GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Warzszawscy kierowcy, czyli dlaczego mamy w Polsce tyle wypadkow

08.06.2002
23:05
smile
[1]

ronn [ moralizator ]

Warzszawscy kierowcy, czyli dlaczego mamy w Polsce tyle wypadkow

mam prawo jazdy od 4 miesiecy i dzis bylem poraz pierwszy w stolicy samochodem.
W Plocku (tam mieszkam), gdy jade powiedzmy 80 km/h, sporadycznie wyprzedzi mnie jakis szaleniec, a W-wa?
jade sobie 90 km/h, a tu z lewej i z prawej co chwila, tylko mkna auta. Przejezdzanie po najrozniejszych liniach, przez ktore jest to niedozwolone jest notoryczne, sam rozumiem, ze nie da sie jezdzic 100% zgodnie z przepisami a w Warszawie tym bardziej aby trafic na miejsce ale sa chyba jakies granice?
Z drugiej strony moj Warszawski trening, nauczyl mnie wiecej niz 4 miesiace w Plocku :), teraz wszedzie jest latwiej :)
pytanie do Waszawiakow : latwo sie przyzwyczaic?

08.06.2002
23:17
[2]

Azzie [ Senator ]

Gdyby ludzie jezdzili wolniej to jeszcze wieksze korki by byly :) A takto korki sa tylko czasami jak jakis slimak z Plocka jedzie 80-90 km/h :)

08.06.2002
23:22
[3]

Emsi [ Generaďż˝ ]

nie jest aż tak jak powiedziałeś, co prawda na gdańskiej którą zapewne jechałeś i wisłostradzie jazda 90 jest raczej za wolna, na miescie jest troche spokojniej, ale 100-120 zdarza się na wileu ulicach, mi jakoś łatwo się było do tego przywyczaića duże prędkości na marszałkowskiej i w alejach trudno rozwinąć ze względu na światła al eczęsto daje sobie rade

08.06.2002
23:23
smile
[4]

ronn [ moralizator ]

Azzie ---> hehe, jechalem az 90 bo droga taka szeroka jak w Plocku, dwa kierunki naraz. Oczywiscie bylem wczesniej w W-wie kilkadziesiat razy, ale wogole nie interesowalem sie ruchem.

08.06.2002
23:24
smile
[5]

wysiu [ ]

ronn --> Buehehehehehe, 'dwa kierunki naraz';))) wow:)) to ten Plock to niezla dzura..;))))))

08.06.2002
23:25
[6]

ronn [ moralizator ]

Emsi --> moze i na Gdanskiej? sam nie wiem z orientacja tez na poczatku jest trudno :), idac pieszo wszystko latwiej zauwazyc (ciekawe dlaczego :)))

08.06.2002
23:25
[7]

motherphucker [ Konsul ]

Przyzwyczaic do czego? Jazdy szybszej niz 80km/h??? Latwo jesli musisz w szybkim czasie przejechac z jednego konca miasta na drugi.

08.06.2002
23:26
[8]

Emsi [ Generaďż˝ ]

ale żeś wysiu dał, weźcie pod uwage to że op czterech miesiącach od otrzymania prawka dużo osób nie przekroczyło jeszcze 100 km/h

08.06.2002
23:28
[9]

Puynny [ Generaďż˝ ]

ronn --> to jest tak: mój koleś mieszka w Piasecznie, no i pewnego razu jechał do pracy próbując dostosować się do przepisów (czyli 50 km/h) zza dupy wyjechała mu ciężarówka spychając go do rowu... koniec tematu... przepisy i reszta...

08.06.2002
23:29
[10]

ronn [ moralizator ]

motherphucker --> chodzi mi o jazde szybsza niz 80 po miescie, na trasie to co innego, testuje osiagi :)

08.06.2002
23:30
smile
[11]

wysiu [ ]

Puynny --> Amen:) i polecam +/- dwutygodniowy watek Voytasa_WRC:)))

08.06.2002
23:31
[12]

wysiu [ ]

ronn --> tak btw, CZEGO osiagi testujesz?:)

08.06.2002
23:31
[13]

ronn [ moralizator ]

raz w Plocku tez pojechalem ostro na malo uczeszczanej ulicy, i powiem tak ze bym sie przejechal, refleksowi zawdzieczam ze nie rozwalilem auta Puynny --> ale chyba wyszedl z tego?

