tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1454
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954
Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5092374&N=1
AQA [ Pani Jeziora ]
trzystasetna :)
Lechiander [ Wardancer ]
Setka?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Śudmy!
tygrysek [ behemot ]
połówka!
Tofu [ Zrzędołak ]
sie kurde zaczaili jak akurat robotę miałem :P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
tysiącczterystapięćdziesiątyczwarty!
piokos [ Mr Nice Guy ]
normalny
Tofu [ Zrzędołak ]
piokos - taaa, ten w kącie co udaje Napoleona też twierdzi, że jest normalny i naprawdę nazywa się Bonaparte ;)
tygrys - prawdę, że nienormalni jesteśmy? Jeśli tak, to ja się nie zgadzam - ja to ujawniam całkowicie świadomie. Więcej - jestem z tego dumny =)
tygrysek [ behemot ]
podświadomie ujawniamy prawdę
Rogue [ Mysterious Love ]
No no tygyskua ale zes sie uwina z ta karczma a ja was szukam :PPPPPP
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Skoro o Napoleonie...
piokos [ Mr Nice Guy ]
Tofu => nie słuchaj go, kłamie. Ja jestem Bonaparte!
Tofu [ Zrzędołak ]
Ty możesz być Bonaparte, ale to ja jestem Spartakus!
piokos [ Mr Nice Guy ]
Buntownikami zajmę się później :P.
Przechodziłem dzisiaj rano koło osiedlowego sklepiku , a na drzwiach wisi WIELKA kartka z WIELKIMI WOŁAMI, napis brzmi:
KUPOWAĆ PIWO NA ZAPAS!
Czwartek, piątek ZAKAZ.
:D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Zartujesz?
Rogue [ Mysterious Love ]
rothon-- nie podobno w miastach gdzie bedzie papież jest zakaz sprzedazy alkocholu :)
piokos [ Mr Nice Guy ]
Nie, markieting.
tygrysek [ behemot ]
poznaniacy wolą pić
Lechiander [ Wardancer ]
piokos ---> Zrób zdjątko i do Funiastych. ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ze jest zakaz, to ja wiem. Ale, ze taki marketing glowach narodu siedzi, to nie przypuszczalem :-))
No, u nas restrykcje, a na dalekim dzikim zachodzie gruchnęła wieść że wkrótce zostanie otwarty w pełni profesjonalny i w pełni indiański sklep monopolowy.
-No nareszcie.Na bladego nietoperza. Żyjemy tu jak jakieś dzikusy - przemówił do rady wszystkich plemion wielki wódz Minnetou - Do czego to podobne żeby czerwony człowiek browara się nie mógł napić. Żyjemy przecież w Ameryce jak by nie patrzył. Howgh!
-Howgh!!-potwierdziła rada wszystkich plemion
Od słowa do czynu nie było daleko.
Przetarg w dość niejasnych okolicznościach wygrała pewna niemiecka firma.
Zbliżał się dzień otwarcia supermarketu więc na tą okoliczność z całej prerii zaczęły się zjeżdżać hordy indian reprezentujących wszystkie plemiona .
Trzeba przyznać że organizator imprezy otwarcia stanął na wysokości zadania zatrudniając (co prawda na umowę zlecenie ...i co prawda nie w pełni profesjonalną firmę ochroniarską) IROKEZ SECURITY która radziła sobie trzeba przyznać świetnie za pomocą swoich tomahawków z napierającym na drzwi tłumem.
Impeza okazała się strzałem w dziesiątkę bo w krótkim czasie zabrakło wody ognistej w promocyjnej cenie 0,99 skalpu za litr i dyrekcja sklepu powzięła decyzję o ograniczeniu liczby kupujących.
W tym celu szef ochrony Dropiata Łasica udał się przed główne wejście i oznajmił do dzikiego tłumu..
-Przykro mi ale dzisiaj wpuścimy jeszcze tylko 100 osób..
Mało kto umiał zliczyć do stu niemniej jednak informacja ta wzbudziła zaniepokojenie wśród oczekujących
-Kto jest setny w kolejce?Kto jest setny? - rozległy się nawoływania
-Ja - odezwał się jakiś Indianin
-Ok - odrzekł Dropiata Łasica wskazując na niego palcem - Mohikanin wchodzi ostatni...
-OSTATNI MOHIKANIN..OSTATNI MOHIKANIN ..- zaszemrało w kolejce a tu i ówdzie Indianie zaczęli wracać do swoich wigwamów...
Lechiander [ Wardancer ]
piokos [ Mr Nice Guy ]
ehhh, i to ma być demokracja? Zrozumiałbym zakaz w promieniu kilometra, dwóch od centrum, co by menele nie złazili się na mszę, ale czemu całe miasto dostało bana?
Lechu => ni mom aparata.
Cholera, znacie jakiś dobry i tani model cyfraka?
tygrysek [ behemot ]
hahaha
Lechiander [ Wardancer ]
Dzisiaj wypiję Twoje zdrówko, piokos. :-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ja tam sie nie znam na cyfrakach. Wlazlem kiedys do sklepu i kupilem Nikona Coolpixa za cos okolo 1000 PLN. I zdjecia robi ladne, ale nie wiem, czy to wystarczy, zeby powiedziec, ze dobry :-)
tygrysek [ behemot ]
piokos, do ilu i do czego?
piokos [ Mr Nice Guy ]
Dzisiaj wypiję Twoje zdrówko, piokos. :-D
Lechiander => Przezorny zawsze ubezpieczony. Samych win mam 6 sztuk jako polisę ubezpieczeniową :). Do jutra wystarczy. Ale i tak dziękuję. Wzajemnie.
do ilu i do czego?
taki zwyczajny, do zdjątek wakacyjno-rekreacyjnych, ale żeby człowiek na nich wyglądał jak ludź a nie jak przewalcowana plama. Tak do 600-700? Wystarczy? Zupełnie się na tym nie znam. Ze 2 lata temu się zastanawiałem nad zakupem jakiegoś Canona ale mi przeszło. Dobry (chyba) kosztował ok 1000pln. Teraz już chyba potaniały te rzeczy.
Lechiander [ Wardancer ]
6 win??? Nieźle...
A ja się zastanawiam. Czy literek spirytu, czy krata pifka...
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu ---> po mojemu lepsze piwo, ale ja to się nie mam co zastanawiać - nie lubię gorzałki :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Lechu, co się będziesz zastanawiał - dasz radę obydwu wyborom ;P Tzn. możliwościom, bez niepotrzebnego wyboru.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Weź głęboki wdech, braci karczmiana, a i potem nie zapomnij czynić tego regularnie. Nadszedł bowiem dzień cudów i dziwów. O dniu, w którym rothon, bez próśb i nalegań, w świętym miejscu pracy, pokaże swoje dwa ptaki i myszkę, Tofu rzuci pawia, a AQA zacznie gadać ludzkim glosem, nie wspominali nawet najznamienitsi wróżbici i bajarze. I nie wiadomo, co jeszcze się wydarzy, więc łacno byłoby zejść z tego świata jeno przez nieuwagę.
