GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1456

31.05.2006
09:47
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1456

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5105626&N=1

31.05.2006
09:49
[2]

tygrysek [ behemot ]

Meghan i Lena --> czy wam chodzi o logistykę transportową czy raczej o logistykę zapełniającą całą tą przestrzeń między kratkami wózka?

a wczoraj miał być robot za i jakiś odkurzacz za 500 złotych maks ... a skończyło się na 900 i małym kredycie. hehe



no i dzień dobry Smoki łuskowe

31.05.2006
09:52
smile
[3]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry :)

31.05.2006
09:53
smile
[4]

Widzący [ Senator ]

Masz do wyboru tylko dwie możliwości, kupić to co chce kobieta bez awantur albo kupić to samo z awanturą. Ja już od dłuższego czasu wybieram wariant bez awantury.

31.05.2006
09:53
smile
[5]

tygrysek [ behemot ]

cześć Deser

pamiętasz piosenkę o Che?


Widzący --> dlatego doszedłem do bardzo pozytywnego wniosku, że fajnie iż markety mają hot-spoty :)

31.05.2006
09:53
[6]

Lechiander [ Wardancer ]

dobry... dobry
<marudzi>

31.05.2006
10:01
smile
[7]

Deser [ neurodeser ]

tygrysek - ze dwie karczmy temu odpisywałem :) Podałem co miałem nagrane na płytce, a Kawek nawet tekst wkleił :)



31.05.2006
10:13
[8]

tygrysek [ behemot ]

dobra dobra ... ostatnio z sukcesywnym zaglądaniem do Karczmy mam problem. szukam :)

EDIT ADD
chodziło o Zebda - Comandante Che
niesamowity utworek

dzięki Deser

31.05.2006
11:02
smile
[9]

Lechiander [ Wardancer ]

Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co?????????????????? Jak mogłaś?...... Ty szmato, Ty k........, Ty taka
i owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia
opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie Omegę - już tam czeka na Was,
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantką.

31.05.2006
11:04
smile
[10]

Widzący [ Senator ]

Wiecie co? Poczytałem wątek o holenderskiej partii pedofilii i opadło mi wszystko co opaść mogło a to co nie mogło też mi opadło. Rzadko da się przeczytać taki zbiór bełkotliwych i przerażających wypowiedzi, pomieszanie pojęć i przekonań, niewiedza i nieuctwo z szowinizmem i ksenofobią miesza się tam z manipulacją w jakąś obrzydliwą magmę. Jak w fermentacyjnym baniaku oczyszczalni ścieków, pieni się to wszystko i bulgocąc wyrzyguje smród zalęgnięty w ludzkich głowach. Basem nadają tam głównie Ci co pedofila widzieli na rozmazanych zdjęciach w TV a o temacie wiedzą tyle że jest bardzo, ale to bardzo be.
To głupie ale czuję się zażenowany a przecież to nie ja piszę te ohydne posty.

31.05.2006
11:07
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja, Widzący, ten wątek wczoraj już ignorem potraktowałem. Wypowiedzi niektórych mnie tak doprowadzają do nerwa, że nieważne, co taki jeden z drugim kmiot pisze, jego ksywa sama doprowadza mnie do szału...

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja, kurwa,
myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Idę, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... jak jej tam..., no!... kobieta lekkich obyczajów.


EDIT
<za dużo już> :-)

31.05.2006
11:13
[12]

Widzący [ Senator ]

Lechu, niby racja ale jak długo można ignorować, jak daleko można rozciągnąć obszar na który nie patrzymy? To co się dzieje w naszym kraju powoduje że niedługo trzeba będzie przestać widzieć dalej niż do płota. To już było i nie skończyło się dobrze.

31.05.2006
11:19
[13]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> bardzo lubię czytać to, co piszesz, bo tak to zawsze ładnie powiedziane; ale CO powiedziane, tego nigdy nie jestem pewna; i możesz mnie nazwać głupią (albo ładniej - inteligentną inaczej)

[edit] literki

31.05.2006
11:30
smile
[14]

Widzący [ Senator ]

AQA >? Czy oczekujesz może jednoznacznego opowiedzenia się za białym lub za czarnym, czy czegoś innego. Chętnie przeczytam i chętnie odpiszę, bo na razie nie wiem co mam Ci napisać.

31.05.2006
11:34
[15]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> ogólnie o opowiedzenie się, niekoniecznie za białym lub za czarnym;

31.05.2006
11:34
[16]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący, ja już muszę dbać o swe zdrowie psychiczne, naprawdę. I to mi nie pozwala już uczestniczyć w jakiejś walce, nawracaniu, poprawianiu, czy innym tłumaczeniu. Poza tym jestem stary i znam efekty takich starań, a raczej ich brak i bezcelowość. Innymi słowy - czas buntu minął. Teraz chcę mieć tylko święty spokój, którego nie mam, bo buraków wszędzie pełno, a ja nie mam siły na wyrywanie chwastów. Ot, błędne koło...
Ponadto zauwayzłem coś u siebie, co się ciągle pogłębia. Wkurwię się i tracę języka w gębie, nic nie moge sensownego wydukać; zapominam argumenty, które przed chwilą sobie przygotowywałem i tylko jedno ciśnie mi się na usta... Cofam się strasznie... Co ma też swoje odzwierciedlenie niemałe w słowie pisanym...
No i nie operuję takim słownictwem, jak Ty, Kawek, rothon, czy Deser, nie umiejszając nikomu...
Nie mam już sił na nic..., coby u siebie choć poprawić...

31.05.2006
11:37
[17]

Widzący [ Senator ]

AQA i Lechiander -> odpiszę Wam ale to trochę potrwa, temat rozległy i odpowiedź musi być długa.

Edit: połknięta literka.

31.05.2006
11:41
[18]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

No widzisz, Widzący - Ty się wspinasz na wyżyny erudycji, wertujesz słowniki wyrazów trudnych i "Starą Baśń" w poszukiwaniu natchnienia, a AQA w kilku prostych słowach osiągnęła równie dobry efekt :D

tygrysek ---> Pewnie nie uwierzysz, ale ja nienawidzę zakupów, a już najbardziej mnie odrzuca od zakupów ubraniowych... Zbieram się tygodniami, żeby w ogóle pójść do sklepu, a potem albo szybko się zniechęcam i wychodzę z pustymi rękami, albo kupuję pierwsze lepsze dobrze leżące na mnie, aby tylko mieć to za sobą :)

31.05.2006
11:55
smile
[19]

Kargulena [ ryba piła ]

Cześć !

A ja jeszcze lepiej, mam w swoim sklepie ciuchy i buty dla babek i ni cholery mierzyć mi się nie chce , nawet u siebie . Jak o czymś pomyslę, że bym to może i chciala mieć, to proszę najpierw kogoś by przymierzyl (chętną siostrę, koleżankę) a potem , jesli dobrze leży na kimś innym, to zbieram się w sobie , ubieram do pracy tak bym szybko mogla się rozebrać i ubrać , a potem mierzę polowę sklepu, aż coś wybiorę , z każdą przymiarką jestem jednak coraz brdziej wkurzona.
Ale mam pewną slabość, uwielbiam buty i obuwie mierzę z dziką przyjemnością, albo przynajmniej macam :))))

Są jednak kobiety, które widzę codziennie , doslownie codziennie, to jak jakieś hobby, przychodzą i mierzą godzinami, kupują lub nie kupują ale mierzą codziennie, cale popoludnia w centrum w ciuchlandiach.


31.05.2006
11:58
[20]

Tofu [ Zrzędołak ]

Heh, widzę, że nie tylko ja trochę Widzącemu zazdroszczę erudycji... Zawsze miałem "hopla" na punkcie ładnego stylu w dowolnym języku, którym operuję (i dalej w sumie mam - swoje tłumaczenia poprawiam w nieskończoność) i tym bardziej boli to, że w swoim własnym języku nie potrafię się tak kwieciście jak on wypowiadać. Oj, zwracam się do Ciebie Widzący w trzeciej osobie - kolejne przestępstwo ;) Będzie bezpośrednio w takim razie - zazdroszczę Ci Twojej Polszczyzny, strasznie Ci zazdroszczę, bo mimo tego, że rozumiem co piszesz (albo tak mi się wydaję), to nie umiem pisać tak ładnie. I smutek mój z tego powodu łagodzi tylko fakt, że świetnie się Twoją twórczość czyta.

A co do wątku o pedofilach, to całego nie czytałem (zaraz się za to wezmę z braku ciekawszych zajęć), ale fobia przed pedofilią w Polsce dopiero zaczyna się panoszyć - w porównaniu do USA na przykład u nas jest jeszcze nieźle. Tam doszło już do sytuacji, że każdy mężczyzna traktowany jest jak potencjalny gwałciciel niewinnych dzieciątek, zabroniony jest jakikolwiek kontakt fizyczny z niepełnoletnimi (ostatnio facet wylądował na liście przestępców seksualnych za złapanie 13-latki za ramię i wyprowadzenie z ulicy po tym, gdy na czerwonym wyskoczyła mu przed samochód) i niedługo prawdopodobnie zostanie wprowadzona kara chłosty za spojrzenie na jakąkolwiek kobietę poniżej 60 roku życia (tak dla pewności).

Też nie mam ochoty na tłumaczenie czy nawracanie kogokolwiek - buractwo było, jest i będzie, a jak ktoś mądry powiedział "Nie gadaj z głupim, bo ściągnie Cię do swojego poziomu i tam pokona doświadczeniem"...

