GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

feminizm

20.06.2002
08:33
[1]

astral [ Pretorianin ]

feminizm

witam:
moze zastanowimy sie czym jest feminizm, nurtuje mnie to pytanie od kilku dni niepotrafie dojsc do skladnych wypowiedzi na ten temat.

20.06.2002
08:38
[2]

Leia [ Pretorianin ]

astral -----> oooo feminizm, moja specjalnosc :) Nie ma jednego feminizmu. Feminizmow jest praktycznie tyle, ile samych feministek :) Cecha wspolna (wg podrecznikowych definicji) dla wszystkich feminizmow jest przekonanie, ze w spoleczenstwie istnieje cos takiego jak dyskryminacja, ze dyskryminacja ta dokonywana jest na podstawie plci, i ze nalezy cos zrobic aby ten stan rzeczy zmienic. Natomiast co do reszty, to kazdy "podgatunek" feminizmu ma swoj zestaw pogladow na okreslone sprawy.

20.06.2002
08:39
smile
[3]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Oj stary, stary sam nie wiesz w co się pakujesz :))))

20.06.2002
08:48
[4]

Leia [ Pretorianin ]

Eliash ----> czemu?

20.06.2002
08:54
smile
[5]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Leia --> o ile pamiętam takie wątki zawsze są polem do burzliwych dyskusji, jednemu się to podoba innemu nie i tak w koło macieju.

20.06.2002
09:15
[6]

Leia [ Pretorianin ]

Eliash ----> ale przeciez chyba o to chodzi, zeby podyskutowac, nie? ;-)

20.06.2002
09:15
smile
[7]

Attyla [ Legend ]

Z tym feminizmem to problem polega na tym, ze same "feministki" nie potrafia go zdefiniowac. Moze nawet nie samego feminizmu ale jego zakresu. Doputy, dopuki feminizm ograniczal sie w zasadzie do rucho abolicyjnego, to nie ma wielkich z nim problemow. Problemy zaczely sie pojawiac dopiero w momencie uzyskania rownouprawnienia formalnego. Panie pr prostu zaczely domagac sie naginania rzeczywistosci do ich potrzeb! Zauwazcie, ze podstawowym ich obecnym problemem jest "gorsze" traktowanie kobiet przez pracodawcow i nie wybieranie ich do zabawy w polityke! Sprobujmy rozwazyc te dwa aspekty nowoczesnego feminizmu 1. Czy traktowanie kobiet przez pracodawcow jest gorsze i co nalezy przez to rozumiec? Jezeli idzie o zakres tego zjawiska to powtarzaja sie zarzuty o gorsze oplacanie pan nawet na tych samych stanowiskach, utrudnienia zwiazane z przyjmowaniem do pracy i utrudnienia zwiazane z maciezynstwem. Skad zas te problemy? Zeby bylo weselej jedynym zrodlem tych wszystkich udrek jest jedna, bardzo trudna do ominiecia przapadlosc fizyczna kobiety. Ona ma po prostu macice, ktora ni z tego ni z owego potrafi wydac czasami na swiat takie cos male i wrzeszczace, ktore zabiera caly czas potrzebny na robienie kariery. Panie zas nie potrafia lub nie chca (co w sumie na jedno wychodzi) zrozumiec stanowiska pracodawcy. A pracodawca chce mie pracownika nie tylko bieglego w swoim zawodzie ale i stabilnego i dyspozyczyjnego. O ile pierwszy z tych elementow teoretycznie jest mozliwy do osiagniecia:-)))))), to dwa pozostale sa w przypadku pracownika - kobiety fikcja, chyba, że kobieta zdecyduje sie nie zachodzic nigdy w ciaze, nie miec miesiaczek a wiec i okresowego pogorszenia nastroju i nadpobudliwosci itp. Sek w tym, ze taka decyzja tez pracodawcy nie da zadnej gwarancji. A to powoduje skutek w postaci ostroznego podchodzenia do kobiety jako osoby oferujacej prace najemna. Co ciekawe, to wiekszosc pracodawcow - kobiet przejawia te same "wady". Sek po prostu w tym, ze pieniadz nie jest ideologiczny i w konkurencji z nim przegrywaja wszystkie "powinny", "musza", "niesprawiedliwosci", "nierownosci" itp. Pracodawca chce zarabiac. A zarabiac moze wylacznie wtedy, gdy moze byc pewnym swoich wspolpracownikow. I tu kobieta przegrywa w konkurencji z mezczyzna. Nie dlatego, ze jest gorsza obiektywnie, ale dlatego, ze jest gorsza dla pracodawcy. I nie chrzancie mi prosze teraz farmazonow, o tym jakie to NIEKTORE kobiety moga byc wspaniale. Znam takie przypadki i wierzcie mi - daleko im do wspanialosci. 2. Nie glosowanie na kobiety... Choroba - naprawde nie wiem o co idzie... Chyba chodzi o to, ze zarowno kobiety jak i mezczyzni wola glosowac na facetow. To wszystko... Dlaczego? Nie mam bladego pojecia. Chyba z przyzwyczajenia. Zreszta niewazne. Fakt pozostaje faktem a ignorowac fakty potrafia tylko komunisci, faszysci, fanatycy religijni i feministki. W sumie nie wiem co gorsze. Jakie kobiety wymyslily "lekarstwa" na te przypadlosci? Otuz wymyslily, faworyzowanie kobiet w ustawodawstwie!!! Jakies parytety, zakazy, nakazy itp instrumenty naginania swiata do idei. problem tylko w tym, ze panie rzadajace rownosci potrafia wymyslic wylacznie srodki powodujace nierownosc, z tym, ze ciezar owej nierownosci przesunie sie wylacznie na facetow. Bo co mozna poradzic na to, ze kobiety nie chca glosowac na kobiety? Parytety, ktore powoduja, ze wygrywa nie ten, ktory dostal wiecej glosow, ale ten, ktory jest wlasciwej plci. Zreszta to samo tyczy sie wszystkich proponowanych zmian do prawa pracy. Slowem panie chca wymusic rownosc wprowadzajac nierownosc. Bardzo to logiczne prawda? Iscie kobiece ;-))))))))))))

20.06.2002
09:31
smile
[8]

Garak [ Szpieg ]

Attyla --> Zebys wiedzial jak strasznie sie z toba zgadzam :))) Ostatnio mialem okazje toczyc dosyc dlugie dyskusje z pewna feministka ("praktykujaca" ze tak to okresle tzn udzielajaca sie w roznych organizacjach) i doszedlem do wniosku ze posiada ona nieograniczona zdolnosc niedostrzegania lub zupelnego ignorowania faktow. Poza tym pod koniec owych dyskusji nabralem przekonania ze feministki nie walcza o rownosc - one walcza o to aby uszczesliwic inne kobiety swoja wizja swiata i tego jak powinien on wygladac, niezaleznie od tego jakie bylyby tego koszty. Np w "sprawie parytetow" moja znajoma twierdzi ze trzeba je wprowadzic zeby rozbudzic "swiadomosc polityczna wsrod kobiet". Czyli nie po to zeby bylo po rowno ale po to zeby zmienic swiat na taki jaki sie bedzie feministkom podobal... niezaleznie czy te kobiety ktore feministki chca "rozbudzic politycznie" tego chca czy nie! I jeszcze a propo parytetow - z feministka o parytetach nie nalezy dyskutowac tylko od razu żądac parytetow dla leworecznych, lysych, ludzi niskich, kochajacych inaczej, noszacych okulary, majacych wyzsze wyksztalcenie itd .... czasem dziala , czasem nie :))))) Garak

20.06.2002
10:04
[9]

Leia [ Pretorianin ]

Attyla ---> alez feministki doskonale potrafia zdefiniowac feminizm. Problem z feminizmem maja tylko ludzie, ktorzy sa do niego uprzedzeni. W naszym kraju wystarczy tylko poruszyc ten teamt, a juz podnosi sie jojczenie, ze to jakies wasate baby co nie lubia dzieci. Pod tym wzgledem jestesmy jeszcze okropnie prowincjonalni. Jesli chodzi o to, o co w tej chwili walczy feminizm to, drogi Attylo, owszem - kobiety sa podobno rownouprawnione prawnie z mezczyznami, ale rzeczywistosc gryzie: jest to tylko formalne rownouprawnienie. W rzeczywistosci sporo sie zmienilo, ale tez mnostwo pozostalo jeszcze do zrobienia. Kobiety naprawde sa traktowane gorzej - jest to ukryta dyskryminacja. Nie dziwie Ci sie ze jako mezczyzna upierasz sie przy swoim - naturalnie zalezy Ci na utrzymaniu stanu rzeczy ktory dziala na Twoja korzysc. Co do rodzenia dzieci i zwiazanych z tym problemow w pracy, to rowniez sie tutaj mylisz. Nie chodzi o to, ze kobiety sa sfrustrowane bo musza rodzic dzieci. Sprawa rozbija sie raczej o uprzedzenia pracodawcow: dlaczego pracodawca zaklada, ze jesli urodze dziecko, to wezme urlop macierzynski, a potem bede brala zwolnienia lekarskie kiedy dziecko zachoruje? Przeciez zgodnie z polskim prawem urlop macierzynski i zwolnienia moze brac rowniez ojciec dziecka. A dlaczego pracodawca zatrudniajac mlodego faceta nie obawia sie ze to on bedzie zlym pracownikiem, bo bedzie sie skupial na dziecku zamiast na karierze? "chyba, że kobieta zdecyduje sie nie zachodzic nigdy w ciaze, nie miec miesiaczek a wiec i okresowego pogorszenia nastroju i nadpobudliwosci itp." ----> a skad Ty bierzesz te pierdoly (wybacz) o pogorszeniu nastroju? Jesli kobieta bierze pigulke antykoncepcyjna (a tak w tej chwili robi wiekszosc mlodych pracujacych kobiet) to napiecia przedmiesiaczkowego nie ma w ogole, bo nie ma wahan poziomu hormonow, a miesiaczka tak naprawde nie jest miesiaczka. A jesli nawet nie bierze, to tez ten PMS wcale nie jest taki jak Ty go przedstawiasz. Kwestia indywidualna, niektore kobiety w ogole go nie maja, niektore poplacza sobie do poduchy i tyle, niektore boli brzuch, te co bardziej marudne beda zrzedzic przez caly dzien, ale to chyba kwestia osobowosci raczej. Natomiast zauwazylam, ze niektorzy faceci maja tendencje do skladania wszystkich kobiecych zastrzezen i pretensji na karb napiecia przedmiesiaczkowego, zamiast krytyczne przyjrzec sie wlasnemu zachowaniu i poszukac w nim przyczyn tych pretensji. Poza tym znam wielu facetow ktorzy maja Zespol Napiecia Permanentnego, czyli przez caly czas zachowuja sie jak za przeproszeniem "baba z okresem", a nikt ich przez to nie uwaza za gorszych pracownikow. I to jest wlasnie ta niesprawiedliwosc. Parytety - nie wiem czy wiesz, ale tymczasowe wprowadzenie parytetow to wg socjologow najskuteczniejsza metoda na wyrownywanie nierownosci spolecznych. Wbrew pozorom, nie jest to wymuszanie przywilejow, lecz instrument walki z uprzedzeniami przy pomocy przelamywania swiadomosci spolecznej. Ja osobiscie nie jestem wielka ich fanka, ale rozumiem tez cel ktory za nimi stoi. Mam wrazenie, Attylo, ze swoje opinie na temat feminizmu - jak wiekszosc Polakow - opierasz nie na konkretnych wiadomosciach, ale na zaslyszanych tu i owdzie strzepkach informacji, mocno nasaczonych wrogoscia do feminizmu. W tej chwili nazwanie kogos feministka jest jedna z najwiekszych obelg ("komunisci, faszysci, fanatycy religijni i feministki. W sumie nie wiem co gorsze.") a tak naprawde nic na temat feminizmu nie wiemy. Owszem, boimy sie go, bo jest bardzo rewolucyjny, ale - przeciez gdyby nie zmiany sposobu myslenia, to nadal mielibysmy ustroj feudalny. Radzilabym Ci poczytac sobie troszke o tym ruchu, dotrzec do tekstow zrodlowych. Moze przekonasz sie ze dzisiejsze feministki to nie agresywne wrzeszczace wasate potwory z postawa roszczeniowa i obwislymi piersiami- choc przyznaje, ze feminizm radykalny lat 70-tych mogl odrobine przerazac, ale to chyba jest tak, ze kazdy ruch w pewnym okresie musi byc mocno agresywny, zeby w ogole zostac zauwazonym i zrealizowac swoje cele - ale zwykle, cieple kobiety, ktore lubia i kochaja swoich mezczyzn, chca im dawac z siebie wszystko, ale tez chca zyc jak ludzie i miec pelne prawa nie tylko na papierze, ale i w rzeczywistosci.

20.06.2002
10:16
smile
[10]

Asmodean [ Konsul ]

A ja jestem uprzedzony do feminizmu, rok w rok w szkole na koniec roku cholerne nauczycielki doceniają wklad pracy swoich ulubienic a nasz za przeproszeniem w dupie maja. Dlaczego tak jest??? Na egzaminach kolezanka w lawce obok dostala kilka podpowiedzi a ja musialem radzic sobie sam, i gdzie tu rownosc?

20.06.2002
10:23
smile
[11]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Leia ---> Ja wrogości do feministek nie dziwie się wcale, spotkałem kilka kobiet które tytułowały się feministkami i z żadną nie dało się rozsądnie porozmawiać, dla nich najlepszym określeniem byłoby "szownistki". Wg. nich meżczyźni są: leniwi, brudni, opóźnieni ewolucyjnie w porównaniu z kobietami (!!!), słabsi, mniej odporni na ból itd. itd. nie wspominając o tym że to mężczyźni zbudowali bombę atomową i wymyślili buty na wysokim obcasie, aby torturować kobiety. Po kilku rozmawach z takimi przedstawicielkami płci pięknej,feministki traktuje z chłodnym dystansem.

20.06.2002
10:41
smile
[12]

diuk [ Konsul ]

parytety.... mniam mniam.... już to widzę oczyma wyobraźni za lat parę (jak o parytety powlaczą nie tylko feministki) ogłoszenie: "na stanowisko nauczycielskie poszukujemy rudowłosej murzynki, dawnej pracownicy PGRów, koniecznie lesbijki. wykształcenie pedagogiczne niewykluczone"

20.06.2002
10:41
[13]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

A co sądzicie o np. egzaminie na prawo jazdy? Nie są do moje domysły, moja koleżanka SAMA powiedziała, iż wystarczy się ładnie uśmiechnąć, zarzucić włosem i prwako w kieszeni... No oczywiście jeżeli jest się kobietą. Nie rozumiem czego feministki tak naprawde chcą. Kiedyś rozgorzała dyskusja na temat kobiet w rządzie, chciały mieć 50% poselskich mandatów. Ale okazało się ża same kobiety tego nie chcą! NIe było kogo rekrutować Twarde feministki to egoistki, myślące tylko o sobie, swoich potrzebach. No cóż, mogą tak, wszak to nie partia polityczna. Chcecie równouprawnienia? Idzcie na wojnę, do wojska. Nie wszytsko można rozwiązać pokojowo, mężczyźni to rozumieją, dlatego są w znakomitej większości głowami państw. Pewnie, potrzeba idealistów, ale realiści, niestety, zawsze wygrają. A kobiety to takie właśnie idealistki. No, nie mówie o pani Olejnik, która to jest hieną cmentarną. Ale w większości. Kobiety są nam potrzebne jako jakaś przeciwwaga. Jako coś na równi. I tak jest, tylko feministki tego nie dostrzeają. Czy widzieliście kiedyś ruch mężczyzn starających się o prace w domu lub o odprowadzanie dziecka do przedszkola? Każdy robi to, co do niego należy, i tak jest natura urządzona, skąd inąd bardzo mądrze. Co by się działa, jeżeli koń zamiast żreć trawę zaczął zajadać króliszki? Zwierzęta są o tyle mądrzejsze od ludzi, że posiadają właśną świadomość, świadomość ogólną... Nie dążą do samozagłady jak my. Bo nie starają się występować przeciw naturze. I nie mówcie, że to mężczyźni narzucili kobietom obowiązki. Być może gorsze prawa, a nawet napewno. Ale nie obowiązki. I zadajmy sobie pytanie, czy kobieta chce przemian? Bo mężczyzna widać tak, bo nie walczy z feministkami (wedle mojego rozumowania już dawno mogłyby być zmiecione przez mężczyzn, gdyby oni tego chcieli, ale nie już dziś, wcześniej). A feministki żyją dla walki o prawa, a nie dla egzekwowania ich. quqoch - mężczyzna

20.06.2002
10:45
smile
[14]

Attyla [ Legend ]

Leia, dziecko - zastanow sie o czym ty mowisz!!! parytet dobrym wyjsciem? Slyszalas ty kiedy o konstytucji i zasadzie rownouprawnienia plci? Zeby wprowadzic cos takiego trzeba by bylo zniesc ta zasade! Poza tym bardzo to ciekawy sposob na wprowadzenie rownoupranienia - znosic je, ze nie wspomne o innych aspektach tej sprawy. Tak sie sklada, ze znam "filozofie" feministek, bo jedna mialem w domu. Mialem, bo dorosla. A o tej "filozofii" pisze w cudzymslowiu, bo nie nazwe powaznie tak idei, ktora z logika ma tyle wspolnego, ze calkowicie przeczy jej zasadom. Problem z wami polega wylacznie na tym, ze nie potraficie zrozumiec tego, ze nie prawo powinno modyfikowac rzeczywistosc a rzeczywistosc prawo. Prawo ma byc odzwierciedleniem rzeczywistosci. Bo jezeli jest inaczej, to wraczamy w sensie metodologicznym do czasow Lenina, Stalina, Hitlera itp. kretynow (przy czym nie jest to ocena ich sprawnosci umyslowej).

20.06.2002
10:49
[15]

Ezah [ Centurion ]

Niestety, te ortodoksyjne pseudofeministki, o których pisał Eliash fałszują chyba nieco obraz "zdrowego" feminizmu, o którym tak ładnie napisała Leia trzy posty wyżej. Ich opinie wynikają czasami z niezbyt ciekawych przeżyć z facetami i rozmowę z nimi należy kończyć po 1 min. (bo później tak czy inaczej dowiemy się, że wszyscy faceci to ch...). W ogóle to mężczyznom trudno się wypowiadać na temat dyskryminacji kobiet; nigdy się z tym nie spotkałem, ale na pewno bym się zdenerwował gdyby np. o przyjęciu mnie do pracy decydowała płeć, a nie rzeczywiste umiejętności.

20.06.2002
10:51
smile
[16]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Leia ---> to co piszesz to czysta teoria i pobożne życzenia, a praktyka liczy się najbardziej. W końcu pracodawca nie jest uprzedzony do kobiet bo tak mu się przyśniło, tylko dlatego że ma doświadczenie w podobnych przypadkach. Oczywiście, że facet może iść na urlop i brać wolne przy chorobie dziecka. Tylko pokaż mi jaki odsetek facetów tak robi i pokaż mi jaki odsetek kobiet zgodziłoby się na to, by podczas choroby dzieckiem nie zajmowała się ona tylko on. Co do parytetów to uważam je za wielką bzdurę, mimo że też rozumiem jaki cel ma przy ich pomocy zostać osiągnięty. Jestem przekonany jednak, że pewne sprawy należy zostawić samym sobie, aby zmieniały sie spokojnie i ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Dla mnie nie ma znaczenia ile % kobiet znajdzie się na liście wyborczej danej partii, ale pomysły z gwarantowaniem miejsc w parlamencie to już żenada. I niezależnie od tego czy to mialiby być faceci, kobiety, marsjanie czy eskimosi. Ważne by byli to ludzie z wyboru (lepszego lub gorszego) a nie ludzie z klucza.

20.06.2002
11:09
smile
[17]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Feminizn kojarzy mi sie przede wszystkim jak to juz Leia mówiła z wąsatymi wygłodniałymi babami z którymi dawno nie kopulował żaden facet =]] IMO femisnitki osiągnęły juz wszystko więc myślałem po prostu że wyginęły z powodu nadmiernej radości która wypełniła je po równouprawnieniu. przczytajcie to słowo raz jeszcze: r ó w n o U P R AW N I E N I E. UPRAWNIENIE PRAWO RÓWNOŚĆ PRAWA = RÓWNOUPRAWNIENIE. Naginanie rzeczywistości jak powiedział Atylla to nie część równouprawnienia. To egiostyczne i obrzydliwe dązenie do dominacji (?). To że pracodawcy zatrudniają kobiety to nie wina prawa. według prawa kobiety i męzczyźni są równi. a że kobiety nie są w sejmie to wina wyborców. może nie wybierają ich ponieważ kobiety nie wiedzą co wcisnąć do programu wyborczego? może nie mają nic do powiedzenia. gwarantuje że będę głosował na tego, kogo program bedzie się zbiegał z moim światopoglądem (akurat nie na ten temat =]) Więc panie feministki, wg. mnie śmierdzicie. Śmierdzicie egoizmem i już nie feminizmem który był w latach '70 całkowicie uzasadniony ale feminazizmem, który, chcecie ułozyć świat według własnego widzimisię. Jednym słowem feministki praktykujące budzą we mnie odrazę, a cały ten feminizm uważam za całkowicie niepotrzebny dziś ruch. BIGos

20.06.2002
11:09
[18]

Attyla [ Legend ]

Ezah - nie istnieje juz cos takiego jak "zdrowy feminizm". Feminizm po uzyskaniu rownouprawnienia wobec prawa jest juz po pierwsze anachronizmem a po wtore jest chory z definicji. Jak juz mowilem prawo nie sluzy do tego, zeby zmieniac rzeczywistosc. Kazdy, kto w to watpil w koncu sie na tym przejechal. Przykladow jest az nadto wiele.

