rothon [ Malleus Maleficarum ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1493
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5482802&N=1
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A co bylo w 1493? Ooo... ustalono główszczyznę za zabicie szlachcica w wysokosci 120 grzywien :-)
Lechiander [ Wardancer ]
Jezdem ja tesz, ale jakoby mnie wsale nie było. :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
W 1493 indiańce byli już od roku gnębieni przez Hiszpanów.
Lechiander [ Wardancer ]
Jeszcze wtedy żadnego białego gnojka nie było w Nowym Świecie. ;-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ale na Karaibach byli.
Lechiander [ Wardancer ]
Nie byli, bo jeszcze wracali z Kolumbem. :-D
Gilmar [ Easy Rider ]
Zdrastwujtie Rebiata!
Co w doslownym tłumaczeniu brzmi: Chciałbym serdecznie powitać wszystkie szlachetnie urodzone Smoki.
Znaczy, za zabicie Smoka od dziś 120 grzywien... Tak...?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Gilmar--> Tak sądzę. A jak kto nie ma grzywien, to Gole odpala. A jak nie ma jeszcze Goli, to daje prawo poboru. Albo musi cos natychmiast kupic w sklepiku, zeby mu Goli nadali, ktore nastepnie przekaze. Mysle, ze wlasciciele Gola poprą inicjatywe :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Lechu ---> część załogi Kolumb zostawił w forcie.
Lechiander [ Wardancer ]
Oni sami byli jak fort(poczta). :-)
Za małą załogę Kolumb by miał i kto wtedy by za liny ciągał i pokład szorował, hę? ;-)
Gadałem z adminkiem. Dzisiaj Chuchro swe wypuszczam na łowy. :-))
Gilmar [ Easy Rider ]
rothon ------> Właściciele Gola nie poprą inicjatywy :-(
Bedą się bali, ze jak zgromadzimy odpowiednie fundusze, to wykupimy 51% udziałów GOLa i monopol na prawdę, rację, itp upadnie. :-))
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Czwartek, 2006.09.21 Hipolita, Jonasza, Mateusza
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
W gildłorsy ich wymiotło, czy jak ?
Tak, to ja
To wszystko
Co w życiu wygrałem - mam
Bo wiem: na sukces
Trzeba dużo siły
Mieć nie znaczy tylko być
Udowodnić mogę dziś
Bo ja, wiem że walczyć mam
Zdobędę cały świat
Niepokorny tak
Zdobędę Ciebie
Tak, ten sam, na zawsze
Nie zmieni mnie nic
Choć sam, jak stal
To serce wie, że pragnie Ciebie
Mieć nie znaczy tylko być
Udowodnić mogę Ci
Że ja, mogę walczyć sam
By zdobyć cały świat
Tyle siły mam
By zdobyć Ciebie
Ja, wiem że walczyć mam
Zdobędę cały świat
Niepokorny tak
Zdobędę Ciebie
Bo ja, wiem że walczyć mam
Zdobędę cały świat
Niepokorny tak
Zdobędę Ciebie
Pudzian Band
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Wschodni sposób spożywania
pić od rana nie zabrania,
piją wszyscy, starzy, młodzi
nic nikogo nie obchodzi.
Trzeba wlać, trzeba wlać
nie ma sensu tak tu stać
ty pobierasz, ja pobieram
super ekstra atmosfera.
Patrzę w prawo, patrzę w lewo
piwo, wino, wódka, piwo
zegar tyka, czas umyka
biorę następnego łyka.
Ta balanga się rozkręca
tylko alkoholu więcej,
trzeba wysłać do nocnego
zbieraj pieniądz mój kolego.
Pogadajmy o historii:
Kto i jaki błąd popełnił?
Kto nas zdradził, kto oszukał?
Komu zabijemy wnuka?
Kto jest Żyd, a kto jest Polak?
Czyja firma Coca-Cola?
I z szabelka jak ułani
w sukurs Jasnogórskiej Pani.
Zajedziemy skwerek w parku
obok blaszanego barku
zdobędziemy nowe ziemie
wielka siła tutaj drzemie.
Jak się zbudzi, wbije klina
to nie naszych dziadów wina
Polak pije, Polak kocha
jak nie pijesz to wynocha!
Tak się pije, tu na Wschodzie.
Już od rana pełna brama
ta dzielnica jest pijana
leży ojciec, leży mama
i niemowlę po stu gramach.
Już nie płacze całą nocą
owinięte w śmieciach kocem
blisko stad jest do Europy
na melinie cztery trupy.
Byłem w Stanach i Irlandii,
Chinach, Francji, Szkocji, Anglii
nie widziałem nigdzie tego
choć tam piją na całego.
Jechać wozem, nie ma sprawy
tu potrzeba trochę wprawy
będą stać, to będą brać
nam nie straszne są obławy.
Perkusista i pianista
fizyk ,klawisz, egzorcysta
pije Śląsk i pije Wisła
Odra, Warta, wódka czysta.
Kanał lewy, kanał prawy
ja nie śpiewam dla zabawy
sam już nie wiem, która zwrotka
Sufler Budka, niezła fotka.
Co tam słychać w polityce?
Co tam słychać w polskiej muzyce?
Kto jest na wozie, kto pod wozem?
Kto jest kmiotkiem, a kto wodzem?
Kto ma za mało, kto ma za dużo?
Czy dziś indeksy dobrze wróżą?
Czy nas sojusze lepiej chronią?
Kto się dorobi na handlu bronią?
S.P
Kargulena [ ryba piła ]
Hejo :)
Czwartek, 2006.09.21 Hipolita, Jonasza, Mateusza
A ja ten dzień zapamiętam szczególnie, moja siostra urodzila dzisiaj slicznego bobasa, a ciocia (czyli ja) , splakana stala z nosem przyklejonym do szyby i stracila poczucie czasu....
aż pielegniarki dziwnie na mnie spogladaly, chyba sie w malcu zakochalam...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Chyba ?
Deser [ neurodeser ]
Ja tam się w kazdym niemowlaku zakochuję... a potem toto rosnie :)
Mateusza dziś, no tak moje dziecię starsze ma imieniny (w sobote ide na impreze podwójną ;) Młodszy ma we wtorek urodziny. Jeszcze kilka lat i moze na piwo zaproszą :D
Wystarczy wiedzieć dokąd podjechać trza
Stamtąd już widać szary spłowiały mur
Po dachu chodzą straże
Przed bramą wielki tłum
O daje DJ Logic starą murzyńską treść
O tak
O trzeba sporo kwasu żeby ogarnąć sens
-----------------------------------------------------
L.J.
edit: rózne takie po tym piwie
Widzący [ Senator ]
Deser-> nie rozczulaj się tak, nawet nie zauważysz jak skończą studia a poranny ból wszystkiego będzie Ci przypominał że żyjesz a te hurysy z przed chwilki to był sen a nie niebo.
AQA [ Pani Jeziora ]
Kargulena ---> no to gratulacje dla Cioci Ryby :)) A zobaczysz, jak się wzruszysz, kiedy swoje zobaczysz :))
Deser [ neurodeser ]
Widzacy - jakie hurysy ? *rozgląda się gorączkowo*. Ja tutaj widze tylko ludzi Starca z Gór :)
edit: nawet się nie będe pytał tylko otworzę piwo :)
Widzący [ Senator ]
Dobranoc, idę grzać łuski (z podwiniętym ogonem).
