GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1435

20.02.2006
16:02
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1435

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4744700&N=1

20.02.2006
16:06
smile
[2]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

No tak, my tu na poważne tematy zbaczamy, wstręciuchy, to szybciutko tygrysek z Wyborową wyjeżdża i do innej sali przegania ;P

20.02.2006
16:06
smile
[3]

szogun007 [ Centurion ]

Witam po mej dluzszej nieobecnosci. Co tam u was nowego?? Kurcze, tesknie za czasami jak bylem tu pierwszy raz, haha, fajnie bylo :P
Powiem tak:
Guten tag
Welcome
Dżem dobry

Poliglota ze mnie :P

20.02.2006
16:12
smile
[4]

tygrysek [ behemot ]

meghan --> widzę, widzę ... ale tą wyborową poprawiam waszą chęć do wylewania słów


witaj szogunie guten tagu

20.02.2006
16:20
smile
[5]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czesc szogunu! To teraz jest tak duzo gorzej, niz wtedy, gdy pierwszy raz? ;-)

20.02.2006
16:24
[6]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

No wiesz co, rothonu? Przecież wiadomo ogólnie, że ten pierwszy raz to zawsze jest jakiś taki magiczny, inny, piękniejszy i woniejący :) Potem to już rozdeptane kapcie i przypalona kapusta :)

20.02.2006
16:25
smile
[7]

szogun007 [ Centurion ]

Szczerze?? to niewiem bo rzadko kiedy bywam na forum i mam nadzieje ze jest lepiej. Powiem tak, stesknilem sie za wami normalnie zaraz wszystkich usciskam. Ehh. lezka mi siem w oku zakrecila :P

20.02.2006
16:26
smile
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Meghan--> W rzeczy samej!
Ale i pytanie bylo ciekawe. Ciekawym, co powie szogun :-)
Oooo, i juz moja ciekawosc zapokojona :-)

20.02.2006
16:29
[9]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Ja tylko dodam, że pewnie szogun należy do tych, co to lubią tylko to, co już znają (nie tyczy się to li tylko piosenek ;))
Nas byłych szogun zna, a te obecne smoki to siakieś takie inne, obce :)

20.02.2006
19:14
smile
[10]

szogun007 [ Centurion ]

ooo Meghan, otoz mylisz sie. Owszem lubie to co stare (bez przesady, niemowie tu o kobietach :P) ale troche swierzej krwi niegdy nie za duzo (no moze czasami np. Tokio Hotel :/) o ile umie sie zachowywac w towarzystwie. Usprawiedliwiam jednak jedniodniowych juniorow bo mozliwe ze poprostu niezdazyli przeczytac FAQ.
Kurde, zem siem rozpisal i troche tak jakos powaznie, niedobrze niedobrze, starzeje sie

20.02.2006
21:59
smile
[11]

Widzący [ Senator ]

Ha moje kochane towarzystwo! To jak nieuków tłumu, chcecie chęci moc, móc wzmóc?
Przemawiając do nich z dworska, językiem giętkim prawiąc prawdy oczywiste? Czy może krotochwilą szeptaną na uszko pospólstwu, naprowadzić macie nadzieję na literackiego języka ścieżkę?
Wszak przecież językoznawców, poliglotów i humanistów masz ci u nas dostatek. Uniwersytety to już nawet po Psich Wólkach, patentowanych pięknosłowów produkują.
I co? Ano nic! Gacie, słoma obuwnicza i jedwabne powrósło.
Że bylejakość? A skąd ma być jakość, jak domy odgłowione, a z książek co to stały na etażerkach ostały się jeno ludlumy i spisy abonentów.
W sieci jest wszystko, więc uczyć się już nie trzeba, zapamiętywać też nie trzeba.
Jak źle „óje” idzie to zapobiegliwy rodziciel zaraz dysleksją osłoni, dysortografią poprawi i na swoje wyjdzie.
Z kim i o czym chcecie rozmawiać językiem literatury z nutą poezji? Z laweciarzem, a może ze sklepową? I rzecz oczywista że o ducha chodzi, a nie o przykładową profesję.
Dla kogo przeznaczycie potoczyście układane słowa? Dla polityka w pomiętym, ogólno użytkowym garniturku, stojącego jak łajza w świetle reflektorka i coś dukającego bez sensu? A może dla tego bardziej wyrobionego, któren to nauczył się już, że trza mówić głośno i powtarzać wielokrotnie, a nasze bendzie na wierzchu?
Komu możecie tak prawić jak nie grupce starych ciuli, męczących litery w jakimś zapomnianym przez ludzi i boga wątku.
I wierzcie mi na słowo, dopóki mogę rozmawiać z Wami ludzkim językiem to mam tych analfabetów gdzieś, niech coś tam bączą i bałakają, piszą gwuzici, strusz i strarzak.
Oni są po prostu niezdolni do formułowania myśli, gdyż myśli wzbudzają w nich jakiś dziwny niepokój i rozpraszają adorację ekranów.

Oldboys rulez!!!

21.02.2006
06:45
[12]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Czuję się podniesiony na duchu. :-]

21.02.2006
07:22
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zabierasz mi, Widzący, ufnosc w tych ludzi. Ja wiem, ze za Niemca wyrznieto kwiat tego narodu. Cale pokolenie inteligencji podszlo pod lufy karabinow. A potem, manifestem ogloszono, ze robotnik wraz ze chlopem i inteligentem pracujoncym, som przewodniom silom narodu. Jak ktos mial ziemianskie pochodzenie, to sie musial po krzakach chowac, a we zakladzie wyslugiwal sie nim jego byly parobek, glupi Jasiek z czworakow, ktorego zrobili kierownikiem, bo pochodzil w prostej linni od smolarza Jakuba, ktory nie mial nic poza hajdawerami, ktore nosil na dupsku. Znaczy glupi Jasiek idealnie pasuje do koncepcji wladzy ludowej. Trzy pokolenia! Trzy pokolenia urodzic sie i umrzec musza, zeby ten narod potrafil wybrac sposrod siebie kogos wiecej, niz krzywego posla Kmite, z ryjem, na ktory wylazly wszystkie recesywne cechy naszego gatunku!
Ale kiedys trzeba zaczac cwiczyc pierwsze z tych trzech pokolen! Mowie Ci, pora! :-)

21.02.2006
08:51
smile
[14]

Gambit [ le Diable Blanc ]

[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca do środka kilka sporych kawałków drewna...Nagle w dłoni pojawia się as kier. Zaczyna świecić intensywnym światłem. Rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Postać zręcznym ruchem rzuca kartę do kominka. Słychać stłumiony huk, a potem w palenisku zaczyna trzaskać ogień...]

Witam wszystkich....W kominku płonie już ogień, więc będzie ciepło i przyjemnie...