31.05.2006
12:12
smile
[21]

Deser [ neurodeser ]

Nie miałem i jakoś nie mam ochoty zaglądać do tamtego wątku. I tak mniej więcej się orientuję, kto i co napisze :)
Mam nadzieję nie doczekać dnia kiedy dostanę kamieniem za cmoknięcie mojego nastoletniego syna w czółko publicznie.

Teraz pora zabierać łupy w troki i hajda do roboty na dwanaście godzin. Tak mnie polubili, że spędzam tam ostatnio więcej czasu niż w domu. Pograłbym sobie bez patrzenia na zegarek w GW.

Miłego dnia. Zajrzę gdzies o trzeciej w nocy, co by poczytac przed snem :)

31.05.2006
12:15
smile
[22]

piokos [ Mr Nice Guy ]

cieść śmociśka

31.05.2006
12:21
smile
[23]

Tofu [ Zrzędołak ]

Cieść. A tak swoją drogą, to zjadłbym sobie kawałek dobrego polskiego ciasta... Ostatnio upiekłem murzynka i był całkiem, całkiem (na tyle, na ile pozwala mikrofala z funkcją piekarnika - tutejsze kuchenki nie mają prawdziwych pieców :/).

Wczoraj natomiast udało mi się kupić borówki w słoiku z krakusa (650 yenów, żeby ich cholera wzięła) i teraz się zastanawiam - robić ciasto czy pierogi? :)

31.05.2006
12:33
smile
[24]

Widzący [ Senator ]

tofu-> może pójdziemy na układ? Ja borówki i grzybki pod Fujijamę a Ty papier z wodorostów i wasabi czy co tam macie jeszcze fikuśnego do kraju?

31.05.2006
12:36
smile
[25]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ja bardzo chętnie na taki układ pójdę, ale nie wiem jak panowie celnicy - nie orientuję się zupełnie w tym, co można a czego nie można do i z Unii wysyłać...

31.05.2006
12:52
[26]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

A ja wam powiem, że się nie zniechęcam. Tak jak odruchowo odpowiadamy "na zdrowie" gdy ktoś kichnie, tak i dla mnie odruchem stało się poprawianie kilku najgorszych (moim zdaniem) błędów. Nie męczy mnie to, traktuję to jako swoją własną niezorganizowaną akcję - mówić poprawnie. Może fakt sukcesu w kilku przypadkach mnie podbudował, ale tak czy inaczej traktuję to jako swój mały wkład w walkę z zalewem bylejakości. Mówimy byle jak, piszemy byle jak, zachowujemy się byle jak. Mnie się to nie podoba, ja nie chcę w tej bylejakości brać udziału.

Tofu ---> Ja bym na Twoim miejscu wybrała pierogi - bo je da radę ugotować normalnie, w wodzie :)

31.05.2006
12:56
smile
[27]

Tofu [ Zrzędołak ]

Meghan - no niby tak, ale do pierogów przydałaby się stolnica albo jakaś większa płaska powierzchnia, żeby ciasto rozwałkować a ja mam tylko mikroskopijny blacik w kuchni, niski japoński stół do siedzenia na podłodze i biurko pod komputrem :) Muszę spróbować jak smakowałyby pierogi zrobione z kupnego ciasta do gyoza - co prawda trochę za cienkie i składniki chyba inne, ale może coś z tego będzie...

31.05.2006
12:59
smile
[28]

Widzący [ Senator ]

No to zaklepane, zorientuję się co i jak i przedstawię. Żeby tylko nie okazało się że transfer i celnicy uczynią te grzybki złotymi.

31.05.2006
13:04
[29]

Tofu [ Zrzędołak ]

Byłoby miło, i tylko szkoda, że kabanos nielegalny - mam nadzieję, że ten, który mi skonfiskowali jak mama paczkę wysłała im kością w gardle stanie ;)

31.05.2006
13:08
smile
[30]

piokos [ Mr Nice Guy ]

chciałoby się powiedzić "Komuno wróć". :D

nie takie rzeczy w paczkach się przesyłało

31.05.2006
13:25
[31]

Kargulena [ ryba piła ]

A ja kurcze idę zaraz do sklepu, kieratu nie mam ale jakoś tak niezbyt lubię tam chodzić. Pogadalam dzisiaj z kolegą z bylej firmy i stwierdzam , że się za nim strasznie stęsknilam, i tylko i wylącznie za nim , bo za samą firma absolutnie nie. Lubilam jego poczucie humoru i nerwy , w ogóle dobrze nam się razem pracowalo. A tu sprzedwczynie, inny klimat , w ogóle nie ma o czym mówić. Jednym slowem bardzo ważne jest z kim spędza się te dlugie godziny w robocie... Dlatego , gdy nie ma klientów, ja spędzam je z książką.

Pomarudzilam i wychodzę... trzymajta się .

31.05.2006
13:54
[32]

Widzący [ Senator ]

AqA-> Nie ma to być w żadnym razie osobisty jakiś wykład na temat porządku wszechrzeczy ale wyłącznie moje małe wytłumaczenie się. Wyłożę to na dwa sposoby, pierwszy ogólny a drugi w szczególe i do tematu pedofilii jako takich.

Rzecz pierwsza: zaczynając nauki w zamierzchłej przeszłości, czytałem wszystko jak maszynka, traktaty filozoficzne, żywoty świętych, opisy natury i sposoby przerabiania trzciny na cukier, melasę, rum i opał. Oglądałem otoczenie szeroko rozwartymi źrenicami, wszystko było takie piękne a mój umysł podpowiadał mi sposoby jak zrobić żeby było jeszcze piękniej.
Oczywiście interesowałem się polityką, ba wręcz miałem polityczne poglądy. Świata bryłę chciałem z posad ruszać, albo sam albo z sobie podobnymi. Byłem tak głupi że miałem nawet swój punkt widzenia, jak stawałem się coraz starszy to z oczu mych opadało bielmo ideologii, spadały kolejne draperie utkane z wiary i patriotyzmu, z wpojonej fałszywej wiedzy. Jako ostatnie naiwne wierzenie odpadło to o własnej wyjątkowości i o jakimś znaczeniu mojej osoby dla świata. Powoli zacząłem dostrzegać że niegdyś miałem szerokie horyzonty a przez lata ulegały one zawężeniu, zbiegły się w końcu do rozmiarów punktu i to był moment w którym miałem swój punkt widzenia. Teraz wiem że ludzie są jacy są, można nad tym boleć, można tego nie dostrzegać, mają prawo być tacy a ja nie mam prawa zmieniać ich na siłę i własny obraz. Trzeba zrozumieć że istnieje ogromne spektrum zachowań i że jednostka musi naginać swoje indywidualne zachowania do ram narzuconych przez społeczeństwo. Żeby to było możliwe istnieje coś co nazywa się porządek społeczny. Porządek ten działa w oparciu o porządek prawny a tenże porządek prawny wraz z instrumentami jego egzekucji, jest jedynym gwarantem ochrony granic naszej wolności.
Osobiście często odczuwam jakiś rodzaj bolesnego żalu i zażenowania z powodu przekonań i wypowiedzi różnych ludzi, gorzej jest jeszcze jeżeli wynika to z ich działań, ale staram się rozumieć że mają do tego prawo na podstawie porządku prawnego. Nie akceptuję działań naruszających porządek prawny nawet wtedy kiedy mają one za cel tegoż porządku ochronę.
Żyj i daj żyć innym to byłoby pokrótce wyłożenie mojego poglądu na życie i to jest powodem dla którego rzadko stosuję jednoznaczne sądy w odniesieniu do różnych tematów.

Teraz w szczególe o pedofilii:
Pedofilia to encyklopedycznie dewiacja seksualna polegająca na odczuwaniu satysfakcji seksualnej tylko w kontaktach z osobnikami młodymi, nie posiadającymi drugo- i trzeciorzędnych cech płciowych. Jest to definicja wąska i mały procent dopuszczających się czynów pedofilnych w niej się mieści. Definicja szeroka dotycząca przemocy seksualnej jest na tyle rozległa że pozwolę sobie odesłać do strony (
W świetle tej definicji zasadnicze znaczenie ma norma prawna określająca granice wieku ofiary (w założeniu dziecka) w zakresie którego czynności seksualne są zabronione lub podlegają ograniczeniu. Trzeba jasno podkreślić że w Polsce większość spraw dotycząca pedofilii wynika z czegoś zupełnie innego, mianowicie z zakwalifikowania pornografii dziecięcej do kategorii pornografii zabronionej i ściganej z urzędu w przypadku jej posiadania. Potoczne i tabloidowe utożsamienie pornografii dziecięcej z pedofilią doprowadza do paranoidalnej sytuacji odczuwalnego wzrostu zagrożenia dzieci pedofilią. Dodatkowo zmieniający się styl życia powoduje że ulega zatarciu granica wyglądu młodych ludzi przed i po dacie dopuszczalności czynności seksualnych. Konia z rzędem temu kto odróżni rozwiniętą trzynastkę od wydepilowanej osiemnastki z małymi piersiami.
Na to nakłada się ewolucja obyczajowości seksualnej rozmijająca się z powolnymi zmianami w moralności. Ludzie tracą poczucie etyki i ulegają złudzeniu że granic nie ma.
Z racji upodobania do spędzania wakacji na wodzie wielokrotnie widziałem na przystaniowych dyskotekach, wyuzdane 13 latki ociekające wręcz, wulgarnym seksem. Facet który da się na to złapać może obudzić się w areszcie z etykietą pedofila na całe życie.
Można rzec że sam sobie winien ale czy bez wątpliwości?
Z powodów zawodowych miałem do czynienia ze sprawami tego rodzaju i tylko w około 20% dotyczyły one pedofilii reszta to byli różni durnie posiadający na swoich komputerach zdjęcia i filmy pedofilskie. Jeszcze gorzej że ściągając to z różnych miejsc automatycznie to udostępniają, a to daje im (jakże nośny medialnie) zarzut rozpowszechniania materiałów pedofilskich.

