GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Fenomen Literatury Fantasy

24.05.2006
10:57
[1]

Fear0th [ Chor��y ]

Fenomen Literatury Fantasy

Czym dla was jest fenomen literatury fantasy ? Czemu siegacie po te własnie ksiazki i za co je cenicie ?
Jest to moj temat maturalny, ale jestem ciekaw jak inni postrzegaja tą literature a i moze cos mi ktos podpowie co mógłbym dołaczyc do mojej prezentacji :)

24.05.2006
11:06
[2]

TzymischePL [ Legend ]

Najwiekszym fenomenem jest to, ze cala kupa gowna z pod znaku R.A.Salvatore, Troy Denning czy innych grafonow o nazwiskach Weis i Hickman uwazane jest za esencje fantasy...

24.05.2006
11:17
[3]

Yoghurt [ Legend ]

Fenomen dla mnie zupełnie niezrozumiały, bo dobre ksiązki fantasy to ja moge policzyć na palcach bez zdejmowania skarpet. Reszta (podobnie jak w pulpowym SF czy tzw. powieściach sensacyjnych) leci po jednym schemacie miksującym tolkiena z dedekami.

Trzymisie-> Ja cie prosze, nie wymawiaj przy mnie nazwiska Salvatore :)

24.05.2006
11:20
[4]

Minas Morgul [ Senator ]

TzymischePL - A powodem tego jest fakt, że książki te znajdują szerokie uznanie u zapaleńców Baldurs Gate'a i innych RPG-ów.
Któż by bowiem nie chciał poczytać sobie o przygodach Drizzta? :)
Jednakże zgodzę się z Tobą. Wiele książek spod tej bandery to totalne szmiry.
Rok temu czytałem bodajże jakąś książkę z Greyhawk (dobrze piszę?)... o takim złodzieju. Akcja zaczynała się w więzieniu... czy też spelunie (nie pamiętam), a główny bohater upijał się i wspominał utraconą chwałę.
W każdym razie książka ta była tak denna, że czytając ją, miało się wrażenie czytania logu z Baldurs Gate'a. Coś w stylu: "Bohater zadał zombiemu 8 punktów obrażeń".
Niektórym te serie mogą się podobać. Dla mnie są nieco za proste i za płytkie, choć akurat O DZIWO Salvadore nie jest aż tak słaby w stylu w porównaniu do paru innych wierszokletów z tej serii :)
EDIT - co nie zmienia faktu, że jego styl pisania jest daleko od tego, co jest dla mnie "przyswajalne" :)
EDIT2 - a fenomenem, oprócz tego, co napisałem powyżej jest to, że taką książkę może napisać ktokolwiek.
Przepis na standardową ksiązkę fantasy.
- Bohater z problemami i niejasną przeszłością
- zło atakujące miasto
- piękna samica
- dwóch wiernych przyjaciół
- zdrada jednego z nich
- porwanie
- śmierć paru kumpli z drużyny
- zwycięstwo dobra nad złem

O Tolkienie i Sapkowskim nie chcę się w tym wątku wypowiadać, bo umieszczając ich pomiędzy Salvadore'ami i innymi, stałbym się bluźniercą ;]

24.05.2006
11:22
[5]

Vader [ Senator ]

Swego czasu ukuto takie powiedzenie: "Makulatura z Forgotten'ów nie jest warta drzew, z których została zrobiona".

24.05.2006
11:24
[6]

Yoghurt [ Legend ]

Minas-> Ksiązki fantasy mają w sobie cos z sesji RPG, w ktore widocznie za duzo grywali autorzy. Kazdy wie, jak wygląda zawiazanie akcji i tu i tu w najbardziej standardowym wydaniu "Siedzicie w karczmie i nagle wchodzi nieznajomy".

Salvatore pisze własnie dla fanów, którzy rzucają sie jak świnie do koryta na wszystko, co ma "Baldur" w tytule. Nie wiem czemu, ale zawsze będzie mi sie kojarzył z Guyem N. Smithem.

24.05.2006
11:24
smile
[7]

Lechiander [ Wardancer ]

Conan Pijak i Conan Bibliotekarz rządzą!