21.02.2006
08:56
smile
[15]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Szuler jeden :-)

21.02.2006
08:58
smile
[16]

Widzący [ Senator ]

rothonu z lublinu ->podziwiam Cię, pokładasz ufność w tych ludziach, ja niestety nie.
Jedyne co w nich pokładam to moja pewność że spieprzą wszystko za co się wezmą.
Ci co ich wrodzona i nie dająca się stłamsić inteligencja, wypchnie ponad magmę bylejakości, albo schowają się w jakiejś dziurze i będą udawać że ich nie ma, albo wyjadą z tego grajdoła szumnie IVRP zwanego.
Ku czemu chcesz rothonie uczyć dziatki swoje? Kulturę przez duże K im pod stopy sypniesz? A powiedz mi ileż to kościołów w Lublinu wybudowano w ostatnim ćwierćwieczu, a ile to powstało teatrów i filharmonii?
Wystarczy że Waszemu biskupowi lubelskiemu, Muńkowe koszulki popsowały smak podwieczorka i zaryczał był własnemi usty i zatupał był nogami bojówek ekumenicznych.
I niestety to samo dzieje się w całej Polszcze czyli nigdzie I tylko skarb nasz narodowy, grównem zwany, pęcznieje nad podziw a Ubukróle tańczą po salonach.

21.02.2006
08:59
smile
[17]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Głebokie treści widzę się zbierają ostatnio w Karczmie. Nie żeby kiedyś tu płytko było, ale tak coś widzę straszecznie poważnie i przemyśliwatorsko się robi...

Ale co prawda, to prawda. Jak człowiek słucha w telewizorni posłów różnych, czy przedstawicieli profesji różnych (policjanty, strażaki i inne takie), którzy mają powiedzieć o tym co miało miejsce...mnie się włos na plecach jeży.

Ale cóż...nowe pokolenie, które nam rośnie, też wydaje się nieskażone głębszą myślą, czy skłonnością do czytania (oglądania obrazków w pisemkach pokroju Hustler nie liczę). Trzeba walczyć o to co się ma i własne dziatki wychowywać jak przystało. Chociaż czasem się zastanawiam, czy bym chciał, żeby moja podobna w zamiłowaniach i zachowaniu do tatusia była...

21.02.2006
09:16
smile
[18]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Masz duzo racji, Widzacy! Ale Ubukróle pojda kiedys na wojne! :-D
Jest prawda, ze teatry sa w budowie od dnia mojego urodzenia. Jest prawda, ze na moim osiedlu, nie ma szkoly, na moim osiedlu buduje sie koscioly. Ale jest w tym kontekscie jeszcze inna metoda przezycia w tym calym balaganie. Opowiedzial to Węglarz w "Misiu".
- "Pytasz “dlaczego” ?!!! No, bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić, ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze! Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza! Tradycja jest naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy".

Kielkiem jest jedno rzad Króla Ubu. A te koscioly, paranoje... to jest nasza codziennosc,...

Oj, Gambit, nie badz taki surowy dla swoich pasji! :-)

21.02.2006
09:21
smile
[19]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A na marginesie - Ty jestes, Widzący, taki Borowiecki XXI wieku :-)

"- Nie, tylko rzecz zbyteczna [tradycja], jak na dzisiaj. Cóż mi pomoże cześć tradycji do zbytu perkalików! Cóż mi pomogą moi kasztelańscy przodkowie, gdy stawiam fabrykę i muszę szukać kredytu! Dają mi go Żydzi, a nie wojewodowie. A cały ten balast rupieci, jak tradycja, jest jak cierń w nodze, przeszkadza do szybkiego chodzenia. Człowiek dnia dzisiejszego, który nie chce zostać cudzym parobkiem, musi być wolnym od więzów, przeszłości, szlachectwa i tym podobnych przesądów, to krępuje wolę i obezsila w walce z przeciwnikiem bez skrupułów - bo bez tradycji; z przeciwnikiem dlatego strasznym, że jest sam sobie przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, środkiem i celem".

A ja jestem raczej tak "pani Wysocka".
- "- Nie, nie! ale dajmy temu spokój. Może pan ma rację, ale ja swojej nie ustąpię nigdy".

21.02.2006
09:33
smile
[20]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Gdybym podejrzewał co rozpętam swoim nierozważnym warknięciem, to nawet bym paszczy nie otworzył - mruknął TrzyKawki ze swego intelektualnego brodzika, z zazdrością muskając wzrokiem powierzchnię akwenu, w którym swobodnie nurkowała reszta smoków

21.02.2006
09:35
smile
[21]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Widzisz Kawek...tak to jest. Nawet jak mały kamyczek do wody wrzucisz, to powstają duże kręgi na powierzchni...

21.02.2006
09:43
smile
[22]

Lechiander [ Wardancer ]

Eee tam kamyk, Kawek niczym motylek huragan wywołał. :-P

21.02.2006
09:48
smile
[23]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Myśli te moje
Trzepot skrzydeł motylich
Przy ich cyklonie."

Spróbował swych sił w haiku, a ponieważ efekt go nie usatysfakcjonował, rozprostował własne, błoniaste skrzydła i odleciał.




21.02.2006
09:50
smile
[24]

Widzący [ Senator ]

Jeno w dobrobycie ratunek dla tradycji, nie w tradycji dla dobrobytu. Tylko wiedza połączona z siłą daje refleksję nad korzeniami. Syty brzuch i pełna głowa rodzą pytania, skąd, dokąd, po co?
Kmieć uznojony, sam w sobie jest tradycją, szturane kartofle z omastą żre z nędzy a nie dla podtrzymania obyczaju. Chla okowitę nie dlatego że rozdarty wewnętrznym konfliktem sumienia i nieznośną lekkością bytu, jeno temu że to najprzedniejsza i krom rozpłodu jedyna rozrywka.
Ten sam ziemniaczek na stole u rothona, z wianuszkiem zacnych gości dookoła to jest tradycja. Tradycją również będzie jak panowie po obiadku siądą społem w gabinecie, gdzie nad szklaneczką szkockiej będą wymieniali zdania na różne tematy.
Tradycja to rothonowe dziatki a po nich wnuczęta płci obojga, biorące nauki w zacnych instytutach a nie wspominki o kontuszach i kresowych stanicach.

A na to praca organiczna jest potrzebna, to trzeba by zmienić, nie może być tak że walczysz z własnym rządem jak z okupantem. Lawirujesz, kluczysz, uchylasz się od zasadzek a „władza” zwiera szeregi, śle urzędników i nikczemne ustawy.
Ile czasu można mocować się z Ubukrólami?
A ten cyrk przy, nomen omen, Wiejskiej ulicy?
Przecież nie można tego innymi nazwać słowy jak fałsz, obłuda, nikczemność, podłość i prywata ostatniego autoramentu.