20.06.2002
11:12
smile
[19]

sajlentbob [ Konsul ]

Hehehe Ta dyskusja jest jałowa bo kobiety "chcą" i "im się należy" a na spokojne argumenty to zawsze można znaleść kilka wytartych frazesów. BLa bla bla trzeba wprowadzić parytety, żeby kobiet było w parlamencie i innych instytucjach tyle samo co mężczyzn. (to może wprowadźmy parytet w wojsku, kopalniach, itp. - wiem że to też jest wytarte powiedzenie ale dostosowuję się do poziomu "ortodoksyjnych" feministek). Zmuśmy pracodawców, żeby płacili kobietom tyle samo co facetom (hahaha - gospodarka wolnorynkowa?) albo i więcej bo przecież jest "naukowo udowodnione, że kobiety są lepsze i mądrzejsze od samców (i mają bardziej upakowane mózgi bla,bla,bla)... ROTFL

20.06.2002
11:27
[20]

Anek [ Generaďż˝ ]

piekna dyskusja. attyla, oczywiscie nie przeszkadza ci, ze prawo stawiajace na rowni kobiety i mezczyzn (pod wzgledem zawodowym, finansowym etc.) jest martwe? pomijam juz urocze nazwanie swojej rozmowczyni dzieckiem. oczywiscie w rewanzu mozna tytulowac cie grzybem? i nie mow mi, ze kazdy jest dzieckiem swoich rodzicow - bo nie w tym kontekscie tego slowa uzyles. reszcie panow juz dziekujemy, zlwaszcza temu narzekajacemu na nauczcielki pomagajace uczennicom - to nie ma nic wspolnego z feminizmem. aha, kolega od machniecia wlosem w celu zrobienia prawka - ciekawe, ja slyszlaam odwrotne historie o tym, jak to panie na egzaminie slysza "po co babie prawo jazdy". a co do tematu wlaciwego - do kazdych zmian potrzebna jest swiadomosc spoleczna tychze. jestescie przekonani, ze kury domowe, pichcace mezusiom i dzieciaczkom obiadki oraz cerujace skarpety, maja czas interesowac sie feministycznymi ruchami? prawda jest taka, ze czas na to maja kobiety, ktore juz o tym wiedza. ktorym nie imponuje wyjscie za maz w wieku 20 lat i bycie pania janowa kowalska.

20.06.2002
11:29
smile
[21]

Attyla [ Legend ]

Sajlent - "kobiety są lepsze i mądrzejsze od samców"? Skad takie bzdury? Zreszta jesli kto chce, to moge mu przeslac tresc decyzji z MF sporzadzona przez kobiete. Kazdy, kto sie zna na rzeczy (tj. na procedurach administracyjnych) spadnie z krzesla. W tym pismie ewidentnie widac ich wyzszosc;-)))))))))

20.06.2002
11:37
smile
[22]

Attyla [ Legend ]

Nie Anek nie uzylem slowa "dziecko" w odniesieniu do wieku Lei, bo nie znam jej wieku. Uzylem tego slowa, bo jej wypowiedz jest dziecinnie naiwna. Zreszta twoja tez. Co to znaczy prawo jest martwe? Masz czynne i bierne prawo wyborcze? Masz zdolnosci do czynnosci prawnych itd? Jezelu tak - a tak wlasnie jest - to nie wal farmazonow o martwocie prawa w tym zakresie. To o czym mowisz to nie kwestia regulowan prawnych ale kwestia zwyczajow, osobistych pogladow, czesto uprzedzen itp itd. Jezeli chesz to zmienic to spowoduj, zeby kobiety (z kilkoma chlubnymi wyjatkami) nauczyly sie czytac i rozumiec to co czytaja i wprowadz kontrole mysli. Zycze zdrowia.

20.06.2002
11:45
[23]

rooda [ Konsul ]

Attyla, w zyciu nie slyszalam takich bzdetow, przepelnionych szowinistycznym belkotem. Tak myslalam, ze bedziesz tutaj znawca feminizmu, choc sie nawet o niego nie otarles. Kobieta ma macice i to jest przypadloscia ? Otoz dzieki temu kwalkowi tkanek, miesci i zyl przyszedles na swiat. Uwazam, ze dobrym pomyslem byloby pozbycie sie przez nas gremialnie tego strzepka flakow. Raz na zawsze. na calym swiecie. Tylko wiesz co ? Po jakis 30 latach zaczelibysmy wymierac. Nie wiem wiec dokad zmierza Twoja filozofia zyciowa, ale ta 'przypadlosc' Attylo podtrzymuje swiat. Kazdy wlasciciel penisa wyszedl glowa lub nogami do przodyu z tej kolebki i nie ma [na razie] innych sposobow. Mamy teraz nagle placic kare za to, ze jestesmy w nia wyposazone ? Jezeli uwazasz, ze wartosc pracownika obniza to, ze bedzie ew. rodzic, to rownie dobrze mozna przyjac, ze wartosc czlowieka w ogole moze obnizac to, ze choruje [grypa nie oszczedza plci] lub ew. choroby weneryczne, bo kazdy potencjalny koles moze sie stac potencjalnym klientem burdeli. Proponuej zatem zaczac zatrudniac roboty ! Nie beda rodzic, chorowac, nie beda im umierac matki, ni ebeda lamac nog, spozniac sie po pracy przez kontrole drogowe i zatrzasniete w windach drzwi i w ogole po problemie ! Nick ---> "W końcu pracodawca nie jest uprzedzony do kobiet bo tak mu się przyśniło, tylko dlatego że ma doświadczenie w podobnych przypadkach. Oczywiście, że facet może iść na urlop i brać wolne przy chorobie dziecka. Tylko pokaż mi jaki odsetek facetów tak robi i pokaż mi jaki odsetek kobiet zgodziłoby się na to, by podczas choroby dzieckiem nie zajmowała się ona tylko on. " Ja. Dla mnie moj maz moze siedziec z naszym dzieckiem, bo ja sie nie boje, ze mu urwie glowke. Chyba, ze reszta ma mezow niedojdow, w co watpie. bigos ---> "Feminizn kojarzy mi sie przede wszystkim jak to juz Leia mówiła z wąsatymi wygłodniałymi babami z którymi dawno nie kopulował żaden facet =]] " Ja kopoluje dosyc czesto, a czuje sie raczej blizej feminizmu, niz innej opcji. sajlentbob [rownie smaczna ksywka, bo bezmozgowe wypowiedzi] ---> "Zmuśmy pracodawców, żeby płacili kobietom tyle samo co facetom (hahaha - gospodarka wolnorynkowa?)" Mam ok. 30 przykladow z nazwiskami, stanowiskami i nazwami firm, gdzie na tym samym stanowsku, z tym samym wyksztalceniem i doswiadczeniem kobieta ZAWSZE zarabia 25 % mniej bez zadnej przyczyny od faceta. Mozesz mi odpowiedziec, dlaczego ? Bo ja nie znam powowdow. ja u siebie w pracy musialam ZMUSZAC moich kolegow, aby nauczyli sie podawac mi reke, bo zwyczaj witania sie w Polsce polega na uscisnieciu grabki kumplowi oraz olania kolezanki jako 'niewidzialnej'. To co tu mowic o forsie .... Generalnie uwazam, ze najwiekszym wrogiem kobiet sa same kobiety. Hoduja one bezrekich synkow, nie umiejacych ugotowac wody na herbate, pracowac i wywiazywac sie z podstawowych zadan splecznych, a jedynie skretynialych i zniewiescialuch malotkow, pijacych piwko, ogladajacych meczyki i przy okazji nie szanujacych kobiet i samych siebie. Dodatkowwo dochodza do tego niestety religijne aspekty [Polak katolk] i mamy melanzyk, powodujacy narodziny panow poslow ZCHN i Ligi Polskich Talibow. Stad prosto juz do ustaw antyaborcyjnych, hamowania kazdej inicjatywy, probujacej zahamowac wykorzystywania i bicia dzieci [W Polsce takich nie ma - uwaza pan Marek Jurek i pan prof. Niesiolowski], bicia kobiet itp. Baby do garow, dzieci w folie pod smietnik i generalnie precz z macica !!!!! Dostrzegam jedak duza sprzecznosc pomiedzy dyskryminacja kobiet z macica a panstwem prorodzinnym [scisle rzecz biorac proprokreacyjnym]. Jezeli to sie nie zmieni, NIGDY nie bedziemy mieli przyrostu naturalneo na plus, a prawicowe oszolomy tego nie rozumieja. Jedoczesnie namawiaja do macierzynstwa i przyklaskuja prawcowdacowm, zawalniajacym za ciaze i udaja, ze problem dyskryminacji nie istnieje. Brawo za konsekwencje. Taka to oto typowa meska logika, Attylo [a propos tego szowinistycznego textu o 'typowo kobiecej logice'. [Twoja zona juz zostala poinformowana, ze uwazasz ja za glupia koze ?] rooda PS. Leia -- brawo !

20.06.2002
11:50
[24]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

no więc okazuje się że kobiety czy to w pracy czy w polityce są dyskryminowane głównie przez inne kobiety. Dlaczego ?? zawiść,kobieca zazdrość, nie wiem bo podobno kobiet jest więcej na świecie, to dlaczego się sane nie wybierają ??? dlaczego nei zakladają firm i zatrudniają w nich kobiet ?? z tym powalczcie feministki !! może jeszcze wprowadzicie parytety ilości kobiet w straży pożarnej, w MPO i na bódowach ?? bo przecierz coś mało kobiet tam pracuje. Noo przecierz nie każdy może być dyrektorem : )))

20.06.2002
11:57
[25]

Anek [ Generaďż˝ ]

attylo, nie denerwuj sie tak od razu po moim tekscie - skoro moje 3 zdania tak cie wzruszyly, pol ekranu od roodej spowoduje chyba apopleksje. sadzisz, ze tylko kobiety maja problem ze slowem pisanym? faceci tez, badania sa bezlitosne. tylko ze panowie najczesciej czytaja pzeglad sportowy i komentuja publicystyke glosno i publicznie, a kobiety maja niepisany obowiazek poswiecania sie domowi i lekturom harlequinow z wyprzedazy. nie interesuje mnie kontrola mysli. raczej wolnosc mysli. ale zeby wyplenic te idiotyzmy typu "dziewczynka musi byc grzeczna, zdobyc meza, rodzenie dzieci to najwieksze szczescie kobiety, od meza sie nie odchodzi" oraz "facet musi byc twardy, mezczyzna glowa rodziny, on powinien przynosic kase a zona zajmowac sie domem", trzeba jeszcze jednego albo dwoch pokolen. i nie zapominaj, drogi attylo, ze naiwna jestem w twoich oczach, niekoniecznie w oczach innych.

20.06.2002
11:58
[26]

diuk [ Konsul ]

rooda --> wreszcie zabrała głos prawdziwa feministka! Poznajemy ją po 1. wulgarnej dosłowności liczonej na onieśmielenie facetów, 2. przekonaniu, że rola matki/żony/gospodyni jest dla kobiety uwłaczająca. Droga roodo, zawsze byłem ciekaw, czy Twój feminizm wynika z Twoich dotychczasowych negatywnych doświadczeń z facetami? A może te panie, które są zadowolone ze swojej roli miały inne doświadczenia? Ale i tak Cię lubię! Nie ma to jak baba z jajami!

20.06.2002
11:59
[27]

rooda [ Konsul ]

Nie glownie, mi5aser, ale ROWNIEZ. Przez facetow i przez baby. Gdyby nie zawisc, falszywe poczucie lojalnosci i inne takie mialkie cechy znacznie ograniczylo by sie molestowanie w pracy, zatrudnianie mlodszych i zdolniejszych oraz glosowanie na baby. Jezeli jedna cipa z druga zachwycaja sie panem Kwasniewskim, bo ten ma ladne oczy i schudl, to o czyms to swiadczy. Niestety, w losie kobiet rowno biora udzial i faceci, jak i glupie babay. r

20.06.2002
12:00
[28]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

ojj rooda ostry atak ale chyba nie calny, przecierz nikt nie mówi tótaj (tak mi się przynajmnie wydaje) że rodzenie dzieci jest czymś złym, jeśli chodzi o przykłady dyskrymionacji kobiet w pracy to nie podawaj ich nam tylko idź do prokuratury, ja też jestem dyskryminowany w pracy ze względu na wiek naprzykład bo zarabiam mniej niż moj starsi koledzy którzy są na niższych stanowiskach niż ja ; )))

20.06.2002
12:05
[29]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Jak zwykle rooda obraca sie w świecie macic i penisów, jak to jest że prawie każdym Twoim poście jest wzmianka o ww organacha może to chorobliwa fascynacja a może zazdrość o penisa wciąż się utrzymuje. Operacje usunięcia macicy zacznij od siebie, zobaczymy ile kobiet (w których imieniu końcu się wypowiadasz) pojdzie za Twoim przykładem (btw. nie lebiej podwiązać jajniki ? o ileż mniej skomplikowane ale najwyraziej Twoja fascynacja narządami rodnymi tu zaważyła) Chciałem zasygnalizować moje zdanie bo dyskutować z Tobą nie zamierzam, już to przerabiałem, masz niecodzienny talent do przeskakiwania niewygodnych argumentów (zupełnie jak pan były marszałek ), które godzą w Twoj jedyny i słuszny wizerunek świata.

20.06.2002
12:06
[30]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

rooda ---> przeprowadzono badania wśród kobiet pytając międzyinnymi czy czują się dyskryminowane w pracy no i oczywiście 95 % odpowiedizało że tak, drugie pytanie bylo przez kogo ?? no i cóż 80 % odpowiedziało że przez inne kobiety ; )) no i co ja ci poradze na to. Możemy sie kłucić cały dzień czy 80 % to głównie czy też ; )))

20.06.2002
12:06
[31]

rooda [ Konsul ]

diuk, facetow mialam wiecej w zyciu, niz zdolalabys policzyc. Mialam doswiadczenai dobre i zle. Moj stosunek do was nie wynika z tego, ze jestem 57-letnia stara panna z wasem pod nosem i owlosionymi pachami. Wynika z tego, ze mnie wasze zachowanie i wplyw na moje zycie [m.in. poprzez kretynskie ustawy] bezposrednio dotyka. Nic nie pislam o roli kury domowej, nie wiem skad te wnioski. Zapewnie z podrecznego poradnika "Jak zwalczac feminiski?": Rada nr 1 - zarzucic jej tak zwany OZN - czyli Ostry Zespol Niedopchniecia; rada nr 2 - jak powyzsze nie ma racji bytu - zarzucic jej niechec do dzieci i zajec typowo domowych; rada nr 3 - jak powyzsze nie ma racji bytu - zarzucic jej brzydote fizyczna i umyslowa. Hehehe, rownie kulawe, co bez sensu, o to nei sa argumenty. Dla Twojej wiadomosci - mam 27 lat, mieszkam z narzeczonym [Warszawa Wlochy] i planujemy slub we wrzesniu, jestem atrakcyjna kobieta - 167 cm z WYDEPILOWANYM CIALEM. Gotuje, spraatam i piore. Tylko nie lubie, jak mi oszolom w Sejmie kaze rodaic 15 dzieci, a pracodawca uwaza za krowe zarodowa. r

20.06.2002
12:13
[32]

rooda [ Konsul ]

Eliash - skoro nie zamierzales ze mna dyskutowac, po co w ogole pisales ? Zeby mi przytoczyc pseudofreudowska fascunacje narzadami ? Doskonale wiem, ze mozna podwiazac jajniki [nie w Polsce, panie Nie_Do_Informowany, w Polandzie to jest przestepstwo]. Macica byla tematem, wiec zostala wypchniera na 1-sze miejsce. Czepiasz sie slowek rownie zdolnie, jak ja. Przeszkadza Ci penis ? Moze byc czlonek, fallus .. Ja nie mama z tym problemow, ale moze Ty sie wstydzisz ? Ktore argumenty omijam ? Bo nie zauwazylam. Co do wizji swiata - mam nadzieje, ze Twoja jest sliczna, pelno w niej ubranych w blekity kobiet wsrod motyli, szczesliwych i usmiechnietych dzieciaczkow oraz wysportowanych facetow wsrod bzow. Niczym raj z broszurek Swiadkow Jehowy. Coz, ja zyje w innym, ale zazdroszcze Ci. Na serio. r

20.06.2002
12:16
[33]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

no to faktycznie masz ciężkie życie rooda, ja też gotuję, sprzątam, piorę i prasuję do tego od czasu do czasu muszę coś naprawić albo przesunąć, no że w między czasie uczę się i pracuję to nie wspominam, to że nikt mnie nie chciał przyjąć do pracy bo mam nie uregulowany stosunek do służby wojskowej to nie jest problem bo przecierz bo w Polsce dyskryminowane są kobiety. Kobietom się należy przyjęcie do pracy, miejsce w parlamecie, stanowiska dyrektorskie, a faceci najlepiej w kamasze albo ulice zamiatać ewentualnie pchać koszyk w supermarkecie ; )))

20.06.2002
12:17
[34]

diuk [ Konsul ]

rooda --> ilości facetów - gratuluję! A co do dyskusji z argumentami, których nie użyłem - też fajnie, ale po co ci w takim razie interlokutorzy? A nazwanie kobiety "matki/żony/gospodyni" kura domową? roodo! jak możesz! Naprawdę są panie, którym to odpowiada. Znam takie! A co do oszołomów w sejmie - też ich nie lubię... p.s. czy narzeczony zna Twoje poglady? Jeżeli tak, to musi Cię kochać, oj musi... :-)

20.06.2002
12:27
[35]

diuk [ Konsul ]

rooda --> wydepilowane, powiadasz... hmm... A! juz wiem! to było a'propos baby z wąsami! :-)

20.06.2002
12:29
[36]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

diuk --> musi kochać powiadasz, no jak mus to mus ; ))))))

20.06.2002
12:36
smile
[37]

dezerter [ Konsul ]

cześc wszystkim, a roodą i attylę witam szczególnie :))) Jestem świerzo po naukach dla narzeczonych (ślub we wrześniu) i powiem wam jakie rady dają tam parom, by sie wzajemnie rozumiały i po miesiącu nie skoczyły sobie do gardła. Posłużę się cytatami :))) Otóż: "Kobieta i mężczyzna to dwa różne światy. Ona obdarzona ogromnym uczuciem, On posiadający zdolnośś tworzenia logicznych ciągów myślowych." O co chodzi? Przykład: Idzie ona i on z dzickiem na spacer. przechodza przez mostek nad rzeczką. dziecko biegnie w strone barierki. Ona rzuca sie za nim i go łapie, on idzie spokojnie dalej. Ona do niego: Dlaczego sie nie ruszyłeś? Nasze dziecko mogło wpaść do wody i utonąć! On do niej: Nie wpadło by. Ona: działała uczuciowo - widzi zagrożenie, reaguje - rzuca się za dzieckiem On: patrzy - ocenia sytuację - odległośc od barierki - czy dziecko zmieści sie między prętami balustrady czy nie? - nie zmieści się - jest bezpieczne - on jest spokojny - więc nie reaguje. Druga sprawa: Kobieta potrafi wykonywac wiele prac na raz, mężczyzna nie. jak on cos robi to robi tak długo póki nie wykona swej pracy (chocby była nie wiadomo jak głupia). Stąd również wynikają nieporozumienia. Ona lubi wykonywac rzeczy przydatne dla otoczenia oczekując pochwał, facet pracuje dla samego siebie i swej satysfakcji. Przykład? Pokażcie mi kobietę, która będzie budować model żaglowca w butelce z tysięcy drobniutkich części. Było wiele innych fajolskich przykładów (śmiałem sie do łez, bo to sama prawda), ale do czego zmierzam: Obie strony muszą sie nauczyć rozumieć postępowanie i tok myślenia osobnika płci przeciwnej. Bez tego wszystko bierze w łeb. A feminizm nie za bardzo chyba jest nastawiony na zrozumienie świata męskich szowinistycznych samców :))))) pozdrawiam

20.06.2002
12:40
[38]

brongar2 [ Konsul ]

Z ta dyskryminacja, to czasem sie wydaje(mi) ze dziewczyny przeginaja w druga strona i wychodzi zenski szowinizm :D

20.06.2002
12:43
smile
[39]

dezerter [ Konsul ]

Jeszcze jedna niezł kwestia mi sie przypomniała: Jeżeli zapytamy faceta: Dlaczrgo to zrobiłes? - to on powie: Dlatego bo to, i to i to, to wynika z tego a to z tego więc...itd...i tak sobie będzie logicznie argumentował swe postępowanie, posługując sie przykładami. Kiedy zadamy kobiecie pytanie: Dlaczego to zrobiłaś? - ona odpowie: -Bo tak czułam.....czułam, że tak będzie dobrze.... No i co powiecie. Nie jest tak ? :)))))))))))))))))))))))))

20.06.2002
12:53
[40]

Wisien [ Generaďż˝ ]

Feminazistki są dla mnie tak samo śmieszne jak Lepper czy np. Ikonowicz . To w większości kobiety które nie potrafią w życiu nic zdziałać i winą za to obarczają mężczyzn i fakt że niby oni je wykorzystują i dyskryminują . Jest wiele kobiet które osiągnęły sukces i mówią wprost , że nie czują się dyskryminowane i swoją pozycję osiągnęły przez wytężoną pracę ! Feminazistki to w większości kobiety nie potrafiące niczego same zdziałać, niepracowite życiowe nieudaczniczki .

20.06.2002
12:58
smile
[41]

Garak [ Szpieg ]

dezerter --> Ja sie zupelnie nie zgadzam z twierdzeniem ze mężczyzna nie potrafi wykonywac wiele prac na raz. Kiedys , pamietam to jak dzis, gralem z niejakim leo987 w NHL 95 i rownoczesnie ogladalem jak Ryslaw prezentuje Wizardry 8 :))))) I co - chyba nie powiesz ze kiepsko mi szlo ?

