tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1478 kwitną nam nowe Smoki
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954
Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5308619&N=1
Tofu [ Zrzędołak ]
Który?
A-HA! Pierwszy Tofu Czwartej RP :)
Lechiander [ Wardancer ]
Drugak. :-)
tygrysek [ behemot ]
lepiej być czwartym Tofu pierwszej RP :)
jeszcze raz całemu stadku Mikserków gorące buziaki i gratulacje odpowiednio od płci i upodobań :)
Deser [ neurodeser ]
dziewniąty
Tofu - znaczy czosnek robi bączka ? :) Tak z głupia spytam... możesz polecic jakies dobre japońskie kapele punkowe ? Chińskiej sceny miałem okazję posłuchać wiec chętnie bym i wyspiarskiej posłuchał :) Może ktoś ze znajomych zna coś powiedzmy... nie na topie, a z piwnicy ? :D
edit: Błyskawiczny quiz z którego zysk w wysokości pieciu groszy zostanie przekazany na skrzynkę piwa :)
Co robimy rano ?
a) nic
b) sprzątamy
c) pijemy piwo i palimy
Odpowiedzi na numer xxxxxxx :D
Tofu [ Zrzędołak ]
Deser - zgadza się. Woda w środku się nagrzewa, zmienia w parę i wylatując z górnej części ząbku wprawia go w ruch. Te większe kręcą się całkiem szybko :)
Co do punkowych kapel popytam, ale nie liczyłbym na zbyt wiele - a Japonii króluje pop i jak na razie nie spotkałem nikogo słuchającego punkowego grania.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
oj, zaspałem
mi5aser => gratuluję, niech się chłopak dobrze chowa :)
Lechiander [ Wardancer ]
Jedynie słuszna odpowiedź, to c), którą można wzbogacić o łupanie. :-))
Tofu [ Zrzędołak ]
A z innych wiadomości - proponuję założenie Korpusu Wychowawczego w Karczmie - małe smoczki potrzebują by ktoś ukształtował im światopogląd, tożsamość i wartości, wpoił miłość do ojczyzny, patriotyzm i poczucie misji. O przyszłe pokolenia poetyckich trzeba dbać!
Ktoś z towarzyszek i towarzyszy zgłosi się na ochotnika, czy trzeba będzie przeprowadzić losowanie?
Deser [ neurodeser ]
Żaden problem :) Mam stosowne wykształcenie i lubię dzieci.
Tofu [ Zrzędołak ]
Jakie wykształcenie - tu nikt nie pyta o wykształcenie - nie nauka a chęć szczera zrobi z Ciebie oficera (wychowawczego)
Lechiander [ Wardancer ]
Ja mogę się zająć, jak toto powyrasta z etapu larwalnego i zabrać na pifko. :-)
Deser [ neurodeser ]
Oooo proszę... ta pani na zdjeciu obok to moja była uczennica (z podstawówki) :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Gratulacje dla smokorodziców !!!! Niech smoczek Nam rośnie na schwał !!!
Gambit [ le Diable Blanc ]
Dzień Bry Smokom...
Mixer --> Gratulacje i najlepszego dla rodzinki :) Ja myślę, że on ani księdzem, ani metalem nie będzie. Zostanie sławnym biologiem/lekarzem, a przynajmniej pomocnikiem sławnego biologa/lekarza i będą o nim filmy kręcić...Imię zobowiązuje w końcu :)
Lechiander [ Wardancer ]
No nie wiem. Mi Igor inaczej się kojarzy i niech lepiej imię nie zobowiązuje. :-P
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
Mixerqu --> najserdeczniejsze gratulacje :-)))
Lechu --> a czy jest jakieś męskie imię, z którym masz dobre skojarzenia? :-) <tj. społecznie uznawane za dobre ;-p>
Deser [ neurodeser ]
Holgan - no jak to jakie ? Moje :D
piokos [ Malpa w czerwonym ]
może Tofu przetłumaczy :)
Szaman [ Legend ]
Gratulacje Mikser (dla mamy oczywiscie tez!).
A teraz tyle nie pij, tylko dziecmi sie zajmuj... hehe.
Deser [ neurodeser ]
Gnom rozdziawił buzię i szczeka potoczyła sie po podłodze wpadając pod zakurzony bar.
- Fy foś fu fasem sfszonta ? - mruknął do siebie, chociaz wydawać by sie mogło, że raczej nie do siebie.
Tofu [ Zrzędołak ]
piokos - w pracy nie mam jak obejrzeć, ale jeśli to ten program, o którym myślę, to zawodnicy muszą szybko przeczytać japońskie zdania w stylu naszego "W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" i dostają po nabiale jeśli popełnią choćby jeden błąd :)
P.S. Jak jest "tongue twister" po polsku? Nie mogę sobie przypomnieć - mamy w ogóle takie sformułowanie?
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Tofu => tak to ten program (znaczy, poznałem po nabiale :)). Co do samej idei: O Jezu :/!!!.
"tongue twister" po polsku? Może łamacz języka?
- Tarcz tarł tarcicę tak w takt, jak tarcicę tartak tarł.
- Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który entuzjastycznie oklaskiwał przeliteraturalizowaną i przekarykaturalizowaną sztukę.
- Spirytusinek najwydestylowaniuchniejszy.
- Lojalna Jola, nielojalna Jola.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Cze.
Właśnie przyszedł do mnie mail od firmy Microsoft, że jako pracownik wiadomej firmy, mogę zakupić u nich pakiet Office Professional za 23 euro. Do domowego użytku. Normalnie zapachniało wielkim światem.
No, no...
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
mikser ---> Sił i zdrowia - małemu do rośnięcia, Wam do opieki :)
piokos ---> Jednym z ulubionych moich łamaczy języka jest "mdły typ". Wygląda niegroźnie, ale spróbuj go powtórzyć kilkakrotnie... ups? :>
Lechiander [ Wardancer ]
O żesz kurczę..., Szamaniasty nawet się pojawił. :-O
Chyba spłodzę gdzieś komuś potomka, to i może z tej okazji się pojawią duchi. ;-) :-P
Zakładając, żem wart tego. :-D
Piotrasq ----> Odpowiedz im i przy okazji podaj mojego maila z wiadomą sugestią. ;-) :-D
Deser [ neurodeser ]
Spędziłem własnie ponad godzinę w kuchni nad garami... ale warto było :) Oszczędzę Wam szczegółów... na wszelki wypadek :D
Coś jednak innego mnie zainspirowało. Jak już posilałem sie popijając sporymi ilościami napojów z lodówki to trafiłem w telewizorze goscinnym na jakiś dziwny kanał :) Chyba "Zdrowie i uroda" i co tam zobaczyłem ? Jeden po dugim leciały kawałki - Abradab, Akurat, Vavamuffin, Sidney Polak, Indios Bravos... dobrze, że tym razem mi szczęka do patelni nie spadła.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Meghan => po kilku(-nastu) powtórzeniach wychodzi mi coś na kształt "MuadDib" z Diuny :).
