xircom [ Generaďż˝ ]
Jak rodzice reaguja na wasza "przynaleznosc" do subkultury?
Zgodnie z pytaniem zawartym w temacie, powiedzcie jak wasza domowa Starszyzna reaguje, bądź reagowała na to, że "przynależycie" do danej subkultury (jeżeli oczywiście widać po was, że gdzieś "należycie", z czyms macie duży związek). Jaka była reakcja Waszych rodziców na początku, gdy zaczynaliście się identyfikować z tą a nie inną grupą młodych ludzi? Mówili/mówią Wam, że jest coś nie tak, gdy widzą Was w spodniach o 5 numerów za dużych, czy ubranych na czarno z ćwiekami na nadgarstkach i długimi włosami?
Sam nie przynależe do żadnej, jestem uniwersalny, ale mam znajomego, młodszego ode mnie o 7 lat (18 l.), który ma problem z rodzicami, którzy wyśmiewają jego (metalowiec), mówią, że wygląda jak baba itp itd.
Nie interesują mnie akurat porady co zrobić z kumplem, ale zjawisko akceptacji przez rodziców.
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Kiedyś z tego wyrośnie ;)
Struckt [ Pretorianin ]
Mój tato był Hipisem i miałdługie włosy ;P wiec jak ja miałem długie włosy to mnie jeszce motywował ;) zalezy od starszych
PunkNotDead [ Lion of Judah ]
Moi do długich herów nic nie mają. Do dreadów się przyczepiają i nie wiem kiedy je sobie zrobie.
A glany mam i to nie przeszkadza.
A tak w ogóle, to nie należę do żadnej subkultury :) Z kilku subkultur mam w sobie kawałeczek.
edit: niedługo zacznie się wojna :) zacieram rączki
Gibon91 [ @ ]
A ja jestem taka mameja i nie należe do żadnej subkultury :]
Grungowiec [ LENIWIEC ]
Moi rodzice śmiali się jak zacząłem zapuszczać włosy, potem mnie bluzgali za to, a teraz mają w to wy*ebane mówiąc krótko, bylebym dbał o włosy ;]
No i generalnie to był jedyny problem tyczący się zmian okresu dojrzewania, który ciągle trwa.
Chociaż nie, czasem jeszcze mam zwraca uwagę żebym wyprasował flanelę :P
bialy kot [ FLCL ]
"mówią, że wygląda jak baba itp itd."
Zart na poziomie podstawowki, pozazdroscic starych :)
Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
nie należe do żadenj subkultury, mam 20 lat , jestem studentem i zarabgiam na siebie i starzy i tak się czepiają i zawsze coś znajdą co im się nie podoba chociaż nie powinno ich to w ogóle obchodzić... takie życie.
np.
-ojciec sie przyczepił że mam l;aseczke na pulpicie(ubrana jest w majtki i stanik)
- że pale szlugi
- że czasem kulturalnie sobie wróce do domku po browarku( nigdy nie jestem nawalony)
- ż siedze przed kompem za długo
- że mam złe i glupie poglądy bo nie popieram kaczyńskich
- że szlajam się po nocach
- bo siedze sobie kulturalnie z kolegami na winklu albo na ławeczce i rozmawiamy jak Polak z Polakiem
- że za dużo śpie
- że za dużo pracuje
naprawde tak się czasem zastanawiam, czy ja jestem taki niegrzeczny chłopak, czy oni już czepiają się niewiadomo czego. W końcu mam 20 lat i mogli by ciut wyluzować, nie należe do żadnej subkultury. Generalnie to leje na to co gadają, ale czasami jak dużo gadają to zaczyna mi to działć na nerwy
Behemoth [ Kocham Marysię ]
Ja od siebie dodam, że dzisiejsze subkultury to kosmiczny żart. Jasne, facet może nosić długie włosy czy być ogolonym na łyso, ale co z tego? Subkultura to poglądy, a nie to czego się słucha, albo jaką ma się długość włosów na głowie tylko pewne przekonania i grupa osób, które te przekonania reprezentuje np. hippisi czy depesze. Ubiór i wygląd to sprawa moim zdaniem drugorzędna.
A skoro już przy ubiorze jestem to pękam ze śmiechu gdy widzę kolesi w glanach i skórze albo z kapturem na łbie przy temperaturze +30, to już jest przegięcie. Poza tym jak się siedzi w MPK obok takiego "dzisiejszego metala" (skóra itp.) w letni upalny dzień to po prostu od niego śmierdzi potem, a ziomy w kapturach to co oni wstydzą się pokazać swoją potylicę? :>
O tempora, o mores. Generalnie kupa śmiechu.