Lechutek - A dziękuję. Oczywiście, musiałem pokombinować po swojemu, wskutek czego ilość sosu przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. No i obżarłem się ... jak smok i nie mogłem ruszać przez dwie godziny ... Ale do dziś zdążyłem już zgłodnieć nieco <żuje kanapkę z sardonicznym uśmiechem>
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Tam sa trzy ptaki. Bo to trzecie to sufka :-)
Lechiander [ Wardancer ]
AQA ---> No ja niby też, ale względa finansowe jeszcze mnie ograniczają. Spiryt wychodzi o połowę prawie taniej. Stąd dylemat. :-/
Meghan ---> Ty chcesz się mnie ewidentnie pozbyć. I to na dodatek tak, cobym zszedł w niezbyt miłych... okolicznościach przyrody. ;-) :-P
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Lechu, no co Ty? Przecież już w piosence śpiewali:
W piwnicy mnie pochowajcie
W piwnicy mi kopcie grób
I tam głowę odwracajcie
Tam, gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt, ta-ra-ra
(...)
W jedną rękę kielich dajcie
W drugą rękę wina dzban
(...)
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu ---> a może lepiej wypić to, co smakuje, tylko trochę mniej ?:)
TrzyKawki ---> chyba muszę "rozkminić" ten Twój post o cudach i dziwach :)
Lechiander [ Wardancer ]
Meghan ----> Noooo, to jest argument, trzeba przyznać. BTW Utworek pokochałem od pierwszego usłyszenia. :-)
Co i tak wiele nie zmienia w mej teorii. ;-) :-P
AQA ---> Ależ to jest mniej. :-P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zaprawdę powiadam wam, drodzy twardołuscy, że etos smoka-arystokraty wśród stworzeń przetrwał już jedynie na prowincji. Otóż mamy tu dwie ... stoliczne ... przedstawicielki płci marudnej i co widzimy? Jedna śpiewa o czternastej pijackie piosenki, a druga (o zgrozo) posługuje się kminą, czyli językiem więziennym. O tempora!
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
O! Stoliczna waniliowa! To dopiero była wódka - jedyna którą byłam w stanie pić bez popitki :)
Ze smakiem, żeby nie było. Bo w stajni to i pod wodę z kranu się piło, i pod cząstki mandarynki, a raz nawet pod tik-taki :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja kiedyś piłem pod niuch chleba razowego. Tak po staropolsku. Piękne pawie poźniej latały...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A ja pilem kiedys pod Mambe. Stakan i po Mambie! :-)
Mam i ja! Mambe owocowa, kazdy z nas ma! :-))
Lechiander [ Wardancer ]
Pod poziomki z jagodami, jeżynami i borówkami; pod wodę z pociągu, cebulę, pod papierocha..., ale największy hardcore miałem, kiedy zapijaliśmy gin sokiem jabłkowo-cośtam-cośtam...
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu---> spieszyłam się do domu i zgubiłam gdzieś treść tego, co chciałam powiedziec :) Miałam na myśli większe ilości, ale mniejsze "skutki" :)
TrzyKawki ---> łoj, panie, nie nadanżam w tudeju :))
Moim najgorszym doświadczeniem alkoholowym pod względem smakowym było wino z kartonu...brrr..po jednym łyku już miałam kaca :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Z takich bardziej szalonych to jeszcze picie pod cytrynkę. Ale nie owoc, tylko zaprawę cytrynową, w takich żółtych plastikowych butelkach...
Co do ginu, to przed poznaniem połączenia gin+sok grejpfrutowy moim faworytem był właśnie gin+ sok jabłkowy. Tyle, że nie było tam dodatków typu +cośtam, cośtam ;)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Gin tylko z tonicem. Inaczej to profanacja.
TrzyKawki [ smok trojański ]
E tam - klasyk to czyściocha pod gorzką herbatę i populares. Czasem bez herbaty :-D
A najbardziej niesmaczne pomysły, to był spiryt pod czekoladki i "Krakus" pod zupę mleczną z makaronem. Od tego czasu nie lubię "Krakusa" :-D
A pod jabłkowy, to najlepiej "Żubrówka" wchodzi.
Deser [ neurodeser ]
Hahahaha... z takich hardkorowych czasów - picie spirytusu pod zielone, malutkie jabłuszko na czterech :)
Dobry Smoki :)
Lechiander [ Wardancer ]
GO!!!
piokos [ Mr Nice Guy ]
ja przedwczoraj usłyszałem przepis od taksówkarza: do pół litra piwa dolać setkę gorzkiej żołądkowej. Ktoś chętny i podzieli się wrażeniami? :)
Deser [ neurodeser ]
piokos - nie zuawazylem zadnych objawow :) Pewnie dlatego, ze zawsze jako popitki do wódy uzywam piwa.
Kawek - nie wypominaj tylko tego razu jak wypijalem do piwa wszystkie kielonki w zasiegu wzroku :D
piokos [ Mr Nice Guy ]
hardkorowiec, bo ja piwa i wódki jednego dnia nie piję.
dlaczego k...a pastucha nam dali?
TrzyKawki [ smok trojański ]
"Czy Tomasz Kuszczak może wygrać rywalizację z Arturem Borucem o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski?"
Co w ogóle ma na celu to pytanie? Bo teoretycznie, to "wszystko się może zdaaarzyć ...", nawet ja mogę zostać wicepremierem - wystarczająco nie posiadam kwalifikacji. A jeśli o obstawianie zakładów chodzi, to pytanie powinno brzmieć "czy wygra".
[edit : litrówka :D]
piokos [ Mr Nice Guy ]
PotrójnaKawka => dlatego te 19 procent które odpowiedziało na "nie", nie rozumie słowa pisanego. Kuszczak wygrać rywalizajcę zawsze może. Podchwytliwe te "sądy" :).
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Skoro mowa o technikach spozywania, te przerobilem tez metode na "pod kisiel". Ale uwaga, nie pod gotowany kisiel, bo to zadna frajda, ale pod skrobie z torebki rozpuszczona we wodzie. Akademiki lubelskiej Polibudy, wczesne lata 90-te :-))
piokos [ Mr Nice Guy ]
było spróbować pod żelatynę :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Sens byl taki, zeby popitka miala zdecydowany smak! Bardziej zdecydowany niz spirytus z sokiem :-)) A zelatyna to co? Taki ma smak... lajtowy :-))
Lechiander [ Wardancer ]
Pamiętacie Kronikę? Przed każdym filmem leciało toto w kinie.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ooo, Kroniki ogladam sobie czesto na Kino Polska. Fajne jaja daja :-))
Od dzis w sklepach PTHW mozna nabyc szerszy asortyment obuwia. Meskie buty sa w dwoch fasonach, a damskie, az w trzech!
piokos [ Mr Nice Guy ]
<mage> what should I give sister for unzipping?
<Kevyn> Um. Ten bucks?
<mage> no I mean like, WinZip?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Lechu - filmik - śliczności!!!!
piokos [ Mr Nice Guy ]
a wiecie, że ten filmik puścili kiedyś na tefałenie, w całości :]
Lechiander [ Wardancer ]
Ja nie wiem, bo niby skąd. ;-)
Kargulena [ ryba piła ]
Jeśli chodzi o picie to pamiętam biwak w straszny deszcz, zabraklo nam zapojki (jak zwykle ) ale lalo na tyle mocno, że stawialiśmy kubki i zapijaliśmy deszczówką ( brrrr ). Innym razem zagryzaliśmy skórkami od chleba.
