GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1449

04.05.2006
22:33
smile
[1]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1449

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5000668&N=1

04.05.2006
22:37
smile
[2]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Tak sobie gram w tego F.E.A.R i gram... i to jednak nie na moje nerwy. Kiedyś uwielbiałem sie bać przy grach, ale teraz to tylko dodatkowe źródło stresu. Nawet włączone światło nie pomaga. Musiałem wyłączyć muzykę w grze i włączyć jakąś skoczną melodię w tle, to można wtedy pograć...

04.05.2006
23:16
smile
[3]

Deser [ neurodeser ]

O Piotrasq założył :)

Czołem po drugiej zmianie... w sobote zasuwam tez ale juz rankiem kiedy wstają zorze :D

Raz lubieżny lis niecnota
Dorwał małą mysz u płota.
Ale poczuł się bezsilny,
Bo był niekompatybilny.

04.05.2006
23:29
smile
[4]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Musiałem wyłączyć muzykę w grze i włączyć jakąś skoczną melodię w tle, to można wtedy pograć...

Mandarynę?

05.05.2006
01:31
smile
[5]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Pamiętacie? Pamiętamy :)
W dokładną rocznicę nie miałam okazji, to teraz wkleję :)

05.05.2006
05:44
smile
[6]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mandaryna w gierce? *smieje sie*

heee, heeee... stej forewer hee, heeee low wil szoł mi hee, heee
De łej heee, tu jo hart heee, heee...
Bi tgewer, heee, heeee... wi wil newer heee, heeee... bi apart...

Piotrasq, az takie straszne?
W ogole to czesc! :-))

05.05.2006
06:59
smile
[7]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A cześć.

05.05.2006
08:35
smile
[8]

Widzący [ Senator ]

Lech (a może Jarosław) Kaczyński prezydentem, Kazimierz (a może Jarosław) Marcinkiewicz premierem, Andrzej Lepper wicepremierem, Roman Giertych ministrem sportu.

Czy komuś potrzebne są jakieś dodatkowe motywy do opuszczenia tego kraju?
Tu, kochani moi, nie ma co czekać, tu trzeba spierdalać i to nie przed politykami będącymi elitą tego kraju, tu trza spierdalać przed ich wyborcami.

05.05.2006
08:38
smile
[9]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Uprzedziłeś mnie o minutę ...

Co do niejakiego R.G. to żeby tylko "sportu", to bym jakoś odżałował, ale w nazwie jest też "oświaty" :>

05.05.2006
08:44
[10]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jezeli dodac do tego informacje, ze Lech, a moze Jarosław, wiedza lepiej co jest dla nas moralne, a co nie, jakie zachowanie uznac za wlasciwe, a jakie nie, jakie informacje sa dopuszczalne, a jakie nie, to tych wszystkich, ktorzy mimo wszystko staraja sie pchac swoje zyciorysy w miejscu, ktore kiedys zamieszkiwal dumny narod, nalezy uznac za bohaterow.
Z wylaczeniem 80% ciemnogrodu, ktory zgotowal im los jaki widac.
Bo nagle ktos dal im prawo stanowienia. Bo glos polglupiego pijaka z popegeerowskiej wiochy rowny glosowi profesora.

05.05.2006
09:16
[11]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie w tym rzecz rothon, jaki kto ma tytuł. Profesorem jest i Lech Kaczyński podobno :-] A widziałem i takich profesorów, którym słoma wyłaziła z butów nie mniej, niż pegieerowskim robotnikom. I zasoby zawodowej wiedzy czasem nijak na klasę i ogólną mądrość przekładać się nie chcą. Przykładów na to jest wiele. Ale że ten naród jest pozbawiony w swej masie instynktu samozachowawczego to insza inszość. Więc kraj reprezentuje zakompleksiona ksenofobia, współkierować rządem będzie pozbawione zasad moralnych buractwo, którego jedynym celem jest władza i które podobno do niej doszło za cudze pieniądze, realizując przy okazji cudze interesy. A nauczać i wychowywać będzie nas kołtuneria, z obrazem współczesnego świata godnym pięciolatka. Nic dziwnego, że podupadający do niedawna nurt politycznej satyry w kabarecie się odradza. Bo nie mieli racji ci, którzy sądzili kilkanaście lat temu, że już nie może być śmieszniej.

05.05.2006
09:21
smile
[12]

piokos [ Mr Nice Guy ]

za zniszczenie Chevroleta zatyłukłbym :):

05.05.2006
09:29
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki, oj, zestawienie profesora i psychicznie uposledzonego pijaka, to przeciez uproszczenie. Nie posadzasz mnie chyba o to, ze mam w glowie obraz madrego profesora na jednym koncu i ciemnego chlopa na drugim. Generalnie zastanawiam sie tylko nad tym, czy temu narodowi w ogole powinno sie dawac dostep do wybierania w skali dzisiejszej. Bo sam siebie skrzywdzi.

05.05.2006
09:38
smile
[14]

TrzyKawki [ smok trojański ]

rothon - To myśl nie nowa rzekłbym :-D Od razu jednak rodzą się co najmniej trzy pytania. W jaki sposób doprowadzić do zmiany ordynacji wyborczej? Drugie - nawet ważniejsze - jakie kryteria stosować przy selekcji elektorów? Wykształcenie (jak już stwiedziliśmy - nieadekwatne)? Majątek (do przypowieści o najedzonych muchach sięgając)? Wynik testów na inteligencję (nie dający się też przełożyć na cokolwiek)? Wszytko to razem? Zaświadczenie o moralności? I kto ma je arbitralnie ustalić?

05.05.2006
09:43
smile
[15]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Traktujesz mnie dzisiaj zbyt doslownie :-)
Wszyscy tutaj jestesmy chyba na tyle rozsadni, by wiedziec, ze tego rodzaju pomysly, jak waga glosu w wyborach powszechnych, to jedynie fantastyka. Z drugiej strony znakomite pytanie retoryczne, ktore wskazuje kierunek, w ktorym ida moje mysli - co zrobic, zeby ten narod nie spychal sie na smietnisko? Bo demokracja jest systemem ulomnym, ale jak dotad nie wymyslono doskonalszego :-)

05.05.2006
09:55
smile
[16]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zastanawiając się nad tym dochodzę do smutnego skądinąd wniosku: czynnikiem, który załatwi sprawę, będzie czynnik czasu. Ciemnogród musi wymrzeć, a obecna młodzież już spojrzy na to inaczej. Bardziej pragmatycznie. A jesli nie ... cóż, to już nie będzie moje zmartwienie :-D
Swoją drogą ... może mój (w gruncie rzeczy) optymizm jest nieuzasadniony. Słyszałem ostatnio hasło "pokolenie Jana Pawła II". Nie wiem co to znaczy, ale zacząłem się bać.

05.05.2006
10:03
smile
[17]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Fakt, jestes przesadnym optymista, TrzyKawki. Ten narod jeszcze nigdy nie potrafil dobrze o samym sobie zdecydowac. Kiedys, skonczylo sie to tym, ze zaczal o nas decydowac Prusak czy Ruski. Teraz, o zadnych rozbiorach w srodku Europy mowy byc nie moze, ale kiedy zanadto zaczniemy glupiec, bedzie o nas decydowac Bruksela. I na to, w glebi duszy, licze. Ze stanie sie to raczej predzej, niz pozniej :-))

05.05.2006
10:07
smile
[18]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tutaj to ty jestes przesadnym optymistą. Podejrzewając Brukselę o skoncentrowany ładunek mądrości - to raz. Dwa - sądząc, że wyjdzie nam to na dobre :-D

05.05.2006
10:13
smile
[19]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wyjdzie nam to na srednie. Dlatego, ze tamci, dbajac o interes wlasny, nie pozwola nam totalnie glupiec. Z uwagi na to, ze mogloby to im zaszkodzic :-))
Przy okazji, nas, miedzy Bugiem a Odrąnysą od czesci durnoty ochronia. Bo nie pozwola Balcerowiczowi pojsc precz, bo nie pozwola wsadzic Giertycha na ministra oswiaty (a jak pozwola, to zakaza mu podejmowania decyzji *smieje sie*), stosowac tego, czy tamtego rozdawnictwa publicznych pieniedzy. Zawsze to cos. Bo sam, narod fornali, niczego dobrego nie wymysli.

