Bodokan [ Starszy od węgla ]
Czy warto zyc po 40-ce?
No wlasnie, czy warto? Gdy ogladalem pierwsza emisje "Czterdziestolatka", bardzo mi sie podobal ten komediowy serial. Tym bardziej, ze glownego bohatera znalem z widzenia. Mieszkal na warszawskim Powislu, 200 metrow ode mnie. Wtedy wydawal mi sie stary i zramolaly. A teraz ja, za osiem miesiecy bede swietowal ten wspanialy wiek.
I czy warto zyc po czterdziestce? Bo ja nie jestem pewny... .
Mastyl [ Legend ]
Oj Bodokan, niedobrze z tobą, napij się lepiej czegoś... A poza tym był też taki serial "Zycie zaczyna się po 40-tce"... a Karwowski byl zramolały bo wokól siebie mial budowe trasy łazienkowskiej i przepitych roboli z majstrem Maliniakiem :)
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Mastyl---> dzieki za probe pocieszenia. Ja w Twoim wieku tez taki bylem. Pelen optymizmu i radosci, nie wiadomo z czego, czyli ze wszystkiego... . Ale nadszedl kres optymizmu, a zaczal sie schylek zycia... . Najgorsze jest to, ze nie bede wiedzial, kim bedzie moj ( w tej chwili 15-to miesieczny ) syn. Bo nie dozyje tego, zeby sie dowiedziec. Ale moze to i lepiej...
Bancomatt [ Pretorianin ]
I niech mi tu jeszcze ktoś powie że na GO nikt nie chce poważnie rozmawiać - dla takich wątków proponowana przeze mnie kategoria "teksty poważne" nadaje się znakomicie. Bodokan---> Trochę więcej optymizmu. Rozumiem, że ja, jako człowiek zaledwie 19-letni mogę nie pojmować niektórych rzeczy, ale znam wiele osób po 40 które potrafią cieszyć się życiem, wykrzesać z siebie tę iskierkę. Moim zdaniem, cały smutek i zwątpienie człowieka dojrzałego wynika z nieodpowiedniego podejścia, z tego iż sam siebie spisuje na straty. Przecież to nielogiczne. To tak jakbyśmy popełniali samobójstwo. Nikt z nas nie zna wyroków losu, nie wie ile lat będzie żył. Może już za rok nie będzie mnie wśród żywych, może zginę w wypadku samochodowym, życie jest kruche. Przecież w wieku 40 lat człowiek jest w połowie swej egzystencji (biorąć średnią długości życia za podstawę) a nie u jego kresu. Nie wiadomo co komu pisane. Dlatego trzeba cieszyć się każdą chwilą a nie marnotrawić czas na pesymistyczne przemyślenia.
AnankE [ PZ ]
Bodokan---> szczerze mowiac zadajesz dziwne pytania! 40 to wiek jak kazdy inny, tym bardziej dla faceta. Ja nie widze absolutnie powodow, dla ktorych nalezy zamawiac gromnice i klasc sie do trumny. Mnie juz niedlugo rowniez dopadnie, tyle ze ja wcale sie na prawie 40 nie czuje. Nie na darmo utarlo sie mowic, ze lat mamy tyle na ile lat sie czujemy. Sama znam 18latka tak zdziadzialego i zmeczonego zyciem, ze prosze siadac. A jesli chodzi o pocieche to zakladajac, ze pociagniesz ( ;-)> jakies 30-40 lat jeszcze to jest moim zdaniem wystarczajaca ilosc czasu, zeby dowiedziec sie co z niej wyrosnie. :-) Pozdrawiam i uszy do gory, a nie po sobie.
Azzie [ Senator ]
Ja uwazam ze nie warto... Planuje swoje zycie na okolo 50-55 lat. Czyli zostalo mi jakies 30 :) Wlasnie kolo tej 50tki czlowiek zaczyna sie widocznie starzec, a zycie starca uwazam uwlacza godnosci... Tylko spojrzcie: nieporadni, brzydcy, brzydko pachnacy, trzesacy sie... Zaprawde nie chcialbym dozyc wieku w ktorym bede tak wygladal... Czlowiek szczyci sie z tego ze jego umysl panuje nad swiatem i cialem, a ja wole nie odczuc na sobie jak bardzo sie myli.
Yogi_B [ Konsul ]
Bodokan - nie warto, własnie piszę to z zaświatów:))) Wiesz co, Twoje pytanie jest cholernie dziwne - pytasz, w sumie dzieci w porównaniu z Tobą, o to co masz ze sobą zrobic. Myslę, ze lat to Ty masz 14, nie 40. Jakoś w głowie mi nie mieści się, że mógłbym ja czy ktokolwiek z moich znajomych z dziećmi rozmawiać o swoim życiu( Bez obrazy młodzi wiekiem).
evs [ Un loup mechant ]
buahahaha.... a Tobie co? Bodo zapytaj kogokolwiek, oczywiscie nie z rodziny, ile masz lat :) Ciekawe co Ci odpowiedza. Lat masz tyle na ile sie czujesz a nie na ile wygladasz... ale Ty nawet nie wygladasz na te 40 :P wiec pewnie cos sciemniasz ;). Duchem jestes mlody, to wiem, wiec przestan wstawiac tu gadki jakiegos ramola i lepiej powiedz kiedy altanka :)
AnankE [ PZ ]
Azzie---> to, ze Ty uwazasz, ze nie warto i ze piszesz takie farmazony to akurat mnie nie dziwi. Mozna by miec nadzieje, ze od dwudziestolilkulatka mozna oczekiwac bardziej dojrzalych sadow. Ale jak widac nic bardziej blednego! Zastanow sie najpierw kiedy czlowiek zaczyna sie, jak piszesz "trzesc, brzydko wygladac, brzydko pachniec..."! Bo na pewno nie w okolicy 50-55! Jesli odpowiednio dba sie o higiene to nie cuchnie nawet zgrzybialy 90latek. : / Aha! I od razu proponuje, zebys rzucil na przemial wlasnych rodzicow, bo pewnie okolo 50 maja.
