hohner111 [ TransAm ]
Przedstawcie smieszne sytuacje z pracy :)
Od 2 dni mam nowa prace (magazyn, 9h dziennie, 7000 paczek po 20kg przezucanych dziennie blehehehe, wcale nie męczy...) i już sikam po nogach :)
przyklad: 2 kolesi w magazynie, jeden po jednej stronie, drugi po drugiej...
- Areeeeek!...........Aaaaareeeek kur*** !!............Aaaarek rumunie !!
- Czego pedale?!
- [...] ci w pape !!
- Spie [...] !!
- No, z Arkiem wszystko w porzadku, sie zastanawialem czemu sie nie odzywa...
Ech Was to moze nie smieszyc ale mina mowiacego i echo w magazynie (wielkosci boiska piłkarskiego) i rechot 20 luda na raz to rzecz niepowtarzalna :D
znacie Wy jakies smieszne sytuacje, rozmowy?
hctkko [ The Prodigy ]
Ze szkoły mam mnóstwo opowieści :)
W zeszłym roku miałem zastępstwo na chemii. Jeden z kolegów podszedł do biurka i zaczął się bawić szybą, która ochraniała biurko przed różnymi substancjami. Niestety, miała już swoje lata, a na dodatek była to szyba samochodowa, która w jednej chwili się rozpada na wiele części. Nie muszę już chyba wspominać co było dalej :) Facet rozpoczął "proces rozpadu" :) Zaczęło razić odłamkami w promieniu 2 metrów :)
HQ [ Chor��y ]
Ja wiem o czym mówisz, podobnie jak pracowałem przy budowie boiska do nogi, też sie wszyscy tyrali ;D
Pamietam jak wkręcaliśmy nowych:
-jeden poszedł do kierownika i poprosił o wiaderko fazy (takiej od prądu ;D)
-drugi pytał gdzie leży młotek pomiarowy
-a trzeci z 20 minut szukał elektrycznej zwijarki do drutu
hohner111 [ TransAm ]
hctkko - WASZE SYTUACJE...
HQ - w ciagu tych 9h, przynajmniej 1h to takie rozmowy na poziomie ;) ale przynajmniej smiechu jest co niemiara, jak jeden drugiemu rzuci kulką z papieru w leb gdy ten operuje podnosnikiem a potem ten rzucony jezdzi podnosnikiem za tym co go rzucil po calym magazynie :D
matisf [ X ]
Budowa, zamieszanie, lejemy beton...
Zatrudnilem mlodego i stary wyga do niego
-Artek, Artek nie maczasu corobisz, skocz po wiaderko fazy do pakamery....
Mlody wizol wiaderko i poszedl :)
Reszta jest nie cenzuralna :)
HQ [ Chor��y ]
Kolejna sytuacja, był taki Koleś ze 50 lat łysy i z nim trzy historie:
1. Na budowe przyszedł fotograf uwiecznic postępy a Mietek, budowlany śmieszek przez całe boisko wrzeszczy do łysego Mańka: Maniek!!!! Popraw włosy! w gazecie będziesz!
wszyscy na ziemi leżeli
2. Maniek to pracownik, pracuje a więc mówiąc inaczej "robi", i pewnego razu mówi do kierownika tak: "Kierownik!Ja ci dobrze robie a ty mi przerwe skracasz?!" ;D
3. Na budowie stał walec, spory. Mietek pyta Mańka, "jak myślisz, tak na oko ile atmosfer ma w kole?" a maniek na to "nie wiem, z 900?" wszyscy leżeli bo jak wiadomo walec nie ma pompowanych kół ;D
Kolejna mi sie przypomniała, na budowie stała taka jakby metalowa beczka, z niej brało sie wode do betoniarki i pewnego dnia wszyscy sie szykuja do wysiłku, 6 rano zaspani a mietek krzyczy:
"Patrzcie w wannie sie sowa utopiła!"
to wszyscy do niego odzywki w stylu daj se luz z rana, nie pajacuj, morda daj spac, mieszaj beton a nie głopty gadasz.
