GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1445

06.04.2006
12:23
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1445

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4903130&N=1

06.04.2006
12:25
smile
[2]

tygrysek [ behemot ]

bry Smoki

06.04.2006
12:30
[3]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja nie wiem, czy taki bry...

06.04.2006
12:37
smile
[4]

Lechiander [ Wardancer ]

Zapomniałem, w mordę...
Jakże na czasie dzisiaj, przynajmniej dla mnie. :-P


Przychodzi pijak do lekarza i mówi:
- Proszę pana, boli mnie wątroba.
- A pije pan wódkę?
- Piję, ale to nie pomaga.

06.04.2006
12:50
smile
[5]

tygrysek [ behemot ]

żona do męża
- gdzie byłeś?
- na szachach
- ale śmierdzisz wódką
- a czym mam śmierdzieć? szachami?

06.04.2006
13:07
smile
[6]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Polak, Rusek i Niemiec mówią co kupią żonom na gwiazdkę.
Niemiec mówi:
- Ja żonie kupię BMW i Mercedesa. Jak jej sie BMW nie spodoba to będzie miała Mercedesa.
- Ja mojej kupię futro z norek i z szynszyli. Jak jej się z norek nie spodoba to będzie miała z szynszyli - powiedział Rusek.
A Polak:
- Ja mojej kupię beret i wibrator. Jak jej się beret nie spodoba to niech się pierdoli.


Muller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą.
Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał,
wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.

06.04.2006
18:39
smile
[7]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Amerykanie złowili niespotykaną rybę - podczas pomiarów okazało się, że od głowy do ogona ma 15 cm, a od ogona do głowy 10. Pomiary powtarzano - wyniki byly niezmienne. Wysłano rybę do zaprzyjaźnionego instytutu w Moskwie i już po miesiącu przyszła odpowiedź - nauka zna takie przypadki: od soboty do niedzieli jest jeden dzień, a od niedzieli do soboty sześć!

06.04.2006
20:41
smile
[8]

Deser [ neurodeser ]

Karma miga wszystko dryga drga
Karma Kram
A ja ślizgam się po wizjach
Snach
Bramach Bram
Karambole i serpentyny ze słów dla dam
A dla wszystkich ogromne plazmowe TV
Brand New

Karma miga wszystko dryga drga
Karma Kram
A ja ślizgam się po wizjach
Snach
Bramach Bram
Karambole i serpentyny ze słów dla dam
A dla wszystkich ogromne plazmowe TV
Brand New

A kiedy będziesz mieć dany problem
Klaśnij a to urwie mu łeb
Niech gna
Bez łba
Niech gna

Co dalej mnie nie pytaj
Nie pytaj tylko szalej
Graj w gry i IQ
Nie pytaj co tak gada
Co słodkie nam wyjada
To ty czubku mój

Karma miga wszystko dryga drga
Karma Kram
A ja ślizgam się po wizjach
Snach
Bramach Bram
---------------------------------------------

Słucham sobie po raz kolejny i nagle mam. To tak doskonale oddaje pewien stan, że kasuję wszystko co napisałem. Napiszę kiedyś... może inaczej, może lepiej... nie wiem.
Wiem, że napiszę... obiecuję to sobie od lat :)

06.04.2006
20:54
smile
[9]

Lechiander [ Wardancer ]

piokos, Kawek... :-D

06.04.2006
21:04
smile
[10]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Deser - Mam te płyty od lat ... zaraziłeś mnie w końcu, cholero!



I know you've heard it all before
But I'm sorry for this three year war
For the setting up of camps
and wire and trenches
I'm sorry for the other night
I know sorry it don't make it right
I'm sorry for things I can't even mention

I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm sitting feeling sorry in the Thirsty Dog
I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm feeling very sorry in the Thirsty Dog

You keep nailing me back into my box
I'm sorry I keep popping back up
With my crazy mouth
and jangling jester's cap
I'm sorry I ever wrote that book
I'm sorry for the way I look
But there ain't a lot that
I can do about that

I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm sitting feeling sorry in the Thirsty Dog
I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm feeling very sorry in the Thirsty Dog

I'm sorry about the hospital
Some things are unforgivable
That things simply cannot be forgiven
I was not equipped to know how to care
Amnd on the occassions I came up for air
I saw my life and wondered
what the hell I had been living

I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm sitting feeling sorry in the Thirsty Dog
I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm feeling very very sorry in the Thirsty Dog

I'm sorry about all your friends
I hope they'll speak to me again
I said before I'd pay for all the damages
I'm sorry it's just rotten luck
I'm sorry I've forgotten how to fuck
It's just that I think my heart
and soul are kind of famished

I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm sitting feeling sorry in the Thirsty Dog
I'm sorry, sorry, sorry, sorry
I'm feeling very sorry in the Thirsty Dog

Forgive me, baby but don't worry
Love is always having to
say you're sorry
And I am, from my head
down to my shoes
I'm sorry that I'm always pissed
I'm sorry that I exist
And when I look into your eyes
I can see you're sorry too

I'm sorry, sorry, sorry
I'm sitting feeling sorry in the Thirsty Dog
I'm sorry, sorry, sorry
I'm feeling very sorry in the Thirsty Dog

I'm sorry, sorry, sorry
I'm feeling very thirsty in the Sorry Dog
I'm sorry, sorry, sorry
I'm feeling very sorry in the Thirsty Dog

07.04.2006
05:43
smile
[11]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Piołtek! Tadaaam! Wuoże tylko klucz pot słomianke, zostawie kardke <musiauem taaaak>. I nigdy NIK nie trafi na najmniejszy ślat, jagby mnie nigdy nie byłoooo... :-)))

07.04.2006
06:00
smile
[12]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I tam, z czego tu się cieszyć. Witaj, poranna zmiano.

07.04.2006
06:02
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo najgorsze mam juz za soba. Wylazlem z betow! :-)

07.04.2006
06:13
smile
[14]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja to bym się jeszcze zakopał i pospał ... hm ... to jest myśl!

07.04.2006
07:43
[15]

Lechiander [ Wardancer ]

A ja poszedłbym na pifko...
W ostateczności pospał do południa...

07.04.2006
07:53
smile
[16]

Kargulena [ ryba piła ]

Ja też wylazlam z betów , psa wyprowadzilam ale kompletnie sil brak na cokolwiek...

A wody u nas za walem strasznie dużo, zamiast ląk mamy ogromne jezioro, wizja powodzi powraca.


edit.
Tak teraz widzę, że wylazlam z betów nieco póżniej niż Rothon :)))

07.04.2006
07:57
smile
[17]

Kargulena [ ryba piła ]

Kawę podano ! Będziem żyć ! ;0)

07.04.2006
08:05
smile
[18]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja bym sie napil szkockiej :-)

07.04.2006
08:06
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Genialny pomysł!

07.04.2006
08:15
smile
[20]

AQA [ Pani Jeziora ]

Czeee :)

U mnie kawa druga, a na płynne używki za wcześnie :)

Mam pytanie do kierowców-mechaników :) Przy hamowaniu piszczy mi któreś kółko chyba. Lekko to wieśniackie, bo autko mam niezgorsze :)) I tera proszę mi powiedzieć, co to może być.

