blee_991 [ Generaďż˝ ]
Prośba do tych co znają dobrze ortografię.
Proszę o poprawienie tego tekstu, żeby nie było błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych itd.
Z góry thx.
Oto tekst:
Po przeczytaniu "Pieśni I 11" Horacego wiele osób stawia sobie pytanie: czy rady zawarte w tym utworze warto sobie brać do serca?
Postaram się ułatwić im to zadanie, a może nawet przekonać do swojego zdania tych ludzi którzy maja przeciwne poglądy niż ja.
Według mnie warto brać sobie do serca rady zawarte w "Pieśni I 11" gdyż jestem zwolennikiem życia chwilą. Swoją wypowiedź pragnąłbym umotywować kilkoma argumentami popartymi przykładami z życia codziennego.
Pierwszy z moich argumentów dotyczy rozmyślania o przyszłości. Carpe diem – przesłanie tej sentencji to życie tu i teraz, wzięcia spraw w swoje ręce, korzystanie ze swoich możliwości, a nie rozpamiętywanie dawnych czasów, czy tracenie życia na wspominanie co było kiedyś. Owszem, planować powinniśmy, marzyć również, ale nie możemy bez końca zastanawiać się co się stanie i żyć w strachu przed jutrem. Zamiast tego trzeba zacząć działać, musimy żyć tak jakby ten dzień był naszym ostatnim, mamy zmieniać się właśnie w tej chwili, a nie wciąż odkładać rzeczy na później. Nie możemy patrzeć na bolesną przeszłość, na swe wady i potknięcia, ani rozważać możliwości przyszłej zmiany tych wad. Mamy w tej właśnie chwili się kształtować na lepsze, bo czas leci i trzeba wykorzystać go w pełni.
Wspominanie tego, co się kiedyś wydarzyło nas paraliżuje, sprawia, że nie żyjemy w rzeczywistości, a w świecie własnych nadziei, marzeń, obaw. Jeśli skupiamy się na pytaniu „ile lat nam zostało” to wyrażamy tym samym naszą obawę o życie, a więc stwierdzamy, że ma ono dla nas wartość. Faktem jest jednak, że każdy człowiek jest istotą śmiertelną, żyje tylko krótką chwilę. Więc zamiast zamartwiać się jego ulotnością powinniśmy w pełni je wykorzystać. Zamartwianie się nie wydłuży nam życia, a może odjąć nam jego cały urok. W takim wypadku sami się uśmiercamy już za życia.
Kolejny z moich argumentów mówi o tym, że człowiek a zwłaszcza młody powinien uczyć się na swoich a nie czyjś błędach oraz nie powinien wciąż rozmyślać o tym co by było gdyby. Gdyż młodość jest tylko jedna i jeżeli nie będziemy się stosować do rady zawartej w utworze Horacego to nawet się nie obejrzymy, kiedy staniemy się dorośli i nie będziemy mogli robić wielu rzeczy które wolno nam robić teraz.
W przypadku depresji rozpamiętujemy bez końca nasze potknięcia i wady, wprowadzamy się tym samym w coraz głębszą depresję, zatracamy poczucie rzeczywistości i prawdy, tracimy poczucie własnej wartości.
W ostatni już z moich argumentów zawarte jest to, iż nie powinnyśmy ulegać wpływom innych ludzi (na przykład wróżek i tym podobnych osób), bo tak naprawdę nikt z nas nie może przewidzieć tego co nam los przyniesie. A jeżeli posłuchamy człowieka który nam powie coś złego, to siłą rzeczy będziemy w tym przekonaniu tkwili oraz będzie nas to przygnębiało.
Wydaje mi się, że moja praca ułatwiła wybór odpowiedzi na zawarte w jej temacie pytanie osobą które nie miały swojego zdania. Myślę również, iż mogła ona skłonić osoby wyznające inne poglądy do refleksji nad moimi przekonaniami, a może nawet do ich zmiany.
Foks!k [ Medyk ]
A nie lepiej do worda wkleic ?
blee_991 [ Generaďż˝ ]
no ale w wordzie nie pokaze mi gdzie sa powturzenia, interpunkcja itd.
blee_991 [ Generaďż˝ ]
nikt nie pomoże?
Danley [ Pontifex Maximus ]
Jeszcze powiedz o jaką szkole chodzi.. bo nie wiadomo jak patrzyc na tę pracę.
