ereyty [ Bragiel ]
Węgry
Do tej pory patrzyłem z zazdrością na Węgry i Węgrów.
Jakoś wydawało się, że lepiej wyszli na przemianach-ba, to nie była nawet kwestia ,,wydawania się", bo takie po prostu były fakty.
Wielokrotnie mniejsze bezrobocie, wielokrotnie większe płace, polityczny spokój, brak emigracji z Węgier.
Tymaczem teraz jakby wszytsko się zaczęło odwracać-Polska jawi się jako oaza politycznego spokoju , kraj stabilny, na tle płonących samochodów i zachwianego forinta , na Węgrzech.
Nawet Lepper wygląda jak zacny mąż stanu, na tle węgierskich watażków politycznych, gotowych wykorzystać armie do własnych porachunków.
A może to to my lepiej wyszliśmy na przemianach niż Węgry, stawiane nam za wzór transformacji od komunizmu do kapitalizmu? Czy też te zamieszki to tylko chwilowa burza, na bezchmurnym ogólnie niebie węgierskiego dobrobytu?