tiger92 [ Legionista ]
Super dowcipy ;p
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA ,
zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół ,
na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej.
Po zameldowaniu się w recepcji odkrył,
że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.
Niestety omylił się o jedną literę.
Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze,
która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić ,
czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem,że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie.
Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych.
Właśnie zameldowałem się.
Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro.
Cieszę się na spotkanie.
Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa ,jak moja.
PS:Tu na dole jest naprawdę gorąco.
Grand [ The One And Only ]
niezły ^^
kasztaneczuszek [ Legend ]
hehehhe:) dobre :)
Shifty007 [ 101st Airborne ]
Leżę i kwiczę!
Kam-El [ Generation X ]
gdzies juz to czytałem ... chyba nawet na GOLu ... cco nie zmienia faktu ze fajne ...
Oxydrene [ Konsul ]
hehehehe... niezły dowcip :)
MR.MANIAK [ Senator ]
znałem wcześniej ale śmieszy tak samo
cotton_eye_joe [ maniaq ]
dobry.... z dluuga broda
Loon [ jaki by tu stopien? ]
Kapitalnoza :).
dojek [ Konsul ]
Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazyli wchdoza do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla Ronaldo. No to mowia mu - "Ronaldo, dobra bedziesz gral sam". Reszta druzyny poszla do pubu na piwo..
Ronaldo sam bez bramkarza niezle sie spisywal..
Reszta druzyna w pubie po jakims czasie wlaczyla telegazete zeby zobaczec jaki wynik - 0:1 dla brazyli (34' Ronaldo)
noto sie ciesza.. jakis czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83' Rasiak).
Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldo i mowia:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldo - w 46' dostalem czerwona kartke...
Laios [ Zarzew ]
swietny :>
marcin94 [ Piesiec ]
BUHAHAHAH!
ROTFL!!!! LOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLL!!!!!!!!!!!!!
Janczes [ You'll never walk alone ]
obydwa sa stare ale i fajne
~~Mateuszer~~ [ Free style FoReVeR ]
To teraz coś na IQ:
Ginekolog patrzy w oczy a powinien.....
Laios [ Zarzew ]
Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się seksić, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic.
No to baba idzie do lekarza, i mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi sie w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może!
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapi^_^erdala ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd.
Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
- Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
- Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie...
MadaFakaMan [ Pretorianin ]
Laios twój dowcip bezbłędny , 10/10 poryczałem sie ze smiechu
Barthez x [ Generaďż˝ ]
Wszystkie dowcipy = zajebioza :D
Fugigiva [ Legionista ]
Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc rękę z piersi do brzucha
Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco!
Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Wchodź pomaleńku!
W szedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - tak wolno, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej,
I dudni,i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las.
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka,
i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal wyjmował i
wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana poległa na plecach,
uniosła kolana.
Zdziwiona tym wszystkim, co tu się z nią dzieje.
I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co mi tu pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy,
I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy,
Nagle.. świst. Nagle... gwizd.
... raptem; buch! Ustał ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku.
A on już bez ducha, juz śpi nieboraczek,
malutki, skulony, choć akt nie skończony!
Więc strzela o pomoc wokoło oczyma.
I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
wiec sama ze sobą zaczyna sie pieścić.
Macie i sie cieszcie xD
Akkai [ Konsul ]
Starocie trochę.
tiger92 [ Legionista ]
Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się oknem na czwartym piętrze:
- Urodziło się?
- Urodziło.
- A co: chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A do kogo podobny?
Żona macha ręką:
- Nie znasz...
tiger92 [ Legionista ]
Mąż i żona jedzą obiadek, żona paskudnie oblała się zupą:
- Popatrz jak ja wyglądam - jak świnia!
- No - i jeszcze się do tego zupą oblałaś.
MAROLL [ Legend ]
Te dwa ostatnie betony jak byk :P
A 3 pierwsze dobre :)
siwCa [ Legend ]
Maroll - co oznacza zwrot "beton jak byk", bo nie rozumie
muzykk [ Pretorianin ]
ogolnie spoko humor
Łysack [ Mr. Loverman ]
"betony jak byk"
i ten z trollem zajebisty:)):))
tiger92 [ Legionista ]
Sika dwoch pijanych gosci pod plotem. Jeden leje glosno a drugi cicho. Ten ktory leje glosno pyta drugiego:
- Czego tak cicho lejesz?
- Bo po spodniach.
- A nie szkoda ci tych spodni?
- Nie, bo po twoich.
tiger92 [ Legionista ]
Dziennikarz pyta przechodnia:
- Co pan dostał na Święta?
- Urodziło mi się dziecko.
- To musi być pan szczęśliwy !
- Nie zupełnie...
- A dlaczego?
- Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem ...
tiger92 [ Legionista ]
Spotykają się dwaj kumple:
- Cześć, co słychać?
- A, no wiesz, różnie bywa.
- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- Zgadza się...
- Ładna ta twoja żona?
- Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej.
- Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!
