GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mam doła od kilku miesięcy... I nie mogę z niego wyjść :/ Pomożcie!

14.02.2006
19:54
smile
[1]

maurycy_p [ Legionista ]

Mam doła od kilku miesięcy... I nie mogę z niego wyjść :/ Pomożcie!

Witam
Tak więc od kilku miesięcy mam doła - nie widzę sensu życia, nic mi się nie chce robić, wszystko to, co kiedyś sprawiało mi przyjemność, teraz mnie nudzi (gry komputerowe, TV...). Od kilku miesięcy pracowałem nad systemem bukmacherskim, ktory według mnie miał wypalić... Ale czekam już kilka tygodni i nic nie zarobiłem :/ Do tego mam starszego, ktory tak średnio jest dwa dni w tygodniu trzeźwy... Jest on alkoholikiem i nienawidze go, a muszę z nim żyć pod jednym dachem... Pisząc to prawie płaczę ze smutku... Może macie jakiś sposob na wyjście z takiej depresji? Bo jeszcze kilka dni i mogę zrobić coś głupiego... Pomożcie...

14.02.2006
19:56
[2]

DeLordeyan [ The Edge ]

ech... nie prościej wybrać się do psychologa?

14.02.2006
19:56
[3]

Orlando [ Reservoir Dog on holiday ]

14.02.2006
19:57
[4]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Polecam psychologa. Znajdź dobrego, wykosztuj się. Psycholog nie przytuli i nie podejmie za ciebie decyzji, ale pomoże ci dostrzec rzeczy, których sam w obecnym stanie nie potrafisz zobaczyć. Poważnie, nie męcz się sam, idź do speca. Tylko prywatnie.

14.02.2006
19:58
[5]

p_e_p_s_i [ Legend ]

chcesz, to uderz dziś do mnie o 21:00 na gadu. szczerze. z doświadczenia wiem, że gadki z forum nie pomogą (choćby nawet były nie prześmiewcze...), poza tym na gadu jest mimo wszystko lepsza komunikacja. mój numer w personalizatorze...

14.02.2006
20:00
[6]

adus13 [ Konsul ]

Znajdź sobie dziewoję :)

14.02.2006
20:04
smile
[7]

maurycy_p [ Legionista ]

Ale mam 16 lat, to raczej do psychologa się nie wybiorę... Może to jest jakiś okres dojrzewania?

14.02.2006
20:09
smile
[8]

gofer [ ]

Znajdź w sobie pasję. Coś, co nie wymaga wielkich nakładów finansowych, ale daje dużo radości. Daje satysfakcję i pomaga w tych najtrudniejszych chwilach. Wiem na swoim przykładzie, bo sam byłem już nieraz w nieciekawym położeniu i myślenie o tym co kocha się robić, a co najważniejsze - robienie tego - naprawdę pomaga.

I nie szukaj czasem na siłę dziewczyny. No offence, ale jeżeli to co piszesz o swoim stanie psychicznym jest prawdą, to w chwili obecnej raczej nie jesteś idealnym kandydatem na drugą połówkę. Na wszystko przyjdzie czas, będzie lepiej. Trzymaj się :)

14.02.2006
20:10
[9]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Bzdura. Ja właśnie około 16 roku życia też miałem doła-giganta i dobry psycholog bardzo mi pomógł. Konkretnie pokazał mi trochę sztuczek i wytłumaczył pewne zasady działania ludzkiego umysłu, które do dziś, wiele lat później, pomagają mi radzić sobie z różnymi kłopotami. Są psychologowie specjalizujący się w pomocy młodzieży, często właśnie tak się ogłaszają w gazetach.

14.02.2006
20:12
[10]

adus13 [ Konsul ]

Albo jakiś sport pouprawiaj

14.02.2006
20:15
[11]

maurycy_p [ Legionista ]

I ostatnio dużo myślałem o śmierci... Czytałem jak umarli znani aktorzy, czytałem o końcu świata... I może to złożyło się na tą depresję? Aha i podczas oczekiwania na to bogactwo, ktore miało wkrotce nadejść, powoli sobie myślałem, że jak będę miał tyle kasy, to nie będę musiał się uczyć, nie będę musiał pracować... I teraz te moje wymysły stały się nieprawdziwe :/ Kiedyś uwielbiałem grać w gry komputerowe, teraz włączam jakąś i w ogole nie chce mi się w nią grać... W żadną... No i ostatnie poł roku straciłem na prace nad tym systemem bukmacherskim, ktory prawdopodobnie nie wypali... Codziennie siedziałem nad nim 6-8 godzin... Może jakoś to będzie, tylko całkowicie teraz nie wiem, po co mam dalej żyć...

