GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #65

20.03.2006
00:09
smile
[1]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #65

Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #65

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce... Senat Republiki był miejscem spotkań przedstawicieli gatunków, ras i narodów zamieszkujących układu planetarne ze wszystkich zakątków poznanego Wszechświata. Korzystając z tak znakomitego przykładu zbieramy się tu po raz SZEŚĆDZIESIĄTY PIĄTY, by prowadzić rozmowy na temat wspaniałych Star Wars oraz wszystkiego co się z nimi wiąże.

Pozwolicie, że przypomnę Wam historię Galaktycznego Senatu. Stara Republika łączyła niezliczone układy gwiezdne. Tysięce lat wcześniej mieszkańcy galaktyki toczyli ze sobą długie i krwawe wojny. Dopiero potężni rycerze Jedi - strażnicy mistycznej potęgi zwanej Mocą zdołali zaprowadzić pośród nich pokój i sprawiedliwość. Pod przewodnictwem Senatu Galaktycznego cywilizacje rozwijały się a Republika rosła w siłę osiągając szczyty potęgi. Lecz ceną wygodnego trybu życia była słabość. Instytucje rządowe zaczęła ogarniać korupcja i rozprężenie, a liczebność Jedi zmalała do zaledwie kilku tysięcy. Wówczas załamała się równowaga Mocy - nadszedł czas wielkich zmian. Potężny lord Sith Darth Sidious wprowadził w życie ostatnią fazę planu swojego zakonu - planu, który Sithowie realizowali skrycie od tysięcy lat i którego celem było przejęcie całkowitej władzy w Galaktyce. Na przeszkodzie w jego realizacji stali jednak rycerze Jedi - podstępny Sith postanowił więc ich zniszczyć. Sidious wykorzystując swoje zdolności zyskał ogromne wpływy w słabnącej Republice. Pod przybranym imieniem Palpatine zdołał dzięki intrygom zapewnić sobie zaszczytną funkcję Kanclerza który będac politykiem silnym i pozornie prawym miał byc nadzieją na powrót ładu i praworządności.
Uzyskawszy tak wielką władzę przystąpił do realizacji swojego planu. Posługując się przywódcą ruchu Separatystów - renegatem Jedi - Hrabią Dooku, podstępnie wplątał Republikę w wyniszczającą Wojnę Klonów która wybuchła pomiędzy Separtystami, na czele których stał Dooku a armią republiki wspieraną przez rycerzy Jedi. Ze zmagań tych Republika wyszła pozornie zwycięsko, lecz Jedi ponieśli w tych walkach straty tak wielkie że Sith Sidious mógł wreszcie otwarcie przeciw nim wystąpić. Tak więc przy pomocy armii klonów, nad którą przejął całkowitą kontrolę oraz co ważniejsze wskutek zdrady najpotężniejszego spośród Jedi Anakina Skywalkera - zakon został zniszczony a nieomal wszyscy rycerze Jedi zginęli. Kiedy wreszcie Sith uporał się ze swoimi odwiecznymi adwersarzami ogłosił powstanie Galaktycznego Imperium opierającego swą siłę na armii klonów i nowopowstałej Flocie Imperium. Nastąpił mroczny czas chaosu i nowego konfliktu, ponieważ okrutne rządy tyrana spowodowały wybuch Rebelii. Były to zmagania zacięte i krwawe. Sojusz Galaktyczny był bliski klęski lecz dzięki męstwu powstańców a przede wszystkim bohaterskiej postawie ostatniego spośród Jedi - syna Dartha Vadera, rebelianci zdołali pokonać Imperium i przywrócić ład i porządek w galaktyce. Postawa Luka Skywalkera ma tak wielkie znaczenie, gdyż dokonał on w najważniejszej chwili swojego życia wlaściwego wyboru. Wyboru którego nie potrafił dokonać jego ojciec Anakin. Darth Vader zdradził zniszczył Jedi i Republikę, ale jego jego syn pomimo pokus ciemnej strony przywrócił równowagę MOCY. Stało się tak jak glosiła przepowiednia - Skywalker był wybrańcem. Wydaje sie że dla galaktyki nastały szczęśliwe czasy spokoju i prosperity. Będzie tak ponieważ rządy sprawują obecnie ludzie rozsądni i uczciwi oraz zapewne dlatego, że nad przestrzeganiem prawa czuwają nowe pokolenia rycerzy Jedi - jednakże walka nie skończyła się jeszcze i nadal trwa - Ciemna Strona jest wciaż bardzo silna...

20.03.2006
00:11
[2]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Po tradycyjnym wstępniaku kilka spraw organizacyjnych.
Rozmawiamy tu o Star Wars oraz tym co się z nimi wiąże więc o filmach, książkach, grach, komiksach, gadżetach, muzyce filmowej - czyli tym wszystkim, co każdy fan SW zna dobrze i co bliskie jest jego sercu. W tym wątku możesz również znaleźć ciekawych rozmówców na temat Science Ficton w książce i filmie. Wszelkie tematy związane z szerzej pojętą fantastyką są również mile widziane.
Prosimy natomiast o poszanowanie odmiennych gustów i preferencji oraz powstrzymywanie się od nerwowych i zbyt emocjonalnych wypowiedzi. W tym wątku nie rozmawiamy o krajowej polityce.
Zapraszamy do korzystania z Holonetowych połączeń do następujących miejsc www.theforce.net oraz www.gwiezdne-wojny.pl

poprzednia część

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4808006&N=1

--------------------------
1. W co gramy?

Świat gier Star Wars wzbogacił się o Battlefront 2 oraz już w pełną wersję gry strategicznej Empire at War.

2. Co oglądamy?

Przed świętami do sklepów trafiło DVD z Zemstą Sithów, każdy powinien się zaopatrzyć w to dwupłytowe wydanie - Naprawdę warto! Tak naprawdę wszyscy oglądamy Starą Trylogię, ale musiałem zostawić to we wstępniaku ;-))

--------------------------

moja relacja ze zlotu + kilka uwag za moment

20.03.2006
01:20
smile
[3]

Lim [ Senator ]

Czekamy niecierpliwie Waterhouse.

Wszystko jednak wskazuje, że przeczytamy o tym dopiero rano.
Nowy tydzień rozpoczniemy, jak sądzie gorącą dyskusją, podobną do tej, która kończyła ,,stary'' tydzień. Jest sporo tematów do dokończenia, kilka nowych z pewnością też się znajdzie :)

20.03.2006
12:17
smile
[4]

Long [ Generaďż˝ ]

Ja ze swej strony krótko o „konwencie”: żenada. Prelegent co 5 minut przeprasza, że jest nieprzygotowany „no bo procesor…”. Co jest? Jeden komputer na świecie? Wyglądało to na typowy syndrom „zawaliłem to zwalę na kompa”. Skoro schrzanił prezentację, to mógł chociaż dyskusję poprowadzić, a nie odgrzewać kotlety z zeszłego roku.
Natomiast posiedzenie Senatu – choć nieliczne, było OK. Może i nie popiliśmy za dużo, ale początek zrobiony i można kombinować nad organizacją jakiegoś większego zlotu Senatu, bo podstawy są. Mało ludzi, mało czasu – ale sympatycznie.

Czy ktoś wreszcie przeczytał „Outbound Flight”? Litości – nie chcę spoilerować, a tam są takie ważne informacje!!!

20.03.2006
12:34
smile
[5]

KUBOS [ Generaďż˝ ]

Witam pewnie słyszeliście że Lukas zgodził sie napisać scenariusz do 100 odcinkowego serialu w świecie gwiezdnych wojen, tak się zastanawiam czy będzie to cos godnego uwagi ,kiedyś czytałem na jakimś forum że podobny serial już był robiony ale pomysł nie wypalił i wogóle nie miał oglądalności mam nadzieje że z tym serjalem bedzie inaczej bo ma pokazywać czasy miedzy Zemstą Shitów a The New Hope

20.03.2006
15:01
[6]

Lim [ Senator ]

Oto lista delgatów na zjazd, nieomal ostateczna jak sądzę .

07-09 IV:

- matchaus
- koval
- rav
- krwawy
- lechman
- Yaca
- Woytek
- martins
- Chrees ( 80% )
- StePan
- Horvat ( 70% )
- Long
- Da_Mastah
- Lim
- Sławek ( 50% )
- Therion
- Obej
- Viva
- Necki
- Mackay
- Silent Otto ( 25% )
- Wallace
- T_bone
- Bahr
- Waldi
Do listy jeszcze można się dopisać, choć jest powoli dopinana na ,,ostatni guzik'' (ludzik) .

Long ---> zapewniam, że ze ślesińskiego spotkania będziemy zadowoleni. Trzy dni (dwa i pół:)) i dwie noce to czas odpowiedni, by porozmawiać, napić się, pośpiewać, najeść się przy tym do syta (byle nam Mati nie zaserwował przepiórek z karty - małe i kosztowne, heh) , dobrze wyspać, wymienić softem, zdjęciami żon (heh), zwiedzić licheńską bazylikę i co jeszcze dusza zapragnie.

20.03.2006
22:39
smile
[7]

Resksio [ Pretorianin ]

SAme zjazdy macie w głowach a o grach coraz mniej i filmach
i niech paru staruszków jakim się Gwiezdne wojny nudzą nie truje bo to film bardzo fajny
zna się tu ktoś na WORDZIE?

21.03.2006
02:45
smile
[8]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

AAAARRRGHHHH!!! HEEEELP!

SW: E@W - ten durny robot mi marudzi żebym zbudował bazę badawczą żeby podnieśc poziom technologiczny. Mam 2-gi poziom w tej chwili. Ale NA ŻADNEJ kontrolowanej przeze mnie planecie nie moge jej zbudować ...

Co jest kurde ?

21.03.2006
13:08
smile
[9]

Lim [ Senator ]

Witam w piękne, wiosenne południe ...wiosenne ?!
A wiec mamy wiosnę ;)
Nawet w jaskini Wampy zrobiło sie ciepło.

Hellmaker--->zapytałem robota marudę i dowiedziałm się, że:

4:36:48
nie mozesz bo pewnie juz masz wszystkie planety zabudowane
tzn takie niebieski koleczka sa zajete przez np baraki kopalnie czy inne gowna
rozwal cos i juz
tzn sprzedaj


Czas wracać do spraw i tematów wymagających ukończenia .
Rycerzyku---> wiec co się ,,tam'' dokładnie mieści ... ;))

21.03.2006
13:22
[10]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Lim ----> właśnie nie cholera ... Burzę coś i ... nie ma w menu budowlanym ośrodka naukowego. Są wszystkie inne, ale tego nie ma ... Może trzeba to na jakiejś konkretnej planecie buować (tak jak kantyny i Pałac Huttuów mozna tylko na kilku). A może bug? :(

[edit]
A właśnie. W ekranie planety na lewo od wizerunku Stacji Orbitalnej są dwa sloty - co tam można upchać ? Bo próbowałem przeciągać wszystko ale nic nie chce się objawić :D

21.03.2006
18:50
smile
[11]

Rycerzykk [ Centurion ]

Lim --> moja odpowiedź brzmi SOPEL ;D

21.03.2006
20:27
smile
[12]

Lim [ Senator ]

Fotka oraz lineczek dla najdzielniejszego z dzielnych pretorianów Imperatora - czyli Sith Lorda Warda


Lineczek otrzymałem od Rycerzyka, jak widze jest popularny i na GOL'u
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4865832&N=1

A teraz zajmę się odrywaniem Skywalkera z lodowego sopelka.
Sopelek zostawiam dla Rycerzyka, może się przyda do... :)

21.03.2006
20:31
smile
[13]

Rycerzykk [ Centurion ]

Lim, ale łajdak z Ciebie :P :D

22.03.2006
00:31
smile
[14]

Lim [ Senator ]

OK. Mamy pierwszy dzień wiosny, śnieg wszędzie topnieje, czas więc poświęcić kilka chwil sprawie, która otrzymała kryptonim ,,Luke spadający z lodowego sopla'' :)
Najpierw zapraszam do lektury ,,maleńkiego’’ opowiadanka, po czym przedstawię króciutko pewne wnioski .
Tytułem wstępu...

Dawno, dawno temu aktor Mark Hamill wisiał głową w dół w atelier filmowym, na planie Imperium Kontratakuje ...
Ponieważ perfekcjonista Lucas zażądał, odtworzenia w drobnych detalach warunków panujących w jaskini śnieżnego monstrum zwanego Wampą, na planie było realistycznie strasznie i zimno;)
Mark Hamill odgrywający rolę Luka Skywalkera próbował z całych sił odegrać dobrze scenę, w której wyciąga za pomocą Mocy miecz świetlny z zaspy.
Cóż z tego skoro, aktorem jak i rycerzem Jedi był równie młodym, co niedoświadczonym, tak więc wysiłki te przez dłuższy czas spełzały na niczym ;)
Ekipa przemarznięta do szpiku kości, postanowiła zrobić sobie przerwę na kawę z rumem, a ponieważ podwieszanie Hamilla pod lodowy sopel było dość długie i pracochłonne - postanowili zostawić nieboraka na kilka kwadransów wiszącego głową w dół.
Irvin Kershner wstając z krzesełka reżysera, rzucił jakby od niechcenia - Niech wisi, dojrzeje przecież i tak nie spadnie.
Odpowiedzą były głośne salwy śmiechu wydobywające się z gardeł ekipy filmowej.
Filmowy Luke zaś skonfundowany i zawstydzony, wisiał tak i wisiał ...a do głowy przychodziły mu najróżniejsze myśli:

