GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co by sobie tu studiować?

10.08.2006
22:11
smile
[1]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Co by sobie tu studiować?

Ja nie wiem... to i Wy pewnie nie bedziecie wiedzieć, ale co szkodzi razem nie wiedzieć :).
No więc przede mną rok maturalny - wiadomo od matury zależy przyszlosc, to na jakie sie dostane studia... Tylko ja nie wiem, na jakie chce isc, i tym samym i nie wiem z czego zdawać maturę :)

Tak myslalem... moze marketing i zarządzanie na UW :)? Na pewno cos humanistycznego lub z pogranicza ekonomii, gdzie nie trzeba miec bzdurnej matury z przedmiotow typu biologia, fizyka, matematyka (słaba nauczycielka, zdawać bym chcial, ale brak mi zaparcia do samonauki). A tak kierunek, o ktorym wspomnialem, wymaga historii i geografii :). Tylko w sumie nie wiem co mozna po tym robic, etc.

na pewno mam niezly styl, tysiace pomyslow, dobrze znam angielski, jestem kreatywny i "angażuje sie", ale z drugiej strony jestem leniwy, strasznie gadalitwy (że aż męczący) i często zmieniam zdanie :P. O, do wojska nie chce isc :). Na pewno chce studiowac i na pewno w Warszawie, a po studiach chcialbym pracowac w Cenedze albo CDP jako "ten koles od wydawania gier - nadzor nad lokalizacja, projektem, etc." ;). To co, widzicie jakis kierunek dla mnie :P?

10.08.2006
22:22
smile
[2]

Hansvonb [ Konsul ]

Kierunek Księżyc !!!!!!

10.08.2006
22:22
smile
[3]

milys [ r000g000b000 ]

"na pewno mam niezly styl, tysiace pomyslow, dobrze znam angielski, jestem kreatywny i "angażuje sie", ale z drugiej strony jestem leniwy, strasznie gadalitwy (że aż męczący) i często zmieniam zdanie"


copywriter, jak ulal... jesli to prawda, przed toba kariera w reklamie... jakas agencja reklamowa :)

oczywiscie po marketingu, ale nie koniecznie... w agencjach nie liczy sie to tak bardz. copywriterami sa najczesciej ludzie po socjologii, psychologii... roznie to bywa

10.08.2006
22:30
[4]

Garbizaur [ Legend ]

Jestem właśnie po I roku Zarządzania i Marketingu i na WZ UW, więc mogę Ci co nieco napisać o tych studiach. :)

Na wstępie warto wspomnieć o matematyce... mimo tego, że nie trzeba jej zdawać na maturze (jak pisałeś, można wybrać geografię i historię), ciężko jest na I roku bez jej znajomości. W I semestrze jest Analiza, na II jest Algebra liniowa i rachunek prawdopodobieństwa. Na II roku jest statystyka. Poza tym matma przydaje się również na mikroekonomi... jednym słowem: moi znajomi, którzy nie zdawali matmy na maturze mieli spore problemy na pierwszym roku, zreszta ci którzy zdawali (np. ja) także je mieli... :-/

A co do samego kierunku... można robić po tym wieeeeele rzeczy... na 3 roku wybierasz secjalizacje, może to być zarówno marketing, jak i zarządzanie zasobami ludzkimi, czy finanse i rachunkowość... czyli co kto lubi... :)

Jakbyś miał jakieś pytania, to wal. Postaram się odpowiadać, ale pewnie dopiero wieczorami bo pracuję w ciągu dnia... :)

Pozdro.

10.08.2006
22:36
[5]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Weź pierwszy lepszy raport na temat rynku pracy w Polsce, pierwsze lepsze prognozy na temat sytuacji na rynku pracy za lat kilka, a pomysł studiowania "marketingu i zarządzania" nie okaże się już tak atrakcyjny. Przecież to kuźnia przyszłych bezrobotnych, którzy zresztą pewnie zaraz się oburzą. Jeśli nie masz zadatków na inżyniera i jesteś leniwy (nie przebijesz się na ciekawsze studia humanistyczne, a na byle jakie nie warto iść), uderzaj w coś rzadkiego - na przykład jakaś egzotyczna filologia.

