CMHQ_Widget [ Konsul ]
Jak wygląda walka w okopach ?
Przykład polsko-niemiecki :
Są dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walczą ze sobą, strzelają do siebie, ale jak na razie żadna ze stron
nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z Polaków powiedział:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy.
No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostało tylko kilku...
Siedzą te szwaby i myślą:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
I ryczą:
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB
Scharfschutze [ Konsul ]
Widget...Zajebisty :)
|Rainmaker| [ Centurion ]
Dobre, dobre :D Trzeba to rozpowszechnić :D
bonk_ [ Konsul ]
niezłe
moszeusz [ drzewiec ]
Dobre. Trzba było to dać do 'konkursu' na najlepszy kawał :D
gladius [ Subaru addict ]
W podobnym klimacie:
W jaki sposób konfederaci wygrali bitwę pod Fredericksburgiem?
Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]
BuahahahahahahA :D
Dobre
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
lol, z 5 minut zajeło mnie domyślenie się jak odczytać to co jest pomiędzy spojlerami:D
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Dobre, dobre, ale dowcip Widgeta na razie najlepszy :D
DOOMinik [ Pretorianin ]
Nie chce sie wydać malo kumaty ale o co chodzi z tym spoilerem??
ArtVolf [ Pretorianin ]
DOOMinik - słyszałeś kiedyś o sprzedaży trefnego telefonu komórkowego na E-Bay bodajże? identyczna sytuacja :)
Wally [ Pretorianin ]
Doominik --> ctrl-A i wszystko jasne
cotton_eye_joe [ maniaq ]
drętwe te kawaly :|
lol, z 5 minut zajeło mnie domyślenie się jak odczytać to co jest pomiędzy spojlerami:D
rotfl! ale to jest dobre!
DOOMinik [ Pretorianin ]
hehe dobre:)
artvolf-->nie nie slyszalem
ArtVolf [ Pretorianin ]
Był kiedyś link do jednej z aukcji. Telefonik był pięknie opisany i w naprawdę atrakcyjnej cenie. Jeden malutki haczyk: po zaznaczeniu przy pomocy myszki fragmentu ogłoszenia na samiutkim dole ukazywało się coś w rodzaju (nie pomnę dokładnie): "telefon sprzedaję pilnie w tak niskiej cenie, ponieważ w zasadzie jest to tylko obudowa - reszta niesprawna".
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
JagdPanzerEsel
strelnikov [ Generaďż˝ ]
CMHQ_Widget -->
perfekcja w czystej formie;))) Dobrze ze nie palilem przed;)))
nu_clown [ Pretorianin ]
Filip---->no nie...kanapka mi z gęby wypadła ze śmiechu:))))))
GenArieL [ Student Historii ]
o matko :D buhahahahhahaah leze na ziemi nie moge wunderwaffe :D matko nie moge lekarza zawal :D:P
neXus [ Fallen Angel ]
von Izabelin -> co jak co - tak ślicznego sprzętu jeszcze nie widziałem :)
eJay [ Gladiator ]
Kawal rewelka:)))
meetball [ Konsul ]
To bylo niezle :D:D
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
JagdPanzerEsel
Buby [ Rangers Lead The Way! ]
LOL :D Dobre ;D
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
JagdPanzerEsel :D Kolejny pomysł na Wunderwaffe :)))))))
Scharfschutze [ Konsul ]
Jaki ma radar, to pewnie do wykrywania samolotow i niszczenia ich za pomoca Piesci :)
foxx [ lisek ]
Swietne :D
Scharfschutze [ Konsul ]
:) Heh..ja tez cos tam wyskrobalem :D
Niemcy to mieli pomysly na niszczyciele czolgow :D
ArtVolf [ Pretorianin ]
Scharfi ---> to chyba raczej zestaw przeciwlotniczy? ;)
Chupacabra [ Senator ]
hehe, zarabiste :)
CMHQ_Widget [ Konsul ]
rower wymiata, ROTFL....
Zgodziłbym się co do ArtVolfa, zasada działania jest taka, że rozpędzasz się do prędkości takiego Mustanga (bo to zrobili do walki z nisko latającymi Mustangami, tak jak to na filmach pokazują) i jądąc równo pod nim odpalasz taki pocisk. Największym atutem tej broni jest element zaskoczenia, ponieważ pilot Mustanga nigdy się nie spodziewa ataku spod siebie.
:D
MAROLL [ Hibernate ]
Takich rowerów Niemcy używali w ostatnich dniach walki w Berlinie. Zwykle jeździło na nich Hitlerjugend i miało strzelać z nich do każdego wrogiego pojazdu jaki zauważy. Wcale mnie to nie śmieszy, ale osioł owszem :P
KOLOSrv [ Konsul ]
zajefajne
naprawdę:D
JA Gut
Hans???!!!!
Ja???
JEB!!!
:P
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Przypomniał mi sie jeden taki dowcip:
II wojna światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess!
- Bruno Schwarzmauer!
- Herman Guttman!
- Edwart von Klinkerhofen!
- Achtung Minen!
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Znalazłem w moim archiwum jeszcze taki. Wprawdzie nie jest związany z IIWŚ ale jak go pierwszy raz przeczytałem to autentycznie zaliczyłem ROFLa na krześle :]
Środek nocy. Do domu powraca zmęczony nocnymi libacjami, kompletnie zalany
mężczyzna. Otwiera drzwi, cichutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju,
żeby tylko nie obudzić żony, bo awantura gwarantowana. Nagle słychać zgrzyt
zegara, wysuwa sie kukułka i kuka 3 razy.
- "O k****!" - myśli przerażony mężczyzna - "zaraz wszystko się wyda...,
chyba że dokukam
jeszcze 8 razy i nawet jak by się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o
11:00". Jak postanowił, tak zrobił, i zachwycony własną przebiegłością
położył się spać. Rano budzi go żona.
- Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać.
- A po co? Przecież dziś sobota. - odpowiada skacowany mąż.
- Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy.
- A co się stało?
- Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie, zakukała w nocy 3 razy,
potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy, puściła
bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
UWAGA Oszustki!
Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie
zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.
Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też !
Caine [ Książę Amberu ]
WIDGET!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!! !
Scharfschutze [ Konsul ]
Widget...gdzie te oszustki dzialaja :D
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Poznań - Wlkp. :D
litlat [ Konsul ]
meetball [ Konsul ]
ja tez chce :D:D h** z portfelem i tak jest w nim czarna dziura:D:D
peterkarel [ Young Destroyer ]
hahahahahhaha
Zysio [ Generaďż˝ ]
ROTFL!!! Kawał został rozpowszechniony :P A to o oszustackh looool xD "Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też !" - tym mnie dobiłeś :D
eJay [ Gladiator ]
-Ile biegow ma wloski czolg z czasow II Wojny Swiatowej?
-Jeden do przodu i cztery do tylu
- a czemu jeden do przodu?
- na wypadek gdyby wrog zaatakowal od tylu
U-boot [ Karl Dönitz ]
W maju 2006 do Polski przyleci Benedykt XVI.
Na miejsce spotkania papieża z wiernymi wybrany został
Grunwald - tradycyjne miejsce spotkań Polaków i niemieckiego duchowieństwa
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Cała prawda o Rosjanach :
siada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są
zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym
pieskiem. Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest
zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie
swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak
nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez
okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina,
wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie
nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan
wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.
maniak1988 [ Generaďż˝ ]
to jest autentyk, kolega opowiadał mi o usłyszanej jakiś czas temu w barze rozmowie:
uprzedzam że akcja działa się na śląsku, dla niektórych może więc ta historia być nieco trudna do zrozumienia
no więc przy barze siedzą dwaj starsi panowie, ślązak i gorol (czyli obcy, nietutejszy) będący tam pewnie przejazdem, i rozmawiają o tym jak to było w czasie wojny, ślązak w końcu powiedział że jego ojciec był w AK, na to jego rozmówca, już troche wypity zaczął chwalić jacy odważni byli partyzanci, chwalił ich za to co dokonali itd, moze nie byłoby w tym nic śmiesznego gdyby nie to że mój znajomy wiedział ze w tym AK w którym był ojciec tamtego mężczyzny rozkazy wydawano po niemiecku, na pustyniach północnej afryki a dowódcą był nie kto inny jak Rommel
mam nadzieje że po przeczytaniu tej historii, jeśli przyjedziecie na ślask nikt z was takiej gafy nie strzeli
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Co do autentyków, wczoraj znajoma opowiedziała historię jej kolegi. Otóż wraca do domu, zapomniał zabrać komórki, patrzy jedna wiadomość. To opieprza żonke, czemu nie odebrała wiadomości, może to było coś ważnego od klienta. Na to żonka, że nie chciała mu grzebać w komórce. Otwiera SMSa, patrzy a tam treść "Kochanie, zostawiłeś komórkę w domu".
:D
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
" Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka
Biegną Polak, Czech, Niemiec, Francuz i Rusek przez Syberię, nie mają nic do jedzenia i jest im zimno. Nagle zauważają stado wilków, które zaczyna ich gonić. Biegną, biegną ale wilki się zbliżają, więc dogadali się, że kogoś zostawią im na pożarcie. Wylosowali Francuza. Zostawili go i pobiegli dalej. Wilki pożarły ofiarę, ale po chwili Polak krzyczy, że wilki znowu biegną za nimi. Wylosowali Niemca i zostawili go. Potem Czecha a jak wreszcie zbliżali się do granicy Rusek wyjmuje kałacha i strzela do wilków. Kiedy rozwalił wszystkie, wyjmuje pół litra i zaczyna popijać, zmęczony Polak pyta go:
- Czemu ich wcześniej nie rozwaliłeś?
- A co chciałeś flaszkę w pięciu obalać?...
- tawariszcz starszina, tanki idut !
- skolka ich ?
- siem
- to dierżij granata i wpieriod !
po jakimś czasie umorusany ale uśmiechnięty bojec wraca do ziemianki...
- nu i szto, ubił tanki ?
- tak toczna tawariszcz starszina !
- to oddawaj granata !
Trwa ruska ofensywa na froncie wschodnim. Do ataku rusza brygada pancerna. Dowódca obserwuje postępy z ziemianki przez lornetkę. krzyczy w radiostację:
- Pierwszy tank wpieriod!
Niepozorny stóg siana rozwala się, wyskakuje z niego T-34, wali z działa i karabinów i toczy się w kierunku niemieckich okopów.
- Drugi tank wpieriod!
Zza ruin domu wyjazdża drugi T-34, zapieprza z całą mocą na wroga, gąsiennice ryją ziemię.
- trzeci tank, wpieriod!
nic się nie dzieje. Z zamaskowanego stanowiska nic nie wyjezdża. Kamandir powtarza:
- Trzeci wóz, do ataku!
Nic, cisza.
Wysyłają gońca z pisemnym rozkazem, może radio w czołgu siadło. łącznik podjeżdża pod czołg, i widzi przerażonego dowódcę we włazie w wieży, który drżącą ręką trzyna hełmofon i wrzeszczy:
- Nie może być, moja czapka gawarit!
edit: jeszcze jeden:
W wojsku. Pułkownik mówi do majora:
- Jutro o dziewiątej zero zero nastąpi zaćmienie Słonca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń. Będę im udzielał wyjasnień.W razie deszczu, ponieważ i tak niczego nie będzie widać, żołnierze mają się zebrać w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
- Na rozkaz pułkownika jutro o 9-tej nastąpi uroczyste zaćmnienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
- Jutro o 9-tej nastąpi zaćmienie Słońca przez pułkownika.W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
- Jutro o 9-tej pułkownik zaćmi Słońce, co nie zdarza się każdego dnia. W wypadku wystąpienia innych okoliczności, pułkownik nie zaćmi słońca tylko salę gimnastyczną.
Sierżant do kaprala:
- Jutro o 9-tej nastąpi zacmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli w tym czasie będzie padał deszcz, co nie zdarza sie każdego dnia, masz zebrać wszystkich na placu ćwiczeń.
Szeregowi miedzy sobą:
- Słyszałeś rozkaz? Jutro o 9-tej będzie padał deszcz, a Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej.
- Kurcze, niestety nie zdarza się to każdego dnia...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Rozmawia dwóch gości :
- Ty, a może porobimy jakieś jaja sierżantowi ?
- Spadaj, mało Ci po dziekanie ?
litlat [ Konsul ]
Ciecie leśne! Klawiature zalałem herbatą przez "Nie może być moja czapka gawarit" zaliczając ROTFL-a na krześle przenoszącego się na podłogę. Żebyście widzieli minę mamy jak spojrzała na nieludzko rechocącego synalka...
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
No to jeszcze kilka:
Starszy Francuz poszedł do spowiedzi:
- Ojcze, na początku drugiej wojny światowej zapukała do moich drzwi piękna dziewczyna i poprosiła, żebym ją ukrył przed Niemcami. Ukryłem ją na strychu i nigdy jej nie znaleźli.
- To był wspaniały uczynek, nie powinieneś się z tego spowiadać.
- Niestety ojcze, ja byłem taki słaby, a ona taka piękna... Powiedziałem jej, że za schronienie na strychu musi spędzać ze mną każdą noc.
- No cóż, to były ciężkie czasy... Gdyby Niemcy odkryli, że ją ukrywasz z pewnością zabiliby cię i miałeś prawo się obawiać. Jestem pewien, że Bóg weźmie to pod uwagę i osądzi twoje uczynki sprawiedliwie.
- Dziękuję ojcze. To mi zdjęło kamień z serca. Czy mogę jeszcze o coś zapytać?
- Oczywiście, pytaj.
- Czy musze jej powiedzieć, że wojna już się skończyła?
Jest rok 1942. Berlin.
Pózny wieczór. Rozgwiezdzone niebo.
Siedza dwie myszy i ogladaja gwiazdy.
Nagle nad nimi przelatuje nietoperz.
Jedna z myszy wzdycha i mówi:
- Ach ci chlopcy z Luftwaffe
Wrzesień '43. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Wowa, gut!!!
Mars
Amerykańskie sondy potwierdziły istnienie prymitywnej cywilizacji na Marsie, więc jankesi postanowili wysłać ekspedycję powitalną. Zabrali ze sobą cukierki, batony, gumy do żucia, czekoladę i broń z demobilu. Gdy rakieta wylądowała pośród tłumu nieufnie spoglądających zielonych tubylców, z megafonu popłynęły słowa prezydenta USA skierowane do bratniej ludności Czerwonej Planety obiecujące przyjaźń, współpracę, profity i sojusz wojskowy. Po przemówieniu załoga stanęła przed drzwiami gotowa otworzyć je i wpaść w ramiona Marsjan. Okazało się jednak, że delegacja zielonych zaspawała im właz. Kosmici rozeszli się, zostawiając rakietę na pastwę losu.