Tomuslaw [ Generaďż˝ ]
powtórzenia i interpunkcja to nie ortografia. Prosisz o pomoc tych, którzy dobrze znają ortografię, a oni niekoniecznie muszą znać się na stylistyce, interpunkcji it.p.
gofer [ ]
Nie wiem dlaczego niektórym się wydaje, że skoro w internecie dużo rzeczy jest za darmo, to za darmo są także takie usługi jak tłumaczenia czy korekta. Skoro na całym świecie za coś takiego się płaci, to dlaczego w internecie miałoby być za darmo? Jasne, może ktoś teraz zaprzeczy temu co pisze i zrobi tę korektę, ale naprawde wątpię...

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]
Po przeczytaniu "Pieśni I 11" Horacego wiele osób stawia sobie pytanie: czy rady zawarte w tym utworze warto sobie brać do serca?
Postaram się ułatwić im to zadanie, a może nawet przekonać do swojego zdania tych ludzi, którzy maja przeciwne poglądy niż ja.
Według mnie warto brać sobie do serca rady zawarte w "Pieśni I 11", gdyż jestem zwolennikiem życia chwilą. Swoją wypowiedź pragnąłbym umotywować kilkoma argumentami popartymi przykładami z życia codziennego.
Pierwszy z moich argumentów dotyczy rozmyślania o przyszłości. Carpe diem – przesłanie tej sentencji to życie tu i teraz, wzięcia spraw w swoje ręce, korzystanie ze swoich możliwości, a nie rozpamiętywanie dawnych czasów, czy tracenie życia na wspominanie tego, co było kiedyś. Owszem, planować powinniśmy, marzyć również, ale nie możemy bez końca zastanawiać się co się stanie i żyć w strachu przed jutrem. Zamiast tego trzeba zacząć działać, musimy żyć tak jakby ten dzień był naszym ostatnim, mamy zmieniać się właśnie w tej chwili, a nie wciąż odkładać rzeczy na później. Nie możemy patrzeć na bolesną przeszłość, na swe wady i potknięcia, ani rozważać możliwości przyszłej zmiany tych wad. Mamy w tej właśnie chwili się zmieniać na lepsze, bo czas leci i trzeba wykorzystać go w pełni.
Wspominanie tego, co się kiedyś wydarzyło, paraliżuje nas, sprawia, że nie żyjemy w rzeczywistości, a w świecie własnych nadziei, marzeń, obaw. Jeśli skupiamy się na pytaniu „ile lat nam zostało?”, to wyrażamy tym samym naszą obawę o życie, a więc stwierdzamy, że ma ono dla nas wartość. Faktem jest jednak, że każdy człowiek jest istotą śmiertelną, żyje tylko krótką chwilę, więc zamiast zamartwiać się jego ulotnością, powinniśmy w pełni je wykorzystać. Zamartwianie się nie wydłuży nam życia, a może odjąć nam jego cały urok. W takim wypadku sami się uśmiercamy już za życia.
Kolejny z moich argumentów mówi o tym, że człowiek, a zwłaszcza człowiek młody, powinien uczyć się na swoich, a nie czyichś błędach oraz nie powinien wciąż rozmyślać o tym "co by było gdyby?", gdyż młodość jest tylko jedna i jeżeli nie będziemy się stosować do rady zawartej w utworze Horacego, to nawet się nie obejrzymy, kiedy staniemy się dorośli i nie będziemy mogli robić wielu rzeczy które wolno nam robić teraz.
W przypadku depresji rozpamiętujemy bez końca nasze potknięcia i wady, wprowadzając się tym samym w coraz głębszą depresję, zatracamy poczucie rzeczywistości i prawdy, tracimy poczucie własnej wartości.
W ostatnim z moich argumentów zawarte jest to, iż nie powinnyśmy ulegać wpływom innych ludzi (na przykład wróżek i tym podobnych osób), bo tak naprawdę nikt z nas nie może przewidzieć tego, co nam los przyniesie. Jeżeli jednak posłuchamy człowieka, który powie nam coś złego, to siłą rzeczy będziemy w tym przekonaniu tkwili oraz będzie nas to przygnębiało.
Wydaje mi się, że moja praca ułatwiła wybór odpowiedzi na zawarte w temacie pytanie osobom, które nie miały swojego zdania. Myślę również, iż mogła ona skłonić osoby wyznające inne poglądy do refleksji nad moimi przekonaniami, a może nawet do ich zmiany.
