Kumavan [ child of KoRn ]
Liczba znaków w smsie.
Hej. Mam dwa proste pytania, z którymi od 3 dni wybieram się do Plusa i jakoś nie chce mi się iść :) Dotyczą telefonu kolegi w Simplusie- jakiś tańszy, nowy model Nokii.
1. Standardowy SMS może pomieścić 160 znaków. Jemu telefon zlicza do 60, potem wyświetla że zaczyna się drugi sms (tak jak normalnie po przekroczeniu 160). Czy może to olać i pisać do 160? Odliczy mu tylko jednego SMS'a z konta? Nie udaje mu się tego sprawdzić, bo bardzo namiętnie pisze do swojej dziewczyny z innego miasta :)
2. Czy upgrade softu może zmienić odliczanie na "do 160" zamiast "do 60"?
Prosiłbym o nie analizowanie zasadności tworzenia tego wątku :) Głównie chodzi o drugie pytanie. Dzięki.
Narmo [ Naczelny Maruda ]
Jeżeli po napisaniu 60 znaków wyskakujemu, że już pisze kolejnego smsa oznacza to, że używa "znaków specjalnych" (na przykład polskie znaki). W Nokii 3510i nawet jak pisałem ze słownikiem i sam wstawiał polskie znaki to potem wysyłało bez nich (ż zamieniał na z, ó na o itd), ale też zliczał mi to normalnie (160 znaków i dopiero nowy sms)
Kumavan [ child of KoRn ]
Narmo ---> przeglądam właśnie SMS'a od niego i są polskie znaki, pisane na pewno ze słownika. Wygląda to tak. Jak pisze smsa, to na górze ma zmniejszającą się liczbę znaków (chyba) 900. Obok ma liczbę smsów (na początek 1). Po napisaniu 60 znaków, liczba smsów zmienia się na 2. Kolejne 60 i już 3 itd. Telefon to Nokia 2600.
Narmo [ Naczelny Maruda ]
Kumavan --> Kiedyś znajomemu w Siemensie zmieniłem, żeby wysyłał bez polskich znaków. Niech poszuka w opcjach. Może w tej Nokii też się da coś takiego ustawić. Poszukam zaraz instrukcji na necie i moze tam coś znajdę.
Edit: A w ostateczności pozostaje mu pisanie bez słownika i polskich znaków.
Poszukajcie "Obsługi znaków" w menu wiadomości
Kumavan [ child of KoRn ]
Ok. Zaraz mu naskrobię co ma zrobić. Jak to nie pomoże, to będzie musiał sprawdzić to ręcznie. Dzięki wielkie.
mastah xivah [ zablokuj ]
Był taki znak w Nokii chyba... Jak się go wpisało to zajmował on kilka smsów... Pamięta ktoś jak to się robiło?