GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

The World of Fallout (Fallout 1,2 & Tactics - część 249)

10.03.2006
10:25
[1]

M'q [ Schattenjäger ]

The World of Fallout (Fallout 1,2 & Tactics - część 249)

What's it to me? It's Simple, really. Tell me your name, or we show you the door. [Killian]

Ogromny tuman kurzu poruszał się szybko poprzez spękaną i wysuszoną słońcem ziemię. Mimo lejącego się z nieba potwornego żaru, stojąca pośrodku pustkowia grupa podróżnych starała się trzymać fason i wyglądać groźnie. W promieniach słońca, przy wtórze szumiących cicho elektrycznych silników, pobłyskiwały groźnie jasnymi refleksami wypolerowane lufy obrotowych działek. Tylko w ten sposób można było zasłużyć sobie tutaj na szacunek oraz respekt. I przeżyć. Tuman kurzu, przy potwornym metalicznym zgrzycie, zatrzymał się nagle kilka metrów od grupy. Powoli opadający pustynny pył odsłonił kanciastą sylwetkę opancerzonego hummera. Na boku dało się odczytać zatarty juz nieco napis: "To drink and to serve". Skrzypnęły dawno nie oliwione drzwi. Obok pojazdu pojawiła się zwalista sylwetka kogoś odzianego w pancerz wspomagany. Na jej lewej piersi widniał nabazgrolony koślawymi, czerwonymi literami napis.
- "Pee-yack" - odczytał mozolnie najwyższy z podróżnych.
- Kim jesteście!? - zagrzmiała w odpowiedzi metalicznym głosem zewnętrznego interkomu potężna postać.
- Eeee... - w głosie przywódcy grupy dało się wyczyć narastającą niepewność - To chyba... chyba my tu jesteśmy od zadawania pytań...?
- Racja, racja - odpowiedział metaliczny głos - Więc pytajcie. O wszystko. Po to tu jesteśmy...

© Wstępniak by Mysza

Obsada telenoweli:
Alfonso Gonzales peeyack, Hose Antonio MaLLy(R), Rudolfo Vein, Hombre Lechiander, Gringo M'q, Donna Isaura Gwiazd, Juan Sanchez Villa-lobos Myszakez, Don Huanito :Serafin:, Alehandro geeshu i Straszliwy Pedro erav (incognito), Burro Raziel (He's still here;))
W stanie spoczynku:
Don Faolan, Almondo 45ACP, Azalia Karmelita Sayyadina Av'Lee (Lady Karolcia), Huan Carlos Yoghurt, Ferdinand Peleque, Herr =MaDE MaN=, Maria brongar2, Franco xywex, Perudżio Najmad, Serdżio Thornag, Hose @d@m, Lucjano Andreas DarkStar, Miguel de Torquemada

Maskotka wątku: Suhoj - wielokrotnie banowany mutant
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Falloutowe strony na serwerach różnych [ale za to bezpiecznych, bo Straszliwy Pedro Erav nie ma do nich dostępu ;) ] :

Polskie:
»
»
» - stąd można zassać Awakena!!!
» - 13. schron
» - weapon mod 45ACP do Fallouta 2

Zagraniczne:
» - No Mutant Allowed
» - rosyjska strona o Falloucie
»
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nadal aktualne głosowanie na ulubionego NPC-a, którego można przyłączyć do drużyny:
[zasada głosowania: jeden człowiek - jeden punkt, który można podzielić na dowolną ilość bohaterów - nie czekaj, zagłosuj juz teraz!]

Zagłosowało 30 osób.

Cassidy - 8,75 pkt
Sulik - 7,94 pkt
Dogmeat - 4,76 pkt
Marcus - 2,75 pkt
Goris - 2,15 pkt
Ian - 2,05 pkt
Vic - 0,4 pkt
Lenny - 0,1 pkt
Bess - 0,08 pkt
Yellow Dog - 0,07 pkt
Laddie - 0,05
Myron - 0,05
Skynet Robot - 0,05
K-9 - 0,05
Robodog - 0,05
Miria - 0,05
Davin - 0,05
Tycho - 0,05
Katja - 0,05
Xarn - 0,05

Poprzednia Krypta:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4727599&N=1

12.03.2006
17:44
smile
[2]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Ale sie wszyscy rzucili do wpisywania. Spokojnie, po kolei, kazdy zdąży...
Nigdy jeszcze nie widzialem, zeby nowy watek przelezal caly weekend nietkniety. Co sie dzieje <olaboga>

13.03.2006
09:34
[3]

MaLLy(R) [ Ghoul's Shadow ]

-->peeyack
nie nażekaj...
ja tu jestem cięzko chory
dodatkowo ostatnio wiekszosc mojego czasu poświecam Kobiecie...

13.03.2006
09:38
[4]

Suhoj [ Fochmistrz ]

Ciekawy jestem jaki wątek na forum ma najwięcej części...

13.03.2006
10:48
[5]

MaLLy(R) [ Ghoul's Shadow ]

-->Suhoj
"Smok"
albo
"Wyspa"

13.03.2006
23:16
[6]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Pewnie "Karczma pod Poetyckim Smokiem", przekroczyli 1000 części i są najstarszą karczmą GOL-a, co jak dla mnie jawnie daje im pierwsze miejsce w tej rywalizacji.

13.03.2006
23:25
[7]

Yoghurt [ Legend ]

Smok, zawsze będa rekordzistami. Pamiętam jak zaczynałem tutaj (staaare dzieje ;)) w listopadzie (bodaj, starość nie radość) 2001 roku a Karczma dobijała do sześcdziesiątki :)

Acha, akurat miałem zajżeć tutaj, bo oto esemes sprzed minuty od kumpla, który zarził się ode mnie falloutomanią: "Właśnie dostałem krytyka za 17994 od gadającej głowy za to że próbowałem ją okraśc. pobij ten rekord!"

13.03.2006
23:34
smile
[8]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Spróbujesz pobić? ;)

14.03.2006
11:49
[9]

Yoghurt [ Legend ]

Cóż, mam zamiar, kiedyś na wątku, w odległej galaktyce był mini-konkurs na najlepszego krytyka popartego screenem, nie pamiętam kto wygrał, ale było to coś koło 2,5k za pomocą Bozara dla jednego Wanamingo. Można pobawić sie w bicie tego rekordu :)

14.03.2006
12:39
[10]

Suhoj [ Fochmistrz ]

No można byłoby taki konkurs użądzić. Tylko, że mi się nie chce już grać w F. Może być krytyk z wowa? hiehie Mój najlepszy to 628 :)

14.03.2006
12:45
[11]

Yoghurt [ Legend ]

U mnie w wowie było raptem 525, ale ja jestem leszcz jeszcze 30levelowy :)

Cóż, jak wróce na dobre do Falla (teraz cóż, moja druga miłośc, C&C zaprzata mi czas wolny) to spróbuje jakiegoś krytyka kosmicznego zadać. Proste- wystarczy zrobić gościa z luckiem, percepcją i z masa perków "krytykowych" i ponoć da się dobić do 5 tysięcy z bozarem albo strzałem po gałach z laser rifle :)

14.03.2006
12:56
smile
[12]

M'q [ Schattenjäger ]

Gaussem w oczy były całkiem dobre efekty :]

14.03.2006
13:05
[13]

Suhoj [ Fochmistrz ]

Yoghurt
Ja też jestem leszczem. Na 28 albo 26 lv wtedy byłem. Pamiętaj, że to był krytyk ze zdolności - eviscerate - czyli kombo rogue i to ze wszystkich 5 punktów :) Mam słabą broń :/

Co to C&C. Ciekawość, bo granie w WoW nie pozostawia mi wiele czasu. Zazwyczaj gram do godz. 1.30 potem na 30 minut Counter Strike i lulu - bo staram się jednak chodzić wcześnie spać hiehie.

14.03.2006
13:11
[14]

Yoghurt [ Legend ]

A i owszem, spora szansa na criticala zawarta w samych statsach broni+ % na krytyka ze statystyk postaci i mamy piękne, liczone w 3 zerach wyniki :) Podobnie dobre statsy "krytykowe" ma np. Magnum (mój cudowny krytyk około 1k na wanamingo:)), hunting rifle czy laser rifle (mówimy tu oczywiście o trybie aimingu, nie strzału z biodra) tudzież bozar, pancor albo vindicator. Oczywiście ilośc krytycznych obrażen zalezy nie tylko d "critical chance" broni i postaci ale tez od siły amunicji, stąd największa moc obalająca hunting rifle (z tego prostego guna naprawde można wiele wyciagnąć)bozara (to samo ammo co hunting), pancora (shellsy zawsze dobre), G11 (amunicja bezłuskowa lecąca a naddźwiękową prędkością? Tak, poprosze jeszcze dwa magazynki) czy Gaussa (miniaturowe pociski wybuchowe, obłędna prędkość wylotowa bez uzycia ładunku prochowego.... chce takie w domu). Kiedyś miałem u siebie cały ten ładny przelicznik (wyciągnięty ze statsów broni w plikach *.DAT) ale zaginał w pomrokach dziejów.

14.03.2006
13:32
smile
[15]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Gaussa (miniaturowe pociski wybuchowe, obłędna prędkość wylotowa bez uzycia ładunku prochowego.... chce takie w domu) ze co? :)

ta sa male 2 mm pociski (pewno lezki :) ) rozpedzane przy uzyciu pola elektromagnetycznego do pieknych szybkosci :) stad ich piekne zdolnosci do przebijania - one nie wybuchaja one przebijaja na wylot :>

14.03.2006
14:23
smile
[16]

Suhoj [ Fochmistrz ]

Diablomaniak
Prawda... Gaus to magnes. Wystarczy posłuchać jak strzela ;)

14.03.2006
14:34
[17]

Yoghurt [ Legend ]

Diablo- 2mm, owszem, ale z niweielkim ładunkiem wybuchowym (taką technologię przynajmniej opracowuje wojsko, nie to co mamy w fallu :))- faktycznie, reszta sie zgadza, ale w rzeczywistości pociski nie mają przebijać na wylot, mają rozwalać tkanki i utkwić w ciele- wtedy masz moc obalająca (patrz stara, ale wciaż jara amunicja .45 i .44 magnum) i wieksza skuteczność, dlatego opracowuje się technologie "przebija pancerz (np kamizelki), lecz zostaje w srodku".

14.03.2006
14:38
[18]

Suhoj [ Fochmistrz ]

W tej chwili nie ma takiej technologi. No może oprócz pocisków uranowych. W tej chwili masz albo armor piercing, albo flat head. Armor piercing używa wojsko, flat head to normalne pociski. Różnica jest taka, ża AP przebija na wylot, właściwie nigdy nie zostaje w celu, a flat head zostaje. Jednak flat head niekoniecznie musi przebić kamizelkę. Flat head używa milicja, żeby nie było przypadkowych ofiar, bo jak by strzelali z AP to niezłe jatki mogłyby być.

14.03.2006
15:07
smile
[19]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

The M72 rifle is of German design. It uses an electromagnetic field to propel 2mm steel rounds at tremendous speed... and pierce almost any obstacle. Its range, accuracy and stopping power is almost unparalleled.

opis z Ft broni bo w f2 i F1 byl ciut skromniejszy :D

takie male 2 mm STALOWE pociski "ksztalt nieistotny" pewno lezki z racji ze przy tej szybkosci pocisk bedzie sciagany wlasnie w ksztalt lzy :)

Pociki po trafieniu w organizm zywy nie musza ekspoldawac - fala dziwekowa, chwilow jama postrzalowa (ktora jest zalezna od predkosci i wielkosci pocisku co z tego ze zaledwie 2 mm jesli dajmy na to ma 10 razy wieksza predkosc od zwyklego :) ) przejecie okolo 40% energii pocisku (zalezne tak samo jak jama od predkosci i wielkosci - przy wysokiej predkosci nie liczy sie masa i tak obali ) powoduje powstanie duzej ilosci zniszczen wewnetrznych itp ;)

Pociski ekspldujace nie sa potrzebne - to nie rakiety nie maja robic BOOOm i siac odlamkami :D

14.03.2006
15:20
[20]

Yoghurt [ Legend ]

Suhoj- wbrew pozorom amunicji używanej przez różne służby jest nieco więcej niz tylko Armor Piercing i flat head. Pomijając już gumowe pociski do rozpędzania emonstracji, pociski "road blockade" to przebijania chłodnic i siilników samochodów (nawet my mamy takowe), amunicję typowo myśliwską (najczęściej 7,62 w starych gunach, 5,56 w nowych) która zacnie sprawdza sie jako amunicja AP (cięzki pocisk, duża predkość wylotowa), zwykłe flat heady używane w pistoletach i peemach, pociski wybuchowe (jak np. zakazane już w wielu wypadkach dum-dum), amunicja anti-personnel używana w wojskowych karabinach wyborowych (taki barret na przykład ma zwykła p.panc., amunicję wybuchową do lzej opancerzonych celów i anti-personnel która potrafi przeciąć ciało na pół).

technologia Gaussa nie jest tak fikcyjna jakby sie mogło wydawać- badania nad amunicją i bronią "magnetyczną" prowadzono już pod koniec lat 80 i wiedziała o tym nawet opinia publiczna. nie jest przypadkiem, ze "Gauss Rifle" to nie jest nazwa wystepująca tylko w Falloucie, ale tez np. w staruśkim Ufo: Terror from the Deep czy równie starym Syndicate). Tyle że wojsko amunicję przebijająca stosuje tylko w celach czysto przeciwpancernych, a dwumilimetrowy pocisk-igła (takie także już są testowane) który przebijałby pancerz i tak niewiele byłby w stanie zrobić pojazdom, dlatego tak jak w staroświeckim dum-dum posiada malutki ladunek wybuchowy, rozdzilający ową "igłę" na kilka malutkich czesci, które sa wręcz niemozliwe do usunięcia i powoduja spore obrazenia wewnętrzne. Technologia ta jest w fazie testów i na razie jest zbyt droga by ja wykorzystac w pełni (igły owe testowano wystrzeliwując je z mało poręcznego mchanizmu, nie zas ładnej gauss rifle :)), bo zbudowanie takiego gaussa (klejkowcy nazwą to railgunem) to nie jest sprawa prosta i nie da sie tego na razie robić tasmowo, natomiast produkcja "igieł" jak i mniej skomplikowanej, ale nadal nieco bardziej wymyslnej amunicji bezłuskowej (używanej np. w G11) nadal nastręcza trudności i jest dość droga, dlatego nie doczekamy się wymiany cięzkich pocisków FMJ z których 2/3 długości to łuska jeszcze przez pare dobrych lat.