14.02.2006
20:18
[12]

maurycy_p [ Legionista ]

SamFisher - a zdradzisz mi jakiś z tych sekretow? Bo nie mam się jak wybrać do psychologa...

14.02.2006
20:18
[13]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Forumowa psychologia jest gówno warta, ale jeśli jeszcze mogę coś dodać, to to trochę brzmi, jakbyś potrzebował odmiany: jakieś nowe hobby, dziewczyna, może sport... musisz wyjść z domu, zająć się czymś.
Nie chcę być brutalny, ale w wieku 16 lat wymyślić coś, dzięki czemu nie będzie trzeba się uczyć i pracować to... raczej rzadkość.

Co do "sekretów" - trochę neurologii, trochę psychologii, ale zawsze dopasowane do możliwości/potrzeb pacjenta. Ja wiem, że nie potrafiłbym tego sensownie przekazać. Dlatego polecam wycieczkę do speca.

14.02.2006
20:20
smile
[14]

maurycy_p [ Legionista ]

A może znacie jakąś stronę o tym? Tzn. o psychologii, o tych "sztuczkach" i jak pokonywać problemy...

14.02.2006
20:22
[15]

maurycy_p [ Legionista ]

Kilka lat zapuściłem włosy... A jakoś dziewczyny nie przepadają za długowłosymi :) Może to przez to?

14.02.2006
20:23
[16]

pooh_5 [ Pretorianin ]

Żyć choćby po to, żeby dać samemu komuś radość, miłość, szczęście... Mój kumpel też ma ojca alkoholika, dzieci śmieją się z niego bo ma wodowstręt. Ale daje sobie radę, nie jest w depresji żartuje itd. Czemu? BO ma dwóch- trzech przyjaciół którzy pomagają mu w trudnych sprawach... MAsz przyjaciół? To pogadaj z nimi, pójdźcie gdzieś razem. Pomoże. :)

Ps. Mieszkasz z tatą i mamą?
Ps2. Ten kumpel ma 13 lat :D

14.02.2006
20:24
smile
[17]

zoor!n [ Legend ]

Pamietaj, ze zawsze jest DEPRIM :P

14.02.2006
20:25
smile
[18]

J_A_C_K [ Konsul ]

Jak nie chcesz żyć dla siebie samego, żyj innym na złość. Jest milion powodów dla których warto żyć.
Forest też nie wiedział co zrobić, dopóki nie wpadł na pewien świetny pomysł --->

14.02.2006
20:27
[19]

maurycy_p [ Legionista ]

Tak, mieszkam z tatą i mamą... Ale nie chce ich martwić jeszcze moimi problemami - mama w domu zajmuje się zparaliżowaną babcią, brat jest na studiach i pieniędzy zbyt dużo nie mamy...

14.02.2006
20:29
smile
[20]

Kompo [ arbuz luzem ]

Mam kumpla, który widział na własne oczy śmierć swojego ojca (i to raczej niezbyt spodziewaną), bardzo to przeżył, dziewczyna na dodatek go rzuciła, miał myśli samobójcze, przestał chodzić do szkoły, zaczął dużo pić, a żeby usnąć potrzebował środków nasennych, przez to nie spał w nocy, a przesypiał dni. Ale pozbierał się w garść, poszedł do nowej szkoły, zmienił sposób patrzenia na świat - zaczął odnajdywać przyjemność samą w sobie w przeróżnych przyziemnych i codziennych sprawach, znalazł sobie nową dziewczyną, hobby, czyli coś co kocha robić. Obecnie jest radosnym i chyba najśmieszniejszym (w sensie poczucia humoru i sposobu rozśmieszania ludzi) człowiekiem jakiego znam osobiście.

14.02.2006
20:34
[21]

Marrovack [ Konsul ]

Wiadomo, klimat w Polsce nie sprzyja ostatnio wesołości, sam też czuję się strasznie, choć od czasu do czasu się nawet z czegoś pośmieję, to podobnie jak Ty nie widzę sensu dla którego mam żyć i nie potrafię się niczego 'chwycić', nic nie sprawia mi takiej przyjemności do której chciałbym wracać i zatrzymać ją na zawsze, czyli jest du dupy jednym słowem.
Polecam Ci zupełnie szczerze zrobić coś nowego, wyjść na dwór, pouprawiać jakiśkolwiek sport, a nie siedzieć w domu i smucić się przed ekranem. Spróbuj czegoś nowego facet.

