shipers [ Pretorianin ]
PIRACI ZNIKNĄ?
na jednej ze stron internetowych czytałem, że wkrótce piractwo zniknie,
dlaczego ponieważ wymyślono nową technologię zabezpieczania płyt
nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale orginał będzie można powielić, ale nawet crack nic nie pomoże
gdyż nowe czytniki CDROM będą wyposażone w coś co nie będzie mogło odczytać nagranej płyty
oczywiście to coś w połączeniu z czymś co zawiera pełna wersja gry
jakiś rodzaj wirusa czy jak?
tak czy siak czyżby piractwo miało zniknąć?
to chyba niemożliwe gdyż producenci (ci mądzejsi) walczą obniżając ceny softu, ale gdy nie będzie "Robin Hoodów" to przypuszczam że ceny znów pójdą w górę
Misiek [ Pretorianin ]
Nie da sie zabezpieczyc czegos co ma uzytkownik do dyspozycji, mozna najwyzej utrudnic zycie. PSX tez mial zabezpieczenie sprzetowe, i co z tego?
Lowi [ Generaďż˝ ]
Zawsze było tak ze jak jeden wymyślil coś zeby coś zamknąc to tysiąc bestrzaków myśli jak to otworzyc i zawsze jednemu się uda a następni to udoskonalą
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
Musieliby do każdej płytki dołączać gliniarza gratis - "Bez załączonego Policjanta gra się nie uruchamia. W razie kłopotów z uruchomieniem, proszę skontaktować się z najbliższym komisariatem w celu pobrania nowego." Piractwo nie zniknie dopóki nie będzie rozsądnych cen - miliony zabezpieczeń nie pomogą.
_ARTi_ [ Maximus ]
Tu nie chodzi o zabezpieczenia. Piraci nie znikną dopóki będziemy im nabijać kasę. Piractwo to kwestia : mentalności (lata 80 i początek 90 ukszałtowały określone postawy), ceny oraz zachowania wydaffców. Zresztą już tyle o tym pisano i mówiono (czytaj pisma o grach komputerowych). Juz w tej sprawie dużo zrobiono, chociażby spadek cen gier, ale jeszcze jest sporo roboty (zmiana mentalności). Myślę jednak, że z czasem spadnie liczba osob kupujacych piraty i piraci znikną.
_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
w sumie i Hellmaker i Arti macie rację, lecz nabijanie kasy piratom wiąże się z tym, że kupujemy od nich gry czy programy. Jednak jeśli ceny gier spadną do poziomu przeciętnego zjadacza chleba (ewentualnie jeśli zarobki wzrosną do poziomu np. USA) piractwo zginie śmiercią naturalną. Jak myślicie dlaczego u piratów nie kupisz np. Messiah lub Devil Inside? Bo gry kosztują po 29,90 i nikt by od nich tego nie kupił skoro za taką cenę może mieć oryginał. Ludzie naprawdę nie popierają piractwa tylko po prostu niektórzy nie mają wyboru...
Mohrven [ Pretorianin ]
Dzisiaj widziałem angielska wersję Fallout Tactics, oczywiscie piracką za 50-60 zł na 3 płytach. Jeżeli wersja oryginalna na 6 płytkach ma kosztować niewiele więcej to, niewiele osób kupi pirata bo to nie ma senesu.Tak więc piraci mają na razie największe szanse sprzedać gry jednopłytowe, no ewentualnie dwu. Powyżej tej liczby zarówno im jak i nam się to coraz mniej opłaca.
_ARTi_ [ Maximus ]
Polecam wam przeczytanie artykułu Smugglera "Piractwo - to samo, a inne ... czyli podróż sentymentalna w głąb czasu i wspomnień".
Barnaba [ Centurion ]
Piraci nigdy nie znikną (pozdrowienia "M")- to proste bo ceny orginałów nigdy nie spadną do poziomu piratów - byłoby to nieopłacalne. Zresztą jak ktoś kupuje u pi-rata od kilku lat to raczej nie zmieni przyzwyczajeń (napewno nie ja - jeszcze raz pozdrowienia dla "M" !!!) i nie zacznie kupować orginałów "bo nagle ruszyło go sumienie". Taka jest ludzka psychika( wydaje mi się że taka jest) zresztą ja nie uważam "orginalnych inaczej" za przestępców no chyba że tych rusków ze stadionu - to są złodzieje , ale ci którzy po cichu nagrywają płytki w domach (ehhehe) to moim zdaniewm poprostu ludzie którzy chcą troche zarobić!!!