Na trzeci dzień przechodzący Marsjanin zastukał w rakietę:
- Jest tam kto?
- Taaaaak! - zakrzyknęli gromko astronauci.
- Czemu tam siedzicie?
- Przecież nas zaspawaliście, a my mamy dla was prezenty. Każdy z was coś dostanie, wypuść nas - błagał kapitan wyprawy.
- He, he, to spawanie to taki nasz zwyczaj. Ale jak byli tu Polacy, to poradzili sobie z włazem w pięć minut.
- Co? Polacy już tu byli?
- Byli i tak jak wy mieli dla nas prezenty.
- Co takiego oni mogli wam dać?
- Nie wiem dokładnie, co to było, bo akurat byłem w pracy, ale nazywało się to ,,wpierdol'' i wszyscy to dostali.
Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do swojego spowiednika:
-Ojcze mam pewien problem. Mam w domu dwie gadające papugi, śliczne
samiczki, i nie wiem dlaczego one strasznie bluźnią...
- A co takiego mówią? - pyta ksiądz.
Kobitka na to:
W kółko powtarzają: "Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie się zabawić
?" Ojciec zastanawia się chwilę i w końcu mówi:
- Ja też mam dwie gadające papugi. Są to samce, które całymi dniami
czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec. Przyprowadź swoje papugi
do zakrystii, wpuścimy je do jednej klatki i
być może moje papużki oduczą twoje bluźnierstw.
Kobita przynosi następnego dnia swoje nieznośne papugi do księdza.
Wpuścili je do klatki. Papugi księdza patrzą na nowe towarzystwo.
Po chwili odzywają się samiczki :
- Cześć, jesteśmy dziwkami. Chcecie się zabawić ?
Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły się na siebie i
jedna mówi do drugiej:
- Wyrzuc tę książkę, bracie. Nasze modły zostały wysłuchane...
Jeden chłop wlazł w parku na ławke i zaczyna sie drzeć:
- Precz z hipokryzja !
Ludzie patrza zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością !
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
- Precz z pedofilią !
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyj**ał ?!?!?
mscor [ Chor��y ]
Jak o okopach to nie może zabraknąć i odrobiny abstrakcji:
"Zbierała babcia znaczki w okopach i dostała serię"
Wolfman [ Pretorianin ]
Przedstawiam scyzoryki dwóch armii
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Kazik od zawsze wieczorami robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty do cholery robisz w moim łóżku?... I kim jesteś? - zapytał faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr, a Ty jesteś w niebie - odparł tamten.
- Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste... - odpowiedział święty - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.
Kazio pomysłał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być nawet miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe!
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje! W tej samej chwili podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr? - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok ale mam jakieś dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje!
- Ooo... no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko. - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?...
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "fruuuu" i jajko było już na ziemi.
- Łoł!!! To było za!#8iste! - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik!!! Co ty k**wa robisz?! Obudź się!!! Zasrałeś całe łóżko!!!!
maniak1988 [ Generaďż˝ ]
przychodzi czterech poranionych żołnierzy do lekarza
-kim jesteście?
-czterej pancerni
-a gdzie pies?
-pies odbezpieczył granat
CMHQ_Widget [ Konsul ]
3 facetów cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali aż tak, że
jedli suchy chleb popijajac woda. No i w koncu uzbierali i wyjechali.
Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy się wódki drugi mowi:
- Ok, super
a trzeci:
- Ku* wa ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy
wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na
wycieczki! a wy wydajecie na wodke? ja sie na to nie pisze! i obrażony
poszedł spać. No wiec tych dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, nachlali sie i
wrocili do domu.
Rano wstaja, patrza- nie ma trzeciego! Wychodza przed kwaterkę... Patrzą...
A tam leży krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza!
Patrzą - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy najebani,
patrzą i jeden mowi:
- O staaaarrrryyyy, na wódkę sępiłł, a śpiworek to Lacosty....
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
ROTFL, Widget, ale teraz to przegiąłeś :) Chcesz żebyśmy poumierali ze śmiechu? :D
|Rainmaker| [ Centurion ]
LooL :D Sam to wymyślasz ?
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Sgt. Luke : echh, widze że odkryłeś mój cel... :D
Rainmaker : Nie, no co Ty :D Aż taki inteligentny nie jestem hehehehe
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
Dawajcie jeszcze!
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Ja tam lubie kaczory, ale to jest boskie:)
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Z serii "Prawie jak" :
Prawie jak teletubisie :
A tutaj z serii "Polak potrafi" :
Alek_ [ Pretorianin ]
<steal> bardzo fajna jesteś. może spotkamy się w realu?
<blondi> u mnie nie ma Realu, jest tylko Biedronka
litlat [ Konsul ]
Powinna zmień nick na <blądi> ;P
GenArieL [ Student Historii ]
buhahahha :D Filip dobre :D
oskarm [ Future Combat System ]
:)
Wolfman [ Pretorianin ]
dowcip abstrakcyjny choć kto wie:
Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo.
Wolfman [ Pretorianin ]
Stirlitz ustalił spotkanie z łącznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, zasiadł przy stoliku i zamówił wódkę.
- Nie ma wódki - odpowiedział kelner.
- W takim razie poproszę wino - ponowił Stirlitz.
- Wina też nie ma.
- A piwo jest? - zapytał podejrzliwie Stirlitz.
- Piwa niestety też nie ma - odparł skonsternowany kelner.
"Widocznie łącznik z Moskwy przybył dzień wcześniej..." domyślił się Stirlitz.
ech zapomniałem że wątek o Stirlitzu kiedyś juz był...
foxx [ lisek ]
Widget -> We want more ! We want more !
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Przychodzi gościu do apteki...
- Pani magister, co mi pani może dac na taki problem? Otóż mam ciągły wzwód,
nie chce mi opaść zupełnie...
- Proszę poczekać chwilę, muszę się naradzić z szefową.
Za chwile farmaceutka wraca.
- Możemy panu dać etat za 1500 i pokój do zamieszkania, na więcej nas
niestety nie stać.
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do
niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest
twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich
strony. Wymiana zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego
a samolotem British Airways 747 Speedbird 206:
Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa
ladowania."
Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie
byłeś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym
Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem sie tutaj"
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Luke-->Ten kawał istnieje w niezliczonej ilości wersji, od hamburga do berlina, róźnymi samolotami etc...:)
Pewnie kiedyś coś podobnego sie zdarzyło:)
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
No to jeszcze inny :)
Samolot linii SABENA zatrzymuje się za samolotem KLM-u na zatłoczonej
drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start.
SABENA do KLM na czestotliwości kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na
start, zgłoś się na 3030"
Po paru minutach SABENA woła znowu:
"KLM, trzeci w kolejce na start, zgłoś sie na 3030"
Znów brak odpowiedzi, więc SABENA woła kontrolę:
"Wieza, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, żeby sie do nas
zgłosili na 3030"
I wtedy włącza się załoga KLM-u: "Wieża, powiedz SABEN-ie, że
profesjonaliści z KLM Holenderskie Linie Lotnicze nie wchodzą na
prywatne kanały, podczas gdy powinni być na nasłuchu wieży."
SABENA odpowiada na to: "Dobra wieża, nie ma sprawy, tylko powiedz tym
profesjonalistom z KLM-u, że nie zdjęli szpilek blokujacych podwozie."
(chwila ciszy)
KLM: "Wieża, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."
Amizaurus [ Pretorianin ]
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru.
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
:-D
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie ''utrzymaj wysokość'' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
:)
blazerx [ lateral thinking ]
fajne fajne! tylko tytuł postu troche mylący
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Wrociwszy do swego gabinetu Muller zauwazyl, jak Stirlitz w podejrzany sposob kreci sie w poblizu sejfu.
- Co tu robicie Stirlitz? - srogo zapytal.
- Czekam na tramwaj - odpowiedzial Stirlitz.
- W porzadku! - rzucil Muller wychodzac.
Na korytarzu pomyslal: Jakiz u diabla moze byc tramwaj w moim gabinecie... Zawrocil. Ostroznie zajrzal do gabinetu. Stirlitza nie bylo. Pewnie juz odjechal - pomyslal Muller.
Stirlitz ukradkiem karmil niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchly i umieraly.
"Stirlitz jesteście Żyd!" stwierdził nagle Müller.
"No co wy, ja Ruski" odparł Stirlitz. "A ja niemiecki" przyznał się Müller.
Stirlitz, wychodzac z baru, poczul silne uderzenie w potylice. Szybko odwrocil sie - to był asfalt...
Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
"Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową..." "45" "A czemu nie 54" "Bo 45!" Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego: "Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową" "28" "A czemu nie 82?" "Może być i 82, ale lepsza jest 28." Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego: "Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową" "33" " A czemu nie... a to wy, Stirlitz".
Amizaurus [ Pretorianin ]
Samolot: Radar, jesteśmy szykiem dwóch A-10, właśnie nad wami i eee... tego... zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.
Radar: Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały- Głupek 1 i Głupek 2.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
fajne fajne! tylko tytuł postu troche mylący
BO NIKT NIE SPODZIEWA SIĘ HISZPAŃSKIEJ INKWIZYCJI !!!
maniak1988 [ Generaďż˝ ]
Do wartownika przy bramie pdchodzi oficer
-wpuście mnie Fąfara
-poprosze dokumenty kapitanie
-nie mam ich przy sobie, Fafara przecież mnie znacie
-znam, ale bez dokumetów nie moge pana wpuściec
z wartowni odzywa się głos:
-Fąfara ku*wa, co sie cykasz? zatrzel palanta a tłumaczyć bedziemy później!
maniak1988 [ Generaďż˝ ]
pewnie wszystcy to znają, ale musze wrzucic specjalnie dla Filipa
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Wieża: "Airline 344, wygląda na to, że macie otwarte drzwi przedziału
bagażowego"
Kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzięki wieża, ale
patrzycie na nasze drzwi od APU*"
Wieza: "OK, Airline 344, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline 344"
Wieża (podczas, gdy samolot kołuje do startu): "Airline 344, eee....
wygląda, że twoje APU gubi bagaż."
(*) APU, czyli Auxiliary Power Unit (jednostka zasilania pomocniczego) -
pomocniczy silnik dostarczający moc elektryczną, hydrauliczną lub/i
pneumatyczną.
DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za
dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się
uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć
na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza??
Wieża: Jest wtorek, proszę pana.
Kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212, pozwolenie na
podejście do 32 lewy, utrzymaj prędkość 250 węzłów"
USA212: "Przyjąłem. Jak długo mam utrzymać tę predkość?"
Kontroler: "Jak potrafisz, to aż do rękawa"
USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedź kontrolę naziemną"
jiser [ generał-major Zajcef ]
Amizaurus, Luke, Izabelin ~~>
ROTFL ... o rany, dawno się tak nie ubawiłem, świetne.
Chicago O'Hare ... rany, ile ja się nasiedziałem nad załączoną do gry mapą lotniczą okolic Chicago latając w MS FS3 :] A jakie fajne było projektowanie i oblatywanie samolotów :]]] Stare dobre czasy.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
W pierwszej klasie , podczas lekcji, pani pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi ręke:
- Muuuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jakie odgłosy wydają koty?
Grześ podnosi reke:
- Miauuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydaja psy?
Jasio podnosi reke.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie skurwysynu, ręce za głowę i szeroko nogi!!!
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
>> > > > > REKLAMA DŹWIGNIĄ HANDLU:
>> > > > >
>> > > > > Whirlpool
>> > > > >
>> > > > > Firma Whirlpool chciała zdobyć ukraiński rynek, a w związku z
>> > tym ze
>> > > > > reklama to klucz do sukcesu, amerykańscy specjaliści od reklam
>> > > > > zaprosili do siebie aby pokazać jak się robi reklamę -
>> > > > > ukraińskich filmowców.
>> > > > > Zaprosili ich do kina i puścili film. Na pierwszym kadrze
>> > widać super
>> > > > > nowoczesny wieżowiec dalej kamera zagląda do jakiegoś pokoju -
>> > całego
>> > > > > białego w którym na środku stoi piękna nowa pralka Whirpool.
>> > > > > Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi wyluzowany
>> > > > > Amerykanin pięknej budowy ciała - rozbiera się do naga i ubrania
>> > > > > wkłada do pralki, następnie do tegoż pokoju wchodzi piękna
>> > kobieta,
>> > > > > która również się rozbiera
>> > > > > - nastawiają program prania i na tej pralce bara-bara...
>> > > > > Ostania klatka przedstawia napis:
>> > > > > "PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ"
>> > > > > Amerykanie zadowoleni z siebie ze taka fajna reklamę mówią do
>> > > > > Ukraińców: "Teraz wasza kolej zrobicie reklamę na bazie tego ale
>> > > > > z uwzględnieniem tradycji waszego kraju, żeby było u was
>> > zrozumiale."
>> > > > > Za kilka miesięcy przychodzi zaproszenie dla amerykańskich
>> > > > > specjalistów na projekcje reklamy do Lwowa: Pierwszy kadr
>> > przedstawia
>> > > > > z lotu ptaka Dniestr i stepy wokół rzeki. Następnie kamera
>> > zbliża się
>> > > > > i u wód Dniestru pokazuje Maszę która, schylona, kijanka pierze
>> > > > > bieliznę.
>> > > > > Następny kadr pokazuje jadącą sotnię Kozaków brzegiem rzeki.
>> > > > > Kolejne ujęcia pokazują radość Kozaków, którzy zobaczyli Maszę,
>> > > > > następne kadry przedstawiają jak każdy po kolei i na różne
>> > > > > sposoby zabiera się za przerażone dziewczę...
>> > > > > Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny napis "JE...., JE...... I
>> > > > > BUDU JE.........' PAKA NIE POKUPISZ PRALNOJ
>> > MASZINY
>> > > > > WHIRLPOOL"
CMHQ_Widget [ Konsul ]
tia, a ładnie wyedytować żeby szło to przeczytać to nie łaska ?
mogłeś jeszcze wstawić razem z :
Dnia 3-03-2006 o godz. 15:09 Efa <xxxxxxx> napisał(a):
>
>
> Dnia 26-02-2006 o godz. 23:55 d w <xxxxxxxxx> napisał(a):
> >
> >
> > ----------------------------------------------------
> > Chcesz wiedzieć co było w ostatnim programie "Co z tą Polską?"