z szybko powtarzalnych słów znałem tylko "reksiu" ;D
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Jeszcze raz WIELKIE DZIEKI dla tych co pożyczyli i dla tych co pożycza : )
pasterka [ Paranoid Android ]
to jeszcze ja pozycze: Gratulacje mi5aser! :-) i pozdrowienia dla Latorosli i Mamusi :-)
Deser --> nie oszczedzaj szczegolow! wiesz, ze ucze sie gotowac i kazdy przepis skrzetnie notuje ;-)
Deser [ neurodeser ]
Ekchm... to ja tak nieskromnie wkleję niewielką rozmowę z gg, która zainspirowała mnie do zrobienia obrazka. Wybaczcie, że w paincie, nie miałem pod ręką nic bardziej profesjonalnego.
pasterka - zastanawiam się... potem mnie będa z wodą święconą gonić ;D
Lechiander [ Wardancer ]
Prostota zabija. :-))
Deser [ neurodeser ]
pasterka - no dobrze... odpowiedzialności nie biorę :) Ja się zajadałem (może Kanon nie zajrzy ;)
pierś kurczaka - x1 (albo x2, albo 3... to juz zalezy od ilości chętnych)
cebula - x1 (j.w.)
jakiś sos chiński (z Radomia) - x1
ryż - x1
kukurydza - x1 (puszka)
przyprawa do kurczaka curry
sól - do ryżu
pieprz - do wszystkiego :)
papryka czerwona w proszku - do wszystkiego
musztarda sarepska - do sosu :)
cztery piwa - na wszelki wypadek
Tniemy pierś z kuraka w plasterki (prostokąty są ok)
cebulka w talerzyki - ah, ta symetria ;)
podsmażamy
W tzw międzyczasie wrzucamy torebkę ryzu na wrzątek i 20 minut (dodajemy sól i pieprz)
a tymczasem na patelni:
mieszamy
rozpuszczamy chińczyka w wodzie i mieszamy... jak juz nam sie kurak zarumienił to zalewamy.
Dusimy pod przykryciem 10 minut dodając wszystko czego jeszcze nie dodaliśmy
(nie miałem żółtego sera a byłby ok)
No i co... chyba mamy danie... na patelnię dowalamy ryż i vuala... podawac patelnią. Wszyscy maja drewniane łychy i są szczęśliwi (pod warunkiem, że mają co pić).
Nic w tym odkrywczego... cała zabawę robią odpowiednio dodane składniki.
edit: muszę kiedyś z ojca wyciągnąc jak on robi swoją fasolkę po "brytyjsku" :) Kilka osób tego o mało zawałem nie zakończyło :) Ojciec jest technologiem zywienia... współczuje żywionym :D
Lechiander [ Wardancer ]
Dorzuciłbym czosnek jeszcze do tego w ilości x1; x2... ząbków. :-]
Deser [ neurodeser ]
czasem lubię czosnek... ale mi zwykle odstaje od kompozycji :)
edit: zjadamy literki :) niechybny to znak, że moze pizza :D po korsykańsku of course ;) *Rozgląda sie* - wracaj krabie!
Lechiander [ Wardancer ]
A to tu była jakaś kompozycja? ;-)
Poza tym, jak czosnek się wyciśnie, to nie widać go, niczego nie psuje, a wręcz poprawia smak. :-))
Deser [ neurodeser ]
Lechu - no co ja poradzę, że jestem fanem pieprzu, curry, ostrych papryczek i chilli :)
pasterka [ Paranoid Android ]
ooo, dziekuje bardzo, bo ja do swojego zestawu Potraw, Ktore Potrafie Sklecic dodalam ostatnio leczo w wersji Piotrasq i nawet zaprosilam kumpla, ktory stwierdzil, ze jest to najlepsze leczo jakie w zyciu jadl (po czym dodal, ze w sumie nigdy przedtem lecza nie jadl, wiec rownie dobrze moze byc najgorsze, ale to chyba moge pominac ;-)) )
Lechiander [ Wardancer ]
Ruda ---> Mojego nie jadłaś. ;-)
Deser ---> Ależ to nie przeszkadza w zastosowaniou czosnku. Sam jestem fanem zionięcia ogniem i i gaszenia tegoż w gębie piwem. :-))
Mam tu jakąś przyprawę, której dodaję ledwie na czubku łyżeczki do całego gara i pieprz już w zasadzie niepotrzebny. ;-))
lizard [ Generaďż˝ ]
deser podaj mi nr telefonu tej uczennicy a moze masz inne????
Deser [ neurodeser ]
Lechu - to ja poszukam tego czosnku :) i tych ziółek co zapomniałem nazwy... z pizza są ok :)
lizard - nosz kurde, ostatnią kartkę od niej dostałem kilka lat temu :) Teraz to Pan rozumiesz... gwiazda kina :D
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Dzień dobry!
Smoki i Smoczyce rzyjom?
Lechiander [ Wardancer ]
Niestety...
Tofu [ Zrzędołak ]
Rzyjom, rzyjom, ale co to za rzyć ;)
A tak w ogóle, to piątek dzisiaj! Może nawet pójdę na cholernie drogiego Guinnessa wieczorem, taki mam dobry humor. Słońce świeci, klimatyzacja działa, do lunchu dodali darmową sałatkę i plasterek arbuza i w ogóle jest fajnie.
No dobra, dobra - to nie przez sałatkę - wczoraj poznałem fajną Chinkę, która pracuje w mojej firmie jako tłumaczka dla stażystów z Kantonu - cała w skowronkach, wiecznie uśmiechnięta, garnie się do angielskiego i od razu zapisała się na moje zajęcia i dała numer telefonu "na wszelki wypadek", hehe :) Wiem, wiem - po moich doświadczeniach sprzed paru lat powinienem się trzymać z daleka od Chinek, ale jakoś nie mogę ;)
Lechiander [ Wardancer ]
Noooo, jak masz nr telefonu...
Kargulena [ ryba piła ]
hehehe
Tofu a nie boisz się zamachu na swoją ( tak bardzo przecież lubianą ) samotność ? :)
Tofu [ Zrzędołak ]
Lechu - Ty się śmiej, ale ja nawet o ten numer nie prosiłem :) Na cholerę mi numer mojej uczennicy - i tak będę ją widział dwa razy w tygodniu. Nalegała to wziąłem - przydać się może przyda :P
Kargulena - Och, samotność dalej lubię, ale jak będzie można z kimś wyjść od czasu do czasu do pubu i pogadać po chińsku to protestował nie będę. A jeszcze jak ten ktoś to sympatyczne przedstawicielka pełci zdecydowanie odmiennej to już w ogóle :P Telefon mogłem wziąć, ale jak zaproponuje mieszkanie razem to już się nie skuszę :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Mała Chinka Czikulinka ?
Kargulena [ ryba piła ]
Piotrasq ---> Jak Ty coś pieprzniesz to momantalnie mnie się kurde nastrój poprawia !