Teraz mój osobisty stosunek do pedofilii, jako że mówimy o dewiacji to jest to odstępstwo od normy. Jako coś odmiennego musi być tolerowane tak długo jak nie wchodzi w kolizję z porządkiem prawnym, samo bycie pedofilem tego porządku nie burzy. Pedofil tak jak ksiądz może powstrzymać się od zaspokajania popędu płciowego, wówczas nie wchodzi w kolizję z prawem i żadna reakcja nie jest konieczna. Jeżeli jednak realizuje czynnie swój popęd, w sposób prawnie nie dopuszczony, należy go ścigać zgodnie z tym prawem. Jeżeli społeczeństwo uzna że prawo powinno być bardziej restrykcyjne, to taka jego wola, o ile oczywiści nie narusza to praw człowieka i nie nosi cech odwetu lub też nieuzasadnionej prewencji.
W tym właśnie mieści się mój stosunek do zakładania partii pedofilii, tak jak mają wolność zrzeszania się wędkarze, emeryci i renciści, zwolennicy demokracji i zwolennicy cesarstwa tak i pedofile mogą założyć swoją partię. Partia musi mieć statut rejestrowany przez sąd i statut ten, musi opierać się na istniejącym porządku prawnym. Jeżeli działania tej partii doprowadzą do zgodnej z prawem zmiany tegoż prawa i do wyłączenia karalności pedofilii to niech tak będzie. Jeżeli jednak będą działać niezgodnie z prawem to należy ich zdelegalizować, ścigać i karać. Na obcinanie im przyrodzenia lub prewencyjną eutanazję zgody nie wyrażę i do zamykania ich w obozach nawoływać nie będę.

Tak to pokrótce wygląda z Widzącego strony i jeżeli dla Ciebie AQA mam zbyt mało wyraziste poglądy to nic niestety z tym zrobić nie mogę. Obawiam się zresztą że będą coraz mniej wyraziste aż do zamilknięcia.

31.05.2006
14:36
smile
[33]

Widzący [ Senator ]

Lechu, chyba nie jest tak źle jak sądzisz, osobiście odczuwam lekką zazdrość że żyjesz bliżej rzeczywistości niż ja. Masz swój las, swoją drogę do sklepu, nawet masz córkę komendanta. Mój las jest daleko, na tyle daleko że nawet nie jest mój, najbliższy sklep to całkiem spora hala Lidla a o córce komendanta to mogę najwyżej mieć sny.
Człowiek przestaje się buntować najczęściej wtedy gdy zaczyna rozumieć, rozumieć że złożoność świata jest większa niż można ją opisać. Słowa nie są w stanie opisać tej złożoności a rozum jej objąć, jedynie stan ducha zaczyna być z nią w jakimś związku. Usta milkną, słowa więzną w krtani i tylko myśli się kłębią.
Tyle by się chciało powiedzieć, tyle przekazać a słychać wyłącznie ciszę. Całe szczęście że to z czasem powoli przemienia się w pogodę ducha a ręka sama wtedy zaczyna pisać.
Nie cofasz się Lechu lecz otorbiasz, trawisz myśli i czasami tylko upijasz się żeby przestać myśleć. Upijasz jak my wszyscy, ja upijam się z innymi bo ich lubię ale kiedyś piłem żeby przestać myśleć i nigdy nie uważałem tego za cofanie się. A zabawa słowem i formą to tylko zabawa, nic z cyzelunku jeżeli myśli nie ma w zdaniu. To nie rozum tylko krotochwila i zazdrościć nie ma czego, co z tego że kurwę zamienimy na pannę lekkiego obyczaju jak to i tak kurwę znaczy.
Więc nie przejmuj się (lub przejmuj jeśli wola), lubię czytać co piszesz i tylko piosenki słowa są dla mnie czasami nużące.

31.05.2006
15:22
smile
[34]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja piosenki omijam. Szczególnie te, które sam wklejam po pijaku.

31.05.2006
15:23
[35]

Lechiander [ Wardancer ]

Ehhh, Widzący, moja rzeczywistość jest złudna. Przynajmniej część z tej, którą wymieniłeś. Prawdziwa jest tylko droga po piwo, a zwłaszcza powrót z takiej wyprawy. Reszta jest już ułudą; marzeniem (lub uosobieniem marzeń), które może przez chwilkę malutką dały mi nadzieję. Nawet podwórko, po którym biega i wali kupska hiena nie jest tak naprawdę moje, o czym na każdym kroku mi przypominają.
Do lasu moge pójśc w każdej chwili - na spacer, wykąpać się w jeziorze, na grzyby, na ryby... itp. jeśli o to chodziło, to tak, jest prawdziwy. Zresztą to mi wystarcza.
Czy się otorbiam? :-)) Moze. :-) Ja to raczej nazwałbym obmurowywaniem się. A że ze mnie marny murarz, więc cała sprawa rozbija się o ciągłe łatanie dziur po wykruszających się cegłach, które odpadają w coraz większych ilościach po rzutach kamieniami tych z zewnątrz. Słabą zaprawę sobie zrobiłem zza młodu i teraz to mnie gubi... Naiwność ją skutecznie rozrzedziła i teraz już za późno, żeby ją umocnić.
...
Na razie starczy tego uzewnętrzniania się. I tak mi głupio trochu, ostatnio. A i przynudzać nie będę przecież dłużej. Napisz tylko o jaką piosenkę Ci chodzi??? Sygnaturka moja??? Czy ki diabeł? ;-)
A moze piosenki, ktorych słowa po pijaku cytuję? :-))

He he he, tak jak Piotarsq napisał. :-D

31.05.2006
16:48
smile
[36]

Widzący [ Senator ]

No i oto chodzi, i oto chodzi, wklejaj se jak musisz, będę omijał. A lasu i tak Ci zazdroszczę.
A że ludzie nie są wieczni to już nie będę pisał.

31.05.2006
17:51
smile
[37]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No widzisz Lechiander. Rzecz nie w tym, że ci czegoś, jeśli chodzi o formułowanie myśli chodzi, brak. Problem jedynie w chęciach, bo jeżeli ktoś lub coś cię zdopinguje, efekty są całkiem przyzwoite, a styl staje się wręcz poetycki :-)

Jak w fermentacyjnym baniaku oczyszczalni ścieków, pieni się to wszystko i bulgocąc wyrzyguje smród ... Piękne to, Szanowny Panie Widzący. Urzekające wręcz. I, jak rozumiem, oparte na jakimś doświadczeniu, a nie tylko bogatej wyobraźni. Rad bym przeto poczytać, jaka to oczyszczalnia ścieków wywarła na Was tak kolosalne wrażenie.

31.05.2006
21:11
smile
[38]

Widzący [ Senator ]

Jak byś Pan zgadł, Panie TrzyKawki. W swoim nędznym życiu Widzący miał i taki (niekrótki zresztą) epizod.
Pracowałem w oczyszczalni ścieków jako fizyczny robotnik, zresztą przewrotne życie spowodowało że oczyszczalnię ścieków projektowałem i budowałem. Ale wracając do tematu, dzierżyłem wówczas dumny tytuł "aparatowy oczyszczalni ścieków" a pracę swą traktowałem nad wyraz poważnie i obowiązki swe wypełniałem solennie.
Reaktorów, mieszalników i pomp wszelakich był ci tam bezlik, rurociągi kłębiły się kilometrami a potworne paszcze wentylacji wisiały co kawałek.
Ale to wszystko nic, kwintesencją całości wraz z orkiestralną wręcz skalą był smród. Od małych smrodków przez smrody i smrodasy, mijając po drodze krzepkie wysmrody i niespodziewane zasmrody aż po smrody właściwe. Tak, tak, po takie Smrody które powinny być pisane z dużej litery, bo to nie były zwykłe smrody, to były Smrody. Napęczniałe jadem, skażone głębią rozkładu i dotknięte ciemną mocą redukcji. Smrody co odbierają zdrowie a czasami życie, Smrody co z mocarnych mężów czyniły rozpłakane w panicznej ucieczce dzieci. Smrody upasione w wielkich baniakach, dojrzałe dodatkami i wściekłe od ciągłego mieszania. Jadowite i podstępnie czychające na najmniejsze potknięcie nadzorcy żeby go powalić lub chociaż sponiewierać. To nie było miejsce dla nieostrożnego czy nieuważnego śmiałka, jak się taki trafił to nie zagrzał stołka, wiał ino się kurzyło.

Tak było Szanowny Panie TrzyKawki i mam na to żyjących świadków.

31.05.2006
21:38
smile
[39]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Widzący => wyrzeźbiłeś posta roku 2006!


[edit 23:54]
co jest? znowu pogrzebałem wątek na noc?

