GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Brak przyjemności z gier?

29.04.2006
19:19
smile
[1]

Hydrogen [ Pretorianin ]

Brak przyjemności z gier?

Już dawno gry przestały mi sprawiać przyjemność. Kiedy najdzie mi ochota żeby w coś zagrać, instaluję tę grę, potem trochę pogram i przestaję. Po prostu mi się nie chce dalej grać. Gadałem o tym z kumplami, i oni mają tak samo. Mam 19 lat. Nie mogę teraz zrozumieć, jak np. 30 ludzie mogą jeszcze czerpać przyjemność z gier. Co innego ludzie pomiędzy 10-17 lat. Kiedy byłem młodszy jeszcze grać mi się chciało. Widać, to przechodzi z wiekiem :)

29.04.2006
19:20
[2]

oSv [ Pretorianin ]

polecam
www.ogame.pl

ewentualnie pl2.space-pioneers.net


nie bedziesz sie nudzil

29.04.2006
19:23
[3]

Narmo [ nikt ]

A grałeś na najwyższym poziomie trudności? To jest dopiero zabawa. A jaka radość, jak się w końcu przejdzie ten pi**** level chociaż chyba już nas ze sto razy zabili :)

29.04.2006
19:24
smile
[4]

hctkko [ Their Law ]

Kupuj oryginały

29.04.2006
19:25
[5]

MartiniBianco [ Konsul ]

bo zamiast skupiać się na gierce skup się na grafie,ja ma 30lat i lubię grać bo lubię popatrzeć na dobre efekty np:doom3 quake4 battlefield2 grafa w tych grach jest miodzio a co dopiero wyjdzie to hoho mi nie żal wydać 1500zł na nową grafę żeby tylko móc pooglądać dobre efekty

29.04.2006
19:27
[6]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Acha - kupujesz karte za 1500 zł i grę za 100zł żeby podziwiac wirtualne krajobrazy? :>

29.04.2006
19:28
[7]

ewelina_m [ secret ]

Hydrogen ---> ja mam tak samo, kiedyś strasznie uwielbiałam grać, grałam całymi dniami i musiałam zobaczyć każdą grę jaka jest, nawet w byle co grałam. teraz jak jest internet, to jakoś się nie chce, jak nachodzi mnie ochota na grę, wgrywam, zajrzę na pare sekund, nie idzie mi i usuwam :D to normalne w Twoim wieku, co innego, jakbyś miał z 14 lat.

29.04.2006
19:30
[8]

MartiniBianco [ Konsul ]

kris_007---->>> ja grałem w gry komputerowe jak ty wołałeś na chleb beb,dlatego tego nie rozumiesz

29.04.2006
19:30
[9]

Lord Deemon [ Ogame Player ]

Co innego ludzie pomiędzy 10-17 lat.


Wypraszam sobie :) Mam 15 lat i jakos nie mam zupelnie ochoty w nic grac oprocz OGame :)

Bardzo rzadko mam ochote by pograc sobie w cos, mam pelno gier a jakos mnie do nich nie ciagnie :)

29.04.2006
19:30
[10]

Hydrogen [ Pretorianin ]

ewelina_m --> cieszę się, że nie jestem jakiś inny ;)

29.04.2006
19:31
[11]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Nie, nie rozumiem. Gra ma byc grywalna, a nie super wypasiona graficznie.

29.04.2006
19:32
[12]

Punks Not Dead [ change my nick ]

Uuuu...mam ten sam problem ;| Jakoś już nie czuję klimy w Diablo II na b.necie...
Z innymi grami to samo
A mam dopiero 16 lat...

29.04.2006
19:33
[13]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

A ja wręczprzeciwnie: z wiekiem coraz bardziej mi się chce :)

29.04.2006
19:36
[14]

Hydrogen [ Pretorianin ]

Pamiętam, jak jeszcze 3 lata temu, zachwycałem się grafą Half-Life 2. Ogólnie możliwościami kart graficznych. Teraz to już w ogóle mnie nie kręci ;]

29.04.2006
19:37
[15]

Narmo [ nikt ]

