GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

kiedy ostatnio byliście u spowiedzi??

26.05.2006
22:07
[1]

golmann [ chcesz piwo ?? to se kup ]

kiedy ostatnio byliście u spowiedzi??

ja na komuni 4 lata temu

26.05.2006
22:08
[2]

ATichrapek [ Chor��y ]

Hm, z 3 lata temu.

BTW: powinieneś dostać banana, bo Soul mówił że nie wolno gadać o religii.

26.05.2006
22:08
smile
[3]

szczerbaty [ Pretorianin ]

ja rok temu ale co ci da to ze bedziesz to wiedziec? rozszerz temat jakby co...

26.05.2006
22:08
[4]

Yari [ Juventino ]

jakbym nie był ojcem chrzesntym to byłoby już z 5 lat , no ale rok temu urodził mi się chrześniak , więc musiałem iść ( z karteczką dla księdza do podpisu :| lol ).

26.05.2006
22:09
[5]

Johy [ KlubbingMan ]

około 4 miesięcy temu

26.05.2006
22:10
[6]

Garbizaur [ Legend ]

na Wielkanoc. :)

26.05.2006
22:11
smile
[7]

AirWalk [ Pretorianin ]

Porozmawiaj o tym z kolegami...i powiedz: czy jak pisałeś, że byłeś ostatnio 4 lata temu to czułeś smutek czy dumę? bo wydaje mi sie , że to drugie...tak samo mógł byś zapytać czy chodzicie co niedziele na mszę święta...to jest osobista sprawa ktora nie powinna byc zzamieszczana na forum

26.05.2006
22:17
smile
[8]

ExistoR [ ARABIC lands! MERHABA! ]

Ok. 2 tyg temu. Do kościoła chodzę co tydzień :)

26.05.2006
22:20
[9]

TyTuSPL [ United! Man United! ]

Przed Wielkanocą tego roku :)

26.05.2006
22:22
[10]

emii [ Generaďż˝ ]

A ja na bierzmowanie czyli jakieś 8 lat temu.

26.05.2006
22:23
smile
[11]

Rubaszny Kurdupel [ Pretorianin ]

Dlaczego mój post, w którym piszę, że nie pamiętam kiedy byłem ostatni raz u spowiedzi został usunięty????
Czym się różnił od pierwszego postu autora wątku????
Proszę o odpowiedź

26.05.2006
22:24
[12]

olenkaha [ Pretorianin ]

dawno...

26.05.2006
22:26
[13]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

nie pamietam, w kosciele podobny czas temu, tez nie pamietam

26.05.2006
22:26
smile
[14]

cycu2003 [ Legend ]

na bierzmowaniu
przestałem chodzic bo uznałem ze ksiądz nie musi wiedzieć o moich grzechach, który bądz co badz są moją sprawą

26.05.2006
22:27
[15]

szarzasty [ rammsteinick ]

przed tegoroczną wielkanocą

26.05.2006
22:28
[16]

Mazio [ Mr Offtopic ]

z całym szacunkiem: g.... cię to obchodzi!

26.05.2006
22:28
[17]

Pvt. Creak [ Criav ]

przed bierzmowaniem, czyli chyba miesiąc temu (nawet niewiem, kiedy bierzmowanie miałem :P)

26.05.2006
22:29
[18]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

hmmm..... nie mam zwyczaju się spowiadać

26.05.2006
22:30
[19]

~~Mateuszer~~ [ Free style FoReVeR ]

Przed Wielkanocą

26.05.2006
22:31
[20]

Loon [ Perfekt ]

Wielkanoc 2005

26.05.2006
22:33
[21]

Bloohder [ Elven Fighter ]

przed Wielkanocą 2006

26.05.2006
22:37
[22]

Drozdi [ Konsul ]

bo ja wiem, chyba coś 3 lat temu.. ale nie ma sie czym chwalic :P

27.05.2006
01:46
smile
[23]

alpha4175 [ Jeep Driver ]

Przy bierzmowaniu...i już nigdy więcej nie pójdę.

27.05.2006
01:53
[24]

req_ [ Pretorianin ]

Hmm... 1999? Nie pamiętam, napewno ~rok przed bierzmowaniem. Jakiś czas temu natomiast przeszedłem na Judaizm.

27.05.2006
01:54
[25]

Mysza [ ]

Nie było Cię pewnie jeszcze wtedy na świecie...

27.05.2006
02:05
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

Mysza to pięknie określił...



27.05.2006
02:13
[27]

Mc-Muza [ Dark Magic Adept ]

Ja jakies 7 miechów temu ;/ Niestety nie zapowiada się że w najbliższym czasie wybiore się do kosciła

27.05.2006
02:15
[28]

settogo [ Nie zgadzam się ]

pół roku temu... wkurza mnie to, ze zaniedbuje to...

27.05.2006
08:35
[29]

HeikO :) [ Pretorianin ]

2 miesiące temu,wczesniej musiałam chodzić co miesiąc(bierzmowanie)...masakra

27.05.2006
08:36
smile
[30]

False [ Up ]

2 lata temu, ale ide w piątek.

27.05.2006
08:40
[31]

moszeusz [ drzewiec ]

Za czasów podstawówki, czyli z 5 lat temu :D

27.05.2006
08:40
[32]

Naczelnyk [ Konsul ]

18 lat temu. I był to mój ostatni raz w życiu.