Tofu---> No dobra dobra < zimne dranie> :P
edit. <albo raczej wygodne> :P
Tofu [ Zrzędołak ]
Kargulena - w taki gorąc to każda jedna leci na zimnego drania, wiem co mówię :P
Kargulena [ ryba piła ]
Jaki gorąc jak kurde klima ponoć dziala, coś kręcisz ! :P
Tofu [ Zrzędołak ]
Co kręcę - ja w miejscu pracy nie podrywam (co najwyżej mnie podrywają ;)), a na fyfnątrz klimy nie ma.
EDIT: No, żarty żartami a obowiązki wzywają. Jak dobrze, że w piątki mam tylko dwie lekcje. Może nawet uda mi się wyjść z pracy wcześniej, bo szef jakiś wyjątkowo śnięty dzisiaj i raczej do dziewiątej nie wytrzyma :)
Deser [ neurodeser ]
Cześć
We wrocku leje. Nie kontaktuję za bardzo ale widzę, że tutaj nic nie wypisywałem :)
No to spadam balować dalej :)
edit: w sumie... moze zostanę. Jak padnę na twarz to moze mnie ktoś podniesie :P
piokos [ Malpa w czerwonym ]
O! Już jest dziewiąta, a nawet trzy po :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
Tofu --> a konflikt nauczyciel uczennica Cię nie martwi? :-))))
<wiem, wiem, ja to zawsze optymistycznie do życia jestem nastawiona :-p>
W Toruniu pada :-)))) I jest czym oddychać :-)))
Deser [ neurodeser ]
To chyba już raj
Odjeżdżam jak papamobille
I słyszę raczej
Coś mówi mi raczej
A ja nie wiem co
To ma niby znaczyć
Trzeba iść do nieba
Tak
Tak to musi być raj
Po pierwsze tu nikt nie ma faj
Jakoś nie palą
A i po drugie
Tańczą psycho-pas z lekka ziewając
Trzeba iść do nieba
Tak
Raczej
-----------------------------------------
L.J.
Lechiander [ Wardancer ]
Uczennice fajne są. Zrobią dużo za dobrą ocenę... albo dobre nauczanie. :-P
U mnie też pada i jest cool. :-D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
U mnie tez pada. Czyli cała Polska zalana.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
a u mnie nie pada. Padało 2 godziny temu.
I jest zimno.
Deser [ neurodeser ]
piokos - to sie do lizarda na lotnisko przejdz :) Moze da posiedziec w areoplanie... mi pozwolił :D
Lechiander [ Wardancer ]
Tofu ---> A jakie owa Czikulinka ma wyobrażenie o Polsce/Polakach?
No, chyba że się nie przyznałeś. ;-))
Kiedys, za młodu, poznałem Australijkę, która myślała, ba! była święcie przekonana (a przynajmniej z uporem tak twierdziła), że w Polsce biegają po ulicach białe niedźwiedzie, spiryt się pije, niczym wino do obiadu i codziennie się jada ziemniaki. Dorzuciłem do schematu pifko. :-))
Deser [ neurodeser ]
a czy owa chinka zna jakieś kapele punkowe ? *rechocze*
tygrysek [ behemot ]
bobry Smoki, rzekł drzem na przekór roślinom futerkowym
w stolicy podziemnej pomarańczy napierdziela z nieba kwasek cytrynowy
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Widzę że smoki już weekendowo się czują. nikt nawet na pracę nie narzeka :-)))
tygrysek [ behemot ]
praca to towar deficytowy ... oprócz rotonowskich stron, gdzie jej jest nadmiar :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Praca jest dla frajerów. Wiwat rentierzy !
Deser [ neurodeser ]
Obudziłem się po raz drugi :) Chiałem spytać jaki dzień mamy i jak się zwę... podaruję sobie jednak :D
Lechiander [ Wardancer ]
Deser!!! Jesteś Deser, mieszkasz we Wrocku i w niedzielę lub poniedziałek do mnie przyjeżdżasz? Jarzysz?
Aha! Mamy piątek! :-P
URRLOP MAM!!! :-)))
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Ja też.
pasterka [ Paranoid Android ]
ja nie ;-(( ale weekend tak !!!
Kanon --> chcialam przypomniec, ze juz jest sierpien ;-)
AQA [ Pani Jeziora ]
Aaaa, byłabym zapomniała! Ja też mam urlop ! Całe dwa tygodnie ! Rzondzem ?:)))
Miksery --->
Niech Wam Igor mały
rośnie piękny, zdrowy
bo toż to wspaniały
Wasz potomek nowy :))
Całusy dla Paulinki i Juniora :)))
(my jeszcze poczekamy ze dwa lata - taka "wiekowa różnica" też się podobno sprawdza :)))
Lechiander [ Wardancer ]
A ja trzy! 3 tygodnie!!!
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu ---> no to Ty "rzondzisz" jak nie wiem co :)) A ja idę spać :)
A całusy też dla Ciebie :) Dobranoc :)
[edit] lyterki pomykli nie tak :))
Lechiander [ Wardancer ]
A dziękuję! ;-)
Kargulena [ ryba piła ]
A ja oglądalam koncert Perfektu i wzruszylam się...wzięlo mnie na wspominki i sentymenty ...
Kargulena [ ryba piła ]
Dokladniej na tym utworze...
W spadku po dziewczynie wyspa mi została
Dziesięć kroków długa, z piasku była cała
Przywoziłem ziemię podkradaną z pola
Chciałem ja ożywić, przecież była moja
Wreszcie siałem trawę bardzo wczesną wiosną
Odtąd po mej wyspie mogłem chodzić boso
Posadziłem kwiaty, wszystkie dla ozdoby
Przywoziłem z domu wiadra słodkiej wody
Aż tu wielki grad wybił co mógł
Ziemię zmył, nagły skok wód
Wyspa znów z nagiego piasku jest
Posadziłem drzewo u mnie na balkonie
Wielkie, silne drzewo, bardzo dbałem o nie
Pomyślałem sobie - kiedy mnie nie bedzie
Pamieć ludzi o mnie mieszkać będzie w drzewie
No i miało tak stać tysiąc sto lat
Jak posąg mój miało tu trwać
Kiedyś wiatr ze zlością wyrwał
Zbudowałem sobie na wysokiej skale niebosiężny zamek
W słońcu lśnił wspaniale
W zamek ten włożyłem wszystkie oszczędności
By się czuć bezpiecznym do późnej starości
Lecz mój czujny wróg rył jak szczur
Wsypał proch do kilku dziur
Przyszła noc, podpalił wtedy lont
I tak wszystko to, czego sie tknę
W proch i pył obraca się
Nie wiem sam, gdzie miejsce dla mnie jest
...
a potem wyszla Kaja ze swoim "jejejej" i i mi przeszlo, bo mnie wpienila na calego, do każdej piosenki to samo "jejejej" popisowe .... ;/
Deser [ neurodeser ]
- Pospali się - mruknął gnom otwierając karczmiane drzwi.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
mi się wczoraj spodobał tylko występ synów Cugowskiego "Całkiem inny kraj". Ładnie im wyszło :).
Rynkowski - bleeee, Kayah - bleeee
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Sopot ogólnie jest bleee, ale ja o czym innym miałem...