Jestem pesymistą – czyli optymistą z doświadczeniem.

21.02.2006
09:51
smile
[25]

TrzyKawki [ smok trojański ]

spoiler start

(Wyjąłeś mi to z paszczy Lechianderowicz, ale ja jeszcze musiałem w tym czasie ułożyć wiersz)

spoiler stop

21.02.2006
10:14
smile
[26]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dobry.
Przyszłem do was, bo podobno inteligiencja tu siedzi.

21.02.2006
10:18
smile
[27]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A chamstwo klęczy i bije łbem w pawiment.

21.02.2006
10:23
smile
[28]

Widzący [ Senator ]

Piotrasq -> kto Ci nakłamał? Dawaj go, zaraz mu wybijemy głupoty ze łba.

21.02.2006
10:25
smile
[29]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Tak jakoś znajomo tu wygląda, pachnie no i... brzmi :-)

Gambit -> rozumiem, że można gratulować Wam nowego członka rodziny :p :)

Pierzasty --> a może byś już przestał łomotać? po co hałasować... jeszcze się zmęczysz... :P :p

21.02.2006
10:29
smile
[30]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Tak jakoś znajomo tu ... pachnie ..."


Rybny? - zastanowił się TrzyKawki, nie otwierając oczu.

21.02.2006
10:33
smile
[31]

Kargulena [ ryba piła ]

Te Inteligencja ! :PP

Pomożecie ? :)))
Potrzebuję porady, chcialabym zakupić obiekt w strategicznym punkcie mojego miasta i mam problem z kredytem. Mianowicie jest to budynek z przeznaczeniem na prowadzenie dzialalności gospodarczej i okazuje się, że mimo iż mam na 30 % wkladu wlasnego, mam zabezpieczenie w postaci mieszkania itp. to jednak nie moge wziąć kredytu ani jako osoba prywatna, ponieważ jest to lokal niemieszkalny tylko typowy punkt handlowy. Natomiast jako firma nie wykazuje jeszcze dochodów poniewaz przy otwieraniu firmy ponioslam duze naklady inwestycyjne...poza tym firmę mam dopiero 8 miesięcy ... i wysiadam :((( Kupując ten punkt mialabym jedno z najlepszych miejsc w moim mieście, dodatkowo splacając kredyt i raty rozlozone nawet na 15 lat to i tak mialabym oplaty o polowe niższe niż dotychczasowa dierżawa , którą placę. Dodatkowo byloby to w przyszlości moje, wiec widze sensowność w oplacaniu kredytu i rat i w ogóle sensowność takiej inwestycji i kurde dupa bo moj firma jest za krótko a moja prywatna wlasność nikogo nie obchodzi ;(
Czy ktoś siedzi może w tych kredytach mocniej ????
Już nawet kombinuję żeby coś innego kupić na kredyt, nie wiem mieszkanie od brata itp ale to jest dużo kombinacji, wręcz alpejskich a kwota , którą w ten sposób uzyskam bedzie jeszcze niewystarczająca...bleeee....mózg mi buzuje od kombinowania już...

21.02.2006
10:42
[32]

Gambit [ le Diable Blanc ]

No nieee....Tu się naprawdę potwornie (to nie do Ciebie Kawek) poważnie robi.

Holgan --> Ano chyba można...Zwłaszcza, że zaczyna się już rządzić po domu. Okres aklimatyzacji przeminął...zaczyna ustalanie Who's tha Boss!!!

21.02.2006
10:45
smile
[33]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Po raz drugi oddalasz się w kolejności dziobania, Gambit? :-D

21.02.2006
10:46
smile
[34]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Kargulena -> w takich sprawach to chyba jedynie rothon :-)

TrzyKawki -> to gdzieś Ty się szlajał?

Gambit, Gambit, Gambit !! Nie daj się!! Tupnij nogą, większy jesteś!! Nie daj się :-)))))

21.02.2006
10:52
smile
[35]

Lechiander [ Wardancer ]

Jedna starucha mu bęcki spuściła, mopem! :-P

21.02.2006
10:53
smile
[36]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Lechu --> o tym to nawet ja wiem :P
Słynna sprawa się z tego zrobiła. Niby zwykła baba, a zorganizowała się na tyle, żeby go zlać i okraść. A to checa :D

21.02.2006
10:56
smile
[37]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

No tak - zapomniałem dodać, że siedzi tu upadła inteligencja...

A od kredytów trzymam się z daleka. Załatwiałem kredyt hipoteczny 3 lata temu. Z bankami nie chcę mieć już więcej do czynienia.

21.02.2006
10:57
smile
[38]

TrzyKawki [ smok trojański ]

<robi obrażoną minę>

Bo, znając inne, tej nie doceniłem :-P

21.02.2006
10:58
smile
[39]

Kargulena [ ryba piła ]

No a u mnie jest odwrotnie, one nie chcą ze mną :)))

21.02.2006
11:02
smile
[40]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ze mną chcą. Oba moje banki napastują mnie o kartę kredytową. Jednemu uległem, bo zadzwoniła panienka o przemiłym głosie :)

21.02.2006
11:03
[41]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoczury bardzo mądre


Kargulena --> zerknij na ptf.pl bo tam dokonują cudów finansowych

21.02.2006
11:03
smile
[42]

Deser [ neurodeser ]

Ludzie potem mówili, że przyszedł od strony lasu ciągnąc z mozołem sanki. Postawił w Karczmie wór pełen artefaktycznych artefaktów i otrzepał się ze śniegu. Świejące włosy prezentowały iście elektryzującą mieszankę nieładu i koncepcji "przeżyliśmy najazd Gotów, przezyjemy i robotów". Kartoflowaty nos i mikra postura dopełniały obrazu wędrownego handlowca. Siadł na ławie plecami do sciany układając na stole przed sobą wielką, naładowaną kuszę wyjętą z chlebaka.
- Cztery piwa i tabletki od bólu głowy - zawołał.


Dobry Smoki :)

21.02.2006
11:05
smile
[43]

Kargulena [ ryba piła ]

Hehe a w moim dotychczasowym banku jak tylko otworzylam firme to zostalm poinformowana, że nie moge przedlużyć umowy o debet w rachunku..hehehe ...i nieważne ile środków wplywa na konto miesięcznie, istotne jest to , ze są bez zapisu "z tytulu wynagrodzenia" .
Teraz to najwiarygodniejszy jest emeryt :D

21.02.2006
11:05
smile
[44]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kawek --> Odpadłem... :D

Holgan --> No jestem od niego większy. Ale on ma w domu plecy...i to jakie. Jakościowo i ilościowo. Przewalone jak w ruskim czołgu.