Deser [ neurodeser ]
Got a deadly toy
To brainwash your boy
An egocentric muscle thug
Kicks butt on screen like a brat outa hell
Bullshitter in the Indochina shop
Pull the string in his back, we win the war
That we never should have started at all
A cabbage patch terrorist to call our own
Who rewrites history with a machine gun
Don't think about it-KILL IT
That's what we teach your child
RAMBOZO
RAMBOZO
RAMBOZO the Clown
To draft age kids
It sure looks like fun-
"Kill 'em all
And let God sort 'em out."
Like video games-no mess
Just fuel for a mass lapse of common sense
You can be Don Quixote
We'll dice you with our windmill blades
Brawn over brain
Means a happy ending
G.I. Joe in the cereal bowl
Grey shrapnel-flavored chewing gum
Mass murder ain't just painless
Now we've made it cute
RAMBOZO
RAMBOZO
RAMBOZO the Clown
War is sexy
War is fun
Iron Ego
Red Dawn
Be a wolverine. You'll rule the hills
Just get some guns and Cheerios
Any kid can conquer Libya
Just steal a fighter plane
Look who came home in a wheelchair
V.A. Hospital, they don't care
"We're the machine
You're just a tool."
Who fell for the myth of Rambozo the Clown
-----------------------------------------------------
Dead Kennedys
Cóż, zawsze po paru piwach odkrywam, ze wszystkie ostre grajki kserują ich :)
Deser [ neurodeser ]
Widzący - co do Starca z Gór :)
O asasynach, podobnie jak o templariuszach, krąży wiele nieścisłych informacji. Często ich wyczyny są wyolbrzymiane, przypisuje się im nadludzkie umiejętności, a kojarzona z nimi osoba "Starca z Gór" stała się dla wielu mitem i symbolem kogoś, kto trzyma w rękach życie najpotężniejszych. Czasem wrzuca się ich też do jednego kotła z Templariuszami i masonerią ukazując spiskową teorię dziejów i świat rządzony przez tajne stowarzyszenia.
jesli ktoś się tym interesuje to prosze bardzo -
piokos [ Malpa w czerwonym ]
World Preview Event Guild Wars: Nightfall zbliża się. Już za niespełna 2 dni będziemy mogli przemierzać świat Elony. W związku z tym Arena Net wypuściła klucz do udziału w Beta Weekendzie. Gracze, którzy posiadają na swoim koncie grę Guild Wars: Prophecies bądź Guild Wars: Factions nie muszą wprowadzać nowego klucza, gdyż uprawnienia do testowania Guild Wars: Nightfall posiadają już na koncie! Nowi zaś muszą ściągnąć grę, stworzyć nowe konto i użyć tego oto klucza:
944NC-B1LJ4-MD6L9-718L6-1HM38
mi ściąga jakieś 4000 plików, jak je ściągne to wystarczy?
edit]
piorunem idzie :)
Deser [ neurodeser ]
piokos - wystarczy :) ta gra ma to do siebie, że jak grasz sciaga reszte. Bedziesz miał mozliwośc pograć w Nightfall. Sam sobie sprawdzisz czy Ci odpowiada. Rano pewnie tylko ja bede gdzies od 10 jak sie pozbieram wiec klawisz "N" i dodaj do friends - Delorfiviel Amoleil, a potem "whisper"
Lechu - od dwóch dni zaproszenie do gildii wisi u Ciebie. Weź kurna czasem klawisza "G" jak guild uzyj.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
o 10 to ja w robocie będę, ale wieczorkiem jak najbardziej :D
Lechiander [ Wardancer ]
Deser ---> Jakbyś wczoraj wlazł, to byś widział. :-P
I byśmy za murem questa zrobili. Tez czekam na res signet. :-)
A poza tym pisałem, że przedwczoraj net mi zabrali. :-)
Lechiander [ Wardancer ]
Ej, politykierzy, co tam się działo w naszym praworządnym rządzie wczoraj? :-)
piokos [ Malpa w czerwonym ]
nie przebierając w słowach: napierd...ją się jak się da i czym się da, nawet wekslami :).
Lechiander [ Wardancer ]
Leppera wyrzucili? Jakas koalicja się rozpadła?
piokos [ Malpa w czerwonym ]
PiS: To co robi Lepper to warcholstwo!
Lepper: To co robi PiS to chamstwo!
koalicja? a to była kiedyś jakaś koalicja? ;))
dzień dobry! :) ->
Widzący [ Senator ]
Cześć
Deser -> połączenie świetnego szkolenia wojskowego, haszyszu, indoktrynacji, religijnego szału i burdelu dawało najlepszych zabójców tamtych czasów. Nawet nie skrytobójców, gdyż najczęściej były to misje samobójcze.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Wieczorem, o 20 z minutami, w TVN24 pokazali Kaczora na mownicy, ktory oswiadczyl:
- Dosc juz warcholstwa w rzadzie, zwroce sie do Prezydenta o odwolanie pana leppera z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa.
I poszedl.
A potem w TVN24 zlapali Leppera przez telefon i pytaja, o co chodzi. A Lepper:
- To jest chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo!
I tak sobie pogadały! Czeee! :-))
piokos [ Malpa w czerwonym ]
(3 minuty temu) Lepper: Kaczyński robi zamach stanu w kraju który jest w centrum Europy, który jest w Unii Europejskiej, który jest w NACIE ............ w NATO!
Lechiander [ Wardancer ]
buahahahaaha :-D
piokos [ Malpa w czerwonym ]
zabrakło tylko Kofana Anana :)
dobra, idziem tyrać. Pa pa!
[edit]
Czapka z psa ->
Widzący [ Senator ]
Gorąco polecam =>>
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5485987&N=1
krynica radości, a Wy myślicie że Lepiej to skąd, z tej on krwi jest z tej kości.
Lechiander [ Wardancer ]
eeeee... <ciach>
Lechiander [ Wardancer ]
A ja dzisiaj -->
Deser [ neurodeser ]
O, ja się chetnie pod tym podpisze :)
Lechiander [ Wardancer ]
Ty, Budyń, a czemu nic nie piszesz? :-P
Zrobimy coś dzisiaj razem w końcu? :-)
Deser [ neurodeser ]
Lechu - po 23 :) Tylko ja ide na survival i staram się nie dac zabić przede wszystkim.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Deser ---> a nie miałeś kiedyś stopnia "Budyń" ?
Deser [ neurodeser ]
Piotrasq - nie pamiętam nic takiego :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To Lechu mnie pewnie zasugerował. Ale nie od zawsze było "neurodeser" ?
Deser [ neurodeser ]
Piotrasq - od zawsze było :) Nigdy nic nie grzebałem przy tym.
Łeee muszę się zabrac do jakiś działań i nieco ogarnąć norę. Zmywanie czeka od poniedziałku, a nie zapowiada się bym w wolne w domu siedział za dużo. I jeszcze to widmo roboty do 22, bleee...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A ja chyba sobie za chwile pojde precz z roboty. I tak przy moim dzisiejszym zacieciu nic nie zwojuje :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Leci w TV transmisja obrad Sejmu i podobno (podobno, bo nie ogladam, jestem w pracy, ale mam takie info) Lepper z mownicy powiedzial do premiera:
- Ja nie bedę klękał przed wami na kolana, niech Giertych klęka, ale on nawet na kolanach bedzie od was wyższy...
LOL
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Bąba !
Lechiander [ Wardancer ]
ROTFL :-))) Teraz to dopiero szopka! :-D
Des ---> Łokej! Bedem na pewno. :-)
Jaki znów surviwal? Na razie mi się podoba, choć nie do końca rozumiem. :-)
Widzący [ Senator ]
Wiecie co? Chyba przestanę sie dopisywać do wątków, piersi mi opadywują. Nie bardzo jest z kim gadać, zasadą świętą i niepodważalną "moje na wierzchu", nic to że plecie androny, że w temacie brak podstaw zupełnie, ale pierś hardo wypręża i trwa niczego nie rozumiejąc. Temat wątku dawno uleciał, bitwa na cytaty z wikipedii trwa w najlepsze, gdzie tu znaleźć czystą wodę.
