Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1466
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5214907&N=1
Kargulena [ ryba piła ]
plum :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ojej. Założyłem.
Lechiander [ Wardancer ]
bywa...
Kargulena [ ryba piła ]
A tak sobie myślę, że może kiedyś poznam Desera to się przekonam :P
Lechiander [ Wardancer ]
Deser ---->. Z góry współczuję....
Kargulena [ ryba piła ]
A niby dlaczego ? Przecież sam nigdy mnie nie spotkaleś :P
Lechiander [ Wardancer ]
Saaama wiesz. :P
Kargulena [ ryba piła ]
Nie wiem, ponoć na żywo uchodzę za normalną a niekiedy nawet za spokojną :P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Kargulena [ ryba piła ]
BU !
Lechiander [ Wardancer ]
Poddobno, niby tak...
Nie zaprzeczam... jesteś ... oyginalna...
Kargulena [ ryba piła ]
<ciach>
A dobra chyba okielznam swój dzisiejszy nadmiar energii i postaram się ulożyć grzecznie do snu.
Branoc :)
Lechiander [ Wardancer ]
Oczywiście...
I nawzajem... Kumasz...
oj...
Lechiander [ Wardancer ]
Jebie mnie zmodyfikowanie...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
oJEJ.
Before I let you down again
I just want to see you in your eyes
I would have taken everything out on you
I only thought you could understand
They say everyman goes blind in his heart
And they say everybody steals somebody’s heart away
And I got nothing more to say about it
Nothing more than you would me
Send me your flowers, of your december
Send me your dreams, of your candy wine
I got just one thing I can’t give you
Just one more thing of mine
They say everyman goes blind in his heart
They say everybody steals somebody’s heart away
And I’ve been wondering why you let me down
And I been taking it all for granted
Kocham to.
Mazzy Star
Lechiander [ Wardancer ]
OJ...
Lechiander [ Wardancer ]
Branoc, smoczyska...
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
O poranku wita was
mi5aser i jego kac.
Dziękuję dziękuje ; )
Deser [ neurodeser ]
Na kaca polecam piwo :) *śmieje się*
Dzień dobry
Jaki piękny poranek. Lekki wiaterek rozpędza baranki po niebie. Puszka puszcza zajączki, a ja rozmyślam czy da się zrobić z jednej Andy Warhola :)
Z głośników Selektah Kolektiboa. Miło.
Lechiander [ Wardancer ]
Kwas chlebowy też jest niezły.
Kargulena [ ryba piła ]
Hej !
Kwas to ja mam w mięśniach , ćwiczyć się zachcialo starej babie i teraz zanim się rozruszam z rana , to wszystko mnie boli. A wbrew twierdzeniu niektórych mężczyzn, piwo na zakwasy nie pomaga ! :-))))
Ćwiczę zacięcie codziennie , bardzo dobre dla ciala, rewelacyjne dla "ducha".
Deser [ neurodeser ]
Piwo pomaga na wszystko!
Ja tez ćwiczę :)
szogun007 [ Pretorianin ]
Witam wszystkich ponownie po baaaardzo dlugiej nieobecnosci. Moj sposob na kaca, ciepla, mocna herbatka bez cukru, stawia na nogi. A wlasnie, jaka u was pogoda bo u mnie juz z samego rana jest goraco, przynajmniej goraco dla mnie. Witam zwlaszcza Lechiandera (ale tylko troche mocniej ;) ), grasz jeszcze w ogame??
Kargulena [ ryba piła ]
Hehehehe
A ja myślalam, że jedynie medytujesz :)))
Taaaa nabijajcie się :P Gdyby nie ćwiczenia to niejednemu bym się już rzucila do gardla :)))))
Lechiander [ Wardancer ]
Gram, Szogun, niestety.. :-))
Dzięki.
Deser ma rację. Piwo pomaga na wszystko! Trzeba tylko regularnie ćwiczyć. :-D
szogun007 [ Pretorianin ]
Uff... troche zbluznie ale piwo zla rzecz, zla moc w piwie kryje sie, zwlaszcza gdy sie za duzo wypije :P
Taaak, pamietam jakby to bylo wczoraj, u kumpla na dzialce, impreza, browar leje sie niemilosiernie, i troche sie go przelalo, dalej nie opowiem ze wzgledow na duza drastycznosc wydarzen :P wiec ja osobiscie odradzam browar na kaca :P
Deser [ neurodeser ]
Kargulena - medytuję, filozofuję, ironizuję, jestem nieznośny i cyniczny ;) Pracuję również mocno nad kreacją ;P
Lechu - piwo musi pomagać na wszystko jak już nic nie pomaga :) Ja mam dziś smaka na wino i chyba wysępię, bo ojciec robi doskonałe.
szogun007 - cześć :) Słonko, wiaterek, oranżada :D
gnom doczłapał do baru i po dłuższych poszukiwaniach wrócił taszcząc pod pachą jakieś artefaktyczne puszki.
- Nikogo za barem to się obsłużę - mruknął, zapominając zostawić drobne na rozwój rezerwatów dla elfów.
szogun007 [ Pretorianin ]
Witaj deser. Zapomniales dodac, ze sa tez dziwczynki w bikini :D w koncu sa wakacje wiec luz totalny, haha
Kargulena [ ryba piła ]
Z kreacji najbardziej lubię wieczorowe :P
;)
Deser ---> Lato przyszlo, lepiej popracować nad rekreacją :)
A co do Twojego cynizmu , to gólnie bardzo lubię Cię czytać.
