GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1453

24.05.2006
12:40
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1453

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5083351&N=1

24.05.2006
12:41
smile
[2]

Tofu [ Zrzędołak ]

fafnasty?

EDIT: Heh, taka przerwa a dalej z formy nie wyszedłem - ja to jednak jestem kozak :D I to mimo tego, że w firmie zatrudniającej 3000 osób łącze internetowe jest chyba przez jeden modem dzielony na wszystkich - a przynajmniej takie sprawia wrażenie :P

24.05.2006
12:41
smile
[3]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Siedemsetny!

24.05.2006
12:44
smile
[4]

tygrysek [ behemot ]

w japonii wolne łącza?
to prędzej uwierzę w hiszpańską cnotę i koreańskie duże piersi

24.05.2006
12:45
smile
[5]

TrzyKawki [ smok trojański ]



24.05.2006
12:49
[6]

Tofu [ Zrzędołak ]

tigre - uwierz uwierz - w domu mam światłowód, ale w firmie tnie się sieć jak cholera. Pozakładali setki filtrów, proxy, Bóg wie czego i przypominają się czasy surfowania po tepsowych łączach...

24.05.2006
12:51
[7]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> a powiedz Ty coś na temat "wewnątrzfirmowej kontroli internetowej pracownika"; pilnujom Was ?:))

24.05.2006
12:52
smile
[8]

Tofu [ Zrzędołak ]

AQA - pilnujom, pilnujom - filtry lepsze niż giertychowe, ale od czego anonimowe proxy? ;) A moje maile do znajomych to sobie mogą czytać, to forum też ;)

24.05.2006
12:52
smile
[9]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Ej no, tak długo pisałam, że przeprowadzkę przegapiłam... No to przeklejam :)



A mnie właśnie to "dość grzecznie" przekonuje, że to Kawek jest Szefem Tofu. Bo on to tak kapelusz zdjąć na powitanie potrafi, że cała okolica obrażona ;P

Poza tym chciałam się odnieść do pisania czyjegoś z rana, aleście tyle nasmarowali, że zanim doczytałam do końca zapomniałam - co i na co miałam odpowiedzieć. Heh...

24.05.2006
12:54
[10]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> no a co mówisz, kiedy Cię szef pyta, co to za strona ? (zakładam, że ów "przebiegły Japończyk" rzeczywiście nie rozumie polskich "krzaków" :))

24.05.2006
12:57
smile
[11]

Tofu [ Zrzędołak ]

AQA - nic nie mówię, bo nie pyta. Jak zapyta to coś wymyślę :)

24.05.2006
13:00
smile
[12]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> on się po prostu cichcem uczy polskiego, a potem będzie miał w oczach te "iskierki rozbawienia", kiedy się będziesz tłumaczył :)

24.05.2006
13:21
smile
[13]

Tofu [ Zrzędołak ]

AQA - widzisz, ja jestem w komfortowej sytuacji, bo z niczego tłumaczyć się nie muszę - jest na tyle dużo firm potrzebujących człowieka z moimi umiejętnościami i na tyle mało takich człowieków jak ja, że i bez tłumaczenia się jestem w stanie znaleźć nową pracę w ciągu tygodnia :P

24.05.2006
15:18
smile
[14]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ech, życie - po pracy wracam skonany do domu, odgrzewam pizze z wczoraj, piwo w dłoń i tak bym pogadał z rodakami o pierdołach a tu karczma na drugiej stronie ;)

24.05.2006
15:26
[15]

Lechiander [ Wardancer ]

Bo my tez wracamy do domów i lepianek. ;-)

24.05.2006
15:38
smile
[16]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tudzież apartamentów.

24.05.2006
15:40
smile
[17]

Tofu [ Zrzędołak ]

No w sumie racja - Wy piwko będziecie pili jak ja już będę smacznie spał, sniff... Ech, ckni mi się za dobrym polskim piwkiem - jedyne nie smakujące jak szczyny kosztuje tutaj coś ponad 300 yenów za małą puszkę... :( W sumie i tak nieźle, bo nawet te szczynowate w knajpie chodzą po 600-800 za pół litra :/

24.05.2006
15:49
smile
[18]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tabela kursów nr 100/A/NBP/2006 z dnia 2006-05-24

jen japoński 100 JPY - 2,7585 PLN

24.05.2006
15:53
smile
[19]

Tofu [ Zrzędołak ]

Weź mnie kawek nie dobijaj nawet - 8 zeta za puszkę piwa...

24.05.2006
16:10
smile
[20]

Widzący [ Senator ]

Cześć Smoki.

Czy tylko mnie wydaje się że jest do dupy a będzie jeszcze gorzej?
Powiedzcie coś pocieszającego bo już nie mogę.

24.05.2006
16:12
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

Coś pocieszającego. ;-)

A w ogóle wszystko jest do dupy i wcale lepiej nie będzie...

24.05.2006
16:26
smile
[22]

Widzący [ Senator ]

Zaglądam na wątek "najlepsze bronie" i co czytam: "Powiedzcie mi, jakia Waszym zdaniem jest najlepsza broń w różnych dziedzinach militarystycznych, np. broń pancerna, karabiny, pistolety itd."
Przecie ten biedak nawet nie wie że nic nie wie.

Dalej wątek "Słońce na Ziemi", tu to już apogeum tępoty, ignorancji i nieuctwa. Panie Boże uczyń coś, albo ich oświeć albo skasuj ten nieudany naród.

I tak lecą wątki głupie i głupsze, jeden za drugim w ordynku i w jakimś dziwnym pidżinpolisz, niby znam język polski ale chyba się mocno zmienił od czasu jak dostałem maturalną promocję bo co i raz to nie mogę rozkminić tego co pisze nadzieja społeczeństwa.

Edit lyterfka.

24.05.2006
16:49
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

Za bardzo bierzesz do głowy.
Tak czytam sobie starą Fantastykę i często gęsto we wstępniaku, w felitonach, przy każdej praktycznie okazji piszą to samo o moim/naszym pokoleniu... Zawsze tak było i będzie. :-)
Odwieczny konflikt pokoleń.
Choć nie mówię, że nie masz racji, Widzący. :-D

24.05.2006
16:56
smile
[24]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ma-rac-je! Ma-rac-je! :-)
Ale jak damy w szkole nastepne wolne "s powodu pszyjazdu eminencji z Czarnogury" to towarzystwo podgoni :-D

Ps.
A swoja droga, jak w PRL oglaszali prohibicje, to musi wazne wydarzenie bylo, nie? Ale wraz z wydarzeniem i prohibicja oglaszali tez zwykle... amnestie! Czemu teraz nie oglaszaja?! To skandal! Amnestie winni oglosic z okazji przyjazdu B16! :-D

24.05.2006
16:57
[25]

Tofu [ Zrzędołak ]

Heh, widzę, że nie tylko ja mam dziś fazę "gore, gore, język polski ginie" ;) Ale Lechu ma rację - ja narzekam na młodych, a sam używam uśmieszków jak piszę...

24.05.2006
17:01
smile
[26]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Alej gdyby powiedziec: "nie uzywaj", to bys nie uzyl. A jak powiedziec tamtym "napisz poprawnie w 90%" to by milczeli jak glaz! :-)))

Tez nie uzywam ogonkow na necie, ale w robocie, czy gdy pisze teksty innym Polakom jakos ich uzyc potrafie :-)

Ps.
Ktora masz godzine, Tofu?

24.05.2006
17:07
smile
[27]

Tofu [ Zrzędołak ]

pięć po północy, ale że pracę zaczynam w południe, mogę sobie pozwolić na jeszcze jedno piwko - ostatie już dzisiaj bo mi się nie chce do całodobowego skakać :)

A tak z innej beczki - znalazłem czadową stronkę:
Wpisujesz nazwę wykonawcy/utworu, który lubisz i znajduje Ci ta stronka inne piosenki, które mogą Ci się spodobać - fajne, darmowe i tylko szkoda, że wielu moich ulubionych utworów nie ma - kilka jednak się znalazło.

24.05.2006
17:11
smile
[28]

Widzący [ Senator ]

Mnie już nawet nie idzie o ten biedny język narodowy. Boli mnie totalne nieuctwo i naiwna wiara że wszystko można znaleźć w internecie, przecież żeby zadać pytanie trzeba znać chociaż część odpowiedzi, bez tego nie wiemy o co pytać. Te półgłówki rzucają pytania jak magiczne zaklęcia i odpowiedzi w rodzaju "szczelba ze gry takiej jednej" łykają jak pelikany. W małpich mózgach jest z tego sieczka i po jakimś czasie byle pacan z buraczaną gębą i słomą z butów wytłumaczy tym matołom że jest wyborczym przepisem na samo szczęście, kanapę z telewizorem, czteropak piwa i "czipsy".
Czasami już mnie nachodzą myśli żeby to wszystko zakończyć jakąś spokojną własną eutanazją.

