GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Seria "Cube"

25.04.2006
18:35
[1]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Seria "Cube"

Wlasnie jestem swieżo po obejrzeniu ostatniej części Cube - Zero. Film ogolnie mniej mi sie podobal od poprzednich produkcji. Powodów jest kilka: scenariusz nie jest już tak dobracowany, znika tutaj prawie całkowicie aura tajemniczości (już wiemy, że za sześcianem stoi schierarchizowana instytucja). Nie wiadomo też skąd nagle w filmie z tej serii pojawiło się w ludziach tyle miłosierdzia i chęci pomocy:) Ogolnie brak tutaj większych zaskoczen, chociaż jest parę ciekawych momentów, np. zrobienie z tego filmu prequela pierwszej części Cube [teraz już znamy historię chłopaka chorego na autyzm]. Ja wolę jednak abstrakcyjny Cube - Hypercube albo prawie tak samo dobrą pierwszą część.

A wy co myślicie o tej serii?


Teraz do zamknięcia całego cyklu pozostał mi tylko The Cube z 1969 roku. Ten wyreżyserowany przez Jima Hensona film był źródłem pomysłu dla serii Nataliego.

Czym jest rzeczywistość? - to temat tego tajemniczego filmu, który jest prawdopodobnie pierwowzorem kultowego kanadyjskiego filmu "Cube". Trzydziestokilkuletni mężczyzna został zamknięty w białym sześcianie, nie zastanawia się skąd się tam wziął ale raczej czym ów sześcian jest i jak się z niego wydostać. Co chwila odwiedzają go różne osoby na czele z dyrektorem tej "instytucji" oraz Arnie'm - człowiekiem od wszystkiego. Jednak drzwi przez które wchodzę owe postacie są dla głónego bohatera zamknięte - aby się wydostać musi znaleźć swoje...

25.04.2006
18:36
smile
[2]

Hydrogen [ Pretorianin ]

Oglądałem tylko Cube'a 2 i mogę powiedzieć, że film mi się podobał średnio na jeża.

25.04.2006
18:50
[3]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Hydrogen ----> co kto lubi:)

Zapomnialem napisac, ze pierwszy post zawiera spoilery dotyczące Cube: Zero

25.04.2006
18:52
[4]

Fett [ Avatar ]

opcja spoiler

25.04.2006
18:55
[5]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

No dzieki za oświecenie, sam bym sie nie domyślil. Ale jak wczesniej napisalem - po prostu zapomnialem.

25.04.2006
18:57
[6]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pierwsza część jest świetna. Resztę można sobie odpuścić.

25.04.2006
18:59
smile
[7]

krejas [ Konsul ]

ja oglądałem jedynke i dwójkę ... obie mi sie podobały (jedynka moze troszeczkę bardziej)
warto oglądać zero?

25.04.2006
19:04
[8]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

krejas ---> Chyba tylko dla tego zakończenia. Jesli nie przeszkadza ci spiler to

spoiler start

Głównym bohaterem Cube: Zero jest koles, który w jedynce jest chory na autyzm. Na początku jest zdrowy, pracuje w organizacji, która zajmuje się sześcianem. Gdy na monitorze widzi kobiete to postanawia jej pomoc. Zostaje jednak złapany, robia mu pranie mózgu i ląduje w szescianie. Koncowka jest taka jak początek Cube1.

spoiler stop


Raczej się zawiodłem na tym filmie, oczekiwałem czegoś bardziej dopracowanego.

Acha, zdziwilo mnie to, że w "Zero" włazy są okrągłe, a nie kwadratowe jak w pozniejszych produkcjach.

25.04.2006
19:26
smile
[9]

Kam-El [ Generation X ]

moim zdaniem Cube 1 był najlepszy ... dwójka taka sobie a w Cube - Zero brakuje tego czegoś ... jakoś te zasadzki takie mniej wkręcające ... swoją drogą Cube 1 zaskoczył mnie ze taki nisko budżetowy film może odnieść taki sukces ...

25.04.2006
23:01
[10]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

W "Zero" ta początkowa pułapka lekko przesadzona byla IMHO :)

25.04.2006
23:05
[11]

EG2005_808538100 [ Streetball ]

oglądałem ten film, i stwierdzam po 40 minutach, że nie podoba mi się. Chociaż można pooglądać. Ostatnio zaciekawiła mnie PIŁA. Bardzo dziwne zakończenie.