Kyahn [ Kibic ]
Ja myślę że jest możliwość zniknięcia piratów z naszego kraju.Sprawa prosta,ceny muszą spaść w granice 50-60zł za grę do tego muszą dystrybutorzy dodawać bajery takie jak podkładki pod myszki, koszulki itp.klient sam do nich przyjdzie.I tak w przeciągu kilku lat można zauważyć spadek cen gier. Jednak na razie jest on zbyt mały,chociaż niektóre gry (np dla dzieci) można nabyć za przystępną cenę.Na razie sam kupuję w większości piraty (oryginałów mam tylko ze 20) ale mam nadzieję że to się wkrótce zmieni.Gdybym miał więcej kasy kupowałbym oryginały,fajnie jest mieć grę w ładnej oprawie wiedzieć że nie jest zjechana,poza tym po zarejestrowani się dana firma przsyła przecież ulotki i inne dodatki.Raz dostałem nawet grę SETTLERS w ramach przeprosin za złą gierkę :) Życzę udanych zkupów.
shipers [ Pretorianin ]
do yazz aka maish człowieku przecież w USA piractwo jest większe niż u nas nawet dupki z micro"shitu" (o czym na pewno słyszałeś) kupili sprzęt do kopiowania warty kilka mln USD, no prosze własni robole ruchają gatesa
Kyahn [ Kibic ]
Shipers to ty nie wiesz że w Polsce ponad 90% oprogramowania to piraty,a w tej niechlujnej statystyce dorównują nam tylko CHINY i ROSJA?
Snake [ Konsul ]
Kyahn - mialo nie byc ani religijnie, ani politycznie :)) A Ty tu wyjezdzasz z takimi jak CHINY i ROSJA ! :) Ale niewaze ... mielismy o piratach. Ja to jestem za tym, aby mordercow i zboczencow wypuszczac po wstepnym przesluchaniu i na wszelki wypadek podawac im nazwiska i adresy rodzin, ktore ich do onego sadu podaly - niech bandzior jeden wie, ze spoleczenstwo brzydzi sie jego postepkami ! Piratow za to okaleczac - jak to piraci - uciete nogi, tam drewniane protezy (latwiej bedzie takiego pirata zlokalizowac - bedzie charakterystycznie stukal o podlage chodzac) - urwac rece i zaaplikowac haki, wierzcie mi - zadnej plyty nie skopiuje nie rysujac jej tym hakiem :) Po co tedy zabezpieczenia w formie wirusow ? Przeciez kazdy hucker, czy Korsarz (z drewnianymi nogami i hakowatymi dlonmi) bedzie wydawal wiecej dzwieku nizli przecietny parowoz z zadyszka :) To tyle ... aha, a na wszelki wypadek wykluc oko kazdemu pirolowi, stereowizja jest dostepna tylko dla posiadaczy odpowiednich abonamentow !( a wiadomo, ze pirat to i tak nie oplacil w terminie..) :) "La Resistance Lives On !"
anonimowy [ Legend ]
takie zabezpieczenia to glupota- gry beda drozsze, a i tak sie to kiedys scrackuje
Mohrven [ Pretorianin ]
Kiedyś było mi wszystko jedno czy to pirat czy nie.Teraz zaczęło mnie ruszać sumienie i jeśli wiem, że jakiś tytuł na pewno mnie nie zawiedzie to kupuję oryginał.Jest jednak jeden wyjątek kiedy moje sumienie nie działa. Otóż jestem uprzedzony do polskich wersji (nie wspominając o "profesjonalnych wersjach" jak Europa Universalis), czasami łamię sie i kupuje pirata gdy wiem, że oryginalnej angielskiej w sprzedaży nie bedzie. Jest jednak jeden problem np. we wspomnianej EU: nie można instalować patchy bo crack przestaje działać.Coś za coś. Niezaprzeczalnym jednak faktem jest, że w oryginałkę gra się jakoś przyjemniej :)
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
No wiec dopuki nowa gra będzie kosztowć połowe kasy jako dysponuje miesiecznie (student).Nie widze innego wyjścia.
Owen [ ]
Piractwo dalo sie jakos usprawiedliwic kopuki nie bylo innego dostepu do gier. Teraz nie juz sie nie daje. awszerszen --> Rozwiazanie twojego problemu - kupowac gry nie raz na miesiac a zadziej i tylko przemyslane tytuly. Brak pieniedzy nie oznacza, ze trzeba to zdobyc inaczej. Jak ktos nie ma pieniedzy na samochod to raczej nie idzie do pasera :-) (bez obrazy :-))) )
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
ogulnie na mnie nie zarabiają mam same orginały ;))) (podkreśliłem problem) ale przyznasz mi racje ża ceny w polsce są chore i w zaden sposób nie są osiągalne dla większości młodzieży. tu podziw dla CDProject'u wudają dobre gry i tanio szczerze mówiąc 90% w mojej gierkotece to pozycje tego wydawcy.
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
pozatym 10% średniego miesięcznego wynagrodzenia w naszym kraju to jest rozbój w biały dzień.
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
awszerszen --> wybacz, ale nie będę komentował "dobrych i tanich" gier CDP. Niektóre kosztują drugi raz tyle co ang. wer. + wysyłka z USA - wiem, że lokalizacja kosztuje, ale bądźmy realistami..... tak, tak, wiem, prawa autorskie, lokalizacja, polskie podatki itd. , ale nie czarujmy się - gry na polskim rynku są relatywnie DUUUUUUŻO droższe niż nawet te sprowadzane prywatnie z zachodu. Są momenty kiedy nie mam żadnych obiekcji co do zakupow u piratów.......
