rothon [ Malleus Maleficarum ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1434
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4724846&N=1
Lechiander [ Wardancer ]
A co to za quoty? ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Cos mi sie ostatnio krzaczy i skopiowany cudzyslow tak mi wychodzi. Na podgladzie normalnie, po zatwierdzeniu wskakuja quoty. Zawsze musze edytowac...
Gambit [ le Diable Blanc ]
Czołem Smoki...
Łaaaaa...
Alem się nie wyspał dzisiaj...
Od wczoraj dym w chałupie. Kobiety piesa do domu przytargały. Takie małe się przyplątało i teściowa pospołu z mojemi kobiałkami zdecydowała, że biorą do domu. No i szaszor. Pies wszystkich lubi, tylko na jedną osobę warczy. Nie zgadniecie na kogo...no jasne, że na mnie.
Nazwały go bardzo twórczo Max. Dibbler poddał lepsze imię, ale nie chcą się zgodzić na Chuck.
No a dzisiaj o godzinie 5.20 rano, piesek urządził konkurs Eurowizji w jękach i wyjcach, bo mu ckno było...
Jak wrócę do domu, to mu fotkę walnę i zobaczycie to cudo.
AQA [ Pani Jeziora ]
Czyli kolejni psiarze :))) Bardzo dobrze, przynjamniej jakaś równowaga dla tych karczemnych kotów będzie :)
A teraz powaga:) Potrzebuję fachowej opinii na temat rozliczenia PIT. Może ktoś będzie w stanie mi pomóc:
Do maja 2005 byłam "samotną matką", w maju śmy się z Puynnym pobrali. Czy mogę się rozliczyć jak "samotna matka" za 2005 ?
Lechiander [ Wardancer ]
AQA ---> Możesz jako "samotna" mamuśka.
AQA [ Pani Jeziora ]
Lechu ---> no właśnie znalazłam taką odpowiedź w intermecie, co by mnie bardzo ucieszyło, gdybym nie rozmawiała z jakimś miłym panem z Urzędu Skarbowego, który powiedział mi zupełnie coś innego...
Lechiander [ Wardancer ]
AQA ---> Na tych, "miłych" panów i panie musisz uważać. Jeśli dobrze się orientuję, niektóre przepisy mogś być cokolwiek inaczej interpretowane w danym US. Szczecin jest tu kozacki. W jednym z trzech US tamtejszych zawsze było inaczej, niż w innych.
Proponuję więc, żebyś dowiedziała się bezpośrednio, jak to jest w Twoim US.
Jedna pani ode mnie mówi, że ten facio może sobie nagwizdać. Możesz się rozliczać i tyle i to, co napisałem wyżej nie ma takiego znaczenia.
Widzący [ Senator ]
Czołem Smoki.
Wszystkie mają jakąś gembe to stary Widzący też sobie doprawił;-)
Lechiander [ Wardancer ]
Ja tam u wszystkich nie widzę. ;-)
Widzący [ Senator ]
Lechu, toż to taka przerzutnia poetycka była. Jako oficjalny Widzący też nie widzę;-DD
Lechiander [ Wardancer ]
Bosz..., padam na ryj... tak mnie śpik morzy... ze 2h chyba kimałem, jesli naewt to spaniem nazwać można...
Mysza [ ]
Witajcie szmoki!
rothon --> Szypki, bo czasem ograniczony... znaczy taki szaraczek-uzyszkodnik forum jak ja, co to abonamenta nie opłacił, może sobie teraz edyta szczelić w ciągu 5 minut... jak się potem przypomni, że się coś napsuło, to już po ptokach... cza abonamenta zakupić i dopiero edycić... takie buty... :)
edit:
właśnie mię wyskoczyło, że to mogę w 6 minut i 7 sekund... też sobie końcówkę wymyslili... :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Aaaa, juz rozumiem. Czyli moj edit inny. OK, jasne ;-)
Info dla sennych na pocieszenie - tez dzis nie spie od 2:30 rano. Olimpiade ogladam w powtorkach na Eurosporcie. W innych godzinach niestety nie mam mozliwosci :-)
Mysza [ ]
Też bym pewnie pooglądał, tyle, że tiwizora nie mamy... jakoś tak od roku bez pudła żyjemy i radę dajemy... i tak sobie czytam właśnie, co wcześniej w karczmie i o tych panczenistach naszych... i tak sobie myślę: może oni ich znowu oszukali? Jak z połowę naszych sportsmenów? W tym przypadku nikt im nie powiedział, że tam zakręty będą jakieś... chłopaki i dzierlatki na zamarzniętej rzece całą zimę ćwiczą, a tu nagle jebut! Zakręt! I jak się tu rozpędzić, jak tu wygrać? Specjalnie oni tak, złe organizatory, kłody pod nogi, tory krzywe jakieś... oszukali naszych znowu... :P :)
Widzący [ Senator ]
Czekam i czekam, a tu nic, nikt nie mówi jakiego mam fajnego avatara. No co jest?
Młot Na Czarownice to wiadomo - diabou z rogyma, Gambit zamyślony nad następnym ruchem, Mysza - artysta w ekstazie tfurczej, a o moim generale nikt i nic:-(
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ty, Widzący, masz jakas stara babe! :-))
Mysza--> Jakbys zgadl! Zawodniczka Ligocka zajela w półrurze 17 miejsce i nie awansowala dalej, bo... sedziowie zabrali jej punkty. Zamiast jej dac 39,9, bo tak sobie zawodniczka Ligocka zyczyla*, dali 31,8. To skandal! Jak my mamy wygrywac, jak oszukujom!?
* Uwaga: zawodniczka Ligocka za ten program dostala 39,9 p. na zawodach Pucharu Swiata. Ale moze wtedy zwyczajnie pojechala go lepiej, nie?
Mysza [ ]
Widzący --> Ooo! Masz rodzynka z oczami! Śliczny avatarek... zaiste piękny... :P :D
rothon --> Bo to ogólnoświatowy spisek organizatorów wszystkich jest... oni tak specjalnie, bo przecież jakby to było, jakby nasi wszystkie medale zgarnęli... to trzeba jakoś sposobem... żeby te bidne amerykany, ruskie i inne norwegi z francuzami też medala sobie do domu przywieźć mogli... bo inaczej, to by się z tego zawody polskie zrobiły, a nie międzynarodowe... bo przecież każde dziecko nawet wie, że nasi i tak najlepsi... a duchowo i tak zawsze zwyciężamy... :P :)
Idę jakieś śniadanie sobie przysposobić... trza siły nabrać, żeby się gdzieś na zakręcie nie wyłożyć... :D
Widzący [ Senator ]
No może być, oprócz rothona, oczywiście.
A co do sportowców, Orłów Naszych, to nie od dzisiaj wiadomo że padajom ofiarom spisku żydomasonerii. Jak sie dobrze przyglądniesz sendziom to odrazu rozpoznasz te rysy. A co kryją pod fartuszkami to każden jeden wie, naucza ojciec Borowik przecież, napewno kozikiem chszczone. I one tak siem zawezmną na Naszych, sokołów, rycerzów niezłomnych, to im wszysko poutroncajom.
Te parchy to nawet lód wyślizgają, a z całej rury to pół ukradnom i zostaje jeno pułrura, to jak wygrać prawda może z takom zmowom.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Hehehehe, a pamietacie niedawne Ateny? Teraz mamy powtorke z rozrywki, tylko w mniejszym wymiarze bo ekipa tylko 46 (czy cos kolo tego) osob, a nie 200, ale jazda jak wtedy! Mazio zapodal wtedy komentarz by Genek:
""Olimpiada według Genka
śledzę sobie panie olimpiadę w Atenach i szlag mnie trafia:
- judoka Krawczyk przygrywa walkę z jakimś rudzielcem z Ukrainy, o którym nikt wcześniej nie słyszał na 1s przed końcem, bo atakuje zamiast się bronić a prowadzi wyraźnie nadziewa się na kontrę i pada na ippon na matę koniec walki mógł być medal...
- dżokej spada z konia Polacy 14 miejsce na 14 drużyn może trza było wziąć kobiety - one lepiej jeżdżą konno / ujeżdżanie wygrywają 3 amazonki najlepszy facet jest poza podium /
- łucznicy nie trafiają w tarcze, bo wiatr wieje i zwiewa strzały.. ale innym łucznikom nie zwiewa...powinni strzelać z procy... jeden z naszych nazywa się Jacek proc....
- pingpongista nie trafia rakietka w piłeczkę, bo klimatyzator jest nad stołem i zwiewa piłeczkę...ale innym pingpongistom nie zwiewa...
- Renata Mauer nie może trafić w tarcze, bo błyskają flesze i dzwonią komórki a ona stoi na końcu i to ja oślepia jakby stała w środku to dopiero by pokazała
- strzelec Glyda trafia natomiast w tarcze, ale nie swoja....
- kolarze zajmują miejsca w ogonie peletonu lub w ogóle nie dojeżdżają do mety, bo jest za duży upal - jeden z nich jest uparty jedzie samotnie za peletonem i traci do niego ze 20 min, ale dojechał chociaż do mety...a na imię ma Dawid...na nazwisko Kupa...albo Krupa... a jechał jak dupa.....
