GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Nike dla Masłowskiej

01.10.2006
22:30
smile
[1]

Totominio [ Chor��y ]

Nike dla Masłowskiej

Jestem zniesmaczony.

Słucham tego kretyna wojewodzkiego i mam juz dosc, chyba bede emigrował do niemiec zachodnich albo izraela.

Co o tym sadzicie? tzn o zyciu kulturalnym tego kraju, przeciez to jest dno!

01.10.2006
22:33
[2]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Ale co chciales nam tu powiedziec?

01.10.2006
22:34
smile
[3]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

No dobrze nie jest, czego najlepszym dowodem Nike dla Masłowskiej.

01.10.2006
22:36
smile
[4]

LooZ^ [ be free like a bird ]

:D

Kto sie przejmuje tym bzdurnym nike :)

01.10.2006
22:38
[5]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Nike to de facto nagroda Gazety Wyborczej. A GW jak kazda gazeta ma wlasnych pupili. Masłowska jest jednym z nich.

Co nie zmienia faktu, ze Masłowska pisze formalnie bardzo dobrze - chociaz o niczym.

01.10.2006
22:43
smile
[6]

Vader [ Legend ]

No, GW jest zła, ale przecież jest jeszcze szczerbiec, buehehe.

01.10.2006
22:44
[7]

eros [ elektrybałt ]

Ja juz myslalem, ze na te nagrode zwracaja uwage juz tylko krytycy i media. Niech tam sobie przyznaja komu chca, za paredziesiat lat i tak nikt nie bedzie pamietal nazwiska Maslowskiej...

01.10.2006
22:44
smile
[8]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Vader: Fakt, obie gazety przedstawiaja podobny poziom fanatyzmu, falszu i zaklamania, tylko po roznych stronach. No i GW ma ladniejszy papier ;)

01.10.2006
22:45
smile
[9]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Gdzieżby tam porównywać Szczerbiec z Wysokimi Obcasami !
Inteligentne pismo, dla inteligentnych kobiet pełnych empatii, które nie pozwolą mężczyznom grzebać w swoich brzuchach i które nie płakały po papieżu !

01.10.2006
22:50
[10]

Regis [ ]

Alez dno. Przeciez ta dziewczyna jest tak totalnie przereklamowana, ze... Szkoda gadac.

01.10.2006
22:51
smile
[11]

^quqoch^ [ Patryk ]

01.10.2006
22:53
smile
[12]

Vader [ Legend ]

Looz^: Dlaczego przyrównujesz gazete swoich ziomków do komunistycznej GW. Szyb Ci w oknie nie żal :D?

01.10.2006
22:54
[13]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Vader: Na 9 pietro nie dorzuca ;) A Narodowy Socjalizm i Komuznim jako idee lewicowe zwalczam z cala zajadloscia ;)

01.10.2006
22:55
[14]

^quqoch^ [ Patryk ]

Czyli jak, pisząc na forum?

01.10.2006
22:56
smile
[15]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Patryk: Mowilem ci tyle razy:
- pale noclegownie
- bije bezdomnych
- opluwam alkoholikow

01.10.2006
22:56
smile
[16]

Triple_X [ Pretorianin ]

Narodowy Socjalizm

znaczy sie idea lewicowa promowana przez PiS? :)

01.10.2006
22:58
smile
[17]

^quqoch^ [ Patryk ]

A, no to rozumiem.

xxx> PiS to jest czyste wydanie narodowego socjalizmu.

01.10.2006
23:00
smile
[18]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Co by lepiej poznać naszą nową-starą gwiazdę polskiej literatury wyzwolonej, polecam poczytać jej mądrości, które wypowiada w zagranicznej prasie nt. Polski :

01.10.2006
23:03
[19]

Vader [ Legend ]

Looz: Zwalczając narodowy socjalizm, zwalczasz cząstkę siebie:)

01.10.2006
23:03
[20]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Vader: No coz, wazne ze zwalczam porzadny kawal ciebie ;)

01.10.2006
23:06
smile
[21]

Vader [ Legend ]

Ja nie mam nic wspólnego z narodowym socjalizmem. Chyba, ze zwalczając siebie wizualizujesz mnie jako swojego wroga, by łatwiej Ci było zmagać się z samym sobą. Rozumiem, rozumiem, dobry sposób!

01.10.2006
23:07
smile
[22]

eros [ elektrybałt ]

To sie nazywa gwiazda literatury:
"To się nie dzieje na prawdę!”

01.10.2006
23:08
[23]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

pfff, ideowcy :)

przecież i tak wszystkim chodzi o to, żeby rządowi oficjele nie zaglądalinamdo portfela ani pod kołderkę.
mylę się?

01.10.2006
23:16
[24]

n2n [ Don Kermitto ]

eros --> No proszę, jakiś ty spostrzegawczy, szkoda tylko że nie zauważyłeś że to anglojęzyczny tekst jest jej autorstwa.

01.10.2006
23:41
[25]

eros [ elektrybałt ]

n2n -----> No nie mow, po angielsku tez potrafi pisac? Wiec czemu jeszcze nie podbija Zachodu swoja tworczoscia?

01.10.2006
23:49
[26]

Vader [ Legend ]

Dlaczego się tak uwzieliscie na Masłowską? Bo nie wychwala Polski Sarmackiej? Wrogów wam mało? Lepiej zacznijcie kombinować, jak usadzić Michnika, tego żyda i komuniste. :):):):)

01.10.2006
23:52
[27]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Vader, czyżbyś uważał, że nie ma w Polsce lepszych pisarzy, niż ta siksa ?

02.10.2006
00:07
[28]

Vader [ Legend ]

Hajle --> Ja nawet nie przepadam za nią, jako pisarką, ale bronię jej, ponieważ wy atakujecie.

Ale przecież z literaturą jest jak z muzyką, nie ma lepszej ni gorszej - są za to gusta. Przykład: Są ludzie, którzy rozwodzą się nad geniuszem "Polactwa" Ziemkiewicza, inni zaś traktują treść tej ksiązki na równi z lepperyzmem, czyli z wypowiadaniem truizmów na temat niedoskonałosci Rzeczpospolitej i jej obywateli.

02.10.2006
00:15
smile
[29]

Coolabor [ Piękny Pan ]

A co tu bronić? Czytałem "Wojnę..." i nie stwierdziłem w niej niczego ciekawego czy oryginalnego poza udawaniem kretyńskiego języka rodem z czatów, gimnazjum i bravo girl (sorry, ale tak się kojarzy).

Fenomen Masłowskiej porównałbym do baśni braci Grimm i strachu przed stwierdzeniem, że król jest nagi. Albo do gombrowiczowskiej fascynacji chłopem.


Puste szukanie drugiego dna.

02.10.2006
00:19
[30]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Vader---->

Ja nawet nie przepadam za nią, jako pisarką, ale bronię jej, ponieważ wy atakujecie.

Na tej samej zasadzie ja bronię PiS :o)

Wybacz, ale wedle zasady "O gustach się nie dyskutuje" można i zlikwidować samą ideę Nike, nie można wybrać najlepszej książki, bo o gustach się nie dysktuje :) Zlikwidowalibyśmy też Oskary i inne tego typu konkursy piękności. Nasza krytyka jest zdrową reakcją na werdykt, z którym się nie zgadzamy. A Ty bronisz ją, tylko dlatego, że odpowiada Ci światopoglądowo :)

Chciałbym, żeby jakikolwiek krytyk literacki w Polsce przyznał otwarcie : Tak, Masłowska napisała lepszą rzecz, niż "Wszystkie Języki Świata" Mentzla, albo "Dwukropek" Szymborskiej.
Ok, jeśli michnikowszczyzna chce mieć swój konkurs literacki, proszę bardzo. Ale niech konsekwentnie nominują tylko literaturę gejowsko-lesbijską, a nie nominacje stricte ideowe (Masłowska,Witkowski) zestawiają z pisarzami naprawdę dużego formatu. To podrażnia mój zmysł estetyki :)

02.10.2006
00:22
smile
[31]

Chinaski [ Centurion ]

A czytał ktoś wszystkie nominowane tytuły czy bijemy dla zasady?

02.10.2006
00:23
[32]

LooZ^ [ be free like a bird ]

O boze, ona w moim wieku napisala Wojne Polsko... ? Nie ma sie co dziwic, ze uzywala jezyka rodem z bravo, musial byc jej bliski.

02.10.2006
00:24
[33]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Hajle Selasje: Ostatnio Szymborska tez stala sie pisarzem mocno ideowym ;) Po czasach kiedy nie przyznawala sie do swojej wczesno-mlodzienczej fascynacji Wujaszkiem, ostatnio podpisuje najbzdurniejsze listy protestacyjne ;)

Ups. Sorki za dwa posty, ogladam film i nie przemyslalem dezycji o kliknieciu na "odpowiedz w tym watku" ;)

02.10.2006
00:25
smile
[34]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Chinaski:
Jeśli pytasz, czy czytałem Masłowską, to odpowiedź brzmi : nie jestem masochistą.

02.10.2006
00:27
smile
[35]

Chinaski [ Centurion ]

Hajle Selasje ---> czyli bijemy dla zasady, w takim razie ja też się przyłączę, choć czytałem chyba jedną z nominowanych książek.

NAGRODA SIĘ NIE NALEŻY!
NALEŻY SIĘ KOMUŚ INNEMU! KOMUKOLWIEK INNEMU!

02.10.2006
00:29
smile
[36]

alpha_omega [ Senator ]

Vader --------------> Nie no teraz to już się położyłeś na całej linii. W kwestii muzyki - choć nie podzielam takich opinii - mogę przyjąć, że to kwestia tego, iż muzykę się traktuje teraz czysto rozrywkowo i że naprawdę trudno wypracować struktury poznawcze w muzyce (które i tak są dość nieostre), ale literatura? Mam nadzieję, że to ta Twoja przekorna ironia, więcej - jestem nieomal tego pewny, ale jednak pozostaje ta odrobina wątpliwości prze którą dzisiaj nie będę mógł spać :) Powiedz, że to była ironia.