08.06.2002
23:33
[14]

ronn [ moralizator ]

wysiu --> samochod ojca, citroen xsara 1.4 ( silnik lipny :( )

08.06.2002
23:41
[15]

AQA [ Pani Jeziora ]

ronn ---> polecam gorąco na jazdy doszkalające uliczki dojazdowe na Ursynowie w Warszawie, a także skrzyżowanie 17-go stycznia i Żwirki &Wigury (lewy do skrętu w lewo, prawy prosto....a jednak :))))) już mi w dupsko wjechał Volkswagen transporter: szanuję przepisy - jechałam z lewego (w lewo) z prawego koleś skręcił w tą samą stronę (niedozwolone, przysłonił mi widok(...a tu: rowerzysta z naprzeciwka (zielone światło) i do tego lekko chyba naprany.... cóż więc ..hamulce..i tak to volkswagen w D.... :)))))) z resztą do tej pory tam tak się dzieje...policja stoi ..........PO DRUGIEJ STRONIE ulicy:))))))))))))

08.06.2002
23:43
[16]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Heh... Kilka lat temu bylem z rodzicami w Wawie... Jedyne co pamietam to szaleni kierowcy :)) Wyjezdzanie sekunde przed nadjezdzajacym autem to szczegol, wyprzedzanie w kazdym mozliwym momencie pomine... Ale z jazda 110 w zatloczonym miescie to szalenstwo :)

08.06.2002
23:51
smile
[17]

Kaszalot [ Pretorianin ]

warszawiaki i hanysy to największe wapniaki n a polskich drogach

08.06.2002
23:54
[18]

Silent [ The Voice ]

Wszystko kwestia przyzwyczajenia.... Ja już na kursie pamiętam, jak zostałem ochrzaniony przez egzaminatora za zbyt wolną jazdę, chyba na piwo mu się spieszyło, w końcu jechałem w okolicach 100 kmph na ograniczeniu do 60 :-))) No ale się go posłuchałem i zdałem :-))) A jazda w naszym mieście to po prostu wymóg.... Ja jeżdżę ostro, jak się da to prędko i robię bardzo dużo "slalomowania" na centymetry. Dzięki temu średnia prędkość na komputerze w samochodzie to 45 km/h. Pewnie jeżdżąc w Płocku czy innym mniejszym mieście jadąc 60 km/h miałbym większą średnią... A Azzie dobrze powiedział, strasznie łatwo rozpoznać kierowcę z poza Wawy, bo widać, że jedzie jak dupa :-)) ( przepraszam wszystkich, którzy czują się obrażeni :-) ). Stąd się biorą łańcuchy aut jedno za drugim.

09.06.2002
00:05
[19]

motherphucker [ Konsul ]

ronn---> "chodzi mi o jazde szybsza niz 80 po miescie" ...wiem ze nie powinno sie lamac przepisow ale praktycznie non stop jezdze szybciej niz 80 nawet w miecie. Przeciez to kilka sekund i juz masz 80 na liczniku (Oczywiscie w miejscach gdzie nie ma swiatem co 100 metrow). Wiesz my tu myslimy tak: "jesli masz wolna droge to pedz ile sie da (oby bezpieczie) bo za nastepnym zakretem moze byc korek na pol godziny stania i przynajmniej nadrobisz kilka minut."

09.06.2002
00:18
[20]

ronn [ moralizator ]

motherphucker --> jak tak, to nastepnym razem pokaze na co mnie stac, nie znalem mentalnosci Warszawskich kierowcow. "Przeciez to kilka sekund i juz masz 80 na liczniku " --> u niektorych to dluzej trwa :(

09.06.2002
00:22
[21]

ronn [ moralizator ]

Silent -> "A Azzie dobrze powiedział, strasznie łatwo rozpoznać kierowcę z poza Wawy, bo widać, że jedzie jak dupa ", do czasu! moze za rok bede mieszkal w W-wie jak sie na studia dostane, a wtedy to sie chyba w tydzien przyzwyczaje i bede jak wy wybrzydzal zreszta my tu takich wysokich predkosciach, a ja raz widzialem chlopaka w elce, ktory chyba ze 20 km/h jechal, do tego zanim ruszyl, po zatrzymaniu sie na skrzyzowaniu to z 10s minelo, ale kazdy sie kiedys nauczy, pod warunkiem, ze nie zaczyne a W-wie :)

