GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Najlepsze filmy wojenne!

28.02.2006
22:23
smile
[1]

kowalskam [ Senator ]

Najlepsze filmy wojenne!

Moglibyście mi polecić filmy czy seriale [tak 10 częściowe jak są]
z tematyki wojennej z czasów II wojny światowej i wspólczesnych?

28.02.2006
22:27
smile
[2]

iNfiNity! [ NSX ]

Kompania Braci [serial]
Jarhead
Szeregowiec Ryan
Full Metal Jacket
Czas Apokalipsy
Pluton
Stalingrad
Cieńka Czerwona Linia

długo można by wymieniać...

28.02.2006
22:29
[3]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Moje ulubione, podaje je chyba z 10 raz ;)

Das Boot
Czas Apokalipsy
Wrog u Bram
Szeregowiec Ryan
Pluton
Ostatni U-Boot
Morst na Rzecze Kwai
Dziala Nawarony
Bitwa O Anglie
Tora Tora
Za linia wroga (chocoaz ten taki sredniawy razczej)
U-571 (ale tez nie jeden z najlepszych imho)
C.K. Dezerterzy
Zloto dla Zuchwalych, oczywsicie :)
I Parszywa Dwunastka

28.02.2006
22:29
smile
[4]

eJay [ Gladiator ]

O jeden most za daleko
Most na rzece Kwai
Miedzy niebem, a piekłem
Bitwa o Arnhem

+ to co dał iNfiNity! :)

28.02.2006
22:30
[5]

MAROLL [ United Offensive ]

Helikopter w Ogniu
Kompania Braci
Szeregowiec Ryan
Jarhed: Żołnierz piechoty morskiej
Szyfry Wojny
Łzy Słońca
Czas Apokalipsy
Czas Apokalipsy II
Wróg u Bram
Cieńka Czerwona Linia
Pluton
Działa Nawarony
Bitwa o Ardeny

itd.

28.02.2006
22:30
[6]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Camp 731

A tak w ogóle, to...
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4774028&N=1
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4443160
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4341261


[edit]
"Czas Apokalipsy II"
LOL! :D

28.02.2006
22:30
smile
[7]

Zax_Na_Max [ Bo Emeryt Znał Karate ]

iNfinity --> Nie mogłem dokończyć właśnie lecącej Cienkiej Czerwonej Lini.

Mógłby ktoś napisać czy zdobędą to wzgórze i b. skrótowo zakończenie?

28.02.2006
23:33
[8]

The_Books_Eater [ Pretorianin ]

Może zaraz nie taki wojenny ale Tigerland -był ok.

28.02.2006
23:53
[9]

Yoghurt [ Legend ]

Jeeeezu, mam wymieniać wszystkie dobre czy ograniczyć sie do dziesiątki najbardziej miażdzacych?

W przypadkowej kolejności:
1.Czas Apokalipsy (psychoza wojny w najlepszym wydaniu, i te zdjęcia!)
2.Pluton (najbardziej ruszający film wojenny. kurwa mać, kumpela płakała żewnymi łzami, a mnie coś tkneło jak zaczeło Adagio for strings lecieć)
3.Black Hawk Dawn (w kategorii- czysta, bezkompromisowa genialnie sfilmowana jatka wygrywa bez dyskusji)
4.Stalingrad (konkurencja dla Plutonu w kategorii "Nawet faceci uronią łze". Mocne)
5.Bestia (znana tez jako "bestia Wojny"- najdoskonalszy, do tego jeden z niewielu, film o czołgu, sporo realizmu i świetna rola Dzundzy)
6.Kompania Braci (realizm, Realizm, REALIZM. Lepszego nie było. No i te zdjęcia!)
7.O jeden most za daleko (długie, w 99% zgodne z faktami historycznymi i z książką, gwiazdorska obsada, Gene Hackman gadający łamaną polszczyzna... czego chcieć więcej)
8.Das Boot (pierwsza piatka wsród najbardziej dołujących zakonczen wszechczasów. No i miażdzacy realizm)
9.Złoto dla zuchwałych (Sutherland. Eastwood. Sherman strzelajacy farbą. Zepsuty tygrys. I wszystko jasne)
10.Full Metal Jacket (sierzant Hartmann. Więcej nie trzeba mówić.)