> > Przeczytaj:
> >
>
> ----------------------------------------------------
> Syriana: cel uświęca środki.
> W kinach od 3 marca.
>
>
----------------------------------------------------
"3 x Malle" - płyty z filmami Louise Malle'a i konkurs
z cennymi nagrodami. Z nowym numerem "Kochankowie" na DVD.
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center."
Przerwa...
Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center!"
Przerwa...
Kontroler: "USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"
Pilot: "Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to
by lepiej reagowała!"
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń
P: Wiedeń?
W: Tak
P: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratysławy...
W: Ok, w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...
Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Stewardessa to pasażera :
- Co Panu podać ?
- Poproszę orendż dżus...może być o smaku jabłkowym
<----------------------------->
Przyjrzyjmy się ciągowi liczb:
1,7,3,4,2,6,5
Na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy w nim ósemki.
Spójrzmy jeszcze raz:
1,7,3,4,2,6,5
Ósemki nadal nie widać.
Ciekawostką jest, że sztuczka udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu liczb na pewno nie ma ósemki.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
A teraz jeszcze jedno, proszę ściągać tylko w godzinach 8:00-17:00, jak nie to zabije :
UWAGA ! Kawałek jest mocny, można paść ze śmiechu ;] Wymagana znajomość języka angielskiego na poziomie podstawowym !
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystki
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwał się milczący dotąd tyłek - I JUŻ.
Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedział tyłek - jak tak, to STRAJK. I przestał robić
cokolwiek.
Minęło kilka godzin.
Mózg dostał gorączki
Ręce się powykrzywiały
Nogi zgięły się w kolanach
Oczy wyszły na wierzch
Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku
Szybko zawarto porozumienie. Szefem został tyłek.
I tak to już jest drodzy moi.
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi.
Plantator [ Prokonsul ]
to mi przypomina działania górników w Polsce, my tu będziemy rządzić jak nie no to STRAJK
litlat [ Konsul ]
Ludzie z tego filmu myślą o pływaniu pewnie :P
litlat [ Konsul ]
a to tak dla relaksu;)
Alek_ [ Pretorianin ]
Po co powstały pralki automatyczne ?? (kobiety nie zaglądać)
CMHQ_Widget [ Konsul ]
po co powstały automaty.....ROTFL....dobre ;]
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej.
- No i co? No i co?
- No i rozebraliśmy się.
- No i co? No i co?
- No i kazała mi zrobić to co najlepiej potrafię.
- No i co? No i co?
- No i wyjebałem jej z bani
Biolokomotywa
Stoi na stacji lokomotywa,
która ma jeździć na biopaliwa.
Chciałaby jechać, ale nie może,
bo to po pierwsze wypada drożej,
po drugie, skutkiem jakiś przekrętów,
w kraju brak kilku biokomponentów,
a jak się kupi je z zagranicy,
to będną stratni polscy rolnicy.
Po trzecie spalin skład tak się zmienia,
że wzrosną wokół zanieczyszczenia,
po czwarte jazda ma wpływ szkodliwy
na biedny silnik lokomotywy...
Takich zagrożeń jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło ekspertów tysiąc,
a każdy gotów nie tylko przysiąc,
lecz takżde dowieść w uczonych pracach,
że ta ustawa się nie opłaca,
to ją ochoczo przegłosowali
znaczną większością Wysokiej Sali
zlobbingowani nasi posłowie,
co kłopot mają z olejem.
W głowie.
Nagle gwizd, nagle świst,
spaliny buch, koła w ruch,
najpierw powoli jak żółw ociężale,
na biopaliwie silnik odpalił,
turkoce, łomoce coś stuka i puka,
to tłoki tak walą,
korbowód się grzeje,
i strzela coś w rurę,
coś dziwnego się dzieje,
obroty nierówne,
zawory już dzwonią,
a z rury zajeżdża,
ziemniaczanych placków wonią.
Ruszyła maszyna po szynach ospale,
bo biopaliwo jest na gorzale,
i biegu przyspiesza,
i gna coraz prędzej,
lecz silnik wręcz wyje,
i grzeje się częściej,
i zgrzytów w silniku,
znieść już nie sposób,
i wszystko czerwone się nagle zrobiło,
i lokomotywę rozpier...ło.
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Fajny filmik, zrobiony z dużym poczuciem humoru :D
koci_kwik [ Podrap mnie po plecach ]
a czemu do niemców??
wolałbym do Ruskich....
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Trzymajcie się, to będzie dobre :
W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie.
Amerykanin: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder,
Jonny Cash and Bob Hope too!"
Na co Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Cash and No Hope ..."
haoz [ Konsul ]
W lesie spacerują dwaj grazdanie:
- Wania, smotri kakoj haroszyj i wielikij grib !
- Gdje ?
- Wot tam, nad wojskowoj bazoj.
master53 [ Czarnobyl 86 ]
CMHQ_Widget
<-------
Caine [ Książę Amberu ]
Widget, hamuj się. Nie wiesz, kto to płk. Polko?
haoz [ Konsul ]
Gierkowi rozwiązało się sznurowadło, pochyla się żeby zawiązać, ale i wysoki i w krzyżu strzyka, więc nie sięga. Jabłoński radzi: "Postaw nogę na krześle".
Gierek stawia druga stopę na krześle i tym bardziej nie może sięgnąć, powiada więc do Jaroszewicza: "Widzisz, to jest zawsze tak jak spytasz o radę inteligenta!"
haoz [ Konsul ]
Diabeł zapytał Chruszczowa, jakie chce wybrać piekło: kapitalistyczne czy socjalistyczne ?
- Socjalistyczne - odparł Chruszczow.
- Dlaczego ?
- Bo jestem pewny, że ten wielki kocioł jest tam w ciągłym remoncie.
oskarm [ Future Combat System ]
Widget --> nie przejmuj tymi bez poczucia humoru.
Messiah [ Konsul ]
Caine ----> a wiesz kto to Zed, Spike, Romek i Tadziu??? Nie? No to Ty nas swoim kumplem nie strasz :P
jaćwingus [ Pretorianin ]
zasłyszane...
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
W Wojsku Polskim uczą jak chodzić dupą do ściany i używać mydła z podajnika...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Caine -> aż tak brzydkich kolegów masz ?
przerąbane być homoseksualistą :>
bonk_ [ Konsul ]
jaćwingus-->he he dobre!
EG2005_808538100 [ Streetball ]
fajne te niektóre kawały:),
ale wpisałem sie tu, bo szukam tego wątku z wattem i knotem, i tam chyba były wiedźmy ze swatchem. Poda ktoś link?
Caine [ Książę Amberu ]
<========haoz!
ps. Więcej dobrych kawałów, mniej gadania
haoz [ Konsul ]
W Armii Polskiej, którą organizował w ZSRR Związek Patriotów Polskich, oficerami byli Rosjanie, zwani �Polakami z przydziału�. W jednym z oddziałów powstającej armii odbywała się msza polowa. Do dowódcy podchodzi kapelan, niosący krzyż do pocałowania. Dowódca wzbrania się, szepcząc:
- Nie mogę, od 1924 roku jestem bolszewikiem !
- Całuj ! Ja jestem bolszewikiem od 1917 roku.
haoz [ Konsul ]
z cyklu Wielcy Niemcy
maniak1988 [ Generaďż˝ ]
Słyszeliście o facecie który za Jaruzelskiego dostał kare 1 dnia, 1 miesiąca i 1 roku więzienia? wiecie za co?
1 dzień za to że patrzył na Jaruzelskiego, 1 miesiąc za to że patrzył na niego przez lunete, i 1 rok za to że ta luneta była przymocowana do karabinu
Pedałowi udało się dostać do nieba, Św Piotr prowadzi go do bramy i upada mu klucz, schyla się a pedał już się przymierza do wiadomo czego, Piotr mówi:
-jeszcze raz zrobisz takie coś a pójdziesz do piekła
a chwile później znowu mu klucz wypada, a pedał znowu się do niego zaczął dobierać, więc św Piotr posłał go do piekła. po jakimś czasie przypomniał sobie że posłał tam pedała i poszedł sprawdzić jak się sprawuje. schodzi do piekła a tam zimno, pyta pierwszego napotkanego diabła:
-ty, co u was tak zimno? zawsze mieliście tu upał
-a spróbuj się po węgiel schylić...
Jan Paweł II poszedł do nieba, i bardzo się zdziwił, bo na śniadanie dostawał zawsze tylko rogalik z masłem, w końcu porposił Św Piotra żeby pozwolił mu zajrzeć do piekła, jak tam jedza, schodzi a tam uczta, wszystkiego pełno. wraca do nieba i pyta Sw Piotra, dlaczego tak jest, przecież tam jest piekło a tu niego, pwinno być na odwrót, na to Św Piotr:
-A opłaca się dla nas dwóch tyle gotować?
Plantator [ Prokonsul ]
Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".
Plantator [ Prokonsul ]
Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...
*************************
Niedzwiedź powiada: jak zaryczę w lesie, to wszystkie zwierzęta drżą ze strachu.
Lew mówi: jak zaryczę na stepie, to wszystkie zwierzęta uciekają.
Kurczak na to: a jak ja kichnę, to cały świat sra w gacie.
haoz [ Konsul ]
Wielcy Niemcy III Rzeszy cd...
GenArieL [ Student Historii ]
haoz musisz psuc watek :/
Plantator [ Prokonsul ]
Mąż do żony:
- Kochanie, może dziś na jeźdźca?
- jaki najeźdźca?
- germański, ku*** oprawca!!!
haoz [ Konsul ]
GenArieL >>>
wrzucam Cie do worka z trollami - nic wnosisz do zadnej dyskusji na Szanownym Forum...
GenArieL [ Student Historii ]
hurra :D Wielki Haoz ze mna nie rozmawia :D
haoz [ Konsul ]
dla odmiany cos nt. Wielkich ze strony Aliantow.
Churchil Wanted
gro_oby [ Generaďż˝ ]
haoz ile juz masz osob w tym worku?:D nie boisz sie troliku jeden ze wkoncu wszystkich tam bedzieszmial i z nikim nie pogadasz;D
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Ekipa CNN przeprowadzała wywiady z ludzmi w Jerozolimie, dostała sygnał że pod Ścianą Płaczu jest ciekawy człowiek.
Przybywają na miejsce ludzie wskazuje im starego Żyda który modli się pod ścianą. Wiec podchodzą do niego i pytają się:
Co pan tutaj robi? Modlę się. Ale podobno robi to pan już bardzo długo? Tak, 60 lat. A o co sie pan tak długo modli? O pokój na całym Świecie. O, bardzo miło, a co pan czuje po tylu latach modlitwy? Jakbym do pieprzonej ściany mówił.
haoz [ Konsul ]
inne ujecie Fuhrera...
gro_oby [ Generaďż˝ ]
troche nie rozumiem co ci to daje:D takie rzeczy sa nie smieszne juz bo za stare:D a tez nikogo nie obrazisz bo na tym forum niema ani jednej osoby ktora lubila by hitlerka:]
el f [ RONIN-SARMATA ]
gro_oby - jest to kawałek historii... dowcipy były również swego rodzaju bronią, równie groźna jak Tygrysy czy Shermany.
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
"troche nie rozumiem co ci to daje:D takie rzeczy sa nie smieszne juz bo za stare:D a tez nikogo nie obrazisz bo na tym forum niema ani jednej osoby ktora lubila by hitlerka:]"
Gro_oby jak to nie ma, a szabwsko-junkierskie scierwa???:)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Nie wiem czemu sie czepiacie, mnie się kawały z czasów wojny podobają...
- Kto jest prawdziwie niemieckim człowiekiem?
- Ten, który urodzony w Austrii, udaje Napoleona, nosi angielksi wąsik i wita się jak włoski faszysta.
Po ostatnich stratach Niemców
tak w Włoszech, jak na wschodzie,
umieścili diabli napis
przy drzwiach piekła, tuż przy wchodzie:
"Niegermański podczłowieku:
Córko, synu, matko, ojcze,
Dziś z powodu braku miejsca
Nur fur Deutsche, nur fur Deutsche!"
Do pewnego mieszkania dzwoni nieznajomy mężczyzna i pyta:
- Czy tu można kupić mąkę?
- Nie - pada odpowiedź
Przybysz dziękuje za informację tłumacząc, że dostał taki adres, i odchodzi. W parę minut później znów ktoś dzwoni do drzwi i historia się powtarza. Gdy właściciel mieszkania po raz trzeci otwiera drzwi i znów słyszy pytanie o mąkę, odpowiada już zdenerwowany:
- Proszę pana, ja jestem volksdeutschem, a zebranie konspiracyjne odbywa się piętro wyżej.
W tramwaju tłok. W przejściu Niemiec nastąpił Polakowi na odcisk. Ten, nie zastanawiając się łup go w pysk. Pasażer stojący obok, łup go z drugiej strony. Niemiec ogłupiały pyta się o co chodzi.
- Mam bardzo bolesny odcisk, nie odpowiadam za siebie - mówi pierwszy pasażer.
- A ja nic, ja tylko myślałem, że się już zaczęło - usprawiedliwia się drugi.
Alianci podali Niemcom warunki kapitulacji:
- Bezwarunkowa kapitulacja.
- Hitler musi się ożenić z Żydówką.
- W przyszłej wojnie, jaka by wybuchła w Europie, Niemcy muszą znowu walczyć u boku Włoch.
W tramwaju linii 9 kobieta zwraca się do konduktora:
- Czy daleko jeszcze do Niepodległości?
- Jeszcze niecały roczek.
Amizaurus [ Pretorianin ]
Ja znałem bardziej rozbudowaną wersję kawału o tramwaju, z tym że nie chodziło tam o Niemca, ale tu będzie nawet bardziej pasować :-) Po przeróbce:
Warszawa. Na gestapo doprowadzono dwóch Polaków oskarżonych o pobicie Niemca w tramwaju. Przesłuchują jednego po drugim.
Pierwszy zeznaje Niemiec:
- Nic nie rozumiem. Jade sobie spokojnie tramwajem, i nagle facet stojący obok dał mi w morde...
Drugi zeznaje pierwszy Polak:
- Jechałem sobie tramwajem. Nagle widzę: wsiada Niemiec i staje koło mnie. No nic, Niemiec jak Niemiec, jadę sobie dalej. I wtedy Niemiec stanął mi na stopie. Myślę sobie: Niemcowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio... :-/ może sam zejdzie. Dam mu minutę. Odczekałem z zegarkiem w ręku minutę, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten jak gdyby nigdy nic stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak cztery kolejne minuty, aż w końcu tak się wkurzyłem, że nie wytrzymałem i po prostu dałem mu w ryj...