Ciekawe czy ten film odniesie sukces. Musimy zakończyć zdjęcia przed wejściem na ekrany drugiej części Supermana. Georg mówi że jeśli Richard Lester dokończy film wcześniej to zrobimy klapę, bo statystyczny Amerykanin ma pieniądze na 365 butelek Coca-coli i tylko na jeden film w roku. To przecież druga część, a widownia lubi seriale tylko wtedy, gdy nadają je w telewizji. Na przykład taki Star Trek. Fajny film, tylko czy pomysł z serialem przeniesionym do kina może się sprawdzić? Co innego gdyby po sukcesach kinowych filmów przenieść opowieść na mały ekran :)
Może i historia Star Wars trafi kiedyś do telewizji – i może każdy będzie mała wtedy kolorowy TV,…ale kiedy to będzie? Kolorowy telewizor w każdym domu, kto to wyprodukuje, kto i za co kupi – czysta utopia !
A ten Lucas, ten to ma głowę, zamienia aluminium z puszek po napojach w czadowe rekwizyty a rekwizyty, wraz z filmem zamienia w strumień dolarów. We wszystkim potrafi dostrzec coś pożytecznego. Na przykład, ktoś proponował by ważne osobistości w filmie nosiły obcisłe czyste dresy, Gerog powiedział, że to będzie zbyt ,,startrekowo'' , no i postanowił zerwać z kostiumami w filmach SF, rodem ze Star Trek lub Kosmosu 1999, na rzecz fasonu kostiumu przypominającym najzwyklejsze…kimono. Nawet gdy produkcja pierwszej części była na etapie pokazywania mnie jako wieśniaka z Tatooine, wyglądałem czadowo - jak ci adepci karate z filmów z tym… jak mu tam...Brusem Lee i Chuckiem Norissem.
Chuck to jest, jest gość, podobno potrafi doliczyć do nieskończoności. Musiał chyba długo liczyć ? Ciekawe czy zdążę doliczyć do nieskończoności, zanim ktoś zdejmie mnie z sopla ?? Hymmm … poczekamy, policzymy, sprawdzimy – pomyślał Mark, a ponieważ liczenie do nieskończoności zdało mu się dość trudnym zadaniem, ponownie pogrążył się w swoich rozmyślaniach
Taaak, facet w kimonie ćwiczący posługiwanie się magiczną bronią - Będzie dobrze! A jeśli nie w kimonie to w wojskowej bluzie z fajnymi kieszeniami, można w nich schować masę pożytecznych rzeczy, czekoladę, skręta, papierek z gumy do żucia psem Pluto, albo zdjęcie Chucka Norrisa ...
Tylko ten Kershner, przecież on robi wszystko by widownię odstraszyć do kontynuacji Star Wars. Co za ponury i nieokrzesany facet! Taki Georg nigdy by mnie nie zostawił dyndającego jak skarpeta czekająca na słodycze od świętego Mikołaja... Kiszner niech się lepiej zabierze za reżyserię sequel Powrotu człowieka zwanego koniem, to są klimaty, które Kershner czuje dobrze... :)
a taki Alec Guinness, fajny chłop trochę zarozumiały jak każdy angol, no i mówi z dziwnym akcentem, ale go lubię. Nieźle przygadał Fordowi mówiąc ,,kto jest głupszy - głupi czy ten, co za nim idzie? hehe
Podobno Prowse - czyli Vader, powie mi na końcu tego filmu, że to Kenobi zabił mojego ojca, szkoda...Kenobi wyglądał na takiego miłego gościa.
A Carrie Fisher ...Carrie to ekstra laska...nie rozumiem tylko czemu ma się zakochać w Fordzie, nie mam bladego pojęcia, czemu ona i on mają być na końcu razem?! A ja mam się pocieszyć w ramionach Wookie ?? eeeeh ten Ford, przecież ten facet na planie ubiera się gorzej od supermana, ta śmieszna ciasna kamizelka, brakuje mu tylko majtek zakładanych na pończochy, tak jak u tego mięśniaka
Christophera Reevea - supermana w rajtuzach.
Zresztą niech sobie Carrie flirtuje z Fordem, przez ten romans chodzi na planie jak naćpana i zapomina tekstu... ona chyba nie wącha prochów ?! Jest przecież z dobrego domu.
Może pocieszenie ze strony Wookiego nie jest takim złym pomysłem...Peter Mayhew to równy chłop. Równy - a nawet wysoki i równy, właśnie, wyższy czy równiejszy? Trudno powiedzieć :)
Kiedy kręciliśmy scenę w dekoracjach Death Star, Prowse wyjechał na mnie z ryjem po scenie śmierci Kenobiego. A ja po prostu byłem naprawdę zły i przejęty tym co się stało, no i strzelałem z plastykowego pistoletu do szturmowców tak długo, że Prowse zawsze przechodził na drugą stronę grodzi, strasznie pomstując na blondynki…i blondynów.
- O co mu chodzi??? Właśnie wtedy, gdy Prowse puścił pod moim adresem straszną wiązankę przekleństw, brzmiących okropnie spod tej czarnej maski, to Peter Mayhew powiedział, że wyrwie mu dolne kończyny z tyłka, jeśli mnie nie zostawi w spokoju. Prowse chyba się przestraszył Chewiego, bo później przechodził bez słowa przez gródź do hangaru - chyba jeszcze siedem lub osiem razy. Georgowi to zachowanie Petera spodobało się tak bardzo, że aż postanowił obdarzyć podobną cechą charakteru całą rasę Wookich . Zrobiliśmy potem dokrętkę, w której Solo opisuje w taki właśnie sposób przyzwyczajenia Wookich w czasie gry z robotami na pokładzie Falcona Millenium:)
A scena w której zagapiłem się, zamiast brać nogi za pas na pokładzie Falcona, została prawie niezmieniona - trochę przypadkowo, ale jednak dobrze wyszło !
Tiaa, lubię Petera a David Prowse to prawdziwe monstrum Frankensteina w czarnej zbroi.
Dobrze, że nie mam z nim nic wspólnego poza tym filmem...no i dobrze że w scenariuszu też nic nas nie łączy:) Bo chyba nas nie łączy ??
Na te wspomnienia, Mark wpadł w błogi nastrój i wybiegł myślami w daleka przyszłości.
- Czy film odniesie sukces?
Może i tak, choć nie był co do tego przypuszczenia całkowicie pewnym. Wiele razy Georg chodził zatroskany po planie wyrywając sobie włosy z brody i załamując ręce na ujęciami filmu, których jego zdaniem nie można było zrealizować przy dzisiejszym stanie techniki. Georg się odgrażał, że będzie poprawiał i techniczne niedociągnięcia filmy tyle razy, aż jego wyobraźnia i obraz z filmowej taśmy staną się identyczne kadr po kadrze.
Mark pomyślał, że to plany dość szalone, bo kto będzie pamiętał o tym filmie za 10 - 20 czy 30 lat?
Wtedy, gdy On będzie miał w swoim dorobku kilkadziesiąt wspaniałych ról w tym zapewne kilka oscarowych ...Przecież po takim sukcesie worek z ofertami musi się rozerwać i zasypać sympatycznego chłopca z setkami ofert...Hamill był tego pewien !
Był też przekonany, że technika bardzo by mu ułatwiła życie na planie. Obyłoby się bez takich wypadków jak z dnia dzisiejszego, gdy miecz wystrzeliwany pneumatycznie z wyrzutni ukrytej w śniegu zamiast do jego dłoni, trafił go prosto w czoło nabijając przy tym potężnego siniaka. Charakteryzatorka stwierdziła, że nie napracuje się przy tej scenie – Mark miał na twarzy ślady, jak po uderzeniu Wampy :)
Taaak… i Mark i Lucas mają swoje marzenia, choć wszystko zdaje się wskazywać, że te jego zostaną spełniona. On za 20-30 lat będzie gwiazdą, a filmu którym rozpoczął karierę, nikt nie będzie pamiętał.
W tym momencie coś dziwnego przemknęło przez jego myśli, coś jakby przypuszczenie, że może być …całkiem inaczej.
Gwiezdne Wojny odniosą sukces a jego nazwisko zostanie zapomniane? Druga ewentualność jest trudna do wyobrażenia, jednak kto wie jak będzie, Lucas to wizjoner, ale i bardzo uparty facet, dąży do celu zawsze i zawsze cel osiąga. Ale przecież to trudne do uwierzenia!
Film ma sporo błędów i zbyt wiele niedociągnięć, by stać się czymś więcej niż hitem sezonu. Tak mówili i mówią krytycy, a tych zawsze znajduje się wielu. Mark pomyślał, że dobrze więc będzie ogrzać się w promieniach jego sławy, choćby tylko z perspektywy krytyka filmu. Jakie to proste, zdobyć splendor i opinię znawcy kina, zbudowaną na krytyce tego, co trudne od ogarnięcia nawet myślami jednego z bohaterów Sagi, wiszącego, co prawda głową w dół na lodowym soplu :))
- Przekonamy się, czy to przelotna moda, czy też fenomen, który zapadnie w pamięci na dłużej.
Tak, więc nasz bohater wisiał bezradnie na lodowym soplu, aż do jego skołatanej myślami głowy zaczęła spływać krew, powodując zrazu mgliste i ulotne, a następnie wyraźne i realistyczne halucynacje.
Otóż wydało się mu, ze faktycznie jest gwiezdnym wybrańcem, który przywróci sprawiedliwość w galaktyce, przywróci, jeśli tylko nie zostanie wcześniej pożarty przez straszliwe monstrum kroczące w jego stronę. Widział bowiem wyraźnie śnieżnego potwora, kroczącego ku niemu z wyciągniętą łapą, uzbrojoną w straszliwe szpony .
W tej jednej chwili nasz Mark Hamill stał się legendarnym Lukiem Skywalkerem, który używając mistycznej Mocy, sięgnął o świetlny miecz i jednym ruchem błękitnej klingi wydobył się z lodowej pułapki. Po czym sprawnie wywinął w powietrzu salto i wylądowawszy na ziemi, wyprowadził błyskawicznie cios, który pozbawił straszliwego stwora ręki.
Następnie czując intuicyjnie, że zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo, błyskawicznie opuścił jaskinię Wampy wybiegając w lodowa zamieć.
Mark nie mylił się, groziło mu straszliwe niebezpieczeństwo, …bowiem na środku filmowego planu stał Irvin Kershner trzymając w jednej dłoni kubek z gorącą kawą, a w drugiej nos rozkwaszony przez Hamilla.
Krew z rozbitego nosa spływała przez ręce, na usta i brodę, co nie przeszkadzało dławiącemu się z wściekłości reżyserowi ryczeć jak Wampa pozbawiona którejś z kończyn:
HAMINLL JA CI JESZCZE POKAŻĘ…., NIGDY NIE DOSTANIESZ W HOLLYWOOD ŻADNEJ POWAŻNEJ ROLI POZA TYM FILMEM
I NIGDY, PRZENIGDY NIE NAKRĘCĘ JUŻ GŁUPIEGO FILMU O ROBOTACH !
Hamill jedak tego nie słyszał, ogromne wentylatory użynane do wzniecania śnieżnej zamieci na planie, skutecznie zagłuszały krzyki Irvina… a Mark biegł przez filmowe atelier, niczym młody Jedi ścigany przez Wampę. Gdyby tylko wiedział jak prorocze były słowa reżysera -prorocze, choć tylko w części.
Ktoś z czytelników domyśli się, w jakiej?

PS. Jednak całkiem spote to opowiadanie, prawda ;)
Uprzejmie proszę to ptzeczytać, zawiera kilka oczywistych i ukrytych haczyków, silny Mocą i wiedzą, wszystkie je wyłowi bez trudu .

Rycerzyku ---> zadowolona wreszcie ?

22.03.2006
00:43
smile
[15]

Lim [ Senator ]

Hellmaker---> w opinii znawców tematu, brakuje Ci być może, jakiegoś budynku potrzebnego do osiągnięcia nowego poziomu technologicznego. Dasz sobie chyba z tym radę.
Przy okazji zapytam - masz spolszczoną wersję gry ?

OK.
Wystukuję literki na klawiaturze z niemałym trudem.
Czas spać ;)

22.03.2006
01:28
smile
[16]

Bri [ Konsul ]

opowiadanie fantastyczne a nawet naukowe :D

22.03.2006
01:56
[17]

Yoghurt [ Legend ]

Ja tak tylko w ramach ciekawostki, dziś znalazłem i warte podrzucenia:


Jeśli było, to wybaczcie, ale ja sie smieje jeszcze teraz :)

22.03.2006
21:33
[18]

Ward [ Senator ]

Lim - nie pytaj na przykład Da_Mastaha o wyciągniecie morału , to chyba przekracza zdolności stawiania ultra dokładnych analiz w stylu DM ;->
-----------------
Rycerzykk - tym co napisałaś wcześniej o serialu którego NIE ma jeszcze , trochę zawęziłaś możliwość dyskusji , nie uważasz ?
-----------------
Waterhouse - relacja i opinia na temat warszawskiego zjazdu niezbyt Ci wyszła :->
albo raczej nie wyszła , nic do dodania i zapamiętania poza procem ''spalonym'' nie było tam chyba
zdjęcie dla Waterhousa - gość z lewej u dołu chyba jest Waterhousowi znany

22.03.2006
22:01
[19]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

ward---->napisze jak bede miał czas, i ani minuty wcześniej

22.03.2006
22:14
smile
[20]

Ward [ Senator ]

Waterhouse - nie śpiesz się skoro masz pracę , czekamy trzy dni , poczekamy jeszcze jeden a nawet trzy następne :->

10 raz czytam ten kolosalny tekst o skywalkerze , niby nic innego nie wypada o nim napisać , ale myślę że w sztywnej oprawie będzie mu do twarzy –kiedyś , za rok albo i 10 lat :->>
a min ukrytych jest w nim więcej niż na polu minowym :->
-------------------------------------
Właśnie patrzę i widzę że zalew fotek z PiS i odniesieniami do potęgi mocy jest masowy nie tylko na forum gola
pamiętać tylko trzeba jaka jest słaba a jaka silna strona w naszym przypadku , bo wszystkim się już powoli to miesza

23.03.2006
09:18
[21]

Long [ Generaďż˝ ]

Czy aby nie zostało przyjęte założenie, że krajową politykę pomijamy w tym wątku milczeniem? *przegląda wstępniak* Owszem, nawet jest to napisane. Zatem czy szanowny Senat nie byłby łaskaw odstąpić od tematu?

23.03.2006
09:27
smile
[22]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Lim ---> Tak - mam spolszczoną :-) tzn. wystarczy dwa pliki podmienić i jest ok. Jakość spolszczenia jest nawet, nawet :-)

A doszedłem do tego czemu nie moge go wybudować ... po prostu w kampaniach (nie potyczka, czy inne takie), poziom technologiczny rośąnie se sam z siebie wraz z realizowaniem kolejnych "kroków milowych" kampanii. Tak więc budynki służące podnoszeniu poziomu technologiczego są zbędne :>

BTW - do wybudowania Centrum Naukowego (czyjakmutam) niepotrzebne sa jakiekolwiek budynki - to jest budynek podstawowy - tak jak koszary czy kopalnia.

23.03.2006
15:07
[23]

Da_Mastah [ Elite ]

Mnie też wydawało się, że widziałem we wstępniaku napis o tym, żeby nie podejmować w czasie obrad tematów związanych z krajową polityką...

Jak tak dalej pójdzie, to się po prostu będzie zgłaszać posty do kasacji.

23.03.2006
16:23
smile
[24]

Lim [ Senator ]

Panowie... Rycerzyku i panowie ;)
W całej historii Senatu wydarzył się chyba tylko jeden przypadek w którym skasowano posta. Skasowano – a nie edytowano ! A więc spokojnie, bez cenzorskich zapędów panowie :)

To o czym wspominacie, zostało wpisane we wstępniak w gorącej atmosferze kampanii wyborczych, które zakłócały mam kampanie gwiezdno-wojenne w naszym wątku. Po zmianach na golu powstała kategoria polityka, nie jest to jednak powodem, dla którego nazwiska lub żartobliwe zdjęcia polskich polityków mają stać się tu tematem tabu. Wszyscy natomiast mają świadomość, że senat nie jest miejscem do politycznych dyskusji, nie widzę jednak powodu by bić na alarm z powodu przejściowej ,,nowo-mody’’ na kojarzenie nazwisk i postaci z bohaterami Gwiezdnej Sagi.
To gwoli wyjaśnienia sytuacji, zanim przerodzi się ona w niepotrzebną dyskusję. Tematów do rozmów i ,,sporów'' mamy aż nadto !

Wierzę, że ,,opowiadanko’’ zostało pobieżnie choćby przeczytane ;)
Wieczorem dodam kilka twierdzeń, które były powodem zamieszczenia niegdyś zagadki z wampą (i nie tylko tej) - zagadki, oraz kilku zawoalowanych stwierdzeń przemyconych w treść tego opowiadania. Nic bowiem nic nie dzieje się bez powodu :)

23.03.2006
20:08
smile
[25]

Lim [ Senator ]

Młody Skywalker wreszcie doczekał się przesyłki z USA.

Zagadka - co jest zapakowane w paczuszcze na zdjęciu ?

23.03.2006
20:27
[26]

Lim [ Senator ]

Ben chyba wie, co oznacza to logo ------>
Właśnie gdzie jest Ben? Dawno nie widziałem jego opisu: praca/24h ;)

23.03.2006
22:32
smile
[27]

Da_Mastah [ Elite ]

Lim:

Żadne zapędy cenzorskie... I bez jawnych prowokacji, bo tylko możesz wywołać kolejną lawinę niepotrzebnych nagonek (z obu stron). Umowa jest taka, że przestrzegamy regulaminu wątku. Nic mnie to nie obchodzi, że kiedyś tam w historii obradów raz wycięto czyjś post. Nie po to tyle razy się powtarza i podkreśla to, że w czasie obrad nie dyskutujemy na temat krajowej polityki, żeby ciągle łamać tę umowę!

Coraz mniejsze prawdopodobieństwo, że udam się na wyjazd do Konina niestety... Właśnie się dowiedziałem, że będę musiał wraz z zespołem składającym się z max. 10. osób przeankietować ok. 20 prywatnych przedsiębiorstw, żeby robić badania nt. rynku energetycznego w Polsce. Do tego dochodzi jeszcze standardowa robota na uczelni (kolokwia) i kilka innych rzeczy (m. in. wizyta pewnego Pana na naszej uczelni, ale nie chce ujawniać niewtajemniczonym, bo mam nadzieję, że uda mi się zrobić zdjęcie i wszyscy padną na kolana :->)

Przymierzaj się Lim do wykreślenia mnie z listy...

