Azzie [ bonobo ]
"V for Vendetta" - Remember, remember the 5th of November
Wlasnie wrocilem z tego filmu i przyznam szczerze ze dawno tak dobrze nie wydalem pieniedzy na bilet do kina. Film jest naprawde warty obejrzenia, goraco go polecam.
Dziwi mnie troche brak szumu wokol tego filmu, nazwisko Wachowskich, film wszedzie oceniany (w tym imdb) powyzej 8/10, a w Polsce jakos tak cichuuuutko. Premiera 4 miesiace po swiatowej, zero reklamy w najwiekszych mediach... A film na pewno tego warty!
Troche sie obawialem ze jest to ekranizacja komisku (jakiego? nie wiem) ale wlasciwie nie ma to wiekszego wplywu na calosc (chociaz podobno wielbiciele tego komiksu sa rozczarowani).
Zwykle filmy ktore staraja sie laczyc wiele roznych cech, wychodza niestrawnie, w tym sie chyba calkowicie udalo! Mamy humor, akcje, wybuchy, krew, milosc, idee, przeslanie, polityke, zagadke, tragedie itp itd Wszystko w takich proporcjach ze nie przewaza i nie meczy.
Nie chce nic spoilerowac wiec na tym zakoncze :) kogo zachecilem to do kina :)
warto obejrzec w kinie, jak czlowiek w calosci skupia sie na filmie. W domu moze juz nie robic takiego wrazenia...
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Czytalem komiks i mi sie nie podobał. Duzo lepszym komiksem studium totalitarzymu w oprawce S-F jest slynna trylogia Bilala ( btw tez sfilmowana, ale bardzo slabo i skrótowo ).
Wobec tego film ma u mnie na starcie minusowy handicap.
A komiks nazywal sie tak samo jak film - V for Vendetta.
Azzie [ bonobo ]
Dobrze ze z komiksow czytam tylko Tytusa :]
V: Voilà! In view, a humble vaudevillian veteran, cast vicariously as both victim and villain by the vicissitudes of Fate. This visage, no mere veneer of vanity, is it vestige of the vox populi, now vacant, vanished, as the once vital voice of the verisimilitude now venerates what they once vilified. However, this valorous visitation of a by-gone vexation, stands vivified, and has vowed to vanquish these venal and virulent vermin van-guarding vice and vouchsafing the violently vicious and voracious violation of volition. The only verdict is vengeance; a vendetta, held as a votive, not in vain, for the value and veracity of such shall one day vindicate the vigilant and the virtuous. Verily, this vichyssoise of verbiage veers most verbose vis-à-vis an introduction, and so it is my very good honor to meet you and you may call me V.
Evey Hammond: Are you like a crazy person?
CHESTER80 [ Persistence ]
Coś słyszałem ale przez mgłę. Czy tu gra łysa Natalie Portman ?
Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]
chester- tak
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Ta.
A zamaskowanego mial grac James Purefoy, bardzo fajny aktor, ale ze wzgledu na glos zdecydowali sie na Hugo Weavinga. tyz fajnego.
BTW twroca komiksu Alan Moore jest typem identycznym co Michael Moore. Maja podobne nazwiska, podobnie wygladaja, i jeszcze obaj krytykuja totalitarne ich zdaniem rzady ( w wypadku Alana - Tatcher, Michaela - Geroge Bush Jr ).
Komiks mial silnie lewacko przeslanie, i juz widze ze film spodoba sie wszystkim anty-PiSowcom, o ile nie wycieto z niego np scen z obozami pracy dla lesbijek. Wycieli Azzie ?
Acha, Tytus jest swietny i duzo lepszy niz komiks V4V :)
Azzie [ bonobo ]
Chyba wycieli. Tzn bylo ze lesbijki byly lapane i wiezione ale o obozach dla nich ani slowa.
