Dj_Krzysiek1 [ Legionista ]
Po jakim czasie mieliście w pełni sprawną kostke po jej skręceniu?
Siemka wszystkim, mam pytanie po jakim czasie nie czuliście że boli was już kostka , gdy mieliście ją skręconą ( mam na myśli czas od zdjęcia gipsu). Z góry THX
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Jak tylko zwykłe skręcenie to bez żadnego gipsu przechodziło po tygodniu - dwóch.
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
pierwsze skręcenie było ciężkie bolało w opatrunku kilkanaście dni. Drugie nie mogłem chodzić z tydzień. Trzecie po paru dniach wróciłem do gry w kosza. Obenie jak skręce kostkę to następnego dnia już z nia wszystko w porządku :P
kiowas [ Legend ]
Vejt ---> przygotuj się na starość na wydatek w postaci wózka - po tylu skręceniach twój staw wygląda pewnie jak niekształtna bulwa.
Luzer [ Music Addict ]
Zalezy w jakim stopniu to skrecenie. Najgorsze skrecenie jakie mialem - ogromnna opuchlizna i cala kostka sina, ale okolo tygodnia i noga zdrowa
rallyx [ Legionista ]
Zaraz po skreceniu pierwszy tydzien tylko lezenie... drugi poruszanie sie 1km/h po 3-4 tygodniach w miare chodzilem jako tako lekko kulejac, a po 6 tygodniach normalnie chodzilem ale noga puchla i do tej pory po 3 miesiacach po calym dniu jest lekko spuchnieta :]
-Rena- [ Centurion ]
ja miałam skręconą nogę w kolanie, więc to chyba gorsze niż kostka a od zdjęcia gipsu.... jakiś czas uczyłam się nogę normalnie zginać, właściwie nie mozna powiedzieć, zeby mnie coś bolało, ale powrót do normalnego stanu trwał jakieś 2 tygodnie:( Więc myślę, ze albo w twoim przypadku będzie to właśnie taki okres czasu, ale najprawdopodobniej krótszy:)
Od czasu skręcenia minęły 4 lata i nie odczuwam, abym kiedykolwiek miała problem z nogą, a strasznono mnie, że jak juz raz się cos stało, to będzie reagowac na zamiany pogody (nie u mnie) a nawet może wypadać ze stawu (odpukac nie w moim przypadku) :)
Życzę zdrowia Krzysiek:)
Erynia [ Pretorianin ]
Nie cały tydzien.. :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Jak zerwałem torebkę stawową - 3 miesiące w gipsie, a poźniej 2 miesiące rehabilitacji. Kostka bolała przez rok.
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Z takich poważniejszych to ja miałem zerwany woreczek stawu skokowego. Po miesiącu jak mnie nadal bolało to poszedłem do lekarza i on mi powiedział że albo operacja (kilkaset zł) albo będzie mi się ciągle odnawiało.
W końcu po jakimś miesiącu wszystko się zrosło (nie miałem gipsu), ale teraz mam tak że wystarczy że źle stanę, albo pójde na koncert i prawie zawsze mi się to odnawia.
Ale tak jak na poczatku musialem czekac pare miesiecy az sie zregeneruje to teraz po tygodniu moge normalnie chodzic :)
Buby [ Rangers Lead The Way! ]
Ja chodziłem następny dzień po skręceniu po górach ;)
A tak serio: tak z 2 tygodnie. Ale mi np. teraz wystarczy, że źle stanę i już cała kostka boli ;/
Mink [ Konsul ]
Jak kiedys skręciłam kostkę bez żadnych gipsów i niczego po tygodniu była w miarę mobilna. Tylko, że cały czas przypominała mi o sobie w stylu, że gdy biegłam na autobus np. wykręcała się. Teraz 3 tygodnie temu mnie rozpakowali z gipsu a kostkę dalej mam bulwiastą, boli przy dotyku trochę i jak źle stanę to boli, że ojej i sama sie zastanawiam kiedy bede sprawna:P
zylla [ Dezerter ]
2 tygodnie potem zaczelem grac ale to byl blad bop teraz co jakis czas boli ale zeby calkowicie wyleczyc potrzeba okolo 3-4 tygodnie
jiker [ Gladiator ]
Te sama kostke skrecilem dwukrotnie w ciagu jednego miesiaca. Pierwsza kontuzje potraktowalem po macoszemu. Z druga udalem sie do lekarza i przesiedzialem w gipsie 10 dni. Po zdjeciu gipsu - bol przeszedl po kilkunastu dniach o ile dobrze pamietam - zrobilem sobie 6-miesieczna przerwe od sportu i poki co jest dobrze (pierwszy raz skrecilem kostke w sierpniu 2004 roku). W przypadku skrecenia kostki nie mozna okreslic jakiegos uniwersalnego okresu czasu kuracji i rehabilitacji. Zalezy od czlowieka. Najwazniejsze jest jednak, by nie przemeczac sie po wyleczeniu tego typu kontuzji. Wiem to z doswiadczenia :).
Theddas [ Konsul ]
W pazdzierniku skrecilem noge w kostce schodzac nieostroznie po schodach (tak, wiem, smieszne, ale sami nie wiecie jakie to proste).
Bol nie pozwolil mi tego dnia juz na nic innego jak udanie sie do lekarza, ktory byl chyba na szkoleniu pokazywanym dzis w TVN, bo po tygodniu stosowania sie do jego zalecen moja kostka byla tylko bardziej spuchnieta niz oryginalnie (3x grubsza niz druga).
Udalem sie do innego lekarza, ten zdecydowal, ze nastapilo zerwanie czegostam i w ogole niedobrze, do gipsu. Zglosic sie po dwoch tygodniach. Zglosilem sie, gips zdjety, noga juz spuchnieta tylko 1.5x, lekarz decyduje, ze wiecej gipsu nie trzeba, ale przez 2-3 tyg. mam bardzo oszczedzac noge. Tego zreszta mi nie musial mowic, bo zwykle stawanie na nia przez kolejne 2-3 tygodnie nadal bolalo, o chodzeniu nie mowiac.
1 grudnia nie wytrzymalem i zainaugurowalem sezon narciarski. O ile z szybkim chodzeniem i bieganiem wowczas nadal mialem problemy o tyle w bucie narciarskim czulem sie pewnie na tyle, ze caly sezon ostro szusowalem gdy tylko nadarzala sie okazja. Pare razy ostro zabolalo, ale co zrobic.
Noga troche przy pewnych ruchach/zachowaniach boli do dzisiaj, absolutnie nie jest to to samo co przed kontuzja. Byc moze zle zrobilem nie zapisujac sie na zadna rehabilitacje lub chociaz samemu nie cwiczylem za bardzo tej nogi. Zastanawiam sie czy kiedys to uczucie 'wiecznego skrecenia' kiedys samo przejdzie czy raczej nie mam na co liczyc.
Ogolnie rzecz biorac powazne skrecenia to powazne sprawy, gorsze niz zlamania :(.