BTW. Czemu poza mną tylko dwóch Senatorów? :-//

23.03.2006
23:01
smile
[28]

Lim [ Senator ]

Da_Mastah ---> Skoro o tym wspominam, to nie bez powodu. Tak więc obchodzi, czy też nie, z senackiego wątku nie znikną posty, które nie łamią przyjętego przez nas na zasadzie konsensusu regulaminu.
Nikt tu nie rozpoczynał dyskusji a zamieszczone fotki nie stanowią zagrożenia, które by skutkowało powołaniem swoistej senackiej świętej inkwizycji. Odróżnijmy żarty od prowokacji. Więcej uśmiechu, zrozumienia wojennych wyrozumiałości - miej wojennych werbli…mimo że jesteśmy w wątku Gwiezdne Wojny.
I nie ma nic więcej do dodania w tej sprawie.

Sprawa druga. Wielka szkoda, że w tym terminie masz jakieś zajęcia. Upewnij się prosze, czy to na 100 % uniemożliwi wyjazd. Co na to Long ?
Long ---> potwierdziłeś przyjazd, czy ewentualny brak towarzysza podróży, zmienia Twe zamiary? Prawdopodobnie z Warszawy jedzie ktoś jeszcze…mam się o to ,,dopytać’’ ?

23.03.2006
23:09
smile
[29]

Lim [ Senator ]

Long ---> popatrz jak przedstawia się jeden z uczestników zjazdu, klimaty to Tobie i Juziowi chyba bliskie, prawda ?

23.03.2006
23:32
smile
[30]

olivier [ Senator ]

Panie, Panowie. Doszły mnie słuchy że jeden z bywających tu pataf...khem padawanów nabył wprost z USA pewien niesamowity przedmiot. Niech winny się przyzna, samobiczuje i zamieści odpowiednie foty.

PS. Niedopatrzenie. Foty są ale coś bardzo skromne i niepełnowymiarowe:)

24.03.2006
08:32
smile
[31]

Rycerzykk [ Centurion ]

Ward - nikt nie potrafi zawęzić dyskusji tak jak Ty. Nawet ja tego nie potrafię.

Lim … no ale o co Ci właściwie chodzi? ;)
To co narzucało mi się od samego prawie początku tekstu, to myśl, że tak jak Hamill nie zdziałał wiele poza SW tak i Lucas jest twórcą jednego w zasadzie tytułu. Oczywiście będę mu wdzięczna do końca moich dni za SW 1977-1983 (chociaż przez niego wydałam już worek kasiory na "gwiezdne gadżety"), to jednak bardziej szanuję Spielberga za jego wszechstronność, pomysłowość i za to, że mu się chciało i nadal chce.

A ja dzisiaj spędzę noc z Aragornem. Nieźle brzmi, ale to niestety tylko enemef ;) Projekcja zaczyna się o 21 a kończy o 7:50 w sobotę. Powiem wam, że kryzys przychodzi na "Dwóch Wieżach", ale na "Powrocie Króla" człowiek jest już rześki i … nie, nie mogę jednak napisać, że wypoczęty :) To będzie mój drugi maraton z "Władcą …". Ponoć kopia jest już w ciężkim stanie i to prawdopodobnie ostatnia okazja obejrzenia całości w kinie. Jak można więc było odpuścić? :)

Lim, no ale co - rozpakowałeś już to pudełko??? Gdzie są fotki??? :D

24.03.2006
09:13
smile
[32]

eJay [ Gladiator ]

Lim--->Wez rozpakuj to pudelko, bo mnie ciekawosc zzera:) Master Replicas do najtanszych nie nalezy, wiec to musi byc cos extra:)

24.03.2006
14:52
[33]

Da_Mastah [ Elite ]

Lim:

Klimaty Longa, to Airsoft Gun, a nie Paintball :-))

"Tak więc obchodzi, czy też nie, z senackiego wątku nie znikną posty, które nie łamią przyjętego przez nas na zasadzie konsensusu regulaminu."

Jak nie łamią, to nie będą usuwane.

"Nikt tu nie rozpoczynał dyskusji a zamieszczone fotki nie stanowią zagrożenia, które by skutkowało powołaniem swoistej senackiej świętej inkwizycji. Odróżnijmy żarty od prowokacji. Więcej uśmiechu, zrozumienia wojennych wyrozumiałości - miej wojennych werbli…mimo że jesteśmy w wątku Gwiezdne Wojny."

To po cholere w ogóle takie coś wklejać i zaśmiecać wątek, skoro mamy ważniejsze rzeczy do omówienia!?

24.03.2006
15:03
smile
[34]

Long [ Generaďż˝ ]

Lim --> Jak na razie nic nie wskazuje na moją rezygnację, powinienem dać radę :)

I mylisz się, klimaty ze zdjęcia są mi obce. To "malarze" :) *nadyma się* My, ASGowcy z niejaką pobłażliwością spoglądamy na ludzi biegających z nerką na rurce od butli...

24.03.2006
15:27
smile
[35]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - czy kolega przechodzi jakiś mały kryzys w związku z np. nadejściem wiosny ?
- jakieś małe przesilenie wiosenne , może miłostka , też wiosenna bez hapy endu -która się na otoczeniu i znajomych z sieci odbija rykoszetem , albo to przez wiosenne sprzątanie bardzo męczące ?
chcesz o tym może pogadać Da_Mastah , śmiało -pomożemy jak umiemy ;->
---------------------------------------------
Long - czy to zanaczy że ci malarze są jakby trochę ''gorsi'' ;->
ciekaw jestem - z tych waszych karabinków się nie strzela ''czymkolwiek'' ?
BTW - nieźle opatulony jest ten kolega Obej , ci z tyłu pewnie wysłali go na zwiady chowając się sprytnie za plecami , niezła taktyka :->
ale czy on nie ma rany postrzałowej uda ?

24.03.2006
15:32
smile
[36]

Da_Mastah [ Elite ]

No i skąd ja wiedziałem, że Ward podchwyci temat i będzie się przyp...dalał :-/

Już wiesz Lim, co miałem na myśli pisząc o prowokacjach?

24.03.2006
15:40
smile
[37]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - ja się nie przyp... tylko autentycznie martwię , bo takiej bajerki jeszcze tu nie czytałem , no niby jestem przyzwyczajony że się ''kłócimy'' , ale z deko mi szczena opadła jak to czytałem


no ale OK. pozbieraj sie do kupy i zapomnijmy już o tym

a właśnie pisałem o tej paczce z ameryki i o Rycerzyka ''wygodnym'' podejściu do tematu np. serialu -ale zamiast tego o Da_Mastaha się stan zatroszczyłem po koleżeńsku :->
muszę lecieć w plener , potem dokończę :->

A teraz Da_Mastah napisze coś w swoim stylu hee-hee

24.03.2006
15:43
[38]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward wyjdź stąd...

24.03.2006
15:51
[39]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Da_Mastah - czy kolega przechodzi jakiś mały kryzys w związku z np. nadejściem wiosny ?

ward bez uwag o charakterze osobistym, dobrze?

Proponuję zacząć np. merytoryczną dyskusję.


To co narzucało mi się od samego prawie początku tekstu, to myśl, że tak jak Hamill nie zdziałał wiele poza SW tak i Lucas jest twórcą jednego w zasadzie tytułu.


Zgadzam się. Lucas miał świetną ideę którą potrafił sprzedać wręcz perfekcyjnie (i nadal to robi). To się udało przed nim tylko raz - mówię o Star Treku. Natomiast filmowcem jest słabym, co widać po PT

24.03.2006
17:16
[40]

Long [ Generaďż˝ ]

Ward --> czy to zanaczy że ci malarze są jakby trochę ''gorsi''
A skądże znowu. Są po prostu... inni? Problem w tym, że zajmujemy tą samą niszę ekologiczną i konkurujemy o terytoria. Możemy co prawda funkcjonować na tym samym terytorium, ale wolimy nie. Malarze strasznie brudzą... A poza tym mają większe kulki, co wpędza nas w kompleksy. Na szczęście my mamy dłuższe lufy...

Nie rozumiem co masz na myśli pisząc o strzelaniu "czymkolwiek"...

24.03.2006
17:21
[41]

Da_Mastah [ Elite ]

Może myślał, że kamienie ładujecie...

24.03.2006
18:45
smile
[42]

Ward [ Senator ]

Long - czymkolwiek , czyli - czy i czym ?
pytałem , bo nie widziłem nigdy takich ''zabawek'' :->
to że nie wyskakujecie za rogu krzycząc BANG-BANG , to się domyśliłem
albo wołając ''idź sobie'' do przeciwnika -a nie , tak nie wolno nikomu poza jedną osobą wołać , bo to jest przez naszego kolegę opatentowane :->
-------
Da_Mastah - daj chłopie na luz , nie ma sensu tak zarzynać silnika jadąc z górki , po co wybierać drogę która ciągle pod górę wiedzie ?
wszędzie widzisz afery , prowokacje , zośliwości których NIE MA
spór często horyzonty może poszerzyć , ale nie taki bezsensowny niepotrzebne i sztucznie wywołany -a ta bajerka była wyjatkowo ''pod górkę'' , racja że tak jak sprawy nie było , bo nie było dyskusji i racja że nie ma nic do dodania w tej sprawie
<chlasta na odlew w karczycho Da_Mastaha>
--------
Rycerzyk - jak wyjaśnisz , to że oceniasz produkt który nie powstał , oraz jak wyjaśnisz że jesteś w opozycji do 90-99% tych którzy czekają z niepokojem może , ale się cieszą na myśl że powstanie coś nowego i spod samej ręki lucasa wyjdzie ?
- to alergia na lucasa , może rodzaj jasnowidzenia , albo jakiś fatalizm wszechogarniajacy ?
czy możesz to rozwinąć jeśli Cię trylogia tolkiena nie uśpi ?
----
Waterhouse - tak sobie wspominasz o nstartreku , czy jednak to wstęp do porównania kolosa z mikusem , myślisz że wnioski z tego się ''urodzą'' podobne do biblijnej przypowieści o dawidzie i goliacie ?

- chyba raczej nie :->

24.03.2006
19:19
[43]

Da_Mastah [ Elite ]

Szkoda naprawdę Wardziu, że każde zdanie kończysz wymownym ":->", co oczywiście oznacza, że w żadnym wypadku nie jesteś złośliwy...

Po prostu przestań zajmować się pieprzeniem głupot w tym wątku, a zamiast tego zaproponuj jakiś ciekawy temat do dyskusji. Mówiłeś, że 20. lat już dawno za sobą zostawiłeś (w co szczerze wątpię), więc powinieneś już posiąść umiejętność czytania ze zrozumieniem. Dlatego jak ktoś mówi, że nie ma ochoty z Tobą dyskutować, albo żebyś przestał czepiać się pojedynczych zdań i posługiwał się nimi do nagonki na daną osobę, to znaczy, żebyś tak nie robił! Chyba, że za wszelką cenę chcesz pokazać, jakim jesteś idiotą, albo czekasz aż ktoś powie w końcu "Zamknij mordę!", zostanie wywalony z forum i wtedy będziesz z siebie dumny, bo sobie trochę o nieobecnym pogadasz.

Do tego nie nauczyłeś się przez tyle czasu, że jak się dyskutuje na jakiś temat i stawia się tezę, to trzeba ją poprzeć merytorycznymi argumentami - faktami ze świata SW - mogą być filmy, może być EU, ale do cholery wysil się choć odrobinę i przestań rzucać frazesami, które nie mają potwierdzenia!

Po drugie, uprzedzasz się, traktujesz z góry rzeczy i zjawiska, które wymagają analizy! Generalizujesz i widzisz tylko to, co chcesz widzieć, albo tylko to, na co Ci ideologia pozwala. Jedyne, co dobrze robisz, to prowokujesz ludzi, żeby ich kurwica zalała za każdym razem, jak tu wchodzą... Naucz się człowieku uczestniczyć w internetowej dyskusji, bo tylko odstraszasz, rozumiesz? Jeszcze Cię nikt przez te (rzekomo) ponad 20. lat nie nauczył, że z ludźmi trzeba współpracować, a nie cały czas im robić na złość, sapać, pluć i prowokować? Takie to trudne? Powodzenia w życiu prywatnym w takim razie... Nie dziwię się, że ludzie wolą dyskutować w innych miejscach i twierdzą, że tu się nie da bez wyzwisk i ataków personalnych.

Po trzecie (kiedyś już to napisałem, ale dalej nie widzę pozytywnej odmiany w tym kierunku, a jest to związane z merytoryczną dyskusją) jesteś leniem intelektualnym. Jedynym źródłem wiedzy, z którego czerpiesz swoje światłe wypowiedzi (i tak nie swoimi słowami, bo gdzieżby inaczej) jest telewizja. I to dotyczy wiedzy nt. historii, polityki a także filmów Star Wars. Nie czytasz, bo już z góry wiesz, co gdzie jest napisane. Bawisz tylko na IRCu, albo nie wiem... jakimś kurna forum onetu i wiesz, że prawdziwi fani Gwiezdnych Wojen nie zawracają sobie dupy broszurami, które notabene są robione w celach komercyjnych - nie to co filmy przynajmniej, prawda?

"Waterhouse - tak sobie wspominasz o nstartreku , czy jednak to wstęp do porównania kolosa z mikusem , myślisz że wnioski z tego się ''urodzą'' podobne do biblijnej przypowieści o dawidzie i goliacie ?"

No i co to ma być!? Po co to!? Wiesz, co Ci teraz powinien Michał odpowiedzieć? Jak nie wiesz, to przypomnij sobie kawał o Wujku Staszku...

24.03.2006
20:01
smile
[44]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - co tu napisać na takie memorandum
jako że czytam te uprzejmości bez cienia emocji , to chcę Ci pomóc w zrozumieniu tego że

- to co piszesz - te prowokacje , złośliwości , frazesy , zły IRC , leństwo intelektualne , plucie , frazesy , złość , itd , itp
mnie wcale nie dziwią , bo widzę to czego Ty nie widzisz
- im bardziej jesteś wyniosły , im nardziej uderzasz w tony mentora, (którym nie jesteś przecież) tym więcej przeciwieństw , spisków i prowokacji będziesz widział u osób z którymi się nie zgadzasz

ja te Twoje wyniosłe (złośliwy by napisał -nadęte) teksty biorę jako przejaw sprzeciwu wobec poglądów jakie np. mam JA (np. ja lubię SW z małymi zastrzeżeniami , Ty lubisz je krytykować widząc w nich oczywiście małe zalety) , ale ja to przyjmuję jako rodzaj GRY senackiej , bo jakoś mi się nie chce wierzyć , by ktoś mógł poważnie brać takie niedorzeczności
(niedorzeczności w rozumieniu fana Star wars)
i patrząc na to spokojnie wiem że masz prawo okazywać nienawiść , pogardę , bo to zachowanie którego jako senacki Sith właśnie od Ciebie oczekuję :->
BYLEŚ TYLKO NIE ZATRACIŁ GRANICY miedzy wirtualną fikcją a rzeczywistością !
ale skoro ulubionym hakiem na którym wieszasz wszystko co masz pod ręką stałem się ja to proszę uprzejmie nie walcz łaskawco z człowiekem tylko z jego poglądami
bo
1 nie możesz mnie obrazić Da_Mastah , nie to bym nie doceniał ładnych postów przeplatanych dawkami jadu , doceniam je bardzo :->
ale ktoś patrzac na to z boku , może się poczuć zniesmaczony , więc się nie wysilaj proszę , no chyba że w sporze dotyczącym czegoś o co warto język strzępić
2 przyłączysz się do tego co nienawidzisz -a zniszczysz to co podobno cenisz
-to los anakina , choć postać trochę mniejszego kalibru , skutek jednak ten sam
3 wpadasz w szkodliwy nawyk przenoszenia nienawiści z poglądów z którymi sie nie zgadzasz -na tych którzy je głoszą

czemu to cierpliwie piszę zamiast machnąc na taką bajerkę ręką ?
bo Cię lubie Da_Mastah , lubię Twój styl któregon trudno u innych się doszukać , po prostu jesteś moim ukochanym wrogiem , hee-hee :->
<karczycho>

24.03.2006
20:25
[45]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

"im bardziej jesteś wyniosły , im nardziej uderzasz w tony mentora, (którym nie jesteś przecież) tym więcej przeciwieństw , spisków i prowokacji będziesz widział u osób z którymi się nie zgadzasz"

Szkoda tylko, że tylko Ty uważasz mnie za "mentora", podczas gdy staram się w pełni uargumentować swoje stanowisko. Jakoś z innymi Senatorami opcji Imperialnej umiałem się dogadać (vide Long, PELLAEON, Juzio - jak bywali). A Ciebie wstydzić się musi nawet Long (jak chcesz, to mogę poprzypominać teksty o odłożeniu łopatki i grabek przed wejściem na salę obrad).