26.04.2006
00:18
smile
[12]

alpha4175 [ Jeep Driver ]

He też akurat wczoraj obejrzałem Cube Zero :D Widziałem wszystkie Cuby razem z tym z 69.


Film "Cube" (reż. Vincenzo Natali) doczekał się dwóch kontynuacji. "Cube Zero", chociaż wyprodukowana jako ostatnia, opowiada o wydarzeniach najwcześniejszych w chronologii filmowej rzeczywistości. Dla widzów nie mających niewątpliwej przyjemności obejrzenia poprzednich produkcji z cyklu "Cube" autorzy filmu w skrócie przybliżają klimat wcześniejszych części - szybko orientujemy się, że akcja toczy się w sześcianie podzielonym na mniejsze komory, najeżone śmiertelnymi pułapkami. Pierwsza scena wita nas znajomą makabreską: przez wąski otwór do kwadratowego pomieszczenia przeciska się zdezorientowany człowiek. Nagle ze ścian wysuwają się rurki, pryska kwas i mężczyzna roztapia się na naszych oczach, i jak się okazuje nie tylko naszych. Obserwowana przez nas jatka wyświetla się również na monitorze kontrolnym w stróżówce osób zawiadujących cubem.

Skupmy się przez chwilę nad estetyką wystroju - zarówno wnętrza cube, jak i pokoju kontrolnego. Przeciągnięte na zewnątrz rury, panujący półmrok, wielość elementów metalowych z widocznymi śrubami, ciągnące się pod ścianą rzędami archiwa - nasuwają delikatnie skojarzenia z "Delikatessen" czy światem przyszłości z "12 małp". Gdzieś tam w oddali wyczuwa się nawiązanie do wiekowych zakładów dla obłąkanych. Zapomnianych i demonicznych ośrodków, w których pozbawieni kontroli i moralności psychiatrzy przeprowadzają krwawe eksperymenty.

Tymczasem powróćmy do bohaterów filmu. Dyżur przed monitorami pełnią Dodd i Wynn. Dosyć szybko możemy poznać ich cechy charakterystyczne. Dodd, łysawy służbista, sprawuje swoją funkcję od dłuższego czasu. Woli nie wnikać w szczegóły działania cube, zadowala się wykonywaniem poleceń przychodzących "z góry", uważając, aby nie ściągnąć na siebie niezadowolenia zwierzchników. Drugi z mężczyzn, Wynn, jest obdarzony niezwykłą zdolnością analizy złożonych struktur. Podczas partii szachów Dodd bacznie wpatruje się w szachownicę, Wynn zaś rzuca tylko numery pól szachowych i figury, które chce przesunąć, zajmując się jednocześnie czymś zupełnie innym, np. szkicowaniem.

Szachowy pojedynek w kontekście ludzkich szczurów zamkniętych w najeżonym pułapkami sześcianie urasta do rangi symbolu. Jest coś niepokojącego w kontraście dystansu z jakim Dodd przypatruje się śmierci człowieka w cube i uwalniającego się w nim podekscytowania podczas partyjki szachów. Zestawienie kwadratowych pól szachownicy z sześcianami więżącymi ludzi wskazuje, że i jedno i drugie to gra, a ci którzy zarządzają cube muszą czerpać z tego równą satysfakcję, jak Dodd z przestawiania pionów. Z drugiej strony może nam to dać do zrozumienia, że ofiary w cube od demiurgów stojących na samej górze, dzieli tyle, co do Dodda i drewniane figury, które ściska w spoconych palcach. Równie uderzającym symbolem jest przewijający się w trakcie filmu obraz złotej rybki w kulistym akwarium. Ryba wykonuje ruchy, jakby rozglądała się za wyjściem z zamkniętego obszaru, jednakże jasnym jest, że nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie się znajduje, ani nie rozumie istoty napotykanych i nieprzekraczalnych dla niej barier.