21.02.2006
11:06
smile
[45]

tygrysek [ behemot ]

a gdzie kaptur

21.02.2006
11:06
[46]

Kargulena [ ryba piła ]

Ten PTF to teraz SANTANDER ? Wlasnie próbuje sie dodzwonić ale widzę, że oni tylko mieszkaniowe, konsumpcyjne i na zakup auta...

21.02.2006
11:07
smile
[47]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

TrzyKawki --> tak to sobie tłumacz... Ty się poprostu starzejesz :p :)

cześć Deser :-)

21.02.2006
11:08
smile
[48]

Kargulena [ ryba piła ]

Deser ---> :)))

21.02.2006
11:09
[49]

tygrysek [ behemot ]

nie tylko Kargulena. to ich główna oferta jedynie.

21.02.2006
11:11
smile
[50]

Widzący [ Senator ]

Piotrasq -> banki kochają Twoją firmę;-)
Kergulena -> Ja też nie mam zdolności kredytowej na odpowiednim poziomie i nic to że płacę podatki w najwyższym przedziale. Bank wie swoje.

21.02.2006
11:13
[51]

Kargulena [ ryba piła ]

Paranoja

21.02.2006
11:17
smile
[52]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Zgadza się. Tylko byłe państwowe molochy mają poważanie w prywatnych molochach. Nic ich nie obchodzi, że w każdej chwili (tfu tfu) mogę stracić pracę. Że w ciągu 10 lat wywalili 30 tysięcy ludzi u mnie. Ważna jest umowa na czas nieokreślony.

21.02.2006
11:18
smile
[53]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit --> no to faktycznie... przechlapane... niczym w ośmiu pancernych i dwóch psach :p
rozumiem, że zero wsparcia od męskiej części rodziny? oni też mają te plecy psiakowe na uwadze? toż to horror :p

21.02.2006
11:19
smile
[54]

Deser [ neurodeser ]

Pogapił się chwilę bezmyślnie na kontrefakt trzymany w ręku.
- No dobra... tylko czemu wyglądam jak ta żaba po prawej, i co artysta chciał przez to powiedzieć - mruknął pociągając z kufla.



- Poślizgaj się :)

21.02.2006
11:30
smile
[55]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> Faktem jest, ze w tym przypadku zaden bank nie przyjmie zabezpieczenia w postaci hipoteki na lokalu mieszkalnym. To zasada generalna. Natomiast powiedz mi, dlaczego bank nie chce zabezpieczenia w postaci hipoteki na tym wlasnie lokalu? Z perspektywy banku, gdy firma pada, wywalamy ja, a lokal zbywamy nastepnej. Nie ma trudnosci w dobrej lokalizacji. Pytalas o takie rozwiazanie? Bo moze bank wyklucza takie rozwiazanie, bo im sie bujac po prostu, w razie czego, nie chce. W tej sytuacji zapytaj zwyczajnie, czego potrzebuja.
Inna metoda sa roznego rodzaju Providenty, ale to rozwiazanie drogie.

Inna rzecz, ze na dzien dzisiejszy, tych zabezpieczen i innego badziewia trzeba miec cala fure. No, ale jezeli polowa portfela to zle kredyty, to sie trudno dziwowac :-)

21.02.2006
11:37
[56]

Kargulena [ ryba piła ]

Rothon----> Przecież ja pytalam o kredyt pod hipoteke wlaśnie, ale oczywiscie takie porąbane banki jakie mam w swojej miejscowości chca bym dodatkowo prowadzila dzialalność 1,5 roku i wykazywala juz dochody na wysokim poziomie. A jako osoba prywatna lokalu handlowego kupić nie moglam. Ale już w tym Santander Banku wszystko jest możliwe przy wkladzie 30 % jest procedura uproszczona i nie muszę im nawet zaświadczeni o zatrudnieniu przynosic itp. Jest zatem jakaś nadzieja...

21.02.2006
11:44
smile
[57]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zrozumialem, ze hipoteka miala byc na mieszkaniu, a nie na tym lokalu.
No tak, jezeli bank zalozyl sobie takie procedury, ze ma byc 1,5 roku i jakies okreslone dochody, to z urzednikiem nie zlatwisz. Ma urzednik taki arkusz i nie odejdzie od niego na milimetr. Decyzje o odstapieniu moze podjac zawsze ktos wyzej w drodze indywidualnej decyzji (roznie to wyglada, troche ma dyrektor oddzialu, wszystko prezes), jak w praktyce uzyskac taka decyzje to trudno powiedziec, bo jest znowu bardzo roznie (ja kiedys dostalem od BPH zwolnienie z koniecznosci dokonania kosztownej wyceny wartosci, ale korespondencje uprawialem z Warszawa).
Szukaj banku, ktory nie stawia takich warunkow. BPH deklaruje miekka polityke w tym zakresie. Jak jest w rzeczywistosci nie wiem, bo nie bralem takiego kredytu.

21.02.2006
11:46
smile
[58]

Kargulena [ ryba piła ]

Mieszkanie mialo być dodatkowym zabezpieczeniem , skoro nie jestem zatrudniona i nie mam jeszcze zadawalających przychodów z firmy.

W każdym razie dziękuję ;)

21.02.2006
12:17
smile
[59]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon -> jak już dajesz dziś takie dobe rady to może poradź mi w jakim banku założyć konto firmowe dla małej spółki z o.o. za to z potencjałem :-))))

21.02.2006
13:28
smile
[60]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Ja sie w sumie bankowoscia nie param. Kiedys mialem z tym cokolwiek do czynienia, bo podlegalo mi to w relacji ja-moj bank, ale z uwagi na duze sumy, oraz szczegolne wymagania w tym zakresie (bylo np. tak, ze podlegalo mi zpalecze skarbcowe, ktore organizowalem samodzielnie dla siebie, ale w imieniu banku, ktory nie mial wlasnej infrastuktury pod moje potrzeby) wygladalo to inaczej niz standard rynkowy. Po prostu stosowane byly szczegolne, dedykowane rozwiazania. Jak to jest w ofercie kierowanej w rynek, to ja szczerze mowiac dokladnie nie wiem. Nie umiem tego porownac. Tzn. umiem, ale nie znam odpowiedzi w tej sekundzie. Bo odpowiedz jedna, taka generalna nie istnieje. Oferte buduje sie pod okreslone potrzeby i mozliwosci klienta. Wiec musialbym znac takie potrzeby (jakie, kiedy, ile, co).
Zlicz swoje potrzeby i zobacz, czy banki to proponuje. Jezeli tak, bierzesz, jezeli nie, szukasz dalej.

Btw, mam bardzo dobre wspomnienie o Kredyt Banku. Wszystko szlo zalatwic, wszystko bylo realizowane tak jak chcielismy. Jako operator finansowy wywiazywali sie swietnie. Ale z nimi wspolpracowalismy w latach 90.tych, nie wiem, czy do dzis sa tacy dobrzy.

