GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ja vs OKE - moja matura z polskiego...

19.07.2006
01:15
smile
[1]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Ja vs OKE - moja matura z polskiego...

Dawno, dawno temu... Ups, pomyliłem kartki. :/ (Cięcie)

Był 11 lipca. Dla wielu maturzystów był to dzień, na który czekali od dawna, bo właśnie tego dnia mieli poznać swoje wyniki. Ja jakoś na ten dzień specjalnie nie czekałem. Wiedziałem, że napisałem najlepiej jak umiałem i to mi wystarczyło. Poszedłem do szkoły na rozdanie świadectw i zgadnijcie co... Nie dostałem go. Dostałem za to druk z OKE na którym czarne na białym było napisane, że w sesji wiosennej przystąpiłem do egzaminu maturalnego i uzyskałem następujące wyniki:

Ustny polski - 75%
Ustny angielski (rozszerzony) - 65%

Angielski podstawowy - 94%
Angielski rozszerzony - 82%
WOS podstawowy - 66%

i...

Polski podstawowy - 20%


Moja pierwsza myśl? "Coś się komuś tam popier***iło..." 20% to 14 punktów. 14 na 70. Około 14 mogłem zdobyć z części testowej. A gdzie punkty za wypracowanie (jakiekolwiek)? Dowiedziałem się wszystkiego, co na początek wiedzieć powinienem - że następnego dnia muszę w siedzibie OKE złożyć wniosek o wgląd do egzaminu z polskiego. Tak też zrobiłem i miałem okazję zawitać na 8 piętrze budynku przy ulicy Gronowej 22 w Poznaniu. Na miejscu, przed jedną z pracownic zobaczyłem już stosunkowo duży plik złożonych już wniosków czekających na swoją kolejkę do rozpatrzenia. Oddałem co trzeba i powiedziano mi, że zostanę powiadomiony listownie o terminie wglądu. To było w środę 12 lipca. (Warto wspomnieć o jednej z urzędniczek, która w krótkiej rozmowie z koleżanką z pracy na korytarzu stwierdziła, że - uwaga, cytuję - "Gówniarze mi dziś ciśnienie podnoszą"... Pozostawię to bez komentarza)

W piękny słoneczny i upalny dzień, 17 lipca do mojego domu dotarł list priorytetowy. Wynikało z niego jasno, że mój egzamin mogę zobaczyć 18 lipca w godz. 11-11.30 w budynku OKE. Dali mi dużo czasu, nie? Ciekawe, co by było jakbym nie mógł tego dnia się tam stawić? Ale nieważne..

Przenieśmy się w czasie do momentu, gdy wjechałem windą na 8 piętro. Patrzę - a tam już kilka osób czeka na swoją kolejkę. Jeden gościu siedzi i pisze - pewnie jakieś odwołanie czy inny wniosek o ponowne sprawdzenie. Zaprowadzono mnie piętro niżej, gdzie w jednym z pokoi, w którym stało już około 5 stolików i krzeseł mogłem zobaczyć swój egzamin. Usiadłem sobie wygodnie, pokazałem swój dowód i dostałem swoją pracę. Szybki rzut oka na część testową i wszystko się zgadza - 14 punktów z tej części, więc myślę sobie - "Teraz będą jaja". Odwracam 2 kolejne strony, a tam widzę taki komentarz pod wypracowaniem (piszę z pamięci) - "Zero punktów. Praca zdyskwalifikowana ze względu na kardynalne błędy rzeczowe, które ewidentnie dowodzą, że autor wypracowania nie zna tekstu literackiego." Nie powiem, trochę się zdziwiłem i ciśnienie mi podskoczyło. Szukam więc owych błędów rzeczowych. Znalazłem je, bo były podkreślone (łącznie 3) i zapisałem sobie na kartce, którą z łaski dostałem wraz z ołówkiem. Rzuciłem okiem na resztę pracy, gdzie nie było żadnych zastrzeżeń poza może jednym czy dwoma błędami stylistycznymi. Pytam więc kobietę, która dała mi mój egzamin, czy mogłaby poinformować mnie o kryteriach oceniania wypracowań - a konkretnie o część, w której wyszczególniono za co można przyznać ZERO punktów. Ona na to: "Nie jestem w stanie udzielić panu takiej informacji, nie jestem upoważniona (blablabla...) Musi pan złożyć wniosek do dyrektor OKE (blablabla)" Ja na to, już lekko zdenerwowany (a może i nawet nie tak lekko, bo widziałem, że kobiecina patrzy na mnie wystraszonym wzrokiem) pytam ją jak to będzie wyglądać - że teraz złożę wniosek o udostępnienie takiej informacji (od razu wyjaśniam, że przez cały rok, gdy nadawano nam w szkole o maturze nie wspomniano o takiej możliwości - dostania 0 punktów ani słowa, nie było też takich danych w żadnym informatorze), potem pewnie będę musiał składać wniosek o ponowne sprawdzenie egzaminu i sprawa wyjaśni się pewnie za pół roku. Pokiwała głową z udawanym współczuciem, nie pamiętam nawet co mi odpowiedziała.. Popatrzyłem jeszcze raz na ten egzamin, powiedziałem, że to wszystko jest tak śmieszne, że aż żałosne i wyszedłem.

Na piętrze narodził się wniosek o ponowne sprawdzenie mojego egzaminu - oddałem go tam, gdzie trzeba i dowiedziałem się, że odpowiedź dostanę listownie w przeciągu... DWÓCH tygodni.

A teraz wtajemniczę was w szczegóły. Jeszcze tylko chciałbym podziękować użytkownikowi o ksywce "vien", który znalazł interesujące mnie informacje.

Pisałem na temat nr 2, który brzmiał: Kłótnia u Borynów. Zaanalizuj podany fragment Chłopów Władysława Reymonta i scharakteryzuj występujące w nim postacie. Na podstawie fragmentu i I tomu powieści określ przyczyny kłótni i źródła dramatyczności sceny.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jedna rzecz, do której przyczepiła się osoba sprawdzająca moją pracę. Chodzi o nazwanie osób, które kłóciły się z Boryną "parobkami". W każdym z podkreślonych zdań, w których według egzaminatora pojawił się błąd rzeczowy występowało to określenie. Jeżeli to dowodzi temu, że ja nie czytałem Chłopów, to coś tu jest nie tak. (Czytałem I tom jakby ktoś pytał) Zacytuję teraz 2 fragmenty tekstu, na którego podstawie miałem napisać wypracowanie:

"Wyście i tyla Antkowi nie dali, nawet tych jego morgów matczynych, a ROBIMY WAM ZA PAROBKÓW, jak te woły."

"A jak te woły harowalim i dnie... i noce... ZA PAROBKÓW... a teraz co?.."