Behemoth [ Kocham Marysię ]
Dla janości - lubię rock/metal. Słucham Slayera, Behemotha (wokalista to kompletny debil), Vadera, IM, Black Label Sociaty/Pink Floyd, AC/DC, Toola... etc. I nie czuję, że należę do jakiejś subkultury, ponadto nie mam takiej potrzeby, bo w dzisiejszych czasach subkultur po prostu nie ma nie licząc ścierwa :)
PunkNotDead [ Lion of Judah ]
Tak, Behemoth dobrze gada, ale skoro to subkultura, to wygląd powinien być prawie na równi z poglądami, a nie sprawą drugorzęgną :)
Narmo [ Naczelny Maruda ]
A mi rodzice nic nie mówili. W pracy co prawda czasami jakiś żarcik padł ale to normalne, bo każdy każdemu coś od czasu do czasu powie o jego fizjonomii (że za gruby, że za chudy, że ma dużo włosów, albo mało, że się opalił, że blady jakiś...).
Kłopoty zaczęły się po obcięciu włosów.
- Jacek (mój ojciec). A dlaczego córki nie przywiozłeś? Teraz o tylko klientów będzie odstraszał a dla klientek towaru nie mamy ;)
A wyglądałem tak -->
No. Czasami matka tylko mówiła, żebym kupił inne ubrania bo w szafie same czarne są :P
Soulcatcher [ Admin ]
Moja subkultura to ludzie pracujący i zarabiający na życie. Moim rodzicom trudno jest się z tym pogodzić. Widzą mnie odzianego w skórę, machającego basebolem na ulicy, a ja niestety siedzę przy biurku. Ale jakoś się z tym z czasem pogodzili.
bartek [ ]
bialy kot, dokładnie. Aż mnie zatkało. Do tego Grungowiec dorzucił tekst o tym jak go rodzice za wygląd bluzgali. To co opisał Sonny Silooy już pominę.
Najbardziej boli to, że to nie ja mam wspaniałych rodziców (swoją drogą mam), ale oni - nienormalnych (bez obrazy, ale gdyby obrażał mnie za wygląd obcy człowiek to miałby kłopoty, a Was obrażają własni rodzice?!).
Behemoth
<
Jakbym nosił 20-kilogramowego pieszczocha, pół kilo drutu przy spodniach i glany po kolana, bądź spodnie z krokiem przy kostce, bluzę Pit Bulla i czapeczkę G-Unita to nie potrzebowałbym osób trzecich, bo sam wiedziałbym, że coś ze mną nie tak ;)
Soulcatcher, hahaha, cóż... pozostaje tylko GTA i marzenia... ;)))
slowik [ NightInGale ]
jak zapuszczalem wlosy bywalo roznie nie raz sie z matka pozarlem o nie (raczej ona wiecej nerwow stracila nizeli ja ...)
przed tym jak zaczynalem zapuszczac wlosy nauczylem sie miec duzo rzeczy gleboko w powazaniu min poglad innych na temat mojego uczesania ;-)
obecnie mam dlugie wlosy i nie predko mam je zamiar sciac (nie lubie czarnych ubran jesli moge zawsze wybiore inny kolor , nie przepadam za glanami jesli juz to obowie raczej dostosowane do pory roku czyli wysokie buty trekkingowe/niskie buty trekkingowe/sandaly ;-) ) a tak slucham metalu w duzym ilosciach ...
argument przypisujacy element wygladu jakim sa dlugie wlosy do plci jest conajmniej nie na miejscu a w ekstremalnych przypadkach o bardzo gleboko zagniezdzonych stereotypach
QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]
Subkultury dzisiaj... Jasne, 99 coma 9 procenta ludzi ktorzy się z nimi identyfikują nie znają ich korzeni, przeszłości, czego dotyczyły i tak właściwie o co w nich chodzi. Wykazem subkultury stała się muzyka i ubranie <spada z krzesła>.
Z sulbkulturami identyfikują się jak dla mnie idioci. Idioci mówią że są skate'ami, bo noszą spodnie o 10 numerów za duże, idioci mówią że są metalami, bo mają długie włosy... No offence, każdy ma prawo do swojego zdania.
Co z tego że wcale nie tak dawno nosiłem "troszkę" za duże spodnie? Tak mi bylo wygodnie, a pytania "Wooo, QQuel, jesteś skat'em?" kończyły się krótką wymianą zdań, ewentualnie uzębienia. Każdy ubiera się jak chce, jeśli mamy zamair przynależeć do jakiejś subkultury to zapoznajmy się z nią.
btw to "Punki" mordujące wszystko dla zasady też mnie bawią, ostatnio byłem z takimi na wakajcach, brecht jakich mało na sam ich widok, po rozmowie (Mimo że gadali powaznie, mieli swoje argumenty) jeszcze większy.
litlat [ Konsul ]
btw to "Punki" mordujące wszystko dla zasady
hę?
