Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1449
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5000668&N=1
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Tak sobie gram w tego F.E.A.R i gram... i to jednak nie na moje nerwy. Kiedyś uwielbiałem sie bać przy grach, ale teraz to tylko dodatkowe źródło stresu. Nawet włączone światło nie pomaga. Musiałem wyłączyć muzykę w grze i włączyć jakąś skoczną melodię w tle, to można wtedy pograć...
Deser [ neurodeser ]
O Piotrasq założył :)
Czołem po drugiej zmianie... w sobote zasuwam tez ale juz rankiem kiedy wstają zorze :D
Raz lubieżny lis niecnota
Dorwał małą mysz u płota.
Ale poczuł się bezsilny,
Bo był niekompatybilny.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Musiałem wyłączyć muzykę w grze i włączyć jakąś skoczną melodię w tle, to można wtedy pograć...
Mandarynę?
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Pamiętacie? Pamiętamy :)
W dokładną rocznicę nie miałam okazji, to teraz wkleję :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mandaryna w gierce? *smieje sie*
heee, heeee... stej forewer hee, heeee low wil szoł mi hee, heee
De łej heee, tu jo hart heee, heee...
Bi tgewer, heee, heeee... wi wil newer heee, heeee... bi apart...
Piotrasq, az takie straszne?
W ogole to czesc! :-))
TrzyKawki [ smok trojański ]
A cześć.
Widzący [ Senator ]
Lech (a może Jarosław) Kaczyński prezydentem, Kazimierz (a może Jarosław) Marcinkiewicz premierem, Andrzej Lepper wicepremierem, Roman Giertych ministrem sportu.
Czy komuś potrzebne są jakieś dodatkowe motywy do opuszczenia tego kraju?
Tu, kochani moi, nie ma co czekać, tu trzeba spierdalać i to nie przed politykami będącymi elitą tego kraju, tu trza spierdalać przed ich wyborcami.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Uprzedziłeś mnie o minutę ...
Co do niejakiego R.G. to żeby tylko "sportu", to bym jakoś odżałował, ale w nazwie jest też "oświaty" :>
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Jezeli dodac do tego informacje, ze Lech, a moze Jarosław, wiedza lepiej co jest dla nas moralne, a co nie, jakie zachowanie uznac za wlasciwe, a jakie nie, jakie informacje sa dopuszczalne, a jakie nie, to tych wszystkich, ktorzy mimo wszystko staraja sie pchac swoje zyciorysy w miejscu, ktore kiedys zamieszkiwal dumny narod, nalezy uznac za bohaterow.
Z wylaczeniem 80% ciemnogrodu, ktory zgotowal im los jaki widac.
Bo nagle ktos dal im prawo stanowienia. Bo glos polglupiego pijaka z popegeerowskiej wiochy rowny glosowi profesora.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Nie w tym rzecz rothon, jaki kto ma tytuł. Profesorem jest i Lech Kaczyński podobno :-] A widziałem i takich profesorów, którym słoma wyłaziła z butów nie mniej, niż pegieerowskim robotnikom. I zasoby zawodowej wiedzy czasem nijak na klasę i ogólną mądrość przekładać się nie chcą. Przykładów na to jest wiele. Ale że ten naród jest pozbawiony w swej masie instynktu samozachowawczego to insza inszość. Więc kraj reprezentuje zakompleksiona ksenofobia, współkierować rządem będzie pozbawione zasad moralnych buractwo, którego jedynym celem jest władza i które podobno do niej doszło za cudze pieniądze, realizując przy okazji cudze interesy. A nauczać i wychowywać będzie nas kołtuneria, z obrazem współczesnego świata godnym pięciolatka. Nic dziwnego, że podupadający do niedawna nurt politycznej satyry w kabarecie się odradza. Bo nie mieli racji ci, którzy sądzili kilkanaście lat temu, że już nie może być śmieszniej.
piokos [ Mr Nice Guy ]
za zniszczenie Chevroleta zatyłukłbym :):
rothon [ Malleus Maleficarum ]
TrzyKawki, oj, zestawienie profesora i psychicznie uposledzonego pijaka, to przeciez uproszczenie. Nie posadzasz mnie chyba o to, ze mam w glowie obraz madrego profesora na jednym koncu i ciemnego chlopa na drugim. Generalnie zastanawiam sie tylko nad tym, czy temu narodowi w ogole powinno sie dawac dostep do wybierania w skali dzisiejszej. Bo sam siebie skrzywdzi.
TrzyKawki [ smok trojański ]
rothon - To myśl nie nowa rzekłbym :-D Od razu jednak rodzą się co najmniej trzy pytania. W jaki sposób doprowadzić do zmiany ordynacji wyborczej? Drugie - nawet ważniejsze - jakie kryteria stosować przy selekcji elektorów? Wykształcenie (jak już stwiedziliśmy - nieadekwatne)? Majątek (do przypowieści o najedzonych muchach sięgając)? Wynik testów na inteligencję (nie dający się też przełożyć na cokolwiek)? Wszytko to razem? Zaświadczenie o moralności? I kto ma je arbitralnie ustalić?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
TrzyKawki--> Traktujesz mnie dzisiaj zbyt doslownie :-)
Wszyscy tutaj jestesmy chyba na tyle rozsadni, by wiedziec, ze tego rodzaju pomysly, jak waga glosu w wyborach powszechnych, to jedynie fantastyka. Z drugiej strony znakomite pytanie retoryczne, ktore wskazuje kierunek, w ktorym ida moje mysli - co zrobic, zeby ten narod nie spychal sie na smietnisko? Bo demokracja jest systemem ulomnym, ale jak dotad nie wymyslono doskonalszego :-)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zastanawiając się nad tym dochodzę do smutnego skądinąd wniosku: czynnikiem, który załatwi sprawę, będzie czynnik czasu. Ciemnogród musi wymrzeć, a obecna młodzież już spojrzy na to inaczej. Bardziej pragmatycznie. A jesli nie ... cóż, to już nie będzie moje zmartwienie :-D
Swoją drogą ... może mój (w gruncie rzeczy) optymizm jest nieuzasadniony. Słyszałem ostatnio hasło "pokolenie Jana Pawła II". Nie wiem co to znaczy, ale zacząłem się bać.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Fakt, jestes przesadnym optymista, TrzyKawki. Ten narod jeszcze nigdy nie potrafil dobrze o samym sobie zdecydowac. Kiedys, skonczylo sie to tym, ze zaczal o nas decydowac Prusak czy Ruski. Teraz, o zadnych rozbiorach w srodku Europy mowy byc nie moze, ale kiedy zanadto zaczniemy glupiec, bedzie o nas decydowac Bruksela. I na to, w glebi duszy, licze. Ze stanie sie to raczej predzej, niz pozniej :-))
TrzyKawki [ smok trojański ]
Tutaj to ty jestes przesadnym optymistą. Podejrzewając Brukselę o skoncentrowany ładunek mądrości - to raz. Dwa - sądząc, że wyjdzie nam to na dobre :-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Wyjdzie nam to na srednie. Dlatego, ze tamci, dbajac o interes wlasny, nie pozwola nam totalnie glupiec. Z uwagi na to, ze mogloby to im zaszkodzic :-))
Przy okazji, nas, miedzy Bugiem a Odrąnysą od czesci durnoty ochronia. Bo nie pozwola Balcerowiczowi pojsc precz, bo nie pozwola wsadzic Giertycha na ministra oswiaty (a jak pozwola, to zakaza mu podejmowania decyzji *smieje sie*), stosowac tego, czy tamtego rozdawnictwa publicznych pieniedzy. Zawsze to cos. Bo sam, narod fornali, niczego dobrego nie wymysli.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zobaczysz, jeszcze twoje rybki będą nosić ewidencyjne kapsle w płetwach. A ty bedziesz musiał ich ikrę liczyć i komisyjnie oddawać do recyklingu :-D
Deser [ neurodeser ]
To faktycznie tutaj chyba jeno możliwe, ze facet co cudem wlazł na ten stołek bo miała go większość dość idzie na jakiegos ministra.