Kilka uwag-
1.Ryan był filmem wojennym dopóki nie zeszli z plaży. Potem to już czyste science fiction. Najlepsze 20 minut rzeźnickiego kina wojennego zamienione w jedną z najbardziej bzdurnych historyjek z morałem. Jak to u Spielberga.
2.Na liscie jeszcze powinien sie znaleźć
-Most na rzece Kwai (za sam genialny motyw "gwizdany" nalezy sie temu filmowi wieczna chwała)
-Jarhead (za doskonałe zdjęcia i piekne nawiązania do FMJ)
-Thin Red Line (za całkiem niezłe zobrazowanie tego, co sie dzieje we łbie zołnierza pod ostrzałem. Acha, mało kto docenił czy chociaz zauwazył fakt, ze w TRL nie ma atrakcji typowo hollywoodzkich typu "A teraz zajrzymy do okopu wroga 500 metrów dalej". Wszystko co widac w kadrze dzieje się w zasięgu wzroku biednych amrines, co tylko potęguje realizm zawarty w filmie)

Tyle z grubsza, można by dobre wojenne flicki wyliczać bez końca, słabe jeszcze dłużej.

01.03.2006
00:07
smile
[10]

Yari [ Juventino ]

Zapomnieliście o Braterstwie broni . Azjatyckie kino , ale pierwsza klasa :).

01.03.2006
00:14
[11]

Yoghurt [ Legend ]

Z azjatyckiego kina dobre było faktycznie Tae Gu Ki (o ile dobrze literuje), szczególnie pod względem realizacji. Troche melodramatyczne zbytnio, ale dobrze się oglądało.

Z azjatyckiego kina wojennego jeszcze- Squadron 731, zwany też "Men Behind the Sun"- harrrrrrrdkoorrrrrr w najmocniejszym wydaniu.

Z rosysjkiego- obowiązkowo pancernik Potiomkin, a z nowszych- Dziewiataja Rota (po naszemu bodaj 9-ta kompania). Zwiezda to tradycyjne kino "Za radinu za Stalinu", ale dobrze skręcone, więc też polece.

01.03.2006
00:20
[12]

Cypher. [ Pretorianin ]

no wlasnie, Brotherhood of War wymiata ;)

01.03.2006
00:27
[13]

Kurdt [ Man of Faith ]

Yoghurt -> "Ryan był filmem wojennym dopóki nie zeszli z plaży. Potem to już czyste science fiction. Najlepsze 20 minut rzeźnickiego kina wojennego zamienione w jedną z najbardziej bzdurnych historyjek z morałem. Jak to u Spielberga. "

Film wojenny niekoniecznie oznacza film historyczny, oparto na faktach, prawdziwa historia, blebleble. Nie zejdę tu do klasycznego argmentu "jak tak krytykujesz, to zrób lepiej". Bzdurna historia - uważasz, że w czasie wojny USA nie odsyłało żołnierzy do domu po tym, jak tracili sporą część rodziny? To nie Japonia. A dobry morał nie jest zły. Tylko trzeba go jeszcze umieć sprzedać - co wcale nie jest takie łatwe.

01.03.2006
00:45
[14]

Yoghurt [ Legend ]

Kurdt- Nie mówie tu o "prawdziwej historii" ble ble ble, tylko o samym załozeniu scenariusza- posłać 8 kolesi na śmierć za jednym gościem. USA odsyłało chłopaków do domu swoich, jesli dało sie ich odesłac. Rajana sie nie dało ze względów oczywistych i nikt kto ma więcej niż 12 lat nie uwierzy, ze marnuje sie paru weteranów (a mało takowych było w armii amerykanskiej wbrew pozorom) dla jednego gówniarza który spadł nie tam gdzie trzeba. gdyby posyłali tak za każdym takowym przypadkiem 8 chłopa, to nie miałby kto walczyc na froncie, bo by cała armia łaziła i szukała sie nawzajem. To raz.

Pierwsze 20 minut Ryana zdefiniowało dla wielu cały film i przesłoniło oczywiste bzdury. Gdyby nie fakt, że chłopaki biegały w mundurach z drugiej WŚ i trzymali thomspony i Garandy, to historia równie dobrze mogłaby się toczyć na marsie. To dwa.