24.05.2006
11:25
[8]

sidney22 [ Maly Krzykacz ]

hmm fantasy...temat rzeka
fenomenem jest bogactwo obrazu jaki autorzy nam prezentuja w swych basniowych swiatach opisujac nam tak wiele historii. Swiat fantasy jest bogaty i kolorowy, kazdy znajdzie cos dla siebie. By to zobaczyc musimy wysilic wyobraznie, a to jest poszukiwane przez wspolczesnego czytelnika. Postacie takie jak Gandalf, Gimli, Legolas, Wiedzmin Gerald czy nawet dzieciecy Harry Potter poprzez swiat Dysku Terrego Praethetta na stale wpisaly sie juz do kanonu fantasy. Ksiazki takie pomagaja nam przezyc to co sami chcielibysmi miec posrod swoich doswiadczen. Daja nam mozliwosc uczestnictwa w wielkich wyprawach. Basnie od zawsze takie byly, od zawsze tez fantasy dawalo nam wielka rozrywke. Wiecej napisze jak wroce do domu. Teraz siedze na lekcji infy w szkole;]

24.05.2006
11:30
[9]

TzymischePL [ Legend ]

sidney22 ===> Tak szczegolnie to bogactwo widac w seriach spod znaku swiatow adekow :) od zapomnianych krain po smocza france czy greyhawk :) Genialne i glebokie ksiazki :)

24.05.2006
11:33
[10]

Yoghurt [ Legend ]

Hm, bogactwo wielkie, i ta wyobraźnia autorów. Ta niewątpliwa oryginalnosć, o tak. Zaledwie 99% tej literatury to elfy, palladyni, krasnoludy z toporami i smiejący sie straszliwie nekromanci.

24.05.2006
11:35
[11]

garrett [ realny nie realny ]

to 99 % jest bzdurą, polecam sie zaznajomic z nowy autorami jak Erikson, Martin, Mieville, Baker, Wells czy Kay

24.05.2006
11:35
[12]

TzymischePL [ Legend ]

Yoghurt ===> Sam widzisz ze to fenomen :]

garrett ===> A ja polecam czytac inne posty w watku i zauwazyc ze odnosimy sie do literatur spod znaku Salvatore i tym podobnych. Przynajmniej ja, bo chyba nikt nie zaneguje wartosci Eriskona czy Martina.

24.05.2006
11:39
smile
[13]

el f [ RONIN-SARMATA ]

TzymischePL - spójrz na tytuł wątku, chodzi o fenomen literatury fantasy a nie makulatury fantasy :)

24.05.2006
11:41
[14]

Yoghurt [ Legend ]

Garrett-> W każdym gatunku 99% ksiązek to straszliwy syf i czytadło autobusowe i doskonale wiem, ze sa chlubne wyjątki i rzeczy bardzo fajne, jak choćby Druss Legenda, ktorego czyta się sympatycznie i nie ziewa się widząc "Wtedy elf Kal'Loji Malgaan Herf a sDel Bot III wraz z krasnoludem Yosorem synem Herkalafodana i barbarzyńcą Huhargothorthemhem Słoniowa Pytą ruszyli w pełnym rynsztunku na smoka", bo tam tego nie ma. Ale nie zmienia to faktu, ze fenomenu syfiastego fantasy, SF czy pseudo-kryminałów nie zrozumiem nigdy.

24.05.2006
11:44
smile
[15]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Yoghurt w tych 99% mieszcza sie takze kobiety kaplaki (Prawie zawsze), wszystkie kobiety swiata bo sa piekne i cytate :) (nie wylaczajac kaplanek). Wiekszosc kobiet wojownikow nosi zbroje ktora bardziej nadawalaby sie do sado-maso niz do walki :)i mozna tak dlugo ......


A co wy macie do Drussa mile czytanko autobusowe - moze nie najwyzszych lotow, ale przyjemnie sie czyta.
A po drugie ktos napisal Sapkowski - wbrew pozorom to tez jest srednia ksazka :). Ma duza zalete nic nie stracila na trzeciorzednym tlumaczeniu :> Ale nie jest ani specjalnie odkrywcza postac , ani historia nie jest rewelacyjna, ani jezyk wspanialy. Ot kolejne czytadelko :D

24.05.2006
11:44
[16]

TzymischePL [ Legend ]

Yoghurt ===> Ej Ty na powaznie z tym Drussem? To moze jeszcze "Legenda o Humie" ?
nie no nie zartuj :)

24.05.2006
11:46
[17]

garrett [ realny nie realny ]

Yoghurt --> wez nie prowokuj z tym Drussem :)

24.05.2006
11:49
[18]

Lechiander [ Wardancer ]

Mi się te zbroje tam podobają. ;-)

24.05.2006
11:49
[19]

Yoghurt [ Legend ]