*Sprawdza ile ma jeszcze naboi ukrytych od wojny* :)))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
No to sa wlasnie te elementy, ktore powoduja, ze nalezy mowic "wyjdzie nam to srednio". Aaaa, czasem czlek w glowe sobie popatrzy, czy chce mu sie bardziej ikre mierzyc suwmiarka, czy stosowac sie do kalendarza prohibicyjnego ojca derektora? Albo obowiazujacego wzornictwa spodni, badz muzy, ktorej wypada w tym kraju sluchac :-)))
Deser [ neurodeser ]
Nie mam więcej pytań :) Że Romek... no dobra i tak poleci kiedyś na pysk i mam nadzieję tego doczekać ale robienie takiej sondy to juz przesada :D
SONDA
Czy, Twoim zdaniem, Roman Giertych będzie dobrym ministrem oświaty i sportu?
Tak
Nie
Nie mam zdania
Onet się popisał :D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Caly Onet *rechocze*
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Paranoja, normalnie wszystkiego się odechciewa. Gdybym znalazła złotą rybkę, miałabym 3 życzenia: żeby wszystkim należącym do pis żyłka pękła, żeby wszystkim należącym do lpr żyłka pękła, żeby wszystkim należącym do samoobrony żyłka pękła. Skutecznie pękła. I niech mi tu nikt o niewinnych nie mówi, tam by nie było przypadkowych i postronnych ofiar... A reszta mogłaby się wystraszyć - że ktoś jeszcze rybkę znajdzie ;)
A onet jak zwykle, czy kogoś jeszcze dziwią takie pytania?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Cóż ... zadaniem sondaży jest zazwyczaj coś komuś uzmysłowić. Pytanie co i komu :-D
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A onetowcy pewnie w pocie czola rozwazaja mozliwosci :-))
TrzyKawki [ smok trojański ]
A internauci rozwijają sreberka ...
... i ładują lufki :-D
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
TrzyKawki ---> Jeśli chcieli coś uzmysłowić, powinna być opcja: mini-co??!! czy to jakiś niesmaczny żart?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Angelord na forum naszego sojuszu w OGame dawał opcję: "Kopernik też była kobietą".
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Kawek, no co Ty, to ma być na forum ONETU :> Tam trzeba powoli i wyraźnie, żadnych tam śmichów-chichów, metafor i innych super-duper gadżetów wymagających myślenia.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Angielski kibic piłkarski Paul Hucker ubezpieczył się na milion funtów na wypadek załamania nerwowego po ewentualnym, przedwczesnym odpadnięciu reprezentacji Anglii z mistrzostw świata w Niemczech. Za polisę zapłacił 105 funtów.
By mógł odebrać odszkodowanie spełnionych musi być kilka warunków - Anglia odpada z rywalizacji już w fazie grupowej, grupa sportowych ekspertów uznaje, że nastąpiło to przedwcześnie, a kibic przedstawia zaświadczenie lekarskie, że spowodowało to szkody dla jego zdrowia psychicznego.
U nas by nie dało rady ... albo składka byłaby podobna odszkodowaniu :-D
TrzyKawki [ smok trojański ]
Kurr... przy obiedzie dali mi na okrasę wręczanie nominacji nowym ministrom ... chyba na spacer pójdę, bo mi się ciśnienie podniosło.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Ech... no nic, trza śmiało spojrzeć w oczy IV RP ------->
piokos [ Mr Nice Guy ]
rothon => czemu nas tzn. Lechiandera i mnie nie ma na liście grających w Ultime? :P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Angelo --> śliczne jest to oblicze.
AQA [ Pani Jeziora ]
Ale pieprzycie....
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Lechiander [ Wardancer ]
Mi się nie chce czytać. :-P
Ale... chyba Kłaczek ma rację. ;-))
Aaaaa, własnie! Czemu nas nie ma! :-D
TrzyKawki [ smok trojański ]
W czym to kłaczek ma niby rację? Że pieprzymy? A to niby rzeczomy kłaczek wykazuje się w owym temacie czymś szczególnym?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
piokos, Lechiander--> Bo sie eksperyment powiodl, a promocja skonczyla :-)
Kto to jest Kłaczek? AQA? :-)
Wiecie co, wydaje mi sie, ze u mnie w lodowce ktos zyje. Spytacie, skad takie przypuszczenie? Agata nosi tam jedzenie!
:-D
Widzący [ Senator ]
2012 - Wypracowanie maturalne (za dawnego reżimu zwane testem kompetencji klas szóstych) z przedmiotu „Język polski z elementami historii i etyki”.
Temat „ Jak zapamiętałeś powstanie IV Rzeczypospolitej i czemu byłeś szczęśliwy?”
I piękne słońce wzeszło nad IV Rzeczpospolitą, łagodne cienie kładły się na łany wschodzącego zboża, nasiona wszelkie nabrzmiewały siłami nowymi. Jutrzenka nam zaświeciła, nadziei powrót głosząc wszem i wobec. Tatulu krząta się rozweselon po obejściu, matula sukmanę, ze skrzyni, niepamięć czyją malowanej ręką, wydobywa i dłonią spracowaną wygładza. Sukno głaszcze leciutko a jednak zdecydowanie, w oczach ogniki błyszczą, pamięć podsuwa obrazy dziadka i jego dziadka. Znój, trud a jednak dla naszej wspólnej sprawy, wespół pot wylewany. I nic to że jeszcze nie wszędy wiatr wiosennej odnowy kąty omiótł i zaduch zimą zapleśniały tam i siam mocno się trzyma. W sukmany mężów naszych odziejem razem i pospołu, ten miotłę, tamten grabie, Ojciec Dobrodziej z krucyfiksem a jak trzeba to i kosa się znajdzie. Porządek zrobim w naszej Rzeczpospolitej, przegonim hołotę, Panie przebacz, libertyńską. Już światło nasze, sam Nasz Ci On Przewodniczący, dodba coby się krzywda kmieciom z dziada pradziada utrudzonym, nijaka nie działa. Już one męże bogobojne a zacne, mądre i sprawiedliwe a surowo winy rozsądzające, rządy sprawować będą. I daj Boże nie uchowa się żaden pomiot czarci, psowaniem porządku naturalnego i wszeteczeństwem jeno się bawiący.