A w ogóle z zapojką zawsze byl klopot, nawet bylo powiedzenie "wódki ile chcesz ale zapojki ni ciula !" . Na wszystko kasy nie starczalo przecież i byla limitowana :0)
Lechiander [ Wardancer ]
No i co tam? ;-)
piokos [ Mr Nice Guy ]
zależy kogo pytasz :)
Deser [ neurodeser ]
Żyję :D
Dziś miałem zabawę. Spadła mi na paluchy (własciwie jednemu, no góra dwóm sie dostało) płyta ponad stukilowa. Jeden lekko siny ale zginam wiec tylko zbity, drugi na paznokiec poszło... tez mam fuksa :) Kufel podniosę :D
Deser [ neurodeser ]
z cyklu co własnie gra ;)
Rock The Casbah
Now the king told the boogie men
You have to let that raga drop
The oil down the desert way
Has been shakin' to the top
The sheik he drove his Cadillac
He went a' cruisnin' down the ville
The muezzin was a' standing
On the radiator grille
The shareef don't like it
Rockin' the Casbah
Rock the Casbah
The shareef don't like it
Rockin' the Casbah
Rock the Casbah
By order of the prophet
We ban that boogie sound
Degenerate the faithful
With that crazy Casbah sound
But the Bedouin they brought out
The electric camel drum
The local guitar picker
Got his guitar picking thumb
As soon as the shareef
Had cleared the square
They began to wail
Now over at the temple
Oh! They really pack 'em in
The in crowd say it's cool
To dig this chanting thing
But as the wind changed direction
The temple band took five
The crowd caught a wiff
Of that crazy Casbah jive
The king called up his jet fighters
He said you better earn your pay
Drop your bombs between the minarets
Down the Casbah way
As soon as the shareef was
Chauffeured outta there
The jet pilots tuned to
The cockpit radio blare
As soon as the shareef was
Outta their hair
The jet pilots wailed
He thinks it's not kosher
Fundamentally he can't take it.
You know he really hates it.
-----------------------------------
The Clash
Lechiander [ Wardancer ]
piokos ---> Tych dojrzałych. ;-)
AQA [ Pani Jeziora ]
Jam dojrzała, Lechu, do tego, żeby się przyznać, żem letko popiwszy :) A Ty jak tam ? Co wybrałeś na dzisiejszy wieczór ?:)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Jak szczerość to szczerość - ja też już po, znow sprofanowałam dżin ;P
Niemniej starość nie kalosz, trza się wysypiać - zatem dobranoc, łuskokryci :)
Lechiander [ Wardancer ]
AQA ---> To co lubię, jednak. Pieprzyć kasę w tym przypadku. :-))
AQA [ Pani Jeziora ]
Meghan ---> łoj paaani, po dżinie to ja miałam zawsze dziwne sny :) Dobrej nocy :)
Lechu ---> ano widzisz :) I czy nie jest przyjemniej ?:) A w PT, to kostnica :)
Lechiander [ Wardancer ]
Kostnica? Na pewno??? Oj...
A że przyjemniej, to czy ja musze to pisać...? ;-) :-P
AQA [ Pani Jeziora ]
Hehe, to jest przynajmniej kostnica :)) Na pewno :) Gdzie w Fortecy Żalu miałeś Robotników ? :)
Lechiander [ Wardancer ]
Nie byo tam zombiaków???
AQA [ Pani Jeziora ]
Nieee, cienie siakieś jeno chiba (filoletowe ??)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Potwierdzam. Deser podnosi kufel z tym samym wdziekiem co onegdaj.
Jako aneks do metod hardkorowych - likier toffi, piwo, likier toffi ... zaraz idę na piwo :-D
Lechiander [ Wardancer ]
Fioletowe??? Cienie??? AQA, czy Ty aby na pewno pifko żłopiesz? :-D
Płynny powinien sie Tobą chyba bardziej zainteresować. ;-)
To toffi to naprawde hardcore... OJ...
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu ---> no fioletowe one były ! Ehh, sinawe może ?
A do likieru toffi to tort by się przydał ! O! A ja to lubię, jak moja Teściowa ukręci ajerkoniczek (sama ukręca :) i do tego placek z porzeczkami na kruchym cieście z karmelem na górze :) mniam :)
Lechu ---> Puynny też mówi, że fioletowe :)
"Przemyśliwując" kolory i odcienie stwierdzam, że czas jednak i oko i umysł odmulić :) Dobrej nocy życzę :)
Lechiander [ Wardancer ]
I tak to z wodą jest... płynie, jak chce. ;-)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Mówiłem już, że idę na piwo? To mówię! Chętnych z pełnym portfelem zapraszam :-)
Lechiander [ Wardancer ]
Lecę, gonię, orzę, pędzę... tylko, że ja nie mam... tego czegoś... :-(((
Lechiander [ Wardancer ]
Panie i Panowie!
Oto Makowiecki Band!!!
Między nocą a dniem
zawieszony niczym sen.
Taką drogę znam,
lecę nisko, lecę sam.
Czy usłyszę Cię?
Tak na prawde tego chcę.
Czas ucieka i
coraz trudniej znaleźć Cię.
REF: Ale dziś z całych sił będę żyć
Cały świat razem z nim, tylko my.
Między noca a dniem
nagle zatrzymałem się.
Całkiem inny stan,
lecę dalej, lecę sam.
REF: Ale dziś z całych sił będę żyć
Cały świat razem z nim, tylko my. (x2)
Lechiander [ Wardancer ]
Wstyd... Usłluyszałem Sztywnego Spotkanie z ... i nie potrafiłem znaleźc tekstu...
Lechiander [ Wardancer ]
Jakby nie oatrzeć, wole Andzię, kumacie, orawdaa...
Poznałem ludzi, byli ludźmi, nie wiem, czy są.
Poznałem głodu strach, co nie był głodem chorych rąk.
Poznałem miejsca, w których zawsze górą było zło.
Poznałem ręce, nie grzały ciepłem twoich rąk.
ref.
Uciekaj, uciekaj, uciekaj, uciekaj stąd,
nie wiem, jak nie wiem, jak nie wiem
Uciekaj, uciekaj, uciekaj, uciekaj stąd.
Po co tak? Po co tak? Po co?
Widziałem śmierć, jak rzekę. zanurzyłem się w nią.
Widziałem innych, pod stopami czułem dno.
Widziałem ciebie. szłaś jej brzegiem, mówiłaś coś.
Widziałem ciebie. Szłaś jej brzegiem,
nie wierzyłem, że do mnie mówisz to.
ref.
Uciekaj, uciekaj, uciekaj...
Lechiander [ Wardancer ]
To ja idem w kime
z tym utworem:
uttworem ojjjj... lubię bardzo tego smutasa...
