GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Hamowanie przy dużej prędkośći...

19.04.2006
14:41
smile
[1]

Trane [ Konsul ]

Hamowanie przy dużej prędkośći...

Czytałem ostatnio artykuł i zastanawia mnie stwierdzenie, otóz: Dzięki technologii FSI powstała mieszanka paliwowo-powietrzna gwarantuje szybką reakcję auta na wciśnięcie pedału gazu. RS4 przyśpiesza do setki w 4,8 sekundy, do 200 km/h w 16,6 sekundy. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Warto wiedzieć, iż ograniczenie to zostało wprowadzone w większości samochodów z powodu przeciążeń występujących powyżej tej prędkości. Poza tym niedoświadczony kierowca miałby duży problem z zapanowaniem nad samochodem i z... hamowaniem. Nie można tak po prostu nacisnąć hamulca, bo grozi to dachowaniem.


Jak wygląda niedoświadczony kierowca? Taki który powyżej 250 moze mieć zawroty głowy lub tracić przytomność z powodu przeciążen? Nie wierze, pozatym przy tej prędkości nikt chyba nie wciskał by hamulca tak aby dachować :) Ktoś może to wyjaśnic?


A tu link do artykułu:

19.04.2006
14:43
[2]

freelancer [ Legionista ]

Jakbyś wcisnął hamulec przy 250km/h to by ci zwieracze puściły dlatego dbając o czystość w samochodzie wprowadzono to ograniczenie. :D

19.04.2006
14:43
[3]

^quqoch^ [ Patryk ]

zapewniam Cie, ze przy predkosci 250 kmph nie ma sie zawrotow glowy ani mdlosci.

19.04.2006
14:46
[4]

matisf [ X ]

Trade -> nacisniecie hamulca przy dakiej duzej pretkosci powoduje wytorzenie sie duzej ilosci ciepla, jesli za dlugo bedziesz trzymal noge na chamulcu moze dojsc do sytuacji kiedy tarcze i klocki tak sie rozgrzeja (powieksza swoja objetos) ze kola zablokuja sie a dalej juz nie trzeba tumaczyc....

po za tym tarcze hamulcowe moga nie pracowac rowno miernie i zacze sciagac samochod w jakims kierunku jesli nie zapanujesz to kuniec

A co do przeciazen i mdlosci, jest to normalne u niektorych osob


Trane -> trzeba byc...
nie ma mowy o naglym zachamowaniu przy takiej predkosci....
Jeszcze jest hamowanie silnikiem


Po za tym takie pretkosci to niejest zabawa dochodzi wiele czynnikow zewnetrznych ktore mog nam niezle namieszac mowie np o wietrze, nawieszchni, zawodnosci materialow...

19.04.2006
14:46
[5]

Trane [ Konsul ]

freelancer, no ciekawe, ale przeciez nie jechalbym jesli mialbym ochote isc do kibla... :P

Troche to glupie, bo chyba nie trzeba byc jakims wybitnym kierowca zeby zachamowac z np. 280 km/h...


matisf - Jade sobie 280 km/h i nagle musze zahamowac i co? Nie moge, bo tarcze sie powieksza i po mnie... Wiem wiem, pulsacyjnie? Czy musialbym powoli zmniejszac sile nacisku na pedal?

19.04.2006
14:48
smile
[6]

Sheldon1990 [ Centurion ]

Chyba nikt zdrowy przy tej predkosci nie wciska hamulca do "dechy"

19.04.2006
14:54
[7]

sebekg [ Generaďż˝ ]

zawsze jeszcze mozna hamowac silnikiem, a co do tarcz hamulcowych to i racja, kazdy hamulec jest podpiety w sumie oddzielnie i moga zaciskac sie nierownomiernie i przt takiej predkosci moze niezle sciagac.

19.04.2006
15:01
smile
[8]

N2 [ negroz ]

Ciekaw jestem jakie to uczucie prowadzić samochód przy prędkości ~250km/h...
Ponieważ nie miałem okazji ani samochodu, aby sie rozpędzać do takich zawrotnych prędkości, poza tym na Polskich drogach? Phi... jedynie pozostaje niemiecka autostrada.
Maxymalną prędkość jaka rozwinąłem to 145km/h Fiatem Uno na drodze Tarnów Dębica, podczas wyprzedzania. Swoja drogą strach był, samochód się huśtał na boki... ciarki przechodzą :|

Może ktoś w skrócie przedstawić jaki to efekt, adrenalina mocno uderza? :)

19.04.2006
15:02
smile
[9]

Trane [ Konsul ]

Mysle, ze kazde auto zdolne osiagnac taka predkosc ma zabezpieczenia, ktore pomagaja co nieco :) Nie wiem po co blokuja do 250, to jakis zart, chyba za bardzo panikuja... Pozatym kazdy lepszy mechanik potrafil by odpowiednio zmodyfikowac chip odpowiadajacy za blokowanie predkosci... Chyba pisali to dla tych co przesiadaja sie z malucha...