A ja powiem tak. Gdyby zrobić jakiś taki psychotest na przynależność subkulturową to pewnie wyszłoby, że jestem punkiem. Nie dre ryja "obalić system", nie uciekam w syf alkoholu/narkotyków- to dewastacja siebie- jednostki która może działać. Właśnie- Działam. Organizuje koncerty, manifestacje (ojjj.... cyrki mnie nie lubią;) ), angażuję się w "budowę" squotu (takie miejsce gdzie ludzie kreatywni mogą realizować swoje zajawki bez żadnych zakazów/nakazów etc. Zajmujemy pustostan i robimy z niego miejsce spotkań, klub, pub, sale treningową, bibliotekę, skatepark, kuchnie, freeshop czy co jeszcze nam przyjdzie do głowy), drukuje ulotki, próbuję złożyć własnego zina (ciężko idzie, oj cięzko:P).
No to skoro przybliżyłem Wam tą "punkowość" to teraz powiem co na to moi rodzice: Popierają. Nie mają nic przeciwko konstruktywnym działaniom, dążeniu do samorealizacji, życiu w zgodzie z samym sobą, ze swoim sumieniem. Bo czy jest coś złego w tym, że zamiast ćpać/pić do zgonu (nie twierdze, że nie lubie czasem strzelić browarka- bardzo lubie:P Ale nie lubie sie najebać:]) poświęcam swój czas na produkcję kolejnej vlepki, malowanie transparentu czy pracę na squocie? Chyba nie...
alpha4175 [ Jeep Driver ]
Gdy wstąpiłem w szeregi mafii byli zachwyceni...
Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]
Heh, mnie też śmieszą subkultury i nowomowa (słowa jak: starzy, szlug, nara (choć te słowo już w mniejszym stopniu mnie śmieszy/denerwuje ;) ).
llitlat -> A jakiż to punk? Anarchistyczny, dążący do obalenia wszelkiego ładu? ;) Nie chce się wdawać w polemnikę, ale anarchiści powodują u mnie śmiech :). No, ale nie znam ciebie, nie wiem jakie masz dokładnie przekonania.
Co do tematu, mama toleruje me różnice, choć nie są one tak radykalne jak np. anarchizm :).
Chacal [ Senator ]
Ciężko tu o przynależności mówić w moim przypadku. Sam dla siebie w największym stopniu jestem punkiem, ale tego po mnie nie widać. Ubieram się w luźne ciuchy, bo tak mi wygodnie - nikt mi nigdy nie bronił i nie komentował tego. Słucham niemal wyłącznie rocka i metalu i też to nikomu nie przeszkadza - matka lubi Kult i The Offspring, ojcu można puścić Queen i Deep Purple. Jedno czego nie robię, to nie włączam Slayera itp przy matce, bo rozumiem, że to może się nie podobać. Chodzę na koncerty, skaczę w pogo, wracam poobijany, raz rozwaliłem telefon i ani słowa negatywnych komentarzy. Na szczęście moi rodzice rozumieją, że młodość musi się wyszaleć :)
alpha_omega [ Senator ]
A Gombrowicz i tak powiedziałby, że wtapianie się w subkulturę to przyprawianie sobie samemu gęby i zatrata autentyczności; i miałby gość rację. Dla jasności - mówię tutaj o powielaniu wzorców intelektualno-wizualnych. Jeśli ktoś po prostu sam z siebie chce mieć długie włosy itp. to już inna sprawa.
Guderianka [ Konsul ]
to teraz jeszcze są subkultury?hmm?
w czasach jaj byłam nastolatką punkowałam sobie:) do dzis zostały mi ztego glany:)
zarith [ ]
jak sobie zrobiłem irokeza za czasów liceum to ojciec przestał mnie wozić samochodem do szkoły:)
Orlando [ Friends Will Be Friends ]
Rodzice poki co, to sie nie czepiaja ------>
alpha_omega [ Senator ]
Widzę tutaj sporo rock'owców - więc jeśli ktoś jeszcze nie zna Pearl Jamu, bądź Blues Brothers, to zapraszam tutaj w celu zapoznania się i, ewentualnie, zakupienia płyt (tzn. zakupiuenia po ewentualnym zaintrygowaniu się tą muzą):
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5376491&N=1
boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]
ja słucham metalu , zapuszczam długie włosy ale nie ubieram sie na czarno tylko tak jak mi wygodnie :] i nie uwazam zebym byl metalem :] a mama nic do tego nie ma :)
Minas Morgul [ Senator ]
alpha_omega - bardzo mądry post :)
Zresztą Gombrowicz potwierdza tylko fakt, że ludzie sami z siebie nie są zdolni do produkowania wzorów myślenia bez influencji społeczno-środowiskowych.
Jeśli chodzi o mnie, to nigdy do żadnej nie należałem. Ot lubiłem sobie kupić czasem bluzę ulubionego zespołu, a "raz na 5 lat" noszę bojówki i glany, ale rodzicom się to akurat podoba. Nawet moja mamuśka paraduje w moich koszulkach, których już nie noszę.