07.04.2006
08:20
smile
[21]

Kargulena [ ryba piła ]

A ja bym sobie wyjechala na dluugi urlop, najlepiej w góry. Bym lazila, lazila, lzila i lazila a na wieczór pila , pila i pila a potem.... dluuugo spala :)
Na piwko z koleżankami to mnie się już dawno nie chcialo iśc, po pracy mam ochotę na izolację od ludzi i tylko czasem winko w domciu we dwoje.... Starzeję się czy coś ??? :)

07.04.2006
08:21
smile
[22]

Kargulena [ ryba piła ]

AQA ---> Piracie Ty ! :P

07.04.2006
08:25
smile
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ---> Klocek może. :-)

07.04.2006
08:37
smile
[24]

AQA [ Pani Jeziora ]

Kargulena ---> iii tam :))

Lechu ---> nie chce mi się tera :)))

A serio, to też myślałam, że to klocki, ale pan w warsztacie powiedział, że są jeszcze "grubawe" :))

07.04.2006
08:41
smile
[25]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja tam sie na samochodach nie znam ani, ani. Jezdze albo sluzbowym, albo ze znajomymi badz rodzina. Wiem gdzie sie drzwi otwiera, gdzie guzik od szyb i gdzie pas. I tyle :-))

Kargulena, mam tak samo. Nie chce mi sie nigdzie "bywac". Po calodniowym chaosie tez trzeba mi jedynie spokoju :-)

07.04.2006
08:41
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

Tp pan w warsztacie nie pwoeidzial, co to piszczy? :P

07.04.2006
08:53
smile
[27]

Kargulena [ ryba piła ]

Rothon bo Ty tej samej daty jesteś... (albo natury ;-P) :-)

AQA---> Moze wszystko gra tylko hamujesz tak jak ja na ostatnią chwilę, mnie też czesto piszczą, nawet na egzaminie z prawka, pan egzaminator powiedzial, że jestem troche "narwana" ;-)

07.04.2006
08:55
smile
[28]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A moze to piszcza opony podczas hamowania przed babcia na przejsciu? :-))
*Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrru... piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...*

07.04.2006
08:56
smile
[29]

Kargulena [ ryba piła ]

Oooo to to wlaśnie mam na myśli :)))))

07.04.2006
09:02
[30]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ależ ja nie mówię o oponkach :) A pan w warsztacie powiedział, że pewnie jakiś syf (sól "pozimowa", czy cuś) się tam dostał i piszczy. Fakt, autko brudne jak święta ziemia, ale jednak cosik mi się to nie widzi :))

07.04.2006
09:06
smile
[31]

piokos [ Mr Nice Guy ]

może psiknąć WD-40 :)?

(kurde, naprawiać samochód przez intrnet, co jest wyczyn).

07.04.2006
09:10
smile
[32]

Lechiander [ Wardancer ]

To może jednak umyć, co? :-))



Żołnierz na froncie otrzymał list od swojej dziewczyny:
Drogi Rysiu,
Nie mogę dalej ciągnąć naszego związku. Odległość między nami
jest zbyt duża. Muszę przyznać, że zdradziłam Cię dwukrotnie,
ponieważ nie było Cię i to nie jest sprawiedliwe.
Wybacz. Proszę, odeślij mi zdjęcie, które ode mnie dostałeś.
Całuski,
Beata.

Żołnierza to zabolało, dlatego poprosił kumpli o wszelkie zdjęcia
ich obecnych lub byłych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjęciem
Beaty dorzucił zdjęcia innych ładnych dziewczyn, jakie dostał od kolegów.
W zestawie pojawiło się 57 zdjęć wraz z listem:

Droga Beatko,
Przepraszam, ale ni cholery nie pamiętam, kim jesteś.
Proszę, wybierz swoje zdjęcie z tej kupki i odeślij całą resztę.
Trzymaj się,
Rysiek

07.04.2006
09:10
smile
[33]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, WD-40 to jest najlepsza metoda! Ja tak rower konserwuje od nowosci! Wyciagam po zimie, biore taka wielka butle WD-40, *psssssssikam* wszystko i w trase! I wszystko chodzi jak zloto! :-))

A wiecie, ze dzis przypada rocznica powstania internetu? 1969 - opublikowanie RFC 1 (cokolwiek to jest lub bylo :-)) jest symboliczna data poczatku funkcjonowania internetu.

07.04.2006
09:20
smile
[34]

Kargulena [ ryba piła ]

AQA---> Ponoć to jednak może być wina klocków, które piszczą bo takie są "twarde/kijowe" i będą piszczeć do czasu ich wymiany na inne... Tak powiedzial mój guru :P
Poza tym możecie sobie piątkę podać on też ma auto uwalone od zewnątrz niemilosiernie :) Twierdzi, że to znaczy , że auto jest jego narzedziem pracy a nie cackiem ;) Niech mu będzie ;)

edit. Acha zapomnialam dodać , że brudne auta mają najlepsi kierowcy. hehehe

Zmuszono mnie do tego editu :))))

07.04.2006
09:21
smile
[35]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ooo, jeszcze sobie przypomnialem. Slyszeliscie, ze James Cameron rozpoczal zdjecia do filmu "Titanic 2"? :-)

07.04.2006
09:23
smile
[36]

Kargulena [ ryba piła ]

Zdjecia podwodne ? :)

07.04.2006
09:23
smile
[37]

Lechiander [ Wardancer ]

OMG, rothon, żartujesz, prawda?

07.04.2006
09:29
smile
[38]

piokos [ Mr Nice Guy ]

znaczy się chce poprawić co nakręcił czy film ma być o hamerykańskiej atomowej łodzi podwodnej, troszkę suspensu, troszkę S-F :)

07.04.2006
09:34
smile
[39]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pewnie, ze sie wyglupiam :-)

07.04.2006
09:42
smile
[40]

Widzący [ Senator ]

Cześć

Piokos twoje słowa zapadły w archiwum GOLa, jak po tym WD40 AQA rozwali ukochane autko to będzie na Ciebie.
Smarować hamulce!!! To jeden z lepszych pomysłów, zapewne przestaną piszczeć z tym że hamować też.

07.04.2006
09:48
smile
[41]

piokos [ Mr Nice Guy ]

Widzący => AQA nic nie mówiła o tym, że chce hamować, mają nie piszczeć :P

07.04.2006
09:50
smile
[42]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hamowac mozna noga! Raz widzialem takiego magika. Jeden ciagnal drugiego, a ten, gdy zatrzymywali sie na swiatlach otwieral drzwi, wystawial noge i *iiiiiiiiii*, hamowal! :-))

07.04.2006
09:56
smile
[43]

AQA [ Pani Jeziora ]

No tak, najlepiej to będę bronę ze sobą woziła albo duże grabie i w razie konieczności hamowania - myk ustrojstwo za okno i po asfalcie :)

Ten sam mechanik przyparty do muru stwierdził, że to klocki jednak. Myślał, że na głupią trafił :)))) Dodam, że to oszczędny mechanik "wewnątrzfirmowy", a auto służbowe :)

07.04.2006
10:20
smile
[44]

Widzący [ Senator ]

AQA -> znaczy się, klocki gówniane są i tyle, piszczą to pół biedy ale czy mają wystarczającą siłę hamowania?

