Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Karczma Pod Goblinem Księga 17
Witaj przybyszu ... Wejdz w progi karczmy, usiądz wygodnie i przy kuflu orzeźwiającego napoju wysłuchaj opowieści z pogranicza świata i mroku...
Tutaj zawsze mile widziany możesz poczuć magie słów wdając sie w rozmowe z istotami jakże magicznymi.
Myśl Przewodnia Karczmy :
- Tworzymy jedną wielką fantastyczną historię
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wszelkie poprawki proszę kierować do mnie - Madziara333
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
POPRZEDNI ROZDZIAŁ:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5355713&N=1
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Soam
Pierwszy
Scarface. [ Konsul ]
*Wychodzi z pokoju*
Szkocką z lodem prosze!
(drugi:P)
Coy2K [ Veteran ]
czy te drzwi z loga macie w jakiejś lepszej jakosci ?
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Coy niestety nie ale będą :D znaczy sie moze :P
Coy2K [ Veteran ]
Madziara to bardzo bardzo niedobrze... niestety na googlu nie znalazłem takich drzwi...
kusiak11 [ Pretorianin ]
*budzi sie, wstaje i zchodzi na duł do karczmy witając wszystkich obecnych*
Madzia masz jakaś wode?? :D
Ale żeście wątek tamten zaspamowali :D
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Coy -> Moge Ci wysłac :)
Kusiak -> "dÓł' :P A tak w ogóle to jakąś wode chyba mam :P
Scarface. [ Konsul ]
*Schodzi na dół*
Szkocką z lodem proszę!
kasztaneczuszek [ Legend ]
*słysząc hałas w karczmie budzi sie i również schodzi na dół*
- piwo z rana jak śmietana! prosze piwko! :)
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Scraf -> Szkockiej nie ma musisz zadowolic sie piwem
Coy2K [ Veteran ]
Madziara jesli to są takie same drzwi jak macie we wstepniaku ( czyt. niczym sie nie roznią :) to nie ma sensu... ale jesli masz z widocznymi konturami to bym poprosil :)
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
coy hmm mam tylko takie jakie są we wstępniaku przykro mi
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft wchodzi do gospody, patrzy... Czy oni nigdy się nie zmienią, pijaki - mysli sobie Theo.
Przechodzi przez całą gospode i podchodzi do Agnes. Szepcze jej coś na ucho, a po chwili obaj odchodzą na bok. Widać, że prowadzą poufałą rozmowe... po chwili Theocraft wychodzi na piętro po, zapewne, Anubisa którego tam zostawił.*
*Po chwili schodzi wyraźnie zdenerwowany i krzyczy: Kto zabił mojego wilka?!
*Patrzy uważnie po wszystkich, ale na ich twarzach nie dostrzega niczego poza zdziwieniem.*
*Wychodzi z karczmy krokiem tym razem już słabym i niepewnym.*
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
UUUUUUUUuu
Zabójstwo z premedytacją ???
Trza się tym zająć.
Agnes---> Co robiłaś wczoraj między 22 a godziną 0 ????
Scarface, Kusiak & Kasztan ----> Co ukrywacie w swoich pokojach ????
Chodzi tak od osoby do osoby świecąc im pochodnią po oczach
Theocraft [ Pretorianin ]
*Dziwny jest ten świat - myśli Theo - medytacja czasem daje konkretną odpowiedź, a czasem dodatkowe pytania... Przystanął i zastanowił się nad wspomnieniem jakie go nawiedziło... wspomnieniem wielkiego bohatera, wielkiego i potężnego, który jednak zaprzedał dusze szatanowi, a ciało śmierci byleby zyskać możliwie największą potęgę...Arcylisz(obrazek) został pokonany w 7 roku "Nieumarłej wojny". Pokonanie go było możliwe tylko poprzez poświęcenie najpotężniejszych bohaterów ówczesnych czasów. Tylko Theocraft przeżył pojedynek z tym nieumarłym... byłby i on zginął, gdyby nie amulet zawierający Kamień Filozoficzny dający nieśmiertelność. Na oczach osłabionego wojownika jedyna pozostałość po liszu powoli niszczała - kamień sam z siebie eksplodował raz po razie i wtedy Theocraft postanowił zaryzykować i dotknąć go... natychmiast kamień zaprzestał swego samoniszczenia, a wojownik poczuł się z nim związany na zawsze. Z racji, że kamień w rzeczywistości nie dawał nieśmiertelności tylko umiejętność nadzwyczaj szybkiego leczenia, Theo szybko odzyskał siły. Co prawda nie był to już cały kamień filozofów, ale i ta cząstka dała weteranowi wielką siłe i niemal nieśmiertelność... mógł przeżyć każdą walkę dopóki kamień wisiał u jego szyji i w kilka godzin później być już na tyle silnym, żeby się opatrzyć lub dojść do jakiegoś posterunku dobra.*
*Jak to się więc stało, że Arcylisz został pokonany mimo że posiadał amulet w pełnej świetności? - próbwał przypomnieć sobie Theo. Pradawna magia polegająca na poświęceniu w kręgu ofiarnym 7 dusz najświetniejszych wojowników wytwarzała potężny impuls magi mogący zniszczyć każdą wrogą istotę w pobliżu około 200 km. Theocraft nie był najpotężniejszym wojownikiem w tym czasie, nie był elitą, był tylko weteranem wojennym, jednym z wielu mających pilnować przebiegu procesu ofiary, lecz jednym z niewielu co go przeżyli...*
*W ten sposób daleka północ zostałą oczyszczona z wszelakiego zła, a Theocraft wstąpił na ścieżkę wielkich ambicji i podróżuje po świecie szukając potężnych relikwi mogących mu dać władzę jeszcze większą niż posiadał sam Arcylisz. W tej chwili trwa jego pochó na południe krainy gdzie szukać będzie dwóch pierścieni Czarnego Maga - Omnicusa. Postanowił póki co zastanowić się jak ma pokonać tak potężną istotę i gdzie jej dokładnie szukać i dlatego na jakiś czas zostanie w karczmie.*
*Pomyślał o tej miłej elfce, która mu pomogła... Agnes... tak dobrze, ze sie jej zapytał o Omnicusa... kazała mu niedługo ruszyć na wschód krainy, gdzie znajduje się słynna Biblioteka Mędrców i tam spytać o szczegóły... niby prosto było samemu na to wpaść, a jednak Theo o tym nie pomyślał tak szybko chciał iść na południe - krainy wielkich dżungli.*
*Biedny wilczek - wspomina Anubisa - chowałem go od małego...*
- Czas wracać - rzekł jakby sam do siebie po czym ruszył w strone karczmy...
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
YURI -> Twierdzisz ze to ja zabiłam Anubisa ??? Jestem ELFEM !!! Jak mozesz MNIE o to posądzac !!!! A tak w ogóle to jeszcze wczoraj wraz z nim uratowałam Szoguna i Theo od niechybnej śmierci !!! A moze to ty zrobiłes ? * elfka spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem *
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Tak ja go zabiłem a teraz szukam kozła ofiarnego wyrzucił te słowa po czym zaczoł pukać się w czoło
Poprostu musze wiedzieć czy czasami kogoś niewidziałaś nie słyszałaś albo tym podobne. A że jesteś elfką to nic nie znaczy. W końcu Anubis był mieszanką magii i technologii. Tak więc może jakaś zawiśc do wybryków natury co ????Po czym schował się za stołem by cudem uniknąc latających kufli
Dobra dobra już nie będę ale może jednak coś widziałaś ??
Scarface. [ Konsul ]
JA już pochowałem ciało:D
A w pokojach trzymam ubranie i uzbrojenie:P
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Wrrr czy Ciebie ktos Yuri w głowe walnął czy co. Jestem elfem. BIAŁYM elfem !!! Magia jest dla mnie magia a do technologii nie mam nic. Anubis był wilkiem jakby nie było. Elfy i zwierzęta zyją w harmonii !!! Rozumiesz czy mam jaśniej. Wrr ! Nie miałam powodu zeby go zabijac !!!!
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Ha ale Anubis nie był do końca czystym zwierzakiem może jednak zawiść co ????
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Prosze cie ? Jaka znów zawiść ? Elf i zawiść ? Naprawde musiałes sie w głowe uderzyc ehh
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Nom elfy to dziwna rasa zawsze coś im w głowie wszczególności to że nie są dokońca czystą rasą, z resztą ludzie to podobno największa mieszanka ale my tu nie o tym.
W prawdzie elfy kochają przyrodę i próbują się pozbyć tego co jest wynaturzone.