"ja te Twoje wyniosłe (złośliwy by napisał -nadęte) teksty biorę jako przejaw sprzeciwu wobec poglądów jakie np. mam JA (np. ja lubię SW z małymi zastrzeżeniami , Ty lubisz je krytykować widząc w nich oczywiście małe zalety) , ale ja to przyjmuję jako rodzaj GRY senackiej , bo jakoś mi się nie chce wierzyć , by ktoś mógł poważnie brać takie niedorzeczności"

Czy Ty naprawdę jesteś taki tępy? Niby po jaką cholerę mam się tu wywyższać!? Jaki mam w tym cel? Czy argumentowanie swojego stanowiska uważasz za nadymanie się? Powtarzam po raz kolejny! Nie krytykuję SW w całości! Zrozum to wreszcie, bo nie będę tego 100 razy tutaj pisał! Mam zastrzeżenia, co do formy w jakiej George Lucas zaprezentował nam Nową Trylogię i koniec, rozumiesz!?

"i patrząc na to spokojnie wiem że masz prawo okazywać nienawiść , pogardę , bo to zachowanie którego jako senacki Sith właśnie od Ciebie oczekuję :->"

No i właśnie się przyznałeś do tego, co Ci próbowałem wytłumaczyć w poprzednim poście. Prowokator! A Sithem i tak nie jesteś, chyba że chcesz być podróbką jak Palpatine. Prawdziwi Lordowie wymarli szmat czasu przed wydarzeniami ukazanymi w Twojej ukochanej PT.

"ale skoro ulubionym hakiem na którym wieszasz wszystko co masz pod ręką stałem się ja to proszę uprzejmie nie walcz łaskawco z człowiekem tylko z jego poglądami"

I kto to mówi!? Mam wyliczać ile razy atakowałeś osobę zamiast argumentów!? Możesz sobie pogadać z waterhouse'm, bo myślę, że w tej kwesti miałby Ci wiele do powiedzienia.

"ie to bym nie doceniał ładnych postów przeplatanych dawkami jadu"

I kto to mówi po raz drugi!?

"wpadasz w szkodliwy nawyk przenoszenia nienawiści z poglądów z którymi sie nie zgadzasz -na tych którzy je głoszą"

Po pierwsze: Tak nie jest. Po drugie: Najpierw piszesz, że o to właśnie Ci chodzi, prowokujesz to, a potem zrzucasz winę na mnie... Było ruszyć dupsko do Warszawy, to byś zobaczył na własne oczy i usłyszał na własne uszy, jaki mamy stosunek do organizacji Imperium z waterhouse'm. Jak byś nie wierzył, to możesz sobie porozmawiać z Longiem z kolei...

"czemu to cierpliwie piszę zamiast machnąc na taką bajerkę ręką ?"

Może dlatego, że ostatnie słowo ma padać zawsze od Ciebie, a nie z ust adwersarza? Tak trudno przyznać się do błędu? Mimo wielokrotnych próśb o skończenie dyskusji nadal piszesz i prowokujesz...

"bo Cię lubie Da_Mastah , lubię Twój styl któregon trudno u innych się doszukać , po prostu jesteś moim ukochanym wrogiem , hee-hee :->"

A ja Ciebie nie lubię. I łaskawie się ode mnie odpieprz, bo nie mam zamiaru walczyć z dogmatami. Zero samooceny! Zero!

24.03.2006
20:43
smile
[46]

olivier [ Senator ]

Obiektywnie i z zewnątrz oceniąjąc, panowie Ward i Da_Mastah, muszę stwierdzić że po tym co tutaj widzę, spotykając się na żywo bardzo byście się polubili - pisze to bez najmniejszego cienia ironii. Z własnych przykładów stwierdzam, że rzeczywiste spotkanie człowieka znanego zaledwie z tesktu wstukanego na klawiaturze, zmienia nastawienie do niego ZAWSZE diametrialnie i ZAWSZE na plus, poza tym skłania wtedy do umiaru choć nie do samocenzury w wyrażaniu poglądów, zwłaszcza o charakterze personalnym:)

24.03.2006
23:47
smile
[47]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah – rozumiem Twój wielki ból , ''przecie'' nie jestem tępy tak jak podejrzewasz :->

ogranicz tylko proszę dawkę protekcjonalizmu , bo brzmi trochę ''zgrzytliwie''
a o czym pisał Long to chyba wiedzą wszyscy mający zdolność czytania ze zrozumieniem , wszedł w środek frakcyjnej ''kłótni'' i zareagował tak jak uważał że jest najlepiej , ja się nie obraziłem ktoś inny tak , ale tylko na chwilkę na szczęście
-------
Olivier – a widzisz , mądry z Ciebie chłop , co słyszałem i co widać :->
bo jest tak jak mówisz a ponadto ja już teraz go lubię na swój sposób
mam nadzieję że kiedy już będzie okazja wypić browarek Da_Mastah będzie dłużej się zastanawiał nad tym co pisze , bo teraz jak widać zastanawia się ''średnio''
ale to tylko wirtualna senacka polityka -a politykowi podobno wolno robić różne rzecz , przykład idzie z góry

25.03.2006
10:25
smile
[48]

Grassus [ Pretorianin ]

Zastanawiam sie jak potoczyły by sie losy galaktyki gdyby QUI-GON JINN podporzadkował sie decyzji Rady i nie szkolił Anakina? W zwiazku z tym czy Darth Sidius sam by go odnalazł? Pozostaje tez sprawa zwiazku Anakina z Padme. Jakie sa wasze przemyslenia w tej sprawie?

25.03.2006
10:46
[49]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward wyjdź stąd...

"mam nadzieję że kiedy już będzie okazja wypić browarek Da_Mastah będzie dłużej się zastanawiał nad tym co pisze , bo teraz jak widać zastanawia się ''średnio''"

Tak, umiesz wchodzić w czyjeś buty, jak to się mówi. Tylko, że empatia nie działa przez Internet...

25.03.2006
15:36
smile
[50]

Rycerzykk [ Centurion ]

Widzę, że Panowie Senatorowie się nie poddają. Brawo! Trzymam za Was kciuki! Ale myślę, że Wardziu Was przetrzyma :D

Ward napisał: jak wyjaśnisz , to że oceniasz produkt który nie powstał , oraz jak wyjaśnisz że jesteś w opozycji do 90-99% tych którzy czekają z niepokojem może , ale się cieszą na myśl że powstanie coś nowego i spod samej ręki lucasa wyjdzie ?
Mam takie samo prawo wyrażać swoje obawy związane z tym serialem, jak Ty wyrażać swój zachwyt nad nim. Przecież Ty też jeszcze nie widziałeś żadnego odcinka, a już Ci się podoba.
Jak wyjaśnię, że jestem w opozycji? Bardzo prosto - mam na ten temat swoje własne zdanie i nie ma dla mnie znaczenia co myślą inni.

Swoją drogą ciekawe skąd wziąłeś te "procenty".

25.03.2006
16:02
[51]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Moim skromnym zdaniem tezy Warda wykazują cechy tzw. "wzmocnionego dogmatyzmu", o którym pierwszy napisał Karl Popper.

Już tłumaczę na czym to polega. Otóż jego teorie są tak skonstruowane, że nie ma faktów które by im bezpośrednio zaprzeczały, a te które istnieję można interpetować na własną korzyść.
Dlatego dyskusja - merytoryczna - z Wardem jest niemożliwa, a każda jej próba kończy się zawsze tak samo.

Taki sam mechanizm działa też np. w przypadku tez dotyczących współpracy rządu USA z kosmitami itd, chociaż tych ward akurat nie głosi :D

Pomijając już to iż Ward traktuje swoje opinie jako fakty - przykładem niech będzie teza o uwielbieniu przygniatającej większosci fanów dla PT.

ale skoro ulubionym hakiem na którym wieszasz wszystko co masz pod ręką stałem się ja to proszę uprzejmie nie walcz łaskawco z człowiekem tylko z jego poglądami

Nieładnie, ward, nieładnie. Żeby być takim hipokrytą....

Rycerzykk ----->

jak tam ENEMEF?

25.03.2006
16:41
smile
[52]

Rycerzykk [ Centurion ]

waterhouse
Przyznaję, że za pierwszym razem zniosłam maraton trochę lepiej. Może dlatego, że wtedy projekcja zaczynała się w sobotę i mogłam pospać rano dłużej. Mimo, że od ponad miesiąca nie oglądałam żadnego z filmów trylogii (żeby zaskakiwały mnie nagłe zwroty akcji ;D), to jednak na dwójce przysnęłam :) Nie żałuję, że poszłam, bo kopia rzeczywiście jest już w rozsypce i jak pisał organizator to pewnie była ostatnia okazja (nie licząc jeszcze jednego LOTR-maratonu w multikinie w kwietniu) żeby obejrzeć filmy w kinie. A ja jestem zdania, że nawet najlepsze kino domowe nie zastąpi "dużego ekranu". To co najbardziej mi się podobało za pierwszym razem i również teraz, to to że ludzie przychodzą tam obejrzeć film. Nikt nie gada, nie szeleści i nie rozmawia przez komórkę. Atmosfera jest naprawdę fajna, ale niewiele jest takich filmów, dla których gotowa jestem zarwać nockę :) Bardzo żałuję, że nie ma możliwości zorganizowania starwarsowego (vintage oczywiście) enemefu. Chociaż był już projekt na forum, żeby się zrzucić na "prawa do wyświetlania" ;)
Żal, że nie będzie można zobaczyć już więcej Władcy w kinie. Moim zdaniem to kawał bardzo fajnego kina i za każdym razem oglądam tę trylogię z przyjemnością. Nawet w środku nocy :)

25.03.2006
19:59
smile
[53]

Ward [ Senator ]

Waterhouse – sądziłem że udawać choć będziesz obiektywizm i najpierw napiszesz coś do swojego sojusznika Da_Mastaha , coś w stylu: bez wycieczek osobistych
sam się zastanawiam jak mogłem Cię podejrzewać o to że jesteś obiektywny ?

powiedz mi jeszcze czy masz jakieś problemy z klawiaturą ?
może sprawdź czy masz całkowicie sprawny shift i klawisz W
- bo taki mądry młody i kluturalny człowiek nie robi tego ostentacyjnie ?
jednak jeśli wprowadzasz nowe zasady senackiego etykiety , to od następnego posta Twój nick również będę pisał z małej litery , zresztą przecież tak (przez małe w) zalogowałeś się po raz pierwszy , więc w Twoim przypadku dobrze jest się stosować do pisowni przez ustera wybranej prawda ?
napisz jak jest z wym shiftem a ja się odpowiednio dostosuję

no więc Waterhouse , dawno temu przyjąłeś taktykę z którą się nie mogę zgodzić , stawiając fałszywe założenie że lucas nie ma talentu i w dodatku zdradził fanów i wołasz przy każdej okazji CHCĘ DOWODÓW NA TO ZE TAK NIE JEST
<LOL>
pamiętasz co napisał kiedyś Ben , jakoś nie rzuciłeś się mu do gardła z Twoim pretorianem Da_Mastahem ?
wiec tłumaczę Ci Waterhouse że z punktu widzenia fana , to stwierdzenie śmieszne i kłamliwe
skoro potrzebujesz dowodów na wszystko , dowodów które potrafisz ogarnać swoją wyobraźnią , to chcę Ci powiedzieć że jesteś ateistą i NIGDY NIE UWIERZYSZ W ISTNIENIE DUSZY, przecież jej nie widac Waterhouse i nikt Ci nie przedstawi na jej istnienie dowodu ;->
A TO SIĘ WIE I WIERZY , ALBO NIE WIE i NIE WIERZY
chętnie czytam to w jaki sposób próbujesz kopac dołki pod przekonaniem fanów że lucas robi dobre filmy do nich kierowana , nazywasz ich fanboyamu a lukasowi odmawiasz talentu , piszasz że kiedyś coś mu się raz udało itp,
no i ja Ci cierpliwie tłumaczę w odpowiedzi: takie patrzenie na lucasa i jego filmy przyjmuję jako przejaw gustów , jednak przeciw głośnemu i do znudzenia powtarzaniu półprawd , albo całkowitej nieprawdy PROTESTUJĘ
GUSTA GUSTAMI ale SĄ SPRAWY GENERELNIE WAŻNE -i im głośniej będziesz je krytykował , tym mocniej ja będę ich bronił , pamiętasz rozmowę z nowej nadziei ?
im mocniej dusisz , tym silniejszy jest opór

Da_Mastah – zanim jednak się spotkamy i okażesz się miłym kolegą , (jestem tego pewny)
bo już teraz niomal uwielbiam wirtualnego Da_Mastaha , za przyciąganie do forum swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami…

to teraz jednak powiem Ci że jesteś arogancki i że to mnie na swój sposób bardzo cieszy , takiego zachowania spodziewam się po politykach senackich , podobnie jak palpatine który wpływał na najbardziej pożądane dla niego cechy u polityków galaktycznych -takie jak pycha i arogancja , Ty osiągnąłeś wszystko co potrzeba dla zniszczenia demokracji , senatu i nastania mroków imperium

W nagrodę otrzymujesz imię Wyjdź Stąd ;->
POWSTAŃ Lordzie Wyjdź Stąd

25.03.2006
20:44
smile
[54]

Da_Mastah [ Elite ]

Widzę Ward, że Twoja frustracja sięga zenitu :-))))

Nawet zacząłeś pisać, że jestem jakimś pretorianem waterhouse'a...

Co do spotkania, to pewnie nigdy do niego nie dojdzie, bo wykazujesz słabe chęci poruszania swojego imperialnego tyłka po Polsce.

A jeśli chodzi o odwieczny temat pt. "Lucas ripped us off", to powiem Ci, że ja już wiem, że będziesz się masturbował podczas oglądania 100-odcinkowego serialu niezależnie od tego ile pstrokacizny Lucas tam włoży. Ja po prostu mam nadzieję, że będzie to inteligentna opowieść o naszych ulubionych bohaterach i da nam pole do dyskusji na nowe tematy - bez drewna, bez wizualnego nadmiaru majonezu. Bo po cholerę oglądać film tylko po to, żeby zobaczyć w jak efektowny sposób ktoś zginie, albo coś w tym stylu...

A jeśli chodzi o mnie, to nie jestem arogancki, tylko staram się wytłumaczyć Ci pewne rzeczy stosując Twoje metody dyskusji, czego Ty nie możesz zaakceptować, bo się frustrujesz.

A nowy Lord niestety nie powstanie, bo nie chce być kolejną podróbką. Zresztą jako Lord Podróbka nie masz takich możliwości, by mnie do życia jako Sitha powołać :->

25.03.2006
20:45
[55]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

to od następnego posta Twój nick również będę pisał z małej litery

pisz jak chcesz - mnie to nie obchodzi, póki piszesz waterhouse, a nie loterhuze (a rzeczy w podobnym stylu już robiłeś)



bo taki mądry młody i kluturalny człowiek nie robi tego ostentacyjnie ?

nie wiedziałem że jesteś taki wrażliwy na to czy ktoś pisze Twoją ksywę z DUŻEJ czy z małej litery.
Ciekawe co na to by powiedział Freud.

