alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Jan Sebastian Bach (1685-1750) cz.1
Nie będzie to wątek historyczny, podający szerokie tło nagrań. Zbyt małą posiadam w tym temacie wiedzę. Miast tego pragnę przybliżyć forumowiczom pewne wybrane utwory Bacha, naprowadzić na interesujące - według mnie - wykonania. Zapraszam.
Na początek najlepszym, jak mi się wydaje, wyborem będzie Das wohltemperierte Clavier (Well-Tempered Clavier) w wykonaniu Glenna Goulda. Ten genialny ekscentryk,
przez akademickie autorytety często niedoceniany (stąd brak go w niektórych polecanych dyskografiach) wśród miłośników Bacha cieszy się niesłabnącym autorytetem. Jego pianistyczne interpretacje tchną jakąś nieuchwytną magią i nawet fakt, iż potrafił (zmarł 4 października 1982 roku) nucić w czasie nagrań wygrywane melodie, miast przeszkadzać - jak to zapewne miałoby miejsce w przypadku innego pianisty - dodaje jego wykonaniom niepowtarzalnego smaku. Wysłuchanie niedokończonego XIV kontrapunktu ze Sztuki Fugi (Kunst Der Fuge, Art of Fugue) - zagranego wolno, kontemplacyjnie - z podśpiewującym w tle Gouldem, to doznananie niemal mistyczne.
Pracę Bacha nad tym dziełem, a dokładnie nad wspomnianym kontrapunktem - co wiemy dzięki relacji jego synów - przerwała śmierć kompozytora. Kontrapunkt kończy się
zerwanym, zawieszonym w powietrzu dźwiękiem, zapada czisza...już na wieczność. Niepowtarzalne doświadczenie dla osób, które nie tylko czują muzykę, ale i potrafią nawiązać duchową łączność z, piszącym te ostatnie nuty na łożu śmierci, kompozytorem.
Wróćmy jednak do Das wohltemperierte Clavier. Jest to, ujęty w dwie księgi, zestaw preludiów i fug - lekki i stosunkowo łatwy w odbiorze, miejscami wręcz rozrywkowy. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż jest to dzieło, które po raz pierwszy wprowadziło na taką skalę system dur-moll (kolejne preludia i fugi są ułożone tonacjami). Polecam tę pozycję na początek, ponieważ uważam ją za doskonałe wprowadzenie w to, co w muzyce Bacha najwspanialsze - w fascynującą grę polifonii.
Jak to niegdyś określił mój nauczyciel od gitary - u Bacha gra wszystko, lewa ręka swoje, prawa swoje i każda z tych samodzielnych części w połączeniu z inną tworzy nową, wyższą jakość. Dlatego Bacha tak trudno jest grać, dlatego Bach z początku może zniechęcać, dlatego tak później fascynuje.
Na tym zresztą polega istota fugi - temat w jednym głosie, odpowiedź w innym, tymczasem ten pierwszy dalej snuje własną melodię, wszystko zaczyna płynąć, przelewać się, łączyć, przeplatać, podkradać motywy z innego głosu, mieszać, rozsypywać, znów scalać... Nie ma na to odpowiednich słów - po prostu nieziemsko fascynujące, wspaniałe, wielkie, niepowtarzalne.To wszystko jednak przychodzi z czasem, trzeba się osłuchać, trzeba zrozumieć magię tej muzyki, jej niedającego ująć się w słowa ducha.
Kiedy już zgłębimy Das wohltemperierte Clavier można się zapoznać z Wariacjami Goldberowskimi - także w wykonaniu genialnego Glenna Goulda - ale moim zdaniem lepiej dla odmiany sięgnąć po Sztukę Fugi w organowym wykonaniu Helmuta Walchy. Organy nadają tej muzyce swoistej mocy, uwypuklają nostalgiczną powagę ludzkiego intelektu, tęsknotę, bezmiar myśli, a zarazem zachowują to poczucie potęgi. Kojarzy mi się ten utwór, podobnie jak Toccata i Fuga D-moll (i jak wiele innych utwór Bacha - szczególnie organowych) z samotnym umysłem, który w murach gotyckiej katedry, czy na zapomnianym zamczysku, przelewa całą głębię ludzkiego rozumu w klawisze organów, rzuca swoją samotność istnienia, niepojęty bezmiar wszechświata, pod nogi Bogu. Oto ja, spójrz co stworzyłem! Oto geniusz człowieka, bezgraniczna potęga, którą zamknąłeś w kręgach orbit, gwiazd, galaktyk.