N2 --- To moje marzenie :) znalezc sie w aucie ktoro przyspiesza w mniej niz 6 sekund do 100, poczuc te obciazenia, jak to jest !

matisf - Noo slyszalem, ze pole widzenia zweza sie strasznie powyzej 200, mozesz powiedziec gdzie i czym jechales tak szybko?

19.04.2006
15:02
[10]

matisf [ X ]

N2 -> w skrocie bo musze leciec, droga 4 pasmowa jeszcze w nocy robi sie waka jak polna drozka...


Trane -> zabiespieczenia sa zawodne, a jezeli samochod ma jechac max 250 to pewnie sa do tego powody mozliwe ze wlasnie zabespieczenia staja sie wadliwe powyzej a to ze sam moze osiagnac wiecej niz te 250 to jest juz poza granica ryzyka....


Samochod jadacy powyzje 120 km to juz nie zabawa, trzeba byc naprawde dobrym kierowca zeby jezdzic z takimi lub wiekszymi predkosciami....

19.04.2006
15:04
[11]

^quqoch^ [ Patryk ]

Na A2 mozna sie niezle rozpedzic, dobra droga, malo samochodow.

19.04.2006
15:09
[12]

Trane [ Konsul ]

Samochod jadacy 120 km/h ! Bez przesady, to nic czego nie potrafil by zwykly kierowca, chyba, ze masz na mysli jakies skomplikowane manewry...

19.04.2006
15:12
[13]

elemeledudek [ Generaďż˝ ]

Najszybciej sam jechałem 160 km/h Nissanem Almera na autostradzie z KAtowic do Wrocławia i większych emocji nie było. Za to siedziałem na miejscu pilota gdy kolega jechał 210 podczas dośc poważnej burzy tą samą trasa.......młody jest to i głupi niestety. W każdy razie wszystkim którzy chca jeździć w Polsce więcej niż 250 serdecznie współczuje. Obyście sie roztrzaśli o drzewo a nie innego uczestnika ruchu.

Bez przesady, to nic czego nie potrafil by zwykly kierowca, chyba, ze masz na mysli jakies skomplikowane manewry

Pewnie ma na myśli manewr szybkiego ominiecia przeszkody nagle pojawiajacej sie na drodze.

19.04.2006
15:19
[14]

matisf [ X ]

Mam namysli zwykla droge, gdzie moze Ci z pobocza wyskoczyc jakis zwierzak, ktos Ci dorge zajecha, mowie o normalnym poruszaniu sie po drogach, mowie o calej masie niebezpieczesc i sytuacji ktore moga sie zadzyc na drode, nie twierdze ze zwylky kierowca ktory wyjezdza raz na tydzien na droge nie da sobie ready, moze mu sie uda...

Widze ze nie macie wiele pojecia natemat prowadzenia samochodu , jest roznica miedzy jazda samochodem a jechaniem samochodem, nie wystarczy wejsc depnac po garach i zamknac oczy...
I doprowadzic do wypaktu jak np Otylia Jedzejczak...

19.04.2006
15:25
smile
[15]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

jest roznica miedzy jazda samochodem a jechaniem samochodem

jaka?

19.04.2006
15:27
smile
[16]

Bdx [ Senator ]

N2, matisf - ja mialem niewatpliwa przyjemnosc jechac autkiem ( 273KM subaryna ) dobrego znajomego i tak na prawde pojazd ktory moze osiagnac takie predkosci i o ile jest w dobrym stanie technicznym to predkosci powyzej 200km/h 'nie czuc'. Inna sprawa to przyspieszenie :) ale osobiscie nie odczuwalem jakis niesamowitych przeciazen.

19.04.2006
15:33
[17]

MacGawron [ Generaďż˝ ]

Osobiscie najmocniejsze auto jakie prowadzilem to byl Volvo 2.3 turbo 180KM ale najwieksza predkosc (na torze) osiagnalem Primera 2.0 140KM to bylo 180km/h... sam siedzialem jako pasazer w aucie poruszajacym sie 220km/h i nic sie nie dzialo.

19.04.2006
15:39
[18]

puszczyk [ Generał brygady ]

Nie przesadzajcie, bardziej niebezpieczne jest ostre hamowanie np.
maluchem ze 100-od razu blokują się wszystkie koła- niż porządną furą z 250
co innego podrasować w jakimś trupie tylko silnik i brykać ponad 200 to może być ryzykowne ;p

19.04.2006
15:50
[19]

stanson [ Szeryf ]

Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze... Otóż miałem okazję kilka razy jechac z taka predkoscia (nie w Polsce a auta to Lexus SC430 (strach, bujało jak na karuzeli, myslalem, ze zgine...), GS430, IS300 (bajka) ) i raz hamować nawet z okolo 230-240km/h praktycznie do zera , wlasnie z ciekawosci. Droga hamowania jest cholernie długa, bo jak wiadomo długość drogi hamowania nie jest wprost proporcjonalna do prędkości (jesli ze 100km/h auto zatrzyma się w dajmy na to 40 metrów, to nie znaczy, ze z 200km/h zatrzyma sie w 80metrow, tylko duzo, duzo... duzo dalej...). I powiem Wam, ze hamulce sie nie przegrzaly, efekt nie byl jakis taki, ktory sie pamieta, coz zwykle, dlugie hamowanie z duzej predkosci. Wiec nie wiem za bardzo nad czym te wywody tu prowadzicie...