20.06.2002
13:05
smile
[42]

dezerter [ Konsul ]

Garak--> możesz się nie zgadzać, ale fakty mówią same za siebie. Dopóki wykonywałeś jedna pracę (grałes ze mną) to Ci szło super, a jak zacząłeś wykonywać dwie na raz (grać i ogladać Wizardy8) to przegrałeś. Bo ja swoja wykonałem do końca. I była jedna :))))) masz jeszcze jakieś wątpliwości o prawdziwości słów ekspertów, które tu przytoczyłem ...? :)))))

20.06.2002
13:05
[43]

gofer [ ]

...to już było...

20.06.2002
13:06
[44]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

dezerter --> wybacz, ale odpadłem ze śmiechu po przytaczanych przez Ciebie cytatach z nauk małżeńskich, które to nauki, jak wszyscy zapewne wiemy, wygłaszane są przez niezmiernie doświadczone w sprawach małżeństwa autorytety, czyli księży. (pomijam kwestię "poradni" małżeńskiej, w której zapuszczona starsza pani z dziewiątką dzieci usiłuje przekonać do słuszności objęcia pieluchowego trybu życia). Z nauk małżeńskich wyniosłem interesujące doświadczenie, dające zamknąć się w słowach "Ten kraj jest poj**any". Jeden z księży nazwał dziewczyny współżyjące przed ślubem dziwkami, ale to nie należy do tematu. Do tematu należy ksiądz, który w fantastycznym oratorskim popisie wyłożył różnice oraz zależności pomiędzy płciami. Tu również streszczę. Jeśli mężczyzna uderzy kobietę, to, ponieważ myśli logicznie, ma powód. Kobieta uderzona przez mężczyznę powinna zastanowić się nad sobą i przeprosić, bo mężczyzna (przypominam - to logiczne zwierzę) na pewno miał rację i powód. Co do dyskryminacji kobiet, radzę odrzucić uczucia i spojrzeć na statystyki. Statystyczne pensje, statystyczne zatrudnienie i tak dalej. Liczby są tutaj najlepsze. Jeszcze tylko słówko do Wisiena --> interesująca jest spychologia uprawiana przez Ciebie. Kobiety same sobie zasłużyły na swój los. Przypominasz mi wyżej wymienionego księdza. Kobieta dostała po mordzie, bo sobie na to zapracowała.

20.06.2002
13:08
[45]

brongar2 [ Konsul ]

a tak mi siem przypomnialo. 60 kilka procent wyborcow w tym kraju to kobiety, ciekawe czemu w sejmie nie ma 60 kilku procent kobie, prawda? Moze panie nie ufaja w tej kwesti samym sobie? A moze sie nie potraia zorganizowac? Naprawde " ROzum nie jest w stanie tego objac" Jak mawial Krol Dezmod ppo skonczonej potrzebie patrzac w nocnik....

20.06.2002
13:11
smile
[46]

Garak [ Szpieg ]

dezerter --> jest jeszcze jedna mozliwosc -- po prostu niejaki leo987 byl lepszy i czy bym ogladal Wizardry czy nie i tak bym przegral.... nie , cala ta dyskusja nasunela mi inne rozwiazanie!... pewnie przegralem bo bylem dyskryminowany ! Przeciez leo987 gral na myszce i mi wtedy pozostal tylko keyboard.... ŻĄDAM PARYTETU MYSZEK dla dwoch graczy na tym samym komputerze - dla każdego po jednej - proponuje dopisac odpowiednia poprawke do konstytucji ! :-)

20.06.2002
13:12
smile
[47]

dezerter [ Konsul ]

Cibi--> te nauki prowadzone są nie tylko przez księży, ale przez małżeństwa. W tym wypadku było to małżeństwo z 3 dzieci i 9 letnim stażem. Ksiądz mówił o duchowej i sakramentalnej stronie związku, małżeństwo zaś o takich własnie doświadczeniach. śmiałem sie tam do łez, bo dawali niezłe przykłady z życia wziete (np. co facet robi ze skarpetkami po przyjściu do domu? jeden rzuca je pod stól na podłogę, drugi upycha w łózku między materacem a obudową itd. A jakis facet sie oburzył, że on tak nie robi. Jak go zapytali gdzie zostawia skarpetki to powiedział: w butach... :)))))) ha,ha,ha....................

20.06.2002
13:13
smile
[48]

dezerter [ Konsul ]

Cubituss--> przepraszam - miało być Cubi a wyszło mi Cibi - sorki. ten tekst to odpowiedź do Ciebie

20.06.2002
13:16
[49]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

dizirter (a co, ja też mogę robić literówki :)) --> małżeństwa? To dobrze trafiłeś, ja miałem samych księży :). Co do skarpetek, to jest to IMO krzewienie takich samych stereotypów jak "Murzyn to brudas" czy "Żyd to lichwiarz". Naprawdę, nauczanie stereotypów, fakt, to się bardzo przyda w małżeństwie... do garów krowo, ja idę na piwo...

20.06.2002
13:17
smile
[50]

dezerter [ Konsul ]

Garak--> i proszę bardzo. Ładnie sobie pociągnąłes logiczny ciąg wydarzeń i uargumentowałes sobie, dlaczego przegrałeś... Ja odpowiem jak kobieta: nie dlatego wygrałem, bo rozegrałem w życiu więcej spotkań z zywym przeciwnikiem i miałem większe doświadczenie, ale dlatego że : CZUŁEM ŻE WYGRAM !

20.06.2002
13:18
smile
[51]

dezerter [ Konsul ]

Cubi--> no ja nie wiem, gdzie dajesz swoje skarpetki, ale ja je rzucam na podłogę...:))))))))))))

20.06.2002
13:22
smile
[52]

Majin [ Generaďż˝ ]

To znaczy, że jak wkładam do pralki to jestem jakiś inny? ;))) Pozdro M.

20.06.2002
13:22
smile
[53]

Majin [ Generaďż˝ ]

To znaczy, że jak wkładam do pralki to jestem jakiś inny? ;))) Pozdro M.

20.06.2002
13:23
[54]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

dezerter --> teraz już bez śmiechów. Wszystko zależy od wielu czynników. Jak mieszkałem sam, miałem w mieszkaniu taki burdel, że kiedyś znalazłem trzytygodniowy kawałek pizzy na biurku pod stertą papierów. Odkąd zmieniam z żoną, nauczyłem się kompromisu. Jej przeszkadza brud, mi nieszczególnie - ale po to mieszkamy razem, żeby wypracować jakiś złoty środek. I bynajmniej nie ma już sytuacji (jak kiedyś), że wracałem do domu, rozpierdzielałem ciuchy po podłodze, otwierałem świeżo zakupioną gierkę i rzucałem folię gdzieś pod biurko. Teraz jest inaczej kontroluję się - dlatego, że jestem w układzie PARTNERSKIM, a nie w układzie pan-poddany...

20.06.2002
13:24
[55]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

LOL :) W poprzednim poście, w drugim wersie, chciałem napisać "mieszkam" zamiast "zmieniam" :)))))) Co na to Freud? :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

20.06.2002
13:25
smile
[56]

Garak [ Szpieg ]

Majin --> OOOOooodejdz odmieńcu !!! Jestes tak strasznie inny ze az strach ! :) Na pocieszenie ci powiem ze skoro czujesz sie inny to mozesz zawsze poczuc sie tez dyskryminowany... i zarzadac parytetu parlamentarnego w imie zmiany nastawienia spoleczenstwa do takich jak ty lub w imie zniwelowania nierownosci spolecznej :)

20.06.2002
13:28
smile
[57]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Hmmm po zastanowieniu zdałem sobie sprawe że przychodząc do domu skarpetki wrzucam do kosza z brudną bielizną ... Ale poprawie sie !!!

20.06.2002
13:30
smile
[58]

dezerter [ Konsul ]

Cubituss--> no i...? przeciez własnie o tym piszę..."...Obie strony muszą sie nauczyć rozumieć postępowanie i tok myślenia osobnika płci przeciwnej. Bez tego wszystko bierze w łeb..." Ponieważ dyskusja dotyczy feminizmu, uważam tylko, że kobiety należące do tego ruchu powinny bardziej otworzyc sie na świat mężczyzn i starac się zrozumieć ich naturę. Potępianie kogoś bez chęci poznania to przecież ksenofobia. Majin--> ja bym sie juz zaczął martwic na Twoim miejscu....brudne skarpetki do pralki ????

20.06.2002
13:33
[59]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

dezerter --> masz rację, ale zaczynasz analizę od złej strony, że się tak wyrażę. Nie da się ukryć, że to KOBIETY są dyskryminowane (statystyki, świat liczb etc.), a nie mężczyźni. W związku z tym zrozumienie powinno wyjść najpierw ze strony mężczyzn, a nie kobiet. One nie muszą rozumieć, dlaczego je dyskryminujemy, prawda?

20.06.2002
13:33
[60]

diuk [ Konsul ]

roodo --> wróóóóóóóć! :-)

20.06.2002
13:35
[61]

rooda [ Konsul ]

mi5iaser ----> no to faktycznie masz ciężkie życie rooda, ja też gotuję, sprzątam, piorę i prasuję [...] to że nikt mnie nie chciał przyjąć do pracy bo mam nie uregulowany stosunek do służby wojskowej [..] to nie jest problem bo przecierz bo w Polsce dyskryminowane są kobiety. Kobietom się należy przyjęcie do pracy, miejsce w parlamecie, stanowiska dyrektorskie, a faceci najlepiej w kamasze albo ulice zamiatać ewentualnie pchać koszyk w supermarkecie ; ))) Sorry, ale NIGDZIE nie napisalam, ze nie zdarzaja sie w naszym kraju przypadki dyskryminacji mezczyzn. Zadarzaja. Raz - wojsko. dwa - kwestia przyznawania praw rodzicielskch po rozwodach. W Polsce nawet kurwa lamane przez narkomanka moze posiadac dziecko, a dla faceta to juz kosmos wg. sedziow. I kilka jeszcze innych przykladow. Ja nie mowie, ze dotyczy to tylko kobiet. I nie uwazam, ze nalez sie nam szczegolne prawa. nam sie naleza nasze prawa - np. do pensji. I zdecydujmy sie, czy cecha posiadania takich, a nie innych narzadow rodnych, ma nas wykluczac z zycia zwodowego, czy tez nie. Wisien -----> "Feminazistki są dla mnie tak samo śmieszne jak Lepper czy np. Ikonowicz . To w większości kobiety które nie potrafią w życiu nic zdziałać i winą za to obarczają mężczyzn i fakt że niby oni je wykorzystują i dyskryminują . Jest wiele kobiet które osiągnęły sukces i mówią wprost , że nie czują się dyskryminowane i swoją pozycję osiągnęły przez wytężoną pracę ! Feminazistki to w większości kobiety nie potrafiące niczego same zdziałać, niepracowite życiowe nieudaczniczki . " Hm ..... nikt mi w zyciu niczego nie zalatwil. Pracuje od 18,5 roku zycia. sama zaplacilam za swoje studia [ktorych w efekcie nie skonczylam i przymierzam sie do innych], sama sie utrzymuje, sama zaplace za wlasne wesele. Grosza od matki i ojca nie dostaje od czasow wziecia do lapki matury. Pracuje tylko na wlasny rachunek i tylko dzieki temu, ze ktos mi ja dal/zaoferowal, za to, jaka jestem, a nie np. za wieeelkie blekitne oczy czy dobre manewry lozkowe. Nie wiem wiec, do kogo ta mowa. Ja sie czuje spelniona. Poza tym te panie, ktore nie dostrzegaja dyskryminacji to albo panie z PO - bogate od urodzenia dziedziczki, ktore w ogoel nie dostrzegaja, ze ktos moze byc glodny [jak krolowa MA w slynnej scenie - "Czego chce Ci ludzie ??? CHLEBA. A nie moga jesc ciastek ?"], ew. panie, ktore pracuja na kariere tylnia czescia ciala i teraz udaja, ze to nie mialo miejsca, zapewniajac wszystkim wszem i wobec, ze jest cacy. I oczywiscie panie prawicowe, ktore sa bardzo szczesliwe z tego, ze wiejska kobieta nie ma dostepu do prawie zadnego lekarza, rodzi po 11 dzieci, w wieku 35 lat nie ma zebow, wyglada jak wlasna prababcia, a weiku 48 umiera na raka jajnika, bo nie ma tam zadnej diagnostyki. Nie wspomne o tych, ktore traca wzrok, bo -12 dioptrii nie bylo wskazaniem dla aborcji oraz te, ktore po raz 4 rodza dziecko z zepolem Downa, bo jakis kutasek uznal, ze badania prenatalne na pewno prowadza do aborcji, przez robia je w zasadzie tylko w Warszawie, Gdansku i Lodzi. Ja maluje sie Diorem, ale pzrez to nie udaje, ze widze, jak jest w kraju. Ni emowci emi wiec, ze los polskich kobiet jest cuuudownyyyyy, bo moga pracowac, chodzic na dyskoteki i sie malowac. Zauwazcie, jak wiele kobiet jest pozbawionych podstawowych praw w kraju, ktory ma ambicje na Unie Europejska i XXI w. No sorry, aja nie widze rozu. r

20.06.2002
13:37
smile
[62]

dezerter [ Konsul ]

Cubi--> tu sie własnie różnimy. ja uważam że zrozumienie powinno wyjśc z obu stron, a nie tylko z jednej (i w dodatku na zasadzie: kto pierwszy powinien wykonac ruch).

20.06.2002
13:42
[63]

diuk [ Konsul ]

roodo --> czekał czekał i doczekał... :-) co do Twojego ostatniego postu to mam pytania: 1. czy zapaść na polskiej wsi jest objawem dyskryminacji kobiet? ciekawa koncepcja.... 2. rozumiem, że (tradycyjnie) jesteś za prawem do aborcji? nieładnie, zobacz, Twoja mamusia z niego nie skorzystała...

20.06.2002
13:44
smile
[64]

dezerter [ Konsul ]

rooda--> czekasz może na pochwały od facetów, jaką to jesteś dzielną kobietą? No to ja Ci powiem, - TAK, JESTEŚ BARDZO DZIELNA ! A tak na marginesie Ci wspomne, że Twoi kumple byli dobrze wychowani, ponieważ to kobieta pierwsza wyciąga reke do faceta (kiedy stoi para i podchodzi facet to mówi cześc do kobiety i wyciaga reke do goscia) Jak kobieta chce sie przywitac z nim, to wyciaga rekę pierwsza na powitanie. Wiesz dlaczego tak sie dzieje? Bo faceci nie lubią jak jakis gościu spoufala się z kobietami które oni darzą uczuciem).

20.06.2002
13:46
[65]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

rooda said: "Dostrzegam jedak duza sprzecznosc pomiedzy dyskryminacja kobiet z macica a panstwem prorodzinnym [scisle rzecz biorac proprokreacyjnym]. Jezeli to sie nie zmieni, NIGDY nie bedziemy mieli przyrostu naturalneo na plus, a prawicowe oszolomy tego nie rozumieja. " Pragnę zauważyć, iż po wojnie, wedle moich informacji i wyobrażeń, dyskryminacja zbierała DUŻO większe żniwo, ale przyrost był ogromny, więc uważam argumant za nieprawdziwy. rooda said: "Macica byla tematem, wiec zostala wypchniera na 1-sze miejsce. " Otóż powtórnie dopowiem swoje: Tematem były i są nadal (choć w mniejszym stopniu, gdyż wiele ludzi zbacza z tematu, na np. fallusy) feministki, czyli bynajmniej macica. rooda said: "Ni emowci emi wiec, ze los polskich kobiet jest cuuudownyyyyy, bo moga pracowac, chodzic na dyskoteki i sie malowac." A któż tak twierdzi? Może tylko nerwowy argument, ale każdy z nas, nawet Ci przeciw feministkom, nie są aż nadto głupi, by nie zauważać ogólnej sytuacji. Ale powiedz mi, czy życie mężczyzny jest cudowne? Chciałabyś być mężczyznom, skoro takie jest?

20.06.2002
14:16
[66]

Attyla [ Legend ]

No to jezdem znowu! Niestety, mam od jakiegos czasu urwanie glowy, wiec nie moge na bierzaco wplywac na tresc tej dyskusji:-))))) Witam Elfiniu! Spodziewalem sie Ciebie tutaj. Zreszta mnie tez mozna sie bylo tu spodziewac!;-)))))))) Lubimy chyba te klimaty, prawda? Najpierw ogolnie. Stalo sie to, czego sie spodziewalem. Z rozmowy na temat feminizmu zeszlismy na wyliczanie facetom jacy to oni sa niewdzieczni, i ile to zawdzieczaja tak niedoceniamy przez nich kobiecym czesciom ciala. Musze Was zmartwic. Nie dosc, ze doceniamy role kobiety w rozwoju ludzkosci, to jeszcze robimy wszystko aby kobieta owej swojej roli nie zamienila na cos nieporownanie bardziej bezsensownego, tj. na to, co do niedawna stanowilo przedmiot meski. Mam tu na mysli kariere zawodowa, prace, pieniadze, nauke itp. To feministki uparly sie, zyby kobieta przestala byc traktowana jak kobieta a zaczela jak obojnak. Zatem to nie my nie doceniamy roli tych czesci w egzystencji rodzaju ludzkiego ale kobiety (na szczescie tylko niektore). A tak swoja droga, to nie mozna powiedziec, ze my nie doceniamy TYCH czesci kobiecego ciala. mozna nawet powiedziec, ze wrecz przeciwnie;-))))))))) (to byl tylko niewinny zarcik. Zebym wiec nie zostal znowu oskarzony o samczy szowinizm:-))))))) Anek - nie zdenerwowalem sie wcale Twoimi slowami. Temat ten jest zbyt odlegly od mojej codziennosci, zebym mial sie nim przejmowac:-))))) Te pytania wcale nie byly zadane w emocjach. To byly pytania, na ktore oczekuje odpowiedzi. jesli twierdzisz, ze przepis o rownouprawnieniu nie dziala, to prosze chociaz o jeden przyklad przepisu, ktory, ze mezczyznie wolno robic cos, co kobiecie jest zabronione. Albo jakikolwiek przepis, ktory zabrania kobiecie wykonywania niektorych czynnosci. Zmartwie Cie. Jest wiele przepisow, ktore maja tresc dokladnie odwrotna. Sa to przepisy dotyczace rodzicielstwa i kwestii z tym zwiazanych. Jest nawet przepis, ktory powoduje, ze mezczyzna uzyskuje duzo pozniej pelna zdolnosc do czynnosci prawnych (chodzi o przepis dot. zawierania zwiazkow malzenskich). Jakos jednak nie pamietam, zeby faceci buzyli sie o to. Dlaczego? Bo wiemy, gdzie jest granica zdrowego rozsadku, i gdzie chrzanienie o jakichs tam pierdolach powinno ustapic swiadomosci natury i swojego w niej miejsca. Po prostu trzeba wiedziec gdzie mozna mowic o dyskryminacji, a gdzie nalezy mowic o obiektywach, ktorych nie da sie uregulowac, czy wyrownac. Obiektywnie rzecz biorac naturalnym celem istnienia kobiety jest macierzynstwo, tak jak celem istnienia mezczyzny jest zapladnianie. Pracodawca, jak to juz napisalem nie przejmuje sie jakimis chorymi ideologiami, tylko bierze pod uwage rzeczywistosc. A rzeczywistosc jest taka, ze to kobieta bywa w stanie blogoslawionym i kobieta bywa matke. O ile wiem, facetom sie to nie zdaza. Nie ma tu wiec mowy o niedocenianiu, czy traktowaniu tych "flakow", jak sie wyrazacie, za "przypadlosc". Tu ma miejsce zwyczajna ekonomiczna kalkulacja, na ktora nie maja wplywu wymysly niespelnionych kobiet. Co ciekawe, powtorze, ze takie same zasady stosuja wszystkie znane mi kobiety pracodawcy. One tez wola zatrudnic faceta niz kobiete. I wiecej im placa. To jak myslicie? Do gazu z nimi?

20.06.2002
14:24
[67]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Attyla --> "swiadomosci natury i swojego w niej miejsca". Był taki pan, który odwoływał się do tych wartości. Miał wąs i czesał się na lewo.