CHCĘ DOWODÓW NA TO ZE TAK NIE JEST
<LOL>
i skoro potrzebujesz dowodów na wszystko , dowodów

w moim świecie jeśli prowadzi sie dyskusję, to wypada podawać argumenty.

I jeszcze raz : potrzebne są argumenty na udowodnienie tez. Bez tego NIE moża prowadzić dyskusji - jest to niemożliwe. Ile razy mam to powtarzać, żeby do Ciebie dotarło?


dowodów które potrafisz ogarnać swoją wyobraźnią


O co Ci chodzi z tymi "dowodami które potrafisz ogarnąć wyobraźnią"???

Możesz mi wyjaśnić?

, to chcę Ci powiedzieć że jesteś ateistą i NIGDY NIE UWIERZYSZ W ISTNIENIE DUSZY, przecież jej nie widac Waterhouse i nikt Ci nie przedstawi na jej istnienie dowodu ;->

Mylisz płaszczyzny.

chętnie czytam to w jaki sposób próbujesz kopac dołki pod przekonaniem fanów że lucas robi dobre filmy do nich kierowana , nazywasz ich fanboyamu a lukasowi odmawiasz talentu , piszasz że kiedyś coś mu się raz udało itp,

mam przyjąć to zę Epizod I jest cudownym dziełem sztuki filmowej na wiarę? Może mam się codzienie modlić o to żeby tak się stało?

Masz w domu ołtarzyk z Lucasem?

ednak przeciw głośnemu i do znudzenia powtarzaniu półprawd , albo całkowitej nieprawdy PROTESTUJĘ


Czekam na przykłady moich kłamstw.

25.03.2006
20:59
smile
[56]

Grassus [ Pretorianin ]

O co tak naprawde chodzi...bo zdaje sie ze sie gdzies zgubiłem ;-) Czy mozna prosic o zreferowanie tego sporu Ward vs. waterhouse?? ;-))
Moze ktos zaproponuje jakis ciekawy temat do dyskusji?

25.03.2006
22:24
[57]

Ward [ Senator ]

waterhouse- mój ulubiony przykładzie senackiego obiektywizmu , to Twoje słowa
I jeszcze raz : potrzebne są argumenty na udowodnienie tez.
no to udowodnij że lucas znieważył , oszukał , zgwałcił intelektualnie Ciebie i Da_Mastaha , robiąc filmy które przytłaczającej większości fanów się podobały
Zrób to bardzo proszę , jeśli mnie przekonasz , zdradzę nawet zakon , przejdę na jasną stronę i ujawnię spisek mający na celu przejęcie władzy i utworzenie imperium (hee-hee)
-a to że Twoje stronnictwo jest niwielkie ale głośne , nie świadczy że te sprawy wynikające TYLKO z gustu mają mieć przełożenie na świetną kondycję milionów fanów starwars na całym świecie , lucasa oceniasz bardzo nisko -proszę bardzo , masz prawo i obowiązek bronić swoich przekonań , mniej jednak świadomość jak nieliczną grupę reprezentujesz
- ja Ciebie nie zmuszam byś doceniał dzieło lucasa , ale nie posługuj się swoimi gustami jako dowodem na to że ............... .................. ................. .............. .....
(a tu dodaj sobie długą listę bolączek jakie na Ciebie spadły przez ''nieudolnego'' lucasa)
i chcę tylko byś swoje gusta zachowując i swoich ocen broniąc , nie przekonywał innych że -białe jest czarne a czarne jest białe -to znaczy że coś w opinii większości dobre i ciekawe , ma się czymś marnym i złym
PO PROSTU W DEMOKRACJI JAKĄ KOCHASZ , ŚWIAT FANÓW OBEJMUJACĄ , JESTEŚ PRZEGŁOSOWANY I STAJESZ SIĘ OPOZYCJĄ , teraz tylko sprawa czy betonową czy konstruktywną :->

i jeszcze pytanie (zadane jako odpowiedź na Twoje uprzejme i tylko trochę uszczypliwe)
masz w domu ołtarzyk z robotem datą ?

-----------
Da_Mastah , Lordzie - wyjdź stąd , to zwrot jaki lubisz używać i nadużywać , napisałem o pretorianach bo wasze działania są często bliźniaczo podobne, Waterhouse zawsze bierze Ciebie w obronę , zawsze mnie przy tym krytykując a często nawet (zabawne) pouczając , co się spotyka z wzajemnością i takimi samymi działaniami z Twojej strony , jesteście czasem wręcz jak bracia bliźniacy :-> zręcznie razem atakujecie , kryjecie ''ogniem postów '', mniej zręcznie próbujecie ośmieszać , jednak zawsze się wspieracie słowem , argumentem i czynem
-ani to dobrze , ani źle , ale to widać wyraźnie i tak jest :->
- co z tą podróbką wymyśliłeś to już Twoja tajemnica –popatrz jak sobie świetnie daję radę przeprowadzając misterny plan sithów w naszym małym senacie , senatu galaktycznego odpowiedniku :->
i zapewniam że frustracja to ostatnia sprawa jaka się z starwarsami wiąże i z rozmowami o nich tym bardziej , zbyt ogromna rzesza ludzi z wyobraźnią jest w szeregach fanów star wars , by we frustrację wprowadzały ataki nieliczne , tymi samymi nickami zawsze podpisane
ja tylko prosiłem i proszę to by widzieć różnicę miedzy wirtualną nienawiścią do mrocznego widma pod jakimś nickiem ukrytego -a realnymi uczuciami i prawadziwymi ludźmi , ćwicz dalej charakter to Ci się to uda

natomiast frustracja łatwo się rodzi być może między krytykami star wars , już samo generalne krytykowanie filmu z poziomu oceny fana o frustracji świadczyć może –a kto krytykuje -nie ja przecież
- a skoro twierdzisz że nie jesteś gotowy przyjąć wspaniały tytuł Lorda Wyjdź Stąd musisz zostać po jasnej stronie -o ile oczywiście potrafisz , jeśli się nie uda i złość , nienawiść i arogancja (znana z starwarsowych przykładów) nadal Cię będą zaślepiać , to pamiętaj że przyjmiemy Cię między sithami z otwartymi ramionami :->

25.03.2006
22:31
[58]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

masz w domu ołtarzyk z robotem datą ?

Nie ma czegoś takiego jak "robot Data".

robiąc filmy które przytłaczającej większości fanów się podobały


Najpierw pokaż mi badania statystyczne, które potwierdzą Twoją teorię.


ja Ciebie nie zmuszam byś doceniał dzieło lucasa , ale nie posługuj się swoimi gustami jako dowodem na to że .

Nie oskarżaj mnie o to, co sam robisz. Nie masz do tego prawa.

no to udowodnij że lucas znieważył , oszukał , zgwałcił intelektualnie Ciebie i Da_Mastaha ,


To jakiś absurd.

Nic takiego Lucas mi nie zrobił. I nigdy nie twierdziłem że jest inaczej. Możesz czytać ze zrozumieniem i polemizować z tym co pisze, a nie z tym co jest w Twojej głowie?

Grassus

długo by mówić....ale przygotuję mały konspekt :D

25.03.2006
22:50
smile
[59]

Ward [ Senator ]

waterhouse - nie obsurd , tylko jakby ból i złość bijaca z Waszych niektórych wypowiedzi , ból osoby skrzywdzonej przez ojca starwarsów , który zrobił film nie dla fanów tylko dla siebie podobno :->

a co do daty , ''jak nie ma skoro jest''
poszukaj nawet w goglach (hee-hee)
chcesz powidziec że nie nazywa się DATA czy że nie jest już roborem tylko droidem, astrodroidem , cyborgiem , albo może został już ''uczłowieczony'' ?
powinieneś to dobrze wiedziec, jesteś wielkim fanem startreka :->
Zobacz co pisze facet ktrego Data jest najlepszym przyjacielem -gra zawet z nim w ''pingla'' i data jak chuck norris , zawsze wygrywa :->

We all know who Lt. Commander Data from Star Trek: The Next Generation is, and most of us take him to be a pretty serious minded android. The installation of Data's emotion chip produced a profound effect on his behavior. An ex-girlfriend owned a cardboard cutout of Data, and one weekend when she was out of town before we started dating (this was 1995, folks), a group of us took Data out on the town to show him a good time. Data kept a log, and sent letters to Monica chronicling his adventures. Available for your perusal are Data's Adventures!
---------------
Grassus - Waterhouse i Da_Mastah których szanuję bardzo , ale bardzo się z nimi nie zgadzam mają w senacie swoją frakcję , czym sie dokładnie zajmuje to tylko oni dokładnie wiedzą , głównie to się sprowadza na przekonywaniu że lucas to miernota i beztalencie i wydrwigrosz a jego filmy są słabe , ale to takie frakcyjne rozmowy przeplatane ''uprzejmościami'' i to nie jest najawżniejsza sprawa w temacie starwarsów
Zastanawiam sie jak potoczyły by sie losy galaktyki gdyby QUI-GON JINN podporzadkował sie decyzji Rady i nie szkolił Anakina? W zwiazku z tym czy Darth Sidius sam by go odnalazł?
- to już jest o niebo ciekawsze , pogadamy o tym jak przyjdę z kafejki :->

25.03.2006
22:51
[60]

eJay [ Gladiator ]

Ward--->Pozwol, ze wtrace 3 grosze (mimo, ze posty nie sa kierowane do mnie:P)

powiedz mi jeszcze czy masz jakieś problemy z klawiaturą ?
może sprawdź czy masz całkowicie sprawny shift i klawisz W


Raczej ty powinienes sprawdzic, bo wszystkie zdania zaczynasz małą literą.


wiec tłumaczę Ci Waterhouse że z punktu widzenia fana , to stwierdzenie śmieszne i kłamliwe
skoro potrzebujesz dowodów na wszystko , dowodów które potrafisz ogarnać swoją wyobraźnią , to chcę Ci powiedzieć że jesteś ateistą i NIGDY NIE UWIERZYSZ W ISTNIENIE DUSZY, przecież jej nie widac Waterhouse i nikt Ci nie przedstawi na jej istnienie dowodu ;->
A TO SIĘ WIE I WIERZY , ALBO NIE WIE i NIE WIERZY


Argument mniej wiecej na poziomie "motywu" przejscia Anakina na CSM. Nie praw mi tu glupot o wierze, zyciu. Pisz konkrety.

no i ja Ci cierpliwie tłumaczę w odpowiedzi: takie patrzenie na lucasa i jego filmy przyjmuję jako przejaw gustów , jednak przeciw głośnemu i do znudzenia powtarzaniu półprawd , albo całkowitej nieprawdy PROTESTUJĘ

A jednak? Nie pasuje ci jak ktoś grzecznie postuluje, ze NT jest be? Waterhouse ma taki gust, ja mam śmaki. Moze nudzimy, ale w naszych dyskusjach sa rzetelne argumenty, ktore bardzo czesto stanowia podstawe do szerszej dyskusji. Dla Ciebie Ward to jest niemozliwe, gdyz masz niezwykle waski kat widzenia.


im głośniej będziesz je krytykował , tym mocniej ja będę ich bronił

Od kilkunastu czesci nie wybroniles ani jednego zarzutu wyslanego z naszej strony, ato ze wzgledu na brak jakichkolwiek argumentow, ktorych moglbys uzyc do obrony. Zmieniales plyte widzac swoja sromotną porazke na tym polu.


robiąc filmy które przytłaczającej większości fanów się podobały

Podaj mi zrodlo tej informacji. Strone z jakąś sondą, ankietą. Byle co, ale poprzyj ta wypowiedz jakims dowodem. Rownie dobrze moge napisac, ze wiekszosc Polakow lubi Deawoo, mimo, ze to klocek. Podobnie jak nastepny akapit tego posta - nigdzie nie jest napisane, ze grono krytykow jest male.


PO PROSTU W DEMOKRACJI JAKĄ KOCHASZ , ŚWIAT FANÓW OBEJMUJACĄ , JESTEŚ PRZEGŁOSOWANY I STAJESZ SIĘ OPOZYCJĄ , teraz tylko sprawa czy betonową czy konstruktywną :->

No i tu lezy problem. Kto tu jest arogancki? Kto wydaje z gory wyrok na ta dyskusje?

25.03.2006
22:58
[61]

Ward [ Senator ]

eJay - tak ''na szybkiego'' bo browarek ma mnie czeka już nalany :->

pisanie z małej litery to tylko i wyłącznie moja sprawa i mój nawyk
a raczej NIE tylko mój , bo przykładów na to jest na golu wiele (o IRC nie wspomnę)
pamiętzsz Panią Jolę która się u nas pojawiła zaraz po ataku na to pisanie z małej litery ?
(jakby nie było innych problemów) , jakoś to nikomu nie przeszkadzało wtedy że Pani Jola pisala ''toćka w toćkę'' podobnie do mojego nawyku
i nie mówię że jest dobry nawyk , bo prawdopodobnie jest zły , ale jest i tyle :->

ale odróżniasz pisanie do kogoś raz w roku z przypadkową literówką a pisanie z rozmysłem kogoś nicka z małej litery , tylko po to by pokazać komuś pogardę
ja zawsze piszę kurtuazyjnie wszystkie nicki z DUŻEJ litery i myślę że tak powinno być , no chyba że ktoś wręcz powie że ma to gdzieś , wolna wola

25.03.2006
23:03
[62]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

hcesz powidziec że nie nazywa się DATA czy że nie jest już roborem

roborem nie jest na pewno :D

a Data to android, nie robot. To dość istotna różnica.

a pisanie z rozmysłem kogoś nicka z małej litery , tylko po to by pokazać komuś pogardę

a skąd wiesz na 100% dlaczego napisałem ward raz, a Ward 3 razy ? skoro chciałem Cię śmiertelnie obrazić to dlaczego napisałem tylko raz ward?

łównie to się sprowadza na przekonywaniu że lucas to miernota i beztalencie i wydrwigrosz a jego filmy są słabe

Możesz z łaski swojej nie kłamać na mój temat?

26.03.2006
00:20
[63]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

"Da_Mastah , Lordzie - wyjdź stąd , to zwrot jaki lubisz używać i nadużywać , napisałem o pretorianach bo wasze działania są często bliźniaczo podobne, Waterhouse zawsze bierze Ciebie w obronę , zawsze mnie przy tym krytykując a często nawet (zabawne) pouczając , co się spotyka z wzajemnością i takimi samymi działaniami z Twojej strony , jesteście czasem wręcz jak bracia bliźniacy :-> zręcznie razem atakujecie , kryjecie ''ogniem postów '', mniej zręcznie próbujecie ośmieszać , jednak zawsze się wspieracie słowem , argumentem i czynem
-ani to dobrze , ani źle , ale to widać wyraźnie i tak jest :->
"

Każdy atak planujemy conajmniej z tygodniowym wyprzedzeniem na Gadu-Gadu i bierzemy pod uwagę wszystkie Twoje możliwe riposty... Nawet te cięte i dowcipne [']

"co z tą podróbką wymyśliłeś to już Twoja tajemnica –popatrz jak sobie świetnie daję radę przeprowadzając misterny plan sithów w naszym małym senacie , senatu galaktycznego odpowiedniku :->"

Tak, ja sobie wymyśliłem podróbkę, a Ty Lorda Wyjdź Stąd to z telewizji podłapałeś... Na pewno! Chcę wierzyć! Żyj sobie dalej w swoim małym świecie Ward :-))) Tam wszystko przynajmniej Ci się udaje i dzieje po Twojej myśli :-)))

"zapewniam że frustracja to ostatnia sprawa jaka się z starwarsami wiąże i z rozmowami o nich tym bardziej , zbyt ogromna rzesza ludzi z wyobraźnią jest w szeregach fanów star wars , by we frustrację wprowadzały ataki nieliczne , tymi samymi nickami zawsze podpisane
ja tylko prosiłem i proszę to by widzieć różnicę miedzy wirtualną nienawiścią do mrocznego widma pod jakimś nickiem ukrytego -a realnymi uczuciami i prawadziwymi ludźmi , ćwicz dalej charakter to Ci się to uda
"

Lord Wyjdź Stąd na pewno jest złośliwą docinką w moją stronę, albo zwykłą internetową napinką... :-((((

Szkoda tylko, że ja potrafiłem uargumentować swoje stanowisko co do Nowej Trylogii, a Ty dalej masturbujesz się na ekran telewizora... Szlifuj formę, bo jak nadejdzie serial, to nie wiem czy Ci sił starczy aż na 100 odcinków.

