GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kot w domu :)

18.09.2006
08:08
[1]

stanson [ Szeryf ]

Kot w domu :)

Prawdopodobnie bede mial w domu kota. Znajoma ma do oddania malenkie kotki, wezme za pare dni od niej jednego (jeszcze sa za male). Jak ze nigdy takiego zwierzaka w domu nie mialem, mam pare pytan:

- lepiej kota czy kotke? W przypadku tej pierwszej opcji - na pewno nie bede go kastrowal...
- mieszkam w bloku na 7 pietrze i mam duzy balkon - mam sie bac, ze moze wypasc? Moze jakies zabezpieczenia porobic? Przynajmniej poki nie podrosnie...?
- ogólnie, jakies porady mile widziane ;)

Pozdr.

18.09.2006
08:13
[2]

Feagurth [ Centurion ]

Cóż ja osobiście kota posiadam i powiem co następuje:

- jeżeli zdecydujesz się na kotkę to bedzie ona łagodniejsza niż kocur
- jeżeli weźmiesz samca będziesz najprawdopodobniej zmuszony go wykastrować jak zacznie Ci znaczyć teren;]
- co do balkonu to wszystko zależy od kota (np. mój regularnie trenuje skoki bez spadochronu, ale na szczęście mam tylko 2 piętro)

To tylko tyle w tej chwili ale jakby mi się coś przypomniało to napiszę.

Aha, i oby nie trafiła Ci się taka wredota jak mój;]

18.09.2006
08:13
[3]

Qri$ [ Konsul ]

"na pewno nie bede go kastrowal..." - bardzo słusznie

"mieszkam w bloku na 7 pietrze i mam duzy balkon - mam sie bac, ze moze wypasc?"

Jeśli go nie wykastrujesz, to możesz się bać. Zwłaszcza jak, wiesz... przyjdzie sezon :) dlatego lepiej jest chyba wziąć kotkę. Chociaż znowu jeszcze jedna kobieta w domu??

18.09.2006
08:27
smile
[4]

Foks!k [ Medyk ]

Lepiej kotke bo koty to lubia nie wracac pare dni do domu ( jak ludzie) Wiem cos o tym.

Jezeli masz szczeble na balkonie to musisz cos tam zrobic jakas osłonke zeby nei wyleciał.

18.09.2006
08:33
[5]

req_ [ shalom ]

1: kot niekastrowany/kotka niewysterylizowana = masa problemów, np: agresywność podczas "okresu", zaznaczanie terenu (prosto mówiąc sikanie po kątach). Zwierze będzie bardzo męczyło się w bloku, bo będzie chciało wyjść na dwór w celach godowych. Nie myśl o nim jak o człowieku. Masz kota w mieszkaniu, kastracja obowiązkowa. Przeczytaj (ale naprawdę przeczytaj, żebyś się doedukował) ten artykuł:

2: jak wyżej Qri$ wspomniał, niewykastrowany kot, niewysterylizowana kotka będzie chciała za wszelką cenę wyrwać się z mieszkania, więc zabezpieczenie balkonu musi być priorytetem. Ja mam wykastrowanego kota, ale ze względów bezpieczeństwa na kraty na balkonie założyłem zwykłą plastikową, cienką siatkę ogrodową i przywiązałem ją drutami.

3: narazie to najważniejszą poradą jest kastracja. Zmień stosunek do tego, bo dla zwierzaka będzie bardzo trudno mieszkać w mieszkaniu szczególnie podczas okresów godowych.

Jeżeli nie chcesz, by wchodził Ci na biurko i jakieś inne meble/miejsca, to zwracaj mu głośno uwagę (syczeniem, "psikaniem" [głosem:)], ewentualnie głośnym stanowczym "NIE")... po kilkunastu razach nauczy się. Mój nie wchodzi mi na biurko, bo wie, że nie może;)

Najlepiej dawaj kotu wolną rękę biegania po mieszkaniu. Nie zamykaj go na noc/wyjście w łazience/pokoju. Zamykaj za to kuchnie, żeby przypadkiem nie narozrabiał tam, bo przyzwyczai się, jak zobaczy Cie przy kuchni - jedzenie;)

Kup specjalne nożyczki do pazurów, żeby nie mieć zniszczonych mebli. U weterynarzy są dostępne, specjalnie profilowane dla kotów, co jakiś czas powinno się obcinać.

Serwuj mu różne jedzenie, nie tylko z puszki/saszetki. Niech ma też suche, pomaga zachować zęby w dobrej "kondycji". Kot poza tym powinien mieć codziennie świeżą wodę.

Małemu możesz kupić jakieś "łóżeczko" (koszyczek, czy coś), ale pewnie po czasie i tak znudzi mu się i będzie spał tam gdzie Ty;)

Kot, w przeciwieństwie do psa, nie nudzi się i nie drze ryja na pół bloku jak Ciebie nie ma. Zazwyczaj trochę się pobawi i pójdzie spać;) Więc nie martw się o niego gdy Cie nie ma.

Niektórzy radzą chować kable od elektryczności/kompa przed kotem. Ale kot to nie szczur i mało go to interesuje, chociaż zależy to od kota. Najlepiej poobserwuj jego stosunek do kabli;) Mój w ogóle nimi nie interesuje się.

Do zabawy możesz mu kupić takie fajne małe myszki z groszkiem w środku i "futerkiem" na zewnątrz. Koty to bardzo lubią.

I na koniec, jeżeli naprawdę nie będziesz kastrował kota, to śledź, gdzie zaznacza teren i odrazu zmywaj jakimś domestosem, czy czymś. Po jakimś czasie nikt nie będzie chciał do Ciebie przychodzić, bo całe mieszkanie będzie jechało kocim moczem (mimo, że ty z przyzwyczajenia nie będziesz tego czuł). Jak coś mi się przypomni, to jeszcze podpowiem;)

Aha, do kuwety polecam żwirki z serii BENEK. Staraj się codziennie czyścić kuwetę (żwirek zbryla się, potrzebujesz łopatki), bo po jakimś czasie zaczyna śmierdzieć;) Niech stoi ona w jednym miejscu (u mnie w ubikacji, na dole drzwi wymontowałem kratkę wentylacyjną i kot swobodnie wchodzi).

18.09.2006
08:36
[6]

hohner111 [ TransAm ]

a trzeba dodać że kocie fekalia walną jak szambo ;))

tak czy inaczej stanson - ales się wpakował ;)

18.09.2006
08:50
[7]

stanson [ Szeryf ]

req_ ---> dzieki za wyczerpujace porady. Nigdy nie mialem kota, a chcialbym zeby mial u mnie dobrze :)

Najprawdopodobniej zdecyduje sie na kotke, ktora z czasem wysterylizuje.

18.09.2006
08:52
[8]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Mam kota i kotke, wiec cos moge powiedziec na ten temat.

Na kota musisz uwazac, bo wszedzie chce sikac, a smierdzi to niesamowicie. To prawda ze koty lubia znikac z domu na kilka dni. Moj kiedys wrocil ledwo zywy, wychudzony, po schodach nie mogl wyjsc. A znikniecia sa regularne, widze go wlasciwie raz na kilka dni, z wyjatkiem zimy, dlatego az tak duzo o nim nie wiem. Ogolnie jest spokojny, je co mu sie da (jak juz sie pojawia w domu).