20.06.2002
14:25
[68]

Attyla [ Legend ]

Jeszcze jedno. To de Elfini. Jesli nie odpowiada Ci Twoja pensja, to pogadaj z pracodawca albo go zmien a nie gadaj glupot o jakims nierownouprawnieniu. umowa o prace to umowa pomiedzy pracownikiem a pracodwca. Panstwo ma tu zas do gadania tylko tyle, zeby pracodawca nie wykorzystywal nadmiernie swojej przewagi. Im panstwo bardziej totalitarne, tym bardziej pcha sie miedzy strony jakiejkolwiek umowy. Teraz mamy panstwo quasidemokratyczne o podstawach komunistyctnych, wiec pracodawcy ledwo zipia pod brzemieniem kosztow pracy. Chcesz to jeszcze bardziej "uszczelnic" to zlikwidujesz kolejnych pare tysiecy miejsc pracy. Zadna zabawa w Wielkiego Geniusza nie pozostaje bez wplywu na gospodarke. Mielismy szanse odczuc to az nadto dobrze przez ostatnich 5 lat. Ja mam juz tego dosyc

20.06.2002
14:26
smile
[69]

dezerter [ Konsul ]

Attyla--> muszę Cię zmartwić, bo jednak kobiecie nie wolno wykonywać pewnych rzeczy zarezerwoawanych wyłącznie dla mężczyzn. W regulaminie mojej firmy w rozdziale dotyczącym przenoszenia przedmiotów cięzkich stoi jak byk: Kobieta nie może przenosiś ciężarów większych niż 50 kg. Kobieta nie może przenosić ciężarów wiekszych niz 25 kg na odległość większą niż 50 m. itd... Przecież to jawna i udokumentowana dyskryminacja :))))

20.06.2002
14:29
[70]

rooda [ Konsul ]

diuk > 1. czy zapaść na polskiej wsi jest objawem dyskryminacji kobiet? ciekawa koncepcja.... Nie. Zapasc swoja droga, a dosteonosc do podstawowych praw swoja. Nie widze zwiazku z tym, ze skupuja wieprzowine po 2,90 zamiast po 5 zl za kg, a ktos nie moze sie dostac do dentysty. > 2. rozumiem, że (tradycyjnie) jesteś za prawem do aborcji? nieładnie, zobacz, Twoja mamusia z niego nie skorzystała... Nie rozumiem argumentu. Czy to, ze zyje, jest wystarczajacym powodem, zeby aborcja nie byla podstawowym prawem kobiety ? Gdybym nie zyla, to bym nie miala swiadomosci nieistneinia i nie bylo by rozmowy. Naprawde, nie nadazam za ta logika. dezerter > "A tak na marginesie Ci wspomne, że Twoi kumple byli dobrze wychowani, ponieważ to kobieta pierwsza wyciąga reke do faceta (kiedy stoi para i podchodzi facet to mówi cześc do kobiety i wyciaga reke do goscia) Jezeli sie pierwszy raz widza. Potem wita sie ten, ktory wchodzi do pomieszczenia. Sorry, pracuje z kims 2 lata, a on udaje, ze mnie nie zna. > Jak kobieta chce sie przywitac z nim, to wyciaga rekę pierwsza na powitanie. Wiesz dlaczego tak sie dzieje? Bo faceci nie lubią jak jakis gościu spoufala się z kobietami które oni darzą uczuciem)." Nie rozumiem. Nie same pary malzenskie ze soba pracuja, a podanie reki nie jest chyba spoufalaniem sie ? Wtedy kazdy facet bylby potencjalnym gejem, spoufalajac sie usciskiem dloni z kolega. ^quqoch^ > Pragnę zauważyć, iż po wojnie, wedle moich informacji i wyobrażeń, dyskryminacja zbierała DUŻO większe żniwo, ale przyrost był ogromny, więc uważam argumant za nieprawdziwy. Zapominasz, ze oprocz statystyk istnieje jeszcze cos, co sie nazywa sytuacja. Po wojnie, kiedy 6 mln ludkow poszlo pod kose naturalnym bylo mnozenie sie jak kroliki. Nie dostrzegasz roznicy ? > Ale powiedz mi, czy życie mężczyzny jest cudowne? Chciałabyś być mężczyznom, skoro takie jest? Czasami tak. Biorac pod uwage prace, zarobki, mozliwosc awansu, bezpieczenstwo poruszania sie noca po ulicach, szanse na gwalt itd.itd. A czasami nie - biorac pod uwage mozliwosc urodzenia dziecka, kupowania 18 sukienek, byia wielbiona itd. Nie uwazam, ze zycie faceta w naszym kraju jest cudowne. ba, powiedzialalabym, ze w XXI dorobilismy sie zniewiescialych, przestraszonych i sfrustowanycm impotentow, ktorzy placza na "Krolu Lwie", bo sie za bardzo naczytali o wyrazaniu uczuc pzrez mezczyzn. Ale nie zmienia to faktu, ze ja CZUJE dyskryminacje czesto. Nie wyssalam sobie tego z palca i nie przeczytalam w 'Cosmo'. Ona mnie dotyka - a was przez to posrednio tez. r

20.06.2002
14:31
smile
[71]

slowik [ Legend ]

hehe widze ze sie bardzo rozpisujecie dezerter===>hm i wlasciwie po co dalsze rownouprawnienie dla kobiet zeby wiecej dzigaly ?? :)

20.06.2002
14:31
smile
[72]

Attyla [ Legend ]

Dezerter - racja - nie bralem pod uwage przepisow BHP. Tam kobiety generalnie sa traktowane bardzo zle. A juz kobiety w ciazy sa traktowane jak jakka. Zapewne nasze feministki twierdza, ze jest to absolutnienieuzasadnione. Cibituss - dalibog nie wiem co co ci chodzi. Zapewne dlatego, ze pisales to w przekonaniu, ze zrozumiales mnie:-)))))

20.06.2002
14:35
[73]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Attila --> skoro cię nie zrozumiałem, pisz wyraźniej. Odwołujesz się do "naturalności", która jednak jest domeną zwierząt, niekoniecznie istot myślących. A przecież chcesz należeć do tej drugiej grupy, a nie pierwszej, prawda?

20.06.2002
14:43
[74]

dezerter [ Konsul ]

Ja jeszcze tylko czekam, kiedy nasze Państwo pozwoli kobietom pracować pod ziemią jako górnicy strzałowi....tak mi się zdaje, że kiedyś były takie czasy, kiedy wszystkich bez względu na wiek i płec zmuszano do niewolniczej pracy od rana do wieczora za kromkę chleba, bez opieki sojalnej i odpowiednich warunków mieszkaniowych. Widać pewne grono kobiet tęskni za tymi czasami, bo przecież ich prababki kiedys mogły, a one dzisiaj nie....

20.06.2002
14:44
[75]

rooda [ Konsul ]

Zdziwie Cie, Attylo. Ja zmienilam prace, bo dosyc mialam obserwowania, jak moj kolega zarabial 20 % wiecej ode mnie za te sama robote. I sie udalo. Ale czesc moich koelzanek nadal zapier**** za 1/5 mniej, bo komus sie tak podoba. I jeszcze: "Nie ma tu wiec mowy o niedocenianiu, czy traktowaniu tych "flakow", jak sie wyrazacie, za "przypadlosc". Tu ma miejsce zwyczajna ekonomiczna kalkulacja, na ktora nie maja wplywu wymysly niespelnionych kobiet. Co ciekawe, powtorze, ze takie same zasady stosuja wszystkie znane mi kobiety pracodawcy. One tez wola zatrudnic faceta niz kobiete. I wiecej im placa. To jak myslicie? Do gazu z nimi?" Jezeli Ty nie dostrzegasz w tym dyskrymainacji, to znaczy, ze ja popierasz. Nadal wyniaka z tego, ze jest nam gorzej, bo natura obdarzyla nasz szansa wydawania na swiat potomstwa. Z tego prosty wsniosek - was chyba boli to, ze mozemy rodzic. I mamy za to odpekac mniejsza pensja lub mniejsza szanse na prace. Ciekawam, jak zdolales przekonas swoja zone, na pewno swiatla kobite, ze jest glupia, jezeli chce rabotac, bo na to miejsce czeka 40 wyszkolonych facetow, a ona powinna szyc pieluszki w tym czasie. Mam propozycje - spojrz w roczniki statystyczme. Mamy w Polsce wiecej kobiet. Jezeli bedziemy umniejszac ich szanse na prace, bedziemy mieli [to juz zreszt ajest] katastrofalne bezrobocie. Moze sie zdarzyc, ze kobieta bedzie lepiej wyksztalcona i odpadnie w przedbiegach, bo wygra z nia czlowiek bez macicy. I wreszcie - jak pojdziesz teraz do lekarza z dzieckiem, a pediatra okaze sie kobieta, uciekaj, gdzie pieprz rosnie. Nie korzystaj z jej uslug, bo kobieta-lekarz to napewno jakas niedouczona felczerka, ktora na tych waznych wykladach miala akurat okres i byla rozdrazniona, wiec nic nie zapamietala i tarez zrobi Twojej Niuni krzywde. To samo z kazdym zawodem/profesja. Wiesz stary, Afganistan Taligow juz upadl. Tam juz zastosowali te naturalne prawdy oczywiste. Jakos nikt na tych metodach nie skorzystal. Stara madrosc - kazda kultura, ktora szarga kobiete, upada. Arabowie byli potega, a od chwili wprowadzenia islamu stali sie swiatowym zasciankiem. To samo Afryka. Jezeli uwazasz, ze leki, czy jestem w ciazy dla 50 % z nas sa normalne, ze trzesienie sie, czy mnie szef nie wywali, czy mnie przyjma i czy po macierzyskim bede miala dokad wracac jest ok - to nie pozostaje mi nic innego, jak plunac Ci w twarz. To sa nieludzkie praktyki Attylo, a tlumaczeniem ich natura ... coz, naturalnie jest zabijanie dla powiekszenia sobie terenow lowieckich i pozbycia sie agresorow. Co powiesz wiec na kulke w glowe dla kazdego na ulicy, kto nadepnal Ci na noge ? r

20.06.2002
14:52
smile
[76]

dezerter [ Konsul ]

No ta ja juz sie pożegnam z Wami. 3m cie się zdrowo i miłego popołudnia. Dyskusje i dialog tak naprawdę nie prowadzą do niczego. Liczy się tylko miłość czego sobie i Wam życzę :))) ps. A wyobraźnia żądzi Światem :))))

20.06.2002
14:53
[77]

dezerter [ Konsul ]

miało być rządzi....

20.06.2002
14:56
[78]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Oczywiście męzczyzną nie mężczyznom, pomyliłem się. rooda said: "Po wojnie, kiedy 6 mln ludkow poszlo pod kose naturalnym bylo mnozenie sie jak kroliki. " Jeżeli uważasz, że to było naturalne, to przyjmij do świadomości, iż wiele osób twierdzi, że miejsce kobiety jest w kuchni, bo tak natura kieruje. rooda said: " bezpieczenstwo poruszania sie noca po ulicach" Może z gwałtem to i racja, ale bezpieczeństwo? Jako facet można dostać dużo częściej po mordzie, aniżeli jako kobieta, bo nawet w wandalach jest ksztyna... Hmm, wychowania? rooda said: "Nie uwazam, ze zycie faceta w naszym kraju jest cudowne. ba, powiedzialalabym, ze w XXI dorobilismy sie zniewiescialych, przestraszonych i sfrustowanycm impotentow, ktorzy placza na "Krolu Lwie", bo sie za bardzo naczytali o wyrazaniu uczuc pzrez mezczyzn. " No cóż ja też płakałem na Królu Lwie, ale to było 10 lat temu. Poza tym nioe zgadzam się ze "zniewieściałymi", ponieważ kiedyś, jak sądzę, mężczyźni byli dużo bardziej zniewieścieli. A poza tym co złego jest w wyrażaniu uzcuć? Czy kobiety maja na to monopol? Typowy argument postfeministki (gdyż prawdziwych już nie ma, osiągnęły cel i nie drążą tematu, jak kobiety sfrustrowane życiowo): " Dajcie nam to co wasze, ale nie bierzcie od nas nic zarazem"...

20.06.2002
14:58
[79]

rooda [ Konsul ]

Tak, teraz nastepuje rada nr 4 dla wszystkich, ktorz walcza z rownouprawnieniem. Brzmi ona - wytykaj im fizyczne niemozliwosci ..... Czyli - jezeli uwaza, ze powinna zarabiac tyle samo, BO NIE JEST GORSZA W TYM, ZE RODZI i nie jest to absolutnie miara oceniania pracownika, to jest bezdennie glupia, bo ekonomiczna kalkulacja temu przeczy. Zapomina sie tu o bezdzietnych/bezplodnych oraz o tych, co juz sa poza wiekiem rozrodczym. Oraz o tych, ktore po 3 miesiacach po porodzie wracja do pracy, bo maja taka mozliowsc. Ale juz kazac z radocha dzwigac komus 20 kg - to jest zupelnie ok, bo to przeciez LATWE I PROSTE - skoro chcemy tego, co sie nam nalezy, to powinnysmy automatycznie dostac to, co nam szkodzi. Tak dla jaj, zebysmy nie zapominaly, W KTORYM SZEREGU JEST NASZE MIEJSCE !!! Chcialam tylko przypomniec, ze praca hutnika, gornika, suwnicowego i robotniak ogolnie jest wyczerpujaca, a niektore zawody sa zakwalifikowane jako szkodliwe. Tak czy siak facecic placa za to zdrowiem, wiec nie wiem z czego ta radocha ... Przykre to, ze nie potraficie zrozumiec, ze nierownoscia jest nie ta sama szansa na prace i place i chwytacie sie wytartych schemacikow typu "Jestescie, stare, brzydkie bez chlopa oraz noscie worki z cementem" .... Ani jednego glosu za. Tak jak myslalam, ze jestescie zamknietym swiatem, zazdrosnie strzegacym pozycji zdobytej te 10.000 lat temu. Zapominacie moze o czarownicach, kobiecym niewolnictwie, prawie pierwszej nocy, kamieniowania cudzoloznic ? To jest ta chlubna historia ? Ona dzisiaj ma swoj mini-wymiar w placy i szansach na prace. Wasz ostatni przyczolek, skad mozecie zarzdac i czuc sie mocnymi. Z bardzo marna argumentacja, oparta glownie na sarkazmie i wyrzucaniu nam, ze mamy czelnosc zachodzic w ciaze. Palcem dzieci sobie zadna z nas nie robi, tak . BTW. r PS. Attylo, jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach.

20.06.2002
15:05
[80]

rooda [ Konsul ]

^quqoch^ > Może z gwałtem to i racja, ale bezpieczeństwo? Jako facet można dostać dużo częściej po mordzie, aniżeli jako kobieta, bo nawet w wandalach jest ksztyna... Hmm, wychowania? Nadal bede sie upierac, ze macie wieksza szanse na obrone. > No cóż ja też płakałem na Królu Lwie, ale to było 10 lat temu. Krol Lew byl w kinie cos okolo 94/95 roku, scisle biorac. Nie ma 10 lat. > A poza tym co złego jest w wyrażaniu uzcuć? Czy kobiety maja na to monopol? Typowy argument postfeministki (gdyż prawdziwych już nie ma, osiągnęły cel i nie drążą tematu, jak kobiety sfrustrowane życiowo): " Dajcie nam to co wasze, ale nie bierzcie od nas nic zarazem"... Poniewaz kompletnie nie wiem, dlaczego mialabym sie czuc sfrustrowana [nie nazywalam siebie walczaca feministka, a sympatyzujaca z nimi, a to roznica, bo nadal uwazam, ze jest kilka brakow w rownouprawinieiu], poprosilabym Cie o podanie mi powodow mojeje frustracji. Ja jej nie dostrzegam, ale skoro z uporem maniaka i godnym lepszej sprawy tak to wyrzucasz, to powiedz, bo chyba wiesz cos, czego ja nie wiem. Czekam na propozycje. r

20.06.2002
15:20
smile
[81]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> "skoro chcemy tego, co sie nam nalezy, to powinnysmy automatycznie dostac to, co nam szkodzi. " No przeciez podobno chcecie ROWNOuprawnienia !!! Nie bedzie równouprawnienia jezeli nie zlikwiduje sie rowniez przepisow faworyzujacych kobiety - chyba jest to oczywiste. No chyba ze inaczej rozumiesz slowo "równe"...moze tak jak to bylo w folwarku zwierzecym ??? "jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach. " ROTFL ! Naprawde doskonaly argument ! WSZYSTKO co wam przeszkadza i co przeczy waszym argumentom nazywacie MEZCZYZNA, nawet jesli jest to kobieta :)). Czy to przypadkiem nie sa to oznaki paranoii ?

20.06.2002
15:26
[82]

rooda [ Konsul ]

Tak Garak, mam paranoje. Pewnie dlatego, ze nie rozumiem czemu mam zarabiac mniej od kolegi, bo jestem przeznaczona do porodow i w dodatku, kiedy slysze, ze fakt ograniczen w wykonywaniu pewnych czynnosci zagrazajacych mojejmu zyciu i zdrowiu automatycznie to tlumaczy. Czyli po linni prostekj - fakt zarabiania przez nas rowno z wami oraz rowne szanse na prace zagrazaja waszemu zyciu i zdrowiu ? r

20.06.2002
15:30
[83]

rooda [ Konsul ]

Jednym slowem - mam sie zajebac na smierc noszac wiadra z woda i cegly, to dostane rowna kase. Zapominasz jednak, ze nie mowimy tu o pracownikach fizycznych jeno, ale o wszystkich. W pracy umyslowej fizyczne prace odpadaja i ta sama argumentacja, dotyczaca placy, odpada. Wtedy pozostaje ostatni argumenrt - pani moze zajsc w ciaze, wiec zaplaci pani od tego podatek. Ale dalej zachwycacie sie bobasami i macierzystwem. I nie widac w tym dla was spzrecznosci ani dyskryminacji. Ciekawe. Inna sprawa, ze 50 % udzialu w zygocie ma facet, wiec on tez powinien byc automatycznie [ojciec dziecka] oblozony tym podatkiem. r

20.06.2002
15:34
smile
[84]

griz636 [ Jimmi ]

...lubie to forum, bo można spotkać wielu ciekawych i agresywnych ludzi...

20.06.2002
15:35
[85]

Kat [ Konsul ]

rooda--->"...Ani jednego glosu za. Tak jak myslalam, ze jestescie zamknietym swiatem, zazdrosnie strzegacym pozycji zdobytej te 10.000 lat temu. Zapominacie moze o czarownicach, kobiecym niewolnictwie, prawie pierwszej nocy, kamieniowania cudzoloznic ? To jest ta chlubna historia ?..." - 10k lat temu kobiety byly na uprzywilejowanej pozycji i stracily ja w okolicach najwczesniej 7-6k lat przed nasza era.... - przedtem mielismy krolow zabijanych co sezon/rok/faze ksiezyca - dlatego tez sa nieco puste dla mnie argumenty Attyli mowiace ze kobiety buntuja sie przeciwko (przeinaczam) "odwiecznemu" porzadkowi.....

20.06.2002
15:40
[86]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

rooda --> nie wytłumaczysz niestety "szowinistom mimo woli" swoich racji, większość takich panów czuje prymitywny strach na myśl, że koleżanka obok może zarabiać tyle samo, a broń boże więcej od nich. Pie*dolenie o rodzeniu czy innych "przypadłościach" jest tylko nieudolną próbą zamaskowania tego strachu. Swoja drogą ciekawe gdzie jest jego podłoże. quqoch --> w kwestii lania po mordzie, co to ma być za szczeniacki argument?!? Jakby ci dali wybór - abo cię zerżniemy albo masz w pysk to co byś wybrał? Biedny chłopiec. Mogą go pobić.I jeszcze ksztyna wychowania w wandalach. Gdzie ty mieszkasz? Na oddziale zamkniętym od dziesięciu lat? Jakiego wychowania???

20.06.2002
15:42
smile
[87]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> "nie rozumiem czemu mam zarabiac mniej od kolegi, bo jestem przeznaczona do porodow" Alez prosze - w tym watku Attyla o godzinie 9:15 logicznie i kulturalnie wyjasnil przyczyny ekonomiczne ktore powoduja ze kobieta-pracownik jest dla pracodawcy "mniej cenna" niz mezczyzna-pracownik o tych samych kwalifikacjach. Jezeli nie przekonuje cie to co napisal Attyla to wyobraz sobie taka sytuacje wzieta jak najbardziej z zycia: Jest sobie mala firma ->wlasciciel chce rozwinac firme i chce zatrudnic jedna osobe do pracy biurowej -> zatrudnia mloda kobiete -> inwestuje w nia czas i pieniadze (szkolenia itp)-> mijaja 3 miesiace, okazuje sie ze kobieta jest w ciazy i informuje ze idzie na urlop macierzynski a potem wychowawczy. Co bys zrobila w takiej sytuacji ? A. wyrzucila ta kobiete z pracy co oznacza ze od razu masz sprawe przed sadem pracy B. godzisz sie z losem zatrudniasz kolejna osobe na jej miejsce , a twoja byla pracownica po roku postanawia wrocic do pracy i MUSISZ ja przyjac. wiec co robisz : -- C. nie zatrudniasz jej ponownie co oznacza ze od razu masz sprawe przed sadem pracy -- D. wyrzucasz pracownika z rocznym stazem zeby przyjac panienke ze stazem 3 miesiecznym ktora cie zrobila w bambuko. Jesli to cie nie przekonuje to po prostu zaloz wlasna firme i zatrudniaj w niej kogo chcesz, ciekaw tylko jestem jak szybko dojdziesz do wniosku ze pracownik plci meskiej jest mniejszym ryzykiem.... Garak

20.06.2002
15:44
[88]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

rooda said: "Krol Lew byl w kinie cos okolo 94/95 roku, scisle biorac. Nie ma 10 lat. " Dobre, dobre, rzezcywiście zmienia to postać rzeczy diametralnie! rooda said: " Poniewaz kompletnie nie wiem, dlaczego mialabym sie czuc sfrustrowana [nie nazywalam siebie walczaca feministka, a sympatyzujaca z nimi, a to roznica, bo nadal uwazam, ze jest kilka brakow w rownouprawinieiu], poprosilabym Cie o podanie mi powodow mojeje frustracji. Ja jej nie dostrzegam, ale skoro z uporem maniaka i godnym lepszej sprawy tak to wyrzucasz, to powiedz, bo chyba wiesz cos, czego ja nie wiem." Powodem Twojej frustracji jest to, iż wierzysz w nierówność płci, co Cię , jak widać, gnębi... Ale sama mówisz że nie jesteś "walczącą feministką" (co za niefortunne określenie), więc może jest inaczej.