Nie wiem może się myle jeśli chodzi o ciebie ale miałem kontakt z innymi elfami co robią to co już powiedziałem.
szogun007 [ Konsul ]
*Szogun juz siedzial w swoim wygodnym fotelu i zaglowal dwoma sztyletami. Spojzal na Theo i odziwo wampir mial dobry humor, w sumie to nawet nie prosil Agnes o kiliszek krwi, czyzby juz zapolowal?? Wszystkie rany ladnie sie zagoily nie pozostawiajac nawet blizn, coz, dla wampirow krew to eliksir zycia.*
Witaj Theo, jak sie dzisiaj czujesz? Mam nadzieje ze nie tak jak wygladasz bo jesli tak to lepiej nie ruszaj sie z lozka. Jesli dobrze to za godzine idziemy zapolowac na niedobitkow z tego obozu, jakims cudem okolo 5 sztuk ucieklo spod moich sztyletow. To co? Jak sie dzisiaj czujemy?
*Wampir byl naprawde w swietnym humorze, od bardzo dawna juz nie polowal i jest to dla niego swietna rozrywka zabijac zywe istoty, zwlaszcza gdy ich nie zna osobiscie*
PS. sorki za posta w poprzedniej czesci, niezauwazylem :P
kasztaneczuszek [ Legend ]
*Dawno temu, zanim ludzcy magowie zostali zdziesiątkowani w wojnie przeciwko wilkołakom i na długo przed tym zanim ludzkość była bezbronna wobec stworzeń nocy.... W tych mrocznych czasach ludzie byli tylko jednym - ofiarami.
Marglador ostatni ludzki mag ukrył się w górach, czekając na okazję by zdjąć z ludzi klątwę nałożoną przez bestie... Niestety jego oddany sługa zaatakował wampira i został pokonany zdradzając najstarszy i najbardziej niszczycielski plan magów - zniszczenie wszystkich przeklętych stworzeń raz na zawsze odprawiając pradawny rytuał Bogów.
W niezwykłym sojuszu pomiędzy najstarszymi stworzeniami nocy, wilkołaki i wampiry odszukały i wdarły się do kryjówki maga. Marglador znalazł się w beznadziejnej sytuacji i postanowił skrócić rytuał - zamiast zniszczyć kreatury, ich całe uzbrojenie zamienił w proch, mając nadzieje, że ludzie podniosą się i będą mogli samodzielnie walczyć z bestiami.
Ciało maga zostało poszarpane, ale mimo tego zdołał dokończyć rytuał i umarł...
Do wojny jednak nie doszło ... Ludzie nie chwycili za broń lecz zaszyli się w swoich domach... Wkrótce potęga wilkołaków i wampirów odradziła się na nowo, być może nawet większa niż kiedykolwiek przedtem. *
- mięsa dajcie mi mięsa!
szogun007 [ Konsul ]
Kasztan... kultura wampirow tez sie zmienila, nie wszyscy sa juz zabojcami, zaczelismy oddawac sie sztuce, nasze miecze sa idelnie ozdobione a niekoniecznie ostre, czasy wojny sie skonczyly, nie ma produkcji broni. Polujemy by przezyc a do tego starczaja nam nasze umiejetnosci i sila. Ja jednak nadal tesknie za stala w dloni dlatego mam sztylety. Milo, ze pamietasz te czasy, juz myslalem ze to koniec tej ciekawej historii ale widze ze jeszcze sie ktos zachowal kto pamieta te jakze mroczne a zarazem najbardziej magiczne czasy. Dzisiejsza magia jest niczym w porownaniu z Prastara Magia.
Czy pozwolicie ze cos zrobie z wilkiem? Jakby nie patrzec uratowal mnie a jeszcze jako tako dycha. Moge go uczynic takim jak ja jestem. Theo, nie martw sie, wilk nadal bedzie ci oddany i nie zmieni sie pod wzgledem zachwania. Bedzie musial tylko wiecej polowac, bedzie on patrzyl na twoja smierc ze starosci, bedziesz z nim do samego konca swoich dni. Musze miec tylko twoja zgode.
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft spojrzał na wampira, po czym uśmiechnął się i powiedział:
- Prędzej go dobije niż na to pozwole jednak ten wilk jest na tyle inteligentny, że sam zadecyduje o swojej przyszłości...
*Podszedł do wilka i podrapał umęczone i ledwo dychające stworzenie z podciętą tętnicą. Stał przy nim chwilę i wydawało się, że z nim rozmawiał. Po chwili wstał i podszedł do Shoguna.*
- On jest zbyt dumny by się na to zgodzić - rzekł - ale nie martw się o mnie, mój amulet ma jeszcze jedną właściwość - nie pozwala mi się ze starzeć, a co za tym idzie - umrzeć ze starości...
Jeśli chciałbyś zobaczyć moją śmierć, wampirze, to tylko poprzez ścięcie mi głowy - nie inaczej...
*I dodał cichym głosem, zapominając o doskonałym słuchu nieumarłych, a zwłaszcza wampirów:
- Ale już niedługo... jeszcze tylko te dwa pierścienie Omnicusa i stane się legendą tej krainy... pokonać by mnie mogła wówczas tylko Pradawna Magia, ale nie ma już wielkich, szlachetnych bohaterów ani - po pokonaniu Omnicusa - kogoś kto by znał te zapomniane magiczne arkana...
*Głośno zaś dodał:
- Widziałem tu niedaleko wędrownego kupca, miał ciekawe bronie i pancerze... myśle, że czas na zmiane ekwipunku...
*Jeszcze w trakcie ostatniego zdania ruszył szybkim krokiem w kierunku wyjścia...*
EDIT: Niedługo kolejna wyprawa - zbierajcie wene, zapraszam wszystkich ;)
Yuri - nie rób sobie jaj tak mocno bo psujesz klimacik :P
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Krzyżowiec spoglądając na następny kufel lecący od strony baru w jego. Wystawił swą ogromną tarczę z krzyżem i rózą na środku broniąc się przed pociskiem. Po czym dał sobie spokuj z tą całą zawiścią
Tak więc Agnes dam sobie spokuj z tym całym dochodzeniem, tylko przestań rzucać naczyniami bo będziemy pić z beczki szeroko uśmiechnął się na te słowa
Tak więc Theo czy gdzieś się wybierasz ???
NA PAXIE
Ja jaj coś ty. Pozatym cięzko jest nie psuć klimy bo kazdemu może coś niepasowac. Bo tu się tworzy historyjkę bez takzwanej odpowiedzialności...
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft wraca. Nie wygląda tak jak wcześniej był widziany w karczmie... przyodział się tak samo jak wyglądał na wojnie z Arcyliszem...*
- Yuri coś mi mówi, że jesteś zaciekawiony następną wyprawą...- rzekł - przygotuj się... wyprawa miała być dziś jednak do niej nie doszło ze względu na mojego wilczka, który... już zdechł...
- Ze swojej strony na kolejną wyprawę zapraszam Shoguna, Agnes, Yuri i... może ktoś jeszcze sie zgłosi? No w każdym razie ja ide spać na piętro! Do jutra!
*Powiedział co miał powiedzieć i znikł na piętrze.*
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Theo a co to za wyprawa mozna wiedziec ?
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Theo
- Ze swojej strony na kolejną wyprawę zapraszam Shoguna, Agnes, Yuri i... może ktoś jeszcze sie zgłosi?
Wiesz W tym wypadku odmienia się na Yuriego
kasztaneczuszek [ Legend ]
*zamyślony*
- Theo.. no to i mnie [ Shin'a ] możesz wpisać na liste... Myśle że przyda sie wam wilkołak.. a do kąd wogóle?
Scarface. [ Konsul ]
Łowca też wam się przyda:D
A gdzie zmieżamy?
Agnes masz szkocką?
kasztaneczuszek [ Legend ]
*Shin wchodzac po schodach*
- pora sie przespać po nocnych łowach..
*Wchodzi do swojego pokoju puszcza spokojna muzyke i zasypia*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft schodzi z piętra... patrzy na liste z podpisami osób chętnych na następną wyprawę, i mruczy:
- Kur** jeba** mać o ch**, gdzie ja ich wezme - powiedział po czym zaklął szpetnie; po chwili zaś dodał głośno:
- No cóż przy mniejszej ilości osób planowałem pobiegać za niedobitkami przy byłym obozie orków co mi wczoraj zaproponował Shogun, ale przy takiej ilości osób to myśle nad sprawdzeniem tej krypty znajdującej się w Przeklętym Lesie... żeby tam dojść to idziemy tak samo jak do Techno tyle że na rozstaju dróg najmocniej w prawo wybieramy ścieżke... swoją drogą są tam jeszcze 3 nieznane mi ścieżki... kiedys je trzeba sprawdzić...