Azzie [ Senator ]
Yogi_B: Moze po prostu Bodokan wierzy ze zarazi sie znow mlodzienczym entuzjazmem z naszych postow :> Poza tym o ile dobrze pamietam z watku "Kto jest kolo 40tki" to tam strasznie duzo osob sie zglaszalo z kilkoma krzyzykami na karku :)
garrett [ realny nie realny ]
oczywiscie ze warto ! i i sam dopiero za 13 lat osiagne ten szacowny wiek i mysle sobie kim wtedy bede, czy nadal bede sie interesowal np warhammerem, czy syn ktorego chcialnym miec wda sie we mnie czy nadal bede "mlody duchem" czy zramoleje i bede lezal pod porzeczkami na dzialce rozwiazujac krzyzowki :)
Azzie [ Senator ]
Ananke: Po pierwsze nigdzie nie pisalem ze nalezy podjac za kogos decyzje. To sa moje poglady i tycza sie najbardziej mojej wlasnosci czyli mego zycia. Kazdy robi co uwaza za sluszne, ja wyglosilem swoj poglad. A Tobie zycze milego ogladania swojego ciala, codziennie starszego, z coraz wieksza iloscia zmarszczek, gdy coraz trudniej podbiec do autobusu, a coraz starsi ludzi ustepuja Ci miejsca w autobusie. No i te wszystkie starcze choroby ktore tak lubia przypominac o swojej obecnosci... Zycze zeby akurat Ciebie ominely takie dorbiazgi jak np reumatyzm, nie mowiac o gorszych przypadlosciach. Ja po prostu wole zyc tak dlugo jak dlugo bede mogl cieszyc sie moim zyciem w pelni... Mam tylko nadzieje ze los pomoze mi w krytycznym momencie i podejmie za mnie decyzje o dokladnej dacie smierci. Podejrzewam ze glupie ludzkie przyzywczajenie do zycia i instynkt samozachowawczy beda powstrzymywaly mnie przed zrealizowaniem swoich planow... No ale trzeba byc dobrej mysli. :) PS: Dobrze ze skopiowalem tego posta, bo juz by mi go wcielo ;)
Bancomatt [ Pretorianin ]
Cholera, ludzie, co się z wami dzieje. Widzę iż rzeczywiście te forum nie nadaje się do poważnych dyskusji. Zaraz ktoś zacznie się kłócić albo zamieści jakiegoś nieprzemyślanego posta. Azzie---> Czasami lepiej jest przemilczeć własną opinie. Nie rozumiesz że swoją wypowiedzią mogłeś zdruzgotać Bodokana. Człowiek najwidoczniej przechodzi chwilowe załamanie a ty miast go pocieszyć (lub jeśli to niezgodne z twoimi poglądami - siedzieć cicho) zadajesz mu cios w plecy.
Azzie [ Senator ]
Nie mowie ze czterdziestolatek czy piecdziesieciolatek jest zramolalym staruszkiem, ale po protsu wiek ok 55 lat uwazam za czas gdy proces starzenia juz tylko przyspiesza, nieublagalnie dazac do zramolenia, a pozniej smierci. I tak wszyscy umrzemy, wiec ja wole umrzec wtedy gdy bede zapamietany jako w pelni sil, samodzielny, niezalezny czlowiek, a nie jako lezaca w lozku sterta kosci i skory, robiaca pod siebie i nie potrafiaca sie podniesc o wlasnych silach. Starosc jest uwlaczajaca i nic tego nie zmieni. Dlatego ja wole nie miec z nia kontaktu i zakonczyc swoj zywot odpowiednio wczesniej. Zreszta staruszkowie sa wymyslem naszych czasow: jeszcze 100-200 lat temu staruszkiem nazywano 50latka a jak ktos mial 70 to pewnie podpisal traktat z diablem, lub jest blogoslawiony przez Boga dlugim zyciem. Nasze spoleczenstwo nieuniknienie zmierza ku cywilizacji starcow (przesledzcie wyniki i prognozy demograficzne) a taki stan nie jest normalny i na pewno nie skonczy sie dobrze :> Zreszta mam nadzieje ze nie przekonam sie czy mam racje czy nie :>
Gatar [ Konsul ]
Azzie---> ty jesteś jakiś antyhumanista..Określenie"życie starca uważam uwłacza godnośi" Czyjej "godności"? jeśli Twojej to może być? Jesteś jak czytam młodym człowiekiem i dużo życia przed Tobą. Zobaczymy co powiesz jak przekroczysz 40-tkę? Czy ty zdajesz sobie sprawe jak silną potrafi być chęć życia, przynajmniej u innych, u Ciebie po 40ce pewnie będzie zerowa ;-) Właśnie co sądzisz o życiu Swoich Rodziców i Dziadków? Czy uwłaczają "godności" ?????? Chyba , że jesteś prowokatorem! !!!!!???? Bodokan---> Pewnie, że warto, Nie pisz pierduł. Sam te granicę niedawno przekroczyłem i owszem zadowlony nie jestem, ale taka jest kolej losu, trzeba życ dalej, każdy przez to przechodzi. Nieważne ile masz lat, ważne na ile sie czujesz, a że zmarszcki nie podobają się Azziemu , no coż nie musi patrzeć. Pozdrawiam
Azzie [ Senator ]
Bancomatt: Oj nie przesadzaj. Forum to nie grupowa terapia.A my nie jestesmy psychoterapeutami. Nie sadze zeby ktokolwiek o zdrowych zmyslach szukal pomocy w chwili zalamania na Forum... (no nieliczac smarkaczy ktorzy naczytali sie za duzo romantycznych ksiazek i szukaja rozwiazania swoich okropnych problemow milosnych w samobojstwie i rozwazaniu tego na forum publicznym). Poza tym mysle ze 40 lat zycia ucza kazdego zeby nie przejmowal sie wszystkimi opiniami a szczegolnie jakis dzieci piszacych rozne dziwne rzeczy w Internecie :>
Bancomatt [ Pretorianin ]
Azzie---> Jak już koniecznie musisz wyrażać takie poglądy to postaraj się to robić w bardziej oględnej formie.