Target ma myśl rozproszoną a wiedzy nie posiada prawie żadnej, starzy zaś tytani sążnistej klawiaturowej tyrady, wracają do swych utartych tematów, nic że wątek o Maryni dupie, oni i tak skończą na kościele katolickim i złym komuchu.
Do dupy takie pisanie, praktycznie tylko smok mnie tutaj jeszcze trzyma.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Pada deszcz, mokro wszędzie. Mokra ulica i mokre włosy. Mokre domy, mokre auta. Mokra Pani mokry Pan.
Tadam.
Lechiander [ Wardancer ]
Kiedyś pisałem gdzie się dało, farmazony, pierdoły, ale tez i w dysputę jakąś człowiek uderzył.
Teraz już nie chcę nawet. Piszę generalnie w 3-4 wątkach, z tego oprócz Smoka to cykliczne o grach. A i tam unikam targetu niczym czarnej ospy, czy innego trądu.
Wiele razy zdarza mi się napisać nawet kilka zdań, po czym, tuż przed opublikowaniem kasuję okno, gdyż zdrowy rozsądek doszedł do głosu i przekonał, że to nie ma najmniejszego sensu, a i cel w odpowiedzi na mój post się zgubi w bełkocie kmiotów i buraków.
Czasami gdzieś w coś się wplączę, co za kazym razem odbija się niezdrowo i czgo żałuję, gdyż zdrowie me cierpi katusze, a sens gubi po poerwszych zdaniach zamienionych z wszystkowiedzącymi bachorami lub (co gorsza) z już nie nastolatkami, ale za to jeszcze bardziej zadufanych w sobie bufonów.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Kiedys pisywalem w Ultimie. Ale DM poszedl w manowce. Pisalem tez w Knightach. Ale juz w to nie gram. Za uwage do targetu moga mnie wypierdolic na pysk. Zostal tylko Smok i czasem, z rzadka, docinki bulwarowym mendrkom :-)))
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> Zostałeś w kieracie? ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Skad. Wodke pije od mniej wiecej 13:00. Znaczy psy :-))
Lechiander [ Wardancer ]
Psy?! Od 13??? Niezły jesteś. :-)
A ja własnie kończę. I dzisiaj miałem dylemat: czy trawkę z jabłkiem, czy cos gorzkiego na żoładek. ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Czemu? Wchodze do domu, Agata na urlopie od poczatku tygodnia, zakupy zrobilismy w markecie w godzine, to sobie od czasu do czasu popsie robimy. Nawet nie wiedzialem, ze to jest zle.
Gambit [ le Diable Blanc ]
Lechu --> palić trawkę i jeść jabłko ?? To jakiś maksymalny powrót do natury :P
Widzący [ Senator ]
rothonu-> jak raz zacząłem psić o 11 to w okolicach 19 byłem już skundlony:-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Widzący---> Aaaaa... trudno, umowiony z nikim nie jestem :-)))
Widzący [ Senator ]
Targetnik zacny imienia świetnego, łeb zakuty (w stal ma się rozumieć) a rozum z obydwóch stron żelazem ściśniony.
SirZawisza [ Pretorianin ]
w sumie powienien obslugiwac ale czemu tyle wyswietla to nie wiem moze lepiej na xp sie przezuc ?
Życie za Hardkorze Raz Lepiej Raz Gorzej..... :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A moze on z komisji od posla jednego? :-D
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> Alez ja przeca nigdzie nie napisałem, że to złe. ;-)
Gilmar ----> W końcu druid z puszczy jestem, nie?! ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lechiander--> No jasne ;-)
Gilmar [ Easy Rider ]
Witajcie Smoki!
Lechu ------> Zestarzałeś się, panie Druid i niedowidzisz... :-)
Znow pomyliłeś Gambita ze mną.
A co do moich kłopotow z odpaleniem Beyond Divinity... Naiwny byłem i uwierzyłem w słowo pisane...
Ta gra nie działa pod Win 98 i wszystko jasne.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Gilmar ---> powinieneś się cieszyć. Lechu już wszędzie cię widzi :)
Gilmar [ Easy Rider ]
Piotrasq ------> Cieszyć, cieszyć... ? Wszędzie widzi... Hmmm... Pytanie, co mi zrobi jak mnie złapie?
Kane [ bladesinger ]
Lechu --> podeslij jakos na maila badz gg swoj dokladny adres to ci pudelko z GW wysle.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Bronimy się przed atakiem Hobgoblinów...
Lechiander [ Wardancer ]
O żesz jasna cholera... sorry Panowie...
Nawet nic nie piłem...
Kane ---> Się robi zaraz natychmiast od razu. :-)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Nie obronilim się.
Dobranoc
Lechiander [ Wardancer ]
Kurwać, wekend, a ja nie mogę się wbić do GW! :-/
piokos [ Malpa w czerwonym ]
w mordę, zrobiłem sobie postać w GW (w tym preview weekend Nightfalla) a tu niespodzianka, kolejne 4000 plików do ściągnięcia. Ze 300 MB jak nic.
Lechu => pewnie dlatego bo serwery są zatkane prevjuwowiczmi.
[edit]
skąd żeście pobrali takie imiona swoich postaci? Jakiś generator?
AQA [ Pani Jeziora ]
Guild Wars i Wars Guild
Trza tej Karczmie zmienić szyld :P
Deser [ neurodeser ]
piokos - mi tez sciąga, co dziwne bo raczej jestem stale i juz powinienem mieć. Co do imion to własnie z Lechem gadałem na ten temat :) Moje sa z książek w większości, zaś Delorfiviel to moja postac od kilku lat w NwN na serwerze Embaros.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
na szczęście się pomyliłem w rachunkach, mam już 20% i 30 MB. Co daje nam 150 MB. może po 1 w nocy będzie.
A imę sobie strzeliłem Piokos S :P. To był najtrudniejszy moment tworzenia postaci :)
Deser [ neurodeser ]
Oooo zagadkę dam :) Pewnie łatwizna ale... z jakiej to ksiązki ?
- Pies Zabójca Ropuch - odezwał się Timmy Locan
- Co powiedziałeś ? - warknął Tully.
- Pies Zabójca Ropuch. Był w czasie bitwy potwór o tym imieniu.
- A cóz to do diabła za imię ?
- Skąd mam wiedzieć, do kurwy nędzy. To nie mój pies.
edit:
AQA - próbowalim, próbowalim ;)
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Ściągało się w tle, włączam aby sprawdzić ile do końca a tu jakiś filmik sobie leci i się za moment kończy. I abarot, kolejne 600 plików do ściągnięcia. Ale tym razem mało MB. Tyle dobrego. :)
[edit] O ja pierdykam! Przszedłem tutorial, a tu zaraz kolejne 7000 plików. Kiedy zacznie się gra!?
piokos [ Malpa w czerwonym ]
gra pięknie wygląda ale pora spać.
Guild Wars zaczyna mi się podobać :).
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smokom :)
Bez szklanic ani żadnej rozmowy, ani posiedzenia z przyjacielem odprawić nie umiem. Ale skoro kto do nas przyjedzie, o którymkolwiek czasie, wnet zaraz: "Piwa przynieś! - wołamy"
Człek nad apetyt jeść nie może, pić może!