07.04.2006
10:23
smile
[45]

AQA [ Pani Jeziora ]

Widzący ---> póki co udaje mi się zawsze zatrzymać PRZED przeszkodą :))

07.04.2006
10:43
smile
[46]

Widzący [ Senator ]

A teraz dla Wszystkich smoków:

Kartka Wielkanocna

Całuski

Widzący

07.04.2006
12:29
smile
[47]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Oplułam się przez Was ze śmiechu, ładnie to tak prowokować?? Nie dość, że nie gadam po ludzku, to jeszcze śmieję się do monitora - co sobie o Polakach pomyślą, hę?

07.04.2006
12:58
smile
[48]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No dobra, wstanę ...

07.04.2006
17:15
smile
[49]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Uuuuu! Jest tu kto? :-)

07.04.2006
19:09
smile
[50]

piokos [ Mr Nice Guy ]

ja tu tylko zwiedzam :)

07.04.2006
19:11
smile
[51]

Widzący [ Senator ]

Ja tam ino kartkę świąteczną zostawiłem.

07.04.2006
19:18
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mam prosbe do Panstwa. Prosze zostawic slad w watku: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4926812&N=1

piszac.
[nick], gram na DM, [imie]
np.
Widzący, gram na DM, Visolvit.

Pomozecie mi, to udowodnie pewna teze. Thx!
O jakosc watku mozecie byc spokojni.

07.04.2006
19:28
smile
[53]

piokos [ Mr Nice Guy ]

a czy za to łapioł?

07.04.2006
19:29
smile
[54]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie łapioł. Zakladalem tamten watek w 2001. Spoko.

07.04.2006
19:31
smile
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> A znów nie robisz sobie jakichs jaj? :-P

Lechiander, gram na DM, Lechu

Może być? :-)

Aha, ale przecież oni się kapną, że mnie tam wcale nie ma. :-D

07.04.2006
19:33
smile
[56]

piokos [ Mr Nice Guy ]

piokos, gram na DM, Funny Dildo

mosze być?

07.04.2006
19:37
smile
[57]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wlasnie o to chodzi, ze sie nie kapna. Co udowodni moja teze. A jak sie kapna, to tez to udowodni moja teze. Jeszcze bardziej!
Moze byc!

Jakie dygane te smoki, hehehehehehehe

07.04.2006
19:40
smile
[58]

Lechiander [ Wardancer ]

Tylko nie dygane! Ostrożne, starość swoje robi. :-P

07.04.2006
19:42
smile
[59]

piokos [ Mr Nice Guy ]

to ja się dopiszem za 10 min. co by nie było, że się tu zmawiamy :D

07.04.2006
19:42
smile
[60]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No. Pierwszy odwazny. Zaufajcie mi, nic sie nie stanie. Robie czasem na forum jaja, ale nie przeginam. Staram sie kilku synkom udowodnic, ze post z postulatem o dopisanie do wstepu do niczego nikogo nie zobowiazuje. Ze to nie jest fundusz o charakterze roszczeniowym.

07.04.2006
19:44
smile
[61]

Lechiander [ Wardancer ]

Spoko, mnie tam to rybka. :-)

piokos ---> Ty to juz przesadzasz z tą ostrożnością. :-P

07.04.2006
19:46
smile
[62]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander, ale mogles wybrac bardziej krwawe imie "Lechrrrruthex" przykladowo *smieje sie*
Ale juz trudno :-D

07.04.2006
19:48
smile
[63]

Lechiander [ Wardancer ]

To tak specjalnie, dla zmylki. :-D

Imię Lechutek na Ogame wzbudzało trowgę i paniczny strach. :-P
Na ten przykład. :-D

07.04.2006
19:50
smile
[64]

piokos [ Mr Nice Guy ]

jest krfafsze :)

07.04.2006
19:52
smile
[65]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Ale to som inne klymaty! Kosmiczne! A tu panuje parasredniowiecze. Ludzie bojom sie tylko imion, ktore brzmia jak nazwy lekarstw!
Thx, piokos. Teraz. kiedy mam dwa wpisy, moge zaczac gadac z teoretykami "wpisowosci" :-)

07.04.2006
19:59
smile
[66]

piokos [ Mr Nice Guy ]

było mówić wcześniej, nazwałbym się Goździkowa :)

07.04.2006
20:10
smile
[67]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander, bron sie w UO. Tylko z glowa. DM to klimatyczny serwer. Wymysl cos, bo sie nie uda podstep :-)

07.04.2006
21:23
smile
[68]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Zakimało mi się. Człowiek przez tydzień powstawał sobie przed piątą to teraz w końcu padł.

rothon - ile trwa przestawienie organizmu na takie wstawanie ? Pierwszy raz w życiu o takiej porze wstaję zamiast się kłaść :)

turuuuuu... a jutro spię :)
*otwiera piwo*

07.04.2006
21:41
smile
[69]

Kargulena [ ryba piła ]

Karteczka wymiata ! :)))

Rothon --> Mam się jeszcze wpisać czy już nie ma potrzeby ? :)

07.04.2006
22:07
smile
[70]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothon ---> Ty to normalnie postrach forum jesteś. Właściwie każdy post powinieneś zwyczajowo zaczynać od złowieszczego "huuu -huuuu"

07.04.2006
22:17
smile
[71]

Deser [ neurodeser ]

Wersja oszczędna:
Tydzień wstawać przed piąta a w piątek wypić dwa mocne :) *śmieje się*

Jesli ktos ma dostęp do domowej apteczki, zabawe można kontynuować :P

Gdy demono cicho rzekł
Groźne słowa Lucy fair
Lubiłem słuchać
A on lubił mówić
I tak zawiązał się nasz mały klub

Ty mówiłaś że to grzech
Że to hucpa i mój pech
Lub jeszcze gorzej
Och dopomóż Boże

I wtedy coś zaczeło miąć mi twarz
I to fachowo

Och nie wygłupiaj się
Odwołaj słowo złe
Och nie wygłupiaj się
Odwołaj słowo złe
Odwołaj słowo
Oo-oo-oo-oo
Tu-tu-turu

Ugotuję cię i zjem
Bo tak było w moim śnie
Nieprawidłowym od sklepanej głowy
I udawania gada cały dzień

A ty mówisz że to grzech
Że to hucpa i mój pech
Lub jeszcze gorzej
Och dopomóż Boże

I znowu coś zaczyna miąć mi twarz
I to fachowo
Co z moją głową
Dwuwymiarową
O Boże nie mnij mnie
Lub może mnij mnie mniej
O Boże nie mnij mnie
Lub może mnij mnie mniej

07.04.2006
22:22
[72]

Kargulena [ ryba piła ]

Normalnie uwielbiam wywiady z Pawlem Kukizem, gościu doslownie mnie rozbraja swoją bezpośredniością i "prostotą" uwielbiam tę cechę u ludzi.