Look deep inside the april face
A change is clearly taking place
Looking for the summer
The eyes take on a certain gaze
And leave behind the springtime days
Go looking for the summer
This ain’t no game of kiss and tell
The implications how you know so well
Go looking for the summer
The time has come and they must go
To play the passion out that haunts you so
Looking for the summer
Remember love how it was the same
We scratched and hurt each others growing pains
We were looking for the summer
And still I stand this very day
With a burning wish to fly away
I’m still looking, looking for the summer
Lechiander [ Wardancer ]
Branoc...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zaprawdę, powiadam ci Deserku, nie były to łatwe godziny. Przynajmniej na początku. Pierwsza czterdzieści, "zium ..... zium ... I'v got the power!!!!! ... zium ... zium ", a potem ... "konick ... z drzewa (dalibóg, czemu nie z drewna?) koń na biegunach ...", "gyrrapppa gwrrwej!" ... potem przyszedł zębaty i, o dziwo, poprawił sytuację, puszczając pewnego kryminalistę z lat 60-tych. Co prawda, szeryf naczelny oraz Zosia próbowali doprowadzić mnie do zgonu, ale jakoś dzielnie wytrzymałem. Jak się okazuje, wypita z Baśką tequilla faktycznie ma własności rewitalizujące. Nawet dyskotekowe zapędy Klaudii okazały się być do przeżycia. Tym bardziej, że, ośmielony sprzyjającym klimatem, zapodałem na moment Crash Test Dummies (Mmmm mmmm mmmm), Pearl Jam (Jeremy), Radiohead (Creep) i Sacred Spirit (za boga ojca nie wymówię), a potem poleciało troszkę grunge'u. Oczywiście - Mano Negra - (jak to mówi młodzież) dało radę, a przy Paktofonice i Abradabie zacząłem karczemnie pląsać ...
Znad typowo angielskiego (smażona kaszanka z chlebkiem i herbatą) śniadania pozdrawiam smokowatych hedonistycznym - "życie jest przepiękne lecz niezdrowe i stanowczo za krótkie!" - stwierdzeniem.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ze za krotkie to fakt, ze niezdrowe... tez, ale przepiekne? Eeeee...
A ja zjem jajetszko na bekoniku, a soooooo?! Tylko Agate musze zbudzic, hmmmm... bedzie trudno przed jedenasta :-D
TrzyKawki [ smok trojański ]
Mal...kurna...kontent :-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A jaaaaaa... k :-D
TrzyKawki [ smok trojański ]
To ja się zdrzemnę ...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To ja może już wstanę...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
To ja moze nad morze? :-))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To ja może pójdę znowu ratować świat...
Lechiander [ Wardancer ]
Muszę zjeść śniadanko jakieś jak najszybciej... Boczek jest, jajka są... Wprawdzie przygotowałem sobie pomidory i ogórki w śmietanie, ale rothon mnie naprostował. :-)
Dwa łyki już mam za sobą i tez idę zaraz świat ratować.
Mowię Wam Arx Fatalis zacną gierka jest! :-))
Deser [ neurodeser ]
To ja powiem - Dzień dobry :)
i podnose kufel.
Muszę sprawdzić co ja wczoraj wyprawiałem w GW :D
Deser [ neurodeser ]
"There Goes My Gun"
yoo hoo
there goes my gun
looka me
there goes my gun
friendsa foe
there goes my gun
Lechiander [ Wardancer ]
To ja podnosze z Tobą, Des! :-)
BTW podoba mi się ten... skrót! :-D A żeby nie było na mnie, to Kawek wczoraj go użył, skrótu! Ja tylko podłapałem. :-P
Deser [ neurodeser ]
Lechu - przez dobre trzy lata na serwerach NwN pisali do mnie Des :D Zapoczatkowala to moja żona (z gry oczywiscie :D) Nona. Des bylo od imienia postaci - Deaser :D
Kanon do dzis w realu uzywa. Tak wiec mozesz ile chcesz mi nicka skracać :D
To ja sobie drugie piwo otworze :) Koleżanka z radosci, ze podpisałem postawiła mi zgrzewkę.
Deser [ neurodeser ]
yoo hoo :) Zawsze jak nie pamietam to okazuje sie ze bylo do przodu :D
Musze miec wyrobiony mocno nawyk robienia printscr w nocy :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Kanon... pamietam. To ten, ktory tu na mnie tak strasznie wrzeszczal, a jak odpysknalem, to lamentowal, ze jestem niegrzeczny, ze go obrazam i sie wyprowadzil... Pamietam :-)
Deser [ neurodeser ]
rothon - nie wyprowadził sie :) Wybył i nie ma kompa ale czasem pisuje :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pozdrow go, Deser! Fajny byl herbatnik! :-)
Deser [ neurodeser ]
rothon - sam pewnie odpisze :) Jak wiem wraca niedługo na jakis czas.
Lechiander [ Wardancer ]
Walę trzecie... Niedługo padnę... :-)
rothon ---> Jakbyś nie widział, że Kanon czasami tu pisywał. :-D
Eeeee, czwarte..., trzecie się własnie skończyło...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lechiander--> Incydentalnie.
Deser [ neurodeser ]
Ja tez trzecie, a musze isc na rodzinny obiad :D
Ogladalem watek "Jak biegać" :) O mamo, zdrowa nam mlodziez wyrosnie. Ja bym zawalu pewnie dostal :D Sport lubie w telewizji... ktorej nie mam :D
Lechiander [ Wardancer ]
Deser ----> To tak, jak ja! Identycznie! :-))
rothon ---> Eeeee..., nie obrażasz mnie prawda? :-P :-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lechu, powiedzialem, ze imć Kanon wpisywal sie incydentalnie :-)
No panowie... ja 3 zywce, ale teraz szkocka ruszyłła. Bo jusz mialem żołondek za pełen! :-D
Ps.
Kurcze, ale giere sciagam (legalnie, 14 dniowy trial). EVE Online! MMO! Kosmiczka! Podobno zajebioza!
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> Ewa? Nie słyszałem... Może masz ochotę coś więcej napisać? Mi się nie chce szukać. ;-)
BTW OJ, wiem, że Kanon pisał, jak pisał ostatnio, czyli incydentalnie. :-D Tak sobie tylko roszku żartuję. :-)
Swoją drogą, to zdrowie jeszcvze musisz mieć, mimo wieku. ;-))
Przy okazji (coby tego BTW nie powtarzać :-P).
Kiedys miałem zwyczaj, że przy czytaniu czegokolwiek, jak znalazlem słowo, którego nie kumałem, od razu sięgałem po słownik. Swego czasu to i 6-tomową encyklopedię miałem pod ręką, zależało od lektury. :-))
Skończyło się, gdy poznałem Sapka. Skutecznie mi to wybił z głowy swoim snobizmem i przerośnietym ego. :-) Wiem, bez sensu. :-D :-))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A jednak w naszym kraju coś się zmienia: właśnie byłem w sklepie po piwo (jak tak wszyscy chlają od rana, to ja też mogę, a co ! ) i pani ekspedientka nie sprzedała alkoholu dziewczynie, która stała przede mną. Nie wyglądała jej na pełnoletnią, a dowodu nie miała. Dla mnie wyglądała w przedziale 17-20 lat, ale pani sprzedawczyni była nieugięta. Kiedyś nikt na to nie patrzył, a teraz się boją.
Na wszelki wypadek spytałem się, czy ja wyglądam na pełnoletniego, ale pani ekspedientka zrobiła mi dużą przykrość i powiedziała, że tak.
A tak chciałem dowód pokazać... :(
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Sapek to palant. Nie lubie, nie lubieeee...
A o Ewie, to proszzzzzzzzz:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4764404
Lechiander [ Wardancer ]
A pokaż zdjęcie aktualne Piotrasq? Przytyło Ci się może znów? :-P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Hehehehehehe
Lechiander [ Wardancer ]
Panowie! Sięgam po pierwsze! :-D
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Spadaj.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Warśawiaki, to sa jednak niegrzeczne ludzie. U nas 'spadaj', to sie mowi do luja spod mostu. Ale... my jestemy wiocha. Co tam sie zna czlek...