27.05.2006
08:41
[33]

Lewy Krawiec(łoś) [ Kąsul ]

Jakiś rok temu. Po co Ci ta informacja? Chcesz się pochwalić jaki z Ciebie religijny rebel?

27.05.2006
09:00
smile
[34]

bECKy [ Konsul ]

na Wielkanoc '06

27.05.2006
09:04
[35]

Arczens [ Legend ]

Ja sumienie mam czyste, nieuzywane.

27.05.2006
09:38
[36]

Gacul [ Centurion ]

8 dni temu przed bierzmowaniem.

27.05.2006
09:44
smile
[37]

axel1 [ Konsul ]

Wielkanoc '06 tak jak bECky. co jak co ale co do nie ktorych postow to prawie jape otworzylem ;p

27.05.2006
10:01
[38]

riddickM5 [ Alfa Romeo Driver ]

Boze narodzenie ale niewiem czy 2003 czy 2004. nie mam do tego głowy.
Ja sie spowiadam sam sobie i to mi wystarcza.

27.05.2006
10:02
smile
[39]

Ziom ^.^ [ Chor��y ]

1,5 roku temu :P

27.05.2006
10:04
[40]

Tamundo [ Chor��y ]

Wstyd sie przyznac .. ale z jakies 1,5 roku temu ... :D

27.05.2006
10:19
[41]

maVes [ Generaďż˝ ]

3 tygodnie temu.

27.05.2006
10:26
smile
[42]

mozdzek14 [ Marszałek ]

Bodajże 3 tygodnie temu ...
Powinien być ban , bo mieliśmy nie mówić o religii - trudno się powstrzymac czasem , by tu czegoś nie powiedzieć ... Kiedy czytałem ten wątek, to czasem słowa cisnęły się na uista, ale nie wolno naruszać tu czyichś uczuć ...

A tak w ogóle - na ch.. Ci to ? :|

27.05.2006
10:27
[43]

ewelina_m [ secret ]

parę lat temu, przed Bierzmowaniem.

27.05.2006
10:37
smile
[44]

Loon [ Perfekt ]

Hyhy, moj ojciec sie od ślubu (22 lata) nie spowiadal takze chyba wiekszosc z Was nie przebije :).
Ja w sumie chcialbym sie zebrać i isc, ale i tak bede grzeszyć :/.

27.05.2006
10:43
[45]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

nigdy ;)

ze mnie to dopiero rebel :)

27.05.2006
10:48
smile
[46]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Na wielkanoc ;)
Chłopak pewnie chce zobaczyć ilu grzeszników na forum :D

27.05.2006
11:47
smile
[47]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

BIGos -> nie jedyny, ja też nigdy nie byłem :)

27.05.2006
11:49
[48]

Fett [ Avatar ]

coś się ostatnio niepratkykowanie modne zrobiło :P

27.05.2006
11:54
smile
[49]

VYKR_ [ Vykromod ]

dla wszystkich ktorzy "nigdy" nie byli:

27.05.2006
11:55
smile
[50]

kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ]

pytanie - po wala ci to? dla radia m pracujesz i ojciec korektor szuka kolejnego kozla ofiarnego ?

27.05.2006
12:02
smile
[51]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

VYKR -> rysunek fajny, ale niby co ona ma wspólnego z nami? :)
Że niby szatan i zuuuuooooo? :>

27.05.2006
12:28
smile
[52]

areees [ Pretorianin ]

na wielkanoc ej wy co nie chodzicie bedziecie potepieni

27.05.2006
12:30
[53]

hohner111 [ d00pa wolowa 0_o ]

ja jakieees...to bedzie z 10 lat temu ??

27.05.2006
12:32
[54]

zylla [ Dezerter ]

na świeta

27.05.2006
13:03
[55]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Pięć, sześć lat temu.

27.05.2006
13:10
[56]

Icm [ Konsul ]

ost raz w kosciele bylem ze 3 lata temu wiec u spowiedzi hmm jakies 6 lat temu

27.05.2006
13:11
smile
[57]

Buczo. [ Bradypus variegatus ]

Przed bierzmowaniem, a prawde na spowiedzi powiedziałem jeszcze chyba w podstawówce. Nigdy nie rozumiałem sensu powiadamiania księdza o tym co robiłem.

27.05.2006
13:15
[58]

loksp [ Konsul ]

100 lat temu:P

27.05.2006
13:34
[59]

Vader [ Senator ]

Ostatni raz byłem przed bierzmowaniem, do którego już nigdy nie przystąpiłem.

Rubaszny Kurdupel --> Nowy jesteś, posiedzisz trochę na forum, to zobaczysz dlaczego stało się to co stało.

27.05.2006
13:40
[60]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Buczo - przeczytaj w Narrenturmie Sapkowskiego co mówili ludzie u spowiedzi Pomurnikowi, a będziesz wiedział do czego spowiedź była wykorzystywana

27.05.2006
13:57
[61]

Sn33p3r [ Johnnie Walker ]

Jakies 4 lata temu i powiedzialem sobie, ze to ostatni raz kiedy poszedlem, bo ksiadz doslownie mnie #$%#%$$% za to, ze przez jakis czas nie chodzilem do kosciloa.A po drugie nie czuje potrzeby mowienia o swoich sprawach/grzechach ksiezom, bo oni czesto maja wiecej na sumieniu ode mnie!Jedyna osoba, ktorej wyspowiadalbym sie odeszla z tego swiata rok temu czyli Jan Pawel II.