Naniosłem drobne poprawki - wstawiłem kilka przecinków i poprawiłem jakieś błędy. Nie twierdzę, że teraz jest idealnie, ale na pewno nie zaszkodziłem tej pracy. :)
Danley [ Pontifex Maximus ]
Wiesz Hitman14 ogólne praca była napisana bardzo niestylistycznie i Twoja wersja tych błędów nie poprawiła, a ponadto język potoczy jak był - tak nadal jest :)
doczytalem do tego momentu:
Faktem jest jednak, że każdy człowiek jest istotą śmiertelną, żyje tylko krótką chwilę, więc zamiast zamartwiać się jego ulotnością, powinniśmy w pełni je wykorzystać.
i stwierdzilem, ze ide spac :D jutro czeka na mnie kontynuowanie wlasnej pracy, a jak czyms takim sobie w glowie namieszam to i u mnie cyrk wyjdzie :)
nagytow [ Firestarter ]
więc zamiast zamartwiać się jego ulotnością
Ulotnoscia czlowieka czy zycia? Z tekstu wynika, ze czlowieka ;)

Tofu [ Zrzędołak ]
Mistrzem języka polskiego nie jestem, ale zwrócę Ci uwagę na kilka błędów, które rzuciły mi się w oczy:
Po przeczytaniu "Pieśni I 11" Horacego wiele osób stawia sobie pytanie: czy rady zawarte w tym utworze warto sobie brać do serca?
Postaram się ułatwić im to zadanie, a może nawet przekonać do swojego zdania tych ludzi którzy maja przeciwne poglądy niż ja.
Jakie zadanie? W poprzednim zdaniu mowa jest o pytaniu, więc ułatwić można na przykład znalezienie odpowiedzi na nie. Poglądy nie mogą być przeciwne - inne, niezgodne, sprzeczne tak, ale nie przeciwne.
Według mnie warto brać sobie do serca rady zawarte w "Pieśni I 11" gdyż jestem zwolennikiem życia chwilą. Swoją wypowiedź pragnąłbym umotywować kilkoma argumentami popartymi przykładami z życia codziennego.
Nie wiem dlaczego, ale to zdanie brzmi fatalnie. Napisałbym je od nowa, ale jeśli chcesz trzymać się swojej wersji to spróbuj zmienić szyk na coś w tym rodzaju: "Jestem zwolennikiem życia chwilą i (albo "więc") według mnie warto (...).
"Pragnąłbym" nie pasuje do Twojego stylu. może zmienić to na prostsze "chciałbym"?
Pierwszy z moich argumentów dotyczy rozmyślania o przyszłości. Carpe diem – przesłanie tej sentencji to życie tu i teraz, wzięcia spraw w swoje ręce, korzystanie ze swoich możliwości, a nie rozpamiętywanie dawnych czasów, czy tracenie życia na wspominanie co było kiedyś.
"Wzięcie", nie "wzięcia".
Owszem, planować powinniśmy, marzyć również, ale nie możemy bez końca zastanawiać się co się stanie i żyć w strachu przed jutrem. Zamiast tego trzeba zacząć działać, musimy żyć tak jakby ten dzień był naszym ostatnim, mamy zmieniać się właśnie w tej chwili, a nie wciąż odkładać rzeczy na później.
"Musimy" trochę mocne, ale jeśli to było Twoim celem, to nie ma problemu. "Ten dzień" jest niezrozumiały - który dzień? Zmieniłbym na "każdy dzień"
Nie możemy patrzeć na bolesną przeszłość, na swe wady i potknięcia, ani rozważać możliwości przyszłej zmiany tych wad. Mamy w tej właśnie chwili się kształtować na lepsze, bo czas leci i trzeba wykorzystać go w pełni.
Nie podoba mi się "przyszła zmiana" i w ogóle "zmiana" - zmieniać wady? Na inne wady? Spróbuj zmienić (nomen omen) to na coś innego - naprawiać, likwidować, pokonywać? Nie wiem, kombinuj ;)
Wspominanie tego, co się kiedyś wydarzyło nas paraliżuje, sprawia, że nie żyjemy w rzeczywistości, a w świecie własnych nadziei, marzeń, obaw. Jeśli skupiamy się na pytaniu „ile lat nam zostało” to wyrażamy tym samym naszą obawę o życie, a więc stwierdzamy, że ma ono dla nas wartość.