Lechiander [ Wardancer ]
<dałem jęzora, zanim rothon napisał> ;-)
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> To nie wiesz, że "spadaj" z dodatkiem "dziadu" to szczyt elokwencji i dyplomacji? :-D
Nic nie mam do "spadaj". Sam często używam w sensie takim, jak Piotrasq zapodał. Lubie. :-)
Podaję tylko jakieś tam wyjaśnienia, żeby ktos nie poczuł się urażony. :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lechiander--> A ja tam patrze na slowa.
I powiem Ci w tajemnicy, ze nie znam zadnego sympatycznego Warśawiaka. Same ordynusy. Z kobietami na czele. [ale sie kurna, zacznie] :-D
Lechiander [ Wardancer ]
Prowokator! Tak jak ostatnio gdzies pisalem :-)) :-D
Ale w sumie się zgadzam z "kobietami na czele". :-P
Lechiander [ Wardancer ]
<szept>
To co, czekamy, aż się zacznie? Bo IMHO powinno i to tak, że oj. :-P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Babolągi najgorsze. Przyjedzie taka spod Białej Podlaskiej, zamieszka na Radarowej strit, i paniiiiii! A my, ciemota, do lochu!!! :-D
[Edit] No czekamy, co poradzisz... swoje trza zebrac :-)
Lechiander [ Wardancer ]
Przyjedzie taka spod Białej Podlaskiej - to mi się najbardziej spodobało! :-D
A co do ciemnoty, rothon, macie przecież KUL(t), wykorzystaj to. :-P
A ja tam przyzwyczaiłem się do "ciemnoty". Zaczęło się od pierwszej klasy średniej, poprzez Słupsk, Koszalin i nawet ostatnio Szczecin. Leję na to i tyle. Ostatnimi kmiotkami okazują się właśnie Ci, którzy tak sądzą. ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A wszystko nie zmienia faktu, ze pora zorganizowac zlot! Cieplo idzie, trzeba sie zjechac! Dobra mysl? Kwestia gdzie. I czy sa chetni? :-)
Lechiander [ Wardancer ]
I pokłocić się n żywo?! Jestem za! :-P
Co powiecie na spływ kajakami Brdą na Pomorzu w puszczy, którą ma rzeczona rzeka charakter rzeki górskiej akurat kole mnie? ;-))
Spłyniemy w dwójnasób. :-P
Od razu zastrzegam - co mogę - załatwię, ale jednak nie wszystko. :-)
Deser [ neurodeser ]
Wróciłem :D
Doniosłem trochę puszek i planuję, że za długo to juz nie pociągnę... nie te lata. Całe szczęscie nie zauwazyli żem juz od rana gotowy :D
Zlot ? Jestem za :) Urlop mam od 1 sierpnia (3 tygodnie). Kajaki jak najbardziej. Mazury juz kajakiem zrobiłem i wprawe mam, a juz po tych kilkutonowych ciezarach to bede nosił kajaki z ludziami :P
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Eee tam, na żywo to ja nie potrafię się kłócić, na żywo się tylko obrażam. Zero zabawy :)
Co do warszawiaków z Białej Podlaskiej, to ja się nie poczuwam ;P
Error, error. Prowokacja nieudana. Application terminated.
Swoje korzenie znam bardzo słabo, ale groby pradziadków są na warszawskim Bródnie, więc już choćby przez zasiedzenie jestem warszawska :)
Lechiander [ Wardancer ]
Heh, kmiotem jestem (jak niektórzy sądzą, a ja nie zaprzeczam), ale jedno uczynię pisząc:
"Error, error. Prowokacja nieudana. Application terminated. " - spodobało mi sie to, baaaardzo :-))
Deser ---> Tacy jak Ty będą chołubieni! Odzwieciedli się to w pifku, gwarantuję! Każde dziewcżę ?Ci postawi kilka piwek, jak wyciągniesz je z np: mielizny. :-) Kumasz? :-P :-D
Deser [ neurodeser ]
Lechu - no wyciągnę :D i "lilije" z bajora podaruję :D żem bardem w końcu *śmieje sie*
Lechiander [ Wardancer ]
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Oooo, kajaki i rzeka! Zajeboza! To juz trzech jest! Koszta nie graja roli!
TrzyKawki [ smok trojański ]
A ja jestem za, a nawet przeciw, zwłaszcza jak Deser będzie mnie z kajakiem przenosił. Tylko koszta mi grają :-]
Lechiander [ Wardancer ]
OK, teraz na poważnie.
Mam pewne możliwości i załatwię co będę mógł, coby jak najtaniej, wiadomo. Cudów jednak juz nie osiągnę, jak za ostatnim razem... przykro mi, ale mnie nie stać, walę wprost. :-)
Deser [ neurodeser ]
Espavila Fidel
Que llega Raquel...
Si la vida me da palo
Yo la voy a soportar
Si la vida me da palo
Yo la voy a espavilar...
Yo la voy a espavilar..
El mundo es una puta
Pa todo lo hay que pagar
El que tiene se queda
Yel que no tiene se va
El que tiene no da
Y al que no le da
No le llora
Porque no hay tiempo ya
Para tanta humanidad
Y asi esta, asi esta
El patio en esta ciudad
El que tiene se queda
Y el que no tiene se va
Bajo un arbol sin fruto
Me puse a considerar:
"Cuantos amigos tiene
El que no tiene que dar?"
Frente a la gran ciudad
Me puse a considerar:
"Cuantos amigos tiene
el que tiene y no sabe dar?"
Espavila Fidel
Que llega Raquel...
------------------------------------
Mano Negra
Kawek - faktycznie dają radę (jak to mlodziez mowi) :) Na obrazku frontman... znany rowniez jako Manu Chao :D
Edit:
Lechu - co sie da to zalatwisz. Mam akurat przeprowadzke ale juz dzis zaczynam odkładać... puszki :D
Coś miałem dopisac ale zapomniałem :D
Edit: aaaaa pamietam. Zaraz zaczynam zagryzac to piwo czeresniami :D Taki drobny hardkor :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Lechutek--> Organizacja bedzie wspolna. Wiadomo jakie czasy. Wpisowe tyle i tyle, i juz. Problemy rozwiazujemy wspolnie.
Deser [ neurodeser ]
a to dla Tofu :)
Japoński list
Pewnego razu samuraj Paptaku Kurkinasadze,
Co żółte i skośne miał wszystko od nóg aż do oczu i uszu,
Rozkazał wydobyć z pieca co najczarniejsze sadze
I z dużą wprawą przyrządził z nich przeszło dwa litry tuszu.
Następnie odprawił gejszę, popuścił cokolwiek szelek,
Popatrzył na Fudżi jamę, wypił ogromną herbatę,
Wtranżolił dwie garście ryżu, umoczył w tuszu pędzelek
I zaczął pisać do księcia Typryku Mamapchatate:
- Ja, nędzny potomek szakala ożenionego z hieną,
Ewentualnie nygusa skrzyżowanego z wywłoką,
Błagam cię głosem ochrypłym, z gardła zżartego gangreną,
By na tym liście spoczęło twoje wspaniałe oko,
Które jest, mówiąc nawiasem, piękniejsze od morskiej toni
I błyszczy jakoby księżyc, co nocą na niebo wypływa,
A przy tym wydziela z siebie bukiet czarownych woni,
Podczas gdy moje przy nim wygląda jak zlewozmywak.