01.06.2006
00:42
smile
[40]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wizja Smrodu nad smrodami poraziła TrzyKawki. Owego Smrodu, który, będąc jeszcze smrodkiem zaledwie, brał swój początek w wewnętrznych instalacjach kanalizacyjnych, przybierał na sile w miejskiej sieci, gdzie dla jego wygody budowano kanały przełazowe, aby mógł swobodnie się przecisnąć. Karmiony dopływami z przetwórni spożywczych rósł, stając się poważnym i ufnym w swą moc, złośliwym smrodem komunalno-przemysłowym, a w kolektorach i głównym zbieraczu potężniał na tyle, że mógł już prawie zatrzymywać się na kracie i sedymentować w osadniku wstępnym oczyszczalni. W części biologicznej, w KOCz-u, przyginano mu nieco potężny kark, ale tylko po to, aby potem,
w wydzielonej komorze fermentacyjnej mógł osiągnąć swoje apogeum, przybierając gargantuiczną postać Supersmrodu, pełnej siarkowodoru, amoniaku i merkaptanów Bestii. Już nie złośliwego, męczącego i niebezpiecznego, ale możliwego do uniknięcia zjawiska, a oszalałego i wszechmocnego, pokonującego wszelkie zabezpieczenia żywiołu.
- Fe! - wstrząsnął łbem Trzykawki i zmarszczył pysk. Rysujący się mu przed chwilą przed ślepiami obraz sprawił, że poczuł wręcz namacalny dotyk tematu rozmyślań i natychmiastową potrzebę kąpieli. W drodze do łazienki uświadomił sobie, że właściwie nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie.
- Cóż ... widocznie na samo wspomnienie Widzącemu oczy łzawią - mruknął filozoficznie i zatrzasnął dokładnie drzwi, jakby bojąc się, aby do tej świątyni jego samotności nie przeniknął któryś z oskarżanych o niedyspozycję jego rozmówcy miazmatów i dbając, by ołtarz ablucji pozostał nieskalany

01.06.2006
03:09
smile
[41]

Deser [ neurodeser ]

Heh, jak miło poczytać po powrocie z pracy tak ciekawe, prawdziwe i trafne posty. Aż mi sie jakoś cieplej zrobiło.

Po raz kolejny zostałem dziś zapytany, i to dwukrotnie, dlaczego pracuję gdzie pracuję.
Na poczatek zrobił to pan od bhp, który nagle uznał (po kolejnym wypadku), że pora się zabrac za działania profilaktyczne (dziś dwie godzinki roboty ukradł, jutro kolejne dwie ukradnie). Spytał mnie ów pan o wykształcenie, a potem popadł w stupor. Nie on jeden nie potrafił zrozumieć co ja tam robię. Kilka godzin później dopadł mnie jeden z gości dla których przecinek to takie słowo okreslające potocznie, w sposób wulgarny panią lekkich obyczajów (fama już widac poszła z tym wykształceniem). Co dziwne w rozmowie ani razu nie zaklął :D Kolejny zdziwiony moim wyborem.
Nie potrafią pojąć dalczego mi się podoba to co robię.
Nie dociera, że to o czym sądzą jest manną z nieba było dla mnie przekleństwem i w końcu doprowadziło do leczenia poważnej nerwicy i depresji :) Wolę im nie wspominac o psychiatrze bo znów zostanę ekscentrykiem :D

*otwiera piwo* - Wasze zdrowie z okazji Dnia Dziecka :D

(a moje chłopaki daleko :/ - ale tylko do piątku :) )


Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Wszystko jest dobrze i wszystko w sam raz
Wyobraź sobie że możesz tak stać
Nad głową zorze i miętowa mgła

Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Jak duch symetrii rozpięty na drzwiach
Nikt ci nie powie jak długo ma trwać
Pogodny letarg w pół kroku do gwiazd

Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Nie musisz jeść i nie trzeba też spać
Nie trzeba myśleć nie trzeba się bać
Nie trzeba nic tylko trzeba mieć czas

Wyobraź sobie że zawsze masz czas

I kołysz się w miętowej mgle
Jak konik morski nad malachitowym dnem
Kołysz się cały czas
Kołysz się aż do dna |
Kołysz się zawsze
Kołysz się

Wyobraź sobie że zawsze masz czas

Kupiłem globus i teraz mam dwa
Zbieram na trzeci mniej więcej od lat
Tak jakoś zleci w dostatku mój czas
Wśród tych globusów na Prozaku i dat

I nawet jeśli mówię coś od rzeczy
Czy nawet kiedy nie chcę mówić nic
To nawet wtedy kołysz swój berecik
To nawet wtedy kołysz kołysz się

Nawet w deszczu
Do siedmiu słońc
Wyobraź sobie że zawsze masz czas

01.06.2006
04:06
smile
[42]

Tofu [ Zrzędołak ]

A ja dla odmiany wkleję piosenkę - na trzeźwo :)

Ostatnio odkryłem album pani Carli Bruni - rewelacyjne francuske chanson z gitarą akustyczną w tle. Co prawda po francusku nie mówię, ale mam dziwne wrażenie, że tekst tej piosenki jest bardzo ładny...

Carla Bruni
"Le Toi Du Moi"

Je suis ton pile
Tu es mon face
Toi mon nombril
Et moi ta glace
Tu es l'envie et moi le geste
Toi le citron et moi le zeste
Je suis le thé, tu es la tasse
Toi la guitare et moi la basse

Je suis la pluie et tu es mes gouttes
Tu es le oui et moi le doute
T'es le bouquet je suis les fleurs
Tu es l'aorte et moi le coeur
Toi t'es l'instant moi le bonheur
Tu es le verre je suis le vin
Toi tu es l'herbe et moi le joint
Tu es le vent j'suis la rafale
Toi la raquette et moi la balle
T'es le jouet et moi l'enfant
T'es le vieillard et moi le temps
Je suis l'iris tu es la pupille
Je suis l'épice toi la papille
Toi l'eau qui vient et moi la bouche
Toi l'aube et moi le ciel qui s'couche
T'es le vicaire et moi l'ivresse
T'es le mensonge moi la paresse
T'es le guépard moi la vitesse
Tu es la main moi la caresse
Je suis l'enfer de ta pécheresse
Tu es le Ciel moi la Terre, hum
Je suis l'oreille de ta musique
Je suis le soleil de tes tropiques
Je suis le tabac de ta pipe
T'es le plaisir je suis la foudre
Tu es la gamme et moi la note
Tu es la flamme moi l'allumette
T'es la chaleur j'suis la paresse
T'es la torpeur et moi la sieste
T'es la fraîcheur et moi l'averse
Tu es les fesses je suis la chaise
Tu es bémol et moi j'suis diese

T'es le Laurel de mon Hardy
T'es le plaisir de mon soupir
T'es la moustache de mon Trotski
T'es tous les éclats de mon rire
Tu es le chant de ma sirene
Tu es le sang et moi la veine
T'es le jamais de mon toujours
T'es mon amour t'es mon amour

Je suis ton pile
Toi mon face
Toi mon nombril
Et moi ta glace
Tu es l'envie et moi le geste
T'es le citron et moi le zeste
Je suis le thé, tu es la tasse
Toi la putain et moi la passe
Tu es la tombée moi l'épitaphe
Et toi le texte, moi le paragraphe
Tu es le lapsus et moi la gaffe
Toi l'élégance et moi la grâce
Tu es l'effet et moi la cause
Toi le divan moi la névrose
Toi l'épine moi la rose
Tu es la tristesse moi le poete
Tu es la Belle et moi la Bete
Tu es le corps et moi la tete
Tu es le corps. Hummm !
T'es le sérieux moi l'insouciance
Toi le flic moi la balance
Toi le gibier moi la potence
Toi l'ennui et moi la transe
Toi le tres peu moi le beaucoup
Moi le sage et toi le fou
Tu es l'éclair et moi la poudre
Toi la paille et moi la poutre
Tu es le surmoi de mon ça
C'est toi qu'arrives des mois si ?
Tu es la mere et moi le doute
Tu es le néant et moi le tout
Tu es le chant de ma sirene
Toi tu es le sang et moi la veine
T'es le jamais de mon toujours
T'es mon amour t'es mon amour


EDIT: Forum zjada niektróre francuskie literki - nie wszystkie, co ciekawe :)

01.06.2006
07:35
smile
[43]

Tofu [ Zrzędołak ]

Cicho coś w karczmie o poranku - czyżby dziś był piątek? ;)

Ja za chwilę idę na lekcje, ale tylko się pochwalę, że wczoraj zrobiłem jednak te pierogi z borówkami - całkiem dobre mi wyszły, chociaż rzeczywiście skórka kupna za cienka - następnym razem będę musiał ciasto też samemu przygotować. Jutro mam u siebie nockę filmową, to międzynarodowemu towarzystwu znajomych zaserwuję trochę polskiej kuchni - pierożki, a dla nie lubiących słodkości placki ziemniaczane zrobiłbym bigos ale nie mam czasu - to następnym razem będzie). Poza tym mam w planach penne (tak na prawdę to nie penne, tylko te większe "rurki", ale nie mogę sobie przypomnieć jak one się nazywają) faszerowane sosem kurczakow-serowo-pomidorowym i może bitki ze strusiny - tak tak, ostatnio dorwałem w mięsnym strusinę i teraz zastanawiam się, czy dobrze by smakowały jako bitki, czy lepiej pieczone we francuskiej musztardzie z ziarenkami gorczycy :)

Pamiętacie, jak wczoraj mówiłem, że muszę sobie znaleźć hobby? Zapomniałem, że jedno już mam - gotowanie :)

01.06.2006
08:05
smile
[44]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Brydzień, Łuskowaci.

Skoro już przy jedzeniu jesteśmy, czy może mi ktoś powiedzieć, skąd się wziął kompot jako obowiązkowy dodatek do obiadu? U mnie w pracowniczej stołówce gratisowo codziennie jest kompot, natomiast inostrańcy zawsze namiętnie szukają wody mineralnej i dziwią się, czemu nie ma. Jestem młodsza od większości z Was ;P więc mogłam Enrico jedynie powiedzieć, że u mnie w domu od zawsze był kompot. Trochę nieścisłe to 'od zawsze', może ktoś rzucić trochę światła na jego historię?

