UrbachPaproch [ Pretorianin ]
Szpigiel, czyli makieta
Witam wszystkich, którym się chciało kliknąć w temat.
Zaczynam pracę jako sekretarz redakcji. Jednym z moich obowiązków jest pilnowanie szpigla, czyli makiety mojej gazety. W praktyce wygląda to na kserowaniu makiety-matki, która jest czystą kartką A3, na której namalowane są prostokąty, oznaczające każdą stronę gazety. Po takiej kserówce bazgrolę ołówkiem, gumkuję, znowu bazgrolę - tworzenie gazety to dynamiczny proces i bez przerwy się coś zmienia.
Próbowałem to jakoś usprawnić np. naklejać karteczki na większą kartkę, odklejać i przesuwać, gdy np. któryś tekst jest za długi itd. Ale wiadomo, to się odkleja, spada i potem już nikt nie wie, jak to powinno wyglądać.
Do głowy przyszło mi rozwiązanie w postaci dużych klocków typu duplo z ponalepianymi nazwami, co jest na stronie i manewrowaniu klockami, gdy coś się zmienia i przesuwa, wypada i dochodzi. Ale ten pomysł odpada - muszę mieć swobodną możliwość kopiowania szpigla dla składacza, szefa, działu reklamy itd.
Pozostaje więc poszukanie czegoś prostego w wersji elektronicznej. Zwracam się więc z prośbą o podsunięcie pomysłu jakiegoś programu, jeśli natknęliście się na coś podobnego. Coś, gdzie na ekranie mam takie prostokąty, w które wpisuję co gdzie będzie w miesięczniku, i mogę swobodnie manwerować, dostawiać strony, przesuwać całe ciągi stron, by zamienić coś miejscami itd. A na koniec - żebym mógł to wydrukować.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
UP

neXus [ Fallen Angel ]
Życze powodzenia - jak na razie nikomu się jeszcze nie udało zrobić takiego programu. Teoretycznie można byłoby to zrobić w Quarku, ale w zasadzie to byłoby w praktycznie skład na żywo (już nie mówąc o tym, że raczej wydawca niechętnie kupi program za 4 tys sekretarzowi redakcji). W każdym razie z ciewkawością poczytam co tu wymyślą ;)
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
U mnie w redakcji stworzono dla sekretarzy quarkowy dokument ze szpiglem-podstawą - ma około 120 ponumerowanych krateczek oznaczających poszczególne strony i co tydzień tę podstawę się kopiuje, nazywa nazwą danego numeru i przystosowuje do aktualnego układu gazety: wywala się nadmiar kratek (jeśli stron jest mniej) lub się je kopiuje i dodaje, strony z reklamami oznacza się innym kolorem, wpisuje się krótkie, umowne nazwy materiałów na każdej stronie - a następnie drukuje się całość dla wszystkich, którzy potrzebują czegoś takiego, żeby powiesili sobie na ścianie. Jeśli po drodze zmienia się makieta, manewruje się napisami wewnątrz kratek, przestawiając np. "X - wywiad" w miejsce "Z - relacja" ;) Potem dodrukowuje się kolejne wersje szpigla (żeby się nie pogubić, na górze jest zawsze napis "wersja numer...") i ponownie wręcza wszystkim zainteresowanym.
Aha, jeżeli ktokolwiek jest zainteresowany szczegółowym układem czegokolwiek, idzie po prostu do grafików, którzy na ścianie mają kolorowe wydruki A4 z dokładnym layoutem każdej strony numeru.
Żadnego specjalnego programu nie znam, zdaje się, że zwykle w redakcji wszyscy mają ważniejsze zajęcia niż dopieszczanie wyglądu szpigla ;))
UrbachPaproch [ Pretorianin ]
Dzięki za wypowiedzi.
Jest tak jak myślałem - nikt nie ma czasu zrobić praktycznego narzędzia, bo ci co mieliby o tym pojęcie nie mają na to czasu. Hmmm, coś samemu prowizorycznego wykombinuję.... Po ostatnim niedokładnym wygumkowaniu zmian przez naczelną muszę coś wymyśleć :)

Szenk [ Master of Blaster ]
To gdzieś jeszcze stosuje się coś takiego jak szpigiel? :D
U mnie w wydawnictwie już dawno z tego zrezygnowano, a jeśli sporadycznie jeszcze występuje to pod postacią świstka papieru z odręcznymi bohomazami, które przy dużym udziale dobrej woli można uznać za zaplanowany wygląd przyszłej strony, który zresztą i tak nie ma wiele wspólnego z rzeczywistym wyglądem tej strony po polamaniu.
Zresztą, w ramach oszczędności, zrezygnowano właściwie z funkcji redaktorów technicznych, obowiązki ich zwalając częściowo na redaktorów, którzy nie mają o tym zbytnio pojęcia, częściowo zaś na samych łamaczy :)
UrbachPaproch [ Pretorianin ]
W mojej redakcji sekretarz redakcji wspiera w chwilach kryzysowych rednacza, a do tego zabawia się w całą logistykę i organizację pracy: pilnuje terminów, zbiera i porządkuje teksty przed czytaniem, kontroluje archiwum fotek, lata od korekty do składacza, koordynuje kwestie reklam i promocji, no i piszę kilka stron do każdego numeru :)
Nie mogę narzekać na brak pracy.

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
U nas dzisiaj - podczas wysyłki pierwszej paczki materiałów - przygotowano 18 wersji szpigla. Podkreślę: osiemnaście :) Nic dziwnego, że nikt nigdy nie wykombinował żadnego skutecznego narzędzia do jego tworzenia, skoro ten cholerny układ stron zmienia się nieraz kilkakrotnie w ciągu kilku sekund :)
Ale bardzo jestem ciekawa ewentualnych nowatorskich rozwiązań, jakie innym przyjdą do głowy, więc z zainteresowaniem popatruję na wątek, licząc na jakieś superpomysły.
Aha, i zapomniałam na początku - powodzenia w pracy i z pracą :)
UrbachPaproch [ Pretorianin ]
Dzięki za życzenia powodzenia.
Postanowiłem przetestować wersję elektroniczną szpigla. Zrobiłem ją w excelu i przeniosłem do worda. Może szybciej będzie przenosić fragmenty tekstu niż gumować. Praktyka pokaże. Zobaczymy, czy rednaczka będzie potrafiła SKRUPULATNIE z niego korzystać. Mój ostatni system katalogów i podkatalogów "po pierwszym czytaniu", "po korekcie", "po składzie" nie zadziałał - szefowa zamiast przenosić pliki z katalogu do katalogu robiła kopie i mnożyła byty nad potrzebę. Wszystko więc będzie zakiszone w jednym katalogu - tylko fotki będę trzymał jak cerber w sobie i składaczowi tylko znanym miejscu :)
Pozdrawiam wszystkich pismaków. I pierwszych sekretarzy.