PunkNotDead [ Lion of Judah ]
bardzo dobre
tiger92 [ Legionista ]
Żona leży na łóżku w sypialni i ogląda telewizję, a mąż woła do niej z łazienki prosząc o szklankę mleka. Poczciwa żona podaje mu szklankę i wraca do swojego zajęcia. Po dość długim czasie, zaniepokojona nieobecnością męża zagląda do łazienki i widzi męża, który moczy małego w szklance z mlekiem i mówiącego:
- Pij mleko, będziesz wielki!
Narmo [ Naczelny Maruda ]
tiger92 --> Dawaj wszystkie dowcipy w jednym poście bo jak nie będziesz tego robił to Admin uzna to za spam i będzie źle :p
tiger92 [ Legionista ]
Jedzie sobie facet samochodem i zaczyna przekraczać dozwoloną prędkość. Policja to zauważa i do niego podjeżdża:
- Nazwisko!
- Jan Sraczka.
- Rzadkie macie nazwisko, bardzo rzadkie...
tiger92 [ Legionista ]
Spotykają się dwaj kumple. Jeden mówi:
-Jeśli powiesz kłamstwo bez chwili zastanowienia dam Ci dychę.
- Jak to dychę?? Przecież obiecałeś dwie!
Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ?
- No jah fo - fu hilo młymła.
Bloohder [ Krzyżowiec ]
cioram się po podłodze ze śmiechu.
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Ostre :]
Shifty007 [ 101st Airborne ]
Chcemy więcej! Ale w jednym poście!
tiger92 [ Legionista ]
• Badam pana i badam, ale wciąż nie mogę dojść przyczyny pańskiej dolegliwości. Przypuszczam, że to alkohol...
• Dobrze, panie doktorze, przyjdę kiedy pan doktor wytrzeźwieje.
Idzie pijany Kowalski przez ulicę. Raz się zaśmieje raz pomacha ręką. W końcu podchodzi do niego jakiś facet i pyta:
•Co pan sie tak śmiejesz?
•Opowiadam sobie dowcipy.
•A dlaczego machasz pan ręką?
•Bo niektóre już znam
Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
- Ale bydlę!
Na to on:
- Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.
Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Halo! Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham.
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham.
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. - W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił...
tiger92 [ Legionista ]
JUTRO BĘDĄ NASTĘPNE :P:p;p;]
Raziel [ Action Boy ]
ale te dowcipy od tigera92 są do bani...
$heyk [ Master Chief ]
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoja pierwsza msze w parafii wiec poprosił kościelnego
żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki żeby się rozluźnić. I tak się stało.
Na drugiej mszy zrobił tak samo i czul się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy,
ale jak wrócił do pokoju znalazł list o tresci:
Drogi bracie:
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki;
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie „to duże T"
-Nie wolno na Judasza mówić "ten skur***"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przykazań a nie 12;
-jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to
przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie deser do wina;
-Pamiętaj ze msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
-Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kur**ą,
-Jezusa ukrzyżowali Żydzi a nie Indianie
-Jezusa ukrzyżowali, a nie zajeb***li.
-Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
-Na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie Ciao.
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup.
Łysack [ Mr. Loverman ]
większość znam, ale i tak mnie śmieszą, ale kawał $heyka to za każdym razem jak go czytam śmieszy mnie tak samo, czyli tarzam się po podłodze, bo nie mogę usiedzieć;D śmieję się dopóki mnie brzuch nie rozboli, buahahaha
$heyk [ Master Chief ]
Przyjechał szef jednej z rosyjskich mafii na jeziorko na syberie połowic
w
lodzie rybki.
Wziął ze soba odpowiedni ekwipunek (tzn 3 leterki woodki i jakis sprzet
do
łowienia)
Wyszedł na jeziorko , wyciął dziure w lodzie i zaczął łowić.
TAK łowi i łowi,pije i pije, aż się w końcu tak zachlał, że zasnał. Budzi
sie po kilku godzinach i patrzy, że z szyji zajebali mu złote i srebrne
łańcuchy,zegarek z ręki, z kieszeni rulonik dolarów. Wkurwiony zadzwonił
po
resztę swojej kompani. Po półgodziny zajechały czarne wołgi i cała rzesza
rosyjskich sqr***.
- Szefie to gdzie szukamy tego gnoja - zapytali
- Choćmy do najbliżej wioski - i tak zrobili.
W wiosce poszli do chaty sołtysa. Pukają do drzwi a tu wychodzi sołtys ze
złotymi łańcuchami, złotym zegarkiem, z rulonikiem dolarów w kieszeni.
Pyta
się go BOSS ,
- A skąd kur***a to masz ?-
- na to soltys- nie uwierzycie jak wam powiem -
- ide se normalnie przez jeziorke patrze a tam zaprany facio lezy to
wzialem mu kasę i wyruchałem w dupe...
Na to Boss podzedl bliżej i mówi -
- eeeee to nie moje ...