27.05.2006
14:01
[62]

hannibal2 [ Legia Warszawa ]

nigdy

27.05.2006
14:04
[63]

Taikun44 [ Michael Scofield ]

chyba Wielkanoc 2005 :/

27.05.2006
14:11
[64]

Ralion [ Konsul ]

Podobnie jak Yari musiałem iść jako ojciec chrzestny. Co prawda karteczki nie było, ale tuz przed odbyło sie spotkanie chrzestnych i rodziców z ksiedzem.
Tego ksiedza wszyscy sie boją. Gdy mówi wali piescia w mownice i wyzywa wszystkich od diabłów. Ja sie boje przy nim oddychać (a raczej nie jestem bojaźliwy) a co dopiero młodsi.. Ma niesłychane posłuchanie, mówi ciekawie - z pasją - ma ogromna wiare ale i takiej wymaga.
Gdy bylem w spowiedzi i przyznalem sie ze nie bylem kilka razy w kosciele to mialem 45-minutowy wykład na temat nie obchodzenia sakramentow. naprawde żałowałem za swe grzechy..

27.05.2006
14:23
smile
[65]

endriu433 [ Legionista ]

no niestety do spowiedzi chodzimy zwykle z obowiązku czyli chrzciny wesela,komunie

27.05.2006
14:29
smile
[66]

Fifura [ RHCP ]

Ja na poprzednim spotkaniu do bierzmowania, czyli jakieś 2-3 tygodnie temu :)

27.05.2006
15:10
[67]

muflon123 [ ]

Ja byłem w zeszłą sobotę i idę dzisiaj, ponieważ chodzę co tydzień. Spowiedź kształtuje nasze sumiena. Nie wiem czy ludzie się chwalą tym że chodzą co kilka lat czy wogóle kogo to obchodzi. Każdy chodzi tak jak uważa....no albo wogóle nie chodzi.

27.05.2006
15:41
[68]

stanson [ Szeryf ]

Około 17 lat temu. Na pierwszej Komunii Świętej.

27.05.2006
15:43
[69]

dave_iserlohn [ GOLWB ]

ciekawe po co mam gadac moje prywtne sprawy i problemy komus kogo to qwno obchodzi. Nie dosc ze jednym uchem pewnie mu to wyleci to co on ci pomoze. Ja spowiadam sie przed Bogiem i dobrze wiem co musze zrobic zeby sie poprawic. Czlowiek jest istota ktora mysli i nikt mu nie musi doradzac co ma robic. Jesli potzrebuje sie komus wyzalic to na pewno nie bedzie to ksiadz bo on hu** wie o zyciu

27.05.2006
15:48
smile
[70]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

"hu**"

27.05.2006
15:49
[71]

Minas Morgul [ Senator ]

dave_iserlohn - z ciekawości spytam. Identyfikujesz się z jakąś religią? Katolikiem bynajmniej nie jesteś, to widać od razu.

27.05.2006
15:49
smile
[72]

FemmeFatale [ One kiss made him mine ]

jakieś 9 lat temu.

27.05.2006
15:51
[73]

Narmo [ nikt ]

Przed maturą. Czyli jakieś 2 lata temu.

27.05.2006
15:54
[74]

...NathaN... [ The Godfather ]

Chodze dwa razy w roku: Wielkanoc, Boże Narodzenie.

27.05.2006
16:06
[75]

dave_iserlohn [ GOLWB ]

odpowim ci tak. Wierze w Boga bo nic nie trace jesli go nie ma. Jesli jest to dobrze a jesli go nie ma to trudno.

Zyje ucziwie tzn staram sie byc uczciwy, nie zabijam nie kradne i nie zycze zle innym. Pomagam nai le potrafie, prubije kochac choc to trudne. Wiara tego mnie uczy oczywiscie wiara do Boga a katolicyzm dla mnie to dziwne

czemu kosciol katolicki zajmuje sie polityka czemu nie jest skromny. w bibli pisze jezeli potrzebujesz modlitwy wez biblie i lacz sie z Bogiem przez biblie. wiara polega na czyms innym niz na materialnym chodzeniu do kosciola, ofierze w postaci zlotowek czy koled. Moj punkt widzenia na to jest taki bo jak ksiadz moze wiedziec cos o zyciu skoro nie wie co to rodzina, jest facetem i ma swoje slabe strony. Nie ma idelanego czlowieka na ziemi a przynajmiej ja nikogo takiego nie znam wiec autorytetu w postaci wiary nie ma

ps - ilu katolikow zamiast czegos sobie odmowic pomoze innym ? czemu sanktuarium w Licheniu na Jasnej gorze czy Kalwari to czyste zlotem pokryte miejsca a jednym ludziom nie to jest potzrebne a kawalek chleba. mam okazje jezdzic tam gzie zyje sie zle i ulegl moj stosunek do kosciola bo jelsi on nie pomaga potzrebujacym to chyba nie myslisz ze kto inny to zrobi

27.05.2006
16:20
[76]

stanson [ Szeryf ]

dave_iserlohn --> popieram Cię, a do tego, co napisałeś można jeszcze dużo dodać, ale doprowadzić to może do dyskusji, która na tym forum nie jest mile widziana. I bardzo dobrze zresztą, bo pewnie nie skończyło by sie kulturalnie jak jakiś moherowy beret dodałby swoje 3 grosze.