Oto fragmenty udostępnionego maturzystom tekstu. Wiem, że Antek był synem Boryny, a Hanka była żoną Antka, chociaż nie wspomniałem o tym ani słowem w swoim wypracowaniu. Opierałem się raczej na hierarchii społecznej i wyższej pozycji gospodarza nad osobami pracującymi jako parobki. I tak to wyglądało - Boryna jako gospodarz, a osoby, które się z nim kłóciły jako parobkowie - a słowa tego użyłem w swoim wypracowaniu trzy razy.

Wiecie, co jest najśmieszniejsze? Że czytam komentarze do egzaminu, które wyszukał dla mnie vien - (str. 18, 23, 24, 25) - i jak porównam te bzdury, które były przykładami prac, które ewidentnie wskazywały na to, że osoba pisząca wypracowanie nie znała lektury, z moim wypracowaniem, to mogę się tylko śmiać. Jeżeli koleś pisze, że kłótnia wynikła z tego, że "stary gospodarz był przeciwny małżeństwu Antka z Hanką. Ponieważ Boryna chciał Antkowi wydać swoją córkę, Jagusię za żonę" albo - w tym drugim wypracowaniu - że (ojciec Makbeta) "dowiedział się od wyroczni, że spłodzi syna, który go zabije i ożeni się z własną matką, postanowił pozbyć się dziecka" i to stawiane jest na równi z moją pracą, w której trzykrotnie nazwałem osoby kłócące się z Boryną parobkami (co jest czarne na białym w podanym fragmencie) i jakiś egzaminator uznaje to za powód do tego, żeby zdyskwalifikować moje wypracowanie, to ja czegoś tutaj nie rozumiem. Nie stwierdziłem, że Boryna był synem władcy Rohanu, który w spadku zapisał mu trzysta hektarów pól uprawnych konopii, ani, że Antek jako ojciec Jagusi wdał się w bójkę z Boryną, bo ten skonsumował małżeństwo przed jego zawarciem...

Jestem teraz ciekawy kilku rzeczy - po pierwsze - co dalej. Będę teraz czekał 2 tygodnie i na pewno, gdy będę wiedział, jak ta sprawa się rozwiązała (albo i nie) to wygrzebię ten wątek i go podbiję tym samym dając wam znać. Po drugie - co jeśli drugi egzaminator oceni moje wypracowanie i dostanę łącznie - powiedzmy 65% z poziomu podstawowego? Głównie chodzi mi o to, czy ten poprzedni egzaminator poniesie jakieś konsekwencje, bo jeśli tak to będzie wyglądało, to dowiedzie to niekompetencji egzaminatora, który bierze za swoją pracę pieniądze i odwala ją na byle jak. Po trzecie - a co gdybym tak pozwał OKE do sądu? Mógłbym uprzeć się, że chciałem iść na studia, a rozwiązywanie tej sprawy zajęło tyle czasu, że rekrutacja została już zamknięta i nie mam żadnych szans na studiowanie. (Nie mam w planach studiów, ale to nie ma żadnego znaczenia) Dalej - co jeśli kolejny egzaminator zasugeruje się tym, co napisał poprzedni (bo dostanie w ręce pracę z poprawkami i komentarzem poprzedniego egzaminatora) i też się dopieprzy o tych parobków i również uzna to za "ewidentny dowód"? Raczej nie powinien widzieć tego, jak sprawdzał pracę ktoś przed nim...

Nie piszcie mi czegoś w stylu, że dzięki Giertychowi i tak dostanę świadectwo. Tu nie chodzi o świadectwo maturalne. Tu chodzi o SPRAWIEDLIWOŚĆ.


A teraz pozostaje mi tylko czekać...


I to byłoby na tyle. Jestem ciekawy, co o tej całej chorej sytuacji sądzicie..





19.07.2006
01:22
[2]

Łyczek [ Legend ]

Ale felieton napisałeś... Jestem ciekaw czy ten egzaminator co Tobie sprawdzał pracę w podobny sposób ocenił innym maturzystą ? Niestety to jest polskie piekło gdzie rzadko spotyka się sprawiedliwość...

19.07.2006
01:40
smile
[3]

Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]

"ocenił innym maturzystą" omg

19.07.2006
01:42
[4]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Z tego co sobie przypominam była cała awantura o to, że nawet za ewidentne błędy rzeczowe nie można zdyskwalifikować całej pracy - poloniści oburzali się, że jak to tak, że uczeń może napisać np. że Hamlet był bratem Makbeta i za to nie można mu odebrać punktów.
I było to stosunkowo niedawno, więc szczerze mówiąc nie rozumiem. I pytanie jak z procedurą odwoławczą - przyznają Ci rację i co ?
Ja bym pozwał OKE i żądał odszkodowania - tylko nie chwal się jak nam tutaj, że i tak nie chcesz iść na studia :o)

19.07.2006
01:56
[5]

Minas Morgul [ Senator ]

Moim zdaniem ktoś poważnie nawalił i nie zrozumiał (OMG) kryteriów oceniania. Otóż na nowej maturze, tak jak napisał mój poprzednij, wklepanie błędów rzeczowych nie dyskwalifikuje pracy. Do dyskwalifikacji praca musiałaby być NIE NA TEMAT.
W przeciwnym razie, jak to nie którzy mawiają: "nie odejmujemy punktów, ale dodajemy za to, co jest".

Moim zdaniem było tak: młoda dziumdzia licencjatka sprawdzała Twój egzamin, a koordynator nie wypełnił swoich obowiązków. Koordynator to osoba bardzo dobrze zaznajomiona ze standardami wymagań egzaminacyjnych oraz interpretacją klucza, więc jak dla mnie może być tylko jedno wytłumaczenie - nie dopełnił swojego obowiązku i zamiast przeczytać Twoją pracę, żłożył podpis obok podpisu dziumdzi, że wszystko się zgadza. W tym roku prace bowiem były oceniane podwójnie i to od koordynatora zależało, jaką ocenę wystawi.
Tak więc masz ogólnie się o co kłócić. Na tej maturze ludzie popełniali znacznie większe błędy, a Twojej pracy (przynajmniej po komentarzu, jaki napisałeś) nie można uznać za tragiczną.

19.07.2006
02:05
[6]

Łyczek [ Legend ]

Czesiek ---> o co Ci chodzi ?

19.07.2006
02:07
[7]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Łyczek --> o drobny błąd - pisze się "maturzystom", a nie "maturzystą". ;)

19.07.2006
02:08
[8]

Łyczek [ Legend ]

Mój błąd ;] Przyznaje się :P

19.07.2006
02:09
[9]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

Łyczek -> Weź nie dołuj człowieka. Owszem "być maturzystą", ale jeśli piszesz w liczbie mnogiej jest maturzystom.