Potem zeznaje drugi Polak:
- Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie: Niemiec i Polak. I ten Polak tak patrzy - to na zegarek, to na Niemca. I znowu: to na zegarek, to na Niemca. I nagle spojrzał na zegarek i jak Niemcowi nie da w mordę! No to ja pomyślałem, że w całej Polsce się zaczęło...
haoz [ Konsul ]
jest i Fuhrer w filatelistyce.
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Z tymi znaczkami jest związana bardzo ciekawa historia, z tego co pamietam, odkryto je w kolekcji FDR-a, po jego śmierci.
Była to akcja propogandowa, "Operation Cornflakes" jeśli się nie mylę, organizowana przez OSS.
Pytanie jaki chory umysł to wymyślił, tak samo jak rozysłanie fałszywych listów biznesowych z propogandą, metodą, dziś w nocy bombardujemy pociąg, a przy okazji wyrzucamy worek fałszywych listów. Potem sumienni niemcy wysyłają grupy poszukiwawcze, które zbierają worki z rozbitego pociągu:))). O dziwo sam system zadziałał, ale nie zanotowano wpływu na morale dojczów, dalej walczyli...
Plantator [ Prokonsul ]
Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi:
- Słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, ządają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę...
- Tak? A po ile dają inni kierowcy?
- No tak po 2 - 3 litry..
Caine [ Książę Amberu ]
Plantator, stare. Tylko nazwisko się zmienia, ostatnio był minister Pol.
Wolfman [ Pretorianin ]
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Powstał jednak problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego żeby go przesłuchać. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas
przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku.
- Du ju spik inglisz? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał:
- Łot is jor nejm?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask.
- Ja się ciebie, ku*wa, pytam, ile macie czołgów.
- Towarzyszu dowódco, przywieźli "białego"
- Ile skrzyń?
Rankiem porucznik Rżewski wychodzi z burdelu.
- A pieniądze ? - krzyczy za nim dziewczyna.
- Huzarzy pieniędzy nie biorą ! - dumnie odparł porucznik.
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie zmieniać codziennie koszule - mówi dowódca. - Tak jak w armii amerykańskiej.
- No to trzeba będzie ustalać kto z kim...
Po powrocie z wojny w Zatoce Perskiej dziennikarz pyta na lotnisku spadochroniarza:
- Co będzie pierwszą rzeczą jaką uczyni pan po powrocie do domu?
- No wie pan... Nie widziałem żony 6 m-cy... No rozumie pan...
- No dobrze. Co będzie drugą rzeczą po powrocie do domu
- Zdejmę spadachron...
Wolfman [ Pretorianin ]
Porucznik Rżewski spaceruje z Nataszą po lesie. Jako, że porucznik coś milkliwy, Natasza próbuje podjąć konwersację
- Niech pan popatrzy, poruczniku, jak tu cudownie - las szumi, ptaszki śpiewają .
- A propos ptaszków - ożywił się Rżewski - kornetowi Obłońskiemu mieści się na penisie pięć drozdów i trzy wróble!
- Poruczniku! Fuj! Jaki pan... prostolinijny! - spłoniła się Natasza.
- A propos prostolinijny - jak kornet Obłoński krowę j***ł, to jej się rogi wyprostowały!
- Boże, poruczniku, niech pan natychmiast przestanie! Pan ma w głowie próżnię !
- A propos próżni - jak Obłoński fiuta z krowy wyciągał, to stóg siana pyskiem zassała!
Wolfman [ Pretorianin ]
Jedzie Rżewski w przedziale pociągu z dwiema damami.
- Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od tego srebro matowieje.
- Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział Czapajew i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.
Pewnego razu w pociągu Rżewski zdjął skarpety i powiesił na wieszaku.
- Czy pan, panie dowódco - spytał go Pietka - wymienia czasami skarpety?
- Tylko na wódkę!
Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem. Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: Rżewski jestem!
- Ale brudne macie nogi, towarzyszu dowódco! Brudniejsze niż moje...
- Przecież jestem znacznie starszy, Pietka!
- Wy, towarzyszu dowódco - mówi Pietka - to czasem jak pień!
- A tak! Bywam twardy!
- Nie przyjęli mnie na uniwersytet, towarzyszu dowódco. - żali się Pietka. - Zapytali, kto to Cezar. Powiedziałem im, że koń z piątego szwadronu...
- To nie twoja wina, Pietka - pociesza go Rżewski. - Gdy ciebie nie było, ja go do siódmego przeniosłem...
haoz [ Konsul ]
jest i Fuhrer w wersji Animal Planet.
jaćwingus [ Pretorianin ]
może w ramach rozładowania atmosfery...
...pokój wam dobrzy ludzie, zaprawdę używajcie innych słów ;P
Wolfman [ Pretorianin ]
jaćwingus --> Wyśmienite
jaćwingus [ Pretorianin ]
...z życia wzięte...
jaćwingus [ Pretorianin ]
...a tu nieco o naszych kochanych "duszkach" ;)
jaćwingus [ Pretorianin ]
haoz--> coś z serii "o wujku Adolfie'' - dobranocka :)
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
<--- jaćwingus
jaćwingus [ Pretorianin ]
…a tu mości Państwo rozwiązanie technologiczne godne masowego rozpowszechnienia. Po założeniu tenisówek lub adidasów otrzymujecie wersję sportową. Po założeniu traperów macie wersję górską. Po założeniu opinaczy i zainstalowaniu sprzętu z postu 28 macie wersję wojskową…po założeniu samych skarpetek albo onucy wersja jest dodatkowo cichobieżna :)
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Byłbym bardzo wdzięczny gdybyście tłumaczyli humor obrazkowy z Hitlerem itp. Niestety za moich czasów propaganda wymagała j. rosyjskiego jako jednego z obowiązkowych...
Cisekk [ Konsul ]
konkurs dla niewrażliwych
major major major [ Generaďż˝ ]
a propos srodków masowej komunikacji (wyzej bylo o tramwajach)
Zdyszana staruszka wpada w ostatniej chwili przez przednie drzwi autobusu i pyta kierowcy:
- Przepraszam pana, jaki to autobus?
- IKARUS
Caine [ Książę Amberu ]
Cisekk!
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
<---- Cisekk
Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]
major major major - znam troche inna wersje
Zdyszana staruszka wpada w ostatniej chwili przed odjazdem pociagu (takiego podmiejskiego, gora zolta dol niebieski albo inne warjacje)na peron i pyta sie mlodego czlowieka:
-Jaki to pociag?
- Niebieski
- Ale Dokad?
- Do polowy.
RRBM [ Pretorianin ]
Moze mniej militarnie
Malgosia mowi do mamy:
- Mamusiu mamusiu, wszyscy mowia ze jestem nie normalna ;(
- Jak wszyscy? Kto tak mowi?
- Muchy mamo
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Cisekk --> Prosimy o cos jeszcze z tej serii (czyli aby jak najbardziej absurdalne) :D
Cisekk [ Konsul ]
jak znajde to wrzuce:)...
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Nie ma to jak polski Fiat 126P :)
Dziarmaga [ Generaďż˝ ]
a to ty cisekk organizujesz ten konkurs? bo może chciałbym się czymś podzielić........ ;)..........
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
To lepsze!
litlat [ Konsul ]
To dzielcie się bo na forum to jest bonusowe 30pkt;P
Alek_ [ Pretorianin ]
niemieccy kibice o naszych .....
Cisekk [ Konsul ]
dziarmaga--> a co? chesz zarobic w termos?:)))
Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]
Dzien 1
Siedzimy w okopie
Chłop na chłopie
Jemy suchy chleb
A tu nagle
JEB!
Dzien 2
Siedzimy w okopie
Chłop na chłopie
Jemy dzis zupe, z fasoli
A tu nagle jak cos nie
Przy****oli!
dalej nie pamietam, moze jak ktos znal ten wierszyk to dokonczy?
Cisekk [ Konsul ]
porywacze!!
oskarm [ Future Combat System ]
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni
telefon:
- Słucham
- Dobry.....kciołem podać, że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę.
- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.
- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy spragnieni sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "przepraszam" i odjechali.
- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać:
- Słucham
- Ceść Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?
- Byli, tela co pojechali
- A drzewa Ci narąbali?
- Ano narąbali
- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin, hej!
Płynie sobie Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem kajkakiem, nagle Kubuś uderzył wiosłem Prosiaczka w twarz!! Prosiaczek zdziwiony, pyta:
- za co??
- aaa, bo świnie zawsze coś knują... - powiedział Kubuś...
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
Porzucona kochanka wiejskiego lekarza rodzi córeczkę. Postanawia zemścić
się na kochanku. Zawija noworodka w ręcznik, idzie do domu lekarza, kładzie
dziecko na stół.
- - Zrób z nią co chcesz - mówi i wychodzi.
W tym samym czasie dzwoni telefon. Lekarz jest wzywany na plebanię do
ciężko chorego księdza. Bojąc się, aby dziecka nie
znalazła żona zabiera go na plebanię. Podczas badania księdza wpada na 'genialny'
pomysł.
- - Proszę księdza! To jest rewelacja światowa, ksiądz jest w ciąży i
zaczyna poród.
Ksiądz gorąco prosi, aby lekarz nikomu tego nie rozpowiadał. Ten skwapliwie
się godzi, rozcina księdzu brzuch, wyjmuje zaropiały wyrostek robaczkowy,
zszywa brzuch i zostawia dziecko.
Minęło 18 lat.
- - Moje dziecko - mówi ksiądz proboszcz - muszę ci zdradzić wielką tajemnicę.
- - Ja się domyślam - mówi z uśmiechem dziewczyna - wujek wcale nie jest
moim wujkiem, tylko ojcem...
- - Nie, moje dziecko. Ja jestem twoją mamusią, a ojcem jest ksiądz wikary...
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość zapytał dyrektora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy kto? powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Dyrektor odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział dyrektor - normalna osoba pociągnęłaby za korek...Chce pan pokój z widokiem czy bez?
Janek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował,
wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił:
- Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. !
Zwróciła się więc do Janka:
- Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła. Jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
droga Mamo, Nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny...nie
twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej
wizyty u nas nie możemy jej znaleźć.Kilka dni później otrzymał odpowiedź:
drogi Synku, Nie twierdzę, że sypiasz z Justyną... Nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.
Buziaczki, Mama.
Na lawce w parku siedzi smutny facet, w reku trzyma butelke.
Siedzi i patrzy w te butelke. Siedzi tak godzine. Nagle do jego
lawki podchodzi dresiarz, rozwala sie obok, zabiera facetowi flaszke,
wypija jednym lykiem zawartosc i beka poteznie. Smutny dotad
mezczyzna zaczyna plakac.
- Stary, nie becz, zartowalem - mowi zaklopotany dresiarz. -
Chodz, tu obok jest monopolowy, kupie ci nowa flaszke.
Nie o to chodzi - tlumaczy mezczyzna. - Nic mi sie nie udaje.
Zaspalem i spoznilem sie na bardzo wazne spotkanie. Moja firma nie
podpisala kontraktu, wiec szef mnie wywalil. Wychodzac z firmy,
zobaczylem, ze ukradli mi samochod, wiec wzialem taksowke do domu.
Kiedy taksowka odjechala, zorientowalem sie, ze zostawilem w niej
portfel ze wszystkimi dokumentami.
A w domu - co? W domu moja zona kocha sie z innym facetem!
Postanowilem wiec popelnic samobojstwo. Przygotowalem sobie
trucizne... i nagle przychodzi duren, ktory mi ja wypija!!!
Pan Bóg rozdaje przykazania... trafił do Polaków:
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie kradnij...
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Holendrów.
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie cudzołóż.....
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Żydów
- Daję wam przykazanie....
- Za ile?
- Za darmo.
- Dawaj dziesięć.....
Wykład na medycynie. Profesor mówi:
- Dzisiaj zajmiemy się seksem. W zasadzie możemy wymienić 60 pozycji...
Głos z sali:
- 61
- Jak już mówiłem znamy 60 poz...
- 61
- Wbrew temu, co niektórzy mogą sądzić znamy 60 pozycji. W pierwszej
mężczyzna leży na kobiecie...
Głos z sali:
- 62
Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: - Przyjdzie mąż, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Beż. Beż. Pomaluje sufit na beż?
W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna.
Nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi.
Przerażona kobieta krzyczy:
-Jezus Maria, to mój mąż!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko.
Po dłuższej chwili absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
-Ech, oboje mamy zszarpane nerwy, żono.....
Późny wieczór. Żona otwiera drzwi do domu. Znudzony mąż przed telewizorem pyta:
- Gdzie byłaś?
- Na cmentarzu. Tam przynajmniej mnie strach przeleciał, bo w domu nie ma kto.
Fifura [ RHCP ]
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
hahahaha
CMHQ_Widget [ Konsul ]
II Urząd Skarbowy w Poznaniu.
Urzędniczka strofuje młodego przedsiębiorcę:
- Jak pan śmiał w rubryce \"Pozostający na moim utrzymaniu\" wpisać
\"IV RP\"?
bonk_ [ Konsul ]
Jak zginął Staszek
W knajpie spotyka się dwóch kupli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał
samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot.
Staszek nie chciał
przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na
kraweznik,
auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie,
Staszek
wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym
rozbitym
szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciągnął
rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym
impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i
doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale
poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek
spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy
powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni,
czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży
garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na
nim i poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie
zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale
zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział,
woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło
napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- Kurwa, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!
litlat [ Konsul ]
rotfl!
A propos wypadków i w(y)padnia. Wczoraj albo przedwczoraj w Teleexpresie pokazywali wypadek w USA. Kobieta potrąciła łosia na autostradzie. Łoś wpadł do samochodu i wylądował na tylnej kanapie z łbem wystawionym przez tylną szybę. Wyglądało to komicznie:P Niestety łosiu musiał zostać uśpiony:( Ale żeby mieć łosia w samochodzie to trzeba mieć szczęście...
JagerKielce [ Generaďż˝ ]
a takie tam
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Też takie tam..
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
I jeszcze cos takiego :)
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Jaka jest roznica miedzy penisem a zarowka???
gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]
Sgt.Luke ---> musze sie porzynać że nie rozumiem ostatniego rysunku.... możesz mnie oświecić o co w nim chodzi?