MartiniBianco --> To ja wolę zainstalować sobie Fallouty, Baldur's Gate'y, Planscape Torment, Icewind Dale'e, Starcrafta i grać nawet na kompie "przedpotopowym" ale za to znacznie dłużej. I co z tego, że te gry nie mają super grafiki jak na dzisiejsze czasy? Ba. To nawet praktycznie samo 2D! Ale dziżas. Ten klimat. Te gry potrafią wciągnąć. Kiedyś grając w Starcrafta z kumplami przegapiłęm noc. Po prostu jak zaczeliśmy grać w seci na kilka kompów u jednego z kumpli tak się zagapiliśmy w monitory, że jak oderwaliśmy od nich wzrok to za oknem "ciągle" było jasno więc nie musiałem wracać do domu. Dopiero jak wróciłem to się okazało, że słońce wschodzi a nie zachodzi :p

29.04.2006
19:38
[16]

MartiniBianco [ Konsul ]

kris_007---> a to już po prostu wynika z różnicy charakterów,dla mnie HL2 był kiepski mimo że ma super grywalność ale grafę taką sobie,a np doom3 prosta łupanka dla debili a mi się podobała bo efekty robią wrażenie,nie wspomne jużo FarCry tam było miodzio te widoki...

Narmo--->>civilizację III grałem niedawno non stop mimo że grafa wiadomo jaka,ale to już inny rodzaj zupełnie

29.04.2006
19:47
[17]

Marti77 [ Centurion ]

Hydrogen -> może czegoś nie rozumiem ale Half-Life 2 miał premierę w listopadzie 2004.Skąd te cztery lata?

A co do wątku.Co jakiś czas mam dostęp do kilku nowych tytułów.Przeważnie kończy się na tym że instaluję, gram 20 minut i kasuję.Nie mogę się wciągnąć.Jedyna gra w którą teraz gram to Baldurs Gate 2 po raz kolejny.

29.04.2006
19:48
[18]

oSv [ Pretorianin ]

diablo II to taka gierka w ktora mozna grac do usranej smierci!i to mi sie w nij odoba...

zawsze moze ci wypasc cos innego...lepszego....chyba ze ci wypadna tytany, buriza, dziadek albo cos innego albo wszystko naraz....to wtedy gra staje sie monotonna...

ale dopoki masz sredni osprzet to gra jest ciekawa.........pzdr

29.04.2006
19:49
[19]

gofer [ ]

Grafika to ostatnia rzecz na którą zwracam uwagę wybierając grę. I zgadzam się z Narmo, w 100% :)

29.04.2006
19:50
[20]

Narmo [ nikt ]

Marti77 --> A brałeś pod uwagę "wyciek" kodu? ;)

29.04.2006
19:51
[21]

Amadeusz ^^ [ 82 - 88 Marillion fan ]

MartiniBianco -

HL2 był kiepski mimo że ma super grywalność

To ze sobą koliduje, gra z dużą grywalnością nigdy nie jest kiepska. Grywalność to współczynnik 'jakości' gry.

ale grafę taką sobie,a np doom3 prosta łupanka dla debili a mi się podobała bo efekty robią wrażenie

Half-Life 2 ma lepszą grafikę, tekstury w wyższej rozdzielczości, mniej 'plastikowych' elementów, bardziej ludzkie cienie.

wspomne jużo FarCry tam było miodzio te widoki...

Racja, choć grafika bardzo podobna do owego HL2.

29.04.2006
19:54
[22]

stg+ [ Generaďż˝ ]

Ostatnio tak mi się chciało zagrać w Blood omen II że bym zabił każdego kto by mi przeszkodził :).Po zainstalowaniu gry i obejrzeniu intra,znudziło mi się i usunąłem gierkę :)

29.04.2006
19:57
[23]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Hydrogen - heh no właśnie, 3 lata. Dokładnie 3 lata temu na targach E3 2003 Valve zaprezentowało pierwsze trailery i pokazy gry... boże, jaki to wtedy był szał...