07.04.2006
23:08
[73]

Deser [ neurodeser ]

Kruk
Edgar Allan Poe
tłumaczenie: Władysław Jerzy Kasiński


Raz - posępna północ była - gdym, znużony i bez siły,
Nad dziwnością obyczajów dumał, tych sprzed lat tysięcy,
Kiedym drzemał ( spać się chciało ), nagle coś w drzwi zastukało,
Jakby pukał ktoś nieśmiało, delikatne czyjeś ręce.
"To gość jakiś snadź - mruknąłem - puka, czyż mu czas poświęcę?
Tylko tyle i nic więcej."

Pamięć mnie nie myli złudnie, było to w noc głuchą grudnia;
Po podłodze pełgał odblask węgli tlących w konań męce.
Patrząć, kiedy świt rozgorze, myślę: w księgach znajdę może
Ulgę w smutku po Lenorze, promienistej i dziewczęcej,
Którą tak zwą aniołowie - moje już nie dotkną ręce
bezimiennej mgły dziewczęcej.

Szmer niepewny z mej alkowy, szelest kotar purpurowych
Dziwnej groźy dreszcz nieznany budził we mnie, drżały ręce.
Chcąc więc stłumić serca bicie, powtarzałem sobie skrycie:
"Gość pomyślał o wizycie, czeka, kiedy klucz przekręcę;
Oto wszystko i nic więcej."

Aż, wysiłek robiąc duży, nie wahając się już dłużej,
"Panie - rzekłem - czy też Pani, wybacz, proszę cię w udręce,
Bo, by prawdę rzec, drzemałem, a tak lekko zastukały,
A tak słabo kołatały delikatne twoje ręce,
Że wątpiłem, czy cię słyszę." Drzwi otwieram: w sieni wnęce
Ciemność była i nic więcej.

Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku,
Sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić;drżąc w zwątpień męce.
Cisza była niezmącona, nie szedł żaden dźwięk z jej łona.
Rzecz jedyną wymówiono: imię zjawy mej dziewczęcej;
Jam to szeptał je i echa szept: "Lenoro!" brzmiał we wnęce -
To jedyne - i nic więcej.

Do pokoju się cofnąłem, ogień płonął mi pod czołem.
Wkrótce znów pukanie słyszę, lecz głośniejsze niż we wnęce.
"Pewnie - rzekłem, z bladym licem - to coś u tej okiennicy,
Trzeba zbadać tajemnicę, serce ścichnie." Wzniosłem ręce.
"Trzeba zbadać tajemnicę..." dziwny skurcz uczułem w szczęce.
"To wiatr wieje pewnie - coż by więcej?"

Okiennice-m pchnął; wnet z trzepotaniem i furkotem,
kruk majestatyczny wkroczył, święty ptak sprzed lat tysięcy.
Nie ukłonił mi się mile, nie zatrzymał się choć chwilę,
Z miny - lord ( powagi tyle ), jeno wprost w wejściowej wnęce
Wczepił szpony w biust Pallady, co nad drzwiami stał we wnęce;
Uczepiony stał - nic więcej.

Ptak z hebanu bałamutny precz odegnał nastrój smutny,
Przez powaśne swe decorum zbudził myśli wręcz chłopięce.
"Choć czub zdarto waszej mości- rzekłem - obcyś trwożliwości.
Z brzegów nocy straszny gościu, powiedz, gwoli mej podzięce,
swe rodowe miano, które tam, w Hadesu mrokach świecą."
Kruk odrzecze: "Nigdy więcej."

Zadziwiło mnie ptaszysko, że przemawia tu, tak blisko -
Choć z niewielkim sensem wprawdzie odrzekł mi ten dziw zwierzęcy.
Chyba przyznać mi możecie, że z żyjących nikt na świecie
Tak wybranym nie był przecie: ptaka mieć w wejściowej wnęce
Czy też zwierza, na popiersiu, w górze, tuż w wejściowej wnęce
Który zwie się "Nigdy więcej".

Lecz Kruk nad rzeźbioną głową wyrzekł tylko jedno słowo,
Jakby duszę w nim wylewał, jakby mi ją oddał w ręce.
Więcej nie miał rzec ochoty, nawet skrzydłem nie trzepotał -
Ażem ledwo wymamrotał: "Opuścili mnie odmieńcy -
Druhy - jutro on opuści, jak nadziei rój chłopięcych.."
Na to ptak rzekł: "Nigdy więcej."

Zaskoczony że w tej ciszy takie trafne słowa słyszę:
"Bez wątpienia - rzekłem - tyle jeno przejął on, nic więcej,
Od nieszczęśliwego pana, co, przez mściwy los ścigany,
(Los dogoni - rzecz to znana ), poniósł brzemię swe w udręce,
Swoim snom Requiescat śpiewał, refren - w melancholii męce -
O tym "Nigdy więcej".

Zmuszał smutne me oblicze zdobić w uśmiech ptak zwodniczy.
Pchnąłem fotel wyścielany tam, gdzie biust i ptak we wnęce,
Potem, tonąc w aksamicie, nanizywać jąłem skrycie
Was, me sny, co w duszy lśnicie, myśląc, co ten sprzed tysięcy
Lat złowieszczy ptak pokraczny, zmora, zwid sprzed lat tysięcy,
Myślał kracząc: " Nigdy więcej."

Myśląc o tym się urzekłem, ani słowa doń nie rzekłem,
Zaś ptaszyska wzrok płonący pierś mi piekł coraz goręcej.
Zgadywałem to i owo, błogo zanurzony głową
W poduszeczkę welwetową, którą lampy blask najwięcej
Pieścił, w miękkie te fiolety, gdzie nie złoży, ach, już więcej
Ona głowy swej dziewczęcej!

Pokój się napełnił wonią, co szła z kołysanej dłonią
Serafina kadzielnicy - jegoż kroki tam, we wnęce?
"Nędzny! - krzyknę. - Przecz Bóg ciebie zesłał? na aniołów niebie!
woda z lety niech pogrzebie pamięć o niej, którą święce!
Pij! Zapomnij o Lenorze i mnie daj nepenthes w ręce!"
Kruk odrzecze: "Nigdy więcej."

"O, proroku, zło uparte! - mówię - ptakiem-żeś czy czartem!
Piekła gońcem czy sztorm ciebie na brzeg cisnął, potępieńcze.
Opuszczony, lecz zawzięty, na brzeg pusty i zaklęty,
Gdzie ten grozą dom objęty - szczerze mów, ja błagam w męce!"
Zali jest w Gilead balsam? - powiedz, powiedz, błagam w męce!"
Kruk odrzecze: "Nigdy więcej."