Otóż w tym liście niegodnym chcę cię różnymi sposoby
Upraszać, błagać oraz zaklinać na wszystkie świętości,
Abyś nie kalał niebacznie swojej świetlanej osoby,
Która jest dumą, ozdobą, a zwłaszcza nadzieją ludzkości!
Ty, tylu wielkimi czynami herosów godnymi znużony,
Zmuszałeś się w swej dobroci, istoto zaiste boska,
By chadzać co piątek wieczorem do mej ohydnej żony,
Przy której nawet krokodyl wygląda jak Schuetz-Trojanowska!
Lecz ja cię ocalę, o synu słońca, choćby i siłą,
Chociem najmniejszy z padalców i najnędzniejszy z robaków.
Więc gdy znów przyjdziesz, to z żalem będę ci musiał dać w ryło.
Tu się podpisał:
Samuraj Kurkinasadze Paptaku.
musze spadac po zapalki :D w tym domu nawet samobojstwa nie ma czym odpalic :P
Lechiander [ Wardancer ]
No to kurde spoko. :-)
Napiszcie ilu i kiedy, ja tam sie jakos dostosuję! I na dany termin załatwię co mogę. A może cos załatwie z innych wątków. Chyba Wam to nie bedzie przeszkadzzało...?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Zalezy z jakich watkow... Jak z pietnastoletnich to... ja wysiadam. Za stary jestem :-)
Lechiander [ Wardancer ]
wiesz, rothon, dzięki!
Deser [ neurodeser ]
Mi pierwsza połowa sierpnia. Inne terminy ograniczaja sie do dnia lub dwoch.
edit: zwyczajnie mi fabrykę od 1 do 15 sierpnia zamykaja :D Wtedy moge. Niestety na polrocznym kontrakcie mam akurat tyle uropu i ze dwa dni zostaje.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Smutny śpiew wysokich drzew
Ojciec i mały chłopiec wtulony w jego pierś
Gęsty dym , niemy krzyk
Strzały w pierwszy dzień szkoły , rozerwane sny
Ten świat to Ty i ja
To my , motyle i ćmy
Juz czas , zatrzymaj się
I wróć , posłuchaj i patrz
Wróc ...
Jeszcze kilka chwil , pulsują sekundy
Cały w sobie się trzęsę, błysk i ciemność żarówki
Resztki słów , szary pył
Kartki z zeszytu na wietrze , rozerwane sny
Ten świat to Ty i ja
To my , motyle i ćmy
Już czas zatrzymaj się
I wróć , posłuchaj i patrz
Wróć , kochaj i trwaj
Wróć ...
Ten świat to Ty i ja
To my , motyle i ćmy
Juz czas zatrzymaj się
I wróć stamtąd gdzie jesteś
Wróć , za daleko zaszedłeś
Wróć ...
Smutny śpiew wysokich drzew
Ojciec i mały chłopiec wtulony w jego pierś
Pewnie powiesz – to okropne
Zrzucisz winę na innych , potem zaśniesz spokojnie
Deser [ neurodeser ]
rothon - ja tak ni z gruszki ni z piwa. Mielismy wstepniak zmieniac :) Są już zasłużeni i trzeba by cosik z tym zrobic :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Deser--> Obiecuje publicznie, ze w poniedzialek zmieniam! Pamietalem, ale... rozne sprawy sie przewalaly. W poniedzialek zmieniamy! Dzieki za impuls! Wazny byl! I potrzebny! Skleroza nie boli!
TrzyKawki [ smok trojański ]
Słonko chowa się za domem, zachód chmurki złoci,
Tatko oczki ma przekrwione i bardzo się poci.
Siedzi tatko poza stołem, rytmicznie się kiwa.
Myśli - "Skąd ja się tu wziąłem i jak ja się nazywam?
Co ja robię? Gdzie ja mieszkam? Co to jest do licha?"
A tymczasem mu koleżka podsuwa kielicha:
- "Wypij Heniu, to dla ciebie, tyś dobry przyjaciel!"
Tatko, choć mu szumi we łbie, wlewa w siebie zacier.
W uszkach szumi, w nóżkach ciąży, brzuszek już nie trawi
Tatko jest pawicą w ciąży, matką licznych pawi
Całkiem pozbył się fantazji, nie wie nawet dobrze
Z jakiej zaczął pić okazji - doktorat, czy pogrzeb?
- "Urodziny czyjeś może, lecz czyje i które?
A możem ja, mocny Boże, wczoraj zdał maturę?"
Ale to już nie gra roli, jak obecni twierdzą
Grunt, że wszystkich głowa boli i okropnie śmierdzą
I gdy będą się chwalili kumplom jutro rano:
"Ale my się wczoraj spili" - Kumplom mózgi staną.
-----------
A.W.
Widzący [ Senator ]
Czołem smokaci
Widzacy o suchutkim pyszczku dzionek cały przepracował przy nieustającym remoncie domku i teraz po przeczytaniu tego coście naskrobali (a sporo tego) wlewa w siebie szklaneczkę szkockiej.
Brda to bardzo fajny pomysł ale niestety nie dla Widzącego, mam już zabukowany urlop na Jezioraku i czasu nie styknie, chyba że pokażę swoją zakazaną gębę na start lubo zakończenie.
Uzgadniajcie termin a jak będzie możliwe i wyrazicie chęć, to wpadnę wypić zdrowie łuskoskrzydłych.
piokos [ Mr Nice Guy ]
siema Siedzący Sączący (whisky) Widzący :-)
cie choroba wątki mi się pogniotły, ale tu też pasuje :P
Lechiander [ Wardancer ]
Wstałem po raz drugi...
Lechiander [ Wardancer ]
Jak dla mnie tekst genialny... Jak każdy ze staregi LP...
Nie pamiętam od kiedy
Tak mnie nagle pokochał świat
Wyciągając wciąż z biedy
Całą masą bezcennych rad
Ciągle ktoś mnie poucza
Z różnych ambon i z różnych stron
Stale w uszach mi buczy
Jednostajny, piskliwy ton
Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą
Noś garnitur w niedzielę
Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
Bądź pokorny jak cielę
Wygrasz więcej, gdy myślisz mniej
Szanuj czas i pieniądz...
Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut
Ciągle gdzieś tam się biedzą
Zawsze chętni, by pianę bić
Tacy, co lepiej wiedzą
Jak wypada poprawnie żyć
Szanuj czas i pieniądz...
piokos [ Mr Nice Guy ]
O! Lady Pank!
*mniej niż zerooooo* :)
Lechiander [ Wardancer ]
A masz piokos na życzenie. ;-)
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
wskazówka cofa się
Mniej niż zero...
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart
Mniej niż zero...
Kto zgadnie, ile mi pifka zostało???
EDIT 2
Co to kurwa jest Chocolate Spoon???...
piokos [ Mr Nice Guy ]
1,5 litra
czekoladowa łyżeczka
jak koncert życzeń to ja poproszę Cztery Pory Roku Vivaldiego :)))
Lechiander [ Wardancer ]
piokos ---> Proszę!
