Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Oblivion: rozczarowanie
Pozwoliłem sobie założyć osobny wątek aby sam wątek o grze pozostawić questom i problemom technicznym, których dzień w dzień jest dość sporo.
Minęło już trochę czasu od premiery Obliviona i emocje też już opadły. A wraz z emocjami zapał. W tego, jak to hucznie zapowiadano - "przełomowego" rpga - gram od poniedziałku i z wielkim rozczarowaniem muszę powiedzieć - zawiódł na całej linii.
Gra miała przynieść odmianę w tym, co jest esencją rpga - questach. W Morrowindzie mieliśmy do czynienia z właściwie dwoma rodzajami zadań, bardzo schematycznymi i teraz to miało się zmienić. Oblivion miał być trudniejszy, wymagać myślenia i dostarczać większych emocji. Co dostaliśmy? Ano dostaliśmy questy które jedyne czego wymagają od gracza to cierpliwości bo przewodnik przeprowadzi nas przez nie za rączkę, dostaliśmy znów schematyczne, tym razem wzorowane bardziej na Daggerfallu podejście do questów które tym razem opiera się głównie na przyniesieniu jakiegoś przedmiotu :) To jest ta rewolucja? Nawet "smaczki" jak śledzenie kogoś czy przeprowadzenie dochodzenia rozbijają się o ten idiotyczny schemat - punkt zwrotny zaraz powoduje zatrzymanie gry i poinformowanie nas o naszym wielkim sukcesie.
Mieliśmy dostać grę intrygującą i trudniejszą, pozbawioną problemu jak ja to zwałem "20 levelu" kiedy postać była już tak przeładowana, że nikt nie mógł jej nawet tknąć. Co dostaliśmy? Kolejnego potworka czyli wrogów i postaci zdobywające doświadczenie. Pomysł dobry, wykonanie koszmarne. Nie musze chyba tłumaczyć, że brak istnienia na świecie i w Oblivionie silniejszych wrogów w momencie gdy mamy 1 lvl jest jakimś ogromnym nieporozumieniem? Brak lepszych broni niż stalowe jest rzeczą komiczną na początku i zastanawia, skąd nagle bierze się tak ogromny napływ broni. Jednym słowem - kolejna porażka. Tak jak i samoodradzający się wrogowie.
Świat. Miał być większy i ciekawszy. Dostaliśmy sztuczne bariery które zatrzymują nas w miejscu, monotonne krajobrazy i brak większego zróżnicowania. Owszem wygląda ślicznie ale tylko na początku. Po kilku godzinach gracz zaczyna doceniać opcję szybkiego transportu bo podróż między miastami, choć zastanawiająco krótka, jest i tak parszywie nudna.
Zastanawia mnie jedno - jak można tak łatwo zaprzepaścić tak duży potencjał?
Obscure [ ExcalibuR ]
Ty to się na rpg nie znasz ta gra to gicior jak dlamnie daje 20 na 10 nei znam lepsszje gry rpg od tej.
DeLordeyan [ The Edge ]
W Obliviona nie grałem i nie zagram (karta graficzna =/), ale większość graczy się nim zachwyca. Ale jednym podobają się blondynki, innym brunetki a jeszcze innym rude.
Wonski [ Pretorianin ]
Gralem jeszcze niewiele, wiec moja opinia nie jest calkowicie wyrobiona. Ale obawiam się, że skonczy sie to tak jak z Morrowindem...
...odpalałem gre, zeby popatrzeć jak fajnie zrobiona woda :)
U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Obscure ---> A Ty to normalnie ekspert jesteś od wszystkiego.
Amadeusz ^^ [ 82 - 88 Marillion fan ]
Mnie nie ZAWIODŁA, choć morrowind był lepszy. Denerwuje mnie kilka istotnych elementów, np. to że
Narmo [ nikt ]
U.V. Impaler --> No ba. To nie wiedziałeś? Przecież nie raz dawał dowody, ze na wszystkim zna się najlepiej ;)
Misiaty --> Jeszcze nie grałem, ale mam nadzieję, ze się mylisz i za szybko się tą grą nie znudzę. Swoją drogą zapowiedzi, plotki oraz obrazki sprawiały, ze Obliviona nie można się było doczekać. A kiedy gra wychodzi okazuje się, że zachwyty szybko mijają. Dlatego ja nie czytam zapowiedzi, najwyżej opinie ludzi grających dłużej w daną pozycję. Wolę, aby gra była dla mnei jak największą niespodzianką. Wtedy zabawa jest lepsza.
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Misiaty --> Nie rozumiem, jakie bariery? biegam sobie po świecie gdzie chcę, robię co chcę i kompletnie nie zwracam uwagi na główną linię fabularną. Mam do zrobienia dziesiątki questów i nie mam pojęcia za które się łapać, markery na mapie sobie wyłączyłem aby utrudnić trochę rozgrywkę.
Zgadzam się, że wiele questów jest sztampowych ale pomiędzy nimi można znaleźć dorodne rodzynki.
Gram na najwyższym poziomie trudności i każda walka jest dla mnie sporym wyzwaniem, często muszę uciekać bo przeciwnicy spokojnie mnie jadą i kompletnie nie mam z nimi szans.
Bronie Daedryczne widziałem narazie dwa razy ale nie były zbyt użyteczne, więc je wywaliłem.
Tak więc niestety kompletnie nie rozumiem twoich problemów z Oblivionem.
musaidi1111 [ Legend ]
no mnie napewno nie rozczarowala nie mowie ze podoba sie do konca jest kilka aspektow ktore wkurzaja gram zaledwie kilka dni a walka ze szczurami na pieci tego mi wlasnie brakowalo questy sa nadmiar ciekawe no moze nie wszystkie tych poczatkowych jakos skumac nie moglem o co chodzi tylko gnalem przed siebie
a co do swiata wlasnie mial byc jeszcze wiekszy niz w Morrowindzie a jak sie okazuje nie ma ale to nie moje slowa tylko kogos z tego watku no sam moge po mapie swiata stwierdzic ze no mniejsze jakies takies to
no wlasnie tez zadnych "barier" nie zauwarzylem a bylem wszedzie :P
Bodziu [ Lord Ironfist ]
Misiaty - nie wiem czego ty sie spodziewales, ale dla mnie jest bomba, przede wszystkim sa nowe koncepcje dotyczace skilli, co mi sie nadwyraz podoba, nie jak w Morro tylko zwiekszanie skilla i nic poza tym :) Jest mnostwo naprawde swietnych questow, ze tez tego nie dostrzegles, no coz, imho o wiele lepsze sa anizeli w Morku.
Natomiast co do schematu, hmm... jesli wskazowki i opisy sa dla ciebie latwizna, no to coz, ja i ty przedstawiamy dwa rozne swiaty, ja chce miec fun, w prosty sposob, bez strasznych zagadek, na ktore musze poswiecic kupe czasu aby je rozszyfrowac, albo uciekac sie do spoilerow w chwilach depresji, gra dla mnie jest relaksem, odbiciem od rzeczywistosci, nie jakas praca (vide mmorpg ;-) )
To wszystko mi zapewnia Oblivion, gdzie przy milym krajobrazie moge sobie powykonywac rozne zadania oraz poswiecic na to tyle czasu ile chce i mam. Wybacz, ale gra to nie koniec swiata, to jest tylko jakas chwilowa odskocznia od rzeczywistosci :) Nie zapominaj o tym.
btw. Łatwość ??? Mam spore problemy grajac thfem przy niektorych zadaniach, no ale ja juz stary jestem wiec nie mam takiej wyrwy w zrecznosci ;-)
Johy [ KlubbingMan ]
grałem niewiele ale było bardzo fajnie i napewno poświęce mu troche więcej czasu
QrKo [ Bolshoi Booze ]
Czyli jednym slowem nadzieja w Gothicu 3? Bo jesli naprawde jest pokroju Morrowinda tylko z piekna grafika, to powiem tyle... w Morrowinda zaczynalem grac ok 5. razy i za kazdym razem nie trwalo to dluzej niz 5-7 dni...
Obscure [ ExcalibuR ]
No widze ze chwalicie mnie.
Dziękuje.
Adamus [ Gladiator ]
Bodziu --> hehe Ty to jestes takim fanem tej serii, że gdyby zrobili nowego Tetrisa z Elder Scroll w nazwie, to bys grał przez miesiąc i sie cieszyl :-PPP
Ja jednak czytajac rózne wypowiedzi na temat Obliviona, zaczynam miec obawy, ze znów mnie on znudzi po kilkudziesięciu godzinach gry i nie dojade do konca, podobnie jak to bylo z Morrowindem ;-(
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Ozzie - spróbuj dobiec do końca mapy :) W środku lasu dostaniesz wiadomość "zawróć" :) Nie byłoby to problemem gdyby nie fakt, że na południu mapa ma szerokość około 40 sekund jazdy koniem :):)
Co do questów - ja jestem raczej systematyczny i zamiast brać dziesiątki questów robię je tak, jak je dostaję. I dochodze do wniosku, że nie ma tu kompletnie nic odkrywczego.