- Póki co skupmy się na krypcie... ja tak zbytnio nie mam jak walczyć w małych pomieszczeniach k tunelach, bo i jak wezme zamach? Dlatego Shogun by szedł przodem ja załatwie sobie jakieś zwoje z zaklęciami - najlepiej błyskawic i będę chronił tyły, zaś Agnes będzie pośrodku i w razie czego nas może podleczyć, ale bardziej mi zależy nad wykorzystaniem jej naturalnych umiejętności czytania runów, które tam są...
- Zauważyliście z pewnością że wymieniłem tylko 2 osoby jakie by mi towrzyszyły... jednak pomyślałem i o pozostałych... Do krypty są dwa wejścia, za nimi są tunele, jakie będą się ciągły aż do komnaty głównej grobowca... w tym grobowcu jest pewien klucz... na jakim mi zależy...
- Teoretycznie możnaby wejść losowym wejściem - przecież i tak sie dojdzie do jednego miejsca, jednak brama do głównej komnaty otworzy się tylko po przemieszczeniu wszystkich dźwigni jakie znajdują się w obu tunelach... tak słyszałem- to wogóle najdziwniejsza krypta do jakiej miałem zamiar wejść...
- To jak? Jeszcze nie uciekliście? Swietnie... ja ide pochodzić w poszukiwaniu jakichś zwojów, a moze i znajde wędrownego maga to może i by mnie nauczył czegoś... no wróce ale jak szybko to juz nie przewidze...
PS: (był taki dowcip kiedyś :P); a Yuri wybacz - wiem że błędy z ksywkami są wkórzające to tym bardziej sorki ;)
Przy takiej ilości osób to ciężko będzie sie zgrać - tak sądze - więc podzielmy się ;)
wiem już jak pisze opowieści Agnes i jak Shogun, a was chce zobaczyc czy umiecie coś więcej niż: Masz szkocką, daj piwo, daj szkocką, masz piwo? :P
Theocraft [ Pretorianin ]
(sorki za kilka błędów, dopiero teraz je zauważyłem)
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
To u mnie bedzie:
Wal szkocką daj piwo, a ty zaraz tarczą po zębach oberwiesz....
To kto do składu nr. 2
1. Zenek (defensywa)[YtC]
kusiak11 [ Pretorianin ]
Ale o co chodzi :D
irenicus [ Generaďż˝ ]
O rany ile ludu ^^
Siemka @ll ja tu tylko tak na chwilke jestem bo dalej na wakacjach siedze ( a przy kompie jestem bo mam uklady z sekretarka w pensjonacie)
Cio tam słychać? czytać tego wszystkiego niue moge bo mam jakies 10-15 minut
Wracam za pare dni :P
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft siedząc przy stoliku: prrrrrrrrrrryt.*
- YURI! Jak Ty się zachowujesz?!
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
IRUS :*:*:*:* Weź ty wracaj wreszcie !!!! Wiesz jak mi sie nudzi a masz mnie jeszcze odwiedzic bestio :P:P Nawet smska głupiego nie napiszesz :(:( A fe nie ładnie !!!!!!!!
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Theo jak bum cykcyk to nie ja szukaj innego winowajcy
Theocraft [ Pretorianin ]
:D
No ale koniec psucia klimatu :P
-------------------------------------------------------
*Theocraft już wrócił, ale za wiele nie mówił... był wczytany w księgę zaklęć jaką dostał od wędrownego maga... choć był wojownikiem to jednak nie barbarzyńcą i śmiało mógł w przyszłości spróbować zostać nawet Magiem Bitewnym...*
- No ja ruszam zapoznać się z terenem wókół grobowca, postaram się zostawiać mocne ślady, oczekuję was jutro rano na miejscu - traficie na pewno... w razie jakby nie przyszło zbyt wielu będziemy pewnie mieli kłopoty - ja i... choc jedna osoba, ktoś myśle że na pewno przyjdzie.
*Theocraft wyszedł z karczmy typowym dla siebie wojskowym krokiem.*
szogun007 [ Konsul ]
Przyjaciele, przykro mi ale bedzieci musieli sobie znalezc kogos innego na moje miejsce. Ja ide polowac na niedobitki orkow, tak jak juz mowilem. To moja decyzja, wy mozecie isc do krypt, jesli zdaze to do was dolacze w labiryncie. Theo, trzymaj to...
*Szogun rzucil do Theo swoj nowy sztylet z ruchomymi ostrzami*
... uzywaj go dobrze i chron mi tam Agnes, rozumiemy sie?? I nie narob mi wstydu, chociaz wiem ze nie mozesz umrzec, ale nie lekcewaz wroga, a nawet mnie :D
kasztaneczuszek [ Legend ]
*Shin wychodzi ze swojego pokoju*
- Powiedziałbym ze mozecie na mnie liczyc na wyprawie ale niestety jeszcze nie zregenerowałem sił po ostatniej walce...
Agnes --> prosze piwko
*siada przy kominku*
irenicus [ Generaďż˝ ]
smsków nie moge wysylac juz od 3 di bo nie mam nic na komie ^^
dlatego do kompa staralem sie dostac
odwiedze odwiedze ^^ juz w srode albo czwartek
znowu CŚ przekręt szykuje [ Pretorianin ]
Irek---->
porządni ludzie śpią o tej porze w niedziele :P
jak jest?? :D
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft im mocniej zbliżał się do krypty tym mocniej wyczuwał obecność jakiegoś potężnego zła... zrozumiał, że w pojedynke jego szanse są nikłe, ale postanowił spróbować... nie był zdziwiony, że ostatecznie sam udał się do krypty, nawet się tego spodziewał.*
*Umocnił swój wielki miecz,a wyjął sztylet od Shoguna i swój mały zakrzywiony krótki miecz, który potrafi wytoczyć mnóstwo krwi przy żywych, a przy martwych mocnym szarpnięciem odciąć głowe - to za sprawą, iż ostrze to zatopił kiedyś w krwi smoka przez co zyskało moce magiczne.*
*Od miejca w jakim stał odchodziły dwie drogi, wiedział jednak, że on JUŻ jest przed kryptą tylko teraz musi wybrać drogę... postanowił wziąść tę po lewo...*
*Gdy podszedł bliżej okazało się że musi odsunąć wielki głaz, schował więc broń i wziął się do dzieła.
Byłoby ciężko, gdyby nie okrągły kształt głazu - pomyślał Theo. Wyciągnął sztylet i krótki miecz po czym zagłębił się w ciemności...