Uważam po prostu, że Boga to się ma w sercu, a nie w kościele.

27.05.2006
16:27
[77]

hen1o [ Konsul ]

odpowim ci tak. Wierze w Boga bo nic nie trace jesli go nie ma.

Ahahaohaoaohaohaoahoah, prawdziwy obraz polskich "katolikow".

27.05.2006
16:29
[78]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

hen1o ->a przeczytaj do końca...

27.05.2006
16:31
[79]

hen1o [ Konsul ]

Moze inaczej - Czy nie uwazasz, ze jestes smieszny wierzac w Boga tylko dlatego, ze "nic przez to nie tracisz"? Czy Bogu zalezy na takich "wyznawcach" jak ty? Nie rozwalaj mnie. Twoje pierwsze zdanie wspaniale pokazuje twoj stosunek do szeroko pojmowanej wiary.

27.05.2006
16:31
smile
[80]

Lechiander [ Wardancer ]

Wkurza mnie ten wątek...
Postanowiłem go ignorować... Niestety, ciągle na "topie" i ciągle widoczny... W końcu zajrzałem i parę rzeczy przeczytałem..

No!
A teraz mniej grzecznie!
Zwisa mi i powiewa Wasza/Moja/Twoja/Insza spowiedź!!! Masz koles problem, idź do plebana! i tyle! Tam się wyżal, wyspowiadaj ze złych rzeczy, takich, jak masturbacja itp.
Moją rzeczą jest, jak rozmawiam z Bogiem tudzież bogami! I jak się z tym rozprawiam!

Wątek powinien pójśc w kasację! I tyle !!! :-/

27.05.2006
16:34
[81]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Lechiander ->na górze masz coś takiego jak "ignoruj wątek"

27.05.2006
16:34
smile
[82]

Skrz@t [ Młody Gniewny ]

Hmm szczerze , to dzisiaj :D
Ale bierzmowanie jest , a tak normalnie to co pol roku chodze do spowiedzi ;]

27.05.2006
16:39
[83]

stanson [ Szeryf ]

Hmm, faktycznie, ta wypowiedz z wiarą w Boga "bo nic nie tracę" trochę nietrafne...

Zreszta, ja jestem ateista i dobrze mi z tym :) I tak jestem uczciwy, nie musze sie nikomu spowiadac. I ja wiarę rozumiem tak, iż Boga po prostu wymyślili sobie ludzie. Po to, żeby wyjaśnić wiele niepojętych dla naszych rozumów zjawisk, jak chociażby sens życia, czy też śmierć i wieeeeele innych. A jak najłatwiej to wyjaśnić? No właśnie, odpowiedź najprostrza to po prostu stworzyć kogoś za to wszystko odpowiedzialnego - Boga.

Oczywiście jestem w pełni tolerancyjny dla wierzących, zdaję sobie sprawę, iż wiara pomaga w życiu, w problemach. Każdy ma swój sposób na życie i ja to szanuję.

Kwestia instytucji kościelnej w naszym państwie to kompletnie odrębny temat. Niestety bardzo ciężki.

27.05.2006
16:45
[84]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Na bierzmowaniu bylem ostatni raz. Widze, ze wiele osob podobnie. Teraz bedzie juz jakies 14 lat

27.05.2006
16:52
[85]

bers [ Pretorianin ]

jutro

27.05.2006
16:59
smile
[86]

Lechiander [ Wardancer ]

Xaar ---> Właśnie to czynię.

I niech sie parę osób zastanowi, co znaczy ateista, bo IMHO nie mają zielonego pojęcia o tym...

anyway... - ignore mode on
Jak cos do mnie, to w innym wątku proszę. Chętnie odpowiem, nawet po pijaku...

27.05.2006
17:05
smile
[87]

Herman_ [ Pretorianin ]

4 lata temu...jak jeszcze żył mój ulubiony ksiądz z nim o wszyskim mozna było pogadac i to był jedyny ksiądz do którego chodziłem się spowiiadac z chęcią... teraz już się nie spowiadam

27.05.2006
17:07
[88]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

Ostatni raz lat temu bodajże 7.

27.05.2006
17:21
[89]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

"Boga po prostu wymyślili sobie ludzie. Po to, żeby wyjaśnić wiele niepojętych dla naszych rozumów zjawisk, jak chociażby sens życia, czy też śmierć i wieeeeele innych. A jak najłatwiej to wyjaśnić? No właśnie, odpowiedź najprostrza to po prostu stworzyć kogoś za to wszystko odpowiedzialnego - Boga. "

ja nie jestem człowiekiem wierzącym, ale ten argument zawsze mnie śmieszy. otóż znacznie łatwiej jest powiedzieć "życie jest dziełem przypadku, a po śmierci nie ma nic, człowiek umiera i zjadają go robaki", i uznać temat za zamknięty. w przeciwieństwie do jakiejkolwiek wiary w byt nadrzędny, poznawanie/zgłebianie go, co wiąże się jednocześnie z określonym modelem życia, postępowania, przestrzeganych/wyznawanych zasad, prawd i norm.

27.05.2006
17:23
[90]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

stanson --> Skoro Bóg nie istnieje, a po śmierci nie ma nic, to po co żyć? Nie łatwiej się zabić, zamiast męczyć się życiem?