Co do walk - ja gram na poziomie, że tak powiem "3/4". I jak na razie dla mojego złodzieja przeszkodą był tylko jeden z wojowników na Arenie. Trochę dziwne jak na cichego mordercę ;)
musaidi - mógłbyś dodać przecinki? :)
Bodziu - nie twierdzę, że nie ma tu dobrych pomysłów. Sille są rozwiązane lepiej niż w Morro, ale skille są tylko, że tak powiem, widelcem do uszczknięcia questów. A te może i na początku wyglądają na ciekawe... tylko, jeżeli moja podróż do obrazu skupia się
Ralion [ Konsul ]
Mi się wydaje, że gra bardziej podoba się fanom Half-Life, Doom aniżeli tym co gustują w Kotorze czy Neverwinter Night. Typowo zręcznościowy typ rozgrywki, odradzający się wrogowie, taktyka, "klikaj szybko i zasłaniaj sie co jakiś czas tarczą" no i - jak juz wielu wspomniało - sztampowa fabuła. Być może modderzy zmienią tą grę na tyle, by była znośna, ale do tego czasu, daruję sobie.
Co prawda lubię sobie postrzelać, ale od gry cRPG wymagam czegoś więcej. Nie oszukujmy sie, już dzisiaj można stwierdzić iż każdy tytuł przeznaczony na konsole i pc jednocześnie, będzie wydany ze szkodą dla pc. a szkoda.
co za sens rozwijania swojej postaci, czy też podróżowania po odległych krainach, skoro najbliżsi wrogowie moga dostarczyć łupów wart majątek. wystarczyc wybić wszystko dookoła. Awansować o level. Poczekać na respawn i powtórzyć. A gdzie motywacja do dalszych podróży? Na pewno nie jest nią ładowanie się obszarów co 20 sek. A to że ładnie toto wygląda? Sorry, ale ja sobie wolę film fantasy obejrzeć.
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Ralion --> Jak się uprzesz to zawsze można sobie zepsuć grę, skalowanie poziomów polega na tym, że możesz wybrać się w dowolne miejsce i nie jesteś w żaden sposób ograniczony do siedzenia w jednym miejscu, masz dzięki temu pełną swobodę wyboru i to jest właśnie kwintesencja RPG.
Jeśli gra jest dla ciebie za łatwa, to przesuwasz suwak poziomu trudności do końca i po kłopocie.
Swoją drogą, co ma oglądanie filmów fantasy do grania? to chyba dwie kompletnie różne rzeczy, prawda?
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Ralion - zgadzam się całkowicie. Zresztą zauważyłem, że osoby które dostały grę przez pierwsze dwa dni skupiają się na konfigurowaniu grafiki, a komentarze dotyczące w ogóle grywalności pojawiły się po tygodniu ;) Gra została spalona :) Myślałem, że Morro ewoluuje w kierunku powiedzmy Falloutowych questów czy tych znanych Arcanum (każdy miałm kilka rozwiązań) a tu dostaliśmy produkcję a la Disney gdzie jedynym celem jest dojść do punktu A.
Co ciekawe złodziej posługuje się łukiem jakby to był karabin maszynowy :D Nikt nie zdąży podejść ;)
Wonski [ Pretorianin ]
...ale woda fajna :)
bone_man [ Omikron Persei 8 ]
Każdy ma swój gust.
Podoba się? To graj. Nie podoba - nie graj.
piokos [ Mr Nice Guy ]
mi też się nie podoba...
Lindil [ WCzK ]
Z bólem przyznaję, że faktycznie Oblivion został lekko położony. Generalnie questy i rozmiar świata mogę przeżyć, ale to co skalowanie poziomu wrogów zrobiło grze to zbrodnia. Zero sensu awansowania, eksploracji dalszych obszarów, całkiem zniszczony realizm, porażka. Mam nadzeję, że moderzy coś wymyślą, bo Bethseda problemem się raczej nie zajmie.
daniekW [ Centurion ]
Mnie na razie zawiodla w Oblivionie moja karta graficzna 6600 GT AGP ktora kupilem 3 miesiace temu a ktora sprzedaje i zmieniam platforme na PCI-E ( akurat mam troche kaski wiec zrobie to teraz) Jesli chodzi o gre to na razie za malo gralem aby powiedziec. Jesli dla mnie bedzie choc w 70% tak dobra jak Gothic 2 to nie bede zalowal tej wydanej kasy
QQuel [ Drzewo Kukiełkowe ]
Ta, mówicie jakby Morrowind zachwycał fabułą - Jesteś Nerevarem i ratujesz świat - great...
Niczego nie oczekiawłem po Oblivionie - i się nie zawiodłem.
Bodziu [ Lord Ironfist ]
Misiaty - moze nie zauwazyles albo nie robiles zadan z wielorakimi zakonczeniami ale takowe sa, a co do trudnosci, kurde Panowie w jaka my gre w koncu gramy, bo ja mam cholernie trudne questy, na 20lvl dopiero zdobylem jakas porzadna bron (Glass Bow i jakis Glass Longsword) a tak biegalem z Fine Steel Bow i naparzalem conajwyzej ze silver strzal w Ghosto-pochodne moby a tak steel arrow na porzadku dziennym. Ja nie wiem czy wy macie jakies spoilery ze taka bron znajdujecie ? O_O
btw. pamietam zadanie z Duchem przy jakims miescie jak ja sie meczylem aby te ghosty pobic OMG strzal nie mialem silver a ze steeli to moglem je poglaskac. Dla mnie to bylo trudne, nie wiem moze mam jakis suwak na hardcore ustawione ? ;-)
Ale ciesze sie ze tak latwo nie mialem bo mi sie gra nie znudzila, mi sie zadania podobaja, szczegolnie jak np (oprawie w spoil bo mnie jeszcze ktos zlinczuje ;-) )
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Misiaty ---> W Oblivionie jest mnóstwo nieliniowych questów, a co do sztampowości, to też się nie zgodze. Pare jest naprawdę typowych, ale np. ratowanie szczurów w piwnicy jednej pani, zamaist mordowania, wychodzi troche ponad konwencje. Co do stopnia trudności: przecież można go sobie ustawić.
Dodatkowo cały czas wychodzą do Obliviona mody, dzięki którym gra może nabrać zupełnie innych kolorów.
Komu nie spodobał się Morrowind, temu też nie spodoba się zapewne Oblivion. A gra jako cRPG jest naprawdę genialna.
Ralion ---> Widać musisz być prowadzący za rączke, bo gubisz się w wielkim świecie Obliviona. Zabrać Ci dowolność, dać czysto liniowa fabułe i będziesz zadowolony, co? :)
MP-ror [ Generaďż˝ ]
Chciałbym w życiu mnóstwo takich rozczarowań jak Oblivion :]
Kentril [ fechmistrz ]
w Obliviona jeszcze co prawda nie grałem, ale kiedy zagram- nie nastawiam się na jakąś wielką rewolucję.
Obscure> w jakie inne crpg'i oprócz Obliviona grałeś?
gladius [ Subaru addict ]
Ty Misiaty jesteś po prostu za stary na gry i tyle.
ronn [ moralizator ]
Gra jest dobra, ale powiedziec iz jest bardzo dobra to za wiele i widac to juz po kilku dniach grania. Brakuje tego czegos, co pozwalalo siedziec przy Falloucie az do zwyciestwa, a pozniej od razu klikanie w New Game. Quest w stylu : Idziesz do A, gdzie dowiadujesz sie, zeby isc do B, a tam mowia idz do C to nie jest to, czego oczekiwalem.
Czuje, ze juz za kilka dni mnie znudzi. Szkoda, ze to Bethesda robi Fallout'a III .. :/
paściak [ K w kółku ]
A mnie się nie podoba, bo wszyscy już grają a ja muszę czekać jeszcze pare miechów na nowego kompa, a jak widzę screeny to wiem jedno: ja chcę już grać w to cudo!!!
Cainoor [ Mów mi wuju ]
ronn ---> Bo Fallout nie miał takich questów. Jasne...
ronn [ moralizator ]
Cainoor --> Oczywiscie, ze byly, ale nie w takiej ilosci. Tak czy siak, nie nudzil jak Oblivion i jego "przeladowane" mozliwosci. Nie ma sensu sie klocic. Poczatkowo bylem zachwyceony Oblivionem, ale to juz minelo..
Cainoor [ Mów mi wuju ]
ronn ---> "nie nudzil jak Oblivion i jego "przeladowane" mozliwosci" Czysto subiektywne odczucia.
Pewnie w Daggerfala, Morrka, Might & Magic czy Wizardry też nie lubiłeś grać? Widocznie ten typ gatunku nie dla Ciebie :)
Judith [ PlayScribe Portable ]
Cainoor - typ gatunku? Fajne sformułowanie ;)
Co do tematu - nie gram zbyt długo (ok. godzinę dziennie) bo mam sporo pracy, spokojnie wykonuję różne zadania - zazwyczaj jedno dziennie ;).
Względem Morrowinda widze pewną poprawę, gra jest jakby bardziej przyjazna graczowi, nie doznałem przytłoczenia całą mechaniką i komplikacjami świata gry (dla jednych to plus, dla innych pewnie minus..). Questy? Jak na razie świetne, wreszcie przy nich nie ziewam, coś się dzieje. Pewnie że schematyczne, ale z drugiej strony co można jeszcze w tej kwestii wymyślić nowego? Wiara w nieograniczony potencjał gier to iluzja ;) A nieco bardziej zręcznościowy charakter gry póki co mi nie przeszkadza. Mam wrażenie że twórcy starali się połączyć sympatyczną fabułę gier RPG z tym, co może zaoferować tryb FPP (np. elementy zręcznościowe) - póki co mam wrażenie, że im się to udało.
wysiu [ ]
Szczegolnie schamatyczne jest ratowanie pewnego malarza.. Dyc w kazdej grze jest taki quest..:)
Bodziu [ Lord Ironfist ]
Taaaa wysiu, przez to szczegolnie jedna jest lepsza od drugiej ;-)
di_kamilo [ Pretorianin ]
Ja się zabardzo nie wypowiadam bo miałem przyjemność przejść jedynie tutorial wprowadzający (wyjście z kanałow) ale gra mi się podoba. Niestety nie mam możliwości grania u siebie (grafika), ale grałem u znajomego, co co jakis czas dostaje od niego nowinki z gry :P Oblivion ma świetną grafikę, ale to chyba nie jest najważniejsze w takich typach gier ? Takie gry powinny mieć bardzo rozbudowaną i ciekawą fabułę, jak jest z Oblivionem ? Nie wiem...
