Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Romantyczne pałeczki, czerwona chińszczyzna i wino do jedzenia :P
Witam :)
Mam parę pytań natury kulinarnej i nie tylko :P
Mianowicie czy chińszczyzna nadaje się na romantyczną kolacje? Nie mówię tu oczywiście o wegetariańskiej bułce z psem z przydrożnej budki ;)
Znacie może jakieś ciekawe i smaczne przepisy (mięsne najlepiej)?
Druga sprawa to czy czerwone winko pasuje do takich dań?
Trzecia rzeczy to takie chińskie pałeczki do jedzenia... wiecie gdzie coś takiego można dostać w warszawie? :)
Dzięki za pomoc i pozdrawiam :)
Bury Pies [ Konsul ]
Nadaje się doskonale, ale trzeba zapewnić oprawę: łądne naczynia, dekoracyjnie ułożone potrawy. No i jakikolwiek przepis wybierzesz, nie zrobisz go z groszku i marchewki. Żeby smakowało, trzeba się wykosztować na sporo oryginalnych, egzotycznych składników (w dużych marketach przeważnie są). Pałeczki odradzam, najwyżej jako żart - nikt się nie nauczy nimi jeść w 10 minut.
kiowas [ Legend ]
Wino zależy od rodzaju użytego mięsa.
Drób - białe.
Wieprz i wół - czerwone.
Pies - może być różowe :))
Bury Pies [ Konsul ]
Potwierdzam, pies + różowe wino to jest to :D
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Xaar --> Chińszczyzna? pomyśl lepiej o Sushi, to jest żarcie na romantyczną kolację! i bardziej kompatabilne z pałeczkami. :)
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Bury Pies -> no właśnie dlatego szukam jakichś fajnych i sprawdzonych przepisów, bo nie chce podać kurczaka z "mieszanką chińską" z lider price`a ;)
Co do pałeczek to ja się nimi szybko nauczyłem jeść (fajnie się ćwiczy na pestkach np. słonecznika). Ale faktycznie - chciałem też tak trochę dla śmiechu z tymi pałeczkami :)
Jak kiowas mówi to tym bardziej drobiu nie bo wino musi być czerwone -nasze ulubione :)
Ozzie -> znalazłem w necie kilka rodzajów sushi, te wyglądają całkiem fajnie:
-jadłeś?
Ew. może poleć mi jakiś przepis :)
I pytanie: czy wiecie gdzie w wawie jest jakiś sklep z chińskimi/japońskimi rzeczami (żarcie, pałeczki, składniki, przyprawy, itp)... najlepiej w miejscach ogólno dostępnych (wileński/centrum :P)
Azzie [ bonobo ]
Nauczyc sie jesc paleczkami to zaden problem, mnie wystarczylo 30 sekund, to naprawde proste. Oczywiscie nikt nie zje w ten sposob sypkieg ryzu, potrawy musza byc odpowiednio przygotowane i podane.
Czerwone wino pasuje raczej do czerwonego miesa, wiec jesli glwonym skladnikiem bedzie kutak piet makow albo uktak w ciecie to wybierz biale :)
Leilong [ Generaďż˝ ]
Chińszczyzna to najlepsza kuchnia na randkę moim zdaniem, dodatkowo gdzieś czytałem ze ostre przyprawy działają jak afrodyzjak.
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
<--wasabi :)
No ale właśnie białego nie chce bo nie lubimy, tak więc uktak w ciecie na osto też odpada ;)
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
łUP
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Polecam Sushi Ebi (krewetki), Anago (węgorz), Maguro (tuńczyk). Nie istnieje coś takiego jak złe Sushi, o ile się je dobrze przyrządzi.
Najlepiej podawać jako Nigiri-sushi, czyli w klikunastu małych porcjach, z których każdą można inaczej przyprawić.
