GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy to przyjaźń czy kochanie?

02.10.2006
17:33
[1]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

Czy to przyjaźń czy kochanie?

Znam od jakiegoś czasu pewną dziewczynę. Dosyć mocno się zaprzyjaźniliśmy i po pewnym czasie poczułem, ze się w niej zakochałem. Boję sie jej jednak tego wyznać, by nie stracić tak bliskiej mi osoby. Czasami wydaje mi się, ze i ona to też czuje do mnie coś mocniejszego, a czasami jak zwykłego kumpla/przyjaciela.
Zastanawiające jest też to, ze ona lubi mi opowiadać o swoich byłych facetach. Co to może oznaczać? Wydaje mi się, ze te opowieści trochę "podbarwia". Zwierza się kumplowi czy może chce mi dać znać, ze ma powodzenie?
A może wiecie jak wyczuć czy ona coś do mnie czuje?

02.10.2006
17:34
[2]

Deepdelver [ Legend ]

Jeśli opowiada o byłych, to traktuje Cię jak koleżankę.

02.10.2006
17:34
smile
[3]

J4r3K [ Chor��y ]

like Dylan & Robyn

02.10.2006
17:36
[4]

magister blokers [ Generaďż˝ ]

Traktuje cię jak przyjaciela a jeżeli chcesz żeby zaczęła trktować cię jak faceta to musisz gruntownie zmienić swoje zachowanie

02.10.2006
17:38
[5]

Kompo [ alkopoligamista ]

Opowiedz jej o tym, że podoba Ci się jej koleżanka i chciałbyś z nią być i sprawdź jak zareaguje.

02.10.2006
17:54
[6]

techi [ Dębowy Przyjaciel Żubra ]

Dylan&Robyn?

Chyba Batman i Robin;)

02.10.2006
18:11
[7]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

O co chodzi z tym Dylan & Robyn?
A co do propozycji Kompo: to za każdym razem gdy w jej otoczeniu zwróce uwage na inną dziewczyne to ona reaguje negatywnie i zaraz ją krytykuje. Raz puściłem jej scieme (wiem, ze to podle oszukiwac bliską osobę), że poznałem super dziewczynę to zaczeła mi się wyżalac, ze ona pewnie zostanie starą panną, bo z nikim nie może się związac na dłużej, a zarazem powiedziała mi, ze ma nadzieję, ze nam się wszystko dobrze ułoży.

02.10.2006
18:12
[8]

Kompo [ alkopoligamista ]

No to po prostu powiedz jej, że Ci się podoba i porozmawiaj z nią o tym, będziesz miał jasność.

02.10.2006
18:13
[9]

Hitmanio [ Legend ]

zarazem powiedziała mi, ze ma nadzieję, ze nam się wszystko dobrze ułoży.

Eee? Czegoś tu już nie rozumiem...

02.10.2006
18:19
[10]

blackhood [ Jedi Knight ]

Przede wszystkim pytanko o wiek wasz. Po drugie (choć może i to powinno być pierwsze) NIGDY nie okłamuj kobiety, jeżeli wyjdzie to na jaw to masz przewalone jak w ruskim czołgu. Zamiast tego możesz dawać neutralne odpowiedzi, leciutko naginać prawdę, ale nie kłam.

02.10.2006
18:21
[11]

Bucha [ Hashish Air Kahn ]

mysle ze najlepszy sposob to KAWA NA LAWE, powiedz jej co czujesz bo tak to bedziesz wciaz snul domysly itd. a tak to po prostu bedziesz wiedzial na czym stoisz!

02.10.2006
18:23
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

Kompo--> Żeś wymyślił:P

morfeusz2000--> Po pierwsze to mam nadizeję, że te 2000 przy nicku to nie jest rok Twojego urodzenia?:D Teraz już do rzeczy. Ta koleżanka traktuje Cię jak przyjaciela. Gdyby widziała w Tobie faceta to by Ci się nie zwierzała, przynajmniej nie dopóki nie jesteście razem (jednak to nie reguła, więc może to w tym przypadku być zupełnie inaczej). W każdym razie zrób coś, żeby pokazać jej że Ty chcesz czegoś więcej, bo potem może być tylko za późno. Jeśli zacznie Ci opowiadać o obecnych swoich miłosciach to już będzie po sprawie. Zaproś ją do kina, na spacer, kawę gdziekolwiek. Kup kwiatka, a jak zacznie opowiadać o swoich byłych to próbuj delikatnie zmieniać temat, tak by nie poczuła się urażona, ale żeby wyczaiła o co chodzi. Jeśli nie wyczai to znaczy, że nie chce wyczaić i musisz sobie poszukać innej muzy.