Trzymisie-> do Drussa mam sentyment, tak jak i do howardowskiego klasycznego Conana, bo czytało sie to za gówniarza (szczególnie te fragmenty z cycami o których napomknał Diablo). Co nie znaczy, ze nie śmierdzi to z kilometra kupą , bo smierdzi jak z pełnego szamba. Tyle, ze jednak lepszy od Salvatora i jego klonów, bo tego przełknąć nie mogłem nawet za młodu :)

Z dobrych rzeczy w gatunku naprawdę trudno mi wymienić cokolwiek dobrego, co czytałem w ostatnich latach. ba, co czytałem w ogóle dobrego. Sherwood pacynskiego przegadane, choć niezłe, to jedyne co mi się nasuwa z tej gównianej literatury, czego nie wspominam z odruchem wymiotnym.

24.05.2006
12:05
[20]

Fear0th [ Chor��y ]

Wszystko fajne i pieknie ale tu miało byc pisane o Fenomenie tej literatury a nie o spuszczaniu gówna w klopie ;)
Mi akurat Sapkowski przypadł do gustu. Moze to troche banalna historia o miłosci, walce dobra ze złem i wiecznej podruzy, ale w tym własnie jest ten urok a i styl pisania ciekawy...

24.05.2006
12:06
[21]

Yoghurt [ Legend ]

Cały czas piszemy, ze nie rozumiemy tego fenomenu, więc jest na temat, nie? :)

24.05.2006
12:09
[22]

Fear0th [ Chor��y ]

Jesli nie rozumiesz czemu czytasz?

24.05.2006
12:11
[23]

Yoghurt [ Legend ]

A kto powiedział zę czytam? Czytałem, a i owszem, jak sie miało te 12 czy 13 lat, kupowało sie Magie i Miecz i sie grało w Łorhamera to sie tego gówna cżłowiek naczytał tyle, że do dziś nie moge dojść do siebie.

24.05.2006
12:21
[24]

Fear0th [ Chor��y ]

No jesli czytałes to jakos Cie to musiało zafascynowac ? Bo watpie ze czytałes z przumusu :>

24.05.2006
12:21
[25]

TzymischePL [ Legend ]

Yoghurt ===> Oj nie przesadzaj. Martin czy Erikson wspomiani powyzej pisza swietnie. Duzo lepiej niz spora czesc literatury gowno nurtowej (a moze glowno? ). Wezmy taka zalosna Maslowska na ten przyklad... I wiele wiele innych. Literatura fantasy tez jest dobra, a ze to najpopularniejsze jest kupowate? no jest, jak to pop kultura..

24.05.2006
12:32
[26]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Wypada mi się tylko zgodzić z Tzymische. Nie nalezy wpadać w skrajności. Nie ma racji zarówno ten, kto uważa, że każda fantasy jest wspaniała, ale myli się także ten, kto twierdzi, że to wszystko to jeden wielki kit do niczego się nie nadający.

24.05.2006
12:48
[27]

eros [ elektrybałt ]

Wypada mi sie zgodzic z tymi, ktorym wypadlo sie zgodzic ;)

Yoghurt ----> Sam przyznajesz, ze Twoj kontakt z literatura fantasy byl raczej powierzchowny. Jesli chcesz poznac ksiazki z naszego GOLowego kanonu fantasy to zapraszam pod link:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5085823&N=1
tu z pewnoscia mozna znalezc rzeczy ciekawe i bardzo ciekawe.

Wracajac do meritum, to ktos kiedys okreslil fantasy jako literature drogi, podobienstwo znaczace do westernu, niektorzy nawet lacza te dwa gatunki (King). To z pewnoscia jest ciekawy motyw - podroz w lub tez do celu, ktory widnieje bardziej lub mniej jasno na horyzoncie. Taka formula jest atrakcyjna dla czytelnika, dlaczego nie bede wnikac. Druga - najbardziej podkreslana przyczyna jest najwiekszy zarzut Lema wzgledem tego gatunku - sluszne czy nie eskapistyczne konotacje. Akcja dzieje sie czesto w odrealnionym (czasami az za bardzo) swiecie. Tylko od autora zalezy jakie skladniki naszego swiata umiesci w swoim, moze pozbawic wiekszosci wyrazow na litere "N" jak u Lema (a moze to byla inna litera?), moze pozbawic go zupelnie postacie w nim wystepujace znamion cielesnosci, moze zdaje sie wszystko. Nie zawsze to na dobre wychodzi, a probierzem tego czy tak jest jest czytelnik. Na pewno atrakcyjne jest w znakomitej czesci uproszczenie nie tylko swiata, ale i regul nim rzadzacych. "Posadowienie" na twardej skale (takie zboczenie zawodowe;), uproszczenia zwiazane ze schematyzacja wyborow etycznych, archetypizacja postaci, jasne nakreslenie dobrej i zlej strony. Na koncu bardzo waznym elementem, o ktorym zapomniec nie mozna jest basniowosc tej literatury, w ksiazce fantasy mozna spotkac wszelkie postacie wystepujace bajkach i basniach slyszanych w dziecinstwie. Amen.