Kotka natomiast to zwierzatko z charakterem. Potrafi sie obrazic, pozniej przychodzi i wskakuje na kolana. Dodatkowo wybredna, gardzi jedzeniem dla kotow. Nie zdarza jej sie zeby sikala czy sadzila klocki w domu. Jak miala kuwete, to owszem, ale robila to obok kuwety :) Kotka jeszcze dodatkowo jest bardzo sprawym lowca, ciagle przynosi jakies myszy, ktorych nigdy nie zjada, tylko kladzie przed drzwiami zeby sie pochwalic. Zjada tylko male ptaki- raz wrobla uratowalem, raz jaskolke na ktora glupia polowala z mojego okna. Kot moze zjada wszystko, bo nigdy nic nie przyniosl. Jezeli bys bral kotke, to obowiazkowo trzeba ja wysterylizowac. Zanim moja wysterylizowalismy, to sciagala do domu cale bandy kotow. Ze 6 takich smokow pozniej oblegalo mi taras i nie dalo sie tego przegonic.

Ogolnie ja bym bral chyba kotke, a jezeli kota to jednak do kastracji. I na ten balkon uwazaj, nie wiadomo co kotu strzeli do glowy. Moja kotka czesto sobie wychodzi/wchodzi do domu przez okno wychodzace na dach, wiec lepiej uwazac.

18.09.2006
09:00
[9]

matchaus [ sturmer ]

Mamy kota od maja ubiegłego roku.
Wykastrowaliśmy z żoną jakoś tak w lipcu.

Powiem wprost - niewykastrowanie blokowego kota to zbrodnia!
Niestety...

Co do kastracji, to traktowałem temat jak każdy facet ;)
A największa obawa, że kot straci wigor i że będzie "ciapowaty" ani na jotę się nie sprawdziła!

Mamy teraz w domu odyńca, które największe harce urządza około 3.00 w nocy! :))
Wieczorem panicznie chowamy wszystkie jego zabawki, bo jak coś znajdzie, to... koszmar :D
Kot po prostu tryska życiem! (a takie tryskanie jest do zaakceptowania ;))

A jak był niekwykastrowany, to po prostu wył! nie - nie wył - WWWWWWYYYYYŁŁŁŁŁ!!!
Już myśleliśm, że go oddamy do mojej matki na wieś, ale... on się bał przyrody! :D
(tak, tak - wzięcie kota do bloku... wogóle do domu, to OGROMNA odpowiedzialność - on się cholernie przywiązuje do swojego terenu! Nawet nie myślcie, że oddawanie kota rozwiązuje sprawę np. urlopu! - to ktoś powinien do niego przychodzić a nie on do kogoś! :))

Konkluzja - moje "męskie" i "człowiecze" traktowanie kastracji kota to bzdura na resorach!
Kot jest teraz weselszy, zdrowszy (ma ładniejsza sierść, no i jest grubszy - ale to akurat normalne ;), bardziej skory do zabawy.. wogóle - milszy! :)

P.S. Mój jest niesamowicie czysty... nawet nie znaczył terenu (tylko to wycie było nie do zniesienia...).
Wzruszył mnie niesamowicie, bo po kastracji, ledwo się wlokąc i przewracając co kawałek, dotarł do kuwety i chciał się wysikać... Uszykowaliśmy ręczniki - weterynakra (taka wariacja na temat nazwy - lekarz weterynarii :) ostrzegała, że będzie zmuszony na nie nasikać. Nie chciał!
Trzymałem go, bo by sobie nie dał rady... Kochane bydle! :)))

18.09.2006
09:02
[10]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Tak, kot to bardzo fajne stworzenie, bedziesz zadowolony. Jednak na 100% bedziesz chciał wykastrować, jeżeli weźmiesz samca. Nie ma to jak wrócić z pracy i w drzwiach mieszkania stracić przytomność od fetoru. Kilka razy coś takiego mi sie przydarzyło i zdecydowałem sie na kastracje (kota). Obecnie mam 2 wykastrowane koty i nic nie śmierdzi. Kuwete postawiłem im na balkonie i nie czuje żadnego przykrego zapachu.

18.09.2006
09:04
[11]

EG2006_14513858 [ Centurion ]

Moja koleżanka ma kocura. Tak mu się nudzi w domu, że chodzi po parapecie za oknem na inne balkony do sąsiadów. Chyba lepsza byłaby kotka - śpi, ociera się o nogi i mruczy (chociaż kocury też tak robią). :)

18.09.2006
09:04
smile
[12]

matchaus [ sturmer ]

Aha - takie fajne, futrzane myszy (sztuczne ofkoz ;P) starczają mojemu na 2-3 dni...

Zażera :DD


P.S. Ale jaka fanstastyczna zabawa! Nie mam już prawie żaluzji! :DDD

18.09.2006
09:06
[13]

Asmodeusz [ Senator ]

Sami sie wykastrujcie...

Mialem w domu juz okolo 20+ kotow, w tej chwili mam 3: 2 samce i samica. Samce nie sa kastrowane i od dawna nie leją po kątach - każdego kota da sie nauczyc tego...

18.09.2006
09:08
[14]

matchaus [ sturmer ]

Asmodeusz ---> Nie chcę byc niemiły, ale nie lubię jak ktoś opowiada głupoty, więc bardzo cię proszę - nie chrzań.

18.09.2006
09:09
[15]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Asmodeusz --> Kiedy jeszcze mieszkałem w domu jednorodzinnym i kot mogł sobie wyjść, uważałem że kastracja nie jest konieczna. Zdanie zmieniłem pod wpływem moczu.

18.09.2006
09:10
smile
[16]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Asmodeusz--> to co Ty z tymi kotami robisz, jezeli juz miales ok 20? :)

18.09.2006
09:11
[17]

Asmodeusz [ Senator ]

Rotfl ! W ktorym miejscu gadam glupoty? W tym, ze mialem 20 kotow (bo mialem) czy w tym, ze nie szczaja juz po katach (kazdy kto przylazi do mnie moze potwierdzic, ze nie smierdzi tutaj kocimi szczynami)?

Artur20:

Tyle kotow mialem na przestrzeni okolo 18 lat. Co z nimi robie? Kilka zdechlo ze starosci, kilka zostalo rozjechanych przez samochody, ze 3-5 zagryzione przez psy.

18.09.2006
09:12
[18]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Asmodeusz --> głupoty : "Sami sie wykastrujcie... " oraz " każdego kota da sie nauczyc tego..." reszta obleci.

18.09.2006
09:13
[19]

stanson [ Szeryf ]

Asmodeusz --> to może Ty nie kupuj sobie wiecej tych kotow, poki nie nauczysz sie nimi opiekowac?

Co do tej kastracji akurat to zdecydowanie macie racje, ze nalezy to zrobic - niewykastrowany kot bedzie zapewne sie meczyl mieszkajac w bloku... Jako ze ja jednak chyba nie mialbym serca mu tego zrobic, dlatego tez wezme sobie kotke. Taki kompromis ;)

18.09.2006
09:13
smile
[20]

.:Jj:. [ The Force ]

-jak tak to kotkę..
- masz się bać, ja też mieszkam na 7 piętrze, i ogólnie 3 koty mi spadły :( tzn 2, ale jeden jak kiedyś się rodzice wprowadzili.. załóż sobie siatkę czy coś, albo tak utucz kota że nie będzie umiał skakać :)
-PoradY? Hmm mógłbym pisać tydzień, ale wszystko wyjdzie w praniu, nie martw się, nie sprawiają kłopotów zbytnich. Karm go racjonalnie, dbaj o niego i obdarzaj miłością :) Odwdzięczy się tym samym.


"leją po kątach".. skąd ja to znam.. :)

18.09.2006
09:14
[21]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Asmodeusz --> Albo zacznij teraz wychowywac te psy co ci koty jedza.

