GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zdrada przez GG?

19.02.2006
23:00
[1]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Zdrada przez GG?

<szablon reksia: Jak było, to przepraszam, acz także zapraszam. Wątek może zawierać elementy (aż głupio, że to piszę, ale doświadczenie na tym forum...), które godzą w światopogląd i szczeble moralne niektórych tzw. zdewociałych ludzi.>

Pytanie kieruję głównie do ludzi zajętych.
Rozmawiam sobie na GG. Z koleżanką - taki tam flirt na pozór niewinny - przesyłanie całusów, wiadomości typu: "kocham cię", "eh, ożenię się z Tobą" itd. Niewinność.

Na pewno? Zastanawia mnie, jakie wy macie zdanie na ten temat - czy flirt w mniej lub bardziej zaawansowanej formie przez GG jest zdradą i ma prawo być wytknięty przez rzeczywistego partnera/partnerkę? Czy rozmowa między dwoma kumplami (mężczyznami),. w której także przesyłamy sobie całusy i wiadomości "kocham cię" (niech ktoś tylko wytknie "pedalstwo" a od razu zgłaszam moderatorom:D) daje prawo do zarzutu o... hmm... może nie zdradę, ale coś obok tego - o jakąś niesubordynację w związku?

Czy pisząc do nieznanej mi tak naprawdę osoby "kocham cię", "uwielbiam cię" albo nawet "chciałbym mieć taką kobietę jak ty" jest ciosem skierowanym w stronę partnerki?

Moim skromnym zdaniem - nie - ale chciałbym poznać wasze.

Pozdrawiam.

19.02.2006
23:04
[2]

Mortan [ ]

Zamiast zajmowac sie takimi pierdołami, zająłbys sie dziewczyną

19.02.2006
23:06
[3]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Mortan-> zieeefff...

19.02.2006
23:07
[4]

Yoghurt [ Legend ]

Zdrada sie nie liczy, jeśli macie różne numery kierunkowe.

Zdrada takze sie nie liczy, jeśli nikt sie o niej nie dowie.

19.02.2006
23:09
[5]

WinSxS [ Pretorianin ]

Reksio: znajdź sobie jakiś ŻYWYCH przyjaciół.

19.02.2006
23:10
[6]

Mink [ Konsul ]

Hmmm, wiesz reksio kiedys miałam o tym rozmowe ze znajomymi, bo jedna para pożarła się własnie o flirt gg. I wszyscy doszlismy do wniosku, że jesli ma się partnera, na którym zalezy to po co szastac słowami "kocham Cię", "jestes taka/taki ah i oh", etc. do jakis tam innych osób. GG zapewnia pewną dozę ukrycia i gada się pierdoły, a czy koleżance na żywca tez bys strzelił hasło "kocham Cię"? (pytanie retoryczne nie bijące w Twą osobę).
Uważam, że ma prawo zostac wytknięty. Ale to też zalezy od osobowosci. Hmmm...

19.02.2006
23:11
[7]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

Raczej dla mnie nie. Dla mnie zdrada to miedzy innymi kontakt fizyczny. A nie czuła rozmowa. A w tym kontekście na pewno żartobliwa.

19.02.2006
23:12
[8]

VYKR_ [ Wild Child ]

mysle ze jak kogos partnerka/partner nie ma nic lepszego do roboty niz siedzenie na gg i posylanie takich glodnych kawalkow to jest cos gorszego niz zdrada - mianowicie to pokazuje caly zwiazek jest do kitu.

"Czy rozmowa między dwoma kumplami (mężczyznami),. w której także przesyłamy sobie całusy i wiadomości "kocham cię" [...]"
to nie jest pedalstwo. to jest masta pedalstwo :P

19.02.2006
23:12
[9]

Martini1985 [ Pretorianin ]

Jestem tego samego zdania...wg mnie to nie jest zdrada. Tylko, ze wiele osob nie jest w stanie tego zrozumiec. To tylko taka nic nie znaczaca"zabawa"...

19.02.2006
23:12
[10]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Mortan-> Po cholerę się wpisywałeś, teraz mase kserobojów będzie próbowało mnie tutaj zlinczować. :>

winSxS- Mam ich aż za dużo.