Sprawa z Gaussem ma się tak, że jego wszechstronność powala- w przypadku większych gabarytowo egzemplarzy mozna by sie pokusić o potezną bron p.panc. noszaca na dalekie odległości z zawrotną prędkością, natomiast wersje dla pojedynczego zołnierza niezbyt dobrze sprawdząły by się w tej roli, chyba że wykorzystywać takowe jako broń precyzyjną jak Barret czy WSSK, gdzie czołgów i innych pojazdów opancerzonych sie nie "wysadza" niczym na filmach ale z odległości korzystając ze zmodyfikowanej amunicji 12,7 celuje sie w osłony silnika czy przyrzady celownicze lub też korzystając z tej samej amunicji strzela się z powodzeniem przez ściany i karoserię samochodów. W walce w terenie zurbanizowanym amunicja o takiej mocy przebijania po prostu sie nie przydaje i stąd prace nad pociskami robiącymi mielone z wnętrzności przy wykorzystaniu tej samej techniki magnetycznej.

Kilka linków:
-Gauss na wiki

świetna rzecz- WSSK Wychłop:


i stary dobry barret M82:


tudzież doskonały chorwacki Rt-20 o takim samym przeznaczeniu (kaliber 20mm!):

15.03.2006
00:06
[21]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Usiłuję natknąć się na kupca z Alien Blasterem. Ale co spotkam jakiegoś, to nie chce ze mną handlować, bo "wszystkich uszczęśliwiam" Swojego czasu nie miałem z tym problemów (oczywiśćie nad Modoc), teraz kicha, czyli za późno się do tego zabrałem. Czyżby była współzależność między karmą a obwoźnym handlem pustynnym? I to odwrotna ?

Jeszczę powęszę, ale chyba pora na uzupełnianie pamiętniczka, doprowadziłem swoją aktualną postać w zasadzie do punktu w którym pamiętniczek się kończył, tyle, że po przemyśleniu sprawy, zamiast do Redding spróbuję dotrzeć do Krypty 13 (co mi się nie uda, ale po drodze wpadnę na Raidersów i do Marcusa).

15.03.2006
08:52
[22]

M'q [ Schattenjäger ]

Mr.Kalgan --> Tak. Jest zależność. Przy wysokiej karmie więcej spotykasz kupców, ale za to więcej bandziorów Cię atakuje. Przy niskiej na odwrót. CHyba tak to było. Jeżeli coś pomieszałem, to zaraz mnie ktoś poprawi :P

15.03.2006
17:20
[23]

Negocjator [ * ]

Gram w F1 i zwiedzając teren napotykam wiele różnych przedmiotów.
Czy takie rzeczy jak np. woda, owoce, zapalniczka czy iguana na
patyku itp. przydadzą się do czegoś sensownego w dalszej rozgrywce?
Gram postacią o dość mizernej budowie ciała i zaczyna mi brakować miejsca.

15.03.2006
17:21
[24]

chickenom [ Dżunior kĄkretny ]

nie. Najlepiej sprzedać :P

15.03.2006
17:59
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

Po co sprzedawać, jak można zeżreć i dzięki temu kilka HP zyskamy.

18.03.2006
22:42
[26]

Drackula [ Bloody Rider ]

Po kilku latach nieobcowania z F2 mam pytanie?

Jakie cechy i perki trzeba posiadac aby mozna bylo zostac porno star?
Gdzie, kiedy i jak mozna zamontowac te kolorowe memory moduly?

18.03.2006
23:54
[27]

MaLLy(R) [ Ghoul's Shadow ]

1 - wystarczy zagrać w filmie XXX (new reno, chyba trzeba mieć sporo charyzmy)
2 - komp bractwa stali (san fran)

19.03.2006
11:19
[28]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Hombre ---->>> W F2 odradzam jedzenia czegokolwiek (wprawdzie Negocjator pytał o F1, a tam nie pamiętam jak jest), albowiem łatwo o napromieniowanie się. Inna sprawa, że w jednym przypadku, przed PIERWSZYM dialogiem z dr. Troy'em, warto się napromieniować. Praktyka w Kryptopolos zaowocuje dodatkowo zwiększoną odpornością na promieniowanie i trucizny. Niezawodne są jabłuszka, zjeść odczekać dobę czy dwie i już się zaczynamy smażyć.

Niespodziwanie nadciągnął CD radioaktywnego pamiętniczka..........

Nie, z Redding (dojechałem dokładnie do punktu gdzie kończył się pamiętniczek) nie udałem się do New Reno, ale pieszo (do Redding przybyłem z karawaną) wróciłem do Kryptopolis. Ani podczas pracy w karawanie, ani w drodze powrotnej przygód nie było, jeśli nie liczyć spotkania z patrolem, który obkradłem z pieniędzy i stimpaków. Ale, ale, w drodze powrotnej też spotkanie specjalne - cofnięcie w czasie, zepsucie chipu w Krypcie 13 i stałem się posiadaczem solar blastera (bezużyteczny gadget). Po dotarciu do Kryptopolis, okazało się, że Troy wynalazł antidotum. Trzeba było wypróbować DZIAŁA. I to jak działa.
Ponieważ w żadnej polskiej solucji jetowy bug nie jest opisany, dzięki pamiętniczkowi jego czytelnicy mogą się zapoznać z procedurą tajną a występną, jednak legalną....

Krok 1 zażywamy tyle razy jeta pod rząd, aż uzależnimy się - otrzymamy komunikat "ĆPUN", łykamy antidotum, którego bynajmniej nie ubywa!!!!
Krok 2 wchodzimy do pip boya i czekamy aż pipboy sam nas "wyrzuci" (około 2 dób). Otrzymaliśmy komunikat, że nasz organizm domaga się jeta, ale statystyki nie są pomniejszone.
Krok 3 Powtarzamy krok 1.
Krok 4 Powtarzamy krok 2, ale tym razem statystki się zwiększyły - przybył nam 1 punkt siły, jeden percepcji i jeden lub bardzo rzadko 2 punty akcji. Zasejwujmy grę i poczekajmy z dwie, trzy doby, czy efekt się utrzyma. W wersji polskiej może się okazać, że trzeba zloadować i zrobić jeszcze jeden cykl.

A teraz jeszcze lepsze, można działać dalej, powtórzyć procedurę i kolejny raz podwyższyć sobie statystyki, a następnie.....

No dobra, podwyższyłem sobie Siłę o 2 (mam aktualnie 7), Percepcję o 2 (aktualnie 10, głupi byłem, że ją dobrałem perkiem) i 12 puntów akcji. Kupiłem w VC pare książek spieniężyłem kilka fantów i w samochód do Redding. Po drodze dopadł mnie jeden z Mortonów, nie żyje. Sprzedałem prezydentowi (tj. dr ) Johnsonowi jedną flaszkę antidotum, pal diabli te 25 punktów karmy które otrzymuje się za bezgotówkowe przekazanie. Swoją drogą Nixon jest tylko szmacianą lalką, DOC Johnson praktykuje medycynę. Kasjer miał prawie 5 000, trochę szmelcu opchnąłem i bezradnie oczekuję dalszego ciągu który zapił się antidotum i pokłada z czkawki......

19.03.2006
11:43
smile
[29]

Lechiander [ Wardancer ]

Kalgan ---> Na sam koniec będę chcia pełną wersję pamietnika. :-)
Aha, chodzi właśnie o F1. :-P

19.03.2006
12:19
[30]

Yoghurt [ Legend ]

Drakuyla- do zagrania w pornosie potrzeba charyzmy co najmniej na 7 i AG też coś koło tego (inaczej stwerdzą, że nie jesteś wystarczająco "giętki" do tego zawodu"). Tag sexappeal może zmniejszyć wymagania o jeden punkt.

Kalgan- wydasz to w całości kiedyś? :)

19.03.2006
13:20
[31]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Sam nie wiem, solucją mimo wszystko pamiętniczek nie jest, ale może prześlę do 13 krypty jako ciekawostkę. Z drugiej strony można by to przerobić na solucję i może przekazałbym ją GOLowi, ale wymagałoby to Waszej Współpracy - do finalnej wersji pamiętniczka który podrasowałbym na solucję musielibyście nanieść swoje uwagi i rozszerzenia. Myślę, że takie dzieło wspólne mogłoby zaowocować solucją w Encyklopedii GOLa, bo wstyd, że Fallout tam nie figuruje. Ale, odpukajmy, dwa lata temu nie udało się pamiętniczka skończyć...

19.03.2006
17:19
[32]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kalgan---> jest jeszcze jeden bug z podnoszeniem statsow tylko po tylu latach juz nie pamietam gdzie. Jak sie natkne to powiem. A swoja droga jak sie wie o Jet bugu to juz w redding mozna miec statsy wszystkiego po 10, troszke przegiecei moim zdaniem.

Yoghurt---> zobacze jeszcze z ta charyzma moze faktycznie od tego to zalezy.

Szkoda ze stopien Kapitan strazy w VC nie daje wiecej profitow, bo jakby nie patrzec nie jest to szeroko znana rzecz dla graczy. No i dlaczego w zadnym okienku sie nie pokawia informacja o posiadaniu go?

Rozumiem ze podniesc statsy z memory modul to mozna dopiero po Navarro tak?

Teraz jeszcze powiedzcie mi jak najszybciej zdobyc dobra zbroje , tak od combat armor wzwyz bo juz tez nie pamietam. Co do broni to wiem ze jak najszybciej udac sie z 10 super stimpakami do NCR i zalatwic nimi kolesia na posterunku policji ktory ma Gauss rifle.

19.03.2006
17:51
[33]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula --->>> No, można istotnie zmaksymalizować postać w Redding, tylko, że należałoby zaczynać z Percepcją i Siłą na poziomie 2. Tymczasem już w Arroyo Percepcja potrzebna jest na poziomie 6 (quest z zaostrzoną włócznią). A przecież chodzi o to, aby nie opuszczać questów a z gry wycisnąć smaczków jak najwięcej. Tak, czy owak, istotnie jeśli zamierzamy korzystać z jet buga, należy ograniczyć początkowy poziom Percepcji do właśnie 6 a zaoszczędzony punkt dołożyć do charyzmy. (odnosi się do zalecanej powyżej w pamiętniczku kreacji bohatera). Jeśli tak, to kolejny punkt należy obciąć z siły lub zręczności i także dołożyć do charyzmy. Rozpoczęcie gry z Charyzmą na poziomie 7 pozwoli w trakcie gry na jej maksymalizację co zaskutkuje możliwością dobrania ciekawego i moim zdaniem niezwykle opłacalnego perka - Cult of Personality.

20.03.2006
11:44
[34]

Lechiander [ Wardancer ]

Kalgan ---> Zarówno pomysł z GOL-em, jak i 13 godny realizacji. Spróbowac przynajmniej nie zaszkodziłoby.

20.03.2006
13:35
smile
[35]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

wymagałoby to Waszej Współpracy - do finalnej wersji pamiętniczka który podrasowałbym na solucję musielibyście nanieść swoje uwagi i rozszerzenia - ja, jako dyplomowana polonistka i korektorka, mogę posprawdzać literówki i przecinki :) Przede wszystkim dlatego, że dzieło mi się podoba i chętnie zapoznam się z całością :)

[edit - literówka]

20.03.2006
15:07
[36]

Yoghurt [ Legend ]

Kalganito- pomysł jak najbardziej zacny, ja mógłbym zając się bardziej "teoretyczną" stroną, nie literacką, czyli jakieś dopiski co do alternatywnego wykonania questów, tworzenie postaci i hinty z tym związane, spis easter eggów i takie tam. Ktoś musiałby zając się screenowaniem, polonistke już mamy, kilku innych chętnych do projektu sie jeszcze pewno znajdzie :)

Zwiezda- info o konwencie konkurencyjnym dla WSK (na którym mnie nie będzie, mam spotkanie z konsulem w sprawie wizy USA :)), odbędzie sie 15 lub 25 maja. Ale o tym też nie wiesz :)

Drakul- aby zagrać w pornosie musisz być zarówno giętki (AG>7) jak i ładny (CH>7). Z tagiem sex appeal zdobywa się więcej punktów karmy. Tylko pamiętaj- twoja drużyna sie odłacza (choć nie zawsze)

Kapitan VC to taki pseudo-status, niby nim jesteś, ale nie masz na ten temat info. Zwiększa sie odrobine karma z tego co pamiętam, ale nie jest to taki prestiżowy status jak zostanie Rangerem.