"O, proroku! zło uparte! - -rzekłem - ptakiem - żeś czy czartem!
Na to niebo tam i Boga, co go wespół z tobą święce!
Duszy w jarzmie smutku powiedz: w raju, co się eden zowie,
Czy te, którą aniołowie zwą Lenora, moje ręce
Dotkną, czy obejmą święta, ten promienny cud dziewczęcy?"
Kruk odrzecze: "Nigdy więcej."

"To, coś rzekł, rozstania znakiem będzie - diaskiem żeś, czy ptakiem! -
Wrzasnę. - Wracaj w jądro burzy, w mrok Hadesu, potępieńcze!
Nie roń piór, nie zostaw śladu po twym kłamstwie, pełnym jadu!
Nie mąć ciszy tej swą zdrada! Porzuć biust, gdzie tkwisz we wnęce!
A Kruk odrzekł: "Nigdy więcej".

I Kruk nie drgnie nawet wcale: siedzi stale, siedzi stale
Na Pallady bladym biuście, ponad drzwiami w izby wnęce.
Jego wzrok nieporuszony snem lśni, jaki śnią demony.
Lampa rzuca blask przyćmiony i w dół spływa cień zwierzęcy.
Z tego cienia na podłodze duszy mej już żadne ręce
Nie podniosą - NIGDY WIĘCEJ.

08.04.2006
08:31
[74]

Widzący [ Senator ]

Dobry dzień.

Jako że fajnie jest, poezję czytać i cytować, tak jak ojczyznę, kochać i szanować
To i Widzący zacytuje nieodżałowanego Stanisława Lema.

******************
- Niech ułoży wiersz o cyberotyce! - rzekł nagle, rozjaśniony. - Żeby tam było najwyżej sześć linijek, a w nich o miłości i o zdradzie, o muzyce, o Murzynach, o wyższych sferach, o nieszczęściu, o kazirodztwie, do rymu i żeby wszystkie słowa były tylko na literę C!!

Cyprian cyberotoman, cynik, ceniąc czule
Czarnej córy cesarskiej cud ciemnego ciała,
Ciągle cytrą czarował. Czerwieniała cała,
Cicha, co dzień czekała, cierpiała, czuwała...
...Cyprian ciotkę całuje, cisnąwszy czarnulę!!

*******************

08.04.2006
10:42
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon --> Wczoraj mi net zabrali. Dlatego zniknąłem. :-)

08.04.2006
12:30
smile
[76]

Deser [ neurodeser ]

Wrrraaaauuuu Smoki ;)

Właśnie oddaję się degustacji Zamkowego mocnego by browar Namysłów za 1,70 butelka :)
Polecam bo dobre.
Napis z tył głosi: "Tylko na tym browarze mogę polegać" :))))
Jak uzbieram na "czy" to polegnę :D

08.04.2006
20:40
smile
[77]

Lechiander [ Wardancer ]

Hiena mi uciekła... Objechałem okolicę i zero... Bez tego parszywego kundla nie dam rady...
Niech wróci cały...

09.04.2006
01:19
smile
[78]

Kargulena [ ryba piła ]

Wróci...

09.04.2006
01:28
smile
[79]

piokos [ Mr Nice Guy ]

pewnie na suczki poleciał, zgłodnieje to wróci :)

09.04.2006
09:52
[80]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie wrócił...

09.04.2006
16:34
[81]

Deser [ neurodeser ]

Osz fak...
Mój kiedyś wrócił po tygodniu. Miszkałem wtedy na peryferiach i za domem był las.

09.04.2006
16:39
smile
[82]

Kargulena [ ryba piła ]

Po tygodniu ???? :-0

Ja bym się zaryczala chyba...

Kot to jeszcze , ale pies ?

09.04.2006
16:46
[83]

Deser [ neurodeser ]

Kargulena - to była straszna łazęga. Do szkoły miałem 35 minut piechota przez bagna -powaznie (tak poprawnie to przez pola ale przez trzy pory roku i tak było bagno). Bardzo często czekał pod szkołą. Uszczelnianie ogródka nic nie dało bo i tak wiecznie wymyślił jak wyjść.

09.04.2006
16:50
[84]

Kargulena [ ryba piła ]

Cwany zwierzak :)
Ja mialam takiego kota przez 7 lat, bywalo , że nie pojawial sie miesiącami , aż raptem wybiegal z krzaków i ocieral się o moją nogę na przywitanie, ciekawe gdzie on bywal :)

09.04.2006
17:54
smile
[85]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Wroci, hienek, wroci! Wiosna, panie, to sie hienom w glowach przewraca, ale glod poczuja, to zaraz beda do chatki wracac!

09.04.2006
19:50
smile
[86]

Deser [ neurodeser ]

Lubię potańczyć :P

09.04.2006
20:01
smile
[87]

piokos [ Mr Nice Guy ]

a w tle skazańcy czy pluton egzekucyjny?

09.04.2006
20:18
smile
[88]

Deser [ neurodeser ]

Zalezy od punktu widzenia :) Jak dla mnie honorowa obstawa... bo wygralismy :D

edit: lit

10.04.2006
02:47
smile
[89]

Mysza [ ]

Zabierzcie ode mnie obliviona!! To uzależnia!! Jutro... dziś do pracy!!

10.04.2006
05:01
smile
[90]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Co to za mieczyk? :-]

10.04.2006
08:45
smile
[91]

Mysza [ ]

Krasno armiennyj... znaczy ludzki... :)

10.04.2006
09:10
[92]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza ---> wessało Cię, widzę, nieźle :) A ja, o dziwo, daleka jestem od nałogu :) Oblivion, w przeciwieństwie do Morrka, nastawiony jest GŁÓWNIE na misje, nie zaś na eksplorację terenu. Ja zaś wolę ten drugi typ grania, ale męczą mnie te rozległe, ciemne jak d... afroamerykanina i właściwie nudnawe jaskinie i kanały - w piątek caaaały wieczór łaziliśmy naszym bretońskim "batylmejdżem" po podmiejskich kanałach i jakoś za cholerę nie możemy się oddalić od tego diabelnego Imperial City :) A ja to bym chciała na miśki, na miśki :))

10.04.2006
09:35
smile
[93]

Mysza [ ]

AQA --> Wessało, chociaż moje pierwsze odczucia dotyczące Obla dalekie były od zachwytów... zawsze, na każdy nowy tytuł w jakimś cyklu, patrzy się przez pryzmat poprzednika.... szczególnie, jeśli była to gra, na którą straciło się dziesiątki, jeśli nie setki godzin życia... i oczywiście to samo było tutaj - dlaczego to nie jest takie jak w Morku? Dlaczego tamto było fajniejsze w Morku? etc... etc... Ale kilkanaście godzin gry i zostałem wessany... a radość z odkrywania też jest... teraz właśnie jestem na etapie zwiedzania... i powiem - ślicznie tam, w Cyrodill... a po zaaplikowaniu paru modów jeszcze śliczniej i ciekawiej... podejrzewam, ze podobnie jak w Morku, tutaj gra nabierze "kształtu" dopiero przy 2-3 przechodzeniu, gdy będzie już megaszeroki wybór modów utrudniających i spatchowanych patchy.... :)

10.04.2006
14:41
smile
[94]