Ładne znalazłem powiedzonka z siedemnastego wieku ? :)
Kawek - w teskaczu obok mnie promują korbole różne zagramaniczne. Dają dwa w cenie jednego. Tak więc dwa korbole argentyńskie, hiszpańskie lub chilijskie można za dziewięć złoty nabyć :)
TrzyKawki [ smok trojański ]
To nabądź.
Tofu [ Zrzędołak ]
Aaa trzymajcie mnie - świerzbią mnie palce, żeby targetowi w wątku "Kto jaką woli muzę" napisać, że ja lubię Terpsychorę i Polihymnię, natomiast nie przepadam za Klio i Uranią ale nie chcę zarobić banana :)
A tak w ogóle to cześć :P
EDIT: O, widzę, że nie jestem sam. Ciekawe czy pójdzie bananik za nabijanie się z targetu, czy nie ;)
Judith [ PlayScribe Portable ]
Jak to miło mieć wolny weekend... W domu cisza, spokój, można sobie spokojnie brzdąkać to (a jak kto umie to i przyśpiewywać):
Some days her shape in the doorway
Will speak to me
A bird’s wing on the window
Sometimes I’ll hear her when she’s sleeping
Her fever dream
A language on her face
I want your flowers like babies want God’s love
Or maybe as sure as tomorrow will come
Some days, like rain on the doorstep
She’ll cover me
With grace in all she offers
Sometimes I'd like just to ask her
What honest words
She can’t afford to say, like
I want your flowers like babies want God’s love
Or maybe as sure as tomorrow will come
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Jak nie umie też niech przyśpiewuje, a co !
DziĘdobry :)
Lechiander [ Wardancer ]
piokos ---> Dawaj do gildii! ;-)
Przy okazji.
Zrobiłem sobie derwiszkę. Nawet ładna, choć do rangerek to tylko mesmerki mogą podskoczyć. :-P
Chce zrobić pierwszą misję i nie mogę bo jakiegoś Koss'a nie mam. O co kurwać biega???
W wątku cyklicznym nikt mnie nie zechciał zaszczycić odpowiedzią.
Miałem dzisiaj rżnąć, caaaały dzionek. I lipa! Nie przyjechało. :-(((
Deser [ neurodeser ]
Co je ? Wszystkie Smoki leżą na skarbach całe popołudnie ?
Ja tam skarby własnie tulę - my preciousssss *obściskuje puszkę*
A teraz będzie długo i na mój ulubiony temat więc mozna ominąć :)
Od kilku dni opanowany znów manią przesłuchiwania kilku płyt jednego wykonawcy w tym tygodniu powróciłem do czasów o wiele młodszych za sprawą niezwykłego bandu jakim jest The Young Gods :) W chwili kiedy piszę te znaczki gra mi własnie ich opus magnum, czyli TV Sky i po raz kolejny nie mogę pozbierać uczuć jakie mnie przy tym ogarniają... może poza jednym, to jest genialne :)
A teraz nieco cytowania:
"Wszystko zaczęło się w 1982 roku w Genewie, kiedy wokalista Franz Treichler znudzony swoim ówczesnym nowofalowym bandem zaczął eksperymentować z prymitywnym samplerem. W wyniku tych zabaw stworzył niepodrabialny sound w którym mieszały się wpływy punka, muzyki klasycznej, industrialnej i plemiennej. W 1985 r. założył The Young Gods (na cześć jednej z kompozycji Swans o takim tytule). Do Treichlera dołączyli Cesare Pizzi (odpowiedzialny za perkusyjne loopy i sampling gitar) oraz perkusista Frank Bagnoud. Rok 1987 okazał się przełomowy, wydano debiutancką płytę, która wywołała szok: była to pierwsza gitarowa płyta nagrana bez użycia ... gitar, zaś tygodnik Melody Maker przyznał płycie miano Albumu Roku. Zespół od samego początku w bardzo oryginalny sposób podchodził do materii języka: potrafił wydać płytę zaśpiewaną całkowicie po francusku ("L' Eau Rouge"), niemiecku ("Play Kurt Weill") bądź angielsku ("T.V. Sky"). To właśnie "angielskie" płyty przyniosły zespołowi największy rozgłos, przede wszystkim chodzi tu o genialną od pierwszej do ostatniej sekundy "TV Sky" (1992 r.)."
"Wspomnieliśmy już o dwudziestej rocznicy powstania zespołu. Czy mógłbyś przypomnieć nam powody dla których założyłeś zespół ? Jaka przyświecała Wam idea ?
Chcieliśmy przede wszystkim stworzyć coś oryginalnego, odkryć nowe oblicze muzyki i dodać od siebie coś, czego jeszcze nie było. Postanowiliśmy użyć w tym celu nowych technologii a zwłaszcza metody samplingu, która była wówczas czymś zupełnie nowym i pozwalała na kreowanie nieznanych dotąd dźwięków. Teraz sampling jest czymś powszednim, słyszysz go na co dzień w radiu, jest wszędzie od hip-hopu przez drum'n'bass po r'n'b. Wszystkie te style muzyczne ewoluowały dzięki samplerowi, który stwarza całą masę różnych możliwości. Kiedy na początku lat 80-tych na rynku pojawiły się pierwsze samplery uznałem, iż zwłaszcza dla muzyki rockowej będzie to bardzo pożyteczne i potężne narzędzie. Dla mnie ideą muzyki rockowej jest jej ciągła destabilizacja. Rock już od dawna jest pewnym utartym schematem: liczy się przede wszystkim wygląd i banalny układ piosenki na zasadzie zwrotka-refren. Chcieliśmy się temu przeciwstawić i uniknąć rockowej rutyny poprzez umieszczanie w swojej muzyce elementów chaosu i niebezpieczeństwa. Naszym celem było więc zaskoczenie i zmuszenie słuchacza do jakiejś reakcji. Chcieliśmy by się zastanowił czy to co słyszy można jeszcze nazwać rockiem (śmiech). "
Cała ta atencja mediów stworzyła nam możliwość koncertowania poza Szwajcarią, dotarliśmy do wielu miejsc w których nigdy wcześniej nie dane nam było zagrać. Czy wiesz, że zagraliśmy wtedy nawet w Polsce ? To było zdaje się w 1989 lub 1990 roku.
Koncert odbył się we Wrocławiu, jak zapamiętałeś tamtą wizytę w naszym kraju ?
Wiesz, Polska była wtedy bardzo odizolowana kulturowo od naszej części Europy, niewiele o niej wiedzieliśmy. Cały wyjazd do Polski był jedną wielką przygodą. Koncert zorganizowały dwie młode dziewczyny, które były fankami naszej muzyki. Bardzo długo szukały miejsca w którym moglibyśmy zagrać, w końcu udało się znaleźć salkę we wrocławskim Pałacyku. Jako zapłatę za występ dostaliśmy, benzynę (śmiech) bo ze względu na to, iż był to występ nieoficjalny nie było możliwości otrzymania pieniędzy. Do dziś jesteśmy wdzięczni za tamten koncert i pobyt w Polsce owym paniom, które wiele ryzykowały by występ mógł się w ogóle odbyć. Bardzo dziwna i inspirująca przygoda (śmiech). Dla nas samych konfrontacja naszego ułożonego świata z rzeczywistością ówczesnej Polski była bardzo ciekawym doświadczeniem, zaś reakcja polskich fanów udowodniła nam, że było warto. Dla takich właśnie momentów warto tworzyć muzykę by móc konfrontować ją z publicznością
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Lechu => już jestem w niej, dostałem zaroszonko od Juditha (Judith => dzięki :)). Pogierczyłem dzisiaj troszkę i już mi malutko brakuje do 6 lvl. Jednak sobie kupię wersję PL w październiku.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Wśród buków ogromnych na stoku,
W błękitnym ogniska obłoku,
Siedzieli wśród mszaków- na skale,
Weseli brodaci krasnale.