"zapewniam że frustracja to ostatnia sprawa jaka się z starwarsami wiąże i z rozmowami o nich tym bardziej"

"natomiast frustracja łatwo się rodzi być może między krytykami star wars , już samo generalne krytykowanie filmu z poziomu oceny fana o frustracji świadczyć może –a kto krytykuje -nie ja przecież"

To jak to w końcu jest z tą frustracją Wardziu? :-))))))))) Dotyczy SW czy nie? :-))))))

"a skoro twierdzisz że nie jesteś gotowy przyjąć wspaniały tytuł Lorda Wyjdź Stąd musisz zostać po jasnej stronie -o ile oczywiście potrafisz , jeśli się nie uda i złość , nienawiść i arogancja (znana z starwarsowych przykładów) nadal Cię będą zaślepiać , to pamiętaj że przyjmiemy Cię między sithami z otwartymi ramionami :->"

I wstąpię wtedy w szeregi armii idiotów, którzy umieją się kierować właśnie gniewem i nienawiścią oraz oczywiście byli na tyle niearoganccy i skromni, że rozpieprzyli swój Zakon od środka... [']

Pozdro dla IRCowego pokemona...

1337 h4X0orZ pWn4g3 omg lol wtf

26.03.2006
04:39
[64]

Ward [ Senator ]

co to się dzieje , przyszedłem do domu po 3.00 , usiadłem przy monitorze , przeczytałem to co skrobnął nowy członek zakonu , no i jest po 4.00 :->
jakaś dziura czarna ???
albo może ,,, zmiana czasu, hee-hee
no ale
to jest warte odpowiedzi a raczej wytłumaczenia , bo mam nieskończoną cierpliwość i sympatię do osób posiadajacych charakter i zdolności Da_Mastaha
To jak to w końcu jest z tą frustracją Wardziu? :-))))))))) Dotyczy SW czy nie? :-))))))
zbyt trudne nie było , to co napisałem ?
''przecie'' to nie dotyczy to ani mnie , ani star wars , tylko krytyków mających za złe innym że lubią co cenią i żyje im się z tym dobrze
ja sądzę że jesteś trochę sfrustrowany i nawet trochę żartobliwie (pytałem o wiosnę:->) próbowałem dociec jaka jest przyczyna tego że prześcigasz w ''uprzejmościach'' wszysykie osoby z jakimi mam wirtualną znajomość
- przecież tylko (chwilowy?) frustrat gdy mu brak chęci , cierliwości , argumentów kończy wypowiedź nazywając kogoś pokemonem
a to że rozpędzasz coraz mocniej wahadło powoduje że ono tak samo silnie wraca na Twoją stronę , może byś więc spróbował napisać kiedyś po dość długiej przerwie coś na temat star wars a nie np. na mój ??
będzie się nam (pewnie nie spokojniej) ale przyjemniej dyskutowało
zwróć też uwagę (to chyba nietrudne do obserwacji) że się powstrzymuję od używania Twojego słownictwa i argumentacji , jednak proszę byś tego nie wykorzystywał i nie traktował tego jako moją słabość , bo to bardzo nieeleganckie zachowanie
poglądów Da-Mastaha i waterhousa mogę nieznosić , ale ludzi z krwi i kości szanuję –wiem że z czasem też to sobie przyswoisz ;->
więc lepiej się oszczędzaj i gotuj się na Stalingrad który ktoś frakcji malkontentów zgotuje , nie na polu ''uprzejmości'' ale w tym jedynie tu ważnym -starwarsowym
------------------------
waterhouse - bądź uczciwy wobec siebie i tych którzy Twoje wypowiedzi czytają
dość często Ci to W nie wybijało jak ''trzeba'' , nie zwracałem na to uwagi , ale do ''iluś tam razy sztuka'' jak to się mówi :->
w tym wątku zrobiłeś to słynący z zasad , kultury i obiektywizmu(to ostatnie z ironią piszę) senatorze ''zaledwie'' 3 razy , no to zapytałem o to czy Ci nie przeszkadza pisanie nicka z małej litery , odpowiedź otrzymałem -dziękuję :->
co do kłamstw

wiesz , to jest tak , czytam jak zawsze z ciekawością to co piszesz i przychodzi mi na myśl że nie jesteś człowiekiem małej wiedzy (przeciwnie!) , ale jesteś człowiekiem małej wiary
–i albo naprawdę nie pojmujesz całkiem znaczenia tego co piszesz ostatnio na temat starwars i lucasa , albo piszesz co innego niż w głębi serca sądzisz i realizujesz jakąś sprytną grę :->
- jest jeszcze jedna możliwość , nagle postanowiłeś to ostrze bezpodstawnej krytyki stępić ale z jakiego powodu?
i naprawdę wolałbym widzieć Ciebie po stronie tych którzy najpierw starwarsy cenią a nawet uwielbiają a potem dopiero krytykują niedociągnięcia, niż po stronie tych co odrzucają ze star wars wszystko co im się niepodoba w myśl ich gustów -ostatecznie NAWET SAME STARWARSY
po prostu marnujesz swój potencjał stajac w jednym szeregu z malkontentami

26.03.2006
11:32
[65]

eJay [ Gladiator ]

''przecie'' to nie dotyczy to ani mnie , ani star wars , tylko krytyków mających za złe innym że lubią co cenią i żyje im się z tym dobrze

Skad ten wniosek?


- przecież tylko (chwilowy?) frustrat gdy mu brak chęci , cierliwości , argumentów kończy wypowiedź nazywając kogoś pokemonem


No prosze:D Wykapany Ward. Juz zapomniales jak nazwales mnie pokemonem bo stawiam BF2 wyzej niz Battlefront 2??:D


może byś więc spróbował napisać kiedyś po dość długiej przerwie coś na temat star wars a nie np. na mój ??

Ale to ty ciagle wleczesz za sobą tabun osobistych bzdur, ktory wysuwasz przy kazdej okazji w strone Da_Mastaha, mnie badz waterhouse'a. Wystarczy spojrzec w gore watku i poczytac jaki to DM jest, a jaki waterhouse...


że się powstrzymuję od używania Twojego słownictwa i argumentacji

Tego drugiego w szczegolnosci, a nawet w ogole.

byś tego nie wykorzystywał i nie traktował tego jako moją słabość , bo to bardzo nieeleganckie zachowanie

Nieeleganckie to jest to co robisz, czyli zbijanie z tropu i wywyzszanie swoich racji ponad wszystkie.

niż po stronie tych co odrzucają ze star wars wszystko co im się niepodoba w myśl ich gustów -ostatecznie NAWET SAME STARWARSY
po prostu marnujesz swój potencjał stajac w jednym szeregu z malkontentami


A czy wszystko musi sie podobac? Mam skakac z radosci bo jakiś wyrwigrosz zapodal w filmie tone majonezu, kleju i sosu polewajac przy tym frytki ketchupem? Nie! Mam swoja opinie o filmie i jezeli mowie, ze nie podoba mi sie fabula, gdzie co 5 minut mamy w akcji miecz swietlny to mi sie nie podoba i basta!

26.03.2006
11:35
[66]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

Okazuję się, że nie dość, że nie czytasz postów swoich rozmówców, ale na dodatek zapominasz, co sam kiedyś napisałeś.

Podpowiem Ci, żeby nie wklejać 10 raz Twoich cytatów, których i tak nie zrozumiesz... Napisałeś, że frustracja nie dotyczy w ogóle SW, a zaraz w następnej linijce napisałeś, że dotyczy ludzi, którzy krytykują filmy, czyli... Star Wars (dziwne nie?). Chyba, że filmów nie zaliczasz do kanonu :->

"przecież tylko (chwilowy?) frustrat gdy mu brak chęci , cierliwości , argumentów kończy wypowiedź nazywając kogoś pokemonem"

Tak Ward, to jest definicja pojęcia "frustracja". Kolejny niepodważalny fakt z Twojej strony, z którym kłócić się może jedynie ktoś o inteligencji krzesła.

"a to że rozpędzasz coraz mocniej wahadło powoduje że ono tak samo silnie wraca na Twoją stronę , może byś więc spróbował napisać kiedyś po dość długiej przerwie coś na temat star wars a nie np. na mój ??"

Wardziu, nie ma nic gorszego od frustracji połączonej z hipokryzją... A poza tym, dlaczego Ty nie napiszesz czegoś związanego ze Star Wars?

"zwróć też uwagę (to chyba nietrudne do obserwacji) że się powstrzymuję od używania Twojego słownictwa i argumentacji , jednak proszę byś tego nie wykorzystywał i nie traktował tego jako moją słabość , bo to bardzo nieeleganckie zachowanie"

Bo to ja używam Twojego słownictwa i Twojej argumentacji, jak byś nie zauważył.

"poglądów Da-Mastaha i waterhousa mogę nieznosić , ale ludzi z krwi i kości szanuję –wiem że z czasem też to sobie przyswoisz ;->
więc lepiej się oszczędzaj i gotuj się na Stalingrad który ktoś frakcji malkontentów zgotuje , nie na polu ''uprzejmości'' ale w tym jedynie tu ważnym -starwarsowym
"

Ja wiem, że jako człowiek zaindoktrynowany masz anielską cierpliwość do odpisywania na tysiąc i jeden postów ludzi, którzy są małej wiary. Dzięki temu możesz w spokoju czekać, aż ktoś podłapie Twoją prowokację i zacznie atakować Ciebie, a nie frazesy (trudno to nazwać argumentami), by następnie pławać się w kurtuazyjnych wypowiedziach i starając się odwrócić sytuację na swoją stronę. Tak robił Palp - tak robisz Ty. Szkoda tylko, że Republika wtedy spała, a my nie... :-(((

"wiesz , to jest tak , czytam jak zawsze z ciekawością to co piszesz i przychodzi mi na myśl że nie jesteś człowiekiem małej wiedzy (przeciwnie!) , ale jesteś człowiekiem małej wiary"

Niewierny Tomasz mówił, że nie uwierzy póki nie zobaczy, a wiesz co mówi dogmatyk? Nie zobaczę póki nie uwierzę... Tak trochę na odwrót, ale myślę że powinieneś zrozumieć. Nieprawdaż? No chyba, że kończysz z masturbacją i poczekasz aż serial się ukaże w telewizji...

"i naprawdę wolałbym widzieć Ciebie po stronie tych którzy najpierw starwarsy cenią a nawet uwielbiają a potem dopiero krytykują niedociągnięcia, niż po stronie tych co odrzucają ze star wars wszystko co im się niepodoba w myśl ich gustów -ostatecznie NAWET SAME STARWARSY
po prostu marnujesz swój potencjał stajac w jednym szeregu z malkontentami
"

LOL! To co nas w takim razie łączy w tym Senacie? :-)))))) Jak chcesz pogadać sobie z ludźmi o tym, jaka to PT jest przecudowna, to posiedź sobie na forum TFN z 13-letnimi pokemonami, które cały czas siedzą na IRCach i się wyzywają, albo napieprzają 12 godzin na dobę w gry komputerowe.

26.03.2006
19:16
[67]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Ward---->

poglądów Da-Mastaha i waterhousa mogę nieznosić , ale ludzi z krwi i kości szanuję –

wszyscy wiemy jak mnie szanujesz.

dość często Ci to W nie wybijało jak ''trzeba'' , nie zwracałem na to uwagi , ale do ''iluś tam razy sztuka'' jak to się mówi


nie wiedziałem że jesteś wrażliwy na tym punkcie...aż do teraz. Ciekawy zbieg okoliczności.

mi na myśl że nie jesteś człowiekiem małej wiedzy (przeciwnie!) , ale jesteś człowiekiem małej wiary


WTF?

wiary? jak się ma wiara do oceny np. Epizodu I? Mam w niego wierzyć? Czy dla Ciebie SW to kwestia religijna?

a potem dopiero krytykują niedociągnięcia, niż po stronie tych co odrzucają ze star wars wszystko co im się niepodoba w myśl ich gustów -ostatecznie NAWET SAME STARWARSY

Przecież ja cenię np. OT. Nie przeinaczaj moich poglądów,ok? Ile razy mam prosić o czytanie ze zrozumieniem?

albo naprawdę nie pojmujesz całkiem znaczenia tego co piszesz ostatnio na temat starwars i lucasa

wtf x2

sugerujesz że nie wiem co pisze?

Ward, przez Ciebie i Twoje zachowanie senat stał się miejscem bardzo nieprzyjemnym, omijanym szerokim łukiem na GOLu. Szkoda.

26.03.2006
21:04
smile
[68]

Grassus [ Pretorianin ]

Panowie Senatorowie! Moze ktos zaproponuje jakąś ciekawa dyskusje, a nie serial(pewnie 100 odcinkowy;) pt: "Cytuj mnie i skomentuj moja wypowiedź".

27.03.2006
06:50
[69]

Ben_K [ Konsul ]

Witam
Skrobne kilka slow jak tylko zapoznam sie z tematem aktualnej dyskusji :)

27.03.2006
08:29
smile
[70]

Long [ Generaďż˝ ]

*zagląda na salę obrad, łapie się za głowę i wychodzi*

27.03.2006
10:16
smile
[71]

Ben_K [ Konsul ]

Juz jestem nie na dlugo ale takie zycie za wielka woda. Pracuje 24h na dobe w tym majac 8h na sen wiec nie mam za wiele czasu dla siebie, chyba, ze utne coz z tych 8 godzin :/

Lim ---> Nareszcie sie doczekales, a radzej Marcinek sie doczekal :) Zamisc jakas fotke tego Miecza i napisz ile cie to kosztowala bo jestem ciekawy :)

Co do EaW to jestem zachwycony gra i mam nadzieje, ze wielu z was podziela moj zachwyt, gra posiada oczywiscie kilka bugow i nie mozna tego ukrywac, mnie zdazylo sie, ze GS zniszczyla Yavine 4 zanim zrekrutowalem Luka i musialem grac od wczesniejszego save.
Nie sprawilo mi to jakis wiekszych problemow, po za zmarnowanym czasem oczywiscie.

Long ---> Masz po czesci racje, ale to dlatego, ze przez noc "moja noc" pojawia sie tyle postow na forum, ze nie starcza mi czasu czytac ich wszystkich :)

Glowa do gory Senatorowie, zawsze moze byc gozej :p

27.03.2006
13:17
[72]

Da_Mastah [ Elite ]

Dobra, miejmy nadzieję, że już się skończyło wszystko, co niepotrzebne w tym wątku (z mojej strony EOT) i powrócimy do tematów, o których nieco dyskutowaliśmy z Longiem i waterhouse'm podczas mini-zlotu w Warszawie.

1. Na podstawie filmów, EU i doświadczeń z życia wziętych odpowiedzmy sobie na pytanie "Czy jest coś takiego, jak szczęście?".

Na początek można przytoczyć wypowiedź Obi-Wana z Nowej Nadziei: "In my experience there's no such thing as luck" i potraktować to jako punkt odniesienia do dalszej dyskusji. W zasadzie to może być moja teza, bo jestem zdania, że szczęścia jako takiego w życiu codziennym (w sensie wydarzeń losowych, jak to się ładnie mówi :-)) nie ma. Według mnie istnieje tylko prawdopodobieństwo, a jak wiadomo to już czysta matematyka, w której nie ma odpowiedzi nie wiem. Jest tak, albo nie. Po drugie, jeśli by odejść od filmów, to moim zdaniem wszystko jest kwestią świadomego wyboru, a więc podjęcia racjonalnej decyzji opartej na określonych przesłankach. Nie będę tutaj zanudzał Senatorów (ani tym bardziej denerwował Longa ;-)) znowu teorią organizacji i zarządzania (a konkretnie metodologią procesu decyzyjnego), ale jeśli dokonujemy nawet podstawowych kalkulacji (chociażby grając w pokera) czy podejmujemy decyzję intuicyjnie, to znaczy, że kieruje nami przekonanie o trafności tej decyzji i osiągnięciu pożądanego skutku. No, ale to na razie tyle tytułem wstępu, zobaczymy jak inni się do tego ustosunkują.

