GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mycie samochodu - ile mozna?! To sie nie nudzi?!

15.04.2006
13:44
smile
[1]

BukE [ Płetwonurek ]

Mycie samochodu - ile mozna?! To sie nie nudzi?!

Na zdjeciu przedstawiam mojego sasiada. Pana "D". Pan D. co drugi, trzeci dzien wychodzi na podworze aby umyc dokladnie swoj samochod. Nie bylo by w tym [chyba] nic dziwnego jakby auto bylo brudne, a jednak.. za kazdym razem gdy wyprowadza swojego trupa z garazu auto lsni. Nie wiem, przeciez wystarczy sciagnac z niego kurz, jezeli w ogole osiadl.

Po takim pucowaniu, oczywiscie naklada wosk [!!], naklada czernidlo na zderzaki [!!], myje szyby [!!] i odkurza w srodku [!!], wsiada i robi rundke wokol bloku.

WTF?!

Tak dzieje sie od okolo 6-8 lat, bo wczesniej mial Poloneza. Ten Polonez - rocznik 87 - chyba, w ogloszeniu powinien miec napisane stan fabryczny przeciez. Jak go sprzedawal wywiesil kartke za oknem w ktorej zawarl, ze 20 letni polonez ma przejechane 20 tys km... [!!!!].

Pozdro dla pana D.

I tu pojawia sie moje pytanie, czy on jest normalny? Macie takich sasiadow?
Dodam, ze zdjecie zrobilem minute przed popelnieniem watku.

Edit:
Zeby nie bylo niedomowien : on w ogole nie jezdzi tym samochodem. Widzialem 2 razy jak jechal do kosciola. Dzis wielka sobota, on myje. ?nastepne mycie wypada w Smingus Dyngus - moze i latwiej bedzie panu D.

15.04.2006
13:50
[2]

Marrovack [ Konsul ]

lepiej mieć takie hobby niż pukanie sąsiadek

15.04.2006
13:50
smile
[3]

BigKluch [ Pretorianin ]

Standart. Dresik, lanosik, wiaderko. Daj się faciowi nacieszyć, że ma samochód. Gość, który ma garaż obok mnie ma dwa samochody. Maluchem jeżdzi do garażu ( do przejścia ma jakieś 700-800 m), w garażu Talia. Myje ją, sprząta przed garażem i wraca. Talią nie jeździ, ale kupił ją w kredycie i opłaca pełne ubezpieczenie.

15.04.2006
13:51
smile
[4]

Leilong [ Generaďż˝ ]

Uważaj żeby się nie dowiedział>

zastrzel go, masz dobrą pozycję snajperską>

15.04.2006
13:52
smile
[5]

Mortan [ ]

Moze ma wredną zone, wiec przynajmniej jakas oaza spkoju ;)

15.04.2006
13:52
[6]

Hans87 [ Konsul ]

Co sie czepiasz moze koles ma takie hobby poprostu:)

15.04.2006
13:52
[7]

Narmo [ nikt ]

Jedni spędzają wolny czas przed kompem w dusznym pokoju a inni na świeżym powietrzu myją samochód. Jeżeli ktoś tak lubi to czemu nie?

15.04.2006
13:57
smile
[8]

Arczens [ Legend ]

Moj moglby umyc, bo zamka piec minut musze szukac :)

15.04.2006
13:58
[9]

mastah xivah [ zablokuj ]

Mój kolega też ma takiego sąsiada.
Tylko, że jego sąsiad tak dba o Tico... Jak wróci z rundki wokół bloków, to jeszcze wyczyści szyby, a potem przez 10 min chodzi dookoła i sprawdza, czy auto dobrze zamknięte itp...

15.04.2006
13:59
[10]

Arc [ Centurion ]

BukE --> Pan D. to przy moim sąsiedzie pikuś :-) Mieszka klatkę obok, facet znienawidzony przez wszystkich.. Jeździ starym granatowym Renault Megane.. Bez przerwy je pucuje. Nawet jak ostro leje on wychodzi ze ściereczką i energicznie przeciera każdy element samochodu.. Gdy zaparkuje auto wychodzi z niego, obchodzi wkoło 3 razy z lewej trzy razy z prawej, potem wyciąga ściereczke, pucuje lusterka, światła, klamkę od auta. Chowa ściereczkę odchodzi.. Wraca się obchodzi jeszcze raz auto, kuca przy feldze, wyciąga ściereczkę i pucuje.. Potem idzie do domu. Tak jest codziennie.. Najpierw myje auto, pucuje dosłownie wszystko, leje deszcz on znowu pucuje.. Aż dziw że w nim nie je nie śpi i nie pracuje.. Chociaż.. Kto go tam wie..

Aha i mi się przypomniało.. Zanim odejdzie sprawdza kilka razy czy wszystko dobrze zamknął. Otwiera bagażnik zamyka ciągnie wszystkie klamki czy aby dobrze zamknął.. Geez.