Dobra zbroja? Na szybko można ją zdobyć w San Fran, ale to zależy jaką masz postać. Jeśli wpakowałeś kupę kasy w steal i ag, leć do SF i do sklepu gdzie koleś sprzedaje Power Armory, okradaj wszystkich z kasy aż cie będzie stac na PA i bierz.

Równie szybko da sie zdobyć (tyle, że zależnie od wersji- bugowana wersja US 1.0 pozwala na trafienie do navarro przed śmiercią Hakunina, nie pamiętam jak było z resztą) advanced PA, musisz załatwić gościa który jest na stacji benzynowej w Navarro, wcisnąć się w jego habit i szybko polecieć do szafek w piwnicach Navarro (w drodze do magazynu nie ma patroli) i zgarniasz APA.

20.03.2006
16:01
[37]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Jak wygląda sprawa sprzedawcy Willa. Czy trafienie na alien blastera jest losowe? Jeśli nie, to ile trzeba zawrzeć transakcji z Willem aby miał AB przy sobie? Ja już zawarłem 14 transakcji i wcąż mi wciska kastety, włócznie i karabiny maszynowe.

Dziękuję wszystkim za deklaracje, zwłaszcza GWIAZD bo ta pomoc będzie BARDZO potrzebna. Tak czy owak, trzeba dograć do końca, a ja powolutku idę do przodu dużo eksperymentując.

20.03.2006
16:08
[38]

Yoghurt [ Legend ]

Kalganito- z AB sprawa jest taka, że trzeba mieć chyba odpowiedni poziom karmy, by go dorwać. Nie pamiętam ile miałem (wiem, że dużo) ale ja na AB trafiłem u niego za trzecim razem. Słyszałem, że może to być tez zależne od levelu postaci- przy niskim poziomie szansa spada.

20.03.2006
21:13
[39]

Drackula [ Bloody Rider ]

A jak jest z szansa spotkania Willa jako takiego?

O tych zbrojach to wiem, Mi bardziej chodzilo os mniej wiecej po drodze z fabula aby za bardzo nie odbiegac na bok. W sumie to CA MKII z toxic caves vylby spoko tylko skad wytrzasnac Electronick lockpick wczesniej niz w SF?

Czy da sie skonczyc misje w Klamath z ochrona brachminow jesli pomoge bracia Dunstonom a Tarr ucieknie. Oki dostaje nowa misje od jego matki ale poprzednia widnieje nieskonczona. To samo tyczy sie zegarka w Modoc. Jak wezme misje od obu to nie wiem jak obie zakonczyc?

W Gecko moge wziasc misje optymilizacji reaktora ale poki co nie udalo mi sie jej rozwiazac, nie wiem czego mi brakuje, charyzmy czy czego innego. Po Naprawie reaktora ten koles przy nim juz nie che gadac. Niby moge wziasc misje od szczura ale nie mam jak jej rozwiazac.

Co w NR trzeba zrobic lub nie robic aby Salwatore dal 3 misje na MAdmana, ta na pustyni?

Tak to chyba wiekszosc sztuczek pamietam mniej lub wiecej.

20.03.2006
21:28
smile
[40]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula---->>>
Willa spotykamy najczęściej na konkretnym polu, a mianowicie będąc w Modoc idziemy prościutko na północ cztery pola, na czwartym skręcamy na zachód (czyli w lewo), mijamy jedno pole i już na drugim zaczynamy kręcić się w kółko (najlepiej zasejwować wcześniej). Spotkanie jest losowe, ale ON tam jest. Na 100 %.

W pamiętniczku podaję szczegółowy opis zarówno questu z Braminami jak i zegarkiem. Aż do Redding pamiętniczek w zintegrowanej formie znajduje się w poprzedniej części tej dłuuugiej noweli :)
Osobiście jestem zwolennikiem odpuszczenia sobie questu z optymalizacją (bynajmniej nie naprawą) reaktora w Gecko, zauważ, że napotkałeś przypowieść o chciwości i wyciągnij z niej wnioski.

spoiler start

Jeśli zoptymalizujesz pracę reaktora - Kryptopolis urządzi w Gecko krwawą łażnię

spoiler stop

20.03.2006
22:59
[41]

Yoghurt [ Legend ]

Drakul- Kalganito sprawe z zegarkiem (hint- wysadź kibel) i z duntonami (musisz mieć wersje PL) wyjaśnił. Co do optymalizacji- poo pierwsze zamiary szanownego radnego nie są takie wspaniałe i pozytywne jakby sie mogło wydawać. Ale jeśli koniecznie po naprawie reaktora chcesz go zoptymalizować- używasz tego całego programu regulującego który zgarniasz z Vault City i przy science powyżej 70% wciskasz go do komputera przy reaktorze, a wszystko pójdzie bez problemu. Przy mniejszym science zamiast gadać z białym ghulem przy reaktorze dajesz dysk festusowi (czy jak on sie tam zwał), ghulowi dwa pomieszczenia dalej z którym gadasz na temat reaktora. Przy niezbyt wysokim spiczu i Char bez problemu sam zajmie sie reaktorem.


Edit: co do mademana u Salvatore- musisz przy percepcji 6 albo perku awarness zauważyć, że jego ludzie trzymają pistolety laserowe albo zarąbać taki jeden ze skrzynki za nim i spytać o nie, wtedy ci powie o dilu z enklawą.

20.03.2006
23:00
smile
[42]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Ależ proszę mi nie dziękować. Przecież to dokładnie to samo, co robię codziennie w pracy. Większe wyrazy uznania należą się tym, którzy zdecydują się wesprzeć dzieło swoją wiedzą merytoryczną :)
Ach, ach, wspólnymi siłami dopiero stworzymy DZIEŁO ;))

Swoją drogą: czy ktoś zbiera te wszystkie bezcenne porady np. Yoghurta, żeby to potem wykorzystać? Szkoda, żeby się tyle już zapisanej wiedzy zmarnowało :)

20.03.2006
23:10
[43]

Yoghurt [ Legend ]

Zwiezda- nic sie nie zmarnuje, archiwum nieźle działa a ja mam dobrą pamięc do falloutów :)

20.03.2006
23:15
smile
[44]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurcie, ależ ja absolutnie nie wątpię w Twoją wiedzę o Fallu, podobnie jak nie wątpię, że w razie potrzeby odtworzysz to wszystko od ręki - ale po co robić cokolwiek od nowa, skoro można by zgromadzić to w jednym miejscu i potem tylko opracować? :)
Chociaż zresztą rób jak Ci wygodniej, ja tu tylko przecinki sprawdzam ;))

ps. zapomniałam wcześniej - NIC nie wiem o żadnych terminach konwentowych, które mi podałeś. A już na pewno nie wpisałam ich sobie do swojego chytrego notesu. Ani słówkiem :)

20.03.2006
23:56
[45]

Yoghurt [ Legend ]

A ja oczywiście nic ci nie powiedziałem. BTW- teraz łatwiej mnie poznać, bom sie ściął na Scotta Pilgrima tudzież Casablancasa, więc konfuzja związana z "ten długowłosy" nie powinna już zaistnieć :)

A co do konceptu- na szybko można przejżeć kilka wątków wstecz w razie tworzenia tego gigantyczego projektu i automatycznie przypomnieć sobie mase innych rzeczy. Zresztą, wszystko ustali się, gdy Kalganito de la Vega rozpisze już pamiętniczek i będziemy gotowi przystąpić do pracy.

21.03.2006
00:01
[46]

Drackula [ Bloody Rider ]

Na z tymi brahminami to zobacze cz ycos da sie zrobic. A z zegarkiem to nie weim, to chyba zalezy od wersji gry. Ja biore questa od Farella i jak wroce do niego to zegarek znika, wiec jak wezme quest od Corneliusa to mam go potem w dzienniku nieskonczonego.

A reaktor chec zoptymalizowac bo nie lubie ghuli :p, 100% obywatel VC :)

A swoja droga to jet bug u mnie dziala tak:

1. zazywanie jeta do uzaleznienia.
2. Antidotum
3. Odpoczynek az samo wyjdzie z pipboya
-----------------------------------------------
4. Ponownie jet do uzalenienia.
5. Antidotum
6. Odpoczynek az samo wyjdzie z pipboya
(statsy wciaz pozostaja bez zmian)
------------------------------------------------
7. Ponownie jet do uzalezniena
8. Antidotum
9. Odpoczynek az samo wyjdzie z pipboya
(teraz statsy sie zmieniaja STR+1, PE +1, +1(2) AP
Teraz mozna powtarzac tylko 7,8,9 do kiedy sie chce lub do limitu.

21.03.2006
00:03
[47]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Mam problem z drzwiami na drugim poziomie w krypcie w VC, chodzi o te z uszkodzonym zamkiem. Mam aktualnie siłę 7, wspomagam się łomem, otrzymuję komunikat tekstowy "za pomocą łomu otwierasz drzwi", ale drzwi pozostają zamknięte. Ponowne użycie łomu nie jest możliwe, ręcznie nadal się nie otwierają a i zdolności "otwórz" nic nie dają. Ki DIABEŁ ???

21.03.2006
00:05
[48]

Mortan [ ]

sila minimum 8 :)

21.03.2006
00:07
smile
[49]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt --> <mruga niewinnie> Nic a nic. Czy my w ogóle kiedykolwiek rozmawialiśmy? :>

Najprościej to byłoby Cię poznać, gdybyś miał na szyi wielką tekturę z napisem "Yoghurt", ale jakoś sobie nie umiem wyobrazić, że zdecydowałbyś się na taki krok ;)
Ja nadal pozostaję długowłosą blondynką, jeśli ma to jakieś znaczenie dla ewentualnej identyfikacji :)

Projekt zapowiada się iście szatańsko pod względem zawartości porad, informacji, ciekawostek i innych smaczków, więc sądzę, że bez posiłkowania się wątkiem i tak się nie obejdzie. No nic, pożyjemy - zobaczymy. Najpierw, jak słusznie waść prawisz, niech w ogóle sam autor zakończy swoją część roboty :)

21.03.2006
00:41
[50]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula ---->>> Wszystko co piszę dotyczy wersji polskiej, "fabrycznie" spaczowanej do wersji 1.02. Zegarek nie znika, ćwiczyłem to do bólu. Ale quest uzyskujesz od Farrela zanim wogóle zobaczysz Korneliusa pierwszy raz na oczy. Mało tego, wysadzasz kibelek pozostając nadal w błogiej nieświadomości kto to taki ów Kornelius, gdzie mieszka i jak wygląda. "Zwracasz" go Farrelowi i nie ma prawa zniknąć, następnie poznajesz się z Korneliusem, otrzymujesz quest znalezienia zegarka od niego i zwracasz go Korneliusowi - tyle, że nadal będziesz miał go w plecaku. Może to i taka właściwość polskiej wersji w której dla odmiany nie ma buga umożliwiającego nieograniczone podnoszenie skilla outdorsman w Klamath ?
Co do jet buga, to chyba jesteśmy zgodni ? Mam wrażenie, że tak to opisałem ?
Co do Klamath: przykład miasta gdzie wszystkie czynności mają ścisłą kolejność:
1. Zalicz burdel, pogadaj z Jenny, skorzystaj z możliwości zdobycia odznaki skauta sexu 10 krotnie w tym celu przeleć panienki (może być ta najtańsza za 25, ja tam sknerą jednak nie jestem - uwaga nie zalicz przez pomyłkę faceta.
2. Kup co trzeba od Duntonów (zwłaszcza Kocią łapkę), ale nie gadaj z nimi o robocie.
3. WEŹ QUEST OD MATKI TORRA NA ODSZUKANIE SMILLEYA.
4. Pogadaj z Torrem, obiecaj mu pomoc i przenieś się na pastwisko. (w pipboyu odnotowany quest - PILNUJ BRAMINÓW)
5. Zabij skorpiona, i rozejrzyj się za Duntonami (możesz ukraść im kastety).
6. Przyjmij od nich zadanie przestraszenia Torra ( w pipboyu odnotowany quest - UKRADNIJ BRAMINY)
--- Jak masz inteligencję 9 - 10 możesz założyć sobie szczypce z domku w aktywny slot i pogadać z Duntonami o tym, aby zademonstrowali ci swój plan (ale to ślepa uliczka, nic nie daje).
7. Zasejwuj, Zagadnij ponownie Duntonów, przy speechu ok. 60, a może i 70, na kwestię, że ktoś ich obserwuje Duntonowie uciekną - (w pipboyu wpis zaliczający zadanie PILNUJ BRAMINÓW), może się zdażyć, że Duntonowie jednak nie kupią twojego ostrzeżenia, pozostaje zloadować i ponowić próbę - UDA SIĘ. - UWAGA od tego momentu nie masz czego szukać w burdelu.
8. Straszysz słownie Torra a ten ucieka. (w pipboyu wpis zaliczający zadanie UKRADNIJ BRAMINY)
9. Zabijasz skorpiony i opuszczasz lokację.
10. Od matki Torra bierzesz quest jego odszukania.
11. Odszukujesz, zabijasz robota, obszukujesz ciała koło rozbitego helikoptera, bierzesz zieloną kartę (nie przyda się) UWAGA, jeśli wcześniej wyszedłeś z Klamath np. do Toxic Caves, ciał i karty już nie będzie.
12. Wyprowadzasz Torra i NIE ROZMAWIASZ Z JEGO MATKĄ.