02.10.2006
18:26
[13]

halski88 [ Pan Prezes ]

"masz przewalone jak w ruskim czołgu." - świetnie porównanie!

02.10.2006
18:27
[14]

Lipton [ 101st Airborne ]

blackhood--> "nie okłamuj kobiety, jeżeli wyjdzie to na jaw to masz przewalone jak w ruskim czołgu" to znaczy, że gdyby nie zagrożenie ze to wyjdzie na jaw to wszystko jest w porzadku i można kłamać?! Świetne podejście...Nie dziwię się, że kobiety mają takie marne zdanie obecnie o facetach...

02.10.2006
18:32
smile
[15]

vaila [ Centurion ]

morfeusz2000 wiesz....przedewszystkim jesteś w dośc dobrej sytuacji - znacie się,
macie dobry kontakt więc pewne kłopotliwe zabiegi nie wchodzą już w grę. ;-)

Poza tym, granica miedzy przyjaźnią a miłością jest cienka - być może Twoja koleżanka
gnębiona jest podobnymi dylematami? Masz szanse jak nikt, by ją rozkochać w sobie.

Może metodą małych kroczków dasz jej do zrozumienia,że Ci na niej zależy.Spróbuj. :-)

02.10.2006
18:34
[16]

blackhood [ Jedi Knight ]

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy da się jakąś radę, bez wyjaśnienia ewentualnych skutków nie zastosowania się do niej, wówczas delikwent, któremu rady owej udzialmy, zbytnio się nią nie przejmie. Stąd gadka o wyjściu na jaw. Osobiście przyjąłem piękną zasadę prawdomówności w ogóle, z czego jestem bardzo dumny, także nie jest to stricte moje podejście do kobiet.

02.10.2006
18:39
[17]

Lipton [ 101st Airborne ]

blackhood--> No to mnie uspokoiłeś:) Bo przeraziłem się jak to czytalem:>

02.10.2006
19:25
[18]

Pamir [ Generaďż˝ ]

Rozdział 1 „Tak zwany wstępniak”

I wtedy zobaczyłem ją na ulicy, stała w kolejce za ziemniokami przed żukiem zaparkowanym na samym środku chodnika. Już od pierwszego momentu poczułem dreszcz i przyrost adrenaliny.

Rozdział 2 „I know it’s something going on”

Od miesiąca chodzę na spacer, I specjalnie przechodzę ciągle koło tego samego żuka. A ona jak by podświadomie wiedziała, co myślę czuję, i zjawia się każdego dnia w tym samym miejscu i stoi w tej samej kolejce. Niczym mityczna piękność za każdym razem z nieopisaną gracją prosi chłopa z żuka to samo... zawsze to samo... te słowa chodzą mi po głowie, nie mogę przez nie spać, nigdy wcześniej nie słyszałem tak słodkiego „poproszę 3 kilo ziemnioków”.

Rozdział 3 „Tacy sami, a .... 73 lata między nami...”

Mimo, że miedzy nami jest tak na oko 60-80 lat różnicy ja wiem, że w głębi jesteśmy tacy sami. Podobieństwa te można zaobserwować nawet gołym okiem :
- Oboje lubimy spędzać czas na świeżym powietrzu
- Oboje bardzo lubimy ziemnioki

Rozdział 4 „Żywot człeka... ...zakochanego...”

Czas leci, moja miłość się starzeje, może w każdej chwili dokonać żywot’u swego, zostawiając moje rozdarte serce... A ja nie wiem, jak powiedzieć jej, co czuje.