A było ich, mówię wam...mrowie!
Po prostu nie mieści się w głowie.
Lecz musi być mnóswto ich przecie,
Gdyż wiele jest misji na świecie.
Więc każdy-ma ważkie zajęcie,
Na ziemskim istnienia okręcie:
Wicherek-z kwiatami harcuje,
Okrasza zapachem pustkowie,
Buczyny dorodne całuje,
Zieleniąc wiosenne listowie;
Mgielniczek-doliny przykryje
Niebiańskim,bielutkim mgieł wiankiem
-Płochliwą zwierzynę ukryje,
Pasącą się bladym porankiem;
Śpiewaczek-wśród ptaków króluje,
Rozdając stelaże i nuty
-Batutę na koncert szykuje
Z zapachów jaśminu i ruty;
Rosiczek-iskierki rozprasza,
Dywanem srebrzystym na łące
-Promyki spragnione zaprasza,
By piły z traw krople błyszczące;
Promyczek-ukryty za szczytem
Wygląda słoneczka stęskniony
-Powita krąg złoty z zachwytem,
Iskrzącej poświaty spragniony;
Pierzaczek-kołderkę z chmur ściele,
Na niebie błękitem wylśnionym
-Deszczowe rychtuje wesele,
Roślinom dżdżu kropel złaknionym;
Miodniczek- pszczół roje ugości
Złocistym nektarem lipcowym
-Ku wielkiej pszczelarzy radości,
Marzących o miodzie lipowym;
Pędzlaczek- z drzew zbiera barwności,
Pierzyną okryje dno lasu,
-Niech w ściółce,jeż senny zagości,
Doznając błogości wywczasu;
Śnieżynek-gór stoki otuli,
Na saniach zamieci przyjedzie
-Do drzemki zimowej utuli
Błądzące w ostępach niedźwiedzie
wiesław
Gambit [ le Diable Blanc ]
Pogierczyłem dzisiaj w tego Nightfalla Derwiszem i całkiem fajnie jest. Nie wiem, czy to pierwsza część tylko tak przynudza, że mam jej dość, zanim dobrze zacząłem?
Judith [ PlayScribe Portable ]
Ja też, myślałem że mnie znudzi, ale nawet chciało mi się polatać po mapce :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wczoraj byliśmy na koncercie DURAN DURAN. Dziadki trzymają się mocno !
piokos [ Malpa w czerwonym ]
dobrze, że się nie puszczają (na prawo i lewo :P)
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smoczyska :)
Gambit - a czemu Ty jeszcze nie w HHG ? :) Wywal się z Oldów i dostaniesz zaproszenie.
Piotrasq - w młodzieńczych czasach Duran Duran oczywiście z całego serca, jako synonimu popu i komercji nie znosiłem. Z wiekiem zrewidowałem swój pogląd i muszę przyznać, to są zawodowcy i to co robią robią dobrze :) Niektóre ich kawalki naprawde mi sie podobają.
Próbuję się leczyć ale skutek jest odwrotny, zaczynam znów być na fali i pewnie o 15 zacznę spiewać jak nie będę grał :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A mnie namowiono na Titan Questa. Tiaaaa... oderwalem sie tylko po to, zeby pojsc do spozywczaka, bo sie browar konczy :-)) A zaraz znowu siadam do grania :-))
Deser [ neurodeser ]
rothon - jak się nie mylę to Piotrasq ma Titana zaliczonego :)
Skoro nie udało nam sie namówić Cię na GW to dobrze, że chociaz na piwo namawiac nie musimy :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Deser--> Z GW jest inny problem. Polega on na tym, ze jak sie chce na powaznie cos zrobic w party, to trzeba przystapic do gry na 3-4 godziny. 2 razy w tygodniu mam tyle czasu pod rzad, a w dodatku raczej rano, a nie w okolicach polnocy :-))
Deser [ neurodeser ]
rothon - nie do konca to prawda bo są misje na pół godziny i jest ich bardzo duzo ale faktem, że i kilka takich na godzinę do półtorej się znajdzie. Jedyny wyjątek to misje specjalne których jest raptem kilka i to po skonczeniu gry. Tam faktycznie 3 godziny. Ja też z czasem nie wyrabiam bo albo wstaję o 4.30 (granie o polnocy odpada) albo mam druga zmiane i gram rano :D
Juz wiem czemu zwiałem z Oldów... własnie dzielą forum i ogólnie jest kłotnia na max (ktos zapomniał mi konta skasowac). Czułem pismo nosem ? Powinienem prorokiem zostac :D
Gambit [ le Diable Blanc ]
Deser --> Nie wiem, czy zasługuję na HHG i czy się nadam :)
Szaman [ Legend ]
Deser: Co do zagadki, to taki piesek wystepowal w serii o Czarnej Kompanii Glena Cooka
Lechiander [ Wardancer ]
Upodliłem się wczoraj strasznie...
Ale choć śliczne dziewczę poznałem. :-D
Gambit ----> Nie pitol, za przeproszeniem. :-P Jeśli ja jestem w HHG, to prawie każdy jest godzien. :-)
Des ----> Zrobimy cos w końcu razem? Bo czekam tylko na misję za murami, żeby Prolog skończyć. :-)
BTW Wczoraj sobie padłem. Nici z surviwala. :-(((
Gambit [ le Diable Blanc ]
Już nie jestem Stary w GW :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
rothon ---> ja praktycznie samotnie przechodzę GW. Tylko kilka razy jest koniecznie potrzebna pomoc.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
ło w mordę, ale sie przebiłem :)
przydałaby się czasem aktywna pauza, taki kocioł się robi, że można klikać swoich :P
Deser [ neurodeser ]
Szaman - no i masz piwo :)
Gambit - Oldy za chwile sie rozleca i tak.
piokos - nieźle. Ja sobie odpusciłem bo i tak kupię NF wiec nie chce psuc zasbawy :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Chciałbym wrócić do wczorajszego koncertu LIVEBOX GENERATIONS SHOW, które uskuteczniła moja wspaniała firma :)
Sistars: nigdy ich nie lubiłem, więc krótko - dziewczyny mają głos i na żywo wychodzą dobrze.
Myslovitz: lubię, ale Artur na żywo nie wyciąga wysokich partii. Natomiast ostatni utwór z ich występu, dosłownie wbił wszystkich w murawę toru wyścigów konnych na Służewcu w Warszawie - tak energetycznego występu dawno nie widziałem. Dziwiłem się, że nie zniesiono ich na noszach ze sceny. Niestety nie znam tytułu tego utworu, ale domyślam się, że na płycie nie miażdży tak, jak na żywo...
I w końcu gwiazda wieczoru - Duran Duran. Świetne, profesjonalne pod każdym względem wystąpienie. Nie odwalili chałtury, mimo że mogli za tą kasę którą dostali od TP. Profesjonalizm pod każdym względem: wizualnie, muzycznie i wokalnie - Simon w wielkiej formie. W życiu bym nie powiedział, że ma pod pięćdziesiątkę. Czysty, mocny głos przez cały koncert. Ogólnie wrażenie super - chociaż trzeba wziąć poprawkę, że muzyczne lata 80-te - to moje lata :)
Mam do nich szczególny sentyment.
I mój ulubiony utwór Duran Duran :
You saw me standing by the wall, corner of a main street
And the lights are flashing on your window sill
All alone aint much fun so youre looking for the thrill
And you know just what it takes and where to go.