Owen [ ]
awszerszen --> O, w takim razie przepraszam :-))) Jezeli chodzi o sam problem to fakt faktem jest i zawsze bedzie pozostawal. Jest to kwestia pewnego podejscia (nie chce mi sie mowic nic o etyce czy moralnosci). Hellmaker --> Nie do konca wiem o jakich grach z zachodu mowisz. Przecietna cena gry z polki w USA kosztuje USD 45-50, co daje nam ni mniej ni wiecej 180-200 zl. Wiem ze jest to relatywnie taniej (ich zarobki nasze zarobki) ale nadal wiecej niz w Polsce. Owszem sa tanie tytuly za $10-25, ale to zabytki lub dodatki. Wyrzuty sumienia to inna kwestia :-)))
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
owszem - z półki - niekoniecznie z wysyłki - wysyłkowe są najczęściej dużo tańsze - tylko trzeba wiedzieć do kogo uderzyć i jak zagadać - jak zamawiam gry, to nigdy nie zamawiam normalnie :-)))) Ale to juz jest rozmówka na priv-a :-))))))
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
____>>>> Owen tak oni mają średnią okło 2000 $ tj na nasze 80000 zł a tytuły kosztują tyle samo ale jaki stosune. ___>>>>>Hellmaker POdzielam zdanie Owena Coś Bredzicie dziadku centurionie mówiłem o grach z przedziału 70-100 zł.
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
Oj, dziadku awszerszen - knujcie, knujcie - pewnie wyknujecie :-)))) ale tak na poważnie - koszty można obniżyć przy pomocy przede wszystkim zamówień masowych - umawiacie się w 3-10 ludziksów i koszt wysyłki spada dramatycznie, a jeszcze mozna negocjować koszt gry. My zgadaliśmy się w 6 i kupilismy Fallouta 1 i 2 wysyłkowo - na twarz wyszło - ZA OBYDWIE GRY W ORYGINALE Z INTERPLAY'A - ok. 75 zł. :-)))))))))))))))))))) Fajne, no nie ? :-)))
beeria [ Konsul ]
cena to tylko jedna strona medalu. Czy jakikolwiek sklep komputerowy w Polsce daje nam możliwość swobodnego przetestowania gry? ŻADEN. po drugie uno - kupuję grę w sklepie - coś mi niedziała, nieważne z jakich powodów - mam np. za kiepski sprzęt i sprzedawca mnie nie poinformował że mogę mieć problemy z odpaleniem programu. Efekt - chcę grę zwrócić i odzyskać pieniądze. Jak sprzedawca wtedy nas traktuje - jak ZŁODZIEJA. A jak wygląda kupowanie u pirata (mam na myśli "uczciwych" piratów) na Stadionie? Płacę za grę 15-20 zł, jeżeli mi nie chodzi - wymieniam bez żadnego problemu. Konkluzja: stadionowi sprzedawcy gier wydają się rozumieć prawa popytu i podaży, rodzimi dystrybutorzy - wydają się mieć z tym problemy. Smutne to ale niestety prawdziwe. Dlatego uważam, że samo obniżenie cen gier nie wystarczy. W Polsce musi się zmienić kultura sprzedaży multimediów. Żebym grę mógł przetestować W SKLEPIE (mając odpowiednie warunki), a nie kupując ją od Rosjan czy innych Bułgarów (nie obrażając Rosjan czy Bułgarów;)) Zdaję sobie sprawę, że bardzo spłyciłem cały problem, ale chciałem tylko zwrócić uwagę na aspekty, których do tej pory nie poruszono. Z nadzieją na lepsze jutro - pozdrowienia B. PS. A może koledzy czy koleżanki mieszkający za granicą wypowiedzą się jak TAM są traktowani klienci?
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
tak jak masz nadzieję, ze są traktowani :-))))))))))))) Byłem przez pewien czas we Francji i pomimo, ze rynek nie jest specjalnie chłonny (ceny kosmiczne - jak na gorzałę w Islandii oraz wręcz nieprawdopodobnie antypirackie działania)- to zawiera się w jednym - "KLIENT NASZ PAN". I nie ma, że boli :-)))))
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
Dla niewtajemniczonych - litrowy sok na polskie zł na Islandii kosztuje ok. 70-80 gr a pół litra gorzały (Polska Wyborowa nie jest wyjątkiem :-)))) ok. 130-160 zł. Tak samo piwo jest w kosmicznym cenniku. Olewam - już nigdy się tam nie wybiorę :-))))))
shipers [ Pretorianin ]
w moim mieście był niedawno sklep (jakiś rok) w którym można było testować i pożyczać gry. sprzedawcy myśleli że zarobią ale nie wpadli na to że jest taki Virtual cd i zbankrutowali Acha z drugiej strony pomyślcie że kupicie za 150 zeta gre na którą czekaliście całe wieki okazuje się że to totalny chłam i co wtedy np Gunman Chronicles Moim zdaniem warto kupować tylko gry które zawierają przynajmniej 2CD jest szansa że pograsz trochę dłużej niż kilka godzin A co do zabezpieczania płyt uważam że to jest potrzebne gdyż np takie nintendo przez bardzo długi czas nikt nie mógł cracknąć, i mimo że to zrobione ta firma już pracuje nad następnym zabezpieczeniem swoich produktów. Tak jak mówiłem ceny gier spadają ale tylko dlatego że są piraci a producenci chcą jakoś zarobić, jeśli piractwa nie będzie ceny znów pójdą w górę
Owen [ ]
awszerszen --> o jedno zero za duzo :-))) Jeszcze ktos czytajac pomysli ze z nami jest az tak zle :-))) Fakt jest faktem, ceny przy naszych zarobkach to zabojstwo dla kieszeni.