Lipa, nie moigę Celiny znaleźć... :-(
EDIT zgadł... <---
Lechiander [ Wardancer ]
piokos ---> Przy okazji mi sie przypomniało, jak Desera prosiłem o tekst Coctau Twins. ;-)
Kiedyś, a lot of time, dawno temu, coś jak średnia szkoła, zobczyłem Gadającą Głowę i pomyślałem - wariat! Spodobał mi się. Później usłyszałem to:
Well we know where we're going
But we don't know where we've been
And we know what we're knowing
But we can't say what we've seen
And we're not little children
And we know what we want
And the future is certain
Give us time to work it out
We're on a road to nowhere, come on inside
Taking that ride to nowhere, we'll take that ride
Feeling okay this morning, and you know
We're on a road to paradise, here we go, here we go
We're on a ride to nowhere, come on inside
Taking that ride to nowhere, we'll take that ride
Maybe you wonder where you are, I don't care
Here is where time is on our side, take you there
Take you there
We're on a road to nowhere, ha, ha
We're on a road to nowhere, ha, ha
We're on a road to nowhere, ha, ha, whoo
There's a city in my mind
Come along and take that ride
And it's all right, baby it's all right
And it's very far away
But it's growing day by day
And it's all right, baby it's all right
Would you like to come along
You can help me sing this song
And it's all right, baby it's all right
We can tell you what to do
But they'll make a fool of you
And it's all right, baby it's all right
There's a city in my mind...
Would you like to come along
We can help you sing this song
And it's all right, baby it's all right
They can tell you what to do
But they'll make a fool of you
And it's all right, baby it's all right
We're on a road to nowhere, hey
We're on a road to nowhere, haaaa
We're on a road to nowhere, haa-haaaa
We're on a road to nowhere
Od razu mi sie spodobało...
Deser [ neurodeser ]
*obudzil sie*
Oooooo... Talking Heads :) Zaraz sobie puszczę.
Lechiander [ Wardancer ]
Deser, wiesz, że Cię nie lubię! ;-)
piokos [ Mr Nice Guy ]
Lechiander, ja nie zgadywałem, ja wiedziałem :P
Lechiander [ Wardancer ]
Ktoś tu lubi Maryllion...?
Ja kocham..
I was walking in the park
dreaming of a spark
When I heard the sprinklers whisper
shimmer in the haze of summer lawns
Then I heard the children singing
They were running through the rainbows
They were singing a song for you
Well it seemed to be a song for you
The one I wanted to write for you,
For you,
YOU
Lavenders blue, dilly dilly, lavenders green
When I am King, dilly dilly, you will be Queen
A penny for your thoughts my dear
A penny for your thoughts my dear
IOU for your love, IOU for your love
Lavenders green, dilly dilly, lavenders blue
When you love me, dilly dilly, I will love you
A penny for your thoughts my dear
A penny for your thoughts my dear
IOU for your love, IOU for your love
Lavenders green, dilly dilly, lavenders blue
When you miss me, dilly dilly, I will miss you
A penny for your thoughts my dear
A penny for your thoughts my dear
IOU for your love, IOU for your love
FOR YOUR LOVE!
I always walking in the park
always dreaming of a spark
FROM YOU!
Deser [ neurodeser ]
Czasem płyty *Tribute to...* spełniaja bardzo dobra rolę :)
NOWOŚC :D https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5104733&N=1
Lechu - jak ja lubię Lawendy to nie wiesz :) Może i nie przyznaję się publicznie ale Rybe i spólke znam i cenie :)
Ide po piwo... to bedzie noc jak sie juz wyspalem :D
Lechiander [ Wardancer ]
Des, a co o tym powiesz?
Midnight Oil
Bo ja bardzo lubię łysola. :-)
Ja chyba tez pójdę... dosłownie. :-)
Tym bardziej, ze ostatnio córa komendanta ode mnie wychodziła nad ranem. Teraz mam przejabane nawet na rowerze...
Deser [ neurodeser ]
Midnight Oil ? Ano mam nawet oryginalna kasetę :D *taki zabytek* Mieli naprawde kilka swietnych kawałków.
Najbardziej ich chyba polubiłem za trase cięzarówka po Australii i gre darmo dla Aborygenow.
Lechiander [ Wardancer ]
Najbardziej ich chyba polubiłem za trase cięzarówka po Australii i gre darmo dla Aborygenow.
Dokładnie! ;-)
Deser [ neurodeser ]
Moze jacys etatowi zakładacze karczm zyją ? :D Bo bym się pościgał.
Tempo jak za dawnych czasów do setki ;)
Lechiander [ Wardancer ]
Wszyscy padli, jak te Kawki! ;-)
Swoją drogą to ja chc być też na takiej imprezce, jak Kawuś opisał. :-D
Lechiander [ Wardancer ]
Ostatnie otwieram... chyba pójdę faktycznie...
Choc pieszo mi sie naprawdę nie uśmiecha...
Oddział leci - oj!!!
Deser [ neurodeser ]
Byłem wczoraj na początku tej imprezki :) Ot, urokiem osobistym zapuscilismy Mano Negra (potem nam Baska płyty oddać nie chciała) Kawek im nagral :D
Podziwiam, ze miał sile wrocic bo ja po tym zderzeniu z płyta stukilowa juz siły nie miałem
:)
Hehe... napiszę, ze Meghan miała racje pisząc iz Kawek nawet zdejmujac kapelusz potrafi sprawic iz sie wszyscy obrażą :D
Zrobił to wczoraj perfekcyjnie jak jedna pani rzekła iz widziała Mano Negra na wrocławskim rynku :D *rechocze*
Deser [ neurodeser ]
*Prosze Pani, nie widziała pani* :D
Pani obrazona, a Baska.... "nie musisz być niemiły" :D
Oj, usmiałem sie :D
Juz nie wolno ludziom mówic, ze czegoś nie widzieli :D
Lechiander [ Wardancer ]
Kurwa, przeprowadzam się do Was! :-D
Deser [ neurodeser ]
Lechu - zapraszamy :) Ponoć w Londynie wisza plakaty "Wrocław Was potrzebuje" :) *albo jakoś tak*
Kawek z rozzbrajająca szczeroscią po zdarzeniu rzekł do mnie *nie lubię tej baby* :D Z czym się zgodziłem... oj, ja tez nie przepadam za takimi ach, och :)
Lechiander [ Wardancer ]
Wiecie co, Deser. jadę! Prez was, Deser! I generalnie zwisa mi komendant. Juz i tak nie mają mi czego zabrać! :-D
Zaplanowałem pijacki weekend i taki bedzie.
OJ!!!!
Lechiander [ Wardancer ]
Kurwa, Kościkiewicz mi sie naprawdę podobuje w utworze Szczęsliwego Nowego Jorku...
Jadę... powodzenia życzenia mile widziane, choć pewnie będą po fakcie...
Mnie naprawdę gliniarze już nie lubią... Zwłaszcza teraz...
piokos [ Mr Nice Guy ]
Powodzenia! Tylko dobrze przypnij siodło :-)
Kargulena [ ryba piła ]
Jak już się ten zlot odbedzie to proszę o fotki i wesole opowieści, bo mnie na bank nie będzie..