TrzyKawki [ smok trojański ]
W naszym wieku, szogun, laski w bikini są niewskazane. Laskom w naszym wieku bikini też.
szogun007 [ Pretorianin ]
Hahaha, chyba nie jest az tak zle, co?? Niewskazane bikini jest raczej od 40 lat. W sumie jak jestem nad morzem to w godzinach popoludniowych mowie wam, goraca 60 :D
Deser [ neurodeser ]
co tam laski w bikini... laski z siatkami piwa ;)
szogun007 [ Pretorianin ]
Tak sie zastanawiam czy nie lapsze same siatki piwa, bo jak sa laski to trzeba sie dzieli, a nie lubie sie dzielic napojem bogow :d
Deser [ neurodeser ]
szogun007 - niestety nie wymyslili jeszcze gadającego piwa :) (co prawda w jednej książce jest - Marek Oramus "Senni Zwycięzcy").
szogun007 [ Pretorianin ]
Wolalbym raczej siatki z nogami, ktore przynosilyby mi same browar do domu, gadajace piwo to juz bylo by troche meczace. A pozatym czasami piwo gada, trzeba tylko odpowiednio wypic
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Zawsze, gdy widzę jak jakaś staruszka ślizga się i przewraca na mokrym chodniku, moim pierwszym odruchem jest śmiech. Ale potem myślę: a gdybym był mrówką, i upadłaby na mnie? I wtedy to już nie jest śmieszne.
PONIEDZIAŁEEEEEK!!! :-)
Cze! ;-)
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> Filozoficzny nastrój od poniedziałku? ;-)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
nigdy więcej weekendów !
ide leczyć kaca ...
Lechiander [ Wardancer ]
Przestań bluźnić, Mikser!
Widzący [ Senator ]
Zawsze gdy poślizgnę się na mokrym chodniku to kątem oka widzę jak się ze mnie śmieje. Myślę sobie wtedy -Gdyby on był mrówką i upadłabym na niego. Miałby za swoje-.
Ponurodziałek nie jest tym co Widzący lubi najbardziej ale lepszy taki niż żaden.
Ps. A jednak mam talent.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A ja bym sie pifka napil. Ot, sensacje powiedzialem, nie? :-)))
Lechiander [ Wardancer ]
Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz,
zatrzymała się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na
ziemi jakąś część, dźwiga ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da.
Nie mogąc znaleźć miejsca, z którego odpadła, zataszczyła część na tylne
siedzenie i jedzie do mechanika. Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba
odwieźć na miejsce...
lizard [ Generaďż˝ ]
A więc jedno, dwa piwa i na zdrowie
Witamy u nas panowie
Więc zbierzmy siły i na raz
Ubierać się już nadszedł czas...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ale ja bym sie tego piwa jednak napil :-)
Aaaa, i jeszcze komiks wakacyjny :-)) -->
Tofu [ Zrzędołak ]
Szlag, ostatnio taka dekadencja w karczmie, że bez butelki absyntu w ręce strach wejść ;) A ja zaraz kończę pracę, idę do domu, a tam w lodówce czeka na mnie płynny chlebek - wykosztowałem się potwornie, ale w końcu napiję się czegoś, co nie smakuje jak szczyny skacowanego wielbłąda...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Oooooo buehehehehehehe, ale znalazlem -->
Takie glupie, ze az smieszne! :-D
Wszyscy Leśni Przyjaciele! Zabawa w "złap mnie za ogonek" właśnie się zaczyna!
-Tylko jedna rundka, a Roki już zmęczony!
-Zaczynamy drugą rundkę! No, dawaj Skorpionku!!!
Tofu [ Zrzędołak ]
rothon - tu masz całe archiwum:
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ooo, dzieki! :-D
Bo tego jednego to na JM znalazlem :-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Z leśnymi przyjaciółmi jest chyba tylko ten jeden komiks - generalnie odcinki nie są w żaden sposób połączone. Ba, gość często zmienia styl rysowania.
Tofu [ Zrzędołak ]
Editem nie dodam obrazka, to trochę pospamuję. To jeden z moich ulubionych odcinków:
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Właśnie wróciłem z wynikami od lekarza. Mogę się już śmiało kłaść do trumny. Koniec z piwem. Zero. Null. Pierdolone stachanowskie trójglicerydy wyrobiły 300% normy.
Tak się tym zdenerwowałem, że musiałem czteropak zakupić, aby się trochę uspokoić...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Widzę, że tak samo was zatkało, jak mnie.
Lechiander [ Wardancer ]
Mnie zatkało...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
W tamto aldente jest też
Już nie ma grać w co
Od kiedy mnie nazwałaś pipą
Zataczam coraz szerszy krąg
I propagując czynny Freedom
Szczerzę się szczerzę się
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
Wszystko aldente już jest
Wszystko aldente
Wszystko aldente już jest
I producente
I jeszcze tylko śmierć prawdziwa
Zatacza coraz szerszy krąg
I propagując czynny Freedom
Szczerzę się szczerzę się
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
Ciągle gdzieś pracował
Ciągle musiał iść
Aż się rozczarował
I począł pić
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
W tamto aldente jest też
Już nie ma grać w co
Od kiedy mnie nazwałaś pipą
Zataczam coraz szerszy krąg
I propagując czynny Freedom
Szczerzę się szczerzę się
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
W tamto aldente jest też
Już nie ma grać w co
Wszystko aldente już jest
Wszystko aldente
Gra w to aldente już jest
Zagrajmy w tamto
W tamto aldente jest też
Już nie ma grać w co
-----------
L.J.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
To co z toba teraz bedzie, Piotrasq? Eeeee...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Soczki i woda mineralna. Chyba, że na dragi się przerzucę :D
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
A ten to mój ulubiony :) I jeszcze ten z urodzinami - doskonały na e-kartkę z życzeniami :D
[edit] size does matter... za duży był ;)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Hahahaha, znalem to, ale dawno nie widzialem! :-D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Jeszcze jedno: moja Bożena właśnie poszła do knajpy z koleżankami, a ja siedzę w domu i robię pranie. To mi właśnie uzmysłowiło, jak teraz będzie wyglądało moje życie...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
*rechocze*
Tak, tak panie Piotrusiu, wyglupy sie skonczyly! Wspolczuje tym, ktorzy nie moga pic. Jak zyc, kiedy czlowiek ma swiadomosc, ze caly dzien bedzie czul sie tak samo? :-)))
I jeszcze to pranko! :'-D
Deser [ neurodeser ]
Cze Smoki :)
Cholerka... chyba nie powinienem pisać, że otwieram sobie piwo ? :)
Lechiander [ Wardancer ]
Na złe Ci nie wyjdzie, Piotrasq. ;-)
Deser [ neurodeser ]
Jak to nie wyjdzie... ja już widziałem takich :)
"Brody ich długie, kręcone wąsiska,
Wzrok dziki, suknia plugawa;
Noże za pasem, miecz u boku błyska,
W ręku ogromna buława."