shipers [ Pretorianin ]
rzeczywiście ceny gier w stosunku do naszych realnych zarobków to kosmos
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
---->>>>Owen Dzieki za uwage ale jak mi sie klepneło to poleciało ela stosune i tak jest ogromny Podobno to ceny zaporowe żeby za granice nie wywozili. A ja ich zapory to #%$#%$#%$ jak nie moge sobi pozwolić na więcej niż jeden tytuł miesięcznie sami faworyzują piratów, którzy i tak zawyzają koszty produkcji.
shipers [ Pretorianin ]
nie żebym faworyzował Robin Hoodów ale prawda jest taka że dzięki nim możesz sobie pozwolić na 10 produktów zamiast jednego orginału i dodatkowo wkur*** mnie to że piepsza głupoty że orginał ma pudełko ( idzie do kosza) instrukcję ( nikt nie czyta ) itp itd, a pirat co? jest 1000% tańszy i to chyba wystarczy ajko argument
_yazz_aka_maish [ Generaďż˝ ]
W zasadzie wolę oryginały i czasem, aż się brzydzę tym, że kupuije od piratów, ale w związku z systuacją panującą na polskim rynku oryginalnych gier muszę podzielić zdanie shipersa. Najbardziej chodzi oczywiście o cenę i olewanie klienta. o cenie nie wspomnę każdy wie jak jest. A olewanie klienta.....ilu jest oburzonych graczy, którzy kupili oryginał i mieli z nim jakikolwiek problem. Setki telefonów lub maila bez pdezwu, ciągle odsyłanie coraz dalej i dalej, aż wreszcie MOŻE uda się wymienić grę lub chociaż odzyskać pieniądzę. A pirat...gra nie działa - idziesz do pirata i wymieniasz na nową (zakładając, że pirat stoi w jenym miejscu np. na stadionie X-lecia w Wafce). Jeśli nawet pirat ci nie wymieni (co się zdarza, aczkolwiek rzadko, mi się nie zdarzyło nigdy, ale częto nie kupuje) płyty na inną idziesz do drugiego pirata i mu wciskasz ten szajs na wymianę za inną grę. Może niektórzych wkurzy moje wychwalanie piractwa jednak chciałbym się trochę usprawiedliwić. Ja naprawdę wole oryginały i jest mi conajmniej głupio kupując piraty, jednak jak mówiłem na początku posta dopóki sytuacja w Polsce się nie zmieni nie stać mnie po prostu na kupowanie oryginalnych gier.
leo987 [ Senator ]
Oprócz wysokich cen gier dostepnych w Polsce, bardzo wazną sprawą jest oczywiście termin ukazania się tytułu. U piratów gry dostępne sa "od strzału", polskie lokalizacje pociągaja za sobą okres oczekiwania często dwu miesięczny, albo wręcz nie ukazują sie wcale !!! Skoro każdego dnia ukazuje sie na rynku około pięciu tytułów, łatwo sobie wyobrazić jaki ma to skutek dla rodzimej sprzedaży. To tak jakby nagrać sobie na video finałowy mecz piłkarskich mistrzostw świata i oglądnąc go po dwóch miesiącach, kiedy cały swiat przeżywał go na bierząco a niektórzy nawet zdążyli juz o nim zapomnieć. :))))
Owen [ ]
Mialem juz nic nie pisac ale... Nie to, ze chce byc glosem sumienia czy inne tam, ale panowie nie dokonca zdadzam sie z wasza argumentacja. Jezeli zalezy nam na terminie wydanie, to nie ma problemu, mozna zamowic w sieci (u dystrybutora czy innego gada z kraju pochodzenia czyt. USA). Dodatkowo w ten sposob omijamy problem spolszczenia i mozemy grac w oryginale. Pozostaje juz tylko kwestia pieniedzy... Panowie, tu nie ma co ma co mowic o Robin Hoodach. Oni kreca biznes. Wytloczenie plyki to 1 zl moze mniej, moze wiecej - w zaleznosci od ilosci tloczonych plyt (razem z plyta). Oni nie robia tego harytatywnie (o czym i tak wiecie). Zwyczajnie kradna. Podejdzmy do tego z innej strony. Zalozmy, ze ktorys z was napisal program, ma do niego prawa autorskie i zaczyna istniec na rynku. Wasz produkt kosztuje 100 i macie z tego 30 (strzelam kompletnie) ale pirat sprzedaje go za 10 i macie z tego 0. Sprzedaliscie tego 100 egzemplarzy a pirat 10,000. Nigdy wiecej niczego nie napiszecie bo szkoda czasu i nerwow. Wiem, ze mowimy o piractwie, ktore okrada duze korporacje, ale nadal jest to kradziez. W ten sposob zabija sie rynek gier. Nie zamierzam chwalic naszych rodzimych dystrybutorow. Sa do bani, ale i tak poprawili sie w porowaniu