Następny quest to plaga szczurów (zdobywasz pistolet i gumowe buty)
Następny quest to Toxic Caves.
Teraz dopiero, po nauce o oprawianiu gekonów, przyjmujemy quest z bimbrownią - jeśli zrobimy go wcześniej, nie dostaniemy skórek !!!
WYKUPUJEMY SULIKA
Zaliczamy wdzięczność od matki Torra (podwójnie)
Handlujemy z jej siostrą.

JESTEŚMY UBÓSTWIENI W KLAMATH.

21.03.2006
00:58
[51]

Yoghurt [ Legend ]

Kalganito- w polskiej wersji nie da sie nabić outdoorsmana u Smileya, nie? Czy są jeszcze jakieś bugi w polskiej wersji, które zniknęły w PL? (typu wielokrotne dostawanie książek w VC, wielokrotne nabijanie expa po załatwieniu "Imperatora" Shi- wszystko dla wersji US 1.0)

Zwiezda- a co tam, na poczekaniu walnąłem fote, tylko żenby mnie to nie wyciekło dalej ;)

Tru Scott Pilgrim Style (czy to jest styl Indie? A jakżeby inaczej, Indie jak cholera :))---->

21.03.2006
01:11
[52]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yoghurt---> w am1.2 tez Smiley daje skilla tylko raz.

No dobra to teraz juz Klamath udalo mi sie kompletnie zrobic, zawsze mi tych krow brakowalo do kompletu.

Kalgan---> zauwazylem ze w Den Pomagasz Larze, ja zawsze ide powiedziec chlopakom ze zamierzaja ich pobic z nienacka i kiedy trzeba zmieniam front :) Wiecej expa a na karme jakos nie zwrocilem uwagi.

aha, zostawienie rzeczy w jakiejs skrzynce w Den nie spowoduje ich znikniecie? Bo po co mam naprzyklad nosic czesc do samochodu caly czas. A ze gram solo to i miejsca nigdy za wiele.

21.03.2006
01:16
[53]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Nie działają (CHYBA, mnie się nigdy nie udało) przeskakiwanie poziomów po dobraniu perka "TU i TERAZ" Sprawdziłem aż do 24 poziomu. To chyba dobrze.
W VC książki można wielokrotnie kupować, ale jeśli chodzi o miniqust z "elektronicznymi" wersjami, to działa tylko raz.
Co do imperatora, to w POLSKIM San Francisco jeszcze nigdy nie byłem.

21.03.2006
01:24
[54]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Dracula ---->>> Wszystkie szafki i skrzynki w każdym mieście są naszymi, jeszcze nic mi nie zginęło, tylko spamiętać co gdzie leży !!!!!!!!!!!
To bez sensu, ale wg wskaźnika karmy Lara to ten dobry bandyta - KARMA ROŚNIE.
Minimalnie lepszy exp (w końcu za "osobisty" wkład w pomoc Larze też są dodatkowe exp), za zmianę frontu pociąga za sobą znaczny spadek karmy. Ale, zgoda, logiki to w tym nie ma.
Ponadto Lara może pomóc nam w rozprawie z Metzgerem (tylko po co nam ta pomoc).
Ja generalnie staram się być BARDZO DOBRY. Karma już VC wywindowana jest pod 2000.

21.03.2006
01:27
[55]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

A propo's skrzynek, dobrzy są też wartownicy w VC. Inna sprawa, tak stać i stać, tam nigdy nie ma zmiany warty?

21.03.2006
01:32
[56]

Yoghurt [ Legend ]

Tak jak rzecze Kalganito- Lara, mimo, że bandzior, to dobry bandzior. Expa za jej zabicie jest za mało, by rekompensować utrate karmy, a przy pomocy- może i mniej expa troche niż za wybicie wsyzstkiego co sie rusza, ale po pierwsze, karma skacze o jakieś chyba 100 punktów a do tego można sobie spokojnie poczekać aż sie wystrzelają w większości i zgarnąc nieco kasy za ich ekwipunek.

Przy okazji hint dla odwiedzających Den- szybki sposób na zdobycie gotówy i dobrej broni. Otóż namierzamy sprzedawcę z akcentem a'la elmer fudd, dajemy mu z buta (żeby nie pobudzić całego miasta strzałami) i rozkładamy go wręcz, po czym chytrze go obrabiamy ze wszystkiego, a ma przy sobie troche stimpaków, hunting rifle, magnum i pare innych dobroci. Karma nie spada (nikt go w mieście nie lubi), kasa w kieszeń- czysty zysk.

21.03.2006
01:41
[57]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

NIE Yogurth NIE!!!!!
Flick jest cennym sprzedawcą, ograbisz go raz, a naboje ma co 4 dni.
Flick co 4 dni ma nowy egzemplarz KOCIEJ ŁAPKI - możesz skompletować parę roczników :)
Flick zawiaduje urwisami, można dostać u niego to co Ci ukradną (inna sprawa, że nie mają prawa niczego nam ukraść).

A wogóle co robić z kilogramami, TONAMI stuffu jak pozabijamy sprzedawców, gotówka jest potrzebna a nie złom.

21.03.2006
01:44
[58]

Vein [ Sannin ]

aaa yogh, sciales wlosy !! aaaaaaaaaaaaaaaaa we are gonna die ! a

<rotfl>

21.03.2006
01:49
[59]

Yoghurt [ Legend ]

Kalganito->Ja go zawsze załatwiałem po skompletowaniu Cat's Paw, złom opychałem w VC albo Modoc. Ze sprzedawców zazwyczaj wykańczałem tylko jego, stuff który posiadał przydaje sie bardzo na początku (szczególnie magnum i hunting).

Vein-> Kiedyś trzeba było, ile można :)

21.03.2006
11:23
smile
[60]

Suhoj [ Fochmistrz ]

Troche zapóźnione A'Propos tej broni magnetycznej:)

Nie nazwałbym tego rifle... Widziałeś Diablo jaki to ma rozmiar. Nie należałby nazywać tego rifle a raczej cannon :). A nawet jeżeli już sam strzelający mechanizm zmniejszyli, to jeszcze pozostaje zasilanie i tu posłużę się kawałem:

Idzie facet z 2 walizkami, poci się bo ciężkie. Ktoś go pyta:
-Która godzina?
- 16:25,22,31 sec. Temp 22,35stopni celsjusza, ileśtam farenheita, wilgotność, ciśnienie, i prognoza pogody
- Ale ma pan zajebisty zegarek!!
- No tylko te baterie trochę ciężkie - powiedział facet podnosząc walizki.

I tak właśnie jest z tymi gnatami :P

21.03.2006
23:02
smile
[61]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt --> istotnie, Casablancas w całej okazałości ;) Teraz raczej Cię z nikim nie pomylę, chociaż nadal uważam, że ten pomysł z tabliczką na szyi jest bardzo kuszący ;)
[czy ja też mam w ramach rewanżu wrzucać siebie? Chociaż moje zdjęcia czasem się po forum plączą, więc żadna sztuka na nie wpaść.]

21.03.2006
23:14
[62]

Yoghurt [ Legend ]

Zwiezda-Przynajmniej jedna osoba wie jak wygląda druga, więc namierzyć sie będzie prościej. Smutny news- "300" prawdopodobnie do dostania już tylko na Allegro i ewentualnie jakieś empikowe zwroty z hurtowni :( Tak więc jak jeszcze nie dorwałaś, to smutek cie niech ogarnie. Chociaż zawsze można zamówić ze zgniłego zachodu.

A propozycje z tabliczką rozważe, chociaż zawsze marzyłem o koszulce z moją własną facjata i podpisem "Jestem zajebisty" albo coś w ten deseń. Ale tabliczka też będzie dobra.

Suhoj- miniaturyzacja idzie do prozdu, kto tam wie czy za 10 lat takiego gaussa nie będzie miała w domu każda porzadna amerykanska rodzina.

21.03.2006
23:16
[63]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kalgan----> no niestety Twoj sposob co do zegarka w Modoc nie dziala u mnie. Nie dziala takze"bag bug" ( to jest wlozenie zegarka do torby). Jedyne co dziala to opisze jakby ktos nie wiedzial a potrzebowal:

Z zegarkiem w ekwipunku zaczynamy rozmowe z Farellem i odrazu przechodzimy w opcje handlowe, Dajemy mu zegarek, powrot do rozmowy i kolo ladnie akceptuje zegarek ktorego nie mamy. Konczymy rozmowe, zagadujemy raz jeszcze, wchodzimy do handlu i za sztuke zlota odbieramy zegarek. Nastepnie idziemy do Corneliusa, bierzemy questa i dajemy mu zegarek za taki sam reward. Na koniec wszyscy szczesliwi.
Prawdopodobnie mozliwe powielanie rozmowy i nagrody od Cornelliusa jesli bedziemy stosowac trik co u Farella. Niestety nie zdazylem sprawdzic bo odruchowo nadpisalem quest zanim o tym pomyslalem.

21.03.2006
23:34
smile
[64]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt --> ja zwykle wyglądam mniej więcej tak. Zwykle, bo mi zawsze włosy na pysk spadają [kołtun żyje własnym życiem i za nic nie mogę go opanować] albo się wplątują we wszystko dookoła. Właściwie powinnam dać zdjęcie splątanego włosia, byłoby bardziej podobne... ;)

News z "300" niezbyt mi się podoba. A właściwie wcale. Już obecna cena nie była mała, w wersji kupowanej na allegro pewnie podskoczy spokojnie o parę złociszy. Cena może nie jest aż takim problemem w przypadku możliwości posiadania swojego własnego egzemplarza, ale mimo wszystko głupia sprawa, że wcześniej nie dorwałam. Chociaż w Empiku widziałam tylko jeden egzemplarz, wytargany tak niemiłosiernie, że żal było patrzeć.
Zresztą "300" jak "300" - ja od bardzo, bardzo dawna szukam pierwszego "Sandmana", to jest dopiero rzecz nie do zdobycia! Zawsze mi go ktoś z allegro zgarnie i w ogóle gdzie nie pytam, tam nie ma. Straszny pech, wszystkie poza tym jednym stoją na półeczce, a tu taki niefart...

[edit]
Ha! Obrazek nie wlazł :)))

[edit 2]
Ha. Tym razem wlazł.

[edit 3, bo zapomniałam]
W kwestii koszulek - powinnam właściwie wrzucić fotkę w mojej ulubionej "Pornostar". Nie dość, że fajna, to jeszcze z nickiem związana ;)

21.03.2006
23:48
[65]

Yoghurt [ Legend ]

Pierwszy sandman? Ile za niego dasz? :) Jak znajde na swej przepastnej półce dam znać.

Jeśli pojawie sie na WSK (marnę szansę, jak mawiają francuzi, konsul z USA ważniejszy, a i tak jako główny powód wyjazdu podam zaraz po pieniądzach "komiksy" :)) to pewnie dorwe. Jesli nie- albo na sklepie przypadkiem (ostatnio bywam raczej w likendy) albo na tym konwencie, o ktorym nic nie wiemy.

22.03.2006
00:04
smile
[66]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Hehe, pytanie "Ile za niego dasz?" zwiastuje, że właśnie zwęszyłeś szansę na niezły interes ;)) Dobrze, że w poprzednim swoim poście nie rzucałam pochopnie jakimiś deklaracjami w stylu "oddałabym za niego wszystkie pieniądze" albo "zapłacę każdą cenę, żeby tylko go mieć" ;)

Jeśli zdobędziesz w jakikolwiek sposób pierwszą część - daj znać. Czego już nie próbowaliśmy, żeby go zlokalizować... odbywało się m.in. szukanie we Wrocławiu i na krakowskim dworcu, jedno i drugie zresztą przez znajomych, bo tam ponoć miał być. Jakaś biedna panienka w Egmontu po długim maglowaniu na ten temat była już nawet gotowa przysięgać, że osobiście dopilnuje dodruku, tak została wymęczona pytaniami :) Wszystkie inne części Sandmana bez problemu można dostać, a tylko ten cholerny "Sen sprawiedliwych" umknął w cholerę. To takie frustrujące, nie cierpię kolekcji, które nie mają pierwszego numeru/odcinka!

Konwent? Ja nie wiem nic o żadnym konwencie... ;))
[swoją drogą jeśli zostanie zrobiony w tygodniu, szczególnie w okresie poniedziałek - środa, to będę mogła się ugryźć w zad, bo żadną siłą nie dotrę - pracuję 10.00-22.00, co skutecznie mi uniemożliwi przybycie]

22.03.2006
00:26
[67]

Yoghurt [ Legend ]

Cóż za zbieg okoliczności, bo oto w mojej przepastnej szafie podpisanej "Zarobisz na tym fortune" obok klisz z prawdą o zabójstwie JFK i autografie Mojżesza na oryginalnym wydaniu X przykazań znalazł sie zupełnym fuksem sen sprawiedliwych w doskonałym stanie.... ->

A konwent, o którym nic nie wiemy, to będzie raczej sobota ze względów rzecz jasna kadrowych jak i liczby odwiedzających.