10.08.2006
22:36
[6]

cisowianka [ Pretorianin ]

jak dla mnie to nie zadna agencja reklamowa to tylko i wyłącznie agencja towarzyska :D

10.08.2006
22:37
smile
[7]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Garbizaur - o :). W liceum uczy mnie matmy pani bez kwalifikacji, uczy w tej szkole juz dobre 40 lat, a jej metody nauczania i wiedza... coz - pozostawiaja wiele do zyczenia :). Sam usiluje nadrobic tyle ile moge, ale fakt faktem, ze orlem nigdy nie bede. Czy mimo wszystko "jakos" dam sobie rade z zakresem matematyki na tym kierunku :)? Akurast statystyka nie brzmi źle :).

Milys - agencjom reklamowym samym w sobie mowie nie, bo tam najczesciej pracuja ludzie bez wyksztalcenia, po liceum i ... no jakos nie najlepiej mi sie kojarzy taka praca :). Wolalbym przy dystrybutorze sobie pracowac - wiesz, biureczko w wielkiej firmie, dookola inni koledzy za biureczkami i razem kombinujemy nad okladka Fable 3 z przerwami na sesje w Quake 5 :P.

Hansvonb - chce pracować w kraju, lubię Polskę i za granicę na okres dluzszy niz wakacyjny nigdy wybierac sie nie mam zamiaru :).

10.08.2006
22:42
smile
[8]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Hajle Selasje - niby tak, ale kto po Z&M zna sie na grach? A ja sie znam swietnie i pracy poza CDP czy Cenegą sobie nie wyobrazam, chyba od gimnazjum juz zdeterminowany jestem by kiedys pracowac u dystrybutora. Jak mowilem bardzo dorbze znam angielski, mam doswiadczenie z tlumaczeniem gry i bardzo mi ta fucha odpowiada, wiec moze jesli nie bedzie etatu dla szefa marketingu (a poki co są!) to moge zajac sie zawodem zwyklego tlumacza i czekac na swoja kolej ;-).

Egzotyczne gatunki mi nie leza. Myslalem jeszcze o stosunkach miedznarydowych, ale po tym nic ciekawego robic nie mozna ;).

10.08.2006
22:50
smile
[9]

Sandro [ GOL ]

Loon - Czytałeś?

10.08.2006
22:57
smile
[10]

milys [ r000g000b000 ]

Loon - tzn, ze nie masz pojecia o agencjach reklamowych, no chyba, ze myslisz tylko o takich lokalnych, 5 osobowych :P... ja zdecydowanie o takich jak Ogilvy, G7, Saatchi&Saatchi, McCann, PZL, TBWA...
ja wlasnie pracuje w agencji reklamowej, tej pierwszej. nie znajdziesz tam osoby bez wyzszego wyksztalcenia (no chyba, ze praktykanta, ktory wlasnie studiuje :))

Loon. zycie brutalnie sprowadzi Cie na ziemie... nie bedzie wcale tak jak myslisz...
obecnie coraz wiecej firm zleca takie prace wlasnie agencjom... nawet glupia paczke chipsow projektuja kreatywni wlasnie z agencji :)

10.08.2006
23:03
[11]

xmajorx [ Gladiator ]

Loon --> myślisz, że taka praca w CDP lub gdzie idziej w tej branży to tylko siedzienie za biureczkiem itp. ? dobra rada dla Ciebie, nie ograniczaj się tylko do tego, jak już napisał Sandro, lepiej przeczytaj czego oni tam wymagają, a dopiero później obieraj sobie cele. Studiuj to co Ci najlepiej wchodzi, nie mówię już tu o tym, że musisz mieć jakieś zainteresowania i iść w tym kierunku, bo przecież ktoś kto chce iść na prawo to ma łazić codziennie do sądu i przeglądać się rozprawą ?

10.08.2006
23:05
[12]

sidney22 [ positive vibration ]

japonistyka:P

10.08.2006
23:25
smile
[13]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Heh, przecieez tamto bylo napisane dla zartu - w skrocie chodzilo mi o dobra atmosfere w pracy, bym pracowal z ludzmi sobie pokrewnymi a nie zupelnie obcymi z zainteresowan o po prostu takim samym wyksztalceniu :)

10.08.2006
23:30
smile
[14]

Misiak [ Pluszak ]

Proponuję Socjologię.