*pracuję na tym jednym zwoju mózgowym jak szalony* :P
szogun007 [ Pretorianin ]
Siema smoki, jak dzionek?? Mija kolejny rok i pomalu zaczynam sie zblizac to wieku w ktorym juz tylko z gorki, gdzie pozostaje browar, mecz i zadnych lasek w bikini bo nie wypada. A jak, pochwale sie, dzisiaj wybija mi 17 lat :D
Lechiander [ Wardancer ]
Piękny wiek, mój synu... Ledwo co pamiętam, ale wiem, że piękny wiek...
Wszyskiego dobrego szogun. :-)
Deser [ neurodeser ]
Łał, skoczę po piwa i walnę Twoje zdrowie szogun :) Powodzenia!
szogun007 [ Pretorianin ]
Dzieki, dzieki, zazwyczaj nie jestem przesadny ale tego dnia chyba moge sie skusic i ciekawy jestem czy spelni sie urodzinowe zyczenie :D
Co do browarka to chyba nawet dobry pomysl ale juz nie dzisiaj :D moze jutro przy meczyku, a mzoe i nawet jakas fajna panienka sie znajdzie :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Trójglicerydy, trójglicerydami, ale czy pijemy cóś ?
Deser [ neurodeser ]
No pewnie :D
I śpiewamy
MUŁ PANCERNY
Wielki pancerny muł
Ma trochę twoich i moich wad
Wielki pancerny muł
Z tym swoim ciągle upartym łbem
Niewiele mówi
Rozpędza się
Idzie jak czołg idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny
Idzie idzie i wie
Wie tylko tyle że musi iść
Deng deng - kopią go w dupę
A on nerwowo uśmiecha się
I nic nie mówi
Idzie i wie
Idzie jak czołg idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny ja-o
---------------------------------------
L.J.
szogun007 [ Pretorianin ]
Oczywiscie ze pijemy a potem pospiewamy z deserem. Ja u kumpla na dzialce spiewalem "przezyj to sam..." ale wziete mielismy ostro :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No tak - Lechu to Lechu.
Są wesołe konstytucje
Które mają jeden cel
Chcą oddalać rewolucje
Ale my to mamy gdzieś
Dokładnie tam
Dokładnie tam
Są przewrotne rezolucje
Które mają zgubną treść
Nigdy nikt ich nie przeczyta
Ale my to mamy gdzieś
Dokładnie tam
Dokładnie tam
Deser [ neurodeser ]
Z ostatniej płyty Lecha najbardziej ruszyło mnie to:
I JAK CI TAM W TYM NIEBIE
I jak ci tam w tym niebie
Czy z góry widać sens
Czy dalej chce się wiedzieć
Co jeszcze wyżej jest
A tu święta
A tu święta
Więc jak ci tam w tym niebie
Czy przydałby się swetr
Bo za cholerę nie wiem
Jak w grudniu w niebie jest
A tu święta
A tu święta
Dzyń dzyń dzyń
Zrobili Niemcy piękny film
Dzyń dzyń dzyń
Hitler Adolf w nim
I jak ci tam w tym niebie
Czy z góry widać sens
Czy dalej chce się wiedzieć
Co jeszcze wyżej jest
A tu święta
Święta i śnieg
---------------------------------
tekst ma w sumie jasne odniesienie. Pozwolę sobie na cytat:
"Dlaczego właśnie nagrałeś tak lekką płytę?
Umarł mi na raka gitarzysta. Zespół się trochę posypał.
Utwór "I jak ci tam w tym niebie" jest dedykowany właśnie jemu, prawda?
Ta piosenka dedykowana jest ogólnie wszystkim umarlakom. Mi w ostatnich latach tak dużo ludzi umarło, że Wojtek jakby dopełnił tę grupę... (dłuższa pauza) Zgubiłem wątek..."