N2 --> efekt jazdy z taka predkoscia? Coz, porzadnym autem i na pustej szosie jest przyjemnie, poczatkowo nie odczuwa sie tego jakos za specjalnie. Gorzej, jak zaczynasz uzywac wyobrazni i omijajac na authobanie inne auta zdasz sobie sprawe, ze nie masz szans na przezycie, jesli cos nagle Ci wyjedzie/wyskoczy nie wiadomo skad, albo kierowca auta ze zrodkowego pasa, do ktorego sie zblizasz celem ominiecia go, nieumiejetnie oceni Twoja predkosc i wjedzie przed Ciebie, na Twoj lewy pas. I wyobraznia działa, bo jednak te 250km/h to jest sporo. Do 200 to bez strachu mozna przyspieszyc na takiej np trasie Gdanskiej (jak jest pusto i widno!), ale 250 to juz sie czuje...


Jakbyś wcisnął hamulec przy 250km/h to by ci zwieracze puściły dlatego dbając o czystość w samochodzie wprowadzono to ograniczenie - za dużo Need For Speeda ;)

po za tym tarcze hamulcowe moga nie pracowac rowno miernie i zacze sciagac samochod w jakims kierunku jesli nie zapanujesz to kuniec Tia, szczególnie w RS4 nafaszerowanym elektroniką:)

Jeszcze jest hamowanie silnikiem - z 250km/h???

Chyba nikt zdrowy przy tej predkosci nie wciska hamulca do "dechy" --> a czemu nie??? Nie mówimy tu chyba o Dużym Fiacie rozpędzonym z górki do 250km/h (heh ciekawie by bylo) ale raczej o nowoczesnych autach...

19.04.2006
16:28
[20]

Trane [ Konsul ]

Czyli jednak facet ktory pisal ten artykul przesadzal z tym dachowaniem...

19.04.2006
17:24
[21]

wi3dzmin [ Konsul ]

Myślę, że z tym mdleniem na kierownicą to bzdura :) Ale jakakolwiek nierówność na drodze i kicha, przy tak ogromnych prędkościach, jeżeli mocniej zarzuci nie ma się szans... hm a to dachowanie... jakoś takie troche naciągane. Myślę, że ograniczenie raczej dla ogólnego bezpieczeństwa.... coś wyskoczy, ktoś zajedzie i po sprawie, zresztą 250 to i tak za dużo :P nikt normalny nie powinien z taką prędkością jeździć po publicznych drogch :P

Zresztą widzę, że sami piraci drogowi tutaj, z samymi rajdowymi samochodami :P

19.04.2006
17:33
smile
[22]

sebekg [ Generaďż˝ ]

matisf ---> zgadzam sie z toba w niektorych kwestiach masz racje, jeszcze mogles dodac olbrzymie dziury na drodze:)

Swoja droga wracajac do tych obciazen, heh ludzie to nie samolot tu w samochodzie nie zrobicie skretu prawie ze w miejscu pod katem 90', a takze to nie bolid F1 ktory hamuje z 200km/h w 100m w sumie to tylko czuc jak wgniata w fotel i to naprawde na podrasowanych i dobrych autach, noi gwaltowe hamowanie ale to za duzo powiedziane by mowic o przeciazeniach.

Zabezpieczenia elektorniczne do 250km/h sa po to by poprostu nie szarzowac na samochodzie, nawet jezeli ma ponizej 5s do setki noi dochodzi do tego to co napisal kolega wyzej, samochod jest nie stabilny i nie biora poprostu za to odpowiedzialnosci.

Rada chcecie sie poscigac kupcie sobie Ferrari albo Suzuki Hayabuse i po sprawie:)

19.04.2006
18:07
[23]

Auxarius [ Konsul ]

Prowadzilem Audi A6 i Opla Omege oba na obwodnicy wokol poznania, mialem nieco ponad 240 Audi i okolo 260 Oplem - wiem glupota, ale bylem cholernie ciekaw samochodow.. Przyznam, ze faktycznie balem sie jak cholera - wystarczy bardzo delikatnie skrecic kierownica i juz znajdujesz sie na pasie obok. Samochody w bardzo dobrym stanie i nie czulem ani wiekszych wibracji ani jakich innych przykrych efektow ubocznych tak szybkiej jazdy, natomiast jest rzecz ktorej nigdy nie zapomne - wyprzedzanie tirow. Samochody te jak wiadomo sa raczej duze, z boku takiego znajdowalem sie ulamek sekundy natomiast po kilku sekundach patrzac w lusterko nie widzialem go juz zupelnie, jedynie swiatla. Przezycie niesamowite - czujesz sie jak w samolocie.