Wnosząc z tego, co słyszę na ulicy, w robocie i telewizornii, zaczyna się nowa mania: kubicomania. Znowu nadchodzą ciężkie czasy dla prawdziwych kibiców. Tak samo było z Małyszem - ja skoki oglądam od ponad 25 lat, chyba Małysza nawet na świecie nie było. Pamiętam jeszcze młodziutkiego Nykanena i inne nic dzisiaj nie mówiących nazwiska. Nikogo w tym kraju właściwie nie interesował ten sport, za wyjatkiem krótkiego epizodu Wojtka Fortuny i Piotra Fijasa. I nagle po wybuchu "małyszomanii" okazało się, że wokół są sami znawcy narciarstwa od lat.
Tak samo jest teraz z Kubicą. Obudzili się "prawdziwi" fani F1, którzy nie wiedzą kto to jest Niki Lauda, a jak wiedzą, to kojarzą go z liniami lotniczymi. F1 to był nawet bardziej niszowy sport niż skoki, ale za komuny nadawali jakimś cudem wyścigi, więc wpadłem wtedy na amen.
Ale mam nadzieję, że Kubica zadomowi się tam na dłużej. Kibicowanie Polakowi, a nie Austriakowi (Lauda), Finowi (Rosberg), Brazylijczykowi (Senna), Francuzowi (Prost), Anglikowi (Hill), czy niemcowi (Schumacher), to jednak nowe przeżycie :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Copot? Nie zartujcie, ze to ogladaliscie?
tygrys--> Sluchales juz 'Christ Illusion' Slayera? Co powiesz?
Kargulena [ ryba piła ]
Ja oglądalam (z piwkiem w dloni ) koncert Perfektu i bylo mi fajnie :)))
Gorzej bylo, gdy powylazily na scene nasze rodzime "gwiazdy", typu Rynio czy Urszulka...
Kargulena [ ryba piła ]
A tak poza tym nie mam coś dzisiaj formy, snuję się po domu , może zbyt dlugo spalam... a tu za 2 h trzeba na ślub i wesele w rodzinie się stawić. Nawet nie wiem w co się ubrać , niby coś tam mam, ale nawet nie przymierzalam tego, chyba się starzeję. Kiedyś to sukienka bylaby uszykowana z tygodniowym wyprzedzeniem, nowe buty, torebka , dodatki a teraz siedzę i myślę czy ja skompletuję coś sensownego. Ciekawe czy w makecie sprzedają kartki z życzenimi , bo tego też jeszce nie mam...
Oby alkohol byl zimny ! :)
Deser [ neurodeser ]
Copotu nie widziałem bo grałem w GW :) Zapewne to i lepiej dla organizatorów bo te fale negatywnej energii jakie by poszły pewnie połowe gwiazd położyłby trupem :)
Przyznam się jednak, że po piwie z wódką miałem ochote rzucic okiem na Blog 27 :) Jak już szaleć to szaleć... podobno się nawet ruszały z prawa w lewo i odwrotnie, ze o wydawaniu dzwięków paszczą nie wspomnę :D
We wrocku leje drugi dzień. Wyprawa po piwo skończyła się przemoczeniem trampek i utratą włosów na głowie :) Powiedzmy to... niestety nie odmłodniałem za to posiwiałem :)
rothon - jak Slayer lubię to ta nowa okładka mnie zniesmaczyła i to nie z powodów religijnych bo takowych raczej nie posiadam. Kompletnie nie lubię takiego stylu malowania. Słyszałem raptem troszkę fragmnetów i... no cóż, trudno powiedzieć, żeby się diametralnie zmieniali :) Jak się lubi ACDC to i Slayer się lubi :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Deser--> Okladke malowal ich odwieczny artysta. Ten sam, ktory popelnil Season, czy South. Mozna sie bylo zdazyc przyzwyczaic :-))) Mnie sie podobuje w kazdym razie!
A sama plyta swietna! Moze dlatego, ze ja na takim rokendrolu wychowany? Choc... pierwszy numer... no niestety, ale wierna kopia Silent Scream. Ale poznie... rewelacja!!!
Deser [ neurodeser ]
rothon - aż wlazłem na stronke Slayera pooglądać okładki :)
Show No Mercy - powiedzmy w tradycyjnym stylu metalowców
Hell Awaits - troszkę Grunewalda ale w tradycji :)
Reign In Blood - no Hieronimem czuć :) Fajne
South Of Heaven - Hieronim, Grunewald + stylistyka
Seasons In The Abyss - Munch :) Najblizej stylistycznie ostatniej.
Divine Intervention - nie wiem czemu z Vaderem mi się skojarzyło :)
Undisputed Attitude - nietypowa jak na Slayer... mi się podoba
Diabolus In Musica - kolejna nietypowa... tutaj nie mam zdania
God Hates Us All - to mi sie podoba :)
Christ Illusion - faktycznie widzę podobieństwo do wczesnych okładek.
Szkoda żebym oceniał po okładkach :) Płyty chętnie posłucham po tych kilku zajawkach, które słyszałem, bo robią swoje najlepiej chyba z tych co startowali w tamtym czasie.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Deser--> Masz jakiegos ftp? To moge poslac w mp3.
Deser [ neurodeser ]
rothon - mam modem... Dorwę gdzieś :) Ściąganie u mnie to porazka. Od wrzesnia na nowym lokum powinno byc ok :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
W razie co, to pchnij adres pocztowy na moj @. Podesle listownie CD. Od razu w audio.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Przestałem pić, to wieczorami pustka :D
Wpadła mi ostatnio w ręce płyta Krzysia Jaryczewskiego, dawnego wokalisty Oddziału Zamkniętego. Muzycznie całkiem niezła, ale wokal trzyma się tylko dzięki najnowszym osiągnięcią techniki komputerowej. Szkoda głosu Krzysia, ale sentymentalnie trzymam za niego kciuki.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Otwieram nie wiem nawet które wino ze swoją dziewczyną - chciałbym żeby tak było zawsze...
Popatrz jak wszystko szybko się zmienia, coś jest a później tego nie ma
człowiek jest tylko sumą oddechów, wiec nie mów mi że jest jakiś sposób
chciałbym coś wiedzieć teraz na pewno, to moja udręka, to jej sedno
wiem tylko że wszystko się zmienia, coś jest a później tego nie ma
to nie ściema, każda historia ma swój dylemat, ma swój początek i koniec jak poemat
nowy temat kreci i nęci a później umiera, nic nie trwa wiecznie
niebezpiecznie jest wierzyć w to że coś trwa wiecznie
dobre momenty jak fotografie zbieram w swej głowie jak w starej szafie.
I tak płynie czas, nie dogania nas, w każdym z nas czas, zatrzymuje się nie raz
otoczeni sprzętem, upaleni skrętem, nagrywamy tę piosenkę
łączymy style mieszamy gatunki, jak na imprezie trunki robimy miksa
zlewamy w jedną całość dub, rege, hip-hop, warszawski folk forma czysta
rymów wielka rzeka jak Wisła, płynie dzisiaj na Tarchominie
wiesz kto rymuje, niedługo będziesz znał dobrze moje imię
jestem jak powódź po ostrej zimie, jak śnieg w pędzącej lawinie,
jak nowy film w starym kinie, voo-dang sound system nigdy nie zginie.