Edit: Dobra, rozgrzeszam cię :P.

19.07.2006
02:16
smile
[10]

techi [ Dębowy Przyjaciel Żubra ]

Łyczek->;D
Ale żeś walnął:D

Zostań maturzystą odnosi się do liczby pojedyńczej.
TY zostań maturzystą.
"Tobie sprawdzał pracę w podobny sposób ocenił innym maturzystą " Powinno być maturzystom, bo tak jest w liczbie mnogiej;)

19.07.2006
02:17
[11]

just@ [ Centurion ]

osoba sprawdzajaca twoja prace musiala byc w cienkim nastroju... mam znajoma polonistke, ktora co roku musi sprawdzac prace maturalne i nienawidzi tego, ale takich numerow nie wycina. ciekawe jak to sie skonczy, trzymam kciuki!

ps. inteligentny z ciebie chlopak, idz na studia, szkoda to marnowac

19.07.2006
02:20
[12]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Ciekawy jestem ile z obecnych maturzystów zdaloby stara mature? Pewnie 1% znajac obecny poziom. Jedno wielkie dno. Teraz szkoły kształcą bandy idiotów a matura to jedna wieka kpina.

19.07.2006
02:25
[13]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Hmm.. Studia... Nie, najpierw zrobię 2 lata policealnej na kierunku technik informatyk, a potem się zobaczy. Teraz naprawdę nie dałbym rady na studiach. Pewne rzeczy muszą się ustatkować, a tak za 2 lata miałbym już swoje mieszkanie. Wszystko zależy od Wojskowej Komendy Uzupełnień i tego, czy za 2 lata dalej będą mnie chcieli wysłać do Kołobrzegu na przykład. :) Ale naprawdę - myślę, że za te dwa lata mógłbym nawet spróbować, ale nie wcześniej. A jak nie dzienne, to najwyżej będę za studia płacił - w końcu do tego czasu (i po zrobieniu tytułu technika) miałbym już jakąś pracę, więc i własne pieniądze... Ale dość tych przypuszczeń, wracam do Counter Strike'a. ;)

wich3r --> a co, pisałeś maturę w tym roku? Nie? To nie pisz o czymś, o czym nie masz pojęcia, jeśli byłbyś łaskaw.

19.07.2006
02:35
[14]

Minas Morgul [ Senator ]

wich3r - pisząc to w tym temacie raczej nie pokazałeś owego wybitnego poziomu starych maturzystów. Ten post do tematu ma się jak pięść do nosa, chyba, że to jakaś prowokacja.

19.07.2006
02:50
[15]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Temat dobry jak kazdy inny o tych pseudo maturach. Niech dziaciaki przestana plakac i wylewac swoje zale a zaczna sie uczyc. Zygac mi sie chce jak widze te wielkie problemy maturzystow ktorzy maja problem z zaliczeniem egzaminu na poziomie szkoly dla niepelnosprytnych.

19.07.2006
03:00
smile
[16]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

wich3r --> Nie denerwuj mnie, bo w ostatnim czasie miałem wystarczająco wiele powodów do tego, aby chodzić poddenerwowany. Zrób chociaż raz coś pożytecznego, zignoruj ten wątek i nie wpieprzaj się więcej do niego. Nie jesteś na moim miejscu - nie wiesz jak to jest. Nie wiesz czy się uczyłem czy nie. Ty chyba jednak nie, skoro nie umiesz nawet poprawnie napisać słowa "rzygać". Gówno wiesz panie pełnosprytny...

19.07.2006
03:02
smile
[17]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Tos mi dogadal wyksztalcony maturzysto.

19.07.2006
03:05
[18]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

wich3r --> Służę uprzejmie. Mam nadzieję, że radość jaką przyniósł ci mój post pomoże ci w dalszym zgrywaniu kogoś ważnego.

spoiler start
Jak ja nienawidzę takich ludzi.. Myślą, że są pępkiem świata, wszystko wiedzą najlepiej, a cała reszta to debile... Szkoda słów.
spoiler stop

19.07.2006
03:09
[19]

just@ [ Centurion ]

wich3r, jakos bardziej przekonuje mnie Hitman14. nie dosc ze masz problemy z ortografia, to jeszcze czytanie ze zrozumieniem idzie ci kiepsko. nie zauwazylam, zeby Hitman14 mial problemy z zaliczeniem egzaminu, jedynie trafil na lewego sprawdzajacego (jesli wierzyc temu, co napisal, bo sie zaraz czepniesz). o ile pamietam, matura ktora zdawalam (na starych zasadach) tez nie byla az tak skomplikowana, jak to probujesz wmowic

19.07.2006
03:27
[20]

Adamove4000 [ Legionista ]

Woś? co to za przedmiot?, ja musiałem obryc cala Historie na mature, a pozniej miałem egzamin na studia prawnicze z takimi pytaniami ze myslalem ze siade(a i tak juz siedziałem), wiec wez nie gadaj ze teraz nie jest łatwiej.

19.07.2006
04:01
[21]

Luzer [ Music Addict ]

wich3r - "Teraz szkoły kształcą bandy idiotów"

Faktem jest że idiotów nigdy nie brakowalo, czy to za czasow starej matury, czy teraz. Takie gadanie wiec, jest raczej malo warte

19.07.2006
04:16
[22]

vien [ łowca pip ]

uprzejmie sluze pomoca :)

faktycznie z ta matura jest sporo kwiatków
jeśli faktycznie masz podkreślone te zdania, rzekomo swiadczace o nieznajomosci Chlopow to jest to ewidentny blad egzaminatora, poniewaz określenie 'parobkowie' zostalo uzyte w stosunku do Antka i jego żony (przez nich samych) w samym tekscie źródlowym

ogólnie kpiną jest tak długie oczekiwanie na ponowne sprawdzenie pracy czy choćby odwołanie - przekreśla to szansę ubiegania sie o miejsce na studiach

19.07.2006
06:53
[23]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Hitman14----> Albo miałeś wielkiego pecha, albo mój kolega szczęście. Napisał dokładnie to samo o tych parobkach, a zdał, więc coś tu jest nie tak.

19.07.2006
08:04
[24]

^quqoch^ [ Patryk ]

Wedlug mnie po wytlumaczeniu o co chodzi moge Cie zrozumiec, natomiast nie mow, ze pisales o pozycji spolecznej zamiast o wiezach rodzinnych bo to bzdura. Z tego co zrozumialem, napisales w pracy, ze klocil sie Boryna z parobkami, co jest kardynalnym bledem, wiec nie ma sie czemu dziwic. Bylo napisac, ze klocil sie z synem i juz, po problemie. Te dwa fragmenty, ktore wyszukales, wcale mnie nie przekonuja, to oczywiste porownania. Gdybys napisal, ze klocil sie Antek z ojcem, bo ten traktowal go jak parobka, ok, ale przeciez, na Boga, nie klocil sie z parobkami!