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Guderian --> Parodia reklamy Dosi (proszek do prania). W reklamie kobiety z Gdańska miały wyprać ubrania dwoma środkami piorącymi i porównać. I włąsnie te 83% pań z Gdańska nie widziało żadnej różnicy miedzy Dosią a tym drugim (rzekomo droższym) proszkiem :)
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Ok, to wam sie spodoba :D
Cisekk [ Konsul ]
cos z serii kobieta za kierownica:)))
Do warsztatu wjeżdża laweta a na niej rozbite Cinquecento - wyraźnie widać, że wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca i kobieta.
Zaczyna się rozmowa:
- Co się stało?
- To co widać. Samochód rozbity!!
- A Pani nic się nie stało?
- Nie.
- A co się wydarzyło?
- Samochód mi się zepsuł...
- Chyba raczej go Pani rozbiła...
- Nie, nie. Jechałam do koleżanki kiedy samochód się zepsuł, po prostu stanł. Więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała swoim fiatem Punto. Nic nie udało się zrobić więc postanowiłysmy holować samochód do warsztatu. Jakoś sobie poradziłyśmy z tymi wkręcanymi hakami,plastikowymi osłonkami, dziwnymi karabińczykami przy lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYŚMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłyśmy... (właściciel warsztatu z trudem zachowuje powagę)... no i na łuku moje Cinqecento nie skręciło tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Zachęcam do czytania grup dyskusyjnych a między innymi grupy pl.rec.humor.najlepsze, jest to grupa na którą ludzie wrzucają kwiatki, śmieszności z innych grup, przykład :
---- Treść oryginalnej wiadomości z grupy dyskusyjnej ----
Od: Tomek <[email protected]>
Grupa dyskusyjna: pl.biznes.banki
Temat: citibank - zbrodnia doskonala
Data: Thu, 14 Apr 2005 15:27:43 GMT
Odnośnik: news://<[email protected]>
Citibank podniosl mi limit na karcie kredytowej - to mile z jego strony -
oraz na kartach dodatkowych - i tu jest problem.
Zanim sie zdazylem zorientowac, zadzwonila do mnie moja kochanka
korzystajaca z karty dodatkowej, z informacja, ze jastem taki kochany, ze
jej podnioslem limit. Nie wiedzialem o co chodzi, ale z godnoscia przyjalem
informacje, ze jestem kochany. Nastepnie zadzwonilem do banku, gdzie
dowiedzialem sie, ze oczywiscie moge obnizyc limit na karte dodatkowa.
Tylko jak ja mam powiedziec kochance, ze ja wcale nie jestem kochany, tylko
bank sie pomylil? A zaden sad nie przyzna mi odszkodowania z tytulu
zwiekszonych kosztow utrzymania kochanki.
No i zalatwili mnie na szaro bez mydla...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek.
- Chcesz mleczka, głuptasku? - spytał czule Stirlitz.
- Sam jesteś głupi! Właśnie przyjechałem z Centrali.
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
Wrzućcie więcej kawałów o Stirlitzu... Miałem ich dużo w pliku .txt ale nie mogę znaleźć... Albo jak ktoś może to proszę na [email protected]
Thx
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Wiersz niejakiego Tuwima, tego się w szkole nie uczyłeś:PP
Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z "Naje Fraje"
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta Megiero,
co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że "szumią jodły w Tel-Avivie",
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !...
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
Lub bardzo lubianego przez nauczyciela, Adama Asnyka:
"Próżnoś repliki się spodziewał,
nie dam Ci prztyczka ani klapsa,
nie powiem nawet, pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa."
oskarm [ Future Combat System ]
Sumo w stylu Matrix
major major major [ Generaďż˝ ]
Wiosna idzie panie... :D
major major major [ Generaďż˝ ]
oraz studencki przeplywowy podgrzewacz wody. :D
PiotrMx [ Generaďż˝ ]
von Izabelin Ty pewnie bedziesz mogł mi odpowiedziec na pytanie- Czy to prawda ze w amerykanskich szkołach nie ma globusów? Podobno dlatego aby co niektórzy uczniowie nie przezyli szoku gdyby zobaczyli ze ziemia jest okragła.
major major major [ Generaďż˝ ]
Bardzo smieszne :D
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
<----- 3x major
Wolfman [ Pretorianin ]
major major major ---> wiele temu podobnych wynalazków mozna znaleźć na stronie "baśniowy świat akademików"
Wolfman [ Pretorianin ]
"Stirlitz, ile jest dwa razy dwa?" zapytał Müller.
Stirlitz wiedział, wiedział również, że Müller też wie, ale nie wiedział, czy Centrala wiedziała, więc musiał milczeć.
Stirlitz wychodzi ze swojego tajnego lokalu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To znak, że żona powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu
„Gratulujemy urodzenia syna” przeczytał Stirlitz zaszyfrowaną depeszę. Rozczulił się. Przecież już dwanaście lat mija, jak opuścił ojczyznę...
Stirlitz w Rosji pozostawił żonę ale pisuje do niej listy. Na wszelki wypadek pisze lewą ręką i po francusku. Na wszelki wypadek ich nie wysyła.
"Stirlitz jesteście Żydem!" stwierdził nagle Müller, gdy standartenfurer opuszczał jego gabinet.
"No coś Pan, jestem uczciwym Rosjaninem" dumnie odparł Stirlitz.
"Stirlitz jesteście Żyd!" stwierdził nagle Müller.
"No co wy, ja Ruski" odparł Stirlitz. "A ja niemiecki" przyznał się Müller. (gra słów: "ruski" po rosyjsku znaczy "Rosjanin" lub "rosyjski")
Stirlitz był pijany. Siedział przy stole w radzieckim mundurze, w spiczastej czapce "budionnówce" i w ciepłych walonkach. Na stole stała butelka wódki, leżał kawał słoniny i kiszone ogórki. Stirlitz śpiewał rosyjskie pieśni. Naprzeciwko, z opuszczoną głową, siedział Müller i w zamyśleniu spoglądał na Stirlitza. Tego dnia Stirlitz był tak bliski dekonspiracji, jak jeszcze nigdy przedtem...
Stirlitz wyszedł z piwiarni, upadł twarzą w błoto i zasnął. Za 15 minut obudzi się, wstanie i znowu zacznie ciężko pracować - da o sobie znać latami wypracowywany refleks.
Stirlitz podniósł głowę z kałuży i zobaczył ludzi w szarych uniformach. "Jeśli to Niemcy - to powiem, że jestem Stirlitz, jeśli to nasi - powiem: Isajew" pomyślał szybko. Patrol milicji podszedł bliżej. "Patrzcie: ten znany aktor Tichonow znowu schlał się jak świnia. No dobra, nie przeszkadzajmy, niech sobie spokojnie leży."
Stirlitz na popijawie u Muellera mocno przeholował. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, wchodzi do gabinetu Muellera i pyta:
"Słuchajcie, czy domyśliliscie się po wczorajszym, że jestem sowieckim agentem?" "Nie" przyznał Mueller. Stirlitz odetchnął z ulgą.
Stirlitz, wychodzac z baru, poczul silne uderzenie w potylice. Szybko odwrocil sie - to był asfalt...
Stirlitz od dwóch dni nie pojawiał się w pracy. Gestapowcy, wysłani na poszukiwania, odnaleźli go w jego willi, nieprzytomnego, leżącego na podłodze pośród pustych butelek po wódce. Na stoliku obok lampy leżał szyfrogram: „Zadanie wykonane, możecie się zrelaksować”.
Stirlitz z trudem otworzył oczy i pomyślał: "Jeżeli jestem u nich to się nazywam Standartenfurer Stirlitz, a jeżeli u nas to pułkownik Isajew..." Rozmyślania przerwał mu pochodzący jakby z niebytu głos:
"Ale się wczoraj napiliście towarzyszu Tichonow" (aktor grajacy Stirlitza)
Stirlitz jedzie kuszetką na środkowej leżance. Nagle drzwi się otwierają i do przedziału próbuje wejść Muller. Pociąg hamuje tak gwałtownie, że Müller ryje nosem prostu w nogi Stirlitza.
"Stirlitz, powiedz mi mój drogi kolego, zmieniasz ty czasem skarpetki?" "Tak, na wódkę" zainteresował się Stirlitz. (w rosyjskim oryginale słowo "mieniajesz" znaczy zmieniać albo zamieniać)
Wolfman [ Pretorianin ]
Pod dom Stirlitza podjechał samochód, z którego wyskoczyło trzech gestapowców i zaczęło głośno dobijać się do drzwi.
"Nikogo nie ma w domu" zawołał do nich z okna Stirlitz. Gestapowcy wsiedli do samochodu i odjechali. W ten sposób Stirlitz wodził za nos Gestapo już piąty miesiąc.
Müller wrócił do swojego gabinetu i zastał Stirlitza klęczącego przed sejfem.
"Co pan tu robi?" zapytał go Müller. "Czekam na tramwaj" odparł Stirlitz. "Aha" stwierdził Müller i wyszedł z gabinetu. "Jak tramwaj może przejeżdżać przez mój pokój?" zaczął zastanawiać się Müller i szybko ruszył z powrotem, ale Strirlitza już tam nie było. "Musiał odjechać" pomyślał Müller.
Berlin. Kancelaria Rzeszy. Wchodzi Himmler do sekretariatu, łapie sekretarkę za dłoń. Ona się cała rozpływa w skowronkach.
"Jutro złapie Panią za co innego!" Wychodzi. Nazajutrz wchodząc do sekretariatu łapie ją za pierś. "Jutro złapie Panią za co innego!" Wychodzi. Następnego dnia Himmler wchodzi do sekretariatu. Na biurku leży kartka: "Za chuja mnie nie złapiesz. Isajew."
"Jak wy się naprawdę nazywacie?"
"Tichonow" odpowiedział Stirlitz. "A wy?" "Broniewoj" "No, Mueller, wkopaliście się!"
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł wejściem.
Szybkosciomierz samochodu Bormana pokazywal 120 km/h. Obok szedł Stirlitz udajac ze nigdzie sie nie śpieszy.
Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i spytał:
"Herr Müller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą. Müller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta: "Gruppenfuhrer, czy ma pan aspirynę?" Stirlitz wiedział, że ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.
Stirlitz i Kathe spacerują po parku. Nagle padają strzały. Kathe pada. Krew tryska. Stirlitz, polegając na swym instynkcie, momentalnie zaczyna coś podejrzewać.
Stirlitz z Plejshnerem szli ulicą i omawiali plan przyszłej operacji. Nagle padł strzał i Plejshner z jękiem osunął się na ziemię. Stirlitz obejrzał się w jedną stronę - nikogo, potem w drugą - też nikogo.
"Pewnie mi się wydawało" - pomyślał.
Stirlitz kopnięciem otworzył drzwi i na palcach, cichutko zbliżył się do czytającego gazetę Müllera.
Müller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go do siebie na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał go, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Müllerowi język.
"Stirlitz, powiedzcie proszę ..."
"Proszę" - odpowiedział Stirlitz, chcąc szybko udzielić odpowiedzi.
Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
"Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową..." "45" "A czemu nie 54" "Bo 45!" Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego: "Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową" "28" "A czemu nie 82?" "Może być i 82, ale lepsza jest 28." Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego: "Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową" "33" " A czemu nie... a to wy, Stirlitz".
Stirlitz mozolnie czołgał się plackiem środkiem szerokiej arterii miejskiej. U góry, na przewodach tramwajowych siedział Muller i udawał, że czyta gazetę...
Stirlitz zbliżył się do Aleksanderplatz i żeby nie zwracać na siebie uwagi plackiem przeczołgał się w poprzek placu.
Stirlitz twardo obstawał przy swoim. Tak, jak na początku rozmowy, doradził mu Muller.
Stirlitz wchodzi do stołówki SS w Głownym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy. Stoi tam już duża kolejka przed okienkiem wydającym posiłki. Nasz bohater bezceremonialne wpycha się na jej czoło i zamawia obiad. Oczywiście słychać liczne protesty SS-manów. Na to Stirlitz pewnie odpowiada: "Przecież bohaterowie Związku Radzieckiego obsługiwani są poza kolejnością!"
Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na salę depeszę. "Stirlitz, jesteście zwykła dupa!" mogły odczytać zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedział, że właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
W stołówce berlińskiego bunkra ustawiła się długa kolejka po kiełbasę. Nagle sprężystym krokiem wszedł Stirlitz, ominął wszystkich i kupił od razu trzy kilogramy.
"Ale z niego cham" - syknął Bormann do Müllera. Oni jednak nie wiedzieli, że Bohaterów Związku Sowieckiego kolejka nie obowiązuje.
Stołówka Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Mueller, Himmler i Bormann cierpliwie stoją w kolejce. Stirlitz wchodzi i od ręki dostaje obiad. Mueller, Himmler i Bormann patrzą osłupiali. Nie wiedzą, że kobiety ciężarne i Bohaterowie Związku Radzieckiego obsługiwani są poza kolejnością.
Tajna narada w Kancelarii Rzeszy. Nad mapą pochyla się Hitler, Himmler i reszta zgrai. Nagle przez tłum przepycha się Stirlitz, pochyla się nad mapą, wyjmuje miniaturowy rosyjski aparat szpiegowski wielkości cegły, ważący 12 kg i z wysiłkiem fotografuje wszystkie tajne plany.
"Kto to jest?!" syczy Hitler "Eee.. to Stilritz. Ten piekielny rosyjski szpieg" mruczy Himmler "Czemu go nie aresztujesz?" "Nie ma sensu" wzdycha Himmler "On i tak zawsze nam ucieka...
Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
"To koniec" pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni. Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.
Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym.
"Wpadłem" pomyślał. Skierował się w kierunku gabinetu Mullera. "Gratuluje poczucia humoru" powiedział. "Tak jestem agentem sowieckim!" "Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!" Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra: "Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty..."
"Stirlitz jakiego koloru mam majtki?" spytal Muller.
"Czerwone w białe grochy." "Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!" "Prosze zapiąć rozporek, szefie, inaczej bedą o tym wiedzieć wszyscy."
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:
"Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem." Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem. "Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej" odpowiada.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedl na ulice i spojrzal w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
"Wpadliście Stirlitz" rzekł Müller.
"Pański paszport śmierdzi rosyjską wódką." "Nie wiem dlaczego ...Może jak Kaltenbrunner stawiał pieczątkę, zbyt głęboko oddychał?"
"W kancelarii Rzeszy pojawił się sowiecki szpieg" stwierdził Himmler głęboko wpatrując się w oczy Müllera.