24.05.2006
17:13
smile
[29]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja już mam piwo w lodówce i żadne B16, czy B52 mi niegroźne. Jak zabraknie mam jeszcze Gin, Blue Curacao i Malibu. Dam radę. Najwyżej się porzygam.

24.05.2006
17:17
[30]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Eee .. trochę przesadzacie, Widzący. Moim zdaniem takie gadki miały miejsce zawsze wsród nastolatków (nie mówię, że wszystkich), tylko że teraz przeniosły się spod trzepaka na forum. I to jest całe nieszczęście dla czytających, bo trudno z tej góry śmieci wyłowić coś wartościowego. Net się splebsił i tyle, ale o tym już pisałem kiedyś. I dlaczego akurat ten naród? Wydaje ci się, że z innymi jest lepiej? Że akurat na tym szatan odcisnął swoje piętno? Błąd! Sądzę, że to dotyczy wszystkich. Ludzie są bardziej powierzchowni, choć u nas, po tzw. zmianach ustrojowych różnice są pewnie bardziej wyraźne.

A co ja mam powiedzieć? Otworzyłem sobie w wymienionym juz Wydaniu Specjalnym Nowej Fantastyki opowiadanko pewnego, nagradzanego wielokrotnie, amerykańskiego autora i na jednej z pierwszych stron widzę następujący kwiatek:

Wenus tak powoli obiega Słońce, że jeden jej dzień trwa tyle, co dwieście czterdzieści trzy ziemskie ...

Pół zdania i dwa kardynalne błędy. To czego wymagać od gówniarzerii?

[edyt: przecinkówka i dodanie polskich szlaczków]

24.05.2006
17:17
smile
[31]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Cieszycie się ? :D Wracając z roboty zaczepiłem się na piwko w lokalu, który z Kawkiem nawiedzamy regularnie i oto historyjka.

Siedzimy sobie w piątkę, w towarzystwie znanym. Z głosników tłucze się akurat Tool.
Włazi baba z gatunku dwie siaty z zakupami po 20 dkg serka żółtego. Widac niedopita bo bierze piwo (to jestem w stanie zrozumieć), po czym nas opierdziela za muzykę.
- Sciszcie to świnstwo! Potem ta młodziez taka głupia i głucha do tego
Olka sciszyła, a babsztyl dalej swoje. Mamrotała z pięć minut, a potem przyszedł jej Romeo (pewnie miał Kaziu. Krótko z przodu, długo z tył i wasy na przedzie). Ich interesującej dyskusji o komodzie z litości nie przytoczę.
Trafił mnie tylko szlag, że babsko w moim wieku albo ciut starsze (to raz), a dwa, że jak włazi do takiej knajpy i jej nie odpowiada to kilka metrów dalej ma kilkanascie innych albo sklep i ławkę. Głupia krowa :)

24.05.2006
17:18
smile
[32]

Tofu [ Zrzędołak ]

A ja sobie jutro coś kupię. Bo mogę :P Nawet jak tutaj papa zawita, to premier Koizumi sobie nie da w kaszę, tfu, ryż dmuchać :D

24.05.2006
17:20
smile
[33]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A do mnie do wsi nie przyjedzie (choc powinien przecie, bo KUL posiadam *smieje sie*) i mam problem z dupy :-))

Widzacy, jakos to bedzie. Wiesz, co to nadzieja? Nadzieja, to pokój z widokiem na może! :-)

24.05.2006
17:26
smile
[34]

Tofu [ Zrzędołak ]

...a jak nie będzie lepiej, to ja zapraszam do siebie - mówiłem już, że mam jeden pokój wolny? ;) Tutaj czyściej, pociągi punktualne, w sklepach mówią Ci dzień dobry i do widzenia i na forach ludzie polskiego nie zarzynają :P

24.05.2006
17:37
smile
[35]

Widzący [ Senator ]

A dupa tam, co to za nadzieja? Najwyżej na narąbanie się gorzałą podlewaną piwem, kolejne mendy grzebią w mojej kieszeni żeby ofiara polityki prorodzinnej miała za co napić się "Likworu Wiśniowego". To jest bez sensu opłacać tych matołów a już opłacanie ich za pomocą zwiększanych podatków z mojej kieszeni, zamiast mnie wściekać tak jak dawniej, zaczyna doprowadzać mnie do rozpaczy. No bo jak udźwignąć 41% podatku na dzieńdobry w oczekiwaniu na podniesienie ich od 01-2007 do 56%, to jest chore ale fiskalny faszyzm IVRP przechodzi wszelkie granice. Jak tu można pracować jak musisz nim ci zapłacą za wykonaną pracę, odprowadzić podatki, zapłacić ZUS czy masz dochody czy też nie, opłacić rachunki i wypadałoby z czegoś żyć. A budżet Najjaśniejszej może zapłaci za parę miesięcy.

24.05.2006
17:52
smile
[36]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To tak jak najtansze na swiecie pozyczki 'panstwa' od zarabiajacych, polegajace na wymysleniu nowych, comiesiecznych skladek, ktore przy rozliczeniu rocznym mozna odliczyc od podatku. A przez cale miesiace pracuja one dla... no nie dla mnie :-)
Takich czasow doczekalismy.
Ja robie w robocie oszczednosci na wszystkim, a moi prominenci z klucza podpisuja 'umowy asekuracyjne' na 1,5 miliona, z dzialaczem, ktory ma prominentow chronic na stolkach po wyborach.
Jaja.

24.05.2006
22:16
[37]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Temat polszczyzny forumowej uważam za przebrzmiały i nie wart dyskusji. Natomiast patrzę sobię na te wątki i patrzę... i stwierdzam, że z tego forum całkowicie uciekło pokolenie trzydziestolatków. Tylko Karczma jest skansenem. Chciałbym sobie czasem popisać, ale nie ma z małolatami o czym. 100 bzdurnych wątków na dwóch pierwszych stronach. Siła przyzwyczajenia mnie tylko tutaj trzyma. I alkohol :)

25.05.2006
00:05
[38]

Mysza [ ]

Piotrasq --> Ano masz rację... kiedyś, na gola, to po kilkanaście razy dziennie zaglądałem, bo praktycznie zawsze można było choćby poczytać coś ciekawego... teraz, czasem, w akcie desperacji, gdy mam taki wieczór jak dziś, zajrzę, popatrzę, poczytam... i zazwyczaj na tym się kończy... bo po co pisać, jeśli i tak nikt nie zrozumie... a o polszczyźnie forumowej wolę się nie wypowiadać, bo dzięki niej właśnie zaobserwowałem u siebie wtórny analfabetyzm... zaczynam się czuć tutaj czasem, jak dinozaur... :P

25.05.2006
00:14
smile
[39]

Kargulena [ ryba piła ]

Ja mam tak jak Widzący kiedyś, doprowadza mnie do wścieklizny nasz piękny system podatkowy, a pewnie to się kiedyś w rozpacz zamieni. Przecież w tym logiki nie ma. Koleżanka otworzyla spólkę i od wkladu wlasnego trzeba podatek zaplacić, pytam się jaki podatek ? Przecież , żeby mieć na wklad to trzeba zainwestować zarobione wcześniej pieniadze, a skoro zarobione to już opodatkowane. Wyjechać trzeba z tego kraju i pogasić światla. Ludzie, którzy otwierają interes są traktowani przez nasze państwo jak jacyś frajerzy do opędzlowania. Kupileś dzialkę i sprzedaleś bez zysku, bo nagle potrzebowaleś szmal --- > plać ! Otwierasz firmę plać ! Jak przetrwasz plać wiecej , aż padniesz ! Zamiast pozwolić tym przedsiębiorcą się rozkręcić, niech pozatrudniają trochę ludzi , to nieee lepiej podwyżki zrobić podatku na slużbę zdrowia, jakby podwyżka coś zmienila.

25.05.2006
03:35
[40]

Szef_Tofu [ Junior ]

Mizaru, kikazaru, iwazaru...