09.06.2002
00:29
smile
[22]

ronn [ moralizator ]

Silent -->a moze jednak latwiej poznac po rejestracji? :)

09.06.2002
00:30
[23]

Silent [ The Voice ]

ronn - > powodzenia w takim razie ze studiami :-) Elki są wszędzie takie same, w Warszawie to też zawsze zawalidrogi, tylko muszą się szybciej nauczyć agresywnej jazdy jeśli chcą gdzieś dojechać, niż w innym rejonach PL :-) Heh... a propos tych 10 sekund na skrzyżowaniu: Kiedyś Pratchet sformułował definicję najkrótszej jednostki czasu - Nowojorskiej milisekundy. To czas, jaki mija w Nowym Jorku od czasu zapalenia się zielonego światła do włączenia się klaksonów taksówek stojących za tobą :-) Im większe miasto, tym większy ruch uliczny, tym większa agresywność prowadzenia i zachowywania się kierowców :-)

09.06.2002
00:31
[24]

Silent [ The Voice ]

ronn - > czasem rejestracji nie widać, kiedy jedziesz jako piąty czy szósty za zawalidrogą :-) Dopiero kiedy jesteś za nim, okazuje się, czy miałeś rację, czy nie :-)

09.06.2002
00:35
smile
[25]

ronn [ moralizator ]

Silent --> nie dziekuje :), zeby nie zapeszyc ten sam Pratchet od "discworld" ?, ale definicja niezla :) gdy ja jezdzilem jeszcze na L to palmietam taka sytuacje : jade sobie 60 km/h, a na to instruktor "dlaczego jezdzisz ciagle 60?, jesli jest tyle dozwolone to nie znaczy ze trzeba wszedzie tyle jechac, ty ciagle 60 i 60" i na L sila rzeczy jezdzilem do 50 (to nawet w Plocku dziwnie wyglada :)), za to juz na egzaminie : "dlaczego jedziesz tak wolno, przyspiesz itp", i co tu robic?

09.06.2002
00:41
[26]

Silent [ The Voice ]

hehe, egzaminatorzy, instruktorzy.... nie należy podchodzić zbyt poważnie do ich instrukcji :-) Np. mnie i wiele osób znajomych instruktorzy uczyli jeździć "na sprzęgle", tzn przy manewrach i wolnej jeździe wytracać prędkość nie przez odpuszczanie gazu tylko przez przytrzymywanie sprzęgła. Owszem, ładniej to wygląda, płynniej... ale nadaje się tylko na egzamin, bo w stosowoniu na co dzień nieźle skraca życie sprzęgła :-).... Ale to już gdzieś w tv mówili jacyś instruktorzy, nauka jazdy nie uczy jeździć, uczy jak zdać egzamin :-)

09.06.2002
03:17
[27]

kombi0 [ Chor��y ]

PO WARSZAWIE JEZDZE OD KILKU DOBRYCH LAT. NAUCZYLEM SIE PO NIEJ JEZDZIC JAK RAZ MUSIALEM STAC OKOLO 10 MINUT ABY ZMIENIC PAS I NIKT NIE CHCIAL MNIE WPOSCIC. CHYBA MOZNA SIE DO TEGO PRZYZWYCZAIC, ALE NIESTETY TRZEBA SIE WCZUC W WARUNKI WARSZAWSKIE. WSZSTKO W BIEGU A CZAS TO PIENIADZ. - NO WLASNIE, CZAS TO PIENIADZ I CHYBA UBEZPIECZYCIELE WIEDZA O TYM NAJLEPIEJ11 CHYBSA NAJLEPIEJ MIEC OCZY Z CZTERECH STRON, CZSAMI RZUCIC "PANIAMI" I NIE WYCHODZIC Z ZALOZENIA ZE JA MAM PIEWSZENSTWO!!! ZNAM KUMPLA, KTORY TWIERDZI, ZE WOZI TYCH CO MIALI PIERSZNSTWO, I JEST MU Z TYM DOBRZE. CHODZBY ONI NIE MIELIRACJI ON TYLKO SIE USMIECHA I "WYPROWADZA ICH Z BLEDU"