Wynn'a wyróżnia typowa cecha amerykańskich bohaterów - jest dociekliwy i nie zadowala się byle wyjaśnieniami. Zadaje Doddowi pytania na pozór oczywiste, np. kiedy ostatni raz był na zewnątrz. Dodd nie pamięta. Dodd i Wynn są więźniami swojej pracy. Poznając ich, odkrywamy, że ich sytuacja niewiele różni się od położenia osób zamkniętych w cube. Mają nawet takie same kombinezony z wypisanymi na lewej piersi imionami. Co więcej ich los jest równie niepewny - pracownicy cube żyją w ciągłym zagrożeniu, że za jakieś przewinienie lub zbytnią ciekawość sami wylądują w sześcianie, zdegradowani do roli ofiar.

W "Cube Zero" sześcian ewoluuje - jest nie tylko zniewoleniem przestrzennym, ale także totalitarną potęgą upychającą ludzi w sztywnej strukturze społecznej. Dodd i Wynn przybijają karty pracy, jak w fabryce. Są zwykłymi wyrobnikami. Ich stan od warunków panujących "na dole" różni się tym, że nie muszą podejmować wyborów decydujących o przeżyciu. Wystarczy, że wykonują polecenia, a nie grozi im nic złego. Czy jednak naprawdę nie są postawieni przed wyborami decydującymi o karze lub przetrwaniu?

Podobnie jak w części pierwszej, w filmie "Cube Zero" osoby poddane eksperymentowi wykorzystują buty do testowania obecności pułapek w komorach. To powtórzenie ma głębszy sens - ludzka natura powoduje w różnych osobnikach te same reakcje - biologia i fizyczna kondycja narzuca określone zachowanie. Dopiero okoliczności ekstremalne, w których ujawnia się pełnia psychologicznych uwarunkowań poszczególnych osób wywołuje na jaw wyraźne różnice.

Strażnicy mają dostęp do prasy, mogą czytać o najnowszych wydarzeniach. Mają też wgląd do akt ludzi zamkniętych w cube, jednak wertowanie ich "nie jest mile widziane", jak mówi Dodd. Wbrew ostrzeżeniom Wynn szpera w aktach i odkrywa, że obserwowana przez kamery kobieta nie podpisała deklaracji o dobrowolnym poddaniu się eksperymentowi. Co więcej w gazecie natrafia na zdjęcie tej kobiety. Jest ona działaczką polityczną ostro sprzeciwiającą się niekontrolowanym działaniom rządu i totalitarnym praktykom państwa. Wszystko wskazuje na to, że cube jest wykorzystywany do nieczystych gier władzy, do brutalnej eksterminacji opozycji. To plus kilka innych, pozornie przypadkowych wzmianek, pozwala sądzić, że system panujący w świecie poza sześcianem uległ erozji - demokracja przestała prawidłowo funkcjonować, a postawieni poza prawem wojskowi drwią sobie ze społeczeństwa bezkarnie porywając i torturując w przemyślny sposób niepokornych.

Wynn i Dodd wymieniając między sobą informacje na temat działania cube. Dowiadujemy się, że gdy pomieszczenie będące pomostem, wraca na swoją pierwotną pozycję, łączącą cube ze światem zewnętrznym, następuje totalna destrukcja. Życie na wszystkich poziomach zostaje unicestwione, tkanka biologiczna ulega anihilacji. Cube nie można opuścić żywym. Jest jednakże cień szansy. Podobno istnieje trzecie wyjście - poza pomostem i tunelem, wyjście awaryjne, którym można wydostać się na zewnątrz. Dwóch innych strażników, którzy go poszukiwali zniknęło w tajemniczych okolicznościach. Dodd woli o nich nie rozmawiać, ma bowiem obawy, że podejmowanie tego tematu ściągnie na niego gniew "góry" i podzieli los nieposłusznych kolegów. Miejsce ich pobytu jest zagadką dopóki jeden nie odnajduje się wewnątrz cube i to tuż przy wyjściu. Dodd i Wynn otrzymują, przysłany w kopercie windą, rozkaz rozpoczęcia odpowiedniej procedury. Widzą na monitorach przeciskającego się tunelem przyjaciela. Dodd uruchamia specjalną konsolę. Bez skrupułów aktywuje program i natychmiast łańcuchy krępują ręce i nogi uciekiniera. Dodd zadaje mu pytania transmitowane przez megafon. "Jak się nazywasz?" - brzmi pierwsze. Zbieg nie potrafi odpowiedzieć - wyczyszczono mu pamięć, tak jak wszystkim innym. "Czy wierzysz w boga?" - pyta Dodd. Więzień waha się przez chwilę i zżyma na tak nie pasujące do sytuacji pytanie, aż w końcu odpowiada - "nie". Strażnicy wciskają znajdujący się na konsoli przycisk z napisem "nie" - wyraźnie zużyty, w przeciwieństwie do znajdującego się obok "tak". Spod ziemi tryska fontanna ognia, ex strażnik płonie żywcem. Wynn pyta w gniewie, co by się stało, gdyby odpowiedź była pozytywna. "Jeszcze nikt nie odpowiedział tak" - wyznaje Dodd.