05.05.2006
10:17
smile
[20]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zobaczysz, jeszcze twoje rybki będą nosić ewidencyjne kapsle w płetwach. A ty bedziesz musiał ich ikrę liczyć i komisyjnie oddawać do recyklingu :-D

05.05.2006
10:19
smile
[21]

Deser [ neurodeser ]

To faktycznie tutaj chyba jeno możliwe, ze facet co cudem wlazł na ten stołek bo miała go większość dość idzie na jakiegos ministra.
*Sprawdza ile ma jeszcze naboi ukrytych od wojny* :)))

05.05.2006
10:22
smile
[22]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No to sa wlasnie te elementy, ktore powoduja, ze nalezy mowic "wyjdzie nam to srednio". Aaaa, czasem czlek w glowe sobie popatrzy, czy chce mu sie bardziej ikre mierzyc suwmiarka, czy stosowac sie do kalendarza prohibicyjnego ojca derektora? Albo obowiazujacego wzornictwa spodni, badz muzy, ktorej wypada w tym kraju sluchac :-)))

05.05.2006
10:34
smile
[23]

Deser [ neurodeser ]

Nie mam więcej pytań :) Że Romek... no dobra i tak poleci kiedyś na pysk i mam nadzieję tego doczekać ale robienie takiej sondy to juz przesada :D

SONDA
Czy, Twoim zdaniem, Roman Giertych będzie dobrym ministrem oświaty i sportu?

Tak
Nie
Nie mam zdania

Onet się popisał :D

05.05.2006
10:34
smile
[24]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Caly Onet *rechocze*

05.05.2006
10:47
[25]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Paranoja, normalnie wszystkiego się odechciewa. Gdybym znalazła złotą rybkę, miałabym 3 życzenia: żeby wszystkim należącym do pis żyłka pękła, żeby wszystkim należącym do lpr żyłka pękła, żeby wszystkim należącym do samoobrony żyłka pękła. Skutecznie pękła. I niech mi tu nikt o niewinnych nie mówi, tam by nie było przypadkowych i postronnych ofiar... A reszta mogłaby się wystraszyć - że ktoś jeszcze rybkę znajdzie ;)

A onet jak zwykle, czy kogoś jeszcze dziwią takie pytania?

05.05.2006
10:48
smile
[26]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cóż ... zadaniem sondaży jest zazwyczaj coś komuś uzmysłowić. Pytanie co i komu :-D

05.05.2006
10:49
smile
[27]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A onetowcy pewnie w pocie czola rozwazaja mozliwosci :-))

05.05.2006
10:55
smile
[28]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A internauci rozwijają sreberka ...

... i ładują lufki :-D

05.05.2006
10:56
smile
[29]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

TrzyKawki ---> Jeśli chcieli coś uzmysłowić, powinna być opcja: mini-co??!! czy to jakiś niesmaczny żart?

05.05.2006
10:59
smile
[30]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Angelord na forum naszego sojuszu w OGame dawał opcję: "Kopernik też była kobietą".

05.05.2006
11:16
[31]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek, no co Ty, to ma być na forum ONETU :> Tam trzeba powoli i wyraźnie, żadnych tam śmichów-chichów, metafor i innych super-duper gadżetów wymagających myślenia.

05.05.2006
11:49
smile
[32]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Angielski kibic piłkarski Paul Hucker ubezpieczył się na milion funtów na wypadek załamania nerwowego po ewentualnym, przedwczesnym odpadnięciu reprezentacji Anglii z mistrzostw świata w Niemczech. Za polisę zapłacił 105 funtów.
By mógł odebrać odszkodowanie spełnionych musi być kilka warunków - Anglia odpada z rywalizacji już w fazie grupowej, grupa sportowych ekspertów uznaje, że nastąpiło to przedwcześnie, a kibic przedstawia zaświadczenie lekarskie, że spowodowało to szkody dla jego zdrowia psychicznego.


U nas by nie dało rady ... albo składka byłaby podobna odszkodowaniu :-D

05.05.2006
16:50
smile
[33]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kurr... przy obiedzie dali mi na okrasę wręczanie nominacji nowym ministrom ... chyba na spacer pójdę, bo mi się ciśnienie podniosło.

05.05.2006
20:55
smile
[34]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Ech... no nic, trza śmiało spojrzeć w oczy IV RP ------->

05.05.2006
21:26
smile
[35]

piokos [ Mr Nice Guy ]

rothon => czemu nas tzn. Lechiandera i mnie nie ma na liście grających w Ultime? :P

05.05.2006
23:54
smile
[36]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Angelo --> śliczne jest to oblicze.

05.05.2006
23:59
smile
[37]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ale pieprzycie....

06.05.2006
00:11
smile
[38]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

06.05.2006
00:37
smile
[39]

Lechiander [ Wardancer ]

Mi się nie chce czytać. :-P
Ale... chyba Kłaczek ma rację. ;-))


Aaaaa, własnie! Czemu nas nie ma! :-D

06.05.2006
05:22
smile
[40]

TrzyKawki [ smok trojański ]

W czym to kłaczek ma niby rację? Że pieprzymy? A to niby rzeczomy kłaczek wykazuje się w owym temacie czymś szczególnym?

06.05.2006
05:54
smile
[41]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

piokos, Lechiander--> Bo sie eksperyment powiodl, a promocja skonczyla :-)
Kto to jest Kłaczek? AQA? :-)

Wiecie co, wydaje mi sie, ze u mnie w lodowce ktos zyje. Spytacie, skad takie przypuszczenie? Agata nosi tam jedzenie!

:-D

06.05.2006
14:48
smile
[42]

Widzący [ Senator ]

2012 - Wypracowanie maturalne (za dawnego reżimu zwane testem kompetencji klas szóstych) z przedmiotu „Język polski z elementami historii i etyki”.
Temat „ Jak zapamiętałeś powstanie IV Rzeczypospolitej i czemu byłeś szczęśliwy?”