25.05.2006
05:31
smile
[41]

Tofu [ Zrzędołak ]

Hoho, widzę, że ktoś risercz zrobił - uwaga, znam karate, judo, aikido i jeszcze trzy inne japońskie słowa! :)

25.05.2006
05:32
smile
[42]

Tofu [ Zrzędołak ]

Oo, i nawet podwójnego posta mi się udało zapodać :)

25.05.2006
05:49
smile
[43]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja znam Honshu, Kyushu i Hokkaido!

Cze smoki! Zaraz sobie ponarzekamy wspolnie, tylko sie w biurze rozsiende :-)

25.05.2006
05:54
[44]

Widzący [ Senator ]

Cześć Smoki.

Cześć smokowi z dalekich wysp gdzie słońce wynurza się z oceanu.
Jestem zmęczony i znużony, wstaję wcześnie rano i wlokę się do pracowni sam nie wiem po co. Powinienem zrobić tyle rzeczy.
Ale to i tak niczego nie zmieni czy je zrobię czy nie.
Żeby zapchać nienasyconą paszczę fiskusa muszę wziąść kredyt, bank chce papierka ze skarbówki, skarbówka mi go nie da bo nie ma wpłaty, wpłaty nie ma bo bank nie dostał papierka ze skarbówki i tak wkółko.
Złapali mnie w pułapkę, jestem za stary na wyjazd z tego posranego kraju a odrobinę za młody by mieć nadzieję na szybkie umieranie, nawet nie chce mi się upić, nawet nie czuję złości, jedyne co czuję to straszne zmęczenie.

25.05.2006
05:58
smile
[45]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zaklety krag. Wymyslili go pokurcze, ktorych czerwony system wyniosl kiedys na piedestaly. Hmmmm... co sie stalo, z tym dumnym kiedys narodem?

25.05.2006
07:05
smile
[46]

Kargulena [ ryba piła ]

Ledwie dycha , dzięki debilom u góry....

25.05.2006
07:08
[47]

Kargulena [ ryba piła ]

I oczywiście ---> Cześć !

Tak mnie zasmucila wiadomośc Widzącego, że o przywitaniu zapomnialam....

25.05.2006
07:47
[48]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Cóż rzec, Widzący, nie zostaje Ci chyba nic innego na stare lata, tylko polityką się zająć (choć w naszym polskim przypadku to raczej politykierstwo).
Nie wiem, z jakimi paniami miałeś do czynienia, ale może da się jeszcze coś załatwić, choćby tymczasowy papiur z banku stwierdzający, że wszystko będzie ok pod warunkiem dostarczenia papiuru ze skarbówki w terminie ... Wtedy z tym do skarbówki i domagać się papiura, i z nim do banku?

25.05.2006
08:10
[49]

AQA [ Pani Jeziora ]

Na stare lata przyszło nam narzekać na urzędy, polityków, system ... a drzewiej to problemem była jeno niezapowiedziana kartkówka, wywiadówka, brak lalki barbi czy zamknięte wesołe miasteczko ... ehh...a tak się wtedy chciało do dorosłości...

Nam się kasa w maju tak rozeszła na nie wiadomo co, że trza "kupkę na czarną godzinę" naruszyć. Człowiek żyje, jak żył, bo żeby tam rozpasanie jakieś, ale nie, a kasy coraz mniej. Czas by chyba obiady na miesiąc naprzód planować, o dzieciach dalszych nie myśleć, marzeń się pozbyć i tak doczekać do tej lichej emeryturki. Pobrać ją za pierwszym razem, przeliczyć, kupić za to maleńką sosnową trumienkę i się w niej położyć.

25.05.2006
08:20
[50]

Widzący [ Senator ]

Meghan -> miło że starasz się coś doradzić, niestety realia są takie że wszystkie instytucje mają mnie w dupie. Panie są miłe ale nic nie mogą, ich przełożeni rozumieją sytuację i uważają ją za absurdalną lecz też nic nie mogą. Pomimo szczerych chęci nie są w mocy zmienić rozporządzeń urzędników centralnych, a ci niestety są ciężko poszkodowani na umyśle lub tak absolutnie aroganccy że mają jakąkolwiek solidność i rzetelność za nic.
Dzięki kolejnym wizjonerom finansowym III i IV RP jestem zmuszony płacić podatek od podatku od pieniędzy, które nie wpłynęły na moje konto i nie wiadomo kiedy wpłyną. Oczywiście podwójne opodatkowanie, jako całkowicie nieuprawnione acz zgodne z rozporządzeniem, będę mógł rozliczyć z fiskusem już w przyszłym roku. Lecz jeżeli nie zapłacę tego podatku niezwłocznie teraz, to popełnię wykroczenie karno-skarbowe karane wysoką grzywną i karnymi odsetkami że o zajęciach komorniczych i blokadach kont bankowych nie wspomnę.
Sami urzędnicy skarbowi są zdziwieni że coś takiego jest możliwe ale potwierdzają że jest to zgodne z rozporządzeniami.
Jeżeli poczytasz na tematy podatkowe w różnych forach to odkryjesz że urzędy skarbowe mają w przysłowiowej dupie orzeczenia TK i SN a już problemy takich szaraczków jak ja, to nawet nie wywołują u nich rozbawienia.
Na walkę z państwem, które stało się moim płatnikiem i katem w jednej osobie, nie mam sił ani pieniędzy, zresztą wyroki różnych trybunałów to państwo też ma za nic. Nie chcę znależć się w sytuacji zgnojonego i wyzutego ze wszystkiego zwycięscy procesu, któremu nawet odszkodowanie się nie należy bo się terminy przedawniły.
Pewnie jakoś załatwię te skarbowe historie ale zmęczenie i osad rozgoryczenia gdzieś tam pozostanie. Poczucie że mój kraj dzieciństwa, machania biało-czerwoną i ojczyźnianych wierszyków, stał się moim największym wrogiem jest do głębi przykre. Myśl że za ciężką pracę czekają mnie kolejne upodlenia staje się nieznośną a zaduch zaścianka i gnijącej słomy dławi oddech i wyciska łzy z oczu.

25.05.2006
10:13
[51]

Lechiander [ Wardancer ]

Też nie najlepiej dzisiaj ze mną.
Nie dośc, że człowiek się użera z własnymi problemami, probuje jakoś wyjść na prostą ze wszystkim, to jakby było mało, rodzinka się wpierdala ze swoimi "radami", wścibskimi pytaniami, no i oczywiście pretensjami.
Stary to mnie do szału doprowadza. Nawiedzony realizuje swoje genialne wizje, a że uważa się za Boga conajmniej, więc nie pogadasz z takim trepem w klapkach na oczach. Ubzdura coś sobie i masz zrobić, o rozmowie, tudziez dyskusji zapomnij. Oczywiście, wszystko w terminach. Siebie i swoich "działań" nie widzi, przeciez jest nieomylny i wie wszystko lepiej... Ostatnio jest zwykłym złosliwym skurwysynem, niczym więcej...
Odkąd się sprowadziłem spowrotem, to nerwica jak nic się pogłębiła, bo niestety, ze mną chyba nie tak łatwo... Skończyła się już dawno rola posłusznego kolesia, na którego się wrzasnęło, kazało i miało być bez dyskusji... Od grubo ponad 10 lat z facetem walczę, próbowałem wszystkiego... Zero, kurwa, efektów...
Od jakichś dwóch lat, nie robię nic w tym kierunku, czyli robię po swojemu, ale nerwy mam zszargane i przy każdej okazji wychodzi to ze mnie straszliwie...

25.05.2006
12:07
smile
[52]

TrzyKawki [ smok trojański ]

25.05.2006
12:27
smile
[53]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ej, no. Dosc tych zali. Dobrze bedzie. Patrze sobie wlasnie przez okno z widokiem na może :-)

25.05.2006
12:35
[54]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> a co Cię bawi w tym zdjęciu ?

25.05.2006
12:41
[55]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, zacznie sie. Bedzie cos jak ze Szczuka u Wojewodzkiego :-/
Nie chce mi sie tego zaczynac.

25.05.2006
12:45
[56]

AQA [ Pani Jeziora ]

Nic się nie zacznie, ale mogę się dać sprowokować, jakbyś nie miał co robić.

Mnie na przykład śmieszą te pacynki :)

25.05.2006
12:52
smile
[57]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*smieje sie*

Dobra, niech bedzie, mnie smieszy entuzjazm dziewczynki :-)

25.05.2006
12:54
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

A jak było ze Szczuką u Wojewódzkiego?