Nagle patrzymy a maniek na łopacie sowe wyciąga,
Hahahah widze że dowcip z fazą jest popularny w kręgu budowlańców ;D
hctkko [ The Prodigy ]
O, jeszcze jedno dobre mi się przypomniało:
Staliśmy w kilku na korytarzu, jest on dość wąski, ma ze 3 - 4 metry szerokości. W pewnym momencie padło popularne wtedy powiedzonko (za sprawą jednej reklamy ;) "Najważniejsza jest, k**wa, zaprawa!". Niestety przechodziła tędy nauczycielka, dostaliśmy mały opiernicz. :P
Za tydzień, na tej samej przerwie, komuś przypomniała się scena z zaprawą sprzed tygodnia, oczywiście na cały głos powiedział "Pamiętacie jak tydzień temu powiedziałem Najważeniejsza jest k**wa zaprawa?". Akurat wtedy przechodziła tamtędy znowu ta sama nauczycielka :D i znowu wyskoczyła z jakąś gadką.
W następnym tygodniu też zaczeliśmy rozmawiać o zdarzeniach sprzed tygodnia i dwóch. Poszedł tekst "ale mieliśmy pecha jak powiedziałem Najważniejsza jest k**wa, zaprawa!". Gdy zauważyliśmy nauczycielkę, wszyscy zaliczyli wielkiego ROTFLa :D włącznie z nią ;)
Z czasów podstawówki pamiętam, gdy ksiądz niegrzecznych wieszał za kołnierz na haczykach do kwiatków :)
Mój kolega miał jakas sprawę do nauczycielki. Podszedł do niej na lekcji i wywiązał się taki dialog:
-Proszę pani, mam mały interes!
-To ja ci na to nic nie poradzę ;)
hohner111 [ TransAm ]
Co do Mańka - lol, umnie na magazynie z mojej ekipie (ekip są 3) jest 6 osob i kazdy na kazdego Maniek woła :D serio :D
dzisiaj jeszcze byla sytuacja gdzie jedyny z naszej grupy co ma uprawniania na wozek widlowy poszedl na papierosa a my dalej robilismy i za kolko wsiadl inny koles, co nie umial tego obslugiwac....na wysokosci okolo 4m jak nie zapieprzył tymi widłami o rusztowanie na ktorym kladlismy pudła :D robotnicy co są w magazynie i nabierząco dostawiaja rusztowania i blaty drewniane poszli akurat na obiad a my srubokrety i wiertarki w dlon, po rusztowaniu wlazimy na 4nad ziemie i w 10 minut wymienilismy uszkodzone elementy na nowe i robolom podstawilismy uszkodzone :D niestety nie wiem jak to sie skonczylo bo pojechalem do domu ;P inni zostają 3h dluzej :D
Photographer [ Chor��y ]
Niektóre są dobre :)
Lysack [ Latino Lover ]
sytuacja z dzisiaj:)
spóźniłem się nieco na lekcję, ale nauczycielka(najbardziej nielubiana ze wszystkich) stała jeszcze na korytarzu. otwieram drzwi a wszyscy nagle w brecht:D no to ja sie pytam co sie stało, a kumple mówią, że tyson powiedział "zaraz wejdzie ta stara kur*a" a niemal od razu po tych słowach ja wszedłem:D
HQ [ Chor��y ]
Lysack<---
żbike [ Konsul ]
HQ-- od razu się przyznaj tomek czy Marcin ? Co ? MAniek daj spokój nawet go nie przypominaj mi. A pamiętasz jak gostek kiedyś stwierdził że kupuj chleb jednorazowy he he jak to usłyszałem to normalnie LOL z miłoszem
HQ [ Chor��y ]
michał? heheh siemasz
kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]
GOL łączy ludzi... :P
Mi się tylko przypomniało jak na chemii ktoś powiedział, że "costam wynosi ileśtam" i na to p. chemiczka "nie mówi się wynosi, tylko jest równe itp. bo wynosi to w Polsce znaczy kradnie"... :)
ptoku [ Chor��y ]
Powiedzielismy nowo przyjetetemu pracownikowi: Idz do kierownika po kilo kompresji bo sie skonczyla, i wez ze soba wiaderko, tylko szybko! A on na to ze juz idzie:) Jak przyszedl z kierownikiem to wszyscy tak brechtali ze nieporozumienie :D
Nastepnego nowego pracownika wyslalismy po gumowe nity do kierownika drugiej brygady. Jak sie go pytal o nie, to koles nie wiedzial co mu odpowiedziec bo tak lal.
Inny przypadek jak tez nowy pracownik poszedl do do kierownika (:D) po gumowa elektrode do spawania pod woda. Nie musze pisac co bylo smiechu :)