I onym masonom, liberałom i jak mówi Pasterz Nasz Narodowy, lumpeninteligentom, zrobim z dupy Europe, całom im w te tyłki kijami wbijem, z pedałami, pejsatymi i czarnuchami coby w Naszej Ojczyźnie Od Pana Ukochanej antychryst więcej nie mieszał.
A dzieciska niechaj się od rodziców i jeden od drugiego uczą, na resztę to szkółka niedzielna z nadmiarem wystarczy.
Rozmarzyła się matula, ogniki w oczach bardziej figlarne przybrały tony, napominając skrę co się w gniadoszu do owsa wyzywa i jeno szybsza o mgnienie rąk pieszczota, dawała znać że właśnie ze skrzyni wyjmuje pradawne, po chrobrych odziedziczone przodkach, ojcowe kalesony.
Troskliwe dłonie przez pokolenia przekazywały te odzienie, niby zwyczajne a jednak uświęcone i zawsze jak Ojczyzna Nasza w nagłej znalazła się potrzebie, to przez dumnych włościan wdziewane i jak opoka noszone.
I tak ten dzień zapamiętałem, radosny ojciec, matka dumna i lekko zafrasowana, moje siostry co to jeszcze nic nie rozumiały i do tego jakieś uniesienie. On, sam Pan Przewodniczący, krew z krwi naszej, zgodził się rząd wesprzeć. Nikt nie wiedział jeszcze wtedy że będzie musiał za czas jakiś, na swoje barki wziąć cały ciężar sterowania państwową nawą .
Tak to u nas w Wólce Głodowej, nastał świt podźwignięcia narodowego, myśli czystej i świetlanej przyszłości.
Antoni Pyda syn Jana i Jadwigi
Uczeń Szkoły Wyższej Wszechpolskiej.
AQA [ Pani Jeziora ]
Rzeczony "kłaczek" niczym szczególnym się w danym temacie nie wykazuje i taki był rzeczonego "kłaczka" zamiar; następnym razem użyję Piotrasq'owego "koczam was" i nie będzie focha :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
AQA ---> A może wszyscy się wzruszą i będzie fosa ;)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Skoro tak, to, dla chcących się wzruszyć, zacytuję niemiecką odmianę arii Jontka :-]
Ich werde in die Tannen gehen
Dahin wo ich sie zuletzt gesehen
Doch der Abend wirft ein Tuch aufs Land
Und auf die Wege hinterm Waldesrand
Unter Wald er steht so Schwarz und Leer
Weh mir oh weh und die Vögel singen nichts mehr
Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht
Auf den ästen in den Gräben
Ist es nun still und ohne Leben
Und das Atmen fällt mir ach so schwer
Weh mir oh weh und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht, ohne dich
Und das Atmen fällt mich ach so schwer
Weh mir oh weh weh und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht, ohne dich
Ohne dich! O-hne dich!
------
Rammstein
AQA [ Pani Jeziora ]
Meghan ---> dałby Bóg i wtedy fochy by spłynęły fosą :)
TrzyKawki ---> a Ty raz, miast cytować, mógłbyś zaśpiewać :)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
AQA ---> Ty go namawiasz, bo słyszałaś, czy tylko tak, z przekonania, że ktoś kto może na 3 głosy sam śpiewać, musi to zrobić dobrze? ;)
A fochów tutaj ostatnio tyle było, kilka fos nie starczy do ich spławienia...
Deser [ neurodeser ]
Dzień dobry Smoki :)
Umęczon upałem po piwo sie wybrałem.
Siedziały raz dwie myszy pod polną miedzą.
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą,
Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły!
Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zaśpiewałbym, gdybym mógł, gdybym ni mioł krzywych nóg ... eee ... to chyba jakoś inaczej było :-]
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ale tańcoooować mogę, zawiążę chustka nogę! [hih!]
[Edit] Z łogonkami lepiej!
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Albo coś ta...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
piokos [ Mr Nice Guy ]
up'nij wątek bo nie uwierzę: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4735836&N=1
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wal się. Nie mam ju,ż siły.
Lechiander [ Wardancer ]
piokos [ Mr Nice Guy ]
to trochę dziwne, póki się pije siła jest. Kończy się picie, kończą się siły :D.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Kill Bill to apoteoza przemocy w niezwykle kunsztownej oprawie i, niestety, nic poza tym. No chyba, że za "nic" uzna się hołd złożony japońskim komiksom oraz wszelakim produkcjom z gatunku "Zabili go i uciekł", zwłaszcza tym, w których lubują się kinematografie peryferyjne.
Choć sama rzeczywistość, jaką widać w dziennikach, usprawiedliwia pokazywanie przemocy bez woalki, to jednak nie usprawiedliwia ona, przynajmniej nie powinna, całkowitej amoralności i zwyczajnej głupoty. Ani nobilitowania w ten sposób chłamu, który służy rozrywce przepracowanych japońskich urzędników. Żal zmarnowanego czasu i wdzięcznej pamięci o nasyconym kapitalnym, czarnym humorem Pulp Fiction. Żal też Umy Thurman, aktorki, co w tym "dziele" popisuje się nie tylko godną podziwu sprawnością, ale dla dobra sprawy poświęca nawet swoje stopy. Wyjątkowo brzydkie i nieklasyczne jak na klasyczną piękność.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Nieeee no, zaczyna sie kabaret. Dwa dni mnie nie ma w robocie, odchodzac wydaje jasne i konkretne zalecenia, wracam, okazuje sie, ze nie zrobione. Dlaczego? pytam. Bo jedna z druga uznaly, ze lepiej poczekac do poniedzialku. Kurcze, czy ja posluguje sie jezykiem chinskim?
A mialem rano taki dobry humor. To juz sie postaraly...
Dzien dobry!
Lechiander [ Wardancer ]
U mnie trochę lepiej. Spodziewałem się pierdzących słodkości, ale Elki nie ma. Nawet nie pytam, dlaczego.
Się zobaczy, jaki dobry...
W każdym razie po tygodniu nie chciało mi się za cholerę wracać. A tak lubiłem tę pracę całkiem niedawno...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ja moja prace lubilem pare lat temu. Moglem z roboty nie wychodzic. Ale wtedy robilem jeszcze w innym miejscu. Na duzo nizszym stolku, niemal na przodku, ale wtedy to wszystko mialo jakis sens. Od kiedy sie przenioslem i zaczalem wspolpracowac z poprawnymi politycznie 'fachowcami', podwieszonymi pod tego czy tamtego, uczestniczyc w tych ich pozal sie Boze naradkach, prezentacyjkach i innych paradach matolow, to mam tego powoli dosc. Wpisany chyba do wszystkich zeszytow pt. "Krnąbrni 1 stopnia", caraz bardziej czuje, ze powinienem zaczac szukac szczescia gdzie indziej.
craym [ Senator ]
ooo, pod poetyckim jeszcze zyje? :>>
rothon --> a co, robiles dotychczas w RM? :)
Widzący [ Senator ]
rothonu-> idzi ty na swoju.