Powtórzenie "obaw - obawę". Poza tym coś nie gra mi w tym zdaniu - może to, że nadanie wartości życiu nie jest błędem? Błędem jest przypisywanie mu nadmiernej wartości? Nie wiem co dokładnie chciałeś przekazać, ale przemyśl ten fragment jeszcze raz.
Faktem jest jednak, że każdy człowiek jest istotą śmiertelną, żyje tylko krótką chwilę. Więc zamiast zamartwiać się jego ulotnością powinniśmy w pełni je wykorzystać. Zamartwianie się nie wydłuży nam życia, a może odjąć nam jego cały urok. W takim wypadku sami się uśmiercamy już za życia.
Nie lubię zaczynać zdania od "więc" - dałbym je po "powinniśmy". Poza tym znowu powtórzenie - "życia". Poza tym wspomniane wyżej zamartwianie się ulotnością - człowieka, czy życia?
Kolejny z moich argumentów mówi o tym, że człowiek a zwłaszcza młody powinien uczyć się na swoich a nie czyjś błędach oraz nie powinien wciąż rozmyślać o tym co by było gdyby. Gdyż młodość jest tylko jedna i jeżeli nie będziemy się stosować do rady zawartej w utworze Horacego to nawet się nie obejrzymy, kiedy staniemy się dorośli i nie będziemy mogli robić wielu rzeczy które wolno nam robić teraz.
Nie podoba mi się "mówiący argument". Czy argumenty mówią? I czy w ogóle trzeba je wyliczać?. W kolejnym zdaniu brzydkie jest to "człowiek a zwłaszcza młody" - zmieniłbym albo na celowe powtórzenie "człowiek, a zwłaszcza młody człowiek" albo na "człowiek, szczególnie młody". Nie zapomnij o przecinkach przed i po wtrąceniach oraz przed "a". Postaraj się jakoś usunąć powtórzenie "powinien". Nie zaczynaj zdania od "gdyż" - ja wywaliłbym je zupełnie i zaczął od "młodość"
W przypadku depresji rozpamiętujemy bez końca nasze potknięcia i wady, wprowadzamy się tym samym w coraz głębszą depresję, zatracamy poczucie rzeczywistości i prawdy, tracimy poczucie własnej wartości.
Strasznie twardy przeskok - od młodości do depresji, bez żadnego wytłumaczenia, związku czy przejścia - może jakoś to ładnie połączysz? Poza tym zajmij się powtórzeniami - "depresja", "poczucie".
W ostatni już z moich argumentów zawarte jest to, iż nie powinnyśmy ulegać wpływom innych ludzi (na przykład wróżek i tym podobnych osób), bo tak naprawdę nikt z nas nie może przewidzieć tego co nam los przyniesie. A jeżeli posłuchamy człowieka który nam powie coś złego, to siłą rzeczy będziemy w tym przekonaniu tkwili oraz będzie nas to przygnębiało.
Znowu wyliczanie, i znowu nie podoba mi się związek frazeologiczny "być zawartym w argumencie". Poza tym nie "w ostatni" a "w ostatnim", jeśli już. Inni ludzie trochę słabo łączą się w wróżkami - co dokładnie chciałeś powiedzieć? Zmieniłbym trochę końcówkę zdania - "nikt nie może przewidzieć, co przyniesie mu los" czy coś w tym stylu. Postaraj się też ująć "coś złego" ładniej - kanciaste to sformułowanie... Acha, no i przecinek przed "który"
Wydaje mi się, że moja praca ułatwiła wybór odpowiedzi na zawarte w jej temacie pytanie osobą które nie miały swojego zdania. Myślę również, iż mogła ona skłonić osoby wyznające inne poglądy do refleksji nad moimi przekonaniami, a może nawet do ich zmiany.
"Wybór odpowiedzi" - to były jakieś odpowiedzi do wyboru? To nie test. Nie "osobą" a "osobom" - komu, czemu nie kim, czym. Drugie zdanie do wyrzucenia i napisania od nowa - "mogła ona" na pierwszy rzut oka niejasne, trochę na siłę zlikwidowane powtórzenie "poglądów" i zastąpienie "przekonaniami" i to "ich" znowu trochę niejasne. Nie komplikuj na siłę stylu i nie pchaj się w zdania wielokrotnie złożone jeśli nie musisz.
Moich sugestii tyle - z interpunkcją zawsze miałem problemy, więc pewnie kilku błędów nie wychwyciłem - zwracaj uwagę na te przeklęte przecinki ;)