Jeszcze raz podkreslam, ze rowniez uwazam taka jazde za debilna - moje zycie trudno jestem idiota ale przy tej predkosci moglbym faktycznie ubic jeszcze kogos. Od tamtego czasu (2 tego typu proby w krotkim odstepie czasu, jechalem oczywiscie sam) jezdze raczej spokojnie na autostradzie wrecz slimacze 140-160 max. I wszystkim radze tak jezdzic (a nawet wolniej:) :)

Edit: zeby nie bylo niejasnosci ;) Nie omdlewalem absolutnie - w gruncie rzeczy w tym wzgledzie zadnej zmiany nie czulem oprocz wyzej wspomnianego strachu. Przy hamowaniu nie dachowalem wiec sadze ze to bajka;)

19.04.2006
18:24
smile
[24]

stanson [ Szeryf ]

Auxarius - mam podobne przejscia i podobne wnioski wyciagnalem.

Zastanawiam sie tylko, co to byla za Omega, ktora poleciała 260? Na pewno chodzi o Opla?? :)

19.04.2006
18:25
smile
[25]

Leilong [ Generaďż˝ ]

Powiem tak:
Wiele w życiu to się nie najeździłem, ale wszystkie odcinki top gear i cotygodniowa lektura auto świata swoje zrobiły, zielony nie jestem-wręcz przeciwcnie.
Czy hamując Audi A4 z 250 km/h mżna wydahować? NIE! W żadnym aucie, które sięrozpędza do takiej prędkości niedopuszczalne jest zjawisko blokady kół, a tylko to może spowodować że przekoziołkujesz.
droga hamowania z 250 jest bardzo długa, wzór na energię kinetyczną:E=mv^2/2 co znaczy że energia rośnie wykładniczom i tak jak stanson napisął hamowanie z setki na 40 metrów nie oznacza hamowania z 250 na 100 metrach.
Po za tym ile jest takich dróg w Polsce żeby się rozpędzić do 250? W woj. śiętokszyskim nie znam takich dróg chyba,( chociaż jest kilka odcinków autostrad w całej Polsce)
Niedoświadczony kierowca to taki, któremu się wydaje że panuje nad samochodem.

19.04.2006
18:28
[26]

Auxarius [ Konsul ]

Omega 3.0 automat. 260 to byl jej max aczkolwiek nie jakis bardzo rozkulany - dojechal do 260 i wiecej juz po prostu nie chcial.

19.04.2006
18:29
smile
[27]

wysiu [ ]

"Niedoświadczony kierowca to taki, któremu się wydaje że panuje nad samochodem."

19.04.2006
18:30
[28]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

275km/h - na słowacji autostrada (Presov - Kosice )na motorze przeciazenie jest przy przyspieszaniu, przy duzej predkości glowa lata na wszystkie strony od pędu powietrza.
wszystko smiga bardzo szybko :D

a co do hamowania to na motorze jest całkiem inaczej bo motor hamuje szybciej, szybciej tez przyspiesza

19.04.2006
18:33
[29]

stanson [ Szeryf ]

Ja bym powiedział tak:
"zły kierowca to taki, który jest przekonany, że jest świetnym kierowcą"

19.04.2006
18:35
[30]

matisf [ X ]

Niektorzy duzo chlebusia jeszcze musza zjesc jesli chodzi o jazde samochodem, umie jezdzic szybko, jezdze szybko tam gdzie moge czyli na specjalnych torach do tego wyznaczonych lub na lotniskach, maxymalna predkosc jaka jechalem bylo okolo 290 km/h po plycie lotniska. Jazda w terenach zabudowanych czy na autostradach z duzymi pretkosciami jest skrajnie niebezpieczna i trzeba nie miec piatej klepki zeby tak szalec (jedynie przesrane maja ludzie ktorzy musza gonic takich lebkow)

Stanson -> raz Ci sie udalo, a nastepnym raze mial bys jakis problem ktory trzeba by bylo rozwiazac, co moze nieciekawie wygladac
edit moze nie raz, nie potrzebnie nakoczylem na ciebie bo widze ze wiesz o czym mowisz sory :)



yellowfox -> nie no miala byc taka aluzja moze mi nie wyszla :)

Wszystko wyglada pieknie jak wszystkie tryba w maszynie dzialaja ze soba dobrze natomias jesli cos nie pojdzie jak trzeba zabawa sie zaczyna, czesto konczac sie smiercia lub kalectwem i tu mozna odruznic kierowce od kierowcy, przecietny czlowiek jesli przy pretkosci 130 bedzie mial wystrzal przedniego kola znajdzie sie na 99% w rowie lub na dachu a dobry kierowca wyjdzie bez szwanku i taka wlasnie jest roznica yellowfox


Statson, wysiu -> dokladnie, tak jak smieszy mnie powiedzenie ludzi ze kazdym samochodem jezdzi sie tak samo...