Stanson --> a co do spadania, to miałęm kiedyś kotke, która wypadła z 7 pietra właśnie. Przeżyła i wyzdrowiała, ale to nie jest reguła raczej. Obecne moje 2 koty już po kilka razy zaliczyły upadek z balkonu. Tylko, że mieszkam na pierwszym pietrze, więc nic im sie nie dzieje.

18.09.2006
09:17
[22]

Asmodeusz [ Senator ]

stanson - lol. Nie mieszkam w srodku miasta tylko na obrzerzu, gdzie jest kupa ogrodkow. I kotow nie da sie upilnowac, szczegolnie kocurow. Po drugie ja kotow nie kupuje...

Wonski - mialem (az do tych wakacji) 2 psy w domu, teraz mam jednego. Moje psy NIE atakuja kotow. Wiekszosc psow z ulicy zreszta tez nie robi. Zagryzione zostaly przez psa sasiada, bo skur*** byl nauczony aby atakowac wszystko w okolicy. Sam zostalem pogryziony przez tego kundla kilka razy jak uciekl sasiadowi.

18.09.2006
09:17
[23]

req_ [ shalom ]

Tyle kotow mialem na przestrzeni okolo 18 lat. Co z nimi robie? Kilka zdechlo ze starosci, kilka zostalo rozjechanych przez samochody, ze 3-5 zagryzione przez psy.

Kot średnio żyje jakies 12 lat. Domowe nawet do 16-18 (ostatnio znajomej zmarła kotka 17 letnia)... Wiec coś nie tak z tymi Twoimi kotami. Rozjechane przez samochody, psy... ty chyba miałeś je głęboko w d... Chyba że "miałeś" je na zasadzie, że mieszkasz na wsi i poprostu okociły się u jakiejś babki obok... a ty je dokarmiałeś.

18.09.2006
09:18
smile
[24]

Misiak [ Pluszak ]

Stanson--> Jak już musisz go ukarać, i delikatnie to trzepnać, to nie używaj do tego ręki, tylko np zwiniętej gazety lub pokrop go zmoczonymi dłońmi. Jeżeli będziesz to robił samą ręką (a nie przez narzędzie) to kot może zacząć się bać Twojej ręki.

A i wbrew powszechnej opini koty przywiązują się bardzo silnie do właścicieli, nie tylko do terenu :)

A i muszisz się przyzwyczaić że kot: śpi, je chrepie, je śpi :P

18.09.2006
09:19
[25]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Asmodeusz -> Przecież stanson chce miec kota w mieszkaniu. To zupelnie cos innego niż trzymanie takiego stwora w "obejsciu"

Misiak -> No i jeszcze sie patrzy, nikt sie tak nie potrafi gapić jak kot. :)

18.09.2006
09:19
[26]

Asmodeusz [ Senator ]

req_ - nie mow mi, ze biegasz z kotem na smyczy... I nie mow mi, ze NIGDY nie widziales rozjechanych kotow na poboczu drogi. Jest sporo skurwialych kierowcow co dla samej radosci zjada na pobocze aby rozjechac zwierzaka.


Wonski - do mieszkania tak czy siak najlepsza jest kotka.

18.09.2006
09:20
smile
[27]

req_ [ shalom ]

Misiak: "Jak już musisz go ukarać (...)" albo zraszaczem do kwiatków;) Takim rozpylonym.

Asmodeusz: mój kot nie jest kotem wychodzącym. Twoje dziesiątki kotów, jak widze, tak. Więc mówimy o dwóch różnych rzeczach, a wątek jest o niewychodzących (mieszkanie w bloku). Nie spotkałem się też z kierowcami, którzy chcą rozjeżdżać zwierzęta - po tym jest sporo krwi i mięsa na samochodzie. Po co go sobie brudzić? Inną sprawą jest, że koty same przebiegają przez jezdnie nie zwracając uwagi na samochody...

18.09.2006
09:24
[28]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

o tak sie patrzy -->

18.09.2006
09:26
smile
[29]

req_ [ shalom ]

Wonski: ...i pozować jak kot;) Świetna minka u Twojego.

18.09.2006
09:30
smile
[30]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

a 80% swego żywota kot moj spedza w takiej pozycji -->

Czasami śpi ale często czuwa. Gdy uzna, że nadszedł czas spuszcza na monitor ogon i aby mieć pewność, że nie umknie to mej uwadze porusza nim na boki. Robi to zawsze, ZAWSZE gdy atakuje mnie parszywy aliant.

18.09.2006
09:33
[31]

smuggler [ Patrycjusz ]

Kot czy kotka - kotka przymilna, kocur ma "charakterek", co kto lubi. Kotka ma odpaly 2-3 razy w roku (spiewy godowe), kocur znaczy teren (a merkaptan, bo to ma w moczu, naprawde wali w nozdrza). Kastracja przy mieszkaniu w bloku jednak konieczna

Nalezy tez (niestety) pomyslec o dalszej przyszlosci. Kotka, ktora nie ma malych = ropomacicze wczesniej czy pozniej = usuniecie operacyjne macicy (ciezki zabieg) = rak sutka po paru latach.
Uspilem, gdy dostana nawrotu po operacji. :(

Kocury natomiast maja problemy z kanalizacja - piasek w pecherzu moczowym zatyka im moczowody = meczace jezdzenie na "odtykanie" kota, czasem nawet dwa razy dziennie, operacja pomaga... ale nie na dlugo. Cewnikowanie zas jest bolesne i trzeba to naprawde umiec - mialem takiego mistrza, a kiedys raz jeden pojechalem do Akademii Medycznej i tam mi biedaka tak zalatwili, ze musialem uspic.

Pocieszam, ze to naturalnie pozna przyszlosc - za jakies 10-12 lat... i nie musi sie zdarzyc.
Tym niemniej warto by kotka choc raz w zyciu miala male. A kocurowi dobierac diete taka, by unikac szczawianow itd.

A poki co to bedziesz mial podrapane rece i meble... oraz KUPE radosci w domu - naprawde mlody kotek to jest taka radocha, taka zabawa, taka energia - ze po prostu az chce sie zyc.

Powiem tak - niewazne co wezmiesz, byle jakis kociak mial swoj dom. A on ci sie odplaci miloscia, bo tylko wrogowie kotow rozglaszaja, ze kot nie ma uczuc. :)

18.09.2006
09:38
[32]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Dokładnie, młody kot to naprawde wulkan energii -->

18.09.2006
09:38
[33]

req_ [ shalom ]

Aha, stanson, jak już będziesz miał kota, to przyzwyczajaj go do jego imienia. Wołaj na jedzenie dosłownie kilkoma słowami, używaj też często jego imienia, żeby wiedział co go czeka i wiązał je jedynie z przyjemnościami;) U mnie reaguje na "Timmy", "chodź", "jeść" ;D Za to zawsze jak powiem "nie", to kończy aktualnie wykonywaną czynność i dosłownie staje w miejscu albo kładzie się;)

18.09.2006
09:42
[34]

Entek [ Legionista ]

Jeśli nie zamierzasz kastrować- kot lepsze wyjście bo nie romnoży ci się w domu- jednak będziesz musiał go puszczać na dwór samego ( jeśli polubi dom to zawsze wróci) bo innaczej w końcu skoczy z balkonu. Co do szczania i srania to mój od kiedy chodzi sam na spacer przestał wogóle w domu robić nawet jak ma "okres godowy"- no i musisz się liczyć z tym że czasami może zarwać jakąś nockę na dworzu.

