Lim [ Senator ]
Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #66
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce... Senat Republiki był miejscem spotkań przedstawicieli gatunków, ras i narodów zamieszkujących układu planetarne ze wszystkich zakątków poznanego Wszechświata. Korzystając z tak znakomitego przykładu zbieramy się tu po raz SZEŚĆDZIESIĄTY SZÓSTY, by prowadzić rozmowy na temat wspaniałych Star Wars oraz wszystkiego co się z nimi wiąże.
Pozwolicie, że przypomnę Wam historię Galaktycznego Senatu. Stara Republika łączyła niezliczone układy gwiezdne. Tysięce lat wcześniej mieszkańcy galaktyki toczyli ze sobą długie i krwawe wojny. Dopiero potężni rycerze Jedi - strażnicy mistycznej potęgi zwanej Mocą zdołali zaprowadzić pośród nich pokój i sprawiedliwość. Pod przewodnictwem Senatu Galaktycznego cywilizacje rozwijały się a Republika rosła w siłę osiągając szczyty potęgi. Lecz ceną wygodnego trybu życia była słabość. Instytucje rządowe zaczęła ogarniać korupcja i rozprężenie, a liczebność Jedi zmalała do zaledwie kilku tysięcy. Wówczas załamała się równowaga Mocy - nadszedł czas wielkich zmian. Potężny lord Sith Darth Sidious wprowadził w życie ostatnią fazę planu swojego zakonu - planu, który Sithowie realizowali skrycie od tysięcy lat i którego celem było przejęcie całkowitej władzy w Galaktyce. Na przeszkodzie w jego realizacji stali jednak rycerze Jedi - podstępny Sith postanowił więc ich zniszczyć. Sidious wykorzystując swoje zdolności, zyskał ogromne wpływy w słabnącej Republice. Pod przybranym imieniem Palpatine zdołał dzięki intrygom zapewnić sobie zaszczytną funkcję Kanclerza który będac politykiem silnym i pozornie prawym miał byc nadzieją na powrót ładu i praworządności.
Uzyskawszy tak wielką władzę przystąpił do realizacji swojego planu. Posługując się przywódcą ruchu Separatystów - renegatem Jedi - Hrabią Dooku, podstępnie wplątał Republikę w wyniszczającą Wojnę Klonów która wybuchła pomiędzy Separtystami, na czele których stał Dooku a armią republiki wspieraną przez rycerzy Jedi. Ze zmagań tych Republika wyszła pozornie zwycięsko, lecz Jedi ponieśli w tych walkach straty tak wielkie że Sith Sidious mógł wreszcie otwarcie przeciw nim wystąpić. Tak więc przy pomocy armii klonów, nad którą przejął całkowitą kontrolę oraz co ważniejsze wskutek zdrady najpotężniejszego spośród Jedi Anakina Skywalkera - zakon został zniszczony a nieomal wszyscy rycerze Jedi zginęli. Kiedy wreszcie Sith uporał się ze swoimi odwiecznymi adwersarzami ogłosił powstanie Galaktycznego Imperium opierającego swą siłę na armii klonów i nowopowstałej Flocie Imperium. Nastąpił mroczny czas chaosu i nowego konfliktu, ponieważ okrutne rządy tyrana spowodowały wybuch Rebelii. Były to zmagania zacięte i krwawe. Sojusz Galaktyczny był bliski klęski lecz dzięki męstwu powstańców a przede wszystkim bohaterskiej postawie ostatniego spośród Jedi - syna Dartha Vadera, rebelianci zdołali pokonać Imperium i przywrócić ład i porządek w galaktyce. Postawa Luka Skywalkera ma tak wielkie znaczenie, gdyż dokonał on w najważniejszej chwili swojego życia wlaściwego wyboru. Wyboru którego nie potrafił dokonać jego ojciec Anakin. Darth Vader zdradził zniszczył Jedi i Republikę, ale jego jego syn pomimo pokus ciemnej strony przywrócił równowagę MOCY. Stało się tak jak glosiła przepowiednia - Skywalker był wybrańcem. Wydaje sie że dla galaktyki nastały szczęśliwe czasy spokoju i prosperity. Będzie tak ponieważ rządy sprawują obecnie ludzie rozsądni i uczciwi oraz zapewne dlatego, że nad przestrzeganiem prawa czuwają nowe pokolenia rycerzy Jedi - jednakże walka nie skończyła się jeszcze i nadal trwa - Ciemna Strona jest wciaż bardzo silna...
Lim [ Senator ]
Po tradycyjnym wstępniaku kilka spraw organizacyjnych.
Rozmawiamy tu o Star Wars oraz tym co się z nimi wiąże więc o filmach, książkach, grach, komiksach, gadżetach, muzyce filmowej - czyli tym wszystkim, co każdy fan SW zna dobrze i co bliskie jest jego sercu. W tym wątku możesz również znaleźć ciekawych rozmówców na temat Science Ficton w książce i filmie. Wszelkie tematy związane z szerzej pojętą fantastyką są również mile widziane. Zapraszamy do korzystania z Holonetowych połączeń do następujących miejsc www.theforce.net oraz www.gwiezdne-wojny.pl
Wątek założony przez nieocenionego dzięki swej aktywności Da_Mastaha zostanie opuszczony. Powodem dla którego tak się dzieje, są rozmowy toczone w 65 części obrad, stanowiące impuls do wprowadzenia pewnych zmian, oraz.. obietnica dana staremu przyjacielowi :)
Teraz zamieszczę cytat, stanowiący opis kadru z filmu - oraz bieżących zdarzeń :)
Kilka(naście) zdań wyjaśnienia za chwilę.
W końcu możemy wystąpić przeciwko Jedi. W końcu weźmiemy odwet ;)
Link do części 65
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4865207&N=1
Grassus [ Pretorianin ]
Czegos tu nierozumiem...to w koncu ktory watek jest ktory i dlaczego obydwa maj ten sam numer?
Lim [ Senator ]
Panowie, tekst jest długi i proponuję nieznającym sprawy i senackich realiów, poczekać na posty dotyczące spraw lżejszych kalibrów. zainteresowanych zaś poproszę o dokładne zapoznanie się z tekstem.
Sprawy dojrzały do tego, by zakończyć i omówić kilka spraw.
Od ,,zarania dziejów'' – czyli istnienia naszego wątku, nasze rozmowy dotyczyły Star Wars i okolic gwiezdnej Sagi.
Z czasem wątek wyewoluował w formę którą ma obecnie. Przez te wszystkie lata ludzie przychodzili i odchodzili, często zmieniali się, tak jak ich gusta i tak jak same Star Wars. Nowa trylogia stała się impulsem do rozważań, przy których spędziliśmy długie dnie,(czasem nawet noce) tygodnie, miesiące i lata. Każdy z nas wniósł wielki wkład w rozmowy o gwiezdnych wojnach, oraz sporo dobrych lub złych emocji. Bowiem tak jak bohaterowie Sagi, tak usterzy spotykający się w tym wątku mieli i mają różne gusta i charaktery.
Przez ten czas wielokroć przypominałem, że w zakresie tematyki wątku, ważne dla nas jest to - co mimo indywidualnych gustów - łączy, a nie dzieli fanów SW. Wobec dobra wspólnego jakim jest gwiezdna saga, frakcyjne sympatie schodzą na drugi plan !
Skoro o wspomniałem o frakcjach. Senat ostatnich miesięcy, dzięki swoim gorącym dyskusją, zamieniającym się niekiedy we frakcyjnie kłótnie, doskonale oddał klimat panujący w Senacie Republiki. Senacie, który pełnił ogromną, choć niedocenianą czasem rolę w fabule trzech Epizodów SW. Wielokroć przyglądając się rozmową, dochodziłem do wniosku, że klimat ów został oddany, aż za dobrze !
Fabuła naszej senackiej rozgrywki niekiedy tak wciągała uczestników, że skutkiem tego dochodziło do bitew równym zaciętością tej na Geonosis .
Uważni obserwatorzy, powinni dostrzec jednak samą grę, oraz to, że wszystko to działo się z określonego z góry powodu. Fakt, iż niekiedy nasi znakomici koledzy, tracili zimną krew dowodzi, że spisek Sithów był tak głęboko zakonspirowany jak ten znany z Senatu Galaktyki ;)
Jednak widocznym sygnałem, że sitowie przeszli metamorfozę, podobną jak na katrach książki, było to, że np. Ward stał się ,,nadmiernie'' ugodowy, nieomal niwecząc wysiłek włożony w misterny plan, tkany pajęczą siecią od kilkudziesięciu wątków.
Ward, bowiem przyłączając się dawnooo temu do naszej ekipy, miał jedną ambicję. By zarazić swym postrzeganiem SW jak najwięcej fanów, znalazł tu łatwo sojuszników i otrzymał obietnicę od mrocznego Lorda Sidoriusa, że tak jak w filmie Sitowie będą kiedyś władać Senatem.
Nie wiedział zrazu tylko tego, że szeptem dodano do tej obietnicy drugie zdanie- będą władać…pospołu z Jedi – i wtedy zapanuje równowaga Mocy i …pokój ;)
Przenośnia tego porównania, dotyczy różnic dzielących fanów starej i nowej trylogii, ideologii Sithów i kodeksu Jedi, zwolenników karcianek i najnowszych gier, książkowych nowelizacji i książeczek spod znaku EU. We wszystkich tych zdawałoby się skrajnych elementach jest płaszczyzna dla osiągnięcia zgody – wystarczy tylko poszukać tego co łączy, nie stawiając na pierwszym planie tego co dzieli fanów SW.
Ukazać tą płaszczyznę porozumienia można przy pewnej dozie dobrej woli, choć to praca trudna i czasochłonna. Próby przekonywania ,,na siłę’’ Da_Mastaha przez Warda i Warda przez Da_Mastaha zrazu skutkujące niewielkimi spięciami, rozgorzały spektakularnym ,,sporem’’. Brak czasu nie pozwolił mi na wylanie oliwy na wzburzone morze (lub kubła wody na rozpalone głowy – jak kto woli :) ) i rozmowa była toczona przez cały weekend nieomal, by ucichnąć ostatecznie w ostatniej chwili dzięki rozwadze oby stron. Na jak długo jednak ? Wczoraj w czasie w którym rozpoczynałem pisanie krótkiego tekstu spinającego klamrą rozmowe z kilku ostatnich wątków, Da_Mastah pełen werwy i dobrych chęci założył nowy wątek w którym zaproponował pewne zmiany. Propozycje te dotyczące spraw oczywistych, zostały oprotestowane w rozmowie jaka odbyłem, z powodów jak się dowiedziałem dość ważnych ... Tak więc troska o równowagę mocy i sił w naszym senacie, postanowiłem położyć kres konfliktowi. W rozmowie z Waterhousem, dawno temu, napisałem że konflikty te można przerwać ,,jednym’’ słowem. I właśnie je przerwałem. Ward – obietnica została spełniona. Wystarczy spojrzeć na mój avatar :)
Ten wątek właśnie ukazał, że czas ku pewnym zmianą właśnie nadszedł, lecz drogą do osiągniecia spokoju i powodzenia nie są następne punkty regulaminu. Ujmowanie tych zapisów w ściśle określony katalog praw, nakazów i obowiązków spowoduje, że powstanie coś na kształt dekalogu, (lub wstępniaka ...karczmy), co może nie jest złem samym w sobie, lecz może stać się źródłem dodatkowych sporów nieporozumień, lub wręcz nawoływania do swoistej cenzury. Ważne jest to, by prawideł powszechnie znanych przestrzegać, a nie by nakazy/zakazy katalogować w kodeks, który stanie się prędzej czy później orężem walki frakcyjnej. Linia tych podziałów może przebiegać całkiem inaczej niż ta, jaką zdajemy się widzieć dzisiaj. Wprowadzenie nowych wpisów nie jest potrzebne…bo wojna została zakończona. Drobne spory natomiast nie wymagają odwoływania się do nowych punktów regulaminu i tak oczywistych dla wszystkich.
Ważne jest również to, że pozostała do dokończenia bardzo istotna sprawa, sprawa z którą czekałem od kilku ostatnich wątków i nadrzędnym obowiązkiem jest opisanie tego w atmosferze spokoju i zgody. Interesujące i znamienne jest to, ze fakt zawieszenia jej w próżni dostrzegł’a dzięki kobiecej intuicji nasza Jedi - Rycerzyk
O tym za chwile…
Natomiast kwestią pierwszoplanową jest usprawnienie komunikacji i wciągnięcie w tryby machiny senackiej, większej ilości senatorów, proponuję więc ...
Ben_K [ Konsul ]
Lim ---> Miales zamiescic zdiecia mieczyka, bo narazie widzielismy tylko opakowanie ktore o niczym nie swiadczy. Moze nie ma go w srodku i dlatego pokazales tylko sumne pudelko z logiem MR ]:->
Lim [ Senator ]
Ujmując to w telegraficznym skrócie. Niezależnie od najlepszych intencji, zmiany które mogły by spowodować zakłócenie równowagi, są niepożądane. Gdyby rozmowa zaproponowana przez Da_Mastach przybrała formę dyskusji znanej z ostatnich dni i tygodni, straty mogłyby być duże i pewne a zyski mgliste i nieokreślone. Liczę (po raz któryś... i ostatni?), że wystarczy nam rozsądku, cierpliwości i spokoju by doczekać razem ...następnych Epizodów ;)
Trzeba nadmienić, że postulaty Da_Mastacha są słuszne i od dyskusji tej nie ,,uciekniemy’’, natomiast ufam, że po tak długim czasie można je osiągnąć bez kodyfikacji spraw oczywistych.
Sprawa pierwsza, zmian technicznych, dotycząca funkcjonowania wątku.
Mamy obecnie#65 – a nawet 2 ;)
Lwią część z poprzednich zakładałem pospołu z Waterhousem , ustalając wcześniej sprawy bieżące, tematy do wstępniaka itd. ( i sam wstępniak :) )
Brak czasu powodował jednak częste przestoje, wątek pełen długich niekiedy tekstów i kolorowej grafiki osiągał ponad 100 postów, co jest tradycyjnie przyjętą granicą przeniesienia do nowej części. Przykładem niech będzie część założona przez Da_Mastaha (#63) który okazał się doskonałym wyborem by udźwignąć część ,,trudu’’ związanego z opieką nad senacką salą. Jak zawsze solidny i atywny..czasem nieco ,,popędliwy'' - cóż, młody Skywalker też taki był.
Wątek ów osiągnął liczbę ponad 140 postów, przez co stał się nieprzejrzysty i wobec wypowiedzi dotyczących najróżniejszej tematyki, po prostu trudnym do ,,strawienia’’. Ponieważ tą (wówczas) bieżącą część zakładał Da_Mastach, czekałem cierpliwie na chwilę w której Waterhouse znalazł chwilę czasu, po powrocie z Warszawy założyć #64
Natomiast następny wątek ,,zastał'' mnie w trakcie pisania tekstu, który nawiązywał do spraw które winny się znaleźć tylko w starym wątku, by nie przenosić emocji do następnego. Zaznaczam, że Da_Mastach postąpił właściwie przenosząc rozmowę do nowej części w chwili jaką uznał za stosowną, lecz to co mnie zatrwożyło to brak komunikacji oraz reakcja na tamten fakt. Reakcja dość traumatyczna, mająca jednak uzasadnione podłoże w niedawnych rozmowach.
W związku z tym proponuję zrobić listę osób, zaglądających regularnie i od dawna do naszego wątku, i obarczyć je trudem/honorem zakładania nowego wątku po przekroczeniu granicy 100 postów. Oczywiście mogą to być tylko osoby posiadajace wiedzę na temat bieżacych dyskusji oraz cierpliwość i ,,zdolności’’ przenoszenia wątku określonej formie w sposób który nie będzie wymagał wielokrotnych poprawek - i to nie tylko korzystając z 5 minutowego okresu edycji ;) Znajdzie się ktoś taki ?
Podsumowujac -sprawy te przejęły mnie pewną troską, tym bardziej że miałem bowiem dla Was pewną niespodzianką. Głównie dla Da_Mastacha i Waterhousa.
Otóż, (mogę to już chyba ,,zdradzić’’) planowałem, choć to nie łatwe dla mnie, sprowadzić Warda na spotkanie, które zostało niestety odwołane przez senackich delegatów na integrację. Stąd też były moje apele o to, by nie pogłębiać wyimaginowanych sporów, w perspektywie nieuchronnego spotkania. Zapewniam, że zaskoczenie panów, jak również zadowolenie przekroczyło by najśmielsze oczekiwania.
Cóż może tą niespodziankę zachowamy na następna okazję, warto wspólnie poczekać (i doczekać)
Ben --> miałem je zamieścić, kilka dni temu...lecz zabrakło mi ogniw energetycznych na uruchomienie klingi miecza ;)
No i oczywiscie, to samo wyjaśnienie/usprawiedliwienie kieruję do Oliviera - który w obu wątkach stał ponownie widoczny, bardzo nas wszystkich to cieszy!!
Zaraz zamieszczę przygotowane wcześniej fotki.