- Kusznierewicz płynie dalej, mimo iż zrobił falstart potem mówi ze to nie on zrobił tylko kto inny potem działacze maja składać protest, ale nie mogą znaleźć kasety video na której jest nagrane kto zrobił falstart potem znajdują ale okazuje się ze czas na składanie protestu już minął w końcu wychodzi na to ze to Kusznierewicz zrobił falstart, ktoś kreci ale kto.... nikt nie wie, o co chodzi.... mogło być srebro...
- Gruchała przegrywa 13:14 na 3 sekundy do końca drugiej rundy / gra się do 15 punktów lub do końca trzeciej rundy / i naciera jak głupia na Włoszkę, bo myśli ze 3 sekundy jest koniec rundy..trzeciej a tym samym i walki mógł być zloty medal....mistrzowie szabli Sznajder i Socha odpadają po pierwszej walce
- bokser Rżany przez ostatnie 40 sekund walki unika starcia z Azerem, bo myśli ze wygrywa na punkty po walce w geście zwycięstwa podnosi ręce do góry, wara mu opada jednak jak się dowiaduje ze przegrywał dwoma punktami a w końcu przegrał jednym, bo raz przypadkowo trafił. normalnie działacze oglądają TV gdzie na bieżąco się wyświetla wynik walki i informują boksera o jej przebiegu u nas nie miał kto tego robić, bo jedyny wolny gość - inny bokser Liczik akurat kręcił walkę kamera zamiast patrzeć w TV i przekazywać wynik walki. mógł być medal.....Liczik walczył wcześniej był nadzieja na medal - został podupiony w Ukrainie, ale przegrywa na punkty po 208 sekundach w jakimś Uzbekiem zdobył 4 punkty Uzbek 24!!!! wiadome Uzbek prowadził ubeckie metody walki
- kajakarka pastuszka najpierw przed startem wali kajakiem w łódź sędziowską, bo jej nie zauważa i wpada do cieczy potem zdobywa drugie miejsce, kwalifikuje się do finału, ale okazuje się ze kajak był za lekki i jest zdyskwalifikowana tłumaczy się ze ważyła z trenerem kajak przed wyścigiem, ale okazuje się ze ważyła nie na tej wadze co trzeba i kajak zamiast ważyć co najmniej 12 kg wazy 11,85 kg i na pewny medal można se pogwizdać
- trener siatkarzy, gdy ci prowadza 2:0 w setach i brakuje im 2 punktów w trzecim secie do wygrania z Argentyna 3:0 i wyprzedzenia jej w tabeli, przez co nie wpadlibyśmy w ćwierćfinale na Brazylie tylko na łatwiejsze do ogrania Włochy lub USA dokonuje zaskakujących zmian w składzie, przez co tego seta przegrywamy dalsza gra nie ma znaczenia nie ważne, kto wygra i tak mamy czwarte miejsce i wpadamy na Brazylie
- zapaśnicy na 12 walk wygrywają 2 podają na matę jak kawki miały być medale.....trener sracz lub tracz ma pretensje do zawodników on sam jest ok.
- ciężarowiec dolega wyrywa sztangę sędziowie zaliczają podejście jako bezbłędne, potem się jednak okazuje ze miał wygięty łokieć i jury apelacyjne nie zalicza, okazuje się ze wygięty łokieć ma naturalnie tak jest zbudowany, ale do sędziów to nie przekonuje
- żeglarze w klasie 49er lub 470 dopływają do mety w 1 wyścigu na 1 miejscu okazuje się jednak ze nie maja kapoków i zostają zdyskwalifikowani w następnych wyścigach płyną już z kapokami, ale zajmują regularnie miejsca ostatnie raz im się udaje płyną w czołówce... niestety mylą halsy myślą ze maja pierwszeństwo przed inna łódką, a tu chuj pierwszeństwo maja tamci....znów dyskwalifikacja...
- wioślarzom wagi lekkiej sycz-kucharski cudem udaje się zbić wagę tak by w sumie nie ważyli więcej niż 140kg jeden z nich tak zbił ze o maloco na trasie by wyzionął ducha
- miotaczka młotem Skolimowska - regularnie kreci w kole cztery obroty i regularnie pali próby, bo wypada z koła jak kreci trzy obroty to rzuca słabo, raz fartem jej się udaje i ma 5 miejsce, mlotomiot Ziółkowski - mistrz olimpijski prowadzi niesportowy tryb życia chla do rana, rano we łbie mu się kreci i nie kwalifikuje się do finału..
- gimnastyczka i plotkarz łapią kontuzje i w ogóle nie podchodzą do startu olimpiadę traktują przez to jak wczasy
- Grzegorz Sposób skacze wzwyż, ma wygrać konkurs, ale but nie chce się odbić od ziemi, lamie się, przez co Sposób lamie nogi i kolejny trypel medalu nie budiet
- tyczkarka Pyrek myli tyczki bierze za miękką i nie zalicza 4.55 na treningu na właściwej tyczce zaliczała bez problemu... tyczkarz kolasa skacze 5.30 jest ostatni, niewiele mniej skoczyła Isinbajewa... patrząc na to jak ona skacze mogłaby wygrać z kolasa...
- plotkarka Trywianska początkowo ma 16 czas eliminacji i jest w półfinale / kwalifikuje się 16 osób / potem jednak sędziowie dokładnie mierzą czas i nasza spada na 17 miejsce....jest za burta.....
- Agata Wróbel gubi się w Atenach, bo wsiadła nie do tego autobusu co trzeba...dobrze ze po występie a nie przed....
- badmintonista Wacha przegrywa swój mecz 1:15, 5:15 punkty zdobywając po tym jak jago przeciwnik trafia w siatkę sam nie zrobił żadnego ataku Polak trenuje na codzien w klubie technik Głubczyce....
- kulomiot miota kula bliżej niż kulomiotka.... dyskobolki to już kompletna tragedia...
- przeszkodowiec Czaja przybiega na metę kwalifikacji ostatni... prawie pół minuty za przedostatnim za bardzo się czaił.. a i tak dobrze ze nie wpadł do rowu z woda... kiedyś jakiś Polak wpadł do cieczy.... i to morda... bo się potknął na przeszkodzie.... co była przed rowem....
- ile jeszcze k.... tego mac....
Korzeniowski pewnie będzie podbiegał i go zdejmą na 500m przed meta, Włoszczowska spadnie z roweru górskiego, pięcioboiści spadną z konia lub się utopia w basenie, kajakarzom pękną wiosła lub okaże się ze wiosła są za długie lub za krótkie, Plawgo wlezie na inny tor lub ktoś inny wlezie na jego tor... te na 1500m będą zablokowane albo im się pomylą okrężenia i zaczną finiszować okrążenie za wcześnie lub okrążenie za późno.......gimnastyczki artystyczne zgubią maczugi lub spadną z równoważni albo z konia z lekami....zawodniczka w taekwondo uderzy ciosem rodu z karate i ja zdyskwalifikują...zapaśnik Garmulewicz będzie za wolny na styl wolny...walczy w kategorii 120 kg... sztafeta lekkoatletyczna zgubi pałeczkę albo pałeczka będzie za lekka i zostaną zdyskwalifikowani...
a mówią ze Genek popuszcza......."
"Olimpiada według Genka cd
a nie mówiłem ze ta olimpiada to jednak straszne jajca
- pięcioboista Horbacz po 3 z pięciu konkurencji był na drugim miejscu, niestety w czwartej trafił na konia o nazwie Alexis II. koń pod innymi dżokejami spisywał się dobrze niestety Polaka nie chciał słuchać i Polak tej konkurencji nie ukończył...czar o medalu prysł....
cd. nastąpi ....
niestety......"
Widzący [ Senator ]
rothonu-> i co tu dodać? Taka nędza jest ze wszystkim, jak nasi pojadą gdziekolwiek, robić cokolwiek ale kto inny ich trzyma za mordę, to się ich nachwalić nie mogą. Jak jadą sami, pod własnym niezawisłym, suwerennym kierownictwem, to jest kicha i żenada. I wszystko jedno czy jadą na olimpiadę czy też zbierać ogórki lub zamiatać ulice. Jeny, skąd to się bierze?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pozwole sobie jeszcze krociutko skomentowac studio olimpijskie w tv. Mocna krytyka po igrzyskach w Atenach nie przeszkodzily pani Paulinie Chylewskiej prowadzic ponownie studia. Pomijajac fakt, ze kobita na sporcie nie zna sie kompletnie, to jeszcze dodatkowo ma bardzo ciekawa ceche: co chwile wpierdala sie w pol slowa temu swojemu koledze, przerywajac i bredzac cos niby na temat. Kolega poirytowany przerywa, pani Chylewska powie co tam jej sie urodzilo w glowie, kolega znow zacznie, a pani Paulina znow mu sie wcina z jakims bzdurnym komentarzem. A kolega to nawet z sensem gada.