Refren:
Otwieram wino ze swoją dziewczyną, chciałbym żeby ten czas nie przeminął...
(Pezet)
Chciałbym zatrzymać czas, kiedy patrzę na nią
Zatrzymać świat, który chce nam chwile kraść
Zawsze tanio sprzedać coś
Patrzę na nią teraz bo
Mam szczęście, mam coś czego teraz chcą
Wszyscy!
Nie chcę być samotny wiesz pieprze ich styl,
Pieprzę najlepsze listy
Nie chcę być tam nawet
Nie chcę wyjść na krawędź jak oni
Też chcę mieć coś, coś extra ale nie chcę gonić
Wiesz! Mam swoją niunię i otwieram wino z nią
Robię co umiem, mam co lubię – mam miłość z nią
I wiesz! Nawet jeśli jutro wszystko zniknie
OK! Spoko może szybko przyjdzie
Chciałbym naciskać „play” i „stop” jak w boom-boxach
Jak coś się dobrze klei to chcę tu zostać
Wiem! Wierzę wciąż więc jestem ryzykantem
Ale wiem, że ten świat nie jest kiddyland’em
Ej! Nie ufam tym, co mówią: czas to pieniądz
Najpierw coś cenią, później twarz swą zmienią.
Znam ich! Tracą chwile, myślą że są twardzi
Czas przeminie, znów wrócimy na tarczy
Znów myślimy jak tamci, znów czas przeminął
Dziś jestem starszy, mam coś w garści
Ty znasz epilog!
Boże! Chciałem zatrzymać czas tyle razy w życiu
Nie wiesz czego chcę teraz? Bez kitu!
Refren:
Otwieram wino ze swoją dziewczyną, chciałbym żeby ten czas nie przeminął...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Takie wlasnie sa ksztalty, mysli ktorych nikt nie wymysli.
Nie zaprzeczy im nikt bo nikt ich nie zna
nie dowierzam im sam.
Ulatuja gdzies, gdzie czasem mieszkam,
dokad czasem posylam marzenie.
Wroca po kolana we lzach, po szyje w usmiechach, strumieniem plyna na ziemie.
Ref.
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie, po mnie, po mnie.
[Takie wlasnie sa]
Takie wlasnie są zamyslenia, chwile pragnienia, jasne horyzonty
na cienkiej linii losu, na pewno tak, na pewno jest to sposob.
Takie wlasnie sa zamyslenia, chwile pragnienia, jasne horyzonty
na cienkiej linii losu, na pewno tak.
Ref.
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie, po mnie, po mnie.
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie
Esy, floresy, fantasmagorie niewiele tu po mnie, niewiele tu po mnie, po mnie, po mnie.
AKURAT
Zachodnia strona. Sorry nie chce mi się poprawiać tekstu...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Bo jestem nadźgany oczywiście...
Deser [ neurodeser ]
Miał mieć łatwe życie słoń
Słoń
Bóg dał mu na kurdupli broń
Broń
Twa zaś powinność wszelka
Mimo tej wady kurdupelka
By zawsze w kłopot wprawiać go
Do góry głowa
Niech się słoń schowa
Do góry podnieś skroń
Hej
Goń słonia całe życie goń
Goń
Choć on jest wielki jak to słoń
Słoń
Twa zaś powinność wszelka
Mimo tej wady kurdupelka
By zawsze w kłopot wprawiać go
Do góry głowa
---------------------------------------
Leszek Janerka
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
łał !
Deser [ neurodeser ]
ABSOLULU
Bram nie ma
Nie ma żadnych bram
Gdy jestem sam
I w roślinny wpadam stan
Nie wykraczam raczej trwam
Raczej tylko trwam
Ciekawy stan
Nie ma dobrze
Nie ma źle
Nie ma mowy
Nie ma jej
I w końcu nie ma nic
Kompletny brak
Bez wad
Gram czegoś
Czegoś sobie gram
Minimal plan
Trochę tutaj trochę tam
Rewolucji minął czas
A wszystko takie ledwe
Blade słabe
Trumna roku
Karzeł
I absolulu nie rozumiem
Trwam
Minimal plan bez zmian
Bram nie ma
Nie ma żadnych bram
Gdy jestem sam
I w roślinny wpadam stan
Nie wykraczam raczej trwam
Raczej tylko trwam
Ciekawy stan
Nie ma dobrze
Nie ma źle
Nie ma mowy
Nie ma jej
I w końcu nie ma nic
Kompletny brak
Bez wad
-------------------------------------
L.J.
spadam :) branoc Smoki... a od rana pakowanie :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy policja nie będzie taka uprzejma
Nigdy straż pożarna nie będzie tak szybka i sprawna
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy papieros nie będzie tak smaczny
A wódka taka zimna i pożywna
Nigdy nie będzie tak ślicznych dziewcząt
Nigdy nie będzie tak pysznych ciastek
Reprezentacja naszego kraju nie będzie miała takich wyników
Już nigdy, nigdy nie będzie takich wędlin, takiej coca coli
Takiej musztardy i takiego mleka
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy nie będzie takiego lata
Słońce nie będzie nigdy już tak cudnie wschodzić i zachodzić
Księżyc nie będzie tak pięknie wisiał
Nigdy nie będzie takiej telewizji
Takich kolorowych gazet
Nigdy nie będziesz dla mnie miła taka
Nigdy ksiądz nie będzie mówił tak mądrych kazań
Nigdy organista tak pięknie nie zagra
Nigdy Bóg nie będzie tak blisko
Tak czuły i dobry jak teraz
Nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza
Nigdy nie będzie takiego lata
Deser [ neurodeser ]
*liczy na palcach* - No tak, czwarty dzień leje deszcz :)
Zakupy dokonane... pora wrzucac manele jak leci do wora :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Nooo, Kubica byl zajebisty! Choc nie wiem, czy moze nie pojechali troche zachowawczo. Massa, bedac na 9 miejscu zjezdza do boksu zmieniec opony na slicki. Za Kubica, ktory jest na 7, jedzie R.Schumacher juz z oponami na sucha nawierzchnie i odrabia ok. 2 sekund na okrazenie. 8 miejsca Kubica nie straci (pit stop Massy), a 7 nie utrzyma na tych oponach! A mimo to decyzja jest, ze konczy na intermediate. Ja bym zaryzykowal obrone miejsca z Schumacherem i zmienil opony!
I tak brawo, brawo!
Widzący [ Senator ]
Czołem Smoki
Wita Was Widzący (nieutopiony). Ło matko, ależ to wypoczywanie jest męczące.
Deser [ neurodeser ]
Zostawię normalnie w barze zażalenie... spać nie mozna przez te wrzaski.
lizard [ Generaďż˝ ]
Lechu, Lechu, jak się masz?
Pokaż nam swoją śmieszną twarz
Lechu, Lechu, jak ci leci?