Grassus [ Pretorianin ]
Wszystko ładnie, pieknie ale jak teraz rozroznic ktory watek jest ktory(przeciez oba maja ten sam numer!!!)? nalezalo by jeden skasowac(tak mi sie wydaje, chyba ze ma miejsce secesja w Senacie. Proponuje porozumienie ponad podzialami i ustalmy moze na poczatek ktory jest wlasciwy watek ;-) (sam nie czuje jak rymuje). Przylaczam sie do wniosku Bena---->Lim dawaj zdjecie mieczyka(chyba ze go rzeczywiascie nie ma i to kolejna intryga Sithow)
Lim [ Senator ]
Grassus ---> ależ ,,produkuję'' te posty, po to właśnie, by do secesji nie doszło. Tamten wątek spadnie na dół listy, jeśli nie będzie podbijany. Czy widzi ktoś (poza zawsze życzliwym, wielkim Bratem:) ) powód by go kasować ?
Wątek bieżący zaś, został w nim dwukrotnie wylinkowany. Następny przy tej dynamice pojawi się wkrótce, wolny od bagażu nieporozumień i sporów.
Należy jednak przenieść tu ważne kwestie dotyczące merytorycznych zagadnień, podniesione przez Da_Mastaha, który napisał:
Pierwsza sprawa: Czy istnieje coś takiego jak szczęście? Odwołać się do świata SW oraz przykładów z życia wziętych.
Druga sprawa: Dyskutujemy na temat jakości gier komputerowych oznaczonych marką Star Wars
oraz, to:
Chciałbym, żebyśmy również dokończyli dyskusję z Attylą na temat kryzysu w Republice. Attyla co prawda cierpi na brak czasu, w każdym razie miejmy nadzieję, że gdy tylko się tu pojawi, będziemy mieli przyjemność kolejnej wymiany poglądów w tej poruszonej kilka części temu sprawie :-))
Niecierpliwie czekamy również na waterhouse'a, który obiecał nam, że napisze swoje odczucia po niedawnym pobycie w Warszawie :-))
4. Ogłoszenia parafialne:
I. Niestety zlot Senatorów nie dojdzie do skutku, ze względu na brak czasu ze strony mojej, brak funduszy ze strony Longa oraz braku zapału ze strony Lima ;-)) Miejmy jednak nadzieję, że zlot braci Frontline dojdzie do skutku i mile spędzą ze sobą czas w atmosferze dobrej gry, filmu i alkoholu :-)) No i w końcu, czego Wam, czyli Braci Frontline w imieniu całego Senatu życzę! :-)
Punkt II Został odłożony at-acta wobec pełni szczęścia i spokoju, osiągniętej z miłości (choć tylko z rozsądku) do nas samych i Star Wars oczywiście.
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
Ważne jest to, by prawideł powszechnie znanych przestrzegać, a nie by nakazy/zakazy katalogować w kodeks,
trzy punkty nazywasz kodeksem? Co więcej, te punkty zawierają tylko to co już wcześniej było we wstepniaku.
Tych zapisów teraz już nie ma, co oznacza wolną amerykankę. Nie mogę się doczekać :/
W rozmowie z Waterhousem, dawno temu, napisałem że konflikty te można przerwać ,,jednym’’ słowem. I właśnie je przerwałem.
to jest wishful thinking
Jednak widocznym sygnałem, że sitowie przeszli metamorfozę, podobną jak na katrach książki, było to, że np. Ward stał się ,,nadmiernie'' ugodowy, nieomal niwecząc wysiłek włożony w misterny plan, tkany pajęczą siecią od kilkudziesięciu wątków.
możesz wyjaśnić co to za plan, którego byliśmy częścią?
Ward – obietnica została spełniona.
aha....
Zaznaczam, że Da_Mastach postąpił właściwie przenosząc rozmowę do nowej części w chwili jaką uznał za stosowną, lecz to co mnie zatrwożyło to brak komunikacji oraz reakcja na tamten fakt.
Dlaczego nie napisałeś DMowi albo mnie że masz zamiar założyć nową część?
Otóż, (mogę to już chyba ,,zdradzić’’) planowałem, choć to nie łatwe dla mnie, sprowadzić Warda na spotkanie, które zostało niestety odwołane przez senackich delegatów na integrację.
A dlaczego cześcią planu nie było poinformowanie nas o tym?
eJay [ Gladiator ]
W końcu możemy wystąpić przeciwko Jedi. W końcu weźmiemy odwet ;)
Zycze szczescia, bedzie wam potrzebne.
Ward – obietnica została spełniona. Wystarczy spojrzeć na mój avatar :)
Wystarczy spojrzec rowniez na moj. Ladny, nie?
W skrocie: Lim po prostu poddales sie. Zawsze myslalem, ze bedziesz sprawowal piecze nad Senatem. Wierzylem, ze ty wytrwany fan Sagi i niezwykle inteligentny uzytkownik nie zminisz soich pogladow. Ale widocznie tylko krowa ich nie zmienia... Juz widze jak Ward skacze z radosci bo mu sie udalo... Nie, nie udalo sie.
The batlle has just begun...
Lim [ Senator ]
Wszystko zostało napisane wcześniej, może nie dość zwięźle, (choć nie sądzę by tak było) Jestem od 30 godzin na nogach i staram się robić kilka rzeczy na raz … to bardzo rozprasza ;)
,,kodeks''
O tzw. Kodeksie napisałem obszernie, ponadto uściśliłem to w rozmowie na GG, nie będę upubliczniał treści ,,niewinych’’ rozmów, prosząc jednocześnie by przyjąć moją argumentację w przeświadczeniu, iż to sprawa dogłębnie przemyślana .
Wishful thinking ?
Nie, to fakty :)
Jaki plan ?
Budowa pomyślności nowego, wspólnego imp…nowej republiki ;)
Czytając niekiedy posty drżę na myśl jak niekiedy interpretowane i czytane są wczesniejse wypowiedzi, bo to niezbyt dokładnie skrywana tajemnica, uważny czytelnik powinien wpaść na właściwy trop. To plan połączenia i pogodzenia dwóch, na pozór zwalczających się żywiołów. Żywiołów w rozumieniu najróżniejszych podanych wcześniej przykładów.
Pisałem: różnic dzielących fanów starej i nowej trylogii, ideologii Sithów i kodeksu Jedi, zwolenników karcianek i najnowszych gier, książkowych nowelizacji i książeczek spod znaku EU. We wszystkich tych zdawałoby się skrajnych elementach jest płaszczyzna dla osiągnięcia zgody – wystarczy tylko poszukać tego co łączy, nie stawiając na pierwszym planie tego co dzieli fanów SW.
Nie mogę jedak planować tak precyzyjnie jak Sidorius, choc moja troską jest i było dobre samopoczucie i zadowolenie wszystkich fanów (i fanki!) SW spotykających się w naszym wątku :)
Niezaleznie od frakcyjnych sympatii ! Wczorajszy wieczór i następna porcja rozmów, spowodowała że coś co wszyscy czujemy, choć ostatnie fakty jakby temu przeczyły, dzisiaj jest nazwane po imieniu...cóż, trochę szkoda.
Jaka obietnica ?
Sith przejmie kontrolę nad senatem. Miało to się stać…pierwszego kwietnia. Brak należytej komunikacji spowodował przyśpieszenie tych planów, w atmosferze pewnej nerwowości. Nowy wątek miał się ukazać 01.04 z odpowiednim wstępniakiem oczywiście i stosownymi przypisami wyjaśniającymi sprawę.
Dlaczego nie napisałeś DMowi albo mnie że masz zamiar założyć nową część?
Czy była taka potrzeba? Nie chodzi o zamiary, lub osobę która zakładała/niezakładała wątek, tylko o plany które mogły spwodować efekt odwrotny od szalchetnego i zamierzonego.
I oczywiście z tego samego powodu, dla którego odnalazłem Ciebie dopiero po 140 wpisie w części 63, chyba pierwszy raz zawiodła organizacja i komunikacja .
Sprawę tą trzeba poprawić w przyszłości, jak również rozważyć propozycję odnośnie przenoszenia wątku przez zorientowanych w temacie kolegów
Otóż, (mogę to już chyba ,,zdradzić’’) planowałem…
Z prostej przyczyny, Ward co się chwali, nie deklarował się będąc zupełnie pewnym (skoro ja też nie jestem;) ) a ponadto spotkanie i poznanie ,,znienawidzonego’’ mrocznego widma miało być absolutną niespodzianką wartą utrzymania tajemnicy.
Jak sądzę będzie niespodzianką w dalekiej/niedalekiej przyszłości, skoro tym razem spotkanie nie doszło do skutku z przyczyn ...obiektywnych ;)
Lim [ Senator ]
Ben, Olivier panowie ---> Kilka fotek o które wcześniej prosiliście ;)
To ,,najfajniejszy'' z moich mieczy. Porównując trzymane wcześniej w dłoni, mogę stwierdzić, że nawet w produktach na pozór z serii MR, bywają marne imitacje - oczywiście tego to nie dotyczy ;)
Lim [ Senator ]
next
Lim [ Senator ]
i next
czyli - rękojeść widoczna w całej ozdobie ;)
Lim [ Senator ]
uchwyt i klinga - raz
Lim [ Senator ]
uchwyt i klinga - dwa
Lim [ Senator ]
Błękitna klinga w całej, rozświetlonej okazałości.
Lim [ Senator ]
Spodnia część uchwytu, z wirocznym logiem dzięki któremu, te miecze kosztują...ile kosztują ;)
Oto info Matchausa
09:22
[34]matchaus [Kapitanleutnant]
Uzyskałem niedawno od Lima informacje, że ludzie z senatu Republiki nie jadą, więc oto aktualna lista:
Lista Ślesin:
07-09 IV:
- matchaus
- koval
- rav
- krwawy
- lechman
- Yaca
- Woytek
- martins
- Chrees
- StePan
- Horvat ( 70% )
- Lim
- Sławek ( 50% )
- Therion
- Obej
- Viva
- Necki
- Mackay
- Silent Otto ( 25% )
- Wallace
- T_bone
- Bahr
- Waldi
Na liście mamy obecnie 23 osoby.
Brakuje Koxa, Oliviera, Ubiego i Lipkego... CZEKAMY!
P.S. Wiedziałem, że na "republikanów" nie ma co liczyć... Co innego poplecznicy Kanclerza Palpatine... ;)
Cóż zrobić, skoro poplecznicy kanclerza mają tak dobrą opinę, trzeba postąpić zgodnie z kodeksem honorowym zwolenników ipmerium i ,,zaliczyć'' imprezę... o ile zadziała wyciąg z magicznych pestek, ostatnia nadzieja osłabionego organizmu ;)
Da_Mastah [ Elite ]
Boże, Ty widzisz i nie grzmisz... ['] Myślałem, że uczestnicząc w dyskusjach internetowych nie będę miał czasu na głupoty, a tu proszę. Zamiast próby uzyskania kompromisu zastaję bałagan i nieporozumienie - jak by kontynuacja dyskusji na zaproponowane tematy była najtrudniejszym zadaniem. Trzeba było założyć nowy wątek i namówić wszystkich do obsrania poprzedniego.
Lim:
Na wstępie chciałem wyrazić niezadowolenie z powodu oczywistego, jakim jest fakt, że nie poinformowałeś o zamiarach założenia nowej części ani waterhouse'a, ani mnie, co rzekomo spowodowane było problemami komunikacyjnymi. Nie omieszkałeś za to napisać, że cała ta "niespodzianka" została wymyślona w trakcie rozmowy ze "starym przyjacielem". Nie omieszkałeś również napisać, że krytyka i bojkot mojej i waterhouse'a propozycji ustalenia regulaminu wątku także odbyła się podczas "rozmowy". Po pierwsze: jestem zdziwiony zaistniałą sytuacją. Po drugie: nie rozumiem zaistniałej sytuacji. Po trzecie: proszę o wyjaśnienie Twojego zachowania i problemów, jakie rzekomo miały miejsce w ostatnim okresie.
Drugą sprawą jest to, że nie ustalaliśmy na obradach żadnej kolejności, która miała by dotyczyć osób zakładających nowe części. Mnie jest całkowicie obojętne, kto zakłada następną część. Ja się po prostu zaoferowałem, że mogę w tym pomóc Tobie i Michałowi. Mogę nawet w ogóle nie zakładać, jeśli tak będzie lepiej dla nas wszystkich. Moje stanowisko do tego momentu było takie: jeśli ani Ty, ani waterhouse nie macie czasu na założenie nowej części, bądź z jakichkolwiek powodów nie możecie tego zrobić, to ja mogę Was w tym wyręczyć. Jestem już sporo czasu w Senacie (chociaż nie od początku) i uczestniczę w bieżących dyskusjach, więc mam pojęcie o tym, co się aktualnie dzieje. Wyraziłeś zgodę na to, bym zakładał części, waterhouse również się zgodził, więc jeśli Cię nie było na GG, ani nie poinformowałeś żadnego z nas o tym, że chcesz zakładać nowy wątek, to zdecydowaliśmy, że może to zrobić któryś z nas (zważywszy na to, jak rzadko ostatnimi czasy w Senacie bywasz).
Trzecia sprawa dotyczy propozycji utworzenia regulaminu Senatu. Jak zaznaczyłem już wcześniej (co również zrobił waterhouse) jest to propozycja, a nie próba narzucenia zakazów i nakazów na odwiedzające wątek osoby. Wytłumaczyłem, dlaczego z taką propozycją wyszedłem i poprosiłem Senatorów, by wyrazili swoją opinię na ten temat. Jeśli dana propozycja spotkała by się ze sprzeciwem, to nie widział bym przeszkód, by ją odrzucić - wnioskując, że tak będzie lepiej dla nas i dla Senatu. Uznałeś, że regulamin miał by składać się z rzeczy, które dla Senatorów są oczywiste. To błąd z Twojej strony, ponieważ wybiegasz za bardzo do przodu i generalizujesz. Oczywiście dla Ciebie takie rzeczy mogą być oczywiste i temu wcale nie przeczę, ale w obliczu ostatnich dyskusji poczułem, że coś takiego może być nam potrzebne (bo chyba jednak nie dla wszystkich są oczywiste). Chciałem dobrze. Co mnie spotyka za wyraz dobrej woli? Bałagan. Zakładasz wątek następnego dnia nie sprawdziwszy chyba, że nowy już istnieje (gdybam). Próbujesz wprowadzać jakieś swoje (uzgodnione w tajemniczych okolicznościach z Wardem - w końcu komunikacja nie działała) porządki twierdząc, że chcesz czemuś zapobiec (nie napisałeś czemu). A wystarczyło jedynie podjąć dyskusję w poprzedniej części. Ward powiedział, że będzie dyskutował na aktualne tematy w nowej części, więc uznałem, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ją założyć i mu to umożliwić.
Kolejna sprawa, którą poruszyłeś i której chcesz zapobiec. Podział fanów istnieje i prawdopodobnie będzie jeszcze sporo czasu istniał. Powinieneś wiedzieć, że ciągnie się to za fanami nie tylko u nas w Senacie, ale i na wielu polskich, jak i zagranicznych stronach, na których odbywają się dyskusje o Star Wars. Powinieneś również wiedzieć, że podział jest wynikiem w pełni uargumentowanej krytyki niekoniecznie (a właściwie w większości przypadków) opierającej się na indywidualnych preferencjach widzów. Jest więc rzeczą naturalną, że wychowanym na Starej Trylogii mniej odpowiada świat przedstawiony w Nowej, co nie znaczy, że nie traktują jej jako części fabuły całej historii ukazanej w Gwiezdnych Wojnach (mówię tu też o EU). To, że Ward lubi zarażać swoją wizją Star Wars ludzi, z którymi dyskutuje akurat nie ma tu wielkiego znaczenia, bo traktuje swój punkt widzenia jako coś oczywistego, podczas gdy tak nie jest. Notabene Ward "zaraża" używając wziętego z kosmosu frazesu o tym, że miliony fanów kochają Lucasa i Nową Trylogię, podczas gdy sam miesza z błotem jakąkolwiek książkę czy komiks stanowiący część ogromnego świata. Dla ułatwienia dodam, że są miliony fanów, którzy uznają nie tylko filmy...
Teraz trochę cytatów, które wypadało by wyjaśnić:
"Wobec dobra wspólnego jakim jest gwiezdna saga, frakcyjne sympatie schodzą na drugi plan ! "
Mówiłeś mi kiedyś na GG, że starasz się być neutralny i wtedy Ci wierzyłem. Nie uważam, żeby neutralność polegała na spełnianiu zachcianek wybranych Senatorów w tajemnicy przed większością. Chyba, że wyjaśnisz mi, co autor chciał przez to powiedzieć.
"Wielokroć przyglądając się rozmową, dochodziłem do wniosku, że klimat ów został oddany, aż za dobrze !"
I dlatego dla dobra Senatu zbojkotowałeś założony przeze mnie wątek oraz przekonałeś do tego samego Senatorów zakładając własny. Chciałbym zauważyć, że waterhouse i ja, pouczeni dokładnie tym samym doświadczeniem wyszliśmy z propozycją wprowadzenia zmian w Senacie. Z tą różnicą, że my zdecydowaliśmy przedstawić naszą propozycję na forum publicznym, by móc wspólnie i jawnie o niej dyskutować (oraz zaakceptować lub nie). Nie robiliśmy Senatorom miłej "niespodziewanki".
"Ward stał się ,,nadmiernie'' ugodowy"
Co?
"nieomal niwecząc wysiłek włożony w misterny plan, tkany pajęczą siecią od kilkudziesięciu wątków."
Jaki misterny plan?
"Tak więc troska o równowagę mocy i sił w naszym senacie, postanowiłem położyć kres konfliktowi."