A już rząd zadba żeby Ci przeszło, a jak Ci nie przejdzie to i na to znajdzie się pała.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Dlaczego akurat w RM?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A tak BTW, bo oddech zlapalem wreszcie, to... Piotrasq, wczoraj to z okazji swieta dzisiejszego tak balowales?! :-)))
Wszystkiego dobrego, dobrze zapamietalem? :-)
Widzący [ Senator ]
Cześć
rothonu -> ty sprawdź co to jest z tym RM. Może czegoś jeszcze nie wiesz?
Niby nic ale może za szefa masz już kogoś dogłębnie wyedukowanego w Mieście Piernika?
Lechiander [ Wardancer ]
rothon ---> Ty musisz mieć to wszytko gdzieś zapisane. Za dużo pamiętasz. ;-)
Piotrasq ---> Zdrówka nieustającego! :-))
piokos [ Mr Nice Guy ]
to solenizant tak bal(et)uje, że go od 2 dni nie ma? Pogratuować formy :).
tak czy inaczej: Sto lat Piotrasq :)!
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Taaa. Już mam bliżej do 40 niż 30...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
No niestety, latka leca! [powiedzial, ten, ktory nie ma wcale wiele lepiej, a nastepnie polozyl sie na piecu i pomyslal, ze jeszcze tylko godzina i moze pojdzie sobie z tej roboty precz, napije sie pifka i pomysli, co tu sobie zjesc - moze nic?] :-)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ziewdobry <przeciąga się>
tygrysek [ behemot ]
aloha
i z grubej runy na pohybel upartym partycjom
TrzyKawki [ smok trojański ]
Yo!
tygrysek [ behemot ]
yo gangsta kawka
lizard [ Generaďż˝ ]
sasza? sasza? sasza!
powiedz cos
TrzyKawki [ smok trojański ]
"Ja grab jeden, ja grab jeden!"
piokos [ Mr Nice Guy ]
Tu Wisła, tu Wisła, odbiór!
AQA [ Pani Jeziora ]
Sasza, grab, Wisła, tu J23. Jak mnie słyszycie ?
Lechiander [ Wardancer ]
Tu brzoza, tu brzoza, ledwo Was słyszę. roger.
TrzyKawki [ smok trojański ]
szszszsz ... szszsz ... lewo piętnaście, odległość siedemset ... szszsz ... odłamkowym laduj! ... szszsz
AQA [ Pani Jeziora ]
Szzszz... nie wyrabiamy się ...szszsz... siedemset odłamkowych w piętnaście sekund ....szzszsz...
TrzyKawki [ smok trojański ]
J23, przestańcie już ostrzeliwać ten krater!
Lechiander [ Wardancer ]
bzzz, kszzzzz... nie w ta strona!...
<Kiedy Jarek zauważył, iż jego penis urósł znacznie i pozostawał o wiele
dłużej w stanie erekcji był zadowolony? Bardzo. Tak jak jego żona.
Lecz, gdy w kilka tygodni jego penis osiągnął blisko półmetrowy rozmiar,
uznał, (razem z żoną), że wizyta u androloga/urologa byłaby, co najmniej
wskazana...
Po wstępnym badaniu lekarz oświadczył małżonkom, że choć to rzadki
przypadek, to w sumie dość łatwo uleczalny za pomocą zabiegu chirurgicznego.
"Jak długo mąż będzie kulał?" troskliwym głosem zapytała żona.
"Kulał?! A dlaczegóż miałby kuleć?!?!" zdziwił się lekarz.
"Ponieważ" stalowo zimnym głosem wysyczała żona, "zamierza pan wydłużyć mu
nogi, mam rację?">
AQA [ Pani Jeziora ]
szzszszss...zarządzenie ostrzału do wewnątrz ... nie w krater .... szzszszzz .... straciliśmy czołg ...szszzszs
Lechiander [ Wardancer ]
J23, a co Wy robiliście w czołgu?
<Pewnego niedzielnego wieczora jadę sobie do pracy. Jako ze jadę na III
zmianę jest już późno i ciemno. W autobusie, do którego wsiadłem nie ma
raczej zbyt wielu ludzi, ale nie można jednocześnie powiedzieć ze panuje
tutaj cisza i spokój. Dzieje się tak za sprawa pewnej grupki młodych ludzi
zmierzających (jak się później okazało) na dyskotekę. Zajęli oni honorowe
miejsca na tyłach autobusu i rozmawiają ze sobą. O dziwo nie SA nawet
zbytnio agresywni, tym niemniej jednak ich wypowiedzi są stosunkowo głośne i
słyszalne raczej w każdym zakątku autobusu, do tego ich język obfity jest we
wstawki z języków obcych (głównie łacina:). No nic myślę sobie, może usłyszę
od nich jakieś ciekawe hasełko albo, co, tyle będzie dobrego z tego. Jednakże
autobus po ujechaniu dosłownie może 100-200 metrów zatrzymuje się. Myślę
sobie, co jest grane, przecież tutaj nie ma przystanku. Otwierają się drzwi,
no, ale kurcze nikt nie wsiada ani nie wysiada. Patrzę do przodu i widzę, ze
kierowca wysiadł z autobusu. Mm, myślę sobie. Ciekawa sprawa. Czyżby
siedząca z tylu młodzież tak bardzo przeszkadzała mu w skoncentrowaniu się...
No nic, patrzę, co się dzieje. Kierowca wysiada, idzie wzdłuż autobusu,
wchodzi tylnymi drzwiami, staje przed gromadka młodzieży, bieżę jednego,
który wygląda na najbardziej spitego (no i zachowującego się najgłośniej
jednocześnie) za fraki i wypierdala z autobusu :)). Jeden z kolegów tego
wyrzuconego próbował cos powiedzieć, ale kierowca dosyć groźnym tonem
zapytał czy także chce wysiąść, wiec tamten ucichł. Kierowca wysiadł tylnymi
drzwiami, znów przeszedł wzdluż autobusu, wsiadł na przedzie, zamknął drzwi
i pojechaliśmy dalej bez jednego pasażera. Z tylu zrobiło się cicho jak
makiem zasiał. Pozostali młodzieńcy dosłownie szeptali miedzy sobą, ze nie
mogłem za wiele usłyszeć. Po jakiejś minucie (albo dwóch) jazdy zaczęli się
odżywać nieco głośniej. Głośniej to znaczy tak, ze byłem w stanie usłyszeć,.co
mowia. W ogole byłem zaskoczony zaistniała sytuacja. Takie cwaniaczki,
jeszcze nieco podpite wchodzą do autobusu, po czym po akcji kierowcy
zamieniała się w cichuteńkie myszki.. Mmm.. Odpowiedz na to dręczące
pytanie dal mi jeden z pozostałych młodzieńców siedzących z tylu, pytając
kolegi siedzącego obok:
- Ej, stary. Co to kurwa był za facet??>
tygrysek [ behemot ]
- szarik, do nogi! ... nie ty idioto!!!
tygrysek [ behemot ]
czy to normalne
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Z autobusem rewelka! :-))
Lechiander [ Wardancer ]
Tygrys ---> Chodzi o to, że takie duże okno w suterenie? Czy o klamkę? ;-)
W bibliotece:
– Czego pani szuka?