27.05.2006
17:27
[91]

stanson [ Szeryf ]

Ozzie --> troszkę mam inne podejście do tego tematu. Jak to po co żyć? Dla czerpania z życie przyjemności. Ja się cieszę życiem i czerpię z niego maximum. Dlatego, bo jest jedno i do tego krótkie.

27.05.2006
17:32
[92]

Bury Pies [ Konsul ]

Ja podzielam pogląd stansona.

Swoją drogą - jestem pewien, że Wszechmocnej Istocie przyszłoby w końcu do głowy, że dając niepodważalny dowód swojego istnienia, materialny i namacalny, mogłaby do siebie przekonać trochę więcej ludzi.

27.05.2006
17:33
[93]

Tomus665 [ Legend ]

A w jakim celu autor wątku chce to wiedzieć ??

Ozzie --> co się tak oburzasz i przy okazji pieprzysz farmazony " po co żyć "

U spowiedzi nie byłem no dobre 8 lat i w cale źle się z tym nie czuje. Czy żeby iść do kościoła trzeba się wyspowiadać no chyba raczej nie ... Jeżeli idę to jak jest święto z synem i żoną a tak to mały sam chodzi do kościoła.

Czy tak naprawde macie dowód na to, że istnieje coś takiego jak niebo i piekło ?? Tak mówi tylko biblia a czy to jest prawda to się dopiero dowiesz na tamtym świecie .. Ktoś na pewno istnieje nad nami bo w końcu z czegoś powstaliśmy.

Bury Pies -> na logike biorąc Twoje słowa to masz racje, ale z drugiej strony wtedy ludzie nie wierzyli by już w to co teraz wierzą. On nie może się ujawnić bo to już nie będzie po prostu to .. Nie wiem jak to zrozumiesz, ale mam nadzieje, że dobrze ..

Ozzie --> Co ty pieprzysz znowu ?? Jeżeli tak Ci źle to weź sznur i idź się powiesić ..

27.05.2006
17:33
[94]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

stanson --> Po śmierci nie będzie miało to jakiegokolwiek znaczenia, zjedzą nas robaki i tyle. Jak więc sens ma życie w ogóle? jeśli później nie będzie nic, to naprawdę czerpanie z życia czegokolwiek jest w takim razie się bezcelowe, na co ci to maksimum z życia jeśli później i tak będzie zero.

A może jednak nie wierzysz do końca w to co piszesz? nie chcesz uwierzyć w Boga, ale masz nadzieję, że jednak jest coś po śmierci i tylko dzięki tej świadomości możesz czerpać przyjemność z życia tak jak to teraz robisz.

27.05.2006
17:33
[95]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Klapacjusz -> ale zauważ że ateizm (z tego co się orientuje-jak źle to mnie poprawcie) nie odrzuca (a nawet wręcz przeciwnie) pewnych ogólnych norm i zasad zachowania (także tych chrześcijańskich).
Z moich spostrzeżeń to wielu ateistów jest bardziej "chrześcijańskich" niż sami wierzący...

Ozzie ->zrozum, że niektórzy nie patrzą na to tak jak Ty. Nie każdy musi się martwić że po śmierci go nie będzie. Niektórzy żyją chwilą (którą właśnie jest życie).

27.05.2006
17:36
[96]

MAROLL [ Hibernate ]

Tydzień temu :]

27.05.2006
17:46
[97]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

Tomus665 --> Owszem pieprzę, bo po takich wypowiedziach zawsze nasuwa się jedno pytanie, czy ktoś naprawdę wierzy, że życie nie ma żadnego celu.
Dla mnie to jest trudne do pojęcia.

Także kompletnie nie rozumiesz tego co piszę, dla mnie życie jest wspaniałe i cały czas się nim cieszę, właśnie dlatego bo wierzę w te wszystkie "bzdury" o Bogu, zmartwychwstaniu itp.

Bury Pies --> Na tym właśnie polega wiara i zaufanie Bogu, bo gdyby kiedykolwiek się ukazał, to wiara przestałaby istnieć.

Xaar --> Rozumiem to, natomiast ciekawi mnie w jaki sposób tacy ludzie odbierają cel życia w systemie 1-0 i jaki sens ma życie chwilą, skoro poźniej i tak nie ma to żadnego znaczenia. Nie musicie się od razu tak denerwować, jestem tylko ciekawy.

27.05.2006
17:48
smile
[98]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

To już nie do mnie, bo ja ateistą nie jestem :)
Tyle że bez żadnego "ale" przyjmuję sposób myślenia stansona.

27.05.2006
17:58
[99]

stanson [ Szeryf ]

Ozzie - Po śmierci nie będzie miało to jakiegokolwiek znaczenia, zjedzą nas robaki i tyle. Jak więc sens ma życie w ogóle? jeśli później nie będzie nic, to naprawdę czerpanie z życia czegokolwiek jest w takim razie się bezcelowe, na co ci to maksimum z życia jeśli później i tak będzie zero.