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ech... Deser znowu mnie nastroił na XX-wieczną polską muzykę rozrywkową :D
Ładne dziewczyny wychodzą za mąż za ładnych chłopców
A brzydkie dziewczyny wychodzą za mąż za brzydkich chłopaków
Ładni chłopcy żenią się z ładnymi dziewczętami
A brzydkie chłopaki żenią się z brzydkimi dziewuchami
Ładne dziewczyny w czarnych pończochach
Terroryzują podmiejskich bogaczy
Którzy za czereśnie i za winogrona
Testują je w nocy
A brzydkie dziewczyny spod saturatora
Które są warte góry złota
Oddają się za talon na hokejówki
Lub amerykański opiekacz
A co wam powie zwierciadełko
Kiedy staniecie przed nim z rana
Wy studentki uniwersytetów
Wy robotnice huty 'Warszawa'
A co wam powie zwierciadełko
Kiedy staniecie na baczność przed nim z rana
Ładni chłopcy reklamują się
Najnowszymi modelami 'Pobiedy'
Stare kobiety paraliżujące myśli
O wspólnej z nimi kąpieli
A brzydkie chłopaki w pocie i trudzie
Budują pociągi, spychacze i statki
Wszystko to dla dziewcząt z kas dworcowych
Że słodkie ciastka, te tanie kwiatki
A co nam powie zwierciadełko
Kiedy staniecie przed nim z rana
My studenci uniwersytetów
My robotnicy huty 'Warszawa'
Powie nam, że nasze dziewczyny
Są dla nas najpiękniejsze
Że my dla naszych dziewczyn
Jesteśmy najważniejsi
Nie patrz, nie patrz, nie patrz, nie patrz
Nie patrz tylko w telewizor
Spójrz czasami
W zwierciadełko
Co wam powie zwierciadełko
Co wam powie zwierciadełko
Powie wam całą prawdę
Róże Europy
Poraz setny w tym wątku :D
Deser [ neurodeser ]
Vavamuffin - Smoking
illegal that man illegal this look at my life it's a full of this things
illegal that man illegal this look at my life it's a full of this things
smokin' in Jamaica inna Poland
smokin' in Africa in New Zeland
smokin' every civilization
smoke' marihuana of them all ova nations
smokin' in Jamaica inna Poland
smokin' in Africa in New Zeland
smokin' every civilization
smoke' marihuana of them all ova nations
one marihuana two marihuana
one for me and one for you marihuana
one marihuana two two marihuana
one for me and one for you marihuana
one joint for you and one joint for me
vavamuffin is a reggae family, say
one joint for you and one joint for me
vavamuffin is a happy family, say
one joint for you and one joint for me
vavamuffin is a reggae family, say
one joint for you and one joint for me
vavamuffin is a happy family, say
one marihuana two marihuana
one for me and one for you marihuana
one marihuana two two marihuana
one for me and one for you marihuana
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No nie. Jeżeli Maria Juanita, to tylko w Tijuanie:
Welocme to tijuana
tekila, sexo y marihuana
welcome to tijuana
con el coyote no hay aduana
bienvenida tijuana
bienvenida mi amor
de noche a la manana
bienvenida a tijuana...
bienvenida mi suerte
a mi me gusta el verte
bienvenida a tijuana
bienvenida a tijuana
bienvendia mi amor
de noche a la manana
bienvenida mi amor
bienvenida a tijuana
bienvenida tu pena
bienvenida la cena
sopita de camaron...
bienvenida la muerte
por la panamericana
welcome to tijuana
tekila, sexo y marihuana
welcome to tijuana
con el coyote no hay aduana...
Manu Chao.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Deser - natychmiast popraw: marichłana :P
I Ty Piotrasq też! ;)
Deser [ neurodeser ]
aaaaaa Piotrasq cytuje Manu.... czas umierać :D
Meghan - umrę a nie poprawię :D to nie mój tekst.
edit: jeśli ktoś chce posłuchac prawdziwej baskijskiej sceny w całym przekroju, od folk, przez punk po disco to niech załapie sobię płytę Euskal Musika Compilation. Wali na kolana, zwłaszcza Fermin :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Przecież go lubię. Czemu takie zdziwienie ?
Deser [ neurodeser ]
Piotrasq - zdziwienie jak zdziwienie :) Nigdy nie cytowałeś więc moze się zapędziłem. Wiesz, że T Love grają jedna piosenkę Mano Negra ? Niestety nie mogę jej namierzyć na ich oficjalnej stronie... wstydzą się ? Tam było coś z zegarami... zegary odliczają... jakoś tak :) To jest kawałek Mano Negra, za ich zgodą zresztą.
edit: pracowałem :D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Oczywiście, że znam. Uwielbiam tą piosenkę, zarówno w wykonaniu T. Love, jak i oryginalnym. Zaraz poszukam.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
I Love T. Love...
Na samym dnie
pomiędzy niebem a piekłem
spotkamy się
sam nie wiem gdzie
w deszczow noc, a miasto o tym wie
zniewala mnie
nie oszukam cię
nie moge spóźnić się kochanie
nie oszukam cię
zegarek mierdzi mnie
taksówka o tym wie
nie oszukam cie
na samym dnie
neony oślepiaj mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
minuty sekundy drecza mnie
minuty sekundy nie moge spóznić się
nie oszukam cię
nie moge spóźnić się kochanie
nie oszukam cię
zegarek mierdzi mnie
taksówka o tym wie
nie oszukam cię
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
minuty ,sekundy dręcza mnie
minuty sekundy nie moge spóźnić się
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiędzy niebem a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiedzy niebem ,a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
na samym dnie
neony oślepiaja mnie
na samym dnie
pomiedzy niebem, a piekłem
na samym dnie
sam nie wiem gdzie spotkamy się
zegarek mierdzi mnie
Deser [ neurodeser ]
git :)
zmykam, musze wstać o 4.30 :(
autorowi tłumaczenia chyba trzeba napisać, że "zegarek mierzi" :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Biedny.
Autor też :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Nie gniewaj się na mnie Polsko, nie gniewaj się
Ja naprawdę kocham cię, naprawdę kocham cię
Więc wybacz mi Polsko, że spóźniłem się
Więc wybacz, że na spotkanie spóźniłem się
Dokąd pójdziemy Polsko, dokąd pójdziemy
Poprowadź mnie za rękę, poprowadź mnie za rękę
I opowiadaj co słychać u ciebie, co słychać opowiadaj
Nie wstydź się mnie Polsko, nie wstydź się
Już dobrze zgaszę światło i będę szukał w ciemnościach ciebie
Będę szukał w ciemności ciebie, będę szukał twoich ust
Będę szukał twoich ust
Nie gniewaj się...
Od jutra przyrzekam ci Polsko zmienię się
Nie będę palił i pił, już nie będę palił i pił
Nie będę palił i pił, będę już chodził do szkoły
Będę już chodził do szkoły, nie będę palił i pił
Nie gniewaj się...
Sztywny Pal Azji
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
I coś dla Lesia, który się pewnie gdzieś łajdaczy...