Super. Wszystko będzie dobrze, bo Ward będzie zadowolony. Załagodziłeś konflikt! Brawo! A teraz na poważnie... Nie wiem o jaką równowagę Mocy Ci chodzi. Ja nie zakładam tendencyjnych wątków. Nie ma dla mnie znaczenia, kto to robi, byle by swoją pracę wykonywał odpowiedzialnie. Wstępniak jaki jest od wieków każdy widzi, więc ja przynajmniej staram się tę konwencję podtrzymać.
"Ward – obietnica została spełniona."
Cieszy mnie to! W pokojowy i bezstronny sposób załagodziłeś konflikt w Senacie!
"Ten wątek właśnie ukazał, że czas ku pewnym zmianą właśnie nadszedł, lecz drogą do osiągniecia spokoju i powodzenia nie są następne punkty regulaminu. Ujmowanie tych zapisów w ściśle określony katalog praw, nakazów i obowiązków spowoduje, że powstanie coś na kształt dekalogu, (lub wstępniaka ...karczmy), co może nie jest złem samym w sobie, lecz może stać się źródłem dodatkowych sporów nieporozumień, lub wręcz nawoływania do swoistej cenzury. Ważne jest to, by prawideł powszechnie znanych przestrzegać, a nie by nakazy/zakazy katalogować w kodeks, który stanie się prędzej czy później orężem walki frakcyjnej. Linia tych podziałów może przebiegać całkiem inaczej niż ta, jaką zdajemy się widzieć dzisiaj. Wprowadzenie nowych wpisów nie jest potrzebne…bo wojna została zakończona. Drobne spory natomiast nie wymagają odwoływania się do nowych punktów regulaminu i tak oczywistych dla wszystkich."
Opinię nt. "kodeksu" napisałem wcześniej, więc nie będę się powtarzać. Ale martwi mnie jedna rzecz. Odrzucasz z miejsca propozycję utworzenia regulaminu nawet nie poczekawszy na to, jak by została przyjęta przez innych Senatorów. Porównujesz wątek z regulaminem do karczmy (nie we wszystkich jest), a następnie wychodzisz z propozycją utworzenia listy stałych bywalców, które to właśnie karczmy zawierają (też nie wszystkie, ale sytuacja jest identyczna). Pragnę Ci przypomnieć, że nie narzucam się ze swoimi propozycjami, co do wyglądu wątku, za to Ty wszystkim wciskasz, że zakończyłeś konflikt! No po prostu Dobry Wujek Lim wpadł, zrobił bałagan i już nagle od tej chwili nastał porządek na wieki wieków... To się nazywa sztuka kompromisu!
A problemy z komunikacją można załatwić informując o wszystkim w Senacie. Nie trzeba wtedy czekać na Gadu-Gadu aż będzie działać. To dotyczy przede wszystkim obecnej sytuacji, w której to od rana bawisz w Senacie, a na GG Cię nie ma, albo się nie odzywasz (bo może chcesz, żeby myślano, że Cię nie ma - nie wnikam).
Pozdrawiam
P.S.
A jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to sam sobie stąd po prostu pójdę dla dobra Senatu. Tak chyba będzie najlepiej.
Long [ Generaďż˝ ]
Dziwnie, coraz dziwniej - jak mawiała pewna Alicja...
Lim [ Senator ]
Wszyscy (prawie), zainteresowani sie wypowiedzieli.
Sprawy zostały też obGGadane na GG i nie tylko.
Podkreślę raz jeszcze: zostało to uczynione w trosce o dobro wspólne, nie zaś skierowane przeciw komuś, lub w kogoś interesie. Proszę o tym pamiętać !
Gdyby zaszła potrzeba dopowiedzenia czegoś, proszę odszukać numer GG w statusie, by uniknąć tu zędnych polemik.
Zrobiłem co musiałem - jak powiedział zresztą...Mistrz Kenobi, możecie zaufać temu stwierdzeniu.
Palpatine(fotka) mówi teraz: i nastanie pokój
To że przytoczone słowa wypowiada Palpatine, niech będzie wymownym powodem i pretekstem by pozbyć się wzajemnych uprzedzeń. Jutro dokończę coś, co wzbudziło zaciekawienie Rycerzyka, osoby która jak się okazuje, czytała ,,najdokładniej'' moje posty ;)
I podświadomie chyba (nic dziwnego, jest mistrzynią Jedi;)) wyczuła coś, co było w nich ukrytego, przemyconego między wiersze - a sprowadzało się do … ale o tym jutro.
Muszę odespać dwa ostatnie dni, do usłyszenia jutro.
eJay [ Gladiator ]
Szkoda, ze wszystko rozegralo sie gdzies daleko za nami. Brak jakiejkolwiek wspolpracy, samowolka i "zazegnanie" konfliktu (dla mnie to po prostu smieszne) oznacza jedno.
Podkreślę raz jeszcze: zostało to uczynione w trosce o dobro wspólne, nie zaś skierowane przeciw komuś, lub w kogoś interesie.
No tak, naturalnie. Po co inteligentnie dyskutowac w Senacie skoro mozna zastosowac taktyke Warda - "bo tak i już". Dla dobra ogolu po prostu wprowadziles absurd do Senatu. Pozorny porzadek to nieporzadek.
To że przytoczone słowa wypowiada Palpatine, niech będzie wymownym powodem i pretekstem by pozbyć się wzajemnych uprzedzeń.
Palp wypowiedzial te slowa likwidujac przy okazji Jedi. Trudno o wojne skoro ma sie jedna frakcje w Galaktyce, a nie dwie.
Rycerzykk [ Centurion ]
To co nasuwa mi się po przeczytaniu postów tego wątku i poprzedniego to jedno słowo – żenada.
Zakochałam się w starwarsach prawie 25 lat temu. Przez 20 lat byłam z moim hobby całkiem sama. Kilka lat temu zaczęłam w sieci spotykać ludzi, którzy jak ja kochają "Gwiezdne wojny". To było niesamowite uczucie i wręcz euforia. Po jakimś czasie jednak zaczęłam sobie doceniać ten czas, kiedy byłam sama ze swoją pasją. Nie przypuszczałam, że ludzie o takich samych zainteresowaniach mogą prowadzić ze sobą tak idiotyczne spory o ... W zasadzie o nic. To trzecie forum, na jakie trafiłam i trzecie rozczarowanie. Podobno do trzech razy sztuka i dzisiaj już wiem, że nikt więcej nie namówi mnie na zostanie członkiem kolejnego "starwarsowego folwarku". Właściwie zawsze powody kłótni są dwa: 1) zupełny brak tolerancji dla innych, 2) chęć bycia "kierownikiem". Zacznę od dwójki, bo pójdzie szybciej. Nie rozumiem zupełnie dlaczego to zawsze taka wielka sprawa jest być moderatorem. Mam wrażenie, że kiedy ktoś ma kłopot z realizacją swoich ambicji w życiu, to koniecznie chce rządzić w sieci. Jakie to proste ciąć cudze posty, czyli tak naprawdę decydować o tym, o czym innym wolno pisać lub nie. Łatwiej jest kogoś "wyciąć" niż przekonać argumentami, że się myli. Tutaj skupiliście się na tym, kto i dlaczego śmiał założyć nowy wątek. Jestem tutaj krótko i nie wiem, jakie macie zasady, ale rozumiem, że jeśli jest mała grupka osób, które są do tego upoważnione, to znaczy, że dogadały się między sobą wcześniej, mają do siebie zaufanie i dają sobie wolną rękę w tej sprawie. Ta przepychanka powyżej bardzo mnie zaskoczyła szczerze mówiąc i nawet zniesmaczyła.
Co do jedynki już o tym pisałam wiele razy w słownych "przepychankach" z Wardem. Często odpuszczałam, bo z jednej strony było mi głupio, że wszyscy nalatujemy na "biednego" Warda, a z drugiej wkurzało mnie, że tak naprawdę ten, kto odpowiada nie czyta postów poprzednika, tylko z góry wie lepiej. Ludzie wmawiają tutaj rzeczy innym, których tamci nie powiedzieli, bo każdy rozumie to, co chce rozumieć, a nie to, co ktoś inny ma do powiedzenia. Mimo tego, co się tutaj wyprawia uważam, że więcej nas łączy niż dzieli i nie wiem dlaczego tego nie chcemy zauważyć. Jedni z nas zakochali się w starwarsach po seansie w małym kinie w latach 80tych, inni po obejrzeniu Mrocznego Widma. Jednych pociąga tragiczna historia Anakina, innych jedyny w sw prawdziwy mężczyzna Han Solo ;) Jedni z nas zbierają miecze świetlne, inni książki, a jeszcze inni małe ludziki. Czy to jest powód do nieustających sporów???!!! Nie. To dobry powód do poznawania różnych stron starwarsów, wymiany doświadczeń i spostrzeżeń oraz dowiedzenia się ciekawych rzeczy, których nie wiemy, bo nie sposób ogarnąć całą trylogię i to, co z nią związane i nawet Wy Panowie Senatorowie tego nie potraficie.
Kiedy wymienialiśmy z Limem posty na zupełnie innym forum i czasem opowiadał o rozmowach w Senacie, zazdrościłam mu, że ma takie fajne miejsce, na którym może pogadać o starwarsach. Długo prosiłam go, żeby się przyznał co to za miejsce. Dzisiaj z żalem stwierdzam, że to forum jak każde inne, na którym bezsensowne kłótnie przeplatane są krótką dyskusją o sadze.
Również i ja brałam w nich udział i nie jestem bez winy. Nie było jednak moim zamiarem ich "podgrzewanie", ale raczej próba przekonania niektórych, że ktoś, kto nie ceni wysoko prequeli nie jest wrogiem całej sagi. To się nie udało i nie uda, bo nie chce mi się już brać udziału w takich dyskusjach. Irytują mnie też powiedzienia typu "prawdziwy fan powinien ...", a to jeden z najczęściej pojawiających się tutaj argumentów.
Co do pomysłu-niespodzianki zalecam ostrożność. Przerabiałam już takie "niespodzianki" i przyznam, że to nie sprzyjało luźnej atmosferze spotkania. Radziłabym raczej dogadać się najpierw tutaj, a później porozumienie oblać piwkiem w realu.
Lim, rozumiem że mroczne widmo sopla jeszcze tutaj wróci. Chętnie poczytam o co Ci chodziło i czy się nie myliłam. Daj mi znać, kiedy temat wróci. Dobrowolnie tutaj raczej wcześniej nie zajrzę, bo szkoda mi czasu na czytanie tego, co się tutaj ostatnio wyprawia.
Niech Moc będzie z Wami!
Da_Mastah [ Elite ]
Rycerzyk:
W większości się zgadzam, oprócz punktu drugiego. Mnie osobiście chodziło o wyjaśnienie nieporozumienia jakie spowodowane było rzekomymi problemami z komunikacją. Wątek zakłada Lim, waterhouse lub ja (do tego czasu). Pisałem wielokrotnie, że to, kto zakłada kolejne części jest mi całkowicie obojętne. Po prostu zgłosiłem chęć pomocy.
A teraz, żeby zakończyć niepotrzebne ceregiele, chciałbym napisać coś na nasze bieżące tematy. Mam nadzieję, że reszta to podchwyci i powrócimy do dyskusji, jaka tu powinna być od początku.
Temat pierwszy: Czy istnieje coś takiego jak szczęście?
Moje wnioski i spostrzeżenia:
1. Szczęście istnieje jedynie w Totolotku, gdzie podejmując decyzje (czyt. skreślając wybrane numery :-)) nie mamy wpływu na końcowy rezultat. Do tego, prawdopodobieństwo trafienia wylosowanych liczb działa na naszą niekorzyść (jest po prostu zbyt małe).
2. W działaniach, na które mamy wpływ jesteśmy w stanie odwrócić daną sytuację na naszą korzyść. To doskonale można wyjaśnić na przykładzie pokera (odmiana Texas Hold'Em najbardziej się chyba do tego nadaje). W pokerze gramy przeciwko innym graczom, nie kartom. Dlatego istnieje możliwość skutecznego blefu.
3. Jeśli by wyjaśnić zagadnienie na przykładzie świata Star Wars, to zarówno Jedi, jak i Sithowie mają bezpośredni wpływ na rzeczywistość za pomocą Mocy. Jako użytkownicy siły, która tworzy życie i płynie przez wszystko, co nas otacza, byli w stanie bezpośrednio kierować ludźmi, przedmiotami itp. To dlatego Ben Kenobi powiedział, że według niego szczęście nie istnieje. Akurat tak się składało, że szkolił wtedy Luke'a Skywalkera, któremu założył hełm zasłaniający oczy. Jedi miał od początku nauczyć się wpływać na otoczenie i zjawiska siłą woli i intuicją - niezależnie od tego, jak bardzo okoliczności oddziaływały by na jego niekorzyść.
4. Mówiłem o prawdopodobieństwie. A jak wiadomo prawdopodobieństwo, to czysta matematyka, w której nie ma odpowiedzi "nie wiem". Jest tylko "tak", albo nie. Podobnie mówił Yoda: "Do or do not. There is no try.", przez co moim zdaniem chciał pokazać jak wielką rolę odgrywa w posługiwaniu się Mocą siła woli i zwykła chęc dokonania czegoś, co dla Luke'a owego czasu było niemożliwym. Prostu wniosek: Dla chcącego nic trudnego.
Temat drugi: O jakości gier komputerowych wyprodukowanych pod marką Star Wars.
Niestety nie miałem przyjemności grania we wszystkie produkcje (nawet te ze stajni LucasArts), więc nie będę się specjalnie na ten temat rozpisywał. Opiszę za to swoje wrażenia w skrócie.
Rebel Assault była w zasadzie pierwszą grą, w którą zagrałem po zaznajomieniu się z kultowymi X-Wingiem i Tie-Fighterem. Sądząc po tym, co przeczytałem na różnych forach internetowych gra nawet teraz cieszy się całkiem sporym zainteresowaniem. No i oczywiście największe wrażenie wywarła na mnie konwencja, w jakiej gra została utrzymana, czyli takiego pseudointeraktywnego filmu :-)) Pomysł scen z użyciem blueboxa autorom wyszedł na duży plus. Człowiek grając w te grę po raz pierwszy odnosił wrażenie, że po prostu ogląda kolejny film ze stajni Star Wars :-)) Z tą różnicą, że na dodatek bezpośrednio w nim uczestniczy :-))
Potem niestety poza drugą częścią ww. produkcji miałem sporą przerwę. Ominęły mnie więc pierwsze części przygód Kyle'a Katarna. Na szczęście, gdy ukazał się Jedi Outcast postanowiłem, że nie wybaczył bym sobie, gdybym w to nie zagrał :-)) No i się nie rozczarowałem, bo o jakości tej produkcji chyba mało kto powiedział by coś złego. Szczególnie, że w tych czasach ogólną furorę robiły gry produkowane przez Activision, która dysponowała silnikiem Quake 3. Chwali się Outcastowi oczywiście rewolucyjny engine walki mieczem świetlnym, wykorzystanie EU, no i oczywiście niezliczone godziny spędzone na multiplayerowych bataliach. Takie samo zdanie mam o Jedi Academy, z tym że zaobserwowałem większą popularność MODów (i to całkiem dobrych). Wartym uwagi MODem jest oczywiście Movie Battles. Jego autorzy postawili sobie za punkt honoru jak najwierniejsze odwzorowanie bitew toczonych w filmach i szczerze powiedziawszy, całkiem nieźle im to wyszło :-)) Przyhamowano nieco frywolną rozróbę, która miała miejsce w wersji vanilla, zaś rozbudowano rozwój postaci oparty na doświadczeniu zdobywanym w walkach.
Kolejną produkcją jest oczywiście KOTOR (grałem niestety tylko w pierwszą część). Trochę się zawiodłem z początku, bo podchodziłem do tej gry z nastawieniem, że ujrzę ją w nieco bardziej Falloutowym niż Baldurowym stanie, ale zdołałem się przyzwyczaić :-)) Tak to się za mną ciągnie, że nie przypada mi do gustu engine walk w czasie rzeczywistym na bazie prawdopodobieństwa trafienia ciosu na dodatek modyfikowane klasą pancerza i tysiącem innych czynników :-)) Nie zmienia to jednak mojej opinii o KOTORze. Uważam, że pod względem fabuły, grafiki i grywalności wypada rewelacyjnie.
Na temat Galaxies nie będę się rozpisywał, bo grałem w to zbyt krótko, poza tym nie mam porównania z WoWem, w którego w ogóle nie grałem :-))
Long wcześniej pisał o Rebellion, w które również nie grałem, więc chętnie bym się czegoś o tej grze dowiedział :-))
Zapraszam więc Senatorów (i nie tylko) do dyskusji!