21.02.2006
13:42
smile
[61]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zeby skomplikowac dodam, ze jedne moze chciec wylacznie 3 karty kredytowe na firme i wyciag co tydzien, a inny chce inkasa utargow z wlasnej sieci, pelnego cashprocessingu, automatycznych lokat, negocjowalnych oprocentowan lokat weekendowych, czy innych overnightow, madrych dysponentow, krotkich kredytow na telefon, dostepu do wlasnego rachunku z terminala u siebie, blyskawicznych przelewow, darmowego sorbnetu :-)) itd.
Wiec zalezy co tam chcesz :-)

21.02.2006
15:06
smile
[62]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon -> ale ja nie mam wysokich wymagań :P chcę tylko:
wysokiego oprocentowania na darmowym koncie i niskiego oprocentowania kredytowego, dostęp 24 h przez neta i kogoś sensownego kto podrzuci dobre pomysły jak idę do siedziby. no i bez kolejek rzecz jasna :p
a czy wspomniałam o promocyjnych ulgach dla nowopowstających firm? :D

21.02.2006
15:07
smile
[63]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To w Erze tak mają.

21.02.2006
15:09
smile
[64]

tygrysek [ behemot ]

nawet chyba tam nie mają

hehe

21.02.2006
15:10
smile
[65]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Noooo :-D

21.02.2006
15:29
smile
[66]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

no widzicie? to jak ja mam wybrać ten bank ? :p :-)

21.02.2006
15:30
[67]

Widzący [ Senator ]

tygrysku -> nie piszę w Twoim wątku żeby go nie rozwijać.
Jedyne co można zrobić przy czymś takim, to powstrzymać się, nie oglądać. Wszysto rozgrywa się w Twoim umyśle i to w nim musisz walczyć z takimi przekazami, tego co wchłoniesz już się nie pozbędziesz. Im jesteś młodszy tym ciekawość większa, doświadczonym rozum podpowiada że nie warto, młody chce wszystko przeżyć sam. Rotten jest właśnie dla nich albowiem nie wiedzą co czynią.

Zasmuciłeś mnie. Dla kogo i po co ten link?

21.02.2006
15:34
[68]

tygrysek [ behemot ]

Widzący --> z rotten i orish już dawno wyrosłem i unikam sytuacji w których muszę lub mam okazję oglądnąć taką bzdurę. ale jak już leci to człowiek jak fanatyk ogląda ślepo do końca taki film ... ciekawość ogladania śmierci minęła mi kilka lat temu.

ten link w sumie nie potrzebnie wrzuciłem. ale już po fakcie, więc teraz już mogę jedynie żałować

21.02.2006
16:33
[69]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie widzialem, nie rozumialem. Zobaczylem, nie rozumiem jeszcze bardziej. Nie jara i nie intryguje mnie nawet odrobine. W zadnym aspekcie, nawet fanatycznie poznawczym. I nie wracam juz do takich klimatow, pozostawiajac je dziwnym osobnikom. Nie rozumiem, jak mozna chciec takie rzeczy ogladac.

Z tych samych przyczyn co Widzący nie pisze w tamtym watku.

21.02.2006
17:57
smile
[70]

szogun007 [ Centurion ]

Dzien dobry wieczor. Co tam nowego?? Kurde, tak dawno niewidzialem co niektorych, chociazby Lechiandera, rothona i wielu innych. Ostatni raz, z tego co pamietam, to ostatnia nasza rozmowa i to dosc burzliwa byla gdy dostalem bana w ogame i ktos przy okazji przeze mnie tez dostal. Hehe, przepraszam was za tamto.

21.02.2006
22:29
smile
[71]

Wiolax [ b l u e ]

średnio dobry wieczór :))

Smoki śpicie? ;>
...no bo i co tu robic o tej porze...

21.02.2006
22:48
smile
[72]

Mysza [ ]

Bardzo mokry wieczór!

Kto śpi, to śpi... a robić można wiele, najlepiej jednak nic... :)

21.02.2006
22:57
smile
[73]

Wiolax [ b l u e ]

średnio mokry :))
...ja tam sie uprę przy swoim ;)

najgorzej jak nie mozna spać... i nawet na pełnie nie idzie zwalić

21.02.2006
23:03
smile
[74]

Mysza [ ]

A jakby tak jakiś kompromis?

Bardzo średni? :P :)

To może zamiast zwalać na, lepiej samemu się... na łóżko na ten przykład...?

21.02.2006
23:12
smile
[75]

Wiolax [ b l u e ]

hehehe...
ja tam jestem za kompromisem, a co ;P
najbardziej lubie ten z futrem i autem :D

a na ten przykład ...brak łóżka jest ...chwilowy, ale zawsze brak ;)

22.02.2006
01:24
smile
[76]

Deser [ neurodeser ]

Stanie taki na górce i trzeba wygrażać z dołu :)

22.02.2006
01:29
smile
[77]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pal sześć futro, auto tak! I trzeba było się poskarżyć, ktoś może odstąpił by swoje. Choćby i w mysiej norze. :-)

22.02.2006
01:31
smile
[78]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"Prepare to pay for your sins, Habblion!" Sądząc po wyglądzie wygrażającej - nie dał futra ? :P

22.02.2006
01:36
smile
[79]

Deser [ neurodeser ]

Hmmm... chwile potem patrzyła już z góry lecz wygrażać nie przestała :)

22.02.2006
01:37
[80]

pao13(grecja) [ Malezanomacaroni ]

wypilem 3 kawy i cos mi sie nie chce spac ...

22.02.2006
01:55
smile
[81]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Deser tez nie może i wkleja zdjęcia z gildłorsowego lunaparu :))

22.02.2006
07:28
smile
[82]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cze?

22.02.2006
07:56
smile
[83]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Deser --> Mogłeś ją najpierw ubrać, a nie w halce na świat wypuszczasz...

Cze...

22.02.2006
08:00
smile
[84]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To jej ubiór roboczy, Gambit :-D

22.02.2006
08:00
smile
[85]

Wiolax [ b l u e ]

znaczy, że ...dzień dobry?
średni taki ;)

moze jednak dał to futro...
tylko powiesili je wspólnie...gdzies w garażu, czy jakiej innej parkowni :P ;)

22.02.2006
08:04
smile
[86]

Gambit [ le Diable Blanc ]

TrzyKawki --> Roboczy powiadasz...? A na tym drugim screenie, to co? Zadowoleni klienci z ostatniej szychty (sztychu)?

22.02.2006
08:07
smile
[87]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bo to w przybytku bal kostiumowy był. Oni wychodzą, a ona sprząta, bo niezła była impreza :-D

22.02.2006
09:11
smile
[88]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

Deser --> ale fioletowa halka do rudych włosów? brryyy...