09.06.2002
07:33
smile
[28]

Pamir [ Generaďż˝ ]

hehe ja zaczynalem od Warszawy, i jak teraz gdzies jade to zawsze wydaje mi sie ze jest strasznie pusto :) a co do predkosci, zawsze tu tak bylo, ja mam rekord na Solidarnosci 170 z kawalkiem :) ale z rana jak nikogo na drodze nie bylo... Pozdrowienia Pamir

09.06.2002
08:38
[29]

TAILEREKK [ Senator ]

była dużo większa wpadka :) koleś jedzie do ronda i jest blisko i nie wiej jaki kierunkowzkaz włączyć i wrzucił awaryjne....... i staną ani na jednym ani na drugim pasie...... ludzie myśleli że mu sie bryka rozwaliła........ i jechali bikiem (chodnikiem) a koleś se normalnie pojechał nie zauważył tych kolesie z chodnika i był "karambol" tir (od tyłu) w tego kolesiea i każdy z chodnika miał troszke przykasowany wozik ;) a to wszystko w Radomiu :)

09.06.2002
08:57
[30]

Logan [ Bad Medicine ]

Wiecie, niektóre texty w tej dyskusji wydają mi się nieco "dziwne". Nie mieszkam w Warszawie, ale czesto tam bywam i nie zauważyłem aby kierowcy jeździli strasznie szybko. Ale to może dlatego że sam jeżdżę dość szybko. Nieważne, chodzi mi o to że niektórzy mają wrażenie że taka szybka ostra jazda to zaleta i coś do podziwiania, a warzszawiacy którzy tak jeżdżą to dobrzy kierowcy do podziwiania; bzdura , lol. Ja swoją szybką jazdę uznaję za wadę. Druga sprawa to to że śmiać mi się chce gdy widzę samochody na warszawskich rejestracjach, których właściciele w różnych, obcych dla siebie zakątkach Polski próbują pokazać kto tu rządzi na drodze, buhaha. Wyprzedza taki mnie na siłę, tylko po to aby wpakować się na skrzyżowaniu ukrytym za zakrętem nie na ten pas co powinien i odstać tam 10 zbędnych minut. Jakie to śmieszne :)

09.06.2002
10:39
[31]

ronn [ moralizator ]

Logan --> teraz "warszawskie" numery to chyba cale wojewodztwo mazowieckie

09.06.2002
11:07
[32]

Schwarz [ Konsul ]

qrcze tez prawko mam dwa lata i wrazenia z jezdzenia po Warszawie mam niezapomniane. tam panuja qrcze calkiem inne zwyczaje. pamietam jak pierwszy raz tam jechalem droga z przez Kielce... jechalo sie spoko, az do jakichs 50km do granic Warszawy... o rany to byla jedna z moim pierwsszych podrozy i strachu se najadlem niemalo... pierwzy raz sie spotkalem na 2pasmowej drodze z wyprzdzaniem na 4tego... eh... a jak kolesie jezdzili... BTW jak tam jezdzilem, tzn po samej Warszawie to mialem nieodparte wrazenie, zeby tam gdzies wjechac to trzeba sie wepchnac na hama... a jak jezdze po katowicach to lajtowo sie zamroga, zaraz ktos wpusci...haha i jeszcze Warszawie nikt mi nie zamrugal jeszcze jak bylem dziekujac za jakies wpuszczenie czy co. swoja droga raz akurat nie prowadzilem tam stuknal kolo jak jechalem z kuzynkiem... jechal sobie z zaglowka na przyczepie mijajac nas i troche niepomyslal, ze samochod mu sie konczy za plecami jak pas zmienial... takze w sumie nie uwazam, ze jezdza szybko tam, ale zdeka mniej kulturalnie...:PPP(bez obrazy;)))), ale coz jakbym tam mieszkal moze mialbym inne zdanie...