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Tylko się nie obruszcie za bardzo :)
$heyk [ Master Chief ]
Xaar --> Troche hardkorowy
Czym się różni pizza od rosyjskiej prostytutki?
siwCa [ Legend ]
Xaar - rzeczywiście trochę hardcore`owy :)
tiger92 [ Legionista ]
Przychodzi blondynka do salonu samochodowego i ogląda auta. Przy jednym z modeli poczyla się by zajrzeć do środka i puściła bąka. Szybko wstała i rozejrzała sie czy byli świadkowie tego zdarzenia, ale na szczęście nikogo nie było koło niej. Po jakimś czasie podchodzi do pracownika salonu i zaczyna rozmowę:
- Przepraszam, czy mógłby mi Pan powiedzieć cenę tego samochodu?
- Pani wybaczy. Jak go Pani zobaczyła to się Pani spierdziała, a jak podam Pani cenę to sie Pani zesra.
Facet czeka na porodówce na informację o płci narodzonego dziecka. Po kilku minutach podchodzi do niego lekarz i mówi:
-Gratuluję, ma pan córeczkę
-Chcę ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma nóg...
-Trudno, i tak chciałbym ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma rąk...
-I tak chcę ją zobaczyć!
-Proszę pana, ale ona nie ma ciała...
Facet myśli i mówi
-Trudno, to moja córka i chcę ją zobaczyć
Facet z lekarzem wchodzą do sali a tam na łóżku leży samo oko, facet tak patrzy, patrzy i mówi:
-Ale ty jesteś malutkie, ale ty jesteś słodziutkie
A na to lekarz:
-Niech się pan nie wysila, i tak nie widzi
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
juch@s [ Legionista ]
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
Johy [ Trance Listener ]
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
Fugigiva2 [ Legionista ]
ten też hardcorowy
Wsiada Otylia jędrzejczak z bratem do auta i mui :
-Teraz ja jestem sprite a ty pragnienie.
tiger92 [ Legionista ]
Jedzie Hrabia samochodem przez las.
- Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
Jan zatrzymał.
- Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
- Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
- Janie, leje?
- Nie.
- Janie schowaj go i zamknij rozporek.
- Janie schowałeś go?
- Tak.
- Szkoda, bo leje.
- Pamiętajcie dzieci - mówi pani - że zawsze trzeba słuchać swoich rodziców.
- Ja to mam przechlapane - mruczy Jaś - moja mama śpiewa w zespole disco polo...
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali.
Jasio do babci:
- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- "Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!"
- "To jest niemożliwe" - mówi mama. "Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę."
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- "Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?!"
- "Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!"
Lukis17 [ Poznańska Pyra ]
Z kim Polska spotka się w drugiej rundzie mistrzostw świata??
Z kibicami na Okęciu
Murzyn przyjechał do Polski i w wigilie Polak zaprosił go na kolacje. Murzynowi smakowało więc na nastepny rok zaprosił Polaka do Afryki. No to Polak przyjechał, usiadł przy stole, je jakieś dziwne rzeczy ale smaczne więc się pyta:
-Murzyn a co to jest??
-Jądra pawiana a co??
-No bo dobre.
-No jak chcesz to możemy jutro iść na polowanie, i weźniesz do Polski pare i poczęstujesz
-No dobra, chetnie
No i nastepnego ranka ubrali się, wzięli psa i Polak dostał strzelbe. No i idą przez puszcze, nagle Murzyn wskazuje drzewo i mówi:
-Na tym drzewie siedzą pawiany, ja na nie wejde i będe trząsł jak pawian zleci, pies podbiegnie, odgryzie mu jaja i ty podejdziesz weźmiesz je psu i włożysz do słoika.
-No dobra...ale po co ta strzelba?? - pyta Polak
-No bo jakbym ja spadł to od razu zabijesz psa...
AirWalk [ Pretorianin ]
wszystkie tak samo świetne ;)
stanson [ Szeryf ]
Już to wklejałem w innym watku z dowcipami, ale tam nie kazdy lubi zagladac ze wzgledu na "system", wiec one more time :)
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę,
dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.
Foks!k [ Medyk ]
<<
shubniggurath [ Mongoose Dog ]
<---Xaar - dobre;]
tiger92 [ Legionista ]
Pani na lekcji kazała przynieść zwierzątko. Każde miało robić jakieś sztuczki... Kasia przyniosła kotka który tańczy, Krzyś pieska który chodzi na dwóch łapkach, Ola rybki które szybko pływają. Reszta dzieci też przyniosła zwierzątka. Jaś przyniósł, dużego węża!!! Pani mówi:
- Jasiu! Jaką sztuczke robi twój wąż?
Jasiu nic nie mówi, tylko uderza nim o ławkę!!!
- Ssszzzz... - wąż wydaje dżwięki.
- Jasiu!!! Zrobisz mu krzywdę!!! -mówi pani.
- Nie!!! - zaprzecza Jaś!
Sytuacja się powtarza... Jaś uderza wężem o ławkę i wąż krzyczy:
- Sssszzzzz...
Przy następnym uderzeniu wąż krzyczy:
- Ssssszzzz... Szła dzieweczka, do laseczka...
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym
będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił
pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
Rodzina je spokojnie obiad, aż tu nagle wpada Jasiu i drze się:
- Mamo, babciu, siostro, Tatuś się powiesił na poddaszu.
Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędza po schodach na górę, a Jasiu spokojnie:
- Prima aprilis...
No to wszyscy wielkie "UFFFFF"...
A Jasiu kończy:
- ... w piwnicy...
Siedzi Jaś w piaskownicy i lepi, podchodzi do niego listonosz.
- Co robisz?
- Lepię.
- A co lepisz?
- Gówno z piaskiem!
- I co z tego będzie?
- Listonosz!
Listonosz wkurzył się i poszedł, spotyka policjanta opowiada zdarzenie, zbulwersowany policjant idzie do Jasia i pyta:
- Co tam lepisz Jasiu?
- Gówno z piaskiem!
- I co może z tego policjant będzie?
- Nie! Za mało gówna mam...
$heyk [ Master Chief ]
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem , oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf.
- Jak, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji:
- To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf -myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło...
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde
będzi udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem
pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna?- spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie
tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- Statyw ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA.
Hitmanio [ Legend ]
Te 2 pierwsze mnie rozbroiły :)
kowalskam [ Senator ]
post 40 i 57
genialne
Game Over [ Generaďż˝ ]
To ja też dam pare dowcipów
Pan pyta dzieci w szkole co to jest rarytas
Madzia: rarytas to np. pomarancza
- dobrze Madziu
Krzysiu: rarytas to np. czekolada
- tak, Krzysiu
Jasiu: rarytas to dupa 16-latki
- Jasiu! jutro przyjdziesz do szkoly z ojcem
Na drugi dzien Jasiu przychodzi na lekcje sam, siada w ostatniej lawce
- dlaczego Jasiu przyszedles sam
Jasiu: ojciec powiedzial ze jak dla pana rarytasem nie jest dupa 16-latki to jest pan pedalem i mam sie trzymac od pana z daleka.
Chce zalozyc kur** konto w tym cenzura! banku.
- Co prosze
- Powiedzialem, ze chce zalozyc kur** cenzura! konto w
tym cenzura! banku!
- Jak pan smie!
- Normalnie! Nie doslyszysz szmato ? Dawaj mi tu kur** kierownika!
Kierownik, caly nabuzowany, bo juz wie czego i jak zada ten klient:
- No wiec, o co panu chodzi!
- Powtarzam kur** po raz trzeci, ze chce zalozyc cenzura! konto w tym cenzura! kur** banku!
- A ile pan chce wplacic?
- 2 miliardy.
-* I ta kur** robila jakies problemy?
- Jedzie dwóch pedziów samochodem. W końcu natura dała znać o sobie i skręcili do lasu, załatwić się. Jeden z nich wszadł za krzaczek i zaczął cisnąć. Nagle zaczyna strasznie wrzeszczeć. Drugi pyta się:
- Co się stało???
- Poroniłem!!!Jezu, tu jest rączka, tu noga...
- Nie dramatyzuj. Nasrałeś na żabę...
- Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
Jak korzystać z bankomatu
Facet:
1. Podjechać.
2. Włożyć kartę.
3. Wprowadzić PIN.
4. Wziąć pieniądze, kartę i kwitek.
5. Odjechać.
Kobieta:
1. Podjechać.
2. Poprawić makijaż.
3. Zgasić silnik.
4. Włożyć kluczyki do torebki.
5. Wyjść z samochodu, bo za daleko zaparkowała.
6. Znaleźć kartę w torebce.
7. Włożyć kartę do bankomatu.
8. Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN-em.
9. Wprowadzić PIN.
10. Przestudiować instrukcje.
11. Wcisnąć CANCEL.
12. Wprowadzić PIN jeszcze raz, prawidłowo.
13. Wziąć pieniądze.
14. Wrócić do samochodu.
15. Poprawić makijaż.
16. Znaleźć kluczyki.
17. Uruchomić silnik.
18. Ruszyć.
19. Zatrzymać się.
20. Cofnąć.
21. Wyjść z samochodu.
22. Wrócic do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem (?#$%!?)
23. Z powrotem do samochodu.
24. Włożyć kartę do portfela.
25. Włożyć kwitek do torebki.
26. Zanotować na karteczce: ile się wzięło i ile zostało.
27. Poprawić makijaż.
28. Wrzucić wsteczny bieg.
29. Wrzucic jedynkę.
30. Ruszyć.
31. Przejechać 3 km.
32. Zwolnić ręczny ($#$>@!)
MAROLL [ Legend ]
<< stanson
W celi siedzi trzech gości: Rusek, Chachoł i Jewriej. Ruski dostał
słoninę. Daje Jewriejowi.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem, to będzie chciał, żebym dał mu od tyłu."
- Nie chcę - odmówił Jewriej.
Ruski więc częstuje Chachoła.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem... Albo nie - jak zjem, to będę miał
siłę w rękach i się obronię przed Ruskim, jak będzie chciał mnie wziąć
od tyłu."
- Dawaj, zjem - mówi Chachoł.
No i zjadł.
A Ruski na to:
- Masz już siłę w rękach? To przytrzymaj mi Jewrieja...