18.09.2006
09:49
[35]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

No i musisz wiedzieć, że ten mały pełen energi stworek z biegiem czasu zmieni się w zblazowanego sybarytę

18.09.2006
09:53
[36]

gladius [ Subaru addict ]

Zdecydowanie wykastrować/wysterylizować. Niewykastrowany kot wyjdzie i rozmnoży się, powiększając populację bezdomnych kotów.
Co do zabezpieczenia balkonu - jak najbardziej, i nie tylko do wysokości barierki. Jeśli to nie jest balkon typu loggia, to lepiej nie wypuszczać kota samego. Nie to, żeby on chciał popełnić samobójstwo, ale może wyskoczyć za jakimś gołębiem czy owadem.
Kotkę również wysterylizować, bo podczas rui jest nie do wytrzymania :-/

18.09.2006
09:54
smile
[37]

stanson [ Szeryf ]

A jeszcze zapytam - jak nauczyc kota robienia do kuwety? Slyszalem, ze w miare mozliwosci trzeba go obserwowac po jedzeniu i jak zaczyna sie zalatwiac to wstawiac go do kuwety? No i od kiedy go zaczac tego uczyc? Juz od malutkiego, czy poczekac az troszke podrosnie?
Z drugiej strony slyszalem opinie, ze kocury to takie inteligentne i czyste stworzonka, ze sam sie polapie i bedzie wiedzial ze kuweta to jego kibelek :)

18.09.2006
09:57
smile
[38]

req_ [ shalom ]

o i musisz wiedzieć, że ten mały pełen energi stworek z biegiem czasu zmieni się w zblazowanego sybarytę

dla potwierdzenia --->

stanson, koty mają w swoim instynkcie robienie do piachu/zakopywanie odchodów. Wystarczy, że wstawisz go pare razy do kuwety (niekoniecznie tuż przed potrzebą), zobaczy w czym stoi i będzie wiedział, że tu należy robić. Nie wiem jak, ale 90% kotów tak ma;) Nie robią w domu, jak mają kuwetę z piaskiem.

Tylko nie kupuj żwirku w lider szajsie ani w innych marketach tylko dlatego, że tańsze (~5zł). Do niczego się nie nadaje - albo się nie zbryla i nie trzyma zapachów, albo robi się z tego bliżej nieokreślona płynna masa, trudna do zebrania łopatką. Normalny piach zaczyna się w granicach 10zł+

Przypomniała mi się jeszcze jedna rada - kup sobie taką "szczoteczkę", właściwie taśmę na "patyku" z klejem do odrywania - do czyszczenia ubrań. Jak kot lnieje, to wszędzie to się przykleja;) I miej pewność, że nie jesteś alergikiem na sierść kota, bo wtedy zacznie się masakra (dopóki nie kupisz Zyrtec-u).

18.09.2006
09:59
[39]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Tego starszego to raz zaniosłem do kuwety w pierwszym dniu, od razu załapał. Ten drugi nauczył się od tego pierwszego.

18.09.2006
09:59
smile
[40]

Yos_sarian [ Washington Irving ]

jak ci naszcza do butow to wykastrujesz tego samego dnia niezaleznie od plci, kot czy kotka bez znaczenia IMO, jak chcesz miec spokoj to wez dwa. kot sam w domu przez caly dzien swiruje (drapie firanki, membrany od glosnikow, gryzie kable, niszczy meble, hamuje pazurami na drewnianym stole itd) a jezeli moge ci cos radzic DAJ SOBIE SPOKOJ. ja mam dwa bardzo je kocham i sie juz ich nie pozbede ale mam ochote je zamordowac srednio 3,75 raza na dobe.
na zdjeciu szkodnik nr 2.

18.09.2006
10:00
smile
[41]

Yos_sarian [ Washington Irving ]

ups dubelek sie zrobil

18.09.2006
10:07
[42]

Maxblack [ MT ]

Teraz mam kota, jednak wolałem kotke, bo lubiała ze mną spać ;)

18.09.2006
10:09
[43]

Maxblack [ MT ]

I dlatego polecam kotke, ma fajniejszy charakter. A ten mój to taki borsuk ;)

18.09.2006
10:14
[44]

Ines [ Ines ]

Mielismy kilka kocurow i wszystkie robili sobie kilkudniowe wycieczki, ktore sie wydluzali, az za ktoryms razem kot nie wracal. Byli to koty nie wykastrowane i zwykle dachowce, ktorych corka znajdowala porzuconych/wyrzuconych przez kogos.
Od troche ponad roku mamy kolejnego "uratowanego". Tego juz wykastrowalismy. Wszystkie nasze koty zalatwiali sie w kuwete, choc czasem zdarzalo sie to i gdzie indziej.
Tego ostatniego nawet nie musielismy pilnowac, zeby pierwszy raz zrobil do kuuwety - sam sie jakos domyslil.
Nasz Olecek jest podobny sadzac z zamieszczonych zdjec do kota Wonskiego i Entka :), moze to jakas daleka rodzina :D.

Oto odpoczywa po tym, jak probowal z drzwi do lazienki dostac sie na zyrandol na przedpokoju.

18.09.2006
10:18
[45]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

stanson ---> Z moich dotychczasowych obserwacji koty jak ludzie - każdy jest inny i w dowolnie dobranej parze przeciwnej płci zarówno on, jak i ona mogą się okazać bardziej dominujący/psotny/przytulaśny. Ja pierwotnie chciałam mieć dwie kotki, ostatecznie skończyło się na kocurze i kotce i stwierdziłam, że kocury też są fajne :) Z kastracją też mniejszy problem, jakby nie było mniej inwazyjna jest.
Co do zabezpieczeń okien - powiedzenie o spadaniu na cztery łapy bardzo dużo kotów przypłaciło już życiem. Nie oznacza to, że każdy kot wypadnie z okna, albo że przy tym się połamie, niemniej warto się zainteresować sposobem zabezpieczenia okna - sporo wskazówek (nie tylko nt. okien, a ogólnie dotyczących kotów w mieszkaniu) znajdziesz tu:
Warto też zajrzeć na i na grupę pl.rec.zwierzaki.koty. Nawet na "najgłupsze" i najbardziej lamerskie pytania ktoś na pewno odpowie, zresztą archiwum obydwa miejsca mają imponujące.

18.09.2006
10:25
smile
[46]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Ines --> No są one z rodziny Europejski Krótkowłosy. Czasami zwany Celtyckim. Ale tak naprawde mój Poteflon jest z Kieleckiego :) Natomiast ten drugi Hamski jest z Bohni.

18.09.2006
10:32
[47]

stanson [ Szeryf ]

Dzięki wszystkim za opinie, porady i linki :) Poczytam sobie, doksztalce sie i mam nadzieje, ze zafunduje mojemu przyszlemu kocurowi sielankowy i dlugi zywot w moim mieszkanku :)

A na balkon cos takiego sobie zamontuje --->
i bedzie po problemie :)

18.09.2006
11:15
smile
[48]

GROM Giwera [ One Shot ]

Ja mam Kiciora w domu już pare latek i jest z nim kupa frajdy :-)
Niestety, kastracja obowiązkowa. Mój w mieszkaniu w zasadzie robi co mu się żywnie podoba :P łazi skacze, spi gdzie chce.. pod tym wzgledem chyba ciezko wyuczyc koty ;-)

Mieszkam na 2-gim piętrze, w lato 70% czasu mój kot spędza na balkonie.. chociaż czasem i w zimie gdy jest bialutko wyłazi głupek i siedzi z dupą w śniegu ;> Ani razu nie skoczył.