09.06.2002
11:20
smile
[33]

ronn [ moralizator ]

a ja wczoraj wpuscilem biedaczka - Warszawiaka, nikt nie chcal mu ustapic, dopiero ja kulturalny kierowca z Plocka :))

09.06.2002
22:17
smile
[34]

ronn [ moralizator ]

jesli ktos dopiero przymierza sie do kursu na prawko to polecam strone

09.06.2002
23:10
[35]

CooN [ Generaďż˝ ]

Niedawno mialem dosc niecodzienna sytuacje. Pierwszy raz mi sie zdarzylo, ze wyprzedzilem samochod z L na dachu. Niby nic dziwnego, ale bylo to tuz przed skrzyzowaniem, na ciaglej linii i bez wlaczania kierunkowskazow (ach to lenistwo ;) Nie usprawiedliwia mnie nawet to, ze spieszylem sie na dworzec by pozegnac kumpla wybierajacego sie na wczasy do woja. Gdyby jechali za mna Gumisie po cywilnemu, to bylaby niezla 'kupa' ;) Nie polecam.

10.06.2002
01:49
[36]

ainaval [ Konsul ]

tez jezdze i zaczynalem jezdzic w wawie i po prostu dlugo nie wiedzialem, ze tu sie jezdzi inaczej ;) Dopiero jak slyszalem opinie roznych ludzi (spoza miasta) o tym jak tu ciezko zmienic pas etc... pomyslalem, ze faktycznie moze cos w tym jest... Nie wiem czy "warszawskie" jezdzenie polega tylko na duzej predkosci... raczej na pewnym rodzaju cwaniactwa... warszawiakowi wystarczy przerwa dlugosci polowy jego smochodu do zmiany pasa ;) reszte wymusi, ale to po prostu przystosowanie - inaczej malo kto wpuszcza... Jednak musze powiedziec, ze ostatnio zauwazylem jakby pewna poprawe - czasem kogos wpuszczaja, czasem podziekuja "awaryjniakami" itd... na koniec chcialem zapytac innych warszawskich kierowcow - czy ktos z Was, na "przelotowkach" (np na Lazienkowskiej) jechal kiedykolwiek przepisowe 60km/h??? Przeciez to jest zupelnie kretynski przepis!

10.06.2002
03:21
[37]

motherphucker [ Konsul ]

Ainaval---> zgadzam sie calkowicie. Kretynski przepis!!! A co powiesz na ograniczenie do 40 (!!!) na niewielkim odcinku na Moscie Grota-Roweckiego???? Ostatnio wymalowali na kazdym pasie wielkie czerwono-biale kola z "40" w srodku. Ciekawe kto wydaje nasza kase w tak bezmyslny sposob ??

10.06.2002
10:51
smile
[38]

MEDE [ Legionista ]

AZZIE - rozbawiłeś mnie do łez - dzieki :-)

10.06.2002
11:19
smile
[39]

Attyla [ Legend ]

Ronn - jesli uwazasz, ze w W-wie jest tak fatalnie to wybierz sie do Krakowa. Tam dopiero daja do pieca!

10.06.2002
11:24
[40]

trustno1 [ Born Again ]

czepiacie sie - warszawa, krakow itd. to pelna kultura jazdy w porownaniu z tajwanem. kiedy trzy lata temu spedzilem kilka miesiecy w taipei, jedyna rzecza, ktora do dzis sni mi sie po nocach, to kierowcy, ktorzy za nic maja przechodniow - to k... gta4 - nie interesuja ich swiatla, pasy, chodniki - nawet autobusy miejskie popieprzaja, jak chca, a od woli kierowcy zalezy, czy zatrzyma sie na przystanku. ale nie powiem - adrenalina to jest to - wystarczy przejechac sie z lotniska do centrum taksowka...:) p

10.06.2002
11:54
[41]

kiowas [ Legend ]

Wiadomo nie od dzis, ze najgorsi kierowcy sa w Warszawie. Totalne chamstwo, olewanie przepisow, pyskowki, wymuszanie, jazda na czerwonym - czysta poezja. Jak sie nie wpieprzysz na chama to nie ma wala zeby ktokolwiek cie przepuscil. Widzialem kiedys takie zdarzonko na Marszalkowskiej - gosciu wyminal taksowke prawie odrywajac mu przedni zderzak poczym stanal na skrzyzowaniu przed nim. Taksiarz nie namyslajac sie dlugo wybiegl z auta i rozpiepniczyl gosciwo lewa szybke. Na to tamten wysiadl rowniez i zaczaczelo sie kombo. Sama przyjemnosc:) Generalnie wiekszoc opowiesci znam od mojego wuja Warszawiaka, ktory zreszta przyznaje sie do takiej samej jazdy, ale co zrobic - jak ich nie pobijeszto sie do nich przylacz.