Może w dodatku poprawią coś w tej grze, dodadzą nowe obszart itp. o ile jakiś dodatek się ukaże...
Wszyscy grają w Obliviona, ja z przyczyn technicznych wruciłem do Morrowind'a :)
Asmodeusz [ Senator ]
Misiaty - cusz... musze sie zgodzic.
Pisalem juz kilka razy o brakach tej gry i glupich rozwiazaniach wiec powtarzac sie nie bede.
Ogolnie: walka wrecz zapowiadana byla jako rewolucja. Jest dobra (lepsza niz w morro) ale... cholernie schematyczna.
Magia: szkola Iluzji jest najciekawsza - reszta po macoszemu (nie mowiac juz o magii Destrukcji w ktorej wszystkie zaklecia wygladaja identycznie... czy to 5 obrazen czy 150, czy obszarowe czy nie - wyglada tak samo).
Questy: juz bylo powiedziane: z A do B do C do D. Ew z C do E.
Trudnosc: jesli gramy w to jak w quake czy half-life to zerowa. Biegamy w koleczko regenerujac mane i strzelamy fireballami. Ew. mage staff + soul gemy.
Inventory: roznie ludzie sadza, ale wolalem osobiscie ten z Morka (wygodniejszy i w pelni konfigurowalny)
Mapa swiata: kicha :) Ale to chyba wiadomo.
Gildie: spieprzono dobry system. Kiedys kazda gildia miala po kilka questow. Teraz? Kazda ma po jednym a pozniej reszta startuje z tego samego miejsca (magowie i wojownicy). To po co kolejne filie w roznych miastach? No i jest ich MALO.
Anima [ Pretorianin ]
Misiaty - zgadzam się z Tobą, i to całkowicie.
Oblivionem rozczarowałem się bardzo. pisałem już o tym w wątku poświęconemu grze.
Grafikę Oblivion ma ładną, ale... od gy RPG spodziewałbym się czegoś więcej niż ładnej grafiki.
Daggerfall mnie wciągnął na jakieś 4 lata (z przerwami), Morrowind na jakieś 2 lata (Everquest przegrał z Morrowindem; potem był EQ2, więc Morrowind na chwilę przegrał z EQ2).
W Oblivion gram od poniedziałku i... chyba powoli będę kończył przygodę z tą grą. Wolę pograć w Morrowind, który był ciekawszy, lepszy, oryginalniejszy.
kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Morrowinda, pograłem przez kilka godzin, po prostu przepadłem. A Oblivion mnie po prostu znudził.
Oblivion nie jest zły. Ale też nie jest dobry.
Aha - jeszcze jedno.
W Morrowindzie można było zabić postać, która była ważna dla fabuły - gracz otrzymywał wtedy informację, że zostaje skazany na istnienie w takim właśnie świecie, bez wyjścia.
A w Oblivion? "XXX is uncouncious". Aha... mogę zabić wszystkich, ale XXX jest tylko nieprzytomny.
Ależ bzdura...
Za dużo tych rzeczy na "nie" w Oblivionie, aby mnie przyciągnął na dłużej niż kilka dni.
Ta gra nie jest warta tych 160 złotych. Ani nie jest warta mojego czasu.
Yancy [ Legend ]
Misiasty ---> Bardzo dobrze że założyłeś ten wątek. Od jakiegoś czasu próbuję się dowiedzieć czegoś na temat grywalności Obliviona w porównaniu do poprzednich części (początkowy zachwyt - potem nuda i rutyna) ale w oficjalnym wątką w zasadzie dyskutuje się głównie na temat grafiki, konfiguracji itp.
Obawiałem się że pod szumnymi zmianami dostaniemy niemal to samo co poprzednio tylko przykryte ładniejszą grafiką. Czyżby faktycznie tak było? Mam nadzieję że się mylisz... Liczyłem na Obliviona bo dobrych cRPG jak na lekarstwo. Jeśli nie... cóż - pozostaje liczyć na G3. Pewnie i tak kupię jak będzie już wersja PL by samemu ocenić.
Asmodeusz [ Senator ]
Yancy:
Oblivion (poza grafika) nie jest ani rewolucja ani ewolucja. Jest to zwykla kontynuacja gdzie czesc poprawili a czesc spieprzyli. To chyba najlepiej charakteryzuje cala gre...
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Judith ---> W moim rozumieniu: gatunek cRGP, typ FPP heh ;)
William_Wallace [ Konsul ]
No ja jeszcze nie gralem w Obliviona, ale teraz zaczynam powoli si eobawiac tej gry.
Jestem fanem RPG od wielu lat, zagrywalem si eprzy baldurach, cie wind dale, tormencie, aracnumie i innych tego typu rpodukcjach, ale wlasnie morrowind kompletnie mi sie nie podobal :| Probowalme do niego podchodzic chyba 10 razy dochdozilem do Caiusa, zrobilem kilak zadan z gildi i kompletnie mnie nie wciagal :( nie wiem czemu jakos nie przemawial do mnie, totez teraz obawiam sie ze skoro najezdzacie tak Obliviona to to bedzie jeszcze gorsze ;/
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Yancy - nie wiem czy grałeś w Daggerfalla ale właśnie do niego cofnięto się z niektórymi rozwiązaniami. Choćby podróżowanie po świecie, koń na którym nie można walczyć (co jest irytujące gdy rzuca się na nas bandyta albo wilk), system nocny który powoduje, że sklepikarz idzie spać (choć na szczęście poprawiono znany z Dagga błąd, że można było kraść w kółko te same rzeczy ;).
Jeśli chodzi o grywalność. Na początku gra zachwyca. Zwłaszcza tych, któzy jak ja, nie znali możliwości Havoca. Potem przychodzi pierwsze rozczarowanie - Imperial City jest ogromne (tzn. budynki są monumentalne, nie w sensie ilości), architektonicznie trudno je umiejscowić, tylko... żyje tam może niecałe sto osób. Nadal nie ma dzieciaków (jednego tylko spotkałem koło Areny), więc wygląda to tak, jakby same osoby w sile wieku żyły. Wewnątrz domy są niedopracowane - nadal nie ma łaźni ani dziury w podłodze do której oddawanoby swe nieczystości.
Na ulicy NPC zachowują się fajnie - tzn. witają się i rozmawiają. Ale jest to fajne tylko na początku :) Ilość tematów ograniczona, ci sami NPC potrafią się pożegnać i od razu przywitać. System który miał zapewniać życie NPC szwankuje nieco albo jest bardzo ograniczony. Pamiętam jak w jednej z zapowiedzi opisywano sytuację jak to ktoś zgłodniał, poszedł zapolować i straż zgarnęła go za kłusownictwo. Nie uświadczysz tu czegoś takiego. NPC mają ściśle zdefiniowane zajęcia - tzn. wyznaczoną trasę od domu do jednego ze sklepów którą przemierzają raz dziennie, ponadto siedzenie i czytanie albo jedzenie czy spanie. Bardzo ograniczone.
Nadal kwestia dialogów jest przejęta z Morrowinda. Tylko od czasu do czasu masz możliwość wyboru opcji dialogowej ale do Arcanum się to nie umywa w żaden sposób - tam rozmowa definiowała Twoją przyszłość, tu często (choć podkreślam - nie zawsze) masz narzucone co mówić. Jest to irytujące zwłaszcza przy questach które z założenia miały być nowatorskie w stosunku do Morro a wyszły jak zwykle. Wysiu pisze o ratowaniu malarza - pomysł ciekawy ale są dwa ale:
1. Po przyjęciu zadania wyskakuje nam ukochany komunikat gdzie mamy się udać i na co zwrócić uwagę :)
2. Quest jest tylko pomysłowy bo sprowadza się do zabicia trzech trolli i odnalezienia klucza.
I to jest najbardziej nowatorski quest bo nie pamiętam, żeby podobny był gdzieś indziej. Tylko znając w życie twórcy Arcanum wymyśliliby dodatkowo jakąś ciekawą mini-fabułę. Ale czego tu się spodziewać po grze któa jest głównie przeznaczona chyba na X-Boxa.
To, że na X-Boxa widać po menu. Po pierwsze zapisywanie - nie można nazwać sejwa (to jest cofnięcie się z Morro). Po drugie menu broni jest ograniczone, zero opisu broni (to byłby awans w stosunku do Morro) i widać, że jest zrobione pod pada.
Można tak długo mówić, jednak zawsze to będą tylko subiektywne stwierdzenia. Ja np. uważam, że Oblivion został zepsuty jak tylko się dało (bo samo założenie i świat są fajne na tyle, że możnaby tu zrobić ciekawą grę) zaś kto inny będzie twierdził, że jest ok.
William - jeśli Morro Ci się nie podobał nie licz na Obliviona.