do tego co prezentowali soba jeszcze 5 lat temu. I beda sie poprawiac, bo zmuszaja ich do tego klienci. Moze nie widac tego na pierwszy rzut oka ale to sie dzieje. Fakt jest drozej kupic taka gre w oryginale, ale czy musimy zagrac we wszystkie 5 tytulow ktore pokazaly sie tego dnia? Nie mozna tego pozyczyc od kogos zagrac, przejsc, zachowac save'a a jak sie spodoba i chcemy do tego wrocic to znowy porzyczyc czy tez kupic pudelko? Zastanowcie sie w ile z tych dzisiatkow gier gracie wilokrotnie, a ktore po pierwszym przejrzeniu poszly w odstawke? Starczy i tak sie juz wystarczajaco wypocilem sie nad klawiatura i narazilem zrzedzeniem wspolforumowiczom. Pozdrawiam - Moralizator
Snake [ Konsul ]
Co prawda te rozmowy o piractwie troche juz przynudzaja, bo i tak nic nie zmienia, a zeby naprawde troche doglebniej spenetrowac ten temat, nie ma szans nie zachaczyc o polityke w naszym kraju- co na tym boardzie jest zakazane. Wiec czy jest sens utyskiwac, ze gry sa za drogie, ze pirat ma wczesniej, ze ogolnie tandeta i olewizm ? Nie, moim zdaniem nie ma sensu ... wydaje mi sie, ze po prostu chcemy w ten sposob jakos wylac swe zale do tego co dzieje sie dookola nas. A ze nie zmieni to nic, i tylko w naszym gronie boardowiczow bedziemy wymieniac sie tymi informacjami i pogladami, chyba nie zdziwi juz nikogo. Ale zeby nie pozostawiac pootwieranych furtek domyslow postaram sie przedstawic kilka hipotetycznych mozliwosci (oczywiscie te tylko, ktore nie naruszaja podstawowych zasad boardu). Mozliwosc 1 - nie ma piratow. Wymarli, odlecieli na Marsa, sprzedali nagrywarki na zlom (niepotrzebne skreslic). Pozostaja na rynku tylko dystrybutorzy. Nie majac zadnej konkurencji, oczywiscie nadal staraja sie wydawac gry jak najwczesniej i jak najtaniej, dobrze je wczesniej spolszczajac i dodajac jakies atrakcyjne gadzety. :))) - Przecietna giera zaczyna kosztowac w granicach 200 zl, wydana byle jak i pol roku po premierze. Mozna by jeszcze zabronic sprowadzac z zachodu gier (tak jak z uzywanymi autami) i sprawa jest w zasadzie zalatwiona... na amen. Mozliwosc 2 - nie ma piratow, ale istnieje konkurencja. Np. kilku wydawcow ma mozliwosc rozpowrzechniania tej samej gry. I tak CODA wyda gre najszybciej z tlumaczeniem "Ja byc rycerz, ja miec dluga miecza !" , ale za to tanio w pudelku z DVD i instrukcja skladajaca sie z trzech slow. CDProject przylozy sie do tlumaczenia, aktorow, oprawy jako calosci. Tak, ze w pudelku poza gra bedzie jeszcze podmysznik :), ksiazka, papierowy rpg i breloczek. Instrukcja bedzie w trzech tomach z suplementem oraz poradnik dla nieporadnego gracza. Za to trzeba bedzie na polska premiere troche poczekac, no i cena odpowiednio wzrosnie - ale nic darmo niestety, chcesz miec ladne i porzadne - plac. imGroup takze wyda ten produkt w opakowaniu z DVD, z przetlumaczona instrukcja odbita na ksero, tlumaczenie bedzie, lub nie - w zaleznosci od checi tegoz wydawcy. Za to cena bedzie w miare przystepna i oczekiwanie na pojawienie sie na polkach sklepowych znacznie skrocone. Wreszcie jakas firma np. "Zdzisiek Und Spolka" (w skrocie ZUS - skrot nie zamierzony :) ) rozpocznie dystrybucje full oryginalnego produktu, bez jakichkolwiek tlumaczen i innego zadawania sobie trudu. Owszem dotrze tylko do waskiego grona znajacych angielski czy niemiecki, ale bedzie pierwsza na rynku i do czasu pokazania sie produktow konkurencji, bedzie mogla dyktowac cene. Bylby to najzdrowszy sposob walki z piractwem - niestety science-fictione. Pozatym nie mamy pewnosci, ze leaderzy na rynku wydawniczym nie dogadaja sie i nie postawia barierki na poziomie znowu przekraczajacym mozliwosci przecietnego gracza. Mozliwosc 3 - nie ma dystrybutorow, bo sie obrazili na graczy, ze kupuja u piratow i pootwierali budki z jarzynami na targowiskach wiekszych miast. Sa tylko piraci. Sytuacja taka juz miala miejsce powiecie ... oooo, nic bardziej mylnego ! Tlumaczenie