GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

......>znacie jakies zarabiste dowcipy..........<

27.01.2006
20:52
smile
[1]

M aria N [ Legionista ]

......>znacie jakies zarabiste dowcipy..........<

znacie pisac pisac 8130123

27.01.2006
20:54
smile
[2]

feIomon [ Centurion ]

Chuck Norris :)

27.01.2006
20:55
smile
[3]

Milka^_^ [ Baszar ]

:| Masz tam wiekszość.

27.01.2006
21:07
[4]

max_120 [ Centurion ]

puka do dzwi facet i otwiera maly chlopczyk facet sie pyta czy moze wejsci chlopiec odpowiada ze nie , mezczyzna pyta sie czy moze dostac szklanke wody chlopczyk przyniusl i tak 3 razy facet pukal a za 4 razem pyta sie czy moze wejsc a chlopczyk odpowiada ze nie a moge dostac szklanke wody chlopczyk odpowwwiada ze nie bo w kiblu wody brak a do kranu nie siega

27.01.2006
21:46
[5]

Liczyrzepa [ Pretorianin ]

8130123 8130123 8130123 8130123 8130123 8130123
piszę piszę
i co, dostanę jakąś nagrodę?

27.01.2006
21:56
smile
[6]

s_i [ Pretorianin ]

trochę hardcore ale dobry
niech nikt się czasem nie obraża

Karol Wojtyła został złapany podczas II Wojny Światowej przez SSmanca... Ten trzyma go na muszce aż tu nagle czas się zatrzymuje i z boku pojawia sie anioł... SSmaniec mysli sobie :Co do ch***, gdy aniołek mówi do niego :
-Nie zabijaj Karola Wojtyły to wielki człowiek, z wielką misją do wykonania ... zostanie w przyszłości papierzem
Na co SSman myśli myśli i mówi ...:
-No dobra ... ale umówmy się: ja będę po nim!

27.01.2006
22:08
[7]

s_i [ Pretorianin ]

było już, długie, ale jeden z moich ulubionych dowcipów

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.