Yancy [ Legend ]
Asmodeusz ---> Najłatwiej ocenić byłoby tak - zapominamy o grafice i wszystkich zachwytach na jej temat i oceniamy to co zostaje.
William_Wallace [ Konsul ]
W sumie sam nie wiem dlaczego morro mni nie wciagnelo, pomimo ze swiat jest ogromny, mnostwo przedmiotow do znalezienia, mozliscow przeroznego ubioru postaci, za to denerowaly mnie nieco rasy jakies jaszczury czy bog wiec o to byklo, psulo mi to klimat nieco. Do tego jakies takie nieciekawe questy mi sie wydaja, skopana walka tzn brak widowiska, sam nie wien :) poprostu nie potrafila mnie ta gra wciagnac i tyle.
Asmodeusz [ Senator ]
Tak jak napisalem wyzej: troszke plusow troszke minusow - wychodzi na zero.
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Wasze narzekania są niesamowite, że kibli w domach nie ma, dzieci brakuje, nie można zabić jakiejś postaci i w ten sposób zablokować sobie możliwość przejścia gry...
Questy są różne, niektóre ciekawe inne nie ale nie rozumiem, jeśli takie rzeczy wam przeszkadzają to czemu np. nie ściągniecie moda wyłączającego markery na mapach i podpowiedzi podczas wykonywania questów? że nie oficjalne? to potraktujcie to jak przycisk w menu, którego do teraz nie znaleźliście.
Nie rozumiem, jeśli gra jest za prosta to czemu sobie jej nie poprawić tylko na siłę przechodzić?
Lindil [ WCzK ]
Jeśli oceniać to co zostanie po odjęciu grafiki, to jest to po prostu pierwszy cRPG dla jednego gracza od dłuższego czasu. Za to duży plus. Pod względem fabuły i świata przedstwionego jednak [zaznaczam, że całego Obliviona nie przeszedłem], przegrywa z Arcanum, BG2 czy NWN [:D] No dobra, z NWN kwestia jest taka, że tam, mimo całkowitej liniowości i braku swobody działania zachowano pewną logikę. Byłeś słaby - biłeś gobliny i odnajdowałeś zgubione pierścionki etc, byłeś mocny - biłeś smoki i ratowałeś świat. W Oblivionie można podobno bez większych problemów uratować świat będąc barszczykiem na pierwszym poziomie. Oczywiście da się iść gdzie się chce, ale jesli ceną za to musi być ten nieszczęsny level scaling i jego opłakane konsekwencje, to ja dziękuję, pozostanę przy liniowych RPG...
Anima [ Pretorianin ]
Ozzie - narzekania, narzekaniami.
Gra jest po prostu... NUDNA. Nieciekawa.
A moja cierpliwość do tego gniota osiągnęła szczyt.
Uninstall... Ot, Oblivion trafił do nieba dla bajtów i bitów.
Yancy [ Legend ]
Misiasty ---> Dziękuję za opis, właśnie takich informacji oczekiwałem. Tak, oczywiście że grywałem w Daggerfalla. Grywam w cRPG o czasu Dungeon Mastera (w wersji amigowej). DF początkowo wessał mnie piekielnie. Ale oczywiście z czasem przyszło znużenie. Bugi, na które początkowo mało się zwracało uwagi - zaczęły robić się irytujące, questy piekielnie monotonne a kolejne lochy do odwiedzenia przyprawiały o gęsią skórkę.
Brak dzieci w grze - niezmiennie wpływa na obniżenie realności komputerowo generowanego świata. Czemu tak? Po to by gra dostała znaczek 13+
Nie wiem jak wygląda ten zachwalany system wiarygodnych zachowań NPC-ów w Oblivionie. Ale jeśli poruszają się po zaprogramowanych ścieżkach w ciągu dnia - to przecież nic tu nowego. Już pierwszy Gothic to miał.
TES nigdy nie należał do moich ulubionych gier. Po każdej kolejnej części oczekiwałem wreszcie gry genialnej i dotąd zawodziłem się. Gry takie jak Fallout, BG2 czy Torment - są w moim rankingu duuuużo wyżej.
Anima [ Pretorianin ]
Misiaty -> Havoc... owszem, robi wrażenie przez chwilę, jak wspomniałeś.
Co mnie irytuje : na stole stoi talerz, świeca, chleb i lerzy ubranie. Walisz mieczem : strącasz chleb, talerz spada, ubranie się zsuwa. Świeca stoi. Nie ruszysz jej nic a nic, bo musi tam stać. Koniec kropka.
Fiu fiu, gra przełom... Wolne żarty...
Żarty! I to, na dodatek, wolne :)
Raz jeszcze powiem : jak dla mnie, gniot. Morrowind, ze wszystkimi swoimi brakami, Obliviona bije na łeb.
BA! daggerfall ze wszystkimi swoimi bugami jest lepszy niż Oblivion...
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Anima --> Tak tak, oczywiście, a od Daggerfalla lepsze są Wizardry 2 z 1985 r.
Anima [ Pretorianin ]
Człowieku, tekstówki są już lepsze...
Bo mają klimat. Klimat, którego Oblivion po prostu nie ma.
Już pisałem : Daggerfall przykuł mnie do monitora na ładnych parę lat. Pal sześć jego błędy... Ta gra wciągnęła mnie swoim klimatem.
To samo Morrowind.
Te gry miały swój, niepowtarzalny klimat.
Oblivion jest jakimś dziwnym miksem gry przygodowo-zręcznościowej z RPG, pozbawionym klimatu poprzedników.
Moim zdaniem ta gra to po prostu gniot. Odinstalowałem, zapakowałem do pudełka i jutro oddam kumplowi. Kopię, która przyjdzie z Cenegi sprzedam.
Ta gra nie jest warta ani mojego czasu, ani pieniędzy, które na nią wydałem.
karollus [ parek v rohliku ]
Anima -> nie chce mi się rozpisywać, ale uważam, że twoja skrajna ocena spowodowana jest irytacją wynikającą z..płynności gry, a właściwie jej braku w twoim przypadku..Mam wkleić posty, w których gorączkowałeś się, że gra tnie ci się niemiłosiernie i nie możesz grać ? Sory, ale ewidentnie przesadzasz. Ja czekam na patcha, który mam nadzieje zoptymalizuje nieco płynność oraz na mody zmieniajace irytujacy system levelingu.
BA! daggerfall ze wszystkimi swoimi bugami jest lepszy niż Oblivion..
Sory, ale 'troszke' przesadziłeś. Czy to też pisałeś na trzeźwo ?
karollus [ parek v rohliku ]
Anima -> no to może Tibia ?
Anima [ Pretorianin ]
Karollus : płynność tu nie ma nic do rzeczy. Pozmieniałem 'to-i-owo' i miałem jakieś 20 klatek na sekundę. Pal sześć grafikę - nie grafiką RPG żyje.
Ja muszę być wciągnięty przez świat gry. Musi mnie złapać za łeb i trzymać mocno, jak jasna cholera. Jak BG2, jak PS:Torment, Jak Daggerfall, jak Morrowind, jak wiele innych gier.
Oblivion dało mi znużenie i niesmak. Niesmak spowodowany niedopracowaniem, brakiem klimatu poprzedników.
Ot, kolejny przykład, jakich już dałem wiele : ów wielki Havoc... W pewnej świątyni zawalił się pewien posąg. Podszedłem i spokojnie poprzesuwałem sobie jego części, mimo, że były one większe ode mnie co najmniej kilkadziesiąt razy. Ależ realizm...
W pewnym mieście wszedłem do pewnego pomieszczenia, gdyż musiałem z pewnym jegomościem zamienić kilka słów. Wszedłem, gdy wszyscy spali. nagle, o 8:00 (sprawdziłem!) wszyscy wstali - dokładnie TAK samo - po czym zaczęli ze sobą prowadzić dysputy, żegnać się i witać...
AI chyba zgłupiało.
Nie chce mi się dalej pisać. Jednym się ta gra będzie podobała i będą nią zachwyceni. Inni podejdą do niej z rezerwą. A niektórzy, do których ja się zaliczam, uznają Oblivion za gniota.
Edit : wszystko pisałem na trzeźwo :)
Po prostu ta gra to porażka :)
YackOO [ Konsul ]
Mimo, iż Obliviona ledwo liznąłem, do rzuce swoje 3 grosze.
Jak już ktoś wcześniej trafniej zauważył - gra zalatuje konsolowatością, menu postaci, przedmioty i tak dalej. Nie jestem na razie w stanie stwierdzić, czy jest to bardziej ekonomiczne rozwiązanie, niemniej konsolowe w 100%. Przypomina mi się tutaj Deus Ex 2, w którym był zastosowany podobny zabieg w menu i samej rozgrywce. DX2 jak na swoje czasy był też rewolucyjny graficznie, ale gra niestety z klasykiem jakim była pierwsza część miała wspólny chyba tylko tytuł... DX2 też był robiony na havoku i też miał calkiem ciekawe rozwiazania i sporą swobodę (jak na grę tego typu).
Monster leveling jest dla mnie najgorszym koszmarem i bezsensem - bo po co sie rozwijac? W ilu rpg'ach szliście do jakichś jaskin czy na mokradla pozabijac szczury czy inne gobliny żeby podciągnąć trochę expa? Tutaj takie cos nie ma sensu - nie odwiedzasz jaskin i nie peentrujesz terenu to to sie najzwyczajniej w swiecie nie opłaca - na wyższym poziomie walka jest trudniejsza , dłuższa itp.