25.05.2006
13:02
smile
[59]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No byla pozniej awantura, ze sie Szczuka z dziecka kalekiego na antenie smieje. To i ze mna by moglo byc tak, ze jak moge sie z brzydkiego dziecka smiac? A ja sie smieje z entuzjazmu :-))

25.05.2006
13:09
smile
[60]

piokos [ Mr Nice Guy ]

25.05.2006
13:14
[61]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoczury

Lechu --> Kazia przedrzeźniała taką małą fanatyczną dziewczynkę co na wóziku inwalidzkim kreuje więcej fanatyzmu niż jankowski i rydzyk w imie różańcowych kółek osiedlowych (czy coś w ten deseń)

25.05.2006
13:23
[62]

Widzący [ Senator ]

rothonu -> nie śmiej się z brzydkich dzieci, nie śmiej się z dzieci popegerowskich bo Cię znienawidzą.
Jak dorosną będą jak Giertych i jak Lepper, będą nienawidzieć innych i pogardzać nimi. Nienawiść pchnie je do władzy a pogarda do piekła, zrobią wszystkim oprócz "swoich" czyściec albowiem "Pan i tak rozpozna kto był prawy a kto nie".

25.05.2006
13:40
[63]

Widzący [ Senator ]

Oj chyba zrobię przerwę w pisaniu bo widzę że jak coś skrobnę to cisza zapada. Jakaś mroczna miazmata się z Widzącego wydziela i gasi uśmiech w okolicy.

25.05.2006
13:45
smile
[64]

Tofu [ Zrzędołak ]

Eee tam, będziesz się przejmował miazmatami :) Ja jak wrócę do domu to coś może skrobnę - co prawda wieczorne zakupy mnie czekają, bo przed południem mi się znajoma do domu zwaliła (swoją drogą zabawna sytuacja - jest nejtiw inglisz spikerem a przyszła bo potrzebowała pomocy z tłumaczeniem na angielski ;), ale jak już przybędę obładowany mrożonymi kurczakami i przyprawami i może jakimś browarkiem, to będzie można ponarze... tfu, pośmiać się razem :)

25.05.2006
13:45
smile
[65]

piokos [ Mr Nice Guy ]

eee tam, bajki opowiadasz.

lol, jak pisałem tego posta, to Tofu jeszcze nic nie napisał :-))

25.05.2006
13:55
smile
[66]

Kargulena [ ryba piła ]

Nieee no u mnie pojawil się uśmiech, lubię "czarny humor", zwlaszcza gdy nie mam humoru. Tyle tylko, że zaglądnelam tu dopiero teraz.
Pisz Widzący ile wlezie :)

P.S.

Czy jesteś może Szefem_Tofu ? :P ;0) <sorry ale to pytanie mnie skutecznie rozbawia>



A kazia nie miala pojęcia , że dziecko jest kalekie i, że w ogóle to dziecko jest.


A Wy dwaj skąd tu ?;>>> ;)

Ja to dopiero dluuugo piszę dzisiaj posty, kompetnie coś wyssalo ze mnie energię ...

25.05.2006
14:00
smile
[67]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czszej! Bo ja tez jestem, ale pije mineralna i nie moge mowic :-))

25.05.2006
14:03
smile
[68]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> możesz zawsze coś wybekać :))

25.05.2006
14:07
smile
[69]

Kargulena [ ryba piła ]

Bąbelki Cię przytkaly ? :-D

25.05.2006
14:09
smile
[70]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zawsze podziwiałem AQA za niezwykłą subtelność :-)

A mnie, dla odmiany, coś dziś rozbawiło. Włączyłem ja ok 12-tej telewizor i co widzą moje oczy?
Papież (to ten w białym) siedzi i milczy, Jego Niewysokość (zgodnie z logiką) stoi i, wkraczając w kompetencje Jego Nieomylności, wygłasza kazanie. Na temat tolerancji. Rozpłakałem się ze śmiechu. Dziwny jakiś jestem, co?


(edit: literówek)

25.05.2006
14:17
smile
[71]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie moge tez wybekac, bo nabralem wody w usta :-)

25.05.2006
14:18
smile
[72]

Lechiander [ Wardancer ]

Taaa, cały dzień w radio pierdolą...

25.05.2006
14:20
smile
[73]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Albo graja "misianere". Znowu leci...

25.05.2006
14:20
smile
[74]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Meteopaci.

25.05.2006
14:22
smile
[75]

Kargulena [ ryba piła ]

Hehe albo mnie się wydaje, albo wszystkich pogrzalo, nawet podali w TVN jak pogoda jest w Częstochowie. Zawsze bylo Kraków i tyle...

25.05.2006
14:22
smile
[76]

Lechiander [ Wardancer ]

Co to znaczy? Coś z meteorologią?

25.05.2006
14:23
[77]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

Jego Niewysokość neźle dukał to przemówienie

25.05.2006
14:23
[78]

Kargulena [ ryba piła ]

Czyli, że od pogody zależy w jakim będziesz nastroju :)

25.05.2006
14:25
smile
[79]

tygrysek [ behemot ]

co za przyjemność słuchać pierdolenia ... lepiej się ogląda

25.05.2006
14:26
[80]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

a co w ogóle dzisiaj w radio mówią??? Chyba nie kadzą tylko o pielgrzymce???

25.05.2006
14:27
[81]

Lechiander [ Wardancer ]

Pogoda jest akurat taka, która powinna inny humor we mnie wzbudzić, jesli już to od niej zależy.

W robocie nie mam TV, w domu zresztą też.

Pierdolą to samo, co w TV, a nawet więcej, bo w TV to zobaczyć możesz.

25.05.2006
14:29
[82]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

ale ja powiem , że puki co to jest znośnie w TV. Zazwyczaj relacja jest tylko na jednym z trzech kanałów TVP, na jedynce chyba klan leci teraz. No można wytrzymać, nie ma tak dużo tego świętego kadzenia

25.05.2006
14:31
smile
[83]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Znalazłem przepis na spaghetti po bolońsku. chcecie się pośmiać? To poczytajcie:

250 g makaronu włoskiego,
1 łyżka oliwy,
2 puszki wołowiny po bolońsku,
250 g żółtego utartego sera,
łyżka ketchupu

Ugotować makaron w osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyżki oliwy. Gdy będzie miękki zestawić z ognia, zahartować zimną wodą, odcedzić. Otworzyć puszki, dodać do makaronu wraz z ketchupem, dokładnie wymieszać z makaronem, podgrzać. Na talerzu posypać utartym serem.




25.05.2006
14:31
[84]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie noe, pewnie, ze non stop nie nadają. W przerwach leci "misianera"!

25.05.2006
14:33
smile
[85]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

To było w poradch kulinarnych siostry Leonilli w RM??? One chyba były wczoraj o 10.30

25.05.2006
14:34
smile
[86]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Na jednym Klan, na drugim kazanie... jeden czort! Dobrze, ze mam Polsat Sport Extra, to sobie hokeja poogladam po pracy :-))

A z przepisu sie nie moge smiac, bo sie nie znam na robieniu prawie niczego, a juz szczegolnie spaghetti po bolońsku, i... nie wiem co jest smieszne w tym przepisie :-))

25.05.2006
14:35
smile
[87]

Lechiander [ Wardancer ]

BTW Ryn Dyn Dyn to pewnie Szefo. Nawet ksywę ma z japońska.

25.05.2006
14:37
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahahahahaha *smieje sie*
Z tym szefem, to niezle Was temat gryzie :-D

25.05.2006
14:37
[89]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

Jaki Szefo????

25.05.2006
14:39
[90]

tygrysek [ behemot ]

jaki ryn dyn dyn?

25.05.2006
14:39
smile
[91]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wicie rothon ... bo ja szukałem przepisu na to, jak zrobić coś dysponując podstawowymi składnikami. Mięchem, cebulą itp. Co podsmażyć, co dodać i w jakiej kolejności. Jakich użyć warzywek, jakich przypraw. A znalazłem przepis na to, jak ugotować makaron i otworzyć puszkę. I to mnie rozbawiło :-D

25.05.2006
14:41
[92]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> Napisać Ci?

25.05.2006
14:42
smile
[93]

Szef_Tofu [ Junior ]

Jaki Lechiander?

25.05.2006
14:43
smile
[94]

Lechiander [ Wardancer ]

Chyba będę musiał komuś oczy wyprostować!

25.05.2006
14:43
[95]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

tygrysek---> nie podoba Ci się moja ksywa czy co???