Trzy- Ryan jest tak samo realistyczny jak np. Wróg u Bram.

Cztery- Nie mówie, że Rajan filmem złym jest, wyznaczył całkiem nowy kanon filmu wojennego (kręcenie z ręki, "przydymiona" kolorystyka, przerabianie zołnierzy na kotlety w widowiskowy sposób), ale na pewno nie nazwe go jednym z najlepszych, bo takie rzeczy jak włączenie do szarzy na MG (frontalnej! Kto im to wymyslił) jedynego medyka w druzynie, bieganie sobie przed Tiger tankiem i otwieranie włazu żeby doń wrzucić granat (moze to i widowiskowe, ale niemożliwe w rzeczywistości), snajper nie zmieniający miejsca po kilku strzałach i siedzacy sobie w najbardziej oczywistym miejscu ("Strzelają do nas z wysoka... zaraz, ciekawe skąd, skoro jedynym wysokim budynkiem w mieście jest kościół i jego dzwonnica... hmmmm?") i pare innych głupich kiksów jakos mnie nie rpzekonuje. Pod tym względem zarówno niedoceniona (bo puszczona w tym samym roku co rajan) Cienka Czerwona i późniejsza Kompania Braci (o, gdyby tak Rajan wyglądał!) są milion razy lepsze. Rajan jest fajnym filmem akcji, ale z wojną to on ma tyle wpsólnego, ze jako tło ma druga WŚ. tyle.

01.03.2006
00:47
[15]

WinSxS [ Pretorianin ]

Schindler's List (1993)
Lawrence of Arabia (1962)
Paths of Glory (1957)
The Big Parade (1925)
Untergang, Der (2004)
Ballada o soldate (1959)
Apocalypse Now (1979)
Hotel Rwanda (2004)
The Pianist (2002)
Voces inocentes (2004)

01.03.2006
01:01
[16]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Yoghurt
"6.Kompania Braci (realizm, Realizm, REALIZM. Lepszego nie było. No i te zdjęcia!) "

problem z tym filmem jest taki, że przedstawia IIwś z perspektywy "super odziału" to tak jakby patrzeć na konflikt w iraku przez pryzmat sukcesów delty czy gromu, co jak wiadomo wykrzywia ogólny obraz wojny, a jak wiadomo alijanci poza polakami i rosjanami, generalnie mieli słabiutkie morale, niszczyli jeden niemiecki czołg kosztem pięciu własnych, dywizje wykorzystywały zalediw 60% swoich żołnierzy (niemieckie blisko 90%) brakowało im motywacji a co za tym idzie inicjatywy, do tego dowództwo było niemal pewne, że gdy dojdzie do walki jednostek dysponujących podobnym potencjałem, zwyciężą niemcy. Tego w "kompani" nie zobaczysz.

01.03.2006
01:25
[17]

Yoghurt [ Legend ]

O RLY?

Epizod drugi, rozstrzeliwanie niemieckich jeńców. Nie takie znowu heroiczne, co?

Epizod Carentan, gdy dwie kompanie spieprzaja na sam widok niemieckich pancerniaków. Gdzie ci super żołnierze?

Epizod Replacments, gdzie amerykanie i brytyjscy tankiści dostają srogo po dupie w 5 minut od jednego dobrze zamaskowanego tygrysa i kompanii piechoty zmechanizowanej. I gdzie ci niepokonani alianci?

Końcówka Crossroads, gdy chłopaki z E mijają się z niedobitkami rozwalonymi przez niemieckie czołgi w Ardenach. I znów, jakoś niepokonanych nie widze.

I pare innych. To ze kolesie ze 101 siedzieli pod Bastogne mimo przeważających sił wroga i heroicznie sie trzymali w tych pieprzonych belgisjkich lasach to jest fakt, któremu raczej nikt nie zaprzeczy. nie masz tam "super żołnierzy", w każdym razie ja żadnego nie przyuwazyłem. Wex mnie no ich pokaż, bo jakoś wszystko, co udało sie pokazac w Band of Brothers- czyny heroiczne i mniej heroiczne sa w stu procentach realne i do przyjęcia, czego nie mogę powiedzieć o 90% filmów wojennych.