Azzie [ bonobo ]
No wlasnie dodam ze w filmie odnajdziemy prawie wszystkie znane postacie z naszego kochanego kraju :)
Rydzyka, Kaczynskiego i paru innych Pisiorow tez podpasowac mozna ;)
Tu sie musze zgodzic ze na pewno sie spodoba wiekszosc Polakow darzacych "goracym" uczuciem pana z platfusem ;) :>
Vader [ Senator ]
MGR --> Niedługo będą filmy na podstawie komiksów faszystowskich, specjalnie dla was. Dlatego nie pękaj, doczekasz się też czegoś dla siebie :)
Azzie [ bonobo ]
MGR: A wlasnie, jak chcesz pare faszystowskich gadzetow to zglos sie do mnie ;) oryginaly, kopie, opaski na reke, czapki ze swojska wronka, odznaczenia za walke z lewactwem :) co tylko zechcesz ;)
Vader [ Senator ]
P.S W moim mieście jest co sobotę targ staroci, jakbyś chciał jakieś medale, czy odznaczenia SS to możesz tam nabyć :)
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Do czego to juz doszlo, kazdy kto nie nienawidzi kaczynskiego - faszystom jezd!
A ja od lat glosuje na PSL, bo to swoje chlopy.
Komiks był lewacki, co nie znaczy ze wszystkie lewackie sa złe - trylogia Bilala gdzie Francją ad. 2030 ( czy jakos tak ) rzadzili zli faszyci byl juz calkiem OK.
I w ogole nie wiem czy nie zmienili troche V4V na bardziej uniwersalne wartosci, bo kto dzis pamieta Margaret Tatcher - komiks byl bardzo wyraznie wymierzony w nią, i odnosil mase rzeczy do tamtych czasów.
P. S. : Azzie masz tanio jakies blachy albo pagony dywizji SS "Totenkopf" ? :)
Azzie [ bonobo ]
No na pewno zmienili na bardziej uniwersalne, bo kanclerz z V mi sie kojarzy glownie z:
Hitlerem [zachowanie]
Fidelem Castro [wyglad]
Wielkim Bratem [tym z ksiazki a nie dennego programu dla ludzi po lobotomii]
Kaczynskim [bo tak... heheheh ;PPPP ]
PS: Swoja droga jak pare miesiecy temu powidzialem facetowi z USA ze u nas Kaczynski kandyduje na prezydenta to sie zszokowal :) Oni maja Teodora my Lecha :) [to Lech jest prezydentem czy Jaroslaw? Kurde do dzis mi sie myla :] )
gladius [ Subaru addict ]
Niezawodny Mossakowski z GW dał trzy gwiazdki :-/ Po co on ofisuje filmy SF, skoro z góry zakłada, że to knoty? Za to każda staroć albo np. fińskidramat obyczajowy o pierdzącym reniferze dostaje z miejsce 5-6 gwiazdek.
Azzie [ bonobo ]
gladius: bo to krytyk. krytyk nie moze dobrze oceniac tego co sie ludziom podoba i odwrotnie: musi wysoko oceniac to co sie ludziom nie podoba. Jakby mial te same gusta to ktos w koncu by zapytal "zaraz zaraz, skoro on zawsze sie zgadza z tym co ludzie mowia, to za co on bierze pieniadze?" :)
Dlatego tez olewam krytykow cieplym moczem :) Juz pare razy sie wpakowalem do kina na filmy o pierdzacym reniferze z ktorych musialem uciekac razem z reszta sali :)
Azzie [ bonobo ]
Dobra recenzja, polecam lekture:
Yoghurt [ Legend ]
Dobry.
Po pierwsze- całkiem nieźle zaadaptowano komiks, który jest absolutnym majstersztykiem i zmiażdzył mnie raz, że narracją kilkuosobową, dwa że Moorowi w roku 1982 udało sie masę rzeczy przewidzieć. No i genialne posuniecie- brak jednoznaczności postepowania V, do którego nie czujemy nienawiści, ale trudno jakoś także sympatyzowac z radykalnym terrorysta, który ma swoje motywy, ale też jego metody odbiegają raczej od tego, co uznaje się w naszym swiecie za cywilizowane rozwiązania. Komiks arcydzieło, bez wątpienia.