Następnie można dla porównania zapoznać się z fortepianowym wykonaniem Glenna Goulda (część również gra na organach), bądź Tatiany Nikolayevy - równie wspaniałe interpretacje. Gould dość szybki (choć wolniejszy niż Walcha), Nikolayeva bardzo wolna, wręcz rozpływająca się w dźwiękach. Medytacyjne, nastrojowe nagrania, doskonale podkreślające polifonię. Osobiście jednak upodobałem sobie organy.
I to byłoby na tyle w tym odcinku. Jeśli wątek ten spotka się z zainteresowaniem, postaram się napisać więcej.
InterPOL [ Generaďż˝ ]
Musze cie zmartwic,wiekszosc ludzi na tym forum(90%) to nie "wyszkulone" chamy ktory nawet nie wiedza kto to jest Bach.
PS.Kto to jest?

sirQwintus [ Generaďż˝ ]
bah ... to ja miałem wczoraj.. i mandat za 200 także

Misza [ Prefekt ]
alpha_omega - daj znać, jak dojdziesz z kolejną częścią do opery... wówczas bardzo chętnie wymienię z Tobą własne doświadczenia ...

alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Miasza -----------> Mam zamiar pisać na razie jedynie o Bachu, a ten kompozytor nie stworzył żadnego dzieła stricte operowego. Owszem - w pasjach, w kantatach etc. mamy elementy operowe, za co go zresztą krytykowali wpółcześni, ale opery Bach nie napisał.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Misza -------------> Sorki za przejęzyczenie nicka.

Silver Moon [ Chor��y ]
InterPOL< Dużo ludzi pisze na forum, więc 10% w zupełności wystarczy ;)
Alpha< Dziękuję skorzystam, szczególnie zainteresowało mnie fragment "Kontrapunkt kończy się
zerwanym, zawieszonym w powietrzu dźwiękiem, zapada czisza...już na wieczność." Nigdy bym się o tym nie dowiedział :) Zwykle słucham kalsyki gitarowej.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Silver Moon -----------> Jest przecież mnóstwo wykonań Bacha na gitarę (niestety nie posiadam aktualnie), ale zapewne chodziło Ci o sztukę fugi. Nie wiem czy istnieje takie wykonanie.
Dobrym źródłem wszelkich informacji jest strona:
A teraz nowa wersja odcinka - tamta była jakaś niepełna kompozycyjnie.
Na początek najlepszym, jak mi się wydaje, wyborem będzie Das wohltemperierte Clavier (Well-Tempered Clavier) w wykonaniu Glenna Goulda. Ten genialny ekscentryk, przez akademickie autorytety często niedoceniany (stąd brak go w niektórych polecanych dyskografiach) wśród miłośników Bacha cieszy się niesłabnącym autorytetem. Jego pianistyczne interpretacje tchną jakąś nieuchwytną magią i nawet fakt, iż potrafił (zmarł 4 października 1982 roku) nucić w czasie nagrań wygrywane melodie, miast przeszkadzać - jak to zapewne miałoby miejsce w przypadku innego pianisty - dodaje jego wykonaniom niepowtarzalnego smaku. Wysłuchanie niedokończonego XIV kontrapunktu ze Sztuki Fugi (Kunst Der Fuge, Art of Fugue) - zagranego wolno, kontemplacyjnie - z podśpiewującym w tle Gouldem, to doznananie niemal mistyczne. Pracę Bacha nad tym dziełem, a dokładnie nad wspomnianym kontrapunktem - co wiemy dzięki relacji jego synów - przerwała śmierć kompozytora. Kontrapunkt kończy się zerwanym, zawieszonym w powietrzu dźwiękiem, zapada czisza...już na wieczność. Niepowtarzalne doświadczenie dla osób, które nie tylko czują muzykę, ale i potrafią nawiązać duchową łączność z, piszącym te ostatnie nuty na łożu śmierci, kompozytorem.