19.07.2006
08:10
[25]

TzymischePL [ Legend ]

Hitman14 ==> To mozna sie odwolywac? Zdawalo mi sie ze gdzies przy okazji matur czytalem ze wyniki sa ostateczne i nieodwolalne... no ale w Twoim przypadku ewidentnie wychodzi na to ze ktos Cie skrzywdzil...

just@ ===> nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na starej maturze za 3 ortografy byla oblana pisemna z polskiego... i nie pomagaly (bo nie bylo) zadne zaswiadczenia o dysmozgowiu itp.
Wiec rzeklbym ze byla trudniejsza.

^quqoch^ ===> masz racje i nie masz racji. To jest glupota tej "matury". Antek byl synem Boryny co nie przeszkadzalo mu takze byc parobkiem. Boryna byl ojcem Antka, ok, ale oprocz tego obaj byli chlopami.... I tu moim zdaniem moze byc pies pogrzebany. W kluczu ktory dostali oceniajacy widocznie bylo napisane cos w stylu "w pracy powinna sie znalezc informacja ze Antek kloci sie z Ojcem (wzglednie Boryn z synem)" i tyle. Ta matura to naprawde porazka i rownanie w dol...

Hitman14 ===> ale nie martw sie, bedzie amnestia od Romana :)

19.07.2006
08:45
[26]

eJay [ Gladiator ]

Tu chyba nie ma zadnych watpliwosci, ze egzaminator nawalil. Nie mozna odejmowac punktow przy obecnej maturze, liczy sie przede wszystkim to co napisales, jakims stylem, ilosc kontekstow etc. Ale nie mozna za uzycie niewlasciwego slowa odejmowac punktow lub przyznawac 0, a jedynie odjac wlasnie za stylistyke badz gramatyke. Wspolczuje, bo to oznacza rok w plecy:/

Mnie martwi jeszcze jedna rzecz - nowe matury sa traktowane na rowni z "teczkami" IPN-u. Powinny byc do wgladu razem z wynikami matur, nie zas okryte taka tajemnica.

19.07.2006
09:02
[27]

Coy2K [ Veteran ]

wich3r >>> przezabawne jest to co piszesz :))

zdawałem starą maturę i nie mogę powiedzieć zeby była wysokich lotów, wiec przestan wciskać tu głodne kawałki tym, ktorzy nie wiedzą jak wyglądał stary egzamin maturalny, byc moze Ty zdales z najwiekszym wysilkiem i teraz próbujesz wmówić każdemu, że stara matura to był nie lada wyczyn...

19.07.2006
09:06
smile
[28]

Arn1 [ Chor��y ]

No to niezły as z tego gościa co sprawdzał, no ale cóż w naszym kraju najczęściej jest tak, że im wyższa/ważniejsza posada , tym większy głąb ( najlepszym przykładem jest Grupa Trzymająca Władze, prawdziwy cyrk ^^ ). No cóż, współczuję. Mam nadzieję, że ta miętowa gruszka do lewatywy co nawialiła poniesie konsekwencje swego czynu.

19.07.2006
13:14
[29]

just@ [ Centurion ]

TzymischePL --> no masz, kolejny umiejacy czytac. wskaz mi miejsce, w ktorym przynajmniej podwazam fakt, ze stara matura byla trudniejsza? poza tym, 3 orty wykluczajace prace - czy rzeczywiscie jest to wyznacznik swiadczacy o poziomie trudnosci? Bo momentami wydaje mi sie, ze wlasnie czytanie ze zrozumieniem stanowi wiekszy problem. Inna sprawa jest taka, ze w moim roczniku nie zdarzylo sie, aby ktos oblal pisemna, a na pewno w tym gronie znalazl sie choc jeden dyslektyk.

co do "dysmozgowia" - no prosze cie, znam chlopaka, ktory zamiast "że" pisze "rze", ale mysle ze i ty i ja moglibysmy z nim przegrac walke na intelekt. btw, mature zdawal tez na starych zasadach, pozwolili mu pisac na laptopie.

ogolnie rzecz biorac, stara matura (z polskiego) to byl istny raj dla wodolejcow piszacych prace na kilkanascie stron (na studiach i po napisalam niejeden esej. zeby to mialo rece i nogi, trzeba poswiecic kilka dni), natomiast tematy byly tak ogolnikowe, ze bylo w czym wybierac, jesli chodzi o lektury (tak tez gdy ktos mialby "parobkowe" watpliwosci, mogl z chlopow zrezygnowac)

19.07.2006
13:51
[30]

TzymischePL [ Legend ]

just@ ===> przyganial kociol garnkowi ze tak powiem. Cos ta Twoja zdolnosc czytanie ze zrozumieniem nie dziala... Ja tylko stwierdzilem ze bylo trudniej zdac. Fakt, uzylem dosc skomplikowanego skrotu myslowego ("Wiec rzeklbym ze byla trudniejsza. ") - oczywiscie mialem na mysli " Trudniej zdac" szczegolnie w swietle tego, ze wczesniej napisalem ze mozna bylo miec maks 3 ortografy.

Wybacz, znam kolesia, ktory majac lat 26 zrobil doktorat z fizyki, po drodze zaliczajac magisterke z matematyki i.... z historii. Czlowiek ten mial ogromne problemy z ortografia. Ale zamiast poprosic mamusie o papierek z "dysmozgowia" wykul na pamiec i blache ortografie. Fakt, ze pisze nieco wolniej, i 2 razy sprawdza kazdy tekst. Ale mature napisal sam, nie uzywajac laptopa, i nie padl na 3 ortach

Stara matura to byl, w istocie, raj dla wodolejcow. Ale pozwalal tez uzyc wlasnego mozgu. Tak jak piszesz, nie znasz chlopow? zrezygnuj z nich. Uzyj innych lektur, napisz cos o ksiazkach ktore przeczytales poza szkola. Zaden problem. Pokaz jak rozlegla masz wiedze w danym temacie.

Teraz wprowadzono potworka, bo jak inaczej to nazwac, w ktorym jest polaczenie czesci pisemnej z testami zeby wyniki byly miarodajne w calym kraju. Coz, moim zdaniem (chociaz jestem wielkim przeciwnikiem testow - jako oglupiajacych) powinny to byc testy. Sprawdzane komputerowo. Oczywiscie to wylacza myslenie ale juz obecna matura to robi.

19.07.2006
19:13
smile
[31]

J_A_C_K [ Konsul ]

Teraz szkoły kształcą bandy idiotów a matura to jedna wieka kpina.