AQA [ Pani Jeziora ]

Mysza ---> ja tam, wydaje mi się, byłam bardzo obiektywnie nastawiona do Obliviona; wiedziałam, że to nie ulubiony Morrek, że będzie dużo zmian i że nie wszystkie będą na lepsze; niestety, gra zamiast mnie z czasem wciągać, to odpycha im dłużej w nią gram; wspomniałam już o nudnawych lokacjach, a do tego stuprocentowo skuteczna Alchemia, strzałki na mapie prowadzące gracza "za rączkę", nierówne sposoby walki - nigdy tak Blade'm nie pocisnę, jak Flame Touch'em za ledwie kilkanaście punktów zużycia many; pewnie to wszystko dlatego, że niedaleko wychyliłam się poza Imperial City, póki co, no i eksploruję zamiast questy robić :) Są też i dobre strony, jak chociażby widoczki :) Szkoda, że to jeszcze nie czas na TESCS'a :))

10.04.2006
15:31
smile
[95]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Na miśki, na miśki ... człek łomocze jakieś zwariowane minotarły, daedrę oklepie, zbójcerzy potarga, a tu zwykły misiek siedemnastolewelowemu wojownikowi wpierdziel prawie spuszcza :-D. Ale poza tym nuda, i owszem. Jeden raz się przejedzie, a potem tylko martwe koty tudzież nie bardziej żywe elfy na drogach leżą.

[edyd: lyterufka]

10.04.2006
17:21
smile
[96]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> miśka jeszczem nie spotkała, ale zamierzam zrobić mu kuku w ten sam sposób, co wszystkim innym, co stają mi na drodze: "burn, bejbi, burn !" :))

11.04.2006
09:15
smile
[97]

Lechiander [ Wardancer ]

A co takiego złego jest w miśkach?

11.04.2006
13:38
smile
[98]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To że wyskakują z nienacka? To takie specjalne miśki są. Mogą wegetować dziesiątki lat w jakimś miejscu, bez pożywienia, wody i rozrywek, a jedynym sensem ich istnienia jest to, by, gdy cię tylko wywęszą w okolicy, całym pędem ruszyć i - za przeproszeniem - zeżreć ci konia.

11.04.2006
13:43
smile
[99]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czy to takie miski sa? -->
I robia tak: "hmmmmM, hmmmmmM..." i sie klaniaja? :-))

11.04.2006
15:26
smile
[100]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Potwór!

11.04.2006
16:38
smile
[101]

Widzący [ Senator ]

Cze Smoki.
Jak karczmarz śpi to po kątach lęgną się krasnoludki.

11.04.2006
16:44
smile
[102]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jak się zaczyna widzieć krasnoludki, to trzeba stanowczo zmienić tryb życia :-D

11.04.2006
18:16
smile
[103]

Widzący [ Senator ]

No niech będzie że miśki. Ale jakieś takie kurduplowate, zupełnie jak krasnoludki.

11.04.2006
22:41
smile
[104]

Kargulena [ ryba piła ]

Ja tam widze gabate wlochate stwory :P

12.04.2006
01:16
smile
[105]

Widzący [ Senator ]

Dobrej nocy Smokom.

12.04.2006
02:46
[106]

TrzyKawki [ smok trojański ]

- Nie działamy na pustym miejscu - cierpliwie rzekł Klapaucjusz. - Ten, kto czeka, aż podług samozlepień cząsteczkowych wynurzy się z chaosu świadoma egzystencja, nic nie ryzykuje, ale nie ma też żadnej zasługi. Byli konstruktorzy, co, mając na oku solidaryzm, budowali istoty na pół wspólne. Takie, co spółdzielczo dysponują ciałami. Pozostał po tym ślad w baśniach, które bają o smokach wielogłowych. Mniejsza o smoczość. Wielogłowcy biorą się za łby niemal od razu. Myrmeksander Dekstrydyta, aby zapobiec konfliktom, uwspólnił częściowo umysły stwarzanych przez siebie istot. Połączył głębiny ich życia duchowego i na tak zespolonym podłożu wyhodował indywidualne świadomości. Łączność była zdalna, więc niewidzialna, toteż na oko były to osoby w pełni od siebie odrębne. Ponieważ jaźń żywi się własną głębią, a tę mieli tam jedną, godzili się jak z płatka. Znakomicie im się wiodło! Ledwie jednak doszli owej łączności (a w końcu musieli ją odkryć, zająwszy się nauką), obróciła się zyskana wiedza w zbiorowe nieszczęścia. Pojęli mianowicie, że owładnąć podświadomością byle kogo, a choćby ostatniego ciury, to tyle, co opanować wszystkich za jednym zamachem. Komu na tym zależało? Ha! Łatwiej rzec, komu na tym NIE ZALEŻAŁO! Jest to wypadek szczególny, ale z problemu ogólnego. Czy była zespólnia dusz, czy nie, penetracja ducha zawsze przechodzi w manipulację, podejmowaną z najzacniejszymi intencjami. Lecz WKMość, który dziecięciem już grałeś na cybernecikach i bawiłeś się w małego mózgowniczego, musisz wiedzieć, jak łatwo zmienić automat w gwałtomat lub wręcz samogwałtomat, co robią silniki umysłowe, gdy zyskują samowiedzę, jak się rzucają wtedy na własnego ducha w maszynie, żeby go podbechtywać, podłechtywać i przekabacać coraz fikuśniej dłubokrętami cerebellistyki myśli - ciesielskiej, co zawsze kończy się albo rozpryskięm jaźni, albo jej krótkim zwarciem wsobnym. W samej rzeczy, po co rozkopywać gwiazdy, narażając się na oparzenia trzeciego stopnia, po co ruszać na drugi koniec świata, po co kiwać jednym palcem, gdy mały drucik wetknięty, gdzie trzeba, wszystko urokliwie załatwi? Zaprawdę, historia cerebellistyki, której derby pochłonęły po galaktykach moc rozumnych, świetnie zapowiadających się ras, powinna zostać spisana ku powszechnej przestrodze! Ten cały przemysł uszczęśliwiarski, chutniczy, te wzmacniacze chuci, czyli chutory..

S.L.


12.04.2006
06:06
smile
[107]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Elo, ziom! :-)

12.04.2006
11:53
smile
[108]

piokos [ Mr Nice Guy ]

a nie "zią"? :P

12.04.2006
13:29
smile
[109]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Oblivion jest 2 razy lepszy od Morrowinda ! W Morro wytrzymałem 15 minut, a w Oblivionie 30 minut ! Dla mnie bomba !
:D

12.04.2006
13:36
smile
[110]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*smieje sie*

Ja w Morrowinda doszedlem do pierwszej wsi (nie tej startowej, z taka wielka pchla w stawie, tylko wiekszej, za gora) i gdy sie okazalo, ze w kazdej chacie trzeba gadac po 30 minut z kazdym, to dalem basty. Godzina! :-))

12.04.2006
13:42
[111]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

No i to się niczym nie różni. To było moje ostatnie podejście do Elder Scrolls. Te gry są jednak nie dla mnie...