i dystrybucja gier wytworzylo setki, jesli nie tysiace nowych graczy, ktorzy ni w zab nie znaja zadnego innego (poza polskim, a i ten slabo) jezykiem. A liczba ich z kazdym nowym tytulem rosnie. I w przypadku zanikniecia dystrybutorow nastapi regres. Spadnie radykalnie sprzedarz komputerow i podzespolow (nie oszukujmy sie, wiekszosc nabywajacych komputer do domu zaslania sie praca i idee-fixe projektami do wykonania, a na ucho mowi sprzedawcy sprzetu: "Panie, a gierki tez beda dzialaly?"). Owszem wzrosloby wtedy znaczenie portali i gazet paierowych opisujacych gry, bo ci, ktorzy srednio radza sobie z angielskim na przyklad poszukiwaliby odpowiedzi wlasnie w prasie czy to drukowanej, czy wirtualnej. Jest jeszcze kilka mozliwosci, niestety wiaza sie z paroma drobnymi zmianami w polityce naszego kraju i obecnych wladcow, ale tego napisac mi nie wolno - z reszta to i tak nie mialoby sensu, gdyz nie zmieni to absolutnie nic, a rzeczy beda toczyc sie swoimi nurtami, bez wzgledu czy nam sie to podoba czy nie ... Napisze tylko, ze czesciej zastanawiam sie, czy to aby na pewno gry sa za drogie, czy tez nasze zarobki za niskie ? "Viva La Resistance !"
leo987 [ Senator ]
Snake--> Napisałeś sie chłopie ale z Twego posta nic nie wynika. Gdybanie i wielka pustka. Co do tego, że piszesz sobie a muzom to sie mylisz. Forum to odwiedzaja i czytaja ludzie z branży i biora sobie do serca nasze uwagi. Przykładem może byc fakt, iz piszac do play-it fuki za wydanie SH bez instrukcji i w podłym pudełku otrzymałem od nich w ramach przeprosin przetłumaczony tekst wspomnień Buda Gunnera o okretach podwodnych a i swe strony internetowe poswiecone tej grze uległy zmianie i nie ma w nich juz błędów (za co bardzo dziękuję Play-it). Kto wie czy udostępnianie wersji anglojezycznych przy okazji polskich premier przez CD Projekt również nie było wynikiem rozmów prowadzonych na tym forum (pozdrawiam Don Pedro przebywającego obecnie w Krainie deszczowców - Irlandii) :))) Tak więc zmiany sa widoczne i tylko tak dalej. 3m się. ps. Twoją wypowiedź że gry można sobie sciągać z Zachodu zanim ukażą sie w kraju uważam za bezsensowną. Wypacza ona istnienie dystrybutorów w Polsce, którzy mimo przjsciowych kłopotów staraja sie dostarczać elektroniczną rozrywkę pod strzechy Polaków. Gdyby jednak gry w Polsce ukazywały sie w tym samym terminie co ich światowe premiery sprzedaz była by o wiele większa (choćby o tych własnie graczy którzy zakupili je po za granicami).
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
Ostatnio mało nie dostałem zawału ( w moim wieku ), jakiś kolo powiedział że gry w polsce są drogie bo ogromne pieniądze idą na zabezpieczenia gier przed kopiowaniem.Spory procent ceny. To mam pytanie dlaczego Są one tak marnie zabezpieczone.
Owen [ ]
Na zabezpieczenia powiadaja? ROTFL :-))))))))))))))))
leo987 [ Senator ]
mój ps z poprzedniej wypowiedzi odnosi sie oczywiście do postu Owena.
Owen [ ]
Wiem, wiem. Nie do konca wszakrze go rozumiem. Negujesz moj punkt widzenia, mowiac o dystrybutorach w Polsce, a przy tym zalecasz rozwiazanie tego problemu poprzez zakupy legalne inaczej. Chodzilo mi jedynie o to, ze nasi dystrybutorzy predzej czy pozniej (niestety prawdopodobnie pozniej) zauwaza ten problem i gry beda pojawialy sie wmiare rownoczesnie z zachodnio premira. Zasadniczo, wydawcy w Polsce mogliby wydawac gry w oryginale jednoczesnie z premiera zagraniczna, a wersje spolszczona pozniej. Pytanie tylko jaki procent ludzi czekalby na weresje spolszczeona? Tak czy inaczej zobaczyliby przynajmniej czy tak naprawde oplca im sie inwestowac w lokalizacje. Ale to dwa odrebne zagadnienia...
leo987 [ Senator ]
Owen--> otóz to !!! dyskutowałem kiedyś na ten temat z Soulcatcherem i Rysławem :)))
leo987 [ Senator ]
wcale nie polecam kupowania u piratów. Zwracam tylko uwage na fakt iż termin wydania gry odgrywa tu istotna rolę w wynikach sprzedazy.