Maryllion i ja lubię :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja też chcę do Wrocławia... do Wyższej Szkoły Oficerskiej :)
Nie gniewaj się na mnie Polsko, nie gniewaj się
Ja naprawdę kocham cię, naprawdę kocham cię
Więc wybacz mi Polsko, że spóźniłem się
Więc wybacz, że na spotkanie spóźniłem się
Dokąd pójdziemy Polsko, dokąd pójdziemy
Poprowadź mnie za rękę, poprowadź mnie za rękę
I opowiadaj co słychać u ciebie, co słychać opowiadaj
Nie wstydź się mnie Polsko, nie wstydź się
Już dobrze zgaszę światło i będę szukał w ciemnościach ciebie
Będę szukał w ciemności ciebie, będę szukał twoich ust
Będę szukał twoich ust
Nie gniewaj się...
Od jutra przyrzekam ci Polsko zmienię się
Nie będę palił i pił, już nie będę palił i pił
Nie będę palił i pił, będę już chodził do szkoły
Będę już chodził do szkoły, nie będę palił i pił
Nie gniewaj się...
Sztywny Pal
Kargulena [ ryba piła ]
Obywatel GC...kiedyś puszczalam to na calą parę z mojego kasprzaka i darlam ryj na caly blok :)
Mniej niż zero też zresztą (dzisiaj chyba ktoś zapodawal) :))) Moja koleżanka do dzisiaj mówi , że co rano szykowala się do szkoly i slyszala jak darlam się "mniej niż zero" piętro niżej. Fajnie kurcze bylo. Gdy szlam do szkoly to też się darlam, a że brat się wstydzil to starl się ode mnie uciec , a ja go zawsze na zlość gonilam i jeszcze glośniej śpiewalam :)))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Który GC ?
Kargulena [ ryba piła ]
Aaaaa sorry nie wkleilam tekstu :)
To moja ulubiona ...
Obywatel GC
Nie pytaj o Polskę
To nie karnawał
ale tańczyć chcę
i będę tańczył z nią po dzień
to nie zabawa
ale bawię się
bezsenne noce senne dnie
to nie kochanka
ale sypiam z nią
choć śmieją ze mnie się i drwią
taka zmęczona
i pijana wciąż
dlatego nie
NIE PYTAJ WIĘCEJ MNIE
nie pytaj mnie
dlaczego jestem z nią
nie pytaj mnie
dlaczego z inną nie
nie pytaj mnie
dlaczego myślę że...
że nie ma dla mnie innych miejsc
nie pytaj mnie
co ciągle widzę w niej
nie pytaj mnie dlaczego w innej nie
nie pytaj mnie
dlaczego ciągle chce
zasypiać w niej i budzić się
Kargulena [ ryba piła ]
A jeżeli chodzi o Sztywny Pal Azji to zapodam...
Kolor czerwony
To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj stawałaś się kobietą
Zdradzałaś mi swe sekrety
To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
Twój mokry brzuch całowałem
To tutaj byliśmy mężem i żoną
To było łoże w kolorze czerwonym
To tutaj byliśmy mężem i żoną
A pościel płakała zakrwawiona
To tutaj byliśmy mężem i żoną
To było łoże w kolorze czerwonym
To tutaj byliśmy mężem i żoną
A pościel płakała zakrwawiona
To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
Twój mokry brzuch całowałem
To było łoże w kolorze czerwonym
A to był mój kolor ulubiony
To tutaj stawałaś się kobietą
Zdradzałaś mi swe sekrety
To było łoże ....
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Aaa to :) Może być.
Jak chciałbym wrócić do tych czasów...
Jak dobrze być młodym, wyrzucać z siebie 100 tysięcy wulgaryzmów z
podniesioną głową.
Jak dobrze być bandytą i demolować bary, celować w przeciwnika z podniesioną
głową.
Plujemy w twarze tych, co chcą nas zatrzymać, suniemy swoim szlakiem
niekoniecznie do nieba.
Radio młodych bandytów. Radio- wy i my na jednej fali.
Jak dobrze być młodym, upiększać domy w obelżywe historyjki z podniesioną
głową.
Jak dobrze być bandytą i mieć złe zamiary, prowokować policjantów z
podniesioną głową.
Wzruszamy ramionami na gesty pogardy, cóż dla nas znaczą przedwcześni
starcy.
Radio młodych bandytów. Radio- wy i my na jednej fali.
Spójrz, to chciwe oczy, chciwe oczy miejskiego bogacza,
to oczy żałosnej kultury, którą stworzył dla nas i dla was.
Jej nudne propozycje dotyczące zabawy czynią nas młodymi bandytami.
Jak dobrze być młodym, wykrzyczeć publicznie hasła nie lubiane z podniesioną
głową.
Jak dobrze być bandytą i nie bać się nikogo, uliczne robić burdy z
podniesioną głową.
Radio młodych bandytów. Radio młodych bandytów. Radio młodych bandytów. Wy i
my na jednej fali.
Radio młodych bandytów. Radio- wy i my na jednej fali.
Spójrz, to chciwe oczy, chciwe oczy miejskiego bogacza,
to oczy żałosnej kultury, którą stworzył dla nas i dla was.
Jej nudne propozycje dotyczące zabawy czynią nas młodymi bandytami.
Radio młodych bandytów. Radio młodych bandytów. Radio młodych bandytów. Wy i
my na jednej fali.
Róże Europy
Kargulena [ ryba piła ]
Choć milo to późno już.... do następnego ...
Deser [ neurodeser ]
Snuje sie tu gdzieś po katach :)
Całkiem ładne piosenki gracie :D Mi się tylko udało przegrać na Alliance ze trzy walki :D
TrzyKawki [ smok trojański ]
O tej szczególnej porze nocy
Gdy uliczne światła rzucają krzyże przez okienne ramy
Paranoja snuje się tam, gdzie królują cienie
Och, o tej porze w nocy
O tej porze w nocy
Twoje zmysły splątane zapachem nowych perfum
Krytycyzm pociąga za spust w naładowanym pokoju
O tej szczególnej porze nocy
Zatem jeśli pytasz mnie jak się czuję
Mogę ci szczerze powiedzieć,
Że zostaliśmy poważnie nabici w butelkę
A jeśli moi właściciele daliby mi któregoś dnia trochę wolnego czasu
Przy wszystkich dobrych intencjach najprawdopodobniej bym zwiał
Chwytając się nikłej szansy
O tej szczególnej porze nocy
Gdy pytania gromadzą się w otwartym umyśle
Przywołują wszystkie twoje odpowiedzi dzwonieniem kostek lodu o szklankę
O tej szczególnej porze nocy
O tej szczególnej porze nocy udajesz, że masz wyłączony telefon
Twoje zaufanie poważnie zranione w strefie wolnego ognia
O tej szczególnej porze nocy
Jeśli zatem pytasz mnie
Dokąd się wybieram
Mój następny kierunek nie jawi mi się dostatecznie jasno
Więc jeśli dołączysz do mnie, uklękniesz i pomodlisz się
Pokażę ci ocalenie
Znajdziemy alternatywną drogę
Chwytając się nikłej szansy
Gdybym miał dość forsy, postawiłbym kolejkę tamtemu chłopakowi
Towarzyszowi mojego szaleństwa w lustrze - temu o posrebrzanych włosach
I jeśli jakieś poczciwe dusze zechciałyby zapłacić mój rachunek,
A gdy już o tym mowa, może ktoś zechciałyby też wziąć moje złamane serce
Ciepłe, mokre kręgi.
--------------------------
Derek William Dick
TrzyKawki [ smok trojański ]
No dobra, założę następny :-D
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5105626&N=1