Dont save a prayer for me now.
Save it til the morning after
No dont say a prayer for me now.
Save it til the morning after
Feel the breeze deep on the inside look down into the well
If you can youll see the world in all his fire
Take a chance (like all dreamers cant find another way.)
You dont have to dream it all, just live a day.
(chorus)
Save it til the morning after
Save it til the morning after
Save it til the morning after....
-
Pretty looking road I try to hold the rising floods that fill my skin
Dont ask me why Ill keep my promise Ill melt the ice
And you wanted to dance, so I asked you to dance
But fear is in your soul,
Some people call it a one night stand, but we can call it paradise
(chorus)
Save it til the morning after
Save it til the morning after
Save it til the morning after
Save it til the morning after
Do do do do do, do do do do do do do do
Save a prayer til the morning after...
Save a prayer til the morning after...
Save a prayer til the morning after,
Save a prayer til the morning after...
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Niestety nie znam tytułu tego utworu, ale domyślam się, że na płycie nie miażdży tak, jak na żywo...
przypomnij sobie o czym śpiewali, proszę. Grali utwory z nowej płyty?
edit:
co Tofu robił w Tokyo?
https://www.gry-online.pl/s018.asp?ID=368
Tofu [ Zrzędołak ]
piokos - jak co robił? Pracował ciężko :P
Rogue [ Mysterious Love ]
Dzien dobry :))))))))))))))))
Wstawac szkoda dnia słonko świeci cieplutko milutko idealna pogoda coby juz zakówac :)))))))))
A tak wogóle to co tam u was ja jestem na etapie szukani pracy i mieszkania a własciwe razem z Gabitem go szukamy i ceny mnie zabiyły nie zdawałam sobie spray ze tak poszły mieszkania do góry ......
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pomijajac fakt, ze minister Lypiec urzadza sobie urodzinki za nasze pieniadze, to dzis w Trójce slyszalem taka oto rozmowe z panem ministrem (uwaga, pisownia jest fonetyczna, bo tak wlasnie minister Lypiec przemawiał):
Redaktor: Jakie są zamiary ministerstwa?
Minister Lypiec: Musimy wprowadzić wreście Pezetpeen w dwudziesty pierwszy wiek!
Redaktor: A komentarz do całej sytuacji?
Minister Lypiec: Komentarz pozostawiam kibicą.
Mmmm... Moze Kubicą? Ale Kubica dopiero 1.go pazdziernika bedzie jechał! :-D
Czeeee!
Rogue--> Oj poszly, poszly. Mizerna podaz spowodowala taki skok. Jak to dobrze, ze kupilem nore w 2001. Pocieszajace odrobine jest to, ze dzisiejszy poziom cen jest pulapem maksymalnym. Tak przynajmniej twierdza fachowcy od branzy.
Lechiander [ Wardancer ]
Ledwiem żyjem...
Wczoraj polazłem na Arenę w Ascalon. 4 wygrane pod rząd i gra nagle sobie przypomniała, że jest nowa wersja i nie dało 5 walki. Normalnie świństwo. :-/
Rogue [ Mysterious Love ]
rothon-- wiesz z tego co sie zorientowalismy to nowe są nieco tannsze niz juz używane ale tak naprawde całkwoity koszt mieszaknia wychodzi dopiero po zakonczeniu całkowice budwoy i potem są te cholerne dopłaty nie wiem czy tez tak miałes ale u nas wielu znajomych tak mialo pomieszali 3 4 latka budowe zakonczono i napezykład mieli 10 tys dopłaty . I boję sie ze wiesz jak to sie mówi u nas wszystko jest mozliwe .....a wiesz jak wezme kredyty to tak zebym potem nie musiał dobioerac albpo pozyczac po rodzince :)))))) Eh zobaczymy jakos to bedzie i tak i tak trzeba mieszkanie kupic ...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
piokos ---> nie przypomnę sobie. Ostry, szybki rock, na 90% śpiewany po angielsku. Nie znałem tego wcześniej, ale nie zagłębiam się zbytnio w dyskografię Myslovitz.
Widzący [ Senator ]
Tofu-> jak masz chęć podyskutować o szyfrowaniu to dawaj, coś tam mogę rozjaśnić w tym temacie;-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Widzący - kiedyś testowałem różne programy, ale potem doszedłem do wniosku, że tak naprawdę nie mam nic wartego aż takiej paranoi. Jedyne nad czym boleję teraz to fakt, że bez praw administratora na każdym komputerze, którego kiedykolwiek będę używał nie mogę sobie sensownie zaszyfrować pendrive-a - pozostaje miec nadzieję, że go nigdy nie zgubię, bo haseł na nim co niemiara... :)
EDIT: Nalałem wody a treści zero - jakie to dla mnie typowe :P Dyskutować lubię, szczególnie z kimś takim jak Ty (tak, podlizuję się), ale w temacie szyfrowania jestem obaznany na tyle, na ile informacje na stronach producentów oprogramowania można uznać za pełne i rzetelne, czyli raczej średnio.
Widzący [ Senator ]
Dotykasz podstawowego problemu, czy szyfrowanie danych ma sens czy też nie ma go wcale. Osobiście przychylam się do drugiej opinii, szyfrowanie danych osobistych jest bezsensowne, ich wartość jest minimalna i ich ujawnienie oprócz przejściowych kłopotów niczym nie grozi.
EDIT: Tofu? Chyba masz, te no, egzystencjonalne jakieś, cierpienie młodego W.? Czego Ty chcesz od swojego pisania? Czepiasz się jak pijany płota.
Jest jedno słowo opisujące cały świat i wszystkie doznania i całą wiedzę i wszelkie przemyślenia na temat wszystkiego. To słowo to "milczenie", wybierane przez umysły myślicieli-pustelników i innych o ogniu wewnętrznym tak silnym że oddzielającym ich od świata.
My śmiertelnicy zwykli, piszemy i mówimy tak jak potrafimy, a to wiadomo że "pisać każdy może, jeden lepiej a drugi...." a Ty należysz do tych co lepiej, więc daj spokój rozterkom i pisz bez marudzenia.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Bądźcie uprzejmi wziąć pod uwagę, Widzące, że bez marudzenia Tofu musiałby zredukować treść swoich wypowiedzi o co najmniej 75%.
Tofu [ Zrzędołak ]
Kawek - o to, to! Tu jest pies, znaczy smok, pogrzebany ;)
A w tajemnicy Wam powiem, że jak wszystko dobrze pójdzie już niedługo będziecie mogli poczytać więcej mojego zrzędzenia - użyszkodnicy wynudzili u mnie pisemną relację z Tokyo Game Show. A mówi się, że czytelnictwo w narodzie zanika... :)
Widzący [ Senator ]
Eeee.. tam, one chcą wszystko o playstationie tczy wiedzieć, coby się slinić i marszczyć , tego no wiecie.
Tofu [ Zrzędołak ]
No to się tekst onym spodoba, bo dzięki targom ja już nie chcę PS3 - zacząłem za to poważnie rozważać zakup Xboxa360, tyle że o ile na samą konsolę byłoby mnie stac już teraz, to na telewizor HD już niestecjalnie :)
Gilmar [ Easy Rider ]
Witajcie Smoki!
Farlom's Hope oswobodzone a Wilczarze przepędzeni... :-))
Skąd ja temu Krasnoludowi wytrzasnę trzeci Kamień Wiecznego Ognia...???
Wszystko na mojej biednej głowie, nie ma juz innych bohaterów w tym cholernym Mulandirze? :-(
A tak w ogóle to niezle się czuje, tylko ten cholerny kamień...???