Muszę przyznać, że nie było oprócz HL2 nowej gry, która by mnie zainteresowała na dłużej

29.04.2006
19:58
[24]

Baalnazzar [ Pretorianin ]

Grywalność, fabuła, klimat - to podstawa. Choć jak grafa fajna jest to też jest miło. Ja wychowałem się na 8 - bitowcach. Teraz mam 26 lat i dalej mnie gry kręcą. Jestem po prostu może bardziej wybredny ale nadal to lubię. Dla mnie gra to na swój sposób dzieło sztuki i tak na nie patrzę. A co do piractwa to zgadzam się - jak sobie nasciągasz 50 gier i wszystko pozaczynasz i ni pokończysz to napewno ci się znudzi. Poza tym. Gdyby gry miały być tylko dla dzieciarni bo się z tego wyrasta to po co wogóle robiono by gry przeznaczone dla osób dorosłych? 18+

29.04.2006
20:02
smile
[25]

MartiniBianco [ Konsul ]

Amadeusz^^---->>>no właśnie z tym HL2 to jest tak nie za bardzo jak mówisz:bump mappingi, pixel shadery w doomie wyglądały dużo bardziej efektownie, a druga rzecz to w HL2 w żadnym momencie się nie bałem ot idziesz do przodu i strzelasz strzelasz i strzelasz a w doomie?? klimat nie z tej ziemi,po kilku głębszych wdechach :) nie mogłem się opanować po prostu

edit:::Baalnazzar--->>popieram w 100% !!!

29.04.2006
20:07
[26]

Amadeusz ^^ [ 82 - 88 Marillion fan ]

MartiniBianco - A Lost Coast z HDR'em widziałeś? To najlepsze cudo graficzne jakiego doświadczyłem, jak dla mnie wszystkie Obliviony, Condemnedy itd. się chowają. GRAW też nieźle wygląda, ale z tym tytułem się jeszcze nie zapoznałem.

29.04.2006
20:16
[27]

pasterka [ Paranoid Android ]

moim zdaniem, to nie jest kwestia wieku. Moze nigdy tak naprawde Cie to nie interesowalo, a grales, bo inni tez grali. albo po prostu znudzilo Ci sie, z hobby sie raczej nie wyrasta...

29.04.2006
20:20
smile
[28]

Hydrogen [ Pretorianin ]

pasterka --> grałem, bo mi się gry podobały. Teraz to już w ogóle mnie to nie kręci. Coś w tym musi być - z wiekiem człowiek z wszystkiego wyrasta ;) Zamiast grać w takiego np. Dooma 3, wolę iść na GOLa i z ludźmi pogadać :)

29.04.2006
20:27
[29]

MartiniBianco [ Konsul ]

Hydrogen--->>i znowu o tym wieku i wyrastaniu :[ tutaj nie o to chodzi,wiek nie ma nic z tym wspólnego dla przykładu Ci powiem że jak byłem młody to grałem na skrzypcach ,gitarze ,chodziłem na taniec ale to wszystko mi przeszło to jest właśnie to co wspomniał Pasterka : hobby,ja mimo że dużo czasu spędzam przed kompem jeszcze więcej czasu poświęcam mojej dziewczynie i kolesiom a grać uwielbiam

29.04.2006
20:30
[30]

Baalnazzar [ Pretorianin ]

Gdyby to miało coś wspólnego z wiekiem to średnia wiekowa graczy np. w stanach nie wynosiłaby ok. 30 lat. U nas ocenia się to na nie mniej niż 20 lat. Starzy wyjadacze zostają przy starej pasji, a i nowi się pojawiają. Ojciec mojego kumpla też się zagrywa. Jedni zmieniają pasje jak skarpetki a inni nie i tyle.

29.04.2006
20:32
[31]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Hydrogen ---> doskonale Cię rozumiem. Ze mną ostatnio jest podobnie. Gram od 15 -stu, czy 16-stu lat (już nawet dobrze nie pamiętam). Najpierw był C-64, potem Amiga (oba jeszcze mam razem z niezliczonymi grami, tymi na kasetach magnetofonowych również) a potem już PC. Problem w tym, że najnowsze gry są IMHO w dużej mierze jedynie dopieszczoną pod względem graficznym trawestacją - często banalną - świetnych pomysłów zrealizowanych w starszych grach, i dlatego nie wciągają...