19.04.2006
18:35
[31]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

Mam sasiada który robi analizy wypadków samochodowych i wiecie co zawsze mówi ?
Ze najśmieszniejsze jest gadanie : "Panie jeżdże 40 lat samochodem nic mi się nie stało więc jestem dobrym kierowcą a teraz to jakiś przypadek"

Własnie o to chodzi ze dobry kierowca nigdy nie powie o sobie ze jest swietnym kierowca.

19.04.2006
18:41
[32]

N2 [ negroz ]

wysiu --co? ja, słyszałem taką teorię wiele razy :)

19.04.2006
18:43
smile
[33]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

matisf --> wiem o co ci chodzi tylko to co wczesniej napisale( jest roznica miedzy jazda samochodem a jechaniem samochodem) bylo chyba troche nielogiczne bo nie widze roznicy pomiedzy jechaniem i jazda, pozatym w wiekszosci podzielam twoje zdanie

19.04.2006
18:54
[34]

N2 [ negroz ]

Powiem wam, że na zeszłorocznych wakacjach byłem u babci w górach. Byłem w kawiarence i przez przypadek zauważyłem, że na stronie fiata można złożyć chęć na jadę próbną, wybrałem fiata stilo, 1.9 MultiJet 140KM. Ponieważ nie jeździłem nigdy wczesniej samochodem o wiekszej mocy jak 80KM. Jazda była w Krośnie, rzecz jasna musiałem dojechać samochodem cioci, owym Fiatem Uno 1.0 :))
Wysiadłem, weszłem do salonu coś tam popodpisywałem i zaprosil mnie miły Pan na zewnatrz, gdzie czekała na mnie fura. Z wrażenia szczęka opadła.. no bo nie codzień jeździ sie sautem za prawie 100 tysięcy złotych :))
Wsiadłem obok mnie facio ze salonu, ruszyłem... dość delikatnie, wyjechaliśmy na 4 pasmówkę, uwaga jadę 40km, przyspieszam 90km (nie czuję w ogóle prędkości !!!!!! ) samochód wręcz płynął, siedzi sie dość wysoko jak w minivanie, fajny widok -przydepnąłem troszku.. a facet "proszę trzymać sie przepisów!". Poczułem się trochę głupio i dziwnie po tym jak zwrócił mi uwagę... pojeździliśmy chyba ok 20minut, po czym kazał zawrócić do salonu. Czułem sie kurewsko niespełniony, ponieważ jechało się bardzo miło, noga sama chciała przydepnąć a tu myśl o trzymaniu się przepisów blokowała ją :/
Ale wrażenia były, super... przyspieszenie extra, jadąc pod wzniesienie nie dociskałem zbytnio na gaz, a samochód jechał dalej tą sama prędkością, niesamowie! Co dopiero jak ziasiadłbym w furce, która ma ok 200-250KM, chyba bym nie wytrzymał i przydepnął trochu :)

Teraz mam chęc przebyć jazdę próbną Oplem Astra III 160KM :)) Nie wiem czy dam rade trzymać sie ograniczeń prędkości... poza tym strasznie się podniecam gdy jadę wypasioną furką :D

19.04.2006
19:07
[35]

stanson [ Szeryf ]

N2 --> pamietam to uczucie, mlodziencze zafascynowanie motoryzacja, bardzo przyjemne :)

A teraz... raz na 2 miechy kurs furą 300KM warta 280.000 PLN do Niemiec i spowrotem stał sie normą ;) - szkoda, że służbowo ;)

P.S. Zamiast ta biedaczynką Asterką, umów sie w Toyocie na jazde Avensisem 2.2 D-CAT 180 (177KM) - ponad 400 Nm momentu. Zajebisty Dieselek.

19.04.2006
19:11
[36]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

stanson --> gdzie pracujesz? pamietam ze kiedys w watku pulpit zwierciadło duszy miales na pulpicie jakies opony i orlen cos tam w exelu

19.04.2006
19:11
[37]

stanson [ Szeryf ]

Toyota ;)

19.04.2006
19:20
smile
[38]

N2 [ negroz ]

stanson --> ciesze się, że mnie rozumiesz :)

co do asterki to nie nazwałbym ją biedaczynką... w stosunku do avensisa ma niższa masę, jest żwawa i kto wie ;)

pamietam jak mi kiedyś pisałes na forum, że odradzam fiata stilo... że nie polecasz tego samochodu nikomu... co w nim takiego złęgo było?? :))
a co powiesz w taki razie na tą astre, którą mam zamiar sie bryknąć ;))

19.04.2006
19:51
smile
[39]

stanson [ Szeryf ]

N2 --> Fiat Stilo to Fiat Stilo. Pojezdziłbys troszke wiecej porzadnymi japonczykami, wsiadlbys do takiego Fiata Stilo, przejechal 5 kilometrów, zrobil krzywa mine, wysiadl i zapomnial, ze cos takiego ktos kiedys wyprodukowal. Po prostu, kwestia obeznania i doswiadczenia, na pierwszy rzut oka prawie nie widac roznicy, ale "prawie" robi wielka roznice :D :D :D

Opel Astra? Najtanszy i najgorszy jakosciowo Niemiec niestety do mnie nie przemawia nawet, jak ma te swoje 160KM...