Lechiander [ Wardancer ]
Paserka, Kane ----> Paczuszka doszła. :-)
Jeszcze raz baaaaardzo śliczne podziękowania szczere. Browca wiszę i to niejednego, które może przy jakiejś okazji (mam nadzieję) postawię z prawdziwą przyjemniścią. :-)
Judith [ PlayScribe Portable ]
Tofu, zawsze można grać na monitorze 19", nikomu nie trzeba się wtedy chwalić jaki się ma wielki TV, jakie HD, jak małą komórkę, ja dużego.. ekhem.. to mniej więcej ten sam poziom gadżeciarstwa :) Też myślę o X360 i myślę że zabawa z monitorem mi wystarczy.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
DziĘdobry :)
Byłem wczoraj na Halamie Grzegorzu, śmiałem się cały czas przez dwie godziny przedstawienia i jakieś trzy godziny po przedstawieniu, w końcu padłem wykończony. Było ZAJEBIŚCIE.
A oto i sam Grzesiu podczas wczorajszego występu ----->
Tofu [ Zrzędołak ]
Judith - problem w tym, że nie mam monitora - używam laptopa. Pewnie, monitory są tańsze, ale granie na moim 27' TV rozwydrzyło mnie trochę i nie chcę przesiadać się z wygodnego fotela przed biurko ;)
I tak niedługo będę musiał pomyśleć o kupnie nowego odbiornika - w 2011 kończy się w Japonii era nadawania analogowego, więc jakoś w przyszłym roku rozglądnę się może za dużym telewizorem HD. Do tego czasu w Japonii Xboxy będą za darmo dołączane do czasopism, więc trochę zaoszczędzę ;)))
Judith [ PlayScribe Portable ]
Z tymi Xboxem w Jp to pewnie masz rację, swoją drogą co się Billu tak uparł że swoim McDonaldyzmem złamie prawa popytu w krajach bardzo przywiązanych do tradycji... Równie dobrze może sprzedawać się na Madagaskarze. Chyba że to taki sektor - groźba, jak kiedyś dla Niemców zsyłka na front wschodni :P Takie małe piekiełko Microsoftu, w którym lądują pracownicy zbyt leniwi, albo nazbyt ambitni :]
Tofu [ Zrzędołak ]
No, moje wypociny po lekkiej redakcyjnej korekcie wylądowały na GOLu ( https://www.gry-online.pl/s018.asp?ID=370 ) - zainteresowanych zapraszam do lektury i proszę o wytykanie mi błędów warsztatowych, stylistycznych i jakichkolwiek innych - to pierwszy dłuższy tekst jaki napisałem od dłuuuugiego czasu i szczerze mówiąc podoba mi się średnio, (moim skromnym zdaniem trochę nie trzyma się kupy i nie ma myśli przewodniej, może target nie zauważy) ale jakieś podsumowanie musiało być :)
piokos [ Malpa w czerwonym ]
fragment pierwszego screena z https://www.gry-online.pl/s018.asp?ID=370
1. Miałem dom z krzywą podłogą.
2. Przyszło 2 wysokich robotników.
3. Postawili transparent.
4. Wyprostowali mi podłogę.
5. Dodatkowo zamontowali kominek.
6. Amen
Judith [ PlayScribe Portable ]
Chciałbym takich robotników, moja poprzednia ekipa remontowa nie zdarła do końca starych tapet, nie zagruntowała ścian a grunt zabrała na inna budowę, i zmarnowała 125 kg gipsu :]
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Fachowcy....
Ależ to obrzydliwe słowo.
Tofu [ Zrzędołak ]
piokos - pierwsze dwa znaki oznaczają "sesję, imprezę", potem mamy "w środku", "suma, łączyć" i "liczba, wartość", co w całości oznacza mniej-więcej "łączna suma podczas całej imprezy", ale Twoja interpretacja podoba mi się zdecydowanie bardziej :)
Kanon - dzięi za pochwałę, miło mi ;)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
piokos ---> Twoje tłumaczenie jest niedokładne (nie czytałeś pilnie różnych relacji Tofu ;)):
2. Przyszło 2 wysokich robotników w kaskach i kamizelkach odblaskowych
3. Postawili transparent - Uwaga! Niebezpieczeństwo!
5. Dodatkowo zamontowali kominek zamiast po prostu uszczelnić okna
[małe kosmetyczne poprawki]
Tofu [ Zrzędołak ]
Meghan - też nie do końca tak - tu robotnicy chodzą przynajmniej trójkami - musi przecież być przynajmniej jeden od machania odblaskową chorągiewką, ewentualnie wydzierania się przez mikrofon i ostrzegania o niebezpieczeństwie :P
*ZIEEEEEW* Najwyższy czas uderzyć w, nomen omen, kimono. Dobranoc państwu.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Tofu ---> To wyjaśnia ostatni znak - trzeciego nie było, bo kopnął w kalendarz ;P
TPO, przeczytałam relację i tak mi się spodobała, że zauważone błędy wytknę tylko na wyraźnie wyartykułowaną prośbę :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ja nie będę jej artykułował :)
Co tu zjeść?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Friends, tell me I am crazy
That I'm wasting time with you
You'll never be mine
That's, not the way I see it
'Cause I feel you're already mine
Whenever you're with me
People always talk about, reputation
I don't care 'bout your other girls
Just be good to me
Friends are always telling me
You're a user
I don't care what you do to them
Just be good to me
Zjem pomidorową.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja właśnie oszamałem rosołek żonusi :)
Deser [ neurodeser ]
Jem piwo :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Tofu--> Popatrzylem na zdjecia. Agata tez i... Ja mowie, ze schudles, a Agata, ze masz brode wieksza niz z czasow naszych karczmowych zlotow :-)
Widzący [ Senator ]
Sie gada "jestem" a nie "jem". Jełem smażone grzybki, nie halucynki.
Tofu -> fajny tekst, mię się może być, ale skąd te krasnoludki i dziwnie sie czuję jako być piwem.
Deserr jest mię piją.......
TrzyKawki [ smok trojański ]
Nooo ... ładnie, panie Tofu, ładnie! Gratulujemy warsztatu, znajomości rynku, tudzież samej mozliwości uczestniczenia w tej zabawie.
Ale dlaczego: Mógłbym długo jeszcze pisać o wielu rzeczach [...] To wszystko pozostanie jednak moją słodką tajemnicą – coś w końcu trzeba zostawić dla wyobraźni, prawda? ?
Zgodnie z logiką każde tego typu przedsięwzięcie, nawet jeśli było planowane jako jednorazowe, po odniesieniu oszałamiającego sukcesu powinno mieć swój sequel, prequel, a nawet spin-off. Zastanówcie się nad tym, towarzyszu.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
dOBRANOC :)
Judith [ PlayScribe Portable ]
Ładnie pojechałeś, Kanon :) Jako klasyk warto przypomnieć i ten numer:
rothon [ Malleus Maleficarum ]
[Za Widzącym] Bo polska jenzyk, trudna jenzyk. Slowo 'jeść' pochodzi w roznych osobach od zupelnie innych wyrazow:
My jemy - od myć
Wy jecie - od wyć
Oni ją - hmmm... Jacy oni? Jaką ją? :-D
Czeee! ;-)
Widzący [ Senator ]
Dzień
No będzie dosyć, opilstwo, obżarstwo i lenistwo z umysłowym na czele. Koniec tych wakacji i tego rozpasanego lata, czas brać się do roboty. Tak sobie pomyślałem i w głowie mej zalągł się plan, z początku niewielki, myśl tylko zdawałoby się przelotna. Co tu robić dumam, najlepiej coś na bytu polepszenie albo zgoła dla dobra ogólnego, czoło marszczę, umysł natężam, no na pewno coś z tego będzie.