29.04.2006
20:36
[32]

Azzie [ bonobo ]

Ja tez kiedys uwielbialem gierki, majac te 14-16 lat zagrywalo sie cale dnie i noce, a teraz gry mnie nudza zwykle po 10 minutach. Wyjatkowo ktora gra mnie wciagnie na 1-2 dni. Nowosci nawet nie instaluje bo mi sie nie chce :)

Mysle ze to kwestia dorastania: wraz z wiekiem czlowiek woli coraz bardziej realne rozrywki. Male dzieciaki potrafia godzinami biegac z patykami i bawic sie w wojne, duze dzieciaki chodza na strzelnice postrzelac z Glocka 17 albo na paintball.
Analogicznie z grami. Nie te lata aby podniecac sie wirtualnymi przygodami...

29.04.2006
20:38
smile
[33]

Baalnazzar [ Pretorianin ]

Powtarzalność swoją drogą. Ale to nie gry nudzą tylko ich zastój. Ale nadal znajdują się tytuły godne uwagi. A poza tym. Czy każda gra musi być czymś nowym? Jak zbuduje dobrze klimat i do tego podparty świetną fabułą to dla mnie jest wtedy jak z dobrą książką. Wszystkie są papierowe ale niektóre mają świetną treść. Wszystkie mogą być w obrębie jednego gatunku ale mogą być w tym świetne.
A poza tym. Często wystarczy po prostu dłuższy czas nie grać. Mój kumpel nie grał rok. Nie chciało mu się - tak mówił. Ale jak zmienił sprzęt...

29.04.2006
20:41
[34]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Mam ostatnio to samo. Nowosci praktycznie tylko kolekcjonuje... a gram teraz w Warhammera: Shadow of the Horned Rat. Wiekszosc nowych gierek nie potrafi mnie na dluzej przykuc do monitora.

29.04.2006
20:42
smile
[35]

pasterka [ Paranoid Android ]

jak sie gra tylko na PC, to sie nie dziwie, ze gry sie nudza. trzeba poprobowac troche gier z innych platform. Kuchnia chinska sama w sobie jest bardzo dobra, a jak kto je ja dzien w dzien, to po jakims czasie tez zbrzydnie i spowszednieje.

MartiniBianco --> zdaje sobie sprawe, ze moj nick na to nie wskazuje, ale jestem kobieta :-DD

29.04.2006
20:44
[36]

MartiniBianco [ Konsul ]

Azzie---->>> ciekawy jestem czy faktycznie robisz tak jak mówisz tzn.paintball itp. a grając w battlefielda 2 w sieci to jest jakaś różnica?? no wiadomo tu real a tam komp, ale tam też biegają "żywi" ludzie

29.04.2006
20:46
[37]

riddickM5 [ Alfa Romeo Driver ]

90% ludzi ktorych gry nudza gra w piraty. oczywiscie beda glosno krzyczec ze nie itd. A ja sie przyznam ze jak gram na piratach to mi sie nie chce grac. Ma sie wtedy wiekszosc gier, 80% z nich sie nie konczy , wsrod nich jest duzo shitów itd. A oryginały? kupuje je juz od dluzszego czasu. i jak sie zbiera 100zł na gre to sie nie kupuje byle gowna tylko same dopracowane pozycje. Wtedy az grac sie chce bo wiesz ze za chwile nie przyjedzie do ciebie kumpel z 20 plytami piratow. wiesz ze czekales na te gre jak głupek. czekales na chwile w ktorej potrzymasz w rekach to pudełko z nia i powoli odpakowywujesz z bijacym sercem. instalujesz caly czas ogladajac pudełko. naprawde wiem co mowie bo znam z autopsji.

29.04.2006
20:48
[38]

Baalnazzar [ Pretorianin ]

To kwestia odpowiedniego tytułu. Ja też tak miałem jakiś czas. Pojawił się OBLIVION i... trafił do mnie. I znów jestem sobą. Mam nadzieję, że HoMM5 mnie nie zawiedzie. Bo ileż to w trójkę można grać...
To wszystko indywidualmna kwestia wybredności i oczekiwań od gier. Jak kogoś tylko grafa np. chwyta to napewno prędko się nie znudzi.

29.04.2006
20:49
[39]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Baalnazzar ---> oczywiście, że nie ma sensu wrzucać wszystkich najnowszych gier do jednego worka, bo można trafić na perełki w stylu Thief III, albo Total Wars -y, Space Rangers 2, X3 Reunion (to bodaj ostatnie produkcje, przy których bawiłem się świetnie), ale umasowienie tej formy rozrywki (wskazywał na to kiedyś Soul), powoduje jej degradację. Oblivion jest tego przykładem - śliczna grafika, ale całą resztę można o kant 4 liter potłuc (banał, za banałem).