Rozdział 5 „Wiersza Ci napisałem... „

Jak wyznać to co we mnie siedzi...
Jak zaprosić ją na wspólny spacer po ziemnioki...
Jak to zrobić by nie spłoszyć...
Jak przełamać swe opory...
( w tym kawałku celowo użyłem nagromadzenia anafor „jak” aby nadać wierszowi postać ikonicznego, oraz ostatecznie zaskoczyć czytelnika piorunującą puentą )
Sam se nie poradzę, bom BABA !






Heh stare czasy… kiedyś bardzo irytowało mnie zadawanie takich pytań na forum (i wtedy powstał ten watek, który wstawiłem na górze). No ale do rzeczy. Koleś a co masz do stracenia? Możesz mi wierzyć lub nie, jeśli będziesz dalej jej kumplem nigdy się nie dowiesz czy miałeś szanse, aby stać się kimś „więcej”. Potem okaże się, że znajdzie się jakiś odważniejszy od Ciebie a Ona będzie już znudzona czekaniem i Ty zostaniesz sam! I już do końca życia będziesz myślał czy przypadkiem nie trzeba było zrobić czegoś wcześniej…. A nawet, jeśli nic z tego nie wyjdzie to i tak lepiej dla Ciebie…, niespełnione uczucie jest 1000 razy gorsze od kosza… wierz mi kiedyś to przerabiałem…. Może Ci się wydawać, że prosto mi jest tak pisać, ale mówię Ci leć do niej, bo potem będzie po ptakach…, Jesteś facetem musisz mieć trochę odwagi!

02.10.2006
22:35
[19]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

blackhood>> mój wiek: 22 lata
Musze przyznać, że pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło, by zakochać sie w przyjaciółce. Mam sporo kumpeli (nawet więcej niż kumpli), jednak w żadnej nie zdarzyło mi się zakochać. W zasadzie jest to jakaś obsesja, bo ciągle o niej myśle.
Udawanie, że zależy mi tylko na przyjaźni jest bardzo męczące psychicznie. Myślałem nawet nad tym, by zerwać z nią kontakty i zapomnieć, jednak to byłoby nie fair w stosunku do niej.
Jeżeli jednak ona traktuje to tylko jako przyjaźń to po wyjawieniu prawdy może się do mnie zrazić, że ją do tej pory okłamywałem. Zresztą oczywiste jest, że wtedy nasze relacje by się diametralnie zmieniły. Czułbym się naprawdę fatalnie gdybym zraził do siebie tak bliską mi osobę.
Ech, a do tej pory takie wszystko było proste.

PS. To wie ktoś o co chodzi z tym: O co chodzi z tym Dylan & Robyn?

02.10.2006
22:48
[20]

RomekAtomek [ Pretorianin ]

Nie powiesz:

- pewnie nigdy sie nie dowiesz co do Ciebie czuje,
- odejdzie z innym,
- bedziesz sie gryzl sam z soba.

Powiesz:

- zyskasz milosc,

badz

- stracisz przyjaciolke (tak, stracisz, kilka razy przerabialem ten problem, ten sam problem).

Skalkuluj sobie co Ci sie bardziej oplaca. 50% szans na WSZYSTKO, czy 100% szans na mila znajomosc, ktora i tak predzej czy pozniej umrze. Ja juz dokonalem wyboru.

02.10.2006
22:54
[21]

equalibrium [ Pretorianin ]

morfeusz2000 <--- przeczytaj sobie moja historie: http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4344421 tylko czytaj do konca wątku;) cuda sie zdarzaja;)

02.10.2006
22:56
[22]