I hit:
Wraca facet do domu i od progu krzyczy: - Jessss wygralem w lotto, jest udalo sie SZEŚĆ, SZOSTKAAA! wydziera sie zadowolony z siebie. Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze. -Co sie stalo - pyta. Na to żona: - Mama mi dzis umarla. Facet wrzeszczy:
Yessssssssssss ja pier**** ale KUMULACJA
tiger92 [ Legionista ]
Dzwoni lekarz rodzinny do pacjenta:
- Wie Pan, po konsultacjach pańskich wyników badań mam dla Pana dwie wiadomości, jedną dobrą drugą złą. Od której zacząć?
- Może od dobrej...
Na co lekarz:
- Zostało Panu 24 godziny życia.
- I to ma być dobra wiadomość? Przecież ja umieram, czy Pan się nie pomylił? A jaka jest zła wiadomość?
Doktor:
- Miałem zadzwonić wczoraj.
Facet przyszedł do szpitala:
- Prosze mnie wykastrować.
- Jest pan zupełnie pewien???
- Tak.
Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta się ich:
- I jak, operacja się udała?
- Udała się. Ale czemu pan tak postąpił???
- Niedawno ożeniłem się z ortodoksyjną Żydówką i wiecie,...
- To może chciał się pan obrzezać???
- A co ja powiedziałem?!
Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami?
Okulista - "Do zobaczenia"
Laryngolog - "Do usłyszenia"
Ginekolog - "Jeszcze do pani zajrzę"
Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
Moment, moment; i facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!
Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!
tiger92 [ Legionista ]
Wchodzi pacjent szpitala i zwraca się do lekarza:
- Przepraszam doktorze, do której dzisiaj pan przyjmuje?
- Do tej - mówi lekarz, pokazując lewą wewnętrzną kieszeń marynarki.
- Czym różni się policjant od księdza?
- Ksiądz mówi "Pan z wami", a policjant "Pan z nami".
Do studenta siedzącego w parku na ławce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej ławce?
- Kontempluję.
- Jak ci przyłożę w mordę, to zaraz będziesz prosto pluł!
Dwóch policjantów idzie z aresztowanymi do lekarza. Lekarz pyta pierwszego aresztowanego:
- Jak się pan nazywa?
- Wiesław Maj.
- A pan? - zwraca się drugiego.
- Zygmunt Maj.
- A wy co? - lekarz pyta policjantów.
- Policjanci z Majami.
Dwóch policjantów stoi na ulicy z przepięknym, olbrzymim owczarkiem niemieckim. Przechodzą obok nich dwie baby. Po pewnym czasie odzywa się jeden z policjantów:
- Ty słuchaj, wiedziałeś, że nasz pies ma dwa chu*e?
- Jak to, skąd to wytrzasnąłeś?
- Jedna z tych bab powiedziała do drugiej: "widziałaś tego psa z dwoma chu**mi?"
Jaka to jest teściowa na 102?
- "100 metrów od domu i 2 metry pod ziemią."
Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia"
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ"
Taikun44 [ Emissary Of Death ]
o psie całkiem niezłe ;)
Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]
Maroll - Twój hit najlepszy, po prostu coś pięknego :D
a to moje ulubione, kocham specyficzne poczucie humoru :D
Po latach spotkało się trzech przyjaciół z II LO im Jana Zamoyskiego w Lublinie. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierdolnę ją siekierą w plecy.
Malgosia mowi do mamy:
- Mamusiu mamusiu, wszyscy mowia ze jestem nie normalna ;(
- Jak wszyscy? Kto tak mowi?
- Muchy mamo
Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod
każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się
ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się
długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze
świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi
idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
<i8b4uUnderground> d-_-b
<BonyNoMore> jak uzyskales odwrocone b?
<BonyNoMore> czekaj
<BonyNoMore> niewazne
Czerwony Kapturku dokąd idziesz?
- Idę do babci i niosę jej sklerozę.
- Daj spróbować... Pyszne! A gdzie idziesz?
zoor!n [ Legend ]
<------
tiger92 [ Legionista ]
Dwóch wariatów bawi się w sklep:
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobić? - mówi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę...
- Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pier*.*niety!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!
O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
W domu wariatów zaczeła panować moda na udawanie liści.
- I co my zrobimy? - mówi pielęgniarz - oni za cholere nie chcą zejść!
- Mam pomysł - mówi drugi.
Otwiera drzwi pierwszego pokoju:
- Juz jesień!
I wszyscy pospadali z sufitu. I wchodzi tak do kolejnych 4 pokojów. Taka sama reakcja. Wchodzi do ostatniego:
- Juz jesień!
Nic sie nie dzieje.
- Nie widzisz idioto,że to drzewo iglaste?!
W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
- Jak się nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedział?
- Pan Bóg.
Na to odzywa się glos z sąsiedniego łóżka:
- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.
Zostało 3 wariatów w domu wariatów , no i postanowili ich wypuścic . Ale nie mogą ich przecież wypuścić bez powodu. Wymyślili więc sposób aby pytać się ich co by sobie kupili gdyby mieli 1000 zł. No i woła pierwszego i się pyta:
• Co byś sobie kupil gdybyś mial 1000zł .