29.04.2006
20:50
[40]

Leilong [ Generaďż˝ ]

osv->>MOżesz trochę wytłumaczyć tą gierkę space pionneers?
Robię budynki, potem biorę przegląd, i wciąż pisze że mam 0 budynków.

29.04.2006
20:57
[41]

Azzie [ bonobo ]

pasterka: ja ostatnio kupilem 2 konsole (n64 i dreamcasta), sporo mam na ne fajnych gier, ale grywalem na nich jedynie w kilka osob jak przyszli znajomi. Teraz przymierzam sie do PS2 ale nie wiem czy nie szkoda kasy aby raz na tydzien czy dwa jak przyjda znajomi pograc 2-3 godziny...

martinibianco: co z tego ze po drugiej stronie kabla sa "zywi" ludzie? dla mnie to niewielka roznica czy strzelam do "zywego" wirtualnego czy wirtualnie wirtualnego przeciwnika. Ze mozna z nimi cos tam gadac? 90% tych gadek sprowadzaja sie tekstow w stylu "Die foking n0000b!!!!1111111 l4me!!!11!!!! faking chiter! HAhahahAHAHAHH lol" itp. Zadna przyjemnosc z grania z debilami i napalonymi nastolatkami gdzies po drugiej stronie kabla.

riddickM5: no coz, ja nie musze zbierac kasy na gry bo pracuje i na co jak na co ale na gierke za 100 zl to mnie jeszcze stac, ale co z tego? Mam juz mala kolekcje oryginalow ktorych nie zainstalowalem, albo przestalem w nie grac po 15 minutach. Piraty moge miec ale tez nie sciagam, bo po co?




Wole jednak "zabawy" w realnym swiecie z zywymi realnymi znajomymi, niz z wirtualnymi przyjaciolmi po drugiej stronie kabla.
Zamiast grac i przezywac nieistniejace przygody to chodze na gokarty, strzelnice, paintball, nurkowanie, itp
Oczywiscie grac mozna co wieczor, a wymienione przeze mnie zajecia chocby z racji kosztow robi sie duuuzo rzadziej, ale wtedy i wieksza przyjemnosc :)

Jestem w sieci lokalnej z duza iloscia znajomych, majacych z reguly ten sam problem ("gry to juz nie to"). I o ile kiedys gralismy troche w CSa (znudzilo nam sie po 2-3 wieczorach), tak frajda z grania na konsoli w 4 osoby np w Quake III Arena jest nadal bardzo duza. Ale to inna jakosc gry wtedy :) po prostu sie obcuje z zywym realnym graczem siedzacym obok.

W ciagu ostatnich 5 lat tylko jedna gra wciagnela mnie naprawde mocno, tak ze musialem przestac grac z obawy o swoje prawdziwe zycie :) Byl to oczywiscie WOW, ale to chyba tylko wyjatek potwierdzajacy regule.


29.04.2006
21:00
[42]

leszo [ I Can't Dance ]

mi w liceum przeszedł zapał do gier... owszem, lubie nadal pograc, ale w cos naprawde solidnego... nie instaluje wszystkiego po kolei... a nowe gry wydaja mi sie coraz bardzie badziewne, wiec wychodzi na to, ze jak cos instaluje to ma to juz pare lat ...

ostatnio gram tylko w Age of Empires III ... hm call of cthulhu mi sie spdoobało, potem nie miałem czasu grac i juz mi się nie chce znów do niej podchodzic...

dla mnie rok 2004 to był ostatni pod wzgledem "urodzaju" na dobre gry... painkiller, hl2, far cry, punisher ...

ostatnio nawet postawnowiłem nie inwestowac w bebechy kompa... bynajmniej do czasu jeszcze nawet niezapowiedzianych Mafii 2 i Max Payne 3

29.04.2006
21:05
smile
[43]

Bullzeye_NEO [ Satanic Surfer ]

Nie gram już w nic. I faktycznie, może niektórym to się wydaje dziwne - ale z gier się wyrasta.