20.06.2002
15:54
[89]

Attyla [ Legend ]

"Jezeli Ty nie dostrzegasz w tym dyskrymainacji, to znaczy, ze ja popierasz. Nadal wyniaka z tego, ze jest nam gorzej, bo natura obdarzyla nasz szansa wydawania na swiat potomstwa. Z tego prosty wsniosek - was chyba boli to, ze mozemy rodzic. I mamy za to odpekac mniejsza pensja lub mniejsza szanse na prace. " - Daleko idace wnioski. Bardzo daleko. I zupelnie nieuprawnione. Widzisz istnieje niejaka roznica pomiedzy swiadomoscia takich a nie innych warunkow na rynku pracy a swiadomoscia mozliwych rozwiazan prawnych. Byc moze moj problem polega na tym, ze kazda sprawe rozpatruje niemal zawsze z punktu widzenia techniki prawodawczej i pozniejszego wykorzystywania ich w praktyce ale coz taki zawod. Tyle, ze wydaje mi sie, ze skoro, przynajmniej teoretycznie, zyjemy w panstwie prawa, to kazdy problem powinien byc rozpatrywany przede wszystkim z tego wzgledu. A gwarantuje, Ci, ze "srodki" serwowane przez feministki sa dalece watpliwe i conajmniej kontrowersyjne. "Ciekawam, jak zdolales przekonas swoja zone, na pewno swiatla kobite, ze jest glupia, jezeli chce rabotac, bo na to miejsce czeka 40 wyszkolonych facetow, a ona powinna szyc pieluszki w tym czasie" - Zdziwie Cie. Ona mazy o tym, zeby nie musiala latac do roboty. zeby w calosci moc poswiecic sie domowi. Jej jedynym prygnieniem jest to, zebym nagle zaczal zarabiac 3-4 razy wiecej:-)))))) Niestety, jest to dosyc trodne. A zeby bylo jeszcze weselej, to nigdy feminizm nie byl miedzy nami koscia niezgody. Zreszta mysle, ze w duzej czesci to kwestia wieku. Po prostu z wiekiem moje i jej poglady na wszystko staja sie, jakbys to nazwala, coraz bardziej zramolale, a ja konserwatywne:-)))))) Pewnie to naturalne. Nie wiem. Zatem - nie chce, a odczuwa przymus. Po wtore dysponuje ona wiedza, ktora dysponuje tylko niewiele osob. Pewnie nie jeste niezastapiona, ale w kazdym razie zastapienie jej byloby procesem raczej dlugotrwalym i bolesnym. Pracodawca to czasami docenia, a czasami nie i to tez jest powodem jej ciaglych frustracji. Ale sek w tym, ze ten sam problem wystepuje niemal ze wszystkimi pracodawcami i niemal wszystkimi pracownikami. Co do bezrobocia - to polega ono na przewadze chetnych do pracy nad iloscia miejsc pracy. Jezeli wszystkie kobiety nagle zapragnelyby pracowac wylacznie w domu, to proces bylby odwrotny. Co do jakosci swiadczonych przez kobiety uslug, to nie zamierzam tu generalizowac ale powiem tak, ze w niektorych zawodach zdazaja sie wyjatki chlubne a w niektorych niechluble. Nie wiem do ktorej grupy nalezy medycyna, bo z lekarzami nie mam i raczej nie bede mial stosunkow. Wiem natomiast jak sprawa ta wyglada w mojej branzy. I powiem tylko, ze zdazaja sie chlubne wyjatki. Pewnie dlatego skarbowosc zlozona jest glownie z kobiet... Nigdy nic nie tlumaczylem natura. Wiem jednak, ze niczym dobrym nie jest przeginanie w ktorakolwiek strone. Sek w tym, ze feministki przeginaja tak samo, choc o wektorze przeciwnym co Talibowie... I prosze nie porownuj mnie do nich. dalibog nie wiem komu bardziej ublizasz - mi czy im. I jeszcze jedno. Nikt nie twierdzi, ze kobieta jest traktowana przez pracownikow dlatego, ze jest gorsza, bo rodzi dzieci, ale dlatego, ze pracodawca majac do wyboru kobiete, co do ktorej moze przyjac zalozenie, ze predzej czy pozniej pojdzie na maciezynski, wychoiwawczy, ze bedzie potem brala zwolnienia chorobowe itp i faceta - wybierze faceta. Pieniadz, jak juz mowilem, nie bawi sie w ideologie. Pieniadz mysli tylko jak sie mnozyc. A jego mnozenie przy takich, przyznasz, ze realnych, rokowaniach, moze byc nieco zagrozone. Roznica miedzy nami polega tylko na tym, ze ja nie chce wartosciowac tego, co rzeczywiste. Przynajmniej w tym przypadku. Naprawde nie wiem co gorsze, byc kobieta ze swiadomoscia niedoceniania czy facetem z tym samym problelem:-))))))). A gwarantuje Ci, ze istnieja oba gatunki pracownikow. Powiem Ci, tez, ze znam osobiscie kilka kobiet, ktore baaaardzo zaluja, ze w odpowiednim czasie zajely sie nie tym co trzeba. Sek w tym, ze zwykle takie cos okazuje sie dopiero post factum. Nie chce mowic, ze kobiety sa gorsze, czy ze sa lepsze. To nie ma zadnego znaczenia. Tak naprawde, top to co jest istotne okatuje sie dopiero za pozno. I wcale nie chce przez to powiedziec, ze dzieje sie tak tylko w jedna strone.

20.06.2002
15:54
[90]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Sabathius said: "quqoch --> w kwestii lania po mordzie, co to ma być za szczeniacki argument?!? Jakby ci dali wybór - abo cię zerżniemy albo masz w pysk to co byś wybrał? Biedny chłopiec. Mogą go pobić.I jeszcze ksztyna wychowania w wandalach. Gdzie ty mieszkasz? Na oddziale zamkniętym od dziesięciu lat? Jakiego wychowania??? " Już tłumaczę: Jak mówiłem człowiek dąży do samodestrukcji, jak żaden inny gatunek. Więc jest swoim naturalnym wrogiem, co jest kuriozum, ale prawdziwym. Tak więc każdy ma swoje problemy. Mężczyżna - pobicie, kobitea - gwałt. Nie staram się ich porównywać, gdyż też sądzę, iż gwałt jest setki razy gorszy, jest cięższym przeżyciem. Ale czy to wina mężczyzn, że kobieta jest tak fizjologcznie zbudowana, jak jest? Czy to moja wina, że kobiety są gwałcone? Pomyśl przez chwilę, bo to wykracza poza granice równouprawnienia. Nie ma czegoś takiego, jak równouprawnienie w łamaniu prawa czy w byciu ofiarą. Tak więc nie zmieniaj tematu. A jeżeli chodzi o wychowanie, to w swoim różowym świecie nadal widzę złych facetów, którzy jednak kobiety nie ruszą. I tak często się zdarza. A zresztą kobieta nie zawsze jest słabą płacią, a mężczyzna silniejszą.

20.06.2002
15:55
[91]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Garak --> z tego co piszesz można wnioskować, że ciąża jest upierdliwa niemal jak grypa. Pracowniczka będzie co rusz zachodzić, tak dla jaj, bo fajnie jest mieć wakacje z brzuchem w wszystkie profity z tym związane. Brawo. Jest mniej cenna. Tu chodzi raczej o inną dysharmonię. O kobietę, która (dla naprzykładu) zaczęła pracę wtedy co ty, ma te same obowiązki co ty, wypełnia je równie dobrze (albo i lepiej) a zarabia mniej. No pewnie, że trzeba jej płacić mniej! Przecież może za dwa lata zajdzie. Nie, pewnie zajdzie w czwartek, żeby zrobić szefowi na złość...

20.06.2002
16:05
[92]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

quqoch --> Przecież właśnie porównałeś. Pod względem bezpieczeństwa. Pewnie, że to nie nasza wina! Chciały to mają. Ale fajnie, że jesteśmy chłopakami, prawda? Nas tylko biją. A one niech sobie radzą. Zresztą nie muszą, bo wandale są "trochę" wychowani. Moja żona jest barmanką i pracuje w nocy. I często w nocy wraca do domu. Opowiedz jej o "wychowanych" wandalach.

20.06.2002
16:12
[93]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Sabathius said: "Chciały to mają." No comment. Albo nie. Co to za argument? Albo stwierdzenie? Nie wszytsko można w ironię obrócić. Sabathius said: "Nas tylko biją." Nikt tak nie twierdzi. Sabathius said: "Opowiedz jej o "wychowanych" wandalach." Dlaczego ja? Czy to ja ich zrodziłem? Mówimy o feminizmie w granicy prawa, a nie z wyjetymi spod niego regułami. Tak więc feministka, wandal, czarny zcy biały, każdy ma przykrą okazję doświadczyć przykrych wydarzeń. Ale to nie ich wina.

20.06.2002
16:12
[94]

Attyla [ Legend ]

Jeszcze jedno. Do Elfini na: "Attylo, jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach". Nie wiem co przez to rozumiesz, ale ja jestem facetemz krwi i z kosci. Zawsze uwielbialem kobiety i kobiecosc. A ja Ci powiem, ze dwie z trzech jakie znam sa naprawde baaardo atrakcyjne i kobiece. Zwlaszcza, ze oprocz warunkow fizycznych i psychicznych maja jeszcze kupe kasy:-)))))) I jeszcze jedna rzecz. Elfiniu. Ty wcale nie chcesz rownouprawnienia. Za "pomyslami" feministek nie idzie zadna rekompensata dla facetow. Zniesienie rownouprawnienia w prawie zlikwiduje ta delikatna rownowage, ktora istnieje. Skoro jednak ci samczy szowinisci pozwalaja, zeby niektore zawody szkodliwe (a nawet ich wiekszosc) wykonywali tylko faceci, to chyba nie sa tak do konca zdegenerowani. Moze naprawde chca dobrze? I to nie tylko dla siebie samych? Nie smiem nic sugerowac, ale przyjmij, ze troche znam obowiazujace w tym kraju prawo - i uwoerz, ze nie istnieja przepisy, ktore zabraniaja kobietom wykonywania prac, ktore nie sa dla nich szkoldliwe. Przyjmij tez, ze facet jest generalnie przez nasze prawo rodzinne i opiekuncze traktowany po macoszemu. I nie tylko przez prawo. Co sama zreszta wiesz dobrze. Po prostu jest tak, ze kobieta jest najlepsza matka, za co zaplacila mniejsza atrakcyjnoscia dla pracodawcy, co tak obrazowo wylozyl Garak.

20.06.2002
16:18
smile
[95]

Garak [ Szpieg ]

Sabathius -->"z tego co piszesz można wnioskować, że ciąża jest upierdliwa niemal jak grypa.Pracowniczka będzie co rusz zachodzić, tak dla jaj, bo fajnie jest mieć wakacje z brzuchem w wszystkie profity z tym związane." Nie , z tego co napisalem NIE mozna tego wywnioskowac. W zaden sposob nie twierdzilem ze pracowniczka "bedzie zachodzic, tak dla jaj". W zaden sposob nie odnosilem sie tez do uciazliwosci ciazy. Czytaj prosze Cie nieco uwazniej posty ktore zamierzasz komentowac. Zwroc tez uwage na to ze przyklad przeze mnie przytoczony jest prawdziwy - i ze takie bardzo czesto sa polskie realia. I mala informacja : od tamtego czasu opisany przeze mnie wlasciciel firmy nie zatrudnil ZADNEJ kobiety na umowe o prace. Jakbys to nazwal ? dyskryminacja ? a moze zdrowy rozsadek ? Garak

20.06.2002
16:28
[96]

rooda [ Konsul ]

Sabathius - czy juz mowilam, ze sie w Tobie zakochalam ?:) Hehehehe, anyway - tnx. Garak - opisujesz MARGINES. To, o czym mowisz - jezeli bylo celowa taktyka, dotyczy zapewne czesci kobiet, ktorych maz [z roznych przyczyn] zarabia 1.000 zl i dla niej taka akcja to jedyna mozliwosc urodzenia dziecka w takim a takiem czasie z minimalna ochrona. Jezeli jest perfidne - to jest naganne. Nigdy nie twierdzilam inaczej. Robienie dziecka w celach materialnych uwazam za niemoralne. Ale i w takich sytuacjach zdarzaja sie wyjatki. Takie, gdzie kobita wpadla i doprawdy nie rozumiem, dlaczego mialaby byc karana za to, ze urodzila. Zwolnienie jeej jest jak najbardziej naganne i powinno miec sankcje w postaci procesu. Nie zapominaj o tym, ze zdarzaja sie tez pracownicy, ktorych zachowanie wobec firmy pozostawia wiele do zyczenia. Tacy, ktorzy kradna, wynosza informacje, defrauduja pieniadze itd. jest ich tyle samo, a pomyslowosc [typu koles w Citibanku, ktory sciagal z kont klientow niewielkie sumy na konto fikcyjnie stworzone po kradziezy komus dowodu ososbistego]. O takich zjawiskach pisze sie wybiorczo, natomiast o ciezarych sekretarkach pan Goryszewski [prezes BCC, nota bene 'czerwony' swojego czasujak flaga ZSRR i byly wikidajlo oraz cynkciarz] drze ryja w kazdym Proficie, Wprost i Polityce. Uzasadnienie opisal juz Sabathius. ^quqoch^ Powodem Twojej frustracji jest to, iż wierzysz w nierówność płci, co Cię , jak widać, gnębi... Ale sama mówisz że nie jesteś "walczącą feministką" (co za niefortunne określenie), więc może jest inaczej. Ona jest, nie musza w nia wierzyc, jak niektorzy w Chrystusa. Ale nie frustruje mnie to tak, zebym nie mogla oddychac. Polega m.in. na tym, ze niektorzy mysla, iz np. kazda aktorka jest dziwka. A prostytutki nie mozna zgwalcic np. Zony tez nie, bo seks jest PRAWEM meza, niezaleznie od sytuacji. Na tym, ze nie mowi sie 'doktorka' [choc to poprawne], ale pani doktor [takich hybryd jezykowych jest masa]. Na tym, ze rodzaca niemezatka w szpitalu jest napietnowa w kazdym mniejszym miescie jak tredowata itd.itd. To niby kwestia obyczajowosci, nie paragrafow, ale dajmy na to amerykanska poprawnosc [a propos parytetow] dala efekty. Sankcje odstarszaja i zmieniaja myslenie. Attyla - > Sek w tym, ze zwykle takie cos okazuje sie dopiero post factum. Nie chce mowic, ze kobiety sa gorsze, czy ze sa lepsze. To nie ma zadnego znaczenia. Tak naprawde, top to co jest istotne okatuje sie dopiero za pozno. I wcale nie chce przez to powiedziec, ze dzieje sie tak tylko w jedna strone. Ja tez nie mowie, ze ktos jest lepszy czy gorszy. Jestesmy tacy sami. I nie widze powodu placenia podatku za ciaze, ani noszenia piachu w celu otrzymania awansu. Tak samo nierozumiem innych ograniczen dla mezczyzn. Ale zrozum, ze o tych kobiecych nie mowi sie dobrze, bo zbyt wielu traktuje je jak oczywisty stan ! r

20.06.2002
16:28
[97]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Garak --> raczej zacofanie...

20.06.2002
16:38
[98]

rooda [ Konsul ]

Garak - przy taki podejsciu moze ominac go cos w postaci pracownicy oddanej, pracowitej i lojalnej. Takiej, ktora nie ma/nie chce/nie bedzie miec dzieci. Moze sobie nawet nie zdawac sprawy, ze straci szanse na zatrudnienie porzadnej dziewczyny, a w tym czasie bedzie mial 15 kolesi, ktorzy beda ciagle szukaj lepszej robotyi beda odchodzic po 12 miesiacach. Koszt szkolenia nastepnych i nerwy z tym zwiazane moga pzrewyzszac ryzyko zatrudnienia dziewczyny. Ale mozna sie upierac .... i nawywac uraz zdrowym rozsadkiem. Do czasu, kiedy to jego corka pojdzie dopracy, zajdzie w ciaze, a pan pracowdawca ja wyleje. Attyla, nie zamydlaj mi oczu. Koles, ktory z wielkiej laski umieszcza [a sa tam one, mialam b. profesjonalny kurs BHP] dziesiatki przepisow o noszeniu, przenoszeniu, wchodzeniu na drabine, przechodzeniu pod dzwigiem itp., a jednoczesnie blokuje kobiete w awansach, pracy i pensji nie jest dla zadnym autorytetem. Tylko udowonil, ze zadna z nas nie jest Arnoldem S., a i faceci sie po czasie w takich pracach rozsypuja. r

20.06.2002
16:43
smile
[99]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> Kazdy pracownik moze krasc - ale jak go przylapiesz na kradzierzy to mozesz : 1. wylac go spracy 2. zawiadomic policje , prokuratura, FBI, i Sw Mikolaja Jak KOBIETA postapi tak jak to opisalem w mysl prawa panujacego w tym kraju mozesz : 1. usiasc i plakac 2...... nie ma punktu 2. I wlasnie dlatego kobieta-pracownik jest mniej atrakcyjna na rynku pracy niz mezczyzna-pracownik. Dlatego ze prawo umozliwia jej (mezczyzna NIE MA takiej mozliwosci) przeprowadzenie takiej operacji jak opisalem. To jest czysta ekonomia - nie ma wniej zadnej ideologii, zadnej dyskryminacji , zadnego szowinizmu czy innego -izmu. TYLKO ZIMNA KALKULACJA WYDATKOW I RYZYKA. I w przypadu kobiet to ryzyko jest po prostu wieksze, gdyz ma ona wieksze mozliwosc dzialania na szkode pracodawcy. I nie ma tu znaczenia czy jakas konkretna kobieta z tego korzysta czy nie, tu dziala dokladnie ten sam mechanizm co w stosunku do mezczyzn z nieuregulowana sluzba wojskowa - sa potencjalnie gorszymi kandydatami na pracownika wiec nich ich nie chce zatrudnic, szczegolnie w dzisiejszych czasach gdy na rynku pracy dominuje podaż. Sabathius --> No tak - masz racje - dbanie o wlasna firme i wlasne pieniadze to zdecydowane zacofanie. Garak

20.06.2002
16:50
[100]

rooda [ Konsul ]

Czyli zaklada sie, ze kazda to zrobi. To jest dopiero paranoja. Zniesmy zatem te ograniczenia, wynikajace z KP. Obawiam sie jednak, ze wtedy wszyscy beda je masowo wykorzystywac i z bezrobocia 18 % zrobi sie 30 %. To maly pikus ..... przeczekamy 10lat i zobaczymy, jak sie wyklarowalo i czy p. Blida i inne, tak huczace o zmiananach w kodeksach, beda sklonne zatrudniac jak dzis i bez hopkow siupkow. Smiem watpic. Nie zakazana - dozwolone. Wtedy bedzie huzia na Jozia dopiero, te, ktor emaja posady na samej gorze, nie beda sie baly, reszta to domu. zaczynam w tym widziec poczatek talibanskich metod, ale tylko mi sie zdaje. Bedzie cacy, wszystki ebedziemy mialy prace, a w przypadku ciazy beda same okresy ochronne. Trelemorele. r

20.06.2002
16:57
[101]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Garak --> jasne, Hittler działał również ze światłych pobudek, dbał o swój naród

20.06.2002
17:00
[102]

Attyla [ Legend ]

To chyba ostatnia moja tu wypowiedz. Jestem straszliwie zajety. Musze do jutrzejszego poludnia napisac skarge do NSA na decyzje pewnej kobiety, o ktorej juz tu dzisiaj wspominalem:-)))))) Szczerze mowiac bardzo mnei to emocjonuje i nie wiem, jak zachowam zimna krew podczas rozprawy:-))))) Ale coz... Takie jest zycie. Trzeba walczyc z idiotyzmem, bo ten jest zarazliwy. Zwlaszcza, jezeli jest zgodny z krotkoterminowym interesem skarbu panstwa... Elfiniu - " nie widze powodu placenia podatku za ciaze, ani noszenia piachu w celu otrzymania awansu." podatku za ciaze? Ty cos placisz? Zdaje sie, ze prawo - prawo ktorego sie domagasz wiecej, daje kobiecie w ciazy pewne przywileje. I to wlasnie te przywileje powoduja takie a nie inne podejscie pracodawcow do kobiet. Choroba nie skoncze. Pa!

21.06.2002
08:08
[103]

diuk [ Konsul ]

troszkę mnie nie było, a szkoda... rooda --> odnoszę wrazenie, że twoje pretensje do samczego świata zawężaja się do sfery ekonomicznej. Że kobiety są dyskryminowane, bo mniej zarabiają. To mam dla nich radę: niech się nie zgadzają na takie warunki, przeciez nie muszą. Nie ma przymusu pracy na warunkach, które Ci nie odpowiadają. Aaaa..... paracodawca ma to w nosie, i zatrudnia kogoś innego? jego sprawa... i zaraz przepłaca, dając mu więcej, bo to facet? che che, nie wierzę... altruista jaki czy co? Tak się składa, że mamy nadmiar chętnych do pracy, i zarobki spadają... Bo przyjeżdża do W-wy ktoś z Wrocławia i zgadza się pracować za pół tego, za co zasuwał ktoś miejscowy dotychczas... Dyskryminacja nie-warszawiaków? skądże, to tylko wolny rynek + rozpacz bezrobotnych... Acha, no i wynika z Towich obserwacji, że pracodawcy to sami faceci... bo jakże to, kobieta krzywdziła by kobietę? A może pieniądz nie ma płci?

21.06.2002
08:20
smile
[104]

griz636 [ Jimmi ]

diuk ---> Przecie miałeś już jasno wytłumaczone, że jak kobieta krzywdzi kobiete to to i tak jest facet, nawet jak to jest kobieta! cyt. "jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach. "

21.06.2002
08:29
smile
[105]

diuk [ Konsul ]

griz636 --- > aaaa! pojąłem! no tak... to zgadzam się.... MAMY dyskryminację kobiet! oto dowód: 1. każdy, kto jest krzywdzony, jest kobietą (choćby był facetem) 2. każdy, kto krzywdzi w/w kobiety, jest facetem (choćby był kobietą) cbdo

21.06.2002
08:41
smile
[106]

griz636 [ Jimmi ]

...z mielonką z mielonką z mielonką z mielonką.....a jeżeli chodzi o coś bez mielonki to mamy mielonke. :)) No ale w końcu Kopernik też była kobietą....:))

21.06.2002
08:48
[107]

diuk [ Konsul ]

rooda --> aha, i jeszcze a'propos znoszenia ograniczeń Kodeksu Pracy: KP chroni zatrudniontch KOSZTEM bezrobotnych! bo każdy pracodawca dwa razy zastanowi się nad zatrudnieniem kogoś, kogo potem nie może szybko (i tanio) zwolnić... Myślisz, że teraz pracodawcy tylko ze strachu przed KP nie zwalniają zbędnych pracowników? i tak płaca, płacą co miesiąc za nic jak frajerzy... Nie, pracodawcy po prostu nie zatrudniają, bo czasy niepewne, przepisy zmienne i zaplanować na lata nic nie można. A doraźne prace które można by zrobić - na czarno, albo "outsourcing", albo zlecenia... No i pomyśl, ile znasz kobiet, które zatrudniły się tylko po to, aby zajść w ciążę i mieć ochronę? Nie znasz? a może znasz i akceptujesz, bo to przecież udzerza w NICH, tych wstrętnych krwiopijców-pracodawców...