Kiedy będziesz miał następne dzieci?
Lechu, Lechu, daj mieszkanie
Przekręć orła, niech mu stanie
Lechu, Lechu, oszczędź nas
Na Amerykę mamy jeszcze czas
Zatrute morze, brudne ulice
Cuchnące rzeki, śmierdzące dzielnice
Gówniana młodzież bawi się dalej,
A starzy ludzie umierają z żalem
Gdy polska młodzież bawi się nędzą
I powoli topi swoje życie w alkoholu
Ten kraj zkatowany z honoru wyrwanny
Przez cfane mity znowu rozkradany
Zatrute morze, brudne ulice
Cuchnące rzeki, śmierdzące dzielnice
Gówniana młodziez bawi się dalej,
A starzy ludzie umierają z żalem
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Łufff... znowu poniedzialek. A ja przed poludniem na 2 dni musze pojechac na zlot wazniakow, bleeee...
Czeee! :-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Ugh, poniedziałek i znowu mam fatalny dzień - nic mi się nie chce, od rana jestem jak w transie, czas wlecze się niemiłosiernie...
Cholera, praca w biurze jednak ewidentnie mi nie służy - muszę się poważnie zastanowić, czy chcę to dalej ciągnąc. Który to już raz... Problem w tym że mam wybór - żyć (w miarę) komfortowo robiąc to co robię, z perspektywami na polepszenie sytuacji za jakiś rok, dwa jak zmienię firmę, czy rzucić to w cholerę i wrócić do pracy z dziećmi którą uwielbiam, ale za wypłatę ledwo starczającą do pierwszego...
Mój wewnętrzny idealista mówi mi, żeby wyrwać się z tego biurowego absurdu, wrócić do szkoły, biegać, śpiewać z dziećmi piosenki i chrzanić pieniądze, ale z drugiej strony satysfakcji z pracy do garnka nie włożę. Ech, tak źle i tak niedobrze - dupa i tyle.
Idę sobie zrobić zielonej herbaty, może mi przejdzie. Chociaż tak naprawdę to mam taki humor, że najchętniej strzeliłbym sobie parę głębszych i poszedł spać.
tygrysek [ behemot ]
witam Smoki
Stoją dwie krowy na łące i gadają:
- Słyszałaś o tej chorobie?
- Słyszałam!
- Szaleją krowy, co?
- Oj, szaleją jasna cholera!
- Dobrze, że nam pingwinom, to nie grozi...
Tofu --> dobrze zacząć zarabiać możesz zawsze ... a możliwość posiadania satysfakcji to pojedyńczy liczebnik na całe życie z przeznaczeniem. ale bądź mądry!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Kiedyś tyle miałam w głowie
Na tak, na nie zawsze odpowiedź
Uśmiech nowy, twarz wciąż nową
Na każdy głupi gest gotowy
Kiedyś tyle miałam w głowie
Uciekałam i płakałam
Brałam wszystko na poważnie
To co dzisiaj jest nieważne
Teraz mówię sercu, aby sercem było
Ta noc do innych jest niepodobna
I leżę cicho, cicho przy twym boku
Godzina mija za godzinę
I już wiem, że spadnie deszcz
Drzewo znów się zazieleni
Choć milknie głos co krzyczy we mnie
Nie daje mi wytchnienia
I nie pytaj mnie jak żyć
Czy długo będę z ciebie kpić
Trawa wciąż jeszcze zielona
Moja miłość jest szalona
Teraz mówię sercu, aby sercem było
Ta noc do innych jest niepodobna
I leżę cicho, cicho przy twym boku
Godzina mija za godzinę
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Jak to, policeman przeszukuje mnie
Przecież mam prawo nosić to co chcę
To co moje jest moje, co jara mnie
W razie co, nie wiem przecież jak i gdzie
To jest pieśń, tak, ku wolności
Tej wolności co chciałbyś ją mieć
A twe oczy ciągle w gotowości
Cały czas ktoś przeszkadza ci mieć
Marzenia, które są, które już tutaj były
To nie sąd, który prawo ci da
Ja jestem z tych, którzy dadzą ci siły
Mówimy: każdy jest wolny i tak
Jak to, policeman przeszukuje mnie
Przecież mam prawo nosić to co chcę
To co moje jest moje, co jara mnie
W razie co, nie wiem przecież jak i gdzie
Wolni chcemy być, my tak chcemy żyć
Gdy przychodzisz na ten świat to nie masz nic
To twój szkic, i ty go rysujesz
Człowiek, rozumiesz, ty losem swym kierujesz
Chcesz być wolny, czy chcesz być zakuty
Ślępą wiarą w nich, to są takie nuty
Które niosą ukojenie, wszystkim tym
Co dosięgło ich zwątpienie i przygniotło brzemie
Uwierz w swą wolność, to jest twoje mienie
To jest moje mienie wolnego człowieka
Prosto ze środka najszczerszy przekaz
Jak to, policeman przeszukuje mnie
Przecież mam prawo nosić to co chcę
To co moje jest moje, co jara mnie
W razie co, nie wiem przecież jak i gdzie
To jest pieśń, słowo i muzyka
I nawet jeżeli ty będziesz się bał
Chcesz tej wolności to masz ją w głośnikach
To jest to co ukojenie ci da
Wiadomo, że ty man będziesz widział to samo
Nie tylko wtedy kiedy będziesz chciał
Cieszyć się tym co ci dawno zabrano
Ja mówię: każdy jest wolny i tak
Jak to, policeman przeszukuje mnie
Przecież mam prawo nosić to co chcę
To co moje jest moje, co jara mnie
W razie co, nie wiem przecież jak i gdzie
Nowe pokolenie prosto z betonowych miast
Gdzie holenderskie specyfiki wyczulają smak
Spod ciężkich powiek obserwuje świat, gubię czas
Tak często ci go brak, jeszcze raz
To co moje jest moje, co jara mnie
Coś mnie tu trzyma i sprawia, że żyć się chce
Muzyką stawiam most na drugi brzeg
Na wszystko lek, notabene wielki mały człek
Nadszedł nowy wiek, by w trzecie tysiąclecie z rapem
Prawdą jest rap ten, nasz świat waszym światem
Dla ciebie wschodzi słońce więc wolność spijaj
Przez to się dowiesz jak smakuje przyjaźń
Bądź sobą, sens słowom daje serce
Bo zaufałem temu co gra skrzypce pierwsze
Po dziś dzień, uniwersalne wersy o dwóch takich
Co budowali mosty a palili schematy
Jak to, policeman przeszukuje mnie
Przecież mam prawo nosić to co chcę
To co moje jest moje, co jara mnie
W razie co, nie wiem przecież jak i gdzie
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Ten poniedziałek dla mnie też jest fatalny. Roboty od groma, systemy stają okoniem i trzeba je prosić niemalże na kolanach, żeby dane przyjęły. W dodatku dupek na równoległym stanowisku ma zapędy do zabawy w mojego kierownika, a mnie nie bawi konieczność co i rusz ustawiania go frontem do ojczyzny :/ Normalnie szał ciał i uprzęży.