Wróćmy jednak do Das wohltemperierte Clavier. Jest to, ujęty w dwie księgi, zestaw preludiów i fug - lekki i stosunkowo łatwy w odbiorze, miejscami wręcz rozrywkowy. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż jest to dzieło, które po raz pierwszy wprowadziło na taką skalę system dur-moll (kolejne preludia i fugi są ułożone tonacjami). Polecam tę pozycję na początek, ponieważ uważam ją za doskonałe wprowadzenie w to, co w muzyce Bacha najwspanialsze - w fascynującą grę polifonii. Jak to niegdyś określił mój nauczyciel od gitary - u Bacha gra wszystko, lewa ręka swoje, prawa swoje i każda z tych samodzielnych części w połączeniu z inną tworzy nową, wyższą jakość. Dlatego Bacha tak trudno jest grać, dlatego Bach z początku może zniechęcać, dlatego tak później fascynuje. Na tym zresztą polega istota fugi - temat w jednym głosie, odpowiedź w innym, tymczasem ten pierwszy dalej snuje własną melodię, wszystko zaczyna płynąć, przelewać się, łączyć, przeplatać, podkradać motywy z innego głosu, mieszać, rozsypywać, znów scalać... Nie ma na to odpowiednich słów - po prostu nieziemsko fascynujące, wspaniałe, wielkie, niepowtarzalne.To wszystko jednak przychodzi z czasem, trzeba się osłuchać, trzeba zrozumieć magię tej muzyki, jej niedającego ująć się w słowa ducha.
Kiedy już zgłębimy Das wohltemperierte Clavier można się zapoznać z Wariacjami Goldberowskimi* - także
w wykonaniu genialnego Glenna Goulda - ale moim zdaniem lepiej dla odmiany sięgnąć po Sztukę Fugi w organowym wykonaniu Helmuta Walchy. Organy nadają tej muzyce swoistej mocy, uwypuklają nostalgiczną powagę ludzkiego intelektu, tęsknotę i bezmiar myśli, a zarazem wydobywają poczucie niezgłębionej potęgi. Kojarzy mi się ten utwór, podobnie jak Toccata i Fuga D-moll (i jak wiele innych utworów Bacha - szczególnie organowych) z samotnym umysłem, który w murach gotyckiej katedry, czy na zapomnianym zamczysku, przelewa całą głębię ludzkiego rozumu w klawisze organów, rzuca samotność istnienia, niepojęty bezmiar wszechświata, pod nogi Bogu. Oto ja, spójrz co stworzyłem! Oto geniusz człowieka, bezgraniczna siła, którą zamknąłeś w kręgach orbit, gwiazd, galaktyk. Nie bez przyczyny mówi się, iż muzyka Bacha pozwala odczuć łączność z absolutem. Wrażenie obcowania z nieskończonością, z czymś niepojętym, odległym, a z drugiej strony bliskim, z czymś co zawiera w sobie cały sens wszechświata, rzeczywiście daje się uchwycić. Bach był głęboko wierzącym człowiekiem, ale nie wolnym od wątpliwości. Na rękach zmarło mu dziesięcioro jego dzieci, później odeszła pierwsza żona - jedyna kobieta, którą naprawdę kochał. Dlatego w tej muzyce wyraża się nie tylko wiara i doskonałość Stworzenia, ale też bolesny wyrzut, ciśnięty myślą geniusza. Zaraz jednak łagodzony i zamknięty kadencją na dźwięk prowadzący - dodajmy.
Znana jest pewna andegdotka z życia Bacha. Pewnego razu, jeden z synów Bacha grał ojcu do snu. Jan Sebastian zdawał się zasnąć, słychać było równomierne chrapanie, głęboki, spokojny oddech. Syn zatem po prostu przerwał granie nie dokończywszy utworu. Jan Sebastian zerwał się gwałtownie, uderzył syna w twarz i nie spoczął póki nie sprowadził zawieszonej melodii do rozwiązania. Potrzeba ładu, jakiejś niezrozumiałej dla nas harmonii i całości. Zdarzało się jednak, iż sam pozostawiał swe dzieła bez jednoznacznej odpowiedzi, chór stawia pytanie o zbawienie i w tym miejscu mamy zawieszoną kadencję... U Bacha mnóstwo jest takich symbolicznych powiązań, aby je jednak wychwycić trzeba znajomości tekstów, a najlepiej jakiejś fachowej literatury.