I piękne słońce wzeszło nad IV Rzeczpospolitą, łagodne cienie kładły się na łany wschodzącego zboża, nasiona wszelkie nabrzmiewały siłami nowymi. Jutrzenka nam zaświeciła, nadziei powrót głosząc wszem i wobec. Tatulu krząta się rozweselon po obejściu, matula sukmanę, ze skrzyni, niepamięć czyją malowanej ręką, wydobywa i dłonią spracowaną wygładza. Sukno głaszcze leciutko a jednak zdecydowanie, w oczach ogniki błyszczą, pamięć podsuwa obrazy dziadka i jego dziadka. Znój, trud a jednak dla naszej wspólnej sprawy, wespół pot wylewany. I nic to że jeszcze nie wszędy wiatr wiosennej odnowy kąty omiótł i zaduch zimą zapleśniały tam i siam mocno się trzyma. W sukmany mężów naszych odziejem razem i pospołu, ten miotłę, tamten grabie, Ojciec Dobrodziej z krucyfiksem a jak trzeba to i kosa się znajdzie. Porządek zrobim w naszej Rzeczpospolitej, przegonim hołotę, Panie przebacz, libertyńską. Już światło nasze, sam Nasz Ci On Przewodniczący, dodba coby się krzywda kmieciom z dziada pradziada utrudzonym, nijaka nie działa. Już one męże bogobojne a zacne, mądre i sprawiedliwe a surowo winy rozsądzające, rządy sprawować będą. I daj Boże nie uchowa się żaden pomiot czarci, psowaniem porządku naturalnego i wszeteczeństwem jeno się bawiący.
I onym masonom, liberałom i jak mówi Pasterz Nasz Narodowy, lumpeninteligentom, zrobim z dupy Europe, całom im w te tyłki kijami wbijem, z pedałami, pejsatymi i czarnuchami coby w Naszej Ojczyźnie Od Pana Ukochanej antychryst więcej nie mieszał.
A dzieciska niechaj się od rodziców i jeden od drugiego uczą, na resztę to szkółka niedzielna z nadmiarem wystarczy.
Rozmarzyła się matula, ogniki w oczach bardziej figlarne przybrały tony, napominając skrę co się w gniadoszu do owsa wyzywa i jeno szybsza o mgnienie rąk pieszczota, dawała znać że właśnie ze skrzyni wyjmuje pradawne, po chrobrych odziedziczone przodkach, ojcowe kalesony.
Troskliwe dłonie przez pokolenia przekazywały te odzienie, niby zwyczajne a jednak uświęcone i zawsze jak Ojczyzna Nasza w nagłej znalazła się potrzebie, to przez dumnych włościan wdziewane i jak opoka noszone.

I tak ten dzień zapamiętałem, radosny ojciec, matka dumna i lekko zafrasowana, moje siostry co to jeszcze nic nie rozumiały i do tego jakieś uniesienie. On, sam Pan Przewodniczący, krew z krwi naszej, zgodził się rząd wesprzeć. Nikt nie wiedział jeszcze wtedy że będzie musiał za czas jakiś, na swoje barki wziąć cały ciężar sterowania państwową nawą .

Tak to u nas w Wólce Głodowej, nastał świt podźwignięcia narodowego, myśli czystej i świetlanej przyszłości.

Antoni Pyda syn Jana i Jadwigi

Uczeń Szkoły Wyższej Wszechpolskiej.

06.05.2006
20:48
[43]

AQA [ Pani Jeziora ]

Rzeczony "kłaczek" niczym szczególnym się w danym temacie nie wykazuje i taki był rzeczonego "kłaczka" zamiar; następnym razem użyję Piotrasq'owego "koczam was" i nie będzie focha :)

06.05.2006
20:52
[44]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

AQA ---> A może wszyscy się wzruszą i będzie fosa ;)

06.05.2006
21:32
smile
[45]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Skoro tak, to, dla chcących się wzruszyć, zacytuję niemiecką odmianę arii Jontka :-]

Ich werde in die Tannen gehen
Dahin wo ich sie zuletzt gesehen
Doch der Abend wirft ein Tuch aufs Land
Und auf die Wege hinterm Waldesrand
Unter Wald er steht so Schwarz und Leer
Weh mir oh weh und die Vögel singen nichts mehr

Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht

Auf den ästen in den Gräben
Ist es nun still und ohne Leben
Und das Atmen fällt mir ach so schwer
Weh mir oh weh und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht, ohne dich

Und das Atmen fällt mich ach so schwer
Weh mir oh weh weh und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zähl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht, ohne dich

Ohne dich! O-hne dich!

------
Rammstein

07.05.2006
00:21
[46]

AQA [ Pani Jeziora ]

Meghan ---> dałby Bóg i wtedy fochy by spłynęły fosą :)

TrzyKawki ---> a Ty raz, miast cytować, mógłbyś zaśpiewać :)

07.05.2006
09:55
[47]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

AQA ---> Ty go namawiasz, bo słyszałaś, czy tylko tak, z przekonania, że ktoś kto może na 3 głosy sam śpiewać, musi to zrobić dobrze? ;)

A fochów tutaj ostatnio tyle było, kilka fos nie starczy do ich spławienia...

07.05.2006
11:33
smile
[48]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry Smoki :)

Umęczon upałem po piwo sie wybrałem.

Siedziały raz dwie myszy pod polną miedzą.
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą,
Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły!
Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły.

07.05.2006
11:45
smile
[49]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zaśpiewałbym, gdybym mógł, gdybym ni mioł krzywych nóg ... eee ... to chyba jakoś inaczej było :-]

07.05.2006
11:57
smile
[50]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ale tańcoooować mogę, zawiążę chustka nogę! [hih!]

[Edit] Z łogonkami lepiej!

07.05.2006
22:59
[51]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

07.05.2006
23:05
smile
[52]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Albo coś ta...

07.05.2006
23:09
[53]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

07.05.2006
23:12
smile
[54]

piokos [ Mr Nice Guy ]

up'nij wątek bo nie uwierzę: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4735836&N=1

07.05.2006
23:13
smile
[55]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Wal się. Nie mam ju,ż siły.

08.05.2006
00:02
smile
[56]

Lechiander [ Wardancer ]

08.05.2006
00:22
smile
[57]

piokos [ Mr Nice Guy ]

to trochę dziwne, póki się pije siła jest. Kończy się picie, kończą się siły :D.

08.05.2006
05:25
smile
[58]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kill Bill to apoteoza przemocy w niezwykle kunsztownej oprawie i, niestety, nic poza tym. No chyba, że za "nic" uzna się hołd złożony japońskim komiksom oraz wszelakim produkcjom z gatunku "Zabili go i uciekł", zwłaszcza tym, w których lubują się kinematografie peryferyjne.

Choć sama rzeczywistość, jaką widać w dziennikach, usprawiedliwia pokazywanie przemocy bez woalki, to jednak nie usprawiedliwia ona, przynajmniej nie powinna, całkowitej amoralności i zwyczajnej głupoty. Ani nobilitowania w ten sposób chłamu, który służy rozrywce przepracowanych japońskich urzędników. Żal zmarnowanego czasu i wdzięcznej pamięci o nasyconym kapitalnym, czarnym humorem Pulp Fiction. Żal też Umy Thurman, aktorki, co w tym "dziele" popisuje się nie tylko godną podziwu sprawnością, ale dla dobra sprawy poświęca nawet swoje stopy. Wyjątkowo brzydkie i nieklasyczne jak na klasyczną piękność.

08.05.2006
07:41
smile
[59]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nieeee no, zaczyna sie kabaret. Dwa dni mnie nie ma w robocie, odchodzac wydaje jasne i konkretne zalecenia, wracam, okazuje sie, ze nie zrobione. Dlaczego? pytam. Bo jedna z druga uznaly, ze lepiej poczekac do poniedzialku. Kurcze, czy ja posluguje sie jezykiem chinskim?
A mialem rano taki dobry humor. To juz sie postaraly...

Dzien dobry!

08.05.2006
07:44
[60]

Lechiander [ Wardancer ]

U mnie trochę lepiej. Spodziewałem się pierdzących słodkości, ale Elki nie ma. Nawet nie pytam, dlaczego.

Się zobaczy, jaki dobry...
W każdym razie po tygodniu nie chciało mi się za cholerę wracać. A tak lubiłem tę pracę całkiem niedawno...

08.05.2006
08:48
smile
[61]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja moja prace lubilem pare lat temu. Moglem z roboty nie wychodzic. Ale wtedy robilem jeszcze w innym miejscu. Na duzo nizszym stolku, niemal na przodku, ale wtedy to wszystko mialo jakis sens. Od kiedy sie przenioslem i zaczalem wspolpracowac z poprawnymi politycznie 'fachowcami', podwieszonymi pod tego czy tamtego, uczestniczyc w tych ich pozal sie Boze naradkach, prezentacyjkach i innych paradach matolow, to mam tego powoli dosc. Wpisany chyba do wszystkich zeszytow pt. "Krnąbrni 1 stopnia", caraz bardziej czuje, ze powinienem zaczac szukac szczescia gdzie indziej.