Jak chcesz więcej informacji to mogę później odpowiedzieć na pytania :D

10.08.2006
23:36
smile
[15]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Misiak - myslalem kiedys nad tym. Powiedz mi teraz, czemu akurat proponujesz mi socjologie :). Z gory dzieki :]

10.08.2006
23:39
smile
[16]

Ellanel [ Astral Traveler ]

A ja oponuje jednak na jakieś polibudzie. Magister inżynierów nigdy nie za dużo.
A co do matmy na Z&M to jak przeglądałem o czym tam mój brat cioteczny się uczy to nie masz co się martwić matmą. Owszem byś musiał przysiąść jeśli zaniedbywałeś matmę w liceum ale jak załatwisz sobie jakieś dobre podręczniki i do snu poczytasz to nie powinieneś mieć problemów. Trochę Analizy gdzie sobie porozpykujesz troszkę pochodnych i całek, teoria błędów, zadania optymalizacyjne, bardzo przyjemne. Na Algebrze liniowej pobawisz się macierzami i liźniesz liczby zespolone. Rachunek prawdopodobieństwa już znasz z liceum a statystyka to już zabawa z kalkulatorem, regresje i inne duperele w zasadzie najłatwiejszy dział matematyki. Tak więc nie bój się Z&M ale i tak powinieneś pójść na polibudę :)

11.08.2006
02:18
smile
[17]

krejas [ Konsul ]

Ellanel ... tak z ciekawości - co studiujesz?

11.08.2006
06:39
[18]

Garbizaur [ Legend ]

Loon ---> jeszcze co do matmy na zarządzaniu... jest w zasadzie tak jak pisze Ellanel. Jeżeli masz zaległości z matmy, to będziesz niestety musiał nad nią trochę posiedzieć... ale da się to jakoś nadrobić.

A jeśli chodzi o to, czy warto studiować ZiM... myślę, że na takiej uczelni jak UW albo Koźmiński jak najbardziej. Co innego jeżeli chodzi o jakąś wyższą szkołę działalności gospodarczej, itp. Większość ludzi z mojej uczelni potrafi się dobrze zakręcić i nie mają problemów ze znalezieniem dobrej pracy. :)

Tak jeszcze a propo CDP... szefem był (nie wiem jak w tej chwili) właśnie gość po ZiM na UW... :-D

11.08.2006
10:50
smile
[19]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

Hmm.. Pozwolę sobie dopisać sie do watku i zadac podobne jak Loon pytanie. Przede mna takze klasa maturalna, wybór przedmiotów do zdawania i kierunku studiów.... a w głowie pustka. Chodzę do klasy humanistycznej, choć zupełnie nie wiem, dlaczego ( w gimnazjum czytało sie w miare sporo, teraz - prawie wcale, historia zupełnie do łba nie wchodzi, polski owszem, ale na krótko... kiedyś ubóstwiałem matematykę, ale jako wykładowca tejze , tudzież informatyk sie nei widzę ;-)). Generalnie osobnik ze mnie pokroju Loona - czasem lubię coś napisać, kręci mnie grafika ( ale nie na tyle, zeby zostać DTPowcem ;-)), spiewam w szkolnym chórze... :-P No i to lenistwo.

Myślałem o socjologii, ale czy mozna po tym znaleźć jakąś sensowna pracę?

11.08.2006
10:55
[20]

Ellanel [ Astral Traveler ]

krejas->Inżynierie Środowiska na PW. Wiesz, rury, ogrzewnictwo, wentylacja, gazownictwo, urządzenia sanitarne, tamy itd.... :) Jednym słowem przej...... :)
Z tego co wiem jeden z absolwentów IŚ projektował system wentylacyjny w Tesco na Kabatach, żeby ludziom było w lecie chłodniej :)

11.08.2006
10:55
[21]

Voutrin [ Snop dywizora ]

Ja popieram Ellanela, inzynierow brakuje i brakowac bedzie :-)

11.08.2006
10:58
smile
[22]