02.10.2006
00:32
[37]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Chinaski: Ja czytalem, ale nie powiem ze przeczytalem. Przebrnalem przez jakies 50 stron. Mam rozumiec, ze ksiazki ktore sa tak slabe ze ciezko sie je czyta nie moga podlegac ocenie do czasu przebrniecia przez nie?

02.10.2006
00:36
[38]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Chinaski:
Czytałem "Wojnę Polsko-Ruską". Czytałem też fragmenty "Pawia..." (uraczyła mnie nimi oczywiście G.Wyborcza). Poza tym recenzje. To moim zdaniem wystarczy.
Z nominowanych książek czytałem Mentzla. Porównywanie go z tą śmieciowatą literaturą księżniczki Masłowskiej to nietakt sam w sobie.

Looz:
Szymborskiej prawa do listów prostestacyjnych nie odbieram.
Poza tym, gdyby ona wygrała (zresztą nagrodę publiczności zdobyła), byłoby to zwycięstwo za sztukę.
A tak mamy błazeńską manifestację (manifę!) poglądów pod szyldem najważniejszej nagrody literackiej w Polsce.

02.10.2006
00:36
smile
[39]

Chinaski [ Centurion ]

Looz^ ---> z każdej przeczytałeś po 50 stron czy tylko Masłowskiej? Bo jeśli tylko Masłowskiej, to chyba trudno porównywać? Może reszta też była do d... ? Zresztą nieważne, bo bijemy dla zasady.

02.10.2006
01:05
smile
[40]

Deser [ neurodeser ]

Ziemkiewicz to kretyn, a Masłowska to idiotka i co z tego ? :)
Zabronic im pisać i po sprawie. Maciarewicz do dzieła :D

02.10.2006
01:28
[41]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Deser: Porownywanie tych dwoch osob jest niesmaczne :) Ziemkiewicz "sprzedaje sie" w ilosci dla pani Maslowskiej nieosiagalny, nawet pomimo licznych nagrod nike (to juz druga, zgadza sie?)

02.10.2006
08:08
[42]

alpha_omega [ Senator ]

Tu nie chodzi o ilość, ale o jakość. Próbka wspaniałego talentu i niesłychanego wyczucia językowego (jak to się stara ludziom wmówić) pani Masłowskiej:

EC Siekierki i EC Kawęczyn, Patrycja Pitz, świat od dzieciństwa pluł jej śli­ną śmierdzącą i ciepłą do wyciągniętej ręki i inne dzieci nie chciały się bawić z takim brzydkim dzieckiem, nawet chociaż jej rodzice mieli dużo pieniędzy mówili: moja Karolinka moja mała miss nie będzie się już bawić z tą paszkwilą Pitz, bo potem opowiada rano złe sny śni się jej brzydka Pitz, jak wkłada jej do łóżka swoją twarz i mówi: teraz to ty ją masz. Była sobie złota rybka, powiedz Patrycha, czemu jesteś taka brzydka, raz niósł Grzegorz kij, kto ci zrobił twój rozszczepiony ryj, stała na przystanku wiata, Patrychę rucha jej tata. Stał na ulicy ford fiat, ją rucha jej brat. Niósł raz dziadek puzon, Patrychę ruchał kuzyn. Była w rzece tama, Patrychę rucha jej mama.
A potem jej spódnicę zabrały do ogródków wrzuciły i piasku do buzi na­sypały a potem na nią nasikały a potem się z niej śmiały tu cię powołał Pan i nawet z parteru dałn choć nie wiedział z czego, to się z niej śmiał, krzycząc esse majne szajse zi szwajne raj, powiedz jak zapamiętał słów trudnych tyle, a sycząca piana leciała mu z ryja i przy trepach się pieniła, różowy mongolski jad, kap kap apokalipsy bliskiej znak, tak.

02.10.2006
09:49
smile
[43]

Molzey [ Pretorianin ]

Bossskie strofy.Rewelacja.
Moja ulubiona pisarka.

02.10.2006
11:01
smile
[44]

Kacperczak [ ]

Uważam, że to najlepsza Nike od dobrych paru lat i w tym roku nikt tak jak Masłowska na tą nagrodę nie zasługiwał. Trochę zrehabilitowała się w moich oczach ta nagroda, nie sądziłem że szanowne jury ma dość jaj, żeby dać Nike.

Nie rozumiejącym, no cóż - troszkę współczuję i życzę nieco otwarcia, również na mniej tradycyjną literaturę. A jeśli przy eksperymentach językowych jesteśmy (choć "Paw Królowej" to więcej niż eksperyment) - Bruno Jasińskiego też kiedyś mieszali z błotem, a teraz czyta się go w szkołach.

Krytykom ZANIM zaczną krytykować, polecam jednak przeczytać i pomyśleć ("Wojna..." jest łatwiejsza w odbiorze).

02.10.2006
11:08
[45]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kacperczak----> ja polecam isc sobie strzelic baranka w sciane. Wypowiedzial bym sie tu w tzw eksperymencie jezykowym ale obawiam sie ze moderator moglby nie byc tak wyrozumialy jak ty bys byl.

Poza tym niech CIe glowa nie boli, zapewniam Cie ze moje dzieci nie beda chodzily do szkoly gdzie omawiana jest szmira Maslowskiej.

02.10.2006
11:11
[46]

Kacperczak [ ]

no ja myślę, że poślemy dzieci do różnych szkół :)

02.10.2006
11:21
smile
[47]

alpha_omega [ Senator ]

Kacperczak ------------> Wiesz, takie eksperymenty językowe, to się kleci jak na maszynie do szycia. To właśnie jest najbardziej przerażające w tej nagrodzie i w opiniach o Masłowiekiej, jakoby była ona wielkim talentem językowym i miała niesamowity słuch języka.


A oto stoję cały psem niebieskim wylniały, hwdp głupie pały, studenckim trybem obrzmiały piwem napęczniały; chodnik z ułamaną płytą, rzesze przechodni, żul gdzieś nagą pytą ... wymachuje... piję, patrzę, idą szuje. Smerf nie czuje, smerfy ch... czy do klatki doszlusuje, w beton się wpasuje, w szarość piwnic wkomponuje, w gwar wrymuję? A gdzie tam, łap Sowieta, biegnie sztafeta, nie zwleka, nagonka na człowieka, na studenciaka, co pił zerkając zza krzaka, mada faka, patrze Mada, - ratuj! mandat! - ci się nada, bo swój żywot wytreściłeś, sensa wszelkie zagubiłeś, - och ty k....., - ach wypraszam - zgoda? - zgoda! - dobra nasza :)

02.10.2006
11:40
[48]

Kacperczak [ ]

próbuj dalej :)

02.10.2006
11:46
[49]

TzymischePL [ Legend ]

Kacperczak ===> Przeciez gdyby to byl fragment nowej powiesci, naszej "gwiazdy" to bys padl na kolana i sie modlil... Wiec o co chodzi?

02.10.2006
11:49
[50]

alpha_omega [ Senator ]

Kacperczak ------------->

1. Patrz post TzymischePL
2. To nie miała być podróbka stylu Masłowiekiej, ale wyśmianie samej koncepcji częstochowskiej rymowanki (zważ, że u niej jest mniejsze zagęszczenie rymów i tutaj zapewne sytuuje się najpoważniejsza różnica, bo gęsty rym bardzo utrudnia inne zagrywki które cechują jej styl, ale które są równie prymitywne jak sam rym gramatyczny; dla mnie pisanie porwaną składnią, z rymem kiedy przyjdzie do głowy było już zbyt nudnym zajęciem) z wulgaryzmami przeplatanymi slangiem młodzieżowym, z myślą wyśmiania. A sam styl Masłowskiej uważam za banalny do bólu i łatwiutki do skopiowania. Trzeba by się z nim tylko osłuchać przez jakieś 10 stron.

02.10.2006
11:53
[51]

TzymischePL [ Legend ]

alpha_omega ===>

ja tylko w kwestii formalnej do Ad.2.

Trzeba by się z nim tylko osłuchać przez jakieś 10 stron. dodalbym :
o ile sie wczesniej nie powymiotujesz.

02.10.2006
11:58
[52]

Deepdelver [ Legend ]

Nie przepadam za Masłowską, bo poza eksperymentami z formą nic ciekawego mi nie przekazała (po głębszym zastanowieniu tych eksperymentów też za ciekawe nie uważam). Ot, szanowne jury postanowiło się "odmłodzić" chwaląc to co modne i w ich przekonaniu jest głosem młodego pokolenia. Niestety, obraz świata Masłowskiej to raczej ponure bajania prymuski prywatnego liceum niż szorstka rzeczywistość, którą próbuje naśladować. Kuczok był w tej stylistyce przynajmniej wiarygodny.

Nasuwa mi się analogia z "blokowością" JLo.

02.10.2006
12:28
[53]

Yoghurt [ Legend ]

Masłowska wypromowała się bo:
1.przez pół roku zapewne dymał ją Pilch, który promował ją w Polityce
2.tygodniki, które czyta w przeważajacej części grupa zawodowo spełnionych trzydziestoparolatków, zaczęły masową masturbację nad językiem internetowo-blokowym i okrzyknęły to nowością, więc zawodowo spełnione trzydziestoparolatki, które z internetem mają styczność jak wysyłają mejla do szefa, kupiły i powtarzały opinie przeczytane w "poważnej prasie" (ten sam problem jest teraz z Kubusiem Żulczykiem czy Sławkiem Shuty- literackie dno, ale sie sprzedaje)
3.Młoda była, mało młodych polskich pisarzy (patrz znowuż niezrozumiały sukces żulczyków, shutych i reszty tałatajstwa, któzy dużo zawdzieczają masłowskiej) wtedy sie wybiło, to i nagłośniono sprawe
4.Periodyki pseudointelektualno-alternatywne typu Lampa (Dunina Wasowicza zresztą, co to Masłowską wydał), spuszczajace sie na eksperymentatorstwo (jeeezu, Joyca byście se przeczytali w końcu, a nie okrzykujecie brak gramatyki i składu logicznego zdan jako nowatorstwo)
5."Ynteligencja", siedzaca w swoich grodzonych osiedlach, czytajaca Elle i Men's Health, która o blokersach słyszała w Faktach kiedyś, zajarała sie nagle zjawiskiem.