– Nietzschego.
:-D
piokos [ Mr Nice Guy ]
też z funistych:
Jechałem kiedyś rano do pracy. Obok mnie jechało trzech
maturzystów, którzy opowiadali, jakie to pytania wybrali na próbnej
maturze z języka polskiego. Jeden z nich chwalił się, że wybrał
temat związany z dziełem pt "Zbrodnia i kara". Opowiadał,
jak to opisał wyczerpująco mit o Ikarze. Na koniec podsumował
swoją wypowiedź stwierdzeniem, że tak naprawdę to on nie wie, jaką
to zbrodnię popełnił ów Ikar, że tak nazwano to dzieło
literackie. Kobieta, stojąca obok mnie, zaczęła się śmiać,
a cała trójka nie wiedziała dlaczego.
Lechiander [ Wardancer ]
Nie wierzę! :D
A poza tym, piokos, nie zabieraj mi monopolu i nie wyprzedzaj. :-P
W to tez trudno wręcz uwierzyć:
*Według prawa islamskiego śmiertelnym grzechem jest gdy po odbyciu stosunku seksualnego z owcą zjemy jej mięso.
*W Libanie mężczyźni mają prawo do uprawiania stosunków seksualnych ze zwierzętami, jednak zwierzęta te muszą być samicami. Uprawianie seksu z
zwierzętami płci męskiej jest z kolei karane śmiercią.
*Muzułmanom zabrania się patrzenia na genitalia zwłok. Dotyczy to także pracowników prosektorium. Organy seksualne zmarłych osób muszą być przykryte
cegłą albo deską.
*W Indonezji karą za masturbacje jest ścięcie głowy.
*W Guamie są mężczyźni których pracą jest rozdziewiczanie młodych kobiet. Jeżdżą po kraju i za odpowiednią opłatą uprawiają z nimi seks. Kobiety są
zadowolone gdyż tamtejsze prawo zabrania dziewicom wychodzić za mąż.
*W Hong Kongu jest takie prawo że zdradzona kobieta może zgodnie z prawem zabić swojego męża. Uczynić to jednak może tylko gołymi rękoma.
*W Liverpool w Anglii sprzedawczynie mogą być rozebrane do pasa, jednak tylko w sklepach z owocami egzotycznymi.
*W Cali, w Kolumbii kobieta może uprawiać seks tylko z własnym mężem, a ten pierwszy raz musi być w obecności matki panny młodej, która ma być świadkiem
skonsumowania małżeństwa.
tygrysek [ behemot ]
jak się szuka tanich specjalistów to potem okno otwiera się dokładnie odwrotnie ... z tego co pamiętam, to okna uchylają się u góry ... ale nie to
hahahaha :) zabiję kolesia
piokos [ Mr Nice Guy ]
Lechu => a składka patentowa opłacona? :P
tygrysek [ behemot ]
szukacie polskiej instrukcji do produktu marki philips? -->
piokos [ Mr Nice Guy ]
dobrze, że nie politura
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smoki :)
lizard - odzywam sie :) Żyję :D
AQA [ Pani Jeziora ]
Kto mi odpowie na to, co to, na litość boską, znaczy "herbopyszny" ?
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
miszczem Polski jeeest Leeegia, Leeeegia cewukaees !!!
TrzyKawki [ smok trojański ]
herbopyszny - dumny magnat, bądź bogaty szlachcic, pieczętujący się znanym od wieków, poważanym znakiem herbowym
AQA [ Pani Jeziora ]
No to w sam raz do tłuszczu pasuje :)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Tylko jesli to tłuszcz ze szlachcica :-]
AQA [ Pani Jeziora ]
Ale jeżeli ze szlachcica, to ja podziękuję :) Jak to było ? "Panowie, szlachta, bydło ...zdycha burmistrz ... zakazuje jeść z niego mięso .. ? " To i tłuszcz zapewne :)
Lechiander [ Wardancer ]
Zapomniałem Wam dzisiaj napisać, tyle tuszy miałem do wymiany. :-)
Otóż zachodzę do sekretariatu, patrzę, a tam flagi kościelne, tudzież inne jakieś papieskie oprawiają, te żółto-białe, czy biało-żółte, jeden grzyb. :-D
Pytam się, o co biega? Na przyjęcie się szykują, czy ki diabeł. I czemu tego mohery jakies nie robią w kościele, czy innej przykościelnej przybudówce. No i dowiedziałem się, że jutro sam Jaśnie Święty Wielmożny i Szacowny We Własnej Boskiej Osobie Biskup na wizytację przyjeżdża. :-)
Zatkało mnie dokumentnie. Po prostu szczena mi opadła na podłogę, ślepia się rozszerzyły do srednicy piłki od koszykówki, cycki opdały z głośnym plaskiem, ręce także zamiotły podłogę i nogi się niebezpiecznie pode mną ugięły. Przez kilka minut stałem i lampiłem się na szefową oraz brygadę całą bab, które te flagi usilnie i nieudolnie oprawić chciały. Mowę odzyskałem, kiedy chciały mnie wrobić w owo oprawianie. Coś o mężczyznach zaczęly gadac itp. bzdury. :-) Na szczęscie pojawił się jeden taki prawdziwy mężczyzna. W miedzyczasie belkotliwie zapytałem, jak to JŚWiSzWWOB? Jaka wizytacja? Przeciez wizytować to on sobie może parafie i inne takie. O co w ogóle biega? itp.
Generalnie nic się nie dowiedziałem konkretnego poza tym, iż Dostojnik Ten Wyświęcony przyjeżdża na coś tam chyba i przy okazji chce sobie zwisytować parę urzędów, szkoły itp.
Jak najszybciej wyszedlem, coby nie wymsknęło mi sie coś, co już na końcu języka miałem, a co w niewybrednych słowach okreśłiłoby dość dosadnie, co ja o tym wszystkim myślę.
...
TrzyKawki [ smok trojański ]
Wy tu, Lechiander, nie wylewajcie żółci, jeno przygotujcie sobie kartki ze spowiedzi, coby mieć pod ręką w razie czego. I rachunek sumienia zróbcie, żeby przed tak dostojną i oświeconą personą oczami nie świecić. A w ogóle, to weźcie przed przyjazdem kąpiel i załóżcie czystą bieliznę. I przygotujcie słoiczek w_a_zeliny.