01.03.2006
01:41
smile
[18]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

obie wersje "All Quiet On The Western Front"


01.03.2006
02:02
[19]

Yoghurt [ Legend ]

Klap- ta "nowsza" nieco bardziej mi się podobała. Nie wiem, może ta wersja Himellstosa była jakas lepsza.

Dodatkowo, jak juz mamy tu adaptacje książkowe- "Rzeźnia numer 5", zacny film na podstawie zacnej ksiazki.

01.03.2006
10:32
[20]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Yoghurt-->
"Epizod drugi, rozstrzeliwanie niemieckich jeńców. Nie takie znowu heroiczne, co? "
masz rację brutalność amerykańskich żołnierzy dobrze pokazano.
"Epizod Carentan, gdy dwie kompanie spieprzaja na sam widok niemieckich pancerniaków. Gdzie ci super żołnierze? "
zgadza sie, a potem nadjeżdźa "kaweleria" w postaci kilku marnych shermanów, w wersjach które niemogły być godnym przeciwnikiem stugów i jagdpntery ukazanej w tymże odcinku, i bez strat własnych przeganiają niemców (jagdpanterę alijanci niszczyli kosztem średnio 10 własnych czołgów, podobnie tygrysa) nie twierdzę ,że tak nie mogło być, ale mając jako takie pojecie o sprzęcie pancernym, zaistniała sytuacja wypacza możliwości techniczne obu stron, gdzie niemcy byli zawsze górą.
"Epizod Replacments, gdzie amerykanie i brytyjscy tankiści dostają srogo po dupie w 5 minut od jednego dobrze zamaskowanego tygrysa i kompanii piechoty zmechanizowanej. I gdzie ci niepokonani alianci? "

tak tu masz racje, ale jakoś miałem wrażeniem że operacja market garden została zupełnie zmarginalizowana dosłownie do tego jednego epizodu, można odnieść wrażenie, że skoro nie powiodło sie 101, to się nie mogło udać.

"Końcówka Crossroads, gdy chłopaki z E mijają się z niedobitkami rozwalonymi przez niemieckie czołgi w Ardenach. I znów, jakoś niepokonanych nie widze. "

też totalna marginalizacja, a dostawali po tyłkach aż miło, wszystkie sukcesy niemców w ardenach zostają ograniczone dosłownei tego fragmentu, no i oczywiście gdy pojawia sie 101, sytuacja zostaje opanowana.

"I pare innych. To ze kolesie ze 101 siedzieli pod Bastogne mimo przeważających sił wroga i heroicznie sie trzymali w tych pieprzonych belgisjkich lasach to jest fakt, któremu raczej nikt nie zaprzeczy. nie masz tam "super żołnierzy", w każdym razie ja żadnego nie przyuwazyłem. Wex mnie no ich pokaż, bo jakoś wszystko, co udało sie pokazac w Band of Brothers- czyny heroiczne i mniej heroiczne sa w stu procentach realne i do przyjęcia, czego nie mogę powiedzieć o 90% filmów wojennych."

nie zrozum mnie źle, nie twierdzę że takie sytuacji nie miały miejsca, nie mniej jednak wypaczają ogólny obraz wojny, dam ci taki przykład pod koniec wojny, brytyjscy oficerowie z S.O.E zrobili ranking jakości żołnierzy z krajów uczestniczących w IIwś, biorąc pod uwagę takie zdolności jak, inicjatywa, odporność na ostrzał artyleryjski, siła ataku, obrony, osobista odwaga, umiejętności zespołowe, indywidualne, itd, no i niestety na tym tle amerykanie podobnie jak niemcy czy rosjanie odznaczali się jedynie wysoką brutalnością, i okupowali ostatnie miejsca owego rankigu (najlepszych uznano niemców, a zaraz po nich, polaków) choć akurat to, dobrze pokazano w filmie.

01.03.2006
10:41
[21]

InterPOL [ Konsul ]

Szeregowiec Ryan
Wrog u Bram
i byl jeszcze kiedys taki o jakis amerykanskich zolniezach co jakos sie znalezli na pustyni,i pozniej jakas studnei odkopalni i Niemcy sie rzucili na wode :) Nie znam tytulu ale bardzo dobry film.

01.03.2006
10:47
[22]

Dewey [ Konsul ]

Tylko Ryan.