Film- może nie arcydzieło, ale pare kadrów wyjętych wprost z kart komiksu, przesłanie główne historii, czyli o niesmiertelności idei poruszjących tłumy, zachowano. mamy fajny rewolucyjny klimat, choc teraz raczej nie robi on takiego wrazenia, jak ten anarchizm "z ludzką twarzą" przedstawiony w 1982 w komiksie (bo dziś to każden jeden niedorostek poprotestowac sobie moze i ma "rewolucyjne" jak cholera przekonania). Wizualnie przeswietny, bez natłoku bezsensownych efektów, głos i nawijka Weavinga miażdży, a przy Natalie Portman można fapać do bladego świtu- ta dziewczyna nawet łysa olśniewa urodą. Parę sympatycznych easter eggów, jak "Anthony and the Johnsons" w scenie tańca V z Evey no i oczywiście okrzyk"Anarchy in the UK!" który rozbroi kazdego, kto sie na muzyce zna :) Zaś przy Czajkowskim aż łezka poszła, zabrzmi to dziwacznie, ale pieknie sie komponuje zawsze muzyka klasyczna z obrazami destrukcji.
Szkoda kilku pominiętych fragmentów komiksu, jak rywalizacja pomiędzy poszczególnymi "komórkami" Państwa, wątek walki o władze wśród wszystkich wyższych szczeblem był tematem prowadzonym na równi z walką V z systemem. No i szkoda, że wycięto całe odwiedziny detektywa w obozie Larkhill, ci którzy czytali komiks wiedza, jaka była tam kwasowa jazda bez trzymanki.
Ogólnie rzecz biorąc- komiks wymyka sie skali ocen, film- spokojnie 8/10.
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
A ja bardzo sobie cenie krytyka GW - Jacka Szczerbe. On jedyny ostrzegał ze Batman Begins to nudny knot, i on jedyny miał racje. Przynajmniej jesli chodzi o mnie.
Yoghurt
"ale trudno jakoś także sympatyzowac z radykalnym terrorysta, który ma swoje motywy, ale też jego metody odbiegają raczej od tego, co uznaje się w naszym swiecie za cywilizowane rozwiązania"
A niby dlaczego? Czy nie sympatyzowalismy z Taxi Driverem Roberta De Niro, albo z Punisherem ? I ten, i ten rozwalają "bad guysów", wiec sa szlachetni. Niestety, o V4V mozna myslec w takuim uproszczeniu.
Lepiej sprobujcie Trylogii Nikopola.
Co nie znaczy ze nie pojde na ten film :) Oby tylko nie byl tak "zaangazowany" jak komiks.
Yoghurt [ Legend ]
MGR- nie o to chodzi. owszem, zdajemy sobie sprawę, zarówno V4V, jak i W taxi Driverze, iż ten koles to główny bohater, ale zwróć uwage, ze rodza się pewne watpliwości- Taksówkarz swoją krucjate przeciwko Bad Guyom rozpoczyna dopiero, gdy nie udaje mu się zamach zupełnie na kogo innego (vcoby spojlerów nie było) i nie ma wątpliwości co do tego, ze jest neizrównowazony psychicznie, dlatego trudno go nazywac "good guyem". Tak samo sprawa ma się z V- to wariat, zmieniony przez eksperymenty genetyczne. geniusz, dżentelmen, ale też popieprzeniec i radykał. I weź tu takiego popieraj z czystym sercem.