Lechiander [ Wardancer ]
Wy się, Kawkowicz, śmiejcie, a ja Wam powiadam, że w tym nic smiesznego nie ma. To znak nadchodzącyh milowymi krokami czasów. I Was dopadnie wcześniej, czy póżniej! Także tez szykujcie kartki i ów kremik. :-P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Ja się tu, Lechowicz, nie śmieję, tylko staram się zrobić wszystko, aby nie doszło do zakłócenia wizyty Jego Ekscelencji. Za te starania, jak mniemam, duszy mej grzesznej będzie przysługiwać co najmniej trzysta dni odpustu. A ciału - miesiąc zwolnienia od czynienia posługi kapłanom :-]
Lechiander [ Wardancer ]
Jak nie będzie zadawał durnych pytań, ani podawał swego ringa na tłustym obleśnym paluchu do ucałowania, a najlepiej jakbym w ogole go nie zobaczył, to wtedy nie będzie zakłócen. :-]
TrzyKawki [ smok trojański ]
Skąd wiesz, że tłustym? Może będzie całkiem do rzeczy ...
Lechiander [ Wardancer ]
Poszukja sobie jak wyglada purpurowy z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. :-]
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zrobiłeś rozeznanie?
AQA [ Pani Jeziora ]
I na pewno Ekscelencja będzie "herbopyszna" :)
Deser [ neurodeser ]
Ponoć dwa razy daje ten, kto daje prędko,
Myślałem, kręcąc romans z ćwierćinteligentką.
Już po krótkich staraniach, jak rybak na wędkę
Złapałem upatrzoną ćwierćinteligentkę.
Była młoda i ładna, pokochałem więc ją,
Nie zrażając się wcale ćwierćinteligencją.
Niestety, moja radość skończyła się wartko
Gdy ćwierćinteligentka upiła się ćwiartką.
Przedtem tylko się śmiała lub milczała skrzętnie,
A teraz dawaj gadać ćwierćinteligentnie.
Przez jakieś pół godziny truła jak najęta
Na temat swego męża półinteligenta.
Że dowcipny, bo wlazłszy onegdaj na szafę
Spadł na pysk...
- Ha! - mruknąłem - cóż za auto da fe!
Ta ćwierćinteligentka naparła się gwałtem
Wołając: - Da pfe auto! Ja ciem jechać autem!
I dalej warczeć, trąbić głośniej od Bentleya.
- Ach - szepnąłem - urocza onomatopeja!
Zaś ćwierćinteligentka fryzurą tlenioną
Potrząsnąwszy, spytała: - To peja ma ono???
Przy tym tak uroczego zrobiła zezika,
Że krzyknąłem ze śmiechem: - Oto vis comica!
- Owszem - inteligentki ćwiartka, z dumą w głosie
Odparła - Wim komika z cyrku numer osiem!
- Jeździ po świecie, ale czasem tu zaglunda...
- Ha - westchnąłem - rzecz zwykła, terra est rotunda...
Jej ćwierćinteligencja stopniała do zera,
Bo beknęła bezmyślnie: - Co, powiadasz, tera???
- Tera? Tera rotunda! - wrzasnąłem z rozpaczą,
I zdjąwszy płaszcz - rotundę - dusić żem ją zaczął,
Krzycząc przy tym "Apage, giń, bo cię nie znoszę!"
A ta, słysząc "Apage", pyta: - A co, proszę?
Wtedy od niej uciekłem, i do jednej Zofii
Przystałem, co doktorat robi z filozofii,
A mądra!!!! ... choć brzydotą wyróżnia się w tłumie...
... inna rzecz, że tu znowu ja jej nie rozumiem
I czuję kiełkującą we mnie myśl obłędną
Że ćwierćinteligencja jest miarą dość względną!
:)
Lechiander [ Wardancer ]
Kawek ---> Nie wiem w sumie. Dla mnie oni wszyscy tłuści i poblesni. :-D Myśłałem, że Ty zrobisz owo rozeznanie. :-P
Deser ---> Dobre! :-))
A tak swoją drogą coś mi się przypomniało i chyba ten kremik... przygotuję... Może nadarzy się okazja... Choć wątpię.
Deser [ neurodeser ]
Grał jakiś smok w Arx Fatalis ? bo mam ale nie wiem czy instalować :) Ciagle walcze o granicę (i to nie Nałkowskiej Zofii) w Guild Wars Faction.
Kilka dni temu tak ambitnie walczyłem ze film się urwał :D a rano znalazłem info
Oak Leaves Of Darkness [OLD] 196381 246381 50000 10
Gildia z największym przyrostem dziennym:
Oak Leaves Of Darkness [OLD]
:)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Deser--> Ja nie gralem, ale slyszalem, ze cienkie. Pono nudne jak diabel, wiec sie nawet nie zabieralem. Nawet recenzja na Golu ten fakt potwierdza.
Czeeee! Ide do tyrki! :-))
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Wrrrr, specjalnie wczoraj się położyłam spać z kurami (czyli o 22-ej), żeby się wyspać, wstać rześką i chętną do pracy... A tu dupa!
Najpierw dzika horda "mistrzem Polski jest Legia" dodefiladowała do moich okien po to tylko, żeby roztrząsać sprawę ile kto ma jeszcze do picia i palenia, i kto pójdzie nabyć brakujące jednostki. Po czym powtórnie ze śpiewem na ustach horda weszła do klatki i ucichła (nie sama z siebie, po przekroczeniu krytycznej odległości i ilości ścian pomiędzy).
Następnie już o świcie (o godzinie 4 jest już jasno...) wyrwała mnie ze snu arcyciekawa rozmowa pomiędzy pewną parą. Z rozmowy wynikało, że pan dostał gonga na imprezie powyższej hordy, i tylko dzięki temu, że pani była w porządku wobec niego, nie zwołał swojej ekipy, żeby zrobiła porządek ze wszystkimi bez względu na płeć i pochodzenie. Urzekł mnie zwłaszcza jeden fragment rozmowy, kiedy pan zaczął panią namawiać na odejście kawałek od klatki i porozmawianie na ławeczce:
- Chodź tam na ławkę, porozmawiamy.
- Ale ja jestem na boso.
- No chodź, na chwilę.
- Ale mówię, jestem na boso, nie mam kapci.
- Spoko, jakbyś nie była elegancka, to sam bym ci w szczękę pojechał, ale jesteś w porządku, to chodź.
Po kilku dodatkowych zdaniach pani dała się przekonać (a już byłam gotowa zaoferować swoje, byleby tylko poszli), ale co ma wspólnego brak kapci z brakiem elegancji wymagającym interwencji stomatologicznej - nie wiem :)
No to dzień dobry, jaki miły dzień :)
piokos [ Mr Nice Guy ]
<--- Meghan
TrzyKawki [ smok trojański ]
Och "nie wiem", "nie wiem" ... Proste! Człowiekowi, przyzwyczajonemu do damskiego "nie mam co na siebie włożyć" i tradycyjnego krygowania się, nie przyszło do głowy, że ów brak kapci przywołany został względami praktycznymi, czyli obawą przed poranieniem stóp, złapaniem wilka, czy wdepnięciem w psią kupę. Więc dla uspokojenia rozmówczyni i odebrania jej argumentu stwierdził, w nieco zawoalowany sposób (żeby mieć większą wiarygodność), że pani wygląda bez owych paputków dostatecznie elegancko, biorąc pod uwagę panujące w ich grupie wiekowej i wyznaniowej standardy.