Wasabi, marynowany imbir, sos sojowy i ryż z octem badź cytryną, a do tego jakaś dobra ryba i masz tak dobre żarcie, że będziesz je wspominał przez wiele dni. :)
A jedzenie pałeczkami to banał, można nawet dosyć szybko opanować jedzenie "europejskiego" czyli nie posklejanego ryżu.
Azzie [ bonobo ]
Z tym ze ja bym nie ryzykowal robienia samemu sushi. To nie jest takie wcale proste jak sie wydaje. A w lokalu to sie troche wykosztujesz...
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
ale jak tak patrze na te przepisy to tam ryba jest na surowo... i to wszystko jest na zimno... o_O
Chyba jednak wolałbym zostać przy ciepłej chińszczyźnie :P
edit: i tak z ciekawości zapytam - po co ten ryż do sushi się przez kilkanaście minut starannie wypłukuje??
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Sushi dla lapsów -->
Ryba wcale nie musi być surowa! a wszystko można jak najbardziej podawać na ciepło, sushi ma dziesiątki odmian i te najpopularniejsze to smażona ryba i wszystko podawane na ciepło.
Najważniejsze jest dobre przyrządzenie ryżu, pozwolę sobie wkleić instrukcję:
Ryż do sushi
Do sushi używa się ryżu krótkoziarnistego, zwanego też okrągłym (do kupienia w sklepach z żywnością orientalną). Po ugotowaniu jest bardziej klejący niż ten powszechnie używany i lekko słodki.
2 miarki ryżu,
3-4 miarki wody
Ryż starannie opłukać pod bieżącą wodą, pocierając ziarna o siebie, zalać wodą i pozostawić na 2-3 godziny. Do hermetycznie zamykanego naczynia wlać 3-4 miarki wody, doprowadzić do wrzenia, wsypać umyty i odsączony ryż. Gotować ok. 5 min, zmniejszyć płomień i gotować kolejne 8-10 min szczelnie przykryty. Odcedzić i pozostawić jeszcze chwilę pod przykryciem. Ugotowany przełożyć do szerokiej misy szklanej lub drewnianej, skropić przygotowanym octem ryżowym i ostrożnie wymieszać drewnianą szpatułką, jednocześnie go studząc.
Ocet do ryżu
1/2 miarki octu ryżowego,
3 szczypty cukru,
szczypta soli
Składniki wlać do naczynia i podgrzewać, mieszając, aż do całkowitego rozpuszczenia składników; nie można doprowadzić do wrzenia.
Można jeszcze pomyśleć o wykorzystaniu wodorostu nori, o ile chce ci się latać po sklepach i go szukać. :)
Po uformowaniu ryżu w jakieś małe formy, kładziesz na nim kawałki ryby. Mogą być usmażone, przyrządzone na słodko, surowe... co kto lubi.
Jeśli masz na stanie wodorost, to ryż z rybą w niego zawijasz aby całość jakoś się trzymała.
Każdą porcję sushi można sobie doprawiać podczas jedzenia maczając ją w sosie sojowym, można też wymieszać sos sojowy z wasabi itd.
Istnieje oczywiście czterdzieści innych rodzajów sushi, ale ryż+ryba jest najłatwiejsza do wykonania. Generalnie robienie sushi może się ograniczyć do gotowania ryżu,dodania octu, przygotowania ryby i połączenia tego w całość aby jakoś wyglądało.
gladius [ Subaru addict ]
1) W domu daj sobie spokój z robieniem sushi. Jak chcesz iść na niedrogie sushi, to przy Kaczej jest taka knajpa Aryrang czy jakoś tak, japońsko-koreańska, gdzie największy zestaw kosztuje 100 złotych, a cztery osoby się najedzą :) Całkiem sympatyczna knajpa. Fajne jest też sensi-sushi, bo w przeciwieństwie do tej poprzedniej przygotowują jedzenie przy tobie. Niezła susharnia jest też na tyłach Teatru Wielkiego, obok Antraktu. Podobno niezła, bo sam tam nie byłem.
2) Sklep z przyprawami orientalnym jest w Galerii Mokotów.