29.04.2006
21:11
[44]

Azzie [ bonobo ]

Ja jestem pewien ze z gier sie wyrasta bo widze po swoich znajomych :) Tak jak wszyscy "chlopacy" z mojej klasy podstawowki grali namietnie wrecz maniakalnie, tak teraz po tych 10 latach, kazdy mowi "ze to juz nie to, za stary jestem na gry, nie bawi mnie to" itp.

A argument o sredniej wieku graczy mnie absolutnie nie przekonywuje. Podejrzewam ze statystyki zawyzaja osoby w kwiecie wieku ktore teraz po raz pierwszy zaczynaja swoja przygode z grami.

jak sie pierwszy raz w zyciu wejdzie w swiat gier, to w kazdym sie obudzi dziecko i te pare miesiecy (lat) sie grywa.
ale podtrzymuje swoja opinie ze gry sa dla dzieci (nawet w te 18+ grywaja glownie dzieciaki dodatkowo skuszone etykietka owocu zakazanego), czasami tylko te dzieci maja po 40 lat :)

29.04.2006
21:21
smile
[45]

SpaceCowboy [ Jenerał ]

Mnie wkrecił ostatnio snooker na wp. skuteczność mam co prawda niską ~20%, bo ciągle zbieram baty, ale wczoraj fajnie mi się grałą z pewną osobą, ba do 4rano aż Oo

29.04.2006
21:46
[46]

MOD [ Generaďż˝ ]

Mi gry sprawiają jeszcze przyjemność ,ale gram rzadko.Ponieważ gram już z 13 lat albo więcej to się nagrałem.Nie chce mi się grać gry bo wiem co bede w nich robił(to co robiłem już masę razy:zabijałem ,podbijałem,handlowałem,ratowałem świat zabijając tysiące potworków;)) Przygodówki z fajną fabułą jeszcze mnie kręcą (np. Still Life bardzo mi się podobała).Ostatnia gra w jaką grałem to Space Rangers 2 .Raz przeszedłem ,więcej mi sie nie chciało.Po prostu po kilku latach grania człowiek widzi wszystkie schematy i dostrzega także że istnieje inny świat oprócz komputerowego;) A poza tym mam gorszy sprzęt i nowsze gry sobie nie pogram ( a chcialem grać w CIV IV i GTA San Andreas -obie załośnie chodzą na moim kompie).

29.04.2006
21:54
[47]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Azzie --> no pewnie że nie ma przyjemności, skoro grasz na serverach zagranicznych, gdzie 90 % nie zna angielskiego i rozmowy ograniczają się do wyzwisk. Ja poznałem wielu super ludzi grając na serverze w CS'a, nie mniej niż tu.

Nie mówcię mi tu o wyrastaniu z gier :) Mi wujek truł dupę, żeby mu złożyć kompa, bo strasznie chciał pograć w Dooma 3 (opowiadał mi, jak to w pracy zamiast coś robić, to grali w Dooma 1:)). Potem spodobał mu się COD2, kiedy widział, jak ja rozwalam szwabów :) Teraz mnie pyta non stop o jakieś strzelanki wojenne, bo nie ma co robić :)

Aha - ma 37 lat :]

Kiedyś to ja grałem we wszystko co popadnie, byle by było w co. Teraz bardziej doceniam grę, jestem wybredny, a przez to kupuję oryginały. I mam jeszcze większą zabawę, bo gram tylko w takie produkcje, które mnie satysfakcjonują pod każdym względem.

29.04.2006
21:57
smile
[48]

MartiniBianco [ Konsul ]

MaZZeo--->>>heh dobrze powiedziane

29.04.2006
21:57
smile
[49]

peners [ SuperNova ]

MI to sie nie znudzi tez mam 19 lat i jakos tłuke jak zaczarowany choc mniej niz kiedys bo czaus nie mam, nauka, przyjaciele i inne sprawy ale czasami gdy mam wolne potrafie grac i po 5-6 godzin w ciagu dnia :)

29.04.2006
22:12
smile
[50]

N2 [ negroz ]

Podobnie mam jak autor wątku, chyba jednak z gierek się wyrasta, ostatnia gra, która przeszedłem to NFS MW i to z wielkim trudem, bo grac mi sie za bardzo nie chciało... baaa grałem 3-8min i wyłączałem. Teraz rzystawiam sie do obowiazkowych tytułów jak Call Of Duty 2, ale jakoś nie mam ochoty, a szkoda, oj szkoda, ale przyznaję, że w końcu musze przejść.