Pozdrawiam
Grassus [ Pretorianin ]
A grał ktos moze w Lego Star Wars? Niebawem wychodzi "dwojka" i zastanawiam sie nad jedynka. Ostatnio wrociłem do KOTORa, koncze juz 2 i zaczynam (po raz kolejny) 1, z łezka wspominam rewelacyjnego(jak na owe czasy) Rebel Assault i kilka innych tytułów niewymienionych z imienia i nazwiska
Smutne jest to ze spory o pierduły powoduja zniechecenie do tego forum(vide Rycerzyk, miejmy nadzieje ze jednak odwiedzi nas tu za jakis czas)
Ward [ Senator ]
pierwszy kwietnia , najwyższy czas by wpaść i sprawdzić co się dzieje w senacie :->
Ward [ Senator ]
może na początek miłego dnia , mały prezent - ładny obrazek na pulpit , mam bardzo podobny:->
Ward [ Senator ]
A teraz w telegraficznym skrócie , bo tekstu tu napisano co niemiara
do pierwszych postów nawiązując -
jeśli Lim pisze że coś uratował to tak jest , większość może łaskawie się zgodzić z napisanym zdaniem , co nietrudne jest jeśli sprawy bieżące się zna dobrze
- a można przeczytać było :
Podkreślę raz jeszcze: zostało to uczynione w trosce o dobro wspólne, nie zaś skierowane przeciw komuś, lub w kogoś interesie. Proszę o tym pamiętać !
jeśli komuś to z początku z trudem przyszło , to wystarczyć musi że to przeczytał i jako tako się z tym zaznajomił a z czasem całkowicie się z tym zgodzi
ostatni wątek był faktycznie katastrofą , następny który po nim powstał w atmosferze prawie inkwizycyjnej -by się zapełnił szafotami i pod koniec został by pusty , nawet jeśli miało być w założeniach inaczej, widziany w mocy obraz szafotów był wyraźny :->
no więc nie było czasu na dyskusje , Palpatine powiedział w wiadomej i ważnej chwili – musimy działać szybko:->
i w przypadku senatu też trzeba było tak zrobić , tym bardziej że się okazuje że nawet najbardziej ugodowe traktowanie sprawy i osób , czasem zamiast być ze zrozumieniem przyjęte dyskusje wywołuje , nie zawsze w dobrej atmosferze kończone
no i Lim widać jak postanowił , tak zrobił , moja ciemna strona na jego ugodowe działanie nie miała wpływu i nie zabierała głosu , zrobił to bo pewnie pomyślał że mimo wszystko warto podziały zasypać , tyle ze trzeba to ''spychaczem’’ zrobić a nie powoli łopatą :->
-potrzeba było działania a nie nowej dyskusji , pod koniec której nikt by nie pamiętał od czego się zaczeła i po co się toczy
Po prostu potrzebny był wstrząs a nie dyskusja jakich było wiele (w tym kilka takich ze pożal się Boże), potrzebne było coś co oczyści atmosferę na długie tygodnie a nie na 2-3 dni
i nie trzeba podawać przykładów spraw , nicków i cytatów , dzielenia włosa na cztery -roztrząsania długiego i wystawiania rachunków chwilowo mniej potrzeba od spokoju , natomiast trzeba cię cieszyć z pokoju i spokoju , to tyle
---------------
Rycerzyk -niby ''zwykła'' jedi a taka mądra , za tą mądrość jak mi się coś tam obiło , ktoś Ciebie bardzo lubić musi :->
------
szkoda tylko że sithowy senat nie został dzisiaj założony tak jak to było aplanowane , no i że nie zobaczycie mrocznego widma na zlocie , cieszyłem się tak bardzo na to zdziwienie , jakie przy ognisku na senatorskich twarzach by się pojawiło
tego jestem pewny , może next time faktycznie
Ward [ Senator ]
a kiedy już wreszcie wdziejecie senatorskie togi i traficie do senatu -nie zapomnijcie poszukać newsów na niesamowitej stronie
ilość i jakość ciekawych materiałów wgniata w fotel :->
eJay [ Gladiator ]
Grassus--->Lego Star Wars jak najbardziej polecam. Czerpie z najlepszych motywow NT, ma ladna grafike i kosmiczna grywalnosc. Jedynym minusem ejst to, ze powstala z mysla dla dzieci i nie mozna w tej grze zginac:) Tzn. mozna ale odradzamy sie blyskawicznie i jedziemy dalej siekajac wszystkich mieczem swietlnym:) Zapomnialbym o bonusdach - jest ich tak wiele, ze ich nie wymienie aby nie psuc niespodzianki:)
Da_Mastah [ Elite ]
Cieszy mnie to, że Ward się cieszy, ale martwi mnie, że moje wielokrotne prośby nie przyniosły skutku i część senackiej dyskusji dotyczy tematu już zakończonego...
Pragnę tylko przypomnieć, że wypada czasem zaakceptować to, że koledzy nawet z przeciwnej frakcji przystali na propozycje i chcą współpracy, więc proszę o choć trochę wyrozumiałości i również wyrażenia chęci współpracy.
Lim [ Senator ]
Panowie, Rycerzyku....Rycerzyku, panowie
,,bawię się'' na XXX urodzinach szwwagierki, do rozmów na temat powrócimu....jutro ;)
Pozdrawiam panów...całuję ukochanego jedi ;)))
Ward [ Senator ]
ja się cieszę, Da_Mastah się cieszy, LiM się kocha czy cuś :->
wszyscy się cieszą tylko pustką ''wieje'' z tej radości -moze czas na jakąś małą merytoryczna ale i podstępną kampanię ?
no to w ramach pocieszania i okazjonalnego czytania postów - jak to LiM ''oskarżył '' , powiem że ja czytam i nawet znalazłem pewna niezgodność -hak z rzeczywistymi zdarzeniami w opowiadaniu o lodowym haku (tfu) soplu i skołowanym skywalkerze
NIGDY NIE DOSTANIESZ W HOLLYWOOD ŻADNEJ POWAŻNEJ ROLI POZA TYM FILMEM
I NIGDY, PRZENIGDY NIE NAKRĘCĘ JUŻ GŁUPIEGO FILMU O ROBOTACH !
jedno zadanie i obok siebie prawda i ''kłamstwo'' - kto jeszcze wie jakie ;->
Da_Mastah [ Elite ]
Dzisiaj się cieszmy wszyscy, bo mam 20-te urodziny! :-))
Ward [ Senator ]
ledwie 20 latek ?
a frechtował ''językiem'' jak stary wyjadacz :->
hee-hee
no ale cały coursant się cieszy , sztuczne ognie , darmowe igiełki w barach , jaka radość :->
wszystkiego najmroczniejszego !
eJay [ Gladiator ]
Da_Mastah--->Najlepszego czarnuchu:)
Ben_K [ Konsul ]
Witam
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, 20 Lat co za piekny wiek ;)
Tak apropo czy ktos ma moze Rebell Asalut na CD i mogl by wyslac to do Stanow? Zawsze chcialem w to zagrac ale jakos nie bylo mozliwosci :/
Ward ---> Te slowa skierowanie byly i wypowiedziane do/przez Marka Hamilla, chyba ze sie myle?
Da_Mastah ---> Proponuje ci nadrobic stracony czas i zagrac w Dark Force i Dark Force II - Jedi Knight to byly dopiero kultowe gierki. Cos dla mlodszych duchem i cialem polecam Yoda story, bardzo ciekawie zrobiona gierka dajaca do myslenia :)
Grassus ---> Ja rowniez polecam Lego Star Wars, spedzilem przy tej grze kilkanascie godzin grajac solo i z bratem, swietna zabawa, zagraj nie rozczarujesz sie.
Lim [ Senator ]
Da_Mastah ---> najlepsze życzenia, za kilkanaście lat będziesz w wieku senackich seniorów ...a my wtedy będziemy w wieku mistrza Yody :)
Panowie – a więc grono czytających rośnie ;)
Ciekaw jestem kiedy nawet najoczywistsze ,,haczyki’’ w przytoczonym fragmencie tekstu przestaną być tajemnicą.
Pisząc to sądziłem, iż to takie proste i oczywiste…hymm
Skoro więc padło takie pytanie, uściślę:
czy zacytowany przez Warda fragment, ma oparcie w znanych faktach czy też nieeee ?
Karrde [ Konsul ]
Oczywiście, że ma oparcie w znanych faktach. :)
I rację ma Ward - jedno z nich zawiera fałsz.
Faktem jest, że Mark Hamill nie dostał już żadnej poważnej roli. Fałszem natomiast jest, iż Irvin Kreshner nie nakręcił już żadnego "głupiego filmu o robotach". Nakręcił. :) Robocop 2. :)
Da_Mastah - Najlepszego, skubańcu! Dodałbym coś jeszcze, ale nie umiem składać życzeń. :P
Jeszcze co do dyskusji o szczęściu, żeby pogłębić ją o EU.
Talon Karrde powiedział kiedyś coś takiego (cyt. z pamięci): "Szczęście? Odkryłem, iż to co ludzie nazywają 'szczęściem' to tak naprawdę umiejętność wykorzystywania do maksimum nadarzających się okazji".
Lim [ Senator ]
Brawo panowie, to oczywiste – choć zawoalowane w przytoczonym (jednym) akapicie, nawiązanie do filmu nakręconego 10 lat później przez Irvina Kerschnera … a raczej do tego jak zmieniają się nasze oczekiwania, marzenia, motywy działania, sposoby patrzenia na pewne wydarzenia- dawniej, dzisiaj i w przyszłości.
Przy okazji dowód na to, jak łatwo przemycić w jednym zdaniu stwierdzenie zawierające proroczą przepowiednię, jak i całkowicie mylne przekonanie, poparte choćby najszczerszą obietnicą :)
Uważny czytelnik/obserwator z łatwością powinien to wyłowić…
Rozwinę tą myśl w nieodległym czasie ;)
Dla wprowadzenia w miły nastrój, klimatyczny holoklip wyświetlony przez R2D2
Przypominam też o tematach zasygnalizowanych przez Da_Mastaha, jak również starych, niedokończonych kwestiach z poprzednich wątków.
Opis spotkania warszawskiego, skreślony przez Waterhousa zagiął i chyba nie zostanie nigdy zamieszczony (spisany;)
Obiecuję jednak, że ślesińskie spotkanie zostanie opisane dokładnie(j) - już możecie żałować swojej nieobecności …no chyba, że ktoś się skusi na wolne(?) miejsca w samochodzie z Warszawy ;)
Da_Mastah [ Elite ]
Na urodziny dostałem prezent w postaci 39 st. gorączki :-P
Co się dzieje z Longiem?
Long [ Generaďż˝ ]
Da_Mastah --> Wszystkiego najimperialniejszego!
Zasadniczo nic się nie dzieje ze mną szczególnego. Siedzę sobie w cieniu tylnych rzędów na sali obrad i patrzę, czy z tego coś będzie, czy nadal nic...
Lim [ Senator ]
OK. Jutro zjazd. Ostatni komunikat kwatery głównej głosi :
Lista najdzielniejszych z dzielnych, najodważniejszych z odważnych:)
07-09 IV:
- matchaus - od zawsze
- koval - 10:00
- rav - około 12:00
- krwawy - okolo 12:00-13:00
- lechman - około 20:00
- Yaca - około 16:00-17:00
- Woytek - około 17:00
- martins - około 17:00
- Chrees - około 17:00
- StePan
- Lim - okolo 12:00-13:00
- Therion - około 20:00
- Obej - około 20:00
- Viva - około 12:00-13:00
- Necki - około 20:00
- Mackay - okolo 12:00-13:00
- Wallace - około 20:00
- Waldi
KOSZT JEDZENIA WYNIESIE OD 50 do 60 PLN OD OSOBY!
A więc wszelkie koszta (zaokrąglane w górę):
- Pobyt = 40 PLN
- Żarcie = 60 PLN
- Składka (piwko, wino i co ino) = 50 PLN
- Dojazd = tu koszta trzeba liczyć indywidualnie.
Mam nadzieję(Matchaus manadzieję:), że takie ceny podobają się wszystkim :) - czyli max 150 zł + dojazd
Plan żywieniowy:
PIĄTEK 07.04.06
- od godziny 20:00 do 22:00 (max 22:20) Chata grillowa i świeżonka! (mięso jakie zostanie wykorzystane to karkówka i boczki wieprzowe) W programie jeszcze dwie surówy, chleb, przyprawy, pierdoły.. kawa i herbatka :)
CHATĘ MAMY TYLKO DO 22.00 DLATEGO, ŻE TO TERMIN PRZED SEZONEM I KELNER Z CHATY NIE MIAŁBY JAK WRÓCIĆ DO DOMU :)
(Jeśli ktoś go podwiezie, to możemy siedzieć dłużej :)
SOBOTA 08.04.06
- godzina 10:00 śniadanie (bez specjalnych życzeń :)
- od godziny 18:00 do 22:00 (max 22:20) chata grillowa i wielkie grilowanie :)
Mięsa jakie będą to: karkówka, żeberka, skrzydełka. Co do "dodatków" to mamy to samo co w piątek.
NIEDZIELA 09.04.06
- godzina 10:00 śniadanie (tak jak w sobotę :)
Pomiędzy posiłkami wycieczka do licheńskiej bazyliki (konieczna wizyta w grocie pokuty), być może na linię umocnień z IX. 1939 (piękne schrony bojowe) - a na pewno do lasu, jeśli łazienki będą zajęte :)
A poza tym tradycyjne pijaństwo, orgie (albo najpierw orgie, potem pijaństwo), planowanie przejęcia kontroli nad światem i inne przyjemne zajęcia, przerywane krótkimi chwilami snu i długimi wizytami w łazience ;D
Szkoda, ze w obliczu wykruszenia się ekipy (nie tyko senackiej) nie mam powodu/ochoty by zabrać ze sobą namiastkę sprzętu audio-video…a mogliśmy spędzić noc w jednym z domków w bardzo przyjemnej atmosferze, cóż może następnym razem.
Rycerzyku ---> Trylogia Indiany Jonesa na DVD czeka...i czeka aż się odezwiesz
booo ja zapomniałem a.... ;) Napisz proszę rano przed 9.00, wyślę jeszcze przed wyjazdem !
Rycerzykk [ Centurion ]
Hardcore dla kolekcjonerów!
Gość sprzedaje KULTOWY plakat Dybowskiego z 1984 roku z "Powrotu Jedi"
Naszukałam się go kiedyś dużo i niemało mnie kosztował, ale nie żałuję, bo to coś niesamowitego i wyjątkowego. Z resztą zapytajcie Lima - na pewno przyzna mi rację. Takie rzeczy powinny pozostać w rękach polskich kolekcjonerów. To kawałek naszej starwarsowej historii. Moje plakaty są najważniejszym elementem kolekcji Rycerzyka. Ale oczywiście każdy zbiera to co lubi ;) W każdym razie spełniłam swój obywatelski obowiązek i podałam linka. Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać. Pozdrawiam! K.
eJay [ Gladiator ]
Szlachta na spotkaniu chleje, a reszta siedzi smutna jak Luke przykuty do sopla:)
AnakinSkywalker [ Pretorianin ]
Cze
Dwa tygodnie temu zamieściłem maleńka ankietę.Było trochję przepychanek krnąbrnego luda a jednak udało się zliczyć ponad 40 głosów i oto wyniki po uśrednieniu
Star wars 8,26
Star trek 4,80
Alien 6,80
Czyli Alien goni Star Wars a czerwona latarnia w tym wyścigu trafia do Star trek.
Jeśli macie zdrowie i czas to możemy zrobić analizę albo małą pogadankę na temat tych wyników :-D
Czemu taki dobry film jest taki niepopularny ???
Pozdrawiam
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
Czyli Alien goni Star Wars a czerwona latarnia w tym wyścigu trafia do Star trek
Bo to jest polskie forum dyskusyjne.
Long [ Generaďż˝ ]
...i widocznie wcale nie taki znów dobry film.
Grassus [ Pretorianin ]
Generalnie Star Trek wypadł słabiej bo to serial a wielowatkowośc fabuły(jak to ma miejsce w serialach) nie sprzyja.Gdyby z Alienów powstał serial to najpewniej bylby slabszy niz fimy ;)
eJay [ Gladiator ]
Ze Star Warsow tez bedzie serial:)
Reppu [ Konsul ]
Cześć
Rycerzyk-->tamta cena to na poważnie?
Zbieracze pamiątek i kolekcjonerzy to chyba bogaci ludzie :-P
_Coś miałem napisać dawno ale jakoś nie chciałem się wcinać. Jakaś dawno powstała i pewnie myląca opinia o tym że stara trylogia jest dużo lepsza od nowej. Nawet rozmawialiśmy o tym co tu się pisze i pomyślałem po czasie że to jakaś mafia zwalczajaca nowe części i trochę w przekonaniu że fanatyków nie ma co zwalczać machnąłem ręką.
Dzisiaj widzę że równowaga powraca i że nikt już nie będzie gryzł ani zadzierał nosa w rozmowie na temat różnicy i podobieństwa między starym i nowym.
Mam takie małe pytanko,co powiecie na takie zagajenie sprawy ?
Czytałem raz na jakiś czas to dowodzenie przewagi starego nad nowym i konia dam temu kto powie niby czemu,nowa jest znacznie lepsza od starej?
Stara była 30 lat temu niesamowita ale na tle nowej jest wąska i nawet biedna,wiele się tam pokazuje w sposób dzisiaj nie wytrzymujący krytyki,nowe części pokazują światy tak że wszystkim się podobają bo to widać i słychać a nie z powodu jakiegoś sentymentu dla starych niedopracowanych jak na dzisiejsze warunki części.
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
Mam takie małe pytanko,co powiecie na takie zagajenie sprawy ?