Trzy Kawki --> Ty chyba faktycznie spać nie możesz :p

Mysza --> w jakim mieście w końcu urzędujesz? bo niedługo znowu będę w Wawie i nie wiem czy Cię tam szukać czy nie... :-)

22.02.2006
09:35
[89]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Bry Smoki :)

Holgan ---> Kawek, jak na smoka przystało, skarbów pilnuje i dlatego nie śpi ;)

A w ogóle to ja mam jakiś dziwnych znajomych... Jedna koleżanka przysyłała mi swój nr telefonu w postaci XXX"dwa do fafnastej"*. Ee?? Fakt, zgadza się, kalkulatorem sprawdziłam, ale skąd ona to wiedziała? Na pamięć potęg dwójki się uczy?

* fafnaście jest > 15 i <20

22.02.2006
09:36
smile
[90]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cze.
Wracając do wczorajszej dyskusji o bankach: pisałem, że nie chce mieć z nimi nic do czynienia, ale jednak będę miał. Właśnie rozpoczynam procedurę przenoszenia kredytu hipotecznego do mBanku. Millenium dosyć mnie już dymał przez 3 lata. Na drzewo z nimi.

22.02.2006
09:44
smile
[91]

Widzący [ Senator ]

Cześć ogniopluje

Ja chcę wiosny i zaraz lata!!!

Zróbcie coś, może więcej zionąć ogniem?

22.02.2006
09:50
smile
[92]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Question...

Czy zna ktoś definicję kosztu własnego?
Chodzi mi o koszt własny sensu stricte. W ujęciu księgowym, czy rachunkowym. Nie o żadne koszty własne sprzedaży, czy czego tam innego. po prostu koszt własny.

Z góry dziękuję.

W google i wiki nie znalazłem...

22.02.2006
10:00
smile
[93]

Widzący [ Senator ]

Gambit -> spróbuj "koszt własny definicja", mnie wyszło to.


22.02.2006
10:09
smile
[94]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Widzący --> Dzięki wielkie...

22.02.2006
11:55
smile
[95]

Lechiander [ Wardancer ]

Poprosiłbym o opinię na temat F-Secure Anti-Virus Client Security.
Nie miałem z tym jeszcze do czynienia, muszę coś zakupić, a dostałem ofertę tego powyżej.
Sugestie ewentualne jakoweś mile widziane.

22.02.2006
12:00
smile
[96]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Cze! Uff, obgonilem sie ze stosem zobowiazan zaleglych dla przeroznych audytorow, derektorow, ministrow, bieglych itd. Nawet artykul do gazety napisalem, tadaaaam! Moge sie troche poobijac :-)

22.02.2006
12:04
smile
[97]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> dzielny jesteś :-) tylko, żebyś od tego obijania sie siniaków nie miał :P

22.02.2006
12:11
smile
[98]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan, ja jestem juz jakby odporny. Za moje 'niekonwencjonalne' traktowanie wielu zagadnien mam juz tyle guzow, ze przestalem je liczyc. I czuc. Siniaki w tym kontekscie, to male miki :-))

22.02.2006
12:17
smile
[99]

Widzący [ Senator ]

rothonu -> z Ciebie to niezły gagatek musi być;-) Nim poszedłem na swoje też tak miałem, mogłem wyczyniać daleko większe sztuki niż dozwolona średnia, ale niestety nawet to się nudzi.

22.02.2006
12:22
[100]

tygrysek [ behemot ]

siema Smoki

Lechu --> odwiedź stronę firmy eset i sprawdź ile kosztuje nod32. dla mnie to najlepszy antywirus na rynku, choć nie najskuteczniejszy

22.02.2006
12:32
smile
[101]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> Generalnie mam taka ceche, ze nie umiem i nie chce trzymac jedynie w sobie pewnych opinii o niektorych decyzjach, projektach, regulacjach itd. Wiec je upubliczniam. Pilnuje sie, by nie krytykowac osob, a jedynie fakty. Co i tak odbija sie echem, ja dostaje kijem z prawa lub z lewa za "wystawanie", ale wciaz mnie to nie zmienia :-))
Ale masz racje, wszystko sie kiedys nudzi. Pewnie i mnie to przejdzie z czasem. Ale not yet, not yet :-))

22.02.2006
12:46
smile
[102]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> a może przez bycie niepokornym, przedłużasz sobie młodość? co? przyznaj się lepiej :)))

widzący -> ja też jestem na swoim (wreszcie), ale to jakoś mnie nie powstrzymuje przed "wychylaniem się" :p

22.02.2006
13:06
smile
[103]

Widzący [ Senator ]

Holgan-> a można tak niedyskretnie wiedzieć czym się zajmujesz?

22.02.2006
13:21
smile
[104]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Ale je nie musze przedluzac mlodosci :-D

Widzący--> Ja Holgan znam jak zly szelag! Pewnie zajmuje sie jakims kretactwem na rynkach finansowych :-))

22.02.2006
13:27
smile
[105]

Widzący [ Senator ]

No pewno rothon, Ty po prostu masz długą młodość;-)

22.02.2006
14:08
smile
[106]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Widzący ---> A może to już druga? :>

22.02.2006
14:16
smile
[107]

Widzący [ Senator ]

Nieustająco młody, do późnej starości.

Ja niestety chyba niedługo poznam nowych przyjaciól, Pan Doktór mi mówił że jeden się będzie nazywał Alzhaimer a drugi Parkinson. Ciekawe czy umiejom po polsku?

22.02.2006
14:22
smile
[108]

Lechiander [ Wardancer ]

Tygrys ----> Eeeee..., wytłumacz, co znaczy najlepszy antywirus na rynku, choć nie najskuteczniejszy. :-)

22.02.2006
14:31
smile
[109]

tygrysek [ behemot ]

są antywirusy które mają 90'cio kilku procentową skuteczność, ale takie są strasznie duże i strasznie obciążają dość słabe najczęściej firmowe komputery. i takie potężne kombajny mogą przepuścić wirusy czy jakieś skryptopwe wirusy, bo decyzyjność użytkownika jest tutaj na pierwszym planie. najlepiej moim zdaniem wypośrodkowanym systemem antywirusowym jest NOD32 firmy eset. ma troszkę mniejszą skuteczność w wykrywaniu zdefiniowanych i popularnych wirusów ale ma większą wykrywalność przy wirusach kombinujących czy dopiero co powstałych niż norton antywirus (uważany za numer 1 na rynku). codzienne aktualizacje a do tego bardzo mała wielkość i duża szybkość oraz bardzo przyzwoita cena lokuje go jednak na mojej liście na pierwszym miejscu.