22.03.2006
00:43
[68]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula ---->>>
1. W jaką wersję grywasz. Czyżbyśmy natrafili na swoisty "polski błąd"
2. Bardzo eleganckie rozwiązanie zastosowałeś, czyli i tam można, chociaż inaczej.
3. Jak się, kurna, posługiwać tą torbą????

22.03.2006
00:44
[69]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Ps - jak można kupić to chyba i ukraść ???

22.03.2006
00:46
[70]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kalgan
ad1. ja mam amerykanerska 1.2
ad2. w kilku miejscach tak mozna tyle ze juz pamiec nie ta i nie pamietam tych trikow
ad3. W sumie to poza podkladaniem kilku dynamitow delikwentowi ktorego chce sie po cichy zalatwic to do niczego sie nie przydaje. Wkladasz w aktywny slot i przeciagasz item na torbe. Aby otworzyc torbe w ekwipunku poprostu jej uzywasz.


Nie mozna ukrasc, Po rozmowie przedmiot poprostu znika, nawet jak go zabijesz to nie bedzie zegarka.

Aaaaa, chodzi ci juz po tym triku? pewnie mozna ale dla jednego dolca warto?

22.03.2006
01:02
[71]

Yoghurt [ Legend ]

Drakul- warto, 10exp jest zawsze więcej warte niż 1 dolar :)

22.03.2006
10:30
[72]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yoghurt---> niby tak, ale na pewnym poziomie taki exp to nawet nie jest zauwazalny.

Kurde, nie wiem czmu, ale w Den znoe nie udalo mi sie skonczyc z reputacja Idolized. A staralem sie wszystko zrobic dobrze :/

22.03.2006
11:39
[73]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Mnie nigdy nie udawało się wyżej niż "akceptowany". Toż samo w Redding.

22.03.2006
19:05
[74]

Yoghurt [ Legend ]

Dziwne, ja po pochowaniu Anny, pomocy Larze, wypuszczeniu Vica, zalatwieniu questów u Mamuśki i oczywiście wytłuczeniu wszystkich Slaverów podskoczyłem do Idolized. Ale fakt-w redding nigdy nie udało mi sie powyżej Accepted.

22.03.2006
19:56
[75]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yoghurt---> to od mamuski jest wiecej questow niz jeden?

Ja tez wszystkie questy zrobilem, do tego mam inteligencji 9 i 8 charyzmy i dupa, tylko accepted :(. W Modoc udalo mi sie byc Liked i nic ponad to.

PS. Mozna przeleciec panienke w Modoc bez grozby slubu jesli sie ma wysoka umiejetnosc docktor i speach.

22.03.2006
20:01
[76]

Yoghurt [ Legend ]

Drak- "U mamuśki" mam na myśli wszystko, co sie u niej w knajpie dzieje- czyli nie tylko noszenie żarcia dla syna, ale także wysłuchanie historii o kotku i posłuchanie historii Karla oraz zamówienie jakiegoś posiłku (też wpływa na Karme).

22.03.2006
20:04
[77]

Drackula [ Bloody Rider ]

a nieeee, to zrobilem wsio co sie dalo, nawet kurde bimbrownika nie zniszczylem.

22.03.2006
20:10
[78]

Yoghurt [ Legend ]

To ja kurde nie wiem o co chodzi. Co wersja to inaczej, tu dzieci nie ma, tam karma nie skacze, a gdzie indziej bug raz jest, a raz go nie ma. I za to też kochamy fallouta.

A co do Electronic Lockpicka mkI potrzebnego w Toxic- kupić mozna w miare szybko w San Fran u hubologów, czasem jest też u Renesco albo wygrzebać z jednej z szafek w Navarro.

22.03.2006
20:14
[79]

Drackula [ Bloody Rider ]

a Vic na levelu na jakim go z Den bierzemy naprawi generator?

Aha ja lockpick zawsze kupowalem u sklepikarza przy wejsciu do SF. MKII tez dziala na dzwiach.

22.03.2006
20:16
[80]

Yoghurt [ Legend ]

Szczerze wątpie, bo ja miałem repair na jakiś 80% i skorzystałem z kombinerek (bodaj tymczsowo +5%, tak jak tool kit daje około dychy) żeby go odpalić. A Vic ma około 60% (plus minus 5) na pierwszym levelu.

EDIT: W wersji UK i wersji US 1.0 trzeba było mieć MKI, MKII ni cholery nie chciał :) Ot, znowu ciekawostka :)

22.03.2006
20:19
[81]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula ---->>> Mam to samo. W Modoc da się być uwielbionym, tylko strasznie powoli i z wyczuciem trzeba robić farmę. Np. nie należy od razu zauważyć, że wisielce to lipa, trzeba tam parę razy biegać.
Ile trzeba doctora i retoryki mieć aby zaliczyć Mireczkę bez ślubnych konsekwencji. Opisz jak to wygląda.

22.03.2006
20:28
[82]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yoghurt---> w 1.2 dziala Mk2 tez

Kalgan----> a ghost Farm da sie miec wyzej niz neutral? speacha mialem 100 bo zawsze tyle mam od momentu jak tylko sie da, a doctora juz okolo 80 ze wzgledu na wymogi gadki z dr.Troyem w VC. Jak spelniasz warunki to jest gadka ze przeprowadzales badanie lekarskie :p a ze na nago bo sterylnie byc musi. Za to Kolo w odpowiedzi mowi abyc mu fiutka zbadal :p

22.03.2006
20:34
smile
[83]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt, no to dochodzimy do interesów --> ile za niego chcesz? :)
Cena okładkowa według info w necie to 19,90 zł. Na allegro widzę w tej chwili jeden "Sen..." za 20,50 zł, ale do końca jeszcze 8 dni, więc pewnie ktoś go skosi, podbijając po drodze cenę. Mimo wszystko wolę spróbować pohandlować z Tobą, zawsze lepiej dawać zarabiać znajomym, nawet forumowym ;)
ps. na prawdę o zabójstwie Kennedy'ego mnie nie stać, ale może za parę zeta znajdziesz w szafeczce info, czy Elvis wciąż żyje? ;)

Konwent w sobotę byłby fajnym pomysłem, zawsze to weekend... chociaż jak się ostatnio nastawiłam na sobotnie wyjście, to mi wszystko przepadło po tym, jak wróciłam o 6 rano z pracy :)) Ale mocno wierzę, że się uda, a co.

btw: to zapewne przez te wszystkie rozmowy o komiksach śniły mi się dzisiaj... dwie nowe części Hellboya :))

22.03.2006
20:42
[84]

Yoghurt [ Legend ]

Drak- w końcu musze upaczować ta swoją satruśką kopie w takim razie.


Zwiezda-Powiedzmy, że zaczniemy od 300 złotych i potem możemy sie targować. :P

A tak serio- a ile dasz?

A tak zupełnie serio- moja strata będzie, ale po znajomości puszcze w promocji po 25, czyli tyle, co nowe sandmany chodzą. Stoi? :)

Elvis oczywiście żyje, rżnie w pokera z Frankiem Sinatrą w każda sobote w knajpie przy trasie Warszawa-Białystok.

Co do snu-Dziwna sprawa, bo mi się śniły jakieś dziwne schizy z Martina Mystere (komiksu, nie kreskówki). Musze przestać czytać te pierdoły i zająć sie czymś powaznym, może mi sie odpowiedź na pytanie o sens życia przyśni.

22.03.2006
20:58
smile
[85]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt, łaskawco, tylko 300? Myślałam, że zaczniemy od 500 w górę... ;p

Ok, 25 zeta + postawię Ci przy okazji za to piwo :) Deal?
Bardzo Ci dziękuję. Naprawdę. Nie spodziewałam się, że tak łatwo da się rozwiązać problem pierwszej części. Wow. Jeszcze siedzę nieco przytkana Twoją ofertą :)
Pozostaje jeszcze się umówić, jak mogę go odebrać. Ponieważ i tak idziesz mi na rękę ze sprzedażą, postaram się dopasować z całą resztą do Ciebie. Czekamy na konwent, mam wpaść do Komikslandii, pojawić się w jakimkolwiek innym miejscu Warszawy?

Mnie się już przynajmniej nie śni praca, w porównaniu z koszmarami o niej żaden z moich głupawych snów nie jest w stanie mnie zdziwić...

A sens życia - no Yogh, na bogów, Adamsa nie czytałeś? Prawidłowa odpowiedź na pytanie o życie, wszechświat i całą resztę to przecież "42" :))

22.03.2006
21:03
[86]

Raziel [ Action Boy ]

aleście się rozgadali...ledwo nadążam, tutaj fallout, tu nie fallout tu sens życia, tu jakieś targowisko:D...sporo się dzieje, a ja se tylko czytom.

W każdym razie, oblivion w koncu nadszedł, teraz zgodnie z zapewnieniami bathesda powinna zając się na serio Falloutem 3. Czy to dobrze czy to źle, nie wiadomo - wątpie zeby udalo im się coś dobrego z tego skleić jak nie ma tam nikogo ze starej ekipy twórców oryginału ale cóż, szanse dać można. Byle nie RPG FPP bo nawet kijem tego nie tkne:)

Anyways, wassup;)

22.03.2006
21:06
[87]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula---->>> Ja w Modoc, podobnie jak i Ty zazwyczaj jestem tylko lubiany. Ale eksperymentując swojego czasu dopiąłem Idolized, pamiętam, że właśnie trzeba było na raty robić farmę, ale nie jestem pewien, czy i ślub nie wchodził w grę (ale raczej nie, bo dokonałem tego 3 lata temu, podczas "pamiętniczkowej" gry, a wtedy tylko kawalerem byłem).
Natomiast co do Redding i Nory to ktoś się chwalił (nawet screenem), że także dopiął najwyższego uznania, ale nawet najmniejszego pojęcia nie wiem jak do tego doszedł, no chyba, że edytował Falcheaterem.

22.03.2006
21:07
[88]

Yoghurt [ Legend ]

Zwiezda->Jasne, że dil, co ma być nie dil jak jest dil. Piwo mnie przekonało.

Pamiętaj, Yoghurt broni, Yoghurt radzi, Yoghurt nigdy cie nie zdradzi. Chyba, ze mu podpadniesz, ale wątpie, zeby ci sie to udało :)

A tak czy siak- trudno mnie uchwycić, ale jakby co, to w piątek do komikslandii wpadne z rańca i jakbym cie nie zastał, to zostawie na zapleczu z instrukcjami dla reszty bandy wykolejeńców, ze mają sie obchodzić jak z chińską porcelaną i kulturalnie sobie poleży w pancernej szafce z tyłu, więc sobie odbierzesz jak czas znajdziesz, w tej kwestii to żaden problem.

Sen o pracy- przerażające, zaiste. Pewnie po 3-miesiecznym tzw. zapierdolu na zgniłym zachodzie za oceanem też mi sie nic innego przez najbliższy rok nie będzie śniło :)

A co do Adamsa- wstyd sie przyznać, ale sięgnąłem po niego dopiero w 1998 roku, jak znalazłem w jednej takiej fajnej grze wieloryba i stokrotke na pustyni :)

Razzie-> Oblivion pewnie jakoś umili mi oczekiwanie na F3. I jak znam życie, to i Gothika 3 zdołam przejść ze 3 razy, nim sie doczekam.

22.03.2006
21:33
smile
[89]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Ha! Wiedziałam, jakich argumentów użyć. Czemu byłam dziwnie pewna, że to piwo może Cię przekonać? No ale nic dziwnego. Mnie też by przekonało :)
Pytanie teraz tylko, czy mam Ci je dostarczyć w butelce przy okazji odbioru Sandmana, czy też poczekasz, aż przy jakiejś bliżej niezidentyfikowanej okazji postawię Ci je osobiście w knajpie czy też w innym miejscu pozwalającym na jego spożycie :))

Podpaść to może i bym podpadła, ale po cholerę? To wciąż Ty masz pierwszego Sandmana, a nie ja... a potem to nadal Ty będziesz miał dojścia do innych komiksów, na których może zacząć mi z czasem zależeć :) A poza tym to ja ogólnie miła jestem ;) Naprawdę. <mruga niewinnie> Nie wierz żadnemu z ewentualnych zwyrodnialców, którzy będą chcieli Ci wmówić cokolwiek innego ;))

Hm, wyobraź sobie, że ja mam urlop w czwatek i piątek <powiedziane z prawdziwą radością - nie pamiętam już, kiedy brałam ostatni raz wolne]. Mogę po to jakoś się tam zaplątać. Co prawda nie ukrywam, że słowa "z rańca" wbijają mi się nożami w serce, bo miałam ambitny plan odespania ostatnich kilku tygodni. No ale popołudnie & wieczór mam generalnie wolne, więc właściwie wówczas z chęcią po to wpadnę.