Ja nie wiem, to sie nie da ogladac. To tak denerujace, ze ma sie ochote wstac, wejsc do telewizora i dac babie blache! No kto jej powiedzial, ze na tym polega dialog komentatorow? :-))
I dlatego ogladam Eurosport! :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Widzący--> Slowianie tak maja. Jak nie ma pruskiego buciora, ktory da kopa w dupsko na odmulenie, to nam sie w glowach kiełbie kluja! Taki gatunek. Przedpotopowy! :-))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ooooo, ale inteligełtnie pani Paulina ankiete wypelnila. Co wieksze muchy:
Pytanie: Notka biograficzna
Odpiwiedz: Urodziłam się 27 lat temu w Bydgoszczy i odkąd tylko pamiętam pracuję w Telewizji Polskiej (to znaczy dokładnie od września 1995 roku).
[No ladnie - pamiec pani siega dokladnie wrzesnia 1995, reszta to ciemna plama]
Pytanie: Cenie?
Odpowiedz: Szczerość, profesjonalizm, przyjaźnie (o ile są prawdziwe).
[Profesjonalizm to pewnie z perspektywy studia olimpijskiego, a przyjaznie? No tak, tylko prawdziwe. A nieprawdziwe przyjaznie, to w ogole przyjaznie sa? Co to za kategoria 'prawdziwe przyjaznie' i 'nieprawdziwe przyjaznie'? :-))]
Pytanie: Czytam?
Codziennie dzienniki (prawie wszystkie), co tydzień tygodniki (z plotkarskimi włącznie), raz w miesiącu miesięczniki.
[Hihihi, to chyba dosc logiczne, ze dzienniki ukazuja sie codziennie, tygodniki raz w tygodniu, a miesieczniki raz w miesiacu. I z taka czestotliwoscia normalny czlowiek je moze czytac. Chyba, ze czyta sie to wszystko po pare raze, celem lepszego zrozumienia tresci :-))]
Pytanie: Interesuje mnie?
Odpowiedz: Od zawsze balet, telewizja, kino i politycy (nie mylić z polityką). Od niedawna sport (wciąga niesamowicie – radzę spróbować) i mąż.
[Ze sport od niedawna to sie zdazylismy zorientowac, ale ze maz? To jak stal sie mezem, skoro interesuje dopiero od niedawna? :-))]
Pytanie: Moje magiczne miejsce?
Odpowiedz: Łutynówko – na mapie znaleźć niełatwo. Magia Warmii: lasy, jeziora, świeże powietrze i… w moim przypadku krowy (te prawdziwe, w dużych ilościach).
[Krowy w duzych ilosciach? Ze co z nimi wyczynia niby? W duzych ilosciach :-)))]
Pytanie: Dzień zaczynam od?
Narzekania, jak strasznie traktuje mnie świat, każąc mi wstać (i to bez względu na godzinę).
[To pewnie oznaka rzeczonego profesjonalizmu, ktory pani ceni.]
Pytanie: Wstydzę się?
Bardzo rzadko się wstydzę… najczęściej za moją płeć za kierownicą.
[A szkoda, bo jak sie ktos potrafi wstydzic, to czasem nie robi wielu glupich rzeczy :-)]
Pytanie: W życiu ważne jest dla mnie?
Życie, życie, życie, życie, życie, życie, życie…
[No tak, w zyciu, jak sama nazwa mowi, wazne jest zycie. Jakie to odkrywcze! :-))]
Wiecej mi sie nie chce wypisywac, bo nigdy tego posta nie skoncze. Taka naiwna ankietka, a tyle smiechu :-))
Aaaa, jeszcze link do ankiety, zeby nie bylo, ze se to wszystko zmyslilem:
Widzący [ Senator ]
Ale ty jesteś dopadny. Co się tak podniecasz, zwykła gupia genś, mężem zainteresowała się od niedawna bo dotąd interesowało ją wyłącznie lansowanie dla kariery, krowy są magiczne a najbardziej sobie ceni rzyć(ie).
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Brzmi jak te podsumowania zza kotary w "Randce w ciemno" :-D
Widzący [ Senator ]
Egzaktly!! Tak miało być.
Edit I to z boku to nie jest żadna baba jeno generał artysta, twórca co nawskroś widzi przez materię i wyławia wyłącznie samą kwintesencję istotności.
Lechiander [ Wardancer ]
<![VIP]martinez> o czym jest gra fallout ?
<[0.7MB]Remx_psv> sam Fallout RPG post nuklearne czasy
<[0.7MB]Remx_psv> po 3 wojnie atomowej
<Tecumseh25> a juz byla?
<[0.7MB]Remx_psv> co byla ?
<Tecumseh25> no jak co
<Tecumseh25> 3 wojna
<[0.7MB]Remx_psv> tak byla Jedi i Sithowie nawed byli :P
<[0.7MB]Remx_psv> przespales :P
<Tecumseh25> co ty mi tu bajki opowiadasz
<Tecumseh25> to byla 3 wojna swiatowa czy nie?
<[0.7MB]Remx_psv> a bylo sie uczyc Histori a nie grac w gry
<Tecumseh25> sam matole nie wiesz
<Tecumseh25> to po co sie pytasz
<[0.7MB]Remx_psv> lol przecie to ty sie pytasz czy byla 3 Wojna swiatowa a nie ja
<[0.7MB]Remx_psv> a jezeli pytasz sie czy byla to znacyz zes sam jest matoł bo nawed dzieci ktore maja 8 lat wiedza ile ich było :P
<![VIP]martinez> przecie kazdy wie ze byly 4 wojny sw
Kargulena [ ryba piła ]
Hejo Smokowcy !
Mimo, iż walentynki traktuję z przymrużeniem oka,to chcialam Wam z tej okazji życzyć milego dnia :)
Ja zawijam się na maly wyskok z moim Jaskiem bo (jak to dzisiaj gdzieś doczytalam) Lwy to poprostu najbardziej szczerzy i lojalni partnerzy... ludzie to czasem mądrości prwić potrafia ;-)
Rothon ---> Na temat Panien tez tam ciekawie pisali i strzelców :P ale to kiedy indziej hehehehe
Mm dzisiaj dobry nastrój :)
POZDRAWIAM !!! fruuuuuu...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A coz oni tam moga o pannie napisac innego niz to, ze to najlepszy znak we galaktyce? :-)
Widzący [ Senator ]
No pewnie, tylko że dziewictwo fałszywe a orgazmy udawane.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Pytanie: Moje magiczne miejsce?
Odpowiedz: Łutynówko – na mapie znaleźć niełatwo. Magia Warmii: lasy, jeziora, świeże powietrze i… w moim przypadku krowy (te prawdziwe, w dużych ilościach).
ROTFL! A jakie są te nieprawdziwe? Byki?
Mysza [ ]
Nieprawdziwe to są te fałszywe, ze zgniłego zachodu, genetycznie zmodyfikowane, co to mają po 20 cycków, plastykowe rogi, fioletową sierść i są nadziewane karmelem... :P :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
I z napisem "Milka" :-)
No sami widzicie, jakie teksty. Gwiazdy tefałpe w akcji. I to wszystko lezy na stronie tv, i sie ciesza, ze takie gwiazdy rezolutne som :-)
Mysza [ ]
rothon --> Bo widzisz, 3/4 to nawet ankiety nie potrafiło wypełnić, bo pewnie pytań nie zrozumieli... to jak sie komuś udało zaraz na stronę, niech cały świat widzi, jakich mamy mądralów w naszej tiwizorni... :p :)
Widzący [ Senator ]
A oto krótka ilustracja do tez o polniemocy - link.
Sprzęt na najwyższym poziomie za setki tysięcy złotych trzymany w szopie bez ubezpieczenia. cóż można dodać?
No już jest:
piokos [ Mr Nice Guy ]
Link? Jaki link?
Widzący musiał się się bardzo zburwelsować, bo linka zapomniał. :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A wlasnie! Tez czytalem o tym spaleniu i zaczalem sobie patrzec w glowe: co za filozof trzymal to w zrujnowanej szopie (sami plywacy mowili, ze warunki beznadziejne) i nie ubezpieczyl tego majatku? A juz szczegolnie jak sie ma te jedne, jedyne graty... Oj, ma ktos wyobraznie. No i se poplywali :-)
Tu:
A nawet jezeli, jak tlumacza sie, nikt tego ubezpieczyc nie chcial, to trza bylo choc ciecia postawic, niech pilnuje tego non stop, zeby nie podpalili. No i podpalili.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Z informacji "GL" wynika, że najpewniej przystań ktoś podpalił. Ok. 17.00 w pobliżu kręciło się trzech 17- 18-letnich chłopaków.
To musiała być konkurencja albo komando emeryckie w przebraniu, które nie lubi jak im młodzi "szumią" pod oknami :D.
Przed 22.00 Basta powiedział reporterowi: "Mieliśmy najlepszy sprzęt w kraju. Nie zostało nam już nic. Nie wiem, na czym będziemy trenować".
Niech się przerzucą na pływanie w basenie, Otylię wesprą i takie tam :D.