Bancomatt [ Pretorianin ]
Azzie--> To znowu ja (umknął mi twój ostatni post w trakcie pisania). Mylisz się, sądzę iż wiele osób szuka pomocy wśród znajomych na forum (myślisz że Bodokan zdradzałby forumowiczom swe uczucia gdyby się niczego od nas nie spodziewał). A jeśli nawet nie szukają podpory to na pewno nie szukają też powodów do pesymistycznego myślenia, a Ty pewnej osobie już takich dostarczyłeś.
Azzie [ Senator ]
Gatar: Czyjej godnosci? Danej osoby, czyli jesli mowa o mnie jako o starcu, to mojej godnosci. Jesli ktos tak nie uwaza no to jego sprawa. Np ja uwazam za uwlaczajace godnosci wystepowanie w programach reality-show a prosze bardzo ile ludzi tam idzie i jeszcze sie ciesza, myslac ze zlapali pana Boga za nogi. Ich sprawa. Co do moich Rodzicow (trudno tu wlasciwie mowic w liczbie mnogiej, jako ze Tata szybciej pozegnal sie z tym padolem niz ja planuje) a wlasciwie Rodzica to nie uwazam zeby uwlaczalo, zwlaszcza ze do 50tki jeszcze ma troche czasu, a jak pisalem 50tka jest wiekiem gdzie starzenie na serio dopiero sie rozpoczyna. Co do Dziadkow: tak uwazam ze uwlacza godnosci. Gdyby ktos mi zagwarantowal ze sam tak bede wygladal jak moja Babcia teraz to daje slowo ze strzelibym sobie w leb w 55 urodziny. I najgorszemu wrogowi nie zycze takiej starosci...
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Dziekuje wszystkim za odzew :-). Juz mi przeszlo. Chwilowy dolek, kazdemu moze sie zdarzyc... . Azzie---> powinienes zostac psychoterapeuta :-) Bancomatt---> dzieki, ale jeszcze nie jest ze mna az tak zle... evs---> podaj jakis termin - sprobujemy cos zorganizowac :-)
Azzie [ Senator ]
Bancomatt: "Wsrod znajomych na forum" Sory, ale nazwanie kogos czyje posty sie czyta na Forum "znajomym" uwazam za blad. Znajomy to moze byc ktos z kim sie widujesz osobiscie i co jakis czas rozmawiasz a nie zbitek literek wpisanych na Forum przez nie-wiadomo-kogo nie-wiadomo-gdzie i nie-wiadomo-jak. A nawet jesli juz uprzesz sie zeby nazwac jakiegos nicka ktorego polubiles zupelnie w sumie irracjonalnie (bo co mozna wiedziec o czlowieku czytajac jego posty) to i tak ten temat nadaje sie do dyskusji wsrod bliskich przyjaciol. Rzucone na Forum publiczne przestaje byc czyims problemem, a staje sie zaczynkiem do dyskusji i ja tak to traktuje.
Azzie [ Senator ]
Bodokan: Moze lepiej nie zostane, bo jak pacjencji zaczna mi sie wieszac sluchajac moich rad to nie wiem kto rachunki bedzie regulowal :)))
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Nie spodziewalem sie, ze ten watek tak sie rozwinie, hmm...
Bancomatt [ Pretorianin ]
Azzie----> Faktem jest iz pewna więź emocjonalna z pewnością się pojawia w czasie rozmów na forum. Mamy tu swoje sympatie i antypatie i temu zaprzeczyć nie można - gdyż to rzecz oczywista.
Etka [ Imprinterka Dusz ]
w wydaniu tutaj osadu zgodze sie z AnankE, nie wazne ile mamy lat ale wazne na ile sie czujemy. Mysle ze najbardziej pozadana cecha wsrod ludfzi byloby byc mlodym duchem, znam takie osoby i jestem za kazdym spotkaniem z wyzej wymienionymi wprost zauroczona, oni w swym wieku srednim maja wiecej radosci niźli niejeden nastolatek. Nie rozumiem jak mozna uwazac ze swiat sie konczy na 40! Zycie jest po to by cale maksymalnie je wykorzystac, nabrac duchowej mlodosci, ktora bedzie innych zaskakiwac i przyciagac ku naszej osobie, do tego jeszcze dochodzi zyciowa madrosc (ktorej niejednni przez lata nie nabiora) i tworzyc mozemy niesamowita calosc. Byc mlodym duchem nie jest latwe, tutaj nie ma miejsca na zgredote, smutek, dlugofalowe rozczarowanie, dusza wiecznie mloda potrafii docenic piekna swiata i wyciagnac z niego najwiecej ile potrafii, zarazem ze swych doswiadczen wyciagajac ich esensje co w rezultacie doswiadczalna madrosc stworzy.
Gatar [ Konsul ]
Azzie ---> Bodokanowi pomogła grupowa online terapia ;-) Masz , chyba jakieś niedobre doświadczenia ze staruszkami. Mam babcie po 80 i nie widze w tym czegos strzsnegi i moim zdaniem nie uwłacza to niczyjej godności. Jeszce raz powtarzam, że zmienisz zdanie po 40/50. Jeśli nie to wlanił sobie w łeb jak obiecujesz. Sto lat życzę :-)
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Azzie---> po to sa zloty forumowiczow, zeby sie poznac :-) Bancomatt---> jeszcze raz dziekuje za powazne podejscie do tematu, na szczescie nie jest jeszcze ze mna az tak zle, jakby to moglo wynikac z tego watku :-).