19.04.2006
20:24
smile
[40]

Aceofbase [ El Mariachi ]

jest roznica miedzy jazda samochodem a jechaniem samochodem

jaka?


gramatyczna.

19.04.2006
20:27
smile
[41]

wysiu [ ]

Zdanie wyzej cytowalem, bo imho jest bez sensu, przynajmniej w tej formie. "Niedoświadczony kierowca to taki, któremu się wydaje że panuje nad samochodem" - to znaczy, ze wszyscy kierowcy rajdowi albo sa niedoswiadczeni, albo w rzeczywistosci nie panuja? Nad autem nalezy panowac zawsze, a doswiadczenie tylko uczy gdzie sa granice wlasnych umiejetnosci i mozliwosci auta. Niedoswiadczony bedzie pomykal w deszczu, doswiadczony zwolni - bo wie, ze zeby nad autem panowac, zwolnic powinien (nawet, jesli pozornie warunki beda dobre, droga pusta itd).

Nie wiem o czym pisal matisf, chyba chcial mnie i stansona obrazic w jakis sposob przekrecaniem ksywek, choc nie wiem dlaczego. Ale po tym tekscie o powiekszajacych swoja objetosc tarczach i klockach wnioskuje ze on tez nie bardzo wie, wiec pomine milczeniem:)

stanson --> Bueee, toyota, mimo dobrego silnika avensis zawsze pozostanie avensisem - kanapowcem..:) Wolalbym juz accorda, mimo 40 koni mniej..:) A jak sie spotkamy kiedys, to dam Ci sie przejechac porzadna wloszczyzna, moze zmienisz zdanie co do krzywych min:)

19.04.2006
20:37
smile
[42]

stanson [ Szeryf ]

wysiu --> na Accorda to Ty mnie nie namawiaj, bo raz, ze prywatnie jezdze (wprawdzie ma pare latek na karku, ale trzyma sie dobrze) a dwa, ze stacja, w ktorej pracuje ma autoryzacje na Honde i znam te fury, bo jedna z flot sie u nas serwisuje ;) :D

A do włoszczyzny mnie ciężko będzie przekonac :) Chociaz przyznam, ze jedyna styczność, jaką miałem z Alfa to posadzenie dupy w fotelu na jakichs tam targach, więc jeszcze jest cień szansy ;)

19.04.2006
20:53
[43]

Auxarius [ Konsul ]

Stanson - to wiesz moze co Toyotka ma zamiar wydac jako swoje nowe wyscigowe autko ?;)
Slyszalem, ze to ma byc cos Supro-podobne tylko mocniejsze?

19.04.2006
21:03
[44]

Azzie [ bonobo ]

wysiu: On uzyl wyrazu "wydaje sie" w sensie "mysli, mimo ze jest inaczej" a nie w sensie "odczuwa, uwaza". Tak przynajmniej ja to rozumiem :)

Bo jesli ktos jedzie 100 po lodzie i mysli ze panuje nad tym samochodem to faktycznie jest niedoswiadczony :) Bo doswiadczony jadac po lodzie jedzie 20 km/h i ma nadzieje ze nie bedzie musial nagle sie zatrzymywac :)

19.04.2006
21:06
[45]

wysiu [ ]

Azzie --> No wlasnie to cale zdanie jest dziwnie skonstruowane, i na wiele sposobow mozna je rozumiec:) I tylko o to mi tam wyzej chodzilo:)

19.04.2006
21:16
[46]

reik [ Pretorianin ]

A ja uważam, że coś musi w tym być - zwykłe samochody nie są przystosowane do takich prędkości. Zauważcie, że nawet Bugatti ma bardzo duże problemy z przekroczeniem 400km/h bo samochód najzwyczajniej w świecie unosi do góry mimo optymalnego wyprofilowania nadwozia.

250km/h to już ponad połowa tej wartości i obawiam się, że właśnie opór powietrza może doprowadzić niedoświadczonego kierowcę do dachowania, bardziej niżli chamulce. Jak chcecie doświadczyć takiego uczucia to rozbujajcie się rowerem do 70 - 80km/h i spróbujcie wykonać jakiś ciut bardziej gwałtowny manewr.

Prawda jest też taka, ze istniejąca w niemczech wypożyczalnia szybkich samochodów (Ferrari, Porshe, etc.) od czasu, gdy kilku Włochów rozbiło im Ferrari wprowadziło obowiązkową jazdę z INSTRUKTOREM przed wypożyczeniem takiego wozu. Widać czegoś ten instruktor uczy, czego nie poznaje się na zwykłym kursie prawa jazdy.

19.04.2006
21:20
[47]

Auxarius [ Konsul ]

Sadze, ze tutaj Reik mozesz miec racje - tak jak napisalem apre postow wyzej kontrola nad autem powyzej 200 wyglada mimowszystko troche inaczej niz przy 80.