Chyba się urżnę na tę okazję wieczorem, przynajmniej jutro głowa mnie będzie bolała z sensownego powodu.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
To ja skocze po flaszeczke....
<...i znikł>
Deser [ neurodeser ]
Kanon - weź dwie :)
Widziałem już żubry, bobry, jednorożce, trolle... dziewice... eeee... no z lekka sie rozpędziłem :)
Deser [ neurodeser ]
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Wszystko jest dobrze i wszystko w sam raz
Wyobraź sobie że możesz tak stać
Nad głową zorze i miętowa mgła
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Jak duch symetrii rozpięty na drzwiach
Nikt ci nie powie jak długo ma trwać
Pogodny letarg w pół kroku do gwiazd
i kołysz się jak konik morski w miętowej mgle :)
pasterka [ Paranoid Android ]
a ja wlasnie po raz 50-ty obejrzalam Skazani na Shawshank :-) tradycyjnie sie poplakalam :-)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
pasterka ---> Ja polecam książkę, a potem jeszcze duecik książka + film "Zielona Mila" :)
Tofu [ Zrzędołak ]
Wczoraj po zielonej herbacie mi niestety nie przeszło i cały dzień chodziłem jak struty, ale dzisiejsze poranne piwko i godzinka zabawy z PS2 trochę pomogły :)
Szkoda, że lektura wiadomości jak zwykle podnosi ciśnienie - tym razem trafiło na informację o tym, że MSWiA chce nam pomagać, ułatwiać życie, chronić i generalnie robić nam dobrze. Panie Orwell, kolejny punkt dla Pana:
pasterka [ Paranoid Android ]
Meghan --> ksiazke? ja myslalam, ze to jest na podstawie opowiadania i zawsze sie zastanawialam jak oni kilkanascie(dziesiat) stron w 2 i pol godzinny film przerobili :-) a Zielona mila bedzie jakos w tym tygodniu tez leciala, to obadam :-)
Tofu --> a propos Orwella, wczoraj mi kumpel pracujacy w ksiegarni opowiadal jak przychodzi do niego pani i radosnym glosem sie pyta: czy jest najnowsza ksiazka Orwella? byl niepocieszony jak musial pani wytlumaczyc, ze on to juz chyba nie zyje ;-)
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Czeeeeść :)
uwielbiam "lączenia na żywo" w telewizjach. Przed chwilą na TVN 24 relacja z podtopień na dolnym śląsku, a reporterka relacjonuje: "... najgorzej jest w województwach ........ [tu wymienia kilka województw] .... i lubańskim" :D
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
Czy któraś ze smoczych Pań, chciała kiedyś kupić samochod? Najlepiej u jakiego dealera, który miałby przedstawić ofertę?
Jeśli nie, to zanim pójdziecie, to proponuję poważnie rozważyć:
a) łyknięcie valium, żeby nerwy nie kazały nam takowego dupka, tj. sprzedawcy udusić
b) przebranie się, za faceta, żeby być poważnie potraktowaną
c) sama nie wiem co... :-)
Wczorajszy dzień spędziłam na odwiedzaniu różnych dealerów, różnych marek samochodów. W 4/5 przypadków, po pytaniu: "Czy szuka Pani czegoś dla siebie?" i twierdzącej odpowiedzi z mojej strony, padało pytanie: "A w jakim kolorze szuka Pani samochodu?" Ręce mi opadły....
W końcu nie wytrzymałam i jednemu odpowiedziałam, ze w kolorze kombi, a innemu (bylam bardziej poddenerwowana), ze wezmę biały a kolegów poproszę, żeby mi przemalowali spreyaem w dzielo Picassa :-p Facet zdęmbiał i chyba mi uwierzył, bo zaczął mi tłumaczyć, że to tak nie bardzo...
Czy bardzo Was zaskoczy informacja, że to ten jeden, który zapytał jaki rodzaj auta mnie interesuje i czemu ma ono przede wszystkim służyć, ma największe szanse na oskubanie mnie? :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Holgan ---> a jak ci się sprawował Yaris ? Długo nim jeździłaś ? Jakieś plusy i minusy ?
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Piotrasqu --> Yaris ... fantastycznie :-)))) i z żalem się będę z nim żegnała.
Miałam w sumie dwa, i ten drugi... bajeczka: 1,4 Turbo Diesel z fajnym kopniakiem, więc na trasie wcale się nie wleczesz, tylko ładnie na ekonomicznym spalaniu 130 km/h sobie jedziesz :-))
Na miasto - to już wogólę rewelacja: zwrotny, na tyle mały że się wszędzie wciśniesz i fajne spalanie: z klimą latem około 5,4 po mieście :-)))))
Jedna wada: nie ma bagażnika. To znaczy, bagażniki w Yarisie (wogóle w Toyocie) są bardzo małe, a ja teraz potrzebuję sporego. N aprawdę jedyny powód do pożegnania.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A jak się przesunęło tylną kanapę, można coś było tam zmieścić ?
Widzący [ Senator ]
Piotrasq-> Yaris jest w miarę wygodny dla kierowcy, pasażer ma kiepściej ale nie beznadziejnie, podobnie w Polo i w Fabi. Z tych trzech na miasto toyotka jest najlepsiejsza. Jeżeli chcesz zajmować mało miejsca na parkingach i mało spalać to przymiarka do fiacika Panda z dieslem może być dobrym rozwiązaniem.
Tofu [ Zrzędołak ]
Holgi - dilerzy samochodów działają według skryptu, Podejście "od koloru" najwyraźniej działa na większość pań - ty po prostu nie jesteś normalna (i mówię to jako komplement. "Normalny" najczęściej znaczy "średni", "nijaki") i dlatego Cię to wkurza. Typowe kobiety najwyraźniej wkurza to, że ten idiota diler proponuje im zielone auto, kiedy przecież wyraźnie widać, że lakier do paznokci i torebkę mają czerwoną i przecież będzie się to gryzło!
A tak z innej beczki - tak sobie pomyślałem, że idąc z duchem czasów, jako prężna, międzynarodowa organizacja zrzeszająca ponadprzeciętnych reprezentantów społeczeństwa, Karczma powinna mieć bloga. Najlepiej takiego Web 2.0 - z zaokrąglonymi rogami i w pastelowych kolorach. I koniecznie z podcastem i manu z flashu. I muzyczką w tle.
...piiiiiwaaaaaa...