Dla porównania warto zapoznać się z fortepianowym wykonaniem Glenna Goulda (część również gra na organach), bądź Tatiany Nikolayevy - równie wspaniałe interpretacje. Gould dość szybki (choć wolniejszy niż Walcha), Nikolayeva bardzo wolna, wręcz rozpływająca się w dźwiękach. Medytacyjne, nastrojowe nagrania, doskonale podkreślające polifonię. Trzeba zaznaczyć, iż Bach nie sprecyzował na jakim instrumencie powinna być grana Sztuka Fugi. Geniusz tego dzieła, matematyczna precyzja w rozwoju tematów, wydobycie samej esencji tego czym jest muzyka, skłoniły nawet do przypuszczeń, iż nie miało ono być w ogóle grane. Niektórzy widzą w nim filozoficzny traktat wielkiego kompozytora i z pewnością mają tu dużo racji. W każdym razie organy i fortepian to nie jedyne instrumentarium jakie zaprzęgnięto do wykonania Sztuki Fugi. Często spotyka się interpretacje na kwartet smyczkowy - z tych posiadam jedynie wersję nagraną przez Emerson String Quartet i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozłożenie utworów na różnobarwne głosy krystalizuje polifoniczną tkankę, z drugiej po pewnym czasie brzmienie smyczków zaczyna irytować. Przynajmniej ja mam takie odczucia. Niemniej jednak z pewnością warto spróbować i przekonać się osobiście, każdy może mieć odmienne preferencje. Mamy jeszcze wiele innych interpretacji, od orkiestralnych, przez klawesynowe, po wykonywane na instrumentach dętych. Także wybór jest szeroki i z pewnością warto z tego faktu skorzystać. Sztuka fugi to wyzwanie, nie jest to lekki utwór, ale przy bliższym poznaniu jej geniusz staje się oczywisty, a potrzeba słuchania - wręcz chorobliwa :)
* Niestety mam tylko to jedno wykonanie Wariacji Goldberowskich, jest ich jednak całe zatrzęsienie, a zbiór jest ciekawym dziełem. Musi dobrze brzmieć w wersji gitarowej.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
I jeszcze jedna kwestia, którą pominąłem. Kolejne kontapunkty Sztuki Fugi bazują na jednym temacie, który jest co najwyżej modyfikowany - odwracany, dzielony przez inne nuty, przenoszony na różne wysokości etc. Niedokończony kontrapunkt XIV (choć spotkałem się też z innymi oznaczeniami) wprowadza natomiast trzy nowe tematy, z czego ostatni wygrywa B-A-C-H

Silver Moon [ Chor��y ]
Alpha< Źle mnie trochę zrozumiałeś. Owszem jest mnóstwo wykonań Bacha na gitarę. Jednak są to tylko transkrypcje. Wolę utwory, które zostały skomponowane na gitarę. Po prostu kocham gitarę i takie utwory korzystają z wszystkich możliwości tego instrumentu, dają pełnię. A utwór po transkrypcji może (ale nie musi, są chyba nawet dwa obozy, jedni lubią utwory Bacha grane na gitarze inni nie) wiele stracić. Przykładem są tanga A. Piazzolli. Naprawdę ciężko jest wyczuć ducha tanga w transkrypcji gitarowej (chociaż można się kłócić ;)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Silver Moon --------------> Rozumiem. Myślę, że dla Bacha warto zrobić wyjątek i przekonać się do wszelkich składów i instrumentów. Może nie tyle zapomnieć o brzmieniu, ile przyjąć takie jakie przynoszą nam wykonawcy (o ile nie fałszują ;) i skupić się na samej muzyce. Ona często jest a-instrumentalna tzn. możliwa do zagrania na wielu instrumentach (nawet pisana bez dokładnego sprecyzowania instrumentarium).
Znalazłem ciekawe artykuły o idei fugi u Bacha:

Vader [ Senator ]
alpha_omega --> Nie wiedziałem że jesteś tak wielkim miłośnikiem muzyki klasycznej. Jestem niesamowicie zaskoczony. Także ją uwielbiam, ale po tym wstępniaku, uświadamiam sobie, że o muzyce nic nie wiem, dlatego by wstydu sobie oszczędzić - zamilknę :-)
Pozdrawiam !
P.S Dobrze że taki wątek powstał, będę go na bierząco czytał i się dokształcał.