Ja np. mogę powiedzieć że dla Ciebie wartość filmu mierzona jest ilością TB danych które przerobiły stacje graficzne ILM, o czym świadczy zdanie "ale na tle nowej jest wąska i nawet biedna,wiele się tam pokazuje w sposób dzisiaj nie wytrzymujący krytyki"
Możesz mi powiedzieć co oznacza wg Ciebie przymiotnik "wąska" w odniesieniu do filmu? Wąska taśma?
nowe części pokazują światy tak że wszystkim się podobają
Co to znaczy "wszystkim się podobają"? Możesz to udowodnić podając statystyki, badania itd?
Jakaś dawno powstała i pewnie myląca opinia o tym że stara trylogia jest dużo lepsza od nowej.
Racja, parę osób dawno temu śmiało tak pomyśleć. Ale to dawno temu i nieprawda.
i trochę w przekonaniu że fanatyków nie ma co zwalczać machnąłem ręką
W tym się zgadzamy. Fanboyów i fanatyków Lucasa nie ma co zwalczać.
Reppu [ Konsul ]
Waterhouse-> no dla mnie może tak,mam się tego wstydzić?
Chyba nie zrobię tego:-D
Podobają się większości tych co poszli do kina,podobały bo można je prawie dotknąć takie są realistyczne a w startch częściach były czasem dość nędzne.
Takie miasto w chmurach,białe ściany jak w zamkniętym oddziale szpitalnym.
Dobrze że to naprawili w nowej wersji filmu.
I wybacz ale za największego fanatyka zwalczającego gwiezdne wojny brałem przez pomyłkę kogoś z tu pisujących często. Pewnie zachodząc nieczęsto trafiałem w takie części wątków.
Przecież gdyby nie poprawki starych części,niewiele osób by chciało je dzisiaj oglądać.
Fanatyk faktycznie tego nie będzie mógł przyznać.
_Tak z ciekawości -ktoś tu jest fanem Aliena ?
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
o dla mnie może tak,mam się tego wstydzić?
jeśli chodzi o oceniania filmu na podstawie jakości efektów specjalnych, to dla mnie jest to co najmniej intrygująca postawa.
Przecież gdyby nie poprawki które starych części,niewiele osób by chciało je oglądać.
Zależy o jakiej grupie wiekowej mówisz.
Dla dzieciaków podniecających się F/X w PT (a taką osobą chyba jesteś) te dodatki nie mają pewnie znaczenia.
I wybacz ale za największego fanatyka zwalczającego gwiezdne wojny brałem przez pomyłkę kogoś z tu pisujących często
No napisz o kogo chodzi..śmiało.
eJay [ Gladiator ]
Podobają się większości tych co poszli do kina,podobały bo można je prawie dotknąć takie są realistyczne a w startch częściach były czasem dość nędzne.
Chcialbym zauwazyc, ze NT ze wzgledu na zawarcie masowego CGI w filmie stracilo najbardziej na realizmie. Nawet sciany wewnatrz statkow zrobione sa komputerowo, bo komus nie chcialo sie budowac dekoracji.
Takie miasto w chmurach,białe ściany jak w zamkniętym oddziale szpitalnym.
Te miasto przynajmniej mialo jakis klimat i tajemnice zawarta w sobie. Przeciez przy pierwszym spotkaniu Lando z Hanem kazdy widz nie byl pewny co sie tu wydarzy, co kryje w sobie to miejsce. Zreszta miasto w chmurach to nie tylko biale sciany (stylowe to), ale i fantastyczne, mroczne pomieszczenia (ot chocby szyb, gdzie walczyl Luke z Vaderem i padly wszystkim znane slowa "I'm your father". To przyprawialo wszystkich o dreszcze, ten chłod, wiatr i tajemniczosc.
Przecież gdyby nie poprawki starych części,niewiele osób by chciało je dzisiaj oglądać.
Wniosek wyssany z palca. Robiles jakas ankiete, sonde w tej sprawie?
Reppu [ Konsul ]
Waterhouse -> czy brak jakiejkolwiek zdolności do przychylenia się do innej opinii niż swoja musisz nadrabiać agresywnością?
O wiek nie bedę pytał bo w ping-ponga nie gram.
Ale powiem o swoim tyle że byłem dość dawno w wojsku do jakiego popierdułek nie przyjmują, dzisiaj mam żonę i dziecko któremu puszczam czasem nowe części-styka Panie Waterhouse?
I mówię śmiało-jesteś fanatykiem.
Oddzielam rozmowę zmierzającą w miejsce do którego ja nie mam zamiary wchodzić, chcesz rozmawiać-rozmawiaj ale się nienadymaj bo pękniesz!
Sprawa pozostaje otwarta,czy stare części bez poprawek i bez części nowych by były nadal popularne ?
eJay -> a może robiłeś badanie które dowodzi coś innego?
Możemy chyba śmiało wyliczyć kilkanaście scen które bez poprawek by dzisiaj nie przynosiły chluby Gwiezdnym wojną.
Kiedyś na pewno tak ale dzisiaj też,jesteś pewny ?
eJay [ Gladiator ]
Reppu--->Tak robilem - badania na sobie i stwierdzam ze OT podoba mi sie dalej nawet bez efektow CGI.
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
zcy brak jakiejkolwiek zdolności do przychylenia się do innej opinii niż swoja musisz nadrabiać agresywnością?
Przecież tu Ciemna Strona panuje, po eleganckim senackim coup d'état. Czego się spodziewasz?
I mówię śmiało-jesteś fanatykiem.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
czy stare części bez poprawek i bez części nowych by były nadal popularne
Przypominam że powrót zainteresowania SW miał miejsce w 1992 roku, kiedy Zahn napisał Dziedzica Imperium.
Grassus [ Pretorianin ]
OT byłyby (zapewne ) popularne, wszak to klasyka! Pozatym wydaje mi sie ze zmany wymagaly pewnego "dostosowania" do NT zeby mniej "odstawały"--bo przeciez technika poszła do przodu, z drugiej strony fabuła sie posypała w pewnych miejscach np. latajacy R2D2 w NT gdzies "zapodział" silniczki ;) w OT
Reppu [ Konsul ]
Waterhouse-> ja nie wiem jaka strona tu panuje,ja tylko nieprzywykłem do tego gdy ktoś jak kowboj strzela z biodra,pisząc że ktoś jest dzieckiem.
Na jakiej podstawie mówię o fanatyzmie ?
Na podstawie sporadycznych obserwacji,nie mam nic przeciw fanatyzmowi pokazywanemu w ważnej i słusznej sprawie,byle to nie wyglądało jak strzelanie z biodra przez kowboja do indianina na koniu w starym filmie. Indianin oczywiście zawsze spadał z konia a kowboj dmuchał w lufę i odjeżdżał w stronę zachodzącego słońca. Oczywiście nucąc piosenkę o jeszcze jednym odstrzelonym,głupim czerwonoskórym.
Nie jestem indianinem i nie jesteś Waterhouse kowbojem,wpadam tu pogadać lub o coś zapytać a nie robić za statystę w westernie.
Dobrze, powiedzieliśmy co mieliśmy. Bez obrazy myślę się obędzie. Wracam do tematu.
Stwierdzanie tego że Zahn przywrócił Gwiezdne wojny do łask jest raczej nieprawdziwe.
Pewnie dla jakiejś grupy tak, ale dla szerszej to zrobiły raczej gry i wydanie na VHS właśnie na początku lat 90. To była stara wersja a nie ta specjalna z końca lat 90
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
ja nie wiem jaka strona tu panuje,ja tylko nieprzywykłem do tego gdy ktoś jak kowboj strzela z biodra,pisząc że ktoś jest dzieckiem.
No to będziesz musiał przywyknąć :D
Na podstawie sporadycznych obserwacji,nie mam nic przeciw fanatyzmowi pokazywanemu w ważnej i słusznej sprawie,byle to nie wyglądało jak strzelanie z biodra przez kowboja do indianina na koniu w starym filmie. Indianin oczywiście zawsze spadał z konia a kowboj dmuchał w lufę i odjeżdżał w stronę zachodzącego słońca. Oczywiście nucąc piosenkę o jeszcze jednym odstrzelonym,głupim czerwonoskórym.
Nie jestem indianinem i nie jesteś Waterhouse kowbojem,wpadam tu pogadać lub o coś zapytać a nie robić za statystę w westernie.
To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
robiły raczej gry i wydanie na VHS właśnie na początku lat 90.
Również. Ale franchise bez Zahna IMHO nie ruszyłby z miejsca,
Reppu [ Konsul ]
Waterhouse -> musiał ? Do tego nawet statsiarze golowi się nie przyzwyczajają a co dopiero taki milczek jak ja. Ale wesołkiem jesteś dużym :)))
Wesołkiem tak ale nie kowbojem, to pierwsze wychodzi dobrze drugie dużo słabiej.
Odpowiedź była łatwa do wyczytania. Robiliście tu jakieś podchody,kampanie,zasadzki białe się okazywało czarne a czarne białe.
Myślę super dla kogoś to w tym siedzi na codzień,ale jak chcesz to zamienić w takie pif-paff - spadasz z konia bo wiem lepiej to szkoda enerfgii,głównie tych co się bardziej starają. Ale pewnie napiszesz że nie chcesz. Staraj się chłopie lepiej:)))
_Może by tak wynotować dokładnie co się działo od 1977 roku i zrobić wykaz?
Z góry mówię ze w mojej opinii gdyby nie było nowych Gwiezdnych wojen to by tematyka obumarła, jak inne przykłady pokazują. No może poza nielicznymi oazami największych wielbicieli albo fanatyków.
Long [ Generaďż˝ ]
Jeśli miałbym się wtrącić, to uważam, że renesans SW jako filmu nastąpił dzięki Edycji Specjalnej. Natomiast Expanded Uniwerse bez Zahna zdechłby wśród takich bobków jak jakieś przygody Hana S. i inne bzdurki.
waterhouse --> Jesteś Waść fanatyk i kowboj! Właź pod stół i się wstydź! I nie strzelaj do Indian - lepiej do Ewoków.
reppu --> wiele się tam pokazuje w sposób dzisiaj nie wytrzymujący krytyki
O tak, tak! Tu się zgadzam! Pokazywanie rebeliantów jako dobrych absolutnie nie wytrzymuje krytyki.
wszystkim się podobają Eee tam. A mnie się ani podobają ani nie podobają. Podobnie jak w OT są elementu lepsze i gorsze.
bo to widać i słychać --> Znaczy się, w OT był czarny ekran i cisza w głośnikach? Powiem tylko, że efekty w NT jakoś mnie nie powaliły na kolana, bo już się do animacji komputerowych przyzwyczaiłem. A to co pokazano w OT bez komputerów to kunszt daleko wyższy. No i ja tam widziałem i słyszałem to czego w NT prawie w ogóle nie uświadczyłem - niszczyciele i marsz imperialny. SW bez nich to jakaś pomyłka.
Da_Mastah [ Elite ]
Wracamy do punktu wyjścia widzę. No cóż... Chociaż z drugiej strony postęp polega na tym, że trzeba zacząć budować od momentu, na którym ktoś przed nami skończył, więc postaram się włączyć do dyskusji i wnieść coś użytecznego.
Reppu:
"Jakaś dawno powstała i pewnie myląca opinia o tym że stara trylogia jest dużo lepsza od nowej."
Dlatego nie warto stawiać tez, które bazują na opiniach, tylko próbować się dystansować i podchodzić do rzeczy analitycznie. Twój cytat też można odebrać jako wyraz swoich preferencji nt. filmów.
Przykro mi to stwierdzać po raz kolejny, ale Lucasowi "udało się" pośrednio dokonać podziału fanów. I w tym wypadku akurat niekoniecznie musi to być spowodowane dodawaniem CGI w filmach i wypuszczanie reedycji. A napisałem "pośrednio", bo druga część tego "sukcesu" to właśnie kwestia gustów. Niestety duży odstęp czasu, jaki istnieje pomiędzy Trylogiami także wpłynął na dokonanie podziału, bo część fanów wychowała się na Klasycznej Trylogii, zaś druga część na Nowej. Istnieje takie coś jak "subiektywność oczekiwań" - właśnie przez to jedni odbierają pewne rzeczy na swój sposób, a drudzy w inny.
Bo przecież nie wiadomo jak by to wyglądało, gdyby Lucas nakręcił pierwsze epizody np. jeszcze pod koniec lat 80-tych...
"Stara była 30 lat temu niesamowita ale na tle nowej jest wąska i nawet biedna,wiele się tam pokazuje w sposób dzisiaj nie wytrzymujący krytyki"
O właśnie o tym mówię... Naprawdę nie lada zadaniem jest zestawianie obok siebie filmów praktycznie z dwóch różnych epok. Tylko takie zestawienie może wypaczać obiektywizm wyniku, bo nie można po prostu jednoznacznie stwierdzić, że jeden film jest kiepsko zrealizowany, bo był czarnobiały, a ten jest kolorowy, więc o niebo lepszy. Sam chyba stwierdzisz, że taka analiza mijałaby się z celem. Możliwe, że jak za trzydzieści lat pojawi się jeszcze jedna trylogia, to część będzie mówić, że PT jest zrealizowana badziewnie, za to ta po mistrzowsku - nie wiadomo! Można by gdybać i gdybać na ten temat bez końca, bo wszystko od czegoś za każdym razem zależy, nie mówiąc już o natłoku hipotez, które można by formułować.
"nowe części pokazują światy tak że wszystkim się podobają bo to widać i słychać"
Nie możemy brnąć zbyt głęboko. Nie można w tej kwestii wystawiać tak jednoznacznych osądów, bo możemy dokonać nadużycia. Na warszawskiej premierze chociażby sporo scen wywoływało śmiech politowania, albo zjawisko masowego łapania się za głowę. A dam głowę, że były to sceny raczej poważne czy wręcz smutne (np. rozmowa Padme z Anakinem na Mustafar czy sławne już chyba wszędzie "Noooo!" Lorda Vadera).
Powtarzam. Proszę nie wystawiać niepotwierdzonych osądów, tez bez pokrycia, bo naprawdę do niczego tutaj znowu nie dojdziemy i skończy się na bałaganie, który był wcześniej. Jeśli ktoś chce na ten temat pisać profesjonalną publikację - proszę bardzo. Będziemy mieć do dyspozycji badania socjologiczne, możemy nawet przeankietować wszystkich fanów Star Wars na świecie. Wtedy będziemy mieć wykresiki, statystyki i będzie można wyciągnąć z tego wnioski.
"Podobają się większości tych co poszli do kina,podobały bo można je prawie dotknąć takie są realistyczne a w startch częściach były czasem dość nędzne."
Ja z kolei dam konia z rzędem temu, kto pierwszy dotknie CGI. Już wiesz, dlaczego dyskusja nie na poziomie merytorycznym nie ma sensu? Ja też, tak jak Ty, nie chcę, żeby każdy tutaj wchodził i się napinał, bo poza utratą wzajemnego szacunku do niczego w ten sposób nie dojdziemy.
"Takie miasto w chmurach,białe ściany jak w zamkniętym oddziale szpitalnym.
Dobrze że to naprawili w nowej wersji filmu."
Ale przez to film traci w Twoich oczach na zawartości fabularnej czy merytorycznej? Pytam, bo nie chcę wybiegać za bardzo do przodu i wysuwać pochopne wnioski.
"Przecież gdyby nie poprawki starych części,niewiele osób by chciało je dzisiaj oglądać."
Przytoczę Ci wypowiedź Lucasa, który był przeciwny koloryzacji czarnobiałych filmów:
"I am very concerned about our national heritage and I am very concerned that the films that I watched when I was young and the films that I watched throughout my life are preserved, so that my children can see them."
Filmy, na których się wychował Lucas niosą ze sobą jakąś wartość. Chciał, żeby jego dzieci widziały je w tej samej postaci, co on kiedy był młody i oglądał je po raz pierwszy, bo zrobiły one na nim wrażenie. Odebrał je w jakiś szczególny sposób i może chciał, by jego dzieci też w taki sposób je odebrały, albo wyrobiły sobie na ten temat własne opinie. Nie chodzi tutaj tylko o tradycję czy po prostu szacunek do dzieł w oryginale. Ale tak samo jest z dziełami sztuki, które największe wzięcie mają w swej oryginalnej wersji. Niosą one ze sobą szczególną wartość historyczną i kulturową, niosą nawet emocje. Dobrym przykładem jest film "Equilibrium", który po części traktuje o wartościach emocjonalnych. Jeśli jeszcze nie oglądałeś, to bardzo polecam.
Mało tego. Na stronie została sporządzona petycja, którą podpisało ponad 72 000 osób. Właśnie przeciwnych temu, by wypuszczać reedycje i komputerowo modyfikować w filmy.
"Fanatyk faktycznie tego nie będzie mógł przyznać."
Tak samo fanatyk nie przyzna, że Nowa Trylogia jest gorsza od Starej. Należy pamiętać, że istnieje zawsze druga strona medalu.
"Możemy chyba śmiało wyliczyć kilkanaście scen które bez poprawek by dzisiaj nie przynosiły chluby Gwiezdnym wojną."
No to teraz nie pozostaje mi nic innego, jak poprosić o wymienienie tych scen. Zaczniemy w końcu dyskutować na poziomie merytorycznym.
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Reppu --> cena jak najbardziej na poważnie i dodam jeszcze, że nie jest wygórowana :)
Zbieracze pamiątek i kolekcjonerzy to chyba bogaci ludzie :-P – raczej ... spłukani!!! ;)
W dyskusję o wyższości jednej trylogii nad drugą nie dam się już wciągnąć.
