GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Twórczość Zecharii Sitchina [cz.1]

03.09.2006
18:53
[1]

Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]

Twórczość Zecharii Sitchina [cz.1]

Witam wszystkich zainteresowanych tzw. tematyką pseudonaukową, która mimo swojej nazwy, niekiedy okazuje się trafniejsza od najbardziej wymyślnych teorii "czysto naukowych". :)

Założyłem ten wątek, gdyż razem z Coolaborem uznaliśmy, że na pewno warto zrobić to na tak wszechtematycznym forum, za pewne znajdziemy nie jednego czytelnika książek Zecharii Sitchina.

Może na początek parę słów o w/w autorze:

Zecharia Sitchin (ur. 1920 lub 1921 roku w Baku) - jeden z twórców paleoastronatyki, dziennikarz.

Urodził się na terenach dawnej Rosji, prawdopodobnie w Baku, skąd wraz z rodzicami uciekł do Palestyny. Tam posiadł gruntowną znajomość współczesnego i starożytnego języka hebrajskiego, innych języków semickich i europejskich, Starego Testamentu oraz historii i archeologii Bliskiego Wschodu. Uczęszczał do londyńskiej Szkoły Ekonomii i Nauk Politycznych, następnie ukończył studia na Uniwersytecie Londyńskim, specjalizując się w historii ekonomii. Przez wiele lat był dziennikarzem i redaktorem w Izraelu, obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku.

Jest autorem sześciotomowego cyklu Kroniki Ziemi, przedstawiającego własna teorię dotyczącą historii i prehistorii naszego globu oraz powstania ludzkości.

Cykl ten obejmuje następujące księgi:

* Dwunasta Planeta (ang. The 12th Planet), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 1996, ISBN 8386096217 i Warszawa 2002, ISBN 8386096667),
* Schody do nieba (ang. Stairway to Heaven), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 1996, ISBN 838609625X i Warszawa 2002, ISBN 8386096659),
* Wojny bogów i ludzi (ang. The Wars of Gods and Men), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 2001, ISBN 8386096624),
* Zaginione królestwa (ang. The Lost Realms), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 2002, ISBN 8386096632),
* Kiedy zaczął się czas (ang. When Time Began), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 2002, ISBN 8386096640),
* Kosmiczny kod (ang. Cosmic Code). (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 2000, ISBN 8386096586),

Ponadto wydał książki:

* Boskie spotkania (ang. Divine Encounters), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 2003, ISBN 8386096675),
* Genesis jeszcze raz (ang. Genesis Revisited), (wyd. polskie, Wyd. Prokop, Warszawa 1997, ISBN 8386096314),
* Zaginiona księga Enki (ang. The Lost Book of Enki), (Warszawa 2004, ISBN 8386096683).

Twierdzi, że potrafi czytać i rozumieć język Sumerów - oparł Kroniki Ziemi na informacjach i tekstach spisanych na glinianych tabliczkach pozostawionych przez starożytne cywilizacje Bliskiego Wschodu. Książki Sitchina przetłumaczono na wiele języków oraz wydano w alfabecie Braille’a.

Jego poglądy uznawane są za pseudonaukowe i zbliżone do poglądów Ericha von Dänikena.


(źródło: Wikipedia).



Jako, że jest to pierwsza część wątku seryjnego, prosiłbym o wpisanie tutaj sposobu, w jaki natrafiliście na książki o tej tematyce oraz uzupełnienie listy, w której wpisujemy swoją ksywkę oraz w nawiasie książki, które już przeczytaliśmy :)


+Vegetan [Dwunasta Planeta, Schody do Nieba, Wojny bogów i ludzi, Genezis jeszcze raz, Zaginione królestwa (w trakcie czytania)].
+
+
+
+
+





Jako, że zacząłem ten wątek, warto, bym sam napisał, jak się tym wszystkim zainteresowałem:

Kumpel pożyczył mi kiedyś "Genezis jeszcze raz", przeczytałem i złapałem bakcyla, wtedy byłem jeszcze pod małym wpływem Kodu Leonardo, więc ciągnęło mnie takie coś. Zainteresowany ujawnieniem postaci Węża z raju (Sitchin napisał w Genezis..., że opisuje dokładniej tę postać w "Wojnach bogów i ludzi"), zamówiłem trzecią kronikę, pochłonąłem i zamówiłem 3 następne, czwartą dostając gratis. Przeczytałem Dwunastą planetę, Schody do Nieba, Wojny bogów i ludzi, a teraz czytam Zaginione królestwa, w domu mam jeszcze Kiedy zaczął się czas, mam zamiar kupić resztę.





Przydatne linki:
oficjalna strona naukowca
oficjalne forum dyskusyjne
Polska strona o podobnej tematyce.




Tak więc....zapoznajmy się :)

03.09.2006
19:20
smile
[2]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Vegetan, oj pojechałeś :) We wstępniaku trzeba poprawić kikla błędów, ale oki. I tak sądzę, że na razie to tylko my bedziemy się wymieniać poglądami i spostrzeżeniami. Spodziewam się ataku krytykantów i wyśmiewaczy, ale co tam...
A co do projektu Cheops - z podawaniem linka i samymi opiniami o nim ostrożnie bym szafował, bo na niektrych działa on jak płachta na byka. Nie mniej sprawa jest warta wg mnie zainteresowania. No i zadziwia zbieżność tego co pisał Sitchin i treści sesji (chociaż one traktują z deka o czym innym - ale wszystko jest powiązane).

Do przekopania mam na razie MASĘ ksiązek i innych źródeł i w miarę możliwości będę dzielił się wszelkimi nowymi uwagami.

Dziś na jednej ze stron znalazłem osobliwą i dość ciekawą interpretację mickiewiczowskiego imienia "czterdzieści i cztery" z III cz. Dziadów. Na razie dużo nie dędę pisał, bo nie chcę zawczasu zbyt dużo zdradzać - powiem tylko, że ma związek z Anunnaki i ludźmi, bezpośredni :)

Wg mnie Danikena fajnie się czyta, ale u niego w wielu momentach jest zbyt dużo fantazjowania. Pewnie i tak wiele osób uzna, iż to wszystko fantazja, jednak wg mnie w zbyt wielu miejscach wszystko zaczyna pasowac do siebie. Oczywiście nie opierając się tylko na Sitchinie.

Vegetan > i jak się podobają sesje? :) Jak ze szczęką?

03.09.2006
19:31
smile
[3]

Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]

Powiem Ci szczerze, że sam jestem dziwną osobą, mam prorocze sny, nie raz udało mi się coś przepowiedzieć, ale to przychodzi samo, nie na siłę. Tak więc wierzę w takie sprawy, bo sam na skórze poczułem czegoś "tajemniczego", wiem, że takie coś jest możliwe, łatwiej mi to zaakceptować. (Bo niby czemu tak nie mogło się zdarzyć?).


Dzisiaj nawet gadałem o tym trochę z moim przyjacielem-księdzem. Pożyczyłem mu trzecią część kronik Ziemi, ale długo już czyta, bo ma roboty trochę. Mimo to nie zaprzecza z góry, a jest otwarty na sugestie. Bo niby czemu tak nie mogło być? Doszliśmy dzisiaj do wniosku, że większość ludzi jest zbyt prostych, zbyt zaślepionych, by myśleć, by widzieć, dlatego ciężko byłoby zaakceptować im taką prawdę, tymbardziej, że jest to tak mocno zakorzenione w naszej mentalności.

Zdumiewają mnie jednak niektórzy naukowcy...bo przecież z naukowego punktu widzenia jest to bardzo możliwe...ale zbyt trudne do zaakceptowania.