01.03.2006
11:25
[23]

Sparky [ Pretorianin ]

A moze troche klasyki:

Tora Tora Tora!
O jeden most za daleko
Patton
Najdluzszy Dzien
Bitwa o Anglie
Bitwa o Midway

01.03.2006
11:32
[24]

frer [ Generaďż˝ ]

Po pierwsze, czy orientuje sie ktos z was ile bylo odcinkow Kompanii Braci??
A po drugie to sie zgodze, ze Szeregowiec Ryan to taka sobie bajeczka, bo o ile sama oprawa jest wojenna, to fabuła jest nierealna, ale sam film fajnie się ogląda. :)

01.03.2006
11:56
[25]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Manolito --> ale to serial nie o zwyklej dywizji piechoty tylko o spadochroniarzach, elitarnej formacji :-/ To powinno chyba jednak wszystko wyjasnic :) ZReszta zawsze mozesz poczytac ksiazke pana śp. Ambros'a

Yoghurt --> istoria przedstawiona w Rayanie (tzn wyslanie kilku wojakow dla uratowania jednego) jest ponoc prawdziwa :) No ale i tak w wiekszosci sie z toba zgadzam :)


Ja dodam :Talvisotę :)

01.03.2006
12:20
[26]

InterPOL [ Konsul ]

frer --> Nie pamietam dokladnie ale chyba cos kolo 20

01.03.2006
12:27
[27]

Yoghurt [ Legend ]

Mano- ja doskonale zdaję sobie sprawę z "jakosci" amerykanskich armiejców, którzy z pewnością w roku 41 czy 42 nie byli nawet w 10% tak wyszkoleni jak chłopaki z wehrmachtu, nie mówiąc juz o elitarnych pancerniakach z waffen SS. Niemniej ja nie odniosłem wrazenie, ze "wchodzi 101 i wszyscy wygrali". Zwróć uwagę, ze to film TYLKO o kompanii E, i to tez o zaledwie kilkunastu chłopakach z niej, a nie o CAŁEj wojnie. Dlatego też Market Garden zminimalizowano tylko do klęski w małej wiosce, bo tam walczyła E. Dlatego pokazano tylko heroiczną walkę pod Bastogne, bo tam walczyła E. Gdyby chciano bawić się w szczegóły i pokazywac kulisy każdego wydarzenia, działania oraz nastepstwa każdej wiekszej bitwy, to serial trrwałby do dzis i miał tyle odcinków co moda na sukces. Tu zaś skupiono sie na paru spadochroniarzach którzy faktycznie potrafili powalczyć.

Problemem nie jest to, ze pokazano amerykanów jako "tych, którzy wygrali wojnę", bo kazdy wie, ze G.I przyczynili się nieco do wygranej. My to wiemy. Pronblemem jest niewiedza przeciętnego amerykanina, który często nawet o froncie wschodnim nie słyszał i sadził ze amerykanie oraz brytyjczycy to jedyni alianci. I nie obarczam winą za ten fakt (a fakt to jest, wystarczy wejść choćby na IMDb we właściwe filmy i przejżec mesedż bordy) ani Rajana, ani Kompanii Braci, a raczej szkolnictwo publiczne. Bo to, że amerykanie kopią dupe niemcom przy sporych stratach własnych jest pokazane w większości filmów wojennych dzisiejszych. I każdy z minimalną choćby wiedza na temat II WŚ doskonale zdaje sobie sprawę z takich rzeczy.

Frer- 10 odcinków było.

Zgred- "oparta na prawdziwej historii:" to był chwyt reklamowy. Faktycznie był sobie gość, który stracił 3 braci i odesłano go do domu. Problem w tym, ze nikt nie wysyłał za nim 8 ludzi, którzy samodzielnie zdobyli by Berlin, gdyby okazało się, ze zrzucono takiego delikwenta przypadkiem nad Reichstagiem. Po prostu spakował kamasze, pocielił wyro i pojechał do domu. Tyle wspólnego z historią ma rajan. O przepraszam, jeszcze faktem historycznym jest, że amerykanie byli w normandii :)

01.03.2006
12:41
[28]

olivier [ unterfeldwebel ]

Nie będe oryginalny, widać tutaj znajomość tematu ale parę słów od siebie. Może na początek napiszę, że dyskusję jak to w takiej to a takiej scenie czołg ma pięć kół, a powinien mieć sześć, natomiast tamten granat nie mógł dolecieć, a tamta klapa się nie otwierała...zresztą. Jeśli ktoś szuka realizmu i nie potrafi zrozumieć czym jest Film, w przenośni Kino i do czego służy, niech jedzie do Iraku.