Jak dla mnie oblivion na dzień dzisiejszy nie jest grą, która mam zamiar trakować poważnie. Na szczęście programiści cyklu Elder Scrolls pozostawili pole do popisu dla fanów chcących modyfikować grę w wszystkcih aspektach. Poczekam na na MODy, które za pare miesiący będą w takiej ilości, że będę mógł uczynić obliviona idealnego dla moich preferencji - co również polecam pozostałym niezadowolonym z gry. :)
wysiu [ ]
Anima --> "Musi mnie złapać za łeb i trzymać mocno, jak jasna cholera. Jak BG2, jak PS:Torment, Jak Daggerfall, jak Morrowind, jak wiele innych gier."
BG, P:T rozumiem, to zupelnie inne gry. Morro rozumiem, nadal jest swietny, zwlaszcza z paroma modami (mam go zreszta zainstalowanego zaraz obok Obliviona). Ale Buggerfall - czy to mozesz jakos wytlumaczyc? Coz tez on ma takiego lepszego od obliviona, poza tym, ze grales w niego, bedac 9 lat mlodszym, i nie majac w zasadzie zadnej podobnej gry do porownania?:)
Yack00 --> Ja jakos specjalnie problemu levelingu wrogowe nie odczuwam, wrecz czuje, ze tluicze mi sie ich latwiej, im wiecej umiem, i im lepsze wyposazenie mam. Przed chwila spacyfikowalem jaskinie wampirow, padaly jak muchy - a gdy przypomne sobie jak sie z podobnymi gadami meczylem kilka leveli temu, jeszcze wczoraj...:)
Asmodeusz [ Senator ]
wysiu: prosba - za tydzien napisz co sadzisz o Oblivku :) Jak bedziesz mial te 40-60 godzin za soba :)
Stranger [Gry-OnLine] [ Reno 911 ]
Ja dolacze sie do tych osob, ktorym Morrowind wydawal sie momentami nieco zbyt skomplikowany... nie mam oczywiscie nic przeciwko takim produkcjom, ale IMO gra powinna mnie przede wszystkim bawic :) Byc moze wynika to z tego, ze mam ekstremalnie malo czasu na takie produkcje :) Oblivion natomiast zdecydowanie przypadl mi do gustu. Pomijam juz nawet kwestie grafiki, przy ktorej moj sprzecik ledwo co nadaza. ;) Gra jest z mojego punktu ciekawsza, bardziej przystepna, niezle sie przy niej bawie... i z cala pewnoscia bede ja chcial skonczyc :) W Morrowindzie wymieklem po okolo 30-40 godzinach zabawy :)
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Dalsze spostrzeżenia:
Konsolowość widać właściwie na każdym kroku. Walka jest tak skonstruowana żeby nie wymagała od gracza zbyt wielkiego zaangażowania - tak jakby była robiona pod pada. Tak samo strzelanie z łuku i wyeliminowanie kusz. Po prostu naciskamy guzik i dajemy. Zero celowania, zero zmęczenia.
Kolejna sprawa - biegnąc nie męczymy się. W Morro po bieganiu nie można było ot tak sobie wkroczyć do walki bo przeciwnik mógł nas powalić na ziemię jednym ciosem. Teraz w biegu odpoczywamy (sic!). Wyobrażacie sobie ciężko zbrojnego piechura który biegnąc odzyskuje siły? Ja tak - odkąd zagrałem w Obliviona.
Ktoś powiedział, ze sprawa domó i "szczegółów" jak choćby łaźnie nie jest ważna. Moim zdaniem jest - już Fallout wprowadził normalnie skonstruowane domy. Było łóżko, łazienka postnuklearna i takie tam. Tutaj mamy salon, drugi salon, kuchnię, piwnicę i sypialnię. I masę wiader ;) W ogóle architektura jest dziwna. Na północy miasto jest drewniane, styl rosyjski XV wieku ale katedra któa tam stoi jest chyba jednym modelem katedry umieszczonej we wszystkich miastach. Ponadto czytając książki o historii i rozwoju Cesarstwa jakoś nie pasuje mi przenikanie się kultur które doprowadziło do wytworzenia odpowiednich architektonicznych styli. No ale może to czepianie się na siłę.
Kolejną sprawą jest koń. Najciekawsze jest to, że mój złodziej od samego początku biega szybciej od konia :D I może przebiec bez zmęczenia kilkanaście godzin ;)
Aha - zapewne gdzieś ktoś napisze, że Morrowind dostarcza jakieś 200 godzin zabawy :) To na pewno prawda. Główna zasługa w tym jest głównego wątku - zamykanie jednej bramy trwa średnio 50 minut, bram trzeba zamknąć co najmniej 7 jeśli nie około 10 :) To daje dobre 10 godzin nudnego powtarzania tych samych czynności - niestety świat po drugiej stronie bramy jest... powtózę się - nudny.
Judith [ PlayScribe Portable ]
Misiasty ale co do architektury to ja miałem raczej skojarzenia ze staroangielskimi miastami typu Stratford-upon-Avon ;)
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Judith - trudno o jednoznaczne skojarzenia. Są i typowo niemieckie miasta (z głowy nazw nie pamiętam, jak zagram to przypomnę), są rosyjskie i/lub skandynawskie (to na północy przy którym jest zamek w chmurach) są też francuskie (południe).
wysiu [ ]
Asmodeusz --> Na razie gra mi pokazuje prawie 22 godziny, a nawet nie oddalem jeszcze amuletu otrzymanego na poczatku gry, ani nie poszedlem do tego miasta, gdzie mam go oddac. Na razie biegam sobie po terenie, zwiedzam jaskinie itp, robie pomniejsze questy, i dobrze sie bawie. Nie zwracam uwagi na witajacych i zegnajacych sie npc'ow, olewam nie taka architekture jakiejs katedry, bo nie ma to zadnego wplywu na przyjemnosc z bycia wolnym wojownikiem, robiacym co chce w granicach danego swiata. Nie wiem dlaczego mialbym zmienic zdanie za tydzien.
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
wysiu - jako wojownik nie zabijesz jakiegoś npca tylko dlatego bo obraża Twoje uczucia wojownika. A to dlatego bo nie każdego można zabić :D Niektórych tylko uczynić nieprzytomnymi ;)
wysiu [ ]
Misiaty --> Mozliwe, nie sprawdzalem. Jak napisalem, nie gram po to, by szukac dziury w calym, i wypatrywac czy npce wstaja z lozek wszyscy o dokladnie 8am, czy ktorys skacowany moze zaspi pol godziny, a po to, by miec z tego frajde. I mam.
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Misiaty --> Faktycznie dziwne, że nie można zabić NPC'a, którego śmierć spowoduje przerwanie fabuły i uniemożliwi nam przejście gry...
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Ozzie - w Morrowindzie bez problemu dało się zabić. Wyskakiwał komunikat "zabito ważną dla gry osobę. Główny wątek nie jest możliwy do zrealizowania". Ale można było grać. Albo załadować. Tylko miałeś wybór. Teraz go nie masz i nie wiadomo czemu. Czyżby gracze byli aż tak głupi, że nie potrafią przeczytać, że zrobili coś nie tak?
Asmodeusz [ Senator ]
Ozzie - chyba nie grales w Morrowinda?
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
A co za różnica pomiędzy zabiciem i zrobieniem load a nie zabiciem? Jeśli coś takiego ci przeszkadza, no to cóż...
Poza tym jest już mod, który to zmienia i dodatkowo 70 innych które pozwalają dostosować grę do własnych potrzeb.
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Ozzie - tak, to mi przeszkadza. Bo to cofnięcie się w stosunku do Morrowinda. Tak samo jak przeszkadza mi wiele innych rzeczy. Choćby konsolowa metoda rozwiązywania questów czyli prowadzenia za rączkę :) A wiesz czemu mi przeszkadza? Bo nastawiłem się na jedno - poprawią Morrowinda a jako, że mają sporo czasu to poprawią go i to naprawdę dobrze. I co? I pogorszyli i tak nie najlepszy system.
Anima [ Pretorianin ]
Ozzie - tu nie chodzi o przeszkadzanie. Ale o to, że gra traci na realiźmie.
No bo, gdzież tu realizm, jeśli :
możesz zrzucić wszystko ze stołu, ale świecy za cholerę nie strącisz.
I tak dalej, i tak dalej i tak dalej i tak dalej...
Mnie Oblivion nie porwał. Nie zachwycił. Nuuuudy.
Przerost formy nad treścią.
wysiu [ ]
Coz, moim zdaniem wlasnie poprawili Morrowinda.
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Misiaty --> To ci mówie po raz kolejny, ściągnij sobie mod zmniejszający czcionke UI i jednocześnie wyłączający markery i podpowiedzi, możesz też ściągnąć mod który pozwala na zabicie NPC'ów będących częścią fabuły.
Anima --> A ty znowu z tą świecą? a w jakich innych grach RPG w ogóle masz taką fizykę i takie możliwości? wiesz czemu nie można jej zrzucić? żeby każda ze świec nie musiała być źrodłem dynamicznego oświetlenia, bo wtedy te twoje 20 fps spadłoby do 10.
MiniWm [ Peace Maker ]
10min gry w Obliviona i juz mnie nie ma na tym swiecie :)
Anima [ Pretorianin ]
Ozzie - to po to się kupuje grę, by ją zmieniać, aby odpowiadała naszym oczekiwaniom?