Jedna rada! Nie reaguj na jego miauczenie gdy coś chce.. bo się nauczy miauczeć cholera głośno. Mój teraz gdy coś chce, głośno miauczy.. a są to rzeczy których nie może (Miał piasek w przewodzie moczowym i odpowiednia dietka musi być - a on miauczy jak głupek przez godzine o coś dobrego - uwielbia ryby ;> ), albo wychodzimy z nim czasem wieczorem, w nocy 'na dwór' aby sobie pobiegał po terenie zielonym ;-) (boi się, ale podoba mu się to strasznie! Smycz odpada, bo 'ciągnie' strasznie i potem się dusi..) No i czasem gdy mu sie najdzie żeby iść na dwór siedzi pod drzwiami i godzine potrafi WYĆ... bo się nauczyl ze najpierw gdy cicho pomiaukiwał przy drzwiach to się nim interesowaliśmy i wychodziliśmy z nim (nie ma mowy aby go wypuścić samego).

Meble - niestety podrapane :/ tapety w kilku miejscach podarte.. cóż, taki koci żywioł.

18.09.2006
11:28
[49]

Aen [ MatiZ ]

Nie sądzę - Tam gdzie wejdzie łeb, wejdzie cały kot, więc taka osłona może byc nieodpowiednia - Najlepiej pociągnąc od parapetu zewnętrznego do barierki

18.09.2006
11:31
[50]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Aen -> Ale ja tam widze taka siatke, chyba przez nia nie przelezie kot.

18.09.2006
11:51
smile
[51]

Dziobak_90 [ Konsul ]

Kota brać najlepiej. Po jedzeniu kot szuka 'kibelka' umieść go w kuwecie to sam załapie o co chodzi. Bedzie rasowy czy dachowiec? Ja jestem posiadaczem persa 'kota' który od małego do kuwety sraka i sika i mam spokój ,tylko trza to cholerstwo codzień czesać bo kłaczy się dziad. Rotfl. Koty lubią ludzi którzy non stop chodzą koło nich. Potrzebują dużo opieki.Dasz rade. Mam jeszcze psa. Od małego razem się wychowywały. Załatw swemu kotu/ce też jakiegoś towarzysza . Miło patrzeć jak się ze sobą bawią poważnie.

18.09.2006
12:00
smile
[52]

matchaus [ sturmer ]

req_ ---> Poszukuję kota o takim ubarwieniu jak ten, którego zaprezentowałeś na fotce w poście 29!

Miałem kiedyś takiego od mojej niemieckiej rodziny... ale miał w papierach wpisaną "rasę hiszpańską" - w Polsce nie ma takiego określenia!
Przybliż "rasowość" tego cudownego stworzenia!

Już myślę o kolejnym kocurze :))

Asmodeusz ---> ja kiedyś mieszkałem na takiej działce nad jeziorem (tam się wychowałem i dorastałem) i powiem Ci, że "mieliśmy" kilka niekastrowanych kotów.
(Stąd moja miłość do kotów :)
Ale przesadą byłoby twierdzenie, że ja je "miałem"! Karmiła je babcia, a domem był cały przyjeziorny teren... Także jak rozmawiamy o takich kotach, to kastracja jest idiotyczną zbytecznością...

(Choć moja matka, która "została na włosciach" ma bodajże 5 kotów - wszystkie wykastrowane.
Twierdzi, że jeśli chcą mieszkać w domu (a nie np. w garażu...), to muszą się dostosować do ludzi a nie odwrotnie :)

P.S. Smuggler ---> Śliczna fotka, ale "futrzany przyjaciel"* jeszcze piękniejszy! :D


* - mój ma na imię Bazyli (vel. Bazyliszek), ale często mówię do niego "mój przyjacielu z futrem na twarzy" ;DD

18.09.2006
12:02
smile
[53]

matchaus [ sturmer ]

Pees :)

Nie ma kotów nierasowych! Nawet dachowce to... rasa europejska! :)

18.09.2006
12:16
smile
[54]

Misiak [ Pluszak ]

Żart:
-Jasiu, Jak Ty nazywasz swego kotka?
-Kotek.
-A Twoja siostra?
-Kotek
-A Twoja mama?
-Kotek
-A Twój tato?
-Sierściuch jebany :P

Mój własnie śpi w pomidorach, a wczoraj cholera dobrała się do ciepłej szarlotki :D
Właśnie, co wasze kocury uwielbiają?
Mój: miętę, oliwki, ziemniaki i ogórki (obierki), ryby, świeże ciasta :)

Stanson--> A myśłałeś kiedyś może nad "Fretką"? :D To taki większy kot :P

18.09.2006
12:19
smile
[55]

Thrud [ Generaďż˝ ]

kot kumpla "PUMA" ----->

18.09.2006
12:20
[56]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Kiedys mialem kota, co nie zwracal uwagi na kuwete, tylko zalatwial sie w kiblu. Niestety, nie do klozetu, tylko upodobal sobie zlew. Przynajmniej mniej sprzatania bylo :-)

Jesli nie wykastrujesz kota, a bedziesz mial samca, to raz, ze zdurnieje nie wychodzac z mieszkania, a dwa, ze zasika Ci cale mieszkanie.
U mnie koty zawsze same wychodza na dwor sie zalatwiac (z wyjatkiem tamtego jednego), wiec nie wyobrazam sobie sytuacji, kiedy kot siedzi caly czas w domu. Na pewno nie bedzie mu z tym lekko. No i nameczysz sie troche z wymiana zwirku w kuwecie. Poza tym strefa skazenia zapachowego wynosi kilka metrow od kuwety. Dobrze sie zastanow wczesniej, czy jestes na to gotowy, bo szkoda zeby kociak potem wyladowal w lesie.

18.09.2006
12:22
[57]

matchaus [ sturmer ]

Mój szaleje za wątróbką... żona mu ją gotuje i już w trakcie gotowania dostaje dzikich oczu :))

Lubi tez kurczaka (gotowanego), a wczoraj zaobserwowałem niezwykłą rzecz...
Mój Bazyl dobrał się do... świeżego ciasta drożdżowego! Jak go zobaczyłem z kawałkiem folii aluminiowej w pysku (już rozprawiczył opakowanie), to zdębiałem!

Dałem mu kawałk i wrąbał aż mu się uszy trzęsły!
No i miałem towarzystwo przy wieczornej porcyjce ciasta...

P.S. Potwierdzam, że koty potrafią się zajadać obierkami po ziemniakach! (mój nie, ale znałem wielu futrzanych smakoszy tych kartoflanych ambrozji ;))

18.09.2006
12:24
smile
[58]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Czy mi się wydaje czy kot kumpla Thruda pokazuje nam "fuck you"? :D

18.09.2006
12:32
smile
[59]

Dziobak_90 [ Konsul ]

'Koty Europejskie' cenią czesi... rotfl

18.09.2006
12:45
[60]

wi3dzmin [ Konsul ]

kota niestety trzeba wykastrować, kocór będzie szczał po domu (smród straszny), a kotka będzie wariować, miałczeć i uciekać, a jak ucieknie to wróci z kociakami...

Ale nie martw się, koty po kastracji wcale się nie zmieniają na gorsze :) Właśnie niedawno mój kocur został wykastrowany i nadal jest figlarz, łobuz, ale za to teraz jest chętniejszy do przytulania, za to przed kastracją chodził cały czas jak naćpany, darł jape, szczał po kątach, po prostu masakra...