Zygac mi sie chce jak widze te wielkie problemy maturzystow

19.07.2006
19:53
[32]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

Przykro mi to stwierdzać, ale niestety ten rok masz już stracony - nawet jak wygrasz i udowodnisz, że praca była źle oceniona. To jest tak jak walka z TEPESĄ

19.07.2006
20:06
[33]

bartushan [ BARtus ]

Gruba sytuacja, wywalczys swoje ale to pewnie bedzie juz po czasie. Najwazniejsze to sie nie poddawac i walczyc do konca. Zycze powodzenia i pozdrawiam. A biurokracji mowie NIE!

19.07.2006
20:15
[34]

blazerx [ lateral thinking ]

Hitman 14
heh ja mam sytuacje podobna;

Angielski podstawowy 100%
Angielski rozszerzony 80%
Historia 75 i 60 %
Polski ustny 75
Polski pisemny 38 i wiesz co? tez pisalem o kłótni u Borynów

wich3r-->idz sie przejdz

19.07.2006
20:29
[35]

Taikun44 [ Emissary Of Death ]

Trzeba było pisać o Makbecie :) temat wg mnie prostszy .. a cała sytuacja conajmniej dziwna :/ no ale czego można się spodziewać w kraju gdzie minister edukacji sam może sprawić że 50 tys osób które oblało* "zdaje mature".

*oblało - no przepraszam ale nie interesuje mnie czy ktoś miał 28% czy 2%, każdy wiedział że taki jest system i trzba prace pisać przynajmniej na 50%. To nie było z dnia na dzień powiedziane tylko wpajane do głowy każdemu uczniowi liceum przez 3 lata. A że ktoś się tym nie przejął to jego sprawa. ja zdałem mature, chociaz wydawało mi się że oblałem matme. I nie myślałem nawet o jeżdzeniu do CKE (czy jak tam oni się zwą) myślałem co będę robił przez ten rok. Oczywiście miałem świadomość tego że (jeśli) nie zdałem to na własne życzenie.

19.07.2006
22:40
[36]

anen [ #24 1KFA Fireballs - FB ]

Tak na serio , to nasz system nie jest przygotowany na taki rodzaj sprawdzenia.
Bo zalozymy ze ktos przez 3 lata mial ocene 3 z matmy , ale nagle dostaje olsnienia i pisze na 80%. Teraz pytanie , gdzie tutaj absurd , czy szkola do ktorej chodzil byla tak ciezka , czy mature sciagnal czy poprostu byla bardzo prosta ... ???

Nie da jednoznaczniej powiedziec , kto sie uczy do matury to zda. Znam przypadek jak dziewczyna ktora jest lauleratka w oglonopolskich zawodach w recytowaniu miala problem ze zdaniem matury ustnej z polskiego , a sie uczla :)

To dzowodzi , iz system nie jest dobry. Pomysl Gierycha jest dobry i zly. COS trzeba zmienic.

27.07.2006
19:16
[37]

ronints [ Pretorianin ]

ja tez pisalem temat o Chlopach i przyznaje ze wogole tego nie przeczytalem. Tylko pare seriali w na TVP1 widzialem :P a z nerwow w brudnopisie zaczolem sobie rysowac.... Nie spalem po nocach bo bylem swiecie przekonany ze nie zdalem. Osobiscie uwazam sie za tłuka z polskiego i nie podchodza mi humanistyczne przedmioty. Ale jednak... 41% a teraz sie dostalem na Politechnike :) Tak wiec zycze sukcesow w walce z OKE, bo to co oni wymyslili to wola o pomste do Nieba, bede sledzil ten temat.
btw, spoko ze do wypracowania z polskiego byl ulozony klucz...

28.07.2006
13:36
smile
[38]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Uwaga, cytuję:

W odpowiedzi na Pana pismo, które wpłynęło do OKE w Poznaniu 17 lipca 2006 r. informuję, że zespół ekspertów egzaminu maturalnego z języka polskiego zweryfikował ocenę wskazanych zadań oraz kryteriów I arkuszu egzaminacyjnego i podjął decyzję o utrzymaniu punktacji przyznanej przez zespół egzaminatorów. Zgłoszone przez Pana zastrzeżenia są bezzasadne - zadania zostały sprawdzone i ocenione poprawnie, zgodnie z obowiązującymi kryteriami.

Zgodnie z paragrafem 95.1 ust 4. Rozporządenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 7 września 2004 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz.U. Nr 199, poz. 2046 ze zmianą w 2005 r. Nr 74, poz. 649, Nr 108, poz. 905, Nr 218, poz. 1840) wynik części pisemnej egzaminu maturalnego ustalony przez komisję okręgową jest ostateczny.

---------------

Po prostu brak mi słów... Nie mam zamiaru tak tego zostawić. Jak myślicie - co powinienem zrobić teraz? Zacząć od zebrania opinii miejscowych nauczycieli polskiego i, gdy przyznają mi rację, wnieść pozew do sądu?

28.07.2006
13:40
[39]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Masz kserokopię swojej matury ? Jeśli tak, możesz ją pokazać kilku nauczycielom z dłuższym stażem, najlepiej egzaminatorom.
Jeśli 90 % z nich albo więcej przyzna Ci rację, możesz dopiero myśleć o sądzie.

Aż mi się nie chce wierzyć, żeby system był aż tak niewydolny...

28.07.2006
13:46
[40]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Nie było nawet możliwości zrobienia kserokopii - było specjalnie wyznaczone pomieszczenie do którego wszedłem, żeby mi maturę pokazano - nawet osoba, która była wtedy ze mną nie mogła tam wejść. Dostałem kartkę, na którą przepisałem sobie komentarz pod wypracowaniem i podkreślone błędy rzeczowe, o które się rzekomo rozchodzi. To jedyne, co mogę im pokazać.

28.07.2006
13:59
[41]

Przewodnik Syriusza [ Magazyn Grafik ]

Na każde odwołanie do każdego egzaminu OKE tak odpowiada. Przecież nie przyznają się do błędu. A co dalej możesz zrobić? Nie mam pojęcia...

28.07.2006
14:02
[42]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

"Na każde odwołanie do każdego egzaminu OKE tak odpowiada" - właśnie tak pomyślałem sobie po przeczytaniu tego listu. Dlatego trzeba ten błąd im jakoś udowodnić, prawda?

28.07.2006
14:19
[43]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

wich3r - pieszesz absolutne bzdury wyssane z palca...
czlowieku, jest dokładnie odwrotnie niż piszesz. Stara matura była układana w szkołach, dostosowywana do poziomu uczniów w danej szkole, na starej maturze ściąganie było normą, a nie zdawali, oprócz tumanów, ci, kórych nie lubli nauczyciele. Natomiast naciąganie wyników było nagminne i pamiętam wiele afer na ten temat. Nie wspominając już o łapówkach. Zdać starą maturę to naprawdę pestka czy nowej - nie wierzysz? Przemyśl - w Gliwicach, kiedy był wybór między zdawaniem starej i nowej matury WSZYSCY wybrali starą. W całej Polsce nową zdawało jedynie kilkaset osób. Przy pierwszej maturze sprawdzano wiedzę profesorów wyższych uczelni i wielu z nich nie potrafiło ZDAĆ matury ze swojego przedmiotu, a co dopiero uzyskać korzystny wynik.