Nie zajmuję się pierdołami, bo też forum jest po to, by dyskutować, co też właśnie robię. Wyprzedzam pytanie - dzieffffcze me nie zarzuciło mi wirtualnej zdrady - po prostu naszła mnie taka myśl, podczas nocnej rozmowy przez gg, co czyni większość z nas, jeśli nie wszyscy - więc bardzo proszę bez takich tekstów.

19.02.2006
23:13
[11]

Mortan [ ]

reksio ---> Naprawde, Twoj problem jest tak debilny, ze bije na głowe wszystkie dzisiejsze posty dzieciaków. Dam ci material do rozwazan:

reksio ty moj misiaczku kocham cie.

Jestem gejem? Kocham Cie? A moze tylko udaje ?

Porozwazaj sobie to przez noc, moze rano dojdziesz do jakichs konstruktywnych wniosków... no chyba ze jak rano wstane zobace kolejny watek " Czy Mortan mnie kocha..moim zdaniem raczej nie, ale chcialbym pozmac wasze zdanie"

W sumie takie watki to niezły pomysł, bede sie pytał na forum jakiego koloru mam zalozyc skarpetki, albo co zjesc na kolacje :)

ps polecam: Piersi - Rozowe Gadu gadu

Dobranoc panstwu.


Mortan-> Po cholerę się wpisywałeś, teraz mase kserobojów będzie próbowało mnie tutaj zlinczować. :>
Czekali na autorytet :D Jakos trzeba zadbac, zeby mnie takie watki nie zalewały :P ( choc teraz to kiepski wykret, bo mozna ignorwac watek :( )

19.02.2006
23:14
smile
[12]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

Kim staje sie czlowiek w internecie? Zbiorem wirtualnych literek. Czy moze istniec zdrada wirtualnych literek? Nie, bo one juz nie sa czlowiekiem. Dla mnie to dosc proste :)

19.02.2006
23:17
[13]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Mink-> A więc Twoje zdanie na ten temat bazuje na szastaniu zwrotem "kocham cię". Rzeczywiście, jest ono używane nagminnie, ale nie widzę problemu czepiania się tego, gdy używane zostaje jako dowcip i żart - bo to tylko słowo, sprawdze, performatywne, ale jednak tylko słowo.

"mysle ze jak kogos partnerka/partner nie ma nic lepszego do roboty niz siedzenie na gg i posylanie takich glodnych kawalkow to jest cos gorszego niz zdrada - mianowicie to pokazuje caly zwiazek jest do kitu. "
VYKR- > Zgadzam się. Na szczęście partnerka moja nie ma GG, a ja korzystam z niego sporadycznie (głównie w celach kontaktowych z uczelnią i znajomymi z gola/innych for/serwisów)

No rzeczywiście... ma to w sobie coś z masta pedalstwa... :)





Ps. Yoghurt: "Zdrada takze sie nie liczy, jeśli nikt sie o niej nie dowie."
Zgadzam się :>>

19.02.2006
23:18
[14]

WinSxS [ Pretorianin ]

reksio: nie wydaje mi się. Gdybyś miał przyjaciół i przyjaciółki (dziewczynę?) nie gadałbyś o takich, jak to Mortan dobrze ujął, pierdołach na GG. Takie rzeczy uprawiają tylko samotnicy, zakompleksieni nastolatkowie, brzydkie panny i inne osoby bojące się wychodzić z domu.

19.02.2006
23:24
[15]

reksio [ B l u e s jest królem ]

Mortan-> Nie sądzę, aby ten "mój problem" był aż tak debilny. Wiąże się on z czymś, na co cierpi większośc internautów - na zachwianie granicy między rzeczywistością, a internetem - na to, czym jest internauta z gola, a czym jest kumpel z drugiego bloku - nie twierdzisz chyba, że to jest mało znaczący problem, bo różnica między seksem a GG jest istotna.
Przykro mi zwłaszcza, że w swych postach z góry założyłeś opinię co do mojej osoby - ja naprawdę znam różnicę między fikcją a prawdą - rżnę w piątki i soboty, studiuję od poniedziałku do piątku, piję... wtedy gdy nie rżnę :> GG mam włączone (pod statusem ukryty) wtedy, gdy siedzę w domu, a flirtuję obecnie (patrząc na moją listę) z jedną osobą.