Reppu [ Konsul ]
Long -> też myślę że ta ksiązkowa trylogia nie miała wielkiego wpływu na większość zainteresowanych wcześniej Gwiezdnymi wojnami. Może za to na innych autorów książek tak,bo pokazała że mozna na tym zarobić. Ale to poboczna sprawa.
Jak wyglądała stara trylogia prawie te 20-30 lat temu wiadomo,ale kijem wody w rzece się chyba nie zawróci. Wszystko co zrobiono dla jej ulepszenia wyszło tylko na plus. To samo o nowych Gwiezdnych wojnach można będzie powiedzieć,pierwsze efekty już widać. Starego kukiełkowego Yodę zastąpił lepszy komputerowy. Lepszy bo nie wygląda właśnie jak kukiełka,starego mogę lubić ale jak by skakał po senacie rąbiąc meczem kanclerza gdyby nie komputery? Techniczne dopracowanie nie jest czymś nieważnym. A co do absurdalności przegranej imperium to się sam głowię od 20 lat jak to się stało :-P
_Da-Mastah -> nie uważam że Lucas dokonał podziału, uważam że fani to robią sami.Najbardziej to widać gdy próbuje się narzucić komuś swoją wyższość a wielu spryciarzy sądzi że najłatwiej będzie to zrobić włączając się w nurt tych co protestują. Ale przeciwko czemu ?
Przeciw temu co im daję temat do rozmów i temu co pozwoliło Gwiezdnym wojną żyć dalej. To jakby wąż pożerajacy swój włąsny ogon ! Powiem to 2 raz. Bez nowych części stare mogły by od dawna być zmarginalizowane a ich miejsce u widza by zajęło jakieś nędzne nowe cudo techniczne. Bo technicznego to teraz łatwo i o widza jaki to kupi też. A coś co się odwołuje do starych dobrych filmów ma się niepodobać? Ja nie zjem swojego ogona ;))
Podajesz liczbę protestujących przeciwko efektom specjalnym. Porównajmy ja z liczbą oglądających. Bez wlania nowego życia w skostniałe członki nawet najlepszy pomysł by przestał żyć i się rozwijać. Dlatego ja czekam na serial,czekam na ulepszenia, nawet nowych filmów i się cieszę że ktoś coś z tym robi a nie tylko żyje wspomnieniami.
_ Zobaczcie wyżej na tą waszą ankietę. Wynik gwiezdnej wędrówki słabiutki jest może właśnie tego wynikiem że się ona nie rozwija od dawna,albo bardzo słabo a nie tego że to polskie forum.
Gwiezdnym wojną nie życzę losu gwiezdnej wędrówki ! Ktoś życzy ?
_Rycerzyk -> ale najpierw trzena mieć te pieniądze, zazdroszę tego!
Nie pieniędzy ale ciekawego hobby, i wytrwałości ;)) 350 dolarów ro koszmarnie wiele,ale pewnie ktoś się połakomi.
Przy komputerze w sieci będę pod koniec tygodnia,poczytam chętnie co tu pisze. Może ktoś jakieś drzewko zrobi z różnymi z datami i odmianami produkcji z Gwiezdnymi wojnami w tytule?
Rycerzykk [ Centurion ]
Reppu --> ale najpierw trzeba mieć te pieniądze Nic bardziej mylnego :) Tzn mieć trzeba, ale nie takie duże. Wyciągniecie kasy z konta i zakupy jak w sklepie, to żadna frajda. Trzeba znaleźć sposób, żeby za małe pieniądze uzbierać sobie fajny zbiorek. Zapewniam, że jest to możliwe – trzeba tylko dużo cierpliwości i wytrwałości.
Bez nowych części stare mogły by od dawna być zmarginalizowane
Już kiedyś protestowałam przeciwko takiej opinii i zrobię to jeszcze raz. Epizod IV pojawił się w 1977, a mimo to nikt nie pytał "co to?" kiedy w 1997 pojawiła się wersja SE. A co z Indianą Jonesem? Od lat nie oglądaliśmy kolejnych części, a jednak pamiętamy stare. A co E.T.? A co do diaska z Casablancą? Prawda jest taka, że dobre kino broni się samo bez żadnych reanimacji, a dowodem na to są starocie, które dzielnie bronią swojego miejsca w plebiscytach typu "film wszechczasów".
Podajesz liczbę protestujących przeciwko efektom specjalnym. Porównajmy ja z liczbą oglądających.
No dobra, ale co z tego wynika, bo nie bardzo wiem? To nie jest argument. Pytam jeszcze raz – czy dlatego, że film podoba się większości, to znaczy, że i ja muszę się zachwycać? Otóż nie, nie muszę.
A co do poprawek – wersja SE była wyśmienitym pomysłem i właściwie nie potrafię znaleźć żadnych mankamentów. Mimo to lubię sobie co jakiś czas obejrzeć starą warsję i też mam z tego frajdę. Niestety kilka najnowszych poprawek moim zdaniem zepsuło wersję dvd. Tak wiem – czysty obraz, fajny dźwięk, wszystko ładne i kolorowe, tyle tylko, że to nie jest dla mnie najważniejsze i dlatego nie mam tego wydania sw.
Jednak nie potrafię stać z boku :-]
Da_Mastah [ Elite ]
Reppu:
"nie uważam że Lucas dokonał podziału, uważam że fani to robią sami."
I jedno i drugie składa się na cały bajzel, jaki powstał zaraz po ukazaniu się Special Edition w drugiej połowie lat 90-tych. Lucas zrobił to nieumyślnie, chociaż do końca nie wiadomo dlaczego dopiero po tak długim czasie zdecydował się powrócić do Gwiezdnych Wojen. Może dlatego, że chciał ludziom o nich przypomnieć (ciekawe czy gdyby ktoś Star Treka tak spektakularnie remasterował co jakiś czas, to też doczekałby się takiego marketingowego sukcesu), a może przypomniało mu się, że kiedyś złożył obietnicę o nakręceniu dziewięciu epizodów. Tego nie wiem, a spekulować nie mam zamiaru, bo mógłbym tak gadać w nieskończoność.
Oczywiście, że celem Lucasa nie miał być podział fanów. Ale w obliczu tego, co sam powiedział nt. koloryzacji czarnobiałych filmów część fanów wychowanych na Starej Trylogii mogła się poczuć oszukana. Lucas odświeżył dźwięk i obraz, a także dodał komputerowe poprawki, które praktycznie nic nie wnoszą do fabuły (z wyjątkiem jednej, najsłynniejszej - Han shoots first!). No fajnie, udało się ludziom przypomnieć, że było kiedyś coś takiego, jak Gwiezdne Wojny. Do tego zapowiedź, że będą kolejne części, powstanie strony internetowej i cały merchandising na nowo wywołały u ludzi gorączkę.
Nie o to chyba jednak chodziło i dlatego wytworzył się ten cały podział. Kiedy Lucas kręcił OT, adresował ją również do grupy wiekowej, której sam był częścią (a był niedługo po studiach i sławnej produkcji THX 1138). Stworzył dzieło niebywale inteligentne, bo wykreowało najsłynniejszych w historii kina bohaterów, z którymi się ludzie chcą identyfikować. Stworzył również całe misterium zwane Mocą i wszystko, co z nią związane mieszając doktryny religijne (większość, jak sam mówił, czerpał z Buddyzmu). Nawet krytycy filmowi uznali Starą Trylogię, jako próbę rozliczenia Lucasa z wojną w Wietnamie.
To dlatego najwięcej argumentów dotyczy sposobu realizacji obu trylogii. Dowodzą temu wszelkie materiały z planu zdjęciowego, a także faz koncepcji i kreowania świata SW poza kamerami filmowymi. Realizacja Starej Trylogii polegała przede wszystkim na pracy z aktorami na planie. Lucas był wtedy kompletnie nieznany, dlatego kręcił filmy ambitne, pobudzające intelektualnie, bo niosły ze sobą jakieś wartości, cele, sens... Jak obejrzysz sobie materiały dodatkowe z DVD PT, to zobaczysz, jak się pracuje nad filmami, a właściwie, jak robią to graficy komputerowi. Także sprowadza się to do tego, że na planie spędzamy jakiś miesiąc, może dwa, a resztę można z powodzeniem wykreować w komputerze. Stąd cały sprzeciw i argumentacja fanów o nadmiarze pstrokacizny i komputerowego majonezu. Nic nowego. Notabene niemal jednocześnie z TPM do kin wszedł Matrix, w którym również na tak szeroką skalę użyto efektów komputerowych i tam chociaż zobaczyliśmy Bullet-Time po raz pierwszy w kinie. Autorzy filmu po prostu wyznaczyli trend, który przenikł nawet do gier (Max Payne), nawet jeśli uznać to za samą sztukę dla sztuki.
Niedawno całkiem jeden sfrustrowany obrońca Nowej Trylogii Senator-Sith (nie będę wymieniał nicka) nie mógł znieść tego, że odgrzewane po raz dziesiąty przez Petera Jacksona kotlety (King Kong) śmiały dostać Oscara za efekty specjalne, zostawiając w tyle genialną epopeję, jaką jest Zemsta Sithów... Obaj reżyserzy, zarówno Jackson, jak i Lucas są reżyserami od wielkich produkcji, ale jednak czymś się różnią i bynajmniej nie jest to zawartość portfela.
"Bez nowych części stare mogły by od dawna być zmarginalizowane a ich miejsce u widza by zajęło jakieś nędzne nowe cudo techniczne."
Ale rozumiem, że wliczasz w to także Special Editions z '97 roku, tak? Bo jeśli mówisz o samej Nowej Trylogii, to muszę się z Tobą nie zgodzić. Po pierwsze to, że Gwiezdnych Wojen nie wyświetlało się masowo w kinach do czasu ukazania się ich zremasterowanych wersji nie musi świadczyć o tym, że zostały gdzieś odsunięte, bo fanów miały. Lucas wiedział, jak się ludziom przypomnieć, a jednocześnie trafić do nowych grup (tych młodszych, którzy nie mieli przyjemności obejrzeć SW w latach 70-tych czy 80-tych). I dlatego przedsięwzięciu towarzyszyła taka wielka pompa i oczywiście merchandising. Sukces.
Druga sprawa to ta, że jednocześnie z Nową Trylogią wyszedł Matrix, który także zjednał niemało fanów i także przenikał przez gry i gadżety... To tak a propos tej nowości technicznej, która miałaby przyćmić SW.
"Podajesz liczbę protestujących przeciwko efektom specjalnym. Porównajmy ja z liczbą oglądających."
Po pierwsze, to nie są ludzie protestujący przeciwko efektom specjalnym, tylko przeciwko reedycjom Starej Trylogii. Nawet wśród tych, którzy podpisali petycję mogą przecież znajdować się tacy, którym Stara Trylogia podoba się nie mniej niż Nowa. Po drugie, skąd mam wiedzieć ile ludzi ogląda Star Wars? Po trzecie, ilu z tych, co oglądają SW deklaruje się jako fani? Tego nie wiem, dlatego publikuję rzeczy, które znam i których jestem pewien, żeby mieć się do czego odnieść. Dyskutujmy na poziomie merytorycznym.
"Bez wlania nowego życia w skostniałe członki nawet najlepszy pomysł by przestał żyć i się rozwijać."
No to kto protestuje przeciwko reedycjom? Ja tylko?
"Dlatego ja czekam na serial,czekam na ulepszenia, nawet nowych filmów i się cieszę że ktoś coś z tym robi a nie tylko żyje wspomnieniami."
Trochę dziwne podejście, bo niechcący mi zasugerowałeś, że niespecjalnie przywiązujesz wartości do wytworów kultury i sztuki. Można zadać hipotetyczne pytanie: Po co zachowywać oryginały obrazów, jeśli można zrobić kopie i na każdej domalować jakieś nowe rzeczy, wydać oprawione w złotej ramie i sprzedawać jako nowość?
"Zobaczcie wyżej na tą waszą ankietę. Wynik gwiezdnej wędrówki słabiutki jest może właśnie tego wynikiem że się ona nie rozwija od dawna,albo bardzo słabo a nie tego że to polskie forum."
Dobrze, ale z drugiej strony nie można stwierdzić, że Star Trek nie ma w ogóle fanów w Polsce. Do tego nie należy zapominać, że filmy nie powracały po kilka razy do kin czy na DVD i to w zremasterowanych komputerowo wersjach.
Pozdrawiam
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
Wynik gwiezdnej wędrówki słabiutki jest może właśnie tego wynikiem że się ona nie rozwija od dawna,albo bardzo słabo a nie tego że to polskie forum
a kiedy ostatnio ST był w polskiej TV (serial)?
Da_Mastah [ Elite ]
Trzeba przyznać, że chociaż był za młodu głupi, to w czytaniu myśli nie ma sobie równych :-))
Ward [ Senator ]
ale się rozpisali ;->
jednak czegoś mi tu brakuje , ktoś zgadnie czego ?
ale
jeśli pytanie takie pada -czy stare części bez poprawek i bez części nowych by były nadal popularne ?
to odpowiedź może być tylko jedna - NIE
bez gier , poprawek do filmów , książek dobrych i złych , nie było by starwarsów między większością z nas -a raczej większości z nas między starwarsami
może aż tak by nie było źle ze star wars , jak jest dzisiaj ze starterkiem bo to filmy nieporównywalne pod względem jakości i popularności , ale grono tych co się nazywają fanami było by wąziutkie (w porównaniu do dzisiejszego)
i może ktoś by na zasadzie chwytania brzytwy pisał -satrwarsy nie są popularne , bo to polskie forum ;->
--------------
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
może ktoś by na zasadzie chwytania brzytwy pisał -satrwarsy nie są popularne , bo to polskie forum
możesz napisać łaskawie o co Ci chodzi?
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
PS
może aż tak by nie było źle ze star wars , jak jest dzisiaj ze starterkiem
Oświeć mnie znawco, jak jest dzisisiaj ze ST....
Long [ Generaďż˝ ]
Wesołych i spokojnych Świąt życzę wszystkim Senatorom :) Do usłyszenia!
eJay [ Gladiator ]
Rowniez zycze smacznego jaja, wesołego kurczaka:)
Rycerzykk [ Centurion ]
Proponuję zakończyć dyskusję, bo po raz któryś już okazuje się, że nie potrafimy siebie wzajemnie przekonać i kręcimy się w kółko. Po prostu LUBMY SWOJE i szanujmy odmienne zdanie innych :)
Życzę wszystkim Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa.
Pochwalę się, że jak tylko zakończę świąteczne porządki, to będę się cieszyć Posters Book, w której jest kilka polskich akcentów :)
Lim - to klawisz display, ale nie mam polskich, a tylko dwa rodzaje english - jest cool ;D
Da_Mastah [ Elite ]
Jeszcze nic straconego Rycerzyku (czy też Rycerko :-)) Trzeba jeszcze trochę poczekać zanim uzna się dyskusję za zamkniętą, bo Ward tu ostatnimi czasy rzadko bywa i pisze zdecydowanie za mało, żeby móc wyciągać finalne wnioski.
Poczekajmy jeszcze, jak nie będzie docinek, a tezy zostaną poparte merytorycznymi argumentami, to możemy tutaj do czegoś dojść.
Tymczasem, żeby nie odbiec zbytnio od głównego tematu...
Ward:
"jeśli pytanie takie pada -czy stare części bez poprawek i bez części nowych by były nadal popularne ?
to odpowiedź może być tylko jedna - NIE"
Jest to prawda, ale tylko po części, z dwóch względów:
Po pierwsze: Trzeba wziąć pod uwagę ile w tej kwestii zrobił Internet, bo nim dostęp do niego stał się tak powszechny jak jest teraz, to cała popularność Gwiezdnych Wojen była oparta właśnie na książkach i grach, tak jak zresztą sam zauważyłeś. Na pewno popularność masowych imprez - konwentów była mniejsza właśnie ze względu na wygodę i skuteczność rozpowszechniania informacji. Dla mnie popularność SW wyszła dopiero wtedy, gdy zacząłem rozmawiać o nich z ludźmi - fanami. Bo jak wcześniej nie miałem kontaktu z masą, to dla mnie był to po prostu film, który bardzo mi się spodobał. Dlatego wcześniej pisałem, że nie za bardzo zgadzam się z tezą o tym, że Gwiezdne Wojny odeszłyby w niepamięć, gdyby nie zremasterowane części i NT.
Po drugie: Trochę się zdziwiłem, jak zobaczyłem ten cytat:
"bez gier , poprawek do filmów , książek dobrych i złych , nie było by starwarsów między większością z nas -a raczej większości z nas między starwarsami"
Raz, że rozmawiamy tutaj wyłącznie o Special Editions i Nowej Trylogii, a dwa, że przy Twoim stosunku do tzw. broszurek nagle stwierdzasz, że gdyby nie one, to o Gwiezdnych Wojnach wszyscy już dawno by zapomnieli. Nie za bardzo rozumiem...
Również życzę wszystkim Wesołych Świąt!
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastaha tezy zostaną poparte merytorycznymi argumentami, to możemy tutaj do czegoś dojść.