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Qrde nudno w karczmie tak z samego rana ide się przewietrzyć
Co powiedział tak zrobił
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
(IREK bestio ty jak juz siedzisz na necie to z neta mozna smska wysłac co nie :P:P A idz ty :P:P:P Czekam na ciebie bo mam ochote CI KOPNIAKA ZASADZIC :P:P)
szogun007 [ Konsul ]
Szogun poszedł na miejsce gdzie był ostatnio z Theo, czyli do obozu orków, a raczej pozostałości. Postanowił, że zapoluje na orków, którzy uciekli spod jego sztyletów podczas ataku. U wampira, tak jak u każdego z jego rasy, przodowała jedna myśl podczas każdego polowania "śmierć i tak cię dogoni". Dziecie nocy przemierzało las w poszukiwaniu tropów, pierwszy tro wskazywał na to, że jakiś ork został zraniony i uciekał na południe. Łowcy nie pozostało nic jak iść w tamtą stronę, daleko nie trzeba było szukać, 700m od pozostałości obozu przebywały 2 orki, jeden ranny a drugi widocznie uniknął ciosu i pobiegł za bratem. Wampir przyczaił sięw krzakach i czekał na moment nieuwagi ze strony wroga. "Tu was mam ptaszki" pomyślał, oba orki stanęły do niego tyłem, nie mogło być lepszej sytuacji, zwłaszcza że czas goni. Szogun wybiegł z krzaków i prawie natychmiast pojawil sie za orkiem, ten nawet nie zdążył się pojawić jak wampir podciął mu gardło sztyletem. Ranny ork był zbyt latwym celem, wampir podszedł do niego pomału z pełnym wdziękiem, wpatrzywał sięw niego, uwielbiał taką zabawęz ofiarami, kochał widzieć że jego ofiary sięgo boją. Ork zaczął drżeć, jego wzrok mówił "zabij mnie wkońcu", wampirowi nie spieszyło się do wykonania prośby ale noc była zbyt krótka i po 5min. Szogun wbił swoje wampirze palce, których paznokcie zmieniały się w szpony, wprost w gardziel zielonoskórego. Pozostało jeszcze 3, gdzie do cholery mogli się ukryć? W pobliżu przebiegało małe stadko wilkołaków, "są dzisiaj spokojne" powiedzial do siebie po czym popędził za nimi. Wilkołaki szybko wyczuły jego obecność i stanęły w miejscu. Patrzyły się na niego i warczały, były to chyba stosunkowo młode wilkołaki pod przywództwem jednego, troche starszego. 4 młode i jeden stary, tyle naliczyl wampir. Wampir wpatrywał się w nie po czym powiedział "idzcie", te jakby ze zrozumienie ruszyly wywąchując zapachy w powietrzu, jeden z młodych został. Wampir wsiadł mu na grzbiet i powiedział "biegnij za braćmi", wilkołak pobiegł pędem, można by odnieść wrażenie, że był szybszy od wampira, ale to tylko wrazenie. Poprostu po co sięmęczyć i biegaćza wilkołakami skoro można na jakiegoś wsiąść i na nim podróżować. Po godzinie byli na miejscu, to była zagubiona trójka orków, rozpalili ogień i odpoczywali. Byli w pełni sił, więc wampir postanowił się zabawić. Wszedł do malutkiego obozu rozglądając się, orkowie się zerwali i chwycili za broń. Dwuch złapało za topory a trzeci za wielką szablę. Szogun uśmiechnął sięi wyciągnął sztylet. Obie strony ruszyły na siebie, już przy starciu jeden ork padł martwy, wampie wbił mu sztylet w brzuch a przy wyskoku pociągnął ostrze wzdłuż w górę orka wybebeszając go. Pozostała dwójka, jeden z szablą drugi z toporem stali wpatrzeni. "Walczycie czy nie?" zapytał Szogun, tamci jakby sięocknęli i z jeszcze większą furią zaatakowali wampira. Łowca schował sztylet i bawił się unikając ciosów, znów mały pokaz sadyzmu i drwiny dla przeciwników. Gdy ta cała zabawa zaczęła być nużąca wampir wyskoczył i obalił orka z toporem na ziemię, po bardzo krótkiej chwili, nawet dla wampira, Szogun zgniótł krtań orka butem. Został ostatni, zaczął uciekać, wampir widząc to postanowił się posilić, rzucił się z wielką szybkością na orka po czym wbił mu zęby w szyję. Pił wolno, wyglądało jakby się delektował, samkował ochydną krew orków. Po 30min. odszedł od pola walki, szedł pomału w stronę karczmy, pomały zbliżał się dzień, nawet gdyby biegł nie zdążyłby do krypty pomóc przyjaciołom. Tak zakończyło się polowanie, wampir wszedł do karczmy, została 1godz. do wschodu słońca, usiadł na fotelu i przysnął bardzo delikatnym snem, wyglądał niewinnie jakby nigdy nie wiedział co znaczy cierpienie i zabijanie. To pierwszy i jedyny taki widok jaki mieli widzeć jego przyjaciele. Już nigdy nie mieli go zastać spiącego w fotelu, nigdy juz nie mieli go widzieć jakkolwiek śpiącego. Znów będzie znikał w trumnie w piwnicy, jak to bywało dotychczas.
Theocraft [ Pretorianin ]
Na marginesie: Shogun rób odstępy, akapity itd. bo taki tekst zniechęca i męczy wzrok :/
gryzło mnie troche że nie lubisz wizji wampirów i wilkołaków ukazanej w Underworld :/ w sumie to masz całkiem inną...
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*Zaczeło switac. Agnes rozejrzała sie po karczmie i powiedziała.*
- No pamowie kto idzie ze mną pomóc Theo ? - Nikt sie nie odezwał. - W takim razie ide sama.
*Agnes zeszła do jako takiej wysprzątenej piwnicy. Zabrała jak zawsze swój płaszcz i kostur który towarzyszył jej w kazdej wyprawie. Wyszła z karczmy. Powoli podazyła droga która szła na pomoc Szogunowi i Theocraftowi ostatnim razem. Dochadząc do rozstaju dróg skreciła w strone grobowca. Droga prowadziła przez las który był tak ciemny ze w srodku dni strach było tamtędy chodzic. Po kilkuset metrach drzewa przezedziły sie i zrobiło sie jasniej. Po chwili doszła do wielkiej kamiennej krypyt. Kiedy podeszła blizej zauwazyła ze głaz który blokował wejscie do srodka był odsuniety. Wiedziała ze Theo miał czekac tutaj na nią, ale co sie stało ze go nie ma.
-Czyzby poszedł sam? - zadawała sobie pytanie. Stuknęła w ziemie kosturem i z klejnotu na czubku jej "drewnianego przyjaciela" rozbłysło swiatło. Weszła do krypty. W srodku panował mrok lecz po chwili było tak jasno jak w dzien. Szła dosc długo nim doszła do jakiegos rozwidlania dróg.
- I któredy teraz ? - powiedziała do siebie. - Idziemy prosto. - Sciezka która szła była wąska. W kamiennych ścianach były niewielkie zagłębienia w których jak przypuszczała elfka znajdowały sie szczątki poległych, zapomnianych juz bohaterów.
Długi biały płaszcz ciągnął sie za elfem po brukowanej zimnej ziemi. Zza Agnes i z przed niej dobiegał nieprzyjemny odór który im bardziej ona zagłębiała sie w korytarz tym bardziej ja irytował.
- Ale tu smierdzi - powiedziała po chwili łapiąc sie za nos. Po kilku minutach drogi dziewczyna znów doszła do rozwidlenia. Tym razem nie było to rozwidlenie lecz wielka okrągła sala z której odchodziło kilka dróg w róznych kiedunkach. Kostur rozswietlał sale tylko w połowie. Gdy elfka miła juz wchodzic w kolejną sciezke usłyszała za soba szmer i lekki trzask. W tym momęcie zdała sobie sprawe ze ktos lub cos podązało za nią. Zerknęła przez ramie za siebie, szybkim i dosc mocnym ruchem ręki uderzyła sie w czoło.
- No tak... Wiedziałam ze o czyms zapomniałam... - powiedziała do siebie bo w łasnie w tej chwili przypomniała sobie ze nie zabrała koszyka z ziołami i miksturami leczniczym. Za elfką stało kilka ozywienców lecz ta nie miała zadnej broni. Odwróciła sie i stanęła na przeciw wrogom.
- Takkk... i co ja teraz zrobie... - ruszyła prwą ręką i 2 uzbrojonych po zęby "zgniłków" zrobiło sie o sciane. - No to troche powalczymy... Jak ja tego nie lubie... **
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
*Agnes walcząc z umarlakami radziła sobie nawet sprawnie ale ich robiło się coraz więcej i wiecej. Ale nie dawała za wygraną.
*W ten czas usłyszała dośc znajomy hałas.
Holy cross!!!
Usłyszała po czym ujżała kilku umarlaków rozypującycj się w pył. W wejściu stał ten sam krzyżowiec którego znała.
Uśmiechneła się bardzo lecz nie na długo widząc jak wszytkie potwory rzucają się na niego. Już chciała mu pomóc ale zobaczyła uśmiech na jego twarzy tak jakby chciał żeby wszyscy skierowali na niego.
Krzyżowiec nie tracąc czasu wyciągnął miecz poczym wbuł go w ziemie. Następnie na podłodze dookoła niego pojawił sie ogromny krzyż spopielając wrogów.
- Kogo my tu mamy, mamusia nie mówiła zeby samemu nie zapuszczać się w ciemne miejsca ???? A gdzie Theo ?
Na paxie
mam nadzieje że nieprzesadziłem //RO\\ Rulez
Scarface. [ Konsul ]
Szkocką z lodem prosze!
*Włazi do karczmy*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft zagłębił się w mrokach krypty.*
- Jasna cholera jak ciemno - szepnął
*Istotnie było ciemno jak... w Przeklętym Lesie. Jedyne światło pochodziło z zewnątrz...*
*Nagle Theocraft usłyszał mocny rumor i został w całkowitych ciemnościach - zrozumiał, że znalazł się w pułapce i to na dodatek wypełnionej ciemnością. Postanowił powoli posuwać się naprzód. Każdy krok stawiał z możliwie największą dozą ostrożności. Po chwili takiego pochodu z daleka zabłysło światło pochodni... jedna za drugą zapalała się od końca tunelu do początku (w kierunku Theo)
Idąc dalej zobaczył iż z daleka tym prostym tunelem sunie ku niemu jakaś postać, nie mógł rozpoznać kto to. Przygotował się na walke... poczuł gorycz sytuacji, że w tym tunelu nie może walczyć żadną porządną bronią, nie uważał za takową na pewno tych dwóch sztylecików...
Jedyny zamach jaki mógł wziąść to zamach zza głowy. Przełożył zakrzywiony miecz do prawej dłoni i rękę ustawił za głową by móc wziąść szybkie i mocne uderzenie w głowe zbliżającej się istoty, z kolei sztylet Shoguna uchwycił w lewą dłoń i ustawił jak do pchnięcia.