Ps. "Reksio ty mój misiaczku..." - to się nie tak robi... cały haczyk tej dziwnej relacji flirtu przez GG polega na tym, że język jest używany tak, jakby to nie było żartem, a przecież jednak nim jest. Rozumiesz?

19.02.2006
23:25
[16]

VYKR_ [ Wild Child ]

co do slowa (albo raczej wyrazenia) "kocham cie" to moj kumpel mial kiedys na ten temat bardzo, ale to BARDZO trafny opis na gg (heh, o ironio!)

"kocham Cie" ma ta sama glebie co "lubie frytki" albo "gdzie moje chipsy"

Co do korzystania z gg do kontaktow z partnerka to jest to dobre narzedzie by ustalic kiedy nastepne spotkanie itp. a nie do normalnych rozmow :)
A i tak najbardziej smiesza mnie ludzie ktorzy uzywaja gadu do podrywu... :P

Wiąże się on z czymś, na co cierpi większośc internautów - na zachwianie granicy między rzeczywistością
Heh to moze byc faktycznie problem... Znam jedna osobe ktora cierpiala z tego powodu - bo panna na gg i smsach byla bardzo mila, podczas gdy na zywo go ignorowala lub w najlepszym wypadku odnosila sie do niego ironicznie. to dopiero paranoja.

19.02.2006
23:26
[17]

reksio [ B l u e s jest królem ]

"reksio: nie wydaje mi się. Gdybyś miał przyjaciół i przyjaciółki (dziewczynę?) nie gadałbyś o takich, jak to Mortan dobrze ujął, pierdołach na GG. Takie rzeczy uprawiają tylko samotnicy, zakompleksieni nastolatkowie, brzydkie panny i inne osoby bojące się wychodzić z domu."

WinSxS-> Więc zrób coś dla mnie... i wyjdź wreszcie z tego domu.

19.02.2006
23:28
smile
[18]

Solesar [ Guardian Angel ]

A jeśli chodzi o drugą kwestię to zdarza mi się to z kumplami. Robimy to tylko przy żeńsko-spruchniałej lidze moherowych beretów.. Nie ma to jak zgorszyć starą babę w windzie:D

19.02.2006
23:51
smile
[19]

techi [ Legend ]

reksio-> Zmień dilera:P

19.02.2006
23:54
[20]

Fett [ Avatar ]

gorzej jak taki niewinny flirt zmieni sie w cos gorszczego i wykiełkuje jakies uczucie

20.02.2006
00:30
[21]

Quicky [ Senator ]

reksio ---> Jeśli podchodzisz do tego, jak do zabawy, nie wpłynie to raczej w jakikolwiek sposób na twój związek; wystarczy ukrywać te rozmowy przed partnerką i nie ma problemu ;).

Jednak jeśli wobec internetowej koleżanki/partnerki żywiłbyś rzeczywiste uczucia, można by to już niewątpliwie uznać za zdradę. Byłoby to zwyczajne skierowanie swych uczuć do innej osoby; wtedy już nieważne, czy twoja partnerka dowiedziałaby się o tym, czy nie, wasz związek zacząłby się niewątpliwie psuć, tak jak to ma miejsce przy zdradzie "tradycyjnej".

Tak, ja też myślałem, że miłość przez Internet jest niemożliwa. Ostatnio przeczytałem jednak książkę poruszającą tę kwestię ( ) i uświadomiłem sobie, że tak naprawdę związki internetowe to część naszego życia, że należy je rozpatrywać na równi ze związkami realnymi. Coraz częstsze są sytuacje, że nawet małżeństwa rozpadają się wskutek romansów online. Nie należy tego lekceważyć. Mimo, że znajomość internetowa różni się diametralnie od realnej, uczucia które się w niej pojawiają mogą być równie intensywne i w równym stopniu wpłynąć na życie człowieka.

Jeszcze raz podkreślam - tyczy się to sytuacji, gdy występują REALNE uczucia do internetowej partnerki, w przeciwnym razie to tylko zabawa.