Ot, i cała tajemnica Masłowskiego sukcesu. Gdyby nie komiczna wręcz promocja w Przekroju czy Polityce, byłaby to kolejna kupa bzdur wydana wówczas, a tak znowuż media udowodniły, ze mogą wykreować gwiazdę z absolutnego zera. Językowo nieciekawe, treść znikoma, ale ludzie kupili. Ot, tak samo zastanawiajace jak sukces Kul Kids of Bzdet, w którym to rebelianccy przedstawiciele generacji "Nic" (kolejne śmieszne określenie) śpiewają, jacy są zbuntowani i pankowi i ze pieprzą system, jednocześnie chadzając na zakupy do Galerii Mokotów i płacąc Visą za big maca.

02.10.2006
12:39
[54]

Kacperczak [ ]

Nie wiem, czy można porównywać Kuczoka z Masłoską, bo poza tym, że obydwoje poruszają się w obrębie, jak to ująłeś "szorstkiej rzeczywistości" to przecież poza tym chyba wszystko inne ich dzieli? (piszę w oparciu o lekturę "Gnoja" - nic więcej jeszcze nie czytałem). Kuczok pisze czasem trochę ironicznie ale w sumie bardzo serio, a Masłowska naśmiewa się z polskiej rzeczywistości jak tylko się da. Styl "Pawia...", po którym wszyscy tak jadą, też jest przecież szyderstwem.

bleh, wracam do pracy ;(

02.10.2006
12:40
[55]

TzymischePL [ Legend ]

Yoghurt ===> Ludzie kupili, to tez jest dyskusyjne. W pewnym duzym miescie, w pewnej bardzo duzej ksiegarnii, ktorej wlascicielem jest ojciec kumpla z liceum, sprzedaly sie 4 egz. Wojny i 1 Pawia... :P oczywiscie nie mowie ze to reprezentatywna probka ale cos tam mowi.

02.10.2006
12:49
[56]

Deepdelver [ Legend ]

Kacperczak --> Masłowska prezentuje takie samo szyderstwo jak Pamela w VIPie wykpiwająca cycate blondynki, Doda przebrana za ulicznicę albo Deląg parodiujący styl wioskowego maczo. Popadają po prostu w niezamierzoną autoironię, bo widać że różnica pomiędzy przerysowaną satyrą a stanem dla nich typowym jest niewielka.

02.10.2006
12:57
[57]

Vader [ Legend ]

Hajle --> I prawde powiedziawszy, można by rzeczywiscie zlikwidować wszelakie konkursy ogólnie rozumianej sztuki, ponieważ jej wartość jest subiektywna. Wyjątkiem mogą być konkursy mużyczne, gdzie w dużej mierze może liczyć się zgodność czyjejś gry z oryginalnym zapisem nut.
Ale wybrnięto z tego w banalny sposób i do dziś zarabia się na tym ogromne pieniądze. Wystarczy wykreować odpowiednie autorytety. Ludzi wykształconych, szanowanych, którzy mają pewne gusta i są świadomi pewnych podstawowych mechanizmów, jakie panują w społeczności odbiorców. I to wystarcza. Krytycy stanowią o wartości dzieła, ludzie się kierują ich opinią i biznes się kręci, prosto mówiąc. Ale czy naprawdę, owi "krytycy" to absolutni mędrcy, którzy pojeli sztukę, wszechswiat i Boga i są w stanie orzekać o wartości uniwersalnej? (gdyby ona w ogole istniała) - Wątpię. To ludzie, którzy mają gust, ale oprócz gustu mają jeszcze autorytet. Dlatego każdy się z nimi liczy.


alpha --> Ja się nie wyłozyłem. Ja wiem, że odrzucasz całkowicie relatywizm pomimo, że jest on faktem. Dla uporządkowania swojego rozumowania, zakładasz uniwersalne i absolutne kategorie. Zapewne twierdzisz też, że są dzieła uniwersalnie dobre i brak ich akceptacji świadczy jedynie o ignorancji. Owszem, czasem brak wiedzy ma na to wpływ. Obrazy Picasso tak dlugo mi się nie podobały, dopóki nie dowiedziałem się o bliskiej przyjaźni artysty z matematykiem, zajmującym się geometrią wielowymiarową i że jego obrazy zawierają elementy powstale wskutek rzutowania figur wielowymiarowych na płaszczyznę. Wtedy zamiast bazgrołów ujrzałem geniusz. Ale wcale nie musiałem.
Jeżeli strukury poznawcze są kryterium wartosci literatury, to można by ogromną jej cześć wyrzucic do kosza i spalić, pozostawiwszy jedynie podręczniki i ważniejsze prace naukowe. Książka pełni bardzo wiele zadań, począwszy od poznawczej, na relaklsującej i rozrywkowej skończywszy. Literatura może być sposobem na spędzenie dobrego czasu, a w niektórych przypadkach jako środek nasenny (np wszytkie kodeksy tak działają :) ). Idąc dalej: Ludzie mają różny sposób rozumowania. W grupie matematyków, do jednego docierać będą lepiej wykresy, inny zaś woli wzory, a trzeci musi mieć słownie opisaną istotę rzeczy, aby sobie to wyobrazić. Bardzo czesto w pracach, przyjęty jest jeden charakterystyczny sposób prowadzenia wywodu, zgodny ze sposobem rozumowania autora. I znów stajemy przed wyborem: Kto napisał lepsza książkę? Ktoś kto zawarł wiele informacji, kiedy potrzebnych jest mniej w danej branży? A może, ktoś kto napisał mniej, zamiast bardziej rozwinąc temat? Ktoś kto przyjął opisową formę, czy graficzną? To jest niemierzalne alpha i nie do tyczy to tylko wartosci poznawczych, ale wszystkich innych funkcji literatury także. Znów dochodzimy do tego samego wniosku: Musi być grupa autorytetów, która zadecyduje o wartości (większej lub mniejszej) danego dzieła. A ludzie? Albo mogą się z autorytetami zgadzać, albo zarzucać decyzję polityczną (wasze teksty o terrorystyczno satanistycznej gazecie GW).

02.10.2006
12:59
[58]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

TzymischePL ---> A potem będą lamenty w prasie, że czytelnictwo upada, ludzie książek nie kupują, a tu takie "diamenty" kurzem porastają ;P

Kacperczak ---> Szydzić to trzeba umieć. Jak się gównem rzuca dla zabawy to bardzo trzeba uważać, żeby na rękach nie zostało (a w przypadku Masłowskiej to i mózg wygląda na pomazany).

02.10.2006
13:05
[59]

Kacperczak [ ]

Będę się upierał, że ma doskonały styl i świetnie panuje nad słowem. Ale nie wiem, czy jest o co kuszyć kopie, bo to jeden z przypadków pisania, które można uwielbiać, albo którego nie da się znieść.

Coś jak ze współczesną architekturą ;)

02.10.2006
13:09
[60]

Yoghurt [ Legend ]

Kacperczak-> Szyderstwo masłowskiej, poza tym, co wspomnianieli Deppedelveiro i Meghan, to przelewanie własnych wad na bohaterów własnych książek. Ot, taka forma bloga albo fanfikcji, tyle, ze wydawana na papierze. I to mnie boli, bo nie ma tam naprawde nic szyderczo odkrywczego. Jazde po półmózgich karkach z osiedla czy z tzw. Elicie Warszawki to ja sam mogłem sklecić w 5 minut 5 lat temu w podobnym stylu, co masłowska, pisząc "Siwy, kurwa!" lub "Na salonach pili wóde zupełnie jak lumpy pod blokiem" co trzeci akapit. To już wole prostackie robienie sobie jaj z dresiarzy w wykonaniu Bizona (słynna krótka forma komiksowa "Ławka"), gdzie nikt niczego nie udaje i nie kreuje się na wielkiego twórce, badź, jak w przypadku masłowskiej, na ostatniego sprawiedliwego polskiej kultury (patrz bodaj ostatnia polityka i wywody masełka na temat festiwalu filmów fabularnych). Od pawia zaś, ze tak sobie powiem, chce mi sie rzucić pawia, ze względu na zupełną niemożność czytania. Forma i treść nie do przełknięcia i meczy po 3 stronach. Ale pewnie jestem na to za głupi.


Trzymisie-> No tak, naród nie czyta wcale, a jak już, to inteligencja sięgnie po to, co im kazali w dziale kulturalnym jakiegoś pisma :)

02.10.2006
13:12
[61]

alpha_omega [ Senator ]

Vader -----------> Nie Vader, to nie jest liczbowo wymierne i przy zbliżonych przedziałach rzeczywiście płynne, ale przy odpowiednio znacznych rozbieżnościach twierdzenie, że nie da się ocenić jednej książki wyżej, niż innej jest zwyczajnym zachłyśnieciem się relatywizmem, jest nawet głupotą. Masłowska stoi bardzo nisko jeśli chodzi tak o formę jak o treść i idee, jest takim literackim balonikiem rozdmuchanym przez media, a jeśli nie potrafisz dostrzec innych argumentów, to niech w tym wypadku wystarczy Ci pustota myśli i łatwość podrobienia stylu.

02.10.2006
13:17
[62]

Vader [ Legend ]

alpha --> Ja za to u was widzę potrzebę publicznego udupienia młodej artystki, która napisała książkę niezbyt pochwalną o naszej szarej rzeczywistości, do tego bezczelnie osiągnęła sukces. Odzywa się tutaj stary polski "genotyp", który każe piętnować lepszego od siebie, tudzież każdego, komu się udało. Dochodzą do tego konotacje polityczne, ponieważ nagroda NIKE jest silnie powiązana z GW i szatanem Michnikiem. Jeśli takie sa wasze imperatywy w ocenie wartości literatury, to wam też zostaje jedynie pustota.