Misiaty [ The End ]
Dyskusja o piractwie jest bardzo długa i zawiła i pewnie jeszcze bardziej się pogmatwa. Ale spójrzmy na to od strony producenta i wydawcy - przecież to oni na piratach tracą. Ludzie narzekają że nie stać ich na oryginały - ale w takim razie skąd mają sprzęt za 1000 - 1500 euro? Czyżby kradziony? Nikt mi nie wmówi że stać go na kompa a nie stać go na wyposażenie. W polsce 90 procent oprogramowania to piraty. A teraz odniesmy to do samochodów. Kupujemy autko i czy potem kradniemy benzynę? Nie? W tym nie ma różnicy. Bo przecież stać nas na kompa, stać nas na prąd ale że grę czy program można ukraść to co innego. Przed zakupem rzeczy trzeba się liczyć z kosztami jej utrzymania. Debilzmem jest także twierdzenie że niektórzy kupują pirata, żeby sprawdzić czy gra jest dobra. A jeśli jest dobra, to opotem, podobno mają kupić oryginał. Ale po co wydawać te 10 - 20 złotych na pirata? Ja już takiego myślenia nie rozumiem całkowicie. Ale nie rozumiem też wydawców. Koszt tłoczenia płytki w dużnych nakładach, to 0,6 zł czyli 0,15 euro i 0,12 dolara. A koszt nowej gry to jakieś 90 zł a na zachodzie średnio 25 - 30 euro. Oczywiście, trzeba doliczyć jeszcze koszty transportu, cło (ale tylko przy sprowadzaniu do polski), podatek, koszty dla twórców etc. No ale to i tak jest małym ułamkiem ceny. Bowiem około 20 - 30 % ceny to marża sklepowa. I to właśnie sklepikarze tak zawyższają cenę. Problem piractwa istnieje od dawien dawna i nigdy nie zostanie rozaiązany. Teraz trzeba zmniejszyć je w polsce i potem myśleć co dalej. Nie lubię głupiego tłumaczenia się jakie słyszę na codzień a także jakie czytam tutaj, na tej grupie. To jest po prostu chamskie. Jest to jawne przyznawanie się do przestępstw. Zastanówcie się nad tym. Wogóle tłumaczenie tego zjawiska jest jawnym brakiem rozumu. Bo przestępstwo to przestępstwo i jeśli ktoś je popełnił, to powinien mieć przynajmniej odwagę, stwierdzić że popełnił błąd. Może piractwo jest jednak powodowane przez wydawców? Ja np. jestem nieźle wnerwiony bo kupiłem sobie oryginał Pizza Syndicate, przyjeżdżam do domu a gra mi nie działa. Nie mogę oddać gry ani nic. Więc dzwonię na pomoc techniczną. A tam mi mówią że się nie spotkali z tym problemem, i wogóle to żebym sam sobie go rozwiązywał. I tak to jest w polsce.
Owen [ ]
Leo --> Tak z ciekawosci: jaka byla konkluzja dyskusji? Spolszczac czy tez nie?
leo987 [ Senator ]
Owen-->spolszczać ale dobrze, jak również wydawać równolegle wersję oryginalną dla tych, którzy chca ja zakupić w polsce a nie zciągać ze stanów.
Owen [ ]
Tak trzymac. Moze cos z tego bedzie, chociaz jak juz gdzies bylo to napisane CDProjekt chyba wydaje i angielska i polska wersje.
Snake [ Konsul ]
leo, na wielkich bogow :))) Moje gdybanie dotyczylo piractwa - a w zasadzie tego, ze nasze ogolem "gdybanie" niczego nie zmieni, bo jesli sadzisz, ze posty na tym forum sprawia zaniechanie przez niektorych owego procederu to Ty sie mylisz. A pozostala czesc to po prostu proba wynalezienia panaceum, na te niezdrowe praktyki. Oj leo, leo :))) Ten Maciwodus zaiste do Ciebie pasuje ponad wszelka watpliwosc :)))))))))))
tymczasowy12394 [ Junior ]
Nie wiem, po co wogole producenci oprogramowania wymyslaja coraz to nowsze i "ponoc" skuteczniejsze zabezpieczenia. Jeszcze sie nie nauczyli ? Niech przejada sie na stadion X-lecia, gielde lub wolumen (Warszawa) to zobacza jaka te ich zabezpieczenia maja skutecznosc. Ja osobiscie kupilem kilkanascie piratow i jeszcze sie nie zdazylo, aby ktoras plyta nie dzialala. Uruchamiam crack'a i wszystko OK. Tak wiec zabezpieczenia tylko w jakims stopniu podwyzszaja cene oryginalnych plytek, a tak naprawde to nic one nie daja, bo nawet ja, posiadajac nagrywarke sam przegrywalem na wlasny uzytek gierki (oryginalne) od kumpli i te zabezpieczenia (m.in. Safedisk 2 - The Sims Randka) gowno robia. Uruchamia sie CloneCD i po sprawie !!!
Dabster [ Byle do przodu... ]
Nie chce mi sie tego wszystkiego czytac :P, ale piraci nigdy nie znikna, chyba, ze: 1. Oryginaly beda kasztowac mniej niz piraty :) 2. Za piractwo bedzie grozilo dozywocie lub kara smierci.
