Jak w tym kraju mozna cos samemu zaczac robic?

Azzie [ bonobo ]

Jak w tym kraju mozna cos samemu zaczac robic?

Jakis czas temu bardzo ucieszylem sie na informacje w "Gazecie Prawnej" ze nasz rzad chce wprowadzic ryczalt VAT. Troche mnie to zdziwilo ze pisiory zamiast starac sie zedrzec skore ze wszystkich, robia cos sensownego dla przedsiebiorcow.

Podatek ten sprawia najwięcej trudności przedsiębiorcom, a jego rozliczanie najczęściej jest kontrolowane przez fiskusa. W dodatku w Polsce VAT-owcem musi być każda firma, która przekroczy 10 tys. euro rocznych obrotów, czyli 40 tys. zł. To jeden z najniższych pułapów w Europie.

Resort finansów chce więc dać małym firmom, których nie stać na wysokiej klasy doradców podatkowych, prawo do ryczałtu (jego zalety to dużo mniej formalności księgowych, brak kas fiskalnych). Wybór - ryczałt czy rozliczanie na zasadach ogólnych - będzie należał do przedsiębiorcy. Żeby przejść na ryczałt, trzeba zmieścić się w pułapie 35 tys. euro rocznych przychodów i świadczyć usługi wyłącznie dla zwykłych konsumentów na terytorium Polski. Ci, którzy świadczą usługi dla firm, ryczałtu nie dostaną.

Wszystko SUPER! Mysle sobie, co innego gadaja glowy w czarnym pudelku, a co innego robia ich specjalisci. Nie jest zle, wazne zeby zmiany w dobra strone szly... Nareszcie cos madrego ktos wymyslil...



Ale...

Resort zdecydował, że VAT-owskimi ryczałtowcami będą wyłącznie usługodawcy. Sprzedawcy towarów, w tym cała masa drobnych sklepikarzy, nie skorzystają z tego udogodnienia.

Ilu przedsiębiorców może skorzystać na zmianie prawa? Trudno powiedzieć. Wszystkich firm, które mają mniej niż 35 tys. euro rocznych obrotów, jest 570 tys. Biorąc pod uwagę wszystkie ograniczenia, które wymyślił resort finansów, VAT-owskich ryczałtowców będzie od kilkudziesięciu do 100 tys.

Przypomnijmy, że resort finansów chce "w zamian" zlikwidować uproszczone formy w podatku dochodowym - ryczałt i kartę. Ryczałtowców jest ok. 600 tys., kartowiczów 200 tys. Przeciw ich zniesieniu protestują większość organizacji przedsiębiorców oraz PO i LPR.

I w tym momencie skonczyl sie piekny sen... A wrocila gorzka rzeczywistosc.
Pieknie sk....y mydla oczy. Z jednej strony wprowadzaja ulatwienia, ktore tak ogranicza zeby malo kto mogl skorzystac, a potem likwiduja te ulatwienia z ktorych korzysta wiekszosc ludzi... Czyli wracamy do metody gnojenia kazdego kto tylko stara sie cos zrobic zamiast siedziec i narzekac...

Dla naszych politykow to chyba idealem byloby jakby wszyscy obywatele byli bezrobotnymi debilami, ktorymi da sie sterowac przez dawanie ochlapow i populistyczne hasla :(

Ehhh gorycz mnie zalewa.


Cytaty z:

07.04.2006

20:37

[2]

Lucky_ [ god ]

To co piszesz to niestety prawda. Ja juz powoli przestaje sie tym interesowac, bo szkoda nerwow. Naprzyklad od jakis 5 lat rzadzący mowia ze juz za rok zmienia podatki, lata lecą a podatki ciagle te same a nawet coraz wyzsze bo progi sa zamrozone :|