29.04.2006
22:26
[51]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Teraz mam jeszcze gorzej, nie wiem w co grać :) Aktualnie się nudzę, bo granie non stop w CS'a jest nużące, ale w tym roku wyjdzie tyle gier na które czekam (patrz - moja wizytówka).

W maju minie 11 lat mojego giercowania (a mam 16 :)) Zaczęło się od pegasusa, którego dostał brat na komunię i gry, w której trzymałeś pistolet przed telewizorem i strzelałeś do kaczek :) Potem były różnego rodzaju Maria, turtlesy, samochodówki, bijatyki ala mortal kombat, piłka nożna, parodie sportów by japończyki, Jurassic Park, Robocop, seria Double Dragon. Było tego od groma, a gram nadal, nie nudzi mnie to...

29.04.2006
22:36
[52]

Aristos [ Pretorianin ]

Znudzenie grami jest naturalne - każdego chyba czeka ten etap :). Po prostu coraz trudniej o coś oryginalnego > to już było, tamto widzieliśmy, a gra on-line często sprowadza się do powtarzania pewnych schematów.. (ile to razy rzucamy granat 'w ciemno' za róg, czy klikamy godzinami by dostać level wyżej?). W pewnym momencie samo surfowanie po sieci staje się bardziej atrakcyjne niż granie (jednak uwaga na uzależnienie!) - szukamy jakiejś informacji i znajdujemy ją.. a nawet więcej - problem mamy przedstawiony z kilku różnych punktów widzenia - tylko od nas zależy jaki nas przekona, a każda odpowiedź na pytanie rodzi kilka nowych pytań - i koło się zamyka :). Oczywiście do tego potrzeba pewnej ciekawości świata, chęci szukania informacji - jeśli ktoś ma gigabajty gier na dysku, łącze stałe w domu, a mimo tego uważa "że się nudzi" (dla mnie jeden z grzechów głównych współczesnego człowieka) - to czas zastanowić się nad sobą (i coś zmienić!). Jakie są sygnały, że to już ten etap? Np. jak pisaliście wyżej - pograsz trochę i ..kasujesz grę, siadasz przed kompem i zasadzie nic nie robisz, w nowej grze wolisz pobawić się np. fizyką znosząc przedmioty z całej planszy i 'usypując' piramidkę, by dostać się do miejsca, gdzie normalnie byś nie wszedł niż grać (to akurat przykład jaki sam przerobiłem :) ) itp. sami będziecie czuć, że coś nie tak - dowodem, że taki wątek powstał. A jak temu zaradzić? Nie ma jednego rozwiązania.. każdy znajdzie inne, generalnie należy się czymś 'nakręcić', warto znaleźć sobie coś ambitnego, np. fizyka kwantowa będzie lepsza niż kręcenie kopii 'Jackass' ;), może warto wstać od kompa, odkurzyć zaległe książki na półce? W sumie ciekawe jak sobie inni z tym radzą - pewnie inni napiszą swoje rozwiązania, ja właśnie po raz któryś stwiedziłem że dobra książka jest lepsza niż najlepsza gra, kompa w tym czasie nie wyłączam - robi jako szafa grająca, w końcu te zaległe .mp3 przesłucham :)
Ps. Co do lektur - polecam właśnie czytaną: 'Stan wyczerpania' Grega Egana - SF, ale z przewagą 'science' i idei społecznej, mocno osadzona na najnowszych teoriach ..fizyki kwantowej właśnie. Tytuł ('Stan wyczerpania') chyba przypadkiem oddaje dość dobrze główną myśl tego wątku.