Sny o pracy są koszmarne, bo budzę się w środku nocy z myślami w stylu: "Kurrrwa! Nie poprawiliśmy literówki na okładce!!!" albo "O bogowie, czy w tamtej reklamie na pewno jest dobry tekst?!" - i tak co parę dni. Oczywiście za każdym razem okazuje się, że jest dobrze, ale mi regularnie zdarzają się stany przedzawałowe około 4 nad ranem :/
Mam nadzieję, że na zgniłym zachodzie będzie Ci się pracowało na tyle spokojnie, żeby nie budzić się po nocach z niepokoju o sprawy zawodowe :)

22.03.2006
21:47
[90]

Yoghurt [ Legend ]

Piwo jako napój bogów wszelakich, najlepiej smakuje, gdy sie go pije w tak zwanym towarzystwie. Tak więc możemy sie ustawić na jakiś mały kufelek czegoś zacnego w bliżej nieokreslonej przyszłości.

Co do plotek, rozsiewanych przez różnych "życzliwych", to wezme pod uwage. Postaram sie zrobić odsiew pomówień możliwych, mało prawdopodobnych i z dupy wziętych, jesli coś zasłysze. :)

Cóż, ja "z rańca" definiuje jako godzine 10-11, potem jednakowoż o 12 sie zwijam pozałatwiac mase pierdół ze zgniłym zachodem związanych- a to jakies druczki, a to zdjęcie do wizy, a to jakiś cyrograf podpisać- takie tam bzdety, nemniej biurokracja to biurokracja, odbębnić trzeba.

A sny o pracy pewnie będe miał, bo jak to na zgniłym zachodzie, polaczków do prac fizycznych zatrudniają, więc zasuwac będe poganiany batem przez jakiegoś potomka greckiego imigranta o wdzięcznym nazwisku Cośtampolous. fuks, ze to Washington DC, a nie jakieś wypizdowo w Wyoming.

22.03.2006
22:03
smile
[91]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

O widzisz, i to jest zasadniczo słuszna postawa. Popieram. Aczkolwiek nie mam zielonego pojęcia, kiedy wypadnie ten kufelek przy moich absolutnie przerażająco nieprzewidywalnych pracach. Ale sam pomysł mi się podoba, coś się wykroi, ja w ogóle towarzyska jestem i wyciągnięcie mnie na piwo nie jest zwykle specjalnie skomplikowane :))

O to, to. Dobrze kombinujesz. Może przekonam peeyacka, żeby mówił o mnie same dobre rzeczy - zna mojego The Dżamnik Masta [który jest chyba najbardziej majestatycznym - a przy tym najgrubszym! - jamnikiem Warszawy], więc wie, kim go w razie wszelkich złośliwości poszczuję :>

Dla mnie poranek zaczyna się niezmiennie od lat od godziny 13 i nawet chodzenie do pracy na 10 nie jest w stanie mnie przekonać, że jest inaczej. Bez względu na ilość wypitej kawy, wypalonych papierosów i nerwowych komentarzy szefa codziennie jest tak samo - najpierw się spóźniam do roboty, a potem staram się nie zasnąć na biurku ;)
W takim wypadku zapewne przyjdzie mi odebrać ów skarb w piątek koło 18-19. Chyba że jakoś w weekend? Niby nie ma znaczenia kiedy po to wpadnę, skoro i tak będzie czekać, ale jak już przyjeżdżam, to podziękowałabym oko w oko, dygnęłabym wdzięcznie i takie tam ;) Najwyżej będę się wdzięcznie kłaniać z piwem w dłoni przy okazji ;)

Proponuję szybko postarać się o awans, bo pozwoli Ci poganiać batem innych. Może mało rozwojowe zajęcie, ale za to jaka satysfakcja ;)

22.03.2006
22:13
[92]

Yoghurt [ Legend ]

Jezu, jamniki. Zawsze mnie przerazały. ZAWSZE.

W łikend to niestety też odpada, bo od rana do wieczora a to SGH (jakieś durne spotkanie na temat "Co można, a czego nie można w USA", każdy kto ogląda amerykanskie filmy i tak wie, nie?) a to ambasada amerykancka. 18-19 powiadasz piątek? Hm, być może uda mi sie wyrobić na 18 do sklepu, dam znać jutro jakiez mam terminy piątkowe :)

Hm, awans w tej branży idzie pewnie tak: szeregowy nosiciel kanap-(pierwsze zakwasy)->kierowca dwutonowego vana-(tragiczny wypadek)->magazynier (półtonowa paczka spada), a jak juz połamie sobie wszystkie dwie nogi i dwie ręce, to pewnie zatrudnią mnie do mniej wymagającego układania azbestu.



22.03.2006
22:26
smile
[93]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

To nie jest jakiś tam jamnik. To jest The Dżamnik Masta, wcielony majestat, avatar bóstwa lenistwa :) Bardzo specyficzne i leniwe stworzenie, które łaskawie pozwala mi się karmić - a i to pod warunkiem, że w misce nie ma ryżu albo makaronu, bo wówczas się obraża.

Weekendowe spotkania? Chłopaku, widzę, że Ty się naprawdę poważnie zabrałeś za przygotowania do wyjazdu! A przecież wystarczyło kilka opowiednio dobranych filmów & książek w ramach przeszkolenia... tak właściwie to komiksy też mogą być, a przynajmniej dopóki za bardzo nie zasugerujesz się Cassidym ;)
Właśnie jestem w trakcie umawiania się z kawałkiem ekipy warszawskiej z forum na piwo w piątkowy wieczór, ale przecież mogę się na nim pojawić w dowolnym terminie. Jeżeli bardziej pasuje Ci przed 18 albo wręcz przeciwnie, bliżej 19, to mnie to właściwie rybka. W tym drugim przypadku niewykluczone, że poczepi się pod tę wyprawę mój chłop, żeby coś zanabyć, dzięki czemu dodatkowo zostawimy u was znowu trochę pieniędzy ;))

Och, zaczep się na jakiejś rozległej budowie, to daje wiele możliwości, od spychania współpracowników z rusztowań do ewentualnego zabetonowania złośliwego szefa w fundamentach :))

22.03.2006
22:35
[94]

Yoghurt [ Legend ]

Czy tenże jamnik... przepraszam, dżamnik, nie robi jakichś notatek dotyczacych opanowania świata? Albo chociaz madagaskaru? Bo cos mi tu co nieco postępem smierdzi, każdy nadto leniwy zawsze coś knuje (patrz- ja).

Jeśli jakieś kolejne spotkanie warszawskiej ekipy nastąpi, to ja bym jakiś znak prosił, nie wiem, raca, świeca dymna, samolot z transparentem na niebie czy cuś w ten deseń, może troche czasu wysupłam na 5-minutowe wejście z fanfarami, konfetti, kłebami dymu i misskami mokrego podkoszulka u boku. Ye have been warned :)

A jak wygląda sprawa piatku to obgadam z ziomkiem, który mnie na jakieś pierdoły ambitne wyciągnąć chce, dam znać czy mi sie chce iść i jak już to o której sie skończy :)

Co do budowy- już mam podpisaną umowe z firmą przeprowadzkową i zasuwac bede z kanapami za godziwe 12$+tipy od grubych bab które będe przenosił razem z ich fotelami, więc może nie będzie tak źle. Tyle że się mi potem te 400-funtowe hpopotamy będą śniły i to mnie przeraża.

22.03.2006
22:36
[95]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kalgan----> malzenstwo nie wplywa na reputacje. Swoja droga to mozna sie ozenic i laske w Vc sprzedac :p

Moj bohater przelecal pielegniarke w VC :p, jest tam jeszcze cos co na drzewo nie ucieka?

Citizenem zostalem robiac test. troche bez sensu bo majac 10 inteligencji i 8 lucka nie da rady zdac, trzeba miec conajmniej po 9 Int, perc i szczescia.

A SF to nieograniczona kopalnia kasy. Idzies do sklepikarza wykupujesz sprzet za kase jaka masz i kase mozna spowrotem latwo ukrasc.

22.03.2006
22:39
[96]

Yoghurt [ Legend ]

Drak- robienie w kunia sklepikarzy w SF (Szczególnie tego przy wejściu) to stary numer :)

w VC tylko laska w bunkrze jest do zaliczenia. Z tego co pamiętam, to przespać można sie z:
-Z córką i żoną Bishopa w Reno
-panną w VC
-prostytutkami, tam gdzie dostępne (wykupcie Marcusowi jedną w Cat's Paw, fajny tekst puszcza :))
-Metzgerem (jak sie jest kobietą)
-Synciem i córką rzeźnika (niezależnie od płci)
Ogólnie, grając kobieta mozna sie przespac takze z kobietami

jak se przypomne więcej (późna pora, to i zaćme mam :)) to dorzuce

22.03.2006
22:52
smile
[97]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt --> mnie się wydaje, że on się już uważa za władcę świata. I wszechświata zapewne też. Czasem patrzy na mnie z tak miażdzącą pogardą, że wręcz czuję się pionkiem w jego władczych łapach ;)

Spotkania ekipy warszawskiej odbywają się często i gęsto, pijemy ze sobą z różnych okazji i pod różnymi pretekstami, o innych spotkaniach, wyjściach do kina i takich tam nie mówiąc :) Dla przykładu: jutrzejsze popołudnie spędzam na piwie z jednym panem z warszawskiej ekipy GOL-a, który potem jedzie pić z jeszcze innym kawałkiem grupy; na piątek umówiłam się z kolejnym człowiekiem, a inni - jeśli będą mogli i chcieli - też może się zaplaczą, a w sobotę z dwoma panami z forum gramy w karciankę Call of Cthulhu :)
Właściwie prawie codziennie ktoś się z kimś spotyka. Raz na jakiś czas robimy takie olbrzymie spotkanie dla wszystkich chętnych forumowiczów z Warszawy, zawsze wtedy w ekipę wkręcają się nowe osoby :)
Generalnie polecam śledzenie wątku wwwais, tam zawsze jest jakieś info. A na spotkania serdecznie zapraszam, lubimy nowych ludzi i jeśli chcesz, to nie krępuj się ani trochę. Ten piątek będzie pewnie dość ubogi, ale zdarza się nam pić np. w 17 osób :))

Spox. Na pewno uda się nam jakoś to ustawić, jeśli nie w piątek, to przy innej dogodnej okazji. Nie chcę też, żebyś się nadmiernie stresował całą sytuacją*, przecież powiedziałam, że się dostosuję :)
* - tak naprawdę to podejrzewam, że jesteś kompletnie wyluzowany, ale to tak ładniej zabrzmiało, rozumisz ;))

Uważaj, żeby nie wywalić żadnego z wielorybów wraz z fotelem! Gromkie "Szlomp!" + cios w głowę torebką to najmniejsze, co może Cię wówczas spotkać ;)

22.03.2006
23:54
[98]

Yoghurt [ Legend ]

Zwiezda-> Ja to bym go gdzieś zapakował i wysłał> Abu Dhabi to sprawdzone miejsce. Ot tak, na wsiakij pazarnyj.

Hm, sie bede kiedys musiał wybrać, kawałkiem browaru nie pogardze, ekipą takoz nie, więc jak znajde chwile czasu (co przy fakcie, ze latam teraz z poprawkami, podaniami, warunkami i cholera wie czym jeszcze- uroki sesji:)) to sie wybrac musze.

Alez tak jestem zestresowany, ze az sie mię rence czensą i żołasa siada. Niemniej, mimo tego wielkiego podenerwowania sandmana dostarcze w stanie Nir Mint, jakem przyobiecał. Mówię zatem do zobaczenia gdzieśtam, kiedystam, jakośtam i postaram sie odstresowac red bulem, fajkiem i jakąs rozluźniająca muzyczką.

A wieloryby zostawie do noszenia pewnie przypakowanym meksom, na których w firmie trafie zapewne, bardziej niż marny dolar napiwku cenię jednak własne życie :)

23.03.2006
00:19
smile
[99]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Czyś Ty oszalał?! Przesiedlić dżamnika? To prawie jak zamach stanu! Za taki szatański plan to on by mnie chyba zesłał na wygnanie na wycieraczkę :)
No a z praktycznego punktu widzenia patrząc, to nie sądzę, żeby jakakolwiek poczta prowadziła sprzedaż paczek takich rozmiarów... ;)

Ależ zapraszam. Nie gryziemy, nie parskamy, da się chyba z nami pokonwersować. Jeżeli akurat wpadnie MaLLy, to będziecie mogli powymieniać uwagi na temat Falla, chociaż pewnie prędzej czy później reszta ekipy was zakrzyczy i wciągnie w rozmówki na tematy wszelakie.

Sesja? Ach, rozumiem :) Pamięć moich własnych studiów jest we mnie jeszcze wystarczająco żywa, żebym pamiętała, jak to było. A zapewniam, że burdel administracyjny panujący na polonistyce UW można spokojnie określić mianem legendarnego :)

Jeżeli nadal będziesz się tak denerwował, będę zmuszona poprosić Cię o zapakowanie Sandmana i wysłanie w cholerę pocztą, żebyś przestał się stresować! ;)

A wieloryby kopnij w tłusty odwłok, żeby same wstały i się ruszyły. Uwierz, to sprawdzona rada właścicielki dżamnika, a to chyba ma swoją wymowę ;)

23.03.2006
00:40
[100]

Yoghurt [ Legend ]

Tam zamach od razu, po prostu działania prewencyjne :)

Z Hose Antonio tosmy za dawnych czasów wątkowych gadali tyle, że chyba tylko Burro Malina, Hombre i Alfonso Gonzales dorównywali tym tyradom. Ach, piękne czasy, piekne czasy, ten 2001-2002 rok, aż sie staro poczułem, mimo że dopiero 20 na karku . Ach, gdzie sie podziały tamte prywatki? Niezapomniaaaaneeeee..... Gdzieeee sie podziaaaaały taaaamte wspoooomnieeeeeenia..... I wszyscy razem!