Ciało całe ułożyć zaś w pozycji bojowej na tyle na ile pozwalała mu szerokość tunelu.
Tak zbliżając się do nadchodzącego bodaj zła Theo pomyślał, że jest zbyt opanowany...
Jakby tu się wnerwić, żeby ten głupi sztylecik zaczął działać - pomyślał... - mogłem się ożenić, bym miał przydatne w tej chwili wspomnienia... ale Techno mówił Shogunowi coś jeszcze, ach o emocjach w trakcie stosunku... no to moge sobie wyobrazić...
Wojownik uśmiechnął się, zaś ostrza sztyletu poczęły działać na możliwie najszybszych obrotach...
W końcu dojrzał tę istotę...*
- Kim jesteś?! - zagrzmiał Theo
- Twoją śmiercią, łazęgo - odkrzyknął strażnik krypty po czym rzucił sie do ataku.
*Theocraft obliczył szybko dystans. 40 m. Trzeba się przygotować. Pozycja w sumie juz jest. Sprężyć mieśnie. On nadbiega. Bierze możliwy zamach. Theo tak samo. Strażnik atakuje z wyskoku...*
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*... Po udanej walce elfka pobiegła przed siebie (krzyzowiec za nią) gdyz usłyszała osgłosy walki w sąsiednim korytazu. Kiedy dobiegła na miejsce zobaczyła walczącego Theo z jakąś ciemną istota.
Theocraft szybko odskoczył do tyłu, przed potężnym ciosem z powietrza. Wszelkie ciosy blokował sztyletem od wampira zaś zakrzywiony miecz trzymał wciąż z tyłu nieco obok głowy by w odpowiedniej chwili zadać ostateczny cios. Jednak taka chwila nie nadchodziła...
- Theocraft ! - Usłyszeli obaj jakiś damski głos...
Chwila nieuwagi strażnika to był ten moment na jaki czekał doświadczony wojownik. Jeden cios i przeciwnik zwalił sie na ziemie...
Theo po kilku sekundach dłubania dopiero wyjął miecz a z rany w głowie trysła krew.
Teraz dopiero wojownik zaczął rozglądać się za głosem...
- Noo widze ze dałes sobie rade juz chciałam ci pomagac. Przychodząc tu nie myslałam ze będzie tak niebezpiecznie. Masz moze jakąś zbędna broń ? - zapytała elfka z uśmiechem...*
szogun007 [ Konsul ]
Poza tematem, pochwale sie moim malym skarbem, ktory postanowilem z zycia wprowadzic rowniez do karczmy, przywitajcie moj sztylecik :D
*Szogun obudzil sie i... wlasnie, co?? Slonce jeszcze swiecilo, wiec z karczmy ani rusz, krwi by nie dostal choc juz wypil wszystko z tamtego orka. Spojzal na swoj sztylet a potem przed siebie na pajaka na odleglej scianie. Wampir wyciagnal sztylet i rzucil nim w pajaka. Trafil.
PS. Taki maly banal bo nie mam co robic :P *
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft spojrzał z uśmiechem na elfke - słabe mięśnie, drobne kości, kobieta na dodatek, w ogóle to liche - pomyslał - a chce broń...*
- Tak w sumie to możesz wziąść ten sztylet od Shoguna - powiedział wojownik - tylko mu go później oddaj...
*Zaczęli iść przed siebie, ale po chwili Theocraft się zatrzymał i rzekł:
- Do diaska myślałem, że są dwa wejścia i dwa tunele prowadzące do jednej dużej komnaty głównej, a tu widze że to jest niemal labirynt... tylko dlatego mogłaś do mnie dojść....
*Ruszyli dalej... co chwile to do przodu, to w lewo, to w prawo. Aż doszli do do dużej bramy - widać że prowadziła do głównej komnaty, albo chociaż do jakiegoś wielkiego pomieszczenia...*
- Jak ją otworzyć - spytał Theo - widze że na ściana są jakieś znaki... ale ja... nie znam tego języka... Agnes! Spróbuj go odczytać... ja będę pilnował tyły, jak już będziesz wiedzieć jak je otworzyć albo w ogóle jak się dowiesz czegoś ciekawego to daj znać...
*Theocraft uśmiechnął się w duchu że tu w tym miejscu było na tyle dużo miejsca, że nawet przy wielkiej ilości przeciwnikó to będzie zabawa... wyciągnął swój wielki miecz. Sprawdziłdługość. Zgadzało się. Akurat na wykonanie młynka mieczem - pomyślał. Niech sobie przychodzą jeśli są tam jacyś...
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*Agnes podeszła do wielkich zdobionych drzwi tak to były znaki o których wczesniej czytała tylko w księgach. Ni to elficki, ni to ludziki.*
- Słuchaj Theo musisz mi dac troche czasu a to rozgryze - usmiechnęła sie do człowieka
Szogun a ty sie nie chwal ty rozkładający sie, brzydalu ...
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft na zajętej pozycji nie spodziewał się nikogo spotkać... mijały kolejne minuty, a Agnes patrzyła w runy i czytała je niczym książke...*
*Wojownik wyciągnął swój krótki miecz i zaczął się nim bawić w jednej ręce... nagle pojawił się kolejny strażnik, bliźniaczo podobny do pierwszego... bez wahania rzucił w niego mieczem który przebił mu szyje na wylot. Theo odłożył miecz na posadzke zastanawiając się ile mu czasu zajmie wyjęcie tego przeklętego miecza z gardła tego głupca, które swoją drogą krawiło niesamowicie...*
Sznapi [ Parufka ]
*Wali się w swój pusty łeb gdyż nie zauważył nowego wątku.*
Witam! Mogę troszkę mojego ulubionego magicznego napoju?
Theocraft [ Pretorianin ]
*Już noc, gdy tymczasem do karczmy wchodzi jakiś zakapturzony, nieznajomy, który przybija od wewnętrznej strony drzwi list gończy po czym szybko wychodzi, nie mówiąc ani słowa.*
Theocraft [ Pretorianin ]
LIST GOŃCZY
Poszukiwany: Lazarus Thor
Rasa: Krasnolud
Groźny bandyta, który wg nieoficjalnych danych znajduje się w tej chwili w okolicy. Apelujemy o ostrożność. Nagroda u dowódcy straży w pobliskim mieście za schwytanie go żywego 1000$, za martwego dwa razy tyle!
Cechy szczególne: Używa czarnej magii (poziom średniozaawansowany), potężna siła nawet jak na krasnoluda, magiczny kapelusz chroniący przed strzałami i bełtami.
Sznapi [ Parufka ]
W karczmie pustki. Pewnie wszyscy poszli polować na Lazarusa Thora. A jeżeli nie przeżyli? Pójdę poszukać ciał. Na wszelki wypadek wezmę swój pancerz i topór.
*Wyszedł.*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Ze środka pustej całkowicie karczmy słychać wiatr na dworze i ulewe... gdyby ktoś spojrzał w tej chwili przez okno zapewne ujrzałby jakiegoś mrocznego wędrowca... nie, nie był to Lazarus Thor... wysoka, szczupła, mroczna postać w ciemnym płaszczu... zakapturzona... wzbudzała większą grozę niż możnaby sobie wyobrazić... jednak nikt jej nie widział.*
irenicus [ Generaďż˝ ]
*W karczmie pustki. Nieliczni goście sączylili piwa przy zacienionych stolikach. Nic nie zapowiadało piekła, które lada moment miało się rozpętać. Przeraźliwy krzyk przetoczył się przez pomieszczenie:
AAAAAAAAAAIMMMMMMMM BAAAAAACK :)
Wreszce w domku ;]
Madzia --> Mocny będzie ten kopniak? ;]
Jutro sie wybieram do Ciebie wiec bedziesz mi musiała na GG przekazać jak tam trafić :D
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
IRUS !!!!!!! :*:*:*:*:*:*:* No nareszcie mordo ty moja :D:D:D:D
Jutro czekam na ciebie a na gg sie odezwij to dogadamy sie jak gdzie i po co :P:P:P
*Elfka długo przygladała sie znakom wyrytym w kamiennej płycie drzwi. Nigdy wczesniej nie uzywała tego języka ale spotkała sie z nim w kilku księgach. Gdy zmierzyła wzrokiem całe drzwi i rozszyfrowała niektóre znaki z dziwną miną spojrzała na człowieka i na krzyzowca.
- Agnes co sie stało ??? - zapytał człowiek
Elfka oparła sie jedną nogą o stojacy koło wrot kamieni podwinęła swoją białą szate. Dwójce panów ukazały sie wysokie, szpiczaste i bogato zdobione buty a wyzej na udzie pasek ze sztyletem. Elfka prędko wyciagnęła sztylet z pochwy i podeszła do drzwi.