Chwała.
Pierwszy murzyński Pułk Armii Potomacu w heroicznej walce o wolność. Doskonały i piękny, jeśli to właściwe słowo. Niepowtarzalna Muzyka. Wrusza i porusza.

O Jeden Most za Daleko.
Monumentalne dzieło, staroszkolne wykonanie, pełna pietyzmu adaptacja książki Corneliusa Ryana. Obsada, Muzyka, Scenariusz, Montaż wspaniałe...no i ten Gene Hackman! Czasy gdy o wyrafinowanych efektach specjalnych i komputerowych pierdołach nikt nie słyszał, a jednak wykonanie budzi szacunek.

Stalingrad.
Arcydzieło. Szkoda słów, niech przemówi obraz. Jak nie przemówi to ja nic na to nie poradzę dyletancie filmowy.

Das Boot.
Kolejna niemiecka produkcja, no ale jak już się Niemcy wezmą za film wojenny to nie może nie wyjść. Kronika jednej z misji niemieckiego Uboota, plus wspaniały początek, razy 208 minut trzymających w pełnym napięciu, plus zanurzenie widza pod Atlantyk, minus idiotyczny koniec.

Upadek.
Niemal dokumentalny zapis ostatnich dni przywódcy III Rzeszy, fenomenalna kreacja aktorska głównej postaci.

Żelazny Krzyż.
Jako ciekawostka. Sierżant Steiner, niepowtarzalny i surrealistyczny obraz, mocny tragikomiczny wydźwięk. Kultowa wręcz wstawka wprowadzająca, ta Piosenka!!!

Full Metal Jacket.
Przy pierwszym podejściu ten film jest jak walnięcie młotkiem w głowę. Przestroga dla bohaterów i poszukiwaczy przygód w Armii i biadolących: Muszę jechać do Iraku, hm.. czyżbym był żołnierzem? Twój wybór, twoje ryzyko.

Czas Apokalipsy.
Ambitna alternatywa dla przecenianego Plutonu. Niezapomniane sekwencje, jednostka w szaleństwie wojny, Doorsi i Jeźdzcy Walkirii. Mocne.

Ryan.
Wojenne kino kompletne. Hołd bohaterom DDay. Na uwagę zasługę nie tylko wiekopomna scena Desantu. Bardzo gładki ale właśnie dlatego przemawiający. Wzrusza i intryguje nawet przy dziesiątym podejściu. Pompa i Amerykańskie fanafary rażą tylko uczulonych, nie wina Spielberga że kręci filmy o Amerykanach a nie o Kursku, Diemiańsku czy Kubaniu.

Kompania Braci.
Monumetalny obraz. Doświadczenia nabyte przy Ryanie zaprocentowały w pełni. Ogląda się fenomenalnie. Mocno nierówny, bez patosu i filozofii, ostatecznie się broni.

Helikopter w Ogniu.
Ascetyczne, zimne, namalowane, przez co wzruszające i poruszające. Niech Bóg da ukojenie rodzinie Rand'ego Shugarta i wszystkim innym, które ponieśli i poniosą ofiarę za to byśmy mogli nazywać się Ludźmi.

Innych pozycji nie wymieniam, albo nie mieszczą się w kanonie "Kino wojenne" albo nadają się do Kolacji.

01.03.2006
13:06
[29]

Yoghurt [ Legend ]

Oliver- doskonale wiem, zę kino rzadzi sie swymi prawami i zważ, że mam w liscie swoich ulubionych "Złoto dla zuchwąłych", które z realizmem ma niewiele wspólnego. Po prostu rajana sie czepiam bo słysze "uuuu, jakie to realistyczne, uuuuu, najlepszy film wojenny". Bullshit my dear, bullshit. Rajan jest dobrym filmem rozrywkowym. A wojennym tylko dlatego, zę amerykanie biegaja w 44 po północnej francji. Nie realistycznym. I tyle na jego temat powiem.