08.05.2006
08:51
[62]

craym [ Senator ]

ooo, pod poetyckim jeszcze zyje? :>>

rothon --> a co, robiles dotychczas w RM? :)

08.05.2006
08:57
smile
[63]

Widzący [ Senator ]

rothonu-> idzi ty na swoju.

A już rząd zadba żeby Ci przeszło, a jak Ci nie przejdzie to i na to znajdzie się pała.

08.05.2006
09:30
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dlaczego akurat w RM?

08.05.2006
14:59
smile
[65]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A tak BTW, bo oddech zlapalem wreszcie, to... Piotrasq, wczoraj to z okazji swieta dzisiejszego tak balowales?! :-)))
Wszystkiego dobrego, dobrze zapamietalem? :-)

09.05.2006
07:27
smile
[66]

Widzący [ Senator ]

Cześć

rothonu -> ty sprawdź co to jest z tym RM. Może czegoś jeszcze nie wiesz?
Niby nic ale może za szefa masz już kogoś dogłębnie wyedukowanego w Mieście Piernika?

09.05.2006
09:19
smile
[67]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Ty musisz mieć to wszytko gdzieś zapisane. Za dużo pamiętasz. ;-)

Piotrasq ---> Zdrówka nieustającego! :-))

09.05.2006
13:31
smile
[68]

piokos [ Mr Nice Guy ]

to solenizant tak bal(et)uje, że go od 2 dni nie ma? Pogratuować formy :).

tak czy inaczej: Sto lat Piotrasq :)!

09.05.2006
13:32
smile
[69]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Taaa. Już mam bliżej do 40 niż 30...

09.05.2006
14:44
smile
[70]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No niestety, latka leca! [powiedzial, ten, ktory nie ma wcale wiele lepiej, a nastepnie polozyl sie na piecu i pomyslal, ze jeszcze tylko godzina i moze pojdzie sobie z tej roboty precz, napije sie pifka i pomysli, co tu sobie zjesc - moze nic?] :-)

09.05.2006
14:50
smile
[71]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ziewdobry <przeciąga się>

09.05.2006
15:52
[72]

tygrysek [ behemot ]

aloha

i z grubej runy na pohybel upartym partycjom

10.05.2006
04:12
smile
[73]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Yo!

10.05.2006
10:50
[74]

tygrysek [ behemot ]

yo gangsta kawka

10.05.2006
11:05
smile
[75]

lizard [ Generaďż˝ ]

sasza? sasza? sasza!
powiedz cos

10.05.2006
12:31
smile
[76]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Ja grab jeden, ja grab jeden!"

10.05.2006
12:41
smile
[77]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Tu Wisła, tu Wisła, odbiór!

10.05.2006
12:45
smile
[78]

AQA [ Pani Jeziora ]

Sasza, grab, Wisła, tu J23. Jak mnie słyszycie ?

10.05.2006
12:46
smile
[79]

Lechiander [ Wardancer ]

Tu brzoza, tu brzoza, ledwo Was słyszę. roger.

10.05.2006
13:03
smile
[80]

TrzyKawki [ smok trojański ]

szszszsz ... szszsz ... lewo piętnaście, odległość siedemset ... szszsz ... odłamkowym laduj! ... szszsz

10.05.2006
13:07
smile
[81]

AQA [ Pani Jeziora ]

Szzszz... nie wyrabiamy się ...szszsz... siedemset odłamkowych w piętnaście sekund ....szzszsz...

10.05.2006
13:15
smile
[82]

TrzyKawki [ smok trojański ]

J23, przestańcie już ostrzeliwać ten krater!

10.05.2006
13:20
smile
[83]

Lechiander [ Wardancer ]

bzzz, kszzzzz... nie w ta strona!...


<Kiedy Jarek zauważył, iż jego penis urósł znacznie i pozostawał o wiele
dłużej w stanie erekcji był zadowolony? Bardzo. Tak jak jego żona.
Lecz, gdy w kilka tygodni jego penis osiągnął blisko półmetrowy rozmiar,
uznał, (razem z żoną), że wizyta u androloga/urologa byłaby, co najmniej
wskazana...
Po wstępnym badaniu lekarz oświadczył małżonkom, że choć to rzadki
przypadek, to w sumie dość łatwo uleczalny za pomocą zabiegu chirurgicznego.
"Jak długo mąż będzie kulał?" troskliwym głosem zapytała żona.
"Kulał?! A dlaczegóż miałby kuleć?!?!" zdziwił się lekarz.
"Ponieważ" stalowo zimnym głosem wysyczała żona, "zamierza pan wydłużyć mu
nogi, mam rację?">

10.05.2006
13:23
smile
[84]

AQA [ Pani Jeziora ]

szzszszss...zarządzenie ostrzału do wewnątrz ... nie w krater .... szzszszzz .... straciliśmy czołg ...szszzszs

10.05.2006
13:51
smile
[85]

Lechiander [ Wardancer ]

J23, a co Wy robiliście w czołgu?



<Pewnego niedzielnego wieczora jadę sobie do pracy. Jako ze jadę na III
zmianę jest już późno i ciemno. W autobusie, do którego wsiadłem nie ma
raczej zbyt wielu ludzi, ale nie można jednocześnie powiedzieć ze panuje
tutaj cisza i spokój. Dzieje się tak za sprawa pewnej grupki młodych ludzi
zmierzających (jak się później okazało) na dyskotekę. Zajęli oni honorowe
miejsca na tyłach autobusu i rozmawiają ze sobą. O dziwo nie SA nawet
zbytnio agresywni, tym niemniej jednak ich wypowiedzi są stosunkowo głośne i
słyszalne raczej w każdym zakątku autobusu, do tego ich język obfity jest we
wstawki z języków obcych (głównie łacina:). No nic myślę sobie, może usłyszę
od nich jakieś ciekawe hasełko albo, co, tyle będzie dobrego z tego. Jednakże
autobus po ujechaniu dosłownie może 100-200 metrów zatrzymuje się. Myślę
sobie, co jest grane, przecież tutaj nie ma przystanku. Otwierają się drzwi,
no, ale kurcze nikt nie wsiada ani nie wysiada. Patrzę do przodu i widzę, ze
kierowca wysiadł z autobusu. Mm, myślę sobie. Ciekawa sprawa. Czyżby
siedząca z tylu młodzież tak bardzo przeszkadzała mu w skoncentrowaniu się...
No nic, patrzę, co się dzieje. Kierowca wysiada, idzie wzdłuż autobusu,
wchodzi tylnymi drzwiami, staje przed gromadka młodzieży, bieżę jednego,
który wygląda na najbardziej spitego (no i zachowującego się najgłośniej
jednocześnie) za fraki i wypierdala z autobusu :)). Jeden z kolegów tego
wyrzuconego próbował cos powiedzieć, ale kierowca dosyć groźnym tonem
zapytał czy także chce wysiąść, wiec tamten ucichł. Kierowca wysiadł tylnymi
drzwiami, znów przeszedł wzdluż autobusu, wsiadł na przedzie, zamknął drzwi
i pojechaliśmy dalej bez jednego pasażera. Z tylu zrobiło się cicho jak
makiem zasiał. Pozostali młodzieńcy dosłownie szeptali miedzy sobą, ze nie
mogłem za wiele usłyszeć. Po jakiejś minucie (albo dwóch) jazdy zaczęli się
odżywać nieco głośniej. Głośniej to znaczy tak, ze byłem w stanie usłyszeć,.co
mowia. W ogole byłem zaskoczony zaistniała sytuacja. Takie cwaniaczki,
jeszcze nieco podpite wchodzą do autobusu, po czym po akcji kierowcy
zamieniała się w cichuteńkie myszki.. Mmm.. Odpowiedz na to dręczące
pytanie dal mi jeden z pozostałych młodzieńców siedzących z tylu, pytając
kolegi siedzącego obok:
- Ej, stary. Co to kurwa był za facet??>

10.05.2006
13:53
[86]

tygrysek [ behemot ]

- szarik, do nogi! ... nie ty idioto!!!