Taikun44 [ Emissary Of Death ]

moze marketing i zarządzanie

xD OMG, sry ale dla mnie ten kierunek jest bezsensowny w chwili obecnej wiekszosc ludzi idzie właśnie na takie dziwne rzeczy - bo sie uczyc nie trzeba duzo - a potem pracy nie maja i sprzedają truskawki na targu ... idź na Politechnika na inżyniera jakiegośczy coś ;p a tak swoja drogą ja postanowiłem że w klasie maturalnej od poczatku roku będe sie uczyl ... wyszło tak że mature ustną z polaka zacząłem uczyć się 2 tygodnie przed terminem (80%), z angielskiego na ustna nie uczyłem się wcale (90%), z pisemnych: matma (tydzien przed matura), polski (dzien przed :D), angielski (a po co marnować czas ;d) i zdałem, dostałem się na Polibude do Wrocka i Opola, a poszedłem na zaoczne na Polibude do Opola, dlaczego ? bo to był najlepszy wybór dla mnie ^^

11.08.2006
11:07
[23]

Drackula [ Bloody Rider ]

".....idź na Politechnika na inżyniera jakiegośczy coś ;p ...." -----> dobre, dobre. Przyjmij tylko do wiadomosci ze siakis tam inzynier to bedzie robil to samo co koles po marketingu. Sprzedawal kolo niego na targu ogorki. Niektorym sie wydaje ze jak przebrna przez polibude to robota bedzie na nich czekala. Zycze powodzenia.

Loon-----> tak, ty hcesz nic nie robic i miec kase. Jestes leniwy i wogole llubisz dobra atmosfere, w dodatku lubisz pracowac przy biurku. Woesz co mam dla ciebie super propozycje. Jako ze mowiesz ze umiesz angielski to znajdz sobie prace jako PORTIER. nawet na studia isc nie bedziesz musial.

11.08.2006
11:24
[24]

Ellanel [ Astral Traveler ]

Drackula->Wiesz jak w Polsce robota nie będzie czekała to zagranicą :P
W przyszłym roku mam praktyki we Francjii, wiem, że praktyki to obijanie i poznawania tego co się nauczyło na żywo ale zawsze to coś. Na rynku pracy zagranicą na pierwszym miejscu są ludzie po zawodówkach a na drugim inżynierowie. Nie porównuj inżynierów do humanistów bo to całkiem inna sprawa(i żeby nie było, że inżynierowie są lepsi, ujął bym to "bardziej pożądani jako pracownicy") i nikt nie twierdzi, że po polibudach robota czeka na każdego, ktoś z dobrym dyplomem i zapałem do pracy nie będzie miał problemów. Podam przykład. Kolega z 4 roku Infy na PW po praktykach dostał już "przydzielony" do pracy w pewnej firmie. Niektórzy pracodawcy sobie niejako rezerwują przyszłych pracowników szczególnie tych dobrych a nie tych co szli przez studia po najmniejszej lini oporu zaliczająć wszystko na 3.0. Nie wiem gdzie mieszkasz ale jak u Ciebie absolwenci polibudy sprzedają ogórki na targu to pogratulować zapału i chęci pracy w wyuczonym zawodzie. Widać im się po prostu nie chce.

11.08.2006
11:26
[25]

Narmo [ Naczelny Maruda ]

Drackula --> Wypraszam sobie! Ja mając inżyniera będę sprzedawał buty na targu, a nie jakieś ogórki. Właściwie to i bez inżyniera to robę ale papierek na ścianie będzie ładnie wyglądał ;p

11.08.2006
11:27
[26]

kiowas [ Legend ]

milys ---> skoro juz tu zajrzałeś to cie zapytam z ciekawości :)
Powiedz jak to faktycznie wygląda tak, że formalnie macie 8-godzinne dni pracy, a faktycznie normalka to 12h?
Jak taka praca wygląda 'od kuchni'?
Pytam bo miałem możliwość pracowania w S&S, ale jakoś się nie zdecydowałem.

