ronn [ moralizator ]
Po co nam Antyvirusy i Firewall'e?
Od kiedy mam internet tylko raz mialem zainstalowany program antyvirusowy i firewalla. Po kilku dniach z nich zrezygnowalem. Integruja sie z powloka i wszystkim co sie da, instaluja tysiace programow, uruchamiaja kupe procesow, a nie robia nic sensownego. Od tego czasu nie mam ani programu do ochrony przed wirusami, ani do ochroni przed "atakami". Komputer dziala bezproblemowo.
Jedyny efekt jaki zauwazylem po instalacji to ogolne spowolnienie dzialania komputera, koniecznosc zmudnej konfiguracji, i niechec niektorych programow do nowych "straznikow". Dlatego tez zaczalem propagowac styl "antivirus, firewall free" :-) Jestem odosobniony?
maciek_ssi [ Electroma ]
Nie, ja też nie używam żadnych tego typu programów. Wkurzają mnie antiwirusy, szczególnie przy grach pamięciożernych, gdy korzystają z pamięci wirtualnej.
milys [ spamer ]
ja sie ograniczam tylko do antywira... z ktorego w sumie tez moglbym zrezygnowac
MasterDD [ :-D ]
Nie, nie jestes :-)
Ja generalnie posiadam antyvira, ale w nim wszystko mam wylaczone (uslugi, jakies protektory i inne gowna), bo masz racje - zamula kompa. Raz na jakis dluzszy czas sprawdzam czy nic nie zalapalem. A viru juz nie mialem od "o ho ho".
Z firewall'a tez nie korzystalem przez dlugie lata, ale raz bylem zmuszony go zainstalowac bo nijaki Q4 wymagal blokady wychodzacego polaczenia na server ID w celu identyfikacji, wiec musialem temu jakos zaradzic.
Tak sie stalo, ze firewall mi nic nie zamulil, jest prosty i darmowy, wiec przy nim pozostalem, a mowie tu o Sygate. Testowalem rowniez Kerio (imho dupny, kulawa konfiguracja, slabszy produkt) i Outposta - ten z kolei byl dobry, ale do gustu przypadl mi bardziej Sygate.
Tak wiec, przez lata bylem bez niczego (skaner online calkowicie scykal). Teraz mam antyvira na dysku, ktorego odpalam raz na jakis czas, ale zaden jego skladnik nie dziala mi w tle.
Firewalla jakos nie wywalilem jeszcze i raczej nie wywale, ale nie widze potrzeby korzystania z tego dla zaawansowanego uzyszkodnika i dobrze skonfigurowanego kompa.
Thomolus [ Generaďż˝ ]
Może w domowym komputerze pod Linuksem byłbym skłonny na jakiś czas wyłączyć firewalla, ale działając w Windows XP już nie. Nie lubię jak jakieś karaluchy stukają mi po portach. O serwerach już nie wspominam.
fAST FEFES [ Legionista ]
Ja tam mam awasta który wogóle nic nie robi ale jak coś to jest
ronn [ moralizator ]
Antyvirusa uzywalem kiedys, gdy byl jeszcze DOSowy mksvir, z genialna encyklopedia wirusow ("precz z walesa"), zawsze czytalem opisy i chcialem sobie wyhodowac ladna kolonie yankee doodle, zeby zagraly mi melodyjke, co nie udalo sie nigdy (podobny problem mial jeden z czytelnikow SS, super supery)
Thomolus [ Generaďż˝ ]
Mi za to udało się złapać sassera jakieś 10 sekund po tym, jak pierwszy raz podłączyłem w domu Neostradę (jeszcze nie miałem wtedy zainstalowanych odpowiednich łat).
ronn [ moralizator ]
Moze windows update tez pomaga? Zawsze szybko instaluje te glupie łatki..
Prezes_Krzychu [ PREZES ]
jak juz dawno z firewalla zrezygnowalem ... narazie tylko antywira Nod32 uzywam ... tak dla swietego spokoju :D
meetball [ Konsul ]
firewall tylko muli
Taikun44 [ old Snake ]
A ja mam WinXp + Sp2 + Avast i wszystko ładnie śmiga :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Jeśli nie wiecie do czego są antywirusy i firewalle, to rzeczywiście lepiej, jak ich po prostu nie będziecie mieli. Po co mają Wam tylko przeszkadzać? :)
Ja używam i tego i tego. Pare razy uratowały mi tyłek. Pamięci mam dosyć, by wszystko śmigało bezproblemowo.