15.04.2006
13:59
[11]

Katsper [ Pretorianin ]

Ty wiesz ze robienie ludzia zdjecia bez ich zezwolenia moze przyniesc bardzo negatywne skutki prawne? :D

15.04.2006
14:08
[12]

Garbizaur [ Legend ]

A najlepsze jest to, że jak szanowny pan D. będzie chciał sprzedać swojego "zadbanego" Lanosa, to będzie musiał sporo spuścić z ceny, żeby ktoś kupił ten samochód. Lakier samochodu mytego co 3 dni bardzo pięknie matowieje, więc samochodzik będzie naprawdę ślicznie wyglądał... :)

Btw. mój sąsiad też tak robił ze swoim Fiatem Uno... aż w końcu za****li mu ten samochód sprzed supermarketu... ;-P

15.04.2006
14:08
[13]

kajojo [ Wersenian disodowy ]

Właśnie miałem pisać :)
Jeśli przypadkowo pan D. zobaczyłby ten wątek to mógłby z Ciebie ładną kasiorkę strząchnąć...

15.04.2006
14:13
smile
[14]

Hydrogen [ Pretorianin ]

Ja tam lubię myć swoje autko :).

15.04.2006
14:14
[15]

Garbizaur [ Legend ]

Ja też lubię myć i odkurzać w moim samochodzie, ale bez przesadyzmu... nie co 3 dni... :)

15.04.2006
14:15
smile
[16]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

tez mam sasiada, a nawet 2 co dbaja o auta :) moze nie tak ze co 3 dni myja :) , bo generalnie malo jezdza, ale zawsze maja czyste na zewnatrz i w srodku :) myja moze raz na tydzien, 2 tygodnie, ale perfekcyjnie :) autka jak z fabryki :) corolla '92 i golf 4 :)

ja swojego myje 2 razy w rokupo zimie i na koniec wakacji :D

15.04.2006
14:19
[17]

erton [ Fink ]

Zalezy co rozumiesz przez "normalne", ale ja mu wspolczuje. Takich ludzi jest w Polsce pelno, znam przypadek ludzi ktorzy nie maja na rachunki, a w garazu stoja dwa nowe samochody (naturalnie kupione na raty). Niektorym ciezko w to uwierzyc, ale niejeden je tansze jedzenie, oszczedza na ubraniach, rozrywkach itd zeby miec na drozszy samochod. A samochodem ktory kosztowal tyle wyrzeczen przeciez nie jezdzi sie ot tak, do marketu dwa kilometry mozna podejsc, dzieci niech z miasta wracaja autobusem itd.

Ok, przemyslalem sprawe - wcale mu nie wspolczuje. Jak ktos jest idiota to jego sprawa ;)

15.04.2006
14:19
[18]

Shilka [ Konsul ]

Mój ojciec za to nigdy nie może się zebrać, żeby umyć samochód. Jakby to było bliżej, to bym go do tego sąsiada - amatora mycia - wysłała.

15.04.2006
14:21
smile
[19]

BukE [ Płetwonurek ]

A teraz dalej chodzi z wiadrem i oglada czy aby czegos nie pominal. Dla mnie to jest As w calej talii :-)

Ja mysje jak rzeczywiscie mi sie straszliwie nudzi. Wtedy biore wiadro i ide przeplukac auto ludwikiem :-)))
Co prawda mam Punto II, a nie INCREDIBLE Lanos ale tez probuje mu dorownac :-)

Garbizaur:
Jak bedzie chcial sprzedac, to lakier bedzie pozostawial wiele do zyczenia ale silnik i zawiecha. Wszystko bedzie jak nowe, niedotarte. Cena w dol, a auto z salonu - moze do lakiernika. Nie wezmie duzo, bo przeciez rocznik juz nie ten.

15.04.2006
14:28
smile
[20]

stanson [ Szeryf ]

Może po prostu to lubi. A że przesadza - no cóż, może ma swoje powody, żona go bije i ma pretekst żeby wyjść z domu, itp, itd... tak to można by gdybac i gdybać. Taki lekki "odchył" może być spowodowany jakimś problemem, z którym sobie Pan D. nie umie poradzić a jego mechanizm obronny mimowolnie, odruchowo wręcz chwyta się akurat takiego zajęcia. Wielu ludziom źle się wiedzie w życiu, w połączeniu z ogólnym słabym stanem psychicznym mogą generować się różne, właśnie tego typu, zachowania. Niech sobie myje to auto, jeśli ma taką potrzebę. No, a może gość jest po prostu zwyczajnie pierdolnięty i tyle :D Kto to wie :D

A co jeśli to my jesteśmy wszyscy dziwni a on zachowuje się normalnie... ? kto to wie...? W dzisiejszym świecie wszystko jest możliwe ;)

15.04.2006
14:30
[21]

wysiu [ ]

Nie ulega watpliwosci, ze goscia hobby - mycie auta - jest przynajmniej bardziej pozyteczne, niz na przyklad siedzenie na internecie..