Skwituję to donośnym:
*ryczy ze śmiechu*.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
My tu tak siedzimy jak "Loza szydercow". Ale z drugiej strony, sama prawde piszemy. Smutna, ale jednak prawde :-)
piokos [ Mr Nice Guy ]
To może do tytułowego obrazka dokleić tych panów :D ->
Deser [ neurodeser ]
Ktoś Kawkowi i mi zdjęcie zrobił ? :)
wytrawne, o głęboko rubinowej barwie i takie tanie *śmieje się*
TrzyKawki [ smok trojański ]
Przyznam się, że rozbawiliście mnie dzisiaj setnie.
Aby też coś napisać, wkleję dwa opowiadanka z forum OGame (wątek "Starcia Tytanów"), w której to grze wczoraj poniosłem sromotną porażkę, dla okazania, że nie tylko we floty tam się klika. :D
Opowiadanie agresora:
Nadciągal zmierzch gdy złocisty smok szybując z gracją nad wierzchołkami sosen zbliżał się do stojącej na odludziu karczmy. Wylądował tuż przed wejściem i bez żadnego błysku czy jakichś innych magicznych fajerwerków w jego miejscu stanął mężczyzna w brunatnej tunice z wyblakłym herbem na przedzie. Ostrożnie zlustrował otoczenie i wyczuł, że coś się zmieniło. Coś, czego nie było kiedy opuszczał to miejsce kilkanaście godzin wcześniej. Jednak ufny w swoją zręczność, nie wahał się długo i ruszył w stronę drzwi. Otwarły się bezszelestnie, lecz to nie miało znaczenia, w środku czekało COŚ. Borch Trzy kawki, bo tak kazał się nazywać ów mężczyzna, po raz pierwszy poczuł strach. Nie tego się spodziewał. Błyskawicznie (9 sekund ;-) ) zwinął się w umykającym oku uniku jednocześnie próbując wyprowadzić kopnięcie z półobrotu, lecz próżne były jego starania, podłoga była mokra i śliska, a na domiar złego na jego drodze stanęło wiadro. Padając poczuł jeszcze uderzenie czymś twardym. W ostatnim przebłysku świadomości dostrzegł, że był to kij od szczotki. Dostrzegł też szeroki uśmiech staruchy, która go trzymała... a potem ogarnęła go ciemność.
Pelagia popatrzyła na powoli zmieniające się w smoka zwłoki. Jej uśmiech stal się jeszcze szerszy, już w myślach liczyła na ile złotych sztabek go przetopi.
<Tu następuje spora liczba komentarzy, wyrzutów, podejrzeń co do czystości gry, kłótni oraz zwykłego wazeliniarstwa.>
I moja odpowiedź:
Ciało leżało, a zgromadzeni wokół obrzucali się podejrzeniami, wyzwiskami i resztkami nieświeżych porcji. Bezwładny dotąd korpus smoka drgnął.
- Zaiste, karczemne zachowanie - chciał mruknąć TrzyKawki, ale głos nie opuścił ściśniętej krtani. Podniósł obolały łeb i przez okno zobaczył odświętnie wystrojone Pelagie dosiadające znajome mu rumaki. Zaraz ... dwie Pelagie? Potrząsnął głową, co okazało się poważnym błędem. Gdy już świat przestał wirować, a niestrawione piwo zdołało w całości porzucić dotychczasową lokalizację, spojrzał za okno ponownie.
Oczywiście! Pelagia była tylko jedna. Z pewnym zaskoczeniem dostrzegł jednak, iż towarzyszyły jej postacie dwóch skośnookich złodziejaszków, którzy właśnie wiernopoddańczo wręczali jej zrabowane zwłokom (jak przypuszczali) kosztowności. Widok ich żółtych twarzy wstrząsnął nim, przywodząc na myśl stan jego skatowanej wątroby i ponownie opuścił pysk ku zanieczyszczonej podlodze.
- Ciekawe kto teraz się na niej posliźnie - mruknął (tym razem już skutecznie), znajdując się jeszcze w dość filozoficznym nastroju.
Wydał swoim półkulom mózgowym dyspozycję przypomnienia wydarzeń dnia minionego, te jednak, skarżąc się na swoją obecną kondycję, stawiały bierny opór. Opuścił powieki, skrywając za nimi podobne niezapominajkom w spirytusie tęczówki. Pamiętał.
Pamiętał gwar karczmy, niechętne twarze obcych, zazdroszczących mu stylu życia, zawistne, ukradkowe spojrzenia na pełen kosztowności mieszek, do którego doszedł własną, ciężką i niebezpieczną pracą. Pamiętał docinki, prowokacyjne zachowanie, delikatne muskanie niecierpliwych palców rabusiów. Palców, których - będąc osobą wrażliwą na cierpienia innych - nie połamał.
Pamiętał, gdy jakaś olbrzymiej tuszy kobieta, w uwalanych gnojem i słomą butach z hukiem przysiadła obok na ławie, a z kieszeni wystawal jej worek pełen novigradzkich koron. Nie wziął ich, pomimo jej nieuwagi, to było poniżej jego godności.
Przypomniał sobie krótką sprzeczkę, po której baba zamachnęła się, stanowiącym narzędzie jej codziennej pracy, kijem od szczotki. Zrobiła to na tyle niezdarnie, że nawet nie wysiłił się na paradę tylko zrobił ...
... taaaak, zręczny piruet, wskutek śliskiej podłogi stał się karkołomną ewolucją, mogącą postronnym obserwatorom wydać się niedokończonym kopniakiem z półobrotu. Albo poczwórnym tullupem ze złym lądowaniem. Ewentualnie końcówką felernego skoku krasnoluda Hannawalda.
Uderzająca go wtedy w czaszkę końcówka miotły była kroplą, która przelała czarę goryczy jego udręczonej świadomości i zapadł w niebyt.
...
- Ciekawe kto rozlał tę wodę ... - warknął półpaszczą.
W głowie mu huczało, a wyschnięte gardło domagało się zwilżenia. Hałas panujący w spelunie tylko pogarszał sytuację. Wstał, podszedł do baru, odwrócił ku sali i znacząco spojrzał na zebranych. Szmer rozmów ucichł, a goście zaczęli się powoli wymykać. TrzyKawki spojrzał z powątpiewaniem na końcówkę dystrybutora i popełzł za bar. Jednym ruchem łapy podniósł beczkę rivskiego i przechylił ku spieczonemu pyskowi. Po paru sekundach ze zdziwieniem potrząsnał pustym naczyniem.
- To się da naprawić - uśmiechnął się, obejmując spojrzeniem właściciela zgromadzone w izbie dobra, zawierające, jak glosiły etykiety, pewną ilość etanolu.
...
Nad ranem drzwi karczmy zaskrzypiały. Zza lekko napuchniętego brzucha smoczyska ewentualny ciekawski mógłby zobaczyć stertę pustych naczyń najróżniejszego autoramentu. I kij.
TrzyKawki trenował.
Chwiejnym nieco krokiem wyszedł na pokryty śniegiem podjazd i obrzucił taksującym spojrzeniem budynek. Chuchnął i ruszył w tylko sobie wiadomym kierunku.
Rudera płonęła.
Deser [ neurodeser ]
czytam i czytam.... ja wiem :P (pijak i rewolucjonista)
Coż... jedziem dalej i kurna... Smoka nikt nie ruszy bez ognia :)
Jesli mi nie zablokowali konta to pojade i przegram dla sprawy... coz... sadze ze wiele smokow moze mu dopieprzyc :)
Deser [ neurodeser ]
co ja chciałem napisać ?
aha... Kawek na pismaka do wyborczej (bo tam placa :P)
a reszta huzia :) mnie to i tak wisi bo w dana gre nie gram
Widzący [ Senator ]
Jak pieknie jest, walentynki się kończą, ten spisek kwiaciarzy, cukierników i wciskaczy kitu wszelkiej maści.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Sprzedawców kokardek, kartek z życzeniami, knajpiarzy i psychologów oraz firm farmaceutycznych i kosmetycznych :-D
Widzący [ Senator ]
I już po. Serduszka do magazynu.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Dobry Szmoczyska!
Czy gdyby wypuścić cały hel z niesprzedanych, nadmuchanych serduszek do jednego balonu przymocowanego do Ziemi to przemieściłaby się? Jeśli tak to gdzie i czy PiS też tam by był?
I czy byłałby to wina Platformy Obywatelskiej?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Co by bylo, gdyby hel caly wpuscic do jednego balona to nie wiem, ale wiem, ze
Gdyby wszystkie morza w jedno morze się zlały,
Co by to za morze było!
Gdyby wszystkie drzewa jednym drzewem się stały,
Co by to za drzewo było!
Gdyby wszystkie topory w jeden topór się zrosły,
Gdyby jeden miał człowiek siłę wszystkich dorosłych,
Gdyby chwycił ten topór i to drzewo nim zrąbał,
Gdyby drzewo to wpadło w to morze jak bomba -
- Wszystkie mózgi na świecie w jeden zrośnięte mózg,
Nie odgadłyby, jaki by to straszny był plusk!
Czeeee!