Kupujesz samochód, ale że ma dupne szzyby, dodajesz "moda" i jest już w porządku? Ma dupny silnik, ale dodajesz "moda" i jest już w porządku?
wysiu [ ]
Nie Anima, kupuje sie tylko podstawowe wersje aut, koniecznie z silnikiem 1.4 i bez klimatyzacji.
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Pax, pax, spokojnie. Bez nerwów panowie, to tylko gra. Każdy ma inną opinię i przy niej zapewne pozostanie. Po prostu, jeśli ktoś chce się rozluźnić, posiec sobie i z przyjemnością i bezstresowo w stylu konsolowym przechodzić grę to trafił w dziesiątkę. Jeśli ktoś oczekiwał "urealnienia" gry w stosunku do Morro to nie trafił dobrze :) Po prostu - w związku z konsolą trzeba było iść na dalekie ustępstwa.
Ozzie - Morrowinda nie modyfikowałem w ogóle. Obliviona też nie zamierzam.
.Jacek 99. [ Senator ]
Ozzie - aby moc zabic wazne post6aci wystarczy zmienic 1 wpis w ini:P
Ozzie [ NVIDIA - AGEIA fanboy ]
Anima --> Sporo rzeczy się modyfikuje, moje krzesło na którym siedzę też jest zmodyfikowane.
Jeśli znalezienie i zainstalowanie modów do Obliviona zajmuje 5 minut, to nie widzę powodu czemu nie miał bym tego zrobić, aby dopasować grę do własnych potrzeb i zapewnić sobie dziesiątki godzin niczym nie zmąconej zabawy.
Morrowinda musiałem bardzo zmodyfikować zanim nabrałem ochotę na grę, zresztą po co ta rozmowa, ja idę ganiać swoim łucznikiem po Cyrodiil (głównej fabuły jeszcze nie tknąłem).
Yancy [ Legend ]
Ozzie ---> Podobny system gry (omijanie głównego wątku) w Morrku doprowadził do tego że miałem do wyboru - grać dalej biegając w majtasach z dwuzębem panicznego strachu i paskiem trudności na max. - albo zaczać grę ponownie...
William_Wallace [ Konsul ]
Taka prosbna, czy moglby ktos zamiescic kilka screenow tej samej sceny na low detalach i high ? Dzieki
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Anima ---> Masz piracją wersje gry, zgadłem? Do tego jeszcze Ci nie chodzi płynnie, prawda?
Oblivion jest nową wersją Morrowinda. W stosunku do Morro ma wiele rzeczy usprawnionych. Jego siłą jest także modowalność. Ogromna dowolność to także jego atut.
Jakie ludzie stawiają zarzuty?
1. Sztampowe questy:
W Oblivionie widziałem już pare questów, które nie wystąpiły w żadnym innym znanym mi crpgu (a przechodziłem naprawde sporo). Np ratowanie szczurów przed lwami, zaczarowany pędzel, paranoja, gang uwodzicielek itp itd. Są questy typu idź do A, przynieś B, dostajesz C. Tylko, w którym cRPGu takich questów nie było?? Tutaj jest tak wiele zadań, że każdy znajdzie coś dla siebie.
2. Obszar gry się w pewnym momencie kończy i nie można przejść dalej.
No tak... w innych grach można chodzić w nieskończoność? Prosze wskazać mi takiego crpga. Oblivion i tak ma ogromny świat. W Morrowindzie byliśmy na wyspie. Tutaj nie. Przynajmniej napisali: "Zawróć", byśmy wiedzieli, że jesteśmy już na krawędzi 'widzialnego' świata :)
Jak inaczej sobie ktoś wyobrażał rozwiązanie tego problemu? Zbudować sztuczny mur do okoła jak bariera w Gothic? heh.
3. Nuudyy
Bardzo subiektywne odczucie. Z reguły pisze tak ktoś, kto musi być prowadzony za rączke. Bądzcie pewni, że każdy, kto zajmie się jedynie głównym wątkiem fabuły nudzić się nie ma prawa. A starcza go na wiele godzin. Co z resztą? Dla mnie nie jest nudna. To, że mogę zrobić wątek Gildi Wojowników, następnie przerzucić się i spróbować pracować dla Gildi Magów, przy okazji wykonując setke zadań pobocznych i zwiedzieć setke lochów to wielki plus. Tego właśnie oczekuje się od rpgów, prawda? Oblivion i tak ma dynamiczny system walki. W stosunku do Morrowinda nie widze zmian na gorsze w miodności. To jest dokładnie to samo :)
4. System walki za prosty
Taka specyfika gierki. Morrowind miał podobny system. Tutaj przynajmniej ładnie to wygląda, chociaż z czasem każda walka staje się podobna. Ale w którym crpgu tak nie ma? Poza tym zawsze można ustawić sobie stopień trudności na najwyższy i już trzeba o wiele więcej kombinować (miksturki, czary, wykorzystywać przewage terenu, czasami także pomocnych NPCów). Naprawdę przy odrobinie wysiułku można sobie urozmaicić ten element.
5. NPCty mają proste skrypty postępowania.
Pokaż mi prosze cRPGa gdzie zostało zrobione to lepiej na taką skale?? Oblivion pod tym względem i tak wykonał wielki ktok naprzód. Zaprojektować świat z taką ilością NPCtów, gdzie każdy ma jakieś tam swoje życie (prostrze, lub nie), naprawdę nie jest banalne.
Super to widać np w czasie wykonywania questu Paranoia. Miałem za zadanie obserwowanie przez cały dzień danej osoby: wstałą rano, poszła do kościoła się pomodlić. Po drodze spotkała znajomego. Pogadała z nim troche. Potem wyszła i skierowała się na pole do pracy. Popracowała do południa i przerwa na jedzenie. W czasie żarcia zupełnie przypadkowy NPC pogadał z tą osobą. Miały złe relacje i się posprzeczały. Śledzona osoba wróciła do pracy, a ta druga zaczęła się za nią skradać. W końcu po skończonej pracy raz jeszcze sobie zaczęła odpoczywać, nagle została zaatakowana. Było to niedaleko bram miasta, więc szybko pojawił się strażnik i pomógł rozprawić się z bandytą. To był cały jedeń dzień i wcale nie zaplanowany!! Bo gdy wgrałem sejwa, to dzień wyglądał już zupełnie nudnie (bez rozprawy z nieproszonym adoratorem:)
Jakie jesze wady wymieniacie, przeciwnicy Obliviona? :)
.Jacek 99. [ Senator ]
No tak... w innych grach można chodzić w nieskończoność? Prosze wskazać mi takiego crpga.
Ja moge wskazac takiego FPSa - Delta Force :) mozesz isc bez konca, ale bedzie tylko pusty teren, bez ludzi :P
.kNOT [ Progresor ]
Jakie jesze wady wymieniacie
Nie jest podobny do nuuudnego Baldur's Gate'a? ;-)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
.kNOT ---> Fakt, nie jest podobny do BG. O tym nie pomyślałem. Od teraz Oblivion mi się nie podoba, bo nie ma Candlekeep! :p
Solesar [ Guardian Angel ]
Taa, Baldur's gate był nudnu jak flaki.. Zagrałem raz i rzuciłem w kąt..
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Cainoor - szkoda, że nie zrozumiałeś czego napisałem. A co sprowadzało się do prostego zdania: każdy ma inny gust. Ale skoro zaczynamy się bawić w jakieś dyskusje nad gustami to proszę:
1. Przecież w Oblivionie wszystkie questy polegają na - idź do punktu A i wróć do punktu B z przedmiotem C. Nawet słynny pędzel jest niczym więcej :) Nie masz dylematów moralnych, nie masz możliwości kombinowania (a jak jest to masz prosty wybór - albo wybierasz A i zgarniasz nagrody albo B i nie jest najprzyjemniej).
2. Czytaj uważnie. Pisałem, że bzdurą jest robić wycinek planszy o szerokości 40 sekund i ciągnący się kilka minut.
3. Dla mnie nudne jest gdy dostaję raz po raz komunikat z kim musze porozmawiać albo co zrobić. Bo inaczej nie rusze questa. Masz do wyboru zrobić tylko jedno - co sugeruje komunikat. Niezbyt nowatorskie.
Właśnie kończe główną linię fabularną :) Oto co dotychczas miałem zrobić:
a) Przynieść przedmiot w punkt A.
b) Doprowadzić osobę do punktu A.
c) Zamknąć wrota (znaleźć na planszy jeden przedmiot)
d) Doprowadzić osobę do punktu B.
e) Odnaleźć 3 rzeczy w Imperial City.
f) Przynieśc przedmiot z jaskini do punktu B.
g) Zabić dwie osoby w mieście koło punktu B.
h) Zamknąć wrota w mieście koło punktu B (znaleźć przedmiot)
i) Przynieść dwa przedmioty do punktu B.
j) Przynieść przedmiot do punktu B.
k) Zamykać wrota koło każdego z miast jako argument w celu stworzenia sojuszu (zero dyplomacji, po prostu każdy mówi nie na początku, powie tak po zamknięciu wrota - zamknięcie wrota trwa ok 50 minut co daje kilka godzin monotonnej sieczki).
Główna linia fabularna jest nudna do bólu :) Zero pomysłowości, liniowa przeraźliwie (osoba która Cię osłania mówi Ci na początku co masz zrobić jak zginie po czym ginie w wyznaczonym miejscu - awsze, nie da się jej uratować). I nudna - nie dlatego bo ktoś lubi być prowadzony za rączkę tylko dlatego bo prowadzi. Przykład:
- Rozmawiam z Martinem, w rozmowie mówi mi co mam znaleźć.