AnankE [ PZ ]
azzie---> oczywiscie, ze mozesz miec swoje zdanie, tyle ze niech beda ono oparte na faktach, a nie na wymyslach wyssanych z palca, a zwiazanych z fizjologia czlowieka. To raz. Dwa to chyba znacznie roznimy sie w odbiorze czlowieka ogolnie mowiac. Dla mnie czlowiek nie jest faldem skory, kepka wlosow czy takim, a nie innym kolorkiem. W zwiazku z tym zmarszczki, plamki czy przezedzajaca sie czupryna nie decyduja o tym jakim czlowiekiem sie jest. To cholernie plytkie, bo twierdzisz, ze czlowiek = jego powloka cielesna. W moim przekonaniu to cos wiecej. Poza tym nie widze nic nagannego w tym, ze ktos ustapi mi miejsca, nawet ucieszy mnie to i z usmiechem podziekuje, widzac ze chamstwo nie jest jednak wszechobecne. I idac dalejTwoim tropem: do autobusu mozna podejsc spokojnie, wystarczy wyjsc odrobine wczesniej. Jedyna rzecza, z ktora sie zgadzam to niepokoj przed rozmaitymi chorobami. Ale na to rowniez ogromny wplyw ma tryb zycia jaki sie prowadzi. btw moi rodzice sa po 60 i w zyciu nie nazwalabym ich staruszkami. Nie trzesa sie, nie roba pod siebie, sa pelni zycia, weseli, wszystko ok z ich pamiecia i wyslawianiem sie. I jeszcze raz zapytam. Z obrzydzeniem patrzysz na swoich rodzicow czy dziadkow???
Bancomatt [ Pretorianin ]
Człowiek to dusza - reszta to pusta skorupa.
Gatar [ Konsul ]
Brawo Etka.
diuk [ Konsul ]
Bodokan --> warto warto, a oto dowody: 1. ja (skończyłem i nie narzekam) 2. gen. Norman Schwarzkopf (ten od Pustynnej Burzy) - najlepsza zyciowa forma fizyczna osiągnięta po 40-tce 3. większośc prezesów, dyrektorów itp - dopiero wtedy osiągają wysokie stanowiska (i maja fajne sekretarki...) 4. no i w ogóle wszyscy, którzy skończyli 40 lat (policz, ilu NIE MIAŁO TEGO SZCZĘŚCIA) 5. no i tylko tych młodzieńczych miłości żal.....
Azzie [ Senator ]
Bancomatt: Tak, ale jest to zupelnie iracjonalne. Wiaze sie to tylko z tym ze czlowiek ma sklonosc do personifikacji. Np zaloze sie ze czytajac moje posty wyobrazasz sobie ze jakos tam wygladam. Obojetne w sumie jak sobie to wyobrazasz (obrazliwie czy nie), ale czujesz sympatie/antypatie nie do mnie jako osoby, ale do tego swojego wyobrazenia. Dlatego nazwanie kogos kogo zna sie z forum/irca/maili znajomym, czy przyjacielem (o zgrozo) uwazam za bezsens. Analogicznie do wygladu jest z charakterem. Wyobrazasz sobie jaki charakter ktos moze miec, a tak naprawde to g...o za przeproszeniem o drugiej osobie wiesz (nie bierz tego osobiscie, to sie tyczy kazdego forumowicza, takze mnie). Tak naprawde to kazdy moze sie kreowac na taka osobe na jaka mu sie podoba... Pstryk zmiana nicka i powstaje zupelnie inna osoba...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Bancomatt--> Czlowiek to czyny, dusza to co najwyzej dobre lub zle checi. Obserwuje Twoje wystapienia z uwaga i dochodze do przekonania, ze usilnie chcesz wzbudzic gniew i doprowadzic do sytuacji, ze ludzie beda Cie ignorowac. Nie miewasz racji, a mimo to brniesz w temat. Chodzisz do katolickiego liceum? Ups, taka dygresja :-)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Bodokan ---->>> A czujesz, że się zmieniłeś? Bo ja zbliżam sie do kolejnej dziesięciolatki i jakos nie specjalnie. Dokąd gramy, żyjemy bracie i to w 3D. Pewnie, przyjdzie taki czas, że oczy odmówią posłuszeństwa a ręka zbyt zadrży na myszy, ale to jeszcze średnio za 30 - 40 lat. Znaczy się dopiero pólmetek. Wypijmy. Pozdrawiam.
Bancomatt [ Pretorianin ]
Azzie----> Poza kontaktem językowym ludzkie zależności opierają się jedynie na irracjonalnych pobudkach. Tak więc w realnym życiu możemy kogoś nienawidzić tylko dlatego iż jego powierzchowność nie przypadła nam do gustu. Wydaje mi się to jeszcze mniej racjonalne niż kontakty na forum. Oczywiście do tego wszystkiego dochodzi jeszcze szczerość - ale jeśli ktoś nie nakłada na forum jakiejś maski, to na podstawie jego wypowiedzi można po pewnym czasie wiele powiedzieć o jego charakterze. Tak więc kontakty na papierze czy też w formie elktronicznej wcale nie są takie irracjonalne jak Ci się wydaje.
Azzie [ Senator ]
Ananke: Chyba nie zaprzeczysz ze wraz ze zmianami powloki cielesnej w wyniku starzenia sie zmienia sie takze umysl czyli "dusza" (jesli cos takiego wogole istnieje, smiem watpic). Starsi ludzie sa bardziej zgryzliwi (ja chba bardziej juz byc nie moge :> ), trudniej im przychodzi przyswajanie nowych rzeczy, klopoty z pamiecia, kojarzeniem, mysleniem abstrakcyjnym, itp itd. Oczywiscie mozesz teraz mi przytoczyc dziesiatki przykladow ze tak nie jest, ja tez moge przytoczyc setki przykladow ze tak jest, ale to o czym mowie to sa fakty naukowe. Stwierdzono na drodze badan i obserwacji ze wraz z postepem starzenia sie czlowiek zmienia sie tak, tak i tak. I juz... Moze sie zdazyc ze 70latek bedzie biegla na 100 m lepiej niz wiekszosc 15latkow czy uczyl sie szybciej niz wiekszosc studentow, ale to sa wyjatki... A ja nie licze ze bede wyjatkiem, bezpieczniej jest uznawac ze bedzie sie w wiekszosci ktora niestety wraz z wiekiem traci nie tylko na ciele ale takze na umysle. Moze moj poglad wynika z tego ze mam okazje ogladac starosc w jej najgorszym wydaniu... Szczesliwi ci co nie musza tego ogladac i przypominac sobie dana osobe w pelni sil fizycznych jak i umyslowych... To jest naprawde straszne, tak dla danej osoby (choc mam nadzieje ze juz nie zdaje sobie sprawy co sie z nia dzieje) jak i dla jej bliskich. Juz wole zeby moi bliscy porozpaczali po mojej smierci niz musieli ogladac mnie w takim stanie. Juz nie mowiac o tym ze ja nie chcialbym zdawac sobie sprawe z tego jak wygladam i jak ponizajaco konczy sie moje zycie. A ze niestety panstwo nie wychodzi mi na przeciw i zabrania eutanazji to ja wole zagwarantowac sobie pewne rzeczy wczesniej, wtedy kiedy jeszcze nie jest za pozno. PS: Zaraz musze wychodzic, bede po 15:00, wiec prosze nie wieszac na mnie psow ze nie odpisuje :)
Bancomatt [ Pretorianin ]
Oj rothon, rothon - po prostu jedni mają dusze romantyka (ja :P) a inni nie i dlatego tak trudno ci mnie zrozumieć. Wszystko bierzesz na sam rozum. Ja osobiście bardziej szanowałbym czlowieka który miał dobre chęci lecz zrobił coś złego niż kogoś kto zrobił coś dobrego mając zły zamiar - dlatego że bardziej szanuję wnętrze niż powierzchowność. Cóż - taka mała różnica poglądów.