Sasanka [ Generaďż˝ ]

niespełnione uczucie jest 1000 razy gorsze od kosza

swieta prawda

02.10.2006
23:01
smile
[23]

doniczka [ thomson ]

morfeusz2000 -----> Nic nie stracisz, a raczej nie powinieneś. Byłem w podobnej sytuacji z qmpelą z klasy (to byla 2 LO) długo sie hamowałem z tym wyznaniem bo rownież balem się tego odrzucenia....i zgadnij co? NIC !! Powiedzialem co chcialem bo mnie męczyło, dziewzyna dala mi do zrozumienia że na nic wiecej w stosunku do mnie jej nie stać, Chodzilem jakiś miesiąc przygnębiony i ogolnie zalamany ale minęło i wiesz co? Teraz jestem z bardzo fajną dziewczyną, ona ma swojego chłopaka a mimo tego co sie stało czały czas jesteśmy dobrymi qmplami, przekomarzamy sie jak dobre małżeństwo....dlaczego, bo to przyjaźń jest własnie, ta bezinteresowna. Widocznie musiało dojśc do tego do czego doszło bo nigdy bym sobie tego nie uświadomił, tak mi sie wydaje, Także wal prostu z mostu, ale subtelnie, nie oczekuj wiele a zobaczysz że wszystko się ułoży w ten czy inny sposób. Powodzenia !!!

03.10.2006
10:27
[24]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

OK, zdecydowałem, że pora wyznać prawdę. Im szybciej tym lepiej. Dziś jej wszystko (delikatnie) powiem.
Mam tylko nadzieję, ze starczy mi odwagi. Pora to jednak rozwiązać, bo już nawet spać nie mogę, gdyż o niej myśle.

PS. PS. To wie ktoś o co chodzi z tym: O co chodzi z tym Dylan & Robyn? Heh, trzeci raz już się pytam :)

03.10.2006
10:40
[25]

Maliniarz [ The Watcher ]

Lipton -> bo klamac, to trzeba umiec, zreszta jak z wszystkim w zyciu - jesli sie za cos bierzesz - rob to dobrze

Pamietaj o jednym - nie mozesz jej dac do zrozumienia, ze od poczatku chodzilo Ci tylko i wylacznie o taki charakter zwiazku - tak zwane "chodzenie" ze soba(bycie razem w pelnym wymiarze tych slow). Moze sobie pomyslec, ze nigdy tak naprawde nie zalezalo Ci na tym, zeby sie z nia kumplowac, a traktowales przyjazn, jako srodek do osiagniecia zamierzonego celu.
A wszystkie rady, nic nie stracisz, tylko zyskasz, bo u mnie tak bylo - nie radze sie tym kierowac, podchodzic z rezerwa, bo tylko sam wiesz, albo mozesz przypuszczac jak to wszystko sie potoczy, bo Ty znasz ja najlepiej. To ze ktos wygral w lotka za pierwszym razem, nie oznacza, ze Ty tez musisz.

03.10.2006
10:50
[26]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

Jakbym jej powiedział, ze od początku zależało mi na czymś więcej niż na przyjaźni to bym skłamał. Jak ją poznałem to wydała mi się poprostu bardzo sympatyczną osobą. A mimo iż jest całkiem ładna to jednak wrażenia na mnie nie robiła. Jednak im więcej czasu z nią spędzałem tym bardziej się do niej zbliżałem, az w końcu zacząłem się w niej powoli zakochiwac. I teraz jest dla mnie nie tyle ładna co wręcz piękna. Zrozumiałem też, że uroda nie jest taka ważna. Dla mnie ona stała się piękna gdy ją lepiej poznałem.
Do tej pory moje "zakochiwania się" były całkiem inne i jak teraz o tym pomyśle to wręcz żałosne .

03.10.2006
10:57
[27]

Maliniarz [ The Watcher ]

Milosc, po czesci mozna to wytlumaczyc, wmawianiem sobie, ze sie po prostu dana osoba podoba, a potem to juz tylko klapki na oczach i reakcja lancuchowa. Tylko chcialem Ci doradzic, abys to dokladnie przemyslal i jesli jest faktycznie tak jak mowisz, to nie zapomnij, zeby jej o tym powiedziec, tak aby nie zrozumiala Cie zle, bo jeszcze wyjdziesz z tego wszystkiego z butem w dupie.

03.10.2006
11:47
[28]

Buggi [ Konsul ]

equalibrium ----> I co puknąłeś wtedy? Już zakłady przyjmowali :)

03.10.2006
11:58
smile
[29]

BukE [ Płetwonurek ]

Ja bym walil prosto z mostu. Woz albo przewoz. Nie ma co sie meczyc na pol gwizdka. Albo bedziesz gwizdal albo nie. Dla mnie to oczywiste ale to ty musisz ocenic...
Tak jak juz ktos powiedzial, gorzej niz masz sie szamotac caly czas obok niz w koncu wiedziec co i jak.