Mieszkam w wysokiej wieży otoczonej fosą
Mam parasol, który chroni mnie przed nocą
Oddycham głęboko, stawiam piedestały
Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały
Stawiam świat na głowie do góry nogami
Na odwrót i wspak bawię się słowami
Na białym czarnym kreślę jakieś plamy
Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały
Mieszkam w wysokiej wieży, ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim, nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały
Stawiam świat na głowie do góry nogami
Na odwrót i wspak bawię się słowami
Na białym czarnym kreślę jakieś plamy
Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały
Szpal.
Lechiander [ Wardancer ]
Dla jakiego Lesia? O piwo chodzi?
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Lesiu na trzeźwo ? jak tak można ?
Lechiander [ Wardancer ]
No niestety, nie jestem na urlopie... :-( Poza tym tez mam odwyk przymusowy. :-(((
Właśnie zaraz uderzam w kimę grzecznie.
Dziękuję i dobranoc. :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Luudzie ! No co wy ! Nie zostwiajcie mnie samego !!!
Lechiander [ Wardancer ]
Kiedy ja muszę. Ostatnio notorycznie się spóźniam i wiecznie zmęczony jestem...
Zaraz ktos sie pojawi bankowo. Branoc, Piotrasq. :-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Branoc :(
Pieszczochy komuny na rozruch :)
Świat pełen jest tajemnic
I ciepłych miękkich brązów
Świat lsniący jest od klamek
I taki rozedrgany
Świat pełen jest zapachów
Pajęczych lepkich śladów
Świat w złocie i w koronkach
I w rozedrganych dzwonkach
Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
Nie poganiaj mnie bo gubię rytm
Mam swoje drogi kręte
Mam krecie korytarze
Wiem kiedy o mnie myslisz
Wiem kiedy o mnie marzysz
Lecz dziś mnie nie poganiaj
Bo swiat jest cały w brązach
Świat w złocie i w koronkach
I w rozedrganych dzwonkach
Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
Nie poganiaj mnie bo gubię rytm
Maanam
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wróćmy do Lecha... ale ukłony dla Desera.
Chciałbym powiedzieć że
No chciałbym ale i nie
Raczej nie
Za dużo znaczeń
Pseudo Dionizy wie
I Karol przez duże "p"
Jak to jest gdy się zobaczy
A ja nie widzę nic
Daj mi gdzie nie dał nikt
Daj mi wywołaj błysk
Ratuj mnie
Niechże zobaczę
Musi być jakiś sens
Poza muzyką dance i tłem
Więc daj daj go zobaczyć
Wracać nie ma już gdzie
Lecz ciągle jest dokąd pójść
Słuchać słów i przeinaczać
Musi być jakiś sens
Poza muzyką dance i tłem
Więc daj daj go zobaczyć
Dlaczego o tej porze nigdy nie ma rothona ? Kiedy mógłbym podyskutować ,a nie tylko pierdolenie w godzinach pracy ?
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No nikt nie ma w lipcu urlopu ?!!
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
rooooothoooooon !!!!!
piokos [ Mr Nice Guy ]
cicho, ludzie chcą spać! :P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
rooooothooooon !
piokos [ Mr Nice Guy ]
zero szacunku dla ludzi pracy, co za urlopowiczów teraz wypuszczają z roboty?
niektórzy od soboty przepracowali 30 godzin :PPP
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
100
piokos [ Mr Nice Guy ]
19997, jeszcze trzy :]
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
roooooothoooooonnnnn !
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
......oooonnnnnnn !!
TrzyKawki [ smok trojański ]
Cicho tam! Bo mi Fermina zagłuszacie! <oddala się podśpiewując> Newroz!
Lechiander [ Wardancer ]
:-)))
Widzący [ Senator ]
A dzisiaj wtorek co dla dzieci ma przygód worek.
Dziękuję mamie i tacie za opiekę
Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji
Dziękuję szkole za pierwsze kontakty
Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali
Wydaje mi się, że jesteś gdzieś daleko
Tak się tylko wydaje, bo właściwie ciebie nie ma
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali
Lechiander [ Wardancer ]
II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen
Widzący [ Senator ]
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Lepper.
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
Lechiander [ Wardancer ]
Nie wyrobiłem, idę na urlop...
Ciekawe, kiedy mnie ściągną... :-/
Lechiander [ Wardancer ]
Kuźwa, jak duszno...
Coś na ochłodę...
Lechiander [ Wardancer ]
Widzący [ Senator ]
Oooo foczka!
Lechu moja pracownia jest częściowo pod ziemią i w związku z tym mam miły chłodek bez klimy i wiatraków.
Lechiander [ Wardancer ]
Foczka, jak foczka, ale jak tam musi byc cudownie chłodno. :-)
Dobrze masz, Widzący...
Choc u mnie nie jest tragicznie. Nie jestem po nasłonecznionej stronie i jakoś się da..., jakoś...
I tzreba jakoś na bicyklu wrócić, w długich spodniach. Będe brał normalnie krótkie spodenki na zmianę. :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mam dowód, że po zamknięciu lodówki nie tylko gaśnie w niej światło, ale ma ono (zamknięcie) tez właściwości solaryzujące. Działa to wprawdzie powoli, ale lepszy rydz niż nic. Przeprowadziłem eksperyment – włożyłem utarte jabłko w lodówki na 2 miesiące i jak je wyjąłem to było brązowe. Więc wiecie, nie mieszkajcie w lodówce, chyba, że chcecie się ostro opalić.