A co do kabli, to jednak trzeba uważać, mój mi przegryzł kabel od myszki :)

18.09.2006
12:53
smile
[61]

monixxx [ Konsul ]

Weź sobie kotkę. Jest spokojniejsz i bardziej przywiązana do domu i do właściciela. Jak weźmiesz kocura to KONIECZNIE go wykastruj. Będzie mu biło w dekiel "w sezonie" i będzie ci chodził po domu i zaznaczał terytorium ( w praktyce będzie ci śmierdzieć z domu jak z murzyńskiej chaty).

Nie musisz się bać, że kot spadnie z balkonu. Ja miałam kiedyś kota i mieszkałam na 4 piętrze. Skubaniec przechodził sobie po barierce do sąsiadki na balkon i tam się bawił z jej psem. Nigdy ani nie skoczyl ani nie spadł.

P.S. Mój kot też nie był wykastrowany i pomijając jego "zmiany" to po tym jak zdechł to przez rok nie mogliśmy domu dowietrzyć.

18.09.2006
13:08
smile
[62]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

Kot to dobra inwestycja :-) Pamiętaj tylko, że on zazwyczaj robi co chce :)

18.09.2006
13:13
[63]

gladius [ Subaru addict ]

A i jeszcze jedno - nie wiem, czy ktoś już pisał - ale jeden kot będzie się nudził sam. (O ile nie przebywasz dużo w domu). Lepiej weź dwa - obowiązki i koszty nie mnożą się x2, a koty nie będą się nudzić. Znudzony kot potrafi robić różne przykre rzeczy, albo zdziczeć.

co do "odpałów" nie wysterylizowanej kotki, o których pisał smuggler, to to nie jest 2-3 razy w roku, a znacznie częściej, niestety. Może być nawet co 2-3 tygodnie.

Wonski - jeśli kupisz monitor LCD, twój kot cię znienawidzi.

18.09.2006
15:35
[64]

zalo [ Senator ]

Asmodeusz --->sory ale... jaki debil z ciebie. przez 18 lat pochowałeś 20 kotów? ty chyba jesteś nienormalny, to ile naraz miałeś kotów, ja się dziwie twoim rodzicom że dalej ci pozwalali mieć jakiegoś kota, w wieku 6 lat to powinni ci pozwalać na kota. jak ty ich tak mordowałeś to nic dziwnego... i ty sie masz za doświadczonego?? stanson ma racje, jak masz mówić w ten sposób o swoich kotach, to lepiej nie udzielaj takich rad.
ZGORSZYŁEŚ SIĘ!!!...

18.09.2006
15:46
smile
[65]

Kompo [ aka dajmispokoj ]

Moja kotka jest wysterylizowana, ale dopiero po tym jak urodziła młode (chciałem, żeby poczuła ten macierzyński obowiązek ;)). Nigdy nie miałem kłopotów z Jej wyskakiwaniem przez balkon (5 piętro), raz spadła przypadkowo - źle obliczyła skok - i teraz chyba ma lęk wysokości. ;) Z tym, że moja kotka nie jest 'więziona' w mieszkaniu, bo dodatkowo mam dom na wsi, na którym przebywa w okresie wiosna-lato, a tam może szaleć i szaleć. Ogólnie dobrze się z nią rozumiem. :)

Koty rządzą. :)

18.09.2006
16:05
[66]

boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]

ja już ponad rok mam kocura (dostalismy go jak mial bodajże pół roku) , wykastrowalismy go po pol roku i jest ok :) grubasek to jest ale jaki miły :D ciagle sie lasi, mruczy itp. ;) pieszczoch jakich mało ;) jak tylko siadam przez tv wskakuje i mi sie kładzie na kolanach :D polecam takiego zwierzaczka do mieszkania ale koniecznie go wykastruj!!

18.09.2006
16:13
[67]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

peeyack ---> Bez przesady z tą kuwetą. Wystarczy po pierwsze dobrać kociakowi dobry żwirek (ludzie bardzo chwalą Benka, ja używam drobnego Hiltona), który będzie się ładnie zbrylał, dostępne są też proszki dezynfekujące pochłaniające zapachy. Po drugie - dobrze karmić, śmieci w misce to sajgon w kuwecie.

stanson ---> Popieram zdanie gladiusa: najlepszy stan kota to dwukot. Jeśli będzie sam i niewychodzący, to będzie umierał z nudów, a wieczorami nie dasz rady się od niego opędzić. Szkoda zwierzaka.

18.09.2006
16:17
smile
[68]

Apach [ Konsul ]

Mam pytanie...
Co robicie ze swoimi kotami jak wyjeżdzacie na np. 2 tygodnie?

18.09.2006
16:20
[69]

peeyack [ Weekend Warrior ]

==>Meghan
No tak, ale ja nie mialem pachnacego zwirku i pochlaniaczy zapachow, tylko prosty piasek zapieprzony z piaskownicy. Na takie fanaberie to starzy nie mieli kasy. I bogu dzieki, ze koty to madre zwierzeta, jak tylko dorosly, to zaczely zalatwiac sie na zewnatrz. Ale ja mieszkam na parterze, wiec nigdy nie mialy problemu ze spacerami.
I jeszcze cos. Znajomej kot wypadl na balkonie z kilku pieter i sie zabil. Tak wiec balkonik lepiej ogrodzic - zwlaszcza, ze 7 pietro to nie przelewki.

18.09.2006
16:25
smile
[70]

Weakando [ Senator ]

Mój kot raz spadł z 2-giego piętra, w środku nocy, bo się przestraszył przejeżdżającego autobusu i teraz jest dużo bardziej ostrożniejszy, wychodzi jeszcze na balkon ale już nie spaceruje po balustradzie :)

18.09.2006
16:26
[71]

gladius [ Subaru addict ]

Apach - jak to co, wywożę koty do rodziców. Na krótszy wyjazd przychodzi dziewczyna do kotów, karmi, oporządza. Kosztuje to 20 zł/dzień.

18.09.2006
16:30
[72]

Alake [ Konsul ]

Nalezy tez (niestety) pomyslec o dalszej przyszlosci. Kotka, ktora nie ma malych = ropomacicze wczesniej czy pozniej = usuniecie operacyjne macicy (ciezki zabieg) = rak sutka po paru latach.
Uspilem, gdy dostana nawrotu po operacji. :(


Ciąża nie chroni przed ropomaciczem. Jedyne co może ją przed tym ochronić to sterylizacja! Kotka nie musi mieć raz w zyciu małych, bo zwierzęta nie mają czegos takiego jak "uczucia macieżyńskie". One sie tylko rozmnażają, a później i tak to potomstwo wyganiają. Więc nie ma więzów rodzinnych. Są za to zachowania naturalne, więc faktycznie niewykastrowane zwierzę może się męczyć z powodu braku możliwości rozrodu, dlatego należy je wykastrować, natomiast kotka nie myśli w sposób "oj, jak chciałabym być mamą, ale nie mam macicy" - wtedy pociągu nie ma i zwierzę się nie męczy.

Poza tym w Polsce zwierząt jest za dużo nie nie należy ich rozmnażać. A jeżeli już to tylko te wybitne rodowodowe.