19.04.2006
21:32
smile
[48]

N2 [ negroz ]

250km/h to już ponad połowa tej wartości i obawiam się, że właśnie opór powietrza może doprowadzić niedoświadczonego kierowcę do dachowania, bardziej niżli chamulce. Jak chcecie doświadczyć takiego uczucia to rozbujajcie się rowerem do 70 - 80km/h i spróbujcie wykonać jakiś ciut bardziej gwałtowny manewr.
Jechałem rowerkiem 87km/h i musze przyznać, że opór powietrza jest niesamowity... rower przy takiej prędkości najeżdżając na kamyczek zachowuje sie dziwnie i ma sie wrażenie, że zaraz sie wypadnie z niego... poprostu strasznie huśta... a tak jak mówisz nagły ruch kierownica skończył by się w 100% wywrotką... dodam jeszcze, że adrenalina jest i to super odczuwalna :D

19.04.2006
21:34
smile
[49]

siwCa [ bananowy kochanek ]

przyszedł czas abym przytoczył anegdotke :):)

wiecie, że samolot podnosi kuperek przy 250km/h

19.04.2006
21:40
[50]

matisf [ X ]

wysiu -> przepraszam Cie za przekrecenie twojego nika, nie zrobilem tego specjalnie, a co do Ale po tym tekscie o powiekszajacych swoja objetosc tarczach i klockach wnioskuje ze on tez nie bardzo wie, wiec pomine milczeniem:) to musze Cie uswiadomic ze w starszych samochodach ciagle hamowanie powodowalo zacisniecie klockow hamolcowych na tarczach przesto ze klocki nie molgly sie cofnac, takie zjawisko czesto mozna bylo spotkac jezdzac po alpach, masa kierowcow zjezdzajacych z gory uzywala hamulca noznego co doprowadzalo nawet do spalenia calego samochodu....

19.04.2006
21:42
[51]

stanson [ Szeryf ]

To ładnie koledzy macie... ja rowerem jechalem max cos okolo 65km/h i dziekuje - mi to wystarczy... Never more...

Za to raz motorem sie rozpedzilem do okolo 200km/h - cos niesamowicie nieprawdopodobnego, adrenalina wystrzeliwuje do głowy i dziła lepiej niz najlepszy narkotyk... Na szczescie na tyle juz dojrzalem, ze takie szalenstwa odstawilem na bok i zapomnialem o tym pragnieniu - chce umrzec inaczej... Nie na latarni...

19.04.2006
21:43
[52]

Trane [ Konsul ]

Samolot 260 :) Ale niezle mimo wszystko...

Widze, ze wielu z was jezdzilo juz z duzymi predkosciami... Musze kiedys sprobowac, ale narazie nie mam mozliwosci :)

19.04.2006
22:01
[53]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

przy prędkości 250+ km/h już samo nagłe puszczenie nogi z pedału gazu powoduje przeciążenie i samochód zaczyna świrować... co dopiero wciskać hamulec... hamować to do 120 można, powyżej nalezy najpierw zwolnić hamując silnikiem i to tez umiejętnie...

ci co jeżdżą powyżej 120km/h na codzień (w okolicach 200) wiedzą o czym mówię :)

[edit]

Stanson chce umrzeć z miłości :D

19.04.2006
22:04
[54]

Michlos [ ! - C - O - O - L - ! ]

Niepozorny Golfik a tyle potrafi :)

19.04.2006
22:09
smile
[55]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

tiaa :)

Golf Mk2 1.8 GTI 4ever! :)

19.04.2006
22:10
[56]

stanson [ Szeryf ]

KaM1kAzE® --> przesadzasz, nowoczesne fury są tak nafaszerowane elektroniką, że aby "wyprowadzić je z z równowagi" trzeba złamać prawa fizyki. Nagłe i ostre hamowanie z 200 km/h nawet na zakręcie i na nienajrówniejszej nawierzchni nie wiąże się z większym ryzykiem... pisze w oparciu o doswiadczenia... 120 dla nowoczesnego auta to nawet nie rozpedzenie sie jeszcze, dla przykladu w nowym Lexie GS430 tak naprawde predkosc zaczynasz czuc dopiero w okolicach 210-230km/h... Ponizej tej szybkosci auto prowadzi sie tak, jak sobie tego zyczysz.

Nawet jadac zwykla Corolla 160km/h po pustej trasie, nawet lekko kretej, nie odczuwa sie najmniejszego zagrozenia...

19.04.2006
22:15
[57]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

heh, być może jest jak mówisz, niemniej wciśnięcie hamulca przy takiej prędkości wiąze sie z przeogromnym ryzykiem skasowania siebie, pasażerów i auta... niestety... praw fizyki nie da się złamać ani ominąć. JEśli ci sie to uda to nie wyjdziesz z tego cało.

Sam widziałem jak na torze do testów w Top Gear testowali chyba Bentley'a continental GT i koleś rozpędziwszy się do 250+ km/h mówił, że nawet teraz puszczenie nogi z gazu grozi poszybowaniem poza tor... a tor był tak wyprofilowany ze do 160km/h mogłeś jechać bez trzymanki...