- No przyjaciele nadeszła chwila prawdy... - rzekla po czym wszyscy zobaczyli kapiące na posadzke czerwone krople elfiej krwi. Sztylet upadł na ziemie. Agnes zrobiła krok przed siebie i przyłozyła rękę do wrót. Krew zaczeła sie rozchodzic po znakach az wypełniła wszystkie wgłąbienia w kamiennej płycie. Drzwi zaczęły sie otwierac...
- Wiedziałam ze zadziała. - ze srodka otwierających sie wrót począł wydobywac sie oslepiający blask. Nagle w pomieszczeniu w którym stali rozległ sie głosny swist i elfka upadła. Kiedy jej towarzysze podbiegli do niej elfka była nieprzytomna a z jej piersi wystawał grot strzały która zatrzymała sie kilka centymetrów od serca...*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft szybko zdjął kusze snajperska z pleców i kucnął na jedno kolano. Załadował szybkim ruchem bełt - bez naciagania - pozwalał bowiem na to bardzo nowoczesny mechanizm. Przyłożył celownik do oczu, namierzył - strzelił. Człowiek domyslił się, że bełt przeszył głowe owej agresywnej istoty, której, w opadającym powoli blasku, widać było tylko kontury.*
*Wojownik jednak szybko odrzucił pierwszą myśl, bowiem istota zaczęła się zbliżać...*
- Kim jesteście - zapytała
- Zawsze najpierw strzelasz potem pytasz - zapytał człowiek
- Takie zasady, a więc czego tu chcecie
- Szukam tu pewnego artefaktu, a to są moi tymczasowi towarzysze
- Ach, wiem o co ci chodzi, człowieku, którego imie mi nieznane...
- Theocraft...
- Theocrafcie, tego artefaktu juz tu nie ma, ja go odnalazłem i zniszczyłem, dawał zbyt wielką potęge...
- A kim TY jesteś?
- Niegdyś byłem poszukiwaczem przygód, obecnie zaś jestem strażnikiem tejże krypty...
- Sądząc po twoim wyglądzie(obrazek) jesteś bądź byłeś kimś ważnym w społeczeństwie elfów...
- Tak, byłem królem elfów, ale myśle że one nie przejeły sięzbytnio moim odejściem, człowieku, wielu było chętnych na moje miejsce...
- Coś jak w ludzkim rządzie... i co teraz planujesz zrobić?
- Hmmm, skoro nie ma tu tego czego szukasz to proponuje byście odeszli a ja dam wam spokuj...
- A gdybym skoczył Ci do gardła z moim mieczykiem i rozpruł je?
- Ty chyba nigdy nie walczyłeś z Królem Elfów!? - zdenerwował się elf
- Nie, nie walczyłem, ale wiedz, że to ja jestem owym weteranym który pokonał Arcylisza w Nieumarłej Wojnie...
- To niby Ty? Jakim cudem Ty sam mogłeś go pokonać?!
- No może, nie ja sam, ale to długa historia, starczy że ją opowiedziałem towarzyszom...
- I masz jego amulet?! - elf nie krył zdziwienia
- Tak, mam, chociaż... nie w pełni świetności...
- A tak... pewnie zaczął pękać zanim zdecydowałeś sie go wziąść i scalić w jedno amulet i swoją duszę...?
- Zaczynamy chyba (offtopić) wychodzic poza temat - niech będzie teraz odejdziemy... ona przeżyje?
- Pewnie nie, chociaż daj mi moment... specjalnie celowałem obok serca, dawno nie widziałem elfa i troche się wzruszyłem...
*Elf podszedł do leżącej Agnes i począł mamrotać słowa zaklęcia, człowiek po niedawnym studiowaniu księgi zaklęć domyslił się że chodzi o potężną odmiane zwykłego zaklęcia uzdrawiającego... po chwili z dłoni Króla Elfów trysnął snop niebieskiej mgiełki a za nim snop światła prosto na pół żywą elfke, która po chwili nie miała śladu po strzale.
Dobrze, że jej wyciągłem strzałę - pomyślał Yuri.*
- No może być taki układ - rzekł weteran
- Tak? To dobrze... niedługo do was wpadne, bowiem za 200 lat kończy się klątwa w wyniku jakiej zostąłem przymusowym strażnikiem...
- Spokojnie, będę czekać o ile amulet faktycznie działa. Bywaj!
- Bywajcie!!! - krzyknął elf na pożegnanie po czym wrota gwałtownie się zatrzasnęły...
*Theocraft spojrzał na Agnes.*
- No wstawaj! Chyba nie myślisz że będę Cie tahał do karczmy?
*Po tych słowach wszyscy ruszyli w kierunku powrotnym.*
--------------------------------------------------
Sorki za ewent błędy, przy moich opowiadaniach zawsze się trafią, bo często pisze szybko pod wpływem niekończącej sie weny :)
Theocraft [ Pretorianin ]
*W trakcie podróży Theocraft wyprzedził nieco towarzyszy toteż przybył pierwszy do karczmy.*
- Witam wszystkich - krzyknął, po czym ruszył prosto na piętro do swojego ukochanego łóżeczka
irenicus [ Generaďż˝ ]
* Elf siedział rozłożony na dachu, plecami opierał się o komin. Wyczekiwał powrotu gości i domowników karczmy. Kątem oka zobaczył wojownika wbiegającego do karczmy, po czym głośno tupiącego po schodach.
- Niezły przypał- skwitował, gdy ten mocno trzasnął drzwiami do pokoju - Ale przynajmniej wrócili w jednym kawałku - rzekł do siebie i rozłożył się wygodnie, by podziwiać chmury płynące na niebie*
ALe macie rozprawki ^^
Madzia -- remember, remember the 5th of Novermber... eee... znaczy sie 24 sierpnia :P ;]
Theocraft [ Pretorianin ]
na marginesie:
jak mnie nazwałeś?
irenicus [ Generaďż˝ ]
Theo --> tym co pisze miedzy gwiazdkami sie nie przejmuj zabardzo.
To tu jest jakiś margines? ZAraz wezme czerwony długopis i , niczym nauczyciel w szkole, popoprawiam wasze błędy ^^
Madzia ---> Forgive Me Pls
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Irek ty weź mnie cmoknij tam gdzie słonce nie dochodzi .... <FOCH>
Theocraft [ Pretorianin ]
postaram się nie przejmować chociaż zwróć uwage że bohater którego kreuje nazywa sie tak samo jak ja... :)
Theocraft [ Pretorianin ]
Madzia z takimi zachętami to w dziale +18 ;)
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Bartuś ty weź mi nie móg gdzie :P Co wcale zachęta nie była :PP
Theocraft [ Pretorianin ]
Arrrghhh! Ja tu wojo wojo a Ty mi Madziu po imieniu :/
Nie była zachęta? JAWNA zachęta! Wiem bo mam doświadczenie w tych sprawach :D :D :D
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
済まない ja nic nie kumam
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
hmm lipa zostało 22 sekundy do końca edita a już nie moge edita zrobić
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Theus ostatnio mi mówiłes ze masz takie ładne imie :P:P:P:P
Yuri ty sie nie martw ja tez nie wiem o co chodzi :P:P:P:P
irenicus [ Generaďż˝ ]
A ja sie boje tu nawt zajrzec... bo wiem ze walkiem dostane odrazu po glowie, pare solidnych kopniakow etc...
Madzia --> Dalej się gniewasz?
szogun007 [ Konsul ]
Irek... nie tylko na ciebie sie Madzia gniewa, wiec nie jestes sam w klubie :D
:P
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
irenicus -> tak ...........
Theocraft [ Pretorianin ]
Madzia, właśnie mi sie przypomniało (tj. pośrednio przypomniał mi shogun) - mianowicie czy ten foch na mnie nadal jest aktywny? Czy też może go dezaktywowałaś :) ?
A co do imienia, no ja wiem że ono jest piękne! Też byś takie chciała nie? :P
-------------------------------------
*Theocraft schodzi z piętra. Patrzy na siedzących (i pijących) wzdycha i rusza w strone drzwi. Będąc już blisko nich mówi:
- Ide sobie pospacerować, a przy okazji wytłuc te wilkołaki co ostatnio biegają koło karczmy - niekoniecznie ta kolejność.
*Otwiera drzwi i wychodzi swym tradycyjnym, żołnierskim krokiem...*
irenicus [ Generaďż˝ ]
*Elf siedzi w kącie pogrążony w rozmyślaniach ( a tak naprawde ukradkiem podjada ^^)*
Wniosek... Madzi łatwo jest podpaść ^^ Chociaz ja akurat porządnie podpadłem...