• No, ja bym pojechał do Hiszpani.
To bylo normalne więc go wypuścił.
Drugiego sie pyta co by sobie kupił gdyby miał 1000zł .
• No, ja bym sobie kupił rower górski.
To też było normalne więc go wypuścił.
Trzeci wariat oglądał sobie dupe w lusterku .No i dyrektor zadał mu to samo pytanie, co pozostałym:
• Co byś sobie kupił gdybyś miał 1000zł. A wariat odpowiada:
• No, ja bym sbie kupił nową dupę, bo ta mi chyba pękła na pół.
BE_WANTED [ Konsul ]
*Pani na lekcji biologii pyta dzieci jakie widziały jajka?
Jasio się zgłasza i mówi:
- Ja widziałem, czarne!
- Gdzie? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- U murzynów na plaży w Afryce!
- Dwa! - i wpisuje mu ocenę do dziennika.
- Dwa, były dwa.
- Pała! - i też wpisuje do dziennika.
- Pała też była - mówi Jaś.
- Jutro przyjdziesz z tatą na lekcję. Tata ci pokaże!!!
- Tata mi nie pokaże bo ma białe.
Uwaga !!! Ciężki dowcip...
*Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nieprawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
MadaFakaMan [ Pretorianin ]
- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
- Mówisz i masz!
Ksiądz odprawia Drogę Krzyżową. Przy piątej stacji podbiega do księdza gosposia i szepce:
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksiądz przeprosi wszystkich i przerwie!
Ksiądz szepce do kościelnego:
- Poprowadź za mnie dalej Drogę Krzyżową.
-Ale ja nie znam koncówki
-wszystko przeciągaj, żebym zdążył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. A zę było pózno zdziwił sie ze w kosciele sie jeszcze swieci. Zdziwiony wchodzi i słyszy
-Stacja 121 Jezus idzie do wojska , wszyscy śpiewamy "Przyjedz mamo na przysięge"
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
Dzwoni kolezanka do koleżanki:
-nie widziałaś mojego męża??
- nie a czemu pytasz??
- bo wział 100zł i powiedział, że na k**wy idzie.
W metrze w Nowym Jorku:
- Halo, halo, zapomniał pan walizki!
- Allach akbar!
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Właśnie dostałem od kumpla :DD
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary
zboczeniec i sie drze:
- HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie
calowal !
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi:
- Chyba, kurwa, w koszyk...
MR.MANIAK [ Senator ]
Coraz lepsze dowcipy dajecie
Strodus [ Couch Potato ]
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Leży w lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze jajko trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, pank jakiś! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piate - szóstemu, szóste - siódmemu, siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone. Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch współpracy, taki "BuilDing Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną, współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem...A Ty z tą swoją niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
- Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można! Jestem KIWI, KIWI, JA
JESTEM KUR... KIWIIIII !!!!
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy.
Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył, Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przyjebał w tył Mercedesa.
Wysiada dwóch byków:
- I co, dziadek, przyjebałeś?
- Tak (cienkim, wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po syna, to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz. Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Mercedesik przypi*******, jak cofał???
Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]
Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.
Noc. Mąż wraca pijany. Żona wita go, podtykając mu zegarek pod nos:
- O której się wraca? Jest 4 rano, bucu!
- Kochanie, zegarek? Mamusia tatusiowi kalendarz pokazywała...
BigKluch [ Pretorianin ]
Przez pustynie idzie karawana. Spotyka na swej drodze Araba na wielbłądzie, za którym lekkim kłusem biegnie kobieta.
Zatrzymują się. Po wymianie uprzejmości przewodnik karawany pyta Araba dokąd jedzie?
- A wiesz - odpowiada Arab - żona jest chora i wiozę ją do lekarza.
$ebs Master [ Konsul ]
Dexter666 --> dowcip o komorce jest zarabisty ale sie usmialem :D
tiger92 [ Legionista ]
Przez las biegnie zdyszany Mrówek. Spotyka misia i zatrzymuje się na chwilę żeby odetchnąć. Misio zdziwiony pyta:
- Co jest Mrówek, czemu uciekasz?
- To Ty nie wiesz?? Słonica zgwałcona, wszyscy są podejrzani !!
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który jest bardziej leniwy. Pierwszy mowi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja ide sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
Byl sobie facet, ktory dbal o swoje cialo.
Pewnego razu stanal przed lustrem, rozebral sie i zaczal sie podziwiac Ze zdziwieniem stwierdzil jednak, iz wszystko jest pieknie opalone oprocz jego czlonka! Nie podobalo mu sie to, wiec postanowil cos z tym zrobic. Poszedl na plaze, rozebral sie i zasypal cale swe cialo, zostawiajac czlonka sterczacego na zewnatrz. Przez plaze przechodzily dwie staruszki. Jedna opierala sie na lasce. Przechodzac obok zasypanego faceta ujrzala cos wystajacego Koncem laski zaczela przesuwac to w jedna, to w druga strone. -Zycie nie jest sprawiedliwe - powiedziala do drugiej. -Czemu tak mowisz ? - spy! tala tamta zdziwiona. -Gdy mialam 20 lat bylam tego ciekawa, gdy mialam 30 lat bardzo to lubilam,w wieku 40 lat juz sama o to prosilam, gdy mialam lat 50 juz za to placilam, w wieku 60 lat zaczelam sie o to modlic, a gdy mialam 70 to juz o tym zapomnialam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosna na dziko, a ja kurwa nawet nie moge przykucnac ..