25.06.2002
19:08
smile
[42]

ronn [ moralizator ]

Dzis zrobilem sobie kolejna wycieczke, i nauczony doswiadczeniem wkomponowalem sie w srodowisko :)). Sczegolnie pofolgowalem sobie na "Torunskiej" (chyba tak sie nazywa) - ok 135 km/h :) , w Warszawie nie jest zle :). "slalomy" tez nie sa trudne, raz tylko zablokowalem przystanek tramwajowy, poniewaz nie zauwazylem znakow na jezdni (na szczescie nikt nie wchodzil/wychodzil akurat a ja szybko podjechalem dalej)

25.06.2002
20:09
[43]

massca [ ]

jezdzilem pare lat po szczecinie, pare ladnych lat w poznaniu i od ponad dwoch lat jezdze codziennie po warszawie (natolin <-> centrum i ochota) i przyznaje ze warszawa to wymagajace miasto dla kierowcow. jezdzi sie tutaj agresywnie, szybko, dynamicznie - mi sie to podoba, bo nie lubie tracic czasu na wleczenie sie prawym pasem. fakt ze slabi kierowcy maja tutaj male szanse i trzeba sie dobrze skoncentrowac za kierownica, wyprzedzac wydarzenia wyobraźnią, miec oczy szeroko otwarte i byc gotowym na rozne niespodziewane akcje. a poza tym jezdzi sie fajnie :)

25.06.2002
20:55
smile
[44]

Pijus [ Legend ]

Mi tam sie najfajniej jezdzi po bielanach:))) Bez korkow - szerokie drogi.... Bo Centrum tez trzeba sie pare razy przejechac. Najlepeij w godzinach szczytu. Mozna sie niezle zahartowac:)))) Niestety od wrzesnia bede jezdzil trasa Bielany-Centrum......Do dupy......Niech juz zaczna zrobia to metro na Wilsona....

25.06.2002
20:57
smile
[45]

Pijus [ Legend ]

Nie "Bo Centrum" tylko "Po..." Troszke chaotycznie to napisalem. Nie podoba mmi sie perspektywa jezdzenia dzien w dzien Bilany-Centrum, gdyz nie chce mi sie tracic 2 h dziennie na staniu w korkach...

25.06.2002
21:08
[46]

pisz [ nihilista ]

Pijus---> na metro na pl Wilson to sobie jeszcze poczekamy ze 2-3 latka - a przydałoby się - dopiero miałbym wygodę ......

25.06.2002
21:25
[47]

Emsi [ Generaďż˝ ]

kiedy na to twoje zadupie metro dotrze? za 20 lat, a teraz tłucz się w korkach.

25.06.2002
21:31
[48]

Emsi [ Generaďż˝ ]

przeprowadź się Pijus na Ursynów to nie bezesz jeździł w korkach

25.06.2002
21:37
smile
[49]

Pijus [ Legend ]

Emsi - przeprowadzilbym sie, tylko zniecheca mnie perspektywa wstawania o 4 rano, gdy tylko zaczna piac koguty...

25.06.2002
21:38
[50]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

mnie najbardziej wkurza w W-wie to jak kierowcy traktują rowerzystów, bo potem łapie mnie pan policjant i pyta się dlaczego nie jadę po drodze tylko po chodniku przecież jest ograniczenie do 50km/h. Bomba. Obawiam się, jeśli nie stanie się tak jak w Holandi to nic się w tym kraju nie zmieni. Tam też żaden urzędnik tak sobie z dnia na dzień nie wymyślił, że należy zbudować ścieżki, że rowerzystom należy się specjalne uprzywilejowanie w stosunku do pojazdów silnikowych. Tam po prostu na początku była totalna ekstrema, bojówkarze rowerzystów tłukli się masowo z kierowcami, jeśli jakiś samochód stawał na ścieżce lub miejscu niedozwolonym przebijano opony w tych samochodach. Rezultat? Dzisiaj w Holandi nikt nawet nie myśli o tym, aby zakwestionować prawo rowerzystów do specjalnego traktowania, oby kiedyś w Polsce tak się stało, ale chyba będziemy musieli przebyć dokładnie tą samo drogę, bo po dobroci się po prostu nie da...