Tofu [ Zrzędołak ]
Ech, Wy tu o kapciach, a ja nie dość, że jeszcze przez 3 godziny muszę siedzieć w biurze a nie mam kompletnie nic do roboty (foldery na biurku przestawiałem 3 razy, zużyłem cały papier do origami a więcej herbaty fizycznie nie zmieści mi się w żołądku), to dodatkowo mam katar :(
A tak poza tym, to kopę lat ;)
TrzyKawki [ smok trojański ]
A kopę! :-D
Mnie tam natomiast zdziwiła następująca historia:
Otóż, mniej więcej o tej samej porze gdy Meghan (zapewne pieniąc się w wyrku z zazdrości, iż ostatnimi czasy jej atrakcyjność towarzyska nie jest na tyle duża, by ją, w środku nocy, na bosaka, porywać na skwerek) szukała dziury w całym w skądinąd przyjacielskiej i zupełnie zrozumiałej dyskusji, przez moje słuchawki, w których rozlegały się dźwięki muzyki z "Oblivionu", przedarł się dźwięk przywodzący na myśl kuźnię.
Zdjąłem je. Hałas wróbli, nie mających jak zwykle nic do roboty i ćwierkających zajadle i bez miłosierdzia, był ogłuszający. Tym razem jednak radosne pienia tych ptasich wypierdków zostały zdominowane przez niezwykłą w tym rejonie nutę.
Młoty.
Wyjrzałem za okno. Faktycznie - dwóch młotów stało naprzeciwko okien budynku i, mając za nic przepisy porządkowe, tłukło.
Otóż ... od kilku miesięcy stoi pod blokiem Honda Civic po małym wypadku. Właściciel zapewne doszedł do wniosku, że nie opłaca mu się jej naprawiać i porzucił. Po upływie pewnego czasu, autko zaczęło topnieć w oczach. Znikały koła, nadkola, podsufitki. Szyby wytłuczono - slowem - zaczął robić się z niego wraczek. I w tym wraczku grzebało właśnie, z zamiarem zawłaszczenia kolejnych części, dwóch młotów.
Tu mój, oszołomiony jeszcze grą, w której wszystko jest zwykłe, proste i normalne, bo magiczne, umysł "naszła pewna refleksja". Jak to? Zaraz? Wybieracie się chłopaki w środku nocy, ubieracie się w ciemne ubranka, jeden stoi na czujce - słowem: podejmujecie wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa, my - lokatorzy - patrzymy na waszą działalność przez palce (niech wraczek ktoś stąd wyprowadzi, choćby i po kawałku, skoro nawet straż miejska przechodzi obok tego problemu obojętnie), a tu o czwartej urządzacie porządnym ludziom pobudkę z użyciem zaimprowizowanych instrumentów perkusyjnych? Nie rozumiem ...
Wprowadziło mnie to w takie oszołomienie, że - zwiedziony własnym bezruchem - zasnąłem.
Tofu [ Zrzędołak ]
Mnie, po trzech latach w prawdopodobnie najbardziej zakręconym kraju świata, nic już chyba nie zdziwi... Poza polityką w moim rodzinnym kraju oczywiście. Po ostatnich nominacjach ministerialnych zacząłem na przykad rozglądać się za możliwością zmiany obywatelstwa na jakieś, za które nie musiałbym się wstydzić - północnokoreańskie na przykad ;)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Zrzędołak :-P
Tofu [ Zrzędołak ]
No ba :D
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Kawek ---> Ja wszystko rozumiem, nawet za włosy i do jaskini, ale on ewidentnie mówił o niezbyt delikatnym opukaniu jej twarzy w przypadku bycia nieelegancką. Normalnie esteta, nie zdzierżyłby ;P
Tofu ---> Ja przez pierwszy miesiąc w nowej firmie z różnych powodów nie miałam za wiele do roboty... Co prawda nie musiałam co do minuty owych 8 godzin przesiedzieć, ale młodych dostawałam niejednokrotnie... Teraz mam raczej odwrotny problem - nie wiem, w co ręce włożyć (i na czas zastanowienia zajrzałam tutaj ;) )
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Sie ma! Gram sobie wlasnie w Obliviona kierownica! Do przodu - gaz, do tylu - hamulec, w prawo, lewo - kierownica, atak - klakson! Ale klimat, woj na kierownice!
piokos [ Mr Nice Guy ]
nie dobijaj mnie, do umrę. I tak myślałem, że się uduszę jak to przeczytałem:
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
[edit: literka]
Lechiander [ Wardancer ]
rothon, wymiotłeś! :-D
Deser [ neurodeser ]
Jak ja sie ciesze ze nie posiadam tv :) I na nowym lokum za cholere nie kupie.
"Program będzie musiał się zmienić, świat się zmienia, to i program będzie się zmieniał" - dodał. Pytany o zmiany personalne zapowiedział, że do TVP będą przychodzili najlepsi. "Będzie jakaś konkurencja, inni będą odchodzili - normalne procesy" - podkreślił.
Dośc mam takich pierdól :) Facet.. .spadaj na drzewo i banana sobie wsadz wiesz gdzie :p Normalnie pieprzony głąb.
Deser [ neurodeser ]
papatki i lulu :)
Bajka na dobranoc.
Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi,
A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi.
Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlag trafi.
Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Deser => niech zgadnę, Wildsztajn. Nie znoszę dziada, jakiś nawiedzony koleś.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Jak dobrze, że nie oglądam publicznej. Mam to w dupie.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Z innej beki: czaicie to ? -------->
Lechiander [ Wardancer ]
Jakiś MoH?
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Brothers In Arms.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Piotrasq ---> Którzy się czają? ;)
Branoc, mam nadzieję, że wczorajsze świętowanie wyczerpało hordę śpiewaczą :)
Tofu [ Zrzędołak ]
Hej, wiecie, że piątek dzisiaj? ;) W związku z tym, nawet nie będę udawał, że jestem zajęty - wczoraj od czasu do czasu poszeleściłem papierami, jakąś teczkę otwarłem, posprzątałem szuflady w biurku... Dzisiaj natomiast laba - jak mi nikt nic nie daje do roboty to ja się proszę państwa nie czuję w obowiązku. No.
A tak a'propos słonia - polski Gripex rządzi. Japońskie prochy mogę brać garściami i efektów nie widać, a Gripexik proszę - wczoraj zakatarzony byem okrutnie a dziś już jedną dzirką normalnie mogę oddychać ;)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
To w Japonii sa polskie prochy?
Kurcze, szosta rano, a ten o piatku... :-))
Tofu [ Zrzędołak ]
Jak mama przyśle to są :) Japońskie lekarstwa są tak słabe, że nasze prawdopodobnie trafiłyby tu do sklepów weterynaryjnych z adnotacją "wyłącznie dla koni i bydła rogatego w stanach bezpośredniego zagrożenia życia"
Widzący [ Senator ]
Witam Smoki
Dzisiaj piątek czyli pracowitego łykendu początek.