10.05.2006
14:29
smile
[87]

tygrysek [ behemot ]

czy to normalne

10.05.2006
14:40
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Z autobusem rewelka! :-))

10.05.2006
14:51
smile
[89]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ---> Chodzi o to, że takie duże okno w suterenie? Czy o klamkę? ;-)



W bibliotece:
– Czego pani szuka?
– Nietzschego.

:-D

10.05.2006
15:16
smile
[90]

piokos [ Mr Nice Guy ]

też z funistych:

Jechałem kiedyś rano do pracy. Obok mnie jechało trzech
maturzystów, którzy opowiadali, jakie to pytania wybrali na próbnej
maturze z języka polskiego. Jeden z nich chwalił się, że wybrał
temat związany z dziełem pt "Zbrodnia i kara". Opowiadał,
jak to opisał wyczerpująco mit o Ikarze. Na koniec podsumował
swoją wypowiedź stwierdzeniem, że tak naprawdę to on nie wie, jaką
to zbrodnię popełnił ów Ikar, że tak nazwano to dzieło
literackie. Kobieta, stojąca obok mnie, zaczęła się śmiać,
a cała trójka nie wiedziała dlaczego.

10.05.2006
15:21
smile
[91]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie wierzę! :D

A poza tym, piokos, nie zabieraj mi monopolu i nie wyprzedzaj. :-P

W to tez trudno wręcz uwierzyć:
*Według prawa islamskiego śmiertelnym grzechem jest gdy po odbyciu stosunku seksualnego z owcą zjemy jej mięso.

*W Libanie mężczyźni mają prawo do uprawiania stosunków seksualnych ze zwierzętami, jednak zwierzęta te muszą być samicami. Uprawianie seksu z
zwierzętami płci męskiej jest z kolei karane śmiercią.

*Muzułmanom zabrania się patrzenia na genitalia zwłok. Dotyczy to także pracowników prosektorium. Organy seksualne zmarłych osób muszą być przykryte
cegłą albo deską.

*W Indonezji karą za masturbacje jest ścięcie głowy.

*W Guamie są mężczyźni których pracą jest rozdziewiczanie młodych kobiet. Jeżdżą po kraju i za odpowiednią opłatą uprawiają z nimi seks. Kobiety są
zadowolone gdyż tamtejsze prawo zabrania dziewicom wychodzić za mąż.

*W Hong Kongu jest takie prawo że zdradzona kobieta może zgodnie z prawem zabić swojego męża. Uczynić to jednak może tylko gołymi rękoma.

*W Liverpool w Anglii sprzedawczynie mogą być rozebrane do pasa, jednak tylko w sklepach z owocami egzotycznymi.

*W Cali, w Kolumbii kobieta może uprawiać seks tylko z własnym mężem, a ten pierwszy raz musi być w obecności matki panny młodej, która ma być świadkiem
skonsumowania małżeństwa.

10.05.2006
15:21
[92]

tygrysek [ behemot ]

jak się szuka tanich specjalistów to potem okno otwiera się dokładnie odwrotnie ... z tego co pamiętam, to okna uchylają się u góry ... ale nie to

hahahaha :) zabiję kolesia

10.05.2006
15:27
smile
[93]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Lechu => a składka patentowa opłacona? :P

10.05.2006
15:44
smile
[94]

tygrysek [ behemot ]

szukacie polskiej instrukcji do produktu marki philips? -->

10.05.2006
15:50
smile
[95]

piokos [ Mr Nice Guy ]

dobrze, że nie politura

10.05.2006
17:24
smile
[96]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

lizard - odzywam sie :) Żyję :D

10.05.2006
19:37
smile
[97]

AQA [ Pani Jeziora ]

Kto mi odpowie na to, co to, na litość boską, znaczy "herbopyszny" ?

10.05.2006
19:56
smile
[98]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

miszczem Polski jeeest Leeegia, Leeeegia cewukaees !!!

10.05.2006
20:07
smile
[99]

TrzyKawki [ smok trojański ]

herbopyszny - dumny magnat, bądź bogaty szlachcic, pieczętujący się znanym od wieków, poważanym znakiem herbowym

10.05.2006
20:12
smile
[100]

AQA [ Pani Jeziora ]

No to w sam raz do tłuszczu pasuje :)

10.05.2006
20:23
smile
[101]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tylko jesli to tłuszcz ze szlachcica :-]

10.05.2006
20:44
smile
[102]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ale jeżeli ze szlachcica, to ja podziękuję :) Jak to było ? "Panowie, szlachta, bydło ...zdycha burmistrz ... zakazuje jeść z niego mięso .. ? " To i tłuszcz zapewne :)

10.05.2006
21:49
[103]

Lechiander [ Wardancer ]

Zapomniałem Wam dzisiaj napisać, tyle tuszy miałem do wymiany. :-)
Otóż zachodzę do sekretariatu, patrzę, a tam flagi kościelne, tudzież inne jakieś papieskie oprawiają, te żółto-białe, czy biało-żółte, jeden grzyb. :-D
Pytam się, o co biega? Na przyjęcie się szykują, czy ki diabeł. I czemu tego mohery jakies nie robią w kościele, czy innej przykościelnej przybudówce. No i dowiedziałem się, że jutro sam Jaśnie Święty Wielmożny i Szacowny We Własnej Boskiej Osobie Biskup na wizytację przyjeżdża. :-)
Zatkało mnie dokumentnie. Po prostu szczena mi opadła na podłogę, ślepia się rozszerzyły do srednicy piłki od koszykówki, cycki opdały z głośnym plaskiem, ręce także zamiotły podłogę i nogi się niebezpiecznie pode mną ugięły. Przez kilka minut stałem i lampiłem się na szefową oraz brygadę całą bab, które te flagi usilnie i nieudolnie oprawić chciały. Mowę odzyskałem, kiedy chciały mnie wrobić w owo oprawianie. Coś o mężczyznach zaczęly gadac itp. bzdury. :-) Na szczęscie pojawił się jeden taki prawdziwy mężczyzna. W miedzyczasie belkotliwie zapytałem, jak to JŚWiSzWWOB? Jaka wizytacja? Przeciez wizytować to on sobie może parafie i inne takie. O co w ogóle biega? itp.
Generalnie nic się nie dowiedziałem konkretnego poza tym, iż Dostojnik Ten Wyświęcony przyjeżdża na coś tam chyba i przy okazji chce sobie zwisytować parę urzędów, szkoły itp.
Jak najszybciej wyszedlem, coby nie wymsknęło mi sie coś, co już na końcu języka miałem, a co w niewybrednych słowach okreśłiłoby dość dosadnie, co ja o tym wszystkim myślę.

...

10.05.2006
22:03
smile
[104]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wy tu, Lechiander, nie wylewajcie żółci, jeno przygotujcie sobie kartki ze spowiedzi, coby mieć pod ręką w razie czego. I rachunek sumienia zróbcie, żeby przed tak dostojną i oświeconą personą oczami nie świecić. A w ogóle, to weźcie przed przyjazdem kąpiel i załóżcie czystą bieliznę. I przygotujcie słoiczek w_a_zeliny.