No to ja mówię, że nie dojdziemy :) Tak jak i mnie nikt nie przekona do NT, tak i Ward będzie stał przy swoim. I niech tak będzie. Mnie to nie przeszkadza. Przeszkadzają mi natomiast niemądre argumenty jakie tutaj czytam. Naprawdę nie ma sensu na siłę się przekonywać. I nie piszcie proszę, że gdyby nie gry i internet itd. Komputery mamy w domu stosunkowo od niedawna, co nie przeszkadzało mojemu pokoleniu pamiętać o starwarsach cały czas. Na jakimś forum czytałam topic w stylu "jak to się zaczęło" i większość piszących "zwalała winę" na rodziców (że to właśnie oni posadzili ich przed telewizorem lub zabrali do kina), a nie na internet i gry. Trochę przesadzacie z tym wszystkim. To tak jak mój kolega, któremu się wydaje, że przed nastaniem carvingów ludzie nie jeździli na nartach ;) Myślę, że dzięki internetowi fani zaczęli się jednoczyć, a magia OT była tak silna, że nie potrzebowała wspomagania. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że gdyby nie ciągła popularność OT, to Lucas nie zdecydowałby się może na wyłożenie kasy na prequele. Po prostu wiedział, że ludzie przyjdą na te filmy, skoro ciągle jeszcze pamiętają klasyczną.
Pomyślałabym sobie, że moje protesty wynikają z "różnicy pokoleń" ;D ale jednak kilku młodych Senatorów myśli podobnie jak ja, więc chyba jeszcze z Rycerką ;) nie jest tak źle.
A co do ST zgadzam się zdecydowanie z Waterhousem (z resztą nie tylko w tym się zgadzamy :)). Oglądałam ST dawno temu i dzisiaj na pewno chętniej zagłosowałabym na Obcego, ale głównie dlatego, że ST po prostu nie pamiętam. I również nie spierałabym się co do popularności serialu na świecie. Nie można się tak zamykać i uważać, że jeśli ja się czymś nie interesuję, to nikt inny też nie. Nie podoba mi się taka dyskusja.
Pozdrawiam Was świątecznie. Nie spierajcie się w Wielki Piątek o to, że wszyscy kochacie starwarsy :)
Da_Mastah [ Elite ]
Rycerko :-))
"No to ja mówię, że nie dojdziemy :)"
W ramach pojednania postanowiłem uwierzyć w Warda i jego moce :-)) Jak nie poskutkuje, to trudno się mówi. Na tym polega zarządzanie, żeby znaleźć kluczyk do drugiego człowieka, by umieć z nim współpracować :-))
Naprawdę nie ma sensu na siłę się przekonywać."
No i nikt nie próbuje się na siłę przekonywać :-)) Na poziomie merytorycznym najlepej samemu jest pzyznać rację adwersarzowi, tylko wymaga to po prostu obiektywnej samokrytyki i umiejętości przyznawania się do błędów :-))
"I nie piszcie proszę, że gdyby nie gry i internet itd. Komputery mamy w domu stosunkowo od niedawna, co nie przeszkadzało mojemu pokoleniu pamiętać o starwarsach cały czas."
No właśnie tłumaczyłem, że fani wychowani na OOT zostali i wcale nie zapomnieli o Gwiezdnych Wojnach mimo braku Internetu czy komputerów. Ale, jak zresztą zauważyłaś, NT wychowała już nowe pokolenie fanów. Właśnie ten temat poruszyłWard pisząc o grach i reszcie, więc myślałem, że się podchwyci :-))
"Myślę, że dzięki internetowi fani zaczęli się jednoczyć, a magia OT była tak silna, że nie potrzebowała wspomagania."
Otóż to :-))
"Pomyślałabym sobie, że moje protesty wynikają z "różnicy pokoleń""
O tym też pisałem :-)) I jest to wg mnie jeden z głównych powodów, przez które mamy istniejący dzisiaj podział fanów.
"ale jednak kilku młodych Senatorów myśli podobnie jak ja, więc chyba jeszcze z Rycerką ;) nie jest tak źle."
No nie jest, bo ja zdążyłem się załapać na OOT jeszcze jak miałem z 9 czy 10 lat, więc można powiedzieć, że wychowałem się na Oryginalnej Trylogii, tyle że nieco później :-)) Całe szczęście Special Editions wyszły dopiero pod koniec lat 90-tych :-))
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastah
O tym też pisałem :-)) I jest to wg mnie jeden z głównych powodów, przez które mamy istniejący dzisiaj podział fanów.
Tylko rzecz w tym, że ja nie chcę się z nikim dzielić :) Wiadomo, że trzymam się z ludźmi o podobnych poglądach, bo możemy się czymś tam zachwycać nie wiadomo który raz i takie tam :) Ale spostrzeżenia tych z drugiej strony też są ciekawe, chociaż czasem niezrozumiałe ;) Na pewno podchodzę do OT bardzo emocjonalnie, bo to moje dzieciństwo. Pewnie też dlatego złego słowa na klasyczną nie dam powiedzieć ;) Ale inni bronią NT i też dobrze :) Wydaje mi się tylko, że jeśli każde z nas jest tak mocno przekonane do swoich poglądów, to nie ma sensu tak natarczywie forsować swojego zdania. To taka dyskusja o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi, prawda? :) Jeśli chcecie to dalej ciągnąć, to OK - w końcu to forum i trzeba dyskutować. Ja już mam jakieś tam wyobrażenie - wiem już kto i co lubi bardziej i to mi wystarczy :)
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
Da_Mastah
No nie jest, bo ja zdążyłem się załapać na OOT jeszcze jak miałem z 9 czy 10 lat, więc można powiedzieć, że wychowałem się na Oryginalnej Trylogii, tyle że nieco później :-))
miałem podobnie :D
Rycerzykk
Wydaje mi się tylko, że jeśli każde z nas jest tak mocno przekonane do swoich poglądów, to nie ma sensu tak natarczywie forsować swojego zdania.
Owszem, irytują mnie jednak stwierdzenia typu "wszyscy", "każdy fan" itd.
Rycerzykk [ Centurion ]
waterhouse
irytują mnie jednak stwierdzenia typu "wszyscy", "każdy fan" itd.
Jestem po protsu uczulona na takie teksty! Wyżej pisałam, że zgadzamy się w wielu opiniach i tu jest kolejna ;) Bycie fanem sw nie zwalnia od myślenia i nie może przeszkadzać w zachowaniu własnej indywidualności i swojego zdania.
Da_Mastah [ Elite ]
Rycerzyk:
"Wydaje mi się tylko, że jeśli każde z nas jest tak mocno przekonane do swoich poglądów, to nie ma sensu tak natarczywie forsować swojego zdania."
Właśnie dlatego czekam na merytoryczne argumenty, bo wtedy naprawdę można do czegoś dojść. Naprawdę jestem gotów przyznać rację Reppu czy Wardowi, ale tylko jeśli będą posługiwać się faktami, które udowodnią ich tezy. Obrzucanie się frazesami nie ma kompletnie sensu, bo to właśnie kończy się wzajemną nagonką i docinkami.
I jeszcze raz powtarzam. Nikt tutaj nie próbuje na siłę nikogo do czegokolwiek przekonać. Nie forsujemy własnego zdania za wszelką cenę, bo walka dogmatami to walenie głową o ścianę :-)) Ja akurat staram się być zdystansowany, przynajmniej do momentu, kiedy zauważę kompletny brak chęci współpracy ze strony przeciwnej, albo co gorsza - ataki personalne. Ktoś chce się powyzywać - proszę bardzo, ale chyba nie po to obiecywaliśmy sobie, że już nigdy więcej, że już koniec.
Więcej optymizmu Rycerzyco! :-)))
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastah
Nikt tutaj nie próbuje na siłę nikogo do czegokolwiek przekonać. Nie forsujemy własnego zdania za wszelką cenę, bo walka dogmatami to walenie głową o ścianę :-)) Ja akurat staram się być zdystansowany, przynajmniej do momentu, kiedy zauważę kompletny brak chęci współpracy ze strony przeciwnej, albo co gorsza - ataki personalne.
:D No ale ... gdzie Ty byłeś wcześniej? Za mojej obecności tutaj dwa razy ten temat był podejmowany i zawsze było tak samo. Dlatego martwi mnie, że znów o tym rozmawiamy, bo wiem, jak się to skończy, chociaż ... always in motion is the future ;) Nie potrafimy o tym rozmawiać. Sama obiecałam sobie, że nie dam się już więcej wkręcić, a jednak znów tutaj piszę. Muszę nad sobą popracować :)
Da_Mastah [ Elite ]
Ale teraz będzie inaczej - obiecuję Ci :-))
Ben_K [ Konsul ]
waterhouse ----> Wszystkiego najlepszego 21 to piekny wiek :)
Reppu [ Konsul ]
Rycerzyk -> to z tego wynika że efekty ich dobra jakość i ilość to ani dowód na to że coś jest extra,ale napewno nie na to że coś jest złe. Ja o wiele bardziej wolę wersję w której widać miecze nie przypominające patyków w czasie walki Vadera i Bena,bo to kawał dobrej roboty,stra scena była niesamowita ale prawie 30 lat temu i trzeba było wlać w nią znowu życie. Za to że ją poprawiono dziękuję a nie podpisuję list protestacyjny. Czyli lubiąc pierwsze polubiłem też drucie. Jestem otwarty na zmiany idące w dobrym kierunku. Życzę podobnie dla Ciebie :-D
_Da_Mastah -> napisałeś do mnie wczesniej
To dlatego najwięcej argumentów dotyczy sposobu realizacji obu trylogii. Dowodzą temu wszelkie materiały z planu zdjęciowego, a także faz koncepcji i kreowania świata SW poza kamerami filmowymi. Realizacja Starej Trylogii polegała przede wszystkim na pracy z aktorami na planie. Lucas był wtedy kompletnie nieznany, dlatego kręcił filmy ambitne, pobudzające intelektualnie, bo niosły ze sobą jakieś wartości, cele, sens...
Tu jest pułapka w którą łatwo się wpada. Bo to co ma być różnicą tak naprawdę nie ma żadnego większego znaczenia z punktu w którym jesteśmy. To właśnie ci którzy sądzą że różnicowanie ma znaczenie większe od dobra głównego nurtu czepiają cię tego jak ostatniej deski ratunku, która ma ich obronić przed świadomością tego że ich gusta znaczą może wiele ale wobec ogólnego nurtu prawie nic. Niech się podoba co dusza zapragnie. Ale po co ludzi dzielić na elitę-oglądający stare cześci i hołotę-cześci nowe ? Ci którzy tak myślą to jeczcze niegroźne przypadki,ci którzy inntch atakują za to-to już przykłady fanatyzmu z jakim nie można się zgodzić.
Tak ogólnie się przychylając do zdania wszystkich-bo każdy czasem utrafić w sedno potrafi. Zauważam pewną ucieczkę przed zmierzeniem się z obrazem rzeczywistości. A to obraz tego że Star wars by nie było w takiej formie i popularności między nami ,gdyby nie nowe filmy i masa innych rzeczy do Star wars nawiązująca.
Dlatego dziwi mnie bardzo to narzekanie na nowe produkty przez osoby którym się wydaje że przez te 20-30 lat by wytrwały przy Luku , kukiełkowym Yodzie i Hanie który strzela pierwszy. Te podziały są faktycznie niepotrzebne a agresywność w tępieniu opinii innych jest już nie tylko niepotrzebna ale niedopuszczalna. Nie bym przepijał do kogoś konkretnego ale całe zjawisko szufladkowania jest niepotrzebne.
_waterhouse -> i ja od dzisiejszego jubilata uwagi na temat wielu usłyszałem :-D
Jednak wielu udanych polowań na ewoki z okazji urodzin życzę,upraszając by to były polowania z kamerą nie coltem. Ewok też mimo tego że dość kulfoniaste stworzenie ma swoje prawa :-)))
_Życzenia udanych świąt i ja składam,wpadnę tu w przyszłym tygodniu.Wcześniej nie będę miał chyba okazji.
Reppu [ Konsul ]
Rycerzyk (Rycerko?)-> errara ze stukania w biegu wynikająca
-polubiłem jaki inni i to drugie,bądź też otwarta na to drugie :-D
Jest dobre jak stare a nawet lepsze.
Chciałem już w połowie tygodnia zapytać o to czy druga część gry Lego Star wars jest w sklepach? Pytam i tu i tam i nie dowiedziałem się nic nowego. Można to gdzieś kupić albo zamówić?
Kazzy itp nie wchodzą w grę. Prąd mam,komputer też,ale z łączem nie jest tak dobrze w domu:-D
Ma to ktoś,czy wszyscy czekają?
Rycerzykk [ Centurion ]
Reppu
Jestem otwarty na zmiany idące w dobrym kierunku. Życzę podobnie dla Ciebie :-D
Ależ ja również. Uważam SE za świetny kawał poprawek :) Ale zmiany dialogów + wpakowanie Christiansena i wioski gungan w wersji dvd, to już nie są zmiany w dobrym kierunku. To profanacja! :)
Jest dobre jak stare a nawet lepsze
Idź i nie grzesz więcej! :D
Lim [ Senator ]
Mile spędzonych świąt w gronie rodziny i przyjaciół
Oraz wielu łask Bożych
I za sprawą Mocy doznanych – życzy Lim
Oczywiście, że brak tu ważnego raportu ;)
Niestety za sprawą poważnej kontuzji jakiej doznałem, oraz z prozaicznego powodu jakim jest brak czasu zamieszczę tylko linki do wyczerpującej opowieści o tym, co się wydarzyło niedawno temu w odległym Ślesinie :)
Następny zjazd prawdopodobnie już we wrześniu !
1. https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4938263&N=1
2. https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4944186&N=1
Waterhouse ---> sto lat przyjacielu !
Do poruszonych tematów powrócimy po świętach.
Da_Mastah [ Elite ]
Reppu:
"Tu jest pułapka w którą łatwo się wpada. Bo to co ma być różnicą tak naprawdę nie ma żadnego większego znaczenia z punktu w którym jesteśmy. To właśnie ci którzy sądzą że różnicowanie ma znaczenie większe od dobra głównego nurtu czepiają cię tego jak ostatniej deski ratunku, która ma ich obronić przed świadomością tego że ich gusta znaczą może wiele ale wobec ogólnego nurtu prawie nic."
Zgadzam się z tym, ale nie rozumiem jak to się ma do przytoczonego przez Ciebie fragmentu mojej wypowiedzi.
"Niech się podoba co dusza zapragnie. Ale po co ludzi dzielić na elitę-oglądający stare cześci i hołotę-cześci nowe ?"
Nikt tutaj nie dokonuje podziału fanów na elitę i chołotę. Nigdzie nie widziałem, żeby fani Nowej Trylogii byli w jakiś sposób dyskryminowani (wyłączając oczywiście głupie żarty) przez tych, którzy wychowali się na OT. Nie rozumiem, skąd taki pomysł przyszedł Ci do głowy.
"Tak ogólnie się przychylając do zdania wszystkich-bo każdy czasem utrafić w sedno potrafi. Zauważam pewną ucieczkę przed zmierzeniem się z obrazem rzeczywistości. A to obraz tego że Star wars by nie było w takiej formie i popularności między nami ,gdyby nie nowe filmy i masa innych rzeczy do Star wars nawiązująca."
Nikt tutaj nie ucieka przed obrazem rzeczywistości, bo co się stało to się nie odstanie. Zawsze pozostaje prawo do krytyki popartej faktami, której również nie da się powstrzymać. Tu nie chodzi o obronę ideologii, tylko o poszukiwanie dystansu i przyczyn zaistniałych zjawisk.
Po drugie, popularność czegokolwiek zależy w dużej mierze od marketingu, czyli tego w jaki sposób i na jaką skalę się dany produkt promuje. Dlatego za każdym razem próbuję Ci wytłumaczyć, że na świecie nie wszystko jest albo czarne, albo białe. OT miałem okazję oglądać nawet kilka razy w telewizji publicznej, zanim w moim domu zawitał magnetowid i zanim Special Editions pojawiły się w kinach. Na dodatek, od czasu, gdy pojawiły się telewizje komercyjne miałem okazję Star Wars oglądać jeszcze częściej i to już w wersjach zmodyfikowanych razem z prequelami. Kolejnym przykładem jest nasza Pani Rycerka :-)) która napisała, że wcale nie zapomniała o Starej Trylogii nawet w czasie, kiedy o Special Editions nie było jeszcze słychać. Oczywiście gry i książki mogły poszerzyć grono fanów i tak prawdopodobnie się stało, co zaznaczyłeś i z czym się zgodziłem, ale trzeba również pamiętać, że kultowe dzieła mają swoją szczególną wartość, która decyduje o ponadczasowości.
"Dlatego dziwi mnie bardzo to narzekanie na nowe produkty przez osoby którym się wydaje że przez te 20-30 lat by wytrwały przy Luku , kukiełkowym Yodzie i Hanie który strzela pierwszy."
No to zadam pytanie: Dlaczego w takim razie nie poprawiono komputerowo całego filmu tylko jedynie jego fragmenty oraz wstawiono kilka nowych ujęć? Zadam drugie pytanie: czy jeśli Yoda pozostałby w postaci kukiełkowej, to uznałbyś, że jest w postaci pożądanej (czyt. takiej, która nie wymaga poprawy) i nic by Ci w tej kwestii nie przeszkadzało?