Mr_Baggins [ Senator ]
Zabezpieczenie CD nic nie da, bo każde zabezpieczenie można złamać. Z drugiej strony już wymyślili zabezpieczenie płyt audio. Było tak genialne, że płyt nie można było wcale odsłuchać. A co do nagrywarek z elementem uniemożliwiającym odczyt płyty skopiowanej patrz --> kod regionalny dvd i zabezpieczenia psx i ps2. Śmiech na sali. Chyba jedyną możliwością jest robienie gier na tylu płytach, żeby piratom nie opłacało się ich sprzedawać.
Ares [ Pretorianin ]
piractwo zniknie wtedy i tylko wtedy gdy cena orginalu bedzie nie wiele wyzsza niz pirata
Marek [ Pretorianin ]
Ares --- czyli nigdy, bo nikomu się to nie opłaci. Jednak zapomnieliście w tej dyskusji o jednym fakcie. Piractwo nie jest problemem tylko naszego kraju. Np. USA wbre pozorom wcale nie jest wolne od piractwa i to nie tylko komputerowego, ale również video i fonograficznego. Pirackie kasety video z najnowszymi filmami, można w niektórych dzielnicach kupić w biały dzień, na ładnym stoisku. Wezmy teraz Australie. Znajomy powiedzial, ze oni tak mnie kupuja oryginalnych plyt, bo wiekszość ma nagrywarkę i kopują gry zarówno na PC jak i PSX. I jak widać argumenty niektórych, że jest to kwestia mentalności, czy zarobków można spokojnie włożyć między bajki, bo np. Amerykanie nigdy nie zarabiali mało i nie było u nich czegoś takiego jak giełdy komputerowe, na których kwitło piractwo, a mimo to nabywają pirackie programy. Po prostu piractwo przez wielkie koncerny jest wliczone w straty i tam nie starają się nawet całkowicie go zwalczyć. Owszem, walczą, ale głównie z nielegalnym kopiowaniem programów, a nie gier. To tylko u nas piractwo jest wielkim narodowym problemem, choć wcale nie jest wyższe niż w niektórych krajach, tyle, że tam są to zakładane straty, a u nas nie. Owszem pozostaje jeszcze wielkość rynku, bo tam nawet jeśli jest piractwo, to jeśli dystrybutor sprzeda kilkaset tysięcy sztuk gry, to zwróci mu się ona i piractwo go nie interesuje. A u nas mimo, że dystrybutorzy mają kilkadziesiąt % zysku z jednej gry, to nadal chcieliby więcej.
anonimowy [ Legend ]
powiem teraz rzecz niepopularną na tym forum.KUPUJĘ PIRATY.Kupuję i będę kupować.Dlaczego ? Prosta sprawa ,przez jakiś czas chciałem być uczciwy i kupiłem pare orginałów.Pech(mój)chciał,że z tych kilku gier i programów aż z 4 miałem problemy.Zwracanie się do serwisu i wydawcy nic nie pomagało-kończyło się to na radzie abym wymienił sprzęt.Totalne olewanie.Dlaczego zatem mam wydawać dużo więcej kasy ,jeżeli tak samo ryzykuję kupując orginał jak pirata ???(śmieszna sprawa,puźniej kupiłem te programy u pirata - chodzą).
Raziel [ Action Boy ]
piractwo nigdy nie ziknie... To juz nawet gdy orginaly będą kosztować 30zl (choć do tego chyba nigdy ie dojdzie:( zawsze znajdzie sie grupka ludzi którzy niechca tracic pieiedzy i będą nagrywali plytki lub kupowali za 5 zl od znajomego pirata...
Maq [ Pretorianin ]
Wtrące tutaj swoje 3 grosze - Firma Philips nie tak dawno ogłosiła wszem i wobec, że jako właściciel patentu na "Compact Disc" przeciwstawia się otwarcie coraz większym zabezpieczeniom płyt kompaktowych. Stwierdziła, że ingerują one w strukturę CD-ROMU jako takiego i zagroziła że zabroni korzystać z nazwy CD tym firmom. Dodała, że będzie tworzyć napędy i nagrywarki obchodzące wszystkie zabezpieczenia. Tyle jeśli tyczy się oświadczenia Philipsa. Moje zdanie na temat nowych zabezpieczeń typu samoniszcząca się w miarę upłytu czasu płyta, czy właśnie tworzenie CD-ROM'ów z zabezpieczeniami to kolejna ingerencja w nasz portfel. Przecież nie kupię płyty, która mi się rozwali sama po roku. Co niby wówczas mam zrobić, jak jeszcze raz będe chciał pograć? KUPIĆ JĄ JESZCZE RAZ? przecież to bzdura!!! Napędy z zabezpieczeniami? a kto mnie zmusi żebym kupił taki napęd? a może dodadzą go do jakieś gry jako gratisowy dodatek?:-)) Przecież nawet jak wszyskie firmy spróbują wprowadzić ten "wspaniały projekt" w życie to legalnie działające firmy typu philips będą chciały nadal sprzedawać nagrywarki. Nikt nie odcina gałęzi, na której siedzi.