10.05.2006
22:33
smile
[105]

Lechiander [ Wardancer ]

Wy się, Kawkowicz, śmiejcie, a ja Wam powiadam, że w tym nic smiesznego nie ma. To znak nadchodzącyh milowymi krokami czasów. I Was dopadnie wcześniej, czy póżniej! Także tez szykujcie kartki i ów kremik. :-P

10.05.2006
22:50
smile
[106]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja się tu, Lechowicz, nie śmieję, tylko staram się zrobić wszystko, aby nie doszło do zakłócenia wizyty Jego Ekscelencji. Za te starania, jak mniemam, duszy mej grzesznej będzie przysługiwać co najmniej trzysta dni odpustu. A ciału - miesiąc zwolnienia od czynienia posługi kapłanom :-]

10.05.2006
23:12
smile
[107]

Lechiander [ Wardancer ]

Jak nie będzie zadawał durnych pytań, ani podawał swego ringa na tłustym obleśnym paluchu do ucałowania, a najlepiej jakbym w ogole go nie zobaczył, to wtedy nie będzie zakłócen. :-]

10.05.2006
23:14
smile
[108]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Skąd wiesz, że tłustym? Może będzie całkiem do rzeczy ...

10.05.2006
23:16
smile
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

Poszukja sobie jak wyglada purpurowy z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. :-]

10.05.2006
23:18
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zrobiłeś rozeznanie?

10.05.2006
23:27
smile
[111]

AQA [ Pani Jeziora ]

I na pewno Ekscelencja będzie "herbopyszna" :)

10.05.2006
23:51
smile
[112]

Deser [ neurodeser ]

Ponoć dwa razy daje ten, kto daje prędko,
Myślałem, kręcąc romans z ćwierćinteligentką.
Już po krótkich staraniach, jak rybak na wędkę
Złapałem upatrzoną ćwierćinteligentkę.

Była młoda i ładna, pokochałem więc ją,
Nie zrażając się wcale ćwierćinteligencją.
Niestety, moja radość skończyła się wartko
Gdy ćwierćinteligentka upiła się ćwiartką.

Przedtem tylko się śmiała lub milczała skrzętnie,
A teraz dawaj gadać ćwierćinteligentnie.
Przez jakieś pół godziny truła jak najęta
Na temat swego męża półinteligenta.

Że dowcipny, bo wlazłszy onegdaj na szafę
Spadł na pysk...
- Ha! - mruknąłem - cóż za auto da fe!
Ta ćwierćinteligentka naparła się gwałtem
Wołając: - Da pfe auto! Ja ciem jechać autem!

I dalej warczeć, trąbić głośniej od Bentleya.
- Ach - szepnąłem - urocza onomatopeja!
Zaś ćwierćinteligentka fryzurą tlenioną
Potrząsnąwszy, spytała: - To peja ma ono???

Przy tym tak uroczego zrobiła zezika,
Że krzyknąłem ze śmiechem: - Oto vis comica!
- Owszem - inteligentki ćwiartka, z dumą w głosie
Odparła - Wim komika z cyrku numer osiem!

- Jeździ po świecie, ale czasem tu zaglunda...
- Ha - westchnąłem - rzecz zwykła, terra est rotunda...
Jej ćwierćinteligencja stopniała do zera,
Bo beknęła bezmyślnie: - Co, powiadasz, tera???

- Tera? Tera rotunda! - wrzasnąłem z rozpaczą,
I zdjąwszy płaszcz - rotundę - dusić żem ją zaczął,
Krzycząc przy tym "Apage, giń, bo cię nie znoszę!"
A ta, słysząc "Apage", pyta: - A co, proszę?

Wtedy od niej uciekłem, i do jednej Zofii
Przystałem, co doktorat robi z filozofii,
A mądra!!!! ... choć brzydotą wyróżnia się w tłumie...
... inna rzecz, że tu znowu ja jej nie rozumiem

I czuję kiełkującą we mnie myśl obłędną
Że ćwierćinteligencja jest miarą dość względną!

:)

10.05.2006
23:59
smile
[113]

Lechiander [ Wardancer ]

Kawek ---> Nie wiem w sumie. Dla mnie oni wszyscy tłuści i poblesni. :-D Myśłałem, że Ty zrobisz owo rozeznanie. :-P

Deser ---> Dobre! :-))


A tak swoją drogą coś mi się przypomniało i chyba ten kremik... przygotuję... Może nadarzy się okazja... Choć wątpię.

11.05.2006
00:08
smile
[114]

Deser [ neurodeser ]

Grał jakiś smok w Arx Fatalis ? bo mam ale nie wiem czy instalować :) Ciagle walcze o granicę (i to nie Nałkowskiej Zofii) w Guild Wars Faction.
Kilka dni temu tak ambitnie walczyłem ze film się urwał :D a rano znalazłem info
Oak Leaves Of Darkness [OLD] 196381 246381 50000 10

Gildia z największym przyrostem dziennym:
Oak Leaves Of Darkness [OLD]
:)

11.05.2006
05:50
smile
[115]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Deser--> Ja nie gralem, ale slyszalem, ze cienkie. Pono nudne jak diabel, wiec sie nawet nie zabieralem. Nawet recenzja na Golu ten fakt potwierdza.

Czeeee! Ide do tyrki! :-))

11.05.2006
08:01
smile
[116]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Wrrrr, specjalnie wczoraj się położyłam spać z kurami (czyli o 22-ej), żeby się wyspać, wstać rześką i chętną do pracy... A tu dupa!
Najpierw dzika horda "mistrzem Polski jest Legia" dodefiladowała do moich okien po to tylko, żeby roztrząsać sprawę ile kto ma jeszcze do picia i palenia, i kto pójdzie nabyć brakujące jednostki. Po czym powtórnie ze śpiewem na ustach horda weszła do klatki i ucichła (nie sama z siebie, po przekroczeniu krytycznej odległości i ilości ścian pomiędzy).
Następnie już o świcie (o godzinie 4 jest już jasno...) wyrwała mnie ze snu arcyciekawa rozmowa pomiędzy pewną parą. Z rozmowy wynikało, że pan dostał gonga na imprezie powyższej hordy, i tylko dzięki temu, że pani była w porządku wobec niego, nie zwołał swojej ekipy, żeby zrobiła porządek ze wszystkimi bez względu na płeć i pochodzenie. Urzekł mnie zwłaszcza jeden fragment rozmowy, kiedy pan zaczął panią namawiać na odejście kawałek od klatki i porozmawianie na ławeczce:
- Chodź tam na ławkę, porozmawiamy.
- Ale ja jestem na boso.
- No chodź, na chwilę.
- Ale mówię, jestem na boso, nie mam kapci.
- Spoko, jakbyś nie była elegancka, to sam bym ci w szczękę pojechał, ale jesteś w porządku, to chodź.
Po kilku dodatkowych zdaniach pani dała się przekonać (a już byłam gotowa zaoferować swoje, byleby tylko poszli), ale co ma wspólnego brak kapci z brakiem elegancji wymagającym interwencji stomatologicznej - nie wiem :)

No to dzień dobry, jaki miły dzień :)

11.05.2006
08:59
smile
[117]

piokos [ Mr Nice Guy ]

<--- Meghan

11.05.2006
11:04
smile
[118]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Och "nie wiem", "nie wiem" ... Proste! Człowiekowi, przyzwyczajonemu do damskiego "nie mam co na siebie włożyć" i tradycyjnego krygowania się, nie przyszło do głowy, że ów brak kapci przywołany został względami praktycznymi, czyli obawą przed poranieniem stóp, złapaniem wilka, czy wdepnięciem w psią kupę. Więc dla uspokojenia rozmówczyni i odebrania jej argumentu stwierdził, w nieco zawoalowany sposób (żeby mieć większą wiarygodność), że pani wygląda bez owych paputków dostatecznie elegancko, biorąc pod uwagę panujące w ich grupie wiekowej i wyznaniowej standardy.