Co do żartobliwych rozmów o podtekście erotycznym między kumplami - byłoby chyba dziwne, gdyby ktoś tego nie potraktowal jako żart, o ile jesteś hetero :-)

[edit] BTW: Widzę że forum GOL trzyma poziom, jak zwykle wszystkie posty z sensem i na temat ;-)

20.02.2006
00:35
[22]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

---> reksio

Czy pisząc do nieznanej mi tak naprawdę osoby "kocham cię", "uwielbiam cię" albo nawet "chciałbym mieć taką kobietę jak ty" jest ciosem skierowanym w stronę partnerki?

No to teraz się zastanów, co byś czuł, gdyby twoja partnerka *regularnie* rozmawiała z jakimś facetem na GG i przesyłała mu całuski, kochamcię i tym podobne. Przy okazji różne drobne elementy cyberseksu. Czy jesteś na 100% pewien, że to tylko zabawa? W którym momencie przestałbyś być pewien?

I pamiętaj, że coś, co nie stanowi relationship-breakera samo w sobie, może być maleńką kropelką, która przeleje czarę. Nie ma czegoś takiego, jak "prawie uczciwy" i "prawie wierny". Każdemu podług jego honoru, ale to tylko moje zdanie.

edit: I jeśli potem tłumaczyłbyś partnerce, że tamte "kocham cię" na GG nic nie znaczyły, bo słowa to przecież zabawa, to ona może (i słusznie) bardzo krytycznie spojrzeć na te wszystkie słowa skierowane do niej.

20.02.2006
00:56
[23]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Wracajac do wymiany dan miedzy Mortanem a reksiem, kazdy durny problem, mozna wznioslymi slowy opisac.
Ja mam w takim razie dalsze pytanie - czy liz z panienka to juz zdrada, czy dopiero pukniecie jej ?

20.02.2006
01:14
[24]

Yoghurt [ Legend ]

A to zależy, co lizałeś.

20.02.2006
02:28
[25]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Do nieznanej osoby "Kocham Cię"? Po co? To głupie. Kochać można tylko jedną osobe (miłością partnerską), a jeśli kocha się więcej... to rani się tego z kim się jest. Wg mnie taki "niewinny" flirt, wcale nie jest w porządku. Jestem pewien, że gdyby partnerka przeczytała Twoje archiwum, zalała by się łzami. Jeśli Ciebie naprawdę kocha.

20.02.2006
08:54
[26]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Reksio
ja mam na to prostą metodę: pytam sam siebie, czy miałbym coś przeciw temu, żeby moja żona pisała by web "kocham cię" itp. bzdury. Jeżeli test wypada negatywnie, to wiem, że przekraczam granice dopuszczalne. Jeżeli nie, to jeszcze delikatnie poruszam taki temat w rozmowie z nią. Jeżeli mnie wyśmieje, to nie ma problema. Jeżeli nie - to jest.
Jeżeli zdrada jest nie dochowaniem wierności a wiernością jest "pozostawanie wiernym, dochowywanie wiary komuś, czemuś; oddanie, przywiązanie", to granice są bardzo nieostre - i sprowadzanie wszystkiego do sexu jest powierzchowne i nieuprawnione. Zatem takie relatywizowanie jak wyżej też jest niebezpieczne. Dlatego na koniec trzeba by jeszcze skonfrontować test prywatny z funkcjonuującymi obecnie wzorcami zachowań.

Yoghurt
Zdrada takze sie nie liczy, jeśli nikt sie o niej nie dowie.
Ty o niej wiesz.

20.02.2006
09:26
[27]

Narmo [ nikt ]

A myślałem, że JA to dopiero mam głupie problemy ;)

22.02.2006
10:44
smile
[28]

globusik [ Centurion ]

Przekonałem sie już na własnej skurze ,że takie pogaduszki są odbierane przez partnerkę jako zdrada i jeżeli już to odkryje mozesz mieć nie lada kłopoty skończ z tym jeżeli zależy ci na twojej dziewczynie ,niewarto.

22.02.2006
10:49
smile
[29]

dziki666 [ Centurion ]

ZDRADA!!!

22.02.2006
11:21
[30]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

trzeba zachowac umiar. tak mysle.
czasami slowa na gg mogą kogos nam bliskiego bardzo zranic.
nawet jesli my piszemy to "nie do konca powaznie", "dla zabawy".

A.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.