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Widzący [ Senator ]
Pochylając się czołem stroskanem, nad dnia codziennego mierzwą, Widzący wita Smoki, te pracowite (gdzie one? gdzie?) i te leniwe też.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ja dzis od rana pozytecznie spedzam dzionek rozstrzygajac zawilosci ustawy o podatku od towarow i uslug. Ale pasjonujaca dzialka :-))
Widzący [ Senator ]
Ty VAToznawca jesteś? Czy może tak zwyczajnie, oświecony?
"A na onczas przyjdzie posłany od Pana co VAT rozstrzygać będzie
I czyńcze tak jako On wam nakazuje albowiem prawem wola jego..."
Ustawa o podatku od towarów i usług..........
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Nieeee, zaden ja tam watowiec. Od watowca to dostalismy jakies zawiklane wytyczne, i teraz trzeba ustalic o co jemu chodzi. No i... oswieconemu dali :-))
tygrysek [ behemot ]
witam Smoczyska
Klasyfikator pojemnosści butelek wódki w świecie informatyków
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Dyskusja na onecie na temat kształtu ziemi:
Przystawiłem wczoraj 5 -cio metrową łatę do ziemi i zero ... 15.02.2006 07:44
... szpary więc nie chrzańcie mi bzdur o okrągłości. Nawet samolot lecąc prosto w przypadku okrągłej ziemi wleciał by w kosmos. ~donkey_head
Dawno wiedziałem, że byłem okłamywany w szkole. Jak wyjde ... 15.02.2006 07:53
... przed chaupę to jest tak płasko,że kurna aż strach. ~Antek
ale mam nadzieję, że nie była to łata bawełaniana 'Made in ... 15.02.2006 07:55
... China', bo te odkształcają rzeczywistość i od momentu przystawienia Ziemia byłaby wklęsła... ~Marceli Szpak
Chodzi o łatę drewnianą, czyli np taką sztachiete jakimi ... 15.02.2006 08:57
... my bijem sie na potancówkach w remizie ~toja
ziemia jest w ksztalcie banana 15.02.2006 08:02
~krol artur
Zgadzam się, Ziemia jest płaska jak placek! 15.02.2006 08:17
~Jacek
Moje placki nie sa plaskie. 15.02.2006 09:04
~rusek
Ale samoloty nie latają prosto bo piloci są pijani! Nie ... 15.02.2006 08:26
... masz więc dowodów, żę ziemia jest płaska. Przystaw 5cio metrową łopatę do ziemi to zobaczysz bo z łatą to pomysł był nie trafiony! ~kopyrnik
oczywiście że jest płaska a nawet troche wklęsła, bo ... 15.02.2006 08:34
... inaczej woda by się z ziemi wylała ~Marjolla
Nie jest prawdą, że Ziemia jest płaska .. Ziemia jest ... 15.02.2006 08:37
... wklęsła. Dowodem na to jest fakt, że buty najbardziej zdzierają się na czubkach i na obcasach .. ~gnosis
ale jezeli ktos ma plaskostopie wtedy wycierają aię ... 15.02.2006 09:13
... równopadle do powierzchni wklęsłości ~dr_salceson
ma racje 15.02.2006 08:43
~ajschylus
ziemia jest trójkątna 15.02.2006 09:19
~kilow
A skoro tak, to jest oczywiste, że się jednak nie kręci! 15.02.2006 09:03
~Kręcioła
DURNIE!!! Łaty sie nie przystawia do ziemi, tylko się ją ... 15.02.2006 09:13
... kładzie na płask! I wtedy jest ziemia tym bardziej płaska!!!!! Uczyć sie, kurde!!!! ~kąpernik
I wcale nie prawda ,że się kręci!!! Gdyby się kręciła , to ... 15.02.2006 09:08
... mój balonik taki co sam lata zostawałby w miejscu , czyli cisnąłby się cały czas w jeden kąt pokoju! A wisi na środku co oznacza,że się nic nie kręci. Zresztą ... ~prawnuk Galileusza
a ja zawsze myslalem ze jest kwadratowa... 15.02.2006 09:14
~zajaczek
Wiedziałam!!!!! To super... Musze o tym wszystkim ... 15.02.2006 09:30
... powiedzieć...!!! ~diva
A ta łata była prosta może Ci się wygła 15.02.2006 09:39
Widzący [ Senator ]
No i tyrysek trafił w sedno, siedzę sobie samiuteńki w domku i zamiast testować jakieś demo lub triala to pysk mam suchy. Znalazłoby się i jakieś wersje personal i network, ba nawet mam nieużywanego Jaśka Wędrowniczka w wersji corporate. I nic, dalej o pustym pysku bo nie jestem człowiekiem tylko samochodem.
Swoją drogą nigdy jeszcze nie zebrało się tylu współpijeńców żeby zainstalować tego corporatea, gdyby szkocka dojrzewała w butelkach to by niedługo jej nalepka zczerniała
tygrysek [ behemot ]
wysokogatunkowe wódy nadają się jedynie do dezynfekcji lub do wąchania z powodu zielnego zapachu ... nie ma jak lodowata wyborowa
rothon [ Malleus Maleficarum ]
A ja siedze sam we gabinecie i dla odroznienia od porannego vat-u zajmuje sie opisywaniem pewnej autorskiej metody rozliczania kosztow posrednich na produkt. Wiecie, takie cos jakby z 5-tki na 7-ke :-) I nie moge nic testowac, oooo
Widzący [ Senator ]
Patrzcie no takiego "w gabinecie", ja to kurna jak jestem w gabinecie to albo ktoś chce mnie dać w dupe, albo chce za to pieniędzy do białego fartucha. A taki to se siedzi samotnie, za podatnika, Panie tego, pieniendze. Oj nie masz sprawiedliwości w tem kraju, one wszystko rozbiorom i nic sie nie podzielom.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Bo gdybyście, Widzący, byli bardziej spolegliwy, przystający, a nie kontestowali na każdym kroku po owej płaskiej, wklęsłej, czy zawiniętej w czwartym wymiarze, gdybyście spisków wszędzie nie węszyli - to by nijakich obaw co do bezpieczeństwa waszego, tudzież otoczenia nie było. I nikt dla waszego dobra nie wymierzałby klapsów, ani ze szprycą się nie zamierzał. Ot i cała prawda ;-)
P.S: A nadmierne spożycie powrotu na łono zdrowej części też wam nie ułatwia.
Widzący [ Senator ]
Ja ? Nadmierne spożycie? Nigdy w życiu.
Ja to zawsze zakąszam, i bez towarzystwa nie piję. I piór nie stroszę. Patrzcie go, spiski wietrzę? Też wymyślił, zresztą ciekawe kto za tym stoi, zmowa jakaś albo prowokacja.
A może to , co nie daj Bóg, agent jest w ukryciu? A może dla niepoznaki jeno TrzyKawki się pisze, a może to TrzyKwaki mają być? Albo Trzy Kaczory, matko boska, toż to pewne że to sPiSek jakowyś, Trzeci Kaczor, łojezu, trzeci bliźniak, żelazna maska!!!
Biada nam biada.
Rogue [ Mysterious Love ]
Bry wieczór:)))))))))))
Co ciekawego słychac w wielkim świecie ???Widze ze wiel zmnan tu na forum :PPP
Widzący [ Senator ]
Dobry, dobry.
Twarz moja jak widać stroskana spogląda na wontek, gnuśność i zwyczajów upadek, może tajemnice miłości ducha ożywią.
Gambit [ le Diable Blanc ]
Dzień wieczór Smoki...
Obiecałem zdjęcie piesa...oto on:
TrzyKawki [ smok trojański ]
Gambit, ty jesteś pewien, że to pies? A nie, dajmy na to, świnka morska? Zaświadczenie weterynarza toto posiada? Że do danego gatunku należy?
Ale miło mu z mordy patrzy :-D
Widzący [ Senator ]
Gambit -> masz jeszcze jedną gwiazdkę w niebie, a Twoje kobiety po dwie. Znajdek to najlepszy wybór, mój kocur to też znajdek i ukrzywdzić żywizny nie dam.
Kargulena [ ryba piła ]
Faaaajna psinka :) Moja wlaśnie siedzi na krzeszle wtulona w moje plecy :) Byla calą dobę w rodzinie zastępczej :)
Ja o psa to nawet czasami zazdrosna jestem ;P
TrzyKawki [ smok trojański ]
Joł!