Szogun --> a czym ty podpadłeś? ;]
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Theocrafcie moje imie Magda Agness Madziara ....... (nazwisko nie potrzebne) pochodząca z Annwn bardzo mi sie podoba i nie nie chciałabym miec takiego imienia jak Ty.... Co do Focha to domyslił bys sie głupi człowieku ze juz go nie ma bo chyba ostatnio z Toba rozmawiałam. Niechętnie bo niechętnie ale rozmawiałam.
Irenicusie Tobie nie mam nic do powiedzenia.
A teraz pozwólcie ze udam sie na spoczynek. *powiedziała elfka udając sie do swojego pokoju*
Theocraft [ Pretorianin ]
Jest dobrze - focha nie ma :)
irek ty naprawde nieźle podpadłeś :) żeby nasza słodziutka Agnes tak się zdenerwowała :)
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*Elfka słyszac glos Theo wyszła z pokoju*
Witaj :) jaka tam znowu słodziutka hę ?
irenicus [ Generaďż˝ ]
Theo --> no pdopadłem i to porządnie... teraz będzie trzeba to jakoś nadrobić, tylko jak?
Madzia --> troche się boje, że kopniaka odrazu dostane ale co tam...
Forgive me pls
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
irenicusie nie mam ochoty na rozmowy z Toba najlepiej sie do mnie nie odzywaj...
szogun007 [ Konsul ]
Buahahaha... *z piwnicy slychac diaboliczny i najbardziej mroczny smiech na jaki stac wampira* Irek... doprawdy zes tak podpadl?*mowil wampir wychodzac* Ja podpadlem tym ze przez jeden dzien nie mialem czasu dla naszej kochanej Agnes naprawde nie rozumiem elfow no ale nic, nie bede sie dla niej wysilal, mam nadzieje, ze samo jej przejdzie, jak nei to trudno. I tobie tez radze sie za duzo nie pocic.* Stanal na najwyzszym stopniu schodow piwnicznych* Witam wszystkich obecnych, i tych nieobecnych tez witam *powiedzial w myslach do reszty*
irenicus [ Generaďż˝ ]
Szogun --> No patrz...a podpadłem tym... ze zaspałem ;]
Madzia --> a wiesz ze nienawisc to wyzsza forma milosci? ;]
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Szogun007 *dup w niego kuflem* nie odzywaj sie gnijacy umarlaku ...
irenicus bardzo smieszne...
Theocraft [ Pretorianin ]
irek ty uważaj z tą miłością :P
Nasza kochana Agnes może cie źle zrozumieć :)
Shogun nie drzyj martwej papy :P bo cie z kuszy pociągne = obijasz sie w tej trumnie swojej ot co - żadne wyprawy ani nic, żeś tylko biednego orka wydoił jak ja lodówke w realu :)
irek oto co możesz i powineneś zrobić:
- módl się
- kup dużo niebieskich róż i daj je Agnes (nie kombinuj z czerwonymi :P)
- udawaj poważnego i zabawnego zarazem
- nie zasypiaj więcej :P
PS: to i tak gówno da...
irenicus [ Generaďż˝ ]
Dobrze, że ja przynajmniej kuflem nie oberwałem... ^^
Theo --> nic na to nie poradze ze ze mnie taki spioch ;]
Poważny? ja? nie ta bajka ;]
Madzia --> a ty dalej swoje... twierdzisz ze ze mna nie rozmawiasz a caly czas cos do mnie piszesz
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Theocraft weź sie ucisz głupi człowieku. ( lubie cie wiec kuflem nie dostaniesz :P)
aaa i rąbnij tego irenicusa *podaje pusty kufel Theocraftowi* i powiedz mu ze wiecej do niego słowem sie nie odezwe
szogun007 [ Konsul ]
Agnes ma chyba TE dni :D wiec Irku lepiej jej nie prowokowac, mozna ladnie oberwac a zdaje sie ze ty masz do niej blizej niz ja to uwazaj powujnie bo jeszcze za moje dostaniesz :D Irek, nie daj sie manipulowac, Agnes tak specjalnie, chce ograniczyc twoja wolnosc przez ograniczenie czasu spania :D
Theo... uwazaj bo mozesz skonczyc jak ten ork a chyba bys nie chcial bys nazywany "Skwarkiem".
Agnes, dalabys juz wreszcie spokoj, to zaczyna byc nudne, nienawisc to najnizszy poziom uczuc czlowieka wiec nie znizaj sie do tego, taka rada.
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Tak wiec ja sobie juz pójde... *Elfka wychodząc z karczmy trzasnęła drzwiami...*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft chwyta kufel, celuje...*
- Irek za twoje zdrowie!!!
*Po czym z wielkim zamachem rzuca celnie w głowe Irka.*
*Spojrzał na grożącego mu wampira i na kufel.... po czym chwycił wiadro ze święconą wodą za ladą i zaczął biegać dookoła karczmy za uciekającym wampirem *
:D Wojna na posty :D
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
*W tym czasie Yurek wstaje po wczorajszej libacji, ze strasznym bólem głowy. Do tego widzi jak wojownik biega po całej karmie z jakimś wiaderkiem
-Co masz wode dawaj bo suszy......
*Po czym rzucił się na niego pijąc wode święconą z wiadra,a Theo odrzucając z impetem
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theo upadł na ziemie, patrząc to na Yuri to na Shoguna...*
- Hmmm... to zabawa na kufelki!
*Skoczył za lade gdzie było pełno fufli i chwycił je w ręce po dwa naraz i zaczął bombardowanie.*
Scarface. [ Konsul ]
*Wałzi do karczmy*
Pamiętacie mnie jeszcze? Agnes! Szkocką z lodem proszę!
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*ni ma mnie* :P:P:P *sam se weź* :P:P:P
Theocraft [ Pretorianin ]
*Theocraft zwalił sie na ziemie z wyczerpania, zdążył jednak trafić w głowe scarface.*
Scarface. [ Konsul ]
Chwila, chwila! Czemu ja mam oberwać?
Theocraft [ Pretorianin ]
ła czemu nie :) ?
Theocraft [ Pretorianin ]
jak dla mnie starczy tych głupot, pojawie się jak ktoś ożywi karczme i w tym przypadku na mnie nie liczcie
szogun007 [ Konsul ]
*szogun robi masaz serca i sztuczne oddychanie, karczma chyba pomaly zaczyna odzyskiwac przytomnosc*
Szlag by sie, za Chiny ludowe juz nie bede robil usta-usta tym spruchnialym deskom.
*Szogun siedzi spokojnie w swoim fotelu popijajac krew z kielisza, obsluzyl sie sam ze wzgledu na niedostepnosc Agnes, ktora zdaje sie, ze wyruszyla na jakas wyprawe*
Nawet nie ma do kogo mordy otworzyc, ehh...
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
*Trzask prask i drzwi raczmy otworzyły sie z wielkim hukiem do karczmy pewnym krokiem weszła elfka*
A no witajcie tez sie ciesze ze was widze. Hmm wojna na kufle musiała byc tu spora. Kto to teraz posprząta ? A no i ktos mi musi nowe kufle załatkic bo do czego wam piwo lac bede. Ktos chetny ? :):)
ajem bak :P:P:P
szogun007 [ Konsul ]
Na mnie madziu nie licz... ja w tym nie bralem udzialu a pozatym juz sie dosc naodkurzalem :P
Zapytacie pewnie gdzie bylem jak mnie nie bylo :P otoz bylem u Techno, staruszek ma leb, jako ze ktos nieoddal mi sztyletu jaki dostalem od dziaduszka poszedlem po cos nowego, coz, dal mi naprawde fajna zabawke, powrot do korzeni jak bylem jeszcze czlowiekiem, pamietasz Agnes te wojne? Dal mi wykonany ze srebra pistolecik, nijaki dragon, niby nic ale tutaj sredrne kule sie przydadza.
A wlasnie, Agnes... schowalas gdzies moje stare zabawki tj. karabiny KA (chyba, juz pamiec nie ta :P ) czy wyrzucilas?
Theocraft [ Pretorianin ]
Shogun co to jest :D ????
A nożyk ma jak sien ie myle Agnes, jej dałem :)
No cóż, kufli moge kilka załatwić ale sprzątać mi sie nie chce :)
szogun007 [ Konsul ]
Theo... pozwolisz ze ci pokaze, masz moze jakas zbroje? Daj najtwardsza jaka znajdziesz.
*Theo wyszedl z karczmy i po chwili wrocił z resztkami zbroi orka, ktorego rozwalil dynamitem*
Dobrze, postaw to przy scianie.