Uznaliśmy też z księdzem dzisiaj, że nie można wszystkiego, całej prawdy wypowiedzieć od razu, trzeba wprowadzać ją stopniowo, bo wiele osób może jej nie uznać. Nie dziwię się im, ale...z tym wszystkim jest tak samo jak z dzisiejszym światem. Kto wierzy w to, że Amerykanie mieli na celu zdobycie rafinerii Irackich, a nie obalenie Saddama? Tylko myślący logicznie.


Wraz z ks.Michałem doszliśmy także dzisiaj do wniosku, że nawet gdyby Jezus znowu się objawił, tym razem w naszych czasach, byłby jeszcze bardziej szykanowany i uznany za guru sekty, nawet przez Kościół...


Mimo to zawsze można porozmawiać o tym otwarcie, gdyż Ci, którzy będą temu przeciwni i tak by byli, a niektórych może to zainteresować. Kto wie, może ktoś z nas odkryje prawdę w przyzłości? :D



Co do sesyjek, to...szczena mi nie opadła, jak już wspominałem, sam jestem trochę dziwny, mam przeczucia itp. i to, o czym ona mówiła tkwiło niejako w mojej mentalności...za dużo pisania :). Kopara mi nie opadła, ale wzbogaciłem się o nowe przemyślenia :)

03.09.2006
19:46
[4]

Coolabor [ Piękny Pan ]

To przerobiłeś juz wszystkie sesje? :) Wiem, że to wszystko trudno zaakceptować czy wierzyć, ale ja też sądzę, że to niemożliwe, żeby ktoś sobie to tylko wymyslił lub był to jedynie zbieg okoliczności i faktów. A jeśli sesje masz za sobą, to nie zdziwiło Cię, co Enki mówił o Enlilu?

I zgadzam się, ze stopniowo należy poznawać prawdę. Choć dla większości to i tak za szybko.

03.09.2006
20:00
[5]

alpha_omega [ Senator ]

To może tak zreferujecie choćby ogólnie najważniejsze poglądy tego pana?

03.09.2006
20:04
[6]

Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]

Cool => Nie przerobiłem, dzisiaj jestem zbyt zmęczony, przerobiłem dwie, zrobie jeszcze z trzy i tak systematycznie będę przerabiał. Co do Enlila to on nigdy nie lubił Enkiego ani całego naszego gatunku.


alpha_omega:

W wielkim ogóle Pismo Święte jest tylko zredagowaną wersją wcześniejszych pism Mezopotamskich, które uznają wielu bogów (oraz władcę wszechrzeczy). Orginalna księga Genezis zajmowała mniej wiecej tyle, ile spora część całej Biblii. Sitchin przedstawia na to dowody

03.09.2006
20:21
[7]

alpha_omega [ Senator ]

Vegetan ----------------> Ależ to, że Biblia jest w wielu punktach transpozycją tekstów bliskowschodnich dla nikogo nie jest żadną tajemnicą - teologia, a w szczególności egzegeza biblijna zajmuje się tym faktem od wieków :) Filozofia hermeneutyczna przy interpretacjach biblijnych, poszukując znaczeń tekstów niejednokrotnie odwołuje się do potencjalnych (bądź już uzgodnionych w świecie naukowym) pierwowzorów tych tekstów szukając różnic i podobieństw, by na tej podstawie lepiej naświetlić bogactwo sensu.

Chociażby zmarły niedawno filozof francuski Paul Ricoeur który napisał m.in. słynną Symbolikę zła, a razem ze znanym egzegetą biblijnym Andre LaCocque wydał książkę pt. Myśleć biblijnie. Tam na każdej stronie są odniesienia żydowskiej idei genesis do bliskowschodniej koncepcji walki z chaosem symbolizowanym przez Lewiatana (i innych tradycji), wciąż wskazuje się, iż opowieść o Upadku bazuje niewątpliwie na wcześniejszym tekście, choć jest mocno przetworzona i odmitologizowana (dla nadania innego sensu) etc.