25.05.2006
14:44
smile
[96]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Aaaaa, to tak! No to juz kumam. Choc dla mnie o tym makaronie to, wiesz, przydatne. Bo, ze solic i z oliwa to... ni chu, chu nie wiedzialem :-))

Ryn dyn dyn--> tygrys ma dzisiaj nerwa ;-)

25.05.2006
14:45
smile
[97]

tygrysek [ behemot ]

jestem nacjonalistą i nie lubię mieszańców ... wystarczy

25.05.2006
14:46
[98]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

tygrysek----> a skad wniosek że jestem "mieszańcem"

a w ogóle to ja nie kapuje jak moja kswya może się z japońskim kojarzyć

25.05.2006
14:48
smile
[99]

tygrysek [ behemot ]

a czy ja powiedziałem, że jesteś mieszańcem?

25.05.2006
14:49
[100]

tygrysek [ behemot ]

Deser --> jak się pojawisz, to przypomniej mi proszę jak się nazywał ten utworek w hiszpańskim o CHE, który kiedyś mi poleciłeś i na niego chorowałem przez pewien czas. dzięki

25.05.2006
14:50
smile
[101]

Widzący [ Senator ]

Kargulena-> nie miałem, nie mam i raczej nie będę miał innych nicków. Zawsze staję z otwartą przyłbicą, wszyscy widzą, oto Widzący we własnej osobie. Rzadko bardzo kruszę z kimś kopie, raczej biorę ludzi takimi jacy są z przywarami i zaletami. Jak zauważyłaś ani CzteryPiwka ani sztukmistrz z lublina się z mną nie kłucom to czemu miałbym dokuczać rodakowi na dalekim zesłaniu? Jemu jest i tak wystarczająco do dupy żeby jeszcze mu dokładać.

A co do Jego Krótkości i Czarodzieja w Bieli, zaprawdę powiadam Wam jestem pozbawiony potrzeby transcedencji i patrzę na to jak na teatr. Igrzyska tak potrzebne złaknionemu ludowi, jest triumf, jest laur, trąby też są tylko brakuje alei gdzie na słupach wiszą niechrześcijanie.
Co prawda będzie miejsce gdzie pewną ich ilość przerobiono na popiół ale to już takie przebrzmiałe i właściwie to nawet może nietaktowne wiązać narodowość i wyznanie.

25.05.2006
15:04
[102]

Kargulena [ ryba piła ]

Widzący ---> Zauważylaś i docenilaś :)
A Szef_Tofu nikomu nie doklada, dlatego byleś w kręgu moich podejrzeń :)

25.05.2006
15:06
[103]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Ryn dyn dyn ---> Ty to prowokator jesteś, ot co. W karczmie, w której co i rusz przewija się dyskusja o kaleczeniu polszczyzny pozwalasz sobie na takie potworki jak "puki co". Reprezentujesz sobą wszelkie zło, w dodatku w nicku zmieniłeś swojskie "dyń" na obce "dyn" i spodziewasz się ciepłego przyjęcia? :>

Zagadka polonistyczna na dziś: jak brzmi zaimek paranoiczny?

spoiler start
Oni
spoiler stop


Uff, ulżyło mi od razu :) Tak sobie ponarzekać, jakie to kojące :)

25.05.2006
15:08
[104]

Ryn dyn dyn [ Pretorianin ]

Meghan (mph)----> za okaleczenie polszczyzny bardzo przepraszam, ale zdarzają mi się czasem błędy, szczególnie wtedy kiedy nie piszę odręcznie tylko np. na kompie... Wybaczcie postaram się poprawić

Ale prowokatorem nie jestem

A co do nicku, to nie zminiałem żadnego "dyń" na "dyn". Pierwsza i jedyna wersja miała "dyn. Nick powstał w niezwykle spontaniczny sposób. nie zastanawiałem się czy brzmi to polsko czy nie... Ale czy Meghan też nie brzmi obco??

25.05.2006
15:14
smile
[105]

Szef_Tofu [ Junior ]

Chciałem nadmienić, że nie kłócą się z Widzącym również pozostali bywalcy knajpy, a to w szczególności: puszczański_Lechu, słodka_muzyczna_legumina, Kwa_Kwa, tygrysi, ryba_co_popiła, pasta_sojowa_wschodniego_pochodzenia, seledynowy_trębacz (trąbi Lecha i inne napoje z upodobaniem), tarzana_przez_małpoluda_o_obco_brzmiącym_imieniu, oraz wielu innych, nie wymienionych z nicka, wskutek swojej, akcydentalnej ostatnio, bywalności. Wszystko dlatego, że wymieniona postać jest osobnikiem nad wyraz spolegliwym i unikającym sporów z podziwu godną konsekwencją. A wszystkim podstępnym intrygantom, którzy próbują kojarzyć takie postępowanie z brakiem charakteru mówimy stanowcze "Nie". Bo (nie oznaczająca wszak akceptacji) tolerancja dla glupoty i pieniactwa, połączona z niebywałym poziomem stylistycznym i merytorycznym postów, świadczy o niezwykle rozwiniętej osobowości oraz intelektualnej wyższości.

25.05.2006
15:15
smile
[106]

Kargulena [ ryba piła ]

Ponura ta karczma dzisiaj, wszelkie próby zmiany nastroju odbierane są drażliwe, czas na chwilową ewakuację :)


słodka_muzyczna_legumina----> Przepraszam czy chodzi o Desera ? :))))

25.05.2006
15:21
smile
[107]

Lechiander [ Wardancer ]

legumina - budyń - deser. Proste. :-D

To ja już wiem, kto szefuje. :-D

25.05.2006
15:23
smile
[108]

Widzący [ Senator ]

Kargulena -> zaczynam sam wątpić, taki panegiryk to mógłbym popełnić osobiście. Może trza pójść do lekarza od głowy, niech mi zmierzy czy gdzieś tam się nie zapałętała jaka druga?
Całe szczęście że na bank nie będzie to schizofrenia młodzieńcza.

25.05.2006
15:24
smile
[109]

Kargulena [ ryba piła ]

Sam widzisz, ja obstawialam Kawka albo Ciebie, wlaśnie po stylu pisania, skoro nie Ty to Kawkin , tylko on jakoś tak trochę grzeczniej niz zwykle pisal i mnie zmylil :)

25.05.2006
15:27
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ale waz.eliniarz! :-P

P.S.: Czemu to słowo jest, wyrokiem adminów, zakazane?

25.05.2006
15:55
smile
[111]

piokos [ Mr Nice Guy ]

wazeliniarz

nie jest :P

crack zresztą też nie :))

25.05.2006
16:04
smile
[112]

Tofu [ Zrzędołak ]

No, jestem w końcu :)

I tylko mi oczy trochę łzawią, bo właśnie skończyłem robić marynatę to kurczaka po jamajsku - znajoma jamajka (hmm... jamajówka? Z charakteru to bardziej jamajczyca) ma w sobotę urodziny i chcę jej zrobić niespodziankę. Prawdopodobnie nie przypomina to oryginalnej jamajskiej kuchni w najmniejszym stopniu, ale chrzanić to - liczą się intencje ;)

A teraz słucham fińskiej muzyki, jem japońskie ciesteczka i piszę na polskim forum. A znając życie, moje majtki są chińskie. To tak gdybyście chcieli wiedzieć :)

25.05.2006
16:45
smile
[113]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ha, ja się tam nie przejmuję jak mo moich postach cisza :)
Idę dalej walczyć z moim kurczakiem po jamajsku, a Wy macie piosenkę na poprawę humoru: (uwaga, niecenzuralna dla znających angielski, dla nieznających bardzo przyjemna :P)

25.05.2006
16:53
smile
[114]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To nie lepiej Jamce (tak chyba najlepiej :-D) bylo pierogow nalepic?! Jamajskie zarcie to ona od malenkosci jadla, a pierogow to chyba ani, ani! :-))

25.05.2006
16:56
[115]

Tofu [ Zrzędołak ]

Zrobiłbym pierogi, ale nigdzie nie mogę znaleźć kiszonej kapusty... Ostatnio zrobiłem jabłka w cieście i wszystkim smakowały, a teraz dobra okazja, żeby się egzotycznego gotowania nauczyć, to korzystam. Poza tym Jamka ostatnio narzekała, że żadnej jamajskiej restauracji nie ma tutaj a jej się ckni za domowym żarciem :)

25.05.2006
16:58
smile
[116]

tygrysek [ behemot ]

hahaha dobre :)


kto chce z bańki?