- wyskakuje komunikat: znajdź przedmiot A w punkcie B.
- na mapie miejsce jest zaznaczone.
- wychodze z budynku i jadę do punktu B.
- wyskakuje komunikat: znalazłeś punkt B, powinieneś zajrzeć do środka (wtedy spadłem z krzesła bo dawno się tak nie ubawiłem).
- wchodzę.
- dochodzę do szkieletu który zabijam, wyskakuje komunikat: zabiłeś szkielet, zabij jeszcze trzy - na mapie wszystkie szkielety są zaznaczone mimo, że nie zwiedziłęm lokalizacji.
- idę tak jak mapa nakazuje i siekę szkielety. Za każdym razem wyskakuje komunikat: zabiłeś kolejny szkielet.
- po zabiciu wyskakuje komunikat: id do punktu C.
- idę do punktu C wyskakuje komunikat: weź zbroję która leży rpzed Tobą :DDD
- biorę zbroję, wyskakuje komunikat: zanieś zbroję Martinowi.
Sorry, ale jeśli to jest rozbudowana fabuła, wciągająca i zaskakująca to jestem świętym ;)
Co do życia NPCów - w porównaniu z tym co deklarowali twórcy przed premierą mamy do czynienia z porażką.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Misiaty
1. "Przecież w Oblivionie wszystkie questy polegają na - idź do punktu A i wróć do punktu B z przedmiotem C. Nawet słynny pędzel jest niczym więcej :) Nie masz dylematów moralnych, nie masz możliwości kombinowania (a jak jest to masz prosty wybór - albo wybierasz A i zgarniasz nagrody albo B i nie jest najprzyjemniej). "
- Po prostu nie trafiałes na odpowiednie questy. Robiłeś quest w Gildi Magów w Charrol bodajże? Pojawiła się stara 'znajoma' Mistrza Gildii. Po ostatnich ploktach, że wszyscy Nekromanci zostali wygnani, masz się dowiedzieć co tu robi. Czy sama praktykuje czarną magie? Zleca Ci zadanie. Zadenuncjować ją, czy może pójść jej na rękę? To tylko początek zadania...
Podaj przykłądy questów z innych gier, gdzie udało się uniknąć schematu ABC.
Nawet w genialnym Planescape wszystko się sprowadzało do: idź tu, przynieś to, znajdź tego, zabij tamtą. W ogóle można powiedzieć, że wszystko się do tego sprowadza. A quest z dochodzeniem? Tutaj trzeba było troche pogłówkować. A quest z przeklętą laską od pewnej damuki? Zabijasz 'impów' a oni wciąż wracają. Wprowadza troche kolorytu :)
2. Wyłącz sobie podpowiedzi i znaczniki, skoro Cię denerwują. I pokaż mi cRPGa, gdzie główna oś fabuły nie była liniowa :) Fallout, Baldurs Gate, Might & Magic,, Gothic, Morrowind... hmm. Może to nie chodzi o Obliviona, ale o ograniczenia sprzętowe? To właśnie Oblivion jest jedną z niewielu gier, gdzie główna fabuła może leżeć odłogiem, a my mozemy zająć się wszystkim innym. Jak długo? Jeśli tak długo będę grał w to jak w Morrka, uznam wydane pieniądze za dobrą inwestycje :) A czy nudna jest sama fabuła i w ogóle nie pomysłowa? Zależy. Mi się np. podoba ta opcja, że to w końcu nie my jesteśmy Cesarzem Imperium, tylko 'przypadkowym bohaterem' ;) Sekta i wskazówki jak odnaleźć siedzibe kultu też całkiem trafiony pomysł. Narazie jest ok, chociaż staram się nie posuwać za szybko :)
btw. Dla rozluźnienia lubie sobie powalczyć na Arenie, próbowałeś? Za prosto? ;)
3. Może i jest to porażka, ale najlepiej zrobiona z dotychczasowych gier cRPG. Nigdzie tego lepiej nie zrobiono, i ciekawe czy każdy następny rpg na kompa będzie mógł powiedzieć, że ma to zrobione lepiej.
Nie mam zamiaru na siłe przekonywać, że ta gra powinna Ci się podobać. Jednak uważam, że za wiele się spodziewałeś. Teraz jesteś sfrustrowany gierką i wytykasz jej najdrobniejsze wady, a nie dostrzegasz tego, że każdy crpg ma je podobne.
Aż dziw, że nikt nie wspomniał o wywalaniu do Windy. Jak dla mnie to był narazie jedyny poważny błąd Obliviona. Na szczęscie pomogła zabawa z konfigiem kodeka.
Asmodeusz [ Senator ]
btw. Dla rozluźnienia lubie sobie powalczyć na Arenie, próbowałeś? Za prosto? ;)
Zbyt prosto... 1-1,5h i po zabawie. (lvl 22). Ew 2,5h (lvl 1-6 -- to akurat wynik kumpla).
_agEnt_ [ Konsul ]
Niestety, co do areny się zgodze - skonczyem ja na ok 10 levelu (grand champion).
Co do reszty, mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony jestem zachwycony, z drugiej rozczarowany. Czas pokaże.
_agEnt_ [ Konsul ]
Aha mielem napiszac (godzina :) ). Na arenie było jak sie nie myle ze 20 walk moze :/
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Asmodeusz ---> Są mody, które mają na to wpływ. Np taki:
Z czasem powstaną pewnie inne, które będą mniej lub bardziej trafiać w nasze gusta. Tak sobie przeglądałem stronke z modami i powstało ich już naprawdę sporo. Warto przejrzeć przed rozpoczęciem rozgrywki.
Aristos [ Pretorianin ]
Mod na Arenę:
Edit: Cainoor mnie wyprzedził :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Tutaj jest coś jeśli chodzi o levelowanie i poziomy przeciwników:
Asmodeusz [ Senator ]
A czy sa jakies mody dla kogos kto juz przeszedl arene i skonczyl wiekszosc gry (oprocz glownego watku)?
Bo od nowa zaczynac nie mam zamiaru.
Gambit [ le Diable Blanc ]
Cainoor --> Wprawdzie w Obliviona jeszcze nie grałem, ale chcialem nawiązać do jednej z rzeczy jakie powiedziałeś...:
To właśnie Oblivion jest jedną z niewielu gier, gdzie główna fabuła może leżeć odłogiem, a my mozemy zająć się wszystkim innym.
Nic nowego. To już było w Daggerfallu. I to było zrobione co najmniej rewelacyjnie. Grałem w Daggera koło trzech lat...zrobiłem dwa, może trzy questy z głównego wątku, bo akurat miałem po drodze.
Szczerze mówiąc miałem straszną ochotę zagrać w Obliviona, ale czytając ten wątek, mam coraz mniejszą. Chwilowo rysuje mi się obraz FPS'a z mieczem i łukiem zamiast giwer, który ma elementy RPG. Jeśli argumentem przy dyskusji o grze, która była zapowiadana jako kolejny cud elektronicznej rozrywki jest stwierdzenie "Wystarczy zainstalować moda i będzie ok" to uważam grę, za jedno wielkie nieporozumienie. Modować, to można UI, a nie funkcjonalność gry.
To takie trzy grosze człowieka, który w Obliva nie grał i patrzy na tę dysputę z boku.
Bodziu [ Lord Ironfist ]
Gambit - ja juz nawet tu nie zabieram glosu bo i po co, argumenty niektore mnie smiesza, ale jako ze kazdy ma prawo pisac co chce wiec pozostawie bez komentarza. Generalnie: "prawda jest jak dupa, kazdy ma swoja" ;-)
Natomiast co sie tyczy latwosci, hmm ... Asmodeusz to cheater (Im just kidding ;-) ) ja mam powazne problemy duchy bije strasznie dlugo, a np baty sciagam jednym shootem, to mi sie podoba, jak i duchy widza mnie jak sie skradam a innym moge uciec w kolejny stealth. Duzo by opowiadac, generalnie polecam, warto zagrac, bo zadania sa naprawde fajne, ciekawe, no i swietnie sie przy ich wykonywaniu czlowiek relaksuje po mozolnym ciezkim dniu pracy :)
A co do: "Wystarczy zainstalować moda i będzie ok" to uważam grę, za jedno wielkie nieporozumienie." >> to sie zgadzam z Toba w 100% :) ale nie martw sie nie jest az tak tragicznie, niektorzy tu zbyt wyolbrzymiaja pewne problemy, kwestia podejscia do gry, jakos ja tam nie widze latwosci,mi sie coraz trudniej gra, heh ... :( Ale ja juz stary jestem ;-)
Karac [ Chor��y ]
Prawda jest taka, że coraz więcej gier wymaga modowania ze strony graczy aby nadrobić to co zostawili lub schrzanili producenci (Morrowind, Silent Hunter III, teraz Oblivion). Im niestety przyświeca cel aby gra była dostępna dla wszystkich i stąd te idiotyczne uproszczenia w Oblivionie. Dobrze, że jest tyle osób co robią te mody aby zmienić grę na lepsze. Niektóre naprawdę poprawiają rozgrywkę w kolosalny sposób. Czas gdzie gry były ambitnymi i trudnymi tytułami dobiega końca (w zasadzie to chyba już dobiegł) i widać to na każdym kroku... Pewnie się narażę wielu osobom mówiąc, że w ogromnym stopniu winię za to konsole. Trzeba się z tym pogodzić i właśnie liczyć na "moderów" poprawiających gry. W ich nadzieja. Pozdrawiam!