To co napisałeś to po ptostu nieprawda i powinieneś przeprosić wszystkich, których uraziłeś swoimi głupkowatymi inwektywami.

Hitman - może i głupio ci radzę, ale skorzystaj ze starej kapitalistycznej metody - interweniuj u szefa.
To znaczy - od razu uderzaj do ministerstwa. Napisz podanie o ponowne rozpatrzenie,umotywuj to tak jak umotywowałeś to na forum... Wydaje mi się, że sąd nic nie może zrobić - no bo właściwie co?

28.07.2006
14:24
[44]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

Hitman14 --> kompletnie nie wiem co jeszcze mozesz zrobic ale nie poddawaj sie

28.07.2006
14:30
smile
[45]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Hitman - czytajac twoje "wypociny" na innym watku, dziwie sie ze w ogole dopuszczono cie do matury.

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5299997&N=1

Poziom intelektualny postow z tamtego watku i tego jest diametralnie rozny. Chyba ze ktos sie pod ciebie podszywal.

Moja rada - kup sobie motor...

28.07.2006
14:35
[46]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Z tym sądem, to chodzi o to, że gdybym udowodnił, że popełniono błąd przy ocenianiu mojej matury, to mógłbym żądać odszkodowania. Bo co, jeśli miałem zamiar iść na studia? Przez tę całą sytuację jestem o rok do tyłu, prawda? A to wszystko z winy OKE, więc dlatego sąd.

BIGos --> Pisać podanie o ponowne rozpatrzenie jeszcze raz? Aha, ale tym razem do Ministerstwa Edukacji, tak? Rzeczywiście, wezmę pod uwagę taką opcję...

Boroova --> Powiem krótko - odpierdol się. Już wystarczy, że denerwuje mnie ta cała sytuacja, to jeszcze kolejny geniusz z forum będzie wyskakiwał z takimi tekstami.

28.07.2006
14:40
[47]

Madril [ I Want To Believe ]

W całej sprawie masz rację, ale jedna rzecz mi się nie podoba:

Po trzecie - a co gdybym tak pozwał OKE do sądu? Mógłbym uprzeć się, że chciałem iść na studia, a rozwiązywanie tej sprawy zajęło tyle czasu, że rekrutacja została już zamknięta i nie mam żadnych szans na studiowanie. (Nie mam w planach studiów, ale to nie ma żadnego znaczenia)

Chcesz sprawiedliwości, a sam chcesz coś wyłudzać?

28.07.2006
14:42
smile
[48]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Madril --> Zawsze lubiłem pieniądze.

No dobra, może z tym sądem, to trochę nieprzemyślany pomysł. Za to list do ministerstwa pewnie powstanie.

28.07.2006
14:46
smile
[49]

Madril [ I Want To Believe ]

Hitman14 --> Jeśli nie miałeś w planach studiowania na razie, to pewnie nawet nie zacząłeś rekrutacji, a same wyniki matury to ostatni jej etap. Z tego powodu nie miałbyś zapewne dowodów, że chciałeś studiować, a ktoś jeszcze mógłby Cię oskarżyć o poświadczenie nieprawdy (czy jak to się nazywa, prawnikiem nie jestem... :P ), a ten temat może nawet mógłby być dowodem... :D

28.07.2006
14:49
smile
[50]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Madril --> Jakim dowodem? Wykupiłbym abonament, zedytował swoje posty w odpowiednich miejscach i nie ma problemu. Myślisz, że potrzebne byłyby dowody, że chciałem studiować? Co miałbym zrobić - dać im jakieś ulotki z UAM? :> A oskarżyć mnie raczej nikt nie mógł - bo kto mógłby wiedzieć, jak było naprawdę?

28.07.2006
14:55
[51]

Tomuslaw [ Generaďż˝ ]

Jak ja pisałem maturę w tym roku miałem zaledwie (tak, zaledwie) 41% z polskiego. Była to jedna ze słabszych prac w całej szkole, a czytałem WSZYSTKIE LEKTURY, zawsze odrabiałem prace domowe - ogólnie rzecz biorąc byłem wzorowym uczniem.

Na maturze, ponieważ był to pierwszy egzamin, na reszcie przedmiotów lepiej mi poszło, z polskiego po prostu wpadłem w nerwicę. Dam sobie palca uciąć, ze popełniłem wiele błedów stylistycznych i innych... a one też są oceniane. W doadtku moja praca z czyt. ze zrozumieniem tez nie była najlepsza, ponieważ (jak sprwdziłem przykłady rozwiązania) też coś U MNIE nawaliło.

Może tak samo było i u Ciebie? Albo podszedłeś za bardzo na luzie albo zbyt nerwowo i napisałeś o wiele gorzej, niż byłeś w stanie. Innego wytłumaczenia nie widzę, bo egzamin sprawdzany jest przez DWÓCH egzaminatorów (potem losuje się niektóre z nich, aby zostały sprawdzone 3-ci raz) i przy sprawdzaniu pracy przez 2-iego egzaminatora nie ma on [tenże egzaminator] wgladu do błędów zaznaczonych przez pierwszego.

Moja opinia - nerwy albo zbyt luźne podejście.

PS. Ja w nocy przed maturą nie mogłem spać i wziąłem tablekti nasenne. Na maturze byłem senny i zdenerwoany, co pewnie koliduje ze sobą, ale byłem w takim dziwnym stanie, co znacznie obniżyło mój wynik.

28.07.2006
14:56
[52]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

Mandril --> No właśnie - swego czasu śledziłem temat i o ile poraziła mnie niekompetencja egzaminatorów ( o ile wersja pokrzywdzonego jest prawdziwa... zresztą, poloniści nie nazwali bytego niekompetencja - o takie kryteria, a przynajmniej kryteria zblizone, choć nieco mniej surowe, od początku walćzą ) o tyle sposob przedstawienia całej sprawy mocno mnie zdziwił: a gdybym chciał isć na studia. Cóż, nawet mając na uwadze niechęć do władzy, nieodpartą pokusę udowodnienia błędu itp. nie wiem, czy chciałoby mi sie biegać po sąd ze sprawa, która tak naprawdę nie powinna mnie obchodzić... Ale jeśli autor nie idzie na studia, ma dużo wolnego czasu... ;-)

28.07.2006
14:59
[53]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Ale się czepiacie. :) To z tym sądem, to było tylko tak na marginiesie - "a co by było gdyby". Teraz chcę tylko, żeby moją pracę sprawdził ktoś kompetentny i tym samym udowodnił błąd OKE.