11.05.2006
11:16
smile
[119]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ech, Wy tu o kapciach, a ja nie dość, że jeszcze przez 3 godziny muszę siedzieć w biurze a nie mam kompletnie nic do roboty (foldery na biurku przestawiałem 3 razy, zużyłem cały papier do origami a więcej herbaty fizycznie nie zmieści mi się w żołądku), to dodatkowo mam katar :(

A tak poza tym, to kopę lat ;)

11.05.2006
11:45
smile
[120]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A kopę! :-D


Mnie tam natomiast zdziwiła następująca historia:

Otóż, mniej więcej o tej samej porze gdy Meghan (zapewne pieniąc się w wyrku z zazdrości, iż ostatnimi czasy jej atrakcyjność towarzyska nie jest na tyle duża, by ją, w środku nocy, na bosaka, porywać na skwerek) szukała dziury w całym w skądinąd przyjacielskiej i zupełnie zrozumiałej dyskusji, przez moje słuchawki, w których rozlegały się dźwięki muzyki z "Oblivionu", przedarł się dźwięk przywodzący na myśl kuźnię.
Zdjąłem je. Hałas wróbli, nie mających jak zwykle nic do roboty i ćwierkających zajadle i bez miłosierdzia, był ogłuszający. Tym razem jednak radosne pienia tych ptasich wypierdków zostały zdominowane przez niezwykłą w tym rejonie nutę.
Młoty.
Wyjrzałem za okno. Faktycznie - dwóch młotów stało naprzeciwko okien budynku i, mając za nic przepisy porządkowe, tłukło.
Otóż ... od kilku miesięcy stoi pod blokiem Honda Civic po małym wypadku. Właściciel zapewne doszedł do wniosku, że nie opłaca mu się jej naprawiać i porzucił. Po upływie pewnego czasu, autko zaczęło topnieć w oczach. Znikały koła, nadkola, podsufitki. Szyby wytłuczono - slowem - zaczął robić się z niego wraczek. I w tym wraczku grzebało właśnie, z zamiarem zawłaszczenia kolejnych części, dwóch młotów.
Tu mój, oszołomiony jeszcze grą, w której wszystko jest zwykłe, proste i normalne, bo magiczne, umysł "naszła pewna refleksja". Jak to? Zaraz? Wybieracie się chłopaki w środku nocy, ubieracie się w ciemne ubranka, jeden stoi na czujce - słowem: podejmujecie wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa, my - lokatorzy - patrzymy na waszą działalność przez palce (niech wraczek ktoś stąd wyprowadzi, choćby i po kawałku, skoro nawet straż miejska przechodzi obok tego problemu obojętnie), a tu o czwartej urządzacie porządnym ludziom pobudkę z użyciem zaimprowizowanych instrumentów perkusyjnych? Nie rozumiem ...
Wprowadziło mnie to w takie oszołomienie, że - zwiedziony własnym bezruchem - zasnąłem.

11.05.2006
11:56
[121]

Tofu [ Zrzędołak ]

Mnie, po trzech latach w prawdopodobnie najbardziej zakręconym kraju świata, nic już chyba nie zdziwi... Poza polityką w moim rodzinnym kraju oczywiście. Po ostatnich nominacjach ministerialnych zacząłem na przykad rozglądać się za możliwością zmiany obywatelstwa na jakieś, za które nie musiałbym się wstydzić - północnokoreańskie na przykad ;)

11.05.2006
12:05
smile
[122]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zrzędołak :-P

11.05.2006
12:12
smile
[123]

Tofu [ Zrzędołak ]

No ba :D

11.05.2006
16:29
smile
[124]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Ja wszystko rozumiem, nawet za włosy i do jaskini, ale on ewidentnie mówił o niezbyt delikatnym opukaniu jej twarzy w przypadku bycia nieelegancką. Normalnie esteta, nie zdzierżyłby ;P

Tofu ---> Ja przez pierwszy miesiąc w nowej firmie z różnych powodów nie miałam za wiele do roboty... Co prawda nie musiałam co do minuty owych 8 godzin przesiedzieć, ale młodych dostawałam niejednokrotnie... Teraz mam raczej odwrotny problem - nie wiem, w co ręce włożyć (i na czas zastanowienia zajrzałam tutaj ;) )

11.05.2006
18:15
smile
[125]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Sie ma! Gram sobie wlasnie w Obliviona kierownica! Do przodu - gaz, do tylu - hamulec, w prawo, lewo - kierownica, atak - klakson! Ale klimat, woj na kierownice!

11.05.2006
18:18
smile
[126]

piokos [ Mr Nice Guy ]

nie dobijaj mnie, do umrę. I tak myślałem, że się uduszę jak to przeczytałem:

Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!

[edit: literka]

11.05.2006
18:53
smile
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon, wymiotłeś! :-D

11.05.2006
21:18
smile
[128]

Deser [ neurodeser ]

Jak ja sie ciesze ze nie posiadam tv :) I na nowym lokum za cholere nie kupie.

"Program będzie musiał się zmienić, świat się zmienia, to i program będzie się zmieniał" - dodał. Pytany o zmiany personalne zapowiedział, że do TVP będą przychodzili najlepsi. "Będzie jakaś konkurencja, inni będą odchodzili - normalne procesy" - podkreślił.

Dośc mam takich pierdól :) Facet.. .spadaj na drzewo i banana sobie wsadz wiesz gdzie :p Normalnie pieprzony głąb.

11.05.2006
21:31
smile
[129]

Deser [ neurodeser ]

papatki i lulu :)
Bajka na dobranoc.

Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi,
A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi.
Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlag trafi.
Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi.

11.05.2006
21:43
[130]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Deser => niech zgadnę, Wildsztajn. Nie znoszę dziada, jakiś nawiedzony koleś.

11.05.2006
22:34
[131]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jak dobrze, że nie oglądam publicznej. Mam to w dupie.

11.05.2006
22:37
smile
[132]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Z innej beki: czaicie to ? -------->

11.05.2006
22:40
[133]

Lechiander [ Wardancer ]

Jakiś MoH?

11.05.2006
22:43
[134]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Brothers In Arms.

11.05.2006
23:22
[135]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Piotrasq ---> Którzy się czają? ;)

Branoc, mam nadzieję, że wczorajsze świętowanie wyczerpało hordę śpiewaczą :)

12.05.2006
05:44
smile
[136]

Tofu [ Zrzędołak ]

Hej, wiecie, że piątek dzisiaj? ;) W związku z tym, nawet nie będę udawał, że jestem zajęty - wczoraj od czasu do czasu poszeleściłem papierami, jakąś teczkę otwarłem, posprzątałem szuflady w biurku... Dzisiaj natomiast laba - jak mi nikt nic nie daje do roboty to ja się proszę państwa nie czuję w obowiązku. No.

A tak a'propos słonia - polski Gripex rządzi. Japońskie prochy mogę brać garściami i efektów nie widać, a Gripexik proszę - wczoraj zakatarzony byem okrutnie a dziś już jedną dzirką normalnie mogę oddychać ;)

12.05.2006
05:57
smile
[137]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

To w Japonii sa polskie prochy?
Kurcze, szosta rano, a ten o piatku... :-))

12.05.2006
06:15
smile
[138]

Tofu [ Zrzędołak ]

Jak mama przyśle to są :) Japońskie lekarstwa są tak słabe, że nasze prawdopodobnie trafiłyby tu do sklepów weterynaryjnych z adnotacją "wyłącznie dla koni i bydła rogatego w stanach bezpośredniego zagrożenia życia"

12.05.2006
07:14
[139]

Widzący [ Senator ]

Witam Smoki

Dzisiaj piątek czyli pracowitego łykendu początek.
Słonko świeci równo, na ludzi, krzaki, śmieci i dzieci a ja w norze zmagam się z nieznośną lekkością bytu.