A wracajac na ziemie... Zgodnie z przewidywaniami zmienil mi sie szef glowny. Nie jest na cale szczescie z opcji Jędrkow. Malo tego, znamy sie. Juz z nim kiedys pracowalem, potem sie przenioslem oczko wyzej, troche wodki razem wypilismy, takie tam... A teraz znow trafilismy na siebie. Poki co, wynikac chyba beda z tego dla mnie same plusy. Przynajmniej tak odczytuje zwiastuny :-)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
a u mnie jak na jakieś galerze ... nie dość że wiosłowac ciezko, tempo dają za szybkie to jeszcze łańcuchy krempują ruchy ...
Klienci dzwonią jak na sraczkę bo zaraz każdy idzie na urlop, media juz na urlopach więc nic załatwić nie można, a do tego ładna pogoda więc spada oglądalność TV co powoduje ze klienci dzwonią jak na sraczkę ... itp itd ..
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Dzikie wiec czasy wszedzie :-)
Tyle, ze z roznych przyczyn.
Widzący [ Senator ]
A ja se brzydkiego napiszę wyraza: A ciulać tam sraczkę, siusiu w upał ważniejsze. Lato wszędzie, wypoczynkować smoki. Zaraz zamykam kramik i jadę do św.Jana na koncerta Trebuniów i Tutków łoraz VooVoo. Kościół duży, chłodny, piwo w pobliżu (ale niestety Widzący robi za kierowcę) to się ludzie wożone napiją.
W ogóle to Danziger podpieprzył Międzyzdrojom Festiwal Gwiazd i teraz mamy jeszcze jedną imprezkę, sponsory płacą a gawiedź ma frajdę.
Tofu [ Zrzędołak ]
Hmm... dzisiaj na forum można się dowiedzieć jak robić całki przestawne oraz minetę - to będzie dobry dzień :)
Czeeeeeść, dziwna rzecz - siedzę w pracy, za oknem leje, wilgotno i gorąco jak diabli, a ja i tak w dobrym humorze - na pohybel pogodzie! :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Tez mysle, ze to bedzie dobry dzionek. Rano musze napisac instrukcje dla negocjatorow we Warszawie, potem raport z nasiadowki z ubieglego tygodnia, a potem caly dzionek z dupy :-D
A nie... jeszcze mam audytorow odwiedzic... ale to lajt :-)
Czeeee! :-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Zamieszam dzisiaj w głowach mojej grupie zaawansowanej, oj zamieszam... Ostatnio znalazłem ciekawą stronkę o nauce angielskiego ( ) i dzisiaj z moimi uczniami przeczytamy sobie pierwsze 3 mity i postaramy się na ich temat podyskutować...
Szczerze mówiąc w pierwszej chwili na tą stronę zareagowałem słowami "co do cholery ten gość wygaduje?", ale potem, kiedy wszystko przeczytałem i przemyślałem, zdałem sobie sprawę z tego, że ja sam w praktycznie identyczny sposób nauczyłem się angielskiego... I rzeczywiście, nie mam polskiego akcentu, mówię i piszę (w miarę) poprawnie, zbieram pochwały od nejtiw spikerów... Coś w tym jest. Zobaczymy jak moi japońscy bracia zareagują na moją próbę kompletnej demolki ich systemu wartości ;)
Widzący [ Senator ]
Cześć smokaci.
Jako że Niezachodzące Słońce Naszego Rolnictwa, Sam Sobie Pan wicepremier minister Andrzej Lepper zamierza ratować Truskawnictwo Nasze Narodowe zatrudniając element kozacki to ja dla rozluźnienia przepony zamieszczę stareńki i sarkastyczny dowcip.
Dzień z życia Polaka
Wstaję rano, włączam moje japońskie radio, zakładam
amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie
tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie
piwo. Siadam przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku
zlecam internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiadam do czeskiego
samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po
uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie
wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i szukam pracy w
polskiej gazecie.
Znowu nic...
Zastanawiam się, dlaczego do cholery w Polsce nie ma pracy
Tofu [ Zrzędołak ]
Widzący - może dlatego, że jakbyś usiadł na polskiej kanapie, to by Ci się pod rzycią załamała, a polskim samochodem nie dojechałbyś nawet po nowa? ;) (żartuję, żartuję... chociaż może nie do końca).
Plan na dziś wykonany - nawet w nadmiarze, bo grupa zaawansowana była tak zainteresowana moimi (no, nie całkiem moimi) bluźnierczymi teoriami, że samo prosili, żebym przedłużył zajęcia o 30 minut :) Taki przodownik pracy ze mnie, hej! :D
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Tofu, dzięki za tę stronkę z mitami, roześlę co poniektórym z podkreśleniem punktu 3 :>
TrzyKawki [ smok trojański ]
Z zaznaczeniem, że tyczy się to również języka ojczystego :-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Meghan - zawsze do usług. Ja biorę na siebie w takim razie rewolucję w japońskim systemie oświaty, Wy towarzyszko zajmijcie się działaniami na ojczyźnie ;)
pasterka [ Paranoid Android ]
Witam :-)
fajny artykul Tofu, zastanawiam sie, czy mitem jest tez, ze lepiej sie uczyc u native'a, niby wymowa i gramatyka (w wiekszosci przypadkow) idealna, ale z drugiej strony pamietam, ile sie musialam nameczyc nad polskim, kiedy przez moment uczylam go jako drugiego jezyka. no, ale do plusow mozna zaliczyc, ze przynajmniej u siebie wyplenilam pare bledow (m.in. slynne "wziasc"). kumpel ostatnio chodzil do Francuza na lekcje, to mowil, ze to on mu musial gramatyke tlumaczyc, bo jako lingwista wiecej na ten temat wiedzial.
Tofu [ Zrzędołak ]
pasterka - jeśli jedynymi kwalifikacjami native'a jest fakt urodzenia się w danym kraju, to oczywiście mit - on nie pomoże a całkiem prawdopodobne, że nawet zamiesza. Jeśli ma jakieś przygotowanie pedagogiczne, to może być pomocny (co wcale nie znaczy, że lepszy od nie-native'a. Szczególnie w początkowej fazie nauki).