11.08.2006
11:32
smile
[27]

@lb@tros [ Horned Reaper ]

Loon mam ten sam problem. Też klasa maturalna i też pustka w głowie co studiować. Profil w liceum: zarządzanie informacją.
Nie mam pojęcia co bym chciał w życiu robić, a tym czasem matura zbliża się wielkimi krokami.
Myślałem o serwisancie komputerowym, ale brak mi w tym doświadczenia, no i takich ludzi jest od ch**a.
Marzy mi się praca u dystrybutora gier, ale z góry wiem, że nie mam szans skoro nawet nie mam opanowanego dobrze języka.
W ogóle z tym to jest u mnie parodia. Angielski mam dopiero od liceum i od razu rozszerzony, a niemca którego uczę się od 5 klasy podstawówki uczę się w liceum od nowa. I co tu k...a zdawać na maturze? Dyrektor mnie wyr***ał tworząc taką klasę.
Ech... shit happens.

11.08.2006
11:32
[28]

Taikun44 [ Emissary Of Death ]

Drackula >> LOL :) w Polsce w tej chwili jest właśnie zapotrzebowanie na inżynierów, bo po marketingu, pyschologi i innych tego typu studiach nie ma juz wolnych miejsc pracy ... ale jak tam chcesz :) widze że ty albo w trakcie albo juz po marketingu

Narmo >> dokładnie, magister nie splami honoru sprzedając ogórki ! :)

11.08.2006
11:37
[29]

Drackula [ Bloody Rider ]

Ellanel----> napisz mi cos jeszcze...:p. Za granica to pracodawce za przeproszeniem gowno obchodzi czy skonczyles polibude na 5 czy na 3. Pracodawca Cie zatrudnia pod katem twojego doswiadczenia, zaangazowania itp. mozesz wierzyc lub nie ale bardzo wiele osob ktore konczyly studia na samych 5 nie nadaje sie wiele stanowisk. Owszem moze niektorzy z nich oprocz klepania na blache wiedzy z ksiazek, ktora i tak gubia posiada duzo wiedze jednak problem jest w tym ze nie potrafia jej wykozystac. I owszem tez znam ludzi ktorzy pokonczyli polibude i maja super stanowiska ale znam tez duzo takich ktorzy pomimo samych 5 sprzedaja na tym przyslowiowym targu. Dobry absolwent po polibudzie to taki ktory mysli jak inzynier a takich jest zdecydowanie mniej niz polowa.
Poza tym tez konczylem polibude i nie musisz mi udowadniac ze biale to czarne lub odwrotnie. Czesc moich znajomych dalej jest na polubidzie jako pracownicy lub jeszcze studenci wiec orientuje sie co sie dzieje. Takze wiem mniej wiecej jaka jest sytuacja za granica jako ze obecnie tu pracuje.
Moja rada jest taka; jesli nie czujesz ze Polibuda to to czego szukasz i co chcesz robic w zyciu tylko taka uczelnia aby cos tam studiowac to ja odradzam, szkoda czasu i zdrowia. Lepiej isc i studiowac lopatologie.

PS. Osobiscie juz jako dzieciak wiedzialem ze albo bede trepem albo pojde na polibude. Nawet w liceum majac mizerne wyniki nie zmienilem swojego stanowiska i uparcie przedzieralem sie do celu.


Taikun44---> owszem, wiem ze masz racje, ale jest jedno ALE. Jest zapotrzebowanie na INZYNIEROW a nie na kolesi ze swistkiem ktorzy przypdakiem ukonczyli polibude.

Ellanel---> Ty tak ale taki Loon pojdzie na polibude o straci 5-7 lat. Lepiej niech ten czas spozytkuje na zdobywanie doswiadczenia jako Portier :)

11.08.2006
11:39
[30]

Ellanel [ Astral Traveler ]

Drackula->Od zawsze miałem zacięcięcie do technicznych spraw i sprawiało mi to przyjemność więc nie widzę się nigdzie indziej jak na polibudzie i kocham to co robię i chyba o to chodzi ;)

A jeśli chodzi o "przypadkowych inżynierów" to na szczęście jest coś takiego na IŚ-u jak pierwszy semestr i towarzystwo się wtedy drastycznie zmniejsza(pamiętam jak 60 % wyleciało po pierszym semsetrze) tak więc zostają raczej ludzie co coś tam umieją chociaż jak zawsze niektórym się poszczęści i wybłagają te 3.0. :)

11.08.2006
11:41
[31]

kiowas [ Legend ]

Drackula ---> nie wiem do jakich firm trafiałeś na rozmowy, ale mnie się jeszcze nie zdarzyło by przyszłego pracodawcę obchodziła średnia na koniec studiów. Ba, więcej, nawet gdy było zaznaczone, iż bez dobrych stopni nie ma sensu wysyłać zgłoszenia i tak mnie na rozmowy zapraszali.
Liczy się to co potrafisz i jak potrafisz się sprzedać, a nie który byłeś na liście studentów.