A ocenic książkę wyżej lub niżej, można tylko wg scisłych kryteriów. Które ktoś kiedyś ustalił, bąź ustala. (ktoś = grupa ludzi). Ja nie twierdze, ze nie da się oceniać literatury. Twierdze tylko, że jest to dosyc subiektywne, toteż wasze pospolite ruszenie przeciw Masłowskiej, jest conajmniej niepoważne.

02.10.2006
13:20
[63]

alpha_omega [ Senator ]

Vader -------------> Proszę przemyśl jeszcze raz to co napisałeś. Zważ, że studiuję fp i widziałem sporo w literaturze, także kontrowersyjnych i naprawdę dziwnych utworów. Po prostu Masłowska lieteracko nie reprezentuje sobą absolutnie nic. Miast atakować nas i insynuować nam jakieś brednie, powinieneś się raczej zastanowić jak to możliwe, że autorka dostała Nike.

02.10.2006
13:23
smile
[64]

^quqoch^ [ Patryk ]

Vader> I wszystko byłoby fajnie, gdyby to beztalencie z bloku było artystką, a to tylko napompowany balonik, tak samo jak Mandaryna i inne Dody. Masłowska nie pisze o szarej rzeczywiśtości, to tylko ludzie z kompleksami w Polsce po 89 wszczędzie widzą szarą rzeczywistość. Ona napisała stek jakichś dziwnych do okreslenia bzdur, jakieś bulgotanie, z którego zupełnie nic nie wynika i który to stek bzdet nie ma żadnej fabuły, żadnej pointy, żadnego wydźwięku poza nudzeniem czytelnika do niemożliwości. W tym wtóruje jest Sławomir Shuty. Ludzie piszą bzdury, coś zupełnie bez sensu, inni uznają to za sztukę i już, została artystką z dennymi felietonami w coraz abrdziej dennym Przekroju. Sranie na materiał też uznano już za wyraz artystycznej awangardy, ale gówno nawet nazwanie pomnikiem nadal pozostaje śmierdzącym gównem. I tym jest pożal się Boże "pisarstwo" Masłowskiej.

02.10.2006
13:24
[65]

Kacperczak [ ]

btw, z takim strasznym_zacietrzewieniem piszecie o ruji i poróbstwie tej żałosnej grafomanki masłoskiej, upadku literatury w ogóle, przekupnych krytykach i stronniczych mediach (to ostatnie bardzo modne), że mam wątpliwości czy któryś z was przeczytał choć jedną z jej książek od początku do końca.

teraz to już naprawdę zmykam do pracy, bo mi Zły Dedlajn głowe urwie.

02.10.2006
13:26
[66]

Vader [ Legend ]

Czyli występujesz teraz w roli autorytetu, który wie lepiej, powołując się na wykształenie kierunkowe. Poparłeś tym samym moją najwazniejszą linię argumentacji. Bo właśnie tak wygląda to w praktyce.
Podejrzewam, że gdybyśmy skończyli ten sam kierunek i okazałoby się (brzmi nieprawdopodobnie, ale jest to możliwe), że mamy inne zdanie na temat jakiejś książki, to chyba by się zawalił Twój nierelatywny swiatopogląd.

A co do mojego poprzedniego posta, to nie są brednie, ale coś to towarzyszy większości ludzi bez względu na wykształcenie. To jest taki cień naszego narodowego dziedzictwa.

02.10.2006
13:29
[67]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Vader ---> To, że oceny sztuki są subiektywne, to nic odkrywczego ;) Właśnie dlatego tyle jest konkursów i nagród, bo każda nagroda ma swoje kryteria i ma stanowić wyróżnik dla innej grupy odbiorców. Do tej pory nominacje do Nike były w takich zestawach, że w mojej subiektywnej ocenie książka z informacją o takiej nominacji na okładce mogła liczyć na zainteresowanie. Masłowska to inna liga, niech sobie dostaje i setki nagród, ale nie Nike.

Kacperczak ---> Moim zdaniem mylisz łatwość pisania z panowaniem nad słowem. Ja odniosłam odwrotne wrażenie - słowotok zupełnie niekontrolowany mający przytłoczyć czytelnika tak, aby już nawet nie próbował doszukiwać się sensu (litościwie nie wnikajmy, czy sens i cel miały jakikolwiek udział w tworzeniu).
Jestem straszną gadułą, ale krasomówcą z tego powodu nikt by mnie nie nazwał - ja jestem właśnie tylko gadułą.

02.10.2006
13:29
[68]

TzymischePL [ Legend ]

Vader ===> Oj teraz to pieprzycie kolego :)

02.10.2006
13:29
[69]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Czytalem Maslowskiej "Wojne" i kawalki tego nieszczesnego "Pawia" i moim zdaniem to bieda niesamowita. Sztuczny jezyk, sztuczna forma, wszechogarniajacy plastik. Bieda. Nawet jeśli traktować to jako eksperyment to prezentuje się słabo. A strumień świadomości to wynalazek sprzed 100 lat, więc nie wiem czym się podniecać.

Pani Masłowska jest żywym przykładem tezy, że za pomocą odpowiedniego marketingu wszystko da się wypromować.

02.10.2006
13:30
[70]

Deepdelver [ Legend ]

Vader -->
Ja za to u was widzę potrzebę publicznego udupienia młodej artystki, która napisała książkę niezbyt pochwalną o naszej szarej rzeczywistości, do tego bezczelnie osiągnęła sukces.

Nie książkę, a książki. Obie "zrobione" na to samo kopyto, tak samo operujące formą przy braku treści. Jedną można uznać za ciekawostkę, eksperyment. Dwie to grafomania.

Twierdze tylko, że jest to dosyc subiektywne, toteż wasze pospolite ruszenie przeciw Masłowskiej, jest conajmniej niepoważne.

Czyli de facto nie mamy racji w naszych subiektywnych ocenach, bo jest nas więcej i w Twoich oczach urastamy do rangi zorganizowanego kolektywu? Uważasz, że niszowość, odrębność oceny jest wyznacznikiem jej słuszności? Ty masz prawo do subiektywizmu, ale już nas on prowadzi do śmieszności, bo prezentujemy inne poglądy? Krytyka literatury jest niepoważna z samej zasady czy tylko wtedy gdy nie schlebia Twoim gustom?

02.10.2006
13:32
[71]

Vader [ Legend ]

^ququoch^ --> Cała Twoja retoryka już jednoznacznie wskazuje na to, że pogardzasz tą osobą. Ale Twoje prawo. Szarą rzeczywistość widzi każdy, kto ma z nią cokolwiek wspólnego i potrafi patrzeć, a nie tylko ludzie z kompleksami. Są w naszym społeczeństwie pewne sprawy, o których powinno się mówić i dążyć do ich rozwiązania. W przeciwieństwie to typowego prawaka, nie wierzę bowiem w "niewidzialną rękę" która sama rozwiązuje problemy i wymienia zepsute żarówki.
Przyznam szczerze, że jestem całkowicie zaskoczony poziomem - nazwałbym to - agresji w stosunku do osoby pani Masłowskiej. To już nawet o Olejniczaku czy Millerze nie widziałem takich wypowiedzi. Utożsamianiem czyjejś wartosci intelektualnej z gównem pod pomnikiem, przyrównywanie do zera, bzdur - ludzie, ona wam jakąś krzywdę tą książką zrobiła? Trzeba się pogodzić z tym, że nie zawsze nagrodę otrzyma dzieło, które się wam podoba.

Deepdelver --> Nie nadinterpretuj tak mocno, bo niedługo dojdziesz do wniosku, że jestem faszysta, który by strzelał do każdego, kto rozmawia o literaturze. Moje zdziwienie i niesmak wywołuje nie fakt krytyki, ale stopień zaciętości, który jest dla mnie sygnałem, że wasz pogląd jest naznaczony politycznym łajnem, bez urazy.

02.10.2006
13:35
[72]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Vader --> agresja jest całkowicie zrozumiała. Ludzie nie lubią, gdy im się wmawia, że łajno jest cud miód perfumą.

02.10.2006
13:36
[73]

Vader [ Legend ]

Rysław --> To biorąc pod uwagę codzienną dozę nieprawdy w mediach, powinniscie już popełnić seppuku;]

02.10.2006
13:37
smile
[74]

Deepdelver [ Legend ]

Vader --> przejrzyj się we własnym cytacie jak w lustrze i dokonaj szczerego rachunku sumienia:

"stopień zaciętości, który jest dla mnie sygnałem, że wasz pogląd jest naznaczony politycznym łajnem"

To jest właśnie taka niezamierzona autosatyra, jaka cechuje Masłowską. :D

02.10.2006
13:39
[75]

Yoghurt [ Legend ]

Vader-> Specjalnie dla ciebie zrobiłem---->


EDIT: Deepdelvera intencji oczywiście nie zrozumiałeś.

02.10.2006
13:40
[76]

Vader [ Legend ]

Deepdelver --> Ho ho. Czyli tak: Masłowska = gówno, Vader pisze podobnie jak Masłowska, kolejna implikacja jest oczywista. Dobry jesteś Deepdelver, udało Ci się mnie obrazić w bardzo prosty i sprytny sposób!

Yoghurt --> A gdzie szatan z rogami, który pali jedyną słuszną literaturę, by Masłowska mogła wygrać? Wysil się bardziej:)


Dobra panowie, nie zamierzam wam dłużej przeszkadzać w mieszaniu pani Masłowskiej z błotem. Miłego poklepywania się po pleckach :)

I dobrego dnia, zarazem.

02.10.2006
13:41
[77]

TzymischePL [ Legend ]

Vader ===> A moze po prostu ludzie myslacy sa zmeczeni kolejna Doda, czy innym Wisniewskim tym razem wypromowanym w literaturze?