TrzyKawki [ smok trojański ]
Będzie chmurna, niespokojna noc, gdy przez okno na poddasze
Wejdzie blady, nie z tej ziemi gość i porządnie cię nastraszy
Zza pazuchy wyjmie skrzydła dwa, każe przymierzyć, potem powie
Masz czegoś chciał, wyrośniesz z tych przyniosę nowe
Pewnie będziesz chciał powiedzieć coś, coś wytłumaczyć, podziękować
Lecz w powietrzu się rozpłynie gość nim wykrztusisz choćby słowo
I nadziwić się nie będziesz mógł, kiedy rano następnego dnia dostrzeżesz
Dwie niewielkie harfy z białych piór na pościeli obok ciebie
Och, co to będzie za dzień, wyobraź to sobie
Och, w jednej chwili ty sam ogarniesz świat
Ludziom o tym opowiesz i znajdzie się dobry człowiek
Zajrzy w oczy życzliwie aż strach i powie tak
Z zasmarkanym nosem, z wierszem ciężkim jak siekiera
Gdzie się wybierasz
Głupie pióra stroszysz a tu płakać przyjdzie nieraz
Gdzie się wybierasz
Za lat siedem, osiem zgodzisz się na każdy kierat
Czemu nie teraz
Z zasmarkanym nosem, z wierszem ciężkim jak siekiera…
Tylko patrzeć jak odbijesz się od równiny uprzykrzonej
I pofruniesz w górę, w górę hen, niebezpiecznie podniecony
A tu tak niewiele trzeba, by nie poradzić sobie z lotem
Najmniejszy brak zimnej krwi i ściągną cię z powrotem
-----
P.B.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Czesc! Haslo na dzis - konfabulacja!
Czy konfabulacja to:
- duze skupisko pododdzialow wojskowych celem przeprowadzenia dzialania zbrojnego?
(przyklad uzycia: konfabulacja wojsk niemieckich blisko granicy z Polska, oznaczac moze jedynie wojne!)
a moze:
- zdziwienie, szok?
(przyklad uzycia: wracam wczesniej z delegacji, wchodze do sypialni, i zastaje zone z jakims obcym facetem! Konfabulacja!)
czy tez:
- metoda rozdzielania mieszanin cieklych?
(przyklad uzycia: skazany zostal na 2 lata wiezienia w zawieszeniu za przeprowadzanie nielegalnej konfabulacji alkoholu)
Do wygrania japko!
Widzący [ Senator ]
Cześć
Konfablucja, powiadasz? Ja tak se myśle że to ani to ani tamto, jakby to tak rozebrać na dwie części "konf" i "ablucja", odrzucić obcy element "f" to zostaje nam "kon" i "ablucja". "Kon" wskazuje na współwykonywanie czynności, "ablucja" na oczyszczanie się, obmywanie, to mam pewność że "konfablucja" oznacza wspólną kąpiel. Najlepiej z młodymi kobietami, których ilość i powab im dalej od wydarzenia rośnie a my mężniejemy.
Edit: a swoją drogą, to co wy tam w tem lubelskiem macie z tą skłonnością do rozdzielania mieszanin cieczy?
Gambit [ le Diable Blanc ]
Trzy Kawki --> To na pewno pies. Mój ojciec jako przedstawiciel profesji lekarskiej, w której nie można pośłubic pacjentki, potwierdza przynależność gatunkową.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Szlag! Za 45 minut mam poprowadzic prezentacje dla 60 osob. Piknie! Wlasnie sie dowiedzialem.
(Prezentacje mam gotowa, ale nie zmienia to faktu, ze jest milion fajniejszych rzeczy do robienia, niz pokazywanie łobrazkow i bełkotanie). Kurrrrcze, to ja juz wole pisac o kosztach, buuuuuu
Kargulena [ ryba piła ]
To i tak nic ... ja to w ogóle wstalam dzisiaj z ciężkim sercem...
Pojechaam sobie ja Ci na króciótki zasużony wypoczynek i chyba pierwszy raz zostawilam samą pracownicę a jej ukradli pieniądze z kasy i nwet nie wie kiedy i kto...utarg z dwóch dni... ruchu praktycznie zero bo to bylo już wieczorem .... Policja ,ściąganie odcisków palców ... kasy zniknęlo na okolo dwa tysiace... I co mam zwolnić ? Czy przez 4 miechy ściągać z pensji ??
Ostatnio byl u mnie policjant i ostrzegal, że kradną w moim sklepie mlodociane, bo zlapali jakieś malolaty na kradzieży w innym sklepie i zeznaly , że u nas też kradly...ostrzegalam najdalej tydzien temu a ta poszla i kase ostawila i ciul wie gdzie oczy miala...
Kargulena [ ryba piła ]
króciutki
Widzący [ Senator ]
Ryba -> ściągnąć z pensji a potem zwolnić.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ściągnąć i nie zwalniać. Chyba, że to ona ukradła.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mam to samo stanowisko co Piotrasq. Bezmyslnosc jest przypadloscia, nie grzechem. Dziewuszka na przyszlosc bedzie ostrozniejsza, a jak wezmiesz nowa, to poki jej nie okradna, to ta nie bedzie uwazala. No co, chcesz zwolnic osobe, ktorej szkolenie kosztowalo dwa tysiace? :-)
Widzący [ Senator ]
rothonu jako rzeczesz - bezmyślność to przypadłość z częstymi nawrotami.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Pewnie i tak się sama zwolni, jak będzie musiała 4 miechy za darmola robić :)
DeLordeyan [ The Edge ]
cóż, jej wina
AQA [ Pani Jeziora ]
Czołgiem :)
Gambit ---> łojejku, jaki bombowy psiacek ! :)
Kargulena ---> Twoja pracownica musiała dobrze NIE-patrzeć na utarg, skoro jej go zwinęli; albo wyszła sobie gdzieś albo gadała przez telefon albo malowała pazury :) Gdyby zginęły buty albo ktoś przystawił jej nóż do gardła kradnąc pieniądze, to bym jej nie obciążyła stratą, ale tak - ściągnij z poborów.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Gambit - Mój ojciec jako przedstawiciel profesji lekarskiej, w której nie można pośłubic pacjentki
Anatomopatolog?
Lechiander [ Wardancer ]
Kawek ---> tem pies Gambitów mi Zonka przypomina! :-D :-P
Lechiander [ Wardancer ]
Panie i Panowie!
Po dwudniowym szkoleniu jestem expertem... Sam nie wiem, czego właściwie, bo tak morde zapiłem, że jestem jeszcze pijany, ale jestem, mam dyplom, certyfikat i w ogóle...
Kurwa, do czego ten kraj zmierza...
Myślę, że <no comments> z Waszej strony wystarczy...
Wybaczcie...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Z naszej strony?
Lechiander [ Wardancer ]
Tak...
Pracuję w budżetówce...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ale ja nie jestem w budzetowce.
Inni chyba tez nie.
Deser [ neurodeser ]
Lechu - iiiii tam :) Ja mam za soba takie jednodniowe szkolenie z przekąskami i winem po którym dostałem dyplomowanego "recyklera" :D Kazałem sobie pisać cleaning menager ;)
Lechiander [ Wardancer ]
No OK, ale płacisz podatki na budżetówkę, jak każdy...
Może przesadzam, ale wstyd mi, kurwa, i tyle...
Jakkolwiek to brzmi...
Lechiander [ Wardancer ]
Deser załapał...
A i tak mi z tym głupio...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Aaaa, ze sie nachlales za pieniadze podatnikow! Na zdrowie!!! :-D
Lechiander [ Wardancer ]
Dziękuję...
Deser [ neurodeser ]
Też jestem zdania, że na zdrowie :)
hłe, hłe... tak ku pokrzepieniu napiszę... wiecie jak fajnie zus płaci wynagrodzenie za zwolnienie zdrowotne ? :)
Mamy luty. Od pazdziernika jestem umierający ;) (pomijam dwie kontrole zusu, ktore potwierdziły zasadnosc wypłacenia mi świadczeń)... pieniądze za listopad, grudzień i styczeń dostałem dokładnie tydzień temu :)
Co miałem jeść i jak płacic za trzy miesiące ? ... a kogo to obchodzi :)
Widzący [ Senator ]
Przynajmniej chociaż część kasy poszła z pożytkiem na wódkę.
Lechiander [ Wardancer ]
Widzący ---> także dziękuję, choć z tym Twoim zdaniem, t bym się kłócił...
;-)
Jest jedna rzecz, niesamowita, dla mnie wręcz OJ... Wyobraźcie sobie, że spotkałem kilku NA RAZ informatyków, z którymi dało sie pić i GADAĆ!!! Rewelacja dla mnie! OJ!!!
I jest jedna strona dobra tego wszystiego (jak każdych chyba szkoleń w tym kraju...) - niesamowita wymiana doświadczeń!
czyli rozmowy w kuluarach przy piwku...
Widzący [ Senator ]
Deser -> i tak masz szczęście, jeżeli płacisz ZUS osobiście i przelew przyjdzie na ich konto po terminie (a według prawa bankowego bank ma na to 7 dni) to przez pół roku nie dostaniesz zasiłku chorobowego. Jest całkowicie bez znaczenia że dostali od ciebie całą kasę i oczywistym jest że tej kasy też nie zwracają.
Deser [ neurodeser ]
Widzący - ja sie kurcze nie znam :) Płaciły wszystkie firmy w jakich pracowałem od wielu lat.... a, chyba złapałem... bez opóźnień płaciły :)
Jeden byk zrobiła ostatnia firma :) nie postawiła pieczątki. Mieli 7 dni na postawienie, postawili w drugim dniu, a potem to ja dzwonilem do zusu i nawet zakladalem poradnik terrorysty :)
Dwa razy usłyszałem, że już poszło :) - co by nie pisac to ktoś łgał :)
Widzący [ Senator ]
Takie życie w tej bananarepublik.