25.05.2006
16:59
smile
[117]

Widzący [ Senator ]

Ja żem widział na tiwi jamajską restauracyjkę, tiwi była rosyjska, restauracja jamajska a zgroza moja własna. Taki fajny globtrotuar ma tam swój program i pokazuje najbardziej reprezentatywne dla danego kraju miejsca i sposoby na jedzonko. Widziałem różne, ale jamajskie skrzyżowanie kawalątka naszych bazarów z przystankiem pekaesu spod Małkini mnie powaliło. Nawet mój ulubieniec nie odważył się tam zjeść, tylko pokazywał zawartość garów.

25.05.2006
17:01
smile
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Aaaaa, to zmienia postac rzeczy... no to rob tego kuraka :-))
I daj przepis, przede wszystkim! Tylko po naszemu, nie po waszemu :-))

25.05.2006
17:03
smile
[119]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ja jamajską kuchnię znam jedynie z internetowych przepisów. Większość trzyma się jednego schematu: "Weź trochę mięsa, potem wszystkie najostrzejsze przyprawy jakie masz w domu i zrób marynatę. Podczas gdy mięso będzie się marynowało, Ty idź do sklepu i dokup ostrych przypraw - za mało dodałeś. Po paru godzinach mięso do gara/na grilla i gotowe" :D

25.05.2006
17:04
smile
[120]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mhhhh... to relatywnie prosty przepis. Nie mozna spierdolic. Na maksa wszystkiego i zawsze bedzie wporzo! :-D

25.05.2006
17:05
smile
[121]

Tofu [ Zrzędołak ]

No na to liczę rothon, na to liczę :P

EDIT: Miałem w planach upieczenie trójkolorowego ciasta w barwach jamajskiej flagi, ale za cholerę nie mogłem wymyślić jak zrobić tego żółtego iksa na środku :)

25.05.2006
17:10
smile
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Krzyzyk mogles narysowac kremem. Zielone sobie, czarne sobie, a krzyzyk po wierzchu jeno :-)

25.05.2006
17:11
smile
[123]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ale to by było pójście na łatwiznę :P (a poza tym kurczak zamarynuje się sam, a ciasto musiałbym własnymi ręcami mieszać, hehe)

25.05.2006
17:11
[124]

Widzący [ Senator ]

Tofu -> tak to właśnie wyglądało, super efekt był jak chłopina wyciągnął z gara pełnego różnych ciemnych glutów langustę w całości. Na zakończenie zapytał co jest jamajską specjalnością i usłyszał że kurczak po jamajsku. Hmmm ale tu go nie widziałem- odrzekł, -Tak bo ten facet co tu z boku stoi je robi- na co kamera pokazała zadowolonego afrojamajczyka otwierającego przepołowioną beczkę po ropie co to robiła za grila, tenże zadowolony okazał był również ocynkowane wiadro, gdzie w marynacie kisiły się jakieś części z kurczaka.

25.05.2006
17:15
smile
[125]

Tofu [ Zrzędołak ]

O, czyli moje gotowanie wygląda jak prawdziwe jamajskie - co prawda nie mam przepołowionej beczki, ale za to moja marynata wygląda jak, nie przymierzając, rzadka kupa :P Jamajka definitywnie będzie to jeść ze łzami w oczach - jak nie z nostalgii to od papryki :P

25.05.2006
17:17
smile
[126]

Widzący [ Senator ]

Najwyżej jakieś mało doprawione Ci wyjdzie.

25.05.2006
17:22
smile
[127]

Tofu [ Zrzędołak ]

Na taką ewentualność mam przygotowany specjalny koreański sos paprykowy - jedyna znana ludzkości substancja, która śmierdzi przez szkło :)

25.05.2006
17:22
smile
[128]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tofu, a macie tam cos jak Wegeta, czy inne maggi? Takie miksy wszystkiego z przypraw? Bo jak macie, to laduj, nie zaluj! :-)
Taki sos, to... panie... poszukam u mnie w sklepach przyprawowych :-)

25.05.2006
17:27
smile
[129]

Widzący [ Senator ]

A mówiąc poważnie, koncerny spożywcze wciąż poszukują nowych przypraw, głównie po to żeby obniżyć koszty. Kilka lat temy ich badacze odkryli w Indiach że tubylcy na małym obszarze używają najbardziej ostrej ze znanych, naukowcy mają do tych celów skalę wyrażaną w krotności w stosunku do czarnego pieprzu, chili ma do trzech tysięcy a ten specyfik przekraczał trzysta tysięcy. Ciekawe jak to smakuje?

25.05.2006
17:28
smile
[130]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ło matko... krew z uszu pewnie leci :-))

25.05.2006
17:31
smile
[131]

Widzący [ Senator ]

Ale jaka oszczędność, jeden gram zastępuje 300 kilogramów pieprzu. Ciekawi mnie czy tego używają czy też nie przeszło testów, zresztą chemia zapachów i smaków jest niezwykle interesująca.

25.05.2006
17:32
[132]

Tofu [ Zrzędołak ]

Mniejsza o to jak to smakuje - ja się boję pomyśleć, co po obiadku zaprawionym tym specyfikiem musi się dziać w toalecie :P

25.05.2006
17:49
smile
[133]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Sluszna uwaga. Krew raczej z tylka! :-D

25.05.2006
17:55
smile
[134]

Tofu [ Zrzędołak ]

... i tym sposobem proszę państwa przeszliśmy przez koreańskie piersi, japońskiego szefa, niemieckiego papieża, polskie podatki i jamajską kuchnię, a i tak wszystko skończyło się w klozecie :P

Nie wiem jak Wy, ale ja idę spać :)

25.05.2006
17:56
smile
[135]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

U nas jeszcze mlodo. Moze pogram w X2, bo mecz NHL dzis dawali o 12:00.
Tez uciekam. Trzymcie sie. Jutro znowu ponarzekamy! :-D

25.05.2006
17:56
smile
[136]

Widzący [ Senator ]

No dobra Panowie, opuszczę Was na czas jakiś, może nawet do jutra.

Żegnalski jestem, ściskam rączki.

25.05.2006
18:13
smile
[137]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"I take a look at my enormous peeeeenis ... tadooba dooba"

25.05.2006
19:13
[138]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Legumina ? *bełkocze niewyraźnie* :) Nie legumina tylko piwo :P Neurotyczne :D

Dla odmiany... zostąłem włascicielem małego mieszkania... za duze :D (zamienił stryjek krowe na wielbłąda). Dziś juz nie spię u siebie mimo, że mieszkam :D To tak skomplikowane, ze otworze puszke.

Co do Jamajek (w sumie lubię tez Majorki)
"On Jamaica very nice
everybody smoke cigars".
Na jamajce lubię pola :D

25.05.2006
19:19
smile
[139]

Deser [ neurodeser ]

łot skleroza

tygrysek - nie pamiętam o którą wersję chodziło, ale na płytce jaką miałem ze sobą w Poznianiu były dwie - Carlos Puebla - Hasta Siempre
i Zebda - Comandante Che
mam ich wiecej bo zbierałem kiedyś :D

Silvio Rodriguez
Nomadi
Victor Jara
Nathalie Cardone
nawet niejaka Shakira popełniła covera z kimś :D

25.05.2006
21:00
smile
[140]

Kargulena [ ryba piła ]

Strasznie milo bylo poczytać o tych staraniach Tofu. Pani Jamajce pewnie będzie jeszcze milej ...

Deser ---> Gratuluję ! A gdzie śpisz ? W tawernie ? ;0) Szkoda, że mam tak daleko, bo dzisiaj to bym sobie wypila ...

25.05.2006
21:15
smile
[141]

Deser [ neurodeser ]

Kargulena - jak pisałem, to skomplikowane :D Śpię u siebie (o 4.30 pobudka do roboty wiec dzis nie poszaleje) ;) Hmmm, jak by to krótko i zrozumiale. Otoz dzis notarialnie podpisalismy w trzy osoby umowe, ze ja zbywam sie mieszkania na rzecz pani co mi daje swoje i bierze moje, a kolezanka dostaje jej doplate (w ramach podzialu majatku). Moje warte... duzo. Ja dostalem ladna kawalerke dwie ulice dalej bo takie stawialem wymagania (co do dzielnicy). Kolezanka sobie cos kupuje na koncu wrocka, a pani zajmie moje. Z umowa sie spieszylismy bo ta pani (doktor matematyki zreszta :D) wybywa na miesiac do Belgii wiec przeprowadzka po jej powrocie. Prawnie jestem juz wlascicielem tamtego.
Negocjacje troche trwaly bo ja czepliwy jestem :D

Sezon wakacyjny nadchodzi. Biuro turystyczne Dead Kennedy's jak zwykle reklamuje od lat to samo... ale jak oni to robią to mi szczena opada.