Wynn ma tego dosyć. Jego natura nie pozwala na dłuższe znoszenie takiej ilości bezsensownego okrucieństa. Wsiada do windy, którą do tej pory zjeżdżały do nich koperty z rozkazami oraz pigułki żywieniowe, imitujące prawdziwe potrawy. Wynn staje przed wyborem: "up" i "down". Wybiera "down". Z pozoru wygląda to tak, jakby chciał rozmawiać z dowództwem, widz odnosi wrażenie, jakby jechał rzucić w twarz oskarżenia panom cube, swoim zwierzchnikom. Gdy winda zatrzymuje się, za otwartymi drzwiami znajduje się jednak wejście do sześcianu. Wynn postanawia wkroczyć do środka.

Z toku akcji można się domyśleć, że była to świadoma decyzja Wynn, jednakże, czyżby była to zawoalowana sugestia autorów filmu, dopuszczających możliwość, że sześcian nie ma żadnych zwierzchników? Być może cube jest potwornym bytem sterującym ludzkimi marionetkami, nie posiadającym świadomości, lecz toczonym siłą bezwładu, napędzanym cierpieniem i strachem wypełniającym jego trzewia. Tuczony na krwi rozrasta się, zatruwając świat zewnętrzny, narzucając mu swoją niewolę, pożerając przeciwników. Taką interpretację wzmaga fakt, że prawdziwi demiurgowie nie ujawniają się, a wszyscy inni, niezależnie od szczebla, jaki zajmują, wykazują paniczny strach przed niezadowoleniem mocodawców i potencjalną karą. Cube, maszyna, której pierwotne przeznaczenie uległo zapomnieniu, działa, aby potwierdzić własną przyczynę istnienia.

Funkcjonowanie administracji cube wydaje się być w stanie rozkładu i chaosu, jak w austriackiej armii z końca Pierwszej Wojny Światowej. Strażnicy wydają się pozostawieni własnemu losowi i chociaż Dodd nieustannie boi się, że ich rozmowy wyjdą na jaw, nic nie wskazuje na to, aby szczególnie interesowali kogokolwiek. Jednak, gdy Wynn wkracza do wnętrza sześcianu, reakcja jest natychmiastowa. W kilka sekund po jego odejściu do stróżówki Dodda wkraczają służby specjalne. Przybyli specjaliści są zawodowcami, nie marnują czasu, podłączają się bezpośrednio do systemu, wykorzystują metody, których istnienia strażnicy nawet nie podejrzewali. Następuje ostateczna rozgrywka.

W filmie nie następuje finałowa rozprawa z siłami zła, typowa dla większości produkcji kina akcji, bowiem w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że więźniowie cube tylko pozornie byli niewinnymi ofiarami. Autorzy filmu usprawiedliwiają niejako działanie sześcianu. Cube w pewnym sensie jest mieczem wymierzającym sprawiedliwy wyrok, jest nieuchronnością, która czeka więźniów, niezależnie od tego, czy w trakcie ich pobytu w sześcianie wydaje im się przez chwilę, że mogą uniknąć śmierci, uważanej za niezasłużoną.

Cube jest światem bez boga, tworzonym przez ludzi, którzy utracili wiarę. Chociaż wypełniony cierpieniem, nie krzywdzi nikogo bez powodu, bowiem wszyscy są skazani na śmierć. Żelazna zasada "nikt nie ujdzie żywy" jest podstawowym wymogiem. Ofiary mogą rościć jedynie pretensje do systemu za brak doinformowania - to niewiedza jest prawdziwą przyczyną ich roszczeń do życia oraz walki. Gdyby jednak znali okrutną prawdę, cały eksperyment nie pozbawiony byłby sensu. Cube zatrzymuje własne zasady działania tylko dla siebie, niczego nie tłumaczy, niczego nie wyjaśnia. Wiadomo jedynie, że reguły, którymi się rządzi są surowe i bezwzględne. Los wyznaczony ludziom zaś nieunikniony i nieodwracalny. Nie wiedza dotycząca reguł gry sprawia, że przebywający w cube popełniają błędy, wpadają w pułapki i giną w męczarniach.