02.10.2006
13:41
[78]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Vader --> media staram się ignorować, lub filtrować ich doniesienia przez pryzmat zdrowego rozsądku i swoich poglądów. Ale nie o mediach tu rozmawiamy, tylko o literaturze. A literaturą, w przeciwieństwie do mediów, się interesuję. I dziwią mnie zachwyty nad panią Masłowską.

02.10.2006
13:42
[79]

^quqoch^ [ Patryk ]

Vader, ja takie zdanie o niej miałem zaraz po przeczytaniu Wojny polsko-ruskiej, a czytałem tą książkę jeszcze przed dodrukami i przed wielką aferą, bo od koleżanek miałem pierwsze wydanie.
Mnie cieszy to, kiedy ktoś młody tak pisze, chociaż z reguły mniej ufam np 17-letniemy Jarryemu, bo tak naprawdę to on niewiele przeżył. To samo z Masłowską. Sądziłem, że w końcu jakaś osoba z naszego pokolenia powie co i jak. A ona tylko otworzyła usta, a z gardła zamiast tej szarej rzeczywistości, ktorą tak doceniasz (to torchę jak z miłowaniem parobka, nieprawdaż?), wydała brzydki zapach i tyle.
Nie wiem jakim cudem do dyskusji o "literaturze" wciągasz kapitalizm, niewidzialną rękę rynku itd. I nie wiem, skąd wynosisz, że jej tzw. książki mogą pomóc w jakikolwiek sposób ludziom udręczonym przed kapitalizm. To jest literatura typu filmu Plac Zbawiciela, czyli, jak to określił Toeplitz, film zlewozmywakowy. Ona ma zlewozmywakową książkę czy książki, natomiast nie śmiem porównywać tego, co zrobilo małżeństwo Krauze z tymi wypocinkami naszej młodej gwiazdy.
Ty, zdaje się, widzisz w Masłowskiej slogan reklamowy, opakowanie, w jakim ją sprzedawali, zamiast naprawdę przeczytać jej "dzieła". Ja dziękuję Bogu za to, że miałem okazję czytać ją przed tą wielką karierą, bo nie dałem się nabrać na to reklamowe usilne urabianie z blokowej panienki jakiejś rewolucjonistki o... No właśnie, o co?
Nawet jeśli widzisz w jej książkach szarą rzeczywistość (chociaż trudno mi sobie to wyobrazić), to równie dobrze możesz wyjrzeć za okno i będzie miał to samo, tylko bez tego plastiku, o
którym mądrze wspomniał Rysław.

Ach, i jeszcze jedno - postawić Masłowską przed Mentzlem jest po prostu żałosne.

02.10.2006
13:56
[80]

Deepdelver [ Legend ]

Vader --> uświadomiłeś mi właśnie, że intelektualnie się zupełnie mijamy. Nie zamierzałem Cię obrazić i nie obraziłem, choć masz takie odczucie. Całkowicie się nie zrozumieliśmy. Zamierzałem Ci coś przekazać i mi się nie udało, a Twoja interpretacja jest z zupełnie innej galaktyki niż ta, w której aktualnie przebywam. Zatem dłużej próbować w tym temacie nie będę, bo nie ręczę za konsekwencje moich słów, z których lepisz nieznane mi twory.

02.10.2006
14:01
[81]

Vader [ Legend ]

Tzym --> Ale Doda i Wisniewski sie swego czasu świetnie sprzedawali. I z czego to wynika? Na koncertach ludziska szlaleli, a dziewczyny znając życie gotowe były rzucać majtkami:))) Ale rodzi to prosty wniosek: Komuś się ten Wisniewski podobał o zgrozo. I to chyba dobrze, że jest tak wiele gatunków muzyki. Każdy może znaleźć coś dla siebie.

reszta odpowiedzi potem bo musze uciekać.

02.10.2006
14:03
[82]

doktor_Wyspa [ Pretorianin ]

Mi tam Maslowska nie podeszla jakos a zabieralem sie za to 2 razy.
Nie moj klimat.

02.10.2006
14:05
[83]

^quqoch^ [ Patryk ]

Prawda, Wiśniewski podobał się i nadal pewnie się podoba, chociaż teraz trochę się wycofał. Natomiast komu trzeba przypominać, że pomimo dodruków Wojny, Paw sprzedawał się fatalnie, a raczej Dunin wydrukował swoją megalomanię, ktorej ludzie już kupwać nie chcieli? Ile tego było, 80 tyś wydrukowany "Paw królowej", a sprzedanych bodaj 9 czy 12 tysięcy, niestety już nie pamiętam tych danych, zaraz poszperam.
Dla mnie to jest dowód nie na słabość jej drugiej książki, ktorą wieu krytyków uznało za lepszą niż "Wojna". To jest dowód na to, że Masłowska była i teraz znowu przez chwilę będzie bańką, napompowaną przez media i bardzo, bardzo, bardzo dziwną przychylność Pilcha i Świetlickiego.

02.10.2006
14:20
[84]

Yoghurt [ Legend ]

Kukocz-> Gdybyś był laską, która kątem mieszkała u Pilcha przez pół roku, też by cie promował :P

Vader-> Wiśniewski, podobnie jak Doda, udowadnia, ze wystarczy dobra promocja, by zrobić z miernoty celebrity na cały kraj. Szczerze mówiąc sam jestem pełen rispektu dla zdolnosci marketingowych Wiśniewskiego, który nie musi robić nic, a i tak wszyscy wiedzą, ze to TEN wiśniewski. podobny mechanizm działa w przypadku Paris Hilton (która jest znana z tego, ze jest znana) czy Marylina Mansona (który reklamowac swoich koncertów nie musi, bo miesiąc przed nim wyjdą ludzie z pochodniami i widłami)- prasa napędza koniukturę, zaś gwiazdom i gwiazdeczkom to na rękę. Nieważne, co sobą reprezentują, ważne, ze prasa (i media ogólnie) o tym pisze. Jest masa osób, które np. książek nie czytują, ale kupiły "Władce Pierścieni", bo widziały film- taki przykład prosty. Masa jest też takich osób, które na półce książki mają, co nie znaczy, zę przeczytały choćby pierwszy rozdział- i kupiły Wojne... bo "wypada". Sa tez osoby, które kupują "Z ciekawości", czyli prościej mówiac, by zobaczyć, o co ten hałas. Należe do tych ostatnich, bo nie lubie wypowiadać sie o czymś, czego nie znam, dlatego masłowską przeczytałem, a nie jadę po niej bo tak w modzie.

Pozwól też, zę wytłumacze ci, co implikował Deep, bo widze, ze miałeś problemy ze zrozumieniem- to nie był personalny atak na ciebie, ale wskazanie, ze "widzisz drzazgę w oczach innych, samemu nie dostrzegając belki we własnym". To przytyk pasujący zarówno do maślanej, jak i do ciebie, ale nie jest to, na swarozyca, jakikolwiek pojazd po twojej osobie.

02.10.2006
14:25
smile
[85]

^quqoch^ [ Patryk ]

"Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Do niczego się nie zmuszaj!
Niczym się nie przejmuj za nic!
Nie wyznaczaj sobie granic!
I nie próbuj nic zrozumieć,
Nie pochodzi - mieć - od - umieć.
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć,
Nic od tego nie zależy.

Nie wyznaczaj sobie zadań -
Kto się nie wspiął - ten nie spada,
A kto pragnie być na szczycie -
Będzie spadał całe życie.
Nie stać cię na luksus troski,
Jesteś wszakże dziełem boskim,
No a Boga przecież nie ma,
Więc to tyle na ten temat.

Wszystkie mody, wszystkie style
Równie piękne są - i tyle.
(Lub, jak chcesz, równie szkaradne -
Konsekwencje tego żadne).
Zachwyt tyle wart, co wzgarda,
Stryczek tyle, co kokarda,
Prawda tyle, co jej brak,
Smaku brak - tyle co smak.

Bo to o to w końcu chodzi
By niczego nie dowodzić.
Nie wykuwać tarcz utopii
I nie kruszyć o nie kopii.
Nie planować i nie marzyć.
Co się zdarzy - to się zdarzy;
Nie znać dobra ani zła:
To jest gra - i tylko gra!

Ktoś się wzburza, że tak nie jest,
Niech się wzburza! - Ty się śmiejesz!
Nie daj wzburzać się ni wzruszać:
Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Wszystko wolno! Hulaj dusza!

- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).
"

02.10.2006
15:07
[86]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Z Wiśniewskim, Dodą czy Mandaryną jest tak, że w każdym społeczeństwie istnieje bardziej lub mniej ukryte zapotrzebowanie na tandetę, kicz i plastik. I oni to zapotrzebowanie w większym lub mniejszym stopniu zaspokajają.
Co innego Masłowska - jest (również) z góry zaplanowanym produktem, jednak z taką różnicą, że dla jej książki trzeba było wytworzyć rynek. A o tej gorzkiej prawdzie, że Paw sprzedawał się po prostu kiepściutko, niewielu wie lub pamięta.

I muszę przyznać się do sporej niescisłości w z mojego postu 29. Sztuką jest szukanie w "dziełach" owej dziewczyny jakiegokolwiek dna. Równie dobrze można nagradzać polskich chłopców hip-hopowców - w końcu mówią (?) o tym samym. I mnie to nie przeszkadza. Bo oni też mają swój "target".
Dziwi mnie nagradzanie tego typu twórczości jaką prezentuje ona. Bo hip-hopowców, w przeciwieństwie do Masłowskiej nie wprowadza się na salony. Oni po prostu są tam gdzie ich miejsce. I tak jest dobrze.
A co do Masła - Gombrowicz się kłania.