11.08.2006
11:44
[32]

Drackula [ Bloody Rider ]

kiowas----> moze niezrzumiale troche napisalem, sorki musze caly czas sie przelanczac pomiedzy polskim a angielskim mysleniem. Ale ogolnie o tym samym napisalem powyzej, ze pracodawce nie interesuja Twoje oceny.

Ellanel----> u mnie z 60 skonczylo 8(sorki 9, zapomnialem o sobie :p), niestety 4 z nich do niczego oprocz sprzedawania ogorkow.... e przepraszam butow sie nie nadawalo. Ale coz, 2 zaplacilo za studia a 2 pozostalych przesliznelo sie przez studia. Tak wiec tych 2 pracuje u tatusiow a 2 pozostalych robi to do czego i tak studia nie byly im potrzebne.

11.08.2006
11:49
[33]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

kiowas, Drackula ---> A ja się spotkałem z tym, że pracodawce może interesować np. stypendium naukowe. Nie bierze się ono z powietrza, więc dobre oceny mogą pomóc :)

11.08.2006
11:56
smile
[34]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> bo ty do wsiowych firm chodzisz, ot co.

11.08.2006
11:59
smile
[35]

Taikun44 [ Emissary Of Death ]

Taikun44---> owszem, wiem ze masz racje, ale jest jedno ALE. Jest zapotrzebowanie na INZYNIEROW a nie na kolesi ze swistkiem ktorzy przypdakiem ukonczyli polibude.

Czy ktoś mówi inaczej ? :)

11.08.2006
12:01
[36]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Zapotrzebowanie to jest na pracowników fizycznych, a nie na inżynierów :)

kiowas ---> Hehe, wsiowe czy nie, płacą :P

11.08.2006
12:15
[37]

Voutrin [ Snop dywizora ]

Ja sie tam przychyle do opini, ze nie wazne co sie studiuje wazne zeby sie temu poswiecic. A co do pracodawcow to z pewnoscia srednia nie jest glownym wyznacznikiem, bardziej licza sie jakies sukcesy w badaniach itp. Milo np po ukonczeniu studiow miec juz w dorobku jakis wiekszy projekt lub cos podobnego( udzial np w projekcie prowadzonym przez dany wydzial etc. ), wtedy czesto i gesto to pracodawca siega po studenta, a nie student udaje sie do pracodawcy i wiem co pisze, bo taki system funkcjonuje u mnie na wydziale, tych lepszych, firmy zgarniaja juz na studiach, aby potem im nie zwiali.
Ale jeszcze raz podkresle, tutaj licza sie checi i poswiecanie sie studiowaniu, jezeli ktos studiuje tak, aby tylko przejsc na nastepny rok, to faktycznie moze potem miec klopoty z praca, a jezeli juz na studiach przejawiasz zainteresowanie roznymi projektami, udzielasz sie w kolach itp. to pozniej sam wydzial jest w stanie polecic Cie danemu pracodawcy, bo jestes juz sprawdzony jako ten ktoremu zalezy.

11.08.2006
12:21
[38]

Taikun44 [ Emissary Of Death ]

Cainoor >> gdy ostatnio byłem w Biurze Pracy zarejestrować się na staż, poczytałem sobie ogłoszenia o prace w mym zadupciu ... i praca jest dla: cukiernik, fryzjer, kierowca, praca fizyczna na budowie, cukiernik, itd ;) pomyślałem sobie wtedy "A ja głupi na studia ide, po co mi to, trzeba było 3 lata temu iść do zawodówki i mieć teraz prace " ;)

11.08.2006
12:21
smile
[39]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Drackula - napisalem, ze jestem na ogół leniwy, ale jak zabiore sie juz do pracy to często potrafię zrobić bardzo dużo i bardzo dobrze. Jedynie motywacja musi być :).