Na dzisiaj koniec, paputki.
Kargulena [ ryba piła ]
Widzący jestem w 100 % pewna, że masz 100 % racji i wiem , i czuję, że się jeszcze przejadę...
Jednak mam nadzieję, że to co się stalo zaowocuje większą ostrożnością , tak jak pisze Rthon, dziewczyny wiele się nauczyly, szkoda tylko, że ta ostatnia lekcja byla tak dotkliwa. Poza tym wcale nie mam gwarancji czy z nowym pracownikiem nie będę przechodzić wszystkiego od nowa. Więc rozlozam dziewczynie na raty i odjelam swoja marzę, czyli splaci nieco mniej. Ale chyba liczyla , ze odpuszczę bo sie poplakala, gdy kazalam splacac, sądzila, że odpuszczę bo wcześniejsze drobne niedobory w stanach wpisywalam w straty.
Kargulena [ ryba piła ]
Akurat kasa na posiadówkę to pikuś w porównaniu z tym jak ją wyprowadzają na prawo i lewo...
Więc na zdrowie !
piokos [ Mr Nice Guy ]
ja tak na marginesie zapytam się, czy ma ktoś może empetrójecki T. Nalepy?
TrzyKawki [ smok trojański ]
A tak na marginesie zupełnie zapytam, piokos, masz jakieś konkretne na myśli?
TrzyKawki [ smok trojański ]
Lechowicz - Na Zonka, to on za małe ślepia ma stanowczo!
A tak zupełnie na marginesie, to jak oni szkolili? Mówili, ale zapomnieli powiedzieć o czym mówią? Czy zapiłeś przed wstępem? Tak czy inaczej - spójrz na dyplom, to ci się dziedzina ekspertowania wyjaśni :-D
P.S: Czy mamy się od tej pory zwracać do Ciebie per: "Szanowny Ekspercie Lechiander"? Nie chciałbym uchybić ;-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
piokos--> Ja mam Breakoutow na pewno. "Na drugim brzegu teczy" i "Blues". A samego Nalepe... hmmm... sprawdze jak wroce do domu.
Aaaa, jeszcze kawal:
Pierwsza lekcja niemieckieg:
- Czy zna ktoś jakieś zdanie po niemiecku?
Zgłasza się Jasio:
- Postrafiam pielkrzymuf s Polski.
Widzący [ Senator ]
Czołem
I nastał kolejny paskudny dzień.
Jedyne jego zalety, to że się skończy i że jutro jest sobota.
tygrysek [ behemot ]
witam Smoki
mój dzień dziś też nie jest fajny ... mam wrażenie, że trzepot skrzydeł motyla na teneryfie może spowodować mój wybuch
tygrysek [ behemot ]
i dlaczego ten pieprzony obrazek stetryczałych dziadyków wiecznie wisi u góry?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ktos go powiesil, to sobie wisi.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
tygrysek ---> Jakby to rzec - Twoje narzekanie dodatkowo to wiszenie uzasadnia ;P
Ja jestem w miarę w dobrym nastroju - jeszcze tylko przyszły tydzień i zmiana pracy :D Nawet zgubienie telefonu (tak, wiem, pierdoła ze mnie) nie psuje mi humoru - wyrobiłam sobie duplikat karty i jest dobrze. Co prawda straciłam wszystkie numery, a pamiętam lub mam zapisane może z 10 z nich, ale to się da odzyskać :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ooo, fak, gdzie moj telefon?
Jest. Chorera, na drugim koncu budynku zostawilem :-))
piokos [ Mr Nice Guy ]
konkretnie chodzi mi o "Oni zaraz przyjdą tu" :)
a i jeszcze "Dbaj o miłość" :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Sprawdze i powiem.
piokos [ Mr Nice Guy ]
a propos obrazka, mam nową lepsiejszą wersję :D. Zabijają wzrokiem :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Nie wiem, czy wiecie, ale dzisiaj, po raz pierwszy, obchodzony jest Światowy Dzień Kota.
Naukowcy udowodnili, że koty pomagają w zachowaniu dobrego zdrowia. Ich towarzystwo łagodząco wpływa na nerwy, a właściciele tych zwierząt mają większą od innych szansę przeżycia ataku serca. Dlaczego? Bo obecność kota obniża ciśnienie krwi, poziom choresterolu i trójglicerydów. Kot to niezrównany towarzysz - wyczuwa nastrój smutku lub gorszego samopoczucia. Wielu chorych doświadczyło, że kot leżący na kolanach rękach lub barku wyleczył choroby stawów. W szpitalach na Zachodzie dozwolone są wizyt z kotem u chorych :-)
Zdrowie koteckow! :-))
Widzący [ Senator ]
Zdrowie!!
tygrysek [ behemot ]
na pohybel jamnikom
zdrowie kotów
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Jamniki tez sa fajne! To takie psie kotecki. Sa podobno najtrudniejsze do tresowania, bo sie wcale tresurze poddawac nie chca. Robia co tam sobie chca :-))
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Jak sobie pomyślę, że jako dziecko koty były be, a tylko pieski i koniki cacy, to aż dziwnie mi się robi. Na pewno część tego nielubienia wynikała ze smrodków, które po klatce snuły się z mieszkania dwóch "Kociar", część z ciągle żywych obiegowych opinii, że to fałszywe, że dziecko w kołysce zadusi, że się do człowieka nie przywiązuje. Bujdy na resorach, ale wiecznie żywe niestety.
Na szczęście zmądrzałam :)
Co do obchodów Dnia Kota w Polsce, to może początki skromne, ale coś się będzie działo:
- 19.02 w godz. 12-16 można się wybrać w Łodzi do Centrum Handlowego "Pasaż Łódzki"
- Dream Cat's Club ufundował na licytację 3 profesjonalne projekty: kuchni, logo i banera. Dochody z licytacji zasilą kasę Schroniska w Swarzędzu
A obok na zdjęciu słodko śpiąca Amidala z hodowli Figuletta*PL. To zdjęcie mnie zauroczyło totalnie :) Przy okazji muszę przyznać, że strona tej hodowli jest jedną z najładniejszych, najlepiej zaprojektowanych i zadbanych jakie widziałam. A miłość do kotów bije z każdej literki i każdego piksela :)
Rogue [ Mysterious Love ]
Dzien dobry ....
Co to za pogoda paskudna ble i jakies grypsko chyba mnie bierze......
Kotecki sa fajne ale ja mimo wszyko zostaje przy pieskach a w naszym znajdzie wszycy w doku sa zakochani jest tak fajny i kochany uczy sie bardzo szybko a ile wdziecznosci ta psina ma w sobie :)))))))))))))))))))))))))
No ale zdrówko kotecków:PPPPP
Widzący [ Senator ]
Kolejny kwiatek naszych rzondzoncych, wadza uchwaliła te skromne 20 baniek na monumentalną świątynię Opatrzności, razem z 15 bańkami od wadz mazowsza to 35. Kto da więcej?
Deser [ neurodeser ]
Dobry Smoki :)
Mam potwornego kaca... i awanture z kolezanką w powietrzu :)
Kawek - obudz się i przyłaź na Twin Peaks :) Bedziem pić i rozrabiać :D
aaaa kotecka mam we łbie ;)
TrzyKawki [ smok trojański ]
Piokos - Drugi z utworów poszedł na twój mail. Z konta znajomej, więc podziękować mi możesz tu :-P
Oprócz tego są dostępne:
T.Nalepa - Zostan w moim śnie
T.Nalepa - Usta me ogrzej
T.Nalepa - Ucisz Leki
T.Nalepa - Tak przez caly czas
T.Nalepa - Pomaluj moje sny
T.Nalepa - Noca puka ktos
T.Nalepa - Nie mozna kochac
T.Nalepa - Modlitwa
T.Nalepa - List do nieba
T.Nalepa - Dziesiejszej nocy
Deser - Już dawno wstałem i pukam na gg, a ty nic :-P
TrzyKawki [ smok trojański ]
A tak w ogóle, to koty drapią i swędzą :-P
piokos [ Mr Nice Guy ]
3Kawki => dzięki wielkie, ściąga się :). Posłucham jeszcze zajawek pozostałych i jakby cuś to sięzgłoszę.
Deser [ neurodeser ]
pikos - ciągle zapominam pochwalić twojego avatarkowego Trent'a :)
Moj avatarek też muzyczny i nawet z bliskiej branzy ;D Tylko to troche starsi panowie.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
No niestety, albo stety, Nalepe mam tylko z Dzemem (plyta Numero Uno) oraz Breakoutow - Bluesbreakout, Jestes w piekle, Na drugim brzegu teczy i Zlote przeboje.
piokos [ Mr Nice Guy ]
Deser => można powiedzieć, że obwarowałem się gwoździami, avatar, sygnatura i stopień :). Fotografia (w avatarze) jak dla mnie jest więcej niż świetna, to prześwietlenie nadaje jej "smaczku". Zdjęcie było swego czasu w Machinie.