02.10.2006
16:26
smile
[87]

paściak [ K w kółku ]

I tak 90% spoleczenstwa nie wie co to nagroda Nike, 95% nie wie kto to Maslowska, a 99% nie czytalo zadnej z ksiazek ktore byly dominowane do tego tytulu:)
Liczby te wydumalem sobie z oceny ludzi ktorzy mnie otaczaja (w szkole, rodzinie, znajomych i przyjaciol)

02.10.2006
16:32
smile
[88]

Deepdelver [ Legend ]

paściak -->
a 99% nie czytalo zadnej z ksiazek ktore byly dominowane do tego tytulu:)

Tylko Dominator Pudzianowski czytał wszystkie dominowane książki. Czytał aż spuchł. ;P

02.10.2006
16:40
smile
[89]

paściak [ K w kółku ]

:D on jest umiesniony, a nie spuchniety!

02.10.2006
17:14
[90]

kastore [ Troll Slayer ]

"Zamierzam uciec z tego kraju, przed wami" , "Pieniądze przeznacze na wielką ucieczkę" ... phi też mi pisarka, wiele mądrego do powiedzenia nie miała.

02.10.2006
19:29
[91]

^quqoch^ [ Patryk ]

Uciekaj, a kysz.

02.10.2006
19:34
smile
[92]

spamer [ Pretorianin ]

Źródło cytatów: portal gazeta.pl:

Od dziś nazwisko 23-letniej autorki hiphopowej powieści Doroty Masłowskiej można wymawiać w jednym ciągu obok Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza, Wiesława Myśliwskiego czy Jerzego Pilcha, poprzednich zwycięzców Nike.


- Druga książka Doroty Masłowskiej już przez to jest wyjątkowa, że jest chyba wybitniejsza od pierwszej. W "Pawiu królowej" autorka daje dowody wirtuozerii, że w języku wolno jej już właściwie wszystko - uzasadniał szef jury prof. Henryk Bereza.


Czyli następna jej książka będzie wybitniejsza od wybitniejszej! Tak trzymać!

02.10.2006
19:38
[93]

^quqoch^ [ Patryk ]

Moj Boże, Masło i Różewicz czy Miłosz w jednym zdaniu. Tego przecież już nawet nie ma jak komentować.

02.10.2006
19:43
smile
[94]

Coolabor [ Piękny Pan ]

No to się Mr. Bereza popisał wirtuozerią, buahahaha. Ale widać jakie jury - taka wartość przyznanej nagrody. No i przede wszystkim widać co mu lektura Masłowskiej z językiem zrobiła :))))

02.10.2006
19:57
smile
[95]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]



Ja też jestem "trochę" wstrząśnięty, zmieszany także jestem...

02.10.2006
22:47
[96]

Deepdelver [ Legend ]

Właśnie przed chwilą wysłuchałem "kwiecistej inaczej" wypowiedzi Masłowskiej i muszę przyznać, że przebija nawet Oksanę opowiadającą na dyskotece o krasnoludkach. Budujemy sobie solidne elity. :)

02.10.2006
22:54
[97]

kastore [ Troll Slayer ]

Ja nie moge, ile ona ma lat? 16? Może i pisze dobrze i z pomysłem, ale zachowuje się żałośnie.

02.10.2006
22:58
smile
[98]

RomekAtomek [ Pretorianin ]

- Co robi pani z nagroda?
- Wydam te pieniadze, zeby przed wami uciec.

Jak to uslyszalem i sposob w jaki te slowa wypowiadala to bylem pewien, ze nie ma matury - i mialem racje.

02.10.2006
23:13
[99]

Yoghurt [ Legend ]

Ot, i tyle z jej naśmiewania z głupoty, sama nie bierze lekcji z tego, co pisze. I resztki jakiejkolwiek wartości Nike w pizdu. Nagroda się skończyła, jak literacki nobel, po przyznaniu go Jelinek.

Jedno, co mi się nasuwa wieczorem, gdy myśle "Masłowska"----->

02.10.2006
23:23
smile
[100]

Vader [ Legend ]

Wy naprawde odczuwacie psychologiczną potrzebę posiadania wroga. Jak nie Olejniczak to Masłowska.

02.10.2006
23:30
smile
[101]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Wprost przeciwnie. My oceniamy wartość literacką "Pawia..." i inteligencję autorki, podczas gdy Ty koniecznie chcesz zachować nieskalany obraz środowiska, z którego wywodzi się Masłowska i cała impreza pt. Nike. Nawet kosztem obrony czegoś, co wydaje Ci się tandetą.

Poza tym przypominam, że od potrzeby posiadania wroga (ludu), do Olejniczaka i jego zaplecza partyjnego już całkiem blisko.

02.10.2006
23:32
[102]

Totominio [ Chor��y ]

Ona miała robiony portret przez malarza Dwurnika i nie miała wtedy zeba na przedzie, nie moge znalesc tego zdjecia.

02.10.2006
23:33
[103]

Misio-Jedi [ Legend ]

Ale ten portret byl chyba robiony jak miala jeszcze mleczne zeby ?

02.10.2006
23:33
smile
[104]

Totominio [ Chor��y ]

O juz jest

Słodkich snów

02.10.2006
23:39
[105]

Misio-Jedi [ Legend ]

E, takie cos to i ja umiem w photoshopie zrobic ze zdjeciem dowolnej panienki.

02.10.2006
23:40
[106]

Totominio [ Chor��y ]

To jest prawdziwe zdjecie, nic nie był robione, jaja sobie robisz czy co?

02.10.2006
23:43
[107]

Yoghurt [ Legend ]

Jezu, jakiż to jest paskud, podmiot dowcipu o pasztecie zajęczym, co teraz sie musi uzewnetrznić i egzaltować.


Vader-> Nie. Cały czas omawiamy jej mizerną twórczość. Bywa tak, zę mam w dupie wizerunek artysty, jeśli ten tworzy coś wartego uwagi, bo dzieło to jedna sprawa, a to, czy autor pożera własne fekalia na śniadanie, moze mnie zniesmaczyć, ale na odbiór jego tworu nie wpływa. U masłowskiej niestety mierność osobowości kumuluje się z biedą językową i mamy ot, takie niewiadomo co, co otrzymuje niby najbardziej prestiżową nagrode w kraju.

02.10.2006
23:44
smile
[108]

Caine [ Książę Amberu ]

OMG, Vader w akcji. *Sniff* Tęskniłem za tym chłopakiem przez całe wakacje.

02.10.2006
23:44
[109]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Vader > widząc kupę (hello Yogh') można powiedzieć, że:

a) ma nietypową, acz zaskakujaco wstrząsającą woń i odsłania prawdziwe oblicze człowieka, a zważywszy na wiek osoby, która ją skręciła, to jest to stworzone tak doskonale i dojrzale, że aż trudno uwierzyć. Wydaje się, że osobie, która sformowała taki twór wolno w skręcaniu wszystko, tak doskonale opanowała tę formę fekalną.

b) to kupa i cuchnie (a nie każdy zdzierży patrząc jak kupie przypina się wstążkę czy fotografuje przy różach)

02.10.2006
23:49
[110]

wysiu [ ]

Bez wnikania w watek - imho ten portret to raczej to:

02.10.2006
23:52
[111]

Vader [ Legend ]

Yoghurt --> Z czystej ciekawości spytam: Załóżmy, że za przyznaniem owej nagrody nie stał Imperator Michnik ani wyimaginowana agentura (pozdrowienia dla JKM). Rozumiem, że w jury siedzialo grono ludzi wykształconych. Zapewne gro z nich mieni się krytykami. Ciekaw jestem, dlaczego, Twoim zdaniem, przyznano nagrodę akurat Masłowskiej. Proszę o poważną odpowiedz najlepiej bez pochodnych słowa "kupa" w tekscie. :-)

Caine --> Mielismy honorową umowe, w sprawie złosliwości. Przypominam, że jestem na tej niedogodnej pozycji, że odgryzając ryzykuje 4 letnią xywką.

Coolabor --> No nie, kolejny kupoholik:) Bez przesady.

03.10.2006
00:02
[112]

eros [ elektrybałt ]

Vader ---> A coz zlego ma w sobie wyzej opisana ... ze tak Cie razi - z pewnoscia oddaje szorstka polska rzeczywistosc, jest rownie amorficzna i cenna co powiesc autorki.

03.10.2006
00:11
[113]

Yoghurt [ Legend ]

Vader-> Alez ja ci już tłumaczyłem, dlaczego, w tymze wątku, kilakrotnie. Masłowska dostaje nagrody z tego samego powodu, co Cool Kids of Death w przemyśle muzycznym. Z tego samego powodu Jacek Frąś (z CKOD zresztą) dostał nagrodę w Angouleme pare lat temu. I z tejże samej przyczyny najlepiej sprzedawała się Samotność w Sieci, aż film nakręcic musieli.

Teraz, po tylu podanych tytułach i osobach w roli wskażówek, sam spróbuj sobie odpowiedzieć na zadane pytanie.

Aha, wbrew pozorom, nie jestem zwolennikiem UPRu.

Cool-> No prosze, przez jakieś dwa wątki już na zawsze mnie jako koproznawce będą na forum kojarzyć ;)

03.10.2006
00:12
[114]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Vader - nie wiem co ci odpowie Yogh, ale mi się wydawało, że w takim jury zasiadają ludzie wykształceni, wrażliwi, którzy chcą ocalić od zapomnienia jakąś dobrą książkę, pokazać, że coś warto przeczytać (nie ma jak naiwny idealizm). Z takim mniej więcej wyobrażeniem szedłem do księgarni, żeby "odrobić lekcje" i kupiłem sobie dwie książki Pilcha - "Pod mocnym aniołem" oraz "Miasto utrapienia" (pierwsze, wiadomo, to drugie bardziej na chybił-trafił). I co? Nic specjalnego, prawdę mówiąc. Warsztat, ok, ale nihil novi. Temat pierwszej książki - jak zawsze frapujący, ale dla mnie to bardziej wylew taniej szczerości, w dodatku raczej kiepsko, nijako zakończony. Druga ksiażka zrobiła na mnie jeszcze mniejsze wrażenie - kilka splecionych motywów, styl lekko gawędziarski, "mistrz hasełek" - kilka fajnych tekstów do popisywania się w towarzystwie, zakończenie nijakie, mdłe.