Bardzo trudno było mi do tego przekonać niektórych pracodawców. Okazuje się jednak, że obecna firma mnie kocha, bo uczniowie mówią, że tłumaczę wszystko dużo jaśniej i skuteczniej niż wszyscy ci Anglicy i Amerykanie, którzy uczyli tam przede mną...
P.S. Reszta strony też jest bardzo ciekawa - jest sporo artykułów na różne tematy - mimo, że nie było uaktualnien od bodajże września zeszłego roku, polecam serdecznie.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Kawek ---> To się rozumie samo przez się, ale może faktycznie warto?...
pasterka ---> To, że mam prawo jazdy nie oznacza, że byłabym dobrym instruktorem. Tak samo fakt, że jakiś język jest naszym ojczystym nie oznacza z miejsca, że będziemy dobrym lektorem (w sensie nauczyciela).
Tofu ---> Ja i bez towarzystwa potrafię poprawiać (choć muszę przyznać, że na siebie nie krzyczę, co najwyżej krzywię się niemiłosiernie ;))
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Wiadomość dnia jak dla mnie.
Za onetem:
"Mały Nikita odmówił mycia brzucha, w który parę dni temu pocałował go prezydent Władimir Putin - poinformował dziennik "Izwiestija"."
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Gorzej, jakby niżej go pocałował.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Gorzej dla kogo?
Deser [ neurodeser ]
Ja to się zastanawiam czy teraz taki zwyczaj, że prezydent całuje w brzuch ? Bo ja bym w sumie się zgodził by mnie nasz prezydent pocałował w d... uszę :D
Fragmencik literacki :) Autor - Sinnead. Rzecz dzieje się w Guild Wars :)
- Oddajcie mi Laskę! - zażądał Khilbron
- Proszę, weź ją i ne oddawaj! - popchnąłeś Alesię do przodu.
- NE, ne ją. CHCĘ LASKĘ!
- Nie sądzisz, że ne powinieneś tak mówić? To mogą czytać dzieci.
- Znajdźmy ustronne miejsce :* - zawtórował Orion.
- Idioci - odrzekł Vizier Khilbron - Scepter of Orr! O to mi chodzi. Oddajcie mi go a przywołam statek, który zaniesie nas na pustynię i pomogę Wam przeprawić się przez resztę tej misji!
- Aaaa, scepter. No, hm. Wyrzuciliśmy go.
- CO?
- No, ciężki był i w ogóle bezużyteczny szmelc, rzuciliśmy nim w psy, ale nic się ne stało. Bubel jakiś.
- Wyyyy, Wyyyyyyyy ...! Fak it, ragequit!
Vizier Khilbron has left the game.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Gorzej dla ptaka.
Deser [ neurodeser ]
Masakra. Zostałem sam na domowych pieleszach i dorwałem się do telewizora. Macie przerąbane ;) (jutro mi minie).
W sprawie niepochlebnego tekstu w niemieckiej gazetce (zreszą lewaków i zielonych :D i cyklistów) wypowiada się rzecznik prasowy prezydencika. Co widzę ? Nalaną gębę (pewnie jakiś mój rówiesnik, a wygląda jak umierający amerykanin po tysięcznym hamburgerze). Mało tego, że spasiony za moje pieniądze to facet nie umie powiedziec jednego zdania w całości bez jąkania (i to nie z powodu choroby). Zawsze mi sie wydawało, że rzecznik prasowy to wygadany gość, który jest w stanie wszystko wszystkim wmówić... a ten wmówił mi jedynie, że nadaje się do domu opieki społecznej.
Facet pasuje mi znakomicie do tego cytatu:
"Pamiętam, że jako mały chłopiec ukradłem kiedyś pornograficzną książkę wydrukowaną w Braille'u.
Często pocierałem świńskie fragmenty."
edit: zapomniałem :) Wolna Korsyka, wolna Baskonia... Francja do domu :P
Tofu [ Zrzędołak ]
Ech, i kolejny dzionek w kieracie. Dziś dla odmiany nic mi się nie chce - te czwartki to w ogóle beznadziejne są. Niby po środzie, więc teoretycznie już z górki, ale z drugiej strony do piątku ciągle daleko... Wczoraj wzniosłem się na wyżyny pedagogiki, to dziś dla odmiany będę odtwórczy, nudny i apatyczny. A co - równowaga w przyrodzie musi być ;)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pociesz sie, Tofu. Ja mam zlot rodzinny caly weekend. I musze na nim byc. Stare dziadki i babki, a pomiedzy nimi ja. Jak pomysle o weekendzie, to mi sie slabo robi.
Tofu [ Zrzędołak ]
rothon - wyrazy współczucia. Jedną z największych zalet mieszkania w Japonii jest to, że omijają mnie wszystkie rodzinne nasiadówy - włącznie ze świątecznymi, noworocznymi i urodzinowo-imieninowymi. Wesela prawdopodobnie nigdy miał nie będę, więc całkiem możliwe, że całkowicie uwolniłem się od wszelkich zlotów i nalotów :)
P.S. - Wiesz, co mi sugeruje mój spellchecker jak napotyka Twoją ksywkę? Lesotho :D Nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie to rozbawiło.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lesotho? Dziwna sprawa...
Widzący [ Senator ]
Cześć zrzędoły.
Czwartek to dzień piękny bo zwiastuje nadejście pijątku, to niejako wigilia Dnia Prawie Wolnego więc nie marudzić.
rothonu, cały łykend poświęcić na zlot rodzinny to już przesada ale zawsze możesz pokazać się od złej strony, upij się i narób bałaganu to pewnie będziesz miał na dłuższy czas spokój.