Co do zakończenia Das Boot sie nie zgodze- nic tak doskonale nie pokazało mi bezsensu i przypadkowości wojny jak końcówka Okrętu i Stalingradu.

Acha- no tak, iron Cross. Końcówka tez mocarna, psychotyczny smiech w obliczu beznadzieji. Mocna rzecz.

01.03.2006
13:42
smile
[30]

olivier [ unterfeldwebel ]

Yogurt. Co do końcówki Uboota to być może masz rację, jest w tym sens, ot ostateczne zatonięcie byłoby chyba zbyt mało filmowe, tak natomiast pogodzono wszytskie elementy. Subiektywna ocena.

Do do Ryana to po prostu bardzo dobry film wojenny, ani mniej, ani bardziej realistyczny, na pewno mocno rozrywkowy.

A Żelazny Krzyż jest absolutnie niedoceniany, to jedna z najbardziej oryginalnych pozycji gatunku.

01.03.2006
15:27
smile
[31]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dziwne że nikt jeszcze nie wspomniał o "Talvisota" czyli "Wojnie Zimowej", ostatnio wzbogaciłem swoją kolekcję filmów wojennych właśnie o ten tytuł, polecam gorąco głównie ze względu na wysoki realizm. Jest to jednak film znacznie cięższy w odbiorze niż produkcje "made in hollywood" więc przeciętny widz może wybrzydzać.
Z innych dodam jeszcze "Bitwę o Anglię" która przewineła się w tym wątku może raz, dla mnie ten film to poprostu dzieło sztuki głównie ze względu na iście operowe podniebne pojedynki. Miłośnikowi lotnictwa odrazu serce szybciej bije... A ten marsz na początku filmu gdy leci "ciocia Ju", heh normalnie mnie podrywa z fotela ;)
Niezłym filmem jest też czeski "Ciemnoniebieski Świat", zrobiony w bardzo nowoczesnym, zachodnim stylu. Film o czeskich lotnikach w czasie Bitwy o Anglię, do tego z wątkiem miłosnym który jednych może nudzić a drugich dodatkowo przyciągać...

01.03.2006
15:30
[32]

-Pow3r- [ Centurion ]

4 Pancerni i Pies :p

01.03.2006
15:38
[33]

szarzasty [ Konsul ]

autor wątku pytał o filmy drugowojenne... a tu czytam helikopter w ogniu i full metal jacket?
troszke to dziwne

01.03.2006
15:44
smile
[34]

Orlando [ Reservoir Dog on holiday ]

szarzasty - ...z tematyki wojennej z czasów II wojny światowej i wspólczesnych?

01.03.2006
16:17
[35]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

o, mnie np. umknął fragment o IIWS, no to "Na zachodzie bez zmian" odpada, a szkoda, bo deklasuje choćby takiego Ryana.

dodam trylogię "08/15", jakkolwiek nie widziałem, to może ktoś jest w stanie coś na jej temat napisać.

01.03.2006
16:26
smile
[36]

szymon_majewski [ Komandor ]

jak rozpetalem 2 wojne swiatowa

01.03.2006
17:58
[37]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Yoghurt - Oczywiście o historii braci Sullivan żeś nie słyszał.

01.03.2006
19:24
[38]

Nazgrel [ Ogniu krocz za mną ]

To i ja podam moje ulubione, kolejność przypadkowa.

Cienka Czerwona Linia
Parszywa Dwunastka
Działa Nawarony
Szeregowiec Ryan
Kompania Braci
Gdy milkną fanfary
Most na rzece Kwai
Pianista
Helikopter w Ogniu
Wróg u Bram
O jeden most za daleko

Na pewno o czymś zapomniałem.
Jarheada jeszcze nie oglądałem, ale zamierzam nadrobić niedługo.