W takim wypadku po waszych wypowiedziach Masłowskiej nie tykam kijem z dwóch metrów :]

03.10.2006
02:21
[115]

alpha_omega [ Senator ]

Vader ---------------> Nie. Ja twierdzę jedynie, że jest śmieszne Twoje gadanie w rodzaju:

Ja za to u was widzę potrzebę publicznego udupienia młodej artystki, która napisała książkę niezbyt pochwalną o naszej szarej rzeczywistości, do tego bezczelnie osiągnęła sukces.

...a o kierunku studiów wspominam, żeby Ci przypomnieć, że mam szeroką perspektywę porównawczą, doświadczenie z wieloma kontrowersyjnymi utworami i nie bronię jakiegoś konserwatyzmu, ani nie potępiam Masłowskiej przez wzgląd na Michnika, tylko z tej przyczyny, że jej twórczość uważam za w pełni zasługującą na miano miernoty. A zachwycać się fascynującą i świeżą formą językową to można by było, gdyby pojawił się talent na miarę B.Schultz'a, a nie dwudziestolatka z przeciętną zdolnością kopiowania języka mentów społecznych. Za kilkanaście lat, o ile nie zmieni profilu i coś z niej nie wyrośnie, nikt nie będzie o niej pamiętał; chyba, że kultura nadal utrzyma swój styl zjazdowy.

Dawno mówiłem, że Twój wszędobylski relatywizm doprowadzi Cię do skrajności, które wreszcie przemienią się w śmieszność. Dziś to potwierdziłeś. Twierdzenia o tym jakoby nie dało się obiektywnie stwierdzić wyższości jakiegoś pisarza nad Masłowską, wybacz, ale są twierdzeniami o niemożności stwierdzenia wyższości smakowej kotletów schabowych nad gó.... Niby gusta w ramach kuchni się różnią, ale jakoś nikt nie broni aromatu fekaliów. Być może nie wykażesz wyższości ogólnej Mozarta nad Bachem i na odwrót, ale jeśli masz jakikolwiek słuch wykażesz wyższość obu tych kompozytorów nad np. pierwszym lepszym zespołem punk rockowym. Nie przypadkiem wśród melomanów dyskusja się toczy głownie między tymi dwoma kompozytorami, jeśli chodzi o palmę pierwszeństwa. Jeśli ty w tym widzisz jedynie czysty relatywizm to wypada współczuć.

Nie mówiąc już o ocenie nie ogólnej, ale wykazie ocen cząstkowych np. w sprawie stylu, przesłania, metod budowania narracji etc. Tutaj już się da naprawdę wiele obiektywnych rzeczy powiedzieć i wielu zasadnych i umotywowanych porównań z innymi autorami dokonać.

03.10.2006
02:25
smile
[116]

Deepdelver [ Legend ]

alpha_omega --> za samo wspomnienie Schultza w kontekście Masłowskiej lubię Cię mniej. ;P

03.10.2006
02:44
[117]

alpha_omega [ Senator ]

Vader ---------------> Złapałem reseta na edicie. Dodam tyle, że Masłowska z owych porównań wyjdzie niczym potłuczona sierotka Marysia, mała jak krasnoludek... niemowlak. Pewnie zaraz będziesz chciał ograniczyć porównania do literaury współczesnej i na tym gruncie bronić Masłowskiej - cóż sprawa z gruntu przegrana, ale i tak wspomnę pewną anegdotkę:

Kiedy w związku ze śmiercią jednego z polskich pisarzy napomykało się o tym, iż odchodzi największy polski talent ówczesnej literatury, Gombrowicz przytomnie zauważył:

Największy? Być może - ale czy wielki?

Zauważyłem, że uważasz nas za niecnych, zjadliwych, zakompleksionych krytyków, którzy zazdroszczą innym sławy. W takim wypadku - jak mniemam - stawiasz się w roli obrońcy, w roli głosu rozsądku. Powiem Ci czego bronisz - otóż bronisz tego, ażeby wylobbowaną twórczość na poziomie dostępnym w pisaniu praktycznie każdemu kto miałby ochotę poświęcić czas na tego typu eksperymenty, stawiało się w świetle jupiterów, kiedy osoby z prawdziwym talentem, słusznie mogące czuć się wręcz upokorzonymi takim obrotem rzeczy, skazywane są na medialne milczenie i mogą co najwyżej grzecznie ustawić się w kolejce. To czysta medialna kreacja.

BTW. Pamiętasz wątki Snowmana? To mniej więcej ten poziom co Masłowska, zważywszy, że Snowman do ogólnopolskich nagród literackich nie pretendował ;)

I na koniec małe zaskoczenie - nie czuję się, ale mógłbym czuć się zazdrosny, gdybym pisał lub miał coś napisane; byłoby to w pełni usprawiedliwione uczucie. Bo wiem, że stać mnie na dużo więcej, niż panią Masłowską i wiem też, że przy całym tym 'staniu' nie miałbym szans na karierę w jej stylu. Na szczęście mam to póki co gdzieś.

Deepdelver ------------> Biję się w pierś i błagam o przebaczenie ;)

03.10.2006
02:54
[118]

Vader [ Legend ]

Szykuje sie kolejny maraton.

Yoghurt --> Masłowska, Doda, Wisniewski i wszyscy ludzie tego pokroju osiągają sukces nie wskutek spisku Gazety Wyborczej, ale dlatego, że ich "produkt" artystyczny podoba się masom, czyl ogólnie rozumianej większości. Na masie się zarabia, dlatego tworzy się pod masy. To oczywiste, każdy to wie, każdy to zauważa. Ale skoro to takie oczywiste, to skąd to oburzenie? Tego właśnie nie rozumiem.
Ostatnio taka wrzawa na forum była, jak jakiś gej usiadł na grobie nieznanego żołnierza. (Prawie wyruszyła Krucjata z GOLa do Warszawy, ale gdzieś po drodze nastroje opadły).

Judith --> Rozumiem. Z tym, że zastanawia mnie jedno. Jeżeli kupie ksiązkę i oceniam ją miernie, to czy moje zdanie na ten temat jest na tyle znaczące by być w stanie zanegować wartość artystyczną pani Masłowskiej? Raczej nie. Musi to uczynić jakiś krytyk. A krytycy sa jak widać podzieleni. Jedni zauwazyli geniusz w tej prostocie, inni zaś stek bzdur. Kto ma racje?

alpha --> Osobiscie nie wierzę w stan, który pozwala ocenić coś obiektywnie bez politycznego skażenia. I ja to skażenie posiadam i wy. Ale w różnym stopniu. Ale abstrahując od wzajemnego posądzania się o brak obiektywizmu, przejdzmy do rzeczy:
Rozumiem, że nie podoba Ci się prostota stylu Masłowskiej, treść, tematyka, sposób wyrażania myśli, wiek, nazwisko, cała reszta. Rozumiem - mnie też nie. Ale jak widać, niektórym się podoba. Jak to możliwe, skoro wg Ciebie wartość artystyczna jest zawsze ta sama, jest wartością uniwersalną? Rozumiem, że mamy do czynienia z wielką manipulacją i oszustwem "wszystkiemu_winnej_GW" ?

Relatywizm nie jest mój. Relatywizm jest faktem, który bardzo trudno jest zanegować. Czy popadam w skrajność? Oj nie, idiotą nie jestem, wbrew obiegowej opinii. Podobnie jak każdy z was, posiadam pewien kręgosłup wartości stałych, który jest mi niezbędny do jakiekolwiek kategoryzacji tego, co mnie otacza. W sztuce także. Tym jednak różnię się od Ciebie, że nie narzucam nikomu własnego sposobu postrzegania sztuki. Dla mnie klasycy są absolutnymi mistrzami muzyki i wraz z nimi, umarła prawdziwy muzyczny artyzm. Za to wielu ludzi uznaje klasykę za coś przeciętnego, nadającego się jedynie do "skansenu", przedkładając ponad Mozarta np Hendrixa. Pytanie: Dlaczego mam uważać ich za ignorantów? Mają zmuszać się i słuchać klasyki, kłamać, że im się podoba, skoro tak nie jest? W imię czego? Uznania czyjegoś autorytetu i przejęcia jego upodobań muzycznych?
Z kupą także sprawa nie jest oczywista. Na siłę starasz się znaleźć punkt oparcia, chcąc wskazać wartosci uniwersalnie złe i uniwersalnie dobre. To odrażające, ale jest takie choróbsko jak koprofilia, podejrzewam ze w sprawach ekstrementów taka osoba mogłaby się wypowiedzieć inaczej. Oczywiscie, stanowi ona pewna niszę, znakomitą mniejszość. Niemniej istnieje. Zatem nie dla każdego np zapach odchodów jest odrażający, co wynika ze zmian psychicznych, kubków smakowych, cholera wie czego jeszcze. (Ludziska, skonczmy już o ekstrementach!).

Do czego zmierzam? Oczywiscie, by nie popaść w pułapkę relatywizowania, nalezy wprowadzić jakieś kryteria wartości. Konieczna jest wykładnia. Skoro takowe istnieja (Ty mi powiedz czy istnieją), to albo jury o nich całkowicie zapomniało, albo zasady przyznawania nagrody Nike nie opierają się na owych arbitralnie okreslonych wyznacznikach "dobrej literatury."

03.10.2006
03:29
[119]

alpha_omega [ Senator ]

Vader ---------------->

Rozumiem, że nie podoba Ci się prostota stylu Masłowskiej, treść, tematyka, sposób wyrażania myśli, wiek, nazwisko, cała reszta. Rozumiem - mnie też nie. Ale jak widać, niektórym się podoba. Jak to możliwe, skoro wg Ciebie wartość artystyczna jest zawsze ta sama, jest wartością uniwersalną?