Imix [ SG-1 ]
Ale wy ludzie dziwni jestescie...
Ja tam nie wiem co powiedziec poprostu... Czego wy chcecie od gier RPG? Jeden byl Planescape troche inny niz reszta i wszystko. Inny niz wszystkie byl tez Morrowind - dla kogos kto nie gral w Daggerfalla, a takich jest ogromna wiekszosc. Oblivion poprawia wiele po Morrowindzie, jest lepszy, ale jak zawsze musza sie znalezc ludzie tragiczni ktorzy wyobrazaja sobie idealy i gry ktore nigdy nie powstana, bo robia je ludzie a ci nie sa idealni i nic co oni stworza takie nie bedzie. A potem krytykuja... sa tez tacy krytykanci ktorzy chca zwrocic na siebie uwage wlasie postawa inna niz "wszyscy", wywolac zamieszanie...
Szkoda tylko, ze jak czytam znalazly sie osoby, ktore w te brednie wierza i juz sie zastanawiaja czy sobie Obliviona nie odpuscic... Zagrajcie, a przekonacie sie, ze powstala gra, ktora moze walczyc o miano najlepszej w historii gatunku, jesli nie gier wogole.
Pozdrawiam
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Bodziu
ja mam powazne problemy duchy bije strasznie dlugo
Też miałem ten problem dlatego jak każdy szanujący się złodziej nie podejmowałem z nimi walki tylko uciekałem :) Na szczęście szybko enchantowałem sobie jeden z mieczy i duszek pada od kilku uderzeń. Aczkolwiek tak słodko nie jest już z niektórymi przeciwnikami którzy mają broń zaklętą wysysaniem współczynników.
Cainoor
Prosiłym żebyś zauważył, że ja po prostu konfrontuję Obliviona z zapowiedziami które były zupełnie inne. Nie ważne czy dotyczące grafiki czy samej gry. Zauważ również, że w wątku o Oblivionie oceniłem tę grę na 8/10, teraz dałbym pewnie 7.5/10. Nie jest tak, że gra jest całkowicie tragiczna. Po prostu zawiodła moje oczekiwania.
Aż dziw, że nikt nie wspomniał o wywalaniu do Windy. Jak dla mnie to był narazie jedyny poważny błąd Obliviona. Na szczęscie pomogła zabawa z konfigiem kodeka.
Od poniedziałku gram po kilka godzin dziennie i jeszcze ani razu nie zaznałem wywalenia do windy :D Tak więc trudno mi to uznać za błąd ;) Tak samo dopracowane jest dla mnie ładowanie lokacji - nie ma właściwie momentów kiedy trfałoby to choć chwilę oprócz wchodzenia do miasta czy wychodzenia z niego, ale to jak najzupełniej normalne jest.
Co do liniowości. Zawsze masz jakiś cel. Ale np. w Falloucie można było pominąć spokojnie cały początek, iść po elementy Tankera (przy okazji znajdowałeś G.E.C.K) i jazda na wroga :) Ekwipunek zaś braleś z bazy przeciwnika gdzie mogłeś zawitać na samym początku :) Nie musiałeś trzymać się w ogóle fabuły tylko wykonać NIEZBĘDNE kroki :)
Ale dość narzekać bo faktycznie ktoś może sobie pomysleć, że ta gra ma same wady :) Ma też plusy :D
- gra złodziejem jest znacznie lepsza niż w Morro. Włamywanie i okradanie nie polega teraz na odwróceniu strażnika i zabraniu wszystkiego zza jego pleców. Mamy możliwość skradania się i zadawania przez to dodatkowych obrażeń.
- Lochy i jaskinie są znacznie lepsze niż w Morro.
- Magiczne przedmioty są ciekawsze.
- Magia wydaje się być troszkę potężniejsza a przez to skuteczniejsza.
- Lepszy sposób rozwijania skilli (stopnie zaawansowania dają w skillu coś więcej niż np. skuteczniejsze trafianie - np. nowe ciosy mieczem).
- ładnie wyglądający przeciwnicy nafaszerowani strzałami.
- mimo wad... wciąga :)))
Tak więc panowie... Pax, pax bo gra, mimo, że gorsza niż zapowiadano, mimo, że rozczarowuje to... wciąga :D
Tym kończąc wracam do zamykania bram :) MOże jak przebrnę ten fragment z główną fabułą będzie lepiej :)
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Aha, zapomniałem o jednym - wymagania. Mimo przypuszczeń gra nie ma kosmicznych wymagań i na Intelu 2.4, 512 mb RAM i Radku 9550 śmiga, że aż miło :) sądzę, że jeśli dokupiłbym 512 RAMu mógłym grać spokojnie na lepszych ustawieniach.
Gambit [ le Diable Blanc ]
Imix -->
Ale wy ludzie dziwni jestescie... Ja tam nie wiem co powiedziec poprostu... Czego wy chcecie od gier RPG?
Wiesz, wszystko zależy od tego w co się już grało. Ja oczekuję bardzo dużo, bo od 15 lat siedzę w PnP RPG, dodatkowo spędziłem 2 lata na różnych serwerach NWN. W tym momencie praktycznie każdy quest w nowym i rewelacyjnym cRPG będzie dla mnie nudny i sztampowy. Ja chcę, żeby to było RPG, a nie gra w której wykonujemy zadania i rozwijamy postać.
Niestety, samo SI bez wsparcia człowieka, nie jest w stanie tego zrobić.
Bodziu [ Lord Ironfist ]
Misiaty - hehe thx :) czyli lepiej wrecz z nimi sie uporac ? :D bede probowal dzis. Trzescie sie duchy Im Ghostbuster ;-)
Imix [ SG-1 ]
Gambit ---> no widzisz, sam mowisz, ze bez czlowieka nie da rady. Moze zejdzmy na ziemie i patrzmy realnie co sie da osiagnac dzis. Bo tak to chyba niedlugo bedziesz zmuszony odpuscic sobie RPG singlplayer...
mikmac [ Senator ]
ja sie chyba starzeje...
Zaczynalem przygode z cRPG na EOB I, II i III. Gralem w to to miesiacami, recznie rysowalem mapki, dzieki ktorym moglem sie polapac gdzie jestem. Dzis wlaczam gre i chce sie pobawic. Czasu mam jak na lekarstwo, wiec okreslenie, ze poczekaj wypowiesz sie za 60 godz gry przeraza mnie, gdyz w 30 to ja chcialbym ukonczyc gre :) Noo moze przesadzam, bo przy Morro czy Oblivionie to sie chce siedziec dla samego siedzenia, ale np gry FPP, ktore nalezy po prostu przejsc sa dla mnie za dlugie...
Oblivion daje mi dokladnie to, co potrzebuje. Nie musze sie stresowac, zagadki mam ciekawe, ale nie trudne. Czas gry "aby wygrac" jest zrownowazony, a jednoczesnie moge miesiacami sie bawic w tym pieknym swiecie. Konsolowatosc gry jest dla mnie duzym plusem. Moge sie przelaczyc na duzy TV, wziac dobrego pada w lape i sie swietnie bawic. Nie ma np takich bzdur, ze aby zrobic save-a to musze wstawac i brac klawiature, aby napisac glupia nazwe pliku - wszystko latwo i przyjemnie.
Dla mnie to gra dla funu, a nie ciezka katorznicza praca aby rozwiazac jedna zagadke, albo znalezc w lesie jakis zakichany kamien, gdzie nie mam zadnej podpowiedzi.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Gambit:
"Nic nowego. To już było w Daggerfallu. I to było zrobione co najmniej rewelacyjnie. Grałem w Daggera koło trzech lat...zrobiłem dwa, może trzy questy z głównego wątku, bo akurat miałem po drodze. "
Lol. Przecież napisałem wyraźnie, że "Oblivion jest jedną z niewielu gier". Dodatkowo to Daggerfall to poprzedniczka w serii, więc już w ogóle nie rozumiem co chciałem powiedzieć :)
Tu możesz tak samo. Zrobisz dwa, trzy questy z głównego wątku, bo po prostu nie musisz.
Ja nie wiem jak można wynieść obraz FPSa z mieczem i łukiem. Grałeś w Morrowinda? Grałeś w serie Might & Magic? Jeśłi Ci się podobały, to spodoba Ci się także Oblivion.
Ale zmuszać Cię to gry nikt nie będzie :)
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Bodziu - jeśli zamknąłeś choć jedne wrota to masz na pewno jakiś kamień Sigil. Zaenchantuj sobie zwykłą katanę tym kamieniem i duchy będziesz siec jak rolnik zboże ;)
Anima [ Pretorianin ]
Cainoor - nie, nie mam pirackiej wersji gry. Nie zgadłeś...
Chodziło, jak chodziło... dało się wytrzymać.
Moim zdaniem, od tej gry wieje nudą. Nie tego się spodziewałem; nie ten klimat; nie wciągnęła mnie; zirytowała.
Ale to moje zdanie. Widzę, że wielu (bardzo wielu) osobom się ta gra podoba.
Ja chyba jestem za stary na rozwiązania, które zastosowano w grze. Nie mój klimat, niestety.
Asmodeusz [ Senator ]
Nie wiem czemu ale grajac w Obliviona jakos cisnie mi sie na usta jedno: World of Warcraft. Taka uproszczona gierka aby zachecic ludzi do danego gatunku...