Azzie [ Senator ]
Bancomatt: Dobrze, jesli chcesz mozesz zaprzyjazniac sie z literkami na Forum... Ja wole realnych ludzi. Moze jestem staroswiecki :> Ide, pa ;)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Azzie---> dodam jeszcze cos do wypowiedzi AnankE. Choroba dosiegnac Cie moze w kazdym wieku niewazne czy masz 19 czy 60, coraz czasciej sie zdarzaja przewlekle chorobska wsrod ludzi mlodych, coraz czesciej wylewy i zawaly, nie mowiac o nowotworach bo te nie pytaja sie nas o wiek Moja uwaga opiera sie na jednym przykladzie: ostatnio moja 80 babcia dostala wylewu i lezala na sali z 19 dziewczyna cierpiaca na to samo, rehabilitacja zas skonczyla sie tak ze babcia do siebie dochodzi a mloda dziewuszka lezy nadal sparalizowana (wielkosc wylewu i jegocharakter u obu byl taki sam). jak widzisz wiek nie swiadczy o tym ani nie przesadza komu dluzej jest cieszyc sie zdrowiem czy staruszcei czy nastolatce.
Bancomatt [ Pretorianin ]
Azzie----> Ja też preferuje te prawdziwe kontakty, chciałem jedynie powiedzieć iż forumowiczów nie można traktować jak maszyny - pewne więzi się jednak tworzą a nieopatrzne słowa mogą kogoś zaboleć, nawet przez i-net.
evs [ Un loup mechant ]
.... lysy a wlasciwie ogolony na lyso, w okularach i wisi mi piwo Bodokan--> jak nie wypali 22 ogolnonarodowo to moze wtedy?
Pijus [ Legend ]
Oj Azzie, Azzie - juz widze Ciebie za 30 lat stojacego na dachu budynku i szykujacego sie do skoku....... Tylko co by wtedy powiedziala Twoja 50 letnia zona Kasia, dwojka doroslych juz dzieci, oraz moze i jakis wnuczek.
Bodokan [ Starszy od węgla ]
evs---> jasne :-). A Pijus bedzie latal po piwo, tak jak planowalem wczesniej :-).
Pijus [ Legend ]
ja bym Pijusa nie wysylal po piwo, bo jest calkiem prawdopodobne, ze w drodze mu sie gdzies "zapodzieje":))))
Azzie [ Senator ]
Etka: Ale zgodzisz sie chyba ze u mlodych takie choroby sa wyjatkami, a u starych brak choroby jest wyjatkiem. Przeciez to jest naturalne. Zreszta natura nie zaprojektowala czlowieka do zycia po 70-80 lat. To ze srednia wieku sie wydluza jest zasluga tylko i wylacznie postepu techniki i medycyny. Ale natura zaprojektowala czlowieka na okolo 40-50 lat, czyli tyle ile potrzeba aby splodzil dzieci i je wychowal. Nic dziwnego ze pozniej juz calosc sie "sypie". Jeszcze 100-200 lat temu kiedy medycyna byla w powijakach w porownaniu z dzisiejszym stanem, srednia wieku byla zdecydowanie krotsza a i problem starcow nie istnial. Tak to wymyslila natura... evs: Cholernie dobra masz wyobraznie ;) Pamietam o tym piwie pamietam ;)P Pijus: Co oni na to? Pewnie by mnie zabili ;) Ale juz teraz ostrzegam o swoich planach, wiec moze do tego czasu sie pogodza :) Licze tylko ze na stypie nie bedzie osoby mogacej ustac na nogach ;)
_mixer [ Konsul ]
--->Azzie - tak czytam te twoje posty.... Co natura mogła zaprojektować? O co tu chodzi? Człowiek jest człowiekiem , obojętnie ile ma lat , kończyn , czy nosi okulary , czy brodę , czy ma lat 5 , 25 , czy 55 , czy też - daj Boże 75. Twoje wyobrażenie o "Prawdziwym Człowieku" , czyli młodym , sprawnym , pewnie jeszcze dobrze zarabiającym i wyszczekanym - czyli takim , jakim chciałby s zostać zapamiętanym - krzywdzi około 85% ludzkosci.... A o eutanazji nawet nie wspominam , bo już była dyskusja.