21.06.2002
10:42
smile
[108]

miluch [ Pretorianin ]

Nie ma czegoś takiego jak FEMINIZM. Jest, co najwyżej, fobia na temat włąsnej płci. Kolejne tajemnicze słowo, wymyślone po to aby było o czym rozmawiać i mieć powód do sporów.

21.06.2002
10:46
[109]

rooda [ Konsul ]

diuk > KP chroni zatrudniontch KOSZTEM bezrobotnych! bo każdy pracodawca dwa razy zastanowi się nad zatrudnieniem kogoś, kogo potem nie może szybko (i tanio) zwolnić... Zatem, jaki jest Twoim zdaniem zloty srodek ? Ja tez naczytalam sie i nasluchalam o pracowdawcach, ktorzy rwa wlosy na glowie z powodu fatalnych przepisow. Jezeli zrobili wolna amerykanke, tak bardzo wierzysz w to, ze wszystko potoczy sie cacy i zacznie sie masowe zatrudnianie [abstrahujac od recesji ?] Czy uwazasz, ze Polacy osiagneli taki poziom mentalny, ze NIKT nie bedzie wykorzystywal liberalnego prawa do zwolenien ? Bo wiesz, co ja widze ? To co juz bylo - czyli 3 miesiace na czas okreslony i nastepny. I taka rotacja na nizszych i srednich stanowiskach w nieskonczonosc. I nikt tego nie zatrzyma. Nie wierz w to po prostu, ze wiekszosc polskich przedsiebiorcow, ktorzy sa 'byznesmenami' po zawodowce i maja 5-osobowe firmy nie bedzie tego wykorzystywac. Zreszta inni tez. Ja uwazam, ze na razie nie ma szans na wprowadzenie liberalnego KP i utrzymanie logicznego systemu zatrudniania. > No i pomyśl, ile znasz kobiet, które zatrudniły się tylko po to, aby zajść w ciążę i mieć ochronę? Nie znasz? a może znasz i akceptujesz, bo to przecież udzerza w NICH, tych wstrętnych krwiopijców-pracodawców... Nie znam zadnej osobiscie. Slyszalam o jednej, sekretarce mojego ojca. Byla spoza grup ryzyzka, bo miala 2 dzieci, 2 faceta i jakies 36 lat. Ale po drodze trafil sie jej spadek i zmajstrowala sobie dzidziusia i poszla na urlop macierzynski. Nie bylo to 3 mies., a jakies 8 po zatrudnieniu. Moj ojciec byl zly, bo zalozyl, ze zaszla w ciaze perfidnie. Ja tez tego nie pochwalam. Innych przypadkow nie znam. Byc moze obracam sie po prostu w myslacym srodowisku, a Ty wsrod samych niewydarzonych inkubatorow z nogami, ktore tylko marza o byciu zaplodniona. r

21.06.2002
11:08
[110]

Yarkabalka [ Pretorianin ]

szybko sie ten watek rozwija po lekturze nasunelo mi sie kilka uwag: 1) podawanie rak przy powitaniu - to chyba kwestia zwyczaju a nie dyskryminacji. nie podaje sie rak dziewczynie/kobiecie w celu unikniecia kontaktu fizycznego, w zamian za to ja np. sie lekko sklaniam. to chyba problem zwiazany z tym, ze kobiety nie za bardzo lubia byc dotykane przez mezczyzn - mezczyzni moga sie witac np. poklepywaniem po ramionach/plecach, ale jakos nie widze, zeby mozna tak bylo witac kobiete bez formalnej zgody z jej strony. nie chcialbym wprawic jej w konfuzje, zezloscic (czy to nie wstep do klepania po poupie?) kobiety z 2 strony czesto na powitanie sie caluja (dotykaja policzkami). jakos rzadko robia to samo w stosunku do mezczyzn i nie stosuja - poza dzien dobry - innych form powitania. 2) dyskusja - w tym topiku - wydaje sie byc, czesciowo przynajmniej, merytoryczna. proponuje wiec starac sie powstrzymac od wtretow, ktore maja na celu ponizyc i osmieszyc adwersarzy: "twoja mamusia...", "dziecko". nawet jesli robione to bylo bez swiadomego zamiaru, efektem jest zaognienie dyskusji bez wzrostu jej merytorycznosci 3) czy kobiety zachodza w ciaze dla korzysci finansowych - w regionach o duzym bezrobociu jest czesto spotykana praktyka, ze prace podejmuje sie w celu uzyskania potem zasilku dla bezrobotnych czy pojscia na zwolnienie lekarskie (o ile nie uda sie znalezc pracy, ktora daje perspektywe dluzszego zatrudnienia). wydaje sie mi wiec logicznym, ze o ile dana para ma ochote na dziecko tak czy owak, moga z rozmyslem po znalezieniu pracy postarac sie o to, zeby partnerka zaszla w ciaze. 4) parytet w sejmie. wprowadzenie jakichkolwiek parytetow to - imho - wypaczenie zasad demokracji. nie widze powodu, dlaczego reprezentantem interesow danej grupy osob musialaby byc osoba z tej grupy. reprezentantem mezczyzn nie musi byc mezczyzna. chorych nie musi byc chory. poza tym rozpoczecie wprowadzania podzialow stwarza niebezpieczny precedens. wysuniete moga byc bowiem w przyszlosci postulaty innych grup, ktore wskazywac beda na ich odmiennosc i domagac sie dalszych parytetow. takim podzialem moglby byc np. wiek. wpadniemy wtedy w dziwna sytuacje, zwlaszcza z technicznym doborem reprezentantow (przyjmujemy wylacznie kobiety powyzej 60 roku zycia.) istnieje tu jednak problem nawarstwienia sie w swiadomosci spolecznej dotychczasowych rozwiazan. dla wielu istnieja one jako dane, niezmienne. jesli poslowie to byli mezczyzni - to sila rozpedu dalej beda wybierani mezczyzni. a kobiety same beda sie powstrzymywac przed aktywnoscia na tym polu. mozna sie wiec zastanawiac, czy w celu zburzenia stereotypu nie nalezaloby wprowadzic na ograniczony czas parytetu. dla osob ktore sa za calkowita rownoscia - jesli faktycznie jest problem ze spoleczna swiadomoscia, to mamy do czynienia z patologia, choroba. trzeba ja jak najszybciej wyleczyc, gdyz stan obecny tak czy owak godzi w zasady demokracji. jeszcze raz jednak powtarzam - dla mnie mogloby byc to tylko przejsciowe rozwiazanie. 5) dlaczego nizsza placa dla kobiet. (czesc sie powtorzy z poprzednich postow) a) czysto biologiczne podstawy - ciaza i miesiaczka (pigulki lagodza objawy, ale to dalej moze byc problem dla otoczenia i wydjanosci pracy) jako elementy wplywajace na wydajnosc i ciaglosc pracy b) problemy komunikacyjne. pozycje zwierzchnikow zajmuja najczesciej obecnie mezczyzni. latwiej jest mezczyznie porozumiec sie z mezczyzna. dlatego sa oni bardziej doceniani (latwiej dogadac sie i latwiej przedstawic osiagniecia). to powoli bedzie zanikac w zwiazku z rosnacym udzialem kobiet na wyzszych stanowiskach c) jesli mozna miec pracownika za 80 procent pensji, to dlaczego nie? jesli on sie godzi na to, nie buntuje, to po co samemu sie starac? pracodawca moze uwazac, ze w zasadzie gotow bylby pracownikowi (niekoniecznie kobiecie) placic wiecej, ale skoro sie on nie dopomina = uwaza ze obecnie jest ok, to po co placic wiecej? ten mechanizm slabnie wraz ze wzrostem pozycji pracownika, gdyz zaczyna sie go cenic i podejmuje sie kroki prewencyjne przeciwko jeog odejsciu. na tej zasadzie na poczatku proponujemy kobiecie nizsza pensje, potem mniej podwyzszamy, a jak sie nie buntuje to sie cieszymy. trzeba walczyc o swoje. 6) usuniecie paragrafow kodeksu pracy o zwolnieniach i oslonach. nie spowodowaloby to wzrostu bezrobocia, tylko wieksza fluktuacje kadr. pracownicy czesciej by zmieniali. oczywiscie czesc takich zmian mialaby na celu tylko "wyzecie" nowego, energicznego czlowieka i przy spadku wydajnosci zwiazanej z gasnacym entuzjazmem wyrzucano by go. po wprowadzeniu takich zmian legislacyjnych bezrobocie mogloby byc wrecz mniejsze. z ekonomicznego puntku widzenia, pracownik to po prostu jeden z czynnikow pracy. zatrudnienie go - inwestycja. inwestycja w czas, szkolenia. odwrotnie jednak niz w wypadku dobr trwalych (zazwyczaj), duze koszta moga wystepowac przy probie redukcji jego ilosci. to tak, jakby kupowac np. mleko, nagle sie okazuje, ze nie potrzebujesz juz tyle mleka do produkcji, wciaz jednak dostajesz takie same dostawy, za ktore musisz placic, sa problemy z zerwaniem kontraktu i jest to w dodatku polaczone z kara. zmniejszenie trudnosci, obnizenie kosztow spowoduje, ze pracodawcy zatrudnia wiecej ludzi. teraz kazdy projekt, wymagajacy zatrudnienia wiecej ludzi jest analizowany pod katem wzrostu zatrudnienia, kosztow zatrudnienia tych ekstra ludzi i kosztow obnizenia tegoz zatrudnienia. jesli te koszty spadna - bedzie mozna wiecej ryzykowac i zatrudniac nowe osoby. 7) rooda wspomniala o wyzu demograficznym powojennym. ktos inny uznal to zachowanie za nienaturalne. otoz jest to jak najbardziej naturalne. wolny habitat = impuls biologiczny do zwiekszania liczby potomstwa. poza tym naturalna radosc zwiazana z ustaniem zagrozenia, swietlana przyszloscia itp. 8) sa nurty feminizmu, ktore zakladaja cos takiego jak biologiczna, psychologiczna, ewolucyjna itp. wyzszosc kobiet. wg nich kobiety winny miec wladze, to doprowadzi do pokoju swiatowego, rozkwitu cywilizacji... troche to niedemokratyczny poglad, w dodatku skrajnie seksistowski. dla tego nurtu obecne wprowadzanie rownosci to tylko krok do supremacji. jest to jednak dosc skrajny i rzadki odlam. a jak spotka sie jego reprezentanta i zaczynie on cos mowic o wiekszej sile, wytrzymalosci kobiet to nalezy proponowac zniesienie podzialu na imprezach sportowych na kobiety i mezczyzn. 9) rozumiem kobiety, ktore z racji tego, ze natura im przypisala koniecznosc noszenia dziecka przez 9 miesiecy maja z tej przyczyny klopoty. zwlaszcza jak dzieci je nie interesuja. nie dosc, ze sa postrzegane przez pryzmat swojej roli w procesie rozrodczym, to jeszcze wplywa to na ekonomiczne warunki ich zycia. jest to problem ktory trudno rozwiazac. tradycyjny model - abstrahujac od jego ograniczen - przydzielal po prostu kazdej kobiecie mezczyzne, ktory na nia pracowal i sprawa byla zamknieta. w chwili jednak wzrostu aktywnosci kobiet, a zwlaszcza wielokrotnie wyboru calkowietej samodzielnosci zarowno ekonomicznej, jak i w wychowywaniu dziecka, przestalo to dzialac. trudno jest to teraz wyrownac. nie moge wymyslec, choc czesto sie zastanawiam, jak by to rekompensowac. paniom chcialbym jednak zwrocic uwage, ze taka zmiana sytuacji powoduje tez negatywne implikacje dla mezczyzn, zwiazane glownie z mozliwoscia posiadania przez nie dzieci bez wchodzenia w zwiazek z kobieta. trudno jest bowiem namowic je do urodzenia dziecka i zrzeczenia sie praw. (kobieta moze znalezc anonimowego dawce spermy). jesli staralibysmy sie uzyskac calkowita rownosc, ten problem powinien tez byc jakos uregulowany. czesciowe rozwiazania, jakie przychodza mi do glowy, sa nieco szokujace i traca utylitaryzmem.

21.06.2002
11:33
[111]

rooda [ Konsul ]

Yarkabalka > 1) podawanie rak przy powitaniu - to chyba kwestia zwyczaju a nie dyskryminacji. nie podaje sie rak dziewczynie/kobiecie w celu unikniecia kontaktu fizycznego, w zamian za to ja np. sie lekko sklaniam. to chyba problem zwiazany z tym, ze kobiety nie za bardzo lubia byc dotykane przez mezczyzn - mezczyzni moga sie witac np. poklepywaniem po ramionach/plecach, ale jakos nie widze, zeby mozna tak bylo witac kobiete bez formalnej zgody z jej strony. nie chcialbym wprawic jej w konfuzje, zezloscic (czy to nie wstep do klepania po poupie?) kobiety z 2 strony czesto na powitanie sie caluja (dotykaja policzkami). jakos rzadko robia to samo w stosunku do mezczyzn i nie stosuja - poza dzien dobry - innych form powitania. Doprawdy, zyjemy chyba w dwoch roznych swiatach. Jest masa facetow, z ktorymi sie caluje na powitanie. I nie widze ZADNYCH problemow z podaneim reki. To jakas [sorry] wydumana teoria o tym, ze kobiety nie lubia kontaktu fizycznego. Potrzebuja go tak samo, jak mezczyzni. A podanie reki to prastary zwyczaj z przeslaniem 'Nie mam broni'. Nie zrobienie tego u mnie przynajmniej natychmiast budzi mechaznim - 'Koles cos do mnie ma'. > 4) parytet w sejmie. wprowadzenie jakichkolwiek parytetow to - imho - wypaczenie zasad demokracji. Jak w tym kontekscie oceniasz poltyczna poprawnosc w USA ? > 5) dlaczego nizsza placa dla kobiet. (czesc sie powtorzy z poprzednich postow) a) czysto biologiczne podstawy - ciaza i miesiaczka b) problemy komunikacyjne. c) jesli mozna miec pracownika za 80 procent pensji, to dlaczego nie? To jest okrtutne. Podatek za biologie, seksistowskie poglady o wzajemnych porozumieniu i zwykla bezczelnosc. Poza tym duzo kobiet sie buntuje - i za to dostaja po lbie. A inne ich w tym nie wspieraja, co wydaje sie byc kuriozalne. Ze strachu wpedzaja wszystkie w jeszcze gorszy dol. > 6) usuniecie paragrafow kodeksu pracy o zwolnieniach i oslonach. nie spowodowaloby to wzrostu bezrobocia, tylko wieksza fluktuacje kadr. pracownicy czesciej by zmieniali. oczywiscie czesc takich zmian mialaby na celu tylko "wyzecie" nowego, energicznego czlowieka i przy spadku wydajnosci zwiazanej z gasnacym entuzjazmem wyrzucano by go. Otoz to. Marnie to widze u nas, bo juz to przerabialismy. 8) sa nurty feminizmu, ktore zakladaja cos takiego jak biologiczna, psychologiczna, ewolucyjna itp. wyzszosc kobiet. wg nich kobiety winny miec wladze, to doprowadzi do pokoju swiatowego, rozkwitu cywilizacji... troche to niedemokratyczny poglad, Alez oczywscie. KAZDY poglad, mowiacy o wyzszosci kogos nad kims jest nie fair. Ja nie mowie 'Jestesmy lepsze'. Mowie 'Zaslugujemy na to samo, bo jestesmy tak samo zdolne, wyksztalcone' itp. > 9) rozumiem kobiety, ktore z racji tego, ze natura im przypisala koniecznosc noszenia dziecka przez 9 miesiecy maja z tej przyczyny klopoty. zwlaszcza jak dzieci je nie interesuja. nie dosc, ze sa postrzegane przez pryzmat swojej roli w procesie rozrodczym, to jeszcze wplywa to na ekonomiczne warunki ich zycia. jest to problem ktory trudno rozwiazac. Dziekuje za te slowa. Wlasnie o to chodzilo, ale nie moglam tego lepiej wyrazic - o to, ze jest to zapora. r

21.06.2002
12:23
[112]

diuk [ Konsul ]

rooda --> na poczatek podaję Ci rękę (wyciagam pierwszy), potem przytulam z cmoknięciem a następnie walę po kumpelsku w plecki... zadowolona? (dodam, że jest cieeeepło...) ad. poprawność polityczna w USA --> nie czujesz absurdu, do jakiego tam doszło (vide ogłoszenia o pracę...) ad. zmian w KP --> wierzysz w systemy nakazowe? no cóż, ja za to jestem zwolennikiem wolnego rynku... ciekawe tylko jaki masz pomysł na zmuszenie pracodawców do ZATRUDNIANIA pracowników... reasumując --> skoro, jak twierdzisz nie ma równości, wskaż proszę, na prawne zapisy tworzące tę nierówność (te krzywdzące kobiety). chętnie się z nimi zapoznam.

21.06.2002
12:34
[113]

Kat [ Konsul ]

rooda---> nie wiem dlaczego ale conajmniej 80% wroclawian nie podaje reki kobietom.... - przynajmniej ja czegos takiego nie zauwazylem - nie widzialem tez zeby kobiety witaly sie w tenze sposob - no ale jestesmy tylko zasciankowa miescina gdzies w gluszy "Jak w tym kontekscie oceniasz poltyczna poprawnosc w USA?" - najpierw mosimy sie zapytac czy polska dysponuje takim kapitalem jak usa zeby wprowadzac tego typu 'innowacje'

21.06.2002
12:42
[114]

rooda [ Konsul ]

diuk - dzieki za dlon. Mam nadzieje, ze szczerze. Nie odstrasza mni epodanie nawet mokrej reki - trudno, jest upal. A zasady obowiazuja. Chyba, ze u Ciebie w kwesti s-v tez obowiazuje wolny rynek. > ad. poprawność polityczna w USA --> nie czujesz absurdu, do jakiego tam doszło (vide ogłoszenia o pracę...) Czuje. Ale to jest cena innych korzystnych zmian. Cena utrzymania kary smierci jest pewnie raz na jakis czas wyrok na niewinnym czlowieku. Alez przy okazji wyrok na 200 winnych, ktorych nie trzeba pseudoresocjalizowac i zywic przez 60 lat na dozywociu. Generalnie w USA w pracy nie ma podszczypywania w dupe, wymuszania awansow seksem i gadek o Czarnuchach, Zydch itp. W domu - robta, co chceta. W pracy badzcie ok. I to uwazam za sluszne. Ale jak ktos jest ksenofobem i seksista, to mu uwiera. > ad. zmian w KP --> wierzysz w systemy nakazowe? no cóż, ja za to jestem zwolennikiem wolnego rynku... Nie, nie wierze. Ale jednoczesnie nie wierze w dobre intencje Polakow -pracowdawcow. Bo mamy dziwna ceche negatywnego przystosowywania sie do kazdej wolnosci - patrz ostatanie 12 lat. Wszystko umiemy zmarnowac i obrocic przeciwko czlowiekowi w celu nachapania sie kasy. W chwili uwolnienia kodeksu zrobi sie koszmar. Ale moze uprawiam czarowidztwo. > reasumując --> skoro, jak twierdzisz nie ma równości, wskaż proszę, na prawne zapisy tworzące tę nierówność (te krzywdzące kobiety). chętnie się z nimi zapoznam. Przepisy ? Nie ma w zasadzie przepisow. Sa ZWYCZAJE. I wlasnie dlatego tak trudno z nimi walczyc. Na kazde pytanie o paragraf roznosi sie smiech. Ale 75 % pensji fukcjonuje i nalezy walczyc ZE ZWYCZAJEM. To bardzo sprytne powiedziec, ze nie ma przepisu. W zasadzie nie ma przepisu, kazacego nie dlubac w nosie w restrauracji, ani puszczac bakow w autobusie. A jednak sie tego nie robi ? Why ? BO STRAMAY SIE ZACHOWAC OK. Nie mozna byc ok wobec kobiet ? Otoz jak widac - nie, bo one maja macice. r

21.06.2002
12:45
[115]

rooda [ Konsul ]

kat - > no ale jestesmy tylko zasciankowa miescina gdzies w gluszy To sa Twoje kompleksy, nie moje. Nic na to nie poradze, ze masz problem. W moim miescie czesto widze usciski damsko - meskie, a u siebie w pracy nauczylam panow szacunku. r

21.06.2002
12:57
[116]

diuk [ Konsul ]

rooda --> reasumując c.d.: --> czyli doszliśmy (wspólnie) do tego, że nie ma przepisów dyskryminujących kobiety. OK. Są paskudne zwyczaje - ZGODA. Czy chcesz wprowadzać przepisy, aby zwalczać zwyczaje?