"Holiday In Cambodia"

So you been to school for a year or two
And you know you've seen it all
In daddy's car thinkin' you'll go far
Back east your type don't crawl
Play ethnicky jazz to parade your snazz
On your five grand stereo
Braggin that you know how the niggers feel cold
And the slums got so much soul

It's time to taste what you most fear
Right Guard will not help you here
Brace yourself, my dear

It's a holiday in Cambodia
It's tough kid, but it's life
It's a holiday in Cambodia
Don't forget to pack a wife

Your a star-belly sneech you suck like a leech
You want everyone to act like you
Kiss ass while you bitch so you can get rich
But your boss gets richer on you
Well you'll work harder with a gun in your back
For a bowl of rice a day
Slave for soldiers til you starve
Then your head skewered on a stake
Now you can go where people are one
Now you can go where they get things done
What you need my son:

Is a holiday in Cambodia
Where people dress in black
A holiday in Cambodia
Where you'll kiss ass or

Pol Pot, Pol Pot, Pol Pot, Pol Pot [etc.]

And it's a holiday in Cambodia
Where you'll do what you're told
A holiday in Cambodia
Where the slums got so much soul

I Fought the Law (and I Won)
Drinkin' beer in the hot sun
I fought the law and I won

I needed sex and I got mine
I fought the law and I won

The law don't mean shit if you've got the right friends
That's how the country's run
Twinkies are the best friend I've ever had
I fought the law
And I won

I blew George & Harvey's brains out with my six-gun
I fought the law and I won

Gonna write my book and make a million
I fought the law and I won

I'm the new folk hero of the Ku Klux Klan
My cop friends think that's fine
You can get away with murder if you've got a badge
I fought the law
And I won
I am the law
So I won

Taka okołomuzyczna anegdotka. Wokalista Dead Kennedys - Jello Biafra (zresztą lewak, anarchista i cyklista) startował kiedyś na gubernatora Kaliforni. Miał ów pan w programie wyborczym hasło, że wszyscy politycy i wielcy biznesmeni z "majors" będą musieli nosić czapki klaunów :D Wyborów oczywiscie nie wygrał.

25.05.2006
21:29
smile
[142]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zebda - Comandante Che Guevara

Aprendimos a quererte,
Desde la histórica altura,
Donde el sol de tu bravura
Le puso cerco a la muerte.
Aquí se queda la clara,
La entranable transparencia
De tu querida presencia,
Comandante Ché Guevara.
Tu mano gloriosa y fuerte
sobre la historia dispara,
cuando todo Santa Clara
Se despierta para verte.
Aquí se queda la clara,
La entranable transparencia
De tu querida presencia,
Comandante Ché Guevara.
Vienes quemando la brisa
con soles de primavera
para plantar la bandera
con la luz de tu sonrisa
Aquí se queda la clara,
La entranable transparencia
De tu querida presencia,
Comandante Ché Guevara.
Tu amor revolucionario
te conduce a nueva empresa,
donde espera la firmeza
de tu brazo libertario.
Aquí se queda la clara,
La entranable transparencia
De tu querida presencia,
Comandante Ché Guevara.
Seguiremos adelante
como junto a tí seguimos
y con Fidel te decimos :
"jHasta siempre Comandante!"
Aquí se queda la clara,
La entranable transparencia
De tu querida presencia,
Comandante Ché Guevara.

25.05.2006
22:22
[143]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Tofu ---> Kwaszonej że dżapońce nie mają - rozumiem, ale zwykłą białą kapustę chyba w sklepie dostaniesz? Do donicy, solą podsypać i kamieniem przykryć, własna kapucha najlepsza :)
Co do rewelacji po-przyprawowych, to słyszałam piękne określenie - Ognista Włócznia ;P

Deser ---> Jak to się drzewiej mówiło: ciasne ale własne, w Twoim przypadku dodatkowa zaleta, że Twoje i niczyje inne :) Ja się niestety jeszcze własnego-własnego nie dorobiłam, a przy galopujących cenach warszawskich mieszkań marnie widzę swoje szanse w najbliższej przyszłości...

25.05.2006
22:48
smile
[144]

Deser [ neurodeser ]

Meghan - drzewiej prawde mowili ;) Jak mnie dziś uświadomili to ja już 4 lata mieszkam z kolezanka :D Zlecialo.

Pixies... no jednak to genialny zespół był :) Dzieki lizard za przypominajke

"Monkey Gone To Heaven"

there was a guy
an under water guy who controlled the sea
got killed by ten million pounds of sludge
from new york and new jersey
this monkey's gone to heaven

the creature in the sky
got sucked in ahole
now there's a hole in the sky
and the ground's not cold
and if the ground's not cold
everything is gonna burn
we'll all take turns
i'll get mine, too
this monkey's gone to haven

rock me joe!

if man is 5 [3x]
then the devil is 6 [5x]
then god is 7 [3x]
this monkey's gone to heaven

25.05.2006
23:20
smile
[145]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cziłała! [1x]

26.05.2006
00:27
smile
[146]

piokos [ Mr Nice Guy ]

raczej ciułała dolary

któryś młodzieniec zrobi nju part?

26.05.2006
04:42
smile
[147]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zrobi. Gdy się 150 wpisów nazbiera :-]

Taka mnie myśl naszła ... znienacka całkiem ... może by tak zacząć normalnie sypiać?

26.05.2006
05:51
[148]

Tofu [ Zrzędołak ]

Od pewnego czasu gra mi w głowie jedna piosenka (oprócz tej o penisie :P) - "Breathe me" śpiewana przez panią co zwie się Sia (matko, jak ja się musiałem namęczyć, żeby tego nie odmienić bo nie wiem jak - śpiewana przez Się? To nie brzmi dobrze).
Łagodna melodia, głos pani taki jakby od niechcenia, wpadający w półszept i cholernie seksowny... Moje klimaty jednym słowem.
W związku z tym, jak wszyscy wklejają piosenki, to ja też wkleję :P

Breathe me

Help, I have done it again
I have been here many times before
Hurt myself again today
And, the worst part is there's no-one else to blame

Be my friend
Hold me, wrap me up
Unfold me
I am small
I'm needy
Warm me up
And breathe me

Ouch I have lost myself again
Lost myself and I am nowhere to be found,
Yeah I think that I might break
I've lost myself again and I feel unsafe

Be my friend
Hold me, wrap me up
Unfold me
I am small
I'm needy
Warm me up
And breathe me

Be my friend
Hold me, wrap me up
Unfold me
I am small
I'm needy
Warm me up
And breathe me

26.05.2006
05:59
smile
[149]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Witojcie!
Moze Siaę. Troche lepiej :-)
A piosenki nie znam, ale znam wiersz. "Czas błękitu" Leszek Aleksander Moczulski. W zasadzie to tez piosenka, bo Turnau popelnia to na plycie "11:11"

Czas bez dna tęsknoty
Czas wybryków i psoty
Czas kieliszka wódki
Gdy dzień był za krótki
Burze były jasne
Uśmiechy nie zgasłe
Smutki nie przepastne
Tak cudze jak własne

Czas dzień wciąż nam zmienia
Jest czas smugi cienia
Zatopionych lądów
I głupich poglądów
Jest czas odwrócenia
W długiej smudze cienia
Krok gdzieś i z powrotem
Czas co będzie potem

Walc, krok, cel
Myśl wciąż nie ta
Rapsodyczny temat
Niby tak a nie tak
Bo ton z Koheleta
Jakby ktoś nas w tańcu
Trzymał bardzo mocno
Jakby ktoś aż głębi
Nie spuszczał z nas oczu

Błękit już rozlany
Ogień wyczerpany
Smutek zapomniany
Gwiazd spokój nad nami
Melancholia wita
Lecz cała w błękitach
Podaj miła rękę
Życie – takie piękne

26.05.2006
06:05
smile
[150]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ech, jakoś mi te wiersze Moczulskiego nie leżą zupełnie...

A tak zupełnie z innej beczki (dosłownie), to udało mi się w końcu znaleźć w okolicy sklep, który sprzedaje kiszoną kapustę! Co prawda amerykańską, na niemieckiej licencji, drogą jak jasna cholera i na dodatek w puszkach, ale lepszy rydz niż nic. Kupiłem jedną i jak w niedzielę będę miał wenę (i kiełbasę), to skompnuję sobie bigosik :D

26.05.2006
06:10
smile
[151]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Eeeee, wybieram te wiersze ladne :-)
Kapusta w puszkach? Dobra mysl! Jak wchodze czasem do sklepu i wali kapucha, to juz w drzwiach wyciagam worek na wymioty. Chociaz... zeby tylko ta kapucha. Jest taki jeden sklep, w ktorym czasem bywam, w ktorym jest dzial kapustowy, alkoholowy i miesny. I jak sie pomiesza smrod tej kapuchy, chabaniny i lumpow w kolejce po siarke, to... *bleeeee* :-D
Ostatnio lapie sie na tym, ze staje coraz bardziej wrazliwy na zapachy. I coraz ciezej mi sie zyje z tego powodu :-)

26.05.2006
06:50
smile
[152]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ceść :)

rothon ---> oj, panie ten, coś się Pan delikatniusi na starość robisz; ani nic wybekać ani wywąchać..ojojoj :))

Tofu ---> tam "u Ciebie", to je się krewetki, prawda ? :) Potrzebuję przepisu/sposobu, jak z krewetki pozbyć się tej żyły grzbietowej, czy jak to się tam zwie; wszystkie mondre kuchciki (od Pascala po Makłowicza:) zaczynają od: "bierzesz se krewetkę bez żyły"; a jak ja mam z żyłą ?:)

26.05.2006
06:57
smile
[153]

Tofu [ Zrzędołak ]

AQA - tutaj albo jedzą z żyłą, albo po prostu robią płytkie nacięcie wzdłuż grzbietu i wyjmują ją pensetą.

EDIT: A tu masz instrukcję w ludzkim języku i nawet obrazki som ;)

26.05.2006
07:06
smile
[154]

Tofu [ Zrzędołak ]

I nawet wideło znalazłem, ale mi się czas na edita skończył

26.05.2006
07:22
smile
[155]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tofu, ciekawym, czy Cie zaskocze. Specjalnie taszczylem aparat do pracy. To jest rog mojego biurka w robocie. Od czasu naszego spotkania ulynelo duzo wody w Wisle, ja zdazylem miec w tym czasie 4 rozne pokoje, lub gabinety w roznych czesciach miasta, a one wciaz stoja :-)

26.05.2006
07:30
smile
[156]

Tofu [ Zrzędołak ]

jeżusz, no rzeczywiście mnie rothon zaskoczyłeś... Serio, brak mi słów. Origami nadal składam, ale ostatnio mało żurawi - teraz mam fazę na króliczki i pawie (i proszę mi tu nie chochotać ;). Ostatnio kupiłem rewelacyjny materiał do origami - przezroczysta folia, ale składa się jak papier. Rewelacyjnie wyglądają trójwymiarowe origami zrobione z tego - na przykład ślimak.

...

No cholera, wzruszyłem się normalnie no ;)

26.05.2006
07:34
smile
[157]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

I chyba przynosza mi szczescie, bo mialem juz w tym czasie raz... dwa... czterech dyrektorow. Ich juz nie ma, a ja wciaz trwam :-))
Juz dawno mialem Ci o tym powiedziec, ale aparatu zapominalem zabrac, a do telefonu nie mam kabla :-) Ale dzis pamietalem :-))

26.05.2006
07:36
smile
[158]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> dzięki za tą instrukcję rozbioru krewetki; bardzo mi się przyda! :)


Nie no, chłopaki, telenowela normalnie :))) No to nie przeszkadzam we wzruszaniu się :)

26.05.2006
07:39
smile
[159]

Tofu [ Zrzędołak ]

No, no, Marrrrrrrria, mi amorrrrrrrrrrr! Porrrrrrrke, Porrrrrrrrkeeeeeeeee!

EDIT: Czekaj, to w 2002 było? Matko, jak ten czas leci... No rzeczywiście, jak nie liczyć wychodzi 4 lata.

26.05.2006
07:40
smile
[160]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Co chcesz, AQA, tak se wspominamy 2002. Ale widze, ze drugi dzien z rzedu probujesz sprowadzic dyskusje w nieco inne klimaty. Wiesz, ze ja ostatecznie przyjme taka propozycje, tylko komu to posluzy?

26.05.2006
07:49
[161]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> dzisiaj to ja nie mam ochoty na głosy, które słyszysz; jeśli zakłóciłam tą wielką chwilę wzruszenia, zniszczyłam magię tego momentu, to racz, Wasza Czepliwość, wybaczyć;

26.05.2006
07:52
smile
[162]

Lechiander [ Wardancer ]

Peaca & love!
Papusiek B16 jest między nami. Wznieście oczęta ku niebu i pomódlcie się za miłośc między ludźmi!

26.05.2006
07:54
smile
[163]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothonu, nie nerwuj się, nie ma o co :) AQA po prostu zazdrości, że nie ma z kim rozczulać się nad żurawiami origami :)

A swoją drogą pamiętam przed kilku(eeee....nastu?) laty szał na origami, sama miałam całą firankę obwieszoną różnokolorowymi ptaszyskami :) Też się wzruszyłam...

26.05.2006
08:06
[164]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

AQA--> Akurat nikt nie wymaga od Ciebie mania ochoty na glosy. Nie lezy, nie czytaj, a tym bardziej nie odpisuj. Stara zasada jak swiat. Staram sie nikomu nie wchodzic w droge, ale czesto grzecznosc odbierana jest jako oznaka slabosci.
Ide, mam cholerny raport do napisania...

26.05.2006
08:24
smile
[165]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

rothon ----> to ty świece w robocie palisz ??

26.05.2006
08:28
smile
[166]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wiedzialem, ze ktos o to zapyta! *smieje sie*
No, pale! W zasadzie kiedys palilem. Robili mi malowanie scian i strasznie walilo farba. Wiec wyszedlem na miasto, kupilem sobie swiece zapachowa i odpalalem rano tak na godzine przez kilka dni pod rzad. Teraz juz nie smierdzi, ale swieca zostala. I tak sobie stoi :-))

26.05.2006
08:32
smile
[167]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

U mnie zaraz kontrola BHP narobiłaby alarmu na całą firmę. Z roboty bym wyleciał.

26.05.2006
08:36
smile
[168]

Lechiander [ Wardancer ]

Mi się rzucił porządek na biurku przede wszystkim. A świece potraktowałem jako ozdobnik, co, nie ukrywam, w zdumienie spore mnie wprowadziło. :-))

Kawek ---> Jak makaroni??? :-)

26.05.2006
08:42
[169]

AQA [ Pani Jeziora ]

rothon ---> ależ mi jak najbardziej "leży" zarówno czytanie, jak i odpisywanie; nie leży mi jedynie wnikanie, czy w dniu dzisiejszym rothon ma dobry humor, czy też wstał lewą nogą i trzeba ważyć słowa ponad miarę, żeby, Boże broń, nie urazić; ale przecież nikt ode mnie nie wymaga tego wnikania, tak jak i nie wymaga mania ochoty na głosy;

26.05.2006
08:44
smile
[170]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

U mnie spoko, kontrola BHP po biurach nie lazi. A pewnie powinna :-)

AQA--> OK, z mojej strony koniec tematu :-)

26.05.2006
09:58
smile
[171]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> czy te lekcje angielskiego wyglądają tak ?:)))

26.05.2006
10:12
smile
[172]

Lechiander [ Wardancer ]

To niech teraz Tofu przetłumaczy z czego oni sie tam tak śmieją. :-)

26.05.2006
12:19
smile
[173]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ufff, jakby sie obgonilem :-)

26.05.2006
12:26
smile
[174]

Rogue [ Mysterious Love ]

Witam:)


Ja tak tylko w biegu wszystkim MAMĄ w naszej karczmie zyczę wszystkiego najlebszego z okazji ich świeta:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

26.05.2006
12:30
smile
[175]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Matka! Jest tylko jedna! :-)

26.05.2006
12:44
smile
[176]

Lechiander [ Wardancer ]

Dzisiaj zamierzam się z taką jedną zmierzyć. ;-)

Marchewka-zombie wymiata! :-D

26.05.2006
12:48
[177]

tygrysek [ behemot ]

aloha; nowa?; nowa!

26.05.2006
12:51
smile
[178]

tygrysek [ behemot ]

GO! https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5099046&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.