29.04.2006
22:55
[53]

MartiniBianco [ Konsul ]

Aristos-->>> dużo racji jest w tym co piszesz ale ludziom często nie starczy sił żeby odejść od obranych schematów,jak ktoś grał przez kilka lat i spędzał na to po kilka godzin to niezrozumiałe jest że to coś się skończyło ,że to już mnie nie kręci i zamiast szukać wrażeń w czym innym to powracają do starych przyzwyczajeń i szukają wrzażen w tym samym i tak się błędne koło zamyka ,a co innego wyrachowani gracze tacy jak ja,jak kupuję grę wiem czego od niej oczekuję i wiem że ta gra spełni moje oczekiwania bo już trochę "w tym siedzę"

29.04.2006
22:56
smile
[54]

Apocalyptiq [ Konsul ]

Spoko, ja mam to samo. Tylko tyle że u mnie zaczęło się trochę wcześniej...w wieku 14 lat. Teraz mam 15. Nie narzekam, mam dziewczyne i jestem happy:)

29.04.2006
23:06
smile
[55]

pasterka [ Paranoid Android ]

Azzie --> hehe, ja odtwarzacz dvd wlaczam rzadziej niz raz na tydzien i jakos nie ubolewam, ze go kupilam, tylko ciesze sie , jak na jakis fajny film trafie :-) to samo jest z grami. Lezy sobie konsola pare dni, tygodni nie uzywana, a potem mam cos nowego i sie super gra. przeciez nigdzie nie jest napisane, ze musisz iles tam godzin dziennie grac, zeby czerpac przyjemnosc z gier :-)

29.04.2006
23:11
[56]

Sznapi [ Parufka ]

Gdy się gra w fajne gry syndrom "to już było" nie pojawia się. Każda gra jest na swój sposób inna. Ja kupuję gry tylko fajne po przynajmniej 1/4 roku po premierze albo nawet dłużej jak czekam na polonizację. Gdy w kwietniowym CDA był tiXomaniak po prostu nie mogłem uwierzyć - połowę gier z listy 100 najlepszych gier mam! Wszystkie strategie przeszedłem, RPG-i też (oprócz Dungeon Siege'a 2 do którego zamierzam w najbliższym czasie powrócić), powróciłem natomiast do FPS-ów (przeszedłem RTCW a teraz przechodzę Painkillera i AvP 2). Nawet zdarzy mi się że jakąś grę odrzucę powrócę do niej po roku, dwóch, trzech, pięciu a nawet więcej. Nie kupujcie nowości. Poczekajcie przynajmniej miesiąc wysłuchując opinii tych którzy grę kupili, poczytajcie recenzje w czasopismach o grach komputerowych lub na GOL-u.

29.04.2006
23:14
smile
[57]

picuś [ Generaďż˝ ]

Tez mialem to samo. Zadna ale to zadna gra mnie nie interesowala. Nawet moje ulubione klasyczne tytuly.
Tak bylo do momentu az sie przesiadlem na konsole. Teraz magia tej zabawy powrocila na nowo.

30.04.2006
17:14
[58]

Hydrogen [ Pretorianin ]

leszo --> ja mam takie same odczucie, że rok 2004, był rokiem w którym wyszły najlepsze gry do tej pory. Kupiłem sobie Obliviona. Zainstalowałem go. Pograłęm trochę, i teraz już w ogóle nie chce mi się w niego grać. Nawet ani jednego questa nie zrobiłem =]

30.04.2006
17:23
smile
[59]

Vistorante [ teh_pwnerer ]

Też to miałem. Emulator SNESa i Chrono Trigger mnie wyleczył.

30.04.2006
17:26
[60]

Bigkangoo [ Not For All ]

Miałem to samo, dlatego jakiś czas temu podjąłem trudną decyzję - kupić konsolę.
Byłem zatwardziałym pctowcem i wcześniej wręcz śmiałem się z konsolowców.
Wybrałem Xboxa. Może jest mniej gier ale są za to dużo lepsze, niż na PS2 gdzie wychodzi 1000 mangowych jrpgów z japońskimi znaczkami. Zawsze mi się to kojarzyło z kiczem.
Wybrałem Xboxa i na nowo odkryłem świat gier. Teraz stwierdzam, że komputera nie powinno się używać do grania, bo się do tego nie nadaje. Od grania jest konsola.
Teraz czekam na gotówkę i moze za roczek sprawie sobie X'a 360 albo Wii, ale napewno nie PS3 na którego znowu zacznie wychodzić ten japoński kicz.
No PC można używać ewentualnie do strategii za którymi delikatnie mówiąc nie przepadam...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.