22.02.2006
14:45
smile
[110]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> no nieeee... wcale nie jesteś jednak młody tylko stary zgred złośliwy :p :D Taką "laurkę" mi wystawić? tak, bez niczego zdemaskować? No wiesz? I myślisz nie wydam Cię, że moim guru i nauczycielem byłeś? :p :D

Widzący --> tak jak rothon powiedział krętactwem sie zajmuję :p :p
a tak na poważnie to organizacją różnego rodzaju imprez: od koncertów poprzez szkolenia, konferencje, sympozja, eventy integracyjne dla firm, uroczystości rocznicowe dla firm, szkolenia i spotkania dla handlowców danych firm. poprostu włażę w chaos i go organizuję :-)

22.02.2006
14:52
smile
[111]

Widzący [ Senator ]

Aaaaa.. no to tera wiem!!! Czyli zajmujesz się wydawaniem kasy, którą Kierownictwo postanowiło wydać na pracowników zamiast dać im to w pensji.
Strasznie kopertodajne są to okolice, uważaj, Centralny Urząd Antykorupcyjny lada chwila zadziała i może wieszać za Ziobro. Oczywiście tylko dla przykładu.
Całkiem ciekawa robota, jak masz klientów to balangujesz przez pół miesiąca a przez drugie szukasz następnych, żyć nie umierać;-)))

22.02.2006
14:59
smile
[112]

Lechiander [ Wardancer ]

Spoko, Tygrys, dzięki!

22.02.2006
15:08
smile
[113]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Widzący --> no prawie prawie załapałeś :-)))) tyle, że:
po pierwsze ja pomagam tym pracownikom na których Kierownictwo chce wydać kasę: nie muszą się od codziennych zajęć odrywać, żeby sobie szkolenia z balangą zorganizować :p :)) Widzisz, jaka dobra dusza jestem? A że nie jestem na etacie w takiej firmie to czasami można mnie przekabacić, żeby impra była pod gust pracowników a nie Kierownictwa :pp <ja i moje miękkie serce>
po drugie ... tu niestety szara rzeczywistość... mało jest fajnych balang :( jak są - to są super :D <po jednej z ostatnich ani moj klient ani ja nie mamy sie co pokazywać w jednym hotelu :P> ale najczęściej są to spotkania dla starych pryków... no wiesz, takich w stylu rothona :P ;D <o ran, on mi naprawdę kidyś nogi z tyłka za beszczelność powyrywa> :D

22.02.2006
15:13
smile
[114]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Podchodzi facet do kiosku i krzyczy
- Poproszę zapałki!
- Co się pan tak drzesz, nie jestem głucha. Z filtrem czy bez ?

Holgan - czyżby nie podobała Ci się moja bielizna i dobór kolorów ? To ja tutaj jestem artystą :D :P

22.02.2006
15:30
smile
[115]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

ale Deser... artista czyi nie artista... toż to ona jak młodsza siostra śmierci na urlopie w tym fiolecie wyglądała ;( Ty bądź artysta z dobrym smakiem :-))))

22.02.2006
15:51
smile
[116]

Deser [ neurodeser ]

Holgan - toż ja ją w żółtym (i zielonym) widziałem - bleee :) Wygląda jak wygląda... kolor skóry ma biały więc trudno zeby inaczej wyglądała, a ze śmiercią ma bardzo dużo wspólnego bo to w połowie nekromanta :D Ze smakiem to ona rzuca klątwy :)))
Przemaluję ją na czerwony potem to zobaczymy :)

22.02.2006
16:10
smile
[117]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zara, zaraaaaa... ja tu jestem jeden z mlodszych, chcialem zauwazyc! To co, reszta sie juz kladzie do grobu? :-)))

22.02.2006
16:12
smile
[118]

Mysza [ ]

Dzień średni, smoki!

Mokro i wilgotno, psia jucha... i pizga, jak w kieleckiem nie przymierzając... a tu jeszcze trza po zakupy dygać, bo kasę i kartę w chacie posiałem, kiedym się rano brutalnie obudzony do pracy zbierał... dziś moja kolej przygotowywania strawy cielesnej... a w lodówce puchy... szkoda, że tylko z piwem... bardziej stałe pokarmy gdzieś za zasłoną snieżycy majaczą... a przedwczoraj już wiosne czułem... w mordę, no! :P :)

Holgi --> W wawie urzęduję, w wawie... taki to się z myszy stołecznik zrobił... komóra chyba znasz, więc jak coś dawaj cynk, kiedy będziesz... żeby to jakoś wszystko zgrać w miejscu i czasie... :)

Wiola --> Z aut, to mam tylko autoportret... ale futro za to - przezacne! I ciepłe... i żywe... i całkiem interaktywne... a nawet hiperaktywne, tyle energii w tym kłębku sierści... (patrz obrazek obok. tutaj dla zmyłki futro udaje Bambi. bardzo udaje. bardzo futro.)

22.02.2006
21:10
smile
[119]

ZeTkA [ ]

no to tak tylko dla przypomnienia ze wciaz zyje( a co twardym trza byc nie mientkim ;) )
przesylam buziaki i usmiechy

22.02.2006
21:50
smile
[120]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pierdu pierdu :-P

22.02.2006
21:56
smile
[121]

Lechiander [ Wardancer ]

Sratu tatu. :-D

22.02.2006
22:05
smile
[122]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A nie mam racji, Lechu?

22.02.2006
22:17
smile
[123]

Lechiander [ Wardancer ]

Jak zawsze. :-P

22.02.2006
22:28
smile
[124]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mysza ... tak tytułem komentarza ... musisz chyba, chłopie, ograniczyć nieco zażywanie środków psychoaktywnych ... kilka miesięcy temu wyglądałeś ... bardziej myszowato :-P

23.02.2006
07:15
smile
[125]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Joł!

23.02.2006
07:20
smile
[126]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Yo ziomal! :-) Jak jest? Masz fajki? :-)))

23.02.2006
07:25
smile
[127]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Staaaryyy!! Pięć sztuk mi zostało, jedną uczęstuję, jakby co, meeeeen! :-D

23.02.2006
07:40
smile
[128]

Lechiander [ Wardancer ]

Uczęstuję??? :-P

23.02.2006
08:14
smile
[129]

Rogue [ Mysterious Love ]

Bry dzionek......


A wy co jeszcze pączkami sie nie zajadacie :PPPPPPPPP No ja wsumie tez nie bo dopiero wylazłm z ciepłego łózeczka ale to nie ze sie lenie tylko chora jestem:)

Kurcze czy u was tez pada jakies dziwne białe z nieba ???? co to ma byc kurna wiosna miała isc .....Czyba popadne w depresje to ostsnio modne :PPPPPPPPPPPPP


Holgan -- szkoda ze teraz nie bedziesz wiesz wybieramy sie na oststki :)))))))

23.02.2006
08:21
smile
[130]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Co tez mowicie? U mnie w kalendarzu tlusty czwartek jest jutro! -->

23.02.2006
08:35
smile
[131]

Rogue [ Mysterious Love ]

Rothon-- no przeciesz mówie ze chora jestem :PPPPPPwiec wiesz moge sie mylic :)))

23.02.2006
09:59
smile
[132]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...dzieńdoberek...