Wstyd powiedzieć ale nie wiem co to za symbol u Ciebie, kiedyś go chyba widziałem ale mi w głowie nie utkwił :).
rothon => trudno, może Kazię zainstaluję, tylko muszę poszukać jakiejś bez tego całego spyware'owego gówna.
TrzyKawki [ smok trojański ]
To już lepiej jakiego eMułka, łalbo Torrenta.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Joł!
TrzyKawki [ smok trojański ]
"Chall eile bho chall a ho ro
Chall eile bho chall a ho ro
Chall eile huraibh i chall a ho ro
Haoi o ho trom eile!!!"
Widzący [ Senator ]
Czeeee.. Smooookiiii....
Oj żeby tak mi się chciało, jak mi się nie chce.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Czego i sobie życzymy :-)
Widzący [ Senator ]
Widzę, widzę..... że Wam nie chce się bardziej niż mnie;-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
3K ---> jedziemy po arabsku ?
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Poniedzialek. A to oznacza, ze moj stosunek do obowiazkow pracowych bedzie mial charakter umiarkowanie intensywny :-))
Czeeeee!
TrzyKawki [ smok trojański ]
Piotrasq - Jechaliśmy po irlandzku :-D
Taaa ... poniedziałek. I mój stosunek do spraw pracowych jest jest intensywnie umiarkowany ;-)
Mam natomiast ochotę wymordować wszystkich piszących po "polskiemu" osłów z tego forum. Nieumiarkowanie i intensywnie.
Pisze taki baran np. że chodzi mu o "spójną całość godną native'a" i że jest "świadom problemu", w tym samym zdaniu umieszczając "zaczełem", jak małorolny z niepełnym powszechnym. Zaiste, godne native'a.
Pogonić tę hołotę w p... zabierając komputery i wręczyć elementarze.
No, ale skoro Szanowny Admin pisze, że "jego zdaniem polska ortografia jest beznadziejna", to czego tu się spodziewać.
Widzący [ Senator ]
TrzyKawki->"polska jenzyk to bardzo pienkna jenzyk tylko ma jedna wada - składać sie z same wyjontek". Tekst własnousznie słyszany przez Widzącego z ust przedstawiciela jednego z wolnych narodów afrykańskich. Ci o których piszesz, są nie mniej daleko od polskiego języka niż ten fajny młody murzyn.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
*klap, klap, klap* [klaszcze]
Jestem dokladnie tego samego zdania, co PtasiPotfór!
Rozumiem, ze mozna zasadzic orta czasem. Kazdemu sie zdarza. Ale kiedy jeden z drugim pisze: "poszlem kupywac mienso, kture by morzna przyrzondzic na romantyczne kolacje" to mam ochote wejsc do komputera i palnac w taki pusty baniak! Pal licho te orty, ale to poszlem/wyszlem/kupywalem...
Bo jestem od zawsze zdania, ze chamstwu nalezy sie przeciwstawiac z cala stanowczoscia i godnascia osobista! Jak jest forum pisane, to trzeba umiec pisac choc troche. A jak nie, to won na forum mowione! W dodatku dla parobasow! :-))
TrzyKawki [ smok trojański ]
Taaa ... . Podsumowanie całkiem sensowne, panie Widzący. Ale jest jeden szkopuł. Rzeczony przedstawiciel prawdopodobnie własnym narzeczem posługiwał się dość sprawnie (być może nawet sam wyznaczał jego standardy, kto wie? :D), możliwe że znał dialekty kilku sąsiednich plemion i jestem prawie pewien, że mówił też po angielsku. I tylko "polska jenzyk" sprawiała mu problemy. Natomiast ten tu orzeł "zna angielski", "zaczął się uczyć duńskiego". Tylko, k..., w ojczystym mu nie idzie.
rothon - jestem demokratą w tym samym stopniu :-D
Widzący [ Senator ]
Panowie, luźniej proszę, koszuliny pod szyją odpiąć bo Wam żyłka trzaśnie, i z kim będę wtedy gadał?
Moja przyjaciela powiada w takich razach "Jakie to szczęście, pomyśl Widzący jak trudno byłoby się przepchać gdyby każdy był inteligentny i wykształcony?".
I ma rację.
TrzyKawki [ smok trojański ]
<rozluźnia kołnierz rozciągniętego golfa na nabrzmiałym ze zdenerwowania karku>
Wasza przyjaciel, panie Widzący, mądry człowiek być! Tylko racji do końca nie ma, bo, z tego co widzę, ja nie-Widzący w końcu, to pomiędzy inteligencją, elokwencją i oczytaniem, a tzw. sukcesem życiowym współzależność jest stosunkowo niewielka. Trochę się to zmieniło w przypadku wykształcenia, ale to też nie problem. Będąc osobą odpowiednio ustosunkowaną dyplomy i tytuły można zbierać szybko, nadrabiając wieloletnie zaległości. Co po naszych, pożal się Boże, politykach widać z całą wyrazistością. Wystarczy że taki do Sejmu wejdzie i zaraz profesor.
Widzący [ Senator ]
Panie TrzyPióry, język, słowo i te takie tam inne, to przeżytek zarezerwowany dla zabaw starców na forum. Zdania mają być krótkie. Słowa jasne. Na kształt rozkazów.
"Kowalski, do roboty", "Szybciej!!" itd.
Styl kwiecisty przeznaczony jest dla kadry, jak poczuje więź emocjonalną z podwładnym.
"Kowalski, k...a Wasza mać, jak was jeszcze raz zobaczę że się opierdalacie to Was na zbitą mordę wypie....ę, wkur....cie mnie dalej a zobaczycie , za bramą pełno chętnych"
Zresztą z czysto racjonalnych pobudek powinno to być uproszczone, ileż tu zbędnych form i ozdobników, zgoła nienależnych podwładnemu i uwłaczających statusowi szefa. Gdzie tam szefa - bigbosa.
"kowalski!!! wypierdalać do roboty!!!!"
I dzięki tej konstatacji dochodzimy do formy krótszej, skondensowanej i nacechowanej emocją, a co jak nie uczucia, liczy się w życiu najbardziej.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Hehe, z ostatnią kwestią, to ja się, panie Widzący, nie zgodzę, bo to nie żadne uczucia, a czysty pragmatyzm. Opowiadał mi kiedyś znajomy, osoba w końcu nie nadmiernie subtelna w obejściu i absolutnie nie mimozowata, że gdy został był jakimś szeryfem w pewnym browarze, to początkowo nie mógł znaleźć płaszczyzny porozumienia z podwładnymi. On gadał swoje, oni kiwali głowami, a zmian w otoczeniu żadnych. Po kilku dniach znalazł przyczynę takiego stanu rzeczy. Był nią język. Gdy ograniczył ilość zdań zlożonych i okrasił te pojedyńcze w odpowiednich miejscach ch..mi i maciami sytuacja zmieniła się radykalnie i na korzyść. Uzyskał należny mu autorytet, przestał widywać puste spojrzenia, a wiara zaczęła pracować wydajnie.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Wiesz co, Widzący? A ja mam właśnie już dość tego "luzu", który dla mnie jest po prostu wyrazem ogólnego przyzwolenia i poparcia dla bylejakości. Po co ładnie mówić, po co ładnie pisać, po co być uprzejmym?... Można mnożyć niemalże w nieskończoność sytuacje, w których ludzie zachowują się byle jak i nie widzą w tym nic złego. Ich sprawa, nie muszę z nimi rozmawiać, tylko wolałabym, żeby to aż w takim stopniu nie ograniczało kręgu osób, z którymi można i chce się rozmawiać.
I wolę już w tej nieszczęsnej koszuli rozpiąć górny guzik, niż podciągać spodnie z krokiem w kolanach, bo to nic nie da, tylko na większą śmieszność narazi.
Jakoś grobowo to wyszło, ale we wszystkim trzeba mieć umiar - także w luzie i w luzowaniu swoich zasad.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Widzący-> Eeee, luzik, ja sie z tego powodu nie napinam. Mowie tylko, ze czasem mi zal dupsko sciska, ze az tak wielu ludzi reprezentuje doly w zakresie mowienia czegokolwiek.
No sam popatrz: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4764442&N=1
"mam proble gram w diablo2 ale ostatnio córka mi porysowała strasznie płyte z grą i teraz nie morzna ani zainstalowac ani grac co mogę zrobic poza kupnem nowej gry reszta płyt jest w dobrym stanie czy jest jakis sposób chciałbympograc w internecie
Do tego reszta dolu nawet nie orientuje sie jaki brodzik intelektualny ich otacza, a ci, ktorzy cokolwiek potrafia daja, jak slusznie powiedziala Meghan, przyzwolenie na taka bylejakosc. Byle jak niech sobie bedzie, ale nie zmienie swojego postepowania i nadal bede z tego szydzil. Moze to bedzie przyczynek do naprawy choc z jednego istnienia :-))
Ale nie zmienia to faktu, ze nie emocjonuje sie tym w takich kategoriach, jak piszesz. Czyli w kategoriach zagrozonych peknieciem zylki :-))
tygrysek [ behemot ]
a co tam ... założę nową część
tygrysek [ behemot ]
więc zapraszam:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4769345&N=1