21.06.2002
13:00
[117]

Attyla [ Legend ]

Hejka! Jestem znowu! Straszne mam urwanie glowy. Zatem przepraszam za urwana wypowiedz z dnia wczorajszego. Sek w tym, ze chyba juz nie pamietam co chialem powiedziec. moze zatem odniose sie do ostatnich dwoch postow: ad1 kwestia podawania rak to kwestia zasad dobrego wychowania, wedle ktorych kobieta podaje reke pierwsza. Ma to znaczenie zwlaszcza w naszym kraju, bo nigdy nie wiadomo, czy kobieta woli tradycyjna forme powitania (ucalowanie jej dloni), czy tez zmaskulinizowala sie na tyle, ze woli meski uscisk dloni:-))))))))) Zreszta dazenie do unifikowania zwyczajow towarzyskich jest moim zdaniem absolutnie bezsensowne i prowadzi tylko do efektu odwrotnego od porzadanego przez kobety. W koncu checie przecie, zeby facet okazywal wam, przynajmniej formalnie, odrobine szacunku zwiazanego z rola, jaka wyznaczyla wam Matka Natura:-))))) ad. 2 Zapominasz o takim drobiazgu jak zabieg erystyczny majacy na celu lagodzenie napiec miedzy interlokutorami. Te "dziecka" np. moga miec ewidentnie takie samo przeznaczenie jak wszelkiego rodzaju inne zwroty adresatywne wlaczajac w to zdrobnienia i wogole wypowiedzi majace na celu "zmiekczenie" wypowiedzi. Ad. 3 nie rozumiem celu tego stwierdzenia. Prawo na to pozwala, wiec wyciagniecie chociaz odrobiny srokow od tego zlodzieja - ZUSu - nie ma w sobie nic nagannego. Ad. 4 Jesli wziac pod uwage konstytucje, to rozwiazanie takie nie mogloby byc nawet przejsciowe. Zakladaloby by bowiem nieuzasadnione faworyzowanie jednej plci wobec drugiej. Oczywiscie mozna stworzyc ten przepis tak, by nie stal w razacej sprzecznosci z konstytucja, ale sprzecznosc istnialaby w dalszym ciagu. Taki przepis jest w kazdym razie mniej wiecej tak sluszny, jak dodatkowe dla synow chlopow i robotnikow zdajacych na studia wyzsze za czasow socjalizmu realnego. Ad. 5 Do Elfini. Twoje slowa:"To jest okrtutne. Podatek za biologie, seksistowskie poglady o wzajemnych porozumieniu i zwykla bezczelnosc. Poza tym duzo kobiet sie buntuje - i za to dostaja po lbie. A inne ich w tym nie wspieraja, co wydaje sie byc kuriozalne. Ze strachu wpedzaja wszystkie w jeszcze gorszy dol" Podatek jest swiadczeniem przymusowym, bezzwrotnym i nieekwiwalentnym. Zadne z tych znamion nie ma zadnego odniesienia do podanego przez Ciebie kontekstu. Nie jest wiec to podatek. pracodawcy po prostu rekompensuje sobie ryzyko zatrudniania kobiety poprzez obniżenie jej wynagrodzenia. I nie ma w tym nic nienormalnego czy okrutnego. Jezeli sprzedajesz rzecz obciazona np. zastawem z przewlaszczeniem, to nie moze szprzedac tej rzeczy za pelna cene ale za cene obniżona o wartosc obciarzenia przedmiotu sprzedazy. W rozpatrywanym przypadku mamy do czynienia ze sprzedaza pracy pracownika na rzecz pracodawcy. Jezeli pewnosc stalego i nieprzerwanego (w granicach rozsadku i prawdopodobienstwa) swiadczenia pracy przez pracownika jest czyms zagrozona, to trudno wymagac od pracodawcy, zeby traktowal on taka oferte w ten sam sposob, co oferte zlozona przez kogos w stosunku do kogos, kto nie jest obciazony takim ryzykiem. Dotyczy to nie tylko kobiet ale i osoby karane czy bedace przewlekle chore lub nawet obciazone stopniem inwalidztwa. To sa przyczyny ekonomiczne i nie mieszaj do tego, prosze jakichs emocji, bo to stawia sprawe na glowie. Jesli trafisz na kogos, dla kogo nie ma to zadnego znaczenia, to i wynagrodzenie nie bedzie z tego powodu obnizane. Takich jednak pracodawco nie ma zbyt wielu. Sa to okolicznosci realne, faktyczne i niemozliwe do usuniecia. Nie mozesz wiec miec pretenski do ksiezycy, ze swieci zbyt slabo. Ad. 8 Nie wiem o co Ci Yarkabalka chodzi. Dokladnie ten sam poglad wystepuje rowniez po meskiej stronie swiata:-))) Obydwa oparte sa na emocjach, wiec moga znalezc rozwiazanie wylacznie na drodze konfrontacji. Jednak twierdzenie, ze kobiety sa mniej agresywne jest conajmniej "troche" odlegle od rzeczywistosci. Ad. 9 Ja jestem daleki od zrozumienia kobiet w jakimkolwiek zakresie. zreszta penie dlatego tak sie nimi interesuje:-)))))) Zawsze znajdzie sie cos, co wprawia mnie w oslupienie. Jednakze feminizm, w swej obecnej formie to ideologia ignorujaca rzeczywistosc. To cos, co zakrawa na wygrazaniu sloncu motyka, co za mocno swieci. To cos, co nie tylko jest calkowicie sprzeczne z logika, ale wrecz szkodzi na zdrowie (wedle badan przeprowadzonych w tej waszej ukochanej Ameryce, naruszanie tradycyjnych rol spolecznych przez facetow i kobiety kosztutuje ich i je zwiekszonym o ok. 20% ryzykiem choroby wiencowej - informacja rodem z Radio BIS - dzisiejszy program prowadzony przez kardiologa). W kazdym razie nie bede udawal, ze staram sie chociaz zblizyc do politycznej poprawnosci. Zwlaszcza w tej sprawie jest ona conajmniej nieuzasadniona i zakrawajaca na szalenstwo.

21.06.2002
13:08
smile
[118]

sajlentbob [ Konsul ]

OOOOOOOOOOO Ale się działo jak tu nie zaglądałem rooda-------> Ktoś tu chyba nie lubi K.Smith'a dlaczego :) Różnica jest niestety taka, że faceci kierują się logiką a kobiety emocjami. Nie sądzę, żeby na tym forum byli sami męscy szowiniści - po prostu wszyscy próbują analizować przyczyny i skutki, a forumowe kobiety uznają to bezpodstawnie za atak . Co do podawania przednich łapek: to jest uwarunkowane zwyczajem, że niektórzy nie podają dłoni kobietom a to dlatego, że po prostu nie wiedzą jak się zachować i jaka będzie reakcja. Zdarzało mi się podawać przednią łapkę kobiecie, a ona była wyraźnie zdziwiona i nie bardzo wiedziała jak się zachować.

21.06.2002
13:19
smile
[119]

zbuju [ Generaďż˝ ]

mozecie na mnie nakrzyczec, ale savoir vivre mowi wyraznie: kobieta pierwsza podaje reke przelozony pierwszy podaje reke dziekuje za uwage

21.06.2002
14:11
[120]

rooda [ Konsul ]

diuk ---> czyli doszliśmy (wspólnie) do tego, że nie ma przepisów dyskryminujących kobiety. OK. Są paskudne zwyczaje - ZGODA. Czy chcesz wprowadzać przepisy, aby zwalczać zwyczaje? Niekoniecznie. Ale chyba nie ma u nas innej metody. Dobrowowlne prosby nie skutkuja. Attyla ---> kwestia podawania rak to kwestia zasad dobrego wychowania, wedle ktorych kobieta podaje reke pierwsza. Ma to znaczenie zwlaszcza w naszym kraju, bo nigdy nie wiadomo, czy kobieta woli tradycyjna forme powitania (ucalowanie jej dloni), czy tez zmaskulinizowala sie na tyle, ze woli meski uscisk dloni:-))))))))) Wiesz, ja artykuuje moje potrzeby. I kazda myslaca kobieta tez. Nie widze problemu w tym, ze mowie o tym czego oczekuje. I mowilam, az poskutkowalo. > nie rozumiem celu tego stwierdzenia. Prawo na to pozwala, wiec wyciagniecie chociaz odrobiny srokow od tego zlodzieja - ZUSu - nie ma w sobie nic nagannego. Uwaga ! Attyla pochwala perfidnie robienie dziecka :) Toz to feministka zla. > Do Elfini. Twoje slowa:"To jest okrtutne. Podatek za biologie, seksistowskie poglady o wzajemnych porozumieniu i zwykla bezczelnosc. Poza tym duzo kobiet sie buntuje - i za to dostaja po lbie. A inne ich w tym nie wspieraja, co wydaje sie byc kuriozalne. Ze strachu wpedzaja wszystkie w jeszcze gorszy dol" Podatek jest swiadczeniem przymusowym, bezzwrotnym i nieekwiwalentnym. Zadne z tych znamion nie ma zadnego odniesienia do podanego przez Ciebie kontekstu. Nie jest wiec to podatek. Kochany, ja mialam prawo 2 lata na niedkonczonych studiach, a i w liceum rok. Ja doskonale wiem, czy jest podatek i albo nie zauwazasz przenosni albo lapiesz sie kazdej okazji, by popisac sie retoryka, ale tutaj akurat pudlo. Poltlumacz to Pani w miesnym, bo ja to znam. I lekko mi sie ulewaja Twoje popisy oratorskie. Zreszta, z popisu wynika to samo, co juz wynikalo - ze placimy kare za macice. sajlentbob [ rooda-------> Ktoś tu chyba nie lubi K.Smith'a dlaczego :) Bardzo lubie, aczkowliek gra on we wlasnych filamch lekkiego matolka, prawda ? > Różnica jest niestety taka, że faceci kierują się logiką a kobiety emocjami. No, to powiedziales to, czego oczekiwalam - w prostym tlumaczenia - faceci mysla, a kobiety sa po prostu glupie. Doprawdy urocze i odkrywcze. r

21.06.2002
14:19
[121]

Kat [ Konsul ]

"To sa Twoje kompleksy, nie moje. Nic na to nie poradze, ze masz problem. W moim miescie czesto widze usciski damsko - meskie, a u siebie w pracy nauczylam panow szacunku." hhmmmm.... czy nie przejaskrawiasz 'nieco'? czy napisalem ze nie podam reki kobiecie jezeli ja wyciagnie? czy to ze mezczyzna poda ci reke oznacza ze cie szanuje?(nie chodzi mi o samo to z ewyciagnol dlon do ciebie jako kobiety tylko o to czy jest to az tak doniosly fakt ze trzeba uzywac slowa szacunek) i takie drobne nagiecie i czepiactwo z mojej strony: skoro napisalasc wczesniej ze burzy sie w tobie krew gdy facet w pracy ciebie ignoruje (chodzilo o niepodanie reki jezeli dobrze pamietam) to czemu teraz piszez ze nauczylas panow szacunku?

21.06.2002
14:31
[122]

rooda [ Konsul ]

A ja, Kat, nie widze sprzecznosci. Bolalo mnie omijanie i kiwanie glowa. Bolalo mnie, ze jestem niewidzialna i zaczelam o tym mowic glosno. Powiedzial z 10 razy i poskutkowalo. Nie rozumiem zatem, dlaczego sie czepiasz. Krew sie gotowala i przestala, bo zminilam cudze zachowanie zadaniem. Zreszta, niektorzy do dzis nie umieja podac mi reki. Uciekaja w poplochu, jak przychodzi do witania/zegnania. r

21.06.2002
14:36
[123]

Attyla [ Legend ]

Elfiniu - to co napisalem nie ma nic wspolnego z retoryka. To po prostu sprostowanie tego, co uwazam o najwiekszy grzech - tj. oszustwa jezykowego. twierdzisz Elfiniu, ze placicie. Mijasz sie z prawda. "placic" znaczy tyle, co pozbywac sie pieniedzy. Ty zas ani zadna inna kobieta nie placi. Wy po prostu mniej zarabiacie. Z powodow, ktore staralem sie przedstawic powyzej. Chyba, ze przyjmiecie demagogie uprawiana przez kolejne rzady, ktore "wydaja" pieniadze z budzetu np poprzez zmniejszenie jakichs obciazen podatkowych. Ja to nazywam inaczej: na czas okreslony kradna nieco mniej niz zwykle. I to jest prawda, a nie zadne chrzanienie o "wydawaniu" pieniedzy. Wracajac do rzeczy - to nie wy placicie jakies podatki, ale pracodawcy placa mniej za wasza prace. Mniej, bo rownowaza sobie w ten sposob ekonomiczne ryzyko zwiazane z zatrudnieniem kobiety. I zeby nie bylo niedomowien - ryzyko to wcale nie jest takie male, jakby feministki chcialy to przedstawic. zreszta taka manipulacja jezykowa, jaka zastosowalas idealnie pasuje do taktyki feministek. przedstawic wszystko tak, zeby najbardziej nawet wydumana "niesprawiedliwosc" okazala sie rzeczywista i razaca. W kazdym razie nic nie placicie. Wy po prostu mniej zarabiacie. "Wiesz, ja artykuuje moje potrzeby. I kazda myslaca kobieta tez. Nie widze problemu w tym, ze mowie o tym czego oczekuje. I mowilam, az poskutkowalo" - wiesz zapewne, ze nie podanie reki przez kobiete uwazane jest przez wszystkie kodeksy za straszliwe uchybienie przeciw dobrym obyczajom? Mniej wiecej takie, jak picie zdrowia kogos, kto wlasnie umarl? "No, to powiedziales to, czego oczekiwalam - w prostym tlumaczenia - faceci mysla, a kobiety sa po prostu glupie. Doprawdy urocze i odkrywcze" - Elfiniu - chocbyc nie wiem co wymyslila, to co do zasady jest tak, ze kobiety posiadaja o wiele wyzsza inteligencje emocjonalna a faceci analityczna. I znowu - potwierdzily to badania socjologiczne.

21.06.2002
15:02
[124]

rooda [ Konsul ]

Attyla [> To po prostu sprostowanie tego, co uwazam o najwiekszy grzech - tj. oszustwa jezykowego. twierdzisz Elfiniu, ze placicie. Mijasz sie z prawda. "placic" znaczy tyle, co pozbywac sie pieniedzy. Ty zas ani zadna inna kobieta nie placi. Wy po prostu mniej zarabiacie. Buahahahahahhaha. No to zreczywiscie jest k**** straszliwa roznica, czy zarobie 1.000 i 200 oddam, czy mi od razu dadza 800. Po prostu zajebiscie to istotne. I tak jestem stratna i tak. jakbym tego nie nazwala, wala mnie po dupie, kolego sympatyczny. Ale mozna to oczywscie nawac lagodniej i nie bedzie tak kulo w oczy. My po prostu mnie zarabiamy. > wiesz zapewne, ze nie podanie reki przez kobiete uwazane jest przez wszystkie kodeksy za straszliwe uchybienie przeciw dobrym obyczajom? Mniej wiecej takie, jak picie zdrowia kogos, kto wlasnie umarl? Nie dodadalm, ze podaje reke na przywitanie, al trudno bylo mi podawac komus, kto robil 'dynk' glowa i dawal nogi za pas. Wybacz, ale nie bede kolegi gonic za kazdym slupem po korytarzu. nadrgi dzien pwoeidzialam, na tzreci dalam dlon i poszlo. > "No, to powiedziales to, czego oczekiwalam - w prostym tlumaczenia - faceci mysla, a kobiety sa po prostu glupie. Doprawdy urocze i odkrywcze" - Elfiniu - chocbyc nie wiem co wymyslila, to co do zasady jest tak, ze kobiety posiadaja o wiele wyzsza inteligencje emocjonalna a faceci analityczna. I znowu - potwierdzily to badania socjologiczne. Byly tez badania na temat wyzszosci rasy nad rasa i mialy szeroka bibliografie. Ja nie wierze w nic, czego nie zobacze i czego nie dotke. Poniewaz sa baby matematyczki [i to swietne] oraz architekci, nie uwierze, ze nie umiemy myslec analitycznie. r

21.06.2002
15:11
smile
[125]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> "Ja nie wierze w nic, czego nie zobacze i czego nie dotke" Taaaa , w takim razie powiedz mi - wierzysz ze w kontakcie jest prad elektryczny ? ..... To moze czas sprawdzic ! :) "Poniewaz sa baby matematyczki [i to swietne]" W takim razie bardzo cie prosze wymien mi matematyczke lub fizyka-kobiete swiatowej klasy ? Tylko nie twierdz, prosze, ze "Einstein byla kobieta !" :)

21.06.2002
15:14
[126]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Mała uwaga: ---> rooda: "Ja tez nie mowie, ze ktos jest lepszy czy gorszy. Jestesmy tacy sami. " Z pierwszą częścią zdania się zgadzam, nie jesteśmy ani lepsi ani gorszi, ale z pewnością nie jesteśmy tacy sami. Różnimy się i to bardzo, a w szczególności psychicznie - i to dużo bardziej niż fizycznie. Uważam, że to właśnie z niezauważania tego faktu wynika wiele obecnych nieporozumień. Wyrównywanie na siłę płci we wszystkich aspektach życia społecznego niczemu dobremu nie służy, chyba że uznamy, że ucywilizowanie człowieka zaszło już tak daleko, że pewne odrębne cechy przypisane płciom przez naturę już dawno poszły w odstawkę. Ale czy jest tak w rzeczywistości...??

21.06.2002
15:32
smile
[127]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> Skoro "Jestesmy tacy sami" i "nie uwierze, ze nie umiemy myslec analitycznie" to moze powiesz mi czemu po raz ostatni kobieta dostala nagrode Nobla z fizyki w roku 1963 ????? To pewnie spisek tych meskich szowinistycznych świn prawda ? A moze w nagrodach Nobla tez powinny byc parytety ?

21.06.2002
15:32
[128]

rooda [ Konsul ]

Ok, Garak. Podaj mi w takim razie nawzwisko kobiety seryjnego zabojcy. Nick - pewnie. Ty masz siusiaka, ja nie. Ale generalnie nie o tym rozmawiamy. Nie wierze do konca w plec mozgu. Do reszty - tak krakowskim targiem. Ja i duza wiekszosc moze zrezygnosc z przepuszczania w drzwiach. W ustepowaniu miejsca. Wreszcie z calowaniem w lapke [co za oslizgly zwyczaj]. Malo tego - jestem w stanie, choc z bolem, zroumiec filozofie zatrudniajacego, ktory mowi o wlasnych potencjalnych kosztach, zatrudniajac kobiete. Czy w zamian za to powstanie program, szanujacy kobiete ? Ze kiedy zajdzie w ciaze, nikt nie bedzie jej zlosliwie sadzal na 8 h przed monitorem, aby sie zwolnila, jak odmowi ? Ze przy ew. zagrozeniach plodu nie bedzie sie trzesla, ze ja wywala, bo chodzi na zwolenia ? Ze po porodzie czesc z nich bedzie mogla utrzymywac elektroniczny kontakrz z firma i tak pracowac [coraz wiecej zawodow daje taka mozliwosc]. Ze przez roku wychowczego mozna ja przyjac na 1/2 etatau, bedzie wtedy i z dzeickiem i w pracy i nie straci stanowiska ? Rozumiem wtedy pewne ograniczenia w premiach i wynagrodzeniu podstawowym. Niepsodzianka - tak robi polski HP. I jakos to fukcjonuje. Ale bez tego nadal beda krzywizny w postaci zlosliwych ciaz, wywalaniu z pracy po macierzynskim itp. Czy tak trudno to zrozumiec ? Czy mozna tylko pisac o owlosionych niedorznietych femniskach i wytykac sobie, ze nie bylo znanego fizyka kobiety, a udawac, ze samemu jest sie z probowki, nie z brzucha ? Zapytajcie matek, jak sie czuje kobieta z brzuchem bez perspektyw. r

21.06.2002
15:37
[129]

rooda [ Konsul ]

Garak, juz ustalilismy, ze wg Ciebie kobieta to kura. Ma mozg wielkosci orzeszka arachidowego i 3 dziurki do wypelniania. Generalnie jest zlewka na nasienie. Powiedz to matce przy najblizszym 26 maja. I jeszcze jedno - skoro w '63 kobieta dostala te nagrode, to jednak mozna. A ze te 40 lat jest bez ? Moze sa kolegia, ktore nie dopuszczaja kobiet celowo ? A moze rzeczywiscie nikogo fajnego nie bylo, co nie znaczy, ze nie bedzie. Zlosliwosc swiadczy o inteligencji, ale cyznizm juz niekoniecznie. r

21.06.2002
15:41
[130]

NicK [ Smokus Multikillus ]

rooda ----> "nie wierzę do końca w płeć mózgu" To uwierz choć troszkę i wszytko stanie się prostsze. I wcale nie odnoszę się do książki o tym tytule (uważam ją za mocno przekoloryzowaną), ale do teog co łatwo zaobserwować na codzień w życiu.

21.06.2002
15:51
smile
[131]

Garak [ Szpieg ]

rooda --> "Garak, juz ustalilismy, ze wg Ciebie kobieta to kura." Nie rooda - to TY ustalilas ze wg mnie kobieta to kura. I jest to tylko twoje zdanie. Ja tak nie sadze, ale tobie widocznie wygodnie jest przyjac ze jezeli ktos zauwaza obiektywne roznice miedzy mezczyznami a kobietami to na pewno uwaza tez kobiety "za kury" .... tak samo jak wczesniej wygodnie ci bylo przyjac ze kazdy czlowiek ktory dyskryminuje kobiete to mezczyzna (nawet jesli to inna kobieta) "nie wierzę do końca w płeć mózgu" "jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach. " Mozesz mi powiedziec jak kobieta moze byc mezczyzna w mozgu skoro nie ma plci mozgu ? Widze ze twoje poglady zmieniaja sie jak choragiewka w zaleznosci od tego jak ci wygodnie

21.06.2002
15:58
[132]

rooda [ Konsul ]

garak --> "nie wierzę do końca w płeć mózgu" Bo trudno mi zaakceptowac raczej teoretyczny fakt, ze mozgi mezczyzny i kobiety pracuja inaczej. Inne fale itd. "jezeli istnieja pracowdawczynie, zatrudniajace tylko facetow w imie ekonomii, to nie sa one kobietami, a mezczyznami. W mozgach i sercach. " MENTALNIE stary. Czyli zachowywac i myslec jak facet, nie bedac nim fizycznie. Co nie znaczy, ze za to odpowiada budowa mozgu czy sklad chemiczny plynu rdzeniowo-kregowego. Raczej zachowanie wyuczone - czyli zachowania spoleczne. Inaczej pani, zachowujaca sie jak mezczyzna, musialaby w celach 'bycia' facetem zamienic sie nim mozgiem. Awykonalne. r

21.06.2002
16:16
[133]

Anek [ Generaďż˝ ]

garak, drobna uwaga: nie mozesz obiektywnie zauwazac jakichkolwiek roznic miedzy plciami, chyba ze jestes przedstawicielem trzeciej plci, czyli eunuchem. przynaleznosc do jednej grupy wyklucza obiektywizm. mozna sie starac, ale zawsze bedzie sie naginac we wlasna strone.