18.09.2006
16:32
smile
[73]

Eselerin [ Centurion ]

mój koteczek przybłąkał się 2 lata temu i już został. W sumie mam wyrozumiałych sąsiadów i jak jechaliśmy na urlop to sąsiedzi go dokarmiali a ich dzieci chętnie się nimi zajęły:)

18.09.2006
16:41
smile
[74]

Lysack [ Latino Lover ]

to ja sie sierściuchem swojej siostry pochwale:D

świnia jakich mało, bardzo lubi latać szczególnie z czwartego piętra - specjalnie idzie do sąsiadów wyżej, bierze rozpęd i sobie skacze z balkonu na trawę, bardzo mu się to podoba, a raz wybił szybę, bo się rozpędził, a się okazało, że drzwi balkonowe są zamknięte. kot wbrew pozorom niezwykle agresywny, nieznosi listonoszów i nikogo innego kto przynosi rachunki albo coś w tym stylu:) nie wiedzieć czemu mnie też nie lubi, a raz rzucił mi się na głowę i wbił tak głęboko pazury, ze nie mogłem ich wyjąć sam ze swojej czaszki i musiałem pół godziny czekać spokojnie z kotem na głowie aż siostra przyszła i go zawołała, po czym sam zeskoczył ze mnie i dumnym krokiem podążył w stronę siostry:) teraz to może i śmieszne, ale jak mi kot siedział na głowie to takie śmieszne nie było:) a ostatnio ów kocur bawił sie w parkour i gdy siostra miała remont bakonów w bloku to on sobie hops hops po rusztowaniach wszedł na dach i przeskoczył najpierw na sąsiedni blok, a potem jeszcze na następny. bloki są w odległości około 2-3 metry od siebie:) całe szczęście że nie próbował skakać z dachu:)

18.09.2006
16:42
[75]

Lysack [ Latino Lover ]

w pudełku:)

18.09.2006
16:43
[76]

Lysack [ Latino Lover ]

do góry nogami spoglądający mętnym wzrokiem;)

18.09.2006
16:43
[77]

Lysack [ Latino Lover ]

niedzielna drzemka cz.1

18.09.2006
16:43
[78]

PatrykW [ Arbiter Elegantiae ]

Ja osobiście mam 2 kotki i polecam tę opcję.. :D kotki poprostu są spokojniejsze i nie uciekają z domu przy pierwszej lepszej okazji (wcześniej miałem kocóra, króry po roku zwiał :/, a teraz mam kotke, która ma 4 lata, a druga - jej "córka" ma już prawie 3) Obydwie kotki mam wysterylizowane - jest to dobre, bo nie muszę sięmartwić co zrobićz małymi kotami, a przy okazji kot nie ucieka na gody. A co do 7 piętra to obowiązkowo czymśto zabezpiecz - mały kot będzie chciał spróbowaćwszystkiego nie zdając sobie nawed sprawy z tego czym to grozi. Kotka kuzyna, który mieszkał na 3 piętrze też często chodziła po balkonie i zdarzało się jej pare razy wypaść - nic wielkiego sobie za każdym razem nie robiła - raz wybiła 2 zęby innym razem wbiła żeba (nie wiem jak, ale wbiła!!!! musiało boleć). Także moja opcja:
-zabezpieczenie balkonu,
-kotka,
-sterylizacja. :)

Lysack --> hehe spoko historia, kotek teżfajny, a jak wszyscy to wszyscy ja teżsiępochwale (robione telefonem więc słaba jakośc) --------> to mój drugi kot - ten młodszy :D

18.09.2006
16:44
[79]

Lysack [ Latino Lover ]

niedzielna drzemka cz.2

18.09.2006
16:44
[80]

Lysack [ Latino Lover ]

i ostatnie:
niedzielna drzemka cz.3 full ver.

18.09.2006
16:48
[81]

PatrykW [ Arbiter Elegantiae ]

I następne - pierwszy kot ----------->

15.12.2006
19:20
[82]

stanson [ Szeryf ]

no i oto JEST :)

jest świetny; zakochałem się :)

15.12.2006
19:22
[83]

Narmo [ 42 ]

stanson --> Urośnie to Ci się odmieni. To jest jak z kobietami po ślubie ;)

15.12.2006
19:22
smile
[84]

stanson [ Szeryf ]

15.12.2006
19:24
smile
[85]

Arczens [ Legend ]

Hehe zobaczymy za rok ;)

15.12.2006
19:37
smile
[86]

Loon [ Panicz ]

:)
On czy ona :)?

15.12.2006
19:41
[87]

gladius [ Subaru addict ]

15.12.2006
19:43
[88]

Lysack [ Latino Lover ]

mój prywatny kot z moją prywatną świnią:)

15.12.2006
19:43
[89]

twostupiddogs [ Senator ]

Stanson

Fajny futrzak.

Btw. Czy ktoś wie czy siedzienie na obudowie od moniora CTR szkodzi kotom? Ja usiłuję swoją przepędzać, ale niewiele daje. Klaskanie, głośnie "Nie", syczenie, fukanie nic tej besti nie jest w stanie przepędzić. A nie chcę być brutalem i po wąsach dmuchać.

15.12.2006
19:45
[90]

gladius [ Subaru addict ]

2sd - posmaruj skórką od grejfruta albo pomarańczy, albo esencją goździkową.

diablica ------------>

15.12.2006
19:47
[91]

twostupiddogs [ Senator ]

gladius

Bardzo ostre zdjęcie. Mojego się nie da ująć w obiektywie bo od razu skok na obiektyw :)

Przyznaj się. Poza kadrem żarcie?

15.12.2006
19:48
[92]

gladius [ Subaru addict ]

aniołecek ------------------------>

15.12.2006
19:49
[93]

gladius [ Subaru addict ]

2sd - nie pamiętam, ale chyba nie. ten kot jest dosyć leniwy :D

15.12.2006
19:49
smile
[94]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

16.12.2006
20:29
smile
[95]

stanson [ Szeryf ]

Towarzystwo ma :)

16.12.2006
20:33
smile
[96]

defenencjał [ police officer ]

no to i mój

16.12.2006
20:42
[97]

Kenny!! [ Konsul ]

- lepiej kota czy kotke? W przypadku tej pierwszej opcji - na pewno nie bede go kastrowal...
- mieszkam w bloku na 7 pietrze i mam duzy balkon - mam sie bac, ze moze wypasc? Moze jakies zabezpieczenia porobic? Przynajmniej poki nie podrosnie...?
- ogólnie, jakies porady mile widziane ;)
Kota.Nie będziesz miał 12 małych co roku i jest bardziej rozgarnięty.
ZABEZPIECZENIA!!!!!!!!JAK SPADNIE Z 7 PIĘTRA TO NIE IDŹ GO SZUKAĆ NA DOLE!!!!!!!PLASTIK
Dawaj mu mleko z wodą rozcieńczone.Puszki z jedzeniem z ARO.Postaw mu kuwetkę tam gdzie się pierwszy raz wypróżni.Chodź co 3-y miesiące do veterynarza.Nie wypuszczaj go na miasto!!!!!!Wychodź z nim 2 razy dziennie na dwór ze SMYCZĄ.Zakładaj mu raz na jakiś czas na dzień smycz anty-pchła.Syp go co jakiś czas "pularyl"'em.

Edit.Defenecjał-->Ja Ci wyślę na pocztę zdjęcie mojego kota a ty je wkleisz na forum i napiszesz że to mój bo mi się nie chce wgrać.Dobra?

16.12.2006
20:45
smile
[98]

Mazio [ Mr Offtopic ]

ja też niedługo biorę kociaka... już się urodziły ale trzeba poczekać jeszcze 3 tygodnie. Biorę kotkę bo są kochane. Koty to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. :)

16.12.2006
20:46
smile
[99]

Manuelka [ Legionista ]

Lepiej mieć kota. Ja mam kota persa, ale nie moge znależć jego zdjęcia :D

16.12.2006
20:48
[100]

stanson [ Szeryf ]

Heheh... bawiła się i usnęła podczas gonitwy za sztuczną myszką :P
Zakochałem się :)

Problem w tym, ze mam teraz 2 kobiety w domu :P

16.12.2006
20:49
smile
[101]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

16.12.2006
20:50
[102]

Scarface. [ Konsul ]

:)

16.12.2006
20:51
[103]

Kenny!! [ Konsul ]

Edit2 po czasie.Zdjęcia mojego nie ma w kompie niestety...a cyfrówki nie mam.