Ja niestety poszedłem do klasy humanistycznej, teraz wiem, ze to byl blad, bo nie moge znalezc z tymi ludzmi wspolnego jezyka. Lubilem polski i historie, teraz do histy mam awersję wręcz, natomiast zdecydowanie lepiej czuje sie w towarzystwie "matematycznych" :). Ale inzynierem nie bede, jestem na to za frywolny, na portiera zbyt kreatywny, chyba, ze jakąś reformę portierstwa bym wprowadzil :P.

Powiedzcie mi jeszcze jedno - czy trudno sie dostać na UW? Ja jakims specjalnym prymusem nie jestem, "zdolny, ale leniwy" i takie tam, plasuje sie na srodku klasy pod wzgledem nauki (a chodze do dobrego liceum dodam gdzie praktycznie nikt ze srednia ponizej 4.5 z gimnazjum by sie nie dostal, chyba, ze jakas wyjatkowa klasa :)). No wiec jakie oceny i wyniki z matury musze miec by znalezc sie na UW? A jesli nie UW to jaka jeszcze uczelnia w Wawie jest prestizowa i warta uwagi?

Dodam, ze interesuje mnie wylacznie Warszawa, z racji tego, ze na studiach chcialbym sobie troche popracowac tez ;).

11.08.2006
12:25
smile
[40]

artaban [ swamp thing ]

kiowas --> Z tą pracą 8h, która zawsze okazuje się 12h to... cóż, może nie bujda, ale spore nadużycie. Praca w agencji to typowa robota projektowa: jeżeli zbliża sie deadline, przetarg, albo nazbierało ci się roboty to i owszem, zdaża się posiedzieć dłużej czy wpaść do firmy w weekend. Z drugiej strony kiedy do deadline'u daleko to nikt ci nie patrzy czy przychodzisz później, wychodzisz wcześniej, czy też lunch zajmuje ci 3 godziny. Nie sądzę, żeby agencje reklamowe były w takim systemie pracy odosobnione. Oczywiście mój punkt widzenia to punkt widzenia copywritera. Jeżeli miałeś ofertę pracy jako np. account to warunki mogły być deczko inne. No i same agencje różnią się między sobą czymś więcej, niż tylko nazwą. BBDO to nie Publicis, DDB to nie PZL czy TBWA. Ale w żadnej z nich nie ma 12h dnia pracy :)

11.08.2006
13:13
smile
[41]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Misiak miales napisac cos o socjologii, nie ;)?

11.08.2006
19:04
smile
[42]

milys [ r000g000b000 ]

kiowas -> zalezy od dnia, od tego czy mozesz sobie pozwolic na to, aby isc po 8 godz. do domu, czy tez nie. jesli trzeba cos zrobic, to siedze dluzej... jestem w agencji 4,5 miesiaca. narazie nie pracowalem wiecej niz 10 godz. (a i takie nadgodziny nie przytrafiaja sie na szczescie zbyt czesto)

tak jak napisal artban. wszystko zalezy od okresu, od tego ile masz akurat projektow na glowie... jesli nalozy ci sie kilka naraz, ktorych deadliney sa w podobnym czasie, to nie jest zbyt ciekawie. ale sa tez chwile, kiedy mozna sie poobijac :)

Pracuje jako account. ale kreatywni w agencji maja podobny charakter pracy - jest projekt do zrobienia na jutro, to siedza i robia. nie maja nic do roboty - ida na lunch, leza na kanapie i sluchaja muzyki :)

w Saatchi jako? Dobra agencja, jedna z bardziej kreatywnych...

11.08.2006
20:55
smile
[43]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Misiak :P?

11.08.2006
22:11
smile
[44]

Misiak [ Pluszak ]

Loon--> Miałem i napiszę, ale dopiero z roboty wróciłem i jestem bardzo zmeczony, a nawet mokry, ponieważ cały dzień byłem w terenie :D Jutro rano jak wstanę to napiszę :)

13.08.2006
16:37
smile
[45]

Misiak [ Pluszak ]

No dobra, socjologia,

Bardzo fajny humanistyczny kierunek studiowania dający wszechstronne wykształcenie w dziedzinie nauk społecznych. Po tym kierunku będziesz dużo wiedział o ludziach, człowieku, społeczeństwie. Zmieni się Twoje myślenie a także poglądy na niektóre sprawy.