24.05.2006
21:04
[28]

sidney22 [ Maly Krzykacz ]

Przede wszystkim pragne zauwazyc polski fenomen ksiazek fantasy...autorzy tacy jak Jacek Piekara czy Andrzej Ziemianski, E. Debski oraz a takze przede wszystkim Andrzej Pilipiuk to postacie wspolczesnego fantasy, ktore sa znane przeciez na calym swiecie. Nie mozna mowic o fantasy jako o pewnym schemacie ksiazek, dlaczego?, ano dlatego ze te ksiazki maja wlasnie te ceche ze rozbudzaja wyobraznie, mowia o rycerzach, opowiadaja wielkie historie i nie wazne jest czy po raz setny widzisz slowo elf czy krasnolud, wazne jest ze czytasz je jako jedna calosc. Funkcja fantasy jest to bysmy my czytelnicy, tak, my mali prosci czytelnicy mogli na nowo odkrywac swiaty ktore za mlodu nam sie snily, kiedy marzylismy o przezyciu wielkiej przygody, bojow czy wspanialem milosci posrod elfow, ludzi, krolow i ksiezniczek. Taka prawda ze swiat idzie w taka strone ze latwiej jest dzis skopiowac motyw w ksiazce ale i tak kazda z nich ma swojego ducha. Wlasnie tym fantasy zachwcyca, bogactwem wyobrazni, bogactwem nazw. Wszyscy jestesmy tacy madrzy i wyksztalceni, zapewne wielu z nas bo osobiscie jestem narazie uczniem, to napiszmy ksiazki wlasne, zobaczmy jak ciezko jest stworzyc nowa rase, imie postaci czy nazwe hmm dajmy dla przykladu gory. Nie jest latwo bo mamy juz wiele nazw w pamieci z poprzednich ksiazek i dlatego wydaje nam sie ze tak wielu autorow powiela cos od innych. A jednak przygladajac sie nazwa zobaczymy cos zupelnie innego, choc z pozoru podobnego. Czyz nie prawda? Wracajac do tematu glownego, to trzeba powiedziec, ze fantasy daje nam wyobrazenia, pobudza nas i wciaga, pozera czytelnika

24.05.2006
21:11
smile
[29]

hopkins [ Zycie jest piekne ]

Czytalem i Salvatora i Greenwod'a i Margaret Weis i Tracy Hickman. Przyznac musze, ze seria ksiazek o Raistlinie jest jedna z moich ulubionych w swiecie fantasy. Salvator'a bardzo wciagnela mnie trylogia Wojny Demona, ale najmilej czytalo mi sie ksiazki Piekary o inkwizytorze jego ekscelencji :). W ksiazkach Salvatora i Weis lubilem bohaterow. Szczegolnie Raistlina w Dragonlance i Entreriego w FR. W ksiazkach Piekary lubilem styl w jakim pisal. Luzny i przyjemny. Bohater tez jest orginalna postacia :)

24.05.2006
21:33
smile
[30]

$heyk [ Master Chief ]

sidney22 udzielił ci obszernej odpowiedzi, ale dodałbym do tego jeszcze swoje trzy grosze.
W książkach fantasy autorzy koncentrują się głównie na tych rzeczach, które są w książkach najważniejsze, a mianowicie fabule, bohaterach, wielowątkowości. Nie ma tam tych pierdół psychologicznych, głupot które mają pouczać, a są tylko przynudzaniem i marnowaniem papieru. Tego irytującego kiczu i komercjalizmu. Dobra książka fantasy jest jak świetny film, z tą różnicą, że książkę możesz zabrać ze sobą do kibla :)

24.05.2006
21:50
[31]

Yoghurt [ Legend ]

Trzymisie-> naziwska tej rudej sie przy mnie nie wymawia. Nigdy. Mas....gha, nawet przez klawiature nie przechodzi... nuff said na jej temat.

Fear-> Jak miałem 13 lat, to mnie jarało wszystko, gdzie były cycki,a w fantasy zaraz po pornosach ich najwięcej.