Tofu -> Co do tych różnych teoryj o native i nie, to mam je w zadzie. Badania naukawe wykazały że jedyną naprawdę istotną rzeczą w uczeniu się języków jest motywacja. Może być dowolna, od nagrody po straszną karę ale musi być, bez motywacji to jest wyłącznie marnowanie czasu.
Tako rzekł Widzący.
Tofu [ Zrzędołak ]
Widzący - dokładnie. Zgadzam się w całej rozciągłości. Niestety bardzo wielu ludziom (w tym większości moich uczniów obecnych i byłych) wydaje się, że jeśli tylko będą chodzić na lekcje to już nie muszą nawet robić zadań domowych czy uczyć się samemu - angielski dostanie się do ich mózgów dzięki osmozie... Czasem biedakom wydaje się, że dobrym rozwiązaniem jest rzucanie w problem pęczkami banknotów - i płacą ludziki za prywatne lekcje, jeżdżą do hameryki, kupują te wszystkie beznadziejne płyty i książki... I bardzo są zdziwieni, że jak nie potrafili zapytać o godzinę po angielsku, tak nie potrafią dalej. I tylko portfel jakby lżejszy.
pasterka [ Paranoid Android ]
w koncu nie ma takiej kasy, ktorej nie warto by bylo zaplacic za uspokojenie sumienia ;-)
ja tak ostatnio robie z ksiazkami, wlasnie dzis chce sobie kupic "Tipping Point" Gladwella i opowiadania Marakami-ego (pierwsze podejscie do niego, ciekawe jak mi pojdzie ;-) ). Nie wiem kiedy znajde czas, zeby to przeczytac, ale dobre checi sa ;-)
Widzący [ Senator ]
Dokładniutko Tofu, dokładniutko. Mój teść był wykładowcą na lektoracie i w ramach doktoratu robił takie badania. Jak nie obracać wyników to wychodzi to samo. Jak ktoś ma motywację to uczy się języka szybko i w naturalny sposób, a jak mu motywacji brak to całkowita klapa. Co się z wysiłkiem nauczy to za pół roku poszło w piżdziec, a tak mu dobrze szło i nawet go chwalili.
Nawet bez żadnej pomocy a z wysoką motywacją rezultaty są imponujące, ludzie potrafili nauczyć się języka z czasopism i słownika albo wyłącznie ze słuchu. A jak ktoś uważa (nawet podświadomie) że nie jest to mu potrzebne to i wyjazd językowy i super laboratorium mu nie pomoże. Jako testy wstępne powinny być testy motywacji i na ich podstawie powinno się wybrać ludzi do grupy. Masz wtedy świetne wyniki z małym wysiłkiem a dodatkowo tego rodzaju podział może motywująco wpłynąć na pozostałych.
Lechiander [ Wardancer ]
Sprawa z motywacją tyczy się wszystkiego.
Tofu [ Zrzędołak ]
U mnie problemem jest to, że nie mam prawa nikomu odmówić udziału w zajęciach. Więcej - część moich uczniów jest oddelegowana na mój kurs przez szefostwo. Nie muszę chyba mówić jak to wpływa na motywację - tak ich, jak i moją... I niestety nic z tym nie mogę zrobić. Niektóre osły mają frekwencję poniżej 30% (rekordzista ma bodajże 9%. No i jest jeden artysta, który jak uczę tu już 3 miesiące nie pojawił się ani razu), a ja nie mogę ich wykreślić z listy. I bądź tu człowieku mądry, pisz wiersze i ładuj nieukom język do łbów łopatą...
Widzący [ Senator ]
A możesz ich rozdzielić na grupy? I zastanów się czy nie sporządzać raportu dla kierownictwa, takiego służbowego donosu, np. co miesiąc dokładnie, kto, ile i z jakim wynikiem. Może to coś zmieni.
Tofu [ Zrzędołak ]
Na grupy rozdzieliłem - wszystkiego mam 7 stadek. Był prikaz, żeby nie mieszać zesłanych na kursy z ochotnikami, to nie mieszam. A raporty i tak muszę sporządzać co miesiąc - jak na razie nie ma odzewu, wszyscy tłumaczą mi, że kursy kursami, a praca pracą - zajęci moi uczniowie jak jasna cholera jednym słowem. Tylko po co pchać się w takiej sytuacji na kursy i marnować czas swój i mój?
A tak między bogiem a prawdą, to powoli zaczyna mi to zwisać. Na początku starałem się, żeby było ciekawie, nowatorsko, skutecznie... Ale jak na sześć osób w grupie zjawiała mi się jedna (albo w ogóle nikt), a ja miałem zaplanowaną jakąś grę czy dyskusję, to szlag mnie trafiał. I dlatego teraz leję na to ciepłym moczem - lekcje są sztampowe do bólu, w większości kserowane z podręczników albo zassane z sieci. Po cholerę się będę męczył, jak nic z tego nie mam ani ja, ani moi pożal się Boże uczniowie?
A płacone mam tak czy siak tyle samo co miesiąc. Coś mówiliście o motywacji? Bo moja ostatnio osiąga wartości ujemne...
Widzący [ Senator ]
No to kupa.
Myśl w takim razie wyłącznie o rzeczach przyjemnych i o najbliższym łykendzie.
Tofu [ Zrzędołak ]
I tak też robię Widzący, tak też robię ;) Na przykład teraz powinienem planować lekcje na jutro, ewentualnie sprawdzać zadania domowe. Ale skoro zadań nikt nie robi a lekcję jutro skseruję z podręcznika, to mam jeszcze 2 godzinki do zmarnowania w sieci, a potem do domku i piwko :)
pasterka [ Paranoid Android ]
a weekend juz za poltora dnia... ;-)
Tofu [ Zrzędołak ]
U mnie nawet za mniej :P
pasterka [ Paranoid Android ]
ale Ty wczesniej wstajesz do pracy ;-P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Do pisania mi brak motywacji, więc założę chociaż nową.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5234121&N=1
---