Ogólnie UW to słynie z tego, ze nikt nic nie wie, taki czeski film w polskim wykonaniu. Panie z dziekanatu to istne Kobiety za Ladą, a ja, jak ten Dzielny Wojak Szwejk staram sie unikać harówki :)

A poczcie to ja nie ufam, decydentom, juz ze trzy razy mnie, mówiąc nieładnie, wyruchali, wole do ręki dać jak mam możliwośc :)

Jesli Dżamnik przypomina wieloryba, to ja może odpuszcze sobie jego bliższe poznanie. Nie żebym sie bał, ale wicie, rozumicie kumo, tak jakoś....

Apropos jamników- czy wiecie, ze Dogmeat nie był jamnikiem? I co, nikt nie powie, ze offtop:)

23.03.2006
00:59
smile
[101]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Jemu to wytłumacz... :)
Naprawdę nie chcę, żeby mnie z mojego własnego domu usunął jako element niepożądany. Już i tak wypadłam ostatnio z łask pana i władcy, bo nie okazywałam po powrocie z pracy należytego zachwytu na jego widok. Jestem w niełasce i ulubiona piłeczka tenisowa Mastera nie jest chwilowo przynoszona do moich stóp ;) No i jeszcze ten makaron, którym chciałam go nakarmić... no nie, wpadka na całej linii.

W okolicach 2000-2001 to mnie tu zdecydowanie nie było, ale pojawiłam się potem, a w moim sercu do dzisiaj czule kołacze się wspomnienie spotkania ekipy o Fallu w Warszawie - które to spotkanie przerodziło się ostatecznie w imprezę dla 40 osób z GOL-a. A wszystko przez to, że peeyack powiedział: "No jak już robisz to spotkanie, to zrób trochę większe..." :))

Owszem, UW to jeden wielki bałagan, ale nie zmienia to w niczym faktu, że wspominam swoje studia z uśmiechem na parszywym pysku, bo było nad wyraz rozrywkowo. Szczególnie fakt, że nie trzeba było wstawać na 10 do pracy - ja już w drugim semestrze pierwszego roku podjęłam uroczyste postanowienie, że nie będę chodziła na żadne zajęcia, które zaczynają się przed 11:30, a od drugiego roku granicę przesunęłam na 13 :) Z czasem oczywiście pojawiały się dodatkowe modyfikacje tego sprytnego planu, np: "...i maksymalnie dwa zajęcia w ciągu dnia" ;))

Przecież ja absolutnie nie brałam tej poczty poważnie pod uwagę, nie znam nikogo o zdrowych zmysłach, kto by jej zaufał, chociaż jak ostatnio wysyłałam Falla Negocjatorowi, to nawet nie buchnęli płyt z pudełka, może nie zauważyli albo już mają...

Łeeeeeeee, mięczak, mięczak... to naprawdę fajny dżamnik! A że trochę spasiony? No wiesz, nikt nie jest doskonały :)

O, Dogmeata lubię. Nawet pomimo jego wybitnej niedżamniczości! [uffff, wizja oskarżenia o offtop oddala się w podskokach]

23.03.2006
02:04
[102]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drackula --->>> MOŻNA. W VC można przelecieć żonę Joshuy, z tym, że karma troszkę (niewiele) spadnie.

23.03.2006
07:56
[103]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Czy kwiaty do czegoś się przydają np. tak jak cat magazine's. To samo odnośnie manierek z 13 (mało kto je chce kupić).

23.03.2006
08:37
smile
[104]

Lechiander [ Wardancer ]

Nic nie wiem na ten temat i jakoś nigdy nie słyszałem, żeby sie przydawały.
Choć teraz wcale bym się nie zdziwił, jakby było inaczej. :-)

24.03.2006
00:30
[105]

Yoghurt [ Legend ]

Kalganito->Manierke z 13 można pokazac Lynette, żeby jej szczena opadła i by udowodnić, że faktycznie jesteśmy potomkiem sławnego Vault Dwellera. Podskakuje tez wtedy karma w VC.

A co do przespania sie z żonka w VC- jezu, wstyd sie przyznac az do takiego błędu z mojej strony, ze o tym zapomniałem. kajam sie :)

Dla kiwatów jeszcze nie udało mi sie znaleźć zastosowania, ale może kiedyś sie na coś natrafi.




Zwiezda->Żałuje, że mnie wtedy na tym spotkaniu nie było. Ale ja to w okolicach 2003 w ogóle zniknałem z GOLA, by teraz, niczym feniks z popiołów wystepowac znów ku ucieszre tłumów. Fanfary! Hej, fanfary! Nie słyszę fanfar, co jest?

Póxne wstawanie to jest jedna z niewielu zalet moich studiów, a i to nie zawsze. Drugą z tych niewielu zalet jest fakt, że mam fajne laski w grupie. Trzecia z niewielu zalet to.... nie, to koniec zalet. W kazdym razie plan godzinowy ustalam sobie podoby, kto o zdrowych zmysłach chodzi na wykłady?

Cóż, nawet na poczcie pewnie już wszyscy falla maja i pykają jak jakis emeryt sie do okienka po emeryture dobija. Stary numer.

Jak to nikt nie jest doskonały? A ja to co?

Tak, dogmeat. To dobry pies był. Bardzo dobry, o tak, fajny taki, sympatyczny. I pomocny był. I w ogóle taki jakis ogólnie no.... (kurde, trudno jakoś ciągnąć ten nieofftop)

24.03.2006
11:59
[106]

Nivellen [ Chor��y ]

Idolized w The Den

Robie zwykle questy ale nie maja one specjalnego wpływu na Karme oraz wykanczam Metzger'a po tym jak dostane od niego 'pozwolenie' na wojne gangow i wykupieniu Vic'a - po tym mam Idolized (wiem ze moge nie wykupowac Vic'a i trace 1000$ kasy w trakcie ale trudno)

24.03.2006
12:05
[107]

MaLLy(R) [ Ghoul's Shadow ]

-->Nivellen
ludzie zawsze cię lubią jak usuwasz lokalną czarną owcę...

24.03.2006
12:05
[108]

Nivellen [ Chor��y ]

BTW - nie wiem jak wy tak szybko lewelujecie :)

Gream teraz ponownie. Skonczylem The Den i mam 7 lvl tylko (gram solo)
Encountery na pustyni sobie odpuszczam prawie zawsze przed Den z powodu braku amunicji i trudnosci pokonania wrogow (10 agi, 60% melee i nie mam raczej szans na bandytow czy inne zarazy bez zuzycia kilku stimpackow - ktorych notabene nie ma duzo na tym etapie gry)

24.03.2006
12:07
[109]

Nivellen [ Chor��y ]

-->MaLLy

Jasne, tylko ludzie pisza, ze nie moga osiagnac Idolized w The Den. Czyzby nie zabijali Metzger'a?

24.03.2006
13:12
smile
[110]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yoghurt --> a żałuj, żałuj, bo było iście uroczo. Potem było tych spotkań jeszcze trochę i na pewno jeszcze będą, chociaż chwilowo pomysł leży i kwiczy, bo pomyślałam, że może tym razem zajmie się tym ktoś inny, a nie znowu ja... i to by było na tyle ;))
btw: dzisiejsze spotkanie z ekipą ustalono na 19 i to nawet w Centrum, więc gdybyś po drodze zmienił plany co do Sandmana, możesz dać mi znać.
Na fanfarach się nie znam, ale mam własnoręcznie zrobione pompony, którymi kibicuję znajomym rozgrywającym amatorskie mecze piłkarskie - mogę wykonać osławiony taniec z pomponami, który przeraża wrogów, wbija w ziemię obserwatorów i zmiata z powierzchni całe miasta ;)

Na wykłady to się w ogóle nie chodzi, bo nie dość, że nie ma na nich nic ciekawego, to jeszcze nie dają za to zaliczeń, więc uważam to za przerażającą stratę czasu.
A niedługo przesuną czas... o bogowie, jak pomyślę, że będę tak naprawdę wstawała o 7, to mi serce zamiera... :/

Ty nie jesteś doskonały, Ty jesteś "pretty fuckin' close" ;)

Nie mam siły na ciągnięcie nieofftopu o Dogmecie. Chyba już wszyscy, którzy mnie znają, przyzwyczaili się do tego, że ja jestem jednym wielkim offtopem i każdy wątek tematyczny powoli [acz nieubłaganie] zasiedlam swoimi sprawami.
Chociaż od Dogmeata wolę Gorisa, bo bardzo lubię Deathclawy :)

24.03.2006
20:10
[111]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Nivellen ---->>> Zabijają, zabijają, tylko, że nie wpadli na pomyśł, żeby przed śmiercią wręczać mu 1000 dolców. A w Redding też jest koncept na Ideolo ?
Swoją drogą już od Klamath, poprzez Den i Modoc widać, że Fallout ma pozorną swobodę, dla perfekcjonistów istnieje nawet ścisła kolejność questów.

24.03.2006
20:36
smile
[112]

Raziel [ Action Boy ]

Ech jak tak czytam to czasem żałuje jednak że nie mieszkam w Warszawce;p - ale tylko czasem:P. Chętnie wprosiłbym się kiedyś na jakieś spotkanko i w koncu "oblukał" kto jaki jest na żywo, w koncu siedze tu już te 5 lat prawie:)))

A tak to lipa, kiedy ktoś coś zorganizuje we Wrocławiu? bo ja narazie nie mogę sobie pozwolić na jedno czy kilku dniową nagłą podróż do Wawy czy Krakowa...

A co do karmy w Den to nie było przypadkiem tak że mogła ona spaść przez rozkopywanie i grabienie grobów na cmentarzu w miescie?(w dodatku w biały dzien?)?? Wiem że zyskiwalo się wtedy nazwe "grave digger" co chyba wpływało negatywnie jeśli się nie mylę?

24.03.2006
20:42
smile
[113]

M'q [ Schattenjäger ]

Potwierdzam. Karma spada podczas kopania grobów.

24.03.2006
22:05
[114]

Drackula [ Bloody Rider ]

No ja nie wiem, kopanie grobow to tylko ulamek. A nawet jak nie rozkowpywalem i wszystkie zrobilem najlepiej tak aby dobrym byc to zawsze accepted tylko. Fakt ze nie wreczyalem Metzegerowi 1000 ale watpie aby to podnosilo stosunek mieszkancow az o 2 poziomy, czyli liked i idolized.

24.03.2006
22:12
[115]

M'q [ Schattenjäger ]

A próbowałeś wybić wszystkich łowców niewolników? Tzn nie wiem czy to da idolized, po prostu pytam, bo nie doczytałem się tego we wcześniejszych Twoich wypowiedziach :)

Ewentualnie wybicie łowców+nierozkopywanie grobów?

24.03.2006
22:31
[116]

Nivellen [ Chor��y ]

Przed osiagnieciem Idolized mam wlasnie chyba tylko Accepted.

Przed zabiciem Metzgera + Wszystkich lowcow robie wszystkie dostepne questy oprocz bimbrowni i samochodu (oczywiste :) ). Staje po stronie Lary w wojnie gangow. Vic'a wykupuje (place bo gram facetem). Robie wszystko co sie da u mamuski.

Po wykonczeniu Lowcow z Metzgerem na czele ide do Becky i odmawiam przyjecia kasy. Nie pamietam czy Idolized jest po rozmowie z nia czy przed. Grobow nie rozkopuje oprocz jednego dla duszka. Joey'a zabijam(podobno mozna go nie zabijac ale ja nie mam pojecia jak to zrobic). Nikogo oprocz tego w miescie nie ruszam.

Jestem teraz w Modoc. Zobacze jak tutaj pójdzie a potem chyba ide do Redding - wiec sie okaze czy tez uda mi osiagnac poziom uwielbienia (nie pamietam za diabla czy kiedys mialem)

24.03.2006
23:26
[117]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Naszyjnik można od Joye'a kupić, można też go zastraszyć, że duch idzie po niego (wysoki speech). Chyba można także po prostu go ukraść. Ale najlepszym rozwiązaniem jest zakatrupienie gostka.
Czasem mieszkańcy Den nas atakują (twierdzą, ze coś im kiedyś ukradliśmy lub zabiliśmy kogoś) można bezkarnie zabić takiego napastnika. Bezkarnie można też ubić dzieci przed trumniarzem, Sulik nie ma nic przeciw, nawet pomaga ?????????!!!!!!!

25.03.2006
00:00
smile
[118]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Raziel --> wpadnij do Warszawy, zamiast kombinować, nocleg nie jest specjalnym problemem, na pewno ktoś z ekipy Cię przygarnie :)
Poza tym, szczęściarzu, Wrocław to jedno z najładniejszych [obok Gdańska] miast Polski, chyba nawet byłabym w stanie się tam wyprowadzić, bo jestem nieustannie zachwycona tym miejscem. Już sobie zaplanowałam, że najbliższy urlop spędzę we Wrocławiu.

Poza tym właśnie wróciłam z piwka z ekipą warszawską, spotkaliśmy się w 11 osób... było bardzo miło :))

25.03.2006
00:24
[119]

Yoghurt [ Legend ]

Malina-> Wrocław to najzajebistsze miasto w tym kraju, nie masz co narzekać.