01.06.2006
08:34
smile
[45]

Lechiander [ Wardancer ]

OMG, umarłem po dwakroć! :-D :-)))
<---


Kavkin ---> Tu nie głównie chodzi o chęci, tudzież zdopingowanie mnie itp. Tu chodz o me nerwy zszargane. Mówię Ci - wkurw mnie i zobacz, co wtedy wypisuję. :-P Na spokojnie coś tam potrafię sklecić, wszak z tym stylem poetyckim przesadziłeś zdrowo. :-)

Tofu ---> Mi się nawet gotować już nie chce... A baaardzo to lubię... :-(
Poszedłem na łatwiznę i kupuje obiady w stołówce szkolnej. Są bardzo dobre. A kompot też zawsze dają. Na weekend jakiś rosół czasami se strzelę i to wszystko. :-)
Idą wakacje, się skończy, trza będzie zacząć coś pichcić.

01.06.2006
09:11
[46]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> chciałabym mieć takie zaufanie do porządku prawnego i zdrowego rozsądku, jakie Ty masz; nie wierzę szczególnie w to drugie i dlatego jestem absolutnie i kategorycznie przeciwna takiemu "poszerzaniu" wolności, jakim byłoby powstawanie jakiegokolwiek ugrupowania, które czyjąś (dzieci) wolność mogłyby w istotny sposób naruszyć; i proszę Cię, nie stawiaj w jednym rzędzie "rencistów, emerytów i wędkarzy" z pedofilami, sadystami i nekrofilami, którzy to, owszem, mogą się powstrzymać od "wyrażania" swoich upodobań (jako i ten ksiądz, co ze współżycia seksualnego rezygnuje), ale chyba nie ma co na to liczyć; zdaję sobie sprawę, że czasy się zmieniają, świat idzie naprzód (niekoniecznie w dobrym kierunku, niestety), a niegdysiejsza "zbuntowana siedemnastka" może być teraz "wulgarną czternastką" (przykładowo, nie ogólnie:) obeznaną w technikach i tajnikach seksu. Jednakże, jako matka, nie mogę spokojnie przyjąć do wiadomości "ideologii", której, brzydko mówiąc - koszt społeczny, będzie na pewno większy niż korzyść z umożliwienia korzystania z demokracji każdemu, niezależnie od poglądów;


I o kompocie:)

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!!!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić!!!
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
- Bo zawsze był kompot.


01.06.2006
09:51
smile
[47]

Widzący [ Senator ]

AQA -> Twój kategoryczny sprzeciw jest Twoim prawem, ważenie strat i korzyści powinno być tego prawa zaczynem a Twoja inicjatywa dźwignią przenoszącą Twoją ocenę na porzadek prawny. Ten zaś nigdy nie będzie doskonały (co jest tematem na całkowicie odrębną dyskusję) a wiara zaś, jest niedyskutowalna i kruszyć kopii nie ma o co.
Ale tak jak Twoim prawem jest walczyć o zakaz manifestowania pedofilskich skłonności, tak prawem pedofilów (na gruncie obowiązującego prawa) jest walka o uznanie ich za odmienną orientację.
AQA, tak jak sędzia musi zwolnić od winy zbrodniarza bezdowodnie oskarżonego, nawet jeżeli jest o jego winie przekonany, tak i my nie możemy samowolnie ograniczać praw innych. Zmieńmy prawo, uznajmy że skłonności pedofilskie są karalne i wtedy ścigajmy i tnijmy mieczem sprawiedliwości, ale na Boga, nie róbmy tego bo tak "ma być i już".
Jestem głębokim przeciwnikiem praktyk pedofilskich ale jak zapewne czytałaś, mam praktyczną znajomość zagadnienia i zapewniam Cię, nie jest to tak proste jak emocje podpowiadają.

A tak na koniec aby rozweselić to mroczne zagadnienie, czy wiesz że wszelkie ugruntowane w świecie od dziesięcioleci ruchy naturystów (nudystów) wyczerpują z naddatkiem znamiona porzemocy seksualnej wobec dzieci według szerokiej definicji.

01.06.2006
10:08
[48]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> nadajemy z innych płaszczyzn; Ty, z racji swojego zawodu (?), patrzysz przez pryzmat przepisów, instytucji wymiaru sprawiedliwości i szeroko pojętej demokracji, jednocześnie stwierdzając, że porządek prawa nigdy nie będzie doskonały; pachnie mi to lekko rutyniarstwem; ja nie mogę wdawać się z Tobą w dyskusje merytoryczne, bo jestem na z góry przegranej pozycji; jako prosty człowiek mogę powiedzieć jednak, że tego, że moje dziecko obejrzy sobie, za przeproszeniem, klejnoty golasa na plaży (jakkolwiek widok niekiedy może być przerażający :) nie postawię obok dotykania intymnych miejsc małoletniej/go, nie mówiąc już o penetracji; i tu właśnie widzę brak zdrowego rozsądku w porządku prawa, skoro jedno i drugie jak mniemam, "wyczerpują z naddatkiem znamiona porzemocy seksualnej wobec dzieci według szerokiej definicji" ; i jeszcze o tym nudyście: żeby było jasne powiem, że zgadzam się z tym, że napotykanie takiego (czy też innego, np. odwróconego krzyża) widoku albo zachowania (na przykład palenie na przystanku, żucie gumy w kościele) może kogoś obrażać;)

01.06.2006
11:59
smile
[49]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Gdzie cukierki ? :D

No i pora do pracy. Zajrzę w nocy.

01.06.2006
12:08
[50]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ugh, przez Ciebie Deser przypomniał mi się wtsrętny kawał o pedofilu i cukierkach i mimo, że wstrętny a temat poważny to nie mogę się powstrzymać i chichotam pod nosem... I nie, nie napiszę tego kawału tutaj, bo po tylulatach na forum nie chciałoby mi się tworzyć nowej ksywki.

A co do samej pedofilii, jej definicji i karalności, to z jednej strony uważam, że trzeba precyzyjnie określić granice i zdefiniować co wolno, a co nie, ale z drugiej strony jestem świadomy tego, że to niemożliwe... No bo jak określić, czy ojciec pomagający trzy- czy czteroletniemu synkowi/córce przy kąpieli i mówiący mu/jej, że pupę też trzeba umyć to molestowanie, czy nie? Zabronić jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z dzieckiem? Absurdalne (choć niestety Ameryka posuwa się w tym kierunku). Zignorować sytuację kompletnie? Też źle, bo niektórzy ojcowie tylko czekają na jakąś wymówkę, żeby "pomóc dziecku się DOKŁADNIE umyć" (wiem, upraszczam - nie tylko mężczyźni molestują dzieci, ale prawie wyłącznie o mężczyznach się w tym kontekście mówi. Najlepszy dowód - "pedofil" nie ma rodzaju żeńskiego)

W tak delikatnej sytuacji zawsze trzeb wybrać pomiędzy dwoma złami i zawsze ktoś będzie poszkodowany - życie jest brutalne i rzadko sprawiedliwe. Problem w tym, że większość osób podchodzi do sprawy histerycznie i nie zdaje sobie sprawy z tego, że niekiedy po wprowadzeniu obostrzeń jakich żądają sami wylądowaliby za kratkami za pogłaskanie swojego dziecka po głowie...

01.06.2006
12:12
smile
[51]

Deser [ neurodeser ]

Ja chciałem cukierki bo dziś Dzień Dziecka :) Sam jestem duże dziecko więc dawac łakocie!

*i znikł*

01.06.2006
12:19
smile
[52]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja bym chciał piwa, a wczoraj nie kupiłem.

01.06.2006
12:29
smile
[53]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ja Ci mogę kupić u siebie i wysłać, ale raz, że szczyny nie piwo, a dwa, że do północy i tak nie dojdzie :)

01.06.2006
12:31
smile
[54]

Rogue [ Mysterious Love ]

Ja też ja też chcę coś na Dzien Dziecka dostac:)))))))))))))))))

01.06.2006
12:34
smile
[55]

Tofu [ Zrzędołak ]

Rogue - może buzi? ;)

01.06.2006
12:35
smile
[56]

Rogue [ Mysterious Love ]

Tofu-- no wiesz od krowy ???"no chyba że to inne stworzonko" ble nie od niej niechcę.

01.06.2006
12:37
smile
[57]

Tofu [ Zrzędołak ]

Tak to jest z babami - "coś bym chciała", a jak coś dostanie to wybrzydza ;)

EDIT: I jeszcze nam słowa w usta wkładają, że niby kochamy i w ogóle ;) (ech, za dobry humor dziś mam - chyba sobie kupię cukierka na dzień dziecka po drodze z pracy)

01.06.2006
12:38
smile
[58]

Rogue [ Mysterious Love ]

Tofu-- no cóz taki nasz urok za to nas kochcie:) No nie przeciesz nic nie wkładm nikomu :PPPPPP

01.06.2006
14:50
smile
[59]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tak przypuszczałem Tofu, twoja twarz wygląda całkiem interesująco. :-P

A wszelkich pedofobów i pedofilów, tudzież homofobów i homofilów proszę o wyniesienie się do właściwego wątku (tu: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5119569&N=1 ), bo tu se nawet spokojnie bzdur nie można popisać. Hydrofobów również. A jak mnie wnerwicie, to wyślę tam też hydrofilów. Jak również wszelkich ekshibicjonistów (w tym naturystów) i voyeurystów. Bo nie po to w trudzie i znoju tygrys wątek zakładał, żeby potem ociekał on (wątek, nie tygrys) obrzydliwym seksem, wyczerpując wszelkie znamiona czynu zabronionego art. 200 KK. I w mordę, pokrewnych. Albo nie wyczerpując, tylko wzbudzając obrzydzenie przyzwoitego i całkiem normalnego, heteroseksualnego smoka. Czyli mnie.