12.04.2006
13:44
smile
[112]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Dobry Smoki...

Widzę, że Oblivion na topie i Guild Warsy of cors...Ja tam do Everquesta 2 wróciłem. Jako dobroduszny Nekromanta patroszę co sie nawinie pod lagę :)

12.04.2006
13:49
smile
[113]

lizard [ Generaďż˝ ]

hejka
deser-> podaj mi swoj topsecret number gg :)

12.04.2006
13:58
smile
[114]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Profani :-P
A ja w Obliviona nie pocinam, tylko siedzę na miejscu pasażera i złośliwie komentuję. W Morka grałem. I tu się muszę nie zgodzić z kolegami szanownymi :-D
W innej rzeczy natomiast zgadzam się z Piotrasq - ostatnio najbardziej smakuje mi Leszek :-D

lizard - Podaj swój top secret adres e-mail, to ci prześlę ten numer :-P

[lyteruffka]

12.04.2006
14:04
smile
[115]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lesiu jest debeściak. Żadnego piwa nie piłem przez tyle lat. A kiedyś miałem innych faworytów: Królewskie, Żywiec, EB, Warka, Specjal... Lesiu trzyma się mnie najdłużej.

12.04.2006
14:10
smile
[116]

Gambit [ le Diable Blanc ]

TrzyKawki --> Profani, znaczy Profesjonalni miłośnicy?

Co do piwa, to mam trzy typy:
1. Lesiu Premium
2. Lesiu Pils (tylko jak jestem w Poznaniu niestety)
3. Dog

na ławce rezerwowych siedzi Tyskie i Tatra (zwykła)

12.04.2006
14:13
[117]

Lechiander [ Wardancer ]

Pifka to bym się napił...

12.04.2006
14:15
smile
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja tylko Żyfca!
Ale to dawne EB, Specjal... byly czasy :-)

12.04.2006
14:17
[119]

Gambit [ le Diable Blanc ]

EB było niedobre...znaczy mi osobiście nie smakowało.

12.04.2006
14:19
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

Dlatego EB poszło w cholerę, a Specjal pozostał. :-)

12.04.2006
14:26
smile
[121]

Mysza [ ]

Obli fajny jest i już! :P :)

A z pifkuf, to ja od lat jakoś tak Tyskacza przede wszystkiem... przy czem Ksionżence na podium, potem Gronie dopiero... i ostatnio, jak nigdy Okocimów nie trawiłem, tak bardzo Palone mi podeszło...

12.04.2006
14:26
smile
[122]

Gambit [ le Diable Blanc ]

EB było ok, jak ktoś chciał kupic browca, a miał juz problemy z wyartykułowaniem swoich potrzeb. EB mozna było zawsze jakoś wybełkotać, a na Specjalu, to sie mozna połamać :P

12.04.2006
14:34
smile
[123]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo tak juz jest, ze jeden lubi czekolade, a drugiemu sie nogi poca. A jak jest za malo tych, ktorzy lubia te czekolade, to EB wypada z produkcji :-)

To byl taki fajny sikacz. Pilem go, pamietam, na mase. Wyjatkowo mi jakos odpowiadal :-)

12.04.2006
14:35
smile
[124]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Co wyście chłopy ... jeden Dogami się zachwyca, drugi (Mysza, ja cię za porządnego człowieka miałem) palone wciąga i i oczy z ukontentowania mruży ... no jak baby ... .

12.04.2006
14:38
[125]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

A ja EB lubiłem - przynajmniej kiedyś. Ostatnio jakimś cudem znalazłem puszki w sklepie - i było raczej takie śednie. Ale Specjala też za bardzo nie trawię - chociaż latem na Mazurach pijam go w sporych ilościach :)

A głównie pijam Żywca, Żubra i Pilsnera - ale ten niestety strasznie drogi. No i Tatrę od czasu do czasu :)

12.04.2006
14:38
smile
[126]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Oooo...chłop sie odezwał. Że jak niby trzy ptaki ma, to mu testosteron się przelewa...myslał by kto :P

12.04.2006
14:42
smile
[127]

TrzyKawki [ smok trojański ]

EB podobno gdzieś lokalnie, w okolicach Elbląga, występuje.

Gambit - Mnie żadna baba pod kapciem nie trzyma przynajmniej :-P

12.04.2006
14:45
smile
[128]

Gambit [ le Diable Blanc ]

TrzyKawki --> Wypraszam sobie...moja małżowina nie nosi kapci :P

12.04.2006
14:47
smile
[129]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Współczuję. Gołą piętą bardziej boli i pewnie na plecach odciski się zrobić mogą ;-)


[lyteroweczka]

12.04.2006
14:51
smile
[130]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Oj biedaku...ty masz jakąś traume związaną z kobiecymi stopami. Anty fetysz jaki, czy co :P

12.04.2006
14:53
smile
[131]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Traumę, to ja mam w ogóle :-D Ale stopy? Nie, lubię ... jak ładne. Tylko świat oglądany z żabiej perspektywy mnie nie pociąga :-D

12.04.2006
15:01
smile
[132]

Gambit [ le Diable Blanc ]

O kurcze...

Właśnie się kapnąłem, że to już pięć latek dzisiaj mija jak na tym Forum siedzę...

To może kolejeczka?

12.04.2006
15:08
smile
[133]

Rogue [ Mysterious Love ]

Witam


Pierzasty-- od moich nóg to sie od ten tego ..... nie ma na nich nic co by było złe sa ładne zadbane :PPPPPP A co do Gambita no cóz nie przypominam sobie coby był pod KAPCIEM ani pod Pantoflem ........ Ty mach chyba jakies zwidy albo urojenia PPPPPPPPPPPPPPPPP


Gambit-- no ładnie juz tyle czasu :)

12.04.2006
16:36
smile
[134]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Sto lat!!

Rogue - Nie miewam zwidów, ani urojeń. W ocenie sytuacji kierowałem się własnymi słowami twego małżonka. :-P I to na forum. Ale dość o tym, przecież nie będę przeglądać karczmy i cytować :-)

12.04.2006
17:18
smile
[135]

AQA [ Pani Jeziora ]

Gambit ---> gratulacje :)

Ten Oblivion to mi się w zasadzie podoba. Ale. Szlag mnie trafia z kilku powodów. Po pierwsze te wszystkie forty, jaskinie i inne jamy są takie potwooornie długie, jakby w każdej z nich miała się cała fabuła gry zmieścić :). Po drugie misje są z jednej strony straszliwie proste i sprowadzają się w zasadzie do pójścia tam, gdzie wskazuje strzałka i wysieczenia gromady złych stworów, a z drugiej strony cholernie mozolne. Na przykład ta z pozbyciem się ryb dla rybaka z podobno odgryzioną nogą :) Jedna taka ryba potrafi wykończyć, cztery to maks i to na dwa razy. Ale nieee ! Musieli wsadzić DWANAŚCIE ! No ja rozumiem, że na nagrodę trzeba sobie zasłużyć, ale bez przesady :) Dwa dni "growe" nad tym cholernym jeziorem spędziłam, żeby to tałatajstwo wyłapać :) A i do tego ... uwaga ... czary "ogniowe" działają POD wodą :)

A na przeciwnej szali na razie głównie te widoczki :)))

P.S. Miśka jeszcze nie spotkałam :)

12.04.2006
17:47
smile
[136]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zaraz ... ile łusek było z jednej ryby? Jedna czy dwie? Bo jeśli dwie, to wystarczy sześć ryb :-)
Czy źle coś zrozumiałem, patrząc jednym okiem?