A tymczasem, tam w środku, ten zarodek co to ledwo powstał, już się mościł i tak mimo chcąc rósł, tężał, pod boki się łapał, jak kokosza wiercił. Nagłe, gdy już siły nabrał, jak nie huknie, jak nie wrzaśnie, aż się wewnętrzne me ucho zacukało i drżąc do kąta uciekło. A ten trąbi, a huczy, a wywrzaskuje "Nic nie rób! Wolne będziesz miał! Ciulać tam robotę! Piwa się w południe napij!". No mówię Wam, na wskroś mnie te krzyki przenikły, no całkiem nie do wytrzymania, falą zalały mnie wzbierającą, już nieledwie zatapiają. W ostatniej chwili, sił też ostatkiem, zapanowałem nad tym harmidrem. Umysł giętki wziął przewagę nad nędznym behawiorem, decyzja podjęta śmigle na usta płynie.
"Pierdole, dziś nie robie" i fala ulgi i spokój i cisza.
Tofu [ Zrzędołak ]
Czołgiem! Pozdrowienia z korporacyjnego kieratu.
Meghan - bardzo się cieszę, że spodobała Ci się relacja, ale zauważone błędy jak najbardziej mi uświadom - innej metody na doprowadzenie mojego podrdzewiałego pióra do dawnej formy nie widzę :)
rothon - oboje macie rację. Broda rośnie, bo leń ze mnie i przystrzygam ją od przypadku do przypadku. A chudnę bo ćwiczę codziennie i stosuję magiczną dietę MŻG (mniej żryj gamoniu) :) A tak swoją drogą, nic nie motywuje do kontynuacji tej katorgo jak ktoś, kto zauważa moje postępy - dzięki :D
Widzący - que? ;)
Kawek - szczerze mówiąc nie miałem pojęcia jak ten tekst zakończyć i trochę na siłę dorobiłem takiego potworka. Zakończenia zawsze były moją piętą achillesową - początki przychodzą mi w miarę łatwo, ale jak trzeba podsumować i ładnie wszystko zamknąć to najczęściej nie mam pojęcia jak to zrobić. Może dlatego mam tendencję do rozwlekania zdań i ogólnie wypowiedzi - liczę na to, że większość czytelników nie dotrwa do końca ;)))
Tofu [ Zrzędołak ]
Wszyscy tacy zajęci, czy w Guild Wars ciupią?
Lechiander [ Wardancer ]
Jakie GW? W robocie jesteśmy, a tutaj się raczej łupac nie da. :-)
BTW Normalnie przysypiam... :-/
Tofu [ Zrzędołak ]
Lechu - nie Ty jeden - ja mam jeszcze 2 i pół godziny do wysiedzenia i już nie wyrabiam... A na dodatek firma coraz więcej stron blokuje i muszę na większość moich ulubionych wchodzić przez proxy.
Tak sobie myślę, że to całe modne ostatnio blokowanie internetu w firmach to pic na wodę i fotomontaż. Jeśli pracownik pracuje dobrze, wywiązuje się z obowiązków i oddaje wszystko na czas, to nie widzę powodu, dla którego nie miałby spędzać i połowy dnia na sieci. A jak pracownik jest do dupy to blokowanie sieci nic nie da - czas można marnować i bez internetu grając w pasjansa albo drapiąc się po jajkach...
Czasem mam wrażenie, że wielu pracodawców nie zdaje sobie sprawy z faktu, że dużo lepiej, efektywniej i szybciej pracują osoby zadowolone. Pomijam już fakt, że gdy w pracy mam więcej wolności to nawet lepiej płatna oferta od konkurencji mnie nie skusi. Dobrze, że nie jestem zatrudniany bezpośredni przez Bridgestone i w przyszłym roku się z nimi pożegnam :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Zieeew dobry, Smoczyści.
Tofu, przeczytam w takim razie jeszcze raz na spokojnie i prześlę maila na gmaila, ok? Oprócz błędów dodam w takim razie uwagi wynikające z subiektywnego odbioru pewnych sformułowań.
Co do firmy, moja na szczęście nie ingeruje zbytnio w to, gdzie zagladam w sieci. Niektóre strony są niedostępne, jako niezgodne z 'security policy' ale nie przeszkadza mi to zbytnio. Tak samo z godzinami pracy. Nikt nie wylicza mnie co do minuty, po prostu mam robić swoje i generalnie trzymać się ustalonych godzin. Tak ogólnie ujmując - jesteśmy dorośli i traktujmy się jak dorośli, podoba mi się to podejście.
Gilmar [ Easy Rider ]
Witajcie Smoki!
Oj... Tak.
Najogolniej, mój postulat brzmi. Mniej bata a wiecej marchewki !
Niestety... W Polsce, przynajmniej ostatnio większość szefów prezentuje poziom zbliżony do poziomu karbowego lub poganiacza niewolników. :-(
Tofu [ Zrzędołak ]
Meghan - dzięki, wszystkie sugestie się przydadzą. A w pracy takie podejście jak w Twojej firmie mi się podoba. Oczywiście, strony niebezpieczne powinny być jak najbardziej blokowane - użyszkodniki często klikają "yes" w okienku bez czytania i infekcja wirusem czy innym śmieciem gotowa. To samo tyczy się stron nielegalnych - nikt w firmie z pewnością nie chce beknąć za piractwo czy pornografię.
U mnie natomiast jest bardzo ciekawie - na strony z torrentami czy ami mogę wejść bez problemu, natomiast strony takie jak czy są zablokowane (tylko co to za blokada, którą da się obejść wpisując adres w www.geektunnel.com). Szczególnie blokada tej drugiej strony jest ciekawa - to blog z pomysłami na to, jak być szczęsliwszym i bardziej wydajnym w pracy :/
EDIT: Gilmar - nie tylko w Polsce - ja jestem po drugiej stronie globu i tu jest tak samo, jak nie gorzej...
Gilmar [ Easy Rider ]
Tofu -----> Pracując w jednej firmie od wielu, wielu lat mam zawężony mocno obraz. O wiekszości niemiłych sytuacji wiem tylko ze słyszenia. Obserwując własny grajdołek stwierdzam ponad wszelką wątpliwość, ze każdy kolejny szef jest gorszy od poprzedniego. Słabi merytorycznie, bez klasy, zadufani w sobie, niegrzeczni wręcz dla pracowników, itp, itd.
Z przykrością muszę również zauważyć, ze zmiany na gorsze pokrywają się jakos dziwnie ze zmianami ustrojowymi a nowi szefowie traktują firmę niczym prywatny folwark, pomimo to, ze firma jest i będzie państwowa.
Lechiander [ Wardancer ]
Z przykrością muszę również zauważyć, ze zmiany na gorsze pokrywają się jakos dziwnie ze zmianami ustrojowymi a nowi szefowie traktują firmę niczym prywatny folwark, pomimo to, ze firma jest i będzie państwowa. - heh, skądś to znam. Choć głowny szef zmienił się raz, to dwójka pomniejszych też i ich tendencje nie odbiegają od siebie za bardzo.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A u mnie wbrew pozorom nie zmienia się wiele. To co było za komuny - jest i teraz. Tylko imienin już się nie urządza w robocie :D
Gilmar [ Easy Rider ]
To moze zrobię cos pożytecznego i założę nową...?
Gilmar [ Easy Rider ]
Zapraszam do nowej...
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5504730&N=1