I tu właśnie mamy inne podejście. Bardzo lubię takie stwierdzenie - Carpe Diem. To właśnie teraz jest nasz czas, żyjemy teraz, czy tego chcemy czy nie - jesteśmy na tym świecie. Zajebisty dar - życie. W takim razie, skoro został nam ofiarowany, powinniśmy go wykorzystać, młodzi jesteśmy, tyle przyjemności można czerpać każdego dnia. Co z tego, że kiedyś to się skończy. Teraz jest teraz. Wolę żyć i cieszyć się z każdego dnia, kochać swoją kobietę, patrzeć jak co ranek budzi się przy mnie, wolę szukać przygód, podróżować, tańczyć, bawic się, uprawiać sex - niż skoczyć z dachu w imieniu przekonania, że i tak kiedyś umrę i nastanie nicość. A śmierć jest częścią życia, jest trochę jak sen - tyle tylko, że już się nie budzisz. Często jest tak, że rano nie pamięta się swoich snów, prawda? I jak się tak człowiek zastanowi, to w nocy, kiedy spał nie jest w stanie powiedzieć co czuł, co myślał, co się z nim działo. Tak samo jest w moim przekonaniu jak umierasz - zamykasz oczy i śpisz nie śniąc o niczym... Tylko już się nie budzisz. Wykorzystałeś swój czas, dar życia i pora na następnych...
Zresztą, tu nie ma co się zagłębiać, bo ludzki umysł nie jest w stanie ogarnąć dwóch rzeczy - pojęcia nieskończoności i właśnie śmierci. Dlatego też w umyśle człowieka według mnie stworzone zostało wytłumaczenie na te niepojęte zjawiska, a wytłumaczenie to nazwane zostało Bogiem. Ale - to tylko moje zdanie.

A może jednak nie wierzysz do końca w to co piszesz? nie chcesz uwierzyć w Boga, ale masz nadzieję, że jednak jest coś po śmierci i tylko dzięki tej świadomości możesz czerpać przyjemność z życia tak jak to teraz robisz.

Może masz trochę racji, chociaż nie sądzę... Musiałbym od nowa się nad tym wszystkim zastanowić. Póki co swoją wizję postrzegania Boga/śmierci/życia wyraziłem powyżej i na razie jej się trzymam.

27.05.2006
18:10
[100]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

No cóż, zazdroszczę ci podejścia do życia.
Muszę uczciwie przyznać, że moja wiara jest wzmacniana między innymi niepokojem przed tym co ty sobie tak spokojnie nazywasz snem, bo chyba bym umarł ze strachu gdybym nagle w uwierzył, że później już nic nie będzie, a celem w życiu jest tylko przeżycie każdej kolejnej chwili.

W każdym razie dalsza dyskusja nie ma sensu, dziękuję za przedstawienie twojego punktu widzenia.

27.05.2006
18:23
[101]

stanson [ Szeryf ]

Ozzie --> jeszcze tylko na zakończenie ostatnia kwestia z mojej strony:

Muszę uczciwie przyznać, że moja wiara jest wzmacniana między innymi niepokojem przed tym co ty sobie tak spokojnie nazywasz snem, bo chyba bym umarł ze strachu gdybym nagle w uwierzył, że później już nic nie będzie, a celem w życiu jest tylko przeżycie każdej kolejnej chwili.

Swojego czasu miałem identyczne podejście oraz obawy dotyczące śmierci i tej ewentualnej "nicości po". Było to dla mnie wręcz dramatem, dręczyły mnie z tego powodu nawet koszmary. Dużo o tym rozmawiałem, duzo nad tym rozmyślałem - doprowadziło to do zaakceptowania zjawiska śmierci i niebytu po niej. Mi strach przeszedł, można powiedzieć, z wiekiem.

Mimo wszystko, chciałbym żywić głęboką nadzieję w tym, że to Ty masz racje i "coś" jednak po tym życiu nas czeka oprócz nicości. Lecz nie wpadam w melancholię, jeśli dopuszczę myśl, że jednak czeka nas nicość; tak najwidoczniej musi być, więc zanim mnie robaki zjedzą - uszczknę jeszcze trochę przyjemności z życia... Także - wiara mi niepotrzebna, bo nauczyłem się akceptować i pogodzić z tą najgorszą "opcją"...

Również dzięki za dyskusję i przedstawienie swojego punktu widzenia. Pozdrawiam.

27.05.2006
18:25
[102]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

"ale zauważ że ateizm (z tego co się orientuje-jak źle to mnie poprawcie) nie odrzuca (a nawet wręcz przeciwnie) pewnych ogólnych norm i zasad zachowania (także tych chrześcijańskich). "