Słonko świeci równo, na ludzi, krzaki, śmieci i dzieci a ja w norze zmagam się z nieznośną lekkością bytu.
Tofu [ Zrzędołak ]
O proszę - w dalekim płaskim kraju za morzem też sonko? Jak miło. Tutaj wczoraj trochę chmurami postraszyło, ale dzisiaj wiosna jak się patrzy. Szkoda tylko, że jutro według prognozy ma padać.
A teraz z innej beczki - ostsnio mam straszną fazę na jakiegoś zwierza w domu. Może dlatego, że okropnie brakuje mi mojej psicy... Problem w tym, że z pracą 9-10 godzin dziennie 5 dni w tygodniu cokolwiek więcej niż chomik tudzież rybki odpada... Wychodzi na to, że żeby zafundować sobie psa czy kota muszę najpierw znaleźć żonę, która będzie siedzieć w domu i czekać aż wrócę z roboty ;) O tempora, o mores...
Widzący [ Senator ]
Hmmmm.... to w dalekim górzystym kraju zostały jeszcze jakieś nie zjedzone zwierzęta większe od chomików? Myślałem że na zwierzaki inne niż złota rybka, może pozwolić sobie jeno dwór najwyższego i bosowie jakuzy.
Tofu [ Zrzędołak ]
W Tokyo tak, bo raz, że w większośći bloków hodowla zwierzaków jest zabroniona, a dwa, że ostatnie drzewo w obrębie aglomeracji zostało zalane betonem jakieś 20 lat temu ;)
Ja mieszkam sobie w zakątku, że się tak wyrażę, rustykalnym (nie, jednak "na wiosze" brzmi zdecydowanie lepiej ;)), więc tutaj ze zwierzętami problemu nie ma. Z żonami natomiast nieco gorzej ;)
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Tofu ---> rothon pewnie jeszcze potwierdzi, ale nie przejmuj się żoną - bierz dwa koty. Dwukot doskonale daje sobie radę, kiedy dwunożnych (lub tylko -ego) nie ma w domu. Nie jest tak, że w ogóle nie potrzebują kontaktu, bardzo potrzebują, ale w ciągu dnia nie nudzi się zwierzak sam w czterech ścianach.
Tofu [ Zrzędołak ]
Meghan - rothon ma i żonę, i koty ;) Ja się martwię głównie o to, że jak szczeniaka czy małego kotka będę zostawiał samego w domu codzniennie na tak dugo to z niego psychol i dzikus wyrośnie. Że o potrzebach fizjologicznych nie wspomnę - ktoś zwierza musi nauczyć sikania do kuwety a ja mam na to tylko weekendy.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Tofu ---> Ja nie mam żony :D A co do kociaka, powinno się je brać od matki kiedy mają 3 miesiące, a wtedy powinny doskonale wiedzieć, co to kuweta i wszystko już jeść. A już biorąc od razu dwa towarzystwo masz z głowy, choć oczywiście trochę czasu trzeba im poświęcać, w końcu dlatego chcemy je mieć, by nam towarzyszyły.
W dodatku jeśli zdecydujesz się na rasowca, to poza wyglądem możesz też wybierać po dominujących cechach charakteru. Oczywiście może się zdarzyć, że będzie ciut inny niż typowy dla rasy, ale jest duża szansa że idealnie utrafisz.
Tofu [ Zrzędołak ]
Hmm... No to namieszałaś Meghan, namieszałaś... ;) Teraz jak kupię dwa koty to będzie przez Ciebie :)
Muszę to wszystko jeszcze raz w takim razie dokładnie przemyśleć i zapytać znajomego kociarza ile w tym pokręconym kraju kosztuje utrzymanie bestyi - jeśli ceny samych zwierzaków są jakimkolwiek wyznacznikiem, to żona czy dwie wychodzi dużo taniej :P
Widzący [ Senator ]
Tofu -> jeżeli to ma być żona "na próbę" za nieduże pieniądze, to bierz żonę. W każdym innym przypadku dwa a nawet cztery koty będą tańsze i do tego pies i papuga. Wierz mi będziesz do przodu nawet z taką menażerią.
Lechiander [ Wardancer ]
Ja tam brałbym żonę. Przyda się nawet co nieco. ;-)
Tofu [ Zrzędołak ]
Dokładnie Lechu - kot mi garów nie umyje ;PPPPPP
Widzący [ Senator ]
Młodzieńcza pustota jeno przez Was przemawia.
Tofu [ Zrzędołak ]
W moim wieku to już tylko na forum mogę za młodzieńca uchodzić ;)
piokos [ Mr Nice Guy ]
Tofu => jak dobrze wytresowany to wyliże wszystko.
Ja myślałem, że w Japonii to wyłącznie elektroniczne koty i psy mają :].
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
To tam się nie je kotów ?
Tofu [ Zrzędołak ]
Kotów nie, psów też nie - to Korea/Chiny ;) Tutaj tylko wieloryby, rybie oczy, kandyzowane pasikoniki i sfermentowaną soję :D
AQA [ Pani Jeziora ]
Mmmm, sam mniut :)
Tofu [ Zrzędołak ]
A mniut też jemy, ale nie tutaj - w prefekturze Nagano (tam gdzie olimpiada była) za przysmak uznawane są pszczele larwy w miodzie - jeszcze nie próbowałem, ale i tak pewnie nie są lepsze od pasikoników.
AQA [ Pani Jeziora ]
Popróbowałabym sobie takich "dziwolągów" :) Z kuchni japońskiej jadłam tylko sushi i jakąś sałatkę z ośmiornicy, a pewnie to wszystko i tak dobrze spolszczone :)
Tofu [ Zrzędołak ]
AQA - to zapraszam do mnie na urlop :) Mam jeden pokój wolny (obecnie suży mi wyłącznie do suszenia prania jak pada) a w zamian za mycie garów/odkurzanie funduję dowolne ilości pasikoników/sgniłej soi (na sushi będą ograniczenia - porządna surowa ryba jest wściekle droga)
Tofu [ Zrzędołak ]
A w ogóle może jakiś zlot Karczmy w Japonii zrobimy, co? Ja tutaj najdłuższe wolne jakie mam to tydzień, więc powrót do kraju odpada, ale mieszkanie mam spore to się wszyscy zmieszczą :) Poza tym mam duży telewizor, a żubrówka jest tu tańsza niż w Polsce :)
No i miałby kto psa popilnować - po co mi żona jak mam smoki :P
AQA [ Pani Jeziora ]
Tofu ---> najpierw się dowiem, co to urlop :)
A Ty się do Polski nie wybierasz ? <--- i wszystko jasne :)
A mojego psa też by ktoś popilnował ?:)))
Tofu [ Zrzędołak ]
Cholera jasna, chyba dwudziesty raz układam pasjansa i nie chce wyjść, szuja jedna... Ech, jeszcze tylko półtorej godziny... ;)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Przyszło nowe: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5055239&N=1