12.05.2006
07:40
[140]

Tofu [ Zrzędołak ]

O proszę - w dalekim płaskim kraju za morzem też sonko? Jak miło. Tutaj wczoraj trochę chmurami postraszyło, ale dzisiaj wiosna jak się patrzy. Szkoda tylko, że jutro według prognozy ma padać.

A teraz z innej beczki - ostsnio mam straszną fazę na jakiegoś zwierza w domu. Może dlatego, że okropnie brakuje mi mojej psicy... Problem w tym, że z pracą 9-10 godzin dziennie 5 dni w tygodniu cokolwiek więcej niż chomik tudzież rybki odpada... Wychodzi na to, że żeby zafundować sobie psa czy kota muszę najpierw znaleźć żonę, która będzie siedzieć w domu i czekać aż wrócę z roboty ;) O tempora, o mores...

12.05.2006
07:47
smile
[141]

Widzący [ Senator ]

Hmmmm.... to w dalekim górzystym kraju zostały jeszcze jakieś nie zjedzone zwierzęta większe od chomików? Myślałem że na zwierzaki inne niż złota rybka, może pozwolić sobie jeno dwór najwyższego i bosowie jakuzy.

12.05.2006
07:51
smile
[142]

Tofu [ Zrzędołak ]

W Tokyo tak, bo raz, że w większośći bloków hodowla zwierzaków jest zabroniona, a dwa, że ostatnie drzewo w obrębie aglomeracji zostało zalane betonem jakieś 20 lat temu ;)

Ja mieszkam sobie w zakątku, że się tak wyrażę, rustykalnym (nie, jednak "na wiosze" brzmi zdecydowanie lepiej ;)), więc tutaj ze zwierzętami problemu nie ma. Z żonami natomiast nieco gorzej ;)

12.05.2006
07:54
[143]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Tofu ---> rothon pewnie jeszcze potwierdzi, ale nie przejmuj się żoną - bierz dwa koty. Dwukot doskonale daje sobie radę, kiedy dwunożnych (lub tylko -ego) nie ma w domu. Nie jest tak, że w ogóle nie potrzebują kontaktu, bardzo potrzebują, ale w ciągu dnia nie nudzi się zwierzak sam w czterech ścianach.

12.05.2006
07:58
[144]

Tofu [ Zrzędołak ]

Meghan - rothon ma i żonę, i koty ;) Ja się martwię głównie o to, że jak szczeniaka czy małego kotka będę zostawiał samego w domu codzniennie na tak dugo to z niego psychol i dzikus wyrośnie. Że o potrzebach fizjologicznych nie wspomnę - ktoś zwierza musi nauczyć sikania do kuwety a ja mam na to tylko weekendy.

12.05.2006
08:04
[145]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Tofu ---> Ja nie mam żony :D A co do kociaka, powinno się je brać od matki kiedy mają 3 miesiące, a wtedy powinny doskonale wiedzieć, co to kuweta i wszystko już jeść. A już biorąc od razu dwa towarzystwo masz z głowy, choć oczywiście trochę czasu trzeba im poświęcać, w końcu dlatego chcemy je mieć, by nam towarzyszyły.
W dodatku jeśli zdecydujesz się na rasowca, to poza wyglądem możesz też wybierać po dominujących cechach charakteru. Oczywiście może się zdarzyć, że będzie ciut inny niż typowy dla rasy, ale jest duża szansa że idealnie utrafisz.

12.05.2006
08:08
smile
[146]

Tofu [ Zrzędołak ]

Hmm... No to namieszałaś Meghan, namieszałaś... ;) Teraz jak kupię dwa koty to będzie przez Ciebie :)

Muszę to wszystko jeszcze raz w takim razie dokładnie przemyśleć i zapytać znajomego kociarza ile w tym pokręconym kraju kosztuje utrzymanie bestyi - jeśli ceny samych zwierzaków są jakimkolwiek wyznacznikiem, to żona czy dwie wychodzi dużo taniej :P

12.05.2006
08:22
smile
[147]

Widzący [ Senator ]

Tofu -> jeżeli to ma być żona "na próbę" za nieduże pieniądze, to bierz żonę. W każdym innym przypadku dwa a nawet cztery koty będą tańsze i do tego pies i papuga. Wierz mi będziesz do przodu nawet z taką menażerią.

12.05.2006
08:24
smile
[148]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja tam brałbym żonę. Przyda się nawet co nieco. ;-)

12.05.2006
08:25
smile
[149]

Tofu [ Zrzędołak ]

Dokładnie Lechu - kot mi garów nie umyje ;PPPPPP

12.05.2006
08:28
smile
[150]

Widzący [ Senator ]

Młodzieńcza pustota jeno przez Was przemawia.

12.05.2006
08:29
[151]

Tofu [ Zrzędołak ]

W moim wieku to już tylko na forum mogę za młodzieńca uchodzić ;)

12.05.2006
08:39
smile
[152]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Tofu => jak dobrze wytresowany to wyliże wszystko.

Ja myślałem, że w Japonii to wyłącznie elektroniczne koty i psy mają :].

12.05.2006
09:27
smile
[153]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To tam się nie je kotów ?

12.05.2006
09:48
smile
[154]

Tofu [ Zrzędołak ]

Kotów nie, psów też nie - to Korea/Chiny ;) Tutaj tylko wieloryby, rybie oczy, kandyzowane pasikoniki i sfermentowaną soję :D

12.05.2006
10:03
[155]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mmmm, sam mniut :)

12.05.2006
10:09
smile
[156]

Tofu [ Zrzędołak ]

A mniut też jemy, ale nie tutaj - w prefekturze Nagano (tam gdzie olimpiada była) za przysmak uznawane są pszczele larwy w miodzie - jeszcze nie próbowałem, ale i tak pewnie nie są lepsze od pasikoników.

12.05.2006
10:15
[157]

AQA [ Pani Jeziora ]

Popróbowałabym sobie takich "dziwolągów" :) Z kuchni japońskiej jadłam tylko sushi i jakąś sałatkę z ośmiornicy, a pewnie to wszystko i tak dobrze spolszczone :)

12.05.2006
10:21
smile
[158]

Tofu [ Zrzędołak ]

AQA - to zapraszam do mnie na urlop :) Mam jeden pokój wolny (obecnie suży mi wyłącznie do suszenia prania jak pada) a w zamian za mycie garów/odkurzanie funduję dowolne ilości pasikoników/sgniłej soi (na sushi będą ograniczenia - porządna surowa ryba jest wściekle droga)

12.05.2006
10:26
smile
[159]

Tofu [ Zrzędołak ]

A w ogóle może jakiś zlot Karczmy w Japonii zrobimy, co? Ja tutaj najdłuższe wolne jakie mam to tydzień, więc powrót do kraju odpada, ale mieszkanie mam spore to się wszyscy zmieszczą :) Poza tym mam duży telewizor, a żubrówka jest tu tańsza niż w Polsce :)

No i miałby kto psa popilnować - po co mi żona jak mam smoki :P

12.05.2006
10:26
smile
[160]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tofu ---> najpierw się dowiem, co to urlop :)
A Ty się do Polski nie wybierasz ? <--- i wszystko jasne :)

A mojego psa też by ktoś popilnował ?:)))

12.05.2006
12:37
smile
[161]

Tofu [ Zrzędołak ]

Cholera jasna, chyba dwudziesty raz układam pasjansa i nie chce wyjść, szuja jedna... Ech, jeszcze tylko półtorej godziny... ;)

12.05.2006
16:16
smile
[162]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Przyszło nowe: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5055239&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.