14.02.2006
20:35
[22]

zoor!n [ Legend ]

Nie macie duzo pieniedzy to nie lepiej zrezygnowac z internetu i kompa/kafejki ?

14.02.2006
20:36
smile
[23]

_zielak_ [ Kolekcjoner Postów ]

Do tego co napisali wyżej inni dodam jeszcze, że warto zacząć uprawiać jakiś sport.
Ja sam jakieś pół roku biegam regularnie (po 3-4 razy w tygodniu) i czuję się świetnie, praktycznie po każdym treningu mam dobry humor, więcej się usmiecham i jestem spokojniejszy (nie mam w sobie takiego jakiegoś wewnętrznego niepokoju, obawy o przyszłość itd., a wcześniej zdarzało mi się takie coś dosyć często).
Wpływ sportu na lepsze samopoczucie jest udowodniony naukowo. Po treningu ludzki organizm wydziela endorfiny (zwane też hormonami szczęścia) które wprawiają nas w stan samozadowolenia, radości i pozytywnie wpływają na samopoczucie (substancje te wydzielają się też np. w stanie zakochania).
Kiedyś sami psychologowie potwierdzili, że uprawianie sportów jest skuteczniejsze w zwalczaniu początków depresji od leków antydepresyjnych. Skoro sport tak dobrze sprawuje się w walce z początkiem depresji, to napewno też pomoga w jakimś stopniu z bardziej zaawansowaną fazą tej choroby.

14.02.2006
20:41
[24]

maurycy_p [ Legionista ]

Chętnie bym jakiś sport pouprawiał, tylko że na zewnątrz temperatura niekiedy sięga -20 stopni... Jak oglądam Olimpiadę w Turynie, to zazdroszczę tym sportowcom... Sam chciałbym być tam, jednym z nich...

14.02.2006
20:51
[25]

maurycy_p [ Legionista ]

Na poprawę humoru czytam właśnie Fakty o Chuck'u Norris'ie... I to nawet pomaga! Nareszcie powstrzymałem płacz :) Teraz muszę tylko poczekać do wiosny i znowu ze znajomymi codziennie będę grał w nogę :) Ale depresja nadal mnie nie opuszcza...

14.02.2006
20:54
smile
[26]

_zielak_ [ Kolekcjoner Postów ]

Kto powiedział, że musisz zaraz uprawiać sporty na dworze? :)
Przecież możesz popływać na jakimś zamkniętym basenie, pograć w cos na jakiejś hali (są róznego rodzaju zapisy) itd.
Zresztą i na świezym powietrzu nie takie warunki straszne. Ja na przykład, może i w -20 siedzę w domu, ale gdy temperatura sięga 0 nie widzę przeciwskazań aby pójśc pobiegać. Grunt to dobra rozrzewka i odpowiedni ubiór...
Aha, nie ważne jaki sport uprawiasz, gdy masz doła dobrze jest robić to w czymiś towarzystwie, trudniej ci będzie zrezygnować :)

Trochę z innej beczki, poczytaj sobie dezyderatę. Ktoś kiedyś powiedział, że to lekarstwo dla duszy...

Lubię ten utwór, często jak mam doła pomaga mi on optymistyczniej spojrzeć na świat... Jeden tekst zycia ci nie odmieni, ale może zmieni trochę Twój punkt patrzenia na świat.

14.02.2006
21:02
[27]

maurycy_p [ Legionista ]

No do najbliższego basenu mam tak ze 20 kilometrow - mieszkam na wsi. To hali tak samo. Przeczytam tą Dezyderatę, zobaczę czy pomoże :)

14.02.2006
21:09
[28]

maurycy_p [ Legionista ]

No przeczytałem ją i powiem Wam, że nawet mi pomogła... Tylko jak rozwijać siłę ducha?

14.02.2006
21:11
[29]

Fett [ Avatar ]

Do piekarnika z nim !

14.02.2006
21:13
[30]

maurycy_p [ Legionista ]

Do piekarnika z nim ! - ??

14.02.2006
21:27
[31]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

Ducha możesz rozwijać uprawiając jakiś sport wymagający wysokiej koncentracji, nie koniecznie dużego wysiłku fizycznego. Np łucznictwo, szermierka, rajdy samochodowe. Staraj się zawsze robić jakieś zajęcie najlepiej jak tylko potrafisz, szukać w sobie drogi jak możesz się jeszcze poprawić, zadawać sobie pytania co jest do ulepszenia?, w jaki sposób? itp.
Ja od siebie polecam Ci przeczytanie książki "Historia filozofii po góralsku". Krótka i budująca. Dostępna takrze na CD albo na kasetach w formie audiobooka.