Praetor [ Generaďż˝ ]
Jesli chodzi o Bacha w wykonaniu gitarowym - zdecydowanie proponuje Andreasa Segovie oczywiscie :)

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]
O, nawet cos sie mozna nowego na tym GOLu dowiedziec:D Sobie poczytam bo jezeli chodzi o muzykę klasyczna to jestem kompletnym ignorantem :)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
A więc - ponieważ chyba nie ma sensu rozwodzenie się nad Bachem - to wszystko można znaleźć w odpowiednich publikacjach, także w i-necie, miast tego zamieszczam kilka utworów. Prosze też o wyrozumiałość moderatorów - muzyka klasyczna nie podlega zwyczajnym prawom, są to najcześciej zamknięte całości, ale funkcjonują jako fragmenty dzieł, które często zawierają kilkadziesiąt takich cząstek. Trudno także uznać, ażeby było to promowanie piractwa - przeciwnie, takie fragmenty mogą zachęcić zainteresowanych słuchaczy do sięgnięcia po całe albumy. Tym bardziej że:
- Pasja wg. św. Mateusza, BWV 244, fragment (Herreweghe)
- Mała Msza g-moll - Kyrie, BWV 235 (Herreweghe)
Zestaw czterech małych mszy i pasji pod kierunkiem Herreweghe kosztuje, o ile mi wiadomo poniżej 100 zł.
- Cantate BWV 180 - Coro (Masaaki Suzuki)
- Suita Orkiestrowa BWV 1066 - Owertura (Marriner)
Także zestaw 12 CD Helmuta Walchy, zawierający większość utworów organowych J.S.Bacha, w tym Sztukę Fugi, kosztuje bodajże poniżej 200 zł.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
PS. Mam nadzieję, że macie dobre słuchawki, bądź naprawdę znakomite kolumny, bo inaczej traci się połowę przyjemności i zrozumienia.
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Taaak :D
J.S.Bach - jego utwór obowiązkowo musiał być zagrany na każdym egzaminie podczas gdy chodziłem do szkoły muzycznej w klasie fortepianu :D
Na początku nie było łatwo ale potem nawet się go lubiało chociaż techniki to troszkę wymagało :D
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Psycho_Mantis ---------------> Norma. Bach jest: trudny technicznie, doskonały do nauki kompozycji. Dlatego w szkołach muzycznych to często odrębny dział :)

Sparky [ Pretorianin ]
A ja mam historie z zycia wzieta:
W panstwowej szkole muzycznej I stopnia (klasa fortepianu) przez mniej wiecej 2-3 lata uczniowie maja obowiazek grac utwory Bacha. Jeden za drugim. Inwencje dwu- trzyglowe, latwe, trudne utwory. Slowem - non stop Bach, ktory latwy do grania nie jest, w szczegolnosci dla 10-latka (ktoremu polifonia raczej trudno wpada w ucho).
Zmuszano mnie do grania i wielogodzinnego cwiczenia. Nauczycielka byla zalamana. Szlo mi ogolnie niezle - tylko ten Bach. To byl zawsze moj slaby punkt.
Wiele lat pozniej dojrzalem do Bacha i polubilem jego muzyke.
Ale po czternastu latach od momentu ukonczenia szkoly muzycznej, za kazdym razem, gdy slysze utwor Mistrza, przechodzi mnie dreszcz i przed oczami staje mi moja nauczycielka od fortepianu.
Tokata i Fuga b-moll. Brrrr......

Sparky [ Pretorianin ]
Psycho_Mantis ----> O, widze, ze ktos ma podobne doswiadczenia
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Sparky -----------> Syndrom lektury szkolnej :)
- Sztuka Fugi, BWV 1080 - Kontrapunkt IV (Glenn Gould)
Fantazja i Fuga g-moll (część pierwsza), BWV 541 (Helmut Walcha) [o ile dobrze kojarze, utwór powstał tuż po śmierci pierwszej żony kompozytora]
- Well-Tempered Clavier - Fuga c-moll, BWV 847 (Glenn Gould)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Ach i jeszcze jedno - co do ocenianego przeze mnie tempa różnych wykonań Sztuki Fugi - nie jest ono ścisłe, bywa różnie, zależnie od kontrapunktu. To jedynie orientacyjne odczucia :)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Sparky ------------> Jak masz dobry słuch to i w wieku 4 lat polifonia Ci z łatwością w ucho wpadnie, nie mówiąc już o tych, którzy mają (jakże im zazdroszcze) szczęście mieć słuch absolutny. Trudność jest natury technicznej - trzba mieć kompletnie niezależne obie ręce, obie półkule mózgowe muszą pracować każda smodzielnie :)

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]
13.02.2006
11:51
[2]
InterPOL [ Konsul ]
Musze cie zmartwic,wiekszosc ludzi na tym forum(90%) to nie "wyszkulone" chamy ktory nawet nie wiedza kto to jest Bach.