Socjologia daje Ci o tyle dobrą sytuację zawodowową ponieważ jest ona idalna na ukierunkowanie się w danej dziedzinie, czyli to co CIebie intresuje dając ci podstawy, które ty musisz później sam rozwijać.

To co jest zaletą czyli wszechstronne wykształcenie jest także wadą, ponieważ po 3-5 latach studiów nie masz konkretnego zawodu.

To kim będziesz zależy od Ciebie i od Twoisz aspiracji.

Jak chcesz mieć na 100% pracę idź na polibudę.

Pozdrowienia. Jakieś pytania?

13.08.2006
16:41
smile
[46]

Kompo [ alkopoligamista ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5271966
Misiak i Misiaty. Dwa podobne nicki, a chyba dwa różne spojrzenia na kierunek socjologii. :)

13.08.2006
17:21
smile
[47]

Misiak [ Pluszak ]

Kompo--> Bo misiaty jest politologiem, a misiak socjologiem :D Ot co :)

Chociaż to podobne kierunki to za przeproszeniem Misiaty gówno wie o socjologi, tak samo jak ja gówno wiem o Politologii :)
A misiaty w sporej licznie spraw (na oko, bo nie mam czasu, później to przejrzę) gada po prostu gupoty :)

13.08.2006
17:30
[48]

erton [ Fink ]

Wg mnie sama socjologia jest srednio ciekawa, na pewno mniej niz inne nauki spoleczne (antropologia kulturowa, psychologia spoleczna), perspektywy pracy tez marne, zalezy jeszcze od specjalnosci, ale ogolnie jak chcesz sobie fajnie spedzic 5 lat to sie nada, na pewno jest wiele glupszych kierunkow, chociaz bardzo wiele zalezy od zainteresowan.

20.08.2006
20:21
smile
[49]

Misiak [ Pluszak ]

erton---> Bez socjologi nie było by innych nauk społecznych i vice versa :D

20.08.2006
20:25
smile
[50]

Regis [ ]

Misiak --> A bez matematyki nie byloby informatyki, a to wlasnie ona raczej uchodzi powszechnie za ciekawsza ;) Wiec argument slaby :D

20.08.2006
20:27
smile
[51]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Dzięki. Zrobiliscie mi jeszcze wiekszy mętlik w glowie ;P.

20.08.2006
21:25
smile
[52]

Misiak [ Pluszak ]

Regis--> Z tego co pamiętam, do informatyki potrzebna jest także fizyka :P A co do socjologi, jak się nie zna podstaw antropologi czy psychologii to nie można zabierać się za socjologię, o to mi chodziło :D

Pozdrowienia
Ps. A metematyka z filozofi się wyodrębniła :P

20.08.2006
22:10
[53]

Qri$ [ Konsul ]

Idź na SGH - trzeba zdawać Matmę, dwa językii historię/geografię.
Rzekomo "najlepsza ekonomiczna uczelnia w Polsce".
Ale studia na niej wcale nie takie ciekawe. Wnioskując z opinii wszystkich moich znajomych o różnych uczelniach, na których studiują, SGH jest definitywnie uczelnią "uczącą" największej ilości bzdur.
Tym niemniej (nie wiem dlaczego) jest uważana za elitarną i wspaniałą, i w prawie każdej agencji reklamowej Cię po niej przyjmą.
P.S. Sam jestem jej studentem, żeby nie było że oczerniam nie znając realiów.

20.08.2006
22:45
[54]

melkora [ Generaďż˝ ]

Ja mogę Ci polecić prawo jeśli masz plecy:).

20.08.2006
22:54
[55]

erton [ Fink ]

Misiak --> A moze zamiast z podstawami antropologii zajmowac sie socjologia zrobic odwrotnie? Zreszta nie rozumiem troche argumentu. Bez furmanki nie byloby samochodu, ale to nie znaczy, ze furmanki sa lepsze.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.