Jeśli chodzi o Hana, to jest tutaj kilka istotnych kwestii, które są warte poruszenia, oczywiście wliczając kwestie techniczne, których jednak poruszać nie będę, bo mogłyby być uznane po prostu za kwestię gustu (gdybam, ale na wszelki wypadek nie będę o tym pisał, żeby nie wywołać wojny). W Starej Trylogii poznajemy Hana Solo w kantynie i ukazuje się on nam jako człowiek, który wie jak o siebie zadbać w galaktyce. W zasadzie, po rozmowie o cenach podróży na Alderaan mogliśmy dojść do wniosku, że jest to cwaniak (w końcu szmugler), który umie naciągać naiwnych podróżnych na spore sumy i do tego jest zuchwały. Ale tu się zaczyna problem. Gdy dochodzi do spotkania z Greedo (i Han strzela pierwszy), obraz Hana Solo pozostaje w naszej wyobraźni niezmieniony (możemy sobie także dodać, że jest zimnokrwistym draniem, który nie zawacha się pociągnąć za spust i wie co robi). Tymczasem w nowych wersjach, kiedy Solo udaje wykonać się komputerowo wspomagany unik (tutaj zacytuję, bo cała teoria oczywiście została przedstawiona na forum zagranicznym) "it turns him into a lucky son of a bitch". Proste? Czemu nie? Zważywszy, że przez całą Sagę nasz bohater jest za każdym razem absolutnie pewien swoich czynów oraz uparcie i świadomie dąży do realizacji swoich celów (np. wlatuje w pole asteroid czy też dokonuje szturmu na bunkier w ROTJ).
Poza tą jedną wymienioną poprawką reszta nie wprowadza do fabuły kompletnie NIC. Stąd masowe protesty i komentarze mówiące o tym, że Lucas po prostu wykorzystał swoją własną markę, bo wiedział, że ludzie pójdą na wszystko, co firmowane jest znakiem Star Wars. Stąd również oskarżenia o hipokryzję (pamiętna opinia o koloryzacji czarnobiałych filmów).
No i należy pamiętać o cyklu życia produktu, bowiem Oryginalna Trylogia została zepchnięta do rangi bootlegu, a na jej miejsce wkroczyły komputerowo przerobione filmy (i to dotyczy przede wszystkim projekcji w telewizji). Dlatego twierdzę, że Lucas także miał wpływ na to, co mamy dzisiaj, bo po prostu chciał zarżnąć swoje własne dzieło. Co ciekawe, ku jego zdziwieniu i niezadowoleniu - nie udało mu się tego zrobić. OT stała się rarytasem i produktem na wagę złota. To dlatego informacja o projekcji Starej Trylogii w oryginalnej wersji w kinie Iluzjon wywołała takie poruszenie i chęć zorganizowania zlotu masy fanów z całej Polski. Wyszły nawet przy tej okazji inicjatywy o zorganizowanie takich wydarzeń w innych miastach, bo nie wszyscy fani mieli możliwość przyjechania do Warszawy. Dlatego też po części zgodziłem się z Tobą Reppu, że nowe filmy (mówię tu tylko o Special Editions) miały wpływ na popularność starych, ale zaznaczyłem, że to nie jest do końca prawdą (przykład Rycerzyka, która sama na pewno nie jest).
"Nie bym przepijał do kogoś konkretnego ale całe zjawisko szufladkowania jest niepotrzebne."
Zgadzam się i dlatego nie odpowiadam za każdym razem TAK, albo NIE, bo po prostu się nie da. Można zajmować pewne stanowiska, ale jaką wartość by miały, gdyby nie poparcie w argumentach?
Pozdrawiam
P.S.
Waterhouse'owi składałem już na GG, ale wypada jeszcze w wątku jego sercu najbliższym złożyć najlepsze życzenia z okazji 21. urodzin! :-))
eJay [ Gladiator ]
Da Mastah--->
No to zadam pytanie: Dlaczego w takim razie nie poprawiono komputerowo całego filmu tylko jedynie jego fragmenty oraz wstawiono kilka nowych ujęć?
To ty nie slyszales, ze Lucas chce zremasteringowac OT w tryb 3D??:) Mowil o tym przy okazju jakiegos konwentu i ze zajma sie tym po nakreceniu serialu:)
Poza tą jedną wymienioną poprawką reszta nie wprowadza do fabuły kompletnie NIC.
Jasno okresliles, ze kazdy nowy/stary produkt trzeba wypromowac, aby stal sie popularny. Kiepsko widzialbym niedoswiezone Star Wars ogladane przez dzisiejsze dzieci. Od razu lecialyby pytania "Dlaczego ten pan ma tak kiczowata kamizelke?", "Co to za łowca nagród bez Miniguna?", "Dlaczego nie ma jakis fajnych krain tylko nedzne stacje kosmiczne?". Lucas jak kazdy - chcial zarobic. Dlatego zdecydowal sie na taki krok. Chcial, aby OT byla "do obejrzenia" przez mlodziez nowoczesną, nastawioną na masową zabawe i estetykę. Nie chodzilo o to, aby wniesc do fabuly cos nowego - bo mogloby to skrzywic nieco obraz SW. Zobacz sobie rozszerzonego LOTRa o 40 minut. Kompletnie nic to nie wnioslo do fabuly (ot pare zbednych dialogow, kilka przemontowanych ujec), a wydluzylo film tak, ze prawie mozna na nim zasnac.
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastah
bowiem Oryginalna Trylogia została zepchnięta do rangi bootlegu,
Bardzo słuszna uwaga!
Zdecydowane stwierdzenie Lucasa, że odcina się od pierwszej wersji OT i nie wyda jej nigdy (?) na DVD sprawiło, że fani chętnie korzystają ze sposobności zakupu "pirata". Można trafić wersję z laserdysków, lub jeszcze lepiej wersję super-pierwszą klasycznej. Na trzy płyty DVD trzeba wydać ok 45$ + przesyłka. Biorąc pod uwagę, że w podobnej cenie (a może taniej) można dostać ładnie wydaną trylogię w fajnym pudełku i z bonusowym dyskiem, to cena bootlega nie jest mała. Mimo to ludzie szukają takich płytek i chętnie je kupują. To też dowód na to, że nie wszystko co nowe i ładne może zastąpić stare i ... jeszcze ładniejsze. (Uwaga, prowokacja! ;D) Zastanawiam się, czy Lucas wiedząc o tym nie żałuje swojej decyzji, albo czy jednak nie zmieni kiedyś zdania.
KUKIEŁKOWY MISTRZ YODA na prezydenta! Uwielbiam Yodę ze starej wersji. Yoda prequelowski trochę mnie irytuje, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie było innej możliwości, skoro Mistrzu musi tak wymiatać. Mówi się trudno ;)
Ben_K [ Konsul ]
Reppu --> Jak podaja zrodla oficjalne premiera Lego Star Wars przewidziana jest na jesien roku 2006, trzeba sie wiec uzbroic w cierpliwosc i czekac
Availability: Fall 2006
Platform: Gameboy Advance, Gamecube, Nintendo DS, PC, PS2, PSP, Xbox
Rycerzyk ---> Masz swieta racje, Mistrz Yoda w OT wyglada oszalamiajaco i nic tego nie zmieni, ale jak sama zaowazylas,kukielkowy Yoda nie byl by w stanie dokonac tego co widzielismu w ep II i III
Da_Mastah [ Elite ]
eJay:
"To ty nie slyszales, ze Lucas chce zremasteringowac OT w tryb 3D??:) Mowil o tym przy okazju jakiegos konwentu i ze zajma sie tym po nakreceniu serialu:)"
Chciałem tylko wskazać konkretne elementy, których akurat wtedy nie ulepszono, a Reppu nie zwrócił na nie uwagi. Dlatego zaraz zapytałem bardziej szczegółowo akurat o Yodę i postawiłem hipotezę: czy gdyby Yoda nie został podmieniony wszystko byłoby ok, rozumiesz czarnuchu? :-))) Ech, człowiek czasem coś za dużo powie... ;->
"Kiepsko widzialbym niedoswiezone Star Wars ogladane przez dzisiejsze dzieci. Od razu lecialyby pytania "Dlaczego ten pan ma tak kiczowata kamizelke?", "Co to za łowca nagród bez Miniguna?", "Dlaczego nie ma jakis fajnych krain tylko nedzne stacje kosmiczne?"."
No zależy jeszcze w jakim wieku by te dzieci były, bo ja jak oglądałem OT w wieku 10 lat, to na takie rzeczy akurat nie zwracałem uwagi i efekty specjalne mnie po prostu przytłoczyły. A jak wiadomo, komputery były już wtedy powszechnie używane w filmach (choćby Jurassic Park). Na szczegóły uwagę zacząłem zwracać dopiero potem - jak byłem starszy i już któryś raz te filmy oglądałem.
"Zobacz sobie rozszerzonego LOTRa o 40 minut."
No tutaj ciekawą kwestię poruszyłeś, bo jest spora rzesza fanów różnych filmów, dla których edycje kolekcjonerskie czy też tzw. director's cuty są prawdziwym skarbem (notabene TPM też się ukazało w takiej wersji, ale nie oglądałem, więc nie będę się wypowiadał). Z drugiej strony po co w nieskończoność zostawiać dzieło w stanie niedokończonym, skoro cały czas się wypuszcza nowe wersje? Czyż nie ze względów komercyjnych, o czym zresztą wspomniałeś (trochę przyparliśmy w tym momencie tamtych do muru czarnuchu :->)? Żeby tylko nie doszło do czegoś takiego, że Lucas będzie ulepszał SW do momentu, aż będą wyglądać jak Final Fantasy ;-)))
Rycerzyk:
"Można trafić wersję z laserdysków"
Takową posiadam :-> Własną i edycje fanowskie oczywiście :-)))
"lub jeszcze lepiej wersję super-pierwszą klasycznej."
Są edycje fanowskie w sieci i to bardzo dobrej jakości :-)) Wystarczy dobrze poszukać :-))
"Na trzy płyty DVD trzeba wydać ok 45$ + przesyłka. Biorąc pod uwagę, że w podobnej cenie (a może taniej) można dostać ładnie wydaną trylogię w fajnym pudełku i z bonusowym dyskiem, to cena bootlega nie jest mała."
Co niestety umieją wykorzystać eBay'owi scammerzy, którzy nie dość, że sprzedają wersje ściągnięte z Internetu, to jeszcze windują ceny nawet na oryginalnych, ale zużytych Laserdiscach...
"Zastanawiam się, czy Lucas wiedząc o tym nie żałuje swojej decyzji, albo czy jednak nie zmieni kiedyś zdania."
Też mam na to nadzieję, ale skoro w każdym wywiadzie podkreśla, że chce przede wszystkim robić filmy, które się podobają jemu i jego dzieciom, to małe szanse raczej... Prędzej ukażą się epizody VII-IX jak go dzieciaczki namówią :-)))
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastah
No zależy jeszcze w jakim wieku by te dzieci były, bo ja jak oglądałem OT w wieku 10 lat, to na takie rzeczy akurat nie zwracałem uwagi
Też mi się tak wydaje ... Poza tym jeśli idzie się do kina i widzi się efekty specjalne, to znaczy, że film jest kiepski moim zdaniem. Akcja powinna nas wciągać, przenosić w inny świat i zapierać dech. Dopiero później przychodzi do głowy myśl "jak oni to zrobili".
No tutaj ciekawą kwestię poruszyłeś, bo jest spora rzesza fanów różnych filmów, dla których edycje kolekcjonerskie czy też tzw. director's cuty są prawdziwym skarbem
LOTR to kolejna kontrowersyjna trylogia, ale mnie akurat bardzo przypadła do gustu. Cieszę się, że nie spieszyłam się z kupnem płytki, bo zdecydowanie wolę wersję reżyserską. Szczególnie "Powrót Króla" bardzo mi pasuje. Tyle, że faktycznie to trochę wykorzystywanie fanów. Po prostu nie warto biec do sklepu od razu, bo później przyjdzie nam płacić za to samo drugi raz ;)
Takową posiadam :->
Ja prawie już też ;)
Co niestety umieją wykorzystać eBay'owi scammerzy, którzy nie dość, że sprzedają wersje ściągnięte z Internetu, to jeszcze windują ceny nawet na oryginalnych, ale zużytych Laserdiscach...
Nie ściągam plików z sieci - taką mam od jakiegoś czasu zasadę. Niestety teraz sytuacja (Lucas) zmusza mnie do wydania kasy na pirata, ale ponoć jakość midzio - zobaczymy. Najważniejsze, że wszystko stare i bez gungan! ;)
Też mam na to nadzieję, ale skoro w każdym wywiadzie podkreśla, że chce przede wszystkim robić filmy, które się podobają jemu i jego dzieciom, to małe szanse raczej... Prędzej ukażą się epizody VII-IX jak go dzieciaczki namówią :-)))
Może sobie pozwolić na komfort robienia tego co mu się podoba ;)
Ward [ Senator ]
no i ja zaczynam się czuć oldbojem przy niektórych senatorach :->
widac że jest tu grupa około xxx prawie xxx i dopiero co xx latków , ciekawe , nawet bardzo można snuć wnioski , ale nie teraz
smacznego jaja wszystkim :->
Da_Mastah [ Elite ]
Rycerzynko :-)))
"Nie ściągam plików z sieci - taką mam od jakiegoś czasu zasadę. Niestety teraz sytuacja (Lucas) zmusza mnie do wydania kasy na pirata, ale ponoć jakość midzio - zobaczymy. Najważniejsze, że wszystko stare i bez gungan! ;)"
Ale scammerzy ściągają i wystawiają na eBay'u :-)) A wydając kasę "na pirata" prawdopodobnie wydajesz na coś, co ktoś wcześniej z sieci ściągnął, chociaż jak mówię, nie za każdym razem :-)))
Pozdrawiam
Rycerzykk [ Centurion ]
Da_Mastah
Ale scammerzy ściągają i wystawiają na eBay'u :-)) A wydając kasę "na pirata" prawdopodobnie wydajesz na coś, co ktoś wcześniej z sieci ściągnął, chociaż jak mówię, nie za każdym razem :-)))
Cóż ... mam tego świadomość :-] Przynajmniej dostanę do tego pudełeczka z kolorowymi okładkami ;) Nie chcę już o tym rozmawiać, bo mnie to wkurza. Wolałabym po prostu iść do sklepu i kupić sobie box z vintagową trylogią, ale Gluś nie chce jej sprzedawać ...
Da_Mastah [ Elite ]
To kto zakłada nową część?
Lim [ Senator ]
Nowy wątek założy zapewne ktoś ze stałych i aktywnych bywalców ;)
Jednak patrząc w holokeyet widzę, że następny powinien założyć niedawny jubilat Waterhouse. Może więc poczekamy z tym do jutra, ewentualnie do wtorku. Ze względu na wizytę rodziny, oraz ,,rozjazdy’’ części senatorów nie będę mógł aktywnie uczestniczyć w dyskusji, aż do wtorkowego wieczoru kiedy to ostateczne pożegnam gości (oraz osiągnę zachwianą teraz równowagę ciała i ducha)
Ostatecznie jestem przekonany, że w razie nagłej potrzeby Da_Mastah trzymający rękę na pulsie nie pozwoli osiągnąć aktualnemu wątkowi 150 wpisów.
Krótko wspomnę teraz, że w nawiązaniu do aktualnego tematu ostatnich postów skreślę kilka zdań wpisujących się w (śledzony przez niektórych;)) temat Skywalkera spadającego z sopla, oraz dotyczący grubego jak lina holownicza ,,sznura’’ łączącego stare z nowym ;) W domyśle – Klasyczną trylogię z nową, starszych fanów z tymi młodszymi. MAm też nadzieję, zę zdołamy podsumować wspaniałą (i nieco kontrowersyjną) książkę Zemsta Sithów, temat ten przewija się od kilku wątków i warto wreszcie spiąć go klamrą. Mam też drobną propozycję dotyczącej nowej świeckiej tradycji w naszym wątku...ale o tym we wtorek.
Rycerzykk [ Centurion ]
Napisał Lim - mistrz obiecanek, usprawiedliwień i wykrętów :P :D
Da_Mastah [ Elite ]
W końcu ma żonę, więc musi być w tych sprawach doświadczony ;-))
Rycerzykk [ Centurion ]
No tak! Ciekawe, czy Babeczka się nabiera, czy udaje ;D
Leilong [ Generaďż˝ ]
Mam takie pytanie.
Mógłby mi ktoś napisać po kolei części gwiezdnych wojen?
lookałem na filmwebie ale tam jakoś chaotycznie.
Czy to wszystko dieli się na nowe i stare edycję tych samych filmów?
Acha i i kto jest głównym bohaterem STAR WARS?
eJay [ Gladiator ]
Mógłby mi ktoś napisać po kolei części gwiezdnych wojen?
Kolejno nagrano: EIV, EV, EVI, EI, EII, EIII
Czy to wszystko dieli się na nowe i stare edycję tych samych filmów?
Nie, kazdy epizod opowiada o czyms innym, a raczej opowiada o kolejnych losach bohaterow Sagi. W miedzyczasie Lucas wypuscil wypieszczone wersje starych epizodow pod nazwa Special Edition, z dzwiekiem 5.1.
Acha i i kto jest głównym bohaterem STAR WARS?
Tu mozna dyskutowac, gdyz obie Trylogie maja swoich glownych bohaterow, a nie zrobilem sobie maratonu zeby przeanalizowac to dokladniej:) Ale z pewnoscia nie pomyle sie za wiele, jesli napisze, ze glownym bohaterem Sagi jest Anakin Skywalker aka Darth Vader.
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
dziękuję za życzenia...
dziś bedzie nowa część :)
waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4973299&N=1
nowa część