Dziewczyna daje anons matrymonialny: "Poznam pana, który nie będzie mnie bil, nie odejdzie ode mnie i który będzie dobry w łóżku". Po kilku dniach słyszy straszne walenie do drzwi. Zaglądając przez "Judasza"nikogo nie widzi. Otwiera wiec drzwi, a tam leży na wycieraczce pan, który nie ma nóg ani rak. Mówi:
- "To ja jestem tym mężczyzna, który w stu procentach odpowiada Pani wymaganiom. Nie będę Pani bil, ponieważ nie mam rak. Od Pani nie odejdę, ponieważ nie mam nóg."
- "No ale jak tam jeśli chodzi o seks?"
- "A pani myśli, że czym to ja waliłem do drzwi?"
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za
każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz.
Mago8 [ Pretorianin ]
ha ha ha
no nie moge z niektórych dowcipów
--->Laios twoj dowcip wymiata!!
M@teu$z [ Konsul ]
W restauracji facet zamawia pączki.
-Za te pączki,całuję panią w rączki
-mówi do kelnerki.
Zamawia ciasteczka.
-Za te ciasteczka,całuję panią w usteczka.
Odzywa się facet z innego stolika:
-Panie,zamów pan wreszcie zupę!
DeXX. [ oO ]
nie na miejscu ale co tam - dostałem od kumpla:
Pielgrzymka papieska.Siedzi Benedykt XVI w Oświęcimiu na uroczystościach i mówi pokazując na lewo na ściane śmierci
- tam rozstrzeliwano tysiące niewinnych ludzi Żydów Polaków Cyganów ....
Pokazuje na prawą stronę na krematoria:
- tam gazowano tysiące dzieci, kobiet .......
I pokazuje na wprost na kantyne:
- a tam chodzilismy na kremówki
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
DeXX
Lord Deemon [ Ogame Player ]
DeXX LOOl :D:D:D:D
ormats [ Konsul ]
Ja tez cos zapodam:
Wchodzi pedał do meczetu, a tam muzumanie sie modla...pedał patrzy i mowi:
- O szwedzki stół
Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Wnuk pyta się dziadka:
- Dziadku gdzie można wyjechać na wakacje?
- Do Moskwy.
- Jak to do Moskwy, dlaczego?
- Słuchaj. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz i nic ci nie robią. Idziesz sobie ulicą, widzisz typa, który ci się nie podoba, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robią. Chcesz sobie zaruchać to wyrywasz panienkę, robisz, co trzeba, nawet na ławce i nic ci nie robią. Wnuk poszedł, kupił bilet do Moskwy i pojechał. Wchodzi do sklepu, wziął, co chciał, wychodzi, sklepała go ochrona. Wkurzony idzie ulicą, widzi jakiegoś typa i postanowił mu dojebać, ale tak się zdarzyło, że typ
sklepał go z kumplami. Idzie cały poobijany i myśli "może z panną mi się uda". Zobaczył jakąś panienke, zaciągnął ją w krzaki, zrobił, co trzeba, ale dorwali go gliniarze wsadzili na dołek i spuścili nieziemskie wnyki. Pobity, wkurwiony na maxa wraca do domu. Idzie do dziadka i mówi:
-Ale żeś mnie dziadek w kanał wpuścił. No niby w tej Moskwie to tak
zajebiście ma być? Wszedłem do sklepu, wziąłem, co chciałem i jakieś
karki z ochrony mnie sklepały. Chciałem najebać typowi to mnie oprawił z kumplami. Zerżnąłem panienkę i też mnie na dołku pobili.
A dziadek na to wszystko:
- A z jaką firmą byłeś?
- No z ORBISem.
- No widzsz, a ja z Wermachtem...
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
LoL Wermacht wymiata :p
tiger92 [ Legionista ]
Mały indiański chłopiec rozmawia ze swoim ojcem, Stojącym Bykiem:
- Tato, dlaczego moja starsza siostra ma na imię Kwiecista Polana ?
- Bo widzisz synku, została poczęta na kwiecistej polanie.
- Tato, a dlaczego mój starszy brat ma na imię Rwący Potok ?
- Bo widzisz synku, został poczęty nad rwącym potokiem.
- Tata, a dlaczego...
- E...daj mi już spokój Pęknięta Gumo.
Młody plemnik pyta się starszego o to jak dochodzi do zapłodnienia. Starszy wyjaśnia mu, że najpierw musi przepłynąć kawał drogi, a jak dopłynie do drzwi musi zapukać i ładnie się
przedstawić: "Dzień dobry jestem plemnik". Z za drzwi usłyszy " Dzień dobry jestem jajeczko", drzwi się otworzą, on wpłynie do środka i dojdzie do zapłodnienia. Po jakimś czasie doszło do wytrysku i młody plemnik płynie, tak jak mu starszy kolega kazał. Gdy dopłynął do drzwi zapukał i ładnie się przedstawił: "Dzień dobry jestem plemnik!"