Już pierwsza część filmu pokazała, że w cube najrozsądniej jest poddawać się bezwolnie losowi, nie podejmując żadnej akcji. Bierność, czy szaleńcze szarpanie się w okowach prowadzi jednako do tego samego. Do śmierci. Gdyby bohaterowie "Cube" nie opuścili pierwszej komory, dotarliby bezpiecznie do wyjścia, gdyby Wynn nie zadawał pytań, nie drążył napotykanych nieścisłości, również nie trafiłby do wnętrza sześcianu, co jednak nie odmieniłoby jego przyszłości.

Wynn'owi i politycznej opozycjonistce udaje się zaznać wolności. Rzucają się w otwór wypełniony wodą, trzecie wyjście. Płyną przez ciemne odmęty będące zaprzeczeniem piekielnych ogni, które spopieliły próbującego wydostać się na zewnątrz tunelem strażnika. Nabierają powietrza w płuca i są wolni, są w zielonym lesie, poza sześcianem. Czymże jest ta woda? Uniesieniem, ekstazą, modlitwą lub zapomnieniem w seksualnym uniesieniu (wszak płynie kobieta i mężczyzna). Ale ta ucieczka jest krótka, bowiem życie, system, który może wydawać się martwy i nieruchawy, dopóki go nie sprowokujemy, reaguje jednak szybko i bez skrupułów przywraca naruszony ład, bo taki jest porządek świata, bo takie są prawa natury i życia.

Cube Zero jest siermiężny, tradycyjny, przestarzały i pełen sztywnych reguł. Jest najmniej skomplikowany - tak jak kultura XIX wieku. Cube oddaje czas teraźniejszy, epokę XX wieku - brutalnego i pełnego zagadek. Rokuje jeszcze pewne nadzieje, ponieważ powód i cel pobytu ludzi w nim zamkniętych nie jest jeszcze jasny. Hyber Cube to prognoza na przyszłość to świat nielogiczny, świat pełen chaosu, którego ofiarą może stać się nawet jego świadomy kreator. Świat przerastający dotychczasowe autorytety - naukowców, którzy tworząc go i opisując, stają się jego ofiarami. To świat, który wymknął się spod kontroli człowiekowi, który wymknął się spod kontroli samemu sobie. Także w Hyper Cube jedynym możliwym, nie dającym się uniknąć, końcem przygody jest śmierć.

autor Maciej Mikurda (to nie ja)

26.04.2006
01:22
[13]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Cube jedynke oglądałem, bardzo porządny film.Mnustwo zwrotów akcji i zadziwiająca fabuła

26.04.2006
05:40
[14]

pecet007 [ ]

IMO Cube > Cube 0 > Cube 2
Czekam na Cube Minus 1 który mam nadzieję wszystko wyjaśni - wszystkie szczegóły dot. tych filmów. BTW: Właśnie, jest jakiś nowy Cube w przygotowaniu..?

26.04.2006
08:38
[15]

NewGravedigger [ Konsul ]

IMO właśnie nie> Cube O jest prequelem Cube'a.

A dwójka to badziew. Jedyna fajna rzecz w nim to motyw kilku Cube'ow na świecie.

26.04.2006
15:23
[16]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

My chodzilo raczej o to, ktory Cube jest dla niego lepszy:)

Jedyna fajna rzecz w nim to motyw kilku Cube'ow na świecie.

Tam był taki motyw? :)

pecet007 ---> Z ta kolejna czescia to juz oficjalna informacja?

26.04.2006
15:27
smile
[17]

thunderbolt [ Konsul ]

wedlug mnie slaby film ;p

26.04.2006
15:47
smile
[18]

Api15 [ TurshuZen ]

Piła lepsza

26.04.2006
15:58
[19]

pecet007 [ ]

KRIS_007 -- ja się właśnie was pytam czy jest jakiś nowy Cube w przygotowaniu, a nie stwierdzam fakt ;P A to Cube Minus 1 to moje pobożne życzenie żeby coś takiego powstało...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.