^_^czacha^_^ [ JPD ] [ Don Corleone ]
ronn nie jesteś sam :]
ja raz na jakiś czas instaluję antyvira i skanuję kompa i wsio :P
cotton_eye_joe [ maniaq ]
ja mam tylko ten windowsowski wlaczony. czyli praktycznie jakbym nic nie mial. komp wlaczony do sieci po 20 godz na dobe, korzystam z p2p i nic nie zlapalem. system stoi juz z 3 lata i nie ma problemow z nim.
titanium [ Senator ]
system: Win xp zainstalowany jakieś 2-3 lata temu.
Komp, non-stop podłaczony do netu, nigdy nie widział żadnej łatki (poza sp 1 który był niezbędny do działania Kronik Riddicka) ani antywirusa, firewall standardowy z xp.
Dwa razy złapałem wirusa, przy czym z usunięciem (ręcznym) nie było problemów.
Po co więc antyviry? Dobre pytanie...
wishram [ Konsul ]
oj dzieci, doczekacie się ;P
leszo [ Legend ]
moim zdaniem do komfortowaego korzystania z netu anty-wirus musi być
VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]
ja też tak myślę - raz na 2 m-ce przejeżdżam skanerem online i adawarem i to wystarcza
yellowfox [ Uśmiechnij się ]
ja preferuje inne rozwiazanie, mam tylko 2 latki i zadnego SP ale za to firewall outpost i AntivirenKit 2005 wszystko to zajmuje mi w ramie jakies 13mb a jak gram w wymagajaca gre to wylanczam procesy i jakos idzie
Cainoor [ Mów mi wuju ]
yellowfox ---> Obawiam się, że niektóre gry mogą wymagać Service Packa.
yellowfox [ Uśmiechnij się ]
jak narazie nie mialem problemow wiec sie ciesze a i tak za duzo nie gram
ronn [ moralizator ]
Fakt, czasami korzystalem ze skanera on-line, teraz nawet o tym zapomnialem.
pablo397 [ Konsul ]
a ja od jakis 2 lat uzywam tylko antywira (rozne byly, dlugo by wymieniac) no i ostatnio po formacie zamiast od razu go zainstalowac zachcialem sciagnac najnowsze stery-efekt: 2 formaty i do dzis nie moge usunac ostatniego, nieszkodliwego (za to upierdliwego) wirusa...radze kazdemu uzywac, kiedys tez myslalem, ze po co instalowac, ale w koncu ot tak, bez wyraznego powodu zainstalowalem jakiegos nadal myslac ze nic mi nie grozi...wszystko do czasu...od siebie radze: lepiej miec te 30 mega pamieci mniej niz pozniej srac sie pol nocy z systemem i usuwaniem wirusow...
btw. kiedys pomoglem kumplowi odkryc takie 'cudo' jak skaner on-line i znalazl mu 1500wirusow:))) inna sprawa, ze byl intensywnym uzytkownikiem p2p...
neXus [ Fallen Angel ]
Biorąc pod uwagę, że średnio mam 6 ataków na godzinę na mojego kompa - jednak wole miec porządnego firewalla. Tym bardziej, że komputera używam nie tylo do gier, a szkoda by było tracić czas (a nie mówiąc o danych) na ponowne podnoszenie go po jakimś wirusie czy trojanie...
Chociaż jak mówi stare przysłowie - ludzie dziela się na takich co robią backup'y i na takich co będa robili :)
MasterDD [ :-D ]
"ludzie dziela się na takich co robią backup'y i na takich co będa robili :)"
:D
Podobnie mowil moj profesorek od Systemow Operacyjnych :D
Mondre slowa :D
Just Me [ Centurion ]
O ile się nie mylę to większość z Was, mówię o tych, którzy nie używają antyvira i firewalla, mieszka w bloku. I dlategóż to możecie sobie pozwolic na zrezygnowanie z zabezpieczeń ponieważ administrator waszej sieci posiada takowe na serwerku i do was raczej nie powinna żadna infekcja dotrzeć....
Ja mieszka w domku jednorodzinnym, i mam bezpośrednie połączenie z internetem, Net 24. Kiedyś po formacie nie wgrałem żadnych zabezpieczeń i zakończyła się taka zabawa kolejnym formatem jeszcze tego samego dnia.....
Wirusy spye i inne badziewie unieruchomiło komputer po niecałej godzinie używania internetu, komputer jak i internet zwolnił do granic używalności...
