garfield_junior [ ]
Nauka jazdy na snowboardzie
Jak w temacie :) Od tego tygodnia chcę zacząć naukę jazdy na desce i mam pytanie do tych co już umieją jeździć - Ile taka nauka na ogół trwa? Niestety nie zapowiada się żaden dłuższy wyjazd, raczej takie weekendowe wypady(pewnie do Białki Tatrzańskiej, najbliżej mam), więc raczej w tym sezonie tak 'dla przyjemności' za wiele nie pojeżdże... Oczywiście uczyć się będę z intruktorem wynajętym. Aha, jeśli ma to jakieś znaczenie(w co wątpie) to jeżdże na nartach od 4 lat.
Yoghurt [ Legend ]
Właściwie jak sobie wykupisz takie ze 2 godziny z instruktorem, to będziesz umiał zjechać bez upadku z góry na dół i nawet czasem ominąć trupa kogoś, kto zginął podczas próby zjazdu.
Ale nie obiecuj sobie, ze po łikendzie będziesz trzepał triki na hafpajpie.
garfield_junior [ ]
Yoghurt ---> jedyne co sobie obiecuje to zachowanie choć jednego centymetra kwadratowego nie posiniaczonej przestrzeni na tyłku ;)
donzoolo [ Senator ]
Ja jak sie uczylem z 5 lat temu pamietam ze mialem 2 dni z instruktorem po bodajze 2 godziny, potem 2 razy ferie poswiecilem na doszkalanie sie indywidualne, co owocowalo mnostwem siniakow itp :) I w 3 roku jazdy moge powiedziec ze smigalem dosyc smialo, zjezdzalem z kazdej trasy (zaliczylem 1 w Folgaridzie - kto byl to wie o czym mowie)...
Takze po weekendzie jazdy powinienes umiec zjechac, robiac nawet zakrety, przy czym bedziesz wymachiowal lapami jak pajac i inni snowboardzisci beda sie z ciebie smiali, ale glowa do gory :-)
Yoghurt [ Legend ]
No to jak w łikend kupisz sobie w białce karnet zjazdowy i wykupisz pierwszego dnia instruktora (troche kasy to jest) to po tym jednym dniu już powinieneś bez problemu zjechać i nawet nie zginąc tragicznie (o ile nie wkręcisz się w wyciąg, wyskoczysz na muldzie prosto na drzewo, wpadniesz w jakas maszynke do naśnieżania i tak dalej), snowbard jest prostszy od nart do nauki bo masz o jeden kawał drewna mniej, potem dopiero robi się trudniej jak chcesz zrobić coś bardziej widowiskowego poza zjazdem.