Trylogia Bilala jak najbardziej dobra była, i dziwna jest twoja niechęć do Vendetty Moora w trakcie gdy Enki sam też nie jest wolny od pewnych stereotypów i politycznego zaangazowania swoich opowieści- obaj ci kolesie tworzyli swe dzieła w czasie, gdy ich kraje były w naprawde nieciekawej sytuacji i tak jak Moore przeniósł obawy o rzady konserwatystów, niepokoje społeczne i nadmierną inwigilację (ciekawostka, bo udało mu się nawet nieźle przedstawić to, co się dzieje teraz w USA, a mamy ponad 20 lat od powstania komiksu.... zresztą Watchmen tez byli całkiem nieźli w przewidywaniu przyszłości), tak w Nikopolu Bilal swoje wspomnienia z polityczno-wojennej rzeczywistości przeniósł. Obaj pozwalali sobie na spore uproszczenia, trzeba przyznać, ale obaj tez w sferze artystycznej po prostu zabijają- Moore narracją i chorymi pomysłami, Bilal porabanymi wizjami przeniesionymi na papier (pociąg w afryce pełen zwierząt- MOC!)
Bez watpienia oba komiksy są arcydziełami, tyle ze jakos Moore zawsze bardziej odpowiadał mi stylem opowiadania historii i swoją zabójczą znajomością polityki. A przy okazji wplatając tą politykę i rozgrywki na szczytach władzy, nie nudzi jak codzienne wydanie niusów w TV.
Acha- i film jest zaangażowany. Nic na to nie poradzisz :)
BTW- Batman z Balem do połowy nie miał Batmana. I może to i lepiej, fajnie im to wyszło. Wizualnie- świetny, scenariuszowo nieco mu brakowało, ale spodobały mi sie ładne easter eggi typu "Komisarz Loeb" tudzież oficer "Sale"
eJay [ Gladiator ]
Off topic
MGR-->Mi nowy Batman bardzo przypadl do gustu. Praktycznie zero CGI, dobra gra aktorska, w miare przyzwoity scenariusz... Film caly czas sie rozkrecal co mnie bardzo cieszylo. Batman to czlowiek, a nie kolejny superman w obcislym stroju i mega zdolnosciami...
Arczens [ Legend ]
Przyznam, ze film mnie mocno zmeczyl i prawie wyszedlem w polowie.Jak dla mnie strasznie rozlazły, a tłumaczenie widzowi co przed chwila zobaczyl wrecz irytujace.
Nie czytalem komiksu, wiec moze oceniam film pod złym katem, ale nawet jak na komiks pare rzeczy było mocno naciaganych.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
A dla mnie to bardzo dobry film, nie nudziłem się ani przez sekundkę. Fajna fbuła, dobra gra aktorska i świetny V - jego pierwszy monolog wręcz mnie rozwalił - a dalej było równie dobrze. Film ma także sporo elementów humorystycznych - trzeba tylko umieć odpowiednio kojarzyć fakty.
Ryslaw [ Patrycjusz ]
MGR --> porownujac Alana Moora do tego debila Micheal Moora wyswiadczas panu Alanowi niedzwiedzia przysluge. Oprocz nazwiska nie maja nic wspolnego.
Jestem fanem komiksu i czytalem go jako wrecz przedluzenie 1984, czyli krytyke totalitaryzmu acz w lewackiej wlasnie postaci - juz pierwsze strony pokazuja wypisz wymaluj sytuacje godziny policyjnej w Polsce na przyklad i agentow esbecji.
milys [ spamer ]
lysa Natalie jest boska :)
FreemaN [ ]
dla milosnikow lysej Natalie mam filmik z Saturday Night Live i z nie calkiem lysa Natalie:
Miniu [ Generaďż˝ ]
Gorsze niz komiks ale i tak warte zobaczenia. Rozumiem ze w ekranizacji nie mogli zawrzec wszystkich watkow (miedzy innymi walki o wladze). Film naprawe dobry.
techi [ Legend ]
"Remember remember the fifth of November
Gunpowder, treason and plot.
I see no reason why gunpowder, treason
Should ever be forgot..."
:)
Film całkiem fajny:)
sekret_mnicha [ Konsul ]
Kawal porzadnego filmu. Bardzo mi sie podobal. Komiks slabo pamietam, ale wydaje sie byc dosyc wiernie przelozony na jezyk filmu. Splycony - moze i tak, ale i tak nie rozumiem co ma Moore do ekranizacji jego dziel. Dobre sa, kurcze :) Kupie DVD jak wyjdzie.