12.04.2006
18:17
smile
[137]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> po jednej na rybę; dwa, to wartość :)

12.04.2006
18:22
smile
[138]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dwa dni na kłesta w singlu? Przegiecie!

12.04.2006
18:30
[139]

AQA [ Pani Jeziora ]

Tak, tak rothon, nie przywidziało Ci się :) Jeszcze bym dłużej siedziała, gdybym nie wyczaiła mozliwości całopalenia rybki pod wodą :)

Słuchajta ! Potrzebuję info o tym, jak przejechać przez WROCŁAW (z Warszawy przez Wrocław na A4 w kierunku Jeleniej Góry); to miasto mnie zawsze załamuje, odkąd są w nim nieustające "wykopki" :)

12.04.2006
18:38
[140]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zaraz sprawdzę dokładnie i podam ci trasę.

12.04.2006
18:59
smile
[141]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> Byłabym Ci bardzo wdzięczna :)

[edit] korekta "tworu", jakie powstał z nicka TrzyKawki :))[edit]

12.04.2006
19:29
smile
[142]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie znalazłem sensownego planu miasta, żeby to narysować, ale sprawdzisz sobie na posiadanym.

Otóż tak: ze względu na remont placu Grunwaldzkiego oraz kilka innych w obrębie Śródmieścia i Starego Miasta proponuję zaniechać przebijania się przez miasto i objechać je po pólnocnej stronie Odry. Kolejno więc: Wjeżdżając od strony Mirkowa - Aleja Jana III Sobieskiego, ul Bolesława Krzywoustego, Kromera, Boya-Żeleńskiego, Kasprowicza, w lewo w Żmigrodzką, przed mostem w lewo (Na Polance), Osobowicką, przekroczyć rzekę całkiem nowym mostem Millenijnym ;-), i dalej - Na Ostatnim Groszu, estakadą, Klecińską, Hallera i, po objechaniu 3/4 miasta - skręcić w prawo w Powstańców Śląskich, a stamtąd już prosta droga Karkonoską :-) Sprawdziłem na stronie ZDiKowej i widzę, że skrzyżowanie ulic Krzywoustego i Brucknera tez jest w remoncie, ale na to juz nic nie poradzimy. :-DDD

Być może koledzy się ze mną nie zgodzą i zaproponują rozwiązanie alternatywne, ale, przygladając się obecnym lokalizacjom wykopek można dojść do jedynie słusznego wniosku, że bezkolizyjnie przejechac przez Wrocław w tej chwili się NIE DA. Mam nadzieję, że podane rozwiązanie będzie najwygodniejsze. :-DDD

12.04.2006
20:32
[143]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> bardzo Ci dziękuję za tak dokładny opis przejazdu. Będę musiałą wnikliwie przestudiować plan Wrocławia bacząc, by go nie trzymać do góry nogami :) Jak myślisz, ile zajmie mi ten "przelot" ..ekhem...w piątek około 16-tej ? Masakra ? No i czy nie ma trasy do Jeleniej Góry, która by ten, za przeproszeniem, nieszczęsny Wrocław omijała ?

12.04.2006
20:46
smile
[144]

TrzyKawki [ smok trojański ]

AQA - W piątek o szesnastej? Ekhem ... w TEN piątek? A tak w ogóle, to nie wiem ile. Samochodziarz ze mnie żaden, ale miasto trochę znam :-) Co do objazdu, to obwodnica autostradowa i wschodnia mają być w ciągu najbliższych dwóch lat najwcześniej. Podałem trasę niekompletną jeszcze obwodnicą śródmiejską. Chyba że wolisz odbić wcześniej na Opole, czy Oławę. Ale tu ci nie pomogę, co najwyżej mogę podać link do atlasu ;-)

P.S.: A tak w ogóle, to wracając moglibyście się ładnie z nami przywitać jakoś. :-D

12.04.2006
20:49
smile
[145]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> ano w ten piątek, niestety. Nic to, będziemy się musieli jakoś przebić. Nie ma wyjścia :) Mam tylko nadzieję, że jednak drogowskazy jakoweś są :)

Było by nam bardzo miło, gdybyśmy nie jechali z dzieckiem i moją teściówką :) Chyba, że Wam ładnie pomachamy :)

12.04.2006
20:59
smile
[146]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dzieci nam nie straszne ... w przeciwieństwie do teściowych.

13.04.2006
00:04
smile
[147]

AQA [ Pani Jeziora ]

TrzyKawki ---> zapomniałam o naszym głupkowatym psie Chojraku :)) Też z nami jedzie :)) Ale serdecznie zapraszamy do stolycy w letnim okresie (uzgodnim z teściówką, wnuka poniańczy, a my pobalujem :)

Dzisiaj spotkałam miśka :) Z tego jednak, co słyszałam, to tą miejszą wersję typu Black :)

13.04.2006
00:16
smile
[148]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Psy też nam nie straszne :-) Dziękujemy za zaproszenie na bal, spróbujemy skorzystać ;-)

[lyterówka :>]

13.04.2006
00:43
smile
[149]

AQA [ Pani Jeziora ]

No baal :) Gryla siakegoś letniego wymodzim ) Albo też wyMODujem ??:)))

TrzyKawki dobry człowieku, jeszcze raz Ci dzięki za ten wrocławski opis drogi :)

13.04.2006
01:09
smile
[150]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dłobiazg.

13.04.2006
01:35
smile
[151]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Błęda znalazłem. w lewo w Żmigrodzką, przed mostem w prawo (Na Polance), Osobowicką, - faktycznie, trzeba było sobie mapę odwrócić :-D

13.04.2006
07:41
smile
[152]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mysza, co by Ci tu rzec? Wszystkiego dobrego!!!

13.04.2006
08:18
smile
[153]

Widzący [ Senator ]

Cześć smoczki.

1. z piw polecam "Żywe", niepasteryzowane, mówię Wam pycha. (ale trudno dostać).
2. z gier w obleśniony i inne mordowindy dawno już zrezygnowałem, widać za trudne.
3. Wrocek to zdecydownie lepiej objechać z dużej odległości i tak się opłaca.

13.04.2006
12:33
smile
[154]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Sześć.

1. Żywe może i dobre, ale po większej ilości z d... robi się syfon.
2. Za trudne? Cóż ... przykro nam :-]
3. Pewnie że omijać. Przyjeżdża hołota z całego świata i to nie wiadomo po co. Zupełnie jak na Wybrzeże w miesiącach letnich :-P
4. Założę nową, boście lenie.


https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4950058&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.