Drackul-> kazdy rozkopany grób to dokładnie -5 karmy. Kiedys sie uparłem i rozkopałem całą golgotę, sporo sie ujemniaków nazbierało :)

Zwiezda-> no ja niestety wpaść nie mogłem, wybrałem sie na lans do Arkadii, ogladnąć sobie Final Destination 3. Jestem niepoprawnym fanbojem tej serii, dobry kawałek makabreski, krew sie leje, hardkor w solarium i w ogóle miło sie oglądało. A Sandman lezy na zapleczu i czeka, o ile juz jakis przedsiębiorczy kumpel mój nie podkradł i nie poszedł opchnać na allegro.

O, Goris, to był gość. Nigdy nie wybacze tłumaczom tacticsa dwóch rzeczy- że nie zrobili kinowej lokalizacji (bym sobie Ronalda Lee Ermeya posłuchał) i że przetłumaczyli Deathclawy na.... atfu, nawet nie powiem jak, bo to mi przez klawiature nie przejdzie.

25.03.2006
00:32
[120]

Drackula [ Bloody Rider ]

Yoghurt----> u mnie rozkopanie grobow owszem powoduje spadek reputacji ale nie powoduje mziany nastawienia mieszkancow Den do mnie.

Kurcze wlaczylem sobie pierwszy raz Fable:TLC, bajerancka gierka tylko troszke krotkawa.

25.03.2006
00:45
smile
[121]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Yogh dobrze gada z tym Wrockiem, słuchać chłopaka. Chociaż Gdańsk/Gdynia też miłe, ale gdybym miała się ze stolycy wyprowadzać, to tylko do Wrocławia. Przezacne miasto, w zależności od otrzymanego urlopu będę się po nim plątać w tym roku w kwietniu lub w czerwcu/lipcu. Mrrrrau!

Yoghurt, Arkadia? Nie mógłbyś się w tygodniu wybrać, pracuję codziennie do 14 kilka metrów od Arkadii :)
Widziałam dwie części Final Destination, ale o ile jedynka faktycznie zapadła mi w pamięć, to dwójkę już wspominam jak przez mgłę i bez specjalnego zachwytu.

Goris zarządził. No i co Ci się niby w Szponach Śmierci nie podoba? Że bez tego Fallowego klimatu, jaki ma wersja angielska? Iiiiii tam. Tobie, jak puryście, to w ogóle mało co się podoba w wersji polskiej... o ile cokolwiek ;))

A Sandmana niech mi nikt węszący interes nie sprzedaje! Jutro koło 14-15 mogę po to podjechać, skoro i tak w sklepie czeka. Co prawda liczyłam na to, że odbiorę go face to face, ale właściwie mogę z tymi podziękowaniami poczekać do obiecanego piwa :)

25.03.2006
01:11
[122]

Yoghurt [ Legend ]

Drak-> Fsble za krótkie i pod płaszczykiem ogromu mozliwości kryje naprawde, ale to NAPRAWDE zmarnowany potencjał. Szkoda, miało byc tak pieknie.



Zwiezda-> Jak sie będe wybierał raza nastepną, dam znać, zebym wczesniej wiedział, bym odwiedził :)

Nad Final Destination zachwycac sie nie ma co, bo to filmy pod względem aktorstwa i rezyserki słabe, ale inwencja twórcza scenarzystów co do uśmiercania kolejnych biedaków i widowiskowość tychże zgonów naprawde zasługuje na uznanie. I za to lubie sobie czasem zrobic powtórkę z pierwszej, drugiej, a teraz takze trzeciej częsci :)

W szponach smierci mnie sie własnie nie podoba, że to brzmi jak kiepska nazwa klanu do CSa albo pseudonim jakiegoś trzeciorzednego wrestlera po polsku. Zostawić im było w oryginale i w ogóle nie tłumaczyć to nieeee, musieli. Ech, no ja sie do polonizacji nigdy nie przekonam :) Ale rpzepraszam bardzo, w wersji polskiej podobał mi się Torment i.... eeee.... O, Larry 7 był niezły. I Longest Journey. No, z 5 naprawde dobrych polonizacji to istnieje.

Może sie jutro uwidzim, zaleznie od losów mych w kwestii wypełniania druczków wizowych- złozenie papierów mam koło 15 w SGHu, i nie wiem o której rusze swe szanowne dupsko ze sklepu. Ale w razie jakby co, masz spore szanse odebrania komiksu z mych rąk. Niczego nie obiecuje, ale możliwosc istnieje :)

25.03.2006
01:22
smile
[123]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Wiesz, ze mną to jest tak, że wypełzam o 14 z jednej pracy i natychmiast ładuję się w tramwaj, który wiezie mnie do drugiej, więc zbyt dużo tego wolnego nie mam, ale gdyby była jakaś ważna potrzeba - np. handlowanie jakimś innym komiksem ;)) - to zawsze mogę się spóźnić ;)

Inwencja istotnie ponadprzeciętna, ale podobne myśli to i ja często miewam, jak się zastanawiam nad niektórymi jednostkami, które mi podpadły gdzieś po drodze - ba, zaryzykuję nawet twierdzenie, że część z moich pomysłów jest jeszcze bardziej krwawa i widowiskowa. No ale tak ogólnie to ja miła jestem, więc wiesz, bez stresu ;)

Tobie to się właściwie nic w tej polskiej wersji nie podoba, więc i Szponów Śmierci nie lubisz :) No faaaaakt, moze i brzmi to nieco fajansiarsko, ale chyba jesteś zbyt surowy w swoich ocenach... a może i nie, bo tak naprawdę przecież każdemu podoba się coś innego. Ot co. Longest Journey faktycznie niezła. Nie tylko dzieki polonizacji, ale też przez fakt, że fabuła była naprawdę wciągająca, w każdym razie to jedna z tych przygodówek, które wspominam z dużym sentymentem.

Jestem umówiona na okolice 15-16 na Muranowie - bliżej 15, bo niby na tę godzinę mieliśmy się objawić na rozgrywkę w karciankę - i będę jechała przez Centrum. To oznacza, że około 14:30 mogę przyżeglować po Sandmana. Pewnie znając moje szczęście to miniemy się o parę minut ;))

25.03.2006
08:14
smile
[124]

Raziel [ Action Boy ]

Wiem że Wrocław jest zajebisty, nigdy bym się z niego nie ruszył:D. Żaluje tylko ten jedyny raz po względem wlasnie tych spotkań. Bo tutaj sobie czytam - jakieś spotkania w Wawie. Czasem jakiś wątek - też spotaknie w Wawie. Potem piknik GOLa, tu z kolei w Krakowie i tak dalej i tak dalej...

Gwiazd --> jeśli chodzi o mnie to ja bym spakował plecak i wsiadł w najbliższy pociąg, no ale musze z tym poczekać jeszcze przynajmniej miesiąc do osiemnastki;p (20 kwiecień). Wciąż jestem gówniarzem jeszcze:D Chociaz i po osiemnastce bedzie z tym problem, mianowicie bądź co bądź jestem na utrzymaniu rodziców, a jesli chodzi o takie wyjazdy to mi będą truli:/ Ech...trzeba się jakoś usamodzielnić bo aż mi wstyd:P

A wracając do Den;D No to nie wiem, jakiś bug...Joey'a tez zawsze brutalnie zabijalem i i tak bylem "idolized"... A wybiłeś wszystkich sługów Metzgera? o ile pamietam to czasem podczas walki o hangar ci co byli w środku nawet nie wychodzili, nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale zawsze na chama wbijałem do środka i zabijałem z pomocą gangu lary wszystkich "na czerwono". Zobacz, może tam dalej stoją, po prostu odpal jedną kulke w kierunku ktoregos z nich a lara z gangiem Ci pomogą:)

25.03.2006
13:06
smile
[125]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Wiesz, Raziel, coś za coś - mniej spotkań, ale za to miasto ładne ;)
W Warszawie spotkania są prawie co weekend [a często i częściej], więc jak się kiedyś wybierzesz, to na pewno na jakieś trafisz :)
Na piknik GOL-a ekipa warszawska również licznie jeździ, może się kiedyś spotkamy.

Yogh, spotkanie przesunięte na okolice 16:00, więc po Sandmana podjadę koło 15:30-45. Nie wiem, czy w ogóle to przeczytasz, ale tak na wszelki wypadek informuję - tutaj, bo nie mam jak inaczej :)

25.03.2006
16:09
[126]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Ja mam pytanie odnosnie tego Captain of the Guard w VC. Nigdy mi sie nie udalo tego tytulu zyskac, mimo iz zawsze wykonuje wzorowo wszystkie questy dla Lynette i do tego mam wysoki Speech, zwracam sie do niej per Citizen itp. Moze ktos dokladniej opisac co trzeba zrobic, jakie sa wymaganie statystykowe? CHA z tego co pamietam ma byc 7

P.S
Jak ktos bedzie zakladal nowy watek, to proponuje Huana Carlosa przeniesc do listy aktywnych czlonkow :-)

25.03.2006
16:22
[127]

Drackula [ Bloody Rider ]

peeyack----> zle pamietasz :p charyzmy musisz miec 8 to raz a dwa od powiednie jej nastawienie do ciebie. Dlatego najlepiej zapisz i pogadaj o dupie maryni z nia kilka razy ale tak aby zwracac sie per First Citizen, dopiero po tym daj jej holodisk i zobacz czy da Ci nowy tytul.

25.03.2006
16:35
[128]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Ok, dzieki. To wiele wyjasnia. W pipboyu sie zapisuje gdzies informacja o tym ze zostalem Kapitanem ?

Wynocha do nastepnego watku - kazał pan, musiał sam

Następna część:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4884751&N=1

25.03.2006
16:36
smile
[129]

Raziel [ Action Boy ]

Gwiazd --> W porządku, mam nadzieje że mi się kiedyś uda na choć jednym pojawić, w kazdym razie dzięki za informację:))

taaa...Huan Carlos Yoghurt faktycznie stał się jednym z "aktywnych członków":D

25.03.2006
23:20
[130]

Yoghurt [ Legend ]

Alfonso Gonzales-> och, dziękuję za pamiec.

Zwiezda- niejaki Michaś przekazał mię kwotę, jak wróciłem z SGH. Śmy się pewnie rozminęli, bo ja sie kilka minut przed 15 zwinąłem tam :)

W polskiej wersji to juz licze, co mi sie podobało.... a może nie tyle podobało, co było poprawnie zrobione i nie rpzeszkadzało:
-Torment (geniusz w czystej postaci)
-Longest Journey (miejscami lepsze od oryginału)
-Larry 7 (Stuhr. I wszystko jase)
-KOTOR (od fanów dla fanów)
-Thief Deadly Shadows (też fanowskie)
-Dungeon Keeper (fajne, i jedno z pierwszych profesjonalnych spolszczen w tym kraju)
-Bard's Tale (ale tylko spolszczenie, sama gra kiepawa)

Przygodówki to jest gatunek, który kaciłem uparcie w domu jeszcze na Amidze. Nie były to co prawda tak "imprezowe" giery jak np. Mortal Kombat 2, którego sie katowało w podstawówce i robiło turnieje (oraz połamało ze 4 dżoje), ale w domu, samemu można było sobie popykać spokojnie. Mimo, ze mało sie rozumiało, ale to mobilizowało do nauki. A teraz młodziez rozbestwiona i leniwa, językow sie nie uczy, bo wszystko po swojsku ma. Wstyd i chańba!

26.03.2006
00:07
smile
[131]

Gwiazd [ buszująca w wątkach ]

Raziel --> jak wpadniesz do stolycy, to nawet nie musisz celować w jakiekolwiek spotkanie, bo Twój przyjazd może być świetnym pretekstem do zrobienia imprezki, więc tak czy inaczej będzie okazja, żeby się zobaczyć :)
No ale na takie wieeeeelkie spotkanie GOL-a dla całej Warszawki to faktycznie mógłbyś przybyć - zobaczenie na żywo jakichś 40 osób, które piszą na forum, jest zwykle całkiem fajnym przeżyciem :))

Yogh --> minęliśmy się, niestety, o trochę więcej niż parę minut, bo byłam w końcu około 15:45 - niby wiedziałam, że nie mam szans już Cię spotkać w sklepie, ale wciąż miałam jakąś głupią nadzieję, że może jednak...? ;)
Michaś, powiadasz? :) A czy przekazał, że kazałam Cię pozdrowić? :) Specjalnie to podkreśliłam pod koniec - obiecał, że przekaże!
A karteczkę od Ciebie schowałam sobie do portfela ;))

Poza tym polonizacja Baldur's Gate była naprawdę niezła. Oczywiście Torment nadal rządzi, ale mimo wszystko Baldura wspominam bardzo czule.
Nie we wszystko z wymienionych przez Ciebie rzeczy grałam [ja w ogóle malutko gram tak właściwie, przynajmniej od momentu, w którym praca zajmuje mi 90% życia], ale z większością jestem w stanie się zgodzić, nawet bez żadnych protestów :) A przygodówki bardzo lubię. Obok cRPG-ów mój ulubiony gatunek.

[edit] Cholera, właśnie się zorientowałam, że to stary wątek, nie bić, już się przeklejam do nowego!!!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.