Zapomniałem: dzień dobry! :-P

01.06.2006
14:56
smile
[60]

Lechiander [ Wardancer ]

Sklerotyk złą łapą wstał. ;-)

To zdjęcie, to Kawek za młodu? ;-)

01.06.2006
15:03
smile
[61]

Rogue [ Mysterious Love ]

Albo złą łapą albo mu żal:PPPPPPPPPPPPP

01.06.2006
15:04
smile
[62]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Twoje też mam, Lechu :-P

01.06.2006
15:06
smile
[63]

Lechiander [ Wardancer ]

He he he! Nawet podobny! :-D :-))

01.06.2006
15:54
smile
[64]

TrzyKawki [ smok trojański ]

O, mam!!!

" Kto swoim zachowaniem wywołuje odrazę TrzechKawek, podlega karze dożywotniego pożarcia, bez możliwości przedterminowego zwrócenia" ( Art. 364 § 1 KK )

......

01.06.2006
16:55
smile
[65]

Widzący [ Senator ]

-A kto będąc u możliwości z nich nie korzysta, podlega na zasadach ogólnych.-

Jako żeście stare repy i na dodatek podejrzliwe to nie dostaniecie cukierka na Dzień Dziecka. Zresztą za cukierka dla dzieci można teraz dostać oklep, więc dostaniecie obrazek Świętego.
Ale żeby Wam nie było smutno, będzie to Święty Mikołaj, który może Wam przyniesie prezent, nomen omen, przez komin.

Edit: śpieszę z wyjaśnieniem - oryginalna amerykańska reklama z lat trzydziestych.

01.06.2006
20:00
smile
[66]

lizard [ Generaďż˝ ]

no to bede zzarty hehe dobrze ze jestem zylasty

02.06.2006
03:11
smile
[67]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :) Cieszycie się ?

Taka myśl mnie właśnie naszła (nie wiem skąd przyszła ale przyszła i została).
Praca, praca, praca... a gdzie ku...rde kołacze ?

Zaraz, zaraz... czy ja dobrze czytam, ze Piotrasq nie kupił piwa ? Czyżby to ten sławny zakaz ? No to ja mieszkam w innym kraju najwyrazniej bo przed pracą wczoraj zakupiłem bez kłopotu kilka i własnie sobie otwieram :)
Przeprowadzać się do wrocka (tylko zabrac paszporty) :P

02.06.2006
05:20
smile
[68]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jeden piecze pyszne i okazałe, będące wzorem dla rzesz cukierników całego świata kołacze, inny artystycznie rzeźbi w lipowym klocku, ozdabiając go fantastyczną, podziwianą przez późniejsze pokolenia polichromią. Trzeci projektuje kreacje dla dam, będące hitem sezonu. Czwarty, ze stalowych prętów i betonu tworzy, monumentalne i funkcjonalne, przemysłowe piękno zbożowego silosu, wodnej zapory, bądź zblokowanej oczyszczalni ścieków, piąty próbuje pisać symfonie, a chwilowo dorabia na weselach. Szósty zajmuje się zbieraniem i redakcją prasowych newsów, o których nazajutrz wszyscy zapomną. Siódmy jest górnikiem czy rolnikiem i w chwilach wolnych od pracy bierze narzędzia pracy i protestuje pod Urzędem rady Ministrów, czy Kancelarią Sejmu. Ósmy zaś, żyje z dnia na dzień, bawiąc się chwilą, nie myśląc o jutrze i starając się nie kupować kalendarzy z odrywanymi kartkami, by nic nie uświadamiało mu upływu bezlitosnego czasu. I wszystko to ma pozornie jakiś sens ...

Dziś pewna, kompletnie zwariowana i niepoukładana, trochę naiwna dwudziestoparolatka po raz kolejny obrała sobie moją skromną osobę jako respondenta prowadzonej przez nią od dłuższego czasu ankiety, której przewodnim tematem jest: "co robisz w życiu i jak ci z tym, a na dodatek jak ładnie potrafisz o tym opowiadać"... . Bo ona szuka, jest pewna, że istnieje dla niej jakiś idealny kierunek, tylko na razie go nie zauważyła. I wykonuje testy w poradniach. Te mające sprawdzić jej kompetencje i predyspozycje. A na razie stara się zdać maturę... I ma ambicje ...

Unikając zeznań szczegółowych, starałem się, zachowując kamienną twarz, odpowiadać zgodnie z moją najlepszą wiedzą i intencjami, usiłując zachować wizerunek osoby szczerej i otwartej, jaką bez żadnych wątpliwości, pod grubą warstwą stwardniałych łusek, jestem. I tylko cały czas dręczyło mnie pytanie, czemu jej, u licha, nie odpowiem cytatem ze starego dowcipu: "Cokolwiek nie zrobisz i tak będziesz żałować" ...

Taaak ... pamiętam samego siebie, niepokornego, aroganckiego, pełnego przeświadczenia o własnej wyjątkowości. Wierzącego, że jeśli świat się na mnie jeszcze nie poznał, to tym gorzej dla świata, bo w końcu i tak przyjdzie mu upaść mi do stóp w pokorze. Cóż ... życie brutalnie weryfikuje
mrzonki i pobożne życzenia, nawet jeśli Nietsche się mylił i nasz Stwórca w dalszym ciągu istnieje, w przeciwieństwie do owego, martwego już niewątpliwie, obrazoburcy.

W drodze powrotnej nie mogłem opędzić się jednak od, wygonionych z zakurzonego kąta, natrętnych pytań o sens własnego działania i, jako takiej, egzystencji. Jaki jest? W wymiarze materialnym, osobistym? Pokoleniowym, narodowym? Paleontologicznym? Kosmicznym?
Taaaak ...

I tak, mijając krzewy ligustru, owocowe drzewka, płaczące wierzby i wyniosłe topole - wszystko zielone i gotowe na gorącą próbę lata - widząc w oknach budynku szarość zwiastującą rychły wschód słońca, dotarłem znów do domu i sokratejskiej wizji własnej osoby...


-------------------------


lizard - Oślizła jaszczurko, z całym szacunkiem, nie jesteś na razie wystarczająco obrzydliwy i, nie wyczerpując wszystkich znamion przestępstwa, możesz czuć się, razem ze swoim żylastym odwłokiem i odpadającym ogonem, bezpieczny :-)))))

.

02.06.2006
06:00
smile
[69]

Tofu [ Zrzędołak ]

Cholera jasna, Wirtualna Polska równa poziom do "Faktu"... Kulturalnie chce sobie człowiek wiadomości z Polski poczytać, wchodzi na WP i co? Na górze strony zmysłowa Pamela, niżej reklama bielizny erotycznej z gołymi cyckami... Dobrze, że przerwa obiadowa teraz i nikt mi się akurat na monitor nie gapił. Ech, kolejna strona pójdzie w odstawkę.

02.06.2006
06:07
smile
[70]

TrzyKawki [ smok trojański ]

<sprawdza>

Głodnemu chleb na myśli, Tofu. Ja nie widziałem żadnych gołych cycków, tylko reklamę Carlsberga :-P

02.06.2006
06:10
[71]

Tofu [ Zrzędołak ]

TrzyKawki - znaczy, że bannerek się zmienia, ale tak czy siak - dopuszczenie czegoś takiego do rotacji na głównej strone portalu uważającego się za poważny to spory błąd...

02.06.2006
06:11
smile
[72]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To tak jak ja. Rozwrzeszczany Carlsberg tylko :-D
Cze! Piołtek? Fajnie, tylko ze ja mam forsowny zlot o 7:45... Brrrrrr. Jak to przejde, to sie dopiero zacznie piołtek! :-)

02.06.2006
06:17
smile
[73]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Poważnym błędem jest to, że tej Pameli nie można obejrzeć! W kulki se lecą z poważnym czytelnikiem!!! Wchodzi człek - ostrzeżenie i wymóg akceptacji. Akceptuję, każą akceptować, akceptuję, każą akceptować ... no ... tego to już nie akceptuję :-D

02.06.2006
07:53
smile
[74]

Widzący [ Senator ]

Czee Smoki

Pijątek to łykendu dobry początek, Pameli zaś wcale nie szukam albowiem w tygodniu poprawialiśmy uszczelnienia na jachcie i silikonu mam powyżej dziurek w nosie.

02.06.2006
08:18
smile
[75]

Tofu [ Zrzędołak ]

No początek początkiem, ale zanim mi się zacznie weekend (i to z hukiem, bo od imprezy) czeka mnie jeszcze 6 godzin wtłaczania nieukom angielskiego do głów... Ech, życie ;)

02.06.2006
08:23
smile
[76]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cze.
Jechałem sobie dzisiaj metrem do roboty i nagle zachciało mi się znowu iść na studia. Człowiekowi odbija na stare lata.

02.06.2006
08:26
smile
[77]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ja miewałem sytuacje odwrotne - jechałem sobie autobusem na studia i nagle zachciewało mi się rzucić to wszystko w cholerę.

02.06.2006
08:38
[78]

Lechiander [ Wardancer ]

A ja miewam non stop takie sytuacje. Prawie codziennie.

02.06.2006
08:45
smile
[79]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

Witam.

Tofu mam pytańko, czy wszystkie szkoły w Japonii mają otwarte dachy dla uczniów ?

02.06.2006
08:47
smile
[80]

Lechiander [ Wardancer ]

piokos ---> Pomożesz z krzyżówką?

02.06.2006
08:49
[81]

Tofu [ Zrzędołak ]

Dymion - żadne. Otwarte dachy są tylko na filmach :) Za dużo samobójstw i szeroko rozumianych "czynności nielegalnych" odbywało się na dachach i jakiś czas temu (nie pamiętam dokładnie ile lat, ale wydaje mi się, że pieć, sześć) poszedł prikaz z ministerstwa i teraz wszędzie kłódki i zamki.