"Wiem, to Stirlitz" odpowiedział Müller z zimna krwią. "Dlaczego go wiec nie aresztujesz???" "Nie ma sensu. I tak się wykręci."
Müller sprężystym krokiem wkroczył do gabinetu Stirlitza. Od razu rzucił mu się w oczy ogrony stos pustych butelek po mocnych alkoholach. Na łożu w towarzystwie trzech śpiących kobiet, leżał pijany Stirlitz. Müller podszedł do stołu. Tam w kałużach rozlanej wódki zmieszanej z popiołem od papierosów, leżała depesza w języku rosyjskim:
„Zadanie wykonane! Spocznij!” "Spóźniłem się" pomyślał Müller.
W dniu Święta Majowego Stirlitz założył czapkę czerwonoarmisty, chwycił czerwony sztandar i przemaszerował się po korytarzach Biura Bezpieczeństwa Rzeszy śpiewając międzynarodówkę i inne rewolucyjne pieśni. Jeszcze nigdy nie był tak blisko wpadki.
Stirlitz szedł przez Reichstag pijany w trzy dupy i w rozchełstanym mundurze. Dziś, 23 lutego, w dniu Armii Radzieckiej, chciał wyglądać jak prawdziwy radziecki oficer.
Stirlitz chodził przez cały dzień z rozpiętym rozporkiem, z którego wystawały czerwone gacie. W ten oto sposób Stirlitz obchodził święto 1 Maja.
Telegram: "Stirlitz, jeśli nie zapłacicie za energię elektryczną, wyłączymy wam radiostację."
Stirlitza przesłuchuje gestapo. Zadali mu pytanie, na które nie znał odpowiedzi. Pobili go i wrzucili do celi. Stirlitz siedzi i się modli:
"Panie Boże, spraw żebym wiedział o co pytają. Bo inaczej mnie zabiją!!!"
"Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz?" - spytał Müller.
"Na kursach NKWD" - odpowiedział Stirlitz. "Chyba nie powiedziałem nic tajnego" - pomyślał.
Esesmani poszli się kąpać. Stirlitz zdejmuje mundur, a pod mundurem ma czerwony podkoszulek z sierpem i młotem. Müller pyta:
"Skąd macie taką koszulkę Stirlitz?" "A, to żona podarowała mi w Dzień Armii Radzieckiej" - odpowiedział Stirlitz i pomyślał: „Czy aby nie powiedziałem za dużo?”
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może przypięty do piersi rosyjski order, a może ciągnący się za nim spadochron?
Gdy Stirlitz byl u Mullera w gabinecie, ten nagle krzyknal:
"Stirlitz, ty masz czerwone majtki!" "Jak wie, ze mam czerwone majtki, to wie, ze jestem komunistą" - pomyslal Stirlitz. "Tak jestem komunistą!" "Co ty mi tu pieprzysz Stirlitz, zapnij lepiej ten rozporek!" - powiedzial Muller.
Wolfman [ Pretorianin ]
"Stirlitz to sowiecki agent" - rzekł Müller do Schellenberga -"Musimy go zdemaskować. Niech pan stanie Jak wejdzie, proszę go uderzyć polanem w głowę. Jeśli jest Rosjaninem zaraz się wygada." Po chwili wszystko przebiegło według zaplanowanego scenariusza: "Ach, j... twoju mat'!" - zaklął Stirlitz. "Ubit'!" - rozkazał Müller. "Ciszej, towarzysze" - syknął Schellenberg - "Niemcy dokoła!"
Stirlitz dzwoni do Schellenberga i melduje:
"Parteigenosse Schellenberg, w tajnym sejfie Bormanna odkryłem dwie butelki „Stolicznej”". "A co wy, Isajew, myślicie, że tylko wy tęsknicie za Ojczyzną?"
Stirlitz codziennie po powrocie do domu miał zwyczaj, upewniwszy się, że jest sam, otwierać drzwiczki ukrytego za obrazem sejfu, z którego wyciągał harmonie i butelkę wódki. Nalewał szklankę, wypijał i piec minut grał na harmonii. Potem odkładał wszystko na miejsce i zamykał sejf. Tego wieczora jednak sejf był pusty. Po chwili wahania Stirlitz wykręcił numer Müllera. " wy Stirlitz?" - raczej dla formalności spytał Müller. "Pewnie telefonujecie w sprawie harmonii i wódki?" "Tak." "Nic z tego! Nie tylko wy tęsknicie za ojczyzną..."
Stirlitz spacerował po lesie. Podszedł do rozłożystego dębu i zerwawszy z niego największą kwitnącą gałązkę złupał z niej korę. Było niestety za późno. Wysłany przez Centralę nowy radiotelegrafista Siergiej już nie oddychał...
W kawiarni „Elefant” Stirlitz miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego. Na szczęście łącznikowi zwisały spod marynarki szelki spadochronu.
Heil Hitler!" - pozdrowił Stirlitz Bormanna. "Nie przesadzajcie, Isajew!" - warknął Bormann.
Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek. "Chcesz mleczka, głuptasku" spytał czule Stirlitz. "Sam jesteś głupi! Jestem z Centrali" odrzekł kotek.
Kwiecień 1945 roku. Klęska Niemiec widoczna jak na dłoni... Hitler włóczy się po Kancelarii Rzeszy i wszędzie widzi ten sam obrazek: oficerowe piją na umór i nikt nie zwraca uwagi nawet na swojego führera. Ale zachodząc w jeden z korytarzy napotyka Stirlitza, który siedzi za stołem i pracuje. Spostrzegłszy głowę III Rzeszy, Stirlitz pręży się, zamaszyście wyciąga rękę i wykrzykuje "Hail Hitler". W odpowiedzi Hitler zmęczonym głosem odpowiada: "Maksymie Maksymowiczu, chociaż ty jeden nie robił byś sobie ze mnie jaj..."
Hitler dzwoni do Stalina: "Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów?" "Zaraz to wyjaśnię" odparł generalissimus i zadzwonił do Stirlitza: "Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty?" "Tak jest, towarzyszu Stalin." "Odłóżcie je tam natychmiast! Ludzie się denerwują!"
Po wojnie porucznik Kloss spotyka się ze swoim byłym szefem, sturmbannführerem Stirlitzem, wspominają dawnych towarzyszy broni: "A co tam u Richarda Sorge, szefie?" zapytał Kloss. "Niestety, zginął. Nie wrócił z Centrali w Moskwie" ze smutkiem odparł Stirlitz.
Stirlitz i Kloss uciekają przed Niemcami. Wpadają w ciemną uliczkę, z której nie ma wyjścia. Kloss zdążył się schować do śmietnika a Stirlitza złapali Niemcy. Kiedy go prowadzili i przechodzili obok śmietnika, Stirlitz kopnął śmietnik i powiedział: "Kloss - wyłaź. Już po wszystkim. Złapali nas!
Stirlitz wiedział, że wojna już się skończyła tylko nie wiedział jeszcze gdzie.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada: "Rozwodnione." A sąsiad na to: "Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heinekena."
Reagan i Breżniew postanowili zamienić się sekretarkami. Po pewnym czasie była sekretarka Reagana pisze do Stanów: "Ludzie tutaj są bardzo mili, uczynni i tacy gościnni... Jednego tylko nie rozumiem - nie wiedzieć czemu mojemu szefowi nie spodobała się moja nowa minispódniczka. Musiałam ją w końcu przedłużyć. Rachel. Była sekretarka Breżniewa pisze: "Bardzo mi się tu podoba, wszyscy dookoła cały czas się uśmiechają i są tacy przyjacielscy. Jedno mnie tylko lekko niepokoi: szef tak bardzo kazał skrócić mi moją sukienkę, że czasam boję się, że mogą spod niej wyłazić jajca. Stirlitz."
W ostatnich latach praca stała się 15 razy bardziej skomplikowana. Przecież Związek Radziecki rozpadł się na niezależne państwa...
"Stirlitz, w jakiej walucie wypłacają Panu honorarium?" spytał Müller. "W kuponach" - Stirlitz dobrze wiedział, że kurs na Ukrainie już się stabilizuje podczas gdy w Moskwie dalej trwa kryzys władzy.
Jelcyn ogłosił swój impachement - tego rodzaju męta Stirlitz nie znał.
Stirlitz chciał bardzo dużo powiedzieć, ale Chasbułatow nie dał mu dojść do głosu. (deputowany do Rady Najwyższej Rosyjskiej Socjalistyczanej Republiki Radzieckiej znany z tego że nie dopuszcał innych do głosu)
Na spotkaniu w Reykjavíku Reagan i Gorbaczow na chwilę zostali sami. "Nie mogę już dłużej tam wytrzymać, w tej przeklętej Ameryce!" \ "Spróbuj jeszcze trochę Maksimie Maksimowiczu, chociaż jeszcze jeden roczek!"
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
W pokoju był półmrok. Stirlitz wszedł weń ostrożnie. Półmroka nikt potem już nigdy nie widział.
Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo.
Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig szybko nabrał wysokości i skrył się w chmurach.
Stirlitz w końcu odzyskał przytomność i natychmiast zasnął.
Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały.
Stirlitz spacerowal po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle posliznął sie, upadł i tylko cudem zahaczyl o wystajacy gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud znacznie posiniał i obrzękł.
Stirlitz ustalił spotkanie z łącznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, zasiadł przy stoliku i zamówił wódkę.
- Nie ma wódki - odpowiedział kelner.
- W takim razie poproszę wino - ponowił Stirlitz.
- Wina też nie ma.
- A piwo jest? - zapytał podejrzliwie Stirlitz.
- Piwa niestety też nie ma - odparł skonsternowany kelner.
"Widocznie łącznik z Moskwy przybył dzień wcześniej..." domyślił się Stirlitz.
Idąc ulicą Stirlitz spostrzegł małego chłopca w chałacie, z długimi pejsami i w jarmułce na głowie. "Jak urośnie to pewnie będzie Żydem" prędko domyślił się Stilitz.
Stirlitz wyjrzał przez okno i ujrzał ludzi z nartami. "Narciarze" pomyślał Strirlitz i sam się zdziwił swojej przenikliwości.
Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyną. W końcu kot się wyrwał, przebiegł kilka metrów i upadł. "Widocznie benzyna się skończyła" pomyślał Stirlitz.
Stirlitz jechał nocą swoim służbowym czarnym Mercedesem. W pewnym momencie zobaczył w światłach reflektorów Kaltenbrunnera, dającego rozpaczliwe znaki na poboczu drogi. Stirlitz z kamienna twarzą pojechał dalej. Nie minęło pół godziny, a Stirlitz znowu zobaczył Kaltenbrunnera stojącego obok drogi i rozpaczliwie wymachującego rękami. Stirlitz udał, że nie widzi, i pojechał dalej. Znowu minęło pół godziny i Stirlitz znowu ujrzał Kaltenbrunnera, stojącego na poboczu i wzywającego pomocy. Ta prosta obserwacja ostatecznie utwierdziła Stirlitza w przekonaniu, że poruszał się obwodnicą berlińską.
Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i zauważył że nikogo nie ma. Podszedł do sejfu i pociągnął za uchwyt, żeby się tylko przekonać czy się nie otworzy. Po upewnieniu się, że jest sam wyciągnął broń i wystrzelał cały magazynek ale sejf ani drgnął. Następnie położył granat ręczny pod sejfem i wyrwał zawleczkę. Gdy dym opadł, Stirlitz jeszcze raz spróbował otworzyć sejf. I znów bez powodzenia. „Hmmmm ...” doświadczony oficer wywiadu wreszcie wywnioskował: „Musi być zamknięty”.
Stirlitz pojechał na wielką akcję w Alpy francuskie. Bladym świtem wyszedł przed schronisko, wyjął lornetkę i popatrzył przed siebie. Zobaczył mężczyznę z deskami na nogach i z kijkami w rękach. "Pewnie to narciarz" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz zobaczył ludzi w sowieckich mundurach, umazanych błotem twarzach, z pepeszami w rękach. "Zwiadowcy" - pomyślał.
Na korytarzu Stirlitz zobaczył Kathe, a za nią dwóch żołnierzy z karabinami i plecakami. "Na wczasy" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było. "Pewnie nie sezon" - pomyślał Stirlitz siadając na zaspie.
Stirlitz spojrzał przez okno. Poraził go niezwykły blask. "Oho, osiemnaste mgnienie wiosny" - pomyślał.
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia. "Otruty" - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Stirlitz spacerując po berlińskich ulicach, ujrzał grupę smagłolicych mężczyzn z bujnymi ciemnymi brodami i w turbanach na głowach. "Turyści" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach. "Paparazzi" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz podszedł do szafy i nacisnął guzik - szafa odsunęła się od ściany ukazując ukryte przejście. Nacisnął ponownie - i szafa przysunęła się z powrotem. "Ukryte przejście!" - zrozumiał Stirlitz po chwili myślenia.
Idzie sobie Stirlitz poboczem drogi. Nagle minął go samochód Bormana. Idzie Stirlitz dalej. Po pewnym czasie znowu minął go samochód Bormana. Stirlitz idzie dalej przed siebie. Znów minął go samochód Bormana. "Rondo..." - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz z troską patrzył w ślad za swoim łącznikiem przedzierającym się na nartach przez granicę. "Czeka go piekielnie trudne zadanie" - pomyślał. Lipiec 1944 roku dobiegał końca.
W poniedziałek Stirlitza wyprowadzono z celi aby go rozstrzelać. "Taaak, ciężko zaczyna się ten tydzień" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz spacerował po Berlinie wieczorową porą. Koło jednej z kawiarni zauważył grupkę wyzywająco ubranych pań. "Blad'i" (ros. kurwy) pomyślał Stirlitz. "Pułkownik Isajew" pomyślały kurwy.
Stirlitz rano podczas golenia spogląda w swoje odbicie w lustrze. "Stirlitz" pomyślał Stirlitz. "Stirlitz" pomyślało lustro.
Stirlitz, spacerując latem nad rzeką, zauważył nad brzegu człowieka z wędką. "Jak biorą?" - zagadnął. "Dobrze" - odpowiedział człowiek. "Wędkarz" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz pomyślał. Spodobało mu się. Pomyślał więc jeszcze raz.
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił sie jeszcze raz.
Odcinek 333: Stirlitz myśli.
Müller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza. "Dokąd on idzie?" - pomyślał Müller. "Nie twój zasrany interes!" - pomyślał Stirlitz.