2. Cytat za Longiem: "Dlaczego k...a nikt nie umiał zrobić dobrej gry poza X-Wingiem i Tie-Fighterem?" :-)) Jak widać bardzo ciekawie sformułowany temat, co nie zmienia faktu, że można nad nim trochę podeliberować :-)) No i eJay będzie miał spore pole do popisu, bo się na grach po prostu czarnuch zna (innego zdania jest Ward, ale mieliśmy już skończyć temat prowokacji i nagonek, więc nie będę tej kwestii rozwijał) :-))

Mnie osobiście podobały się Rebel Assaulty, bo były zdaje się pierwszymi, które wyszły na CD :-)) No i miały Motion-Capture w bluebox'ie :-)) A z ostatnich produkcji, uważam, że Jedi Outcast i Jedi Academy były bardzo przyzwoitymi grami, do których lubię bardzo wracać. To tyle w kwestii mojego gustu, bo najpierw trzeba się chyba zastanowić nad obiektywnymi kryteriami, które czyniły by grę "dobrą".

No to tyle na początek, czekam na odpowiedzi Senatorów. Myślę, że wystarczy odrobinę dobrej woli z obu stron, by uczynić Senat znowu ciekawym miejscem, w którym wypowiadało by się mnóstwo osób.

Pozdrawiam

27.03.2006
15:41
[73]

Ward [ Senator ]

waterhouse – mały przykład odnośnie intencji , prawdomówności albo zwykłej ''solidności''
pamiętasz co pisałeś o tym małym ''w''
napisałeś -zrobiłem to raz , przecieram monitor i widzę pobieżnie patrząc 3 razy , to za cały komentarz niech posłuży
sam widzisz że choć się starasz to nawet (nie zawsze ale jednak czasem) z własnymi stwierdzeniami trudno się zgodzić , ale to mniej ważne , albo wcale nieważne :->
nie zapominajmy do czego służy ten wątek i inne z 10000 podobnych miejsc , mające gwiezdne wojny w tytule -
one służą rozmową o starwarsach a nie do roztrząsania ich wad za pomocą swoich gustów
jak już robić jedno i drugie –nie mam nic przeciw , to z zachowaniem równowagi
albo wcale , równowaga jest potrzebna wszędzie i taki jest morał z sobotnich rozmów

a teraz można już chyba się zająć tym , co było wcześniej na ''tapecie''

27.03.2006
16:04
[74]

Long [ Generaďż˝ ]

one służą rozmową o starwarsach a nie do roztrząsania ich wad za pomocą swoich gustów

LOL

Da_Mastah --> Zaraz wybywam z pracy, więc nie mam czasu na rozpisywanie się, ale: poszukajmy dostępnych definicji "szczęścia" (ang. luck - bo w języku polskim słowo jest dwuznaczne). Wedle mojej opinii, szczęście to sytuacja w której ciąg wydarzeń, na które bohater nie ma bezpośredniego lub świadomego wpływu, a które dają pożadany przezeń rezultat - im niższe statystyczne prawdopodobieństwo zajścia tych zdarzeń, tym większe "szczęście". Jedi są deterministami (o wszystkim decyduje Moc) więc mają prawo nie uznawać przypadkowości zdarzeń. Jak inaczej niż szczęściem nazwać wydarzenia z bitwy nad Sanctuary Moon? Przypadkiem na księżycu żyją pluszaki, które ułatwiają atak na bunkier. Przypadkiem A-Wing wlatuje dokładnie w mostek SSD. Przykłady można mnożyć. Jak dla mnie rebelianci mają szczęście - co i rusz pomaga im szczęśliwy zbieg okoliczności.

27.03.2006
16:12
[75]

Ward [ Senator ]

Long - juz modyfikuję
one służą rozmową o starwarsach , oraz roztrząsaniu ich wad za pomocą swoich gustów
LOL x2
ale co co to waznego miałem zapytać , coś strasznie ważnego
-aaa mam :->
odlatujac na małą chwilke od mostku SSD , co tam ''szprechają'' w filmiku z tego wątku ?
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4881121&N=1

27.03.2006
16:32
smile
[76]

Da_Mastah [ Elite ]

Long:

"Wedle mojej opinii, szczęście to sytuacja w której ciąg wydarzeń, na które bohater nie ma bezpośredniego lub świadomego wpływu, a które dają pożadany przezeń rezultat - im niższe statystyczne prawdopodobieństwo zajścia tych zdarzeń, tym większe "szczęście"."

No, taka jest definicja także wedle mojej opinii :-)) Dlatego jak dla mnie szczęście istnieje jedynie w Totolotku, bo tam podejmując decyzje nie mamy bezpośredniego wpływu na wynik.

"Jedi są deterministami (o wszystkim decyduje Moc) więc mają prawo nie uznawać przypadkowości zdarzeń."

W zasadzie to wszyscy użytkownicy Mocy tacy byli. Przykładem jest to, że większość wydarzeń przewidział Palpatine i umiał kierować ludźmi. Dzięki temu był i chyba jest wzorcem prawdziwego lidera, dopóki nie odkrył, że jest arogancki :-))

"Jak inaczej niż szczęściem nazwać wydarzenia z bitwy nad Sanctuary Moon?"

Dobry materiał na długą dyskusję, bo wystarczy zadać pytanie: Jak zakończyła by się bitwa o Endor, gdyby od początku do walki włączyły się Niszczyciele? Skoro widać było, że się nie włączyły, to efekt był jaki był...

"Przypadkiem na księżycu żyją pluszaki, które ułatwiają atak na bunkier. Przypadkiem A-Wing wlatuje dokładnie w mostek SSD."

Hmm, moim zdaniem trudno w tej sprawie zrzucać wszystko na szczęśliwe zbiegi okoliczności :-)) To, że jedne planety były zamieszkane przez takich, a inne przez innych, to jest już wymysł Lucasa, który akurat w ten sposób zaplanował przebieg wydarzeń i w ogóle cały świat Star Wars. Ale z drugiej strony zauważ, że wszędzie byliśmy świadkami kluczowych decyzji. Lando nie odwołał ataku mimo aktywnej osłony wokół Gwiazdy Śmierci - był pewien, że Hanowi się uda i podjął decyzję o kontynuowaniu natarcia. Tak samo podjął decyzję o wciągnięciu do walki Niszczycieli. Chodzi o wykorzystanie sytuacji. Han, Leia i Luke podjęli decyzję, że wykorzystają obecność Ewoków jako native'ów na Endorze, żeby przypuścić atak na bunkier. Oczywiście jest wiele przykładów, jak mówisz, ale wszystko zależy od punktu widzenia i siedzenia. Może jest do zbyt relatywistyczne podejście, ale w końcu Lucas stworzył dzięło tak inteligentne, że masa ludzi takich jak my siedzi na forach i cały czas o tym rozmawia :-))

Ward:

Za długo się wgrywa ten filmik. A mnie coś łącze ostatnio szwankuje, więc Ci nie powiem niestety...

Pozdrawiam

27.03.2006
17:36
[77]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

ward----

napisałeś -zrobiłem to raz , przecieram monitor i widzę pobieżnie patrząc 3 razy

whatever....

do meritum przejdę później

27.03.2006
19:03
smile
[78]

eJay [ Gladiator ]

No i eJay będzie miał spore pole do popisu, bo się na grach po prostu czarnuch zna

Dzieki:) Choc licze, ze wy tez wniesiecie sporo do rozmowy jako znawcy ksiazek i ogolnie EU (bo to baardzo sie przydaje).


2. Cytat za Longiem: "Dlaczego k...a nikt nie umiał zrobić dobrej gry poza X-Wingiem i Tie-Fighterem?" :-))

Temat jest z pewnoscia ciekawy i wart przemyslenia. Z pewnoscia dobre gry i zle gry spod znaku SW to po prostu kwestia gustu. I ostatecznie - z pewnoscia na ostateczny odbior gry wplywa to na czym oparta jest fabula. Bo gdyby stworzyc szeroką listę tychze starwarsowych gier to mozna podzielic ja na 3 podgrupy: gry po prostu bardzo dobre, gry srednie, w ktore juz nikt nie gra i gry slabe, czyli te ktore faktycznie sa slabe, ale wielu ludzi w nie gra by przekonac sie ze jednak sa slabe:) (troche zawile:P) Wezmy pod uwage klasyke: Tie-Fighter, Rebel Assault czy nawet stara, ale jara platformowke Star Wars na SNESa. Te gry czerpaly pelnymi garsciami z OT (RA troche mniej), zarowno dzieki bohaterom i wydarzeniom znanym z filmow byly miodne. Jako, ze OT jest dobra to gry te musialy byc dobre i tak tez sie ostatecznie stalo:) Jednak wraz z uplywem czasu okazalo sie, ze material filmowy na gre wyczerpal sie i trzeba bylo skorzystac z EU. Tak powstaly przygody Dasha Rendara w Shadow of the Empire oraz Kyle'a Katarn'a w Jedi Knight (+ Mysteries of Sith). Gry jak na swoj wiek bardzo dobre, graficznie porzadnie wykonane (aj zapomnialbym, bylo jeszcze Dark Forces na silniku Dooma:)). I nastala pustka....

Lucas oczywiscie uruchomil kolejna maszynę do robienia kasy, jakim bylo rozszerzenie LucasArtsu, aby kazdy podzespol pracowal nad nową grą. I po premierze EI mielismy wysyp wielu gier na jegoz podstawie. I tu - co ciekawe - zaczely sie Ciemne czasy dla gier spod znaku Sagi. Bo tak mozna powiedziec o sredniaku Phantom Menace i kiepsciznie Battle for Naboo (to w ogole byla masakra, Duel of the Fates brzmial jak dzwonek na komorke). Praktycznie najlepsza gra tego okresu mozna nazwac EI Recer'a, ktory byl robiony "pod dzieci" (wiele bajerow, kolorkow i Watto na czele). Wspaniale zapowiadany RTS Force Commander okazal sie kupą w doslownym tego slowa znaczeniu .No i w koncu panowie z LS poszli po rozum do glowy i zrozumieli, ze licencja filmu nie gwarantuje sukcesu grze. I zaczelo sie czerpanie ponownie z EU:) Jedi Outcast jest tego doskonalym przykładem:) Giereczka jest wspaniala i az dziw bierze, ze Long o niej zapomnial:> Ale zeby nie bylo rozowo, wtedy pojawil sie EII. I znowu rynek gier zalaly shity pokroju Bounty Huntera, Jedi Power Battles, czy (o zgrozo) Battlegrounds:/ Te gry byly tak kiepskie, ze nie zaslugiwaly na przedrostek SW w tytul:) Nikt juz o nich nie pamieta - i bardzo dobrze. EII jak narazie nie moze pochwalic sie przynajmniej przecietna gra oparta o fabule filmu (E1 mial przynajmniej beat'em'up w postaci PM).

Od mniej wiecej 3 lat jest jednak z tym lepiej:) Przede wszystkim zauwazono, ze EU to kopalnia swietnych pomyslow. Dowodem na to niech beda znakomite cRPG w postaci KOTORa i KOTORa 2, a takze Jedi Academy, Lego Star Wars (perełka), SW Galaxies i powiedzmy Battlefront 2:) O ile 3 ostatnie tytuly byly oparte na filmach w pewnym stopniu, o tyle reszta to po prostu czyste EU i nic ponadto:) Zauwazcie rowniez, ze w wyniku wydania EIII do kin, na jego motywie powstala jedna gra (i to calkiem calkiem)! Widac tu pewne zmiany w systemie wydawniczym, w ktore niechcialbym sie zglebiac:)

Jak widac wiec gier fajnych, grywa;nych, starwarsowych bylo wiecej niz Long wypatrzyl:) Moze czas nadroobic zaleglosci?

27.03.2006
19:22
smile
[79]

Da_Mastah [ Elite ]

Właśnie Jedi Knighty, to były jedne z naprawdę niewielu gier, których sequele były bardziej popularne i grywalne niż prequele. Outcast szczególnie przyciągał ze względu na rozbudowany jak na tamte czasy silnik walki mieczem, a Academy już tylko dopełniło i podrasowało pewne elementy (nabyte doświadczenie z AOTC - walka Staffem i Dual-Sabers :-))

Jeśli chodzi o KOTORa, to owszem, chociaż prawdę mówiąc liczyłem, że będzie więcej z Fallouta niż z Baldura, ale cóż... ;-)) Nie zmienia to faktu, że do gry lubię wracać. W drugą część nie grałem.

Nie grałem również w Lego SW, ani Battlefronta, za to Galaxies zrobiło na mnie wrażenie (mimo, że grałem rzadko z kawiarenek, a na początku w triala). Ale to pewnie dlatego, że nie grałem w WoWa, a Ultimy prawie nie tknąłem.

27.03.2006
19:59
[80]

Ben_K [ Konsul ]

Zmarl Stanislaw Lem i nikt o tym nie napisal WSTYD Panowie WSTYD!!!!!!!!!

27.03.2006
21:22
[81]

Da_Mastah [ Elite ]

Ben:

Po co pisać 10 razy to samo w 10-ciu różnych wątkach...

28.03.2006
00:45
smile
[82]

Grassus [ Pretorianin ]

Właśnie wrociłem z pracy i przeczytałem że zmarł Stanisław Lem..tak mi jakoś smutno.....

28.03.2006
00:55
[83]

Ben_K [ Konsul ]

eJay ---> Nie wiem czemu nazywasz Jedi Power Battles zla gra, jest to calkiem niezla gra przy ktorej mozna spedzic sporo czasu jezeli tylko ktos nie zrazi sie jej slaba grafika "PSX", dodatkowo mozna w ta gre grac z przyjacielem, gdyz jest tam opcja cooperative, goraco polecam, na PSX i na emulatory :)

Da_Mastah ---> A to dlatego, ze zmarl czlowiek, nie bylejaki, tylko sam wielki z wielkich, gdyby nie Lem polska literatura SF nigdy by sie nie narodzila, i gdyby nie jego publikacjie naukowe nigdy nie powstaly by inne wybitne prace polskich publicystw, chocby np. "Wiedzmin" Sapkowskiego.

28.03.2006
08:55
[84]

Long [ Generaďż˝ ]

eJay --> O "Jedi Outcast" i KOTOR nie zapomniałem - Mastah zacytował po prostu część wypowiedzi :) Ale w efekcie nadal daje to tylko cztery gry... "Jedi Academy" nie miało już moim zdaniem tego "czegoś", pomimo rozszerzenia mechaniki walki - może to już za bardzo wiało konsolową nawalanką? KOTOR2 zaś był wyraźnie nieukończony - masa wątków kończących się niczym, zakończenie zupełnie na siłę i w pół drogi... W "Galaxies" nie grałem ze względu na brak sieci, która by mi na to pozwoliła, więc się nie wypowiem. Ale za to najnowsze dzieło LA, czyli EaW to kolejny przykład na to jak można zepsuć grę o ogromnym potencjale.

Wezmy pod uwage klasyke: Tie-Fighter, Rebel Assault czy nawet stara, ale jara platformowke Star Wars na SNESa. Te gry czerpaly pelnymi garsciami z OT (RA troche mniej)

Nooo, TIE-Fighter akurat wprowadził masę nowych wątków nieznanych w OT, sięgnął do trylogii Zahna (i to mocno) oraz ustanowił kilka zupełnie nowych standardów w EU (TIE/Adv, TIE-Defender!). Chyba żadna inna gra nie pchnęła EU tak mocno do przodu.

Lim --> Złe wieści, bardzo złe. Zobaczyłem wczoraj wyrównanie rachunku za prąd - i odpadam z wyjazdu, prawie cała wypłata pójdzie na konto STOENu :((( Cholerna zima...