ateizm nie zawiera w sobie żadnego systemu etycznego, to jest po prostu wiara (czyli w gruncie rzeczy dalej w coś wierzysz, tylko uwalniasz się od niewygodnych elementów religii) w nieistnienie boga. nie wierzysz w boga chrześcijańskiego, więc możesz powiedzieć - nie dotyczą mnie chrześcijańskie standardy moralne/etyczne. nie znaczy to, że każdy atista jest mordercą albo złodziejem, bo taki tok myślenia jest absurdalny, ale znaczy to tyle, że możesz dowolnie dobierać bądź odrzucać wartości, zależnie czy ci pasują czy nie.
ja się jednak nie mam zamiaru zagłębiać w strefy etyki, prawdziwości wiary itd, bo to są tematy, którym poświęcono opasłe tomiska rozpraw naukowych i nie tylko. mnie chodzi o prostą zależność - jeżeli stwierdzasz, że życie itd jest np. dziełem przypadku i ogranicza się jedynie do sfery materialnej, to jest to o wiele prostsze i wygodniejsze podejście, niż przyjęcie istnienia istoty wyższej i przyjęcie idącego za tym systemu religijnego/etycznego etc. i to jest fakt, któremu nie zaprzeczysz.
zaś to, że wiara nie czyni automatycznie człowieka dobrym, to jest naturalne. są po prostu ludzie źli, są tacy, którzy nie potrafią udźwignąć tej wiary razem z jej konsekwencjami, a są i tacy ludzie, którzy tę wiarę/religię rozumieją opacznie, bo np są manipulowani. nie mówimy jednak o przypadkach skrajnych (chociaż takie przypadki najbardziej rzucają się w oczy, to nie jest ich najwięcej).
nie wiem za bardzo jak to podsumować, bo temat jest grząski i łątwo o niedomówienia, nadinterpretacje czy naciąganie faktów, ale w dużym skrócie, człowiek wierzący żyje na dwóch płaszczyznach, duchowej i materialnej. przestrzega pewnego kompletu zasad dotyczących obu płaszczyzn. każdy jego zły uczynek ma podwójne znaczenie/konsekwencje, bo jest to wystepek przeciw bogu i np. przeciw jakiemuś człowiekowi. w przypadku ateisty sfera duchowa odpada, a kwestia morlaności i etyki jest płynna, tak więc żyje sobie w świecie materialnym, a jeżeli chodzi o pewne zasady postępowania jest relatywistą. no wybacz, ale gołym okiem widać co jest prostsze i przyjemniejsze,-)

27.05.2006
18:33
[103]

shadzahar [ Konsul ]

Klapacjusz - dokonałeś właśnie ekwiwokacji, ateizm nie jest wiarą w nieistnienie boga, tylko nie wierzeniem w istnienie boga - jest to jednak różnica...
Pozatym nie każdy ateista odrzuca religie - zobacz sobie na buddystów, odrzucają istnienie boga, są ateistami, ale mają własny system wartości oparty na religii...
Jeśli chodzi o odrzucanie wartości czy ci pasują czy nie to też nie jest tak łatwo, bo w każdym państwie obowiązuje jakieś prawo, do którego trzeba się dostosować...

27.05.2006
18:45
[104]

EG2006_26717291 [ Korona Kielce ]

ozzie>>>takie glupoty piszesz ze az mi sie czytac nie chce
zyje sie po to zeby sie cieszyc zyciem, a nie ze sie niedlugo zdechnie

27.05.2006
18:50
[105]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

moim zdaniem nie dokonałem błędu, ponieważ ateizm w takim samym stopniu opiera się na wierze jak przyjmowanie za pewnik istnienia boga. sadzę, że najbliżej stanu, o którym piszesz znajduje się agnostyk, który uczciwie stwierdza - nie da rady dojść jak jest naprawdę, może tak, a może inaczej, więc nie wydaję kategorycznych sądów, których nie jestem w stanie udowodnić.
o buddyżmie nie napisałem celowo, bo raz że tym tematem nie zajmowałem sie na tyle, żeby poruszać go w dyskusji (po prostu się na tym nie znam), dwa że jest to swego rodzaju ewenement. niektórzy nazywają buddyzm religią, a inni przeciwnie, uważają że jest to jedynie system filozoficzno/etyczny, bez związków z religią. odnośnie prawa panującego na danym terytorium, to odpowiedź zawarłem w poprzednim poście - to że ktoś jest ateistą nie znaczy, że jest od razu przestępcą, a jeżeli nie jest to tylko dlatego, że boi się konsekwencji prawnych. można zrobić wiele rzeczy złych, albo i moralnie dwuznacznych, które w obliczu prawa nie są niczym niestosownym. a jest jeszcze więcej rzeczy, które dla powiedzmy katolika są niedopuszczalne, a dla kogoś innego nie ma w nich złego/nienaturalnego. tyle, że taki katolik ma pewien system narzucony z góry, a ty możesz dowolnie przebierać.

27.05.2006
18:56
[106]

Pawelk222 [ Konsul ]

Temat o Bogu hmmm..
Popatrzcie na to słowo: BÓG.
Brzmi to jak określenie konkretnej osoby.
Moim zdaniem to błąd. Bo Bóg to nie jest stary człowiek z długą siwą brodą, siedzi na chmurkach i patrzy się na nas z góry. A obok siebie ma aniołków. Ze skrzydełkami. NIE.
Taki obraz Boga został stworzony dla mas. Dla mas, które można zmanipulować. Dla ludzi, którzy nie zrozumieją jakiegoś głębszego przesłania jakie niesie ze sobą wiara, Bóg, świętość itd.
Ja nie musze wierzyć w istnienie BOGA. Ja WIEM że istnieje.
Bóg jest INTELIGENCJĄ wszechświata. I we wszystkim co nas otacza, a także w nas jest ta inteligencja.
To moje, zdecydowane zdanie. Jak już napisałem jestem pewien jak to jest z Bogiem, kościołem wiarą.
Do kościoła nie chodze od 7 lat. I jak patrze z perspektywy czasu na to, to myśle że to może i lepiej. Ja nie potrzebuje kościoła, aby zbliżyć się do Boga.