A to fragment Symboliki zła - bardzo ciekawa książka, choć akurat ona nie ma charakteru tak bardzo bliskiego egzegezie (i szukaniu źródeł tekstów) jak Myśleć biblijnie. Jest raczej interpretacją hermeneutyczną symboli zła jakie występowały w różnych kulturach i czasach, stara się prześledzić narastanie i modyfikacje tej symboliki.

03.09.2006
20:26
[8]

alpha_omega [ Senator ]

03.09.2006
20:45
[9]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Alpha Omega > właśnie mały problem polega na tym, że opisując jego twórczosć ogólnie, można się szyko zrazić i uznać człowieka za wariata :)
Ale spróbuję:

Sitchin bada m.in. historię starożytnych Sumerów, ich kulturę, wierzenia, tradycje, wszystko kompiluje i porównuje do kultur i wierzeń innych starożytnych cywilizacji: Hetytów, Hebrajczyków, Asyryjczyków, Babilończyków, Egipcjan, wielu innych cywilizacji semickich i nie tylko. Bardzo często odwołuje się przy tym do Starego Testamentu i wielu innych najdawniejszych tekstów jakie zna swiat (np. Enuma Elish czy opowieści o Gilgameszu :)

Ale to olbrzymi skrót. Sitchin podaje masę przykładó, skąd w Biblii takie a nie inne opisy i interpretacje. Bardzo ciekawe.

03.09.2006
21:02
[10]

shadzahar [ Konsul ]

Coolabor - a wiesz, że powołując się na te starożytne teksty pomija niektóre fragmenty, aby dostosować całość do swojej wizji ?

Tutaj przykład z Enuma Elish.

03.09.2006
21:28
[11]

Coolabor [ Piękny Pan ]

szadzahar > czytałem ten artykuł i mnie nie za bardzo przekonuje - przede wszystkim dlatego, że przedstawione w nim kontrargumenty są nieprzekonywające, żeby nie powiedzieć żadne.

Poza tym nie opieram się tylko ślepo na tym co pisze Sitchin. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. No i co do Enuma Elish - Gdybyś czytał Sitchina, to on przecież nie uważa, że planety to bogowie czy cos z tych rzeczy. To stary tekst sumeryjski i Sitchin wcale nie porónuje powstawania bogów z powstawaniem planet. Przeczytaj Księgę Enki a więcej będziesz wiedział, niż te bzdury, co są tam napisane (i nawiasem mówiąc kopiowane na wszystkich forach gdzie tylko pisze się o Sitchinie).
Zatem Enuma Elish to opowieśc, epos i nawet Z.S. nie byłby takim głupcem, aby podejrzewac, że jest on prawdziwy. To tak, jakby Parandowskiego wyśmiewac, bo przytacza mitologię Greków.

Powtórzę raz jeszcze, nie można krytykować czegoś, czego się nie zna, a autor tej połajanki, albo nie czytał Sitchina, albo go czytał po łebkach i to jedną tylko pozycję i jest ignorantem. Odnieśc to można i do Enuma Elish i do argumentów o zodiaku Sumerów...

Pozdrawiam :)

edit: nie mam siły i czasu, aby dyskutować o każdym z przedstawionych tam zarzutó, ale uwierz mi, jeśli ktoś w miarę uważnie czyta sitchina to nie wypisałby 80% tego co napisał tam autor, bo w większości wychodzi tam brak uważnego czytania. Z kilkoma arugmentami można się zgodzić, ale też nie są one poparte żadnym innym źródłem czy hipotezą - najwyzej coś w stylu: "jak można wierzyć', "jak to możliwe", itp.

03.09.2006
21:55
[12]

alpha_omega [ Senator ]

Dodam jeszcze, że Myśleć biblijnie nie jest również tekstem stricte egzegetycznym, jest raczej refleksją egzegety i filozofa nad kilkoma wybranymi problemami starotestamentowymi. Bardzo ciekawe ujęcie przez pryzmat dwóch odmiennych spojrzeń (choć sama książka jest ciężka, dość toporna).

27.12.2006
23:06
[13]

Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]

Może upnę :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.