Ale w odpowiedzi usłyszał: "Dzień dobry jestem migdałek".
Sika dwoch pijanych gosci pod plotem. Jeden leje glosno a drugi cicho. Ten ktory leje glosno pyta drugiego:
- Czego tak cicho lejesz?
- Bo po spodniach.
- A nie szkoda ci tych spodni?
- Nie, bo po twoich.
MAROLL [ Legend ]
Kiedy najlepiej widać teściową ?
boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]
dobre te kawaly :)
ormats [ Konsul ]
To mnie robroilo:
- Jaki kraj ma najnowocześniejszego premiera?
memoir [ Chor��y ]
Polak, Niemiec i Rusek są w piekle diabel patrzy na nich i mówi:
-chłopaki wracacie na Ziemie ale musicie sie wykazac żeby tam zostac. Dostaniecie po 3 miliony dolców i macie postawić po sklepie ja przyjde za rok i macie mi sprzedać to co będe chciał!
-ok
Mija rok i diabeł idzie na kontrole
Na początek idzie do Ruska:
-Rusek daj mi kilogram gwożdzi bez łebków.
Rusek mysli i mowi:
-nie mam
Diabel go zabrał do piekła i następnie udał się do Niemca:
-Niemiec daj mi kilogram gwożdz bez łebkówi.
Niemiec myśli poszedł na zaplecze i wzią gwożdzie odciał lebki i dał diabłu.
Diabeł myśli i mowi:
-Daj mi jeszcze kilogram pierza
Niemiec nie mial pierza tylko wszystko wełniane nawet poduszki.
Diabeł zabrał go do piekla. I przyszła pora na Polaka
-Polak daj mi kilogram gwożdzi bez łebków Polak myśli i poszedł na zaplecze odciął łebki i dał diablowi.
Diabeł nie zastanawiając się powiedział:
-Daj mi kilogram pierza
Polak rozwalił wszystkie poduszki i dał diabłowi
Dibeł myśli myśli zeby polaka tez pogromic i wymyślił:
-ha Polak daj mi kilogram nichuja
Polak łapie się za głowe i myśli myśli i nagle:
-diabeł chodź
I poszli zeszli do ciemnej piwnicy i Polak do diabła:
-Diabeł widzisz coś?
-Nichuja
-To bierz kilo i spierdalaj!;d
ormats [ Konsul ]
Czym się różni motorynka od brzydkiej dziewczyny?
MadaFakaMan [ Pretorianin ]
Dlaczego mecz Jamajki i Kolumbii trwał tylko 5 minut?
> bo drużyna Jamajki wypaliła całą trawę
> a Kolumbijczycy wciągnęli wszystkie linie.
jacek119 [ Konsul ]
Facet miał tak niskie mieszkanie, że jadł tylko naleśniki.
Siedzi na ławce pani w ciąży, podchodzi do niej mały Jaś i pyta:
- Co pani tam ma? - wskazując na brzuszek.
- Dziecko.
- A czy pani je kocha?
- Tak.
- To dlaczego pani je zjadła?
Na wyspę gdzie mieszkają sami Murzyni przyjeżdża biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce rodzi się białe dziecko. A że w ich prawie cudzołóstwo było karane śmiercią, wódz poszedł do misjonarz na poważną rozmowę.
- No, jestes tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają Ciebie.
Misjonarz na to:
- Spójrz, w przyrodzie zdarzają sie takie przypadki, że czarne+czarne=białe. I na odwrót, jak np. jedyna czarna owca w Twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej na to zmieszany wódz odpowiada:
- Dobra, zapomne o tej sprawie z dzieckiem, a Ty nikomu nie mów o owcy.
Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie, no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory, zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek (ten z przodu) z przerażeniem szepce do Józka:
- Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda.
Wściekły Franio zeżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką.
- Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda.
Zeżarł, a za chwilę:
- Rany Boskie oni z wiadrem wody idą. Co robić?
- Pij Franiu pij, bo się wyda.
Wypił i jak głupi rechocze. Pyta się Józek:
- Ty, Franek z czego tak rechoczesz?
- Trzymaj się mocno Józiu. Oni byka prowadzą!
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze nie chcę mieć dzieci.
- To będzie tak tableteczki, sex przerywany i gumeczki.
Za rok baba idzie z trojgiem dzieci i spotyka lekarza, który się pyta:
- Co się stało?
- Oto Mietek z przeterminowanych tabletek, to Wincenty za późno wyciągnięty, to Aldona z pęknietego kondona.
Dwóch zawianych gości chciało napić się drinka, ale mieli ze sobą tylko kilka złotych. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? Ja chcę drinka!
- Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić. I tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę i barman ich wyrzucił. Odstawili ten numer w 19 barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu drugi facet. - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą...
- Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem parówkę w trzecim barze...