PS.Kto to jest?
Mow za siebie. I czytaj uwaznie.
Widze nie tylko ja kocham muzyke klasyczna :)) Jestem zaskoczona tak dobrym rozeznaniem w tematyce :) Az milo poczytac :)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
errata: Fantazja i Fuga g-moll ma oznaczenie BWV 542, została napisana w okresie w którym zmarła pierwsza żona kompozytora - poprzednie sformułowanie tego faktu było dość niezręczne, gdyś żona Bacha zmarła i została pochowana pod nieobecność męża, ważne, że utwór wyraźnie wyraża ból po śmierci żony. Tutaj, jak napisałem, zamieściłem część pierwszą, a więc Fantazję.
Kontrapunkt IV Sztuki Fugi do którego zamieściłem linka jest w wykonaniu Tatiany Nikolayevy.
sebekg [ Generaďż˝ ]
hehe ciekawe ze wkoncu ktos sie znalazl aby zalozyc taki watek. Jeszcze przydalby sie Mozart:)
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
errata nr.2 :)
Ten zestaw pod Herreweghe zawiera oczywiście małe msze i 4 kantaty, Pasje trzeba kupić oddzielnie. Mam nadzieję, że jest jeszcze dostępny.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
sebekg -------------> Heh, Mozart jest dla mnie zbyt niefrasobliwy, choć oczywiście ma i poważniejsze dzieła. Gustuję raczej w takich konstrukcjach muzycznych jakie do ideału doprowadził J.S.Bach. Ale od czasu do czasu lubię sobie posłuchać dla rozrywki np. Koncertu D-dur (kv 107), być może dlatego, iż jest on oparty na sonacie syna Jana Sebastiana - J.C.Bacha z którym Mozart koncertował w młodości w Londynie :)
Pichtowy [ Generaďż˝ ]
Wyśmienity wątek. Alpha_omega popisuje się wręcz mannowskimi opisami muzyki poważnej. Bach jest spox znam parę wałków ale tylko te popularne. Właśnie zaciągnałem Art of Fugue.
Zaczekam sobie na wątek o Satie albo Debussy'm po drodze poczytując ten bardzo vartościowy cykl, bo chyba ta inicjatywa przerodzi się w cykl? A Beethoven z niezapomnianą Moonlight Sonate (wybaczcie że kalam tak wybitny utwór banalnym, wrecz barbarzyńskim anglosaskim tytuliszczem)?
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Pichtowy --------------> Proponuję sciągnąć sobie fragment Pasji do jakiego dałem linka, bądź kantaty 180. To łatwiejsze w odbiorze utwory, niż Sztuka Fugi. Pierwszy niesamowicie uduchowiony, drugi skoczny, oparty o fragmenty hymnów z epoki.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Uprzedzam jedynie, że pasje Bacha są niczym innym, jak właśnie typowymi pasjami. Coś podobnego do Wielkanocnych przedstawień kościelnych, a więc słowa Ewangelii, podział na postacie, co jakiś czas chorał, aria etc. Muzyka i dramat. Także nie są to dzieła dla każdego. Ale Bach w ogóle jest taki - jego po prostu trzeba słuchać, nie może grać w tle, bo wtedy potrafi nawet zirytować.
Ostatni utwór jaki tutaj zamieszczam, ten sam Kontapunkt (IV) Sztuki Fugi - tym razem na kwartet smyczkowy w wykonaniu Emerson String Quartet. Dla porównania.
alpha_omega [ Generaďż˝ ]
Ten utwór pasyjny który umieściłem to utwór otwierający dodam.
arthemide [ Prawdziwa kobieta ]
Pamietam jak rok temu trafiajac do choru cwiczylismy Omnes Generationes J.S. Bacha. Piekny kawalek, ale tak duzo tam osemek, ze ledwo nadazalam.. no i ten sopran :)))
Niedawno nawet calkiem spiewalismy kantate "Der Herr denket an uns" BWV 196 - To jest chyba czesc zwiazana z Masaaki suzuki, nasza solistka to samo spiewala.