15.04.2006
14:35
smile
[22]

stanson [ Szeryf ]

tak kombinuję i nie mogę wykombinować ... Na czym polega większa od siedzenia w necie pożyteczność mycia co chwile i tak czystego auta? :) Jedno i drugie to raczej podobna skala pożyteczności :)

15.04.2006
14:37
smile
[23]

wysiu [ ]

stanson --> Gosc przynajmniej przebywa na swiezym powietrzu.

15.04.2006
14:38
smile
[24]

Narmo [ nikt ]

wysiu --> I rozrusza większą część ciała niż palce i nadgarstek.

edit: literówki :p

15.04.2006
14:39
smile
[25]

stanson [ Szeryf ]

no fakt, nie pomyślałem o tym :D

Ale siedząc w necie można czegoś się zawsze dowiedzieć, zebrać jakieś informacje, bleble itp. No, chyba, nasz obiekt badań jest odporny na przyswajanie wiedzy:) W każdym razie wg mnie mamy póki co remis 1:1 :))

15.04.2006
14:40
smile
[26]

BukE [ Płetwonurek ]

Narmo:
A miesnie twarzy? Smiech dobrze dziala na czlowieka.

15.04.2006
14:44
[27]

Arc [ Centurion ]

BukE --> Nie tylko twarzy. Zdarzają się także motywy przy których człowiek ćwiczy mięsnie brzucha i sprawdza co tam w podłodze piszczy :)

15.04.2006
14:47
smile
[28]

Xaltorun [ Battousai ]

wysiu -> a tam :P Otworzysz okno i masz jak na dworzu :D

Stanson -> wlasnie! mozesz sie tez pouczyc angielskiego grając w lineage'a :D

15.04.2006
14:48
smile
[29]

BukE [ Płetwonurek ]

Arc:
No tak, tego nie przewidzialem. Przeciez jakbym siedzial codzien na tym forum po 2 godziny to do wakacji mialbym kratke na brzuchu :-))))))

15.04.2006
14:51
smile
[30]

Shifty007 [ The Screaming Eagles ]

Sfiksował koleś...

spoiler start
Sprzątnąć go? ;)
spoiler stop

15.04.2006
15:19
smile
[31]

mati_byku [ Pretorianin ]

Podstaw mu swoja fure :P Niech Pucuje :P

15.04.2006
15:26
[32]

mirencjum [ operator kursora ]

Jego samochód , jego woda i garaż - może powiedzieć ciekawskim " spier**laj "

15.04.2006
15:32
smile
[33]

MAROLL [ Hibernate ]

Kiedyś na starym osiedlu miałem takiego sąsiada, również pana D. Pieścił on swojego 'Malucha' co 2 dni jak nie codziennie. Raz cos grzebie pod maską, raz pod samochodem, później myje, odkurza, wymienia, naprawia. No szook. Rozumiem jakby to była jakaś limuzyna za x.xxx.xxx $, ale malucha ? Teraz z tego co widze kiedy czasami przejeżdzam przez stare tereny przesiadł się na Opla Astrę i zmienił miejse parkingowe...bliżej kranu i teraz oblewa samochód z węza. Nie będę opowiadać co się działo zimą, okrywanie całego samochodu kocami, szmatami jakimiś, Godzinne odśnieżanie itp. Tacy ludzie chyba bardziej kochają swój samochód niż rodzinę ;)

[edit]

Co do świrów, na starych śmieciach blok dalej mieszkał jakiś paker totalny. Raz rano wstaję, piję sobie herbatę i wyglądam przez okno, a koleś ręce na parapecie i jakieś pompki na stojaka trzaskał. Wydało mi się wtedy takie komiczne, ze herbata mi nosem pociekła ;] [/edit]

15.04.2006
16:50
[34]

N2 [ negroz ]

Mam podobnego siąsiada. Pan Z nazywany przez siąsiadów 'Pucuś". Wiadomo skad ta ksywka, ma seata toledo. Kupił go jakieś 5-6 lat temu, do dziś wygląda jak z salonu. Rzadko nim jeździ, myje często, zawsze ze zdjętą koszulką i rozposzonymi włosami, czy czym podrywa w ten sposób przechodzące kobitki. Oh... sa różne tytp na świecie :0 Juz mnie nic nie zdziwi. :)

15.04.2006
17:02
[35]

Ethan [ Konsul ]

Mój dziadek za to codziennie zlicza ile zużył metrów sześciennych wody, gazu, ile prądu zużył, potem to na złotówki przelicza itd. itp. Co z tego że robi to codziennie i codziennie mu wychodzi tyle samo ale przynajmniej ma jakieś zajęcie...

Każdy ma swojego pierdolca...

15.04.2006
17:03
smile
[36]

Apocalyptiq [ Konsul ]

hehehe...właśnie umyłem samochód. Wchodze na gola a tu taki wątek no to wchodze i...czy ja jestem nienormalny? hahaha:D

15.04.2006
17:26
[37]

Łysack [ Mr. Loverman ]

nie zdziw się jak za tydzień zobaczysz go jak posuwa autko w rurę wydechową

15.04.2006
17:28
smile
[38]

Ethan [ Konsul ]

Łysack--->LOL

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.