02.06.2006
08:56
[82]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

I wszystko jasne, dzięki serdeczne Tofu za szybką odpowiedź.

02.06.2006
09:20
smile
[83]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ---> to znaczy co - codziennie chcesz iść na studia ?

02.06.2006
09:29
[84]

Lechiander [ Wardancer ]

Codziennie chcę to pizdnąć...

02.06.2006
11:15
smile
[85]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Lechu => jak Ci pomóc :)?

02.06.2006
11:18
smile
[86]

Lechiander [ Wardancer ]

Jakoś sobie radzę, ale trafiłem na coś.
50 poziomo - Dziki Zachód, zemsta za córę
Na o.
Nie chce mi się całej litery w Ecnyklopedii przeglądać. :-))

Mogą być podpowiedzi. ;-)

02.06.2006
11:24
smile
[87]

piokos [ Mr Nice Guy ]

outlaws

co się będę bawić w podchody :P

02.06.2006
11:25
smile
[88]

Lechiander [ Wardancer ]

Spoko. :-))
Jakby co, to jeszcze będę pytał.

EDIT
W mordę! Jak z lewą stroną poszło w miarę, tak z prawą wymiękam co hasło prawie... :-/

02.06.2006
11:37
smile
[89]

Lechiander [ Wardancer ]

53 pionowo - Diablo???

02.06.2006
11:38
smile
[90]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Najlepsza gra wszech czasów. Pasuje ?

02.06.2006
11:48
[91]

Deser [ neurodeser ]

Wstałem :)

Piatek dzisiaj ? Ke ? Toz dopiero był poniedziałek. Ukradli mi całe pomiędzy *westchnienie*.
No dobra, nie marudze tylko zbieram sie do roboty.

Kawek - jak nie będe za bardzo zombie przypominał to może zajrzę skorzystac nieco z dionizyjskich uciech około 23. Sam nie wiem.

02.06.2006
11:50
smile
[92]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ---> Nie bardzo. :-P
Poza tym tam nie ma 2 przy nazwie. ;-))

piokos ---> Ostatnie, moje i w krzyżówce.
84 pionowo - pierwszy boss w Quake

02.06.2006
11:53
[93]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

piokos ---> Bez podchodów to byś całe hasło podał ;P

02.06.2006
12:01
smile
[94]

Lechiander [ Wardancer ]

Zaraz podam. Poczekajcie chwilę.

02.06.2006
12:05
smile
[95]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu, spokojnie, masz jeszcze czas na wysłanie odpowiedzi :) Mój post nie był prośbą, choć faktycznie można go tak odebrać :)

02.06.2006
12:06
smile
[96]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Meg => mnie też kiedyś ktoś pomógł (z oczywistych powodów nie mogę zdradzić kto), więc i ja pomagam :P.

Lechu =>

p.s. UVI zapomniał zrobić jeszcze jeden kwadracik do tego hasła

02.06.2006
12:08
[97]

Lechiander [ Wardancer ]

Meghan ---> Ależ jestem spokojny.
Po prostu taki był mój zamiar od początku. Samemu zgadnąć hasełko i Wam tu zapodać w formie spilera.

02.06.2006
12:12
smile
[98]

Lechiander [ Wardancer ]

Dobra.
Tu jest krzyżówka:
https://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=26549

Za rozwiązanie jest Oblivion.
A tu jest hasełko:

spoiler start

ONLY ONE MAN STANDS BETWEEN HELL AND EARTH
spoiler stop


Kto chce, niech korzysta. :-)

piokos ---> Dobrze? :-P

02.06.2006
12:29
smile
[99]

piokos [ Mr Nice Guy ]

w porządalu

02.06.2006
14:40
smile
[100]

Lechiander [ Wardancer ]

Dziękuję! :-)

02.06.2006
14:43
[101]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja chyba jakiś dziwny jestem. To, że większość haseł ma obcojęzyczne rozwiązania, to mnie w zasadzie nie dziwi. Wszak to serwis o grach, a te są zazwyczaj obcym produktem, podobnie jak komputerowe części. Fakt, że część pytań odnosi się do gry, która jest nagrodą ... hm ... częste. Ale dlaczego rozwiązanie krzyżówki jest w języku angielskim, to już mnie dziwi niesłychanie.

02.06.2006
14:45
smile
[102]

Lechiander [ Wardancer ]

I dlaczego odnosi się do Doom'a. :-)

02.06.2006
14:47
smile
[103]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lechiander, a jakie to ma znaczenie?

02.06.2006
14:50
smile
[104]

Lechiander [ Wardancer ]

Po prostu mnie to dziwi, że nagrodą jest jedno, a hasło nawiązuje do innego.
Z reguły spotykałem się z czymś przeciwnym.

A skoro już pytamy, to czym rózni się: większość haseł ma obcojęzyczne rozwiązania, od rozwiązanie krzyżówki jest w języku angielskim???

02.06.2006
15:00
smile
[105]

piokos [ Mr Nice Guy ]

hasło w/g mnie to składowe krzyżówki (H3, B7, albo 12 pionowo, 6 poziomo)
a rozwiązanie to cytat czy jakieś staropolskie powiedzenie (przysłowie itp.).

mam nadzieję, że zrozumiale napisałem :P

02.06.2006
15:00
[106]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Różni się. Byc może mało precyzyjnie spytałem. Jeśli odpowiedzią na pytanie, czymś, co mam wpisac w kratki ma być np. Valve Software, co jest nazwą własną firmy, czy imię Sid, to trudno, żebym to pisał po polsku. Choćby dlatego, że nie jestem hiperpoprawnym Czechem. Tytuł Worms mogę sobie ostatecznie spolszczyć. Ale hasło będące rozwiązaniem całej krzyżówki? Nie widzisz różnicy?

02.06.2006
15:12
smile
[107]

Lechiander [ Wardancer ]

Teraz widzę. :-)

02.06.2006
15:24
smile
[108]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lepiej późno niż wcale :-P

:-P

02.06.2006
15:26
smile
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

Ugryzło Cię coś?

:-P

02.06.2006
15:37
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kurczę ..,. jestem szybszy niż Speedy Gonzales. A nawet Chuck Norris pewnie. Wypowiedź z 15:00 zmodyfikowałem szybciej, niż została opublikowana, zgodnie z sygnaturką :-D

Wiem, wiem, pewnie już ktoś na to zwracał uwagę :-PPP

02.06.2006
16:45
smile
[111]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie raz i nie dwa. A nawet nie trzy.

02.06.2006
19:52
smile
[112]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobra, to odpowiem za was: BYŁO!!!!

02.06.2006
20:49
smile
[113]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ba ! Ja to nawet kiedyś, dawno, dawno temu, skierowałam o to pytanie do Soulcatchera (doniosłam na zegar :)) I uzyskałam odpowiedź nawet, jako że chyba sam Soulcatcher jeszcze się wtedy tym przejmował :)) W treści było coś o synchronizacji i tym samym zostałam pozbawiona złudzeń o wehikule czasu :))

Dobra, to idę uratować Cyrodill :)

02.06.2006
23:49
smile
[114]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ba ... ratować, ratować ... zamknąłem już dziewięć wrót, a te mnożą się jak króliki. A podobno tych książąt ciemności, co mają własne wejścia, jest tylko szesnastu ... .

[edit : ogonkówka ]

02.06.2006
23:53
smile
[115]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> nie chcę nic mówić, ale żebyś się nie zdziwił :) Szesnastu to jest książąt :) A pamietaj jeszcze o samym Mehrunie Dagonesie, głownym dżinksie od tego całego cyrku :) Jeśli nie chcesz zwariować z zamykaniem bram, to "wal" na wątek główny :))

02.06.2006
23:57
smile
[116]

Deser [ neurodeser ]

Cholera, ukradli mi wszystkie mądre początki :) Posłużę się cudzym.
"Życie jest jak cała reszta" :)

Wracając z roboty zaszedłem do znajomej knajpy na zasłużone piwo. No dobra... miałem ochote na dwa przynajmniej. Po pierwszym wyszedłem.
Znów sie Zębaty dorwał do gramofonów. Ja jestem spolegliwy człowiek i rozumiem, że gusta muzyczne sa różne ale dalibóg, nie zdzierżę po raz enty... zium, zium, i got the power... a potem jak już Billi Jean usłyszałem to doszedłem do jednego słusznego wniosku. Dziś piję w domu :) On ma kurde pięć płyt razem!

Love & Hate

I love your lips
And I love your legs
I love your eyes
Baby you got style
I love your clothes
And I love your smile
I love you, I love you
I love you while
You don't even look at me
And I go crazy

For all the women
That I never had
Of Love & Hate

I hate the boys
Walkin' by your side
I hate my dreams
They're not satisfied
I hate me, babe,
For being too shy
I hate you while
You don't even look at me
And I go crazy

You neighbour's sweetheart
You magazin girl
You striptease bird
From the underworld
You sweet sixteen
You little dames
You late thirties
Sweet japaneses
Ornella Muti
Si jolie mademoiselle
Vous etes ma folie
Vous etes si belles

I love your body
Baby you got style
You fly so high
When you're passin' by
It makes me laugh
And it makes me cry
Makes me want to die
When there's no reason why

For all the women
That I never had
I sing my song
Of Love & Hate
Sing my song
-----------------------------------
Mano Negra

Tekst banalny ale chyba tego mi potrzeba :D

P.S. - Książąt jest dziewięciu... Amberu :D

03.06.2006
00:11
smile
[117]

Lechiander [ Wardancer ]

Dziewięciu..., ale za to jakich! :-)

03.06.2006
00:17
smile
[118]

AQA [ Pani Jeziora ]

A co Wy, Mości Deserze i Lechianderze Mości zamęt wprowadzacie, e ? Zamontlivion i Guildwarzamęt ? I co to ma być, a ? Gówny Wontek ?