01.03.2006
19:43
[39]

Molpi [ Konsul ]

To te filmy ktore moge ogladac ciagle ( jak wyzej " kolejnosc przypadkowa" )

Szeregowiec Ryan
Cienka Czerwona Linia
Black Hawk Dawn
Wróg u Bram

i duzo innych filmow , ale nie chce mi sie pisac

01.03.2006
20:00
[40]

Yoghurt [ Legend ]

Viti- słyszałem, ale rajan ma tyle wspólnego z tą historią (ubarwioną co niemiara swoją drogą) że chodzi z grubsza o to samo jeśli mówimy o zawiązaniu akcji. Żadnego łazenia 30 kilosów za linie wroga i wysyłania ludzi na pewną śmierć nie było, bo mozna i anrzekac czasami na amerykanskie dowództwo, ale aż tak głupi nie byli.

Powtórze- jako kamień milowy w sferze obrazu i jako dobry film rozrywkowy- owszem. Jako film wojenny- średnio.

T-Bone: Talvisota dobra rzecz.
Bitwa o anglię- świetnie sfilmowana, o polskich akcentach nie zapomniano, także dobra rzecz.
Ciemno niebieski swiat- taki Pearl Harbor po czesku. Tyle że wątek miłosny mniej nudny. Ale walki efektowne, więc spory plus u mnie.

Jeszcze w sferze lotniczej- Slicznotka z Memphis dobrym filmem była (choc mozna sie czasem czepic do "efektów"), świetne zobrazowanie stresu na7 000 metrów w opancerzonej puszce.

Olivier- końcówka Das Boot to całe meritum tego filmu, wgniata w fotel właśnie dlatego, że (by nie spojlerować) po tylu przejściach, po przebiciu sie przez blokade bohaterowie (których widz lubi mimo ze walcza "nie po tej stronie") gówno mają z tego całego wysiłku.

Taki sam problem niektórzy zauwazają w Stalingradzie- człowiek łapie sie na tym, ze kibicuje "tej gorszej" stronie, bo to zwykłe chłopaki które utkneły w tym cholernym mieście. I autentycznie szkoda mu ich. Niektórzy nazywają to wybielaniem. ja to nazywam realizmem.

01.03.2006
20:11
smile
[41]

Fifura [ RHCP ]

Szeregowiec Ryan
Wróg u bram
Pearl Harbor

01.03.2006
21:21
smile
[42]

kowalskam [ Senator ]

heh nie wiedziałem że taka żarliwa dyskusja się rozwinie :)
z tego co widze to mam sporo zaległości, może więc zacznę od Kompani Braci
widziałem w tv jeden odcinek i mnie naprawdę zatkało jak na spadochronach spadali z nieba...
prawie 300zł kosztuje ale może kupie ;)
ile trwa każdy film w kompani braci?

01.03.2006
21:42
smile
[43]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

Yoghurt---> muszę ci przyznać rację, może powinienem napisać, "kompanie braci należy oglądać na przemian z cienka czerwoną linia, tak dla otrzeźwienia;)"

01.03.2006
21:49
[44]

Micha(L)17 [ Pretorianin ]

Full metal Jacked

01.03.2006
21:50
[45]

Orlando [ Reservoir Dog on holiday ]

kowalskam - rok temu kupilem za 215 zl, teraz jest jest w podobnej cenie. Jeden odcinek trwa średnio godzine.

01.03.2006
22:19
smile
[46]

Roko [ Generaďż˝ ]

A pamięta ktoś miniserial Eskadra Hornet ( Piece of Cake ) ?
Bardzo mi się podobał , dziwne ze nikt tego nie wznowił

01.03.2006
22:21
[47]

Harrvan [ Konsul ]

Polecam "Czterej Pancerni i Pies"

edit : nie film ale o tematyce wojennej...

01.03.2006
22:22
[48]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Mam wrazenie jakbym niecaly miesiac temu wpisywal sie w identycznym watku...

01.03.2006
23:29
[49]

kowalskam [ Senator ]

Orlando-< to fajnie że pierwszy lepszy serwis był do bani :)

02.03.2006
18:22
[50]

rvc [ Konsul ]

>wielka czerwona jedynka
>zelazny krzyż 1 i 2
>na zachodzie bez zmian
>zaginiony batalion
>svoi(nasi)
>wojna
>ziemia niczyja
>stalingrad
>wojna zimowa
>paton
>czerwona gwiazda

02.03.2006
18:31
[51]

mrEdDi [ Furious Angel ]

ja polecam jeszcze Wojne Zimową :] i oczywiście to co poprzednicy ^^

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.