14.02.2006
21:29
[32]

maurycy_p [ Legionista ]

Kiedyś celem w moim życiu było dostanie się na studia informatyczne, ukończenie ich i praca jako programista... Teraz już w ogole tego nie chce... I żadnych studiow tez :/ Nie wiem na czym się skupić, do czego dążyć...

14.02.2006
21:36
[33]

Mazio [ Mr Offtopic ]

poważnie polecam leki
zanim będzie za późno. bo w tej sytuacji ciężko Ci coś zmienić

zobacz tutaj:



idź do lekarza, opisz sytuację i poproś o Prozac (lub odpowiednik). Nie zmieni w Tobie wiele, a pozwoli przetrwać najgorsze. Sam też brałem. A w systemy to chyba raczej nie wierz. Ale na tym się nie znam. Trzymaj się.

14.02.2006
21:37
[34]

Fett [ Avatar ]

to wlasciwie był wrzucony komeatrz do pierwszego postu bez czytania całosci

14.02.2006
21:39
smile
[35]

maurycy_p [ Legionista ]

Dobra, idę spać. Chętnie bym pooglądał jeszcze TV, ale starszy ogląda... I zanim nie skończy i nie pojdzie spać to ja reczej do niego nie dojdę... Oby jeszcze ten moj system bukmacherski zadziałał, to wtedy wreszcie nie byłbym zależny finansowo od starszego. Wyprowadziłbym się od niego ze starszą (ktora bardzo tego pragnie). Moj starczy po pijaku kilka razy nasrał na dywan, nasikał na niego, gdy się położy to tak bluźni (śpiąc)... I śmierdzi od niego w całym domu... I mam tak prawie codziennie... Zamknięty w swoim pokoju, często chowając się przed kłocącymi się rodzicami (a kłocą się tak 3 dni w tygodniu, cały dzień...). To jest moje największe marzenie od dzieciństwa (wyprowadzka od starszego i to, aby zniknał z mojego życia na zawsze), narazie nie spełnione. Dobranoc wszystkim!

14.02.2006
21:43
[36]

maurycy_p [ Legionista ]

Aha i jak mowiłem - raczej nie mam możliwości pojścia do psychologa. Po pierwsze, jak już wspomniałem, nie chcę martwić swojej starszej - i tak ma wiele spraw i zmartwień na głowie (m.in. zajmuje się cały czas sparaliżowaną babcią). A samemu też raczej się nie wybiorę, więc muszę sobię jakoś z tym sam poradzić... Gdyby starszy odszedł z mojego życia, to doł też automatycznie by znikł... Bo ten doł i depresja to głownie wina starszego... Pije od ponad 20 lat, starsza codziennie mowi mu o tym, aby przestał pić, poszedł do specjalisty albo zapisał się do AA, ale on nic sobie z tego nie robi...

14.02.2006
21:46
smile
[37]

~~Mateuszer~~ [ Free style FoReVeR ]

Kolego trzymaj sie....pamietaj nie ma tego złego..jeszcze z ojcem razem bedziecie sie z tego smiac

14.02.2006
21:52
[38]

maurycy_p [ Legionista ]

Tia... Ojciec śmieje się tylko z "frajerow", wyśmiewa wszystko co wzruszające - np. oglądając jakiś kabaret, zawsze mowi coś w stylu - "ale to gupie jest!". Boję się coś do niego powiedzieć, bo raz już mamę porządnie walnął. Tak że na chwile straciła przytomność. A poza tym to najszczęśliwszy jestem, gdy starszego nie ma w domu - wtedy mogę obejrzeć TV (bo jak jest w domu to zawsze siedzę zamknięty w swoim pokoju...). Bo gdy tylko wraca z pracy, zaraz idę do swojego pokoju i w miarę możliwości nie odzywam się do niego... Ale po pijaku kilka razy jak się do niego nie odzywałem, jak coś do mnie mowił, to prawie mnie pobił...

14.02.2006
22:04
[39]

Yupix [ Legionista ]

Każdy dół prędzej czy później musi przejść. Niestety zima sprzyja znudzeniu (moze nie wszystkim), ale mam podobnie. Czekam na wiosne, bo cały czas siedze w domu i nie mam w co grać na kompie. Współczuje Ci ojca, życze powodzenia..

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.