Powiem Ci na jakiej zasadzie jest to według mnie do pewnego stopnia wartością uniwersalną.
Otóż ludzki mózg ma zasadniczo stałą naturę i tym samym zdolność wytwarzania struktur poznawczych do których należy zaliczyć również smak (inaczej gust). Wszelkie struktury poznawcze mają naturę rozwojową, a smak różni się tutaj tylko w tym względzie, iż mocniej osadza się w charakterze człowieka, a również tym, że jest bardzo trudny do wyrażenia. Kwestie związane z charakterem można jednak wyabstrahować i usuwać w cień (nigdy w pełni, ale często w znacznym stopniu) - wtedy możemy powiedzieć: rozumiem wartość tego dzieła, doceniam jego walory formalne i treściowe, potrafię je ująć i opisać, ale utwór nie przypadł mi szczególnie do gustu, gdyż preferuję inne gatunki; nie interesują mnie te treści; lubię w literaturze prostotę; cenię mocniejszy nacisk kładziony na stronę formalną etc.

Do tego jednak potrzeba oczytania, pracy nad smakiem oraz w ogólności pewnego poziomu kulturalnego. Podobnie jest zresztą w muzyce i naprawdę musisz zrozumieć, że pewne osoby mają w danych dziedzinach dużo więcej do powiedzenia, niż inne. Nie na darmo zdarzają się osoby, które choć po szkole muzycznej, a lubią słuchać np. house, to dokładnie Ci wyeksplikują momenty formalne w muzyce np. Bacha, które przerastają ich ulubione utwory słuchane dla czystej rozrywki. To jest różnica między nastawieniem rozrywkowym, a analitycznym i... co bardzo ważne, nastawienie analityczne odpowiednio rozwinięte samo dostarcza rozrywki. Mówiłem już o tym w kwestiach muzycznych, kiedy to obok nastawienia na barwę, melodię, rytm, wyszczególniłem bardziej formalne cechy, bardziej skomplikowane i trudniejsze w przyswojeniu, bardziej matematyczne i oparte o rozumienie stosunków, ale też dużo bardziej absorbujące, jeśli się nam zaczną objawiać choćby mgliście.

Pierwszą rzeczą jaką usłyszałem na studiach było to, że mam skrajnie nieodpowiednie podejście do literatury. Była to odpowiedź na moje stwierdzenie, iż pewien utwór antyczny nie podobał mi się z tego względu, iż wsytępował w nim zbyt nagminnie homoseksualizm. Od tej pory wielu rzeczy się nauczyłem i czytam już w zupełnie inny sposób - choć początkowo, w trakcie przejścia, nie odczuwałem żadnej przyjemności z czytania (a pewna wykładowczyni u mnie stwierdziła, że przez kilka lat po fp nie mogła spojrzeć nawet na książkę).

Piszesz o zmuszaniu - ależ nie, wystarczy zachęcać - smak się rozwija właśnie w taki sposób; od początkowych prób, przez zaciekawienie i coraz głębsze rozumienie, aż do fascynacji. Jeśli ktoś nie chce - w porządku, ale nie zniosę wynoszenia i obnoszenia się z tym, przeciętności nad arcydzieło, bądź - jak w przypadku Masłowskiej, miernoty nad porządną literaturę. Na tyle obiektywizmu to już chyba każdego stać, ażeby umieścić tę autorkę tam gdzie jej miejsce.

Ty twierdzisz, że fenomen Pulp Fiction jest niewyjaśnialny - to ciekawy przykład, bo sytuuje się w kręgu kiczu wynoszonego do rangi sztuki. Ja twierdzę, że daje się bardzo dokładnie opisać fenomen tego filmu, zaczynając od frapującej formy(w co wliczone są i kwestie techniczne i np. narracja), poprzez analizę czarnego humoru, nawiązania intertekstualne (jeśli można tak to nazwać w filmie), po narzędzia wydobywania poetyckości (za pomocą barw, odpowiednich ujęć, muzyki) z gangsterskiego i wulgarnego w sumie filmu. Fenomenu Masłowskiej opisać niesposób, bo go po prostu nie ma. Jak Tarrantino przy Pulp Fiction Masłowska sięga po brudy, ale pod jej piórem zarówno w kwestiach formalnych, jak treściowych, te brudy pozostają tylko brudami. Dlaczego piszę o filmie? Bo może na tym przykładzie łatwiej będzie Ci sobie wyobrazić, że choć nie są metodologicznie ścisłe jak matematyka, to istnieją narzędzia analizy humoru, narracji, języka artystycznego etc.; a przesłania to każdy potrafi zobaczyć - jeśli są (cóż taki los XXI w.) - sam.

03.10.2006
04:08
[120]

alpha_omega [ Senator ]

Dodam jeszcze może rzecz jedną: Tarantino fascynuje masy dlatego, że pokazuje walor formy przy zapewnieniu lekkiej i na szybko podanej treści. Także forma masy absorbuje, forma zachwyca, ale tylko podana na szybko i bez treściwego sosu. Teraz mamy Masłowską - czekam; co w formie jej laureackiego utworu jest takiego interesującego, co godnego podziwu, czy choćby przejściowego zachwytu, co w ogóle godnego uwagi? Bo moim zdaniem jest nią tylko nowość, a zachwycanie się nowością, choćby była spod monopolowego, pozostawiam fundamentalistom wyznawcom wszędobylskiej i niszczycielskiej kultury masowej.

Opinia na szybko:

Dla mnie ten utwór to destrukcja, rozprzężenie, bełkotliwa mieszanka slangu dresiarskiego z wyjątkowo prymitywnym rymem, porwanym w dodatku w najmniej sensowny sposób, przyprawiona prostacką zacierą wulgaryzmów wszelkiej maści. Destrukcja języka jako obraz destrukcji świata?, jako ironia i krytyka?, jako upomnienie? Taaa... pomysł stary jak świat i genialnemu grafomanowi Witkacemu nieobcy, tylko u niego na każdej stronie więcej treści, niż w całym dziełku Masłowskiej, a i sama potworkowatość języka i świata przedstawionego, daleka jest od bycia celem samym w sobie, które to wrażenie (że tak jest w tym przypadku) nieodparcie towarzyszy lekturze wypieków pani M. I mi się tak wydaje, że ona to potrafi tylko tak ciasto z zakalcem, a później do tego książkę kucharską pisze.

03.10.2006
07:34
[121]

^quqoch^ [ Patryk ]

"Osobiscie nie wierzę w stan, który pozwala ocenić coś obiektywnie bez politycznego skażenia. "
Wow.

Taki tekst znalazłem, autrstwa Ewy Bieńczyckiej:
"Zastanawiając się dzisiaj, kto jest czytelnikiem drugiej powieści dwudziestotrzyletniej pisarki Doroty Masłowskiej, można snuć wiele domysłów. Z pewnością tym czytelnikiem nie jest, uświetniający jej tegoroczne wyróżnienie - Salman Rushdi. Wszyscy zgodnie doszli do wniosku, że wartość książki tkwi w języku i tekst jest niezrozumiały dla innych nacji. Nie jest też, zdawałoby się pokrewne brzmieniowo hip-hopowym muzykom.
Nasze osiedle to zapewne jedno z większych zagłębi twórców tego gatunku i książka Doroty Masłowskiej od roku nie wypożyczana stoi w bibliotece. Bowiem ich teksty są dzięki autentycznemu przeżyciu i towarzyszącemu twórczości bólowi oraz jedności gatunkowej, o wiele wartościowsze.

Pozostają jedynie środowiska polskich intelektualistów, którzy z racji wieku i piastowanych funkcji społecznych, potrzebują odświeżenia języka w plugastwie dozwolonym i namaszczonym.
Wątpię jednak by, mimo jałowości akademickiej przestrzeni słownej, potrawa „Pawia królowej” smakowała jak zakazany owoc, lub brakujące witaminy.
Język utworu, nad którym cmoka się teraz z zachwytem, melanż niewyszukanej skatologii, połączony z liźnięciem zaledwie na studiach terminów filozoficznych, daje niestrawną papkę bełkotu - ani naukowego, ani obyczajowego.

Josif Brodski zaklinał w przedśmiertnych wykładach studentów – przyszłych pisarzy - by dobra języka strzegli jak oka w głowie. Jak już nie stać ich na czytanie wyrafinowanej poezji ubiegłych wieków - a cenne zdobycze ich nadludzkich wysiłków- niejednokrotnie płacone ofiarą z życia i zdrowia - niech chociaż wertują słowniki. Słowa bowiem też ulegają zapomnieniu, korozji i entropii.
Słownictwo książki Doroty Masłowskiej słusznie nie musi figurować w żadnym szanującym się słowniku i nie wymaga pielęgnacji.

Podobnie histerycznie przed wojną reagował Stefan Żeromski na nadeszłe, z właśnie powstałego ZSRR - futurystyczne nowinki, samowolnie niszczące lata artystycznej opieki największych polskich pisarzy.
Stefan Żeromski jednak nie przewidział, że Swawolny Dyzio nie tylko chwyci za pióro, ale i go już nie wypuści. A zdrowy rozsadek, mający jednak poskramiać kierunki aktywności dziecięcej zostanie utracony.
Ale to w końcu w konsekwencji dorośli robią z dzieci dorosłych."

03.10.2006
14:13
[122]

alpha_omega [ Senator ]

Całkiem zbieżna opinia z moją wczorajszą :)

03.10.2006
14:38
[123]

Caine [ Książę Amberu ]

Słowa bowiem też ulegają zapomnieniu, korozji i entropii.

Piękne. Nic dodać, nic ująć. Czemu więc Nike trafia do tego rozsypującego się, zeżartego przez rdzę gruchota: Masłowskiej?

03.10.2006
15:00
smile
[124]

Pl@ski [ Zadeklarowany Abstynent ]

Co sądze o przyznaniu nike'a Masłowskiej?

Uważam że jest on świetną nagrodą dla tak utalentowanej pisarki jaką jest Masłowska.

Tyle że pod jednym warunkiem: że mówimy tutaj nie o nagrodzie literackiej, a o bucie Nike. Takim zniszczonym, starym i śmierdzącym. Smacznego! :/

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.