16.12.2006
20:59
smile
[104]

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]

taaak koty są pocieszne xD
Czasami aż się dziwie jak moja kotka jest mądra:) chociaż ma już około 4lat na karku
teraz mam jej syna ma ciekawą historie
najpierw wabił się ciapa
potem harnaś, mały, teraz spaślak xD jest gruby jak mini beczka

jeszcze jak był mały wypuściłem go poza piwnice jak mój wujek i ojciec gadali z sąsiadem za płotu, no i piesek sąsiada przedarł się dziurą w płocie i nagle z znienacka pojawił się nad kotkiem i go ugryzł, mój wujek wziął złapał tego psa za szyje i podał go sąsiadowi xD kot spadł pod wujka nogi a Marysia (mama) widząc co się stało podbiegła i pociachała mojego wujka w nogę xD bo pewnie myślała że to on małemu krzywdę robi xD naprawdę do była zabawna akcja a kotek wyszedł cało
(do dziś Marysia i wujek się nie lubią xD)

16.12.2006
21:07
[105]

Kenny!! [ Konsul ]

A jak się wabi ta KOTKA Stanson?Bo mój KOT się wabi Mrrrrau

16.12.2006
21:08
smile
[106]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

O tak, koty są pocieszne. Np. Azja uważa, że doskonale mieści się w koszyku Zmory i jest mu tam bardzo wygodnie :)

A kotu towarzystwo jest potrzebne nawet bardziej niż psu. Psiakom wystarczy spacer i spotkania z kolegami na dworze, niewychodzący kot masakrycznie nudzi się sam w domu. Azja zresztą był naszą ostatnią deską ratunku przed zagłaskaniem nas przez Zmorę na śmierć :)
- Jak żeście mnie na cały dzień samą zostawili, to teraz się mną zajmujcie - i tak przez kilka godzin codziennie...

16.12.2006
21:13
[107]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

A kotu towarzystwo jest potrzebne nawet bardziej niż psu. Psiakom wystarczy spacer i spotkania z kolegami na dworze, niewychodzący kot masakrycznie nudzi się sam w domu.

bzdura

16.12.2006
21:14
[108]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Bzdura bo?

16.12.2006
21:19
smile
[109]

Mazio [ Mr Offtopic ]

16.12.2006
21:21
smile
[110]

Kurdt [ Legend ]

KOTY SĄ MIŁE.

Tyle powiem. :)

31.12.2006
11:55
smile
[111]

stanson [ Szeryf ]

Mam pytanie:
jak kot znosi sylwestra (chodzi o petardy)? Niestety musze zostawic na noc w domu swoja 10-tygodniowa kotke i troche sie martwie, bo nie wiem jak te zwierzaki to znoszą...

31.12.2006
11:57
[112]

gladius [ Subaru addict ]

stanson - nie są fanami, ale pewnie lepiej, niż psy.

31.12.2006
12:00
[113]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Wg mnie bedzie sie bac... chociaz odrobine...

31.12.2006
12:05
[114]

PatrykW [ Arbiter Elegantiae ]

Na pewno będzie się bać huku. Przecież ma kilkukrotnie bardziej wyczulony słuch od człowieka, a nie jedna petarda potrafi nabawić bólu głowy. Będzie "ogłupiała" nie będzię wiedziała co się dzieje, będzie uciekać i chować się - po prostu: będzie się bać.

31.12.2006
12:06
smile
[115]

jambond [ The Best Driver ]


Jeśli chodzi o sylwestra to dobrze znoszą bo nie raz wczoraj ( nie wiem po co )
puszczali petardy i moja kotka zachowywala się jakby nigdy nic.

31.12.2006
12:12
[116]

Maxblack [ MT ]

hmmm moje wszystkie koty właśnie jakoś obojętnie odnosiły się do huku petard... nawet mój poprzedni kot potrafił spać... gdy 5 m od niego petardy (te takie malutki, ale głośnie) wybuchały - a nie był głuchy.

31.12.2006
12:22
[117]

stanson [ Szeryf ]

No wlasnie zauwazylem, ze jakos nie reaguje jak mi strzelaja petardami pod oknem.
Hmm, widac, ze kot to nie pies, zeby sikał ze strachu od petard :)

31.12.2006
12:29
[118]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

Kotke radze. Bardziej słodkie i nie "szaleją" aż tak dużo.

31.12.2006
12:31
[119]

Vader [ Legend ]

Nie wiem jak inne, ale mój kot się bardzo boi petard. Słyszy je nawet przez w miarę dzwiękoszczelne okna, kiedy ja ledwie je słysze. Jest zazwyczaj tak przestraszony, że kuli się po kątach i po prostu moczy ze strachu.

31.12.2006
12:34
[120]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

Nawet jak się będzie bał, to go zostaw, daj mu się gdzieś schować, tylko pilnuj żeby gdzieś nie zwiał przez drzwi czy okno.

Następnego dnia po prostu wyciągasz zza łóżka/szafy i po sprawie. To, że będziesz go tulił pieścił i macał niewiele mu da, bo może chcieć się schować, a wtedy nie będzie miał możliwości.

Albo po prostu będzie siedział ze stoickim spokojem liżąc się w kroku, kto to wie.

31.12.2006
12:56
smile
[121]

Ziomuś15 [ Konsul ]

Kot drapie meble niewarto!!!

31.12.2006
13:55
[122]

StifflersMum [ Konsul ]

I tak psy są fajniejsze :D

31.12.2006
13:57
[123]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Szczegolnie sie nie przerazi, moze kolo polnocy jak bedzie sie dzialo na niebie, ale raczej nie ma mowy o panice :).

01.01.2007
12:33
[124]

Felixian [ Centurion ]

Mam takie pytanie...
Mam kotke wziolem ja jak byla mala... Teraz juz ma moze z 1,5 roku.
Ma troche dziwne zachowanie np. Glaszcze ja ona mruczy a za chwile zaczyna sie na mnie rzucac i gryzc co bardzo boli lub robi taki oczy jak kot w Shreku 2 i mialczy jak piekny maly kotek i mi sie rzuca a ja jej nic nie robilem, robilem cos na komputerze... nie wiecie czego to moze byc przyczyna ? charatkeru ?

01.01.2007
12:35
smile
[125]

Mat3iz [ Pretorianin ]

Moja tez tak ma :PP czesto mnie zaczyna podgryzac jak ja glaszcze albo cos :PP w innych przypadkach tez koty robia to by zwrocic na siebie uwage, lub daja znac ze chca sie pobawic... roznie to bywa :P

01.01.2007
12:42
[126]

Felixian [ Centurion ]

Jak to ma być zabawa to ja dziekuje :D

01.01.2007
12:46
smile
[127]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Felixian - czek dis:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5802103&N=1

01.01.2007
12:48
[128]

BBC BB [ Leg End ]

Mój kot co roku zostaje na sylwestra i już się przyzwyczaił... Ale stary jest - 12 lat

01.07.2007
21:10
[129]

kamil16_ [ Legionista ]

Pochowaj wszystkie skórzane kanapy :P

02.07.2007
01:06
[130]

dave_mgs [ Generaďż˝ ]

Wątki o kotach są ostatnio bardzo popularne ;p Ja sam może i chciałbym mieć kota, ale reszta domowników nie chce, zawsze to jakieś obowiązki

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.