21.06.2002
16:27
[134]

NicK [ Smokus Multikillus ]

rooda ---> czyli jesteś wyznawczynią teorii białej kartki, tak?? No to bardzo ciekawe, bo to by oznaczało, że wystarczy wychować dziewczynkę według męskiego wzorca i stanie się ona facetem w spódniczce??? Ha, ha, ha, ha, chyba sama nie wierzysz w to co mówisz. A może cały świat zwierzęcy też jest jakoś dziwnie urządzony i samce się zmówiły przeciwko samicom i podzieliły rolami tak a nie inaczej?? Ehh...

21.06.2002
16:35
[135]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Anek ---> a mogę chociaż obiektywnie zauważyć wspomnianą już różnicę że ja mam siusiaka a rooda ma szparkę?? Poza tym do zauważenia różnic nie jest potrzebny obiektywizm, tylko odrobina spostrzegawczości i umiejętności wyciągania wniosków. Nie wiem dlaczego zakładasz, że rozpoznanie różnic płci, musi z miejsca oznaczać ich wartościowanie? Nie muszę mówić "lepszy" czy "gorszy", wystarczy że powiem "inny".

21.06.2002
16:54
[136]

rooda [ Konsul ]

Nick - biala kartka w duzej mierze, tak. Geny daja nam odpornosc lub jej brak na pewne chororby, warunkuja szanse na wpadanie w nalogi i zachowania przestepcze, ale juz nie musza ustalac zachowan seksualnych [homoseksualizm - wieczna walka naukowcow - czy z genow czy z wychowania oraz transseksualizm jako pomylka natury]. [Attyla, nie pisz tylko, blagam, ze to wywmysly znudzonych kolesi, bo ja znam ososbicie 2 zoperowane ososby i to jest jednostka chorobowa]. Alez byly badania moj drogi, kiedy probowano chowac dziewczynki i chlopcow wbew wzorcom spolecznym. I moze one nadal sikaly na siedzaco, ale byly odwazniejsze i bardziej butne od normalnie chowanych dziewczat. Wiec wychowanie nie pozostaje obojetne. Do 3 roku zycia ksztaltuje sie podstawowa osobowosc czlowieka. Dlatego tez, ze jezeli chlopiec wyrasta w talibanskiej rodzinie, nie bedzie z niego wrazliwego poety, palczacego nad utluczona sarenka i z pewnoscia bedzie bil kobiety. BO SIE TEGO NAUCZYL. I jezeli dziewczynke chowaja jak krolowa, opowiadajac jej bajki o Kopciuszkach, to na 200 % natnie nie na falszywego kutafona, ktory ja przeleci i zostawi. Itd.Itd. Mozna sie tez 'przerobic' w srodku zycia, czyli mocno sie starac, aby zmienic przyzwyczajeia. To jest jednak moco bolesne i raczej trudne. Dlatego panie, ktore sie staja tymi "promaskulinowymi" pracowdawcami, raczej zaczynaly zycie juz jako ostre kobity, myslace po mesku, a nie staly sie nimi nagle, po zostaniu dyrektorem/wlascicielem. Potencjalny rodowod - mlodsza siostra dwoch braci. Nauczona, ze wszystko trzeba wyrywac innym z gardla i nie mozna ujawniac swojej kobiecosci, a tylko walka daje efekty. Latwo takiej zrobic kariere i celowo nie zauwazac innych kobiet, ignorujac ich potrzeby, bo kobiece wg niej = slabe. Stad tylko krok do zatrudniania i faworyzowania mezczyzn. Polecam ksiazki Gdanskiego Wydawnictwa Psychologicznego. r

21.06.2002
17:02
[137]

Attyla [ Legend ]

"Nie dodadalm, ze podaje reke na przywitanie, al trudno bylo mi podawac komus, kto robil 'dynk' glowa i dawal nogi za pas. Wybacz, ale nie bede kolegi gonic za kazdym slupem po korytarzu. nadrgi dzien pwoeidzialam, na tzreci dalam dlon i poszlo" - Coz mozna powiedziec na cos takiego... Trafilas Elfiniu na zwyklego chama - cokolwiek mialoby to oznaczac, albo "osobe wiece przestraszona" - nie wiem co gorsze. Ale nie wiem, czy te twoje pretensje do calej meskiej czesci swiata ludzkiego po niezbyt udanych kontaktach z jednym/kilkoma palantami sa uprawnione. Uzasadnione - tak ale czy uprawnione - nie wydaje mi sie. Zwlaszcza, jesli tak jak Anek chcesz dazyc do obiektywizmu - cokolwiek mialoby to oznaczac. Co do roznic w pracy muzgow meskich i kobiecych to one istnieja i jest to az nazbyt oczywiste, zeby pozwalac sobie na ignorowanie tego faktu. Nie ma tu zadnej stratyfikacji. Kobiety sa przez nature przeznaczone do roli matki, wiec sila rzeczy znacznie bardziej maja wyeksponowana czesc emocjonalna psychiki. Facet zas, jako ze jest samcem gatunku stadnego procz samego aktu prokreacji musi jeszcze zapewnic fizyczny byt podlegajacym mu (w sensie zaopatrzeniowym oczywiscie:-)))))) kobietom i dziecom. To zas wymaga chlodnej kalkulacji, oceny zagrozenia, i wynajdywania nowych sposobow ulatwiajacych przetrwanie. Zapewne to z tego naturalnego podzialu rol plyna takie a nie inne roznice w funkcjonowaniu mzgow u obu plci. Anek - nie mozna obiektywnie postrzegac czegokolwiek. To tylko idea wypracowana przez Platona, ktory twierdzil, ze filozofowie moga oderwac swe mysli od podstaw materialnych i szukac odpowiedzi w czystej "wiedzy" - tj. plynacej nie z doswiadczenia i postrzegania a z czystej pracy umyslu. Jednak Platon przyjmujac takie zalozenie nie wzial pod uwage jednego elementu, ktory powoduje, ze w leb biora wszystkie jego pomysly dotyczace filozofow. Tym elementem jest paideia - socjalizacja

21.06.2002
17:16
[138]

rooda [ Konsul ]

Przypomnialo mi sie. Jest jeden przepis, ktory z miejsca szarga kobietami, a dodatkowo jego istnienie pozwala na dowolna interpretacje, bardzo szkodliwa. To ustawa antyaborcyjna. Po pierwsze brak mozliwosci aborcji na zadanie, wiadomo. Po drugie - niejasne zapisy powowduja, ze powoluja sie na nie blednie roznej masci swietobojcy i kretynki, klaniajece sie Wielkiej Kremowce. Na klauzule o wolnosci sumienia powowluja sie cale szpitale i jednostki, gdy tymczasem prawo mowi wyraznie, ze dotyczy to tylko i wylacznie lekarza [ososba fizyczna], ktory w dodatku MA OBOWIAZEK skierowac kobiete tam, gdzie ja wyskrobia [ten zapis funkcjouje Attyla, choc bys sie bronil. Moge go nawet przytoczyc i Twoje mejlowe zarzuty, ze lekarz nie ma obowiazku tego robic, sa o kant dupy potluc]. Cala sprawa badan prenatalnych tez rzadzi sie tymi kretynizmami, ze niby sa wstepem do aborcji, do ktorej [z powodow medycznych w przypadku uszkodzenia plodu lub zagrozenia zycoa] kobieta ma prawo. Nic dodac, nic ujac. r

21.06.2002
17:24
[139]

rooda [ Konsul ]

Jezli tak sie dzieje w przypadku aborcji to nie widze powodow dla ktorych po puszczeniu wolno KP nie mialo by sie tak dziac z praca. U nas kazdyma swoja mini_ideologie i bedzie ja realizowal, jezeli tylko prawo [glupie] mu na to pozwoli. Poniewaz wciaz sporo znaczy u nas ZWYCZAJ, liberalne lub nazbyt restrykcyjne przepisy ulatwiaja krzywdzenie innych, a kobiety czy slabszych w szczegolnosci [w 7 miesiacu ciazy czy na wozku inw. nie pojdzie sie bic o swoje]. Generalnie - nie zgodzimy sie. Wspolnymi silami doszlismy do wniosku, ze sa zle zwyczaje i jedna zla ustawa, ale nie macie ZADNYCH wnioskow - co dalej i jak to zmieniac. Pokrzyczen umiecie, przytaczac przepisy s-v [ciekawe, czy panowie Kamyczki wiedza, ze pod golym niebiem nie caluje sie kobiety w reke, a jest to powszechny zwyczaj w Polandzie], wytykacie brzydote i brak zycia seksulanego, wyjezdzacie z Noblem z '63 i nie proponujecie nic w zamian. Zadnej opcji dla mniejszych pensji i trudow zycia, aby zrekompensowac ta 'przypadlosc' maciczna i konsekwencje z tym zwiazane. Bo i po co ? Tym samym musielibyscie przyznac, ze dyskryminacja psychiczna isnieje i dobrze wam z tym. zawsze w zamian mozna cmokac w pletwe, puszczac przodem w drzwiach i kupowac kwiatki 8 marca. Pozdrawiam z przyczolka kobiecosci, ide sobie na weekend [babski] i pozyc spokojniej nieco ... A od poniedzialku znowu walka plci :) r

22.06.2002
16:38
[140]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

rooda [20.06.2002] 11:45 ----> Teraz ja się trochę z Tobą posprzeczam, jeśli nie masz nic przeciwko ;) Po pierwsze - postaraj się nie popełniać błędu, jaki mają w zwyczaju feministki, i przez który są nienajlepiej postrzegane: Attyla napisał "typowo kobieca logika", a Ty automatycznie zinterpretowałaś ją jako obrazę. Czyli przymiotnik "kobiecy" jest dla Ciebie obraźliwy. Tak jest niestety bardzo często. Dyskusja (rzeczowa i kulturalna) nie sprowadza się do tego, żeby pognębić, czy obrazić przeciwnika, tylko dojść do consensusu. Ja tego stwierdzenia nie odbieram za obraźliwe, tylko za proste stwierdzenie faktu - reakcja, powodowana, jak by nie patrzeć, działaniem logiki, będzie zazwyczaj inna w przypadku kobiety, jak i mężczyzny. I tyle. Czy jest tu coś obraźliwego??? Anek [20.06.2002] 11:57 -----> Recepta na dolegliwość, o której wspomniałaś jest prosta. Jeśli facet uważa, że kobieta ma cyt. "niepisany obowiazek poswiecania sie domowi i lekturom harlequinow z wyprzedazy" to zmień faceta, bo to dupek. Tego akurat problemu nie ma sensu uogólniać i rozciągać na całą społeczność, bo nie wychodzisz za cały naród, tylko za jedną osobę i tylko z nią musisz się porozumieć. A na resztę, jak to stwierdza kolega gofer (jeśli się nie mylę) "lej sikiem prostym". dezerter [20.06.2002] 12:43 -----> często odpowiedź brzmi również: "Bo tak!!!" ;) rooda [20.06.2002] 14:58 ----> istniało nie tylko kobiece niewolnictwo... uczyłaś się Rzymu, więc sama wiesz jak to wyglądało. A prawo pierwszej nocy było bardzo bolesne dla kobiety, to prawda. Ale nie zapominaj, że było również bardzo bolesne dla jej męża. Oglądałaś "Braveheart'a"? Przypomnij sobie, co tam naprawdę ruszyło Gibsona? Przypuszczam, że pozostali faceci, jeśli by mieli wystarczająco dużo odwagi, postąpiliby tak samo... rooda [20.06.2002] 16:28 -----> to, że niektórzy myślą, że seks z żoną jest prawem faceta, może im szybko wyperswadować sędzia. Tutaj, z tego co wiem, prawo działa dosyć skutecznie. Muszę także przyznać, że nigdy nie spotkałem się w słowniku ze słowem "doktorka", dla mnie to słowo ma wydźwięk pejoratywny, tak jak "doktorek". W sformułowaniu "pani doktor" jest zdecydowanie więcej szacunku. A tak nawiasem słowo "doktor" nie jest polskiego pochodzenia, dlatego się go nie odmienia, tak jak w przypadku wielu innych wyrazów. rooda [21.06.2002] 11:33 ----> nie zapominaj, że w pewnym okresie we Włoszech (notabene kraju, z którego pochodzi sporo zasad etycznych) podanie ręki (zwłaszcza w rękawiczce) było poważnym faux-pas, bo modne było wtedy trucie trzymaną w ręku miniaturową igiełką... Poprawność polityczna w USA. No, to jest temat-rzeka. Wtrącę jedynie, że rygorystyczne ustawodastwo rzeczywiście ograniczyło wykorzystywanie seksualne podwładnych kobiet, ale tam komplement w stylu "pięknie wyglądasz w tej krótkiej spódniczce" jest podstawą do wytoczenia procesu właśnie o takie wykorzytywanie. Dla mnie to paranoja. I myślę, że nie tylko dla mnie. rooda 21.06.2002] 12:42 ----> Pomyśl o innych konsekwencjach upału. Ja, nie znając Cię, bardzo bym się krępował wyciągając mokrą od potu rękę... W tym przypadku moja nieśmiałość jest interpretowana przez Ciebie jako arogancja. W zimie też zresztą, bo dla odmiany mam wtedy zazwyczaj bardzo zimne ręce i uścisk mojej dłoni nie należy, jak sądzę, do najprzyjemniejszych... rooda [21.06.2002] 15:02 ----> owszem takie kobiety istnieją, ale nie przeważają. A o wyjątkach da się powiedzieć tylko jedno - że są. Co do sensu, a właściwie ekspresji Twojej wypowiedzi - patrz pierwsza część mojego postu: stwierdzenie Attyli nie była obrazą, choć tak ją przyjęłaś. Wierz mi nie ma żadnej teorii spiskowej facetów przeciw wam, a przynajmniej ja nic o niej nie wiem... :) rooda [21.06.2002] 15:32 ----> a jak mu obetną to zostanie mu tylko 10% inteligencji... :) I jeszcze jedno: całowanie w łapkę w wykonaniu pospolitym rzeczywiście jest oślizgłym zwyczajem. Ale w wyszukanej (czyt. wymaganej) formie nie dochodzi nawet do kontaktu usta-dłoń. Szarmancki facet podchodzi do kobiety, którą obdarza wielkim szacunkiem (ważne, cmok-nonsensu nie stosuje się w przypadku koleżeństwa), która podaje mu rękę, wtedy facet nisko się pochyla i zatrzymuje usta na wysokości 1cm nad jej dłonią. Wierz mi, żadna dziewczyna po takim zabiegu wykonanym przeze mnie (zazwyczaj dla żartu) nie czuła niechęci... Panowie! Do luster i ćwiczyć! Efekty czasem są powalające! rooda 21.06.2002] 15:58 ----> uwierz. Czy fale, to nie wiem, bo nikt tego nie wie. Raczej hormony. Często bez większego udziału mózgu. Ale wielopokoleniowe pływanie w specyficznym sosie z hormonów musi mieć wpływ na jego działanie. Albo fizyka subatomowa (poważnie). Wychowanie też się bardzo liczy, ale dziewczynka wychowana po męsku nigdy nie będzie facetem. I vice versa. Koncepcja tabula rasa nie sprawdziła się w praktyce. Jak większość filozofii. Przykład? Spróbuj nauczyć "tabulę rasę" wypaczonej matematyki. Nie da się. Po prostu. A tak nawiasem mam dowód: prześwietlenie mózgów kobiety i mężczyzny wykonane najnowszą metodą, wykazującą znaczne różnice w strukturze mózgu. -----> Zaraz dojdzie drugie zdjęcie... ;) Anek 21.06.2002] 16:16 ----> nieprawda. Obiektywizm jest realny. Ja nigdy nie naginam wniosków. A już na pewno nie na własną korzyść. Zazwyczaj szukam raczej własnej winy, a nie cudzej. I nie czuję jakiejś specjalnej przynależności do sekty facetów. Sum ergo sum. I tyle. A jeśli mam problemy ze zrozumieniem płci przeciwnej, różnic nas dzielących etc. to mobilizuję koleżanki, które zazwyczaj mi wszystko dokładnie klarują z waszego, kobiecego, punktu widzenia. rooda 21.06.2002] 16:54 ----> tu się generalnie z Tobą zgadzam. Ale, jak wspomniałem różnice pozostaną. Nawet po dokładnej indoktrynacji. A jeśli chodzi o te 200%, to ja bym dał 99%. Bądz optymistką :))) A tak nawiasem, jestem jednym z trzech braci mojej siostry i jak to w zwyczaju rodzeństwa bywa jestem wredny i złośliwy, ale i tak spotakałem się z opinią (przekazaną przez moją matkę, bo sama by mi w życiu tego nie powiedzała), że siostra mnie lubi. A z malowaniem się kombinuje od 5 roku życia. Rośnie więc 100% kobieta :) Uff. No to by były odpowiedzi/stosunek do konkretnych Twoich postów. Czas na część ogólną. Kazanie 1. Przywitanie i uścisk dłoni. Czytałaś Kamyczka (ja nie ;), więc doskonale wiesz o co w tym wszystkim chodzi. Jednak według badań przeprowadzonych przeze mnie metodą bezpośredniej eksperiencji, 90% dziewczyn, z którymi miałem przyjemność się spotykać (a cenię sobie raczej inteligentne i kulturalne towarzystwo) było przekonanych, że to ja, facet, powinienem pierwszy wyciągnąć rękę!!! Sugestię swoją motywowały stwierdzeniem, że wyciągnięcie ręki jest aktem ukłonu w kierunku ich płci, mówiąc dosadnie, a nawet trochę przesadnie, płaszczeniem się przed nimi, jak to wymaga savoir-vivre, całkiem słusznie zresztą. Sugestię umotywowaną logicznie, ale błędnie według obowiązujących zasad. Otóż elementarne zasady dobrego wychowania mówią wyraźnie: rękę wyciąga osoba ważniejsza i godniejsza, jako stwierdzenie: "jesteś godny/godna zaszczytu uścisnięcia mojej ręki, więc Ci to umożliwiam". Tyle jeśli chodzi o teorię, którą Ty znasz, a wiele osób nie. Teraz sytuacja z mojego życia, dosyć częsta zresztą. Spotykam dziewczynę, z którą wypada mi się przywitać. Dziewczyna należy do owej 90% społeczności kobiet, ja należę do 0,5% społeczności facetów, którzy zadali sobię odrobinę wysiłku poznania sztuki kulturalnego zachowania. No i mamy pata, którego zazwyczaj rozwiązuję skinieniem głowy i wrzutą w stylu "cześć! miło mi Cię poznać" or something. Dziewczyna dębieje, bo słowa i towarzyszący im uśmiech są miłe w miarę możliwości (co przy moim przeszywającym wzroku i kamienną twarzą musi rodzić efekty arcyciekawe...), ale nie wyciągam do niej ręki dystansując się w jej przekonaniu cakiem niegrzecznie. A trudno tłumaczyć każdej napotkanej osobie zasady wyciągania dłoni. W efekcie jestem zazwyczaj postrzegany, po solidnym namyśle, jako gbur i zimny sukinsyn (poza wspomnianymi cechami mojej fizys chodzę jakbym kij połknął). Co nie sprzyja dalszej konwersacji. A wszystko wina mojej znajomości savior-vivre. Paradoks? Kazanie 2. poprawione Jeśli natomiast chodzi o stosunki w pracy, to przyznam szczerze, nie wiem jak to wygląda w praktyce, bo jeszcze nie pracuję. Domyślam się, że nie miałaś powodu wymyślać zaniżonej pensji, więc traktuję to jako fakt. Bardzo karygodny. Ale nie przejmuj się - gdy już zostanę imperatorem świata, wszystko zmieni się na lepsze ;) A na poważnie - tutaj walka jest niestety niezbędna. Wielu pracodawców to szowinistyczni skurwiele (prosze mordki o niecenzurowanie, bluzgam rzadko, ale mam zwyczaj mówić, to co myślę bez figur retorycznych) wychowani w poprzednim systemie, gdzie mieli władzę bliską absolutnej. I te zakute łby nie mogą pogodzić się ze zmianami. Być może nadzieja jest w młodszym pokoleniu (choć jak patrzę na ludzi to często w to wątpię). Ja w każdym razie nie miałbym nic przeciwko pracy pod kobietą... W pewnych okolicznościach pewnie pracowałbym z niemałym entuzjazmem... ;)

22.06.2002
16:39
smile
[141]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Heh. Chce Wam się to czytać...? I jeszcze mózg faceta i kończę. Na razie ;)

22.06.2002
20:31
[142]

Anek [ Generaďż˝ ]

rooda jest poza internetem do poniedzieli, odpowiem wiec na swoje: mowiac o facecie, ktory jest taki, jaki jest, nie mialam, do jasnej anielki, na mysli swojego mezczyzny!!! wystapilam, altruistycznie, w imieniu roznych pan, ktore znam stad i zowad. zmiana na innego jest prosta, jesli wierzy sie w siebie i umie sie zwolnic mr. wronga. ja umiem. ale nie wszystkie inne potrafia, i stad biora sie brane napredce sluby, awantury w rok pozniej, nieszczesliwe rodziny z dziecmi, nie odzywajace sie do siebie na upragnionych wczasach, bo ona sie spoznila, on zapakowal kanapki do bagaznika, gnojki sie poryczaly na dzwiek podniesionego glosu etc. a co do idealnego obiektywizmu - dazenie don jest mozliwe, ale osiagniecie, jak powiedzial platon i attyla - nie. i to by bylo na tyle ode mnie, ide poleniuchowac.

22.06.2002
20:48
smile
[143]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

I owszem, dokładnie to miałem na myśli mówiąc, że jestem obiektywny. Miłego leniuchowania!

22.06.2002
22:50
[144]

Anek [ Generaďż˝ ]

poleniuchowalam, a jakze. wlaczylam sobie mulan na dvd, pierwszy raz to ogladalam. ten film jest calkiem niezla pointa dla calej tej dyskusji. no, moze nieco poszerza temat - ale na jedno wychodzi.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.