03.10.2006
19:28
[30]

promyczek303 [ sunshine ]

Dam Ci małą rade... Jak sie z nia przyjaźnisz to pozostańcie na tym etapie :) Bo potem możesz nie mieć ani dziewczyny ani przyjaciólki... Wiec zastanow sie czy warto ryzykowac :)

03.10.2006
20:33
[31]

infernus67 [ Prezes Misiura ]

A mnie ciekawi jak długo trwa ta przyjaźń. W dzisiejszych czasach niktórzy mówią na kogoś "przyjaciel" już tydzień po zapoznaniu.
Jeżeli przyjaźń morfeusza trwa kilka lat to jest napewno kłopot. Co jednak jeżeli jest to znajomość trwająca powiedzmy...kilka mieięcy.Wtedy myślę, że jak najbardziej warto spróbować.
Ciekawe czy innie tez mają podobne zdanie.

03.10.2006
20:35
[32]

Lysack [ Latino Lover ]

to taka mniej więcej podobna sytuacja:)

Justynka (29-09-2006 20:48)
a widziales ja dzisiaj?
Łysack (29-09-2006 20:49)
kogo
Łysack (29-09-2006 20:49)
?
Justynka (29-09-2006 20:49)
ta dziewczyne, ktora Ci sie podoba


Łysack (2-10-2006 22:45)
dobranoc Słoneczko
Justynka (2-10-2006 22:46)
kocham Cie:)

Justynka 18:02:12
moj kolega sie ze mna umowil:D

najpierw się mnie wypytuje o dziewczynę, która mi się podoba, potem mi pisze, że mnie kocha, a dzisiaj że się umówiła z kolegą... a w międzyczasie jeszcze wspominała, że czuje się samotna i chyba będzie starą panną... ja jej daję do zrozumienia że chcę z nią być, ale ona mi mówi, że potrzebuje czasu i żebym był cierpliwy...

04.10.2006
11:15
[33]

morfeusz2000 [ Chor��y ]

Powiedziałem jej. Odważyłem się. Jej reakcja była dosyć nietypowa. Powiedziała mi, ze domyślała się co do niej czuje. Jednocześnie nie spodziewała, że tak szybko jej wyjawie.
Dodała też, że teraz wszystko się zmieni i musi to sobie poukladać.
Co do tego ile się znamy to nasza znajomość trwa (mniej więcej) od pierwszej połowy grudnia ubiegłego roku.

04.10.2006
11:58
[34]

Silveria [ Konsul ]

właśnie przechodzę coś podobnego... w moim przypadku moje uczucie na zawsze już "skaziło" przyjaźń... kobiety to jednak dziwna odmiana człowieka...

04.10.2006
12:01
smile
[35]

infernus67 [ Prezes Misiura ]

A może jakieś szczególy?
Powoli się wkręcam w ten temat.

04.10.2006
12:10
[36]

Coy2K [ Veteran ]

tez sie wkrecam w temat, zaraz sobie to wszystko wydrukuje i bede czytal siedząc na klopie :P

04.10.2006
12:10
[37]

Silveria [ Konsul ]

przez rok bardzo się zaprzyjaznilismy ze sobą, po 3 miesiacach odkad Ja poznalem,wyznalem Jej moje uczucie, doszlo do wspanialego flirtu miedzy nami, niestety okazalo sie ze Ona nie poradzila sobie z przeszloscia i ciagle kocha chlopaka z ktorym sie rozstala 2 lata temu... no i nasza przyjazn zostala "skazona" moim uczuciem... wszystko sie zmienilo po szczerej rozmowie... ale nie mozna przeciez kogos zmusic by Cie pokochal... ona mnie traktuje dalej jak najlepszego przyjaciela ale ja niestety widze ja przez pryzmat mojego uczucia i tego co miedzy nami zaszlo... nie potrafie sie z Nia juz blisko przyjaznic... sad but true... serce zbyt boli...

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.