*Theo wykonal polecenie*
Teraz sie przygladaj, Techno nazwal to pistoletem i ponoc potrafi przebic kazdy pancerz, w sumie sam widzialem, dostalem srebrne kule, ktore sie przydadza i mam ich duzo wiec jednej mi nie szkoda. Stary powiedzial ze w moich rekach bedzie cholernie przydatne. Patrz...
*Theo stanal za wampirem ten z kolei wymierzyl i szybko strzelil, zrobil sie maly huk ale to bylo niczym w porownaniu do tego co zobaczyl theo na zbroi. Byla tam dziura w tym samym miejsci gdzie czlowiek mialby serce, idealnie wymierzony strzal. Dziura wlotowa byla srednicy malego palca ale gdy Theo zobaczyl co sie stalo po drugiej stronie byl pod wrazeniem, przy wlocie mala dziurka a na plecach dziura wielkosci piesci. Kula czysto przebila zbroje i zatrzymala sie na scianie karczmy.*
Jak widzisz drogi Theo jest to przydatne, juz nie potrzebuje tamtego wirujacego sztyletu. Rozumiem cie, na poczatku tez nie moglem nic powiedziec, ale przypomnialy mi sie stare czasy kiedy bylem zolniezem, ehh... to bylo bardzo dawno.
Scarface. [ Konsul ]
*Powraca do karczmy. Całkiem zmieniony, ma na sobie kaptur(czarny;) ) i kosę. Siada przy barze i prosi o...Szkocką:)*
*I siada przy kominku czekając na Szoguna;)8
szogun007 [ Konsul ]
*Szogun spojzal na scara po czym wrucil do czyszczenia swojej nowej broni i srebrnych kul. W oka mgnieniu pojawil sie przy przyjacielu, ten nawet nie mrugnal, zupelnie jakby sie tego spodziewal.*
Witaj Scar, gdzie byles jak cie nie bylo? Czego chcesz odemnie, nie widzisz, ze jestem zajety?
*Powaiedzial wampir dosc srogo poczym zaczeli sie smiac oboje*
Scarface. [ Konsul ]
Byłem na tajmeniczej wyprawie o której narazie ne ichce opowiadac;)
*Wypił do końca szkocką i poszedł do pokoju*
Theocraft [ Pretorianin ]
hehe, shogun, ty se jaja niezłe robisz :D
-----------------------------------------------
*Theo popatrzył na zbroję jeszcze jakiś czas po czym rzekł:
- Ide do techno może i dla mnie coś ma - i natychmiast wyruszył.*
Theocraft [ Pretorianin ]
*Nadchodzi Theocraft mając na plecach wielką skrzynie. Jego rozbrajający uśmiech sugeruje, że to coś ekstra. Kładzie to na stoliku w karczmie i zaczyna rozpakowywać...*
*Po chwili wyjmuje to coś (obrazek) i mówi do shoguna*:
- Do Techno przyjechał właśnie jego braciszek, który sie zwie dwojako BigBum lub BigWeapon... cokolwiek znaczą te imiona koleś zajmuje sie jak mówi ciężkim sprzętem... powiedział, że ten pistolet co dał ci go Techno jest nieporównanie słabszy od tego cudeńka zwanego przez nich minigunem... hmmm jaaakkkbbbyyy to sprawdzić... shogun Ty jesteś nieśmiertleny, tak? ( ]:-> )
szogun007 [ Konsul ]
Theo... spruboj tylko, ja jestem niesmiertelny ale ty jestes, wiec jak ci wladuje jedna kulke w glowe to powinienes pasc, tak?? Skoncz juz lepiej i pocwicz na tej zbroi, ona sie juz i tak do niczego nie przyda. Pozatym zaklad, ze to ma mniejsza celnosc w twoich rekach niz moj pistolet w moich rekach.
Theocraft [ Pretorianin ]
ech w tej chwili juz nie mam ochoty na nawet uśmiechnięcie sie... ech to liceum :/
Bloohder [ Krzyżowiec ]
*Do karczmy wpada znajomy drow, niektórzy poznają go od razu.*
Witajcie.
Dość długo mnie już tu nie było
Madziu kufel ciemnego, gorzkiego piwa proszę
Widać dużo się tu pozmieniało i doszli nowi członkowie :)
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Bloohder'ku :* Witaj ;););) Prosze piwko dla Ciebie :))
Kurde wykoncze sie przez tą szkołe durną. Rano o 5:30 wstawac o 6 na autobus później 15 min marznąć na drugim przystanku czekając na autobus do szkoły :/ Nie dosc ze musze do iasta dojechac to jeszcze na drugi koniec miasta jechc :/:/:/
Zastanwaiam sie co mi do łba strzeliło ze do tego ogrodnika poszłam :/:/:/ Jakies UPZ PAK maszyny matkooooo :/:/:/ Mam okropnie debilną klase ( mam nadzieje ze nikt tego nie przeczyta z mojej klasy :P)
A na dodatek dzis mi autobuz do domu uciekł i godzine czekac musiałam :/:/:/:/:/:/
Jestem taka wsciekła taka załamana taka zmeczona ze mam juz w szystko głęboko w dupie
^^ to wyzej to była moja człowiecza strona nie elfia :P
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Zapomniałam o piwie :)
Wybacz Blohder'ku :)):*
Bloohder [ Krzyżowiec ]
*Drow zasiada przed ladą popijając piwem*
Oj to nie ciekawie masz ;/
Też mam debilną klasę, ale już się prawie przyzwyczaiłem :)
*Drow wypijając do końca piwo prosi o ogórka na zagrychę ;D*
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
a Madziu.......... kici kici ?
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Yuri ja ci k***a dam kici kici :/:/:/:/:/
Bloohder'ku wiem ze mam nie ciekawie ale jakos przezyje te 4 lata jak nie to mam niedaleko szkoły cmentarz :P:P:P
Yuri the Crusader [ GUNDAM Pilot ]
Madzia cicho bądź dzisiaj pierwszy raz w życiu skociłem (choć byliśmy grupą) qmpla co niezdał (ach ta elektrotechnika) i rapował z biletu. Oraz dzięki mojej interwencji dorwaliśmy drugiego aby robił podkład....
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Yuri sam se cicho badz :/:/:/
Theocraft [ Pretorianin ]
..ludzie uczcie się i to dużo bo wam to na dobre wyjdzie, im bardziej na bieżąco tym ogólnie wyjdzie mniej... w tej chwili żałuje braku dyscypliny która by mi wiele dała...
nie pisze klimatycznie gdyż w tej chwili jestem w dołku i o niczym innym niż szkoła i nauka nie moge gadać...
kurde, kujoni to jednak mają dobrze - chciałbym mieć samozaparcie do nauki...
Scarface. [ Konsul ]
*Włazi do karczmy!*
Dzisiaj porsze standardowe piwko!;)
Stranger [Gry-OnLine] [ Metallicar ]
Hepi berzdej dla założycielki tego wątku, która (o ile się nie mylę ;)) obchodzi dzisiaj urodziny :]
I prezencik ;) >>>
Sznapi [ Parufka ]
Najlepszego!
*odgryza śmiesznemu ludzikowi wyłaniajacemu się z tortu głowę*
Najlepszy tort jaki w życiu jadłem! :D Tylko dlaczego ten śmieszny ludzik był nagi? :)
^_^czacha^_^ [ JPD ] [ Don Corleone ]
wszystkiego naj :) gorąca 16stko xD
Bloohder [ Krzyżowiec ]
Wszystkiego najlepszego Madziu!
sry, że tak późno życzenia ale wczoraj mnie nie było :D
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Stranger a ty skąd wiesz ze ja miałam urodzinki co? :P:P:P dziękuje ci slicznie :*:*
Sznapi ;):):) bo sie zadławisz :PP Dziękuje :*:*
Czacha hehe gorca ? no moze :P:P haha dzieki :*:*
Blooher nie gniewam dziekuje :*:*
KOCHANI JESTEŚCIE :*:*:*
Stranger [Gry-OnLine] [ Metallicar ]
Boty fsyćko wiedzom :)))
^_^czacha^_^ [ JPD ] [ Don Corleone ]
za botowanie łapioł cfonioku :P
irenicus [ Generaďż˝ ]
O tak... jeszcze tylko tydzień :]
Erdi [ Konsul ]
Widzę ,że dalsza kontynuacja Goblina jest :) .Życzę powodzenia w prowadzeniu jej :) pozdrawiam
Madziara333 [ Upadły Anioł ]
Stranger Stranger :P:P
Iruś bedzie sie dzialo :P:P ( o ile pojade :/ )
Erdi a ty co se myslisz ze ja dam goblinkowi upasc :P:P PO MOIM TRUPIE :P:P