Tomuslaw --> Ja WIDZIAŁEM swoje wypracowanie. Zero ortografów, zero interpunkcyjnych. Dwa albo trzy błędy stylistyczne, a reszta to te błędy rzeczowe.

28.07.2006
15:06
[54]

Tomuslaw [ Generaďż˝ ]

Hitman14 - ortografy i interpunkcyjne najmniej się w tym wszystkim liczą. Możesz dostać za nie najwyżej 3-6 pkt w plecy.

28.07.2006
15:09
[55]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Tomuslaw --> no ok, ja to wiem. A czytałeś wyżej jak podałem komentarz egzaminatora i napisałem, o co mu chodziło? Jeśli tak, to teraz nie próbuj wyjaśnić tego wszystkiego nerwami albo zbyt luźnym podejściem, bo nie o to chodzi przecież.

28.07.2006
21:23
[56]

Lukxxx [ Konsul ]

Hm... egzaminator mial troche racji, skoro napisales wprost ze to byli parobkowie to byl to blad merytoryczny i to bardzo istotny! To nie byli parobkowie! Gdybys napisal "z powodu traktowania czuli sie jak parobkowie", "uwazali, ze byli traktowani jak parobkowie[, a nie jak rodzina (dzieci)]" ect, ect. To wszystko bylo ok, jednak z tego co rozumiem napisales po prostu parobkowie :/

Z drugiej strony czy taki blad poinien powodowac dostanie 0 punktow na maturze to inna para kaloszy, moim zdaniem nie, chociaz wiecej niz na polowe punktow tez nie zasluguje, no ale to tylko moje skromne zdanie "amatora"

28.07.2006
21:26
[57]

Logadin [ People Can Fly ]

Hitman14 - jak chodziłem do LO, miałem pracę na bardzo podobny temat i także użyłem słowa parobkowie w dosłownym jego znaczeniu. Był to dosyć spory błąd rzeczywy dla mojego nauczyciela.
Jednak także jestem zdania, że coś takiego nie powinno dyskwalifikować pracy.

28.07.2006
21:30
[58]

Minas Morgul [ Senator ]

Lukxxx - z tego, co mnie uczono... błąd merytoryczny nie dyskwalifikuje pracy.

28.07.2006
21:44
[59]

Madril [ I Want To Believe ]

Hitman --> Mi najbardziej chodziło o to, że chęć studiowania wyraża się przed wynikami matury, a szczególnie w tym roku, bo były późno. Na kązdej uczelni chyba się rejestrujesz, wybierasz kierunki itp., a po otrzymaniu wyników z matury wpisujesz je i czekasz na wynik rekrutacji... :)

Ogólnie nieważne... :)

28.07.2006
23:09
[60]

volve16 [ Manager ]

Madril -->> Nie na każdej. U mnie w Szczecinie mogłem spokojnie składać papiery na Polibudę po otrzymaniu świadectwa maturalnego. Ni wcześniej nie musiałem robić.

28.07.2006
23:38
[61]

Madril [ I Want To Believe ]

Dlatego napisałem "chyba"... :)

28.07.2006
23:42
[62]

Da5id. [ Snufkin ]

Po prostu brak mi słów... Nie mam zamiaru tak tego zostawić. Jak myślicie - co powinienem zrobić teraz? Zacząć od zebrania opinii miejscowych nauczycieli polskiego i, gdy przyznają mi rację, wnieść pozew do sądu?
Nic nie możesz zrobić, pogódź się z tym.

Po trzecie - a co gdybym tak pozwał OKE do sądu? Mógłbym uprzeć się, że chciałem iść na studia, a rozwiązywanie tej sprawy zajęło tyle czasu, że rekrutacja została już zamknięta i nie mam żadnych szans na studiowanie. (Nie mam w planach studiów, ale to nie ma żadnego znaczenia)
Jakie to polskie. ;/

Z tym sądem, to chodzi o to, że gdybym udowodnił, że popełniono błąd przy ocenianiu mojej matury, to mógłbym żądać odszkodowania.
Na podstawie którego artykułu? Jak udowodnisz, że popełniono błąd przy ocenianiu?

29.07.2006
00:00
[63]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Lukxxx --> "to nie byli parobkowie" - czytałeś Chłopów? Wiem, że Antek był synem Boryny i tak dalej, ale... jak napisał vien w poście 22 - "określenie 'parobkowie' zostalo uzyte w stosunku do Antka i jego żony (przez nich samych) w samym tekście źródłowym", więc zarzucanie mi nieznajomości tekstu literackiego zakrawa o kpinę.


"chociaz wiecej niz na polowe punktow tez nie zasluguje" - czyli co - obniżmy mu punktację o połowę, bo użył takiego określenia?

Da5id. --> "Nic nie możesz zrobić, pogódź się z tym." - jakoś nie umiem. Nie mogę pogodzić się z tym, że zdali nawet ci, którzy książki nigdy na oczy nie widzieli, że zdały nawet osoby, które przez 3 lata liceum nie zrobiły praktycznie nic - jechały ciągle na opracowaniach i ściągach, i to była ich jedyna wiedza o lekturach.

"Jakie to polskie." - no już dobrze, nie czepiajcie się tak tego. Nie pozwę nikogo do sądu. :)

"Na podstawie którego artykułu?" - aha, czyli jeśli w kodeksie nie ma nic o popełnianiu błędów przez osoby, które błędów popełniać nie powinny, w wyniku czego wyrządzają komuś szkodę i ta osoba w pewien sposób przez to cierpi, to mam sobie darować? A jak bym udowodnił? Wiesz, gdybym zebrał opinię 5-10 nauczycieli języka polskiego, którzy w tym roku sami sprawdzali matury i przyznaliby mi rację, to chyba sąd miałby się nad czym zastanawiać, prawda?

29.07.2006
00:13
[64]

Da5id. [ Snufkin ]

jakoś nie umiem. Nie mogę pogodzić się z tym, że zdali nawet ci, którzy książki nigdy na oczy nie widzieli, że zdały nawet osoby, które przez 3 lata liceum nie zrobiły praktycznie nic - jechały ciągle na opracowaniach i ściągach, i to była ich jedyna wiedza o lekturach.

No to teraz już wiesz, że życie nie jest sprawiedliwe.

aha, czyli jeśli w kodeksie nie ma nic o popełnianiu błędów przez osoby, które błędów popełniać nie powinny, w wyniku czego wyrządzają komuś szkodę i ta osoba w pewien sposób przez to cierpi, to mam sobie darować?

Tak, powinieneś sobie darować. Nullum crimen sine lege.
BTW., w jakim kodeksie?