25.06.2002
22:16
smile
[51]

ronn [ moralizator ]

twostupiddogs --> scieazki rowerowe przeciez sa, ok 5 km w kazdym miescie buahahahahhaa. Moze za 10 lat to sie zmieni :(

25.06.2002
22:31
[52]

Azzie [ Senator ]

Sciezki rowerowe w warszawie sa i to nawet sporo ale czasami zupelnie bezmyslnie zrobione... Nie wiem czy to tak trudno pomyslec ze jak sie robi sciezke rowerowa to powinna ona byc prosta droga, bez zakretasow wokolo kazdego drzewa i dziur co dwa obroty kolem? Dobrym przykladem jest tutaj sciezka w dol gorki na Belwederskiej. Zawsze zjezdzam tamtedy po ulicy bo tylko tam mozna rozwinac sensowna predkosc, a na tej sciezce rowerowej to babcia z dzieckiem moze zjezdzac :) Ja bym sie tam zabil na pierwszej dziurze czy zakretasie wokol drzewa...

25.06.2002
22:46
[53]

LaveeR_ [ Pretorianin ]

Bo w Polsce karzdy auto kupic moze HIE HIE

25.06.2002
23:43
[54]

Kapi [ Pretorianin ]

Azzie ->> na Belwederskiej wpadłem na drzewo jadąc po scieżce. NIECH NIKT NIE JEDZIE W DÓŁ PO SCIEŻCE NA BELWEDERSKIEJ !!!!

26.06.2002
02:14
smile
[55]

Johnn [ Ghoul ]

Ja bardzo lubie jezdzic po duzych miastach szczegolnie slalomik z maxymalnie lewego pasa na maxymalnie prawy. Z moich dosiadczej wynika ze po Warszawie porusza jest ie najlepiej za taxowkazami, oni wiedza jak trzeba szybko roszyc ze swiatel zeby na nastepnych miec zielone. Zauwazylem tez ze w Warszawie i innych duzych miastach pray pas jes czasami najszybszy, mozna pedzic ile dusza zapragnie, a ci na lewym pasie sie wloka :) tylko trza uwazac na tych, ktorzy moga zajechac droge. Ostatnio bylem pare razy we Wroclawiu, jak by ktos nie wiedzial to sa tam tramwaje ktore zapierniczqaja miejscami 80km/h i w miejscu gdzie one jezdza samochody maja lewy pas ruchu (polowa tego pasu jest wylozona brukiem), jak jechal za mna taki tramwaj to kumle siedzieli jak na szpilkach :)) Co do wrypania sie przed samochod wystarczy duzo mniej miejsca niz polowa dlugosci samochodu, przewanie wystarczy, ze wjade tylko 20 cmi pacham sie dalej i facet tak sie boi o swoja bryke ze mnie pusci. Szybka jazda nie jest wcale aka dobra do najszybszego osiagniecia celu, jak ktos mowil wczesniej mozna walnac sie nie na ten pas i pozniej czekac az cie wposzcza. Ktos tez mowil ze jego srednia mimo ze szybo jezdzi pokazuje mu na kompie w bryce w miescie to 45km/h to zalosna srednia(chyba ze zalicza postoje). Kiedys dosyc dawno jezdzilem ze okolic slaska do wrocka(wtedy jeszcze nie bylo autostrady) z ojcem i postanowilismy ze bedziemy miezyc sobnie czas tak wiec moj stary dojezdzal w 2 godz nie przekraczajac 90km/godz, a ja prujac jak sie dalo naszym polonezem 120-130km/h dojezdzalem w 2-2.5 godz wiec nie sztuka jest szybka jazda tylko rowna jazda, teraz juz jezdze tak jak on. Sorki ze troche przydlugie

26.06.2002
02:19
smile
[56]

sheld0n [ Wujek Dobra Rada ]

BO SIEDZIMY PO NOCY NA FORUM SIE NAM POTEM SPAC CHCE PRZED KIEROWNICA!!! :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.