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Piotrasqu --> ja potrafiłam tak załadować Yariska przy złożonych fotelach (nawet przy fotelach w pozycji standard), że był mini samochodem ciężarowym. O ile się nie mylę to TrzyKawki ze mną jechał, kiedy przewoziłam PALETĘ toruńskich pierników upchniętą do samochodu :-)))) (acha - ten drugi Yarisek jest od listopada 2004)
Mam nadzieję, że się wklei zdjęcie zapakowanego Yarisa: położone fotelne tylnie a w samochodzie zanajdują się:
- projektor G5 w drewnianym casie (około 140 kg wagi, duuuuża drewniana skrzynia)
- dwa małe projektorki sanyo w casach
- około 2 km kabla
- 2 obiektywy średnim drewnianym casie (skrzynka drewniana około 60x40x40)
- 4 skrzynki narzędziówki
- dwie duuuuże walizki
- jedna mała torba podręczna
- ciuchy na wieszaku
- dwie damskie torebki
- kilka par butów luzem wrzucona
- 2-3 elementy scenografii :-)))
- kierowca (czyli ja) i pasażerka
Jak nas policja zatrzymała do kontroli to mudurowi parskneli śmiechem, że nic dziwnego że mam CB bo ten Yaris to naprawdę autko ciężarowe :-)))) I się nie czepiali, że napakowany, tym bardziej, że nic luzem nie latało :-)))
Moim zdanie to pojemne autko. Jak się ma chwilkę czasu, żeby pomyśleć co gdzie włożyć. A z małym dzieckiem na ręku, wózkiem do zapakowania, zapewne jeszcze z zakupami i pewnie z psem, zimą nie bardzo będę miała na to czas :-)))
Widzący --> eee...? W miarę wygodny? Dla mnie był super :-) Jako miejsce do spania także :-) (jak trzeba było na montażu się kimnąć, a nie opłacało się do hotelu jechać). A moi pasażerowie - no cóż - nie słyszałam narzekań :-)))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
OK - dzięki.
Widzący ---> nie chcę Pandy. Raz jechałem i na każdym wyboju podskakiwała jak piłeczka pingpongowa.
Deser [ neurodeser ]
Dzień dobry :)
Jaki piękny poranek. W sam raz nad wode. Rusałki, nimfy, rekiny, wieloryb :) ŁAAAAAAA!!!
I kawa :D
Widzący [ Senator ]
Holgan-> Jak ktoś jest kompakt to ma luz, jak ma wzrost średnio słuszny, piwo-brzucho męskie i na dodatek lubi nożyska wystawić do przodu, to deczko małowato. A obok kierowcy to całkiem kiszka, jakieś-takieś plasticzane półkoschowki rżną w kolaniska;-).
Ale najważniejsze to młodość i motywacja, to były czasy, maluchem z Gdańska w góry we trzech chłopa, żadnych narzekań, wszystkie zadowolone i bagaże też.
Piotras-> to całkiem prawda ale da się postawić za latarnią a pali tyle co półtorej skutera:-).
Lechiander [ Wardancer ]
Humpa! Humpa! :-P
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Dzień dobry :)
Wody przybywa....
piokos [ Malpa w czerwonym ]
Widzący => "półtorej"?
Widzący [ Senator ]
piokos-> i tak i nie, ano niech Ciebie bendzie. Nie bendem włosa na czworo rżnął że półtorej godziny trwało nasypanie półtora kilograma mąki przy pomocy półtorej szklanki.
piokos [ Malpa w czerwonym ]
odpowiedź warta półtora posta czy postu?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Idzie dysc, idzie sikawica....
Widzący [ Senator ]
-A jak sobie chcesz, jeżeli umartwiać się wolisz to z pewnością postu, jeśli zaś elektroniczne breweryje uprawiać to posta. I mój zacny Panie, hiperpoprawność na manowce zaprowadzić Was raczy, albowiem nie masz iterpretacyji na wszelakie słów gierki.- Rzekł Widzący ocierając z wąsa resztki zacnego półtoraka, którego bezmała półtorej szklenicy niemalże duszkiem wytrąbił.
Deser [ neurodeser ]
Jaki kurna dysc... sonko świeci, ciągnie nad wodę ludzi :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Nad wodę to ludzi, topielice ciągały....
Deser [ neurodeser ]
No patrz Pan... a w nocy jak wracalismy z wyprawy to żadnej nie było. Spały czy co ?
Oooo mam barszczyk i bułę... życie jest piękne :P
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Deser --> złośliwcze! I to Gnomie! :-) nie dość że szczujesz urlopem, to jeszcze jedzeniem. A ja głodna w pracy siedzę :((( buu...
Lechiander [ Wardancer ]
Zimne pifko, OJ! :-))
Deser [ neurodeser ]
Żeby to jedno zimne pifko :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Des ---> co porabiasz ? Może wezmę pontonik i się do Cię przeprawię ?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Mazury 2006
Deser [ neurodeser ]
Kanon - w sumie bierz pontonik na plecy i dawaj :) Tylko masz pół Polski do przebycia. Sprawdzamy właśnie połaczączenie wodne - Odra -> Warta -> Kanał Bydgoski -> Brda :D
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Des ----> jak skończę dmuchać to się odezwę :D
<dmuchanie mode on>
Lechiander [ Wardancer ]
Hej, łobuzy! Jutro se spływamy! :-P
Dzisaj odpłynąłem po Dogmie. :-)
Deser [ neurodeser ]
Widzisz Lechu, nie chcą z nami pić :P
To my sobie Braterstwo Wilków zobaczymy.
Jeden wilk mi własnie biega po nogach :D
Lechiander [ Wardancer ]
Zebda???
Deser [ neurodeser ]
Odbiło Wam ? :)
To, ze sie swietnie bawimy to kurwa nie znaczy, ze juz nie umiiecie pisać. Kilka markow nocnych znam. Ruszyc dupy! :)
edit: I Fermin Muguruza :)
Lechiander [ Wardancer ]
Ale i tak Ryby lubię, niestety... OJ...
Tofu [ Zrzędołak ]
...i kolejny dzionek w kieracie - cześć.
Dziś znowu pada - niby pora deszczowa już za nami, a tu niespodzianka. Dobrze, że według prognozy jutro wróci słońce. A poza tym środa, więc już (prawie) z górki - jeszcze dziś, jutro, pojutrze i (fanfary) całe 6 dni wakacji! Oczywiście Japonia nie byłaby Japonią, gdyby jednego z tych 6 dni nie trzeba było odpracować w sobotę dziewiętnastego :) Co moi biedni żółci bracia zrobią z tak gigantyczną ilością wolnego czasu, toż to nie do pomyślenia - bez 16 godzin w pracy każdego dnia prawdopodobnie szlag ich trafi z nudów ;)
Ja natomiast w piątek pójdę sobie na zakupy, kupię dużo piwa, kilka paczek chleba tostowego i jakiś wentylator, bo stary klimatyzator nie wydala. A potem pogrążę się w błogim, sześciodniowym lenistwie... Mmm... :D
Lechiander [ Wardancer ]
OJ!!!
Tofu [ Zrzędołak ]
Oj dana dana praca zafajdana!!! I hołubca!
Holgan [ amazonka bez głowy ]
...dzieńdoberek...
Lechu --> głowa?
Tofu --> aż sześć dni? łooo rany :-))) A czy pewna chinka nie będzie chciała mieć korepetycji? :)
A w Toruniu ciągle pada :-)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Halllooooooo!!
Ludziska, dzisiaj środa! Co tak tu pusto? Jak już się zbierzecie w sobie zapraszam do nowej części :-))) Całe wieki nie zakładałam... ciekawe jak mi pójdzie :-)))
EDIT: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5339295&N=1
i jest sznureczek :-)