Azzie [ Senator ]
mixer: Wow, moje poglady i plany na przyszlosc krzywdza 85% ludzkosci? :) Toz to nawet 1% ludzkosci nie uslyszy o mnie a co dopiero moje poglady :) Poza tym nigdzie nie napisalem ze starzec jest mniej mniej czlowiek niz ktokolwiek inny. Napisalem ze bycie starcem uwlacza godnosci. Tak samo uwlacza godnosci sprzedawanie swego ciala, czy zycie bezdomnego (przyklady przypadkowe). Co nie znaczy ze dziwki czy bezdomni sa ludzmi gorszego gatunku. Co natura mogla zaprojektowac? WSZYSTKO! Natura zaprojektowala ze czlowiek dojrzewa w takim i takim wieku, ze pelnie sil fizycznych i umyslowych ma wtedy i wtedy, a dzieci splodzic moze od takiego do takiego wieku. Czyz nie? I natura zaprojektowala czlowieka zeby przezyl okreslona liczbe lat... Przeciez czemu ludzie sie starzeja? Komorki dzielac sie ciagle sie odmladzaja, wiec teoretycznie czlowiek moglby zyc wiecznie. Czemu wiec umieramy? Bo tak to zostalo zaprojektowane: istota przetrwania gatunku jest jego zmiennosc i mozliwosci przystosowania sie do warunkow srodowiska. To jest mozliwe tylko wtedy gdy nastepuje zmiennosc pokolen. A zeby pokolenia sie zmienialy stare pokolenie MUSI umrzec! Kazdy organizm gdy splodzi i wychowa potomstwo jest juz niepotrzebny. Zabiera tylko przestrzen czy pozywienie mloedmu pokoleniu. Tak dziala caly ten swiat... Nasze ludzkie smieszne sentymenty nic tutaj nie zmienia.
thanatos [ ]
Może się teraz wygłupię ,ale co mi tam.(Azzie--to twoja następna prowokacja?) Zgadzam się w całej rozciągłości z Azziem.Też uważam że człowiek powinien żyć krócej,sam nie planuję dociągnoć dalej niż do 55.Potem albo los się zlituje i mi pomoże,albo sam będę musiał pomyśleć nad rozwiązaniem problemu zwanego życiem.
Azzie [ Senator ]
Nie to nie moja prowokacja. Tak uwazam. W sumie moglbym sie zamknac i nic nie mowic, ale wtedy by nie bylo dyskusji a ja lubie dyskutowac :)
Attyla [ Legend ]
A je nie wiem czy warto. Odpowiem, kiedy skoncze, a ze zostalo mi jeszcze 5, to bedziecie musieli poczekac troche;-)))))) A tak wogole Azzie, to cieka'w jezdem co powiesz kied juz skonczysz te swoje 40:-)))) Nie chce byc prorokiem, ale przewiduje niejakie zmiany;-))))))))
Azzie [ Senator ]
Attyla: Tez tak mi sie wydaje ale jestem dobrej mysli :)
Lechiander [ Wardancer ]
Po 40-dziestce jeszcze tak; po 50-tce - no, nie wiem; ale za to po 60-tce - nie.
Kat [ Konsul ]
ku uciesze ludu i z bykami lecz kostucha wyglada zza wegla i czasu brak by poprawic: Dlaczego czlowiek zyje osiemdziesiat lat: Kiedy pan bog stwarzal swiat chcial dac czlowiekowi tylko trzydziesci lat zycia. - Ty bedziesz krolem calemu mojemu stworzeniu - powiedzial do czlowieka - bedziesz mlody zdrowy piekny krzepki madry i zyc bedziesz lat trzydziesci. Widzialo sie czlowiekowi krolowanie na swiecie ale mu sie nie widzialo takie krotkie zycie. Nie powiedzial jednak nic. Po czlowieku stworzyl pan bog osla i rzecze do niego: - Ty bedziesz sie zywil najgorszym pozywieniem a i tak rzadko bedziesz syty imie twoje bedzie obelga wsrod ludzi a bedziesz im nosil najwieksze ciezary i czynil rozne uslugi ktorych by im nikt inny nie uczynil. A jako nagrode za to bedziesz dostawal ciegi gdzie popadnie. A zyc bedziesz lat trzydziesci. - Pnie boze - odpowiedzial osiol - skoro sie tak meczyc to za dlugo dla mnie lat trzydziesci. Nie starczyloby dziesiec? - Zgoda jesli tak sobie zyczysz - powiedzial bog. Na to sie czlowiek zakrecil chrzaknal i mowi: - dalbys mi panie boze tych dwadziescia lat co ich osiol nie chce. - A wez je sobie takie jakie sa odpowiedzial bog Uradowal sie czlowiek w sercu swoim ze zagarnol jeszcze lat dwadziescia. Nastepnie stworzyl pan bog psa i mowi do niego: - Co tylko bedzie nazwane twoim tego masz bronic do utraty zycia szczekac bedziesz na kazde niebezpieczenstwo kiedy je wyczujesz a wyczuwac je bedziesz z daleka nie bedzie dla ciebie ani snu ani odpoczynku nie zdazysz nigdy zjesc porzadnie ni obiadu ni kolacji I wszystko to bedziesz robic dla innych nie dla siebie A zyc bedziesz tez lat trzydziesci - panie boze - mowi na to pies - skoro mam zyc tak niespokojnie to moze by mi starczylo lat dziesiec? - Z mila checia mozesz sobie zyc lat dzieciec jesli chcesz - powiada bog. A czlowiek znow chrzaknol i powiada do boga: - dalbys mi panie boze te dziesiec lat co psu zbywaja. - daje ci je takie jakie sa - rzekl bog I uradowal sie znow czlowiek w sercu swoim ze tak sobie zycie przedluzyl. Na koniec stworzyl pan bog malpe i powiada do niej: - Bedziesz bardzo podobna do czlowieka ale nie bedziesz czlowiekiem tylko malpa. Bedziesz lazic po drzewach i sakkac z galezi na galaz co robia inni bedziesz robic i ty nie wiedzac nawet co robisz. Zyc bedziesz takze lat trzydziesci. - panie boze - rzekla malpa - starczy mi dwadziescia lat takiego zycia trzydziesci to dla mnie za wiele. - Niech bedzie wedlug twego zyczenia - odpowiedzial jej bog. Ale i tu zaczol sie czlowiek drapac po glowie chrzakac i oblizywac a wreszcie powiedzial: - Dalbys mi panie boze tych dziesiec lat co ich malpa nie chce - Daje ci je takie jakie sa - powiedzial bog. I uradowal sie czlowiek jak male dziecko ze sobie nazbieral pelne osiemdziesiat lat zycia I tak to teraz poki czlowiek dozywa swoich ludzkich lat od urodzenia do lat trzydziestu mlody jest zdrowy piekny krzepki prawdziwy krol wszystkiemu bozemu stworzeniu. Od lat trzydziestu do piedziesieciu kiedy sie orzeni naplodzi dzieci zacznie pracowac i trudzic sie zeby dojsc do czegos zyje tak jak ten na czyje lata sie polakomil. Od lat piedziesieciu do siedemdziesieciu mniej sie dorabia a bardziej strzeze tego czego sie dorobil szczeka jak pies na kazde niebezpieczenstwo ktore przwidoje a przewiduje ich wiele. Zyje wiec tez jek ten po ktorego lata siegnal. Od lat siedemdziesieciu rece mu sie trzesa nogi pod nim chwieja oczy niedowidza uszy niedoslysza pamiec nie dopisuje czlowiek zazwyczaj dziecinnieje i prawdziwie przypomina czesto te na ktorej dziesiec lat na samym koncu nabral ochoty. a na pytanie w temacie odpowiadam pukim mlody ;////// nie (ale narazie mala litera)
Pijus [ Legend ]
Azzie - no dobra - a teraz troche logiki: Pomysl - co jest lepsze: 1.Zyc z Kasia przez 60 lat 2.Zyc z Kasia przez 30 lat I nie pisz prosze, ze potem juz ona sie zestarzeje i zbrzydnie (w co watpie:PPP), bo tak samo Ty bedziesz patrzyl na nia z innego miejsca niz patrzysz teraz (lekko sie zgarbisz:))))) No - ktory wariant wybierasz???