No to zaczynamy dzionek obżarstwa :-) :-)

oj rothon, rothon --> rozbawiłeś mnie do łez.... jeden z młodszych :P he he he A to sobie na stare lata wlewać zacząłeś :p :-)))

Rogue --> a co będziecie na tych ostatkach robić? :-) Ja czekam na potwiedzenie, że będę miała gości i mam w platach wesoło acz leniwie spędzić weekend :-))

Mysza --> ano jak będę wiedziała, że jadę to się odezwę :-) Poznam plany w poniedziałek :-)

23.02.2006
10:17
smile
[133]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja się jeszcze nie kładę. Za dużo przyjemności przede mną.

23.02.2006
10:22
[134]

Gambit [ le Diable Blanc ]

[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca do środka kilka sporych kawałków drewna...Nagle w dłoni pojawia się as kier. Zaczyna świecić intensywnym światłem. Rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Postać zręcznym ruchem rzuca kartę do kominka. Słychać stłumiony huk, a potem w palenisku zaczyna trzaskać ogień...]

Witam wszystkich....W kominku płonie już ogień, więc będzie ciepło i przyjemnie...

23.02.2006
10:24
smile
[135]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Holgan --> Też się gupio pytasz...co my możemy na ostatkach robić. Tylko chlać...:) Chociaz ostatniego opilstwa gdzie zaczęliśmy od piwa, przeszliśmy przez domowe wino i na wódeczce skończyliśmy to chyba nie pobijemy...

23.02.2006
10:36
smile
[136]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Gambit --> domowe wino by Tiamath?? ?? znowu mnie ominie?? kurczaki... :( odlejcie dla mnie chociaż kieliszek. nie bądźcie ochlejusy totalusy :p :-)

23.02.2006
10:52
smile
[137]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zauwazylem, Holgan, ze jedyna rzecz, o ktorej z Toba tutaj rozmawiam, to wiek. Moj, czyjs... Szczerze mowic juz jakby nudne to sie zrobilo :-)

23.02.2006
10:58
smile
[138]

Widzący [ Senator ]

Czeee....

Ło matko, śnieg pada, głowa ciąży, stan sponiewierania.
A miało być tylko po jednym piwku, no po dwa.

23.02.2006
11:01
smile
[139]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czyli wszystko normalnie i w porzadku :-))

23.02.2006
11:05
smile
[140]

Widzący [ Senator ]

Taaa.. całkowicie.
Wszystko przez Jasia co nam przez stół przewędrował, wszedł pełny a wyszedł pusty.

23.02.2006
11:08
smile
[141]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ten typ tak ma! Ja ostanio poszedlem zobaczyc jednego znajomego oseska, a w zasadzie oseska znajomego, a w zasadzie znajomej, w sumie kolezanki, w sumie dawnej kolezanki... bardzo. Niewazne. Zabralem ze soba gadzety, w tym balantynke na prezent dla tatusia. Mialo byc godzinke, wyszla balantynka, pan tadeusz, naleweczka... eeeee *macha reka* :-)))

23.02.2006
11:10
smile
[142]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

rothon --> aaaaaaa... poczułam się skarcona ;(
ale widzisz tak to jest jak się człowiek zaczyna zbliżać do 30 :-) widać się jakaś nadwrażliwa zrobiłam na tym punkcie. Ale muszę Cię poprawić: poza wiekiem rozmawialiśmy też o bankowości :P :P :-) A przy okazji; na jaki temat chciałbyś ze mną pogadać? :-)

23.02.2006
11:12
smile
[143]

Widzący [ Senator ]

Siedzę i gapię się w monitor, obok piętrzą się sprawy ważne, bardzo ważne, pilne i wręcz naglące.
A ja nic, gapię się. Zero emocji. Chyba pójdę spać.

23.02.2006
11:13
smile
[144]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Na temat luźny :-))
Na kazdy! O wieku tez moze byc, byle nie non stop :-D

23.02.2006
11:33
smile
[145]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

hyymm... Widzący - proszę nie mów nic o spaniu bo jeszcze dotrze to do mojego organizmu i też będzie chciał iść spać... :-)

rothon -->no to mamy zagwozdkę. :D Kiedyś to można było Cię poprosić abyś opisał (a potem Ci współczuć :p) co Twoja "ulubiona podwładna" wyczynia, ale z tego co pamiętam to się z nią przy jakieś redukcji etatów pożegnałeś.
o mam: A pączka dziś już jadłeś? Bo jest taki przesąd, że jak się w Tłusty Czwartek pączka nie zje to się nie będzie miało powodzenia przez cały rok! :D :p :-))))))

23.02.2006
11:44
smile
[146]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan--> Dobrze pamietasz, kolezanki Ani zgrabnie pozbylem sie w polowie ubieglego roku. Zreszta, od jesieni siedze juz we wlasnym gabinecie, a nie w takim wielkim pokoju razem z 3 innymi kolezankami, jak bylo w poczatkach 2005, wiec teraz Ania by mi w sumie nie wadzila. No, ale kto to wiedzial, ze mię restrukturyzuja, a przy tej okazji doceniom i dadzom gabinet, nie? :-))

Jednym slowem dzis juz nie ma tak wesolo, jak kiedys :-))

23.02.2006
11:56
smile
[147]

Lechiander [ Wardancer ]

Jakiego powodzenia???

23.02.2006
11:59
smile
[148]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hmmm?

23.02.2006
12:14
smile
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

Sorry, rothon, to do Holgan było. :-)

23.02.2006
12:19
smile
[150]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

150.
To może dla odmiany porozmawiamy o dupie Maryni ?

23.02.2006
12:41
[151]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

Piotrasqu --> łeeee tam... o tym już tyle razy było :P

Lechu --> no wiesz... każdego :-) i finansowego i miłosnego, no i takiego jakie się wymarzy :P :-)

rothon --> a nie masz jakieś innej "ulubionej" koleżanki, o której mogłbyś nam napisać? Muszę przyznać, że te krótkie formy przesycone ironią i złośliwością dobrze Ci wychodziły :-)

23.02.2006
12:49
smile
[152]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Holgan. No wlasnie nie mam. Mam znajome idiotki, ktore w przyplywie jakiejs chorej emocji potrafily zamykac sie na klucz w pomieszczeniach biurowych i cierpiec. Ale to raczej malo zabawne. To klimaty takie lekko paranoidalne :-))

Zaloze nowy odcinek!
Zapraszam:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4779573&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.