Idzie Stirlitz przez las i zobaczył w dziupli parę dużych, żółtych oczu. "Dzięcioł" - pomyślał Stirlitz. "Sam jesteś dzięcioł" - pomyślał Bormann.
Stirlitz pracuje za biurkiem w swoim gabinecie. Nagle, w oknie na przeciwko, spostrzega sowę siedzącą na drzewie. "Ale głupia ta sowa, przecież to środek dnia" trzeźwo myśli Stirlitz. "Sam jesteś głupi" myśli Bormann.
"Ale ma paskudny ryj i do tego uśmiecha się jak dureń od ucha do ucha" pomyślał Bormann spoglądając na Stirlitza. "Zaraz, jak mu dam po tej wrednej mordzie..." "A ja się tym czasem tobie odwinę" pomyślał Stirlitz, dalej się uśmiechając. "A ja na końcu cię tak walnę, że padniesz jak długi" ze złością pomyślał Bormann. "A ja się zasłonię i skontruję" w odpowiedzi pomyślał Stirlitz. "A..." mimowolnie pomyślał Bormmann. "Be" automatycznie pomyślał Stirlitz. "Ale ich szkolą w tej Moskwie" z uznaniem pomyślał Bormann. "A coś ty myślał!" pomyślał Stirlitz.
Stirlitz siedzi w swoim gabinecie. Ktoś puka. "To Bormann" myśli Stitlitz". "Tak, to ja" myśli Bormann.
Idzie sobie Stirlitz lasem, i nagle słyszy za sobą: szur, szur, szur. "To chyba żaba" pomyślał Stirlitz. "Tak, to ja" pomyślała żaba.
Wolfman [ Pretorianin ]
No niestety więcej o Stirlitzu nie mam jak ktoś ma coś nowego to proszę dodać.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
- Jak informatyk nazywa tradycyjne zamknięcie butelki?
Cisekk [ Konsul ]
znajoma podeslala:
Organizacja "Kobiety" ma zaszczyt zaprosić na wieczorne zajęcia podyplomowe dla mężczyzn!
WSTĘP WOLNY-TYLKO DLA MĘŻCZYZN
Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:
DZIEŃ PIERWSZY
JAK WYKONAĆ KOSTKI DO LODU
Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją
PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA TRZYMAKACH?
Dyskusja
RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ
Ćwiczenia praktyczne (z pomocą zdjęć i wykresów)
STATKI I SZTUĆCE; CZY LEWITUJĄ SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?
Debata panelowa z udziałem ekspertów
PILOT DO TELEWIZORA
Utrata pilota - Linia pomocy i grupy wsparcia
NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY
Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych miejscach vs.
przewracania domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania
DZIEŃ DRUGI
PUSTE KARTONY I BUTELKI; LODÓWKA CZY KOSZ?
Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne
ZDROWIE; PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA
Prezentacja PowerPoint
PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK KIEDY SIĘ ZGUBIĄ
Wspomnienia tych którzy przeżyli
CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO GDY ONA PROWADZI?
Gra na symulatorze
DOROSŁE ZYCIE; PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ PARTNERKĄ
Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról
JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM W ZAKUPACH
Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe
ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego
TECHNIKI PRZEŻYCIA; JAK ŻYĆ BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE
Dostępni indywidualni psychoterapeuci
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Po doświadczeniu kłopotów z komputerem, nieznany użytkownik, zadzwonił
do serwisu technicznego:
Technik: Witam. W czym mogę pomóc?
Klient: Z zasilacza mojego komputera unosi się dym...
Technik: Wygląda na to, że potrzebuje pan nowego zasilacza do komputera...
Klient: Nie, wcale nie! To trzeba tylko zmienić coś w plikach startowych...
Technik: Proszę pana, to co pan opisał, to zepsuty zasilacz. Musi go pan
wymienić...
Klient: W żadnym wypadku! Ktoś mi powiedział, że to wystarczy tylko
zmienić pliki startowe, żeby się pozbyć tego problemu! Niech mi pan
tylko poda właściwe komendy...
Przez następnych 10 minut, pomimo wysiłków technika w wyjaśnieniu
problemu i jego rozwiązania, klient uparcie twierdził, że to on ma
rację. W końcu zirytowany technik powiedział...
Technik: Przepraszam. Zwykle nie mówimy o tym naszym klientom, ale jest
taka nieudokumentowana komenda w DOS'ie, która załatwia ten problem...
Klient: Wiedziałem!!
Technik: Proszę tylko dodać linię "LOAD BEZDYMU.COM" na końcu pańskiego
pliku CONFIG.SYS, i wszystko powinno zacząć działać. Proszę zadzwonić i
powiedzieć jak poszło...
Dziesięć minut później, klient oddzwonił...
Klient: Nie zadziałało. Z zasilacza ciągle unosi się dym...
Technik: Której wersji DOS'a pan używa?
Klient: MS-DOS 6.22...
Technik: No, to tu leży problem. Ta wersja DOS'a nie obsługuje komendy
BEZDYMU. Musi się pan skontaktować z Microsoft'em i zapytać ich o łatę
na system. Proszę zadzwonić i powiedzieć jak panu poszło...
Po około godzinie, telefon znowu zadzwonił...
Klient: Będę potrzebował nowego zasilacza...
Technik: Jak pan do tego doszedł?
Klient: No więc, zadzwoniłem do Microsoft'u i powtórzyłem ich technikowi
to co pan mi powiedział, a on zaczął mnie wypytywać o wytwórcę zasilacza...
Technik: I co panu powiedział?
Klient: Że mój zasilacz nie jest kompatybilny z komendą BEZDYMU...
Gefreiter [ Pretorianin ]
w okopach wyzynali sie na wzajem bagnetami saperkami i czym popadnie a nie strzelali do siebie .
Co wy wiecie o polu walki
Sgt.Luke [ Pathfinder ]
Gefreiter --> A nie zauwazyłeś że to wątek z dowcipami??
ROTFL'n'LOL
CMHQ_Widget [ Konsul ]
a weź traf bagnetem albo saperką w gościa stojącego 20 metrów dalej...
Wolfman [ Pretorianin ]
Pomyłka się wzięła zapewne stąd że nikt sie nie spodziewał w tym wątku hiszpańskiej inkwizycji!!!
Wolfman [ Pretorianin ]
Carol Cleveland : (Słyszy pukanie do drzwi.) Proszę.
Graham Chapman : (Wchodzi.) Młyn się popsuł.
Carol Cleveland : Co się stało?
Graham Chapman : Edno zżardło środu.
Carol Cleveland : Co proszę?
Graham Chapman : Edno zżardło środu.
Carol Cleveland : Nie rozumiem ani słowa.
Graham Chapman : Jedno z żaren wypadło z mimośrodu!
Carol Cleveland : Ale co to znaczy?
Graham Chapman : Nie wiem! Pan Whenwerdth kazał mi tu przyjść i powiedzieć, że młyn się popsuł. Nie spodziewałem się takiej hiszpańskiej inkwizycji!
(Otoczona przez złowrogą muzykę wpada Hiszpańska Inkwizycja.)
kardynał Ximinez: Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji! Nasza główna metoda to zaskoczenie. Zaskoczenie i strach. To dwie metody. Strach, zaskoczenie i bezwzględna skuteczność - trzy metody. Strach, zaskoczenie, bezwzględna skuteczność i niemalże fanatyczne oddanie papieżowi. Cztery.. Nie! Wśród naszych metod... Wśród naszych metod są takie elementy jak strach, zaskoczenie... Wejdziemy jeszcze raz.
Graham Chapman : (Z pewnym znudzeniem.) Nie spodziewałem się hiszpańskiej inkwizycji.
(Znów wpada Hiszpańska Inkwizycja.)
kardynał Ximinez: Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji! Wśród naszych metod są tak różne elementy jak strach, zaskoczenie, bezwzględna skuteczność i niemalże fanatyczne oddanie papieżowi oraz piękne czerwone mundurki. Psiakrew! Nie umiem tego powiedzieć, ty spróbuj.
kardynał Pilotka: Co?
kardynał Ximinez: Masz powiedzieć ten kawałek "Nasze główne metody to..."
kardynał Pilotka: Nie potrafię!
(Wychodzą.)
Graham Chapman : (Zupełnie znudzonym tonem.) Nie spodziewałem się hiszpańskiej inkwizycji.
(Wpada Hiszpańska Inkwizycja.)
kardynał Pilotka: ...Nikt nie...ee...
kardynał Ximinez: "Spodziewa"!
kardynał Pilotka: ..spodziewa... Nikt nie spodziewa się... ee... Hiszpańskiej...
kardynał Ximinez: "Inkwizycji"!
kardynał Pilotka: Wiem, wiem! Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji! A ci, którzy się spodziewają...
kardynał Ximinez: "Nasze główne metody to"!
kardynał Pilotka: Nasze główne metody to... ee...
kardynał Ximinez: "Zaskoczenie"
kardynał Pilotka: ...zaskoczenie,...
kardynał Ximinez: Dość! Zaczekaj. Nasza główna metoda, to zaskoczenie! Kardynale? Odczytajcie akt oskarżenia!
kardynał Pilotka: Jesteś oskarżona o to, że w różne dni dopuszczałaś się aktów herezji przeciw kościołowi. Mój stary mawiał...
kardynał Ximinez: Starczy! Przyznajesz się?
Carol Cleveland : Jesteśmy niewinni!
kardynał Ximinez : Ha ha! (Diaboliczny śmiech, a po chwili diaboliczne gesty.) Zaraz zmienisz zdanie! Strach, zaskoczenie i niemalże fanatyczne... Kardynale? Na kratę z nią!
kardynał Pilotka: (Wyciąga kratę z suszarki do naczyń spod szat.)
kardynał Ximinez: Ty...! Dobra! Przywiąż ją!
(Przywiązuje kratę do Carol.)
kardynał Ximinez: Przyznajesz się?
Carol Cleveland : Jestem niewinna!
kardynał Ximinez: Ha! Sama tego chciałaś! Kardynale? Rozciągnij kratę!... O rany! Rozciągnij odrobinkę kratę.
kardynał Pilotka: (Wyraża swe zdziwienie.)
kardynał Ximinez: Wiem, że to niemożliwe. Nic nie mówiłem, chciałem tylko odwrócić ich uwagę od twojej gafy. Przez ciebie wszystko wygląda idiotycznie!
kardynał Pilotka: No to może...
kardynał Ximinez: Udawaj na litość boską!
kardynał Pilotka: Ha ha! (Pokręca wyimaginowaną korbą.)
Babcia : (Pokazuje zdjęcia wnuczce. Wnuczka kolejno ogląda je, przedziera na pół i wyrzuca do kosza.) To wujek Ted przed domem. To wujek Ted na tyłach domu. To wujek Ted obok domu, a to wujek Ted znowu przed domem, ale widać też boczną ścianę domu. Zaś tu wujek Ted stoi bliżej domu, ale wejście frontowe zmieściło się w kadrze. To tył domu - wujek Ted idzie przed dom. A tutaj widać Hiszpańską Inkwizycję ukrywającą się za komórką na węgiel.
kardynał Kieł: Nie spodziewałam się Hiszpańskiej Inkwizyjcji!
kardynał Ximinez: (Wbiega ze swymi kompanami.) Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji!
Akcja przenosi się do podziemi - Hiszpańska Inkwizycja prowadzi babcię.)
kardynał Ximinez: Słuchaj stara kobieto! Jesteś oskarżona o potrójną herezję. Dopuściłaś się herezji myślą, słowem, czynem i działaniem. To poczwórna herezja. Przyznajesz się?
Babcia : Nie rozumiem o co jestem oskarżona!
kardynał Ximinez: Zaraz sprawimy, że zrozumiesz! kardynale Pilotka? Przynieś... poduszeczki!
kardynał Pilotka: Oto one panie!
kardynał Ximinez: Stara kobieto, to twoja ostatnia szansa. Przyznaj się do ohydnego grzechu herezji, wyrzeknij się złego, to twoje dwie szanse, a będziesz wolna. Trzy szanse. Masz trzy ostatnie szanse, o których przed chwilą mówiłem.
Babcia : Nie wiem o czym pan gada!
kardynał Ximinez: Dobrze! Sama tego chciałaś! Kardynale? Popieść ją... mięciutką poduszeczką! Przyznaj się, przyznaj się!
kardynał Pilotka: Jej to nie sprawia bólu panie!
kardynał Ximinez: Napełniłeś poduszeczkę właściwie?
kardynał Pilotka: Tak panie.
kardynał Ximinez: Twarda z niej sztuka. Kardynale Kieł? Przynieś... wygodny fotel!
kardynał Kieł: (Z przerażeniem w oczach.) Wygodny fotel?!
kardynał Ximinez: Uważasz pewno, ze jesteś silna, bo przeżyłaś pieszczoty poduszeczkami? Zaraz się przekonamy! kardynale Pilotka? Posadź ją wygodnie w fotelu! A teraz posiedzisz sobie wygodnie w tym fotelu aż do obiadu. Dostaniesz tylko filiżankę kawy o jedenastej. To wszystko?
kardynał Pilotka: Tak panie.
kardynał Ximinez: Rozumiem. Pogarszamy efekt wrzeszcząc, nie uważasz? Przyznaj się kobieto, przyznaj się! Przyznaj się!!
kardynał Pilotka: Przyznaję się!
kardynał Ximinez: Nie ty!!!
oskarm [ Future Combat System ]
Nikt nie spodziewa się Gefreiter'a rzucającego saperkami do okopów wroga, kłującego i tnącego tkanki wrogów nożami ...
CMHQ_Widget [ Konsul ]
chyba że jest to odłamkowa wersja saperki i bagnet dum dum
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
Odłamkowa saperka... rotfl.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Stare ale warte przypomnienia :D :
Lecą komandosi na akcje.. Już przed samym miejscem zrzutu kapral
przypomina:
- Panowie, za chwile wyskakujecie.. Oczywiście zaraz po opuszczeniu
samolotu proszę pociągnąć za prawy uchwyt- otworzy się spadochron..
gdyby się nie otworzył - proszę pociągnąć za lewy - otworzy się
zapasowy.. Po wylądowaniu będą na Panów czekały rowery, którymi
udacie się w kwadrat D7..
Komandosi wyskakują, jeden leci, pociągnął za prawy uchwyt - nic,
pociągnął za lewy uchwyt - nic.. Spada dalej i myśli:
-Jak jeszcze, kurwa, tych rowerów nie będzie....