Azzie [ Senator ]
No wiesz Pijus daj mi z 20 lat do namyslu :) A jesli okaze sie ze na starosc robi sie z Niej jedza? :)
Pijus [ Legend ]
predzej z Ciebie zrobi sie zrzedliwy dziad!!!! :PPPPPPPP
_mixer [ Konsul ]
--->Azzie- pozwolisz , że jeszcze się odezwę :-)) : żeby zaistniał PROJEKT , musi istnieć TWÓRCA... Natura nie posiada swiadomosci (chociaż czasem mówi się : Matka Natura :-)))) Zatem Natura nic nie mogła "zaprojektować". Albo "zaprojektował" nas Bóg ,albo nikt. Jesli nikt , to jestesmy po prostu przypadkowym wytworem natury. Wtedy wszystkie rozmowy o "sensie istnienia" tracą ....sens :-))) Druga (a może pierwsza..) sprawa - jesli uważasz , że np starosć czy choroba odbierają człowiekowi godnosć , to znaczy , że masz jakis wzorzec "Człowieka Godnego" :-)) I jego cechami , m. in. , jest zdrowie , atrakcyjnosć fizyczna, jasny umysł, i.t.d Większosć ludzi nie spełnia wymagań takiego wzorca. Czy to znaczy , że nop grubasy nie mają godnosci?
astral [ Pretorianin ]
a co ma sens ?
massca [ ]
pare moich przemyslen na temat 1. wiek jest w glowie i w duchu a nie w ciele 2. znam ludzi mlodszych ode mnie o 10 lat (ja mam 29) ktorzy sa starzy i zramolali 3. znam ludzi po 40 ktorzy na tyle nie wygladaja i sa szczesliwi z tego gdzie sa, dobrze sie bawia i imprezuja a jednoczesnie sa dojrzalymi psychicznie osobnikami 4. proces uplywu wieku i starzenia dotyczy KAZDEGO na tej planecie tak samo wiec szkoda sobie zawracac glowe takim banalnym problemem 5. faceci po 40ce , po 50ce a nawet po 60ce sa byc w stanie bardzo atrakcyjni dla kobiet i to czesto dla duzo mlodszych wiec nie ma sie co martwic 6. jesli ktos sie boi starosci to znaczy ze i tak przep***lił swoje życie bo nie umie cieszyc sie tym co one przynosci w kazdym jego etapie pozdrawiam z półmetka mojego żywota massca
Azzie [ Senator ]
mixer: Alez oczywiscie ze pozwole, nawet ostatnio mialem sie upominac o jakiegos adwersarza :) Ciesze sie ze jeszcze ktos postanowil ze mna sie nie zgodzic :) Dobrze, nie czepiajmy sie slowek. Pewne rzeczy w przyrodzie sa tak a nie inaczej zrobione i spieranie sie czy mozna powiedziec o Naturze jako o czyms co moglo sobie cos zaplanowac wydaje mi sie bezcelowe. Przyjmijmy ze jak mowilem "natura zaplanowala" chodzilo mi o stwierdzenie naturalnego stanu rzeczy. Przyznasz ze pewne rzeczy zawsze byly i sa niezalezne od nas i postepuja dla kazdej istoty bardzo podobnie: jak wzrost, rozwoj, itp. To czy to bylo "zaplanowane" czy tez jest tak przez przypadek, jest nieistotne. Zwlaszcza ze nie dyskutujemy tutaj o sensie istnienia a jedynie o tym kiedy dla nas to istnienie jest warte zachodu. Co do wzorca czlowieka godnego: oczywiscie ze jest taki wzorzec! I chyba kazdy go w sobie nosi, swiadomie lub nie. Kwestia jednostkowa to tylko ustalenie granic. Jedni moga miec te granice szersze, inni wezsze. Jedni uwazaja ze zycie bez samochodu, ogromnego domu i dorgich garniturow jest ponizajace. Inni ze ponizajace jest bycie smierdzacym brudnym bezdomnym od ktorego wszyscy sie w autobusie odsuwaja tlumiac odruch wymiotny i patrza jak na kupe ekstrementow. Kwestia tylko ustalenia granic. Teraz o tych przykladowych grubasach: Nie uwazam zeby bycie otylym bylo ponizajace, natomiast bycie grubasem ktory nie moze sie przecisnac przez drzwi od tramwaju i grzeznie w nich budzac powszechna wesolosc, grubasem ktory nie moze sie wcisnac na siedzenie w autobusie czy tez w skrajnym przypadku grubasem ktory nie moze sie ruszyc o wlasnych silach i trzeba trzech silnych osob zeby przewrocic go na drugi bok gdy zaczynaja robic sie odlezyny, jest ponizajace. Takie zycie wlasnie jest ponizajace. I tak nie chcialbym zyc. Wolalbym nie zyc wogole niz w ten sposob. Poodobna opinie mam o byciu starcem. Starcem ktory ledwo sie porusza, cierpiacego na rozne choroby, brzydkiego, zniedoleznialego, przygluchego, z otepialym umyslem itp itd. Uwazam ze taki stan mej skorupy ziemskiej poniza moja dusze i moje poczucie czlowieczenstwa. massca: 1,2,3: Swietnie, Ameryki nie odkryles: takich ludzi zna kazdy, ale co z tego? 4. Skoro dotyczy kazdego to chyba wlasnie nie jest banalny. Zwlaszcza ze tyczy sie najwazniejszego co kazdy czlowiek ma, czyli swojego zycia. 5. Zgadza sie. Zwlaszcza jak maja sporo kasy. 6. Gratuluje tej blyskotliwej mysli. W jednym zdaniu udalo Ci sie nakreslic nie tylko portret psychologiczny ale takze przepowiedziec przyszlosc wielu ludzi... Szkoda ze nie masz zadnych dowodow na swoje tezy a rzucasz je jak jedyne prawdy zyciowe. A poza tym: Strach wynika z niewiedzy i niepewnosci. Ja jestem pewien swojej starosci a i samo zjawisko poznalem na tyle dokladnie zeby moc wiedziec czym to pachnie (a wlasciwie smierdzi). Dlatego tez na spokojnie moge zaplanowac sobie te okres mego zycia i jedyne co mi zostaje to miec nadzieje ze moj plan wypali i nie bede musial go weryfikowac.