28.03.2006
11:02
[85]

Lim [ Senator ]

Na wstępie. Zanim porozmawiamy na tematy ,,około-gwiezdno-wojenne…

Long ---> ranisz me serce ;)
Czy ten rachunek jest wyższy od mojego, wyciągniętego z portfela i …też jeszcze nieopłaconego ?
Jestem ostatnim czasem słaby i chory (jak Yoda na Dagobah, heh) i mój zapał topnieje jak śnieg za oknami.

28.03.2006
11:08
smile
[86]

Attyla [ Flagellum Dei ]

mó ostatni rachunek wynosił 3800

28.03.2006
11:10
smile
[87]

Lim [ Senator ]

Attyla ---> ja mieszkam w niewielkim M3 i nie mam CO ;)

28.03.2006
12:13
smile
[88]

Long [ Generaďż˝ ]

Lim --> Mam do zapłacenia 3K bez paru złotych... I tak mało bo oszczędzałem - temperaturę w domu utrzymywałem na poziomie "znośnym" (co nie oznacza "ciepło"). Dodaj do tego 800 z tytułu innych opłat...

28.03.2006
12:48
[89]

Lim [ Senator ]

Ceny energii elektrycznej, są jak się wydaje z Waszych słów, różne na Tatooine i Coursant :)
3K to ,,spora'' kwota - to rozliczenie miesięczne, kwartalne, czy może roczne ?

28.03.2006
13:01
smile
[90]

Da_Mastah [ Elite ]

No niestety teraz wszystkim przychodzą wyrównania. Mojemu bratu też dosrali...

Attyla:

Co tak rzadko się pojawiasz? Nie dokończyliśmy dyskusji z poprzedniej części o stagnacji w Republice :-))

28.03.2006
13:12
[91]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash - trochi zajęty jezdem. Do tego niemal codziennie córkę ze szkoły odbieram, co też mi ogranicza czas, w którym mogę bywać na forum.
Do Dyskusji oczywiście możemy zawsze wrócić. Tylko trza by ustalić na czym skończyliśmy:D

28.03.2006
13:16
[92]

Da_Mastah [ Elite ]

Skończyliśmy na tym, że odpowiadałeś na mój post i Ci urwało 3/4 tekstu :-)

28.03.2006
13:16
[93]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Proponuję dokończyć dyskusje już w nowym wątku.

28.03.2006
13:28
[94]

Da_Mastah [ Elite ]

Ja tylko wkleję moją ostatnią wypowiedź w dyskusji z Attylą, żeby było się do czego odnieść :-))

"Tego nie wiemy. Widzimy wydażenia z perspektywy Anakina i Amidali - a to nie jest perspektywa pełna ani nawet spektakularnie szeroka. A to jest podstawowa różnica między pierwszą a drugą serią SW"

Nie rozumiem. Czego nie wiemy? :-)) Śledztwo w sprawie zamachów na Amidalę zostało przeprowadzone :-) Tylko nie przez tych Jedi, co trzeba po prostu :-)

"Tylko co to zmienia? Podstawowy problem polega na tym, że Jedi byli przede wszystkim wojownikami a nie politykami - i zbyt łatwo sięgali do mieczy - w nich doszukując się zawsze ostatecznego argumentu. To ewidentnie błąd systemowy."

Chyba jednak próżno by nad tym dyskutować, bo mamy za mało materiałów i cała dyskusja opierała by się na gdybaniu (co by było gdyby Qui-Gon żył?). Chciałem tylko zaznaczyć to nadmierne przekonanie o stabilności Republiki, na które w poprzedniej części zwracałeś uwagę i próbowałeś usprawiedliwić. A co do Jedi, to różnie jest to w filmach i Expanded Universe ukazane, więc na razie zostawmy ten temat, by skończyć jeden :-))

"Senat był manipulowany przez bardzo wpływowego Palpatine. W jego interesie zaś leżało zaognianie sytuacji. Dlatego wysyłał do "negocjacji" Jedi."

Właśnie tego nie wiemy :-)) W Mrocznym Widmie dopiero na końcu Palpatine zostaje mianowany Kanclerzem i z punktu widzenia kogoś, kto ogląda Sagę po kolei nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, że Darth Sidious, którego ledwo co poznaliśmy jest jedną i tą samą osobą, co Palp oraz, że od samego początku ma decydujący wpływ na wydarzenia w Republice. Jedi na negocjacje z Federacją Handlową zostali wysłani jeszcze przez Kanclerza poprzedniej kadencji i najprawdopodobniej z inicjatywy Amidali - o Palpatine jeszcze wtedy nie padło w filmie ani jedno słowo :-)

"Spójż na nasz Sejm czy inny parlament. To cecha demokracji egalitarystycznej"

Cecha owszem, ale moim zdaniem ludzi, a nie ustroju :-)) To, że ustrój daje możliwości do bycia ostatnim sukinsynem lub całkowicie znieczulonym czy uległym w stosunku do otoczenia naprawdę nie jest jego wadą, bo można tak powiedzieć o którymkolwiek nam znanym systemie :-))

"Tego nie wiemy. zapewne nie lepszy i nie gorszy niż współczesnych państw demokratycznych. System - ze względu na wyznawaną ideę wolności osobistej jest ograniczony - i poprostu nie dociera do 90% istotnych z punktu widzenia nezpieczeństwa kwestii. Np. afera Watergate nigdy by się nie pojawiła, gdyby nie prasa. To samo z Rywingate:D itp itd"

Oczywiście, zgadzam się z Tobą co do idei wolności jednostki i wszystkich konsekwencji z nią związanych. Jednak w tym wypadku chodzi mi o kontrolę zapewnioną przez prawo zarówno powszechne, jak i zasady poszczególnych instytucji funkcjonujących w Republice. Przywołałem przykład usunięcia układu Kamino z archiwum i faktem jest, że w tej sytuacji akurat większą rolę odgrywa niekompetencja pani bibliotekarki (która sama nie kwapiła się do przeglądania archiwum, bo nie zauważyła zniknięcia całego systemu planetarnego - być może zabronione to było przepisami, ale tego już nie wiemy), ale zwróć uwagę na to, że jednak ktoś poczuł się bezkarnie i usunął dane w instytucji, która jest bankiem informacji w Republice - a nie powinno do czegoś takiego dojść. Nawet do końca nie wyjaśniono tego, kto to zrobił i kiedy dokładnie (tak wielka baza danych powinna być moim zdaniem nieustannie monitorowana, a ludzie urzędujący w instytucji powinni mieć uprawnienia chociażby do wydania rozkazu o zatrzymanie osoby, która dokonała szkód - nawet w większych bibliotekach są ochroniarze :-)) Jedna ze szkół definiowania prawa głosiła postulat: Państwo jest źródłem prawa, a na straży jego przestrzegania stoi przymus. I nie polega to rzecz jasna na uciskaniu obywateli lub staniu nad każdym z batem, ale fundamentem jest nieuchronność i dotkliwość kary, jaka może spotkać naruszyciela normy - czyli nie jest to przymus bezpośredni :-)

"No i z perspektywy Jedi rzeczywiście tak było. Ta elitarność za bardzo stuknęła im do łepetyny:)"

O właśnie :-)) Myślę, że teraz się w kwestii kontroli porządku w Republice się zgodzimy :-)) W zasadzie Twoja wypowiedź podsumowała moją wcześniejszą :-) Jedi nie mieli konkurencji w dziedzinie czuwania nad przestrzeganiem prawa, dlatego nie mogli wszystkiego ogarnąć, a myśleli, że są w stanie.

"Powtórzę się - co cecha nieusuwalna demokracji liberalnej."

To znowu zależy od ludzi :-)) Może i jestem dla Ciebie jeszcze zbyt młody (20 lat kończę dopiero w kwietniu :-)), by rozumieć takie rzeczy - w końcu nie żyłem w poprzednim ustroju - ale moim zdaniem demokracja daje możliwości do wykazania się w dziedzinie zarządzania. Załóżmy, że wygrywam wybory ze swoją partią, a Ty ze swoją znajdujesz się w opozycji. Załóżmy również, że nie mam rządu mniejszościowego, ale nie mam też wystarczającej przewagi, by zmieniać konstytucję (co jest moim głównym celem, dajmy na to). Więc teraz dla dobra państwa i jego obywateli moim punktem honoru nie powinno być zrealizowanie doktryny zawartej w programie mojej partii, ale zjednoczenie, by móc wspólnie pracować w interesie ojczyzny. Do czego zmierzam... Polityka jest służbą, a więc jako, że otrzymałem zaufanie, to moją rolą jest reprezentowanie narodu, czyli także ludzi zasiadających w Sejmie. Nie dążę do kompromisu, ale staram się być liderem - autorytetem, kimś za którym pójdzie kupa ludzi bez względu na przekonania (kłania się zarządzanie). Jako lider mam za zadanie kierować ludźmi, ale w taki sposób, żeby oni o tym nie wiedzieli - czyli nie byli do niczego zmuszani. Mam za zadanie zbudować z Twoją partią taką więź, że jak powiem - robimy tak - to Ty powiesz - masz rację, to jest dobre, robimy :-)) Nie przymus, nie oszustwo, nie perswazja, ale zjednoczenie i współpraca :-)) Wtedy można sięgnąć gwiazd :-) Więc jeśli będziemy wspólnie ciężko pracować, to wtedy nic nie będzie działo się zbyt wolno czy poza naszą kontrolą. Tak by było, jeśli bym dbał wyłącznie o własny interes i realizował swoje reformy, nie bacząc na wszystko.

"Tylko prasa czuwa zawsze:). Gdyby przyjąć, że film oddawał pełną rzeczywistość tamtego wiata, to jedyną rozrywką ludzi byłoby chlanie w podejżanych spelunkach:). Musielibyśmy przyjąć też, że nie istniała wtedy prasa ani inne media masowej informacji - co w społeczeństwie tak stechnicyzowanym jest niemożliwe do osiągnięcia."

No i tutaj absolutnie się ze sobą zgadzamy :-) W dobie hologramów, Holonetu i Holocronu przepływ informacji jest tak szybki i wygodny, że media stały się zbędne.

"Lata spokoju uśpią każdą władzę w każdym systemie politycznym. Naszą cechą jest efektywne zarządzanie zasobami, co przejawia się tym, że największy priorytet zawsze ma sprawa najbardziej w danym momencie problematyczna. Jeżeli przez dziesiąki lat nie masz nawet perspektywy wojny, armia karłowacieje i staje się instytucją kalek życiowych. Weź choćby obecne "armie" europy zachodniej. Masa sprzętu, masa huku i wątpliwe conajmniej zdolności bojowe."

No i tutaj również się ze sobą zgadzamy :-) Potwierdziłeś dokładnie to, co napisałem w poprzedniej części o stagnacji, inercji i "starzeniu się" organizacji :-))

To tylko ostatni post, na który już nie zdołałeś odpowiedzieć, bo urwało Twoją wypowiedź. Cała dyskusja jest w wątku pod adresem: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4746829&N=1

A Ty Michale coś się zaniedbałeś ostatnio widzę :-> Relacji z mini-zlotu, jak nie było tak nie ma, a i na aktualne tematy się nie wypowiedziałeś ;->

29.03.2006
18:02
smile
[95]

AnakinSkywalker [ Pretorianin ]

Widzę ze część z uczestników rozmowy przyrównuje StarWars, do muszli klozetowej w którą robi się kupę. Wad serii przez szkło powiększające szuka tylko renegad.
Zapominacie że prawdziwy fan nawet na klozecie wygląda tak ====>

29.03.2006
18:05
[96]

Da_Mastah [ Elite ]

Czy to kolejna osoba, którą nasłał na nas Ward? A może założył kolejne konto...?

29.03.2006
20:07
smile
[97]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - zakladasz że interesujacych się tematem na tym forum mozna policzyć na palcach ?
- nie może być :->
--------------------
Anakin - nie ma się czym przejmować , ''ten model'' już tak ma , chodzi za mną po forum zaczytujac się w moje ciekawe posty , hee-hee
jeden ja to mało na Da_Mastaha apetyt :->
ale anakin jaki - wczesny , średni , czy późny -nie wiem jak się zwracać

29.03.2006
20:48
[98]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

"Da_Mastah - zakladasz że interesujacych się tematem na tym forum mozna policzyć na palcach ?"

No może... :-)) Zważywszy na to, ilu już ludzi od tego miejsca skutecznie odstraszyłeś :->

"Anakin - nie ma się czym przejmować , ''ten model'' już tak ma , chodzi za mną po forum zaczytujac się w moje ciekawe posty , hee-hee
jeden ja to mało na Da_Mastaha apetyt :->
"

Ładnie to tak rozmawiać z samym sobą na forum? :->

A tak w ogóle Wardziu drogi kochany nie napisałeś NIC na aktualne tematy, które możesz sobie przeczytać kilka postów wyżej. Do roboty! :-)) Zaniedbałeś się niczym waterhouse, który miał tu wrażenia z mini-zlotu napisać no i również udzielić się w dyskusji ;-))

29.03.2006
20:49
smile
[99]

Ward [ Senator ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4900444&N=1
dość ciekawa (przez odpowiedzi uzyskane) ankieta AnakinaS. Juniora , którą zresztą sam powinien wcześniej podlinkować pod foką klona na WC
:->
----------------
Da_Mastah - zapytaj lepiej ilu odstraszyłeś pospołu z... , zdajac się w opini ''przechodniów'' renegatem , hee-hee
nie jesteśmy renegatami , ale czy wszyscy to wiedzę , to już nie takie oczywiste ;->

dzisiaj na canal+ nadają kroniki roddica , oglądał ktoś ?

29.03.2006
20:52
[100]

eJay [ Gladiator ]

Ward--->Linkujesz, bo chcesz sie pochwalic jak ladnie zaglosowales?

Kronik Riddicka stanowczo odradzam. Po 30 minutach dostalem oczopląsu. Efekty srednie, plastikowy Vin Diesel. Fabula w stylu "tylko on moze nas uratowac"...W sumie tylko finalowy pojedynek nadaje sie do obejrzenia:>

29.03.2006
20:56
[101]

Ward [ Senator ]

eJay - nie
ale wyniki tej małej ankiety są bardzo ciekawe i o gustach publiki sporo mówią :->

29.03.2006
21:01
[102]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

No mówi szczególnie jeden ciekawy post pewnej pani :-> Swoją drogą, skąd ja wiedziałem, że podlinkujesz tu w Senacie kolejną prowokację zapoczątkowaną pod fakenickiem :->

JAK BYŚ NIE ZAUWAŻYŁ PROŚBY, KTÓRĄ DO CIEBIE SKIEROWAŁEM W POPRZEDNIM POŚCIE!

29.03.2006
21:19
[103]

eJay [ Gladiator ]

Ward--->A co ma nam mówić? W tej ankiecie 2% to moze fani SW, a reszta ludzie, ktorzy nie rozgraniczaja OT i NT.

29.03.2006
21:35
[104]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - to jest bardzo ciekawa ankieta , nie pisz więc o jakiejś prowokacji i nie stosuj proszę jakiś chwytów ponizej pasa wobec Anakina juniora , bo się uster zrazi do Ciebie a może do wszystkich nas -a byłaby szkoda , ma taki ladny nick i kto potem napisze o omijaniu senatu przez fanów ;->
wystarczy komuś kto zna słabo klimat , wyjaśnić że to watek fanów a nie ''renegatów'' , to się da chyba łatwo zrobić
- a na tematy ostatnie pogadamy w nowym wątku , tu robi się ciasno , już uruchomiłem tajne kanały sithowej łączności :->
-----
eJay - może tak , może nie , czemu myślisz że to 2% a nie 22 albo 92% ?
ale nawet te 2 % ''oświeconych'' na tle tej ''ciemnej'' masy zwykłych fanów kina i tak daje ciekawy przegląd opinii , aliens dorównuje prawie starwas a oba filmu rozgniatają startrek
ale najciekawsze jest to że starwarsy sa cenione i szeroko znane na tle innych , też ciekawych pozycji

kroniki riddica zaraz po meczyku ocenię , streszczenie nie wygląda źle :->

29.03.2006
22:06
[105]

Da_Mastah [ Elite ]

Nowa część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4901789&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.