Plantator [ Prokonsul ]
cytat z filmu
...- Ja, to proszę pana mam bardzo dobre połączenie:
Wstaję rano, za piętnaście trzecia, latem to już
widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę
się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację, tylko
wstaję i wychodzę .
- No ubierasz się pan.. .
- Płaszcz, jak pada. Opłaca mi się rozbierać po
śniadaniu? Do PKS mam 5 kilometrów. O czwartej za
piętnaście jest PKS .
- I zdążasz pan?
- Nie. Ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie
zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest
godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa.
Mleko, wisz pan, ma najszybszy transport. Inaczej się
zsiada. W Szymanowie znoszę bańki i łapię EKD. Na
Ochocie w elektryczny do stadionu. A potem to już
mam z górki. Bo tak: w 119, przesiadka w 13,
przesiadka w 345 i jestem w domu. Znaczy w robocie.
I jest za piętnaście siódma. To jeszcze mam
kwadrans, to sobie obiad jem w bufecie. To po
fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko
prosto do domu. I góra 22:50 jestem z powrotem.
Golę się, jem śniadanie i idę spać.
major major major [ Generaďż˝ ]
Wrócmy na moment do rzeczy powazniejszych -------->
Plantator [ Prokonsul ]
WIEK KOBIETY:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA : dobrze znana ale jeszcze nie odkryta
20 - 30 lat - kobieta jest jak AFRYKA : gorąca i wilgotna
30 - 40 lat - kobieta jest jak USA : wydajna i technicznie doskonała
40 - 50 lat - kobieta jest jak EUROPA : po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna
50 - 60 lat - kobieta jest jak ROSJA : wszyscy wiedzą gdzie jest, ale nikt nie chce tam jechać
Plantator [ Prokonsul ]
W ramach dostosowywania polskich norm rekrutacji policjantów do norm Unii Europejskiej, zespół ekspertów opracował nowy test dla wszystkich, którzy ubiegają się o pracę w policji. Jeśli chcesz dostać za darmo tak przydatne w domu rzeczy jak pałka czy kajdanki to sprawdź, może nadajesz się na glinę!
Test do szkoły policyjnej
1. Dokończ zdanie: "Jak nie kijem go, to...."
a. dwoma kijami
b. przejechać radiowozem
c. pałą
d. on mi w pysk
e. ja uciekam
2. Zaznacz pojęcie najbardziej związane z geometrią:
a. trójkąt małżeński
b. wiadro
c. prosta
d. koło różańcowe
3. Co robisz widząc staruszkę stojącą przy ruchliwej ulicy?
a. wylegitymujesz, zakujesz w kajdanki i odwieziesz do aresztu
b. mimo protestów babci, że czeka na syna - siłą przeprowadzasz na drugą stronę
c. wydasz komendę "rozejść się obywatelko!!"; jeśli nie posłucha - pałowanie
d. podchodzisz, salutujesz i pytasz uprzejmie czy czegoś nie potrzebuje
4. Podczas kontroli drogowej zatrzymujesz samochód osoby duchownej, co robisz?
a. wyciągasz kierowcę z samochodu, łapska na maskę, nogi szeroko rozstawione, dokonujesz przeszukania odzieży
b. klękasz przy drzwiach samochodu od strony kierowcy, żegnasz się i zaczynasz spowiedź
c. wsiadasz do radiowozu, włączasz sygnał dźwiękowy i eskortujesz duchownego do miejsca przeznaczenia
d. mówisz: "pochwalony, uprzejmie proszę Waszą Elimin... Emilin... Eminencję o dokumenty"
5. Który program tv najchętniej oglądasz?
a. Wódko pozwól żyć
b. Ciuchcia
c. Słowo na niedzielę
d. 997
e. Goniec - magazyn kulturalny
6. Która osoba jest bohaterem narodowym USA?
a. Don Kichot
b. Gorbaczow
c. Myszka Miki
d. wódka Bolls
e. Pułaski
Odpowiedzi i punktacja:
pyt.1. a=3; b=5; c=2; d=1; e=4
pyt.2. a=5; b=4; c=1; d=2
pyt.3. a=5; b=4; c=3; d=-5
pyt.4. a=3; b=5; c=2; d=-4
pyt.5. a=4; b=3; c=2; d=5; e=1
pyt.6. a=5; b=2; c=1; d=4; e=3
22-30 punktów:
Brawo, poziom twojej inteligencji wskazuje na to, że jesteś urodzonym policjantem. Wiesz w jaki sposób umiejętnie wykorzystywać pałkę i kiedy sięgnąć po coś większego.....
15-21 punktów:
Nie jest źle!! Powtórka z 8 klasy szkoły podstawowej dobrze ci zrobi. Możesz być policjantem, ale zastanów się, czy nie lepiej być strażakiem
9-14 punktów:
No cóż... Musisz dać egzaminatorowi dobry samochód, a wtedy może dostaniesz się do szkoły policyjnej. Masz co prawda ukryty talent, ale to za mało.
1-8 punktów:
Jesteś beznadziejny, nic nie umiesz , policjanta z ciebie nie będzie, lepiej pomyśl o karierze polityka w jakiejś samobroniącej się partii.
sylwekck [ Legionista ]
Fajne spojrzenie na nasz kraj zresztą sami przeczytacie:),
litlat [ Konsul ]
Do szkoły podstawowej przychodzi prezydent Kaczyński. Pozwala dzieciom na zadawanie pytań. Zgłasza się mały Michaś.
- Ja mam trzy pytania. Po pierwsze: jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował? Po drugie: czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację? Po trzecie: czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
Pan prezydent zaczął się namyślać, gdy wtem zadzwonił dzwonek.
Po przerwie dzieci wróciły do klasy, usiadły, Piotruś podniósł rękę.
- Ja mam pięć pytań do pana prezydenta. Po pierwsze: jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował? Po drugie: czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację? Po trzecie: czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce? Po czwarte: dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił dwadzieścia minut wcześniej? I po piąte: co się stało z małym Michasiem?
Unseen [ Pretorianin ]
Widget, thx za info o tej grupie:
"(dyskusja o Obcym - ósmym pasażerze Nostromo:)
_________________________ cytat start ________________________
Michał Mierzwa <[email protected]> naskrobał/a w
news:[email protected]:
> Etam. Ja tam w filmie widziałem dowódcę, sześciu członków załogi,
> kota Jonesa (pierwszy pasażer) i Aliena (drugi pasażer, na gapę).
> Czyli brakuje jeszcze sześciu pasażerów do uzasadnienia tytułu :>
Kot ma pięć pcheł, a mechanik tasiemca."
:))
Cisekk [ Konsul ]
Jest to zapis rzeczywistej rozmowy telefonicznej
administratora z klientem, tzw. "infolinia". Temu facetowi
powinni dać awans zamiast go zwalniać.
>- Dzień dobry. W czym mogę pomoc?
-Tak, cóż. Mam problem z Wordem.
>- Jakiego rodzaju problem?
>- Pisałem na komputerze, i nagle pisane słowa gdzieś
>- sobie poszły.
>- Poszły sobie?
>- Znikły!
>- Hmm, jak teraz wygląda pański ekran?
>- Nic.
>- Nic?
>- Jest pusty. Nic się nie dzieje gdy pisze.
>- Dalej pan jest w Wordzie, czy już pan z niego wyszedł?
>- Skąd mam to wiedzieć?
>- Czy widzi pan C: prompt [nieprzetłumaczalna gra słów] na ekranie?
>- Co to takiego - sea-prompt [nieprzetłumaczalna gra słów]?
>- Mniejsza z tym. Może pan poruszać kursorem?
>- Ale tu nie ma żadnego kursora! Już mówiłem, ze on nie
> reaguje na żadne moje działania.
>- Pański monitor jest podłączony do prądu?
>- Monitor? Co to takiego?
>- To przedmiot stojący przed panem. Ma duży ekran
> wyglądający prawie jak telewizor. Świeci się na nim małe światełko
> informujące o tym, że jest podłączony do prądu?
>- Nie wiem.
>- Cóż, w takim razie niech pan spojrzy na tył monitora i znajdzie
kabel.
>Widzi pan go?
>- Tak, chyba tak.
>- Wspaniale. Niech pan za nim podąża i powie mi czy jest wciśnięty do
> dziury w ścianie.
>- Jest.
>- Gdy patrzył pan na tył monitora czy zauważył pan, że tam są dwa
kable?
- Nie.
>- Cóż, niech mi pan uwierzy, że jednak są. Niech pan zerknie tam
> jeszcze raz i znajdzie ten drugi kabel.
- Ok, mam go.
- Jest wciśnięty w dziurę w komputerze?
- Nie mogę dosięgnąć...
- A nie może pan po prostu zobaczyć?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo tu jest całkiem ciemno.
- Ciemno?
- Tak, światło w biurze jest wyłączone. A z okna słońce tu prawie
nie dociera.
- Niech więc pan włączy światło.
- Nie mogę.
- Nie może pan? Dlaczego?
-Ponieważ nie ma prądu?
- Nie ma...(konsternacja) nie ma prądu? Aha... to wiele tłumaczy....
-Czy zachował pan pudełko, instrukcje i inne rzeczy, z którymi
kupił pan komputer?
- Tak. Mam to wszystko w szafce.
- Dobrze. Niech pan zapakuje to wszystko i odniesie do sklepu, w
którym pan kupił komputer.
- Jest aż tak źle?
- Jest bardzo źle
- A więc dobrze. Co mam powiedzieć w sklepie?
- Że tacy kretyni jak pan nie powinni mieć dostępu do komputera!!!
Cisekk [ Konsul ]
12 rzeczy, które chciałby usłyszeć mężczyzna:
1. Kochany, jesteś pewien, ze wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz baki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzie po domu nago.
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok tez będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź
obejrzeć mecz z kolegami.
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej
naucz się grac w pokera.
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoja nową minispódniczkę.
Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11.Kochany co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę
piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry
W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników:
- Od teraz nastają nowe porządki:
Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend.
W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie.
We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy.
W środę pracujemy.
W czwartek odpoczywamy po pracy.
W piątek przygotowujemy się do weekendu.
- Czy są jakieś pytania?
- Długo będziemy tak zapierdalać?
12 najlepszych wykrętów jeśli złapią cię na spaniu w pracy
1.
W banku krwi powiedzieli mi, że to może się przydarzyć.
2.
To jest 15-sto minutowa drzemka regenerująca, o której tyle mówili podczas
tego kursu "Zarządzanie czasem", na który mnie wysłałeś.
3.
Nie spałem! Medytowałem nad celem misji i układałem sobie w głowie nowy
projekt.
4.
To jest jeden z siedmiu nawyków ludzi wysoce wydajnych.
5.
O rany! To lekarstwo, które wczoraj zażyłem wciąż działa!
6.
Testowałem moją klawiaturę na odporność na zaślinienie.
7.
Robiłem bardzo specyficzne ćwiczenie Yoga uwalniające od stresu związanego z
praca. Chyba nie będziesz mnie dyskryminował za uprawianie Yogi?
8.
Dlaczego mi przerwałeś? Prawie znalazłem rozwiązanie dla naszego
największego problemu.
9.
Automat do kawy jest nieczynny.
10.
Nie spałem. Próbowałem założyć szkła kontaktowe bez użycia rąk.
11.
Ktoś musiał włożyć kawę bezkofeinowa w nie ten pojemnik co trzeba.
12.
"... i Ducha świętego. Amen"
CMHQ_Widget [ Konsul ]
:D
Hanoverek [ Generaďż˝ ]
- Jak powstała Francja?
- Gdy Rzymianie wypływali, żeby podbić Anglię, zostawili chorych i wariatów.
- Wróg użył bomby atomowej! Co robicie żołnierze
- Promieniujemy Panie generale!
Hanoverek [ Generaďż˝ ]
- Panie kapitanie, co robić gdy się nastąpi na minę?
- Procedura jest standardowa: wznieść się 30 metrów i rozprzestrzenić wszerz na około 50 metrów.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
- Ilu Francuzow potrzeba do obrony Paryza ?
cotton_eye_joe [ maniaq ]
Wolfman i pewnie przy okazji korki strzelaja w polowie budynku
Wolfman [ Pretorianin ]
cotton_eye_joe--> proszę jaśniej?
cotton_eye_joe [ maniaq ]
apropo tego zdjecia z pieczeniem kielbasy za pomoca prądu.
CMHQ_Widget [ Konsul ]
Oops, teraz dopiero zauważyłem, że powtórzyłem dofcip Hanoverka, sorki
Wolfman [ Pretorianin ]
cotton_eye_joe - aaa... a już myślałem że a propo fotela, ja tam metody z kiełbasą nie stosowałem ale pewnie masz rację.
oskarm [ Future Combat System ]
A skad wiecie, czy przy dzisiejszych metodach produkcji kielbasy, nie ma ona takich właściwości elektrycznych jak np: telewizor ;-) Czyli do zwarcia i przeciążenia nie dojdzie :-)
cotton_eye_joe [ maniaq ]
kielbaska raczej nie jest odbiornikiem pradu :) moim zdaniem doszlo by do krotkiego spiecia.. chociaz z drugiej strony moze niezly z niej rezystor.
Hanoverek [ Generaďż˝ ]
Smiac sie czy plakac ?
Fajnie ze mamy turniej z Niemcami , mam nadzieje ze trafie na jakiegos wielbiciela tygrysow :)
Juz ja mu pokaze polnisze banditen :P
Fifura [ RHCP ]
von Izabelin [ Ruhm oder Tod! ]
:)
swietlo [ Canaille Carthagienne ]
sadzilem ze zakopanie pojazdu to wymysł CM
gro_oby [ Generaďż˝ ]
juz widaze jak tymi lopatami go odkopia:]
major major major [ Generaďż˝ ]
Taka miejscowosc naprawde istnieje; napis pod tablica: Prosze nie tak szybko :DDD
i fajny link do poczytania ---->
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
Wrzucę pare obrazków... BTW może niech ktoś założy nowy wątek z dobrą nazwą? :P
1.
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
2.
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
3.
Shifty007 [ The Screaming Eagles ]
4.
PiotrMx [ Generaďż˝ ]
Shifty007--> jeszcze gdybys umiescił na poprzednim obrazku swoje zdjecie to moze byloby to dowcipne a tak jest conajmniej niesmaczne
foxx [ lisek ]
Dobra, zrobilem druga czesc: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4898137&N=1
Dziarmaga [ Generaďż˝ ]
no co do porównania tych osób...
paru moich znajomych ma problemy za porównanie kwacha do hitlera... "akcje pokojowe" - irak i polska...