Więc ja jednak pozostane przy swoim.....
hugo [ v4 ]
Od kiedy mam internet tylko raz mialem zainstalowany program antyvirusowy i firewalla. Po kilku dniach z nich zrezygnowalem. Integruja sie z powloka i wszystkim co sie da, instaluja tysiace programow, uruchamiaja kupe procesow, a nie robia nic sensownego. Od tego czasu nie mam ani programu do ochrony przed wirusami, ani do ochroni przed "atakami". Komputer dziala bezproblemowo.
Jedyny efekt jaki zauwazylem po instalacji to ogolne spowolnienie dzialania komputera, koniecznosc zmudnej konfiguracji, i niechec niektorych programow do nowych "straznikow". Dlatego tez zaczalem propagowac styl "antivirus, firewall free" :-) Jestem odosobniony?
To ty chyba 4 antywirów na raz używałeś, i to jeszcze Nortona i Pandy, najwolniejszych z możliwych.
To co mówisz to zupełne przeciwieństwo pojęcia 'dobry antywirus/firewall'. Bo taki
NIE instaluje tysiąca programów
NIE uruchamia kupy procesów
NIE spowalnia komputera
NIE wymagają żmudnej konfiguracji
I myślenie ze komp chodzi OK to jak opinia że tani zasilacz w kompie wytrzyma. tak, racja, ale do czasu. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ile śmiecia włazi do kompa i cię po prostu szpieguje, lub siedzi sobie gdzieś w ciemnym kącie RAM'u i wysyła w świat dane jakie wystukujesz na klawiaturze, hasła, maile, loginy itp. itd. Kiedyś też miałem to między pośladami, i jak w końcu przeskanowałem sobie system antywirem, to żuchwę z podłogi zbierałem. A mimo tych klkudziesięciu wirów komp chodził pięknie i stabilnie, 0 śladów jakiegokolwiek śmiecia...
ronn [ moralizator ]
hugo --> Od 3 lat mam stale lacze, wiec 'do czasu' trwa dosyc dlugo.
Just Me --> Nie jestem w sieci, chello.
PalooH [ mag i ster ]
Przez 10 lat nie instalowałem żadnych programów anyt i nie zamierzam zmienić zdania, wirusa miałem raz na początku, po tym jak kumpel mi jakąś gierkę przyniósł. Uważam, że jeżeli wiesz jak "zachowywać" się w necie to nie ma potrzeby instalacji tego typu oprogramowania (np. nie klikasz w link który przesyła Ci seksowna Kasia z informacja, że tam są jej rozbierane fotki).
cotton_eye_joe [ maniaq ]
Ja mieszka w domku jednorodzinnym, i mam bezpośrednie połączenie z internetem, Net 24. Kiedyś po formacie nie wgrałem żadnych zabezpieczeń i zakończyła się taka zabawa kolejnym formatem jeszcze tego samego dnia.....
tez mieszkam w domu jednorodzinnym. nie mam admina z serwerem i zabezpieczeniami - mam net, jak to sie wyraziles "bezposredni". zadnych FW i nic sie mnie nie czepia. jak to napisal Paooh, trzeba umiec sie zachowywac w internecie.
A mimo tych klkudziesięciu wirów komp chodził pięknie i stabilnie, 0 śladów jakiegokolwiek śmiecia...
hugo, szukac nie umiesz. slad zawsze jest, znalezc jest latwo. czasem tylko jest polka z usunieciem.
Harpo [ Pretorianin ]
IMHO jeżeli ktoś wie jak uzywać i konfigurować to warto mieć mało obciążające system zabezpieczenia. Dość dobry i darmowy AVAST - ok 8MB ramu, Kerio - około 5MB i AD-Watch - 12MB. Razem 25MB czyli tyle co Firefox. Moim zdaniem warto, zwłaszcza jeżeli ma się stałe, zew. IP i cenne dane na dysku.
titanium [ Senator ]
Just Me --> nistety nie bardzo :) Dlalnet.
Btw, łatwo sprawdzić na różne sposoby BEZ antivira czy jakiś szkodnik w systemie nie kombinuje, więc zbieranie szczęki użytkownikowi świadomie nie używającemu antyvira nigdy nie grozi.
Nawet, choć wynik znałem z góry - zrobiłem teraz dwa scany, pierwszy raz ad-adware i antywirusem po tysiącach godzin użytwkowania netu - oczywiście wynik 0, pomijając kilka cookies i innych tego typu dupereli.
I naprawdę żeby przy ściąganiu sterów odrazu coś złapać, to poprostu trzeba chcieć :)