A. Odp na pytanie: 7 lat nie byłem.

27.05.2006
19:02
[107]

uiouio1 [ Konsul ]

bylem ostatnio na bierzmowaniu czyli jakies 5 lat temu i wiecej nie pojde, ale i tak zawsze pieprzylem glupoty jak chodzilem bo mi kazali

27.05.2006
19:13
[108]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

EG2006_26717291 --> Jesteś kolejną osobą, która nie zrozumiała o czym piszę. Przeczytaj moje wypowiedzi jeszcze raz, zastanów się, a potem komentuj.

27.05.2006
19:14
[109]

Lucky_ [ god ]

Z 10 lat bedzie. W kosciele ostatnio bylem na mszy za zmarla babcie 2 lata temu.

27.05.2006
19:16
[110]

stanson [ Szeryf ]

EG2006_26717291 --> to, że ktoś ma inny niż Ty punkt widzenia świata, postrzegania życia i otaczającej go rzeczywistości, oraz jak każdy człowiek zastanawia się nad śmiercią i tym, co po niej go czeka to głupota? Bo "nie wydaje mnie się".

27.05.2006
19:45
[111]

dave_iserlohn [ GOLWB ]

Wiadomo ze kazdy rozumie to inaczej, to zrozumiale. Kazda inna kwestia to rozlegly temat ale mi chodzi o jedno o kosciol nie Boga. Jest wielu katolikow, stare babcie mlode dzieci czy dziadkowie bo ci najczesciej chodza do kosciola. Kosciol tak naprawde ma swoj cel w tym wszystkim narzuca ludziom co maja robic, polowa mszy albo i wiecej to ogloszenia, zbiorki materialne itp. Jak facet ktory nie ma zony dzieci moze mowic o zyciu, przeiez to paranoja. sam znam ksiezy ktorzy dupcz* na lewo i prawo bo to naturalna kolej rzeczy. Owszem jedni sa porzadni bo tak nakzuje im kosciol ale dla mnie czlowiek wiary powienien miec zone i dzieci by rozumiec wspolczesne problemy rodziny czy domu. Czemu wszedzie to tylko tradycja rytual a zadne konkretne dzialanie

Ludzie ktorzy naprawde posiwecaja sie dla innych to ludzie wiary ktorzy maja cel w zyciu a nie 70% ksiezy ktorzy jezdza swoimi golfami 3 razy w roku na wakacje i spaceruja po parkach. Wszystko jest trudne zycie tez ale gdyby ludzie byli inni swiat tez bylby inny bo przeciez nic zlego samo od siebie sie nie dzieje

27.05.2006
19:51
[112]

Piotrus1pan [ Generaďż˝ ]

na rekolekcje

27.05.2006
19:56
[113]

M@teu$z [ Konsul ]

na rekolekcje

27.05.2006
19:57
smile
[114]

stanson [ Szeryf ]

Znowu temat na oddzielną dyskusję, ale de facto, udzielanie przez księzy porad dotyczących życia rodzinnego i jego problemów - to iście zajebista paranoja :)

27.05.2006
20:00
smile
[115]

Brother Andrew [ Pretorianin ]

Kto wie, czy Benedykt XVI nie dostał cynku i nie czyta teraz waszych wypowiedzi.

27.05.2006
20:04
[116]

Leilong [ Generaďż˝ ]

Staram się chodzić co miesiąc.

27.05.2006
20:05
[117]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

Brother Andrew --> Gdyby B16 to przeczytał, to by się tylko lekko uśmiechnął i pokiwał głową, ale chyba nie słuchałeś tego co ostatnio mówił. :>

27.05.2006
20:06
[118]

Brother Andrew [ Pretorianin ]

Ozzie --> czego ?

27.05.2006
20:10
[119]

siwCa [ bananowy kochanek ]

Ozzie - tzn. dokładnie o co chodzi ?

27.05.2006
20:10
[120]

Fett [ Avatar ]

hmm a tak teraz szczerze. Ile osób napisało tutaj prawde :D

27.05.2006
20:10
[121]

Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]

Brother Andrew --> O tym, że kościół składa się z grzeszników, lub o tym w jaki sposób powinna działać niedziecinna i nieagresywna ewangelizacja.

edit: żeby nie było, oczywiście odnoszę się do osób piszących na temat spowiedzi :>

27.05.2006
20:10
[122]

Little_Bunny [ Pretorianin ]

nie chodze - bo po co ? ostatni raz na biezmowaniu bylem ,teraz wogole nie chodze do kosciola i nie mam zamiaru , pojde jak pojade na czyjes wesele . kosciol mam gdzies

27.05.2006
20:19
smile
[123]

Buggi [ Konsul ]

Na komunie

27.05.2006
20:20
smile
[124]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

chyba za komuny, nie?

edit: ...a jednak dobrze napisał :P

27.05.2006
20:21
smile
[125]

Brother Andrew [ Pretorianin ]

heh

27.05.2006
20:22
smile
[126]

Buggi [ Konsul ]

Za komuny? Ja byłem już za PRL-u

27.05.2006
20:26
[127]

alien75 [ Konsul ]

pomiędzy 15 a 20 lat temu.

27.05.2006
21:01
[128]

Azzie [ bonobo ]

Ja sie spowiadam prawie co wieczor.

Z tym ze nie jestem katolikiem wiec spowiadam sie Bogu, a nie ksiedzu...

27.05.2006
21:10
smile
[129]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Hihi, ale się śmieję, hihi :) Można o was zdobyć naprawdę śmieszne informacje.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.