A jak bym udowodnił? Wiesz, gdybym zebrał opinię 5-10 nauczycieli języka polskiego, którzy w tym roku sami sprawdzali matury i przyznaliby mi rację, to chyba sąd miałby się nad czym zastanawiać, prawda?

Na razie nie masz nawet kopii swojej matury, poza tym z tego co przeczytałem Twoją maturę do tej pory sprawdzały niezależnie trzy osoby.

29.07.2006
00:21
[65]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Da5id. -->

No to teraz już wiesz, że życie nie jest sprawiedliwe.

Wiem to i to nie od teraz... Ale nieważne.

Nullum crimen sine lege.

Znam tę zasadę - w końcu zdawałem też WOS na maturze. W jakim kodeksie? Aż tak dobrze na prawie się nie znam - nie wiem w jakim kodeksie, w jakimkolwiek. ;)

Na razie nie masz nawet kopii swojej matury

Zrobienie kopii matury było (i jak na razie jest) niemożliwe. Nie pytaj mnie dlaczego, ja tego nie wymyśliłem.

z tego co przeczytałem Twoją maturę do tej pory sprawdzały niezależnie trzy osoby

Trzy osoby to może i były - z czego pewnie tylko jedna przeczytała moje wypracowanie, a reszta dała tylko swoje podpisy w odpowiednim miejscu.

29.07.2006
00:25
[66]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Zdaje sie ze amnestia Romana jest juz pewna, tylko musza jeszcze przyklepac.

Tak wiec swoja maturke dostaniejsz z przydzialu, nie masz co sie martwic.

29.07.2006
09:18
smile
[67]

Svenix [ Centurion ]

mos_def--> Przeczytaj sobie pierwszy post w tym temacie.
"Nie piszcie mi czegoś w stylu, że dzięki Giertychowi i tak dostanę świadectwo. Tu nie chodzi o świadectwo maturalne. Tu chodzi o SPRAWIEDLIWOŚĆ."

30.07.2006
00:02
[68]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Sprawiedliwosc ? tzn. tak zwana, Moja Sprawiedliwosc ? ;)
Zdaje sie ze matura byla ponownie sprawdzana po zlozeniu zazalenia i komisja podtrzymala wczesniejsza ocene.
Hitman uwaza ze nieslusznie i ma do tego prawo, taka moze byc jego ocena, jednak zespolu egzaminacyjnego jest inna.
Moze kazdy powinien sobie oceniac wlasna mature, wtedy bedzie najsprawiedliwiej ;)

Mature tak czy siak miec bedzie, inni ktorzy na przyklad nie napisali nawet 1 slowa i nie zaliczyli polskiego tez, to jest sprawiedliwe.. ? ;)
Ja musialem zdawac wszystko, chyba pojde do sadu o odszkodowanie, hehe

30.07.2006
21:44
[69]

Da5id. [ Snufkin ]

Znam tę zasadę - w końcu zdawałem też WOS na maturze.

Widocznie nie znasz skoro piszesz takie bzdury.

Trzy osoby to może i były - z czego pewnie tylko jedna przeczytała moje wypracowanie, a reszta dała tylko swoje podpisy w odpowiednim miejscu.

Yeah, right...

30.07.2006
23:07
[70]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Da5id. --> Widzę, że czepianie się nie ustaje. ;) "Bzdury" - już ok, nie pomyślałem o tym. Wystarczy?

Yeah, right...

Jeżeli nie zauważyłeś, to były TYLKO moje domysły. Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby wykwalifikowane osoby (w liczbie większej niż jeden) zaanalizowały moje wypracowanie i rozpatrując je pod kątem zdyskwalifikowania go przez nazwanie Antka i spółki "parobkami", utrzymały decyzję egzaminatora...

30.07.2006
23:26
[71]

Tomuslaw [ Generaďż˝ ]

Hitman14

przecież pisałem Ci we wcześniejszym poście, że spośród 2-3 egzaminatorów żaden nie ma wglądów do błędów wystawionych przez drugiego.

30.07.2006
23:29
[72]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Tomuslaw --> A co - jesteś jednym z egzaminatorów, że to wiesz? :>

Jeżeli masz rację, to w takim wypadku cała ta sytuacja staje się jeszcze dziwniejsza...

31.07.2006
10:12
[73]

anen [ #24 1KFA Fireballs - FB ]

Hitman , tak z ciekawosci ??
Duzo jest papierowkoej roboty aby sie odowlac :P Czy poprostu idzesz dajesz cos co sam napisal , oni tego nie czytaja i po 7 dniach roboczych daja opdowiedz ?? Popierdolone panstwo .......

08.08.2006
14:10
[74]

Wo_Ja_Ann [ Konsul ]

Cos mi to nie bardzo wygląda:/ Przeciez byl klucz odpowiedzi, ktory wyraznie okreslal, za co nalezy punktowac i nie wydaje mi się, zeby za jedno stwierdzenie mozna bylo obnizyc ilosc punktow do 0.
Inna sprawa, ze z OKE nie ma co walczyc. Moj kolega miał w jego mniemaniu bardzo zanizony wynik matury rozszerzonej z biologii, ale jak sie dowiedzial, co musi zrobic, zeby sie odwolywac i, ze prawdopodobnie nie przyniesie to zadnego rezultatu - zrezygnował.
Inna sprawa, ze dochodzilo w tym roku do sytuacji, w ktorych uczniowie zdawali maturę mimo zdań typu "Nad Makbetem ciazylo fatum. Przepowiedziane było, że zabije ojca i ożeni się z matką". No sorry... Ale Makbeta z Edypem pomylic

18.08.2006
01:15
[75]

Przewodnik Syriusza [ Magazyn Grafik ]

Hitman

18.08.2006
02:34
[76]

Hitman14 [ Bad N Fluenz ]

Przewodnik Syriusza --> Dzięki za informację. :) Dobrze wiedzieć, że w końcu ktoś się za to weźmie, bo cała ta sytuacja (zresztą nie tylko ta moja, ale innych też) jest chora.

"w konsultowanym właśnie projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty powinny się znaleźć zapisy umożliwiające kserowanie prac maturalnych i odwoływanie się od oceny egzaminatorów do sądu"

Czyli jak dobrze pójdzie, to może nawet ten sąd jednak będzie. :)

18.08.2006
04:09
[77]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

Tia, bo mimo że studiować nie chciałeś, to kasę chętnie weźmiesz... Swoją drogą, raz narzekasz na państwo prawa (przy topicu o tym motocykliście), a potem sam pragniesz państwa prawa. Dziwne.

Edit: Albo dobra, zignorujcie ten post. Nie chce wywoływać kłótni, a i newsa niedokładnie doczytałem. Sorry za zbędny post.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.