Azzie [ Senator ]
A i jeszcze jedno: Massca jak widze piszesz z "polmetka zywota' czyli nie planujesz zyc dluzej niz 60 lat? To zaledwie o 5 lat dluzej niz ja... :)
massca [ ]
Azzie - nie zrozumiales mnie. problem jest banalny bo dotyczy kazdego a jednoczesnie nikt z nas nie zatrzyma uplywu czasu i zostanie wiecznie młody. pieniadze piszesz? pieniedze moga odmlodzic twoje cialo, nie ducha. a wiek jest stanem ducha a nie ciala, jak napisalem w pierwszej z moich "jedynych prawd zyciowych". piszesz ze strach wynika z niewiedzy i niepewnosci. blad. strach przed staroscia wynika jak najbardziej z wiedzy i swiadomosci co to ze soba niesie. boisz sie rzeczy pewnych , ktore znasz. widzisz ludzi starych, wspolczujesz im, bo wydaje ci sie ze starosc to cos okropnego. patrzysz na sprawe w kategoriach biologicznych a nie psychicznych. jestes mlody wiec wydaje ci sie ze zycie nie bedzie fajne jak bedziesz stary. ale gwarantuje ci ze im bedziesz starszy tym bardziej bedzie ci sie wydawalo ze WŁAŚNIE TERAZ jestes w odpowiednim zyciu zeby korzystac z zycia. a jesli pojdzie ci w nim w miare OK, to dojdziesz do wniosku ze zycie jest coraz piekniejsze. z kazdym dniem. i bardzo ciezko bedzie ci sie z nim rozstawac. i jeszcze jedno - nie mam "dowodow" na moje przekonania i teorie. pisze tylko i wylacznie na podstawie wlasnych odczuc, obserwacji, przemyslen itp. nie rozmawiamy o zadaniu z matematyki na ktore jest wzór i jedno rozwiązanie. a co do półmetka - nie PLANUJE zyc 60 lat , bo chcialbym zyc jak najdluzej, ale po prostu na tyle wycniam moje siły.
Azzie [ Senator ]
massca: Wiesz... Cos mi mowi ze Ty oraz pare innych osob macie racje :) i ze po pewnym czasie bede coraz bardziej kurczowo trzymal sie tego padolu i docenial drobiazgi jakie on niesie... Tylko pytanie czy jest to wynikiem typowo zwierzecego instynktu samozachowawczego i rozpaczliwego czepania sie zycia nawet w sytuacjach beznadziejnych czy tez faktycznie nauczeniem sie korzystania z zycia takim jakim jest. Swoja droga to zdaje sobie sprawe ze jestem w grupie ludzi o podwyzszonym ryzyku zachorowania na raka, a nerwowy tryb zycia i choleryczny chrakter tez nie sprzyjaja dlugowiecznosci... Wiec nie sadze zebym nawet chcac przezyl wiecej niz te 60-kilka lat...
Azzie [ Senator ]
Sentencja na dobranoc :) Prospiciendum ergo in senectam nunc ab adolescentia est. Nalezy wiec miec starosc przed oczyma juz teraz od mlodosci. Lucyliusz "Saturae" 806 Ah jak ja lubie te lacinskie sentencje :)
Czacha [ inquisitor incognito ]
"Zycie zacina sie po 40tce".. ;-)
pgstudent [ Chor��y ]
Bodokan - kombinuj tak: z medycznego punktu widzenia twoj obecny stan psychiczny (zniechecenie) spowodowany jest zmieniejszeniem produkcji ilosci testosteronu, wyobraz sobie ze jeden zastrzyk a czulbys sie znowu jak 20 latek. Byly takie eksperymenty w Niemczech na 60 latkach (a wlasciwie sa teraz). Sa tez srodki na podbicie produkcji test. itp. Ja na twoim miejscu poszedlbym poprostu w koks i przezyl druga mlodosc:))) Pewnie na wiele zdadza ci sie moje rady hahahahha! Rady dwudziestoparolatka:))
dziadek [ Centurion ]
Z uwaga przeczytalem Wasze posty.Minely mi juz "dwie piatki" a dopiero teraz odkrylem uroki kompa,gier i internetu.Nie bylo czasu.Praca,praca i redukcja etatow.Teraz full czasu i nagle dostrzeglem w pokoju mlodszego syna kompa z SDI.Nie czuje sie starym zgredem grywam w diabelki,Baldursow a ostatnio a Wizardry.A co bylo?Praca,mieszkanie,nowe meble,samochod,kafelki,dup...ki.A przeciez cos ucieklo.Azzie-Zycie jest pelne niespodzianek.Pozdrowienia dla Wszystkich.