Z wysokimi prędkościami nie ma żartów.. fajnie jest poczuć adrenalinke, ale gorzej jak sie nie ma wyobraźni i nie potrafi choć odrobinę przewidywać... pozatym kto w Polsce ma najnowsze auta sportowe nafaszerwane elektroniką....

19.04.2006
22:17
[58]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

KaM1kAzE® - Bardzo dużo zależy od auta. Raz, jako pasażer, miałem takie awaryjne hamowanie z około 220-230 na autobahnie - tuż za zakrętem był niezły karambol. Ciśnienie mi skoczyło jak cholera, ale auto zachowywało się rewelacyjnie (Audi Allroad) - kontrola trakcji i inne duperele robią swoje. Poza tym ciężkie, szerokie auto zachowuje się zupełnie inaczej, niż lżejsze zazwyczaj auta średniej klasy - trochę jak pojazd szynowy, trochę jak majestatyczny krążownik. Nie tak łatwo go wyprowadzić z równowagi, nawet przy dużych prędkościach.

Kilka razy również sam musiałem awaryjnie hamować z dużej prędkości - czasem autami z wyższej półki - E-klasse, czy BMW 7, czasem średniej klasy - Audi B4, Toledo, czy różnymi VW. Zupełnie inna historia. Podobnie jak samo ich zachowanie przy dużej prędkości.

19.04.2006
22:17
smile
[59]

stanson [ Szeryf ]

KaM1kAze® --> w sumie, to podpisuje sie pod Twoim powyższym postem obiema rekami i nogami :)

19.04.2006
22:30
smile
[60]

Leilong [ Generaďż˝ ]

Lexusy to komputerki na kołach, jak się zepsują to chyba tylko japończyk naprawi.
Zapomniałem, kiedyś doświadczyem dużej prędkości.
Takiemu znajomemu mojego kolegi spodobała się moja koszulka metallici i powiedział ze mnie przewiezie.OK
Usiadłem na kanapie,(miałem wtedy około 13 lat) a ten wariat w pinezkę do 190 i z przednim kołem lekko uniesinym, lekko, ale dało się wyczuć przechylanie motoru. Bardzo się wysiałem żeby nie zlecieć.
Jak mnine odstawił to byłem zalany zimnym potem na czole prawie>>>

19.04.2006
22:52
[61]

mos_def [ Generaďż˝ ]

W autach ktore maja moc pokonac opory powietrza przy tych 250km/h juz raczej pomysleli o takiej drobnostce jak odpowiednie i odpowiednio wentylowane hamulce zdolne zatrzymac bezpiecznie auto przy hamowaniu awaryjnym :))
Takie hamowanie moze byc niebezpieczne raczej przy hałupniczo tuningowanych autach, auta maja duza moc a hamulcy praktycznie brak, bo po kilku sekundach hamowania zaczynaja płunac, wrazenie jakby nagle uciekał płyn hamulcowy (pedałw podłodze a auto jedzie dalej)

19.04.2006
22:59
[62]

john_himself [ krush, kill n' destroy ]

stanson -- tak chwalisz Toyote a krytykujesz Fiata. Ja mam Punto 2 1,2 z 2000 roku a matka Yaris 1.0 z 2005 (wyposarzenie prawie najwyzsze)... w zyciu bym sie nie zamienil! Fiacikiem jezdzi mi sie bosko (choc klne na nieprecyzyjna skrzynie)... a Toyota... zero dynamiki (przynajmniej 1.0), siedzi sie wysoko jak w Tarpanie, niewygodne fotele, krotkie siedziska, zero trzymania bocznego, bardzo przecietny design wewnatrz, plastiki w dotyku gorsze od Fiatowskich, pelno ostrych krawedzi brzydko wytloczonego tworzywa, stukajace klapki schowkow, trzaskajace zapadki drzwi i klapy bagaznika... mam wymieniac dalej?

A co do tych predkosci.. sam jechalem max 140, w Punto sie to jednak czuje, a Seicencie jeszcze bardziej. W Fordzie Sierrze jako pasazer 185, lekkie przeciezenia, zero mdlosci, na szczescie nie musielismy ostro hamowac, wiec nie wiem jak z tym dachowaniem.

A przeciazenia najwieksze osiaga sie przy przyspieszaniu, ostrych zakretach i ostatniej fazie hamowania.

19.04.2006
23:15
[63]

Garbizaur [ Legend ]

Opel Astra? Najtanszy i najgorszy jakosciowo Niemiec niestety do mnie nie przemawia nawet, jak ma te swoje 160KM...
Wolę Astrę niż prawie każdą Toyotę (wliczając Avensisa 177KM...)

btw. jeździłem (jako pasażer) Mercedesem S320 CDI na trasie WWA-Suwałki (1 pas jakby ktoś nie wiedział) 230 km/h... wiec nie piszcie nic o glupocie... ;-P

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.