03.06.2006
00:18
smile
[119]

Deser [ neurodeser ]

Pal licho książąt ale te księżniczki ;)

03.06.2006
00:25
[120]

Deser [ neurodeser ]

Coral z Begmy
Deirdre z Amberu
Fiona z Amberu
Flora z Amberu
Llewella z Amberu
Mirelle z Amberu*

O kurde... za czorta sobie jej nie przypominam. To ta z zaginionego rodzeństwa ?

03.06.2006
00:27
smile
[121]

AQA [ Pani Jeziora ]

a Fiona to z nie z "Farełeja" ??
Z resztą ja tam nie wiem, ale Shrek tak mówił.

03.06.2006
00:42
smile
[122]

Deser [ neurodeser ]

AQA - alez prosze bardzo, masz jej biografię ;)

Córka Oberona i Clarissy. Niska, rudowłosa, zielonooka o jasnej cerze porównywanej do macicy perłowej. Ubiera się w zieleń, kolor lawendowy i purpurowy.

Fiona wykazuje najwyższą spośród potomków Oberona znajomość magii. Jak przystało na czarodziejkę w herbie ma wpisany w pięciokąt pentagram, którego wierzchołek skierowany jest ku dołowi.

Fiona często zmienia sojusze. W walce o tron Amberu zawiązała sojusz z Bleysem i Brandem. Idea była taka by królem formalnie był Bleys, ale de facto rządziła cała trójka. Gdy okazało się, że ambicje Branda sięgają znacznie dalej i stanowią niebezpieczeństwo dla Wszechświata - doprowadziła do jego uwięzienia. Gdy nieświadome niczego rodzeństwo uwolniło Branda - usiłowała go zabić. Fionę interesuje utrzymanie równowagi pomiędzy siłami Amberu (Wzorcem) i Chaosu (Logrusem). Jest dobrze znana w Dworcach Chaosu. Jej wielbicielem jest Mandor.

zdjęcie mojej Fiony z GW gdzies mi się zawieruszyło ale Mandor (mimo, ze go lubie) ma w łeb :P

03.06.2006
01:23
smile
[123]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jak widać niejednej ... Fiona.

KwaKwa - Nie chce cię wprawiać w zakłopotanie, ale aby kontynuować główny wątek, w pewnym momencie musisz pozamykać kilka bram. Bo takie masz zadanie :-D Więc zamykam te w okolicach miast, a na resztę tylko patrzę z przerażeniem :-D

Lechu - Nagrałem po raz drugi :-)

03.06.2006
04:59
smile
[124]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pomoc dla Brumy załatwiona. Można udać się na zasłużony spoczynek.

03.06.2006
10:55
smile
[125]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ---> Nic wczoraj nie mościłem, choć wymościłbym, oj, wymościł, przyznaję. ;-))

Kawek ---> Spoko jeża. :-))

03.06.2006
20:24
smile
[126]

Deser [ neurodeser ]

Jakiś czas temu wyszliśmy z buszu,
potem w pół dnia z kamienia do tuszu,
arkuszy w Excelu nie starczy ci bracie,
zanim ogarniesz się w tym temacie.
Na starcie był total, nie było łatwo,
mamut, jaskinia, z pochodni światło,
big Mama Africa, a niedługo potem,
człowiek na księżyc zawiózł swoj totem.

Stop global experiment

Później wzięliśmy się za naturę,
ktoś przyniósł całą aparaturę.
Zaczął polepszać, powiększać i zmieniać,
w ruch poszła matma, fiza i chemia.
Teraz są skutki, bo rozum krótki,
ten problem wcale nie jest malutki,
bo w naszych ciałach niestety liczne
są dziś szkodliwe związki chemiczne.

Stop global experiment

Bifenyl, sulfonian, ftalan jak taran
przenika do ciała, paruje jak para,
choć nie jest mordercą, to tylko kara
za zyski, za błędy, technologia stara.
Wyrzucić, zamienić, unikać, uważać.
nie dawać się skusić na chemiczny bagaż.
Rozkminić ten problem od razu, od zaraz
i skumać WWF, DETOX, nara...

Jakoś cicho... to sobie pośpiewam.

03.06.2006
21:16
smile
[127]

Deser [ neurodeser ]

uh... widzę zainteresowałem spiewem :P

Co to ja miałem... ponoc koncert "Metalicy$" leci w necie. Całe szczęscie dla nich bo pomidory nie dolecą :D *moze to podbije cisnienie*
Dobra, nie to nie... sam to piwo wypiję :P

Meghan - wracasz do GW ? Tak tylko pytam bo widziałem, że jestes na dole listy nieobecnych, a tych co się ociągają ostatnio wykopują często. Tyle chetnych osób, a to durne ograniczenie do 100 robi swoje. Dziś tak dostalismy po dupie, ze się mi osoby z party wymeldowaly podczas walki :D Cieniasy.

03.06.2006
21:33
smile
[128]

Lechiander [ Wardancer ]

Deser ---> Już dołączam, ale tylko na chwilę. Z browarem idem świat ratować od dziewic! ;-)

03.06.2006
22:49
[129]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja uratowałem świat po raz kolejny. Zły dostał w papę, czyli Dungeon Siege ukończony. Nie mam w co grać obecnie :(

03.06.2006
22:51
smile
[130]

Lechiander [ Wardancer ]

Sciemniasz, pewnie piwa zabrakło. ;-)

03.06.2006
22:52
smile
[131]

Deser [ neurodeser ]

Piotrasq - zawsze masz GW :D

03.06.2006
22:53
smile
[132]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Pół ostatniej puszki mi zostało. Dramat.

03.06.2006
22:53
smile
[133]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Battery !!!

03.06.2006
22:57
smile
[134]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Master od tapet ściąga mi striiingiii!!! Master!! "

03.06.2006
23:01
smile
[135]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Zbok.

03.06.2006
23:05
[136]

Lechiander [ Wardancer ]

"Master od tapet ściąga mi striiingiii!!! Master!! "

Ke?

03.06.2006
23:08
smile
[137]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

I cała sala tańczy razem z nami !!!


Running, running, running through the love parade

Pink elephants and lemonade
Dear Jessie hear the laughter
Running through the love parade
Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

Pink elephants and lemonade
Dear Jessie hear the laughter
Running through the love parade
Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

Running through the love parade

Pink elephants and lemonade
Dear Jessie hear the laughter
Running through the love parade
Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

Pink elephants and lemonade
Dear Jessie hear the laughter
Running through the love parade
Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

Pink elephants and lemonade
Dear Jessie hear the laughter
Running through the love parade
Dear Jessie see the roses
Raining on the love parade

03.06.2006
23:15
smile
[138]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No co, no co? To była luźna interpretacja tekstu!!

Deser - Idziemy!!! :-D

03.06.2006
23:16
smile
[139]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A poszli !

03.06.2006
23:17
[140]

Lechiander [ Wardancer ]

:-D

Mogę z Wami...
Znaczy... chciałbym z Wami... :-((

03.06.2006
23:18
smile
[141]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

lechu - dawaj do mnie -mam jeszcze Campari i sok pomarańczowy !

03.06.2006
23:22
smile
[142]

Lechiander [ Wardancer ]

Do Ciebie też bym chciał! :-(
I nie dlatego, że masz jakieś nędzne Campari... :-P

03.06.2006
23:23
smile
[143]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Campari jes fajoskie... jak się skończy piwo...

03.06.2006
23:25
smile
[144]

Lechiander [ Wardancer ]

No widzisz..., a ja pifko mam. Kurde, nawet by przypasowało!

03.06.2006
23:26
smile
[145]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Daj łyka !

03.06.2006
23:29
smile
[146]

Lechiander [ Wardancer ]

Łyka???!!!
Podzieliłbym się, normalnie.
Swoją drogą, nocnego tam nie masz?

03.06.2006
23:30
smile
[147]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Mam. Ale mam mocniejszego lenia w dupie...

03.06.2006
23:34
smile
[148]

Lechiander [ Wardancer ]

Marudzisz... na starość... ;-)

03.06.2006
23:35
[149]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nooo...

03.06.2006
23:37
smile
[150]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Last night I dreamt of San Pedro
Just like I'd never gone, I knew the song
A young girl with eyes like the desert
It all seems like yesterday, not far away

Tropical the island breeze
All of nature wild and free
This is where I long to be
La isla bonita
And when the samba played
The sun would set so high
Ring through my ears and sting my eyes
Your Spanish lullaby

I fell in love with San Pedro
Warm wind carried on the sea, he called to me
te dijo te amo
I prayed that the days would last
They went so fast

I want to be where the sun warms the sky
When it's time for siesta you can watch them go by
Beautiful faces, no cares in this world
Where a girl loves a boy, and a boy loves a girl

Last night I dreamt of San Pedro
It all seems like yesterday, not far away


Nie myślałemże mnie najdzie na to...

03.06.2006
23:38
smile
[151]

Lechiander [ Wardancer ]

To kobietę wyślij. ;-)


A Ty się wytłumacz tym, iz musisz nową część założyć. ;-)

03.06.2006
23:40
smile
[152]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dostałbym nóż pod żebro, gdybym coś takiego zaproponował....

03.06.2006
23:41
smile
[153]

Lechiander [ Wardancer ]

To nie proponuj! Rozkaż! ;-))

Dobra, dobra, żartuję. Sam bym nic takiego nie zrobił.

03.06.2006
23:42
smile
[154]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

o se założe po pijaku ! A co !

03.06.2006
23:46
smile
[155]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

NOWAhttps://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5128879&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.