Trzymisie-> Tak jak mówiłem- 99% zarówno fantasy, jak i Sf, horrorów, sensacji, bajeczek dla dzieci czy nawet książek kucharskich to jest straszliwy syf, którego czytac sie nie da. owszem, istnieją zacne wyjatki, i to naprawde zacne, w kazdym gatunku sie takie znajda, nie zparzecze. Ale syf przeważa, bo pulpa dobrze sie sprzedaje. Sam czytuje takowe i to nierzadko, ale to tez nie oznacza z miejsca, ze fanem takowych jestem. Coś czytać musze, taki już mój schiz, ze lubie książki :)

24.05.2006
22:16
[32]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

Ja też czasem czytam fantasy, choć dawniej było tego więcej. Jednakże parę razy "wpadłem" w niezłe szambo pożuczając sobie z bibio jakieś utwory Weiss i Hickman'a. Wiadomo jak sie bierze na chybił trafił bo nie ma czegoś znanego to czasem tak jest.
Zaczynało się od Conana ale zawsze kręciły mnie jakieś mroczniejsze klimaty np seria Kane (wzorowana na Conanie).
A co mnie tam ciągło, do tej literatury? Przygoda, Czary, Walki, Krew, Stal i wyprute flaki oponentów głównego bohatera :) Czyli jednym słowem to to samo dlaczego kiedyś ludzie lubili słuchać sag o Krwawym Sigismundzie itp, wielu ludzi pociąga typ opowieści o herosach którzy rozwalają pół świata i zdobywają po drodze kilka "cytatych" księżniczek. Bierze się to pewnie stąd, że większość ludzi jest słabych i w ten sposób rekompensują sobie swoje wewnętrzne pragnienia. Każdy powinien wyrosnąć z takiego stanu.
teraz najbardziej lubię fantasy które tylko z pozoru jest fantasy, a tak naprawdę jest np kryminałem w którym świat służy tylko urozmaiceniu fabuły itp itd. Dobra fantasy dla mnie oznacza czystą zabawę, oderwanie od ambitniejszej literatury, brak tu głębokich przemyśleń, przewraca śie kartki tylko w pogoni za następnymi wydarzeniami, liczy się tylko fun.


edit, offtopic, garrett - ksywę masz po Thiefie, po detektywie czy po turbosprężarce?

24.05.2006
22:19
smile
[33]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To matury się jeszcze nie skończyły ?

24.05.2006
22:28
[34]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Yoghurt

Co do SF to procent makulatury jest tam zdecydowanie mniejszy w porównaniu do fantasy.
Przynajmniej opierając się na tym co oferuje przeciętna księgarnia.

25.05.2006
00:24
[35]

eros [ elektrybałt ]

Yoghurt -----> Zamiast marudzic, powiedz lepiej ile z tych ksiazek przeczytales:

wszystkie Harrypottery pominawszy...

25.05.2006
02:29
[36]

Aristos [ Pretorianin ]

Też o fantasy miałem 'pobłażliwą' opinię.. aż do tego: - efekt? Nagła chęć przypilnowania autora, by ukończył dzieło jak najszybciej.. ale tak to jest jak za Fantasy zabiera się jeden z najlepszych* światowych (a co?) autorów 'twardego' SF.

* Jacek Dukaj (bo o nim mowa) pewnie czyta wydania 'Świata nauki' jeszcze na szczotkach, a wykłady z najnowszych osiągnięć fizyki kwantowej na śniadanie do kawy. ;) - i jak taki Gość się zabiera za F (pozornie bez S) to mi mocno ciśnienie skacze....

25.05.2006
06:20
[37]

frer [ Generaďż˝ ]

Ja fantasy traktuje jako odskocznie od "cięższej" literatury. Ostatnio do gustu przypadły mi książki
Toma Clancy, a po oglądnięciu wczoraj "Czasu Patriotów" na tvn chyba teraz się wezmę za książkę (choć to lekturka będzie ciężka, bo mam wersje angielską). Wracając do fantasy to mi się podoba taka lekka lekturka z poczuciem humoru i wciągającą akcją jak Dragonlance, czy odmóżdzacz w stylu Forgetten Realms (nigdy nie pamiętam nawet jak się to pisze), którego czyta się naprawde lekko bez myślenia, bo po np. kilku godzinach rozwiązywania całek czy liczeniu belek już nie mam ochoty się zastanawiać nad tym kto, jak, z kim, dlaczego itd